Cooltura Issue 454

Page 33

Bezpieczny parlament ZNOWU DOBRONIAK

»

Do budynku parlamentu brytyjskiego bardzo łatwo się dostać. Wystarczy odstać swoje w kolejce. Następnie każdy, kto wchodzi – bez wyjątku – jest rewidowany pasywnie, czyli jego torba, plecak, portfel i inne przedmioty są skanowane, zaś sam odwiedzający przechodzi przez bramkę wykrywającą metale. Policjanci sprawdzają też, czy odwiedzający nie mieli kontaktu z materiałami wybuchowymi. Tak są sprawdzane tysiące ludzi dziennie i nikt nie robi z tego powodu hałasu. Mało tego, odwiedzający mogą przejść przez ogromny hol przypominający wnętrze kościoła, skorzystać z jednej z kafejek oraz zrobić zakupy w sklepiku. Zaraz za sklepikiem jest korytarz i sala, w której oczekuje się na posłów Izby Gmin (House of Commons), jeżeli było się z kimś umówionym. Dalej nie ma możliwości przejść samemu. Porządku wewnątrz pilnują policjanci oraz stewardzi. Sam budynek parlamentu wraz ze wszystkimi budynkami rządowymi jest chroniony przez różnego rodzaju bariery i zapory. Część z nich powstała zupełnie niedawno, w ciągu ostatnich dwóch lat. Wzdłuż całej Whitehall oraz Parliament Street są zbudowane balustrady z piaskowca, zawierające w swoim wnętrzu solidne bariery, które są w stanie powstrzymać rozpędzony czołg – tak przynajmniej jest w założeniu. Z zewnątrz wyglądają, jakby stały tam od stuleci. W rzeczywistości mają kilkanaście miesięcy. Nikt nie zastanawia się, czy to słuszne działania, czy nie. To jest oczywiste. Tak samo jak oczywiste jest to, że rodzina królewska przemieszcza się wojskowymi helikopterami, a premier Cameron lata służbowymi samolotami. To równie oczywiste jak odpowiedni prestiż i bezpieczeństwo, bo Brytyjczycy trochę inaczej postrzegają patriotyzm i dumę ze swojego kraju. Po polsku to będzie: „Jak cię widzą, tak cię piszą”. Nic dodać, nic ująć. I chociaż Cameron ma wielu przeciwników i silną opozycję, to nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby mówić, że trzeba go zabić, a o posłach o kolorze skóry odmiennym od białego, że „rządzą nami obcy”. Społeczeństwo brytyjskie ma długą tradycję demokratyczną i pomimo że nie jest ono krystaliczne, to wie, że zmiany rządów przeprowadza się „nogami”, używając ich w drodze do urny wyborczej, a nie morderstwem politycznym. Niech mi ktoś odpowie, jak to się stało, że rządzi PO wraz PSL? Skoro w Polsce rządzi PO, to ktoś, do diaska, ją wybrał. Musiała to być większość, skoro tak się stało i rząd uzyskał votum zaufania. Zatem to znaczy, że nieszczęsna PO została demokratycznie (dla przypomnienia: PRZEZ WIĘKSZOŚĆ) wybrana. A więc ma mandat do rządzenia. Jasne jest wobec tego, że ta mniejszość, która teraz „się sadzi”, jedyne, co ma do zaoferowania, to dyktaturę – to jest system, kiedy mniejszość, wykorzystując aparat zastraszania, rządzi większością. A do tego prowadzi mowa nienawiści Kaczyńskiego i wywoływanie wojen polsko-polskich. Efekty są widoczne aż nadto – Brunon K. oraz radny PiS nawołujący do referendum, jakim sposobem zabić Tuska. I ci ludzie robią to z pieśnią „Boże coś Polskę” na ustach. APAGE SATANAS! « 454_MAKIETA_2_26-49.indd 33

27/11/2012 16:07:36


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.