Jednodniowka - Piekno jest wszedomne #bezdomnosc

Page 1

PIĘKNO JEST

WSZĘDOMNE JEDNODNIÓWKA FESTIWALU NA RZECZ BEZDOMNOŚCI  ·  SIERPIEŃ 2015

Widzisz – zareaguj Streetworkerzy codziennie przemierzają łódzkie ulice, zaglądają na przystanki, w bramy, zaułki, na strychy i do piwnic, wchodzą do altanek, ogródków działkowych i pustostanów. Szukają tam osób potrzebujących wsparcia. Całą Łódź „obsługuje” w ten sposób w sumie 6 pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – czyli bardzo mało. ˩˩ motywuje i wspiera osoby bezdomne do zmiany ich położenia (pomaga w znalezieniu pracy i powrocie do życia w społeczeństwie), ˩˩zajmuje się ewidencją zgłoszeń o pomoc, prowadzi nieformalne grupy wsparcia, ˩˩ współpracuje z pracownikami socjalnymi, Policją, Strażą Miejską i służbą zdrowia.

EUGENIA WASYLCZENKO Prawie każdy z nas zna miejsce, w którym przebywają albo pomieszkują bezdomni. Wyślijcie taki adres z informacją na e-mail: streetworking@mops.lodz.pl lub dzwońcie: Ania: 729 715 130 Beata: 729 715 134 Antek: 729 715 137 Krzysiek: 729 715 133 Paweł: 729 715 131 Piotrek: 729 715 149 Powiadomienie streetworkerów znacznie ułatwi ich pracę – będą wiedzieli precyzyjnie, gdzie udać się z pomocą. Co robi streetworker? ˩˩ pracuje z ludźmi bezdomnymi na ulicach (z ang. street – ulica, worker – pracownik),

Skrzynka „Domni-Bezdomni” – pomoc bez pośredników Skrzynka „Domni-Bezdomni” to projekt Eugenii Wasylczenko z Warszawy. Skrzynka ma 12 skrytek z wrzutniami, zamykanych na kłódki. Na każdej skrytce jest napisana przez potrzebującego kartka. Znajduje się na niej opis potrzeb, często również umiejętności i kontakt, gdy dana osoba szuka pracy. Bezdomni mają klucz do „swojej” kłódki i wyjmują rzeczy, które zostawili dla nich „domni’. Projekt skrzynki uniemożliwia wyjęcie z niej rzeczy przez wrzutnię, wiadomo więc, że pomoc trafi tylko do potrzebującego. Projekt jest od 1,5 roku realizowany w Warszawie z dużym powodzeniem generując nie tylko wsparcie, ale i pozytywną energię społeczną. Oddajmy głos Autorce: „Tym [bezdomnym] ludziom brakuje praktycznie wszystkiego. Tempo i skuteczność pomocy zależy od Was. Po drugiej stronie znajdują się realne osoby z ogromnymi potrzebami, żyjące

w skrajnych, często nieludzkich warunkach. Mają problemy z podstawowymi życiowymi kwestiami, o które muszą codziennie bardzo ciężko zabiegać, podczas gdy my, domni, mamy je w swoim życiu za pewnik. [dzięki skrzynce] Mamy pewność, że darowana przez nas rzecz

trafi do realnej osoby. Pewne jest także, że dana osoba jej potrzebuje, ponieważ sama o nią prosi. Swoją pracę traktuję jako pewnego rodzaju prototyp nowej, elastycznej i przyjaznej instytucji bezpośrednio łączącej potrzebujących i gotowych do pomocy”.

W Łodzi skrzynka stoi na Starym Rynku, w jego narożniku przy Parku Staromiejskim (Śledzia) i ul. Zgierskiej. Opis bieżących potrzeb mogą Państwo znaleźć też na blogu (http://lodzkiepartnerstwopomocy.blogspot.com) i Facebooku Partnerstwa (www.facebook.com/lodzkiepartnerstwopomocy).


2

PIĘKNO JEST WSZĘDOMNE

Wiele twarzy bezdomności rozmowa ze streetworkerami o tym, jak wygląda praca z bezdomnymi Ilu jest bezdomnych w Łodzi? Nie jest łatwo ich policzyć; oficjalne dane ze stycznia 2013 r. mówią o 1196 osobach. Trzeba jednak pamiętać, że w związku z trudnościami związanymi z dokonywaniem pomiarów, liczba ta może się zwiększyć lub zmniejszyć aż o 30%. Mamy kontakt z 300 bezdomnymi, chociaż w wielu wypadkach jest to kontakt jednorazowy.

ścia do świata, dla tego co robimy.Trzeba oddzielić problem społeczny od osób go doświadczających. Czy bezdomni często padają ofiarami przemocy? Oficjalnie nie wiadomo. Policja w swoich statystykach nie ma żadnych danych na ten temat. […] Źródłem nieoficjalnym są przypadki, z którymi stykamy się w naszej pracy. Bezdomni często są obrzucani śmieciami z okien, oblewani – w najlepszym przypadku wodą, zdarzyło się też kilka podpaleń śpiących ludzi. Tu działa mechanizm, o którym mówiłem – bezdomnego nie widać, nie słychać, bezdomny nic nie ma – ani majątku, ani siły nabywczej, ani nawet mieszkania – i nikt się za nim nie wstawi. Ofiara idealna. Szczególnie brutalnych ataków dopuszczają się zazwyczaj młodzi ludzie.

ślę – podążamy za tym, czego chcą. Chcą wyjść z bezdomności – ok, chcą zostać na ulicy – mają prawo. Naszym ulubionym narzędziem wsparcia jest samopomoc. A co z roszczeniowością? Uczymy bezdomnych tego, jakie są realia, o co można się starać, a co „się należy”. Nie można uzależnić od udzielanej im pomocy. Dlatego stawiamy przed nimi czytelne wymagania, wytyczamy ścieżkę, którą powinni podążać i oczekujemy sumienności, pracowitości i pokory. O pomoc trzeba trochę pozabiegać, żeby się ją szanowało. Częścią naszej pracy jest rozpoznanie tego, co danej osobie naprawdę jest potrzebne.Potrafimy powiedzieć „nie”, gdy jest to konieczne; tworzy to granicę, na której można się oprzeć. Bardzo ważną kwestią jest tutaj indywidualizacja podejścia, bo ludzie są rozmaici i różnie reagują na swoją sytuację. Trzeba też ustalić – gdy już mamy do czynienia z roszczeniowością – czy wynika ona z charakteru, czy z zaburzenia, choroby. A co z opowieściami o bezdomnych, którzy jedzą po trzy obiady dziennie? Są tacy agenci [śmiech]. To mała, ale bardzo operacyjna grupa, która ma harmonogram dzienny rozdawnictwa i przemierza całe miasto wzdłuż i wszerz. Pamiętajmy jednak, że robią to de facto dla trzech misek zupy. Zna Pani kogoś, dla kogo to byłoby atrakcyjne, tak spędzać dzień?

Czy każdy powinien mieć dom? Co w sytuacji, gdy bezdomny stracił dom w wyniku np. powtarzających się aktów agresji wobec swojej rodziny? Tak, uważam, że każdy. Oczywiście rozumiem, gdy ktoś go traci w ekstremalnych sytuacjach; taki człowiek powinien ponieść karę za swoje zachowanie i być poddany resocjalizacji, a nieraz po prostu leczeniu. Jednak nie zapominajmy, że społeczeństwo miało kilkadziesiąt lat, żeby zareagować. Zarówno na etapie szkolnym, kiedy mogły wystąpić Angażujecie się emocjonalnie w posymptomy wskazujące na taki rozwój sy- moc? Skąd to słowo – „klienci”? tuacji, jak i później. W każdym takim Na początku każdy przechodzi przez etap przypadku porażkę ponosi nie tylko zaangażowania emocjonalnego. Ale – ten człowiek, ale też kilkanaście pań- dla zachowania skuteczności – trzeba stwowych instytucji oraz społeczeń- się zdystansować, odciąć. To jest ważne stwo i społeczność lokalna. Nie zare- dla obu stron. Osoba pracująca z klienagowaliśmy w porę, nie pomogliśmy, tem nie może go od siebie uzależnić, nie gdy sytuacja była jeszcze do opano- może też działać na silnych emocjach, bo wania. Trzeba obalić w powszechnej łatwo się wypali, bardziej zaszkodzi niż świadomości mit bezdomnego, który pomoże. Pracujemy z człowiekiem, nie z własnej woli wszystko stracił, a naj- można w takiej sytuacji być maszyną, pewniej przepił, a teraz próbuje jeszcze jednak trzeba na pierwszym miejscu nas – podatników – okraść. Bezdomną postawić skuteczność procesu. Tak, namoże stać się nasza sąsiadka, którą mąż zywamy ich klientami i tak – robimy to Czy bezdomność ma płeć? zostawił z dzieckiem i niespłacony kredy- dla zachowania pewnego dystansu. tem. Bezdomnym może stać się dzieciak, Generalnie jak popatrzeć po miejscach którego rodzice w cugu wyrzucili z domu To może „podopieczny”? Kojarzy się w placówkach, to widać, że tak. Mamy ok. albo starsza osoba, którą rodzina nie z pomocą społeczną. 320 miejsc w schroniskach dla mężczyzn chce się opiekować. „Podopieczny” odbiera tym ludziom i 80 w takich dla kobiet i dzieci. Gdybym podmiotowość. My tutaj nie jeste- miał podać stosunek procentowy bezStreetworkerzy mają uprzedzenia wo- śmy opiekunami czy wychowawcami. domnych mężczyzn do kobiet i dzieci to bec osób, z którymi pracują? Kluczowa jest samodzielność oso- powiedziałby 70:30. Tak, stereotypy we własnej głowie to by, której pomagamy; podążamy za pierwsza rzecz, z jaką trzeba sobie po- klientem, za jego potrzebami, ale on A co z rodzinami? radzić. Wiadomo jak jest – klienci nieraz sam musi chcieć zmiany swojej sytuacji Pamiętam sytuację faceta z dwójką dzieśmierdzą, są brudni, czasami też pijani – i świadomie włączyć się w ten proces. ci – nie było go gdzie umieścić. Dla rodzin to nie zachęca do kontaktu. Mamy takie Nie chcemy komuś narzucać roli pod- najlepszym rozwiązaniem jest mieszsame nosy i oczy jak wszyscy, ale to nie opiecznego, kogoś pod kuratelą, ogra- kalnictwo wspierane, największa bomoże być decydujące dla naszego podej- niczonego w samostanowieniu. Podkre- lączka całego systemu. Schronisko to

nie jest dobre miejsce dla dzieci. Dużo jest tam mechanizmów przemocowych, hierarchicznych, osoby z kryminalną przeszłością często dążą do przejęcia kontroli nad grupą, potrafią ją sobie na różne sposoby podporządkowywać. Schroniska są raczej przechowalniami; są bardzo niedoinwestowane, zwł. od strony kadrowej. Jeśli w organizacji na 500 kobiet i dzieci jest jeden psycholog, to o jakim wsparciu czy pracy terapeutycznej my mówimy? Z drugiej strony, na dziś innej opcji po prostu nie ma. Mieszkań wspieranych jest w Łodzi 11, w tym jedno dla rodzin. Żeby zrozumieć skalę niedosytu trzeba wyobrazić sobie nie tylko ten tysiąc bezdomnych, ale i siedem tysięcy osób czekających na lokal socjalny. Czego więc najbardziej brakuje w systemie pomocy? […] Największą bolączką jest brak mieszkalnictwa wspieranego. Bardzo przydałby się wolontariat lekarski, w ramach którego można by leczyć osoby nieubezpieczone. Należy też rozwinąć system praktyk studenckich i wolontariatu – pracy u nas nie brak. Chcielibyśmy też mieć więcej okazji do szkoleń w zakresie zmiany świadomości w stosunku do zjawiska bezdomności. Planujemy serię takich szkoleń dla spółdzielni mieszkaniowych i rad osiedli. Chodzi w nich o to, by pokazać ludziom jak postrzegają bezdomnych, z czego to wynika, jak to w sobie zmienić i jak pomóc potrzebującym. Bezdomność ma bardzo wiele twarzy i nikt z nas nie ma gwarancji, że nie stanie się jedną z nich. Z Marią Nowakowską rozmawiali streetworkerzy: Paweł Ciołkowski, Krzysztof Kaczmarek, Piotr Niedzielski. Pełna wersja artykułu ukazała się pierwotnie w łódzkiej gazecie społecznej „Miasto Ł.” (lodzkagazeta.pl).


3

SIERPIEŃ 2015

Chcesz pomóc?

Spróbuj wolontariatu! W Partnerstwie zrzeszonych jest wiele organizacji, które oferują możliwość aktywnego wsparcia potrzebujących. Poniżej przedstawiamy ofertę Caritasu i zachęcamy do kontaktu z ich Biurem Wolontariatu (+42 632-24-20, e-mail: biurowolontariatu@toya.net.pl). Pozwoli to szybko ustalić, czego aktualnie potrzeba. Z redakcyjnych nasłuchów wiemy, że najbardziej potrzeba… jedzenia. Wolontariat akcyjny: zwykle ma charakter jednorazowego działania, ale proces przygotowania się do akcji często trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy. Zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby wziąć udział m.in. w realizacji pikników dla młodzieży, pieszych rajdów wolontariuszy, przebrać się za anioła lub mikołaja

Co możesz zrobić? MOŻESZ 1. Wesprzeć finansowo – organizacje pomocowe, NIE bezdomnych. 2. Wspieraj rzeczowo – organizacje pomocowe, ponieważ na pewno masz rzeczy, które nie są Ci już potrzebne, ale NIE mogę być stare, znoszone, z widocznymi śladami użycia, mimo że czyste. Pamiętaj, że choć osoby potrzebujące znajdują się kryzysie, to są takie same jak my. Są np. 30-letnią młodą matką. Czy będąc na jej miejscu chciałabyś/chciałbyś nosić stare ubrania i wyglądać jak ktoś przebrany? 3. Dostarcz jedzenie – bezdomnym lub do schroniska/organizacji.

i rozwozić prezenty dzieciom w ramach akcji Serce na Gwiazdkę. Wolontariat świetlicowy: wsparcie dzieci w świetlicach środowiskowych. Najczęściej realizowanymi zadaniami w ramach tego wolontariatu jest udzielanie pomoc w nauce i wspólne odrabianie lekcji oraz animacja czasu wolnego dzieciom i młodzieży. Można podzielić się z nimi swoimi pasjami, pograć w gry, poćwiczyć. Wolontariat domowy: to taki, w obrębie którego wolontariusze niosą pomoc osobom starszym, niepełnosprawnym i chorym przewlekle w ich miejscu zamieszkania. Nasi wolontariusze przychodzą do podopiecznego dwa razy w tygodniu na dwie godziny, po to, by pomóc potrzebującym wykonać czynności życia codziennego. Nie każdy podopieczny wymaga podejmowania skomplikowanych działań. Czasami wystarczy obecność drugiego człowieka i odrobina zwykłej, ludzkiej życzliwości. Korepetycje: prowadzimy nabór ludzi, którzy dysponują nie tylko czasem ale także wiedzą, którą zechcieliby się podzielić z uczniami szkół podstawowych, gimnazjów oraz szkół ponadgimnazjalnych. Dla każdego dziecka korepetycje odbywają się raz w tygodniu, w siedzibie Biura.

4. Daj pracę (legalną!) – zadzwoń do schroniska/organizacji, zapytaj o kompetencje osób tam przebywających. 5. Skontaktuj się z instytucjami pomocowymi (lista na 4 stronie). 6. W razie trudnych sytuacji - wezwij profesjonalną pomoc/służby (kontakty obok). 7. Zostań wolontariuszem – patrz wyżej.

TAK Szanuj osoby doznające obecnie bezdomności: niektórzy dokonali w życiu złych wyborów, niektórych dotknęło nieszczęście. Nikt nie zasługuje na bezdomność. Osoby nią dotknięte są czyimś dzieckiem, mają wspomienia, poczucie humoru, ulubione kolory. Rozmawiaj z nimi i traktuj ich tak, jak sam chciałbyś/chciałabyś być traktowany.

OneGlimpse.org Na 2 środkowych stronach Jednodniówki Zdjęcia zostały zrobione przez potrzezamieściliśmy zdjęcia będące wynikiem bujących, głównie bezdomnych, korzyprojektu „Przez moją soczewkę – foto- stających ze wsparcia ośrodka. Zostali graficzny przegląd z marginesów spo- oni poproszeni o zrobienie zdjęć temu, łeczeństwa” (http://www.oneglimpse. co chcieliby, by inni mogli zobaczyć. Zaorg/), zrealizowanego w ramach dzia- mieszczamy 4 wybrane fotografie – reszłań The Bowery Mission w Nowym Jorku. tę znajdą Państwo na stronie projektu. Pokój z ubraniami

Jak sen

To pokój z ubraniami. Pierwsze, co tu widzisz, to stojak z krawatami. Ten widok daje ludziom obietnicę tego, jak może być. / JESSE BEYAN

Jestem bezdomnym od 12 roku życia. Nigdy tak napawdę nie miałem łóżka. To wygląda pięknie... jak sen. Zwykle śpię w Misji Bowery albo na ławce w parku lub łapię pociąg A do Far Rockaway i jeżdżę w tę i z powrotem 3 razy - to pozwala mi trochę się zdrzemnąć. Mam 57 lat. / ROBERT PERRY

Tor wyścigów konnych Aqueduct

Korytarz nadziei

Moja mama opowiadała mi, że gdy była ze mną w ciąży odwiedziła tor wyścigów konnych Arim na Trinidadzie; może usłyszałem wtedy tętent galopujących koni i dlatego dzisiaj tak lubię wyścigi konne. / SEAN COLLINS

Bądź przyjazny, ale nie nachalny: np. powiedz „dzień dobry”. Nie gap się, ale nie ignoruj. Bezdomni często są bardzo niepewni siebie i pozytywny gest w ich stronę może sprawić, że cały ich dzień będzie lepszy. Życzliwe podejście NIE oznacza, że coś musisz im dać. Informuj: osoby w kryzysie bezdomności mogą nie wiedzieć, gdzie i do kogo zwrócić się po pomoc. Podziel się tą wiedzą. Nie dawaj im pieniędzy – kup jedzenie, skontaktuj ze schroniskiem, daj plakat z adresami placówek (4 strona). Używaj prostych komunikatów w rozmowie: nie dlatego, że osoby dotknięte bezdomnością gorzej kojarzą, ale mogą być np. głodne lub wychłodzone, przestraszone, zdezorientowane – trudno się

To hol wejściowy.Nazywam go korytarzem nadziei. Oznacza długi spacer, ale po drugiej stronie jest pomoc - ubrania, prysznic, ubikacje. / JESSE BEYAN

wtedy skupić. Może im być wtedy trudno Cię zrozumieć. Bądź cierpliwy, tłumacz na różne sposoby.

NIE Nie obiecuj niczego: nie znasz tych osób, niektóre mogą potrzebować pomocy psychologicznej. Chcąc zaangażować się w działanie, kontaktuj się z Partnerstwem i zostań wolontariuszem naszych organizacji. Nie wchodź w konfrontacje, jeżeli widzisz jakieś niepokojące zachowania. Po prostu zadzwoń na policję, straż miejską lub pogotowie. Pamiętaj! Nieumiejętnie świadczona pomoc upokarza!


4

PIĘKNO JEST WSZĘDOMNE

O PARTNERSTWIE Łódzkie Partnerstwo Pomocy Osobom Wykluczonym i Bezdomnym łączy społeczników, instytucje publiczne i organizacje zainteresowane wsparciem potrzebujących. Zostało zawiązane zimą 2014 r. Zrzesza kilkanaście instytucji pozarządowych (m.in. Fundacja Futhark, Towarzystwo im. Św. Brata Alberta – koło łódzkie, Stowarzyszenie Inicjatywa Rozsądnych Polaków, Stowarzyszenie Promocji Zdrowia i Psychoterapii) oraz publicznych (m.in. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Uniwersytet Łódzki, Straż Miejska, Komenda Miejska Policji w Łodzi), a także grono niezrzeszonych społeczników i sympatyków naszej działalności. Oprócz wsparcia osób potrzebujących prowadzimy szkolenia uwrażliwiające na tematykę bezdomności, doradzamy władzom lokalnym, organizujemy działania związane z twórczością osób bezdomnych, łączymy potrzebujących i tych, którzy chcą ich wspierać. Zapraszamy do kontaktu z przewodniczącą Partnerstwa - Ingą Kuźmą lodzkiepartnerstwopomocy@ gmail.com Blog Partnerstwa: lodzkiepartnerstwopomocy. blogspot.com Facebook Partnerstwa: facebook.com/lodzkiepartnerstwopomocy

Festiwal „Piękno jest wszędomne” jest realizowany w Programie Animacji Społecznej w ramach projektu „Opracowanie modelu rewitalizacji obszarów miejskich na wybranym obszarze w mieście Łodzi” na zlecenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju i jest współfinansowany przez Unię Europejską z Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna 2007–2013.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.