#08/2021 ZOOM

Page 80

78

BRAMA DOSTATNIA

••• SZCZEBRZESZYN - GÓRY LITERATURY / TOMASZ DOSTATNI OP – Szczebrzeszyn, Szczebrzeszyn, gdzie to jest? - pytał jeden pan drugiego, gdzieś w Polsce. - Panie, na Roztoczu. – Aha – odpowiedział ów człowieczek. Od lat odbywa się w mieście chrząszcza, który trafił do literatury, Festiwal Stolica Języka Polskiego. Nad Wieprzem, na łące, za szkołą przysiadły namioty i różne większe i małe sceny, gdzie autorzy, różnej maści pisarze i inni uprawiający pisanie, spotykają się z czytelnikami. Przyjeżdża mnóstwo gości, czytelników z całej Polski. Na leżakach rozłożonych wokół wielkiego namiotu i dosłownie nad zakolem Wieprza, ludziska całe dnie czytają. Aż miło patrzeć na ten widok. Poprzednimi laty przeważnie były upały, więc ludzie chowali się przed słońcem, przenosząc stale leżaki, chowając się w cień. Festiwal od kilku lat rozpoczyna się lub kończy dniem w Zamościu. Bo jakże inaczej, większy Zamość byłby przyćmiony przez dużo mniejszy Szczebrzeszyn? A potem prawie przez tydzień już miasto chrząszcza jest prawdziwa stolicą literatury. Marcin Wicha, Leszek Mądzik, Chris Niedenthal, Grzegorz Gauden, ks. Michał Heller, Inga Iwasiuk, Maja Komorowska, Michał Rusinek, Justyna Sobolewska, Michał Nogaś, Andrzej Stasiuk, Mikołaj Trzaska, Adam Wajrak, Bohdan Zadura, Maciej Zaremba-Bielawski, Jerzy Zelnik, piszący te słowa i wielu innych. Każdego roku jest jakiś temat przewodni, tym razem patronem jest Tadeusz Różewicz. Będzie wręczana nagroda Wielkiego Redaktora, dla podkreślenia często niezauważalnej pracy tych, bez których książka by nie powstała. Redaktorów, wspaniałych i potrzebnych. A także Nagroda Człowieka Słowa, aby ukazać ludzi, którzy dla Słowa poświęcili całe swoje życie i twórczość. Letnie festiwale literackie już po kraju rozpłynęły się całą falą. Sam uczestniczyłem w połowie lipca w Festiwalu Góry Literatury Olgi Tokarczuk, w Nowej Rudzie i okolicy. Dwa tematy były tam wiodące: solidarność z Białorusią i szeroko pojęta kobieca perspektywa spojrzenia na życie, świat, i sprawy społeczne. Wrocławskie spotkanie, debata dwóch noblistek Swietłany Aleksijewicz i Olgi Tokarczuk w przeddzień festiwalu, to była prawdziwe uczta duchowa i intelektualna. Później już w Nowej Rudzie, pod wiatą w przestrzeni tak pięknej, że nazwanej kiedyś „krainą Pana Boga”, białoruskie klimaty były wiodące. A koncert Nasty Niakrasovej: Moc głosu, moc kobiet – wstrząsnęła widownią. Białoruskie śpiewy, białym głosem, cała ich mozaika, wraz ze zdjęciami ukazywanymi na telebimie, komponowały się z opowieścią o kulturze ludowej, rewolucji i białoruskości. A zaśpiewane po białorusku wraz z poetą Andrejem Chadanowiczem „Mury” Jacka Kaczmarskiego, spowodowały, że ludzie wstali i podnieśli ręce z palcami ułożonymi w znak victorii, a dreszcze przechodziły po plecach. Jakbyśmy sobie przypominali po latach lata pierwszej Solidarności i stanu wojennego. Oldze Tokarczuk znowu udało się zgromadzić całą plejadę pisarzy białoruskich, tłumaczy i ludzi kultury, kobiety i mężczyzn, których refleksja intelektualna i społeczna była ucztą dla słuchaczy spotkań z nimi. Wielu moich przyjaciół, także z Lublina, przyjechało do Kotliny Kłodzkiej, aby tak spędzać wakacje. Tereny od Wałbrzycha, przez Sokołowsko Kieślowskiego, Świdnicę i okolice Nowej Rudy, Zamek Sarny, Dom Josepha Wittiga – gościły tych, którzy tak chcieli spędzać swoje tegoroczne wakacje.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.