9 minute read

Lubuska OŚ AZS

Lubuska Organizacja Środowiskowa AZS

www.zielonagora.azs.pl zielonagora@azs.pl

Advertisement

Prezes LOŚ AZS Marek Lemański

Lubuska Organizacja Środowiskowa w 2020 roku była tworzona przez trzy kluby akademickie: AZS AJP i AZS AWF w Gorzowie Wlkp. oraz AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego. Zrzeszała ponad 1000 członków. W roku 2020 spotykaliśmy się podczas Lubuskich Igrzysk Studentów, w ramach których rozstrzygnęliśmy rywalizację akademicką w pięciu dyscyplinach sportowych. W trudnym roku pandemii zorganizowaliśmy trzy imprezy ogólnopolskie: AMP-y w strzelectwie sportowym, półfinał AMP w piłce ręcznej mężczyzn oraz Puchar ZG AZS w piłce ręcznej plażowej. Oprócz sportu powszechnego możemy pochwalić się sukcesami naszych akademiczek, które zdobyły nominacje olimpijskie. Zawodniczki reprezentujące AZS AWF Gorzów Wlkp: Anna Puławska w kajakarstwie klasycznym i Olga Michałkiewicz w wioślarstwie przygotowują się do igrzysk w Tokio. Czołową drużyną koszykarską Energa Basket Ligi kobiet jest wciąż rozwijający się zespół AZS AJP Gorzów Wlkp. od lat pod wodzą trenera Dariusza Maciejewskiego. KU AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego na poziomie ligowym reprezentowało pięć zespołów: w I lidze piłkarze ręczni i brydżyści sportowi, a na drugoligowym poziomie: siatkarze, tenisiści stołowi i futsaliści. Nasza organizacja pomimo obostrzeń pandemicznych kontynuowała projekt „Aktywnie Zmieniaj Siebie”, w którym osoby do 35. roku życia z województwa lubuskiego mogły współpracować ze specjalistami w dziedzinie psychologii, dietetyki i kultury fizycznej w kierunku nowej jakości życia zarówno w sferze mentalnej, jak i fizycznej. Podsumowując ten trudny, mijający rok, trzeba stwierdzić, iż mimo wielu ograniczeń udało się nam zrealizować wszystkie zaplanowane projekty, ale przy mniejszej niż planowaliśmy liczbie uczestników. Patrzymy pozytywnie w przyszłość i mamy wielką nadzieję, że najmniejsza organizacja środowiskowa w Polsce, którą jesteśmy, w kolejnym roku będzie się nadal rozwijać zarówno pod względem liczby nowych studentów przystępujących do AZS, ale też pod względem oferty, jaką dla nich przygotujemy.

Władze Lubuskiej Organizacji Środowiskowej AZS

Liczba członków LOŚ AZS

Marek Lemański – prezes Łukasz Lamcha – wiceprezes Marcin Szott – sekretarz Grzegorz Fiedorowicz, Marta Dalecka – członkowie

KU AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego 726 KS AZS AWF Gorzów Wlkp. 293 KU AZS Akademii im. Jakuba z Paradyża Gorzów Wlkp. 218 Łącznie: 1237

Akademickie Mistrzostwa Województwa Lubuskiego

2019/2020 1. Uniwersytet Zielonogórski 2. AWF Gorzów Wielkopolski 3. akademia im. Jakuba z Paradyża Gorzów Wlkp.

Gwiazda LOŚ AZS Kornelia Lesiewicz

To był rok Kornelii Lesiewicz. Lekkoatletka AZS AWF Gorzów Wlkp. poprawiła kilka rekordów Polski i mimo młodego wieku wyrosła na gwiazdę, szturmem wdzierając się do grupy najlepszych polskich biegaczek na 400 m.

„Uwaga talent!”, „Piekielnie szybka kobieta” – na te tytuły trzeba było długo pracować? Czy to zasługa genów, ciężkiej pracy, a może jeszcze czegoś innego? – Myślę, że przede wszystkim jest to ciężka praca, którą na co dzień wykonuję pod okiem mojego trenera Sebastiana Papugi. Talentu nie brakuje tak samo jak i dobrych genów, aczkolwiek na pewnym poziomie to już nie wystarczy. Jesteś gorzowianką, a udział w zawodach rozpoczęłaś w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Jak wyglądały twoje początki? – Od pierwszej klasy podstawówki co roku brałam udział w biegach przełajowych rozgrywanych w moim rodzinnym mieście, Gorzowie Wielkopolskim i zawsze wygrywałam. Myślałam kiedyś, żeby sama z siebie zapisać się na lekkoatletkę, aczkolwiek moja mama mi to w tamtym momencie odradzała, więc zrezygnowałam z tego pomysłu. Na szczęście dwa lata później spotkałam człowieka, który pokazał mi, że lekka atletyka to przepiękny sport i tak przy niej zostałam. A tym człowiekiem był mój jedyny i obecny trener. Jesteś bardzo młoda, posiadasz obowiązki szkolne i osiągasz doskonałe wyniki w sporcie. Czy da się to połączyć? – Z coraz to lepszymi osiągnięciami jest to znacznie cięższe, niż myślałam. Mam mnóstwo obowiązków na głowie związanych ze sportem, jak i z nauką w liceum. Sporo zgrupowań, dwa treningi dziennie, zawody, wyjazdy... a w szczególności rok olimpijski. Śmieję się, że na całe szczęście maturę piszę dopiero za rok. Obiecałam sobie, że w przyszłym sezonie postawię bardziej na szkołę. Po prostu będę spędzać więcej czasu w domu niż poza nim. Uważam, że to będzie najrozsądniejsza decyzja. Rok 2020 niespodziewanie pokrzyżował plany wielu sportowcom. Jak wyglądał w twoim wykonaniu?

– Był dla mnie bardzo dobrym rokiem, w szczególności pod względem osiągnięć na bieżni. Miałam z trenerem bardzo długi okres przygotowawczy, co bardzo pozytywnie wpłynęło na moją formę. Dużo trenowałam w lesie, jak i na łąkach, to była moja tajemnica dobrego biegania. Sukcesów nie brakowało. – Brałam udział w wielu zawodach w tamtym roku, z każdego startu coś wyniosłam. Zaczęłam od biegów na 300 m, a potem w sierpniu wystartowałam na dystansie 400 m, gdzie, rzucona na głęboką wodę, poprawiłam znacznie swój rekord życiowy i zarazem rekord Polski do lat 18. Ostatni start miałam na mistrzostwach Polski w swojej kategorii wiekowej, gdzie mogłam jeszcze dokręcić ten rekord kraju i tak też zrobiłam. Rozpoczęłam i zakończyłam sezon rekordowo. Tak utalentowany sportowiec z pewnością posiada swoje ciche sportowe cele i marzenia. Czy możesz nam je zdradzić? – W 2021 roku skupiam się przede wszystkim na poprawieniu rekordu życiowego na 400 metrów. Chcę zmienić marzenia w rzeczywistość. To jest jedyny sposób, żebym mogła pojechać m.in. na igrzyska olimpijskie. Foto: archiwum prywatne Kornelii Lesiewicz

Bez podjazdu do Poznania!

AZS UAM Poznań nie pozostawił złudzeń! Piekielnie silna ekipa z Wielkopolski zwyciężyła w II Pucharze ZG AZS w piłce ręcznej plażowej, nie tracąc przy tym ani jednego seta.

Obrońcy tytułu musieli obejść się smakiem. To właśnie mecz nr 9 pomiędzy AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego a AZS UAM Poznań okazał się spotkaniem o najwyższy stopień podium. Pierwszy set przyniósł niezwykły pokaz plażowego handballu. Poznaniacy triumfowali zaledwie jednym oczkiem 23:22. Druga odsłona obfitowała już w znaczną dominację ekipy UAM, a zielonogórzanie delikatnie opadli z sił. Najsilniejszym dzielnie czoła stawiła również reprezentacja AZS WUM. Pierwsza część zakończona na korzyść Poznania bez większej historii 26:14, natomiast druga wniosła spory dreszczyk emocji. Opanowanie i doświadczenie w końcowych sekundach wzięło jednak górę i drugi set zakończył się triumfem UAM 29:26. To nie był jedyny mecz, w którym reprezentacja Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego serwowała atrakcje. Z niezwykłą przyjemnością oglądało się zmagania ekipy ze stolicy wraz z AZS AJP Gorzów. Dwukrotnie minimalnie lepszy okazał się WUM, zwyciężając 14:13 i 11:10. Boiskowy upór i zawziętość przyniosły ostateczny efekt w postaci trzeciego miejsca. Spośród wszystkich graczy wyłoniono tych, których postawa zasługiwała na szczególną uwagę. Królem strzelców został zdobywca 48 punktów, Krzysztof Pańka. MVP turnieju wybrano Mikołaja Pielasa (AZS WUM Warszawa), zaś najlepszym bramkarzem Michała Pawlisza (AZS UZ I Zielona Góra).

Klasyfikacja końcowa:

1. AZS UAM Poznań (8:0) 2. AZS UZ I Zielona Góra (6:3) 3. AZS WUM Warszawa (4:6) 4. AZS AJP Gorzów (3:7 b. 2:1) 5. AZS UZ II Zielona Góra (3:7 b. 1:2)

Aktywna Zielona Góra

Wszystko można!

Czteromiesięczne przemiany dobiegły końca! 20 mieszkańców Zielonej Góry wzięło udział w trzeciej edycji projektu „Aktywny Zielonogórzanin”. Mimo pandemii uczestnicy osiągnęli świetne rezultaty.

Anna Puławska została mistrzynią Polski i wywalczyła kwalifikację na igrzyska olimpijskie. Czy zatem był to udany rok dla kajakarki AZS AWF Gorzów Wlkp.?

Realizacja programu pozwoliła na zapobieganie nadwadze i otyłości oraz poprawę aktywności. Projekt wpłynął również na zwiększenie poziomu wiedzy uczestników, wzbudzając świadomość układania racjonalnego planu żywienia i aktywności fizycznej. – Covid-19 znacząco zmienił przebieg tegorocznego programu. Długo dopisująca dobra aura za oknem pozwoliła na treningi w przestrzeni otwartej. Uczestnicy brali udział w rajdach rowerowych, marszobiegach i zajęciach ogólnorozwojowych. W miesiącach jesiennych dla zielonogórzan zaplanowaliśmy treningi strzelectwa oraz crossfitu – mówił Marek Lemański, koordynator projektu. Beneficjenci programu mogli liczyć również na warsztaty z dietetykiem i psychologiem. Zielonogórzanie otrzymali dostęp do poradników i pomocnych webinarów. W pierwszym dniu projektu, jego połowie i na samym końcu przeprowadzono pomiary, których rezultaty końcowe okazały się wyśmienite. – Nigdy się nie poddałam, choć były i słabsze momenty. Nieraz ciągnęłam za sobą nogi do domu, ale w głowie kotłowały się tylko dobre myśli. Żaden wycisk mnie nie zniechęcił. Robię przemyślane, kolorowe i mądre zakupy. Przygotowuję ryby i owoce morza. Nie chodzę na skróty. Co więcej, w wieku 34 lat nauczyłam się robić przysiad! Poznałam garść cudownych osób, za które długo będę wdzięczna losowi. To było niezwykłe doświadcz nie. Bezcenne – podsumowała Ola, uczestniczka projektu, która pozbyła się 10 kilogramów. Projekt przy wsparciu finansowym miasta Zielona Góra realizował Klub Uczelniany Akademickiego Związku Sportowego Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Urodziłaś się w Mrągowie. Jak to się stało, że znalazłaś się na drugim końcu Polski i trenujesz w AZS AWF Gorzów? Czy lubisz trenować na wodach województwa lubuskiego? - Urodziłam się w Mrągowie i tam do 18. roku życia uczyłam się w szkole i trenowałam. Wiedziałam, że aby móc dalej się rozwijać, muszę znaleźć miejsce w Polsce, gdzie będę mogła połączyć studia i sport. Dużo rozmawiałam z Karoliną Nają, która podsunęła mi pomysł spróbowania właśnie w Gorzowie Wlkp. Długo się nie zastanawiałam i od razu podjęłam decyzję. Teraz wiem, że to była najlepsza decyzja, ponieważ większość czasu spędzam na zgrupowaniach i gdy pojawiam się na uczelni czy w klubie, wszyscy są bardzo przychylni, starając się mi pomóc. Mimo że nie jestem tam często, to bardzo lubię tam wracać i trenować. Lubuskie jeziora są równie piękne jak te mazurskie. Skąd miłość do kajakarstwa? - Miłość do kajakarstwa rozwijała się przez to, że mieszkałam na Mazurach i z okna codziennie mogłam podziwiać jezioro Czos. Aż żal było nie skorzystać właśnie z kajakarstwa. Z siostrą bliźniaczką podziwialiśmy z okna kajakarzy i chciałyśmy być tacy jak oni. Na pierwszych zajęciach trenerzy od razu nas zauważyli. Wolisz pływać w dwójce czy czwórce? Jak wygląda współpraca w takim teamie, skoro podczas wyścigu nie rozmawiacie? - Obie osady są ciekawe i chyba nie mam takiej, którą bardziej lubię. W obu czuję się bardzo dobrze. Na treningu możemy powiedzieć sobie wszystko i wtedy jest czas, by poprawiać błędy. W wyścigu każda z nas już wie, co ma robić. Rok 2020 niespodziewanie pokrzyżował plany wielu sportowcom. Jak wyglądał w twoim wykonaniu? - Odebrałam go jako dodatkowy rok przygotowań, czyli taki bonus. Starałam się myśleć pozytywnie i jak najwięcej wyciągnąć z tego roku, by w 2021 być jeszcze bardziej skuteczniejsza. Udało ci się potwierdzić wysoką formę na mistrzostwach Polski i wywalczyć kwalifikację olimpijską. - Zajęłam pierwsze miejsce na swoim koronnym dystansie - kajakowej jedynce na 500 m. Uważam, że mimo tak dziwnego sezonu pokazałam, że wszystko się da i wszystko można. Zdobywając kwalifikację na igrzyska, wiedziałam, że wywalczyłam ją dla kraju i że jeszcze bardzo dużo pracy przede mną. Na igrzyska wyjadą tylko najlepsze osady i zawodniczki, więc by potwierdzić swoje wyniki, musiałam trenować tak, by na mecie być z siebie zadowoloną i powiedzieć, że zrobiłam wszystko. Zdobyłaś medale na mistrzostwach świata, igrzyskach europejskich oraz mistrzostwach Europy. O czym marzy tak utytułowany sportowiec? - O czym marzę? Jak każdy sportowiec - o tym najważniejszym krążku w kolekcji, czyli o medalu olimpijskim. Autor tekstów LOŚ AZS: Dawid Piechowiak

This article is from: