Wielkie dni małej floty

Page 1

WIELKIE DNI MAŁEJ FLOTY

Ze wstępem

kmdr. por. Waltera Patera

Znak HORYZONT

Kraków 2023

JERZY PERTEK

Projekt okładki

Marcin Słociński/ monikaimarcin.com

Ilustracja na pierwszej stronie okładki

©Imperial War Museum (A 2542)

Opieka redakcyjna

Krzysztof Chaba

Marianna Starzyk

Opieka promocyjna

Karolina Domańska

Korekta

Maria Zając

Joanna Kłos

Indeksy

Tomasz Babnis

Pamela Bosak

Opracowanie ilustracji i łamanie

Dariusz Ziach

Sylwetki okrętów Mieczysław Kuligiewicz

Stanisław Woźniak

Dane techniczne okrętów Mieczysław Kuligiewicz

Jerzy Pertek

Opracowanie graficzne i techniczne, na podstawie mapek i szkiców wg projektu Jerzego Pertka wykreślonych przez Ludwika Fijała Rafał Kłos, dragonsky.com.pl Wykorzystano za zgodą Zysk i S-ka Wydawnictwo s.j.

Wszystkie materiały graficzne wykorzystane w książce, będące własnością Jerzego Pertka, zostały wykonane wg projektów autora i na jego zlecenie. Materiały te znajdują się obecnie w Bibliotece Raczyńskich, Oddział – Kolekcja Jerzego Pertka w Poznaniu.

Wstęp śp. kmdr. por. Waltera Patera – Copyright © by Hanka Sidoroff

Copyright © by Wanda Pater

© Copyright for this edition by SIW Znak Sp. z o.o., 2023

ISBN 978-83-240-8793-8

Znak Horyzont www.znakhoryzont.pl

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. (12) 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl

Wydanie I, Kraków 2023. Printed in EU

Wstęp 11

Część I. Zarys działalności polskiej marynarki wojennej w latach 1939–1945 35

Część II. Przed wybuchem wojny 49

Rozdział 1. Ciemne chmury zaczynają nadciągać 51

Rozdział 2. „Fall Weiss” był wyznaczony na 26 sierpnia 55

Rozdział 3. Dnia 30 sierpnia 1939 roku: „Wykonać Pekin!” 60

Rozdział 4. Sytuacja na „pięć minut” przed… 68

Część III. Obrona wybrzeża i działania na Bałtyku 81

Rozdział 1. Westerplatte 83

Rozdział 2. Hitlerowska napaść na Wybrzeże 90

Rozdział 3. Działania sił nawodnych w Zatoce Gdańskiej 100

Rozdział 4. „Wicher” i „Gryf” walczą na Helu 111

Rozdział 5. Pierwsze akcje polskich okrętów podwodnych 120

Rozdział 6. Na Helu, w Zatoce i na Oksywiu 132

Rozdział 7. Gdy trwały boje o Gdynię i Oksywie 139

Rozdział 8. „Wilk” przedziera się do Angli 147

Rozdział 9. Internowanie „Rysia”, „Sępa” i „Żbika” w Szwecji 156

Rozdział 10. Bałtycka odyseja „Orła” 167

Rozdział 11. Oblężenie i bombardowanie Helu 177

Rozdział 12. „My wytrzymamy do października” 185

Rozdział 13. Próby przerwania blokady Helu 194

Rozdział 14. Kapitulacja Helu i bilans walk 202

Spis treści

Część IV. Działalność marynarki w głębi kraju 209

Rozdział 1. Ewakuacja Kierownictwa Marynarki Wojennej 211

Rozdział 2. Oddział Wydzielony „Wisła” w akcji 218

Rozdział 3. Marynarze w obronie Modlina i pod Zegrzem 225

Rozdział 4. Szkoła Podchorążych Marynarki Wojennej 229

Rozdział 5. Flotylla Rzeczna w Pińsku i jej samozatopienie 234

Rozdział 6. Marynarze w zgrupowaniu generała Kleeberga 244

Część V. Polska flota odradza się na zachodzie 251

Rozdział 1. Pierwsze akcje u boku Royal Navy 253

Rozdział 2. Polscy marynarze ratują załogę „Plutona” 257

Rozdział 3. Polski dyon działa z baz w Plymouth i Harwich 262

Rozdział 4. Powstaje the Polish Naval Detachment 268

Rozdział 5. Na okręcie-bazie „Gdynia” 273

Część VI. W roku zawiedzionych nadziei (1940) 279

Rozdział 1. Gdy we Francji trwała „śmieszna wojna” 281

Rozdział 2. ORP „Orzeł”, dar i duma narodu 286

Rozdział 3. Polskie okręty walczą o Narwik 297

Rozdział 4. Udział w ewakuacji Calais i Dunkierki 308

Rozdział 5. „Wilk” taranuje U-Boota 314

Rozdział 6. „Wilia” i „Iskra” płyną ku wolności 318

Rozdział 7. Polski okręt o uświęconej tradycją brytyjskiej nazwie 326

Rozdział 8. „Burza” ratuje rozbitków z „Empress of Britain” 331

Rozdział 9. Polska Marynarka Wojenna nadal się powiększa 336

Część VII. W bitwie o Atlantyk (1941–1944) 345

Rozdział 1. Żeby wilk był syty i owca cała 347

Rozdział 2. „Piorun” walczy z „Bismarckiem” 352

Rozdział 3. Wyprawa na Lofoty 376

Rozdział 4. „Jastrząb” – zapomniany okręt podwodny 381

Rozdział 5. Jak „Garland” wszedł na drogę sławy 389

Rozdział 6. W kanale La Manche walczą polskie ścigacze 402

Rozdział 7. „Ślązak” w desancie pod Dieppe 411

Rozdział 8. „Każdy z tych ludzi jest bohaterem” 419

Rozdział 9. „Orkan” ginie w bitwie o Atlantyk 436

Rozdział 10. W rejonie Azorów i koło równika 445

8 S PIS treś CI

Część VIII. Na Morzu śródziemnym (1941–1943) 449

Rozdział 1. Jednostki w służbie specjalnej 451

Rozdział 2. „Piorun” i „Garland” w operacji „Halberd” 455

Rozdział 3. „Sokół” pod Navarino i na Malcie 460

Rozdział 4. Ostatni konwój „Kujawiaka” 471

Rozdział 5. „Błyskawica” walczy pod Bougie 477

Rozdział 6. Polskie okręty w inwazji na Włochy 483

Rozdział 7. „Dzik” i „Sokół” – „Terrible Twins” 488

Rozdział 8. Zagon „Krakowiaka” na wody Dodekanezu 495

Część IX. Inwazja aliancka na Francję 499

Rozdział 1. Początek inwazji w Normandii 501

Rozdział 2. Pogrom narwików pod Ushant 511

Rozdział 3. Bitwa pod Jersey 521

Rozdział 4. „Ślązak” bierze do niewoli żywą torpedę 528

Rozdział 5. ORP „Dragon” – pierwszy polski krążownik 533

Rozdział 6. Polskie niszczyciele w Zatoce Biskajskiej 540

Część X. Wojna kończy się zwycięstwem 549

Rozdział 1. „Garland” topi „U-407” na Morzu Kandyjskim… 551

Rozdział 2. …i bierze udział w operacji „Manna” 560

Rozdział 3. Jak „Krakowiak” ocalił konwój 565

Rozdział 4. Organizowanie polskich wrenek 568

Rozdział 5. Droga „Conrada” do Wilhelmshaven 572

Rozdział 6. Od obsadzenia „U-249” do „Operation Deadlight” 578

Część XI. Uwagi końcowe 583

Rozdział 1. Polska Marynarka Wojenna po zakończeniu działań wojennych 585

Rozdział 2. Podsumowanie 591

Niektóre ważniejsze daty z działalności Polskiej Marynarki Wojennej w latach 1939–1945 599

Zestawienie ważniejszych źródeł i literatury 615

Spis fotografii 629

Spis mapek i szkiców 633

Indeks nazwisk 635

Indeks okrętów 643

Dodatek. Okręty Polskiej Marynarki Wojennej (sylwetki i dane taktyczno-techniczne) 653

Twórczość Jerzego Pertka 711

9 S PIS treś CI
CZĘŚĆ I Zarys działalności polskiej marynarki wojennej w latach 1939–1945

Atlantyk i morza oblewające Europę były w II wojnie światowej widownią zaciekłych zmagań toczonych przez floty alianckie z flotami państw osi Berlin–Rzym, a zwłaszcza z niemiecką U-Bootwaffe. Właśnie bowiem od floty podwodnej spodziewali się hitlerowcy powtórzenia, i to z jeszcze lepszym skutkiem, sukcesów z I wojny światowej, kiedy niszcząc miliony ton statków handlowych, U-Booty omal nie doprowadziły do złamania potęgi morskiej Wielkiej Brytanii. W ostatniej wojnie ponownie niemiecka flota podwodna osiągała wielkie sukcesy w zmaganiach określonych mianem „bitwy o Atlantyk”, a liczne „wilcze stada” U-Bootów prowadzących wojnę podwodną „bez ograniczeń”, nierzadko w okrutny sposób, omal nie urzeczywistniły groźby Hitlera, że „każdy statek płynący przez Atlantyk z Anglii i do Anglii będzie bezlitośnie storpedowany”.

Walka z niemieckimi okrętami podwodnymi należała do najcięższych i najżmudniejszych, bo całe lata utrzymywała aliantów w najwyższym napięciu i najwyższej gotowości bojowej, największych żądała poświęceń, a przy tym – jak mało która – nie obfitowała w głośne sukcesy i wiekopomne zwycięstwa. Nie było tych zwycięstw, bo walka z U-Bootami swym charakterem różniła się od dawnych wielkich bitew toczonych przez pancerniki i krążowniki, gdyż hitlerowcy bitew takich raczej unikali. Nie było wielkich sukcesów, a jeśli się nawet zdarzały, to z różnych przyczyn w toku wojny przeważnie ich nie ogłaszano. Częstym natomiast udziałem floty alianckiej były dotkliwe, bolesne straty, choć również nie zawsze je ogłaszano. Ale strat tych nie ponoszono na próżno i po przetrzymaniu tragicznego okresu roku 1942 z każdym dniem i miesiącem sytuacja nie tylko się nie pogarszała, ale

wręcz przeciwnie, polepszała się powoli, lecz stale, prowadząc raz obraną drogą do ostatecznego zwycięstwa.

W walce tej najdłużej, bo od 1 września 1939 roku bez przerwy, brała udział nieliczna Polska Marynarka Wojenna. Mała liczbą walczących okrętów, wielka ich sukcesami uzyskanymi na wszystkich morzach i we wszystkich kampaniach: w roku porażek i zwątpień, w latach najcięższych zmagań o życie całej ludzkości, wreszcie w najtrudniejszej operacji lądowo-morskiej tego czasu – inwazji, od której prowadziła droga do triumfalnego końca. I lodowate wody podbiegunowe, i ciepłe fale Adriatyku, burzliwa Zatoka Biskajska i Morze Tyrreńskie, bezkresne przestrzenie Oceanu Atlantyckiego i usiane tysiącem skalistych wysepek Morze Egejskie – wszystkie te akweny oglądały polskie okręty. Wykonywały one na nich dziesiątki i setki operacji konwojowych, przemierzając także i najniebezpieczniejsze ze wszystkich drogi śmierci konwojów: z Anglii do sowieckich portów arktycznych, a z Gibraltaru i Aleksandrii do stawiającej niezłomny opór maleńkiej Malty. Na wodach tych polskie okręty podwodne robiły dalekie wypady, a maleńkie ścigacze – nocne rajdy.

Niedane było polskim okrętom zwyciężać na szmaragdowych wodach Bałtyku, zwyciężały za to gdzie indziej: w kanale La Manche, koło Islandii i na Morzu Śródziemnym. Zwyciężając, ponosiły też straty.

Chlubnym świadectwem udziału Polskiej Marynarki Wojennej wszędzie, gdzie toczono bój o wolność całego pokój miłującego świata, są groby na dnie wód: i ten pod Narwikiem, gdzie leży „Grom” – nasz najpiękniejszy kontrtorpedowiec, i ten koło Skagerraku, gdzie spoczął legendarny już „Orzeł”, czy grób „Kujawiaka” niedaleko Malty i inne.

Cały świat z niedowierzaniem patrzył z początkiem wojny na polskiego żołnierza, wysnuwając z szybkiego końca kampanii wrześniowej błędne wnioski. Z niedowierzaniem patrzyła na naszych marynarzy „panująca na morzach” Anglia. Niedowierzanie przemieniło się jednak rychło w zdumienie, a zdumienie w podziw! Tak, bez przesadnej miłości własnej – w podziw! Mała liczebnym stanem, jednak wielka ożywiającym ją niezłomnym duchem była Polska Marynarka Wojenna. Nic też dziwnego, że polscy marynarze znaleźli się już w pierwszych latach wojny na ustach wszystkich. Raz zdobytego imienia, raz wywalczonego uznania i zaufania do końca wojny okazali się godni.

„Dumny jestem, że okręt ten znajdował się pod mymi rozkazami” –powiedział o „Błyskawicy” jeden z wybitnych admirałów brytyjskich.

38 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

Nie jest to bynajmniej wypowiedź odosobniona. Zacytować by ich można dziesiątki. Załoga „Pioruna” otrzymała niezliczoną ilość depesz gratulacyjnych i listów od ludzi różnych narodowości, godności i w różnym wieku, którzy w ten sposób zamanifestowali swój podziw dla bohaterskiego okrętu, jego dowódcy i załogi po słynnej już walce z niemieckim kolosem „Bismarckiem”.

Mała liczbą walczących okrętów, wielka ich czynami była Polska Marynarka Wojenna. Znany angielski historyk morski prof. Brian Tunstall powiedział o niej: „Ze wszystkich flot Zjednoczonych Narodów żadna nie walczyła lepiej w warunkach najwyższych trudności operacyjnych niż Polska Marynarka Wojenna”.

A oto zarys działalności Polskiej Marynarki Wojennej od roku 1939 do 1945.

W chwili wybuchu wojny na siły Polskiej Marynarki Wojennej składały się: nieliczna, obejmująca zaledwie kilkanaście nowoczesnych i pełnowartościowych okrętów wojennych flota z bazami na Oksywiu i Helu, trzy bataliony piechoty morskiej, bazujący w Pucku dywizjon wodnosamolotów oraz kilka dywizjonów artylerii nadbrzeżnej i przeciwlotniczej. Zrozumiałe, że nie była to siła zdolna do stawienia skutecznego oporu w walkach nadbrzeżnych w obronie Gdyni i Półwyspu Helskiego (mimo zasilenia jej przez brygadę Obrony Narodowej i baon KOP-u), a tym bardziej na morzu wobec olbrzymiej przewagi niemieckiej.

Przeznaczona do działań przeciwko Polsce część niemieckiej floty pod dowództwem Komendy Grupy Wschód z dowódcą generałem-admirałem Albrechtem (siedziba w Świnoujściu) składała się z dwóch starych pancerników „Schleswig-Holstein” i „Schlesien”, eskadry lekkich krążowników („Nürnberg” „Leipzig” i „Köln”), dwóch flotylli nowoczesnych kontrtorpedowców23, dwóch flotylli ścigaczy, okrętów towarzyszących, nowoczesnych i starych poławiaczy min oraz kutrów

23 Termin „kontrtorpedowiec” jest dziś anachronizmem, gdyż od dawna okręt tej klasy nazywany jest niszczycielem. Ponieważ jednak w latach 1939–1945 w polskiej terminologii urzędowej, prasie, wydawnictwach, a także w cytowanych tu relacjach używano pierwszego terminu, więc i autor używa raczej słowa „kontrtorpedowiec niż „niszczyciel”. To samo odnosi się też do innych terminów, z których przykładowo można wymienić takie jak „poławiacz min” lub „trawler”, bo i tak mówiono dawniej na okręt nazywany dziś trałowcem, albo „tankowiec” – dziś zbiornikowiec.

39 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

trałowych – łącznie przeszło 60 mniejszych okrętów, a także z uzbrojonych parowców i kutrów rybackich w roli pomocniczych poławiaczy min i wreszcie z silnego zespołu lotnictwa wybrzeża.

Pancernik „Schleswig-Holstein” rozpoczął działania wojenne, ostrzeliwując Westerplatte; wkrótce potem odbył się nalot niemieckich bombowców na bazę wodnosamolotów w Pucku i na port gdyński. W czasie nalotu na Puck zginął pierwszy oficer Marynarki Wojennej –dowódca Morskiego Dywizjonu Lotniczego, komandor porucznik Edward Szystowski. Zgrupowane w porcie oksywskim okręty wyszły wtedy na pełne morze, tak że następny nalot przyniósł w rezultacie zatopienie na Oksywiu tylko dwóch starych okrętów – „Mazura” i „Nurka”. Po południu tego dnia ponowny nalot niemieckich bombowców skierowany został na okręty, które opuściły Oksywie, a głównym celem ataku był ORP „Gryf”. Mimo zaciekłej obrony przeciwlotniczej, prowadzonej także przez kontrtorpedowiec „Wicher” i poławiacze min, jedna z bomb eksplodowała tuż przy burcie „Gryfa” i spowodowała dotkliwe straty (jednym z zabitych był dowódca okrętu, komandor podporucznik Kwiatkowski). „Mewa” została ciężko uszkodzona, tak że z trudem doholowano ją do portu helskiego. Przez cały następny dzień port na Helu i znajdujące się w nim okręty były celem bezskutecznych ataków niemieckich bombowców.

3 września rozgrywała się walka artyleryjska między dwoma niemieckimi kontrtorpedowcami a „Gryfem”, „Wichrem” i baterią lądową. „Gryf” został trafiony, jednakże walka skończyła się zwycięsko. Niemieckie kontrtorpedowce rychło nakryto celnymi salwami i jeden z nich miał tak poważne uszkodzenia, że stracił zdolność manewrową i musiał zostać odholowany do Piławy. Tego dnia dopełnił się jednak los polskich okrętów na Helu. Ciężkie naloty niemieckich bombowców atakujących falami doprowadziły do tak poważnych uszkodzeń obu okrętów, że „Wicher” przewrócił się na burtę, a „Gryf” osiadł na dnie portu i spłonął.

Tymczasem ciężkie walki toczyły wojska lądowe broniące Gdyni. Otoczone ze wszystkich stron przez przeważające siły niemieckie, ostrzeliwane przez niemieckie pancerniki i okręty mniejsze, bombardowane przez silne lotnictwo oddziały polskie pod dowództwem pułkownika Stanisława Dąbka zmuszone zostały do wycofania się na Kępę Oksywską. Rozpoczęły się siedem dni trwające walki o Oksywie. Zginął dowódca baonu morskiego, komandor podporucznik Zygmunt Horyd.

40 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

19 września w beznadziejnej sytuacji pułkownik Dąbek, po wyczerpaniu wszelkich możliwości obrony, nakazał zaprzestać walki, by uniknąć niepotrzebnego już przelewu krwi, a sam odebrał sobie życie.

Działalność polskich okrętów podwodnych w czasie kampanii wrześniowej nie przyniosła im, niestety, żadnych sukcesów. Okręty te musiały działać w wyjątkowo trudnych warunkach, nie mogąc korzystać z jedynej posiadanej bazy, pozostającej stale pod obserwacją i ostrzałem niemieckiego lotnictwa. Walcząc na morzu z niemieckimi jednostkami morskimi, nie mogły zapomnieć ani na chwilę o niebezpieczeństwie grożącym ze strony niemieckich samolotów. Najnowszy okręt, „Sęp”, poważnie uszkodzony wskutek detonacji bomb głębinowych, skierował się w połowie września do Szwecji i 17 września wpłynął do portu w Nynashamn, gdzie został internowany. Podobnie uszkodzony „Ryś” wpłynął do portu helskiego, gdzie po zamaskowaniu został poddany naprawie doprowadzającej go do stanu umożliwiającego – zdawałoby się – dalszą akcję. W praktyce jednak okręt nadal nie był w stanie sprawnie działać. W tych warunkach nie było oczywiście mowy o szansach uzyskania jakiegokolwiek sukcesu. Nie lepiej przedstawiała się sprawa ze „Żbikiem” – również ten trzeci okręt podwodny spotkał podobny los, internowanie w Szwecji.

„Wilk” i „Orzeł” zapisały inną kartę w historii kampanii wrześniowej.

„Wilk”, wielokrotnie atakowany i nawet uszkodzony, wyruszył 12 września na zachód i mimo natknięcia się na niemieckie kontrtorpedowce szczęśliwie przedostał się 15 września przez Sund i kilka dni później dotarł do Anglii. „Orzeł” natomiast wyruszył na początku drugiej dekady września w kierunku przeciwnym – na wschód, aby wyokrętować w Tallinie chorego dowódcę. Został tam jednak z pogwałceniem prawa międzynarodowego internowany, pozbawiony map, przyrządów nawigacyjnych i częściowo uzbrojenia. Mimo starannego pilnowania okrętu zastępca dowódcy, kpt. mar. Jan Grudziński, zadecydował o ucieczce, którą przeprowadzono w dniu 18 września. Po siedemnastodniowym patrolu na Bałtyku, pozbawiony słodkiej wody, posługując się rysowanymi z pamięci przez oficera nawigacyjnego mapami, „Orzeł” szczęśliwie przedostał się przez Sund i dotarł 14 października do Anglii.

Tymczasem w Polsce, na Wybrzeżu, rozpoczęło się 9 września oblężenie Helu, które trwało ponad trzy tygodnie. Niemieckie ataki lądowe zostały wsparte przez eskadry lotnicze oraz pancerniki „Schleswig -

-Holstein i „Schlesien”, eskortowce i mniejsze okręty. Trzy tygodnie

41 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

walczyła załoga tego ostatniego bastionu nad polskim morzem, którego siłę – wbrew przesadnej niemieckiej nazwie Seefestung Hela – tworzyły nie fortyfikacje pancerne, bo takich na Helu nie było, ale wysokie morale polskich marynarzy. Uszkodzony został „Schleswig-Holstein” oraz liczne mniejsze jednostki. Dokonała tego nowoczesna bateria

152,4 mm kapitana Przybyszewskiego oraz inne baterie helskie lżejszego kalibru, łącznie z przeniesionymi na ląd działami zatopionego „Gryfa”. Dzielnie wypełniały postawione im zadania małe „ptaszki” (trałowce), które wspierały ogniem swej artylerii walczące jeszcze wtedy na Płycie Oksywskiej wojska i zaminowały w nocy wody Zatoki Gdańskiej pomimo patroli przeważających sił wroga. Ale i trałowce w połowie września uległy zmasowanym nalotom niemieckich bombowców. Helskie baterie przeciwlotnicze zapisały na swoim koncie 36 samolotów niemieckich. Wszystko to jednak nie było w stanie odmienić ostatecznego losu Helu. Dopiero 1 października, kiedy już cały kraj zajęty był przez Niemców i dalsza walka stała się bezcelowa, nawiązane zostały rozmowy kapitulacyjne, a 2 października Hel kapitulował.

Przybyły na wody brytyjskie dywizjon kontrtorpedowców w składzie: „Błyskawica”, „Grom” i „Burza” rozpoczął rychło swą działalność bojową. 4 września dowódca dywizjonu, komandor por. Roman Stankiewicz, złożył wizytę ówczesnemu pierwszemu lordowi admiralicji, Winstonowi Churchillowi, i pierwszemu lordowi morskiemu, admirałowi floty sir Dudleyowi Poundowi. W wyniku rozmów okręty polskie rozpoczęły działalność u boku Royal Navy. Dnia 7 września nastąpiło pierwsze spotkanie z nieprzyjacielem: kontrtorpedowiec „Błyskawica”

zaatakował bombami głębinowymi na Morzu Hebrydzkim pierwszy w tej wojnie niemiecki okręt podwodny i uszkodził go. „Błyskawica” eskortowała też transportowiec z pomocą wojenną dla Polski, jednakże niepomyślny przebieg kampanii wrześniowej położył kres tej wyprawie już w Gibraltarze. W następnych miesiącach wszystkie polskie okręty stacjonujące w Wielkiej Brytanii (do kontrtorpedowców doszły okręty podwodne „Wilk” i „Orzeł”) brały udział w operacjach patrolowych i konwojowych. Zawarty zaś 18 listopada 1939 roku w Londynie między rządami Polski i Anglii układ uregulował warunki współpracy

Polskiej Marynarki Wojennej z Royal Navy i zapewnił stronie polskiej dopływ okrętów i załóg.

Rozpoczęta 9 kwietnia 1940 roku agresja hitlerowska w Danii i Norwegii pociągnęła za sobą powstanie nowego frontu walki. Kampania

42 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

norweska przyniosła nie tylko dalsze sukcesy polskich okrętów, ale także pierwsze straty poniesione przez naszą flotę wojenną na obczyźnie. W przeddzień rozpoczęcia niemieckiej inwazji w Norwegii ORP „Orzeł” zatopił duży niemiecki transportowiec „Rio de Janeiro” ze sprzętem pancernym i 300 żołnierzami. Kontrtorpedowce „Grom” i „Błyskawica” wzięły nad wyraz skuteczny udział w akcji przeciwko pozycjom niemieckim w rejonie Narwiku, jednakże w walce z nieprzyjacielskim lotnictwem „Grom” został trafiony dwoma bombami lotniczymi i zatonął 4 maja w fiordzie Narwik, przy czym zginęło 59 członków załogi. „Błyskawica” kontynuowała akcję i odpierała zwycięsko liczne ataki nieprzyjacielskiego lotnictwa, podobnie jak trzeci nasz kontrtorpedowiec „Burza”. Także polska flota handlowa była reprezentowana w kampanii norweskiej, przy czym i tu mamy do zanotowania bolesną stratę: 14 maja zatonął trafiony bombami lotniczymi, również niedaleko Narwiku, nasz najnowszy transatlantyk – służący jako transportowiec – „Chrobry”.

W tym czasie rozwijała się już nowa ofensywa wojsk hitlerowskich. Łamiąc neutralność Holandii i Belgii, Wehrmacht ruszył do natarcia na Zachodzie. Wojna rychło przeniosła się na teren Francji i aliancki front pękł pod naporem pancernych dywizji Hitlera. Brytyjski korpus ekspedycyjny i część wojsk francuskich wycofały się do portów nad kanałem La Manche. Rozpoczęła się głośna ewakuacja do Anglii, przeprowadzona głównie w portach Calais i Dunkierka. Udział wzięły w tej operacji nasze kontrtorpedowce „Burza” i „Błyskawica”, przy czym „Burza” działała pod Calais i tam w walce z niemieckimi samolotami została uszkodzona, a „Błyskawica” pod Dunkierką; uratowała tam załogę zatopionego francuskiego kontrtorpedowca i odholowała do Anglii ciężko uszkodzony kontrtorpedowiec brytyjski „Greyhound” –siostrzany okręt wsławionego później „Garlanda”.

8 czerwca nie powrócił z patrolu przeprowadzanego na Morzu Północnym u wylotu Skagerraku nasz najsłynniejszy okręt podwodny „Orzeł”. Cała jego załoga łącznie z kapitanem Grudzińskim znalazła grób na dnie morza. Stratę tę pomścił ORP „Wilk”, taranując nieprzyjacielski okręt podwodny, a „Orła” zastąpił nowo otrzymany od Wielkiej Brytanii okręt podwodny „Sokół”.

W czerwcu 1940 roku wojna przeniosła się w rejon Morza Śródziemnego, gdyż faszystowskie Włochy wypowiedziały wojnę Francji i Anglii, i to w nader krytycznej dla aliantów chwili największych sukcesów niemieckich we Francji. Francja skapitulowała, ale Wielka Brytania

43 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

kontynuowała wojnę, mając u boku rządy i siły zbrojne pokonanych przez Niemców państw. W takich okolicznościach rozpoczął się nowy okres w dziejach Polskiej Marynarki Wojennej: akcje jej okrętów na Morzu Śródziemnym zapoczątkowane udziałem świeżo otrzymanego od Royal Navy kontrtorpedowca „Garland” w walkach z flotą włoską.

Oprócz „Sokoła” i „Garlanda” także inne obce okręty zasiliły Polską Marynarkę Wojenną. Były to przejściowo przez naszą flotę po upadku Francji przejęte jednostki francuskie: kontrtorpedowiec „Ouragan” –typu zbliżonego do naszej „Burzy”, patrolowce „Médoc” i „Pomerol”, 2 ścigacze oraz 12 małych holenderskich i belgijskich kutrów. (Jeden z tych okrętów, patrolowiec „Médoc”, zatonął od torpedy lotniczej pod koniec listopada 1940 roku. Zginął wtedy jego dowódca, uhonorowany wysokim brytyjskim odznaczeniem Distinguished Service Order, komandor Roman Stankiewicz). W niedługim czasie okręty te zostały zwrócone, natomiast w skład polskiej floty weszły trzy ścigacze („S-1”, „S-2” i „S-3”) oraz nowy kontrtorpedowiec, ORP „Piorun”.

„Burza”, „Garland” i trzy nowo otrzymane ścigacze wzięły w październiku udział w bombardowaniu niemieckiej bazy we francuskim porcie wojennym Cherbourg, a pod koniec tego miesiąca „Burza” uczestniczyła w ratowaniu wielkiego transportowca „Empress of Britain”.

Z początkiem 1941 roku wszedł do służby ORP „Piorun”, a na wiosnę „Krakowiak” i „Kujawiak”, dwa eskortowce z serii budowanych przez Anglię kilkudziesięciu jednostek do ochrony konwojów. „Piorun” odznaczył się w tym czasie w szczególny sposób, biorąc udział w pościgu i walce z największym niemieckim pancernikiem „Bismarckiem”, „Krakowiak” zaś i „Kujawiak” uczestniczyły pod koniec roku w słynnym rajdzie na Lofoty. Serię wielkich sukcesów zanotował „Sokół”, torpedując m.in. 28 października 1941 roku włoski krążownik pomocniczy, a 19 listopada wdzierając się do silnie strzeżonej zatoki Navarino, gdzie zatopił kontrtorpedowiec typu „Aviere” i jeden transportowiec.

Także rok 1942 obfitował w liczne sukcesy polskich okrętów, ale niewolny był też od strat. Dalsze liczne sukcesy odniósł „Sokół”, który nadal działał na Morzu Śródziemnym, bazując w La Valletcie na Malcie. Mniej natomiast szczęśliwy był nieco większy okręt podwodny „Jastrząb”, który zginął w maju na wodach podbiegunowych, na trasie konwoju do ZSRS. Na tej samej trasie w okresie dużego nasilenia ataków na konwoje w tymże miesiącu został poważnie uszkodzony ORP „Garland”. Jego załoga walczyła bohatersko z przeważającymi

44 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

siłami nieprzyjacielskimi, odpierała liczne ataki samolotów i okrętów podwodnych; niemal połowa załogi odniosła rany, w wielu przypadkach śmiertelne, a „Garland” zasłużył na najwyższe uznanie dowódcy konwoju.

Inną, o wiele dotkliwszą stratę poniosła polska flota na Morzu Śródziemnym, gdzie w połowie czerwca 1942 roku, ochraniając konwój zdążający na Maltę, zatonął na minie podczas niesienia pomocy niszczycielowi brytyjskiemu „Badsworth” ORP „Kujawiak”. Konwój ten poniósł zresztą wyjątkowo ciężkie straty, oprócz bowiem utraty „Kujawiaka” admiralicja brytyjska podała do wiadomości również zatopienie jednego krążownika oraz pięciu niszczycieli, w tym czterech angielskich i jednego australijskiego.

Czynem, który wywołał w świecie szczególnie żywy oddźwięk, uwypuklając nieugiętą wolę walki polskich marynarzy, była kilka dni później niezwykle śmiała akcja jednego ścigacza polskiego przeciwko całemu niemieckiemu zespołowi składającemu się z sześciu jednostek. W tej jedynej tego rodzaju walce ścigacz „S-2” poważnie uszkodził dwa ścigacze nieprzyjacielskie, sam nie ponosząc szkód.

W zakrojonej na wielką miarę próbnej akcji desantowej aliantów w okupowanej Francji pod Dieppe od 18 do 19 sierpnia obok polskiego lotnictwa wielki sukces odniósł nowy eskortowiec „Ślązak”, siostrzany okręt „Krakowiaka”, niszcząc ogniem dział przeciwlotniczych cztery samoloty nieprzyjacielskie.

Jesienią 1942 roku rozpoczęła się pierwsza wielka operacja inwazyjna – lądowanie anglo-amerykańskie we francuskiej Afryce Północnej. W działaniu tym wzięła udział „Błyskawica”. Broniąc konwoju zdążającego do Bougie, „Błyskawica” była, podobnie jak przed paru miesiącami „Garland” na Północy, celem skoncentrowanych ataków niemieckich okrętów podwodnych, a zwłaszcza lotnictwa. Od trzydziestu do czterdziestu niemieckich bombowców atakowało falami polski okręt, który poniósł w rezultacie poważne szkody i straty w ludziach, ale nie zaprzestał walki i obrony powierzonego mu konwoju.

W operacjach konwojowych na Atlantyku działały kontrtorpedowce „Burza” i „Garland”, zwalczając skutecznie niemieckie okręty podwodne, które w tym okresie były u szczytu swego powodzenia w niszczeniu alianckiego tonażu i groziły sparaliżowaniem linii komunikacyjnych między armiami walczącymi lub przygotowującymi się do walki w Europie i Afryce a potężnym zapleczem – Ameryką. I dlatego

45 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

właśnie bitwa o Atlantyk miała tak kapitalne znaczenie dla przebiegu zmagań aliantów z siłami niemiecko-włoskimi.

Na miejsce straconego okrętu podwodnego „Jastrząb” otrzymała Polska Marynarka Wojenna ORP „Dzik” – tego samego typu co „Sokół”, a w zamian za „Kujawiaka” równie nowoczesny, ale większy okręt, kontrtorpedowiec „Orkan”. Na początku 1943 roku została podniesiona polska bandera na oddanym przez Royal Navy do użytku Polskiej Marynarki Wojennej krążowniku „Dragon”. Był to pierwszy w historii naszej młodej floty krążownik, jeżeli nie liczyć starego „Bałtyku”, który pod polską banderą odbył tylko jeden rejs – podróż z Francji do Gdyni.

„Krakowiak” zatopił w kanale La Manche dwa niemieckie ścigacze, „Błyskawica” walczyła na Morzu Śródziemnym, a „Garland”, „Burza” i „Orkan” na Atlantyku. W czasie jednej z większych operacji konwojowych „Burza” odniosła wielki sukces dzięki wytropieniu i tak celnemu zbombardowaniu bombami głębinowymi niemieckiego okrętu podwodnego „U-606”, że ten, poważnie uszkodzony, musiał się wynurzyć – na zagładę.

Skutecznie działały również polskie okręty podwodne. „Sokołowi” pozazdrościł sukcesów najmłodszy polski okręt „Dzik” i storpedował w Cieśninie Mesyńskiej duży tankowiec oraz okręt transportowy.

Następnie, gdy rozpoczęła się inwazja aliancka we Włoszech, polskie okręty „Piorun”, „Ślązak” i „Krakowiak” wzięły nieoceniony udział w operacjach desantowych na wodach Sycylii, pod Salerno, Anzio-Nettuno i w innych związanych z kapitulacją Włoch działaniach na morzach Tyrreńskim i Adriatyckim.

W czasie drugiego półrocza 1943 roku duże sukcesy zanotowały ponownie „Sokół” i „Dzik”. „Sokół” był pierwszym okrętem sojuszniczym, który wszedł do Brindisi (11 września), a miesiąc później zatopił w porcie Pola dwa duże statki, następnie zniszczył dwa duże i kilka mniejszych statków nieprzyjacielskich. „Dzik” natomiast dokonał istnego pogromu Niemców ewakuujących się w popłochu z portu Bastia na Korsyce. Zatopił tam łącznie 11 statków o ogólnej pojemności 14 000 ton. Na przełomie lat 1943–1944 zniszczył szesnasty, siedemnasty i osiemnasty statek nieprzyjacielski, osiągając 48 500 ton zatopionego tonażu wroga. Dotkliwą stratą poniesioną w 1943 roku było zatopienie „Orkanu”, okrętu, który oddał ostatnią przysługę zmarłemu tragicznie gen. Władysławowi Sikorskiemu, przewożąc jego zwłoki z Gibraltaru

46 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

do Anglii. „Orkan” zatonął 8 października na Oceanie Atlantyckim, niedaleko Islandii, storpedowany przez niemiecki okręt podwodny.

W tym samym mniej więcej czasie, w październiku 1943 roku, „Burza” i „Garland” weszły w skład alianckiego zespołu zakładającego bazę na portugalskich Azorach, co miało duży wpływ na dalsze losy „bitwy o Atlantyk”.

Na początku 1944 roku „Dzik” i „Sokół” działały nadal na Morzu Egejskim, a „Burza” uczestniczyła w operacjach konwojowych na Atlantyku. „Piorun” i „Błyskawica” uczestniczyły natomiast w akcjach skierowanych przeciwko pancernikowi niemieckiemu „Tirpitz”.

Kiedy rozpoczęła się jedna z największych operacji alianckich minionej wojny, inwazja w północnej Francji, obok silnych eskadr anglo-amerykańskich i innych okrętów sojuszniczych wzięły w niej udział także polskie okręty. Krążownik „Dragon”, kontrtorpedowce „Błyskawica” i „Piorun” oraz „Ślązak” i „Krakowiak” toczyły liczne walki z niemieckimi bateriami lądowymi, lotnictwem, lekkimi okrętami nawodnymi różnych typów, od kontrtorpedowców poprzez poławiacze min do ścigaczy. Po pięknych rezultatach pojedynku z niemiecką artylerią lądową wielki sukces odniósł „Ślązak”, wykrywając i biorąc do niewoli kierowcę niemieckiej jednoosobowej torpedy. „Piorun” i „Błyskawica” uczestniczyły w licznych bitwach morskich, między innymi w zwycięskiej bitwie z niemieckimi kontrtorpedowcami koło przylądka Ushant, w której zostały zatopione dwa niemieckie okręty, i w bitwie koło wyspy Jersey, gdzie zniszczono kilka niemieckich poławiaczy min. Kilka operacji wykonały polskie okręty u zachodnich wybrzeży atlantyckich Francji, koło Lorient, gdzie „Błyskawica” uczestniczyła w zniszczeniu niemieckiego konwoju, i pod La Rochelle, gdzie „Piorun” zatopił 8000 ton liczący transportowiec nieprzyjacielski. Dotkliwą stratą poniesioną w działaniach inwazyjnych było ciężkie uszkodzenie, jakie niemiecki „Neger” (jednoosobowa torpeda) zadał krążownikowi „Dragon”. Okrętu tego nie opłacało się już remontować i doprowadzono go na mieliznę, aby użyć do budowy sztucznego portu.

W czasie inwazji i po niej „Garland” pływał po Morzu Śródziemnym, biorąc udział w różnych operacjach, a następnie w działaniach na Morzu Egejskim. 18 września odniósł swój największy sukces wojenny, topiąc niemiecki okręt podwodny „U-407”.

Jako rekompensatę za „Dragona” otrzymała Polska Marynarka Wojenna inny krążownik tego samego typu, którego przemianowano na

47 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

„Conrad”. W tym też czasie, jesienią 1944 roku, polska bandera została podniesiona na sześciu ścigaczach, które otrzymały nazwy: „S-5” do „S-10”.

Rok 1945 to już schyłek działalności wojennej naszej floty. W kanale La Manche walczył jeszcze z nieprzyjacielskimi ścigaczami „Krakowiak”, niektóre okręty uczestniczyły w akcjach patrolowych i eskortowych i oto wojna z Niemcami dobiegła końca.

Powstrzymując się na razie od podsumowania działalności Polskiej Marynarki Wojennej oraz bilansu zysków i strat, które zostaną podane w zakończeniu książki, można poprzestać na stwierdzeniu, że chociaż straty, jakie poniosła w czasie wojny polska flota, przewyższały jej przedwojenny tonaż, to jednak w dniu zwycięstwa, 9 maja 1945 roku, była ona większa i silniejsza niż kiedykolwiek. Nie licząc strat w ludziach poniesionych w kampanii wrześniowej, a wynoszących ponad 200 osób, lista poległych i zmarłych oficerów, podoficerów i marynarzy Polskiej

Marynarki Wojennej za okres wojny obejmuje ponad 450 nazwisk. Pomimo to personel marynarki wzrósł pod koniec wojny do liczby

3720, przewyższając również odpowiednią liczbę stanu z 1 września

1939 roku. Te fakty i liczby mówią najlepiej o rozwoju i żywotności Polskiej Marynarki Wojennej działającej przecież na obczyźnie, z daleka od kraju.

48 C Z ęść I. Z A ry S DZIA ł A l NO ś CI PO l S k I ej MA ry NA rk I WO je NN ej W l At AC h 1939–1945

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.