strona 258
część IV – Nadmiar
autor /ka /zy Thomas Sieverts
14. Por. W.A. Mitchell, Recombinant Architecture, [w:] tegoż, City of Bits: Space, Place, and the Infobahn, MIT Press, Cam bridge 1995, s. 46.
Mieszane wykorzystanie jednego budynku stanie się istotne jeszcze w innym aspekcie: czasu. W przyszłości budynki będzie trzeba do stosowywać do zmieniających się wymagań, stawiając sobie za cel uzy skanie oszczędnej długowieczności, przechodzenie od wykorzystania biurowego do mieszkaniowego i z powrotem. Zakłada to powstawanie budowli, których funkcje nie są wąsko wyspecjalizowane, co jedno cześnie jest warunkiem koniecznym do wprowadzenia mieszanego wykorzystania na mniejszą skalę. Utrzymanie elastycznego charakteru budynków, które będą mogły obsłużyć różne formy wykorzystania w przyszłości, zakłada pewną redundancję przestrzeni, na przykład poprzez zwiększanie wysokości kondygnacji i zapewnianie miejsca na rozbudowę. Czy inwestorzy myślą w perspektywie długoterminowej i są gotowi inwestować w elastyczność? Obecnie normą jest rozdzie lenie sposobów wykorzystania przestrzeni w różnych budynkach usytuowanych wzdłuż ulicy, pomimo faktu, że takie rozmieszczenie niweczy szanse mieszanego wykorzystania na mniejszą skalę. Sposo by wykorzystania są również rozdzielone według osiedli lub dzielnic: w jednej wzdłuż głównej drogi można skupić obiekty wymagające dużej przestrzeni, generujące natężony ruch i stężenie szkodliwych zanieczyszczeń, tak aby zapewnić spokój w okolicy mieszkalnej i w pobliżu miejsca pracy (struktura, którą planista Roland Rainer chciał uczynić swoją wiodącą zasadą, rozplanowując Wiedeń w latach sześćdziesiątych). Być może w międzymieściach tendencja zmierzająca do coraz więk szej przestrzeni na mieszkańca zostanie odwrócona poprzez przenie sienie pewnych czynności poza mieszkania i tak jak w Japonii skoncen trowanie ich w dużych, bardziej luksusowych obiektach użyteczności publicznej, takich jak łaźnie, warsztaty hobbystyczne i kluby. Być może nie jest to jeszcze oczywiste, natomiast spadek mocy nabywczej zmusi nas pewnego dnia do mieszkania bliżej siebie; dzieje się to już w bied niejszych dzielnicach wewnątrz miast. Dzielnice miejskie o mieszanym wykorzystaniu oferują pewnej części populacji możliwość dotarcia do sklepów i miejsca pracy na rowerze lub piechotą. Elektronika również pomoże w decentralizacji, nie tylko zapewniając możliwość pracy z domu, lecz także poprzez decentralizację biur14 . Oprócz tego dzielnice miejskie o mieszanym wykorzystaniu są po prostu ciekawsze. Oferują dzieciom i młodzieży bardziej zróżnicowane bodźce, osobom mniej wykształconym i gorzej radzącym sobie w życiu dają więcej możliwości podjęcia zatrudnienia na pół etatu lub pracy dorywczej.
strona 259
15. Por. K. Gan ser, Die öko logische, öko nomische und sozialverträgliche Stadt – eine Utopie?, wykład wygłoszony podczas Forum Budowlanego w Münster, luty 1996.
tytuł Międzymieście
Tego rodzaju dzielnice pozwalają również na lepszą integrację bezro botnych i nowych przybyszów. Dzielnice o mieszanym wykorzystaniu zapewniają również prze strzeń do rozwoju nowych form pomocy wzajemnej; sąsiedzi mogą po dejmować funkcje socjalne, których instytucje publiczne już nie oferują ze względu na brak środków. Obecnie mocno scentralizowany system pomocy społecznej jest kosztowny i powoduje wyobcowanie, dlatego też konieczna będzie jego decentralizacja15 . I w końcu dzielnice o mie szanym wykorzystaniu mogą zachęcać do tworzenia zorientowanych ekologicznie spółdzielni energetycznych, w których energia z odpadów lub same odpady mogłyby być przetwarzane na miejscu. Z wielu powo dów dzielnice o mieszanym wykorzystaniu są lepiej przygotowane na ciężkie czasy.
*** Jeżeli obecnie istnieje jakikolwiek bezsporny cel rozwoju miast, jest to cel związany ze zrównoważonym rozwojem. Dotyczy on jak najbar dziej ścisłego zintegrowania miasta z naturą. Słusznie ekologia stała się najważniejszą koncepcją planowania miejskiego. Prosty ekspery ment myślowy wystarczy, aby pokazać, że obecnie cały świat nie może powtarzać dokładnie takich samych scenariuszy rozwoju miejskiego, jakie realizowały narody zindustrializowane; doprowadziłoby to świa towy ekosystem do zapaści. Dlatego też istnieje pilna potrzeba przekie rowania tego wzrostu. Spojrzenie na zdjęcia lotnicze większości dużych konurbacji po kazuje, że zależność przestrzenna między miastem a wsią uległa od wróceniu. Otwarte tereny wiejskie stały się granicą na tle osadnictwa; zasiedlony obszar można postrzegać jako specjalną formę krajobrazu, który otacza tereny otwarte. Oba te miejsca, niezabudowane centrum i otaczające je tereny zamieszkałe, są prawie w całości wytworzone przez człowieka: można stwierdzić, że przynajmniej w regionach zur banizowanych zarówno obszary miejskie, jak i wiejskie zostały wytwo rzone przez człowieka. Możemy krytykować tę sytuację lub lamento wać nad nią, ale nie możemy jej cofnąć. Jeżeli tylko nieznacznie zradykalizuje się ten tok myślenia, uwzględniając tło historyczne rozwoju naszej kultury, zauważy się, że między miastem a wsią istnieje ekologiczne i kulturowe kontinuum. Ta cultura, w oryginalnym łacińskim znaczeniu obejmującym zarówno