#08/2021 ZOOM

Page 82

80

RETRO ZOOM

••• CO ZA ROGIEM? / LESŁAW SKWARSKI Sierpień. Półtora roku temu koronawirus wdarł się do Polski. W czasie tych 18 miesięcy doświadczyliśmy trzech ataków zjadliwej choroby, a między nimi okresów względnego spokoju. Trzecia fala wygasła przed wakacjami, zniesiono większość obostrzeń i możemy cieszyć się z gorącego lata. I choć specjaliści ostrzegają, że to jeszcze nie wygrana, nie dopuszczamy myśli, że zaraza czai się tuż za rogiem. Zapomnieliśmy szybko o tym co było i coraz częściej odchodzimy od przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa. W sklepach i galeriach coraz więcej osób nie nosi obowiązkowych przecież maseczek, dozowniki z płynami odkażającymi powoli pokrywają się kurzem. Spotykamy się ze znajomymi nadrabiając wielomiesięczne zaległości w życiu towarzyskim i mało kto już pamięta czym skończyło się lato 2020 roku. A prognozy nie są niestety optymistyczne. Jedno w nich jest niemal pewne – czwarta fala jest nieunikniona, choć nikt nie jest w stanie przewidzieć jej przebiegu. Niektóre z prognoz mówią nawet o powrocie pandemii już w sierpniu i podają kilka powodów takich przypuszczeń. Zbyt mała ilość w pełni zaszczepionych, niedająca jeszcze odporności populacyjnej, to jeden z tych najważniejszych, ale i letnie rozprężenie też będzie miało duży wpływ na ilość zachorowań. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze coraz większa „zjadliwość” nowych mutacji wirusa i ich ewentualna odporność na szczepionkę. Miejmy jednak nadzieję, że mimo wszystko kolejny atak nie będzie tak groźny jak poprzednie, ale by tak się stało musimy przypomnieć sobie i powrócić do stosowania tych kilku prostych zasad postępowania. Przypomnijmy je sobie, bo warto. Sierpień to tradycyjnie koniec wakacji, przynajmniej dla tych mających dzieci w wieku szkolnym. Ministerstwo Edukacji i Nauki ma co prawda przygotowany plan na wypadek czwartej fali zarażeń, ale biorąc pod uwagę obecną, w miarę stabilną sytuację, planuje pełny powrót uczniów do szkół we wrześniu. Chcą tego chyba wszyscy – nauczyciele, rodzice i, co najważniejsze, uczniowie, tak spragnieni kontaktu z rówieśnikami. I do tej „zwyczajnej” szkoły trzeba się przygotować, choć w dzisiejszych czasach nie jest to takie trudne jak dawniej. Przed laty ostatnie dni sierpnia większość rodziców i uczniów spędzało w sklepach „polując” na szkolne wyprawki. Szukano podręczników, tornistrów, fartuszków, ciapów, strojów do wuefu i innych niezbędnych rzeczy szkolnego wyposażenia. Sklepy w miarę swoich możliwości gromadziły zapasy i wydłużały godziny pracy. Nie zawsze jednak wszystko było, czasem problemem stawało się zdobycie tenisówek czy białej bluzki, więc niektórzy kończyli kompletowanie wyprawki jeszcze we wrześniu. Szkoły w miesiącach wakacyjnych przechodziły „lifting” – duże i małe remonty, naprawy i zakupy wyposażenia i pomocy naukowych. W przygotowaniach tych niejednokrotnie brali udział rodzice uczniów. Wszyscy pracowali, by zdążyć na czas, by na początku września dzieci mogły rozpocząć naukę. I najczęściej to się udawało, choć zdarzało się opóźnienie zakończenia remontu jakiejś szkoły i co za tym idzie późniejsze rozpoczęcie nauki. Ówczesna prasa poświęcała sporo miejsca sierpniowej gorączce zakupów szkolnych. A co pisał o niej „Kurier Lubelski” przedstawiam poniżej.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.