Magazyn Cukrzyca a Zdrowie

Page 1

STOW. DIAB. 1303


Przysłowia chińskie

Nie wszystko na sprzedaż Za pieniądze możesz ale nie ciepło domowe. Za pieniądze możesz ale nie czas. Za pieniądze możesz ale nie sen. Za pieniądze możesz ale nie wiedzę. Za pieniądze możesz ale nie zdrowie. Za pieniądze możesz ale nie szacunek. Za pieniądze możesz ale nie życie. Za pieniądze możesz ale nie miłość.

dom kupić, kupić zegar, kupić łóżko, kupić książkę, kupić lekarza, kupić pozycję, kupić krew, kupić seks, Fot. WWW.GEE.RU


REDAKCJA MAGAZYNU „CUKRZYCA A ZDROWIE” PSD OW w Białymstoku Adres redakcji: ul. Warszawska 23 15-062 Białystok tel. 85 741 57 01, tel./fax 85 732 99 74 e-mail: redakcja@cukrzycaazdrowie.pl www.cukrzycaazdrowie.pl

Nie sposób nie zgodzić się z twierdzeniem, iż prawdziwa sztuka życia polega na tym, aby w codzienności dostrzegać to, co piękne. Zawsze jednak znajdą się ci, którzy

Redaktor naczelna: Danuta Maria Roszkowska

zapytają, gdzie tego piękna szukać i jak,

Z REDAKCJĄ WSPÓŁPRACUJĄ:

beztroskiej cudnej krainie.

skoro współczesne życie to nie wakacje w Dla wielu nasza codzienność jest twarda, szara – z po-

prof. dr hab. Maria Borawska Adam Bohdan Anna Danilewicz Marek Dolecki dr n. med. Joanna Filipowska mgr Małgorzata Frąś prof. dr hab. n. med. Maria Górska Andrzej Jarosz prof. dr hab. n. med. Ida Kinalska Justyna Małaszkiewicz Krzysztof Malinowski prof. dr hab. n. med. Ewa Otto-Buczkowska prof. dr hab. n. med. Danuta Pawłowska Paweł Rudnicki Joanna Sacharczuk Renata Saniewska prof. dr hab. n. med. Jacek Sieradzki Dominik Sołowiej Dariusz Szada-Borzyszkowski Ewa Szarkowska prof. dr hab. n. med. Małgorzata Szelachowska Lucyna Szepiel Marian Szydłowski Joanna Wasilewska Anna Worowska Dorota Wysocka

śpiechem, stresem i zmęczeniem. Nie ma w niej miejsca na taki luksus jak piękno. Tymczasem tak niewiele trzeba, aby odrobinę odetchnąć. Przecież najmniejsze zmartwienie, frustracja i stres mają ogromny wpływ na nasze nastawienie do życia, a powodzenie i zdrowie w ogromnej mierze zależą od stanu ducha. Pamiętając o tym – nie dajmy się szarzyźnie! Dla jednych odskocznią będzie krótki spacer, rozmowa z osobą przyjazną, czy moment poświęcony kotu, rybkom, albo chwila relaksu. A przy okazji rozejrzyjmy się - jesteśmy zanurzeni w pięknie, w przenośni i dosłownie. Spójrzmy choćby na drzewa za oknem… Właśnie. Drzewa – architektoniczny cud przyrody – czy z przepyszną zielenią latem, czy też ogołocone z liści, zawsze są pełne życia. A wśród konarów i gałęzi co dnia rozgrywają się spektakle z ptakami w roli głównej. Poeta angielski, Lord Byron radził: „Śmiej się, kiedy tylko możesz. To najtańszy lek.”

Tłumaczenie z języka angielskiego: mgr Michał Iwańczuk Tłumaczenie z języka hiszpańskiego: Marcin Szachowicz

Danuta Roszkowska

www.cukrzycaazdrowie.pl www.czwartkoweobiadyudiabetykow.pl Zamieszczamy przedruki dla celów dydaktycznych i edukacyjnych w oparciu o przepisy art. 25, 26, 29, 33 i 49 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dn. 4.02.1994 r. Dz.U z dn. 23.02.1994 r. nr 24, poz. 83) i przyjęte zwyczaje edytorskie.

1


SPIS TREŚCI

strona 3 -

...do sukcesu potrzeba korzeni i skrzydeł

strona 5 -

Co czwarta osoba w Polsce czuje się dyskryminowana z powodu cukrzycy

strona

7

strona

12 - Cukrzyca - rozpoznawanie

strona

14 - ,,Słodki’’ gen od

- Surowa i... skuteczna

i kontrola

neandertalczyka

strona

15 - Koktajl z leków i żywności

strona 17

strona 26

- Czucie

strona 32

- Diabetyk senior - mniej sprawny

strona 33

- Pij mleko - z migdałów

strona 35

- W orzeszkach siła

strona

39 - Cholesterol nie jest

strona

42 - Wśród tysiąca ziół

strona

44 - Dzika róża w czekoladzie,

2

- Żywieniowa profilaktyka chorób nowotworowych

strona 20

- Optymizm w każdej sytuacji!

strona 22

- Jedzmy zielone warzywa liściaste

strona 23

- Mrożone warzywa i owoce

trucizną

czyli Czwartkowy Obiad u Diabetyków


Swoje marzenia, plany, pomysły musimy realizować z odwagą. Czasem trzeba zrobić duży krok. Dwoma małymi nie pokona się przepaści.

...do sukcesu potrzeba korzeni i skrzydeł

Rozmowa z Urszulą Pasławską, wiceministrem Skarbu Państwa i wiceprezesem PSL. Na swojej stronie internetowej pisze Pani: “Chcę pracować dla dobra tej ziemi, bo jestem stąd i tutaj chcę na zawsze pozostać”. Urodziła się Pani i wychowała w Biskupcu. To szczególnie, ważne miejsce? W Biskupcu, a szerzej na Warmii i Mazurach jest wszystko co kocham: rodzina, przyjaciele, znajomi i setki miejsc, w których dorastałam, robiłam pierwsze kroki zawodowe oraz polityczne. Jak ktoś mądry powiedział, do sukcesu potrzebujemy korzeni i skrzydeł. I korzenie, i skrzydła zawdzięczam temu miejscu.

Mając 29 lat została najmłodszym wicemarszałkiem województwa w Polsce. Dziś jest wiceministrem Skarbu Państwa i wiceprezesem partii współrządzącej w kraju. Prowadzi intensywny tryb życia, ale stara się żyć zdrowo. Kobieta, która łamie stereotypy, a podejścia do pracy, polityki i życia mogłaby nauczyć niejednego mężczyznę. Urszula Pasławska czytelnikom Cukrzyca a Zdrowie opowiada o swoim przepisie na sukces. Polityką zajęła się Pani, aby kontynuować tradycje rodzinne. Proszę opowiedzieć o historii swojej rodziny. Czy sprawa Polski była dla niej ważna? Przede wszystkim sprawa polskości Mazur. Mój pradziadek Bogumił Labusz zwany Mazurskim Generałem budował ośrodki polskości w zgermanizowanych Prusach. Te tradycje kontynuował jego syn, a mój dziadek. Gdy wstąpiłam do PSL koledzy żartowali, że chociaż urodziłam się w 1977 roku, jestem najstarszym ludowcem w regionie.

3


W swojej działalności zawodowej zajmuje się Pani sprawami kobiet. Polskie Stronnictwo Ludowe, którego jest Pani Wiceprezesem, nie kojarzy się nam ze sprawami kobiet. Pani aktywność przełamuje ten stereotyp... Podejście do kobiet w polityce się zmienia, bo kobiety się zmieniają. Jeden z raportów firmy Ernst & Young określił kobiety mianem najszybciej rozwijającej się gospodarki świata. Do roku 2028 to panie będą decydowały o wydatkowaniu 75 proc. środków przeznaczanych na konsumpcję w skali globalnej. Skoro na nas może być oparta gospodarka, to czemu nie polityka? Coraz więcej kobiet zajmuje stanowiska wójtów, burmistrzów, prezydentów czy nawet sołtysów. Wciąż jednak mężczyzn w tej dziedzinie jest znacznie więcej, dlatego obok dyskusji na temat znaczenia równowagi płci, w polityce potrzebna jest nasza obecność. Wyszukiwanie kobiet, które chcą się nią zajmować to jedno z moich wyzwań.

Czy panowie nie powinni czuć się zagrożeni?

Kiedyś, gdy było nas zdecydowanie mniej panowie traktowali nas z pobłażaniem, przymrużeniem oka. Te czasy jednak minęły, a kobieta w polityce stała się równym partnerem. Nie należy mylić tego z konkurencją. Myślę, że nie jest ważne jakiej jesteś płci. Liczą się kompetencje, umiejętność podejmowania decyzji, odwaga i konsekwencja w działaniu.

Czy więc kobietom nie jest trudniej w polityce?

Trochę na pewno tak, jak w każdej dziedzinie. To my musimy łączyć pracę zawodową z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Szukać równowagi między życiem zawodowym a prywatnym tak, by żadna sfera nie ucierpiała.

No właśnie. Jak pani to robi? Czy pracując w Ministerstwie i współkierując partią ma Pani czas dla siebie, dla rodziny? Naturalnie. Gdy ktoś mi mówi, że ma za mało czasu mówię mu żeby znalazł sobie jeszcze jedno zajęcie. Wciąż jedną nogą jestem w Warszawie, drugą na Warmii i Mazurach. Z powodzeniem godzę obowiązki służbowe z życiem prywatnym. Dobra organizacja to podstawa!

Pasje Urszuli Pasławskiej. Sport, literatura, muzyka, a może zdrowy tryb życia? O tę ostatnią sprawę pytam nie bez powodu. Kwestie właściwej diety i aktywnego wypoczynku są ważne dla naszych czytelników. 4

Choć żyjemy w czasach, w których coraz głośniej mówi się o tym jak ważny jest zdrowy tryb życia, to w ciągłym pędzie trudno znaleźć na to czas. Staram się jednak żyć w myśl zasady „jesteś tym co jesz”. W mojej diecie nie może zabraknąć świeżych warzyw i owoców. Gorąco kibicuję inicjatywom takim jak „Czwartkowe Obiady u Diabetyków”, które pokazują, że to od nas zależy jak wygląda nasze życie, nawet podczas tak podstępnej choroby jak cukrzyca.

O zdrowym trybie życia już w najmłodszych latach dużo mówi się ostatnio w sejmie. Jest propozycja by zakazać sprzedaży słodyczy i słonych przekąsek w szkołach. Jaka jest szansa, że ustawa wejdzie w życie? Projekt noweli ustawy złożonej przez Polskie Stronnictwo Ludowe został pozytywnie zaopiniowany przez Radę Ministrów. Jeśli zyska aprobatę parlamentu ustawa wejdzie w życie w przyszłym roku. Jest na to duża szansa jesteśmy bowiem po merytorycznych konsultacjach z instytucjami zdrowotnymi i nikt nie kwestionuje potrzeby działań w tym kierunku. Nadwaga a nawet otyłość to problem, który dotyczy już co czwartego polskiego dziecka dlatego nie możemy być bierni.

Co dokładnie zmieni się? Jakie są założenia znowelizowanej ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia? Proponujemy wprowadzenie m.in. zakazu sprzedaży lub podawania w przedszkolach i szkołach produktów zawierających duże ilości nasyconych kwasów tłuszczowych, soli i cukru. W przypadku naruszenia zakazu dyrektor placówki oświatowej będzie miał prawo do rozwiązania umowy z firmą prowadzącą sklepik czy bufet bez wypowiedzenia i odszkodowania.

Wróćmy na koniec do tematyki kobiecej. Jakie rady i wskazówki miałaby Pani dla polskich kobiet

Odwagi. Swoje marzenia, plany, pomysły musimy realizować z odwagą. Czasem trzeba zrobić duży krok. Dwoma małymi nie pokona się przepaści. Rozmawiał Dominik Sołowiej


Co czwarta osoba w Polsce czuje się dyskryminowana z powodu cukrzycy

Jak pokazują wyniki międzynarodowego badania poświęconego postawom, oczekiwaniom i potrzebom związanym z leczeniem cukrzycy (DAWN2), prawie 24 proc. osób cierpiących na cukrzycę w Polsce czuje się dyskryminowanych z powodu swojej choroby, a wsparcie ze strony ogółu społeczeństwa uważa za znikome.

Prof. dr hab. Andrzej Kokoszka, który nadzorował badanie DAWN2 w Polsce, tak komentuje jego wyniki:

- Wstępne analizy wskazują, że w Polsce wyjątkowo dużymi problemami są: stres związany z cukrzycą, a w szczególności lęk przed hipoglikemią oraz zły stan psychiczny, który deklaruje połowa osób cierpiących na cukrzycę. Około 20 proc. osiąga wyniki wskazujące na potrzebę potwierdzenia diagnozy depresji i rozpoczęcia jej leczenia. Dalsze analizy pozwolą ustalić czynniki związane z dobrym samopoczuciem w tych krajach, w których osiągnięto niemal dwukrotnie niższe wskaźniki ryzyka depresji, niż w Polsce.

5


Najważniejsze wnioski dla Polski: 19,2 proc. osób z cukrzycą prawdopodobnie cierpi na depresję (8 proc. w Meksyku, 20 proc. w Algierii) 56,7 proc. osób z cukrzycą przeżywa silny stres emocjonalny w związku z cukrzycą (ok. 21 proc. w Holandii, 65 proc. w Algierii) 47 proc. członków rodziny stwierdzało, że istnieje istotne obciążenie w rodzinie w związku z cukrzycą (ok. 12 proc. w Meksyku, 60 proc. we Francji) 80 proc. osób z cukrzycą kiedykolwiek wzięło udział w zajęciach/ programie edukacyjnym poświęconym cukrzycy (23 proc. w Indiach, 83 proc. w Kanadzie) Tylko 29 proc. członków rodziny kiedykolwiek wzięło udział w zajęciach/programie edukacyjnym poświęconym cukrzycy (ok. 12 proc. w Federacji Rosyjskiej, 40 proc. w Danii).

W DAWN2 uwzględniono opinie ponad 15 tys. osób cierpiących na cukrzycę lub opiekujących się osobami chorymi na cukrzycę z 17 krajów zlokalizowanych na czterech kontynentach. Dyskryminacja to tylko jeden z szerokiego wachlarza wskaźników psychospołecznych związanych z leczeniem cukrzycy, jakie oceniano w badaniu. „Dzięki badaniu DAWN2 do

6

głosu doszły osoby cierpiące na cukrzycę i ich rodziny. W czasach, w których żyjemy, nikt nie powinien być dyskryminowany z powodu cukrzycy, a osoby chore na cukrzycę mają prawo cieszyć się pełnią życia, być aktywne i odgrywać taką samą rolę w społeczeństwie, jak pozostali. Wykorzystamy wyniki badania DAWN2 do edukowania decydentów, aby wprowadzili zmiany tak bardzo potrzebne do poprawy jakości życia osób cierpiących na cukrzycę.” – powiedział Sir Michael Hirst, przewodniczący International Diabetes Federation (IDF). Wyniki badania DAWN2 wskazują potencjalne kierunki poprawy leczenia, edukacji i wsparcia wspólnotowego poprzez umieszczenie osób chorych na cukrzycę i ich rodzin na centralnej pozycji. Informacja prasowa Źródło: Novo Nordisk Oprac. Andrzej Jarosz


Surowa i… skuteczna

Żyjemy w społeczeństwie tak sfarmaceutyzowanym, że pomysł aby coś zmienić tylko za pomocą diety, jest dla wielu osób niedorzeczny. Niemal jak dawna medycyna, jakieś znachorstwo. Morgan Spurlock

Przedstawiamy naszym Czytelnikom że mam 1200. Lekarz powiedział, że powinienem być marrelację ze sfilmowanego eksperymentu, a twy, ale nie było jeszcze ryzyka śmierci. A ja marzyłem, żeby żyć 102 lata, i skoro jestem jeszcze ściślej terapii trwającej 30 dni. Miejsce – młody, za główny cel uznałem powrót do zdrowia. Stany Zjednoczone, Patagonia w Arizonie, siedziba ośrodka „Tree of Life” – „Drzewo BILL mieszka w Long Beach w Kalifornii. Ma 58 lat i Życia”. Przyjeżdżają tu ludzie uznani przez cukrzycę typu 2. Jest tęgi, co usprawiedliwia tradycją; medycynę akademicką za nieuleczalnie - Gdy dorastałem, Włosi zawsze krzyczeli: jedz, jedz! Wtedy najcenniejszym darem dla rodziny i przyjaciół było chorych. jedzenie. Do tego moja żona świetnie gotuje. Dziesięć Tym razem kuracji postanowiło poddać lat temu poszedłem do kardiologa, bo miałem problem się sześcioro; z różnych stron Ameryki, w z nadciśnieniem, a ten stwierdził u mnie cukrzycę, która różnym wieku, z różnym bagażem przeżyć przecież zaburza wiele funkcji życiowych. Moje stopy z i doświadczeń życiowych, z wyjątkiem powodu neuropatii stały się odrętwiałe, bez czucia do tego stopnia, że gdy ogrzewałem je farelką, nie poczułem, jednego – u wszystkich zdiagnozowano że po 40 minutach moja stopa zaczęła wrzeć i bulgotać, co zauważyłem dopiero, gdy się zagotowała. cukrzycę.

KIRT jest z Baltimore, st. Maryland. Ma 25 lat, od roku MICHELLE wie, że jest chory na cukrzycę typu 2. Mówi: - Często oddawałem mocz, więc poszedłem na pogotowie, zbadano mnie, a przy okazji również poziom cukru. Okazało się,

lat 36, jest z New York City, st. New York. Ma cukrzycę typu 2. Swoją otyłość tłumaczy tym, że wychowywała ją babcia i nikt jej nie zabraniał jeść tego co chciała, a najbardziej lubiła desery. Nadal lubi jeść. Choro-

7


ba źle wpływa na jej samopoczucie, na chęć do życia, choć ma kochającą ją rodzinę, którą ona bardzo kocha.

HENRY, lat 68, żyje w Reno, st. Newada. – Wprawdzie

zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu 2 – mówi – ale lekarz oznajmił mi, że jest ona gorsza od przeciętnej, i że jeśli go nie będę słuchał, umrę wkrótce. Mimo to, nie wypełniam jego zaleceń; na przykład, nie powinienem pić soku pomarańczowego, a ja piję go, bo uwielbiam ten smak. Ale też chciałbym jeszcze pożyć, zobaczyć jak dorastają moje wnuki. Zrozumiałem wreszcie, że jeśli nic nie zrobię ze swoim zdrowiem, to nie pooglądam ich za długo.

PAM ma 62 lata i cukrzycę typu 2. Jest z Sarasoty, st. Flo-

ryda. – Mój ojciec i brat byli diabetykami, siostra też ma cukrzycę - wylicza i przyznaje, że sposób ich odżywiania mógł się do tego przyczynić. Pam ma sporą rodzinę, którą się opiekuje, dla siebie czasu jej nie starcza, zresztą, nikt nigdy nie zwracał na nią uwagi…

AUSTIN,

lat 25, mieszka w Rockford, st. Michigan. Kiedy miał 11 lat, stracił gwałtownie 25 proc. wagi ciała. – Ważyłem 35 kilo, więc trafiłem do szpitala, tam rozpoznano u mnie cukrzycę typu 1 – wyjaśnia. – No i zaczęła się codzienna mordęga z zastrzykami, która trwa do dziś. Jestem upośledzonym człowiekiem i muszę to kochać. Gdybym miał inny wybór… Mimo to, jestem zwykłym amerykańskim chłopakiem, chociaż w dzieciństwie byłem okropny; miałem wciąż poobijane kolana, zielone od trawy i czarne od ziemi, bo biłem się ze wszystkimi. Dopiero wiele lat później uświadomiłem sobie, że agresja była efektem cukrzycy. Dziś też się buntuję i piję. Nie wiem, czy uda mi się przestać pić tak na zawsze. To chyba najtrudniejsze. Nie wiem, czy dożyję pięćdziesiątki.

DZIEŃ I

– Spotkanie terapeutów, lekarzy i uczestników programu w stołówce. Wita ich dr Gabriel Cousens, autor mi.in. książki „Istnieje lek na cukrzycę”.

- W ciągu miesiąca zobaczycie niewiarygodną zmianę u siebie, która będzie wynikiem przejścia od jedzenia byle czego, jedzenia zatrutego pestycydami i herbicydami, diety bogatej w tłuszcze zwierzęce, cukier i niskobłonnikowej, do żywienia dietę surową, organiczną i bezcukrową. Stosuję medycynę holistyczną od trzydziestu pięciu lat – dodał. – Dla mnie leczenie cukrzycy jest dość łatwe i nie jest to żadna nowość. Dzięki naszej terapii, dosłownie setki osób wyleczyły się już z cukrzycy typu 2, a trzy osoby pozbyły się cukrzycy typu 1. To, czego nauczyłem się na studiach medycznych, było zogniskowane na symptomach i choć byłem specjalistą od farmakologii, mając doświadczenie biochemiczne, zainteresowałem się metodami głębszego leczenia. W konsekwencji doprowadziło mnie to do szkolenia ludzi, a w końcu do utworzenia „Centrum Odmładzania”, gdzie stworzyliśmy całe środowisko, w którym ludzie mogą posmakować, jak to jest być zdrowym. Jedno czego się nauczycie o „żywym” jedzeniu, to jest to, że to dieta najskuteczniejsza. – dodał. – Czemu tak jest? Bo, gdy jedzenie gotujemy, tracimy – do 50 proc. białek, 70-80 proc. witamin i minerałów i blisko 10 proc. wartości odżywczych.

Doktor Gabriel Cousens Fot. my-weganie.pl

Program „Po prostu na surowo – cofanie cukrzycy w 30 dni” realizowany w Ośrodku Terapii „Drzewo Życia” pomaga ludziom chorym na cukrzycę, oraz obciążonym chorobami serca i nadwagą. Podstawą programu jest dieta: surowa, wegańska, o wysokiej zawartości węglowodanów i błonnika z niską zawartością białka i co najważniejsze – niskotłuszczowa. W połączeniu z aktywnością fizyczną i dystansem do spraw, na które nie mamy wpływu, taka dieta otwiera przed ludźmi wielkie możliwości - fizyczne i psychiczne. 8


narne. Po kilku dniach serwowana jest tylko właściwa dieta surowa, czyli warzywa – głównie zielone liściaste, dużo owoców i bardzo mało tłuszczu. A doktor Cousens przygotowuje wszystkich do kolejnego szoku, każe zacząć odstawiać leki. Spodziewa się, że w miarę postępów, w ciągu tygodnia większość osób, odstawi insulinę.

Po tym wstępie doktor Cousens poprosił wszystkich o zmniejszenie dawki przyjmowanej insuliny o jedną trzecią. – To nasz pierwszy cel – wyjaśnił, ale też przyznał, że jest to największa obawa terapeutów przed ewentualnym szokiem spowodowanym tak szybkim odstawieniem insuliny. Zanim uczestnicy przystąpią do pierwszego posiłku, poznają szefa kuchni i wysłuchają jego wyjaśnień; Joshua wylicza: nie otrzymacie tu mięsa, nabiału, pieczywa, gotowanych zbóż, cukru i kofeiny. Nic nie jest ogrzewane powyżej 50 stopni Celsjusza. Wszystkie posiłki wegańskie wysokiej jakości podajemy trzy razy dziennie. Zazwyczaj nasze burgery przygotowujemy na bazie orzechów, ale te klasyczne, które podajemy wam dzisiaj na pierwszy posiłek są z orzechów włoskich, pestek dyni, słonecznika oraz jarzyn – oliwek i pomidorów. Stół szwedzki zastawiony potrawami, sokami; na talerzach burgery na liściach sałaty w wianuszku różnokolorowych porcji rozdrobnionych warzyw, owoców, orzechów. Obok półmiski z sałatkami z papryki, ogórków, brokułów, pomidorów… Uczestnicy przyglądają się potrawom, wybierają te, które kojarzą z tym, co dotychczas jadali, wychodzą do stołów znajdujących się na dziedzińcu, - Oto i wielkie nic – mówi jeden. Gdyby jeść to od małego, można by to polubić. Ale to chyba więcej niż wegeburger. Kirt wspomina go. – Myśl prosto i wszystko będzie w porządku. Po czym przyznaje, że to nie takie łatwe, gdy np. snikers wygląda tak smacznie. Michelle wypatrzyła wśród dań tort czekoladowo – kokosowy. Był pyszny, mogłaby go polubić. - Tylko orzechy i jarzyny – to było wyzwanie – mówi Bill. Dla Pam wszystko jest oczywiste: Jeśli to mnie wyleczy w ciągu miesiąca, z przyjemnością opowiem o wszystkim całemu światu. Po posiłku są badania, m.in. poziomu saturacji tlenem. Wyniki nie są dobre. Przed śniadaniem sprawdzono poziom cukru. Potem spacer. Tylko Henry zostaje w pokoju. Na początku terapii doktora Cousensa osoby biorące w niej udział, aby złagodzić szok dietetyczny, otrzymują potrawy przypominające ich dawne preferencje kuli-

- Dzisiejsza filozofia lepszego życia dzięki chemii, daje wiele szans ale ma też swoją cenę – Mówi Antony Robbins, trener. Widzimy np. lek latami przypisywany chorym z cukrzycą typu II, a na opakowaniu w ramce ostrzeżenie, że powoduje choroby serca. W wielu przypadkach chemia będzie pomocna, ale czemu nie wykorzystać sposobów naturalnych, by uniknąć tych efektów ubocznych, pojawiających się po wielu latach, gdy może już być za późno.

DZIEŃ III Przed śniadaniem rutynowe badanie cukru.

Kirt ma 117, a normalny poziom cukru przed posiłkiem wynosi 100 lub mniej. Odstawił insulinę. Cukier Pam spadł do 100. – O Boże! Czy ktoś może mnie uszczypnąć, bym uwierzyła? Zero insuliny i taki wynik. Bill też nie bierze insuliny i całej garści innych leków. Wynik – 88. Wzruszony stwierdza: - Niesamowite, wygląda na to, że się normalizuje… Poziom cukru u Henrego – 107. Również odstawił insulinę. – Nie obchodzi mnie to jedzenie, przyznaje, ale skoro to działa… Wynik Austina – 116. – Świetnie – mówi, tak bym chciał do końca życia. Dawkę insuliny zmniejszył o połowę. Michelle odstawiła leki, ale jej cukier pozostaje wysoki. Jest 362. Laborantka zaleca cierpliwość, tłumaczy, że ciało Michelle jeszcze się nie przystosowało do tego, co tu się dzieje.

DZIEŃ V

Pam odnotowuje spadek wyników o 60 punktów przy zmniejszeniu insuliny o jedną trzecią. U Michelle cukier zatrzymał się na 400. Płacze. Doktor Cousens wyjaśnia: - Każdy jest inny, większość robi szybkie postępy, inni uzyskują poprawę w terminie wolniejszym. A mówimy o czymś, podkreśla, co nazywa się nieuleczalny. Wszyscy odstawili insulinę, a Austin, mając typ 1, zmniejszył dawkę o połowę, więc nie jest źle. Michelle, musisz zmienić punkt widzenia.

9


Ale ona czuje się źle, przechodzi kryzys, czuje się gorsza od pozostałych osób. Chodzi na długie spacery, które męczą i nic nie wnoszą. Nie opuszcza jej myśl, że musi coś zjeść – innego, niż to, co tutaj dostaje. Chce wrócić do domu. Oznajmia to grupie. Wszyscy proszą by została. – Nie zapominaj, mówią, że jesteś tu nie tylko dla siebie, ale i dla dzieci, które chcą zobaczyć mamę zdrową. Bill dodaje, że dziękuje Bogu za tę szansę, ponieważ sam nigdy nie zdobyłby się na taką kurację. I dodaje, - pomyśl, ilu ludzi możesz poruszyć tym, że wyleczyłaś cukrzycę?

Przy okazji Joshua powiedział jak cennym produktem jest kakao; zawiera bowiem więcej antyoksydantów niż jakiekolwiek inne jedzenie. Dzięki temu taka czekolada ma około 10 razy więcej antyoksydantów niż granaty, które przecież mają ich bardzo dużo. W porównaniu z pierwszym dniem pobytu w ośrodku, cukier Henrego obniżył się o 256 punktów. Wynik Michelle to 156 punktów, ale wciąż napady głodu i ogromną chęć na… krakersy. Pod koniec dnia Kirt, Pam i Michelle idę na spacer do sklepu. Jednak po dokładnym przeczytaniu informacji o składnikach, odkładają na półki smakołyki i ciasteczka, na które mieli ogromną ochotę. Nie kupili niczego.

DZIEŃ XV Michelle sprawdza cukier, wynik 111. Krzy-

DZIEŃ VII

Podczas porannego spotkania, dr Cousens mówi o cofaniu choroby a to wymaga od wszystkich ciężkiej pracy, czasu i cierpliwości. Michelle oznajmia, że zostaje, co wywołuje u pozostałych osób radość, wręcz entuzjazm. Ona zaś dzwoni do męża. Pyta go, czy pamięta, że od piętnastu lat na lewej piersi miała spory guzek. Już go nie ma, pierś jest gładka. Teraz już wie, że dieta leczy od wewnątrz, i że pokona cukrzycę . Mówi, że dziś mogła by podbić świat. Dzień XII Wszyscy, między posiłkami i badaniami, ćwiczą, biegają, każdy według swoich upodobań i możliwości. Henry wraca do pokoju, nie ćwiczy. - Brałem, oprócz insuliny, siedemnaście różnych pigułek dziennie. Teraz nie biorę niczego, przyznaje, ale nie czuję się dobrze.W drugim tygodniu programu cukier Kirta spadł z 214 do 73 punktów, nie bierze leków. Wynik Billa z 205 do 88! Kirt rozsmakował się w sałatkach, zieleninie, pomidorach, ogórkach i awokado. Austinowi lancz nie smakował, był okropny, choć bardzo starał się poczuć, że jest niezły. Nie ukrywa, że zmusza się do tego jedzenia, żeby przetrwać do końca, ale tak naprawdę to już chyba nie chce. Istotny element terapii dr Cousensa stanowią zajęcia z teorii i praktycznego stosowania surowej diety. Każdy może nauczyć się przyrządzania dań, napojów, deserów. Szef kuchni, Joshua przygotował np. spotkanie z …czekoladę. Podał recepturę i zaprezentował wykonanie dodając kakao do składników płynnych i ucierając wszystko na jednolitą masę. Niebawem, czując woń czekolady, każdy mógł delektować się surowymi wegańskimi czekoladkami o kokosowym smaku.

10

czy z radości. Tym czasem Henry ma problem z żołądkiem. Nie jadł śniadania. Później wymiotował, pielęgniarka przynosi mu sok. Dr Hellen Ross bada go, ciśnienia jest idealne, nigdy takiego nie miał. Ale Henry już zdecydował, przyjedzie po niego kuzyn i zabierze do domu. – Nie chcę jeść tego świństwa - mówi - patrzę na nie i chcę wyć. Ani jednego dnia więcej, nie wytrzymam. Jestem za stary, tłumaczy, dziesięć lat temu może dałbym radę. A Pam na to: - mówiłam mu, wstań z łóżka, pobądź na werandzie, powdychaj powietrze, nie gnij w pokoju… Austin wciąż bierze 25 proc. insuliny. Cukier jest raz wysoki, raz niski. Choć tego bardzo pragnie, coraz częściej mówi, że nie ma szansy na odstawienie insuliny na resztę życia. Przecież lekarze mówili mu od dzieciństwa o zastrzykach do końca życia. A tu doktor informuje o trzech przypadkach wyleczenia z „jedynki ”. Austin chciałby poznać tych ludzi.

DZIEŃ XVII Przyjeżdża

kuzyn Henrego, jest otyły, ledwo chodzi, z trudem sadowi się za kierownicą, obok Henry, który odstawił 17 leków, schudł 13 kilo i radykalnie obniżył ciśnienie krwi. Poziom cukru pierwszego dnia wyniósł 450, dnia siedemnastego, bez leków, nie przekroczył 200 punktów .

DZIEŃ XXIV Cukier Austina nie jest stabilny, ma duże

wahania, taki też jest jego nastrój. Bierze glukozę, a potem zastrzyk. Kirt podejrzewa, że Austin nie wierzy w uzdrowienie, nie korzysta z szansy odstawienia insuliny. Do tego, zapragnął wybrać się do Meksyku. Terapeuci odradzają, Pam przyznaje im rację - Austin nie powinien jechać, jest głupi . Ale on bardzo chce, więc pojedzie .

DZIEŃ XXVII Meksyk odległy jest od Patagonii

zaledwie o 20 mil. Ausin łapie okazję, mówi, że nie zamierza pić. Wrócił po pięciu godzinach, bawił się świetnie. Kłamie, że nie pił; spił się i najadł wszystkiego, czego nie powinien. Ze sobą przywiózł butelkę tekili, którą zobaczył w jego pokoju terapeuta Keith. Nie uwierzył w kłamstwa Austina.– Wygląda na to, że stale popijałeś i paliłeś przez wszystkie dni pobytu w ośrodku – mówi.–Ale nie to


mnie martwi, gorszy jest fakt, że nie widzę sposobu by skłonić cię do odzyskania zdrowia. Masz w charakterze coś, że wystawiasz na próbę cierpliwość swoich bliskich i przyjaciół. Austin przyznaje, wchodząc do programu zobowiązał się nie pić. Wypad do Meksyku był incydentem i choć nie pił zbyt dużo, nie pomógł sobie w kuracji. Nie wytrzymał tych 30 dni, a ponadto nie wierzył w uzdrowienie od początku. Dzień XXX Ostatni dzień! Świętujemy, mówi Bill. Pozostało omówienie diety przejściowej po etapie skrupulatnej diety na surowo. Każdy z uczestników zapisuje, co będzie można teraz jeść. Otrzymują też przepisy dań do wypróbowania w domu i radę na wypadek gdy zabraknie świeżych warzyw, które od biedy zastąpią mrożonki, albo chociaż żywność organiczna, byle nie z puszek.

Post Scriptum

Austin po powrocie do domu zmienił dietę, często przygotowuje surowe dania i koktajle dla całej rodziny. Zredukował dzienną dawkę insuliny z 70 do 5 jednostek. Michelle radykalnie obniżyła poziom cukru bez leków, utrzymała osiągniętą wagę i wciąż jest dla siebie priorytetem. Podobnie Pam, która doświadczyła imponującego spadku cukru, również utrzymała swoją wagę i wypromowała surową dietę w swojej społeczności. Bill, którego poziom cukru ustabilizował się już drugiego tygodnia kuracji bez leków, utrzymuje go, jedząc zdrową żywność Cukier Kirta ustabilizował się również drugiego tygodnia kuracji bez leków. Ale gdy po powrocie poszedł do swojego lekarza, czekała go niespodzianka. Rewizja jego poprzednich wyników wykazała, że ma cukrzycę typu 1 a nie 2. Stąd zamiar lekarza o podniesieniu mu dawki insuliny po powrocie Kirta z Kuracji. Ale wyniki badań okazały się rewelacyjne. – Udało mi się! Wyleczyłem się z cukrzycy typu 1. To niesamowite, stwierdził Kirt. Podjął naukę w szkole medycznej żeby zostać naturoterapeutą i aby móc przekazywać zdobytą wiedzę i doświadczenie każdemu, kto zechce być zdrowym człowiekiem. Uwaga! Jeśli bierzesz insulinę lub doustne leki hipoglikemiczne, nie próbuj tej metody bez nadzoru lekarza. Jeżeli nie przyjmujesz żadnych leków cukrzycowych, zachęcamy Cię do samodzielnych prób tego podejścia. Cofanie cukrzycy u różnych osób wymaga różnej ilości czasu. Przykład terapii 30 dniowej pokazuje, że da się wyleczyć cukrzycę typu 1 i 2 z możliwą do przewidzenia prawidłowością.

Dr Gabriel Cousens – Sposób na cukrzycę jest w tym pokoju – mówi – i oto dziś świętujecie. Badania to potwierdzają: - Kirt odstawił wszystkie leki. Do czwartego tygodnia jego cukier spadł o 214 punktów do 73, bez leków, a cholesterol z 216 do 160. - Bill – odstawił 19 leków i schudł 19 kilo. Cukier spadł o 219 punktów do 74, bez leków. - Michelle – schudła 10 kilogramów, - cukier zmalał o 291 punktów do 109, bez leków, a cholesterol – z 237 do 171. - Pam – odrzuciła wszystkie leki, schudła 12 kilo, ma znormalizowane ciśnienie krwi, jej cukier spadł o 167 punktów do 112, bez leków. No i czuje się o wiele młodziej. Austin schudł również o 9 kilo, obniżył ciśnienie krwi, zszedł z 70 jednostek insuliny dziennie do 5 jednostek. Surowa zupa dyniowa - Austin komentuje swoje osiągnięcia. Dla mnie liczyło się tylko branie insuliny, myślałem, że tylko o to tutaj chodzi. Dlatego się nie przejmowałem. Teraz widzę, że nie zasługuję na to co mi dawaliście, ale z całego serca dziękuję, nie myślałem, że jest możliwe obniżenie insuliny do pięciu jednostek. Do końca życia będę uważał na to co piję i jem, a alkohol… już nie. W podsumowaniu doktor Cousens podkreślił, iż chodzi o to, czy podejmiemy decyzję w swojej świadomości, aby dążyć do uzdrowienia. To my musimy przestawić swoje myślenie i pozwolić, by to się stało. To cała tajemnica – przyznał. – Zmiana w naszym wnętrzu spowoduje zmianę kierunku działania, a wtedy wszystko jest na wyciągnięcie ręki, przed naszymi nosami. I właśnie tego doświadczyliśmy. I to jest piękne.

Oprac. Lucyna Szepiel

Składniki: 3 szklanki posiekanej dyni, 2 szklanki soku z pomarańczy, 1 łyżka miodu, ½ łyżeczki imbiru, ½ łyżeczki kardamonu, 1/3 łyżeczki pieprzu Cayene, sól do smaku Wykonanie: Wszystkie składniki wrzucamy do blendera lub naczynia, w którym miksujemy je do uzyskania jednolitej masy. Zupę nakładamy do miseczek, dekorujemy listkiem mięty. Zupę dyniową można wzbogacić kremem z orzechów; np. wcześniej opłukane i namoczone nerkowce – 1 szklanka – zmielone na gładką masę ze szczyptą soli i 1/3 szklanki wody. Uzyskany krem dodajemy do zupy w miseczkach. Eliksir płynnego złota Dresing – sos do sałatek, również zimowych. Składniki: 2 filiżanki świeżego soku z cytryny, 3 ząbki czosnku, 3 łyżki stołowe zmielonego imbiru, 3 łyżki stołowe sosu sojowego Tamari, 3 łyżki stołowe surowego miodu, 1,5 filiżanki oliwy z oliwek tłoczonej na zimno. Wykonanie: Wszystkie składniki, oprócz oliwy zmiksować, następnie, zmniejszając obroty, miksować na średnich obrotach dodając oliwę. Miksując powoli uzyskamy jednolitą masę i złoty kolor. Przelany do pojemnika dresing może stać w lodówce nawet do tygodnia. Surowy energetyczny koktajl Składniki: pół szklanki truskawek, pół szklanki arbuza, 1-2 listki mięty, szczypta sproszkowanej guarany, kilka kostek lodu Wykonanie: Wszystkie składniki zmiksować i… smacznego. Przyprawa – zbawienie dla wątroby – do sałatek, warzyw, dipów. Składniki: 4 łyżki kozieradki, 6 łyżek ostropestu, 6 łyżek wiesiołka, 5 łyżek siemienia lnianego. Zemleć wszystkie składniki i razem zmieszać. Trzymać w lodówce do tygodnia.

11


CUKRZYCA – rozpoznawanie i kontrola

Cukrzyca jest chorobą metaboliczną wynikającą z braku lub niedostatecznego działania insuliny. Głównym objawem cukrzycy jest hiperglikemia, czyli podwyższony poziom glukozy we krwi. Długotrwała hiperglikemia prowadzi do szeregu powikłań, takich jak zaburzenia funkcji oczu, nerek, naczyń krwionośnych, układu nerwowego.

Ogólnie wyróżnia się cukrzycę typu 1, spowodowaną całkowitą dysfunkcją trzustki i brakiem insuliny oraz cukrzycę typu 2, w której hiperglikemia spowodowana jest niedostatecznym wydzielaniem insuliny oraz niewrażliwością tkanek na działanie tego hormonu. Z uwagi na fakt, że cukrzyca stała się „epidemią” wieku XXI, a liczba rozpoznanych przypadków wzrasta z roku na rok, ważne jest wczesne rozpoznawanie i leczenie tej choroby. Zwiększone ryzyko występowania cukrzycy występuje u osób z nadwagą i otyłością, z cukrzycą występującą w rodzinie, u osób mało aktywnych fizycznie, u osób z grupy środowiskowej lub etnicznej narażonej na cukrzycę, u kobiet z przebytą cukrzycą ciążową, u kobiet, które urodziły dziecko o masie > 4kg, u osób z nadciśnieniem tętniczym, z dyslipidemią, chorobami układu sercowonaczyniowego, u kobiet z zespołem policystycznych jajników. Zgodnie z zaleceniami WHO i stanowiskiem Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego z 2014 r., prawidłowa glikemia na czczo we krwi żylnej wynosi 70-99 mg/dl (3,9-5,5 mmol/l). Poziom glukozy we krwi oznaczany jest po 8-14 godzinach od ostatniego posiłku. Nieprawidłowa glikemia na czczo (IFG – impaired casting glucose) wynosi 100-125 mg/dl (5,6-6,9 mmol/l). W przypadku nieprawidłowej 12

glikemii test powtarza się, co najmniej dwukrotnie, w odstępie jednego dnia. Pacjentowi zaleca się, by nie spożywał posiłków w nocy, był wypoczęty (wyspany). Jeśli dwukrotny pomiar poziomu cukru we krwi nie jest prawidłowy, należy wykonać doustny test tolerancji glukozy (OGTT – oral glucose tolerance test). Test ten wykonuje się u osoby bez uprzedniego ograniczenia spożycia węglowodanów, wypoczętej, po przespanej nocy, na czczo. Pacjent otrzymuje do wypicia roztwór zawierający 75g glukozy, a następnie w równych odstępach czasu, w przedziale 2 godzin, dokonuje się pomiaru stężenia glukozy we krwi żylnej. Jeśli poziom glikemii w 120 min doustnego testu tolerancji glukozy wynosi 140-199 mg/d (7,8-11,0 mmol/l), to rozpoznaje się nieprawidłową tolerancję glukozy (IGT – impaired glucose tolerance). O stanie przedcukrzycowym decyduje poziom glikemii na czczo lub nieprawidłowa tolerancja glukozy po teście OGTT. Cukrzyca rozpoznawana jest wówczas, gdy występuje przynajmniej jedno z następujących kryteriów: objawy hiperglikemii i glikemia przygodna ≥ 200 mg/dl, dwukrotna glikemia na czczo wynosi lub przekracza 126 mg/dl oraz gdy glikemia w 120 min testu OGTT ≥ 200 mg/dl. Glikemia przygodna to poziom glukozy we krwi o dowolnej porze dnia, niezależnie od czasu, jaki upłynął od spożycia posiłku. Objawy mogące sugerować występowanie cukrzycy: • Z mniejszenie masy ciała • Nadmierne pragnienie • Wielomocz • O słabienie i wzmożona senność • Częste infekcje bakteryjne i grzybicze skóry i błon śluzowych, stany zapalne narządów moczowo-płciowych


Osoby chore na cukrzycę powinny umieć kontrolować poziom glikemii w zależności od rodzaju terapii. Samokontrola jest najważniejsza. • Chorzy leczeni insuliną, metodą wielokrotnych wstrzyknięć lub ciągłego podskórnego wlewu insuliny, powinni monitorować dobowy profil glikemii, to jest oznaczać poziom cukru we krwi na czczo, przed i 60-120 min po każdym głównym posiłku oraz przed snem. • Chorzy leczeni doustnymi lekami przeciwcukrzycowymi powinni kontrolować codziennie poziom glikemii o różnej porze dnia i raz w tygodniu dokonać skróconego profilu glikemii (na czczo i po głównych posiłkach). • Chorzy na cukrzycę typu 2, leczeni stałymi dawkami insuliny powinni dokonywać pomiarów glikemii codziennie 1-2 razy, a także raz w tygodniu skrócony profil glikemii (na czczo i po głównych posiłkach) oraz raz w miesiącu pełny profil glikemii. • Chorzy leczeni wyłącznie dietą powinny wykonywać raz w miesiącu skrócony profil glikemii (na czczo i po głównych posiłkach) oraz raz w tygodnie o różnych porach dnia. Samokontrola glikemii musi być dokonywana za pomocą rekomendowanych gleukometrów. Nakłuwany palec powinien być dokładnie umyty, osuszony i ogrzany. Nie wolno wyciskać kropelki krwi z nakłutego palca. Należy odpowiednio dobrać długość igły nakłuwacza. Dodatkowym elementem wskazującym na kontrolę cukrzycy jest badanie poziomu hemoglobiny glikowanej (HbA1c). Poziom tej hemoglobiny odzwierciedla średnie stężenia glukozy we krwi w okresie około 3 miesięcy poprzedzających badanie, przy czym około 60 proc. obecnej we krwi hemoglobiny glikowanej powstaje w ciągu ostatniego miesiąca przed wykonaniem badania. Badanie hemoglobiny glikowanej we krwi należy wykonywać raz w roku u pacjentów ze stabilnym przebiegiem choroby. U tych, którzy nie osiągają sposobów leczenia, poziom glikowanej hemoglobiny powinien być oznaczany raz na kwartał. Przy stężeniu glukozy w osoczu od 76 mg/dl do 120 mg/dl odsetek HbA1c wynosi 5 proc. Utrzymanie wartości HbA1c na poziomie ≤ 7 proc. uznaje się za kryterium wyrównania gospodarki węglowodanowej u osób chorych na cukrzycę.

W związku z licznymi powikłaniami cukrzycy, zwłaszcza w cukrzycy typu 2, która przed zdiagnozowaniem przez długi okres czasu nie daje żadnych widocznych objawów, ważne jest kontrolowanie innych parametrów, mogących pomóc we wczesnym wykrywaniu tych powikłań. Nadwaga i otyłość często towarzyszą cukrzycy typu 2, dlatego też należy zadbać o utrzymanie prawidłowej, należnej masy ciała. U pacjentów po 40 roku życia istotne jest wyrównanie gospodarki lipidowej i ciśnienia tętniczego krwi, by zapobiegać chorobom układu sercowo-naczyniowego. Badanie stężenia cholesterolu całkowitego i jego frakcji oraz stężenia triglicerydów we krwi wykonuje się raz w roku. Częstsze badania zalecane są u pacjentów z zaburzeniami gospodarki lipidowej. Za kryterium wyrównania gospodarki lipidowej przyjmuje się: • Stężenie cholesterolu całkowitego < 175 mg/dl • Stężenie cholesterolu frakcji LDL < 100 mg/ dl, zaś u osób chorych na cukrzycę i chorobę niedokrwienną serca < 70 mg/dl • Stężenie cholesterolu frakcji HDL > 40 mg/dl • Stężenie triglicerydów < 150 mg/dl Pomiar ciśnienia tętniczego powinien być wykonany przy każdej wizycie u lekarza. Za kryterium wyrównania ciśnienia tętniczego krwi przyjmuje się wartości < 140 mm Hg dla ciśnienia skurczowego i < 85 mm Hg dla ciśnienia rozkurczowego. Do innych badań monitorujących przebieg cukrzycy należą: 1. poziom albumin w moczu – raz w roku 2. stężenie kreatyniny we krwi – raz w roku 3. badanie EKG spoczynkowe raz w roku, wysiłkowe – raz na 2 lata 4. badanie tętnic kończyn dolnych metodą dopplerowską – raz na 2 lata 5. badanie dna oka – raz w roku (u chorych z cukrzycą typu 1 po 5 latach choroby, u pacjentów z cukrzycą typu 2 – od momentu rozpoznania) 6. badanie stóp w czasie każdej wizyty 7. badanie neurologiczne wraz z oceną czucia wibracji – 1-2 razy w roku 8. testy na obecność neuropatii wegetatywnej – raz na 1-2 lat. Dr hab. n. med. Danuta Pawłowska 13


Diabetee – nowa aplikacja mobilna dla chorych na cukrzycę Codzienne sprawdzanie poziomu glukozy, dostarczanie organizmowi insuliny, dbanie o odpowiednią dietę, tak wygląda codzienność osób chorujących na cukrzycę. Aby pomóc pacjentom we właściwym kontrolowaniu choroby, powstała mobilna aplikacja Diabetee, której celem jest polepszenie codziennego życia diabetyków. W Polsce na cukrzycę choruje obecnie ponad 3 miliony osób. Szacuje się, że na świecie średnio co 10 sekund diagnozuje się cukrzycę u kolejnej osoby. Leczenie odbywa się za pomocą insuliny, która podawana jest podskórnie wielokrotnie w ciągu doby. Pacjent powinien regularnie w ciągu dnia dokonywać pomiarów glikemii, czyli stężenia glukozy we krwi. Pomocne mogą się tutaj okazać zdobycze nowych technologii. Jedną z nich jest aplikacja mobilna Diabetee, która swoją funkcjonalnością oraz zawartością merytoryczną ułatwia życie z cukrzycą. Aplikacja Diabatee dostępna jest na urządzenia mobilne (np. tablety) oraz smartfony z systemem Android, oraz iOS i została przygotowana przez lekarzy, dietetyków oraz informatyków tak, aby ułatwić kontrolowanie wskazań glukometru poprzez szereg innowacyjnych rozwiązań. E-dziennik choroby Do podstawowych funkcji aplikacji należy prowadzenie dziennika choroby. W e-dzienniku będziemy mogli utworzyć wpis, w którym zapiszemy poziom cukru, dawkę oraz typ insuliny, jak i skomponujemy posiłek odpowiedni dla danej kategorii. Koniec z mozolnym wypełnianiem zeszytów, teraz wszystko będziemy mieli dostępne w jednym miejscu za pomocą kilku kliknięć. E-dziennik będzie przygotowywał również raporty dotyczące kluczowych parametrów dla diabetyka. Menu diabetyka Niezwykle istotne w leczeniu cukrzycy jest przestrzeganie zasad diety wymiennikowej. Chory może spożywać wszystkie produkty jednak pod warunkiem, że znana jest ich ilość oraz podana odpowiednia dawka insuliny. Aplikacja pomoże pacjentowi zebrać te wszystkie informacje i dobrać właściwą dietę oraz sprawdzić dostępność odpowiednich produktów. Diabetee podpowie w ciągu dnia o konieczności podania insuliny oraz jej ilości. Dostępne będą także komunikaty dotyczące konieczności spożywania posiłku oraz ich zawartości. Natomiast opcja „Jedz z głową” dostarczy nam szczegółowych informacji na temat składu produktu, który kupiliśmy, jego wartości odżywczej oraz indeksu glikemicznego. Moja apteka W nagłych przypadkach pomocna może okazać się również funkcja lokalizacji najbliższych aptek oraz punktów pomocy medycznej. Aplikacja poda nam dokładne położenie najbliższej apteki wraz z numerem telefonu do placówki oraz umożliwi znalezienie najbliższej przychodni. Wykorzystanie tych narzędzi przez chorego powinno znacząco ułatwić kontrolę choroby, jak i w razie potrzeby kontakt z odpowiednim lekarzem. Aplikację można pobrać w sklepach Google Play oraz Android Market. Dostępna będzie wersja darmowa oraz wersja zaawansowana Premium.


Koktajl z leków i żywności

Przyjmując leki musimy zwracać uwagę na to, co jemy. Codzienna dieta­ może mieć wpływ na wchłanianie, metabolizm i wydalanie leków z naszego organizmu. Dlatego przed zażyciem farmaceutyku warto wczytać się w ulotkę i zwrócić uwagę, czy i w jaki sposób dany farmaceutyk reaguje z produktami, które spożywamy.

Pokarmy bogate w tłuszcze, do których należy np. masło, smalec, boczek, jaja, przyczyniają się do zwiększonego wchłaniania leków dobrze rozpuszczalnych w tłuszczach, co może w konsekwencji doprowadzić do przedawkowania. Interakcja diety obfitującej w tłuszcze i leków psychotropowych, tzw. betaadrenolityków stosowanych w chorobach serca i nadciśnienia tętniczego, niektórych leków przeciwpasożytniczych i przeciwgrzybiczych oraz teofiliny stosowanej w leczeniu astmy może spowodować poważne problemy zdrowotne np. rozregulowanie ciśnienia krwi, zaburzenia rytmu serca, nasilenie niewydolności krążenia.

Przedawkowane cukry

Dieta wysoko węglowodanowa zmniejsza wchłanianie leków i obniża w znaczny sposób ich działanie. Duża zawartość w diecie błonnika pokarmowego, który ma właściwości jonowymienne może powodować adsorpcję niektórych leków np. digoksyny stosowanej w niewydolności krążenia. Nadmiar błonnika znajdującego się w owocach, warzywach, produktach zbożowych, strączkowych powoduje nasilenie niewydolności w połączeniu z tym lekiem. W przypadku leków przeciwdepresyjnych dieta bogata w błonnik hamuje działanie leku. Duża zawartość pektyn w pigwie, jabłkach, 15


morelach, porzeczkach opóźnia wchłanianie takich leków jak: paracetamol, acetoaminofenazon.

Uwaga na witaminy i minerały

Niektóre antybiotyki, zwłaszcza tetracyklina tworzą z wapniem, magnezem i żelazem występującymi w mięsie i mleku nierozpuszczalne kompleksy, które nie ulegają wchłonięciu. Spożywanie w nadmiarze bananów i picie soków pomidorowych w połączeniu z lekami obniżającymi ciśnienie krwi może doprowadzić do przekroczenia normy jonów potasowych. A to w konsekwencji do zaburzeń rytmu serca, osłabienia mięśni, bólu głowy, senności, a nawet zatrzymania czynności serca. Podczas stosowania leków przeciwzakrzepowych np. pochodnych 4 – hydroksykumaryny, należy unikać produktów bogatych w witaminę K, tj. szpinaku, sałaty, kalafiora, kapusty, brukselki, zielonej herbaty. Produkty te, w diecie hamują skuteczność leków przeciwzakrzepowych. Żelazo (wątróbka, kaszanka) i magnez (otręby, czekolada) w połączeniu z hormonami tarczycy, zmniejszają ich aktywność. Dlatego hormony tarczycy powinny być zażywane co najmniej 2 godziny po spożyciu produktów bogatych w magnez i żelazo.

Razem łatwiej i lepiej Są leki, które w towarzystwie odpowiedniego pożywienia lepiej się wchłaniają. Gryzeofulwina, dikumaroli w witaminy z grupy D są lepiej przyswajalne, gdy zażywa się je z dietą bogatą w tłuszcz i popija mlekiem, co związane jest ze stymulacją ich rozpuszczalności. Przy podawaniu propranololu dietę obfitującą w tłuszcz i węglowodany warto wzbogacić o białko, które pobudza wątrobowy przepływ krwi i zwiększa przyswajalność tego leku. W trakcie posiłku podaje się te leki, które drażnią błonę śluzową przewodu pokarmowego. Należą do nich kwas acetylosalicylowy, bromokryptyna, fenylobutazon, fenytoina, ibuprofen, indometacyna, lewodopa, metronidazol, oksyfenolobutazon i sole żelaza. A bezpośrednio po jedzeniu podaje się witaminę B2, która przesuwa się powoli wraz z pokarmem, co powoduje stopniowe wysycenie 16

nośników, a dzięki temu jest możliwe wchłanianie dość dużych dawek tej witaminy.

Czym popijać? Penicylina, ampicylina, fluorouracyl czy metotreksat nie powinny być rozpuszczane ani popijane płynami kwaśnymi (soki owocowe, soki pomidorowe, lemoniady, toniki, piwa, wina). W środowisku, gdzie pH<5 ulegają one rozkładowi. Zażywanie bisakodylu, tetracyklin, soli żelaza z mlekiem też nie jest dobrym pomysłem. Natomiast chloropropamid, disulfiram, furazolidon, gryzeofulwina, metronidazol i leki hipoglikemiczne mogą hamować metabolizm alkoholu. Sok z grejpfruta może być niebezpieczny w połączeniu z lekami przeciwnowotworowymi, przeciwzakaźnymi, przeciwbólowymi, uspokajającymi, przeciwkrzepliwymi. Sok ten zawiera substancje czynne zwane furanokumarynami, które nieodwracalnie blokują jeden z enzymów zwany CYP3A4 (cytochrom P450), który jest odpowiedzialny za przyswajanie tych właśnie leków. Po wypiciu soku stężenie leku we krwi podnosi się aż do przedawkowania, co może spowodować nagły zgon, ostrą niewydolność nerek, zatrzymanie oddechu, krwawienia z przewodu pokarmowego, uszkodzenie szpiku kostnego u osób o osłabionym układzie odpornościowym. Najlepszym płynem do popijania i rozpuszczania leków jest woda, zwłaszcza jeśli chodzi o środki przeciwbólowe, przeciwzapalne niesteroidowe (fenylobutazen, indometacyna), a także tetracykliny.

mgr inż. dietetyk Małgorzata Rakowska

Alkoholem nie wolno popijać żadnych leków. Interakcje niektórych leków z alkoholem powodują zwiększenie działania depresyjnego na ośrodkowy układ nerwowy (leki przeciwdepresyjne, barbiturany, benzodiazepiny, pochodne fenylotiazyny).


Żywieniowa profilaktyka chorób nowotworowych Postęp współczesnej medycyny pozwala na wczesne wykrywanie i leczenie wielu chorób nowotworowych. Niestety, nie zawsze wysiłki lekarzy są skuteczne w walce z rakiem. Z roku na rok rośnie liczba osób dotkniętych tą choroba, a prognostyki, co do liczby nowotworów w roku 2020 są zastraszające. Poznano szereg czynników ryzyka chorób nowotworowych. Wśród nich 30 proc. stanowi palenie tytoniu, 30 proc. - niewłaściwe odżywianie oraz 35 proc. - inne czynniki, takie jak czynniki genetyczne, infekcje, zagrożenia zawodowe, alkohol, otyłość, promieniowanie jonizujące, promieniowanie ultrafioletowe, skażenie środowiska, narkotyki, leki i inne. Najważniejszym elementem walki z nowotworami jest profilaktyka, której celem jest zapobieganie chorobie lub innemu niekorzystnemu zjawisku zdrowotnemu przed jej rozwinięciem się, poprzez kontrolowanie czynników i przyczyn ryzyka. Bardzo ważną rolę w profilaktyce chorób nowotworowych odgrywa propagowanie zdrowego stylu życia, prawidłowego odżywiania oraz unikanie narażenia na niektóre czynniki ryzyka nowotworów, jak np. alkohol, palenie papierosów, nadmierna ekspozycja na promieniowanie słoneczne. Sposób żywienia, czyli dieta, może

zwiększać ryzyko powstawania nowotworów lub zapobiegać ich rozwojowi. W żywności można wyróżnić obecność dwóch rodzajów składników – składniki zwiększające ryzyko powstawania nowotworu, tzw. czynniki rakotwórcze i składniki wykazujące potencjał przeciwnowotworowy. Do czynników rakotwórczych, występujących w żywności zalicza się: • toksyny pleśni, głównie aflatoksyny, wytwarzane przez szczep Aspergillus flavus. Występują one w spleśniałych warzywach, owocach, ziarnach kawy, produktach zbożowych. Najsilniejszym carcinogenem jest aflatoksyna B1. Wykazano, iż toksyny pleśni odpowiedzialne są za raka wątroby, przełyku, okrężnicy, dwunastnicy i nerek • azotany – podstawowy składnik nawozów sztucznych i środków konserwujących. W organizmie człowieka przekształcają się do azotynów, z których w sprzyjających warunkach powstają nitrozoaminy, odpowiedzialne m.in. za raka żołądka • nitrozoaminy – występują w peklowanych i wędzonych mięsach, wędlinach, twardych serach, piwie, ziarnach zbóż Odpowiadają za indukcję nowotworów wątroby, żołądka, jelita grubego, trzustki, a nawet płuc • heterocykliczne aminy aromatyczne (HCA) – pojawiają się w żywności wskutek obróbki termicznej mięs i ryb („chrupiąca skórka”). Mają wpływ na powstawanie raka jelita grubego i raka piersi • wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) – występują najczęściej w produktach mięsnych, poddawanych procesom wędzenia. Tworzą się także podczas procesu topienia się tłuszczu w czasie smażenia i pieczenia na grillu.

17


Mogą występować w wędzonych i smażonych serach, palonej kawie, kakao. Są odpowiedzialne za nowotwory żołądka, jelita, skóry, płuc • metale ciężkie, dioksyny, pestycydy i inne zanieczyszczenia żywności Zwrócono uwagę, że nie tylko czynniki rakotwórcze zawarte w żywności mogą inicjować rozwój nowotworu. Wykazano liczne powiązania między dietą wysokokaloryczną, bogatą w tłuszcze nasycone, bogatą w czerwone mięso i mocno słone pokarmy, a ubogą w błonnik pokarmowy, warzywa i owoce oraz niektóre witaminy (np. kwas foliowy, witamina C) a zwiększonym ryzykiem rozwoju raka jelita grubego, raka piersi czy raka przełyku i żołądka. Dlatego też, w profilaktyce chorób nowotworowych istotne jest prawidłowe odżywianie, mające na celu utrzymanie należnej masy ciała i dostarczenie organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych. W produktach pochodzenia roślinnego oprócz aminokwasów, węglowodanów, witamin, błonnika pokarmowego i składników mineralnych znajdują się substancje, które wykazują działanie przeciwnowotworowe. Ze względu na mechanizm działania dzieli się je na substancje blokujące (blocking agent), których celem jest

niedopuszczenie do powstania czynnika rakotwórczego i substancje tłumiące (supressing agent), które nie pozwalają na inicjację procesu nowotworowego. Przez długi okres czasu uważano, że najistotniejszą rolę w profilaktyce chorób nowotworowych odgrywają witaminy, składniki mineralne i błonnik. Liczne badania epidemiologiczne i obserwacje wskazały na przeciwnowotworowy potencjał warzyw i owoców. Dokładna analiza składu tych produktów dowiodła, iż zawierają one tysiące innych składników, zwanych ogólnie fitochemicznymi. Składniki te odpowiadają za kolor, zapach i smak warzyw i owoców, a także chronią je przed infekcjami, niekorzystnym wpływem środowiska czy owadami. Wiele związków fitochemicznych wykazuje prozdrowotne właściwości w odniesieniu do człowieka, jak np. działanie napotne, moczopędne, obkurczające. Związki fitochemiczne zawarte w warzywach i owocach można podzielić na kilka grup z uwagi na ich budowę chemiczną. Są to: 1. -- polifenole – flawonoidy (antocyjanidyny, flawony, flawanole, flawanony, izoflawony, taniny), kwasy fenolowe (hydroksycyamoniany, hydroksybenzoesany), inne (stilbeny, kumaryny, lignany)

Produkty posiadające zdolność zapobiegania rozwojowi raka

Źródło: www.wco.pl Dr Aleksandra Kostrzewa-Tarnowska

18


2. -- terpeny – karotenoidy, monoterpeny 3. -- związki siarki – siarczek diallilu, izotiocyjaniany 4. -- saponiny – triterpeny, sterydy Wszystkie związki fitochemiczne roślin są silnymi antyutleniaczami, a także wykazują działanie przeciwnowotworowe. Interesującym jest fakt, że każdy związek ingeruje w odmienny sposób w proces nowotworowy. Jedne neutralizują wolne rodniki i aktywne carcinogeny, inne blokują proces nowotworowy poprzez bezpośrednią interakcję z komórkami guza lub przeciwdziałają powstawaniu nowych naczyń krwionośnych, istotnych w rozwoju raka. Niektóre związki fitochemiczne działają na kilku poziomach procesu nowotworowego.

Dieta antyrakowa powinna obfitować w warzywa i owoce. Zaleca się ich spożywanie 5 razy dziennie, przynajmniej 500 g na dobę. Produkty te powinny być świeże, chociaż poza sezonem można spożywać mrożone. Należy pamiętać o tym, by dokładnie myć warzywa i owoce. Nadpsute i spleśniałe produkty bezwzględnie wyrzucić. Starać się wybierać warzywa z upraw bez nawozów sztucznych, podobnie jak owoce z upraw bez oprysków, najlepiej ekologiczne. W przypadku gotowych mieszanek, surówek, sałatek itp. zwracać uwagę na obecność konserwantów i ściśle przestrzegać terminów ważności do spożycia. Zadajmy sobie pytanie, które warzywa i owoce powinny dominować w naszej diecie? Zalecane są: - warzywa – kapustowate (kapusta biała, czerwona, chińska, pekińska, brukselka, kalafior, brokuły, jarmuż, rukiew wodna), czosnkowate (czosnek, cebula, por, szalotka, szczypiorek), soja, pomidory, nasiona lnu, kurkuma. Warzywa te wykazują silne działanie przeciwnowotworowe, a ich spożywanie w zdecydowany sposób obniża ryzyko rozwoju nowotworów. Aby dieta nie była zbyt uboga, należy wzbogacić ją w inne warzywa, dostarczające organizmowi błonnika, witamin, składników mineralnych i antyoksydantów. Dlatego też należy spożywać sałatę, szpinak, seler, soczewicę, karczochy, marchew, dynię, buraki, boćwinę, rzepę, pietruszkę, paprykę, zielony groszek, ziemniaki, rzodkiewkę, kiełki.

- owoce – malina, poziomka, truskawka, borówka, żurawina, jeżyna, jabłko, czereśnia, śliwka, awokado, gruszka, owoce cytrusowe (pomarańcza, grejpfrut, mandarynka, cytryna, limonka), mango, brzoskwinia, kiwi, melon kantalupa, nektarynka, banan, czerwone winogrona, aronia, orzechy Dieta powinna być zróżnicowana i zbilansowana. Powinna dostarczać odpowiedniej ilości kalorii, tak by utrzymać należną masę ciała i zapobiegać nadwadze i otyłości. Wskazane jest ograniczenie spożycia produktów wysokokalorycznych, zawierających nasycone kwasy tłuszczowe. Wykazano, że dieta bogata w nienasycone kwasy tłuszczowe, zwłaszcza z rodziny n-3 zapobiega nie tylko miażdżycy, czy chorobom układu sercowo-naczyniowego, ale również obniża ryzyko rozwoju nowotworów, jak np. raka jelita, piersi, prostaty. Należy więc spożywać produkty bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, takie jak ryby, oleje roślinne, orzechy, nasiona. Ograniczyć spożycie tłuszczu do ilości dostarczającej mniej niż 30 proc. energii całkowitej oraz spożywanie czerwonego mięsa. Podstawowym źródłem energii w każdej diecie są węglowodany. Pochodzą one przede wszystkim z produktów zbożowych, Zaleca się spożywanie ciemnego, pełnoziarnistego pieczywa, naturalnych płatków, mąk i kasz z grubego przemiału, jak najmniej przetworzonych. Produkty te są także dodatkowym źródłem błonnika pokarmowego. Zaleca się spożywanie mleka i niskotłuszczowych produktów mlecznych (twarogi, jogurty, kefiry) jako źródła łatwo przyswajalnego wapnia. Liczne obserwacje wykazały, że naturalny wapń w dawce około 1 g zmniejsza ryzyko rozwoju niektórych nowotworów.

Nie zaleca się stosowania suplementów diety w postaci dużych dawek witamin i składników mineralnych, gdyż badania nad ich wpływem na ryzyko powstawania nowotworów nie przyniosły jednoznacznych wyników. Np. beta-karoten w dużych dawkach może zwiększać ryzyko raka płuc u osób palących papierosy. Prawidłowe odżywianie zapewnia organizmowi odpowiednią ilość witamin i składników mineralnych, co daje naturalną obronę w walce z nowotworami.

Dr hab. n. med. Danuta Pawłowska 19


Czy literatura może pomagać w trudnych życiowych chwilach? Zdecydowanie tak! Warto się o tym przekonać, sięgając do doskonałej książki opublikowanej przez wydawnictwo Czarne. To wywiad-rzeka, którą dziennikarz Dariusz Zaborek przeprowadził z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską. Książka nosi tajemniczy i jakże sympatyczny tytuł „Czesałam ciepłe króliki”. To o niej Mariusz Szczygieł, znany polski reportażysta, stwierdził, że jest (oprócz „Śmierci pięknych saren” czeskiego pisarza Oty Pavla) najbardziej antydepresyjną książką, jaką kiedykolwiek czytał. Trudno nie zgodzić się z jego słowami.

Ż

ycie głównej bohaterki nie było usłane kwiatami. Kiedy miała 12 lat, straciła matkę. Cztery lata później zmarł jej ociec. Dziewczynka wychowywała się u krewnych, często zmieniając miejsca zamieszkania. Po wybuchu II wojny światowej, w wieku 18 lat, wstąpiła do Armii Krajowej i rozpoczęła pracę w konspiracji. W 1941 roku została aresztowana przez gestapo i przewieziona do obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbrück. Tam przez 4 lata walczyła o przetrwanie. Później, po wyjściu z obozu, Alicja Gawlikowska - Świerczyńska ukończyła studia medyczne i rozpoczęła pracę jako pulmonolog, czyli specjalista od chorób układu oddechowego. Wychowała dwie córki, z których jedna zmarła – jako dorosła osoba - na raka płuc. Kiedy przyglądamy się zdjęciu kobiety, prezentowanemu na okładce książki, jesteśmy przekonani, że pani Alicja jest w wieku około 72-73 lat. A tu niespodzianka. Bohaterka książki ukończyła właśnie 92 lata i wciąż jest w świetnej formie. Czuje się tak dobrze, że pomaga starszym pacjentom szukającym fachowej porady lekarskiej. Mieszka sama z psem w wielkim domu, spotyka się ze swoimi koleżankami z Klubu Kobiet Ravensbrück, lubi wypić dobrą whiskey albo dobry

20

Optymizm w każdej sytuacji!


z likier. No i ma czas, by spotkać się dziennikarzem i opowiedzieć mu historię swojego fascynującego życia. Pani Alicja twierdzi, że przy życiu trzymał ją zawsze optymizm - wiara w to, że wszystko w przyszłości dobrze się ułoży. A jeśli już pojawiały się w jej życiu złe chwile, bohaterka uważała, że tak właśnie musi być, i że wszystko to czegoś ma ją nauczyć, wzmocnić, wzbogacić o nowe doświadczenia. W jej przypadku taka postawa wcale nie sprowadzała się do biernego oczekiwania na przyszłość. Będąc w obozie koncentracyjnym, kobieta wierzyła, że uda się jej przeżyć Ravensbrück, a dzięki tej wierze zachowała człowieczeństwo, aktywnie pomagając najbardziej potrzebującym więźniarkom, nawet wtedy, gdy trzeba było zrezygnować ze skromnej porcji jedzenia. Do dziś dla bohaterki książki jedyną interesującą opcją życiową jest działanie, bez względu na wszystko; działanie, które wyraża się przez niesienie pomocy innym. Z czystego odruchu serca. Właśnie dlatego Gawlikowska-Świerczyńska została lekarką. To było z jednej strony podziękowanie losowi za wyjście z obozu, a z drugiej – chęć zagrania śmierci na nosie. Bohaterce naprawdę to się udało. Dzięki swojemu zaangażowaniu Gawlikowska-Świerczyńska uratowała mnóstwo chorych na gruźlicę, pracując po kilkanaście godzin dziennie na dyżurach. A później, kiedy znalazła wolną chwilę, zaangażowała się w politykę, wierząc, że i tam – dzięki wierności swoim poglądom – jest w stanie zrobić coś dobrego dla ludzi. Oto jej rada, którą trzeba wcielać w życie: Zamiast rozpamiętywać, znajdować inne zajęcia. Może trzeba mieć taki charakter, a ja od dziecka potrafiłam eliminować trudne myśli. Wieczorem myślałam: „O tym pomyślę jutro, co będę sobie dziś głowę zawracać, prześpię się”. Do dzisiaj potrafię zlikwidować

nieprzyjemne myśli. Mówię: „Na razie”. Potem: „Jeszcze nie teraz”. A są ludzie, którzy zagłębiają się w nieszczęścia, każdy moment i każdą minę człowieka rozbierają na części pierwsze. A są ludzie, którzy zagłębiają się w nieszczęścia, każdy moment i każdą minę człowieka rozbierają na części pierwsze. Rzeczywiście, gdyby człowiek brał pod uwagę wszystko to, co o nim mówią, pewnie by zwariował. A gdyby chciał na podstawie opinii innych budować obraz samego siebie, błyskawicznie zachorowałby na depresję. Metoda jest prosta: uśmiechać się i śmiać w każdej sytuacji. Nasz umysł – oto paradoks! - nie wie, czy śmiejemy się z konkretnego powodu, czy tylko „udajemy”. Dlatego zwolennicy jogi śmiechu chichotają na zawołanie, masując przy tym wszystkie organy swojego ciała i zmuszając mózg do wydzielania endorfin, czyli hormonów szczęścia. W jednym ze swoich kazań Budda powiedział: To, kim jesteśmy, jest rezultatem naszych myśli. Dlatego bycie optymistą, nawet w najgorszej sytuacji, jest najlepszym rozwiązaniem. Życzę wszystkim, by nigdy nie mieli w życiu problemów. A jeśli już się pojawią, niech każdy znajdzie swój sposób na ich rozwiązanie. Tak, jak zrobiła to Alicja Gawlikowska-Świerczyńska. To banalna prawda: kiedy zaczniemy robić coś, co zmieni nasze życie, prędzej czy później okaże się, że gdyby nie kłopoty, wciąż bylibyśmy w tym samym miejscu. A tak nauczyliśmy się czegoś, zdobyliśmy doświadczenie i staliśmy się mądrzejsi. Dominik Sołowiej

P. S. Nakład książki o Alicji GawlikowskiejŚwierczynskiej rozszedł się jak ciepłe bułeczki. Najwyraźniej Polacy potrzebują mądrych książek o mądrych ludziach. 21


Jedzmy zielone warzywa liściaste Sałata, szpinak, natka pietruszki, koperek – to najpopularniejsze w Polsce zielone warzywa liściaste. Są smaczne i przede wszystkim bardzo zdrowe. Wielokrotne badania potwierdziły, że jedzenie zielonych warzyw liściastych zapobiega wielu chorobom. Naukowcy z Uniwersytetu w Leicester na łamach specjalistycznego czasopisma „British Medical Journal” zamieścili badania, z których wynika, że dieta bogata w zielone warzywa liściaste takie jak kapusta, szpinak czy brokuły znacznie zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. Naukowcy odkryli, że wystarczy jeść ok. 120 g tych warzyw dziennie, aby ryzyko wystąpienia cukrzycy spadło o 14 proc. Z innych zagranicznych badań natomiast płynie wniosek, że u kobiet, które regularnie jedzą kapustę włoską czy brukselkę, ryzyko zachorowania na raka jajnika jest niższe aż o 40 proc. Wyliczono, że szklanka mieszanych zielonych liści zawiera beta-karoten (to przeciwutleniacz, który chroni przed nowotworami i innymi ciężkimi chorobami), związki siarki (zwalczają substancje potencjalnie rakotwórcze w organizmie) oraz karotenoidy (zmniejszają ryzyko zachorowania na niektóre nowotwory i starcze choroby oczu). Taka ilość mieszanki zielonych liści aż w połowie pokrywa dzienne zapotrzebowanie organizmu na witaminę C. Zawiera również witaminę E - chroniący serce przeciwutleniacz. A ma tylko 30-35 kalorii. Poza tym w zielonych warzywach liściastych jest błonnik oraz cenne dla zdro-

22

wia pierwiastki jak żelazo czy magnez. Wśród mniej popularnych warzyw z tej grupy na uwagę zasługuje eskarola.

Znasz te smaki? Wyglądem przypomina sałatę. Aby wydobyć z liści słodycz i lekką goryczkę, należy dusić je przez kilka minut. Jest idealna do sałatek. Coraz większą popularnością cieszy się kapusta bezgłowa (ogrodowa). Jej ugotowane liście dobrze smakują z dodatkiem wędzonych wędlin. Pomarszczone listki o ostrym smaku, w jasnozielonym kolorze, ma gorczyca. Warto jeść ją z orientalnymi dodatkami takimi jak sos sojowy, świeży imbir czy prażony sezam. W kilku odmianach, które różnią się od siebie barwą i kształtem liści, występuje jarmuż. To bardzo zdrowe warzywo, w którym znajdują się przeciwutleniacze i cenne pierwiastki. Listki jarmużu są dość twarde i wymagają duszenia przez ok. 15 min. Najlepiej dodać je posiekane do zupy pod koniec gotowania. Warto wspomnieć jeszcze o boćwinie szerokoogonkowej, która z powodzeniem zastąpi botwinę lub szpinak. Liście można lekko obsmażyć, ugotować na parze albo zblanszować. Zielone warzywa liściaste dostępne są przez cały rok. Kupując je zwróćmy uwagę, aby miały jędrne liście oraz głęboki kolor. A gdy już je kupimy, włóżmy je do torebki lub folii i przechowujmy w lodówce. Przed przechowaniem nie należy ich płukać, ponieważ mogłoby to przyspieszyć ich gnicie. Liście moczymy w zimnej wodzie tuż przed gotowaniem, a następnie opłukujemy. Pamiętajmy, że zielone warzywa liściaste można łatwo rozgotować. Będą wtedy mdłe i wodniste. Ale już lekko obgotowane zachowają swój smak i zrobią się chrupkie. Źródło: Ewa Podsiadły – Natorska /mmch/kuchnia.wp.pl Oprac. Andrzej Jarosz


Zamrażanie zrewolucjonizowało przechowywanie żywności. Obecnie uważa się je za najkorzystniejszą metodę długotrwałego przechowywania produktów. Pozwala ono w większym stopniu niż tradycyjne sposoby zachować wartość odżywczą bez konieczności używania substancji konserwujących, chociażby cukru czy soli. Najlepszym konserwantem jest mróz.

warzywa Mrożone i owoce

W zbilansowanym żywieniu warzywa lub owoce powinny towarzyszyć każdemu posiłkowi. Ich składniki są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Często nie sięgamy po nie tłumacząc się brakiem czasu lub pracochłonnością. Nie jest to usprawiedliwieniem, ponieważ mrożonki są alternatywą porównywalną ze świeżymi produktami. Mrożonki są szczególnie cenione ze względu na najbardziej zbliżoną do świeżych produktów wartość odżywczą. Zamrażanie w największym stopniu zapobiega stratom witamin w żywności. W technologii produkcji mrożonek bardzo ważna jest szybkość zamrażania. Im szybsze zamrażanie, tym mrożonki są lepszej jakości. Przy powolnym zamrażaniu powstają duże kryształki lodu rozrywające błony komórkowe skórek owoców czy warzyw, a przez to powodujące wyciek soku podczas rozmrażania.

Wartości odżywcze mrożonek Do przetwarzania warzyw i owoców najlepszym sposobem jest ich zamrożenie. Mrożonki w porównaniu z innymi metodami przetwórczymi zachowują w największym stopniu wartość odżywczą świeżych warzyw

i owoców. Straty witaminy C przy produkcji syropów sięgają nawet 75 proc., a przy produkcji konfitur czy dżemów nawet około 40 proc. Natomiast przy zamrażaniu są one praktycznie niewielkie i wynoszą do 20 proc. Również niewielkie straty obserwowane są w przypadku innych witamin, np. witaminy A do 10 proc. w owocach, a warzywach maksymalnie do 30 proc.. Straty witamin z grupy B są jeszcze mniejsze.

Dodatkową zaletą mrożonek jest także fakt, że straty witamin podczas gotowania są mniejsze niż w przypadku tradycyjnego gotowania świeżych owoców i warzyw. Również straty składników mineralnych są praktycznie minimalne i związane są z tzw. obróbką wstępną, np. blanszowaniem owoców i warzyw, tzn. obgotowywaniem przez krótki okres czasu w wodzie lub na parze w celu unieczynnienia enzymów mogących niszczyć składniki odżywcze (zwłaszcza witaminę C) oraz powodować niekorzystną zmianę barwy czy rozwój flory bakteryjnej. Warto pamiętać, że kupując gotowe mrożonki kupujemy produkt pozbawiony wszystkich zbędnych elementów, na przy23


kład ogonków owoców, niejadalnych łodyżek w przeciwieństwie do produktów świeżych. W przypadku świeżych warzyw i owoców mamy straty chociażby w ilości, co wynika z ich obierania czy czyszczenia.

Warzywa i owoce - mrożone i świeże Należy pamiętać, że owoce i warzywa serwowane w mrożonkach pochodzą ze sprawdzonych, kontrolowanych plantacji. Przechodzą liczne badania m.in. na zawartość metali ciężkich, pestycydów, czego nie możemy być tego pewni kupując je np. na bazarze. Dodatkowo warzywa i owoce zamrażane są tuż po zbiorach, czyli w pełni sezonu, dlatego obfitują w składniki odżywcze, witaminy, składniki mineralne, np. brokuł jest mrożony w ciągu 12 godz. od zebrania z pola. „Świeże” na półce sklepowej mogą przebywać dużo dłużej, a elementy wrażliwe na światło, czy temperaturę, jak witamina C będą wówczas w mniejszej ilości. Dlatego warto sięgać po mrożonki przez cały rok, a zwłaszcza wtedy, gdy na rynku brakuje świeżych owoców i warzyw. Zwłaszcza zimą i wczesną wiosną „świeże” warzywa także tracą dużo substancji odżywczych i wtedy znakomitym uzupełnieniem diety są mrożone warzywa i owoce. Jednak nie wszystkie gatunki warzyw i owoców nadają się idealnie do zamrażania. Z owoców do tego celu najbardziej nadają się owoce jagodowe, truskawki, maliny, porzeczki czy śliwki. Gruszki i jabłka w tej postaci stają się zbyt mączyste i papkowate. Z warzyw pomidory i świeże ogórki nadają się do mrożenia tylko w ograniczonym zakresie, ponieważ podczas ich rozmrażania dochodzi do zbyt dużego wycieku soku.

Na co zwrócić uwagę kupując mrożonkę? Opakowania przeznaczone dla mrożonek powinny być odporne na działanie niskich temperatur. Nie powinny także przymarzać 24

do produktu na co warto zwrócić uwagę dokonując zakupu mrożonek. Również kupując gotowe mrożonki należy zwrócić uwagę na to czy produkt jest dobrze zmrożony, czy jest twardy. Owoce i warzywa powinny luźno się przemieszczać. Należy pamiętać, że nie wolno ponownie zamrażać rozmrożonych produktów, chyba że poddamy je obróbce termicznej, np. usmażymy, ugotujemy, itd. Wówczas ponownie możemy je włożyć do zamrażarki. Dlatego kupując mrożonki starajmy się nie dopuścić do ich rozmrożenia, a jeżeli tak się stanie należy je jak najszybciej wykorzystać.

Rozmrażanie należy wykonywać bezpośrednio przed spożyciem i to jak najszybciej. Owoce przeznaczone do spożycia na surowo należy opłukać chłodną wodą i zasypać cukrem w celu odizolowania od powietrza. Wówczas utrata soku, a tym samym witamin oraz rozwój drobnoustrojów jest zahamowany. Dlatego najczęściej owoce i warzywa mrożone poddaje się od razu gotowaniu, jeszcze w postaci zamrożonej. Warto korzystać z informacji na opakowaniu umieszczonej przez producenta, wówczas forma i czas przechowywania oraz zastosowanie i przygotowanie jest najbardziej optymalne.


25


Żyjemy w kontekście czasu; zależności , zysku i informacji , zdefiniowani przez pragnienia i potrzeby. I bywa, że wynikają one raczej ze świata niż osoby. Nie dostrzegamy tej różnicy. Wpasowujemy się w świat w nieustannym rytmie . Jednak on zmienia się , przeobraża dzięki czuciu podtrzymującemu w nim cząstkę trwania. Powracamy w nią ze zgiełku, pośpiechu, aktywności i z niej wychodząc nową siłą idziemy dalej. Czucie otwiera nas dotykiem, smakiem, zapachem, słuchem i wzrokiem.

26

Czucie


Co jednak gdy choroba zaburza percepcje, ogranicza, pozbawia czucia? Gdy krople deszczu są jak łzy żalu, samotności, tęsknot i bólu, a słonce tnie niczym nóż? Wtedy człowiek staje się czystą siłą, świętą cząstką życia ukrytą we wnętrzu, która poza pozorność wywodzi sens życia, poza jego profanum rzeczywistości – sacrum ostatecznego celu. Podając do picia w kropli wody – kroplę nieba, a w okruchu chleba – komunię. W każdym uśmiechu niebo nad ziemią się otwiera, dotykiem serce zyskuje teksturę różanego owocu z przedwiecznego edenu.

Rodzimy się w transcendencji powołania do życia i zmierzamy do określonego nią przeznaczenia. Krew ma barwę światłości włączającej w nieskończoną pełnię szczęścia, która biciem serca przechodzi w echo prawdy. Nogi odmierzają kroki po ziemi, podłodze ale istnieją nieuświadamiane drogi między drogami, kroki w obłokach i mgle będące zwłaszcza udziałem tego człowieka za zamkniętymi drzwiami. Ręce wyczuwają, tworzą, dotykają. Jest jednak dotyk, który mimo niesprawności zewnętrznej dotyka prawdy dotyku, sięga nieba. Ręce niemogące tworzyć przydają

Fot. www.designsnext.com

niepodważalnego piękna twórczości. Niewidzące świata oczy przenoszą do umysłu, duszy najczystsze, najpełniejsze obrazy. Uszy nieodbierające sygnałów, dźwięków świata, otwarte są na bicie serca, przepływ krwi, impulsy myśli i emocji. Nieprzerywane niczym milczenie spływa potokami immanencji z istoty człowieka i świata, życia, głosem ciszy wypowiadając wszystko. Często żyjemy niczym nieświadome uskrzydlone istoty, rozpięte pomiędzy pragnieniem szczęścia, a wrażeniem jego kontrastu. 27


Czucie życia jest zawsze stanem pośrednim, jakby niedopełnionym, nietransparentnym w codziennych doświadczeniach, czynnościach. W tym niedopełnieniu z racji ciągłego przemijania, poprzez wiarę w zagrożeniu niewiarą, poszukiwaniu w chęci zwątpienia, pocieszeniu w smutku, kropla błękitu w nas wschodzi na niebo, kropla czerwieni ocala serce przed obojętnością. W uśmiechu chorego, samotnego człowieka rozkwitają kwiaty białe, kremowe, z jego wyciągniętej dłoni – żółte a z jego dobra i miłości – czerwone. Widzialna rzeczywistość stanowi zaledwie mgliste odbicie niewidzialnego. Wieczna wiara potrzebuje naszej niepełnosprawności, choroby by w człowieku zamieszkać najpewniej, potrzebują jej drzewa by prostować swe konary, zielenieć, rozkwitać każdej wiosny, być schronieniem, oddechem i ukojeniem. Potrzebuje nadziei mimo wszystko słońce aby wyjść zza chmur. Żyjemy czasem tak, jakbyśmy już nic nie czuli i pragnęli poczuć cokolwiek lub tak, jakbyśmy pragnęli już tylko przestać czuć... Te jednak najskrajniejsze stany najbardziej osadzają nas w życiu – pełnym kontrastów, ekstremów w energii narodzin i umierania. Żyjemy z ciała jako cząstki żywotnej natury – w jej młodości odnowie i pięknie, koncentrujemy się na cielesności, potrzebujemy jej. Natomiast w starzeniu się, zanikaniu, brzydocie cielesność traci na znaczeniu a zyskuje duch – coś, co ukryte a będące czułą prawdą świata i nas samych. Bywa, że w człowieku pojawia się przemożne poczucie rozmijania się ze sobą samym, z miejscem, w którym chciałby być, z czymś, co 28

z wielu względów nie jest i nie będzie jego udziałem. To łącząc się z wolą bardzo silnie wiąże go z życiem, ponieważ żyć to pragnąć, potrzebować. Niemoc także pogłębia życie, otwiera na jego głębszy wymiar, szersze spektrum w całości świata. Żyjemy w materii wypełnionej nieuchwytnością, w ciele wypełnionym eterycznym tchnieniem. Ciało jest ziemią, duch niebem a łączą się horyzontem czucia. Nawet poza uświadomieniem horyzonty istnieją w nas, czujemy je w kontekście granic, transformacji. Horyzont załamuje krzywizny rzeczy w kładących się na nim słońcu i deszczu. Miejsce zdające się być stykiem ziemi i nieba przebłyszcza, skrapla lustra rzeczy w sens wszystkiego, co czuje w nas. Ponad nim stają się skrzydła nieba. Czujemy bicie serca i żyjemy w jego rytm stłumiony, zaburzony przez wskazówki zegarów odmierzających nasze dni i noce w tempie cywilizacji, ambicji, dojrzałości.

Wchodzimy w życie świata z radosną, skupioną ciekawością dziecka. Dobrze, jeśli będzie stałym teraz. We wrażliwości, czuciu na trudnych, nawet samotnych drogach i rozdrożach losu. Jeśli barwy rozkwitną w nas, wysycą nasze zmysły, to mimo pamięci, która boli, z własnym zagubieniem, cierpieniem i słabością zawsze pozostaniemy w szlachetności życia, w jego odrodzeniu mimo umierania... Lila


29


Innowacyjna esencja JP-G Badania przeprowadzone w Zakładzie Mikrobiologii Akademii Medycznej w Białymstoku wykazały hamowanie rozwoju grzybów pleśniowych i workowców, w szczególności Candida albicans, najczęstszego sprawcy infekcji grzybiczych u człowieka, powodującego np. dysbiozę jelit. Osoby przyjmujące esencję JP-G podkreślają jej szczególne zalety w przywróceniu funkcji przewodu pokarmowego. Pierwotny skutek, jakim było przywrócenie równowagi biotycznej w jelitach, pociągał wtórnie za sobą normalizację masy ciała, łatwiejsze zwalczenie infekcji, poprawę samopoczucia oraz wydolności fizycznej i psychicznej. Wskazania Esencja JP-G przydatna jest przy wszelkiego rodzaju infekcjach grzybiczych, szczególnie wywoływanych przez Candida albicans. Niewątpliwą ulgę przyniesie osobom narzekającym na przewlekłe biegunki lub zaparcia, wzdęcia, zespół jelita drażliwego, nadmierne łaknienie słodyczy, nawracające afty jamy ustnej, grzybicę stóp, odbytu i pochwy. Stosowanie JP-G zaleca się również kobietom planującym ciążę, osobom pragnącym normalizować swoją masę ciała, podróżującym w różne strefy klimatyczne. U każdej osoby przywrócenie równowagi mikrobiotycznej w jelitach poprawi komfort życia. Osoby z przewlekłymi chorobami, osłabionym układem immunologicznym bez względu na wiek, mogą odczuć poprawę jakości swojego życia po zastosowaniu esencji prebiotycznej JP-G. Musimy pamiętać, że szacunkowo około 70-80% tkanki immunologicznej ciała ludzkiego jest powiązana bezpośrednio z układem pokarmowym. Najprawdopodobniej dlatego po poprawie funkcji trawiennych w swoich jelitach osoby odczuwają normalizację reakcji immunologicznych, hormonalnych i neurologicznych.

Innowacyjna esencja JP-2 Charakteryzuje się największym stężeniem związków polifenolowych i pektyn. Badania przeprowadzone w Zakładzie Chemii Politechniki Białostockiej potwierdziły wysoką skuteczność esencji JP-2 w wychwytywaniu ze środowiska wolnych rodników. Powstają one z rozpadu uszkodzonych mitochoandriów lub obumarłych całych komórek. Z takimi sytuacjami mamy do czynienia np. w trakcie przewlekłych infekcji czy też po ich zakończeniu. Wolne rodniki mogą do organizmu dostawać się z wysoko przetworzoną żywnością albo w wyniku chemioterapii i radioterapii. Przeprowadzone testy na komórkach nowotworowych glejaka w Akademii Medycznej w Białymstoku wykazały zahamowanie ich rozwoju. Skuteczność zmieniała się i była zależna od stężenia proporcji układów polifenolowo-pektynowych. Wskazania Badania i obserwacje nakreślają w jakich sytuacjach życiowych przyjmowanie suplementu JP-2 może przynieść oczekiwane prozdrowotne efekty. Związki polifenolowo-glukozowo-pektynowe „wyłapują” śmiercionośne rodniki i dzięki temu zmniejszają procesy degeneracyjne w organizmie, podnoszą sprawność energetyczną komórek. Hamując zjawisko mitochondropatii zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób cywilizacyjnych lub łagodzą ich przebieg (nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, zespoły metaboliczne, choroby zwyrodnieniowe, demencyjne, degeneracyjne-nowotworowe). Jednocześnie podczas badań zaobserwowano bardzo korzystny wpływ esencji JP-2 na mechanizmy obronne organizmu podczas infekcji, w szczególności przy stanach grypowych i ich powikłaniach. Dodatkowym wskazaniem dla esencji JP-2 stają się okresy rekonwalescencji po ostrych i przewlekłych infekcjach, urazach wielonarządowych, zabiegach chirurgicznych, stany nasilonego UWAGA! biopreparat posiada lekki smak fermentacyjny, jest to stresu z wyczerpaniem psycho-fizycznym, okres po zakończonych proces naturalny. radioterapiach i chemioterapiach. UWAGA! Biopreparat posiada lekki smak fermentacyjny, jest to proces naturalny.

Błonnik, pektyny Pomagają eliminować z organizmu toksyny i metale ciężkie, zmniejszają wchłanianie cholesterolu i trójglicerydów, spowalniają rozkład węglowodanów, pełnią ważną rolę regulacyjną pracy przewodu pokarmowego, pozytywnie wpływają na rozwój korzystnych bakterii jelitowych, normują perystaltykę jelit. Związki fenolowe Wykazują silne działanie antyutleniające, wspomagają procesy neutralizacji wolnych rodników i wpływają na spowalnianie procesów starzenia organizmu. Odgrywają dużą rolę w zmniejszaniu reakcji alergicznych, zapobieganiu chorobom układu krążenia, neurodegeneracyjnych i nowotworowych. Bakterie występujące w biopreparacie: Kultury bakteryjne: - Bacillus scibtilis var natta, - Bificlobacterium, - Lactobacillus acidophilus Dawkowanie Kilka wskazówek przy dobieraniu dawek i czasu przyjmowania. U osób czujących się zdrowo i chcących poprawić swoją kondycję zalecamy przyjmowanie dobranego preparatu 2xdz. 10-25 ml na dawkę przez okres 3 tyg., z przerwą 1-2 tyg. podobnych cykli przeprowadzamy 3-4, robimy dłuższą przerwę 1-2 miesiące i możemy powtórzyć schemat. U osób z cechami chorób przewlekłych, osłabionych, staramy się zawsze zacząć od JP-G 2xdz. 5-10 ml 3 tyg./1-2 tyg. przerwy, możemy przeprowadzić kilka podobnych cykli do osiągnięcia poprawy funkcji trawiennych, następnie dobieramy JP-1 lub JP-2 1-2xdz. 5-10 ml na dawkę, przyjmujemy w cyklach: 3 tyg. preparat 1-2 tyg. przerwa. Po kilku takich cyklach możemy zrobić dłuższą przerwę 1-2 miesiące i powtórzyć dobrane przez siebie schematy. Uwaga! Bardzo często u osób z osłabionymi systemami naprawczymi mogą pojawić się tzw. „odczyny ozdrowieńcze” podobne są one do odczynów uzdrowiskowych spotykanych w pierwszych tyg. pobytu w sanatoriach. Cechują się one pogorszeniem samopoczucia, osłabieniem, nasileniem się objawów chorobowych charakterystycznych dla danej osoby. Taki stan świadczy o tym, że dawka preparatu bodźcującego na tę chwilę dla danej osoby jest za duża. Wówczas robimy przerwę aż objawy złagodnieją, zmniejszamy dawkę o połowę i obserwujemy reakcje organizmu. Jeżeli powtórzy się odczyn, postępujemy jak wyżej. Bywają sytuacje, że dawki zmniejszamy do kilku kropli. W miarę ustępowania odczynów i poprawy ogólnego samopoczucia należy dawki systematycznie zwiększać do maksymalnych, ale dobrze tolerowanych.

30


Do nabycia: Sklep Gaja Białystok ul. Branickiego 1 tel: 85 741 37 71

31


Diabetyk senior – mniej sprawny W porównaniu do starszych niediabetyków, seniorzy z cukrzycą są o 50-80 proc. bardziej zagrożeni niepełnosprawnością fizyczną. Autorzy raportu z The Lancet Diabetes & Endocrinology nie wprowadzili rozróżnienia na cukrzycę typu 1 i 2, ale większość zebranych danych dotyczyła osób powyżej 65. roku życia, a w tej grupie wiekowej z większym prawdopodobieństwem występuje cukrzyca typu 2. Naukowcy podkreślają, że szukając studiów do metaanalizy, wykluczali badania subpopulacji ze specyficznymi chorobami oraz prowadzone w domach opieki. Zespół Anny Peeters i Evelyn Wong z Baker IDI Heart & Diabetes Institute odnotowywał cechy demograficzne grup, a także sposób zdiagnozowania cukrzycy (czy zrobił to lekarz, czy sam pacjent). Poza tym akademicy skupiali się na definicji (i domenie) niepełnosprawności. W sumie Australijczycy uwzględnili 26 studiów. Niepełnosprawność zdefiniowano jako zmniejszoną mobilność i niezdolność do 32

wykonywania normalnych czynności: kąpania, jedzenia, robienia zakupów czy korzystania ze środków komunikacji. Naukowcy podkreślają, że nie wiadomo, co leży u podłoża zaobserwowanego zjawiska, ale sądzą, że pod wpływem wysokiego poziomu cukru rozwija się przewlekły stan zapalny mięśni. W przeszłości wykazano ponadto, że cukrzyca wiąże się z ich szybką i pogarszającą się atrofią. Na domiar złego powikłania cukrzycy (choroby serca, udar czy schorzenia nerek) także potencjalnie prowadzą do niepełnosprawności. Gdy dołączy się do tego wpływ czynników ryzyka cukrzycy, np. otyłości, rokowania nie są zbyt dobre. Specjaliści doceniają wyniki uzyskane przez Australijczyków, bo wcześniejsze raporty dawały sprzeczne rezultaty odnośnie do ryzyka niepełnosprawności w przebiegu cukrzycy; jedne sugerowały, że choroba nie ma no to żadnego wpływu, podczas gdy inne wskazywały na podwojenie ryzyka. Autor: Anna Błońska Źródło: Baker IDI Heart and Diabetes Institute / kopalniawiedzy.pl


Pij mleko – z migdałów

Coraz częściej spotykamy się z kłopotami z powodu różnych nietolerancji pokarmowych czy alergii, w wyniku których stajemy się przewlekle chorzy. Zazwyczaj stwierdzenie nietolerancji mleka krowiego jest jednoznaczne z wykluczeniem go z „karty dań”. Jednak okazuje się, że ten produkt zwierzęcy może – z powodzeniem – zastąpić produkt roślinny – mleko migdałowe. W przypadku gdy mleko od krowy może być przyczyną problemów zdrowotnych, sięgnięcie po mleko migdałowe staje się bezpieczną alternatywą, ma bowiem same zalety. Przede wszystkim nie zawiera laktozy, czyli cukru mlecz-

nego, którego większość osób dorosłych, nie jest w stanie prawidłowo strawić. • jest smaczne • zawiera sporo niezbędnych składników odżywczych: witaminę E, żelazo, witaminę B2, witaminę D oraz wapń • ma mało cukru • nie musi być przechowywane w lodówce • nie tuczy; szklanka mleka migdałowego zawiera tylko 60 kalorii, zaś podobna porcja mleka krowiego pełnego ma 150 kalorii, półtłustego – 125 kalorii, a chudego – 90 kalorii. 33


Niestety, mleko migdałowe jest jest dużo droższe niż krowie. Ponadto, produkt ten oferowany w sprzedaży zawiera często zagęstniki i inne dodatki. Z tego powodu wiele osób rezygnuje z kupowania i spożywania takiego mleka migdałowego. Jean Marc Dupuis, propagator zdrowego trybu życia i powrotu do naturalnych metod leczenia, podaje sprawdzony przepis na mleko migdałowe, które można zrobić samodzielnie. Aby uzyskać litr gotowego wyrobu potrzeba 25 dag całych, niełuskanych migdałów bio. Należy zalać je wodą, aby sięgała 5 cm ponad migdały i pozostawić na noc do nasiąknięcia w temperaturze pokojowej. Następnego dnia wyraźnie napęczniałe migdały trzeba odcedzić i zmiksować w blenderze na proszek, który po doda34

niu szklanki letniej wody, miksować jeszcze raz przez 2 minuty. Teraz migdały powinny mieć konsystencję gęstej papki. Papkę przekładamy do salaterki i wlewamy pół litra wrzątku. Zaparzamy całość przez 10 minut. Po tym czasie można przystąpić do odcedzania porcjami zmiksowanych orzechów przez cienką ściereczkę (np. tetrową) złożoną w cztery warstwy i zamocowaną gumką do naczynia . Można też przecedzać przez drobne sitko, co jednak nie gwarantuje, że drobinki migdałów nie przedostaną się do mleka. Na koniec dokładnie wyciskamy jeszcze raz całość masy migdałowej, a do powstałego mleka dodajemy łyżeczkę miodu, wanilię, oraz po szczypcie soli, cynamonu i gałki muszkatołowej. Trzeba tylko całość dokładnie wymieszać i… gotowe! Mleko można przechowywać przez kilka dni w zamkniętym pojemniku, a potrząsać za każdym razem, zanim napełnimy kubek. Po wykonaniu tego przepisu, oprócz pysznego mleka, pozostaje wyciśnięta papka migdałowa. Może być użyta do pieczenia ciastek jako zamiennik mąki albo do zagęszczenia zupy. W lodówce można ją przechowywać do 4 dni lub zamrozić na dłużej. Staranne wykonanie przepisu – z całonocnym moczeniem migdałów i zaparzaniem we wrzątku przez 10 minut jest gwarancją, że mleko migdałowe będzie miało ładną teksturę i wyjątkowy smak. A życzenie zdrowia i smacznego jest – oczywistą oczywistością. M. Lutka


W orzeszkach siła To była zima 1991 roku. Miasto Minusińsk nad Jenisejem w Krasnojarskim Kraju na Syberii. Dokładnie 7 listopada. Związek Radziecki już nie istniał. Reżyserowałem w tamtejszym teatrze, który notabene założyli między innymi Polacy zsyłani na te tereny za udział w Powstaniu Styczniowym. „Mróz trzaskający, zima niczego, bluzy się lepią od potu (…)” jak by napisał Majakowski. Próby w teatrze nie mam, pospałem dłużej, wybrałem się więc na zakupy z zamiarem zjedzenia czegoś w jakimś barze czy restauracji. Dziwnym trafem środki transportu publicznego były, delikatnie mówiąc, nieaktywne. Wędrowałem więc sobie po uroczych ulicach Minusińska od sklepu do sklepu, od baru do baru, w każdym z tych przybytków natrafiając w drzwiach na kartkę informującą, że z powodu święta Wielkiej Rewolucji Październikowej 7, 8 i 9 listopada nieczynne. Zdziwiło mnie trochę tak długie

35


świętowanie święta, które w nowej rzeczywistości oficjalnie przestało być świętem. Moja irytacja potęgowała się z każdym odwiedzanym i zamkniętym sklepem czy barem i coraz bardziej dającym się we znaki uczuciem głodu, tym bardziej, że w mojej hotelowej lodówce było tylko kilka kostek rosołowych przywiezionych jeszcze z Polski. Spotykani po drodze przechodnie składali mi świąteczne życzenia, a ja rozmyślałem, co też można „zjadliwego” przygotować z kilku kostek bulionu, gdy nagle przed kolejnym zamkniętym sklepem zauważyłem staruszkę opatuloną wełnianymi szalami, sprzedającą jakieś miniaturowe orzeszki. Sprzedająca wyjaśniła mi, że to są cedrowe orzeszki i udzieliła instrukcji, jak je rozłupywać zębami. Napakowałem tych orzeszków do wszystkich kieszeni garderoby, płacąc po rublu za szklankę i z wątpliwą nadzieją, że te orzeszki zaspokoją mój głód przez najbliższe trzy dni, pospiesznie dotarłem do hotelu. Muszę się przyznać, że początkowo niezdarnie szło mi łuskanie tych filigranowych nadziei na zaspokojenie głodu. Z czasem moje

36

zęby funkcjonowały tak, jakby były stworzone do automatycznego łuskania orzeszków cedrowych. Z pięciu szklanek orzeszków w skorupach zrobiły się trzy szklanki bez skorupek. Podzieliłem je na trzy dzienne racje żywnościowe i proszę sobie wyobrazić, że bez większego szwanku przeżyłem wielkie trzydniowe świętowanie Rewolucji Październikowej Anno 1991. Po świątecznej przerwie, pochwaliłem się swoim dietetycznym heroizmem aktorom tamtejszego teatru. Pierwsze co od nich usłyszałem to ubolewanie, że nie wpadli na pomysł żeby mnie do siebie zaprosić na święta. I to nie była czcza wymówka, bo ludzie tamtejsi są nadwyraz gościnni… Ale to już inna opowieść. Nie zdziwiło ich natomiast to, że przeżyłem trzy dni na samych orzeszkach. Od nich się dowiedziałem, że orzeszki są niezbędnym, żelaznym zapasem syberyjskich myśliwych wybierających się na polowanie w tajdze, na wypadek gdyby nie mieli szczęścia na polowaniu. Z czasem aktorzy przynieśli mi szyszki cedrów syberyjskich które kryją w sobie te zdrowe i jak się okazało


pożywne nasionka. Nasłuchałem się przy okazji mrożących krew w żyłach opowieści o metodach zbierania cedrowych szyszek. Brygady zbieraczy muszą być minimum dwuosobowe, ubrane w kufajki amortyzujące uderzenia spadających z olbrzymich cedrowych drzew potężnych szyszek. Zbieracze zabezpieczeni w kaski i zaopatrzeni w solidny drewniany pal, atakują drzewo z dwóch stron, uciekając natychmiast na odległość kilkunastu metrów przed spadającymi z drzewa szyszkami. Co poniektórzy aktorzy chwalili się nawet ranami odniesionymi w trakcie „cedrowych żniw”. Od tamtego czasu minęło już sporo lat, pojawił się internet, dzięki któremu mogłem się dowiedzieć więcej o cedrowych orzeszkach. Cedr syberyjski inaczej nazywany sosną syberyjską (z łac. Pinus Sibrica) to wieloletnie drzewo iglaste, rosnące w tajdze, pomiędzy Uralem a Dalekim Wschodem. Drzewo to łatwo przystosowuje się do różnych warunków klimatycznych i gleb. To wiecznie zielone drzewo osiąga wysokość 35-40 m, pień ma średnicę 2 m. Zahartowane w surowym północnym klimacie drzewo może żyć nawet 500 lat. Rośnie bardzo wolno, nasiona pojawiają się dopiero w 18. roku życia, a owocowanie przypada na, nomen omen, 33 rok. Od niepamiętnych czasów mieszkańcy tajgi darzyli to drzewo ogromnym szacunkiem, nazywając je „chlebowym drzewem”, „drzewem żywicielem” lub „tajemnym drzewem”. Obok ryb i miodu, cedrowe orzechy do dziś stanowią podstawę żywienia rdzennych mieszkańców Sy-

berii. Z grubych bali cedrowych budowane są domy, a samo drewno, z uwagi na swoje właściwości, jest używane do wyrabiania zdobionych mebli, instrumentów muzycznych i rękodzieła. W każdej szyszce cedru znajduje się do 200 nasion, czyli małych, lekko trójkątnych orzeszków. Obliczono, że gdyby zebrano cały roczny plon orzechów cedrowych z tajgi, można by zaspokoić światowe zapotrzebowanie na olej roślinny. Jądra orzeszków zawierają 63,9 proc. wysokiej jakości oleju i 17,2 proc. przyswajalnych białek, w skład których wchodzi 19 aminokwasów. Białko orzeszków cedrowych wyróżnia się podwyższoną, w stosunku do białek innych produktów, zawartością lizyny, metioniny i tryptofanu – najbardziej deficytowych aminokwasów zwykle ograniczających biologiczną wartość białek. Białka orzeszków są łatwo przyswajalne. Są cennym źródłem rozpuszczalnych w tłuszczu witamin E i D oraz takich substancji mineralnych jak: magnez, mangan, miedź, cynki, jod i kobalt. W cedrowych orzeszkach znajduje się komplet witamin z grupy B, które normalizują pracę systemu nerwowego, korzystnie wpływają na wzrost i rozwój organizmu człowieka oraz poprawiają skład krwi. Orzeszki cedrowe zawartością fosforu przewyższają wszystkie inne orzechy, a także nasiona roślin oleistych. Z orzechów cedrowych produkuje się mąkę, nazywaną śrutą cedrową, o właściwościach podobnych do orzechów cedrowych. 37


Unikalnym produktem otrzymywanym z orzechów cedru syberyjskiego jest olej cedrowy. Jest łatwo przyswajalny przez organizm, posiada dużą wartość odżywczą, zawiera unikalny skład witamin i mikroelementów. Przewyższa pod względem swoich właściwości najlepsze oleje roślinne i nie ma przeciwwskazań co do jego stosowania. Podstawą jakości oleju cedrowego jest wysoka zawartość witaminy F – zespół niezbędnych kwasów tłuszczowych, które nie powstają w organizmie i dostarczane są tylko z pożywienia. Sprzyjają one obniżeniu poziomu cholesterolu we krwi. Pod względem kaloryczności olej cedrowy przewyższa tłuszcz wołowy i wieprzowy, a przyswajalnością białka przewyższa kurze jajo! Jako środek profilaktyczny olej cedrowy posiada właściwości ogólnowzmacniające, likwiduje uczucie zmęczenia, podwyższa sprawność fizyczną i umysłową. Stwierdzono, że olej z orzecha cedrowego zawiera różnorodne substancje sprzyjające utrzymaniu zdolności do pracy człowieka na długie lata. Olej cedrowy poprawia skład krwi, zapobiega rozwojowi gruźlicy i niedokrwistości. Stosowany jest w celach leczniczych w przypadku miażdżycy, nadciśnienia tętniczego, marskości

38

wątroby, w chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy, w chorobach układu oddechowego, pylicy krzemowej, białaczki. Olej cedrowy może z powodzeniem być stosowany w produktach kulinarnych, w produkcji ekskluzywnych wyrobów cukierniczych, majonezów, w przygotowaniu potraw z jarzyn i smacznych dodatków. Olej cedrowy należy do najczystszych w porównaniu z innymi olejami roślinnymi. A co najważniejsze, reguluje poziom cukru we krwi. Rozumiecie już drodzy Czytelnicy, dlaczego 3 szklanki orzeszków cedrowych wystarczyły mi na trzydniowe menu w trakcie mroźnej syberyjskiej zimy? Dodam tylko, że do końca swojego pobytu na Syberii, czyli do kwietnia 1992 roku, na wszelki wypadek, miałem kieszenie wypchane orzeszkami cedrowymi kupowanymi od staruszki „opatulonej szalami”, która niezależnie od pogody, pory dnia czy przypadającego właśnie święta, niczym dziewczynka z zapałkami, sprzedawała je na szklanki przed dużymi minusińskimi delikatesami. Dariusz Szada-Borzyszkowski


Cholesterol nie jest trucizną Od trzydziestu lat świat medyczny zajmuje się obniżaniem poziomu cholesterolu u ludzi. Ale coraz głośniej mówi się o tym, że cholesterol nie jest trucizną. Mimo to, większość z nas, tradycyjnie, woli mieć niskie stężenie cholesterolu – szczególnie tego złego – rezygnując m.in. z produktów bogatych w nasycone kwasy tłuszczowe. Cholesterol tymczasem jest niezbędny dla funkcjonowania naszego organizmu, znajduje się w jego każdej komórce. Tą miękką, tłustawą, woskową substancję wytwarza wątroba. Wchłaniany jest z przewodu pokarmowego, skąd przedostaje się do krwi. Cholesterol bierze udział w budowie błon komórkowych, a zatem optymalizuje ich funkcjonowanie, wspomaga też produkcję kwasów żółciowych. Stanowi 2 proc. masy ciała człowieka, zaś 25 proc. cholesterolu znajduje się w mózgu. Bez cholesterolu organizm nie byłby w stanie wytwarzać większości niezbędnych hormonów takich jak estrogeny, testosteron czy kortyzol. Witamina D, niezbędna dla zdrowia, pełniąca m.in. ważną rolę w zapobieganiu nowotworom, syntetyzowana jest również z udziałem prekursora cholesterolu. Powszechnie wiadomo, że bardzo wysoki poziom cholesterolu (np. ponad 330mg/dl) oznacza problemy ze zdrowiem. Nie kojarzymy, że to

właśnie te problemy są przyczyną podwyższonego poziomu cholesterolu. Organizm w ten sposób eaguje na zaburzenia, wytwarzając go prawdopodobnie po to, aby naprawić tętnice uszkadzane często przez stany zapalne. Utarło się porównywanie naszych tętnic do grzałki w pralce, która obrasta kamieniem z powodu zbyt twardej wody. Tymczasem, jeśli w tętnicach znajduje się dużo cholesterolu, nie oznacza to, że we krwi krąży go zbyt wiele i że w związku z tym przykleja się on do ścian tętnic. Cholesterol, obecny w blaszkach miażdżycowych, nie jest odpowiedzialny za ich powstawanie. Wprost przeciwnie; gdy w nabłonku podrażnionych ścian tętnic powstaną niewielkie nadżerki, wokół nich gromadzą się płytki krwi tworząc skrzep. Właśnie wtedy, na potrzeby takich uszkodzeń, wątroba zaczyna produkować cholesterol, który uczestniczy w zaklejaniu powstałych ubytków spowodowanych stanem zapalnym. 39


W innej publikacji, zamieszczonej w British Medical Journal, znalazło się potwierdzenie, że osoby, które nie miały zawału serca ani udaru mózgu nie muszą obniżać poziomu cholesterolu. A to z kolei oznacza, że nie muszą zażywać leków – zazwyczaj do końca życia.

Proces ten, związany ze wzrostem stężenia cholesterolu we krwi, może być mechanizmem obronnym i pożytecznym dla organizmu. Okazuje się, że niski poziom cholesterolu może sygnalizować gorszy stan zdrowia. Potwierdzają to wyniki badań przeprowadzonych na wydziale medycyny sercowo – naczyniowej Uniwersytetu w Yale (USA); osoby w podeszłym wieku, które miały bardzo niskie stężenie cholesterolu we krwi, częściej umierały na zawał serca niż te, które miały go dużo. Doktor Michel de Lorgeril z francuskiego Instytutu CNRS w Grenoble, wyjaśnia, że cholesterol nie jest przyczyną chorób układu krążenia. Naukowiec twierdzi, że niski poziom cholesterolu zwiększa ryzyko wystąpienia udaru krwotocznego. Ponieważ cholesterol niezbędny jest do budowy błony komórkowej komórek wyściełających tętnice, wzmacniając tym samym ich ściany, jego niedobór może mieć wpływ na osłabienie ścian tętnic. W medycznym czasopiśmie The Lancet opublikowano wyniki badań, które trwały dziesięć lat i wzięło w nich udział 800 osób. Na ich podstawie stwierdzono, iż wysoki poziom cholesterolu zmniejsza ryzyko zgonu z dowolnej przyczyny. Natomiast niski poziom tegoż wiąże się z krótszą spodziewaną długością życia, szczególnie u ludzi po 65 roku życia.

40

Cholesterol HDL – uważany, a właściwie określany jest jako ten dobry, on prawdopodobnie oczyszcza tętnice i usuwa złogi miażdżycowe. Cholesterol LDL – uważany jest za zły, obwiniany jest za tworzenie blaszek miażdżycowych zwężających światło tętnic, co prowadzi do arteriosklerozy czyli miażdżycy. Tętnice może zablokować mały skrzep, który może spowodować zawał serca lub udar. W rzeczywistości jest to bardziej skomplikowane, a LDL nie jest taki całkowicie zły; składa się z cząsteczek o różnych rozmiarach. Jedynymi, które mogą być uznawane za niebezpieczne, są te najmniejsze, ponieważ mogą przenikać przez wewnętrzne warstwy ścian tętnic i powodowa


oksydację, czyli utlenianie a co za tym idzie stan zapalny. Ponadto, podobno tylko niektóre cząsteczki HDL - cholesterolu uważanego za dobry, są bardziej pożyteczne od innych. Właściwie tak naprawdę wciąż nie wiadomo, czy w ogóle można mówić o złym i dobrym cholesterolu. Zanim naukowcy dotrą do rozwiązania tego problemu, pozostają nam zdroworozsądkowe rozwiązania. Wprawdzie obniżanie poziomu cholesterolu wciąż jest zalecane przez wielu lekarzy jako konieczność i każe się o to dbać wszystkim, nawet osobom, które nigdy nie przeszły ani zawału, ani udaru. Nadal każdy, kto się tym nie przejmuje, uważany jest za ryzykanta. Na szczęście, coraz

częściej lekarze zalecają naturalne metody kontroli stężenia cholesterolu we krwi. Wystarcza zachowywanie zdrowego stylu życia, stosowanie właściwej diety – z warzywami, owocami, białym mięsem. Należy unikać szczególnie nasyconych tłuszczów zwierzęcych oraz eliminować z diety produkty rafinowane zbożowe i cukry takie jak syrop glukozowo-fruktozowy. Zalecane jest zwiększenie spożywania produktów zawierających dużo kwasów tłuszczowych omega-3. Jedzmy więc np. tłuste małe ryby co najmniej trzy razy w tygodniu, takie jak sardynki, sardele i śledzie. Sięgajmy po oleje tłoczone na zimno i tłuszcze wysokiej jakości. Jedzmy jajka – najlepiej od kur karmionych siemieniem lnianym. Ruch gwarantuje zdrowy styl życia; krótkie, intensywne i powtarzające się ćwiczenia fizyczne pomogą również w obniżeniu poziomu insuliny i usunięcie z organizmu trójglicerydów Irena Lus

Uwaga! Nie wolno zmieniać leczenia bez konsultacji z lekarzem. P.S. 2 łyżeczki miodu i 3 łyżeczki cynamonu wymieszane z 16 uncjami wody, obniżają poziom cholesterolu we krwi o 10 proc. 1 uncja=30 g

41


Wśród

Z Mirosławem Angielczykiem, z „Ziołowego Zakątka” w Korycinach rozmawia Andrzej Jarosz.

Muszę szczerze powiedzieć, że zachwycił mnie Pana niezwykły ogród. To jednocześnie kopalnia wiadomości o właściwościach leczniczych roślin, o ich pochodzeniu i występowaniu. Zdumiało mnie na przykład, że wśród prezentowanych tu „ważnych” ziół, rosną niepozorne rośliny, z którymi walczą na swoich grządkach działkowicze i inni miłośnicy upraw ogródkowych, bo to zwykłe chwasty. A tutaj czytam, że są bardzo pożyteczne, że leczą… W całym „Ziołowym Zakątku” widać Pana wielką pasję. Od jak dawna zajmuje się Pan ziołami? Ziołami zajmuję się od dziecka, najpierw poznawałem je jako zbieracz, później przerodziło się to w zielarskie hobby. W zasadzie całe moje życie poświęciłem ziołom, w okresie szkolnym starałem się jak najwięcej o nich dowiedzieć. Po studiach zielarstwo stało się moją pracą zawodową. W sumie ziołami zajmuję się już 40 lat. Medycyną naturalną interesuje się coraz więcej ludzi, coraz częściej sięgamy po zioła niosące ulgę w wielu dolegliwościach. Pana bogatą ofertę ziołową, dostępną na terenie całego kraju, trudno pomylić z produktami innych firm. Jesteśmy na pewno firmą rozpoznawalną. Naszą ideą było, żeby nie konkurować z innymi, tylko robić to, czego inni nie robią. Zaproponowaliśmy zatem zioła, których inni nie mieli. W ten sposób „wdarłem się”, że tak powiem, na rynek, a później już solidną pracą i dobrą jakością produktów, zapewniłem marce „Dary Natury” istnienie. Jeśli chodzi o produkty ekologiczne, jesteśmy liderem w Polsce. A jeśli chodzi o konsumentów, cóż - od początku mojej pracy słyszałem, że nastała moda na produkty naturalne. Teraz rzeczywiście jest trend, żeby poznawać przyrodę, żeby wiedzieć, jak się zdrowo odżywiać, żeby być w dobrym zdrowiu, dobrej

42


tysiąca ziół kondycji i dłużej żyć. Zwraca się np. uwagę na to, czy kosmetyki są wytwarzane na bazie ziół, czy środki i pasze dla zwierząt są na bazie ziół. Świadczy to o tym, że przed branżą zielarską są jeszcze ogromne perspektywy. W „Ziołowym Zakątku” jesteśmy w ramach „Czwartkowych Obiadów u Diabetyków”. Nieprzypadkowo właśnie to miejsce zostało wybrane na kolejne spotkanie. Jakie zioła poleciłby Pan właśnie diabetykom? Generalnie, stosowanie ziół jako środka wzmacniającego i wspomagającego leczenie jest wskazane i zalecane. W cukrzycy powinno się także stosować zioła. Miedzy innymi polecane są herbatki ziołowe obniżające poziom cukru. Ale przy stosowaniu ziół należy pamiętać także o prawidłowym odżywianiu, bo trudno jest te dwie kwestie oddzielić. Specjalnie zalecany dla diabetyków jest topinambur…

Czy to jest, inaczej go nazywając, słonecznik bulwiasty, o bardzo delikatnych w smaku bulwach? Tak, tak, to jest właśnie topinambur. Z tej rośliny robi się preparaty farmaceutyczne dla diabetyków, to roślina najszerzej stosowana w profilaktyce i leczeniu cukrzycy. Bulwy topinam-

bura są rzeczywiście bardzo smaczne, jada się je na surowo, można też dodawać je do sałatek, robić przetwory. Słonecznik bulwiasty jest znany na różnych kontynentach, rozpowszechnił się także w Polsce. Jest bardzo ceniony, i to od od setek lat, jako naprawdę wartościowe warzywo, bo z jego właściwości leczniczych korzystali już Indianie Ameryki Północnej, skąd ta roślina prawdopodobnie pochodzi. Inna wartościowa roślina to pokrzywa, trochę niedoceniana, która wspomaga trzustkę i jest bardzo zalecana w diecie cukrzycowej. Ostatnio coraz częściej wykorzystuje się pokrzywę, słyszałem, że robi się z niej nawet ciasto, pierogi, a my naszym gościom podajemy zupę. Zresztą taką zupę z pokrzywy uczestnicy dzisiejszego spotkania mieli możliwość spróbować. Jadłem i muszę powiedzieć, że jest wyśmienita. Z wyglądu przypomina trochę szczawiową, jednak w smaku jest dość oryginalna. Podobnie zresztą jak placki z topinamburu. Nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, jak wiele roślin może być jednocześnie pożywieniem i lekiem. Pospolity chwast – pokrzywa jest tego najlepszym przykładem. Dzisiejsze menu ziołowo – sałatkowe na „Czwartkowy Obiad u Diabetyków” zostało ułożone specjalnie dla osób, które mają problemy z cukrzycą. W „Ziołowym Zakątku” gości Pan ludzi z różnymi problemami zdrowotnymi, ale także tych, którym nic nie dolega. Każdy jednak znajdzie tu coś dla siebie. Ależ oczywiście. Dla wszystkich jest to lekcja przyrody w plenerze. A przy okazji, czytając opisy roślin można tu znaleźć zioła na pewno na większość schorzeń. Służymy też radą, które zioła wybrać, a wybór jest naprawdę ogromny, bo w naszym ogrodzie botanicznym rośnie około tysiąca gatunków ziół. Zapraszam zatem serdecznie. Dziękuje za rozmowę.

43


Dzika róża w czekoladzie, czyli Czwartkowy Obiad u Diabetyków

Placki z topinamburu, zupa z pokrzywy, królik w ziołach z kaszą jaglaną i dzika róża w gorzkiej czekoladzie, to niektóre potrawy serwowane uczestnikom kolejnego Czwartkowego Obiadu u Diabetyków.

Gościnne progi Gospodarstwa Agroturystycznego „Ziołowy Zakątek” Mirosława Angielczyka powitały uczestników cyklicznych Czwartkowych Obiadów u Diabetyków, organizowanych przez pod-

laski oddział Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Zgodnie z tradycją królewskich obiadów czwartkowych gości powitali: Mistrz Ceremoniału, król Stanisław August Poniatowski – w tej roli Dariusz Szada-Borzyszkowski i hetman Jan Klemens Branicki - w stosownym uniformie Adam Zieleniecki, z uroczą żoną Izabellą – Dominiką Roszkowską. Czwartkowy Obiad u Diabetyków, jak zwykle, poprzedził specjalnie na tę okoliczność ułożony hymn, odśpiewany przez około trzystu uczestników. Po raz kolejny 44

więc, tym razem w „Ziołowym Zakątku” zabrzmiały słowa: Chociaż często nam w życiu pod górkę, chociaż rzadko nam w plecy wieje wiatr, wciąż wierzymy, że wszystko przed nami i że razem zdołamy pokonać goryczy smak. Jak zawsze, Czwartkowe Obiady u Diabetyków zaszczycili swoją obecnością przedstawiciele świata medycyny i polityki. Wśród nich był, między innymi, Maciej Żywno, Wojewoda Podlaski, Ewa Kulikowska, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Obszarów Rybackich UMWP, Jan Zalewski, dyrektor Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, Agnieszka Wojtkowska, prezes

Prof. Danuta Pawłowska


LGD Tygiel Doliny Bugu, Krzysztof Radziszewski, wójt Perlejewa, Elżbieta Swatowska, zastępca dyrektora KRUS w Białymstoku oraz Agnieszka Ciepielak, wiceprezes Fundacji Wspólnego Rozwoju w Kętrzynie. Tradycyjnie też najważniejszym punktem programu Czwartkowego Obiadu u Diabetyków było menu edukacyjne, z wykładami o zdrowej żywności, w tym przypadku szczególnie istotnymi ze względu na miejMaciej Żywno, Wojewoda Podlaski

Urszula Pasławska, Wiceminister Skarbu Państwa

ce spotkania w ziołowym raju – jak natychmiast nazwano, skąpany w słońcu w tym dniu, ogród botaniczny Mirosława Angielczyka. Nic dziwnego, że na stołach pojawiły się sałatki z mniszkiem, z dzikimi Z lewej Ewa Kulikowska, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Obszarów Rybackich UMWP, Agnieszka Ciepielak, wiceprezes Fundacji Wspólnego Rozwoju w Kętrzynie

45


ziołami oraz ciasteczka z mąki żołędziowej, a do tego placki z topinamburu na przekąskę. Zanim jednak przystąpiono do degustacji, profesor Danuta Pawłowska wygłosiła wykład na temat „Alkohol a cukrzyca”. Jakkolwiek specyfik ten towarzyszy człowiekowi od tysiącleci, mając wielki wpływ na życie społeczne, gospodarcze, ekonomiczne a nawet polityczne, jednak nie służy zdrowiu człowieka, a przy cukrzycy jest absolutnie niewskazany – przestrzegała pani profesor. Adrianna Biedrzyńska, aktorka i piosenkarka

46

- To substancja trująca, niszcząca organizm, degradująca społeczeństwo, odpowiedzialna za tragedie na drogach, również za wypadki w gospodarstwach rolnych. Po wykładzie przyszła pora na wielkie gotowanie; wszak Czwartkowe Obiady u Diabetyków to edukacja, profilaktyka, integracja, kultura.

Krzysztof Radziszewski, wójt Perlejewa

To także przykład odpowiedniego menu, wskazanie przysmaków nieczęsto goszczących na co dzień na stołach, wskazanych jednak w diecie cukrzycowej. Goście, zgodnie z tradycją, zajęli się przyrządzaniem zdrowych i oryginalnych potraw. Pan Wojewoda Żywno przygotował deser dziką różę w gorzkiej czekoladzie, pani Ewa Kulikowska smażyła wspomniane już placki


Z lewej Karolina Kaczorowska, wdowa po prezydencie Ryszardzie Kaczorowskim, Bożena Grotowicz, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim

z topinamburu, zaś pozostali dostojni „kucharze” przyrządzili zupę pokrzywową, sałatki z portulaką, mniszkiem lekarskim i dzikimi ziołami. Efekty tych kulinarnych zmagań spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem uczestników. W międzyczasie na stołach pojawiło się danie z królika w ziołach z kaszą jaglaną oraz oleje z lnianki, dzikiej róży i wiesiołka. A zamiast kompotu na

poje ziołowe – a wszystko palce lizać i prosić o dokładkę. - Uważam, że takie spotkania powinny odbywać się w wyjątkowych miejscach, a do takich należy Ziołowy Zakątek. Chodzi o to, by pokazać ludziom, jak można wykorzystywać potencjał natury w dbaniu o nasze zdrowie - mówi Ewa Kulikowska, dyr. Dep. Rol. i Obszarów Rybackich U. Marszałkowskiego w Białymstoku. - W „Ziołowym Zakątku” powstają różnego rodzaju mieszanki wspomagające funkcjonowanie naszego organizmu, m. in., z herbata z dodatkiem morwy białej, wspaniale obniżająca cholesterol i regulująca przy tym ciśnienie oraz poziom cukru we krwi. Dlatego warto promować to miejsce. Ale pamiętajmy również, że to nie jedyna atrakcja Podlasia. W naszym województwie znajdziemy wiele wyjątkowych gospodarstw agroturystycznych oraz mnóstwo smacznych i zdrowych produktów regionalnych, będą-

cych nieodzownym elementem naszej kultury. W gronie gości znalazł się Krzysztof Radziszewski, wójt gmi ny Perlejewo, który w rozmowie z dziennikarzami przyznał: Coraz bardziej troszczymy się o swoje zdrowie. Zwracamy uwagę na jakość kupowanych w sklepie produktów, dużo się ruszamy i dbamy o nasze środowisko. Uczestniczymy również w tego typu spotkaniach. Cóż, każdy chce być piękny i zdrowy. Inni uczestnicy zwrócili uwagę na aspekt towarzyski, kulturalny i integracyjny Czwartkowych Obiadów u Diabetyków; stwierdzili, że chodzi nie tylko o edukację i naukę. Czwartkowe spo47


Z lewej Marian Zalewski, wiceprezes TVP S.A., Lucjan Zwolak, wiceprezes Agencji Rynku Rolnego

tkania zbliżają do siebie ludzi, dają im okazję do wymiany poglądów i spostrzeżeń. Uczestnicy obiadów dowiadują się poza tym, że można jeść dobrze, dietetycznie i zdrowo. Wszystkie spotkania są tego dowodem. Do tego, tym razem okazało się, że niektóre zioła, uznawane przez nas za chwasty, można wykorzystać w kuchni. - Nie wyobrażam sobie życia bez czwartkowych obiadów – mówi Pani Anna z Białegostoku. - Dzięki nim mam okazję wyjść z domu i porozmawiać z ludźmi, którzy - tak, jak ja - borykają się z cukrzycą. Proszę mi wierzyć, wykłady profesor Pawłowskiej naprawdę się przydają, bo łatwiej jest wykorzystać wiedzę otrzymaną od kogoś w przystępny sposób. To nie to samo, co czytanie książek i broszur. Co podano na deser artystyczny? Gościem, już po raz kolejny, Czwartkowego Obiadu u Diabetyków w „Ziołowym Zakątu” tym razem była znakomita 48

aktorka i piosenkarka Adrianna Biedrzyńska. Piosenkami nowymi i przebojami z dawnych lat wypełniła popołudniowe spotkanie. Od siebie zaś dodała, że jest także miłośniczką darów natury i do ich spożywania gorąco wszystkich zachęciła. Niech taką zachętą będą też słowa księdza Jana Twardowskiego widniejące przy wejściu do ogrodu botanicznego w Korycinach: „Każde zioło podarowane człowiekowi to zamknięta księga mądrości – trzeba tylko ją otworzyć, przestudiować i tę mądrość w życiu zastosować”. Andrzej Jarosz

Dominik Sołowiej

Uczestnicy spotkania degustują śliwki w gorzkiej czekoladzie (w środku Grażyna Bogdańska, Kier. dz. realizacji pom. publ. i Barbara Górko z PFRON o/Białystok


3 1

4

2

5

8

6

9

7

10 1) Mieczysław Kazimierz Baszko v-ce Marszałek Województwa Podlaskiego, 2) Teresa Hernik - Prezez PFRON, 3) Irena Taranta - Prezes Stowarzyszenie Diabetyków w Bielsku Podlaskim, 4) Karolina Kaczorowska - Wdowa po Prezydencie Ryszardzie Kaczorowskim, 5) Karol Pilecki - Członek Zarządu Województwa Podlaskiego, 6) Król Stanisław Poniastowski (Dariusz Szada-Borzyszkowski), 7) Hetman Jan Branicki (Adam Zieleniecki) Izabella Branicka (Dominika Roszkowska), 8) Adrianna Biedrzyńska - aktorka i piosenkarka, 9) Danuta Wałęsa, 10) Uczestnicy Czwartkowego Obiadu u Diabetyków



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.