Felieton redakcyjny NA KŁOPOTY - PROBANCI? hm. Marta Borkowska Mamy problemy kadrowe, nie ma co ukrywać. Mamy problemy kadrowe jak niemal każdy hufiec, jak cała organizacja. Brakuje nam ludzi do tego, aby obsadzić hufcowe zespoły tak, by każdy robił to, co lubi, rozwijał się w służbie wewnątrz organizacji, był zmotywowany i nie pracował ponad siły, zachowując coś, co modnie ostatnio nazywamy work-lifescouting balance, czyli równowagę między pracą zawodową (lub edukacją), zaangażowaniem harcerskim a życiem (rodziną, rozwijaniem pasji, wypoczynkiem). Skoro ludzi brakuje, to szukamy rozwiązań, i tym najłatwiej dostępnym okazują się zwykle być probanci. Probanci. Osoby aspirujące do stopnia wędrowniczego lub instruktorskiego. Najczęściej osoby zdobywające stopień przewodnika. Wykonają każde zadanie, które wciśnie im opiekun lub komisja, bo im zależy na wyniku próby. Ze zdumieniem słuchałam ostatnimi czasy poważnej dyskusji, podczas której instruktorskie gremium dyskutowało z zapałem o tym, że ci probanci, kandydaci do stopnia przewodnika, to nic w hufcu nie robią, tylko działają w środowiskach. Ewentualnie gdy już coś robią, to jest to mało ambitne zadanie w stylu „stania na punkcie”. Przez dyskusję przetoczyło się oburzenie przeciwko takiemu stanowi rzeczy i korowód środków zaradczych. Ze zmianą regulaminu KSI na czele.
środowisku lokalnemu. Zatem osoba z otwartą próbą przewodnikowską powinna w praktyce uczyć się właśnie tego – a gdzie wyjdzie to bardziej naturalnie, niż w drużynie czy szczepie? A co z hufcem? Kandydat do stopnia przewodnika ma czynnie uczestniczyć w życiu hufca. Uczestniczyć – czyli czerpać z tego, co inni, starsi stażem, stopniem i doświadczeniem, dla niego przygotują. Włączać się do hufcowej wspólnoty, ale nie ją współtworzyć. Korzystać z tego, co hufiec proponuje, ale jeszcze tego nie budować. Bo to są zadania instruktorskie. A że brakuje nam do nich instruktorów – to problem nasz, a nie tych, którzy instruktorami dopiero chcą zostać! Hufiec ma za zadanie wspierać podstawowe jednostki organizacyjne. Strategia ZHP realizuje się głównie w drużynach. To jakość pracy programowo-metodycznej drużyn powinna być główną troską hufcowej struktury. I jeśli teraz, w celu łatania dziur kadrowych w takim czy innym zespole, oderwę od drużyny zaangażowaną przyboczną, to zarówno zadania hufca, jak i cele strategiczne, nie tylko nie wzrosną, lecz wręcz doznają uszczerbku. Aktywność osoby wspierającej drużynowego w wychowaniu, pracy instrumentami metodycznymi, budowaniu programu, zostanie przekierowana – no właśnie… na co? Czy rzeczywiście będą to zadania więcej wnoszące jakości i wychowania, niż dobra praca przybocznego w drużynie?
A ja powiem odwrotnie. To świetnie! To super, że kandydaci do stopnia przewodnika rozwijają swoje środowiska! Właśnie takie działanie wpisuje się w ideę pierwszego stopnia instruktorskiego. Przewodnik ma znajdować radość w pracy z dziećmi i młodzieżą, inspirować własnym przykładem, być liderem służby Złota Lilijka 6/2021
Strona 3