Wiadomości o Równości nr 3(4)/2013

Page 8

bardzo zatrute, zbrodnicze i straszliwe owoce. Droga do Auschwitz zaczęła się wcześnie poprzez traktowanie niektórych ludzi jako zbędnych w społeczeństwie. To była jeszcze bardzo długa droga, lecz prowadziła od prac teoretycznych, pokazujących te osoby jako ciężar dla społeczeństwa, a kończyła się w zamku Hartheim w górnej Austrii, gdzie w krótkim czasie uśmiercono 60 tysięcy dzieci z niepełnosprawnością. Austriacy i Niemcy uśmiercali tam na początku austriackie i niemieckie dzieci. Proces ten przebiegał szybko, a niepogrzebane kości dzieci leżały wokół zamku jeszcze długo po wojnie – do lat 50-tych XX wieku. Eksterminowano też inaczej. Przykładowo jeden ze wspaniałych austriackich historyków dowiódł, dlaczego nie ma śladów zbrodni w wiedeńskich szpitalach na dzieciach niepełnosprawnych. Wykrył, że którejś zimy nie zamówiono opału ani żywności – rachunki za te rzeczy wynosiły zero.

Osoba z taką czy inną niepełnosprawnością ma silne, konstytucyjne prawo, znajdujące się pod ochroną Trybunału oraz organów konstytucyjnych państwa. Ma prawo być tutaj, ma prawo do dobrej jakości życia zgodnie ze swoimi ograniczeniami i ma prawo być traktowana z respektem, jako ważny członek społeczności.

n w ó r „O z sk Pokazałam zatem skrajność, jak można instrumentalnie, z pogwałceniem godności zacząć traktować człowieka i gdzie się to kończy. Co gorsza – mówię to jako prawnik – prawo niemieckie pomagało w tym procesie, ponieważ funkcjonowała doprowadzona do absurdu teoria pozytywizmu prawniczego, mówiąca że treść prawa nas nie interesuje, że istotne jest wyłącznie to, aby strukturę normy charakteryzowała czystość i elegancja, aby od strony formalnej było wszystko w porządku.

Po roku 1945 świat, również prawniczy, zreflektowawszy się z przerażeniem do czego taki stan rzeczy może doprowadzić, stworzył akty Narodów Zjednoczonych, Powszechną Deklarację Praw Człowieka, prawa osób niepełnosprawnych. Niemniej, jest sprawą zdumiewającą, że szukając w prawie europejskim ochrony prawnej międzynarodowej godności człowieka – a przecież na tej godności są ufundowane, z niej wyrastają rzeczywiste prawa osób z niepełnosprawnością, nie zaś z teorii pieczy – to pierwsze odwołanie do godności, inaczej niż w ONZ-owskich dokumentach, znajdziemy dopiero około roku 2000. Mówimy o dosyć nowym przełomie w świadomości. Polska nie jest wcale tak opóźniona pod tym względem – w naszej konstytucji z 1997 roku widnieje zapis o niezbywalnej godności jako źródle wolności człowieka i podstawie wszystkich praw. Trybunał Konstytucyjny nie ma jeszcze ani jednego orzeczenia, w którym naruszenie godności, na przykład osoby niepełnosprawnej, byłoby samoistną podstawą działania Trybunału.

e b

Jest dla mnie istotne, żeby pokazać teraz, jak prawo się modyfikuje, jak zmienia się nasze postrzeganie i dlaczego Uniwersytet Jagielloński zasłużył na wielką wdzięczność Rzecznika Praw Obywatelskich – mówię tu o instytucji, nie tylko o mojej osobistej wdzięczności, ale też o uznaniu całego mojego zespołu. Uniwersytet przeciera szlaki i wytycza nowe ścieżki w tym obszarze.

Chcę podkreślić, że w okresie przedwojennym Polska była w awangardzie w zakresie praw osób z chorobami psychicznymi. Bardzo podziwiam Państwa publikację Moja wędrówka, którą wszystkim polecam2. Uważam, że należałoby ją rozesłać do bibliotek uniwersyteckich w całym kraju. W czym stanowiliśmy taką awangardę? Przedwojenna Polska to biedny kraj. Nierzadko nie było nas stać na olbrzymie, jak się wtedy wydawało, luksusowe szpitale psychiatryczne. W związku z tym trochę z biedy, a trochę z nowatorskiej koncepcji wypracowano system rodzin zastępczych dla ludzi chorujących psychicznie. Umieszczano osoby, które nie musiały przebywać w izolacji, a nie były samodzielne życiowo w rodzinie otrzymującej niewielkie pieniądze za opiekę. Często chodziło o osoby z terenów wiejskich. Nie lokowano ich w miejskim budynku, bez kontaktu z przyrodą, ale w dużej, wiejskiej rodzinie, która ich integrowała i dbała o ich potrzeby. Okazywało się, że czas przeżycia, jakość życia, samopoczucie, kwestia leków – to wszystko funkcjonuje dużo lepiej niż w wielkim, straszliwym szpitalu na 5 tysięcy Moja wędrówka. Refleksje studentów i wykładowców UJ o chorobie psychicznej i studiowaniu, Biuro ds. Osób Niepełnosprawnych UJ, Kraków 2010. Wersja elektroniczna do pobrania na stronie www.KonstelacjaLwa.pl.

2

8

3 (4)/2013   Wiadomości o Równości


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.