Gotowa na podbój dnia? Kolekcja CONQUEST została rozszerzona o nowe modele, które łączą sportowy szyk z wytrzymałością. Dostępne w różnych rozmiarach, kolorach i materiałach, zegarki te bez trudu dostosowują się do każdej okazji.
Ambasadorka elegancji Barbara Palvin doskonale uosabia elegancję i wszechstronność linii CONQUEST.
LONGINES SPIRIT FLYBACK
Kolekcja SPIRIT FLYBACK symbolizuje pionierskiego ducha, który zawsze napędzał markę Longines. Kolekcja została wzbogacona o dwie nowe wersje: ze stali i 18-karatowego żółtego złota oraz stali i 18-karatowego różowego złota. Wyposażone w zieloną lub brązową tarczę, te prawdziwe zegarki pilotów oferują najnowocześniejszą precyzję dzięki ekskluzywnemu kalibrowi Longines, który jest odporny na pola magnetyczne i posiada certyfikat chronometru COSC (Contrôle Officiel Suisse des Chronomètres).
Zaufanie buduje się lokalnie
W poszukiwaniu domu lub apartamentu coraz więcej osób kieruje się nie tylko estetyką, funkcjonalnością czy lokalizacją, ale też… tym, kto prowadzi przez cały proces zakupu lub sprzedaży.
W Wilanowie – dzielnicy o wyjątkowej tożsamości – lokalna obecność agencji ma realne znaczenie.
Vilea Property Boutique to nie tylko marka premium.
To firma, która od przeszło 12 lat jest integralną częścią tej społeczności.
Jesteśmy agencją nieruchomości premium.
Tu mieszkamy i tu pracujemy z sercem jako EKSPERCI rynku.
Setki zrealizowanych transakcji, baza klientów budowana od lat, wiedza i doświadczenie.
Jesteśmy częścią tej społeczności, dlatego znamy każdy zakątek Wilanowa – od zielonych Zawad, przez tętniące życiem Miasteczko, aż po królewski Stary Wilanów.
Nasi AGENCI z TEAMU WILANÓW
zapraszają do współpracy
Oddział Wilanów
ul. Franciszka Klimczaka 13, 02-797 Warszawa tel. +48 22 401 13 18 | +48 602 206 111 | biuro@vilea.pl
Oddział Śródmieście
ul. Piękna 11a, 00-549 Warszawa tel. +48 22 525 30 06 | +48 602 206 111 | biuro@vilea.pl
Oddział Żoliborz
ul. Alojzego Felińskiego 50, 01-563 Warszawa tel. +48 694 960 007 | biuro@vilea.pl
W TYM NUMERZE:
CZAS, KTÓRY NAKRĘCA ŚWIAT
Jak zegarmistrzostwo luksusowe stało się motorem gospodarki.
BLIŻEJ GWIAZD
CLOSE-UP BY STAS GLINIEWICZ
Kiedyś patrzyliśmy w gwiazdy, zadając pytanie, co jest „tam dalej”. Dziś nie tylko pytamy, ale i… lecimy.
Każde jego zdjęcie jest zaproszeniem do zatrzymania się. Do milczenia. Do spojrzenia…
SMAK ADRENALINY
Maciej Lubiak – rajdowiec, twórca i współwłaściciel Maczfit oraz właściciel restauracji Milano udowadnia, że adrenalina i harmonia mogą iść w parze.
CHANEL W FILMOWEJ OPRAWIE
Dom mody Chanel odsłonił swoją kolekcję Resort 2025/26. Był to pokaz nie tylko mody, lecz także emocji, będący subtelnym hołdem dla kina i stylu.
EGZOTYCZNA
ELEGANCJA
Na niewielu wyspach tropikalna surowość łączy się z wyrafinowanym designem tak jak na wyspie Ko Samui w Tajlandii.
LUKSUS, KTÓRY SIĘGA NIEBA
ALCHEMIA FORMY
Penthouse – słowo, które samo w sobie brzmi jak spełnione marzenie.
W świecie współczesnej sztuki, gdzie tradycyjne rzemiosło spotyka się z nowoczesną wrażliwością, twórczość Mariusza Dydo jawi się jako zjawisko wyjątkowe.
SUSHI SOUL
Na warszawskim Dolnym Mokotowie, w zielonym Forcie Piłsudskiego, znajdziecie prawdziwą perłę kulinarną prowadzoną przez Mariusza Melcera.
Witam Państwa
EDYTORIAL
jesień zazwyczaj przynosi nowe opowieści. Wieczory stają się dłuższe, a my spoglądamy na spadające gwiazdy, które przypominają nam o niespełnionych tego lata marzeniach. Dziś niektóre z nich można dogonić. Lot w kosmos nie należy już do sfery science fiction. Bilety są dostępne, a Katy Perry udowodniła, że podróż poza granice Ziemi to kwestia decyzji i odwagi.
Jesień to również pora, w której czas staje się bardziej namacalny. Zegarki Omega, zrodzone z kosmicznych ambicji, odmierzają sekundy tak dokładnie, jakby każda z nich miała znaczenie. Bo ma…
Podobny duch innowacji towarzyszy modzie: Louis Vuitton prezentuje kolekcję Via w odsłonie NFT, łącząc rzemiosło i wirtualny świat. To zaproszenie do nowej ery luksusu, w której tradycja spotyka technologię.
Również na ziemi luksus ma swój adres. Penthouse’y, które dosłownie sięgają nieba, stają się współczesnymi pałacami z widokiem, który rozciąga się dalej niż wyobraźnia.
Warto jeszcze przez chwilę ogrzać się w promieniach zachodzącego słońca z marką Chanel, która przenosi nas do Villa d’Este nad jeziorem Como, gdzie
moda i historia tworzą wspólną narrację, a każdy kadr jest jak scena z filmu. Aby przedłużyć powiew wakacyjnego wiatru, proponujemy wybrać się w podróż do Ko Samui w Tajlandii, która zaprasza pod palmowe liście i kusi wodą w kolorze turkusu. To kontrapunkt dla chłodnych wieczorów, gdzie noce wciąż pachną olejkiem kokosowym i morską bryzą.
Sztuka w tym sezonie odkrywa nowe oblicze. „Close-up” Stasia Gliniewicza to fotograficzna intymność. Chwila, w której z twarzy osób spada niewidzialna maska, a prawda staje się pięknem.
Tej jesieni mamy też coś specjalnego dla smakoszy sushi. Zapraszamy do restauracji Sushi Soul na jedyne w swoim rodzaju jesienne menu – szef restauracji Mariusz Melcer przygotował menu degustacyjne stworzone z myślą o gościach Luxury Boutique. To przekrój palety smaków, które – jak dobry czas – zostaną w pamięci na długo. Przekonajcie się sami.
Na początku września spotkajmy się na targach i na Dniach Wilanowa, gdzie wraz z agencją nieruchomości premium Vilea, której historia zaczęła się właśnie tutaj, będziemy świętować piękno miejsca, ludzi i chwil.
Jesień dopiero się zaczyna. Wznieśmy toast za to, co przed nami. Najlepiej
winem z Alzacji, krainy, w której jesień maluje winnice na złoto i purpurę, a każdy łyk białego trunku jest hołdem dla francuskiego kunsztu winiarskiego.
Bądźcie z nami. My będziemy wszędzie tam, gdzie warto być. Do zobaczenia w kolejnych numerach.
Redaktor Naczelna
LUXURY BOUTIQUE
Malwina Kowszewicz
LUXURY BOUTIQUE
Property & lifestyle magazine
DWUMIESIĘCZNIK DOSTĘPNY WYŁĄCZNIE
W PRENUMERACIE www.luxuryboutiquemagazine.pl
PRENUMERATA: prenumerata@luxuryboutique-mag.com
WYDAWCA: Luxury Media Sp. z o.o. ul. F. Klimczaka 13/U.139 02-797 Warszawa info@luxuryboutique-mag.com
MANAGING DIRECTOR: Adrian Kołodziej adrian.kolodziej@luxuryboutique-mag.com
REDAKTOR NACZELNA: Malwina Kowszewicz malwina.kowszewicz@luxuryboutique-mag.com
DYREKTOR ARTYSTYCZNA: Karolina Żmijewska
WSPÓŁPRACA:
Monika Bronikowska, Adam Bronikowski, Marcin Grell, Łukasz Hodura, Grzegorz Konieczny, Elżbieta Kraszewska, Dymitr Malcew, Stefania Płoska, Wojtek Reichert
FOTOGRAFIA:
Marta Polańska (Visual Media Creator), Kamil Roszczyk
KOREKTA: Katarzyna Wróbel, korektor-tekstow.pl
PROJEKT GRAFICZNY: Simply Creative, www.simplycreative.pl
MARKETING: Marta Chojnacka, Jagoda Markiewicz marketing@luxuryboutique-mag.com
NA OKŁADCE: Emily Calandrelli, zdjęcie: Blue Origin
NUMER 12 WRZESIEŃ–PAŹDZIERNIK 2025
ZNAJDŹ NAS NA: /magazineluxuryboutique /Luxuryboutiquemagazine /luxury-boutique-magazine
Kontakt w sprawie reklam: reklama@luxuryboutique-mag.com +48 668 480 805
Wydawca dokłada wszelkich starań, aby zawartość magazynu była w pełni poprawna, ale nie ponosi odpowiedzialności za konsekwencje ewentualnych błędów lub pominięć. Luxury Media Sp. z o.o. zastrzega sobie prawo odmowy publikacji reklam godzących w interes społeczny, zawierających treści niezgodne z ogólnie przyjętymi normami i przepisami prawa, nie jest też adresatem skarg, reklamacji ani innych uwag do reklamowanych produktów i usług. Artykuły mogą zawierać opinie autorów, które nie muszą być zgodne z opiniami redakcji. Redakcja nie zwraca nadesłanych materiałów oraz zastrzega sobie prawo do zmiany tytułów, redagowania i skracania treści. Całość magazynu ani jakakolwiek jego część nie może podlegać reprodukcji ani kopiowaniu w jakiejkolwiek formie bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy.
ZASTANAWIASZ SIĘ NAD PROMOCJĄ SWOJEJ FIRMY W MAGAZYNIE LUXURY BOUTIQUE?
Skontaktuj się z nami już dziś!
LUXURY BOUTIQUE to magazyn poruszający interesujące tematy luxury lifestyle. Dzięki formie dwumiesięcznika czytelnicy wracają do lektury kilkukrotnie, a reklamy osiągają wyższe wskaźniki AdExposure. Reklamodawcy uzyskują w ten sposób wysoką skuteczność dotarcia do odbiorców.
Jest nam niezmiernie miło dołączyć do grona redakcyjnego magazynu Luxury Boutique. Z wielką przyjemnością będziemy spotykali się z Państwem na łamach kolejnych numerów, by dzielić się naszymi doświadczeniami, przemyśleniami i wolnymi myślami z dziedziny, która jest nam najbliższa.
Za każdym wnętrzem stoi historia ludzkich marzeń, pragnień i pasji. Za każdą historią kryją się niepowtarzalni ludzie, jednostki, pary, rodziny. Ogromnie cieszy nas, gdy zapraszani przez inwestorów stajemy się częścią tych historii, uczestniczymy w kreowaniu i realizowaniu nowych przestrzeni, które są potem świadkami wyjątkowych chwil dla mieszkańców.
Już od 20 lat tworzymy wnętrza, aby Państwa historie miały indywidualną przestrzeń, w której mogą rozkwitać. Razem z magazynem Luxury Boutique zapraszamy na czytelniczą podróż po świecie luksusowych wnętrz.
CZAS, który nakręca
Jak zegarmistrzostwo luksusowe stało się motorem gospodarki
Misja Gemini 4, czerwiec 1965 r., w trakcie której
Edward Higgins White odbył pierwszy amerykański spacer kosmiczny
Omega Speedmaster ST 105.003, model z 1965 r., oraz współczesne Speedmaster Professional Moonwatch i Speedmaster Calibre 321 z 2025 r.
Whistorii ludzkości niewiele jest przedmiotów tak niepozornych, a jednocześnie tak potężnych w swoim oddziaływaniu na rozwój cywilizacji jak zegarek. W jego niewielkiej kopercie kryją się dekady badań, inżynierii i ambicji, które wielokrotnie wykraczały daleko poza branżę zegarmistrzowską.
Modele najlepszych marek nie tylko mierzą czas, lecz także stają się mechanizmem napędzającym gospodarki, inicjując innowacje, które później znajdują zastosowanie w lotnictwie, eksploracji kosmosu, inżynierii morskiej, sporcie czy nauce.
OMEGA – KOSMICZNA PRECYZJA
Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów jest Omega. Założona w 1848 roku w szwajcarskim Biel/ Bienne od początku wyróżniała się bezkompromisową precyzją. Przełom nastąpił w latach 60. XX wieku,
Poniżej: Omega Speedmaster Moonwatch z 2025 roku pozostaje wierny modelowi certyfikowanemu przez NASA 60 lat temu
kiedy NASA poszukiwała zegarka zdolnego towarzyszyć astronautom w kosmosie. Testy były ekstremalne: wahania temperatury, przeciążenia, wibracje, próżnia i gwałtowne zmiany ciśnienia. Przetrwał tylko jeden model – Omega Speedmaster Professional.
Dzień 20 lipca 1969 roku zapisał się w historii, gdy Speedmaster znalazł się na nadgarstku Buzza Aldrina podczas pierwszego spaceru człowieka po Księżycu. Wydarzenie to przekształciło Omegę w globalny symbol odwagi technologicznej, wywołując lawinę efektów gospodarczych.
OMEGA Speedmaster „First Omega in Space”
Breitling Navitimer Cosmonaute z 1962 r.
Historyczny model Breitling Navitimer z 1959 r.
Kolejny rozdział tej historii to misja Apollo 13. Po eksplozji zbiornika tlenu i utracie części systemów astronauci musieli ręcznie skorygować kurs, aby bezpiecznie wejść w atmosferę. Potrzebowali precyzyjnego pomiaru 14 sekund pracy silników. W krytycznym momencie Jim Lovell i Jack Swigert skorzystali z Omega Speedmaster Professional. Manewr się udał –Apollo 13 wrócił na właściwą trajektorię, a załoga bezpiecznie wodowała na Pacyfiku.
Za ten wkład Omega otrzymała od NASA prestiżową nagrodę Snoopy Award. Dziś przychody marki sięgają 2,4 mld CHF rocznie, a technologie opracowane dla NASA znalazły zastosowanie w kolejnych liniach zegarków oraz w sprzęcie naukowym, lotniczym i medycznym.
BREITLING – W SŁUŻBIE LOTNICTWU
Historia Breitlinga od połowy XX wieku nierozerwalnie wiąże się z lotnictwem. W latach 30. marka dostarczała chronografy pokładowe do samolotów pasażerskich i wojskowych. Prawdziwym przełomem był rok 1952 i premiera Navitimera – zegarka z wbudowanym kalkulatorem logarytmicznym do obliczeń nawigacyjnych. Stał się on narzędziem pracy pilotów na całym świecie.
Rozwiązania Breitlinga zwiększyły bezpieczeństwo i efektywność lotów, wspierając rozwój transportu lotniczego – jednej z najszybciej rosnących gałęzi globalnej gospodarki XX wieku.
ROLEX – GŁĘBIA DOSKONAŁOŚCI
Rolex, posiadający ponad 30% udziału w szwajcarskim rynku zegarków, zbudował swoją legendę w głębinach oceanów. W 1926 roku marka zaprezentowała Oyster –pierwszy na świecie wodoszczelny zegarek naręczny. Na jego podstawie powstały kolejne modele nurkowe, w tym Submariner (1953) oraz Sea-Dweller (1967), stworzony dla profesjonalnych nurków z firmy Comex.
Powyżej od lewej: Rolex Oyster z 1926 r. Pierwszy Sea-Dweller z 1967 r.
Rolex Submariner z 1953 r.
Sea-Dweller, wyposażony w zawór helowy, umożliwił prace inżynieryjne na głębokich wodach – od napraw platform wiertniczych po instalację podwodnych rurociągów. Rozwój tych modeli napędzały realne potrzeby branży morskiej, a ich wpływ sięgał daleko poza zegarmistrzostwo.
TAG HEUER – W SZYBKIM TEMPIE
TAG Heuer od początku XX wieku nieustannie kształtuje oblicze sportu i technologii. Już w 1916 roku firma zaskoczyła świat, prezentując Mikrograph – pierwszy stoper zdolny mierzyć czas z dokładnością do 1/100 sekundy. Było to osiągnięcie, które zrewolucjonizowało chronometraż na igrzyskach olimpijskich w Antwerpii, Paryżu i Amsterdamie, stając się fundamentem nowoczesnego sportowego pomiaru czasu.
Lata 60. przyniosły kolejny przełom. TAG Heuer, zafascynowany dynamiką sportów motorowych, stworzył systemy pomiaru czasu przeznaczone dla torów wyścigowych. Pozwalały one zespołom precyzyjnie analizować każdy ułamek sekundy. W tym samym okresie światło dzienne ujrzał Monaco – jeden z pierwszych automatycznych chronografów, rozpoznawalny dzięki swojej kwadratowej kopercie i obecności na nadgarstkach legendarnych kierowców Formuły 1.
Rozwiązania opracowane w laboratoriach TAG Heuer, początkowo służące precyzji sportowej, dały podwaliny pod szerokie zastosowania w systemach bezpieczeństwa transportu publicznego, drogowego i szynowego.
MECHANIZMY GOSPODARKI
Przykłady Omegi, Breitlinga, Rolexa i TAG Heuer pokazują, że luksusowe zegarmistrzostwo jest czymś więcej niż wytwarzaniem ozdób na nadgarstek. To laboratorium innowacji, w którym powstają rozwiązania dla astronautów, pilotów, nurków i kierowców wyścigowych – a ich efekty wpływają na całe sektory gospodarki. Warto przy tym pamiętać, że globalny rynek luksusowych zegarków w 2024 roku osiągnął wartość blisko 54 miliardów dolarów, generując miejsca pracy dla tysięcy wysoko wykwalifikowanych rzemieślników i inżynierów. Paradoksalnie w kopercie mieszczącej się w dłoni człowieka kryje się mechanizm, który potrafi odmienić bieg historii, napędzić rozwój technologii i zapewnić bezpieczeństwo milionom ludzi. Czasem to, co najmniejsze, ma największą moc.
TEKST: ADRIAN KOŁODZIEJ Managing Director
Luxury Media
ZDJĘCIA: MATERIAŁY PRASOWE
Współczesny model Tag Heuer Monaco inspirowany stoperami z lat 60. i 70. Tarcza współczesnego modelu Tag Heuer Monaco
BLIŻEJ GWIAZD
Kiedyś patrzyliśmy w gwiazdy, zadając pytanie, co jest „tam dalej”. Dziś nie tylko pytamy, ale i… lecimy.
Luksusowa podróż w kosmos to już nie jest fantastyka naukowa, lecz realność technologii i ambicji. Człowiek coraz śmielej spogląda w niebo – a czasem nawet tam leci. 25 czerwca 2025 roku świat wstrzymał oddech. Polska, po raz pierwszy od niemal pół wieku, ponownie zaistniała w przestrzeni kosmicznej. Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski, wybitny inżynier i naukowiec, wziął udział w misji Axiom 4. Po starcie na pokładzie
rakiety Falcon 9 firmy SpaceX znalazł się na orbicie okołoziemskiej, kierując się ku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Został drugim Polakiem w historii w kosmosie, po legendarnym generale Mirosławie Hermaszewskim. Tym razem jednak nie była to tylko wyprawa naukowa. To było wydarzenie symboliczne –pokazujące, że kosmos zaczyna się otwierać także dla cywilów. I że luksusowa podróż przyszłości to taka, która sięga gwiazd.
Podczas kilkunastodniowej misji dr Uznański-Wiśniewski prowadził szereg zaawansowanych eksperymentów, przygotowanych przez polskie firmy i instytucje naukowe. W przestrzeń kosmiczną zabrał ze sobą nie tylko sprzęt badawczy, ale też liofilizowane pierogi, plakat autorstwa Andrzeja Pągowskiego i biało-czerwoną flagę – subtelne symbole stylu, tożsamości i narodowej dumy. To wszystko udowadnia, że kosmos nie jest już zarezerwowany wyłącznie dla astronautów.
TURYSTYKA KOSMICZNA –LUKSUS XXI WIEKU
Jeszcze kilka dekad temu podróż poza atmosferę Ziemi była tylko dla wybranych, dla bohaterów narodowych i naukowców z dostępem do najściślejszych tajemnic. Dziś kosmos staje się dostępny dla każdego zamożnego marzyciela, miłośnika ekstremalnych doznań, kolekcjonera wrażeń.
Firmy takie jak SpaceX, Blue Origin i Virgin Galactic otwierają bramy wszechświata, oferując komercyjne loty suborbitalne, orbitalne, a w przyszłości nawet turystyczne wyprawy na Księżyc czy Marsa.
VIRGIN GALACTIC – Z ELEGANCJĄ
KU GRANICY NIEBA
Richard Branson, ekscentryczny miliarder z duszą odkrywcy, stworzył coś więcej niż firmę. Stworzył marzenie. Virgin Galactic przeprowadziła już
ZDJĘCIA: NASA, BLUE ORIGIN
12 lotów VSS Unity, w tym 7 komercyjnych, z udziałem kobiet, naukowców i prywatnych pasażerów. To coś więcej niż podróż – to ceremonia odwagi i luksusu. Szkolenie, wellness, kabina z panoramicznymi oknami i chwile nieważkości na wysokości 80 km. Wszystko to w otoczeniu wyrafinowanego designu i najwyższej technologii. I tak – lista pasażerów jest równie gwiazdorska jak lot sam w sobie. Wśród osób, które zarezerwowały miejsce na przyszłe loty w kosmos, znaleźli się już: Justin Bieber, Angelina Jolie, Brad Pitt, Leonardo DiCaprio, Ashton Kutcher. Zatem gdy polecisz, będziesz w naprawdę dobrym towarzystwie.
BLUE ORIGIN – MINIMALIZM, MAJESTAT
I CISZA WSZECHŚWIATA
Jeśli Virgin Galactic to ekstrawagancja, Blue Origin to surowa elegancja i perfekcja technologiczna. Rakieta New Shepard wynosi kapsułę ponad 100 km nad powierzchnię Ziemi. Na pokładzie – 6 miejsc, największe okna w historii lotów kosmicznych i absolutna cisza. To kontemplacja w kosmicznym wymiarze.
14 kwietnia 2025 roku na pokładzie znalazły się wyłącznie kobiety, w tym: Katy Perry, Gayle King, Lauren Sánchez, Aisha Bowe, Amanda Nguyen i Kerianne Flynn. Katy Perry, unosząc się w stanie nieważkości, zaśpiewała What a Wonderful World Louisa Armstronga. Po powrocie powiedziała, że było to duchowe i głęboko emocjonalne przeżycie. Ten żeński skład był symbolem siły, jedności i zmiany epoki w eksploracji kosmosu.
Nie sposób nie wspomnieć również o Emily Calandrelli („The Space Gal”), która 22 listopada 2024 roku poleciała z Blue Origin jako setna kobieta w historii w kosmosie. Zabrała ze sobą m.in. 10 tys. dziecięcych marzeń na pendrivie i przeznaczyła 30 tys. dolarów na wsparcie systemu opieki zastępczej. Symbolicznie miała też przy sobie pierścień ojca i złote charmsy –osobiste wartości zamknięte w podróży ponad Ziemią.
KOSMICZNY LUKSUS –DOSTĘPNY JUŻ TERAZ
Ceny lotów zaczynają się od 250 tys. dolarów. Miejsca rozchodzą się szybciej niż na pokaz mody haute couture. Ale to nie jest zwykły lot. To najbardziej ekskluzywna podróż świata – kilkanaście minut, które zmieniają wszystko.
„Ziemia z góry to najpiękniejsze dzieło sztuki. A my mamy przywilej je oglądać” – powiedział jeden z pasażerów.
Kosmos już czeka. A Twoje nazwisko może być następne.
Dziś niebo to nie granica. To dopiero początek. Wszechświat przestał być nieosiągalny – staje się miejscem luksusu, odwagi i piękna.
Obok emocji zapisanych w spojrzeniu istnieje inna opowieść – ta, która rozgrywa się w danych, modelach i badaniach nad życiem poza Ziemią
Od lat fotografuję twarze, szukam światła, które mówi więcej niż słowa, i staram się uchwycić to, co prawdziwe, ponadczasowe, ludzkie. Ale poza obiektywem aparatu rozgrywa się zupełnie inna opowieść – tym razem w świecie nauki, danych i technologii, w ścisłej współpracy z naukowcami z NASA Ames Research Center oraz Blue Marble Space Institute of Science.
Zajmuję się fotografią portretową i konceptualną, ale także tworzę narzędzia cyfrowe dla sektora naukowego. W ostatnich latach opracowałem i rozwijam projekt Life Detection Forum – otwartą platformę wiedzy, z której korzystają astrobiolodzy z NASA, studenci Uniwersytetu Stanforda oraz naukowcy z Blue Marble Space Institute of Science. Już wkrótce opracowanie na ten temat ukaże się w prestiżowym magazynie „Science” – dla mnie, jako współtwórcy tej koncepcji, to moment szczególny.
GDY NAUKA SPOTYKA SZTUKĘ
Na pierwszy rzut oka fotografia i astrobiologia to dwa odległe światy. Ale zarówno sztuka, jak i nauka zadają to samo pytanie: Co jest prawdziwe?
W swoich portretach próbuję dotknąć czegoś niewidzialnego, czegoś, co kryje się za spojrzeniem. W pracy dla NASA sięgam jeszcze dalej. Wspólnie z zespołem naukowców próbujemy zdefiniować, jak rozpoznać życie poza Ziemią. Żeby to było możliwe, stworzyliśmy Life Detection Knowledge Base –dynamiczny zasób wiedzy o biosygnaturach, czyli śladach mogących świadczyć o istnieniu życia na innych planetach.
To coś znacznie więcej niż zwykła baza danych. Life Detection Forum strukturyzuje wiedzę naukową w formie argumentów, dowodów, komentarzy i kontekstu –w taki sposób, by każdy z sygnałów można było rzetelnie przeanalizować. Opiera się na teorii detekcji sygnału (signal detection theory), wykorzystywanej m.in. w radarach wojskowych, medycynie i psychologii. Dziś ta sama koncepcja pozwala odróżnić prawdziwe sygnały życia od złudzeń.
NARZĘDZIA PRZYSZŁOŚCI
W SŁUŻBIE NAUKI
W ramach Life Detection Forum powstało również inne narzędzie mojego autorstwa – Hypothesis Browser. To platforma wspierająca analizę konkurujących hipotez naukowych, używana m.in. przez studentów Stanforda i zespoły badawcze NASA. Ułatwia ona naukowcom ocenę ryzyka związanego z przyszłymi misjami: czy mamy do czynienia z prawdziwą oznaką życia, czy z jego imitacją? Czy nie przeoczymy czegoś ważnego?
W przypadku misji na Marsa, Europę, Enceladusa czy odległe egzoplanety – precyzja w interpretacji biosygnatur może zadecydować o przełomie w dziejach ludzkości.
W świecie pełnym szumu wszyscy szukamy sygnału. Niezależnie od tego, czy tworzę portret kobiety w swoim studiu, czy opracowuję systemy, które pomagają astrobiologom wyciągać wnioski z danych z kosmosu –misja jest ta sama: znaleźć to, co istotne. Odrzucić to, co zbędne. Nazwać to, co prawdziwe.
Praca nad projektami dla NASA nie jest jedynie wyzwaniem intelektualnym. Jest również doświadczeniem egzystencjalnym – złożonym, wzruszającym, głęboko ludzkim. Bo przecież poszukiwanie życia gdzieś tam to tak naprawdę próba zrozumienia nas samych –tu, na Ziemi.
I jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się przez lata – w świecie sztuki i nauki – to ta, że najważniejsze sygnały bywają ciche. Trzeba tylko wiedzieć, jak ich słuchać.
TEKST: STANISŁAW GLINIEWICZ Twórca narzędzi dla NASA i BMSIS. Odpowiedzialny za rozwój i wdrożenie projektu Life Detection Forum Knowledge Base. Artysta fotograf –twórca projektu „Close-Up by Stas Gliniewicz”.
Aktorka Katarzyna Figura
CLOSE-UP by Stas Gliniewicz
For those who see more
Każde jego zdjęcie jest zaproszeniem do zatrzymania się. Do milczenia. Do spojrzenia…
Wczasach, w których obraz staje się natychmiastową konsumpcją, a portret często bywa produktem jednorazowego użytku, Stas Gliniewicz proponuje coś zupełnie innego. Jego projekt o nazwie „Close-Up by Stas Gliniewicz” to akt uważności, wycofania i koncentracji na tym, co istotne. Zamiast konstruować wizerunek, on podejmuje próbę uchwycenia obecności – tej cichej, prawdziwej. Nie stylizuje, nie inscenizuje, nie szuka łatwego efektu. Stawia naprzeciwko siebie człowieka –bez roli, bez dekoracji – i pracuje ze swoim bohaterem, aż ten się odsłoni.
„Close-Up by Stas Gliniewicz” to przedsięwzięcie zakrojone na szeroką skalę, zarówno artystycznie, jak i kulturowo. Jego celem jest stworzenie serii dwustu por-
tretów osób, które w różny sposób i z różnych miejsc współtworzą współczesną polską rzeczywistość. Nie jest to galeria celebrytów ani przegląd nazwisk znanych z czołówek mediów. To opowieść o ludziach, których sposób bycia, działania i myślenia wywiera realny wpływ – nie tylko w świetle reflektorów, ale też w cichych procesach, które kształtują społeczną i intelektualną tkankę kraju.
Każdy portret powstaje w sposób głęboko indywidualny. Bez presji czasu, bez sztywnego scenariusza, często w całkowitej ciszy. W centrum znajduje się nie kompozycja, lecz obecność. Stas Gliniewicz słucha światła, intuicyjnie wyczuwa moment, w którym z twarzy znika maska, a pojawia się autentyczność. Szuka nie zdjęcia, lecz śladu. Nie efektu, lecz prawdy. Każda fotografia jest czymś więcej niż wizualnym odwzorowaniem osoby. To
Piosenkarz Krzysztof Cugowski
Perfumiarka Edyta Pazura
Modelka Karolina Muller
obraz emocji, napięcia, wewnętrznego życia. To kadr, który się nie tylko ogląda, ale który można też czytać.
Projekt „Close-Up by Stas Gliniewicz” z założenia ma charakter ponadczasowy. Nie odwołuje się do trendów. Nie komentuje aktualności. Nie zamyka się w sezonie ani kontekście. Ma być zapisem epoki – jej wrażliwości, sposobu bycia, gestu. W tym sensie staje się dokumentem kulturowym w formie najwyższej próby artystycznej. Ostatecznym efektem będzie album, wydany w I kwartale 2026 roku, oraz seria wystaw w Polsce i za granicą. Ale to, co najważniejsze, dzieje się wcześniej –podczas każdego indywidualnego spotkania między fotografem a osobą portretowaną.
„Close-Up by Stas Gliniewicz” to także przestrzeń otwarta na partnerstwo jako gest współodpowiedzialności. Projekt to inicjatywa kulturowa, której celem jest stworzenie archiwum pamięci – wspólnej, choć bardzo osobistej. Do współpracy zapraszane są firmy, instytucje i osoby prywatne, które widzą w sztuce coś więcej niż estetykę. Które rozumieją, że wartością staje się dziś to, co pozostaje, gdy wszystko inne znika. Partnerstwo w ramach „Close-Up by Stas Gliniewicz” to nie promocja. To udział w czymś, co będzie miało znaczenie również wtedy, gdy nazwiska i funkcje przestaną być aktualne.
STAS GLINIEWICZ
jest artystą fotografem, ale równie dobrze można powiedzieć: autorem obrazu ludzkiej obecności. Jego styl to nie estetyka, lecz postawa. Nie operuje w stylistycznym kostiumie, nie naśladuje, nie szuka referencji. Każde jego zdjęcie jest zaproszeniem do zatrzymania się. Do milczenia. Do spojrzenia. Jego styl to połączenie wpływów klasyków (takich jak Helmut Newton, Peter Lindbergh, Martin Schoeller) z własnym, osobnym językiem – często surowym, ale zawsze prawdziwym. W jego fotografiach nie chodzi o stylizację. Chodzi o człowieka.
Jako portrecista współpracuje z wybitnymi osobowościami ze świata kultury, nauki, mediów i sztuki. Jest również autorem konceptualnych projektów fotograficznych pokazywanych na wystawach w Polsce i za granicą. „Close-Up by Stas Gliniewicz” to projekt dla tych, którzy widzą więcej.
Kontakt w sprawie współpracy i partnerstwa: Anna Mglej – manager projektu
„Close-Up by Stas Gliniewicz” +48 791 642 308, anna.maria.mglej@gmail.com @annamglej Stas Gliniewicz – autor projektu, @stas.photography
Aktorka Ewa Kasprzyk
Wellness to coraz częściej styl życia, a nie tylko chwilowa odskocznia od wyzwań codzienności. W rezultacie prywatne części apartamentów i rezydencji pod wieloma względami upodabniają się do wysokiej klasy salonów spa. Wspólnym fundamentem jest tu kluczowy cel – holistyczny dobrostan ciała, umysłu i ducha. W pracowni Hola Design realizujemy go poprzez całościowe podejście projektowe, które łączy wysoką funkcjonalność przestrzeni ze starannie przemyślanymi doznaniami dla użytkownika, skrojonymi na miarę indywidualnych potrzeb czy oczekiwań.
Bardzo wyraźnie widać to we wszystkich pomieszczeniach, które służą odpoczynkowi, wyciszeniu, wieloaspektowej trosce o ciało. Równolegle z konkretną, praktyczną funkcją (np. pokoju kąpielowego, sauny, siłowni, sali do ćwiczeń oddechowych bądź jogi albo hali basenowej) starannie opracowujemy także atmosferę całości. Wszystkie elementy projektu dobieramy i organizujemy w taki sposób, aby każdemu z użytkowników dać możliwość uzyskania właśnie takich warunków wypoczynku, jakie preferuje. W rezultacie prywatna przestrzeń staje się prawdziwą wellness temple – świątynią dobrostanu.
W IDEALNEJ HARMONII
Przestrzenie służące do regeneracji ciała, umysłu i ducha powinny tchnąć estetyczną harmonią, co w pracowni Hola Design osiągamy zawsze w zindywidualizowany sposób. Za przykład mogą służyć dwie spośród naszych ostatnich realizacji. Co charakterystyczne dla wszystkich naszych kreacji, w obu tych miejscach projekt wnętrz ściśle łączy się z kontekstem architektonicznym i twórczo go dopełnia.
Good Time Day Spa w Poznaniu ma charakter bardzo klasyczny. Stylistyka, która budzi skojarzenia z luksusem XIX-wiecznych kurortów, odwołuje się do historii zabytkowej, ponadstuletniej willi. W szykownych wnętrzach dominują biele, beże i pudrowy róż z akcentami kobaltu. Z kolei CHANGE Studio w Elektrowni Powiśle w Warszawie utrzymane jest w stylu nowoczesnej, bardzo powściągliwej elegancji z elementami modernistycznymi i loftowymi. To odniesienie do industrialnej przeszłości tego miejsca. Jasne odcienie drewna i delikatnych beżów przełamane zostały przez czarne akcenty stali oraz czerwień ceglanych ścian.
Jednocześnie panująca w każdym z tych miejsc atmosfera obejmuje wszystkie strefy, bez wyjątku. Spójnie zaprojektowana przestrzeń wypełniona łagodnymi, zaoblonymi kształtami prowadzi użytkownika od recepcji przez szatnie i łazienki aż po sale lub gabinety poświęcone poszczególnym zabiegom czy aktywnościom fizycznym. Wizyta w spa w ten sposób zamienia się w pewne wyjątkowe, holistyczne doświadczenie. To samo zindywidualizowane, ale konsekwentne podejście stosujemy w projektowaniu luksusowych prywatnych przestrzeni relaksu.
NAJLEPSZE Z NATURY
We wnętrzach spa tradycyjnie wykorzystuje się szlachetne materiały naturalne. Sprzyjają one dobremu samopoczuciu i odbudowie więzi człowieka z naturą nawet w sercu wielkiej metropolii. Drewno, kamień, ceramika czy odpowiednio dobrane szkła i metale nadają strefom spa cenne walory. Są to między innymi elegancja, odczucie wysokiej klasy wnętrza, trwałość zastosowanych rozwiązań.
Choć z pozoru mowa o materiałach doskonale znanych, w Hola Design dowodzimy, że wciąż jest tu wiele do odkrycia. Zarówno w spa w Poznaniu, jak i w studiu w Warszawie zastosowaliśmy ścianę z cegieł z soli hi-
malajskiej. Pełni funkcję oryginalnej ozdoby, co podkreśla efektowne podświetlenie od spodu, utrzymane w bursztynowej tonacji. Ale co jeszcze ważniejsze, ściana taka w naturalny sposób podnosi jakość powietrza w pomieszczeniach – dzięki dużej powierzchni intensywnie emituje korzystne dla człowieka jony ujemne.
Ważnym elementem natury w projektach wnętrz służących odpoczynkowi, wyciszeniu czy regeneracji jest też żywa zieleń. Zwłaszcza w Good Time Day Spa wprowadziliśmy wiele roślin – rosnących zarówno w doniczkach, jak i w ogrodzie wertykalnym, o wysokości bez mała 3 metrów. To podejście projektowe określa się jako biophilic design
DLA WSZYSTKICH ZMYSŁÓW
Gdy w pracowni Hola Design projektujemy przestrzenie służące holistycznie rozumianemu dobrostanowi człowieka, w pierwszym kroku poddajemy kontroli bodźce dobiegające z zewnątrz – na czele z hałasem, ostrym światłem, a także tzw. smogiem informacyjnym. Jednocześnie opracowujemy odpowiednie do potrzeb rozwiązania z zakresu temperatury, wilgotności i jakości powietrza, ponadto oświetlenia, warstwy dźwiękowej oraz zapachu. Wygodę regulowania tych parametrów zapewniamy za sprawą systemów domu inteligentnego.
Odwołujemy się do wszystkich zmysłów. Oprócz wzroku angażujemy zwłaszcza dotyk, słuch oraz węch. Atmosferze głębokiego relaksu w Good Time Day Spa sprzyjają między innymi puszyste dywany. Dzięki nim przyjemnie lekko kroczy się przez pomieszczenia willi, a ponadto mięsiste kobierce tłumią rozchodzące się we wnętrzach dźwięki. W CHANGE Studio w podobnym celu zastosowaliśmy natomiast tynki strukturalne, panele tapicerowane na wybranych ścianach, zasłony z materiału o grubym lnianym splocie oraz tkaniny podwieszone pod sufitem. Z kolei zintegrowane systemy nagłośnienia pozwalają we wszystkich lub w wybranych strefach rozwijać dźwiękoterapię w analogiczny sposób, w jaki precyzyjnie sterowane oświetlenie służy światłoterapii – regulowaniu rytmu biologicznego, kreowaniu dobrego nastroju, wyciszeniu lub pobudzeniu w zależności od potrzeb.
Coraz ważniejszym wymiarem nowocześnie luksusowych wnętrz jest warstwa zapachowa. Aby w naturalny sposób ją rozwinąć, stosujemy między innymi aromatyczne gatunki drewna. Okładziny lub meble z cedru kanadyjskiego roztaczają we wnętrzu wyjątkowo przyjemny zapach, który sam w sobie nastraja do relaksu. Osobom, które wolą delikatniejsze aromaty albo potrzebują przestrzeni do swobodnego kreowania seansów aromaterapii, rekomendujemy między innymi jodłę, świerk czy dąb.
UJĘCIE CAŁOŚCIOWE
Holistyczne – wieloaspektowe, a zarazem spójne –podejście do projektowania przestrzeni służących regeneracji ciała, umysłu i ducha warto stosować bez względu na skalę inwestycji. Nie tylko w podmiejskiej rezydencji, ale także w apartamencie w centrum wielkiej metropolii może powstać prywatne wellness. Doskonale znana nam sztuka łączenia wysokiej, innowacyjnej funkcjonalności z wyjątkowymi doznaniami pozwoli wykreować wnętrze, które poprowadzi użytkownika ku pełnej, niezachwianej równowadze.
TEKST: MONIKA BRONIKOWSKA I ADAM BRONIKOWSKI HOLA grupa projektowa www.hola-grupa.pl www.hola-design.pl
SMAK ADRENALINY
Żyje szybko, ale smakuje życie powoli. Maciej Lubiak – rajdowiec, twórca i współwłaściciel
Maczfit oraz właściciel restauracji Milanovo udowadnia, że adrenalina i harmonia mogą iść w parze. W rozmowie opowiada o sile pasji, lekcjach wyniesionych z toru i o tym, dlaczego największym luksusem pozostaje prostota codzienności.
MALWINA KOWSZEWICZ: Jakie uczucie towarzyszy Ci tuż przed startem?
MACIEJ LUBIAK: To niezwykle intensywny moment –mieszanka ekscytacji, skupienia i poczucia, że wchodzę w strefę, w której liczy się tylko tu i teraz. Ciało jest gotowe, umysł wyostrzony, a adrenalina działa jak dodatkowe paliwo. To stan porównywalny z chwilą, w której czekasz na pierwszy kęs ulubionego dania – wiesz, że zaraz nastąpi coś wyjątkowego, coś, co może zostać w pamięci na zawsze.
M.K.: Jak radzisz sobie z presją w kluczowych momentach rajdu?
M.L.: Presja towarzyszy każdej rywalizacji. Jest nieunikniona, ale można ją oswoić. Najlepszym sposobem jest sprowadzenie wszystkiego do takich prostych czynności jak głęboki oddech, koncentracja na procedurze,
skupienie na zadaniu. Gdy umysł w pełni zanurza się w chwili obecnej, presja znika – zostaje czysta koncentracja i działanie.
M.K.: Skąd czerpiesz motywację do codziennych treningów?
M.L.: Motywację odnajduję w samej istocie rywalizacji –w potrzebie bycia lepszym, niż byłem dzień wcześniej. Sport daje mi siłę i energię, które przenoszę później do biznesu i życia prywatnego. To nie tylko trening ciała, ale i ducha, codzienne przypomnienie, że rozwój jest nieskończoną podróżą. Motywacja to nic innego jak codzienna decyzja, by być lepszą wersją siebie.
M.K.: Czy widzisz zmiany w sobie dzięki sportowi?
M.L.: Zdecydowanie tak. Stałem się bardziej cierpliwy, odporny i świadomy siebie. Sport uczy pokory, bo
pokazuje, że sukces i porażka są dwiema stronami tej samej monety. Dzięki niemu wiem, że nawet jeśli upadniesz, zawsze możesz wstać i ruszyć dalej, silniejszy niż wcześniej.
M.K.: Jaka była najtrudniejsza lekcja, którą dał Ci sport?
M.L.: Najtrudniejsza lekcja to zrozumienie, że nawet perfekcyjne przygotowanie nie gwarantuje zwycięstwa. Możesz mieć najlepszy plan, świetną formę i doskonały sprzęt, a i tak zdarzy się coś, czego nie przewidzisz. Trzeba umieć przyjąć niepewność jako element gry.
M.K.: Czy jest jakiś moment na trasie, który szczególnie zapadł Ci w pamięć?
M.L.: Pierwszy start w Rajdzie Kormoran w 1998 roku –niezwykła sceneria, ogromne emocje i świadomość, że właśnie zaczynam pisać własną rajdową historię. Pamię-
tam, jak na pierwszym odcinku jechałem tak intensywnie, że… zgubiłem rękawiczkę. Było w tym coś zabawnego, ale i symbolicznego – znak, że naprawdę wpadłem w wir tej pasji.
M.K.: Czy doświadczenie z rajdów pomaga w biznesie?
M.L.: Bez wątpienia. Rajdy uczą pracy zespołowej, planowania i odpowiedzialności. Ale – co najważniejsze –pokazują także, że nawet najlepsza strategia wymaga elastyczności, bo zapewne nie wszystko pójdzie zgodnie z planem. To podejście przenoszę do biznesu, gdzie zgrany zespół i szybka reakcja decydują o sukcesie.
M.K.: Skąd pomysł, by otworzyć restaurację?
M.L.: Z marzenia o miejscu, które łączy jakość kuchni, ciepło atmosfery i emocje, bo gastronomia to również gra na wysokich obrotach. Restauracja, podobnie
jak rajd, wymaga pasji, wytrwałości i zespołu ludzi, którzy wierzą w jeden cel.
M.K.: Co jeszcze łączy gotowanie i rajdy?
M.L.: Wymagają one oprócz pasji, doskonałego timingu i absolutnej precyzji. W kuchni liczy się sekunda, by danie było idealne, na trasie – ułamek sekundy, by wejść w zakręt w punkt. I w jednym, i w drugim przypadku najmniejsze niedociągnięcie zmienia wszystko.
M.K.: Czy sam układasz menu?
M.L.: Tak, ale zawsze w dialogu z szefem kuchni i naszym general managerem. To wspólna podróż – degustujemy, testujemy, szukamy rozwiązań, które najlepiej oddadzą charakter Milanovo. W kuchni, podobnie jak w rajdzie, nie ma miejsca na przypadek.
M.K.: Jakie jest Twoje ulubione danie w karcie?
M.L.: Każde. Nie ma tam niczego, co znalazłoby się przypadkiem – każde danie ma swoją historię i znaczenie. Kocham prostotę, ale tylko tę, która opiera się na najwyższej jakości składnikach.
M.K.: Co jest trudniejsze: szutrowy zakręt czy sobotni wieczór w restauracji?
M.L.: Sobotni wieczór w restauracji. Na trasie kontroluję tylko siebie i samochód, w restauracji – kilkanaście różnych osobowości, które muszą zagrać jednym rytmem. To inny rodzaj adrenaliny, ale równie wymagający.
M.K.: Jaki zapach wolisz: spalonej gumy czy chleba?
M.L.: Oba są piękne, każdy na swój sposób. Spalona guma to zapach wolności i adrenaliny, świeży chleb –domu i wspólnoty. Przyznam jednak, że chleb pachnie dłużej i bardziej otula.
M.K.: Kto lepiej radzi sobie z presją: kucharz czy kierowca w deszczu?
M.L.: To dwa różne światy, ale o podobnym ładunku emocji. Kierowca ma pasy i klatkę bezpieczeństwa. Kucharz – tylko swoje ręce i doświadczenie.
M.K.: Czy restauracja działa jak rajdowy samochód?
M.L.: Taki jest nasz cel – żeby każdy element pracował w harmonii z innymi, żeby zespół był jak dobrze zestrojona maszyna. Wtedy efekt końcowy staje się naturalną konsekwencją.
M.K.: Jak się ma styl gotowania do stylu jazdy?
M.L.: Mój styl to nowoczesność oparta na klasyce. Sza-
nuję fundamenty, ale lubię zaskakiwać świeżym pomysłem, detalem, kontrastem. Tak samo na trasie: kontrola i tradycja, ale ze szczyptą brawury.
M.K.: Kiedy ostatni raz się bałeś?
M.L.: Na trasie strach nie istnieje – tam dominuje skupienie. Strach przychodzi raczej w życiu prywatnym, w momentach, które są poza moją kontrolą.
M.K.: Pięć minut dla siebie?
M.L.: Świeżo zaparzona kawa, taras, rozmowy z dziećmi i cisza. To najprostsza, a jednocześnie najcenniejsza forma luksusu.
M.K.: Czy goście często pytają o rajdy?
M.L.: Bardzo często – i to mnie cieszy. Rajdy i gastronomia wydają się odległe, ale rozmowa o nich łączy emocje. To świetny punkt wyjścia do budowania więzi z gośćmi.
M.K.: Szybka jazda, szybkie gotowanie czy wolne śniadanie?
M.L.: Wolne śniadanie – najlepiej po szybkim dniu. To chwila równowagi, której każdy potrzebuje, nawet najbardziej zapracowany człowiek.
M.K.: Michelin czy Monte Carlo?
M.L.: To jak pytanie o wybór między sercem a duszą. Michelin jest wieczny, Monte Carlo – magiczne. Gdybym musiał wybierać, serce skłania się ku Monte Carlo.
M.K.: Jak odpoczywasz?
M.L.: Najczęściej aktywnie: tenis, padel, bieganie. Ale też poprzez wyjazdy w miejsca, w których mogę wyłączyć telefon i być w pełni obecny z dziećmi. To równowaga, której potrzebuję.
M.K.: Czym jest luksus?
M.L.: Dla mnie luksus to czas, możliwość decydowania, jak go spędzę i z kim. Żadne dobra materialne nie zastąpią tych chwil.
M.K.: Czy luksus zawsze oznacza wysoką cenę?
M.L.: Nie. Luksus może kryć się w prostocie: w dobrym posiłku, rozmowie, zapierającym dech w piersiach widoku. Często jest w tym, co dostępne od ręki, ale niedoceniane.
Mawiają, że największy luksus to zobaczyć niezwykłość w tym, co codzienne. I tego się trzymam.
Rynek sztuki wielokrotnie udowodnił, że unikatowe publikacje potrafią osiągać zawrotne ceny
Kolekcjonowanie książek artystycznych to pasja, która łączy w sobie zachwyt nad literaturą, radość obcowania z dziełami sztuki i poczucie posiadania czegoś absolutnie wyjątkowego. To inwestycja nie tylko w wartość materialną, ale i w świat piękna, w którym każda oprawa jest małym arcydziełem, a każdy egzemplarz – świadectwem kunsztu mistrzów introligatorskich. Takie książki powstają często w jednym egzemplarzu, projektowane i wykonywane ręcznie, niczym klejnoty, których można dotknąć oraz które można otworzyć i kontemplować.
García Márquez, Sto lat samotności, oprawa intarsjowana w skórę
Rynek sztuki wielokrotnie udowodnił, że unikatowe publikacje potrafią osiągać zawrotne ceny. Na aukcjach rekordy biją m.in. pierwsze wydania klasyków, iluminowane rękopisy czy artystyczne edycje. Aspekt inwestycyjny potwierdzają rekordy aukcyjne. Historyczne szczyty to m.in. First Folio Szekspira (ponad 10 mln dolarów) oraz Birds of America Audubona (ponad 10 mln dolarów). W nowszym segmencie: pierwsze wydanie Harry Potter and the Philosopher’s Stone (Bloomsbury, 1997) w idealnym stanie przekraczało 470 tys. funtów, The Great Gatsby (1925) z oryginalną obwolutą oraz książki Stephena Kinga sprzedano po kilkaset tysięcy dolarów. Wartość tworzą rzadkość, stan, proweniencja i renoma wydawcy.
Gabriel
Niccolò Machiavelli, Książę, oprawa kurdybanowa
Pastorałki polskie, oprawa jubilerska
CZYM RÓŻNI SIĘ KSIĄŻKA
KOLEKCJONERSKA OD ZWYKŁEJ?
Przede wszystkim staranną, zaprojektowaną przez artystów typografią oraz użyciem najdoskonalszych materiałów. Do druku używa się wiecznotrwałych papierów z włókien naturalnych, zaś nakłady są limitowane, książki numerowane, nierzadko zaopatrzone w certyfikaty oraz podpisy autora, wydawcy lub ilustratora. Książki te są ręcznie szyte i oprawiane w szlachetne skóry, jedwabie oraz dekorowane złotem. Całość ma spójną koncepcję artystyczną, co jest właściwością dzieła sztuki.
Philip Dick, Dzieła, oprawa unikatowa w skórę
We współczesnym świecie odpowiednikiem takich białych kruków są książki wydawnictwa Kurtiak i Ley –polskiej pracowni, której dzieła znajdują się w prestiżowych kolekcjach na całym świecie. Każda publikacja tego wydawnictwa to połączenie znakomitej literatury z artystyczną wyobraźnią, ujęte w oprawy o niepowtarzalnych formach.
Juliusz Machulski, Hitman, oprawa artystyczna w skórę, zdobienia transferowe
Stanisław Wyspiański, Dzieła, oprawa mozaikowa w skórę
W odróżnieniu od książek antykwarycznych współczesne edycje kolekcjonerskie są bezpieczne mikrobiologicznie: wolne od wieloletnich kolonii pleśni, zarodników grzybów i innych potencjalnych patogenów. Powstają z bezkwasowych papierów i materiałów gwarantujących, że nawet po dekadach ich papier nie zżółknie, a oprawa zachowa świeżość.
Możliwość personalizacji czyni je znakomitymi, wzruszającymi prezentami, a ich obecność w domu buduje dziedzictwo rodzinne, przekazywane z pokolenia na pokolenie. To inwestycja, którą można brać do rąk i która nigdy nie przestaje zachwycać.
Książki na zdjęciach zostały wydrukowane w limitowanych i numerowanych edycjach i oprawione artystycznie w Wydawnictwie Artystycznym Urszuli Kurtiak-Ley i Edwarda Leya. Książki można znaleźć w Galerii Książki Kolekcjonerskiej w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej 62, w Koszalinie i na www.ekskluzywneprezenty.pl.
Gabriel García Márquez, Dzieła, oprawa z intarsjami
CHANEL
Nad włoskim jeziorem Como, w majestatycznej Villa d’Este, marka Chanel odsłoniła swoją kolekcję Resort 2025/26. Był to pokaz nie tylko mody, lecz także emocji, będący subtelnym hołdem dla kina i stylu.
Kiedy zachodzące słońce muskało ściany Villa d’Este, francuski dom mody Chanel przemienił to ikoniczne miejsce w scenę pełną wyobraźni. Resort 2025/26 to kolekcja, która zabrała gości w podróż do czasów, gdy moda była wyznaniem stylu, a nie chwilowym trendem. Rządziła narracja zmysłowa. Delikatne tkaniny, perły, tweedowe marynarki z lekko rozpiętymi guzikami, rozkloszowane spódnice i spodnie oraz dyskretne detale przypominały, że elegancja nie musi krzyczeć. W tle unosiła się aura dawnego Hollywood, kobiecość filmowa, nieco romantyczna, ale pewna siebie. Ten pokaz był jak scena z klasycznego filmu: perfekcyjnie zaaranżowany, a jednak pełen życia.
W świecie Chanel moda wciąż opowiada historie. Ta rozgrywająca się nad jeziorem Como dostarczyła nie tylko pięknych doznań wizualnych, ale też zmysłowych. To nie był zwykły pokaz mody, a opowieść o luksusie, który nie potrzebuje krzyku, i o modzie, która nie przemija.
IKONA LUKSUSU
LOUIS VUITTON STEAMER TRUNK –PODRÓŻ W WIELKIM STYLU
Wdrugiej połowie XIX wieku podróż wymagała czasu, planowania i odpowiedniego bagażu. W 1854 roku Louis Vuitton otworzył swój warsztat przy Rue Neuve-des-Capucines w Paryżu, w którym tworzył kufry dla arystokracji i zamożnych podróżników. Cztery lata później, w 1858 roku, zaprezentował projekt, który odmienił świat podróży – kufer o płaskim wieku, znany później jako Steamer Trunk. Był lżejszy, łatwy do układania w ładowniach statków i wagonach, a jednocześnie odporny na trudy drogi.
Pierwszy model wykonano z szarego płótna Trianon Canvas – wodoodpornego i wyjątkowo trwałego. W czasach, w których większość kufrów miała zaokrąglone wieka dla odpływu wody, pomysł Vuittona na płaską formę był rewolucyjny. Kolejne dekady przyniosły zmiany – w 1872 roku pojawiło się czerwono-białe płótno Rayée Canvas, a w 1876 roku jego beżowo-brązowa wersja. W 1888 roku, w odpowiedzi na rosnące podróbki, powstał wzór Damier Canvas, dziś jeden z filarów marki.
Po śmierci Louisa w 1892 roku stery przejął jego syn Georges Vuitton. W 1896 roku wprowadził legendarny
wzór Monogram Canvas – inspirowany orientalistycznymi motywami kwiatów i czteroliści – który stał się najbardziej rozpoznawalnym symbolem domu mody.
Rzemieślnicy w atelier Asnières tworzyli kufry z niezwykłą dbałością o szczegóły – od precyzyjnego cięcia płótna, przez ręczne szycie, aż po montaż mosiężnych okuć. Wykorzystywano także wyjątkowe materiały, takie jak skóra krokodyla, strusia, węża, oraz metale, m.in. cynk i miedź, w projektach zamawianych na specjalne wyprawy.
Dziś oryginalne Steamer Trunks sprzed wieku osiągają na aukcjach ceny porównywalne z cenami dzieł sztuki. Współczesne wersje, wytwarzane nadal w Asnières, dostępne są wyłącznie w ramach zamówień specjalnych –proces ich powstawania może trwać kilka miesięcy, a każdy kufer jest personalizowany pod kątem wykończenia, materiałów i wnętrza. Zdarza się, że trafiają do prywatnych kolekcjonerów, którzy traktują je zarówno jako obiekty użytkowe, jak i inwestycyjne.
Steamer Trunk pozostał archetypem podróżniczego luksusu – formą, która przetrwała epoki, zachowując swój ponadczasowy urok.
ZDJĘCIE: MATERIAŁY PRASOWE
Egzotyczna ELEGANCJA
Na niewielu wyspach tropikalna surowość
łączy się z wyrafinowanym designem tak jak na wyspie Ko Samui w Tajlandii
Zwykle wymienia się ją jednym tchem z Bali czy grecką Mykonos. Już od chwili wylądowania na Samui staje się jasne, że jest to miejsce zupełnie inne niż wszystkie. Otwarte lotnisko na wolnym powietrzu, kołyszące się palmy, tropikalna wilgoć, sól w powietrzu, kameralna architektura idealnie wpisująca się w otoczenie tworzą niepowtarzalny klimat. Jest to zapowiedź miejsca, w którym budynki nie dominują nad krajobrazem, ale z nim współgrają. Z perspektywy architektonicznej luksusowe hotele i restauracje na Samui wyróżniają się tym, jak świadomie budują doświadczenia na każdym poziomie.
HYATT REGENCY KOH SAMUI
Ten luksusowy resort został organicznie wtopiony w topografię skalistego wybrzeża plaży North Chaweng. Zbudowany na tarasowym zboczu klifu jest mniej hotelem, a bardziej wertykalną wioską, która opada w stronę morza. Najbardziej doceniłem jego zdolność do łączenia miejskich, bardzo współczesnych geometrycznych form, starannie wyselekcjonowanych krętych uliczek i ścieżek – z totalnie naturalnym zanurzeniem w naturę. Układ pokoi jest zaprojektowany tak, aby zapewnić prywatność bez izolacji i najlepsze widoki na otaczające wyspy. Tekstury i zastosowane materiały
zmieniają się płynnie z surowego betonu na materiały ręcznie tkane przez lokalnych rzemieślników. Nocą gra świateł podkreśla wielopoziomowe, kaskadowe baseny i labirynt ścieżek. Tarasy schodzą w kierunku morza jak stopniowane pola ryżowe, a szkło, kamień i drewno dramatycznie wbijają się w zbocze.
SALA CHAWENG BEACH RESORT
O ile Hyatt to gra z topografią terenu, to hotel Sala Chaweng oferuje wysublimowaną prostotę. Położony bezpośrednio na plaży jest minimalistyczny w formie, ale jednocześnie bardzo unikatowy. Palety bieli, miękkie krzywizny, rytmiczne powtarzanie łuków nadają mu
nowoczesny klimat, ale z tajskimi akcentami. Apartamenty z basenem na plaży oferują nieprzerwany widok na Zatokę Tajlandzką, starannie zaprojektowane kadry i ujęcia. Każda sytuacja i interakcja z otoczeniem –przebudzenie, prysznic, wejście do basenu, kolacja –wydają się przemyślane.. The Tent, charakterystyczna restauracja hotelu, również to odzwierciedla, oferując relaksujące doświadczenie kulinarne pod wielkim białym namiotem, dającym wrażenie lekkości i zwiewności. Wysublimowana kuchnia tajska serwowana jest tutaj pod architektonicznymi baldachimami, we wnętrzach wypełnionych drewnem, lnem i światłem świec. Sala jest hotelem powściągliwym i monochromatycznym, wyrażającym tropikalny minimalizm.
FOUR SEASONS RESORT KOH SAMUI
Nie bez przyczyny twórcy serialu HBO „Biały Lotos” wybrali właśnie ten niezwykły hotel na lokalizację ostatniego sezonu. Ukryty na północno-zachodnim przylądku wyspy jest ucieleśnieniem odosobnienia w luksusie. Resort ten, wyrzeźbiony w bujnym, odosobnionym zboczu wzgórza, na nowo definiuje tropikalny luksus. Tutaj nie ma lobby – tylko doświadczenie przybycia na miejsce. Zamiast muzyki – śpiew ptaków i odgłos fal. Położone pośród palm kokosowych wille są niemal wyrzeźbione w zboczu wzgórza, każda z prywatnymi basenami, pozornie zlewającymi się z morzem. Materiały są inspirowane lokalnie: odzyskany tek, bambus, kamień lawowy. Każda willa to indywidualne sanktuarium. Każda ścieżka i przestrzeń wspólna są ustawione tak, aby wywołać odpowiedni nastrój. Spa, położone wysoko nad ośrodkiem, niemal unosi się wśród drzew.
KARMA RESORT – LUKSUS BOHO
Ukryty w spokojniejszym zakątku wyspy Karma Resort to takie miejsce, na które się natkniesz i nie będziesz chciał go opuścić. Jest butikowy pod względem skali –elegancki design, detale w stylu boho i położenie tuż przy plaży. Połączenie rattanu z surowym betonem –„luksus boso” na każdym poziomie i w każdym elemencie. Restauracja przy basenie, joga o wschodzie słońca, wino o zachodzie słońca i DJ-e puszczający elegancki deep house. To jest rodzaj miejsca, w którym design jest niewymuszony i zlewa się z naturą.
Na Ko Samui luksus jest zdefiniowany przez zwolnienie tempa, dostrojenie się do natury i zadbanie o siebie. A świetny design stanowi tło i narzędzie do budowania doświadczeń, które dyskretnie mówią same za siebie.
TEKST I ZDJĘCIA: DYMITR MALCEW polski architekt i projektant wnętrz, podróżnik
malcew.com @malcew.design
Dymitr od 2010 roku mieszka w Singapurze, gdzie prowadzi działalność projektową skupiającą się na architekturze, wnętrzach i produktach dla biznesu oraz prywatnych inwestorów. Jego projekty powstają w Europie, Azji, USA i na Bliskim Wschodzie.
DIORSIGNATURE B1U Ciemnobrązowe okulary przeciwsłoneczne z efektem szylkretu 1960 zł
LORO PIANA Torebka ze skóry cielęcej 12 400 zł
SHAPERO RARE BOOKS Pablo Ruiz Picasso –biografia. Egzemplarz z dedykacją autora. 6225 zł
THE CHOICE
7 WYBRANYCH PRZEZ NAS PRODUKTÓW NA JESIEŃ 2025 DLA NIEJ 4
DIOR Haftowany top 16 000 zł
SAINT LAURENT Jedwabna spódnica mini z wysokim stanem i bufiastym trenem 20 000 zł
ROBERTO CAVALLI Skórzane sandały z głowami tygrysów 7800 zł 7
VALENTINO GARAVANI Bransoletka Coeur Royal z pozłacanego mosiądzu i emalii 2360 zł
Doświadcz luksusu dostawy magazynu prosto do Ciebie
Cenisz sobie wygodę i ekskluzywność? Zasubskrybuj Luxury Boutique i otrzymuj każde wydanie bezpośrednio na swój e-mail. Poznaj ofertę prenumeraty wersji drukowanej z dostawą bezpośrednio do Twojego domu. Zapewnij sobie dostęp do inspirującego świata ciekawych treści i najnowszych trendów bez wychodzenia z domu. Wystarczy, że wyślesz wiadomość na adres info@luxuryboutique-mag.com, a my zajmiemy się resztą.
luxuryboutiquemagazine.pl
tel.+48 668 480 805
ROZWIŃ SWOJĄ OBECNOŚĆ
NA RYNKU PREMIUM Z LUXURY
BOUTIQUE
Zasięg drukowanego wydania: Nasz prestiżowy magazyn, drukowany co dwa miesiące, dociera do około 40 000 wyselekcjonowanych czytelników, zapewniając Twojej marce widoczność wśród elitarnego grona odbiorców.
Globalne dotarcie z e-magazynem: Wykorzystaj potencjał cyfrowego świata dzięki e-magazynowi, który osiąga zasięg około 100 000 osób w wybranych krajach, gwarantując międzynarodowe zainteresowanie Twoją ofertą.
Newsletter: Docieraj bezpośrednio do 60 000 subskrybentów z wyselekcjonowanych krajów za pomocą naszego newslettera. Jest to idealna szansa, by trafić do konkretnej grupy odbiorców zainteresowanych luksusowym stylem życia.
Wyjątkowe eventy z profesjonalną obsługą marketingową: Organizujemy wydarzenia na najwyższym poziomie, zapewniając kompleksową obsługę marketingową. Współpracując z nami, Twoja marka stanie się częścią ekskluzywnych eventów, które są synonimem luksusu i prestiżu.
Zintegruj swoją strategię marketingową z Luxury Boutique i dotrzyj do serc i umysłów wymagających klientów.
ZAPREZENTUJ MAGAZYN
LUXURY BOUTIQUE W SWOIM
LUKSUSOWYM PUNKCIE
SPRZEDAŻY
Właścicielom ekskluzywnych butików oraz punktów usługowych oferujemy wyjątkową okazję do wzbogacenia doświadczenia swoich klientów. Jeśli chcesz, aby Twoi klienci odkrywali świat luksusu już od pierwszych chwil w Twoim salonie, zapraszamy do umieszczenia naszego magazynu Luxury Boutique w widocznym miejscu. Nasze wydania są stworzone, aby inspirować, informować i dostarczać treści najwyższej jakości, które harmonijnie wpisują się w prestiżowe otoczenie Twojego biznesu.
ODKRYJ PRZED ŚWIATEM SWOJĄ WYJĄTKOWOŚĆ Z MAGAZYNEM
LUXURY BOUTIQUE
Jesteś organizatorem niezapomnianych wydarzeń, inicjatorem niezwykłych projektów lub twórcą rzeczy, które zachwycają swoim pięknem? Nasz magazyn Luxury Boutique to wyjątkowe miejsce, w którym unikalność spotyka się z elegancją. Zapraszamy do współpracy wszystkich, którzy chcą podzielić się swoją pasją, doskonałością i luksusem z wymagającymi czytelnikami, szukającymi inspiracji i niecodziennych doświadczeń.
Daj się poznać, napisz do nas i przedstaw swoją historię – niech stanie się ona częścią naszej wyselekcjonowanej treści, dedykowanej wyjątkowemu stylowi życia.
Skontaktuj się z nami: info@luxuryboutique-mag.com
LUKSUS, który sięga nieba
Penthouse – słowo, które samo w sobie brzmi jak spełnione marzenie
Kojarzy się z przestrzenią, światłem, ciszą zawieszoną ponad miastem. Ale też z luksusem, który nie potrzebuje zbędnych ozdobników. Luksusem cichym, zarezerwowanym dla tych, którzy nie mają już potrzeby niczego udowadniać. Dla których metraż nie ma znaczenia, o ile nie towarzyszy mu widok zapierający dech i świadomość, że nikt już nad tobą nie mieszka – bo nad tobą jest tylko niebo.
To, co dziś nazywamy penthousem, zrodziło się z potrzeby i zarazem z okazji. W latach 20. XX wieku nowojorscy deweloperzy zauważyli, że dachy budynków, pełniące dotąd funkcję czysto techniczną, przy odpowiedniej aranżacji mogą stać się najbardziej pożądanym miejscem do życia. W czasach gdy metropolie rosły w górę, ostatnie piętro przestało być synonimem niewygody, a zaczęło symbolizować niezależność i status. Pierwsze luksusowe apartamenty na szczytach budynków pojawiły się na Manhattanie, a ich mieszkańcami byli artyści, finansiści, kolekcjonerzy – ci, którzy nie szukali już domu, tylko przestrzeni, która ich wyrazi. Od tego czasu wiele się zmieniło, ale jedno pozostało niezmienne: penthouse to nie tylko nieruchomość. To styl życia, sposób myślenia i wybór.
Nie każde mieszkanie na ostatnim piętrze może nosić to miano. Określenie „penthouse” to dziś synonim najwyższego standardu, ale też pewnej formy architektonicznej i funkcjonalnej. Powinno to być mieszkanie wyróżnione – zarówno w kontekście położenia (najwyższa kondygnacja, najlepiej z dostępem do dachu lub tarasu), jak i układu (często na planie open space, z panoramicz-
nymi przeszkleniami, z bezpośrednim dostępem do windy). Często penthouse zajmuje całe piętro lub jego znaczną część. Nie wystarczy więc sama wysokość – potrzebna jest wyjątkowość. Penthouse powinien być inny od wszystkiego, co znajduje się poniżej. To nie po prostu „lepszy apartament” – to apartament osobny, zaprojektowany jako zwieńczenie całego budynku. Jego korona.
Dziś, po dekadach urbanistycznej ewolucji, penthouse wciąż pozostaje symbolem aspiracji, ale już nie tych krzykliwych. Nie chodzi w nim o pokaz, lecz o jakość. O przestrzeń, która nie przytłacza, lecz daje wytchnienie. O światło, które nie pada przez firany, ale dostaje się do wnętrza przez panoramiczne okna z każdej strony. O taras, który staje się prywatnym ogrodem w chmurach – miejscem porannego espresso i wieczornego kieliszka wina pod gwiazdami. W najlepszych realizacjach penthouse’y mają prywatne windy, dojeżdżające bezpośrednio do apartamentu, kominki, strefy wellness, biblioteki, sale kinowe. Ale te udogodnienia, choć imponujące, są tylko tłem dla tego, co najważniejsze: poczucia absolutnej prywatności.
To właśnie ono stanowi kluczowy walor penthouse’u. Nie chodzi jedynie o brak sąsiadów z góry czy o możliwość słuchania muzyki bez myśli, czy ktoś puknie w ścianę. Chodzi o ten subtelny dystans – od zgiełku, od spojrzeń, od tempa codzienności. O możliwość obserwowania miasta, o perspektywę. O ten moment, gdy stoisz na tarasie, patrzysz na dachy wieżowców i myślisz: „Kocham to miasto i tu naprawdę jestem u siebie”.
Penthouse’y stanowią zaledwie niewielki ułamek całego rynku nieruchomości premium, ale ograniczona dostępność jeszcze bardziej podnosi ich wartość. Co ciekawe, te najbardziej spektakularne apartamenty rzadko trafiają do publicznej oferty. Pojawiają się i znikają w zamkniętym obiegu – przekazywane z polecenia, prezentowane zaufanym klientom, często dostępne wyłącznie off-market. To nie jest produkt masowy. To unikat, którego wartość rośnie wraz z upływającym czasem.
Dlatego penthouse to także jedna z najstabilniejszych i najbardziej przewidywalnych inwestycji w segmencie luksusowym. Jego wartość nie wynika jedynie z metrażu czy lokalizacji, lecz też z fizycznej i rynkowej ograniczoności. Ostatnie piętro jest tylko jedno. Wiąże się z tym pewność, że żaden kolejny projekt nie po-
wtórzy dokładnie tego samego widoku, tego samego układu, tej samej atmosfery. Dla świadomych inwestorów to ważny argument. Zwłaszcza w czasie, gdy rynek staje się coraz bardziej selektywny, a popyt przesuwa się w stronę jakości, nie ilości.
Nie chodzi jednak wyłącznie o liczby. Kupujący penthouse’y to najczęściej osoby, które podjęły tę decyzję bardzo świadomie. Taka nieruchomość nierzadko łączy w sobie funkcję domu, biura, miejsca spotkań i odosobnienia. Dla wielu staje się alternatywą dla willi – tyle że zlokalizowaną w centrum wydarzeń, z cudownym widokiem i na własnych zasadach.
Penthouse’y w Polsce przeszły w ostatnich latach jakościową rewolucję. Architektura stała się bardziej
świadoma, rozwiązania funkcjonalne – bardziej inteligentne, a estetyka – mniej dosłowna, bardziej naturalna. Coraz częściej spotyka się projekty, które oferują wielopoziomowe wnętrza, tarasy zielone z prywatną strefą relaksu, a nawet osobne wejścia dla gości lub obsługi. Co ważne, rozwija się także jakość wykonania –wykończenia powstają z materiałów trwałych, przyjaznych środowisku, bez ślepego podążania za sezonową modą. Luksus definiowany jest nie tylko przez wygląd, ale też przez komfort użytkowania i ponadczasową harmonię.
I choć każdy projekt ma swój indywidualny charakter, wszystkie łączy jedno: życie na wysokości zmienia perspektywę. Wielu właścicieli penthouse’ów przyznaje, że właśnie tam na nowo nauczyli się odpoczywać. W ciszy, z dala od pośpiechu i zgiełku, w miejscu, które nie konkuruje z miastem, lecz patrzy na nie z dystansem. Być może to właśnie ten spokój –tak rzadki i tak pożądany – jest dziś najcenniejszym składnikiem współczesnego luksusu.
Penthouse nie jest odpowiedzią wyłącznie na potrzebę prestiżu. Stanowi także odpowiedź na potrzebę przestrzeni, światła, a przede wszystkim prywatności. To miejsce, w którym bez zbędnych spojrzeń można złapać oddech, zaczerpnąć inspiracji, spojrzeć dalej i szerzej. To przestrzeń, która nie narzuca stylu życia, ale umożliwia jego wybór. Na tym polega wyjątkowość penthouse’u, będącego przy okazji świetną inwestycją na przyszłość.
TEKST: ŁUKASZ HODURA
Luxury Properties Expert
Dom w Maryninie. Wnętrze subtelnie koresponduje z otaczającym budynek lasem.
WIĘCEJ niż PROJEKT
Klient premium oczekuje dziś partnerskiej relacji i doświadczenia. Luksus już dawno przestał kojarzyć się z ostentacją, wysokim połyskiem i spektakularnymi formami.
O zmieniających się oczekiwaniach inwestora premium opowiada Jakub Bartos, dyrektor zarządzający oraz członek zarządu pracowni architektury wnętrz Decoroom.
WDecoroom od lat obserwujemy ewolucję podejścia naszych klientów. Ich potrzeby wykraczają dziś daleko poza samą estetykę. Oczywiście wysoka jakość materiałów, ponadczasowy design i przemyślane detale pozostają ważne, ale coraz istotniejsze staje się to, jak wygląda proces dochodzenia do efektu końcowego. Współczesny luksus to nie tylko to, co widoczne, ale również to, czego się doświadcza – komunikacja, bezpieczeństwo, zaangażowanie zespołu i umiejętność prowadzenia inwestora przez cały proces z wyczuciem i profesjonalizmem.
Luksus to również oszczędność czasu – dobra niematerialnego, które nasi klienci szczególnie cenią.
Coraz częściej obsługujemy inwestorów, którzy powierzają nam projekt i realizację nie tylko wnętrz prywatnych, ale również tych o charakterze inwestycyjnym. W takich przypadkach przejmujemy pełną odpowiedzialność za przebieg procesu, tak by maksymalnie odciążyć klienta – niezależnie od tego, czy mieszka w Polsce, czy na stałe przebywa za granicą. Dzięki sprawdzonym procedurom i narzędziom współpracy zdalnej jesteśmy w stanie prowadzić i kończyć nawet najbardziej złożone projekty bez konieczności fizycznej obecności inwestora.
Dialog i zaufanie to dwa filary, na których opieramy naszą współpracę z klientami premium. Wspólnie definiujemy cele, analizujemy styl życia, potrzeby rodziny,
i pełna szlachetnej prostoty
codzienne rytuały – bo to one wpływają na ostateczny kształt wnętrza. To podejście wymaga od naszego zespołu nie tylko kreatywności, ale również umiejętności słuchania, otwartości i elastyczności. Klienci oczekują, że zespół projektowy będzie dla nich partnerem, doradcą, a czasem nawet mediatorem podczas podejmowania trudnych decyzji. Właśnie taką relację budujemy.
W przypadku lokali inwestycyjnych koncentrujemy się na tym, by projekt był jednocześnie estetyczny
i rynkowo skuteczny. Doradzamy rozwiązania, które pozwolą się wyróżnić – czy to na tle oferty najmu, czy sprzedaży. Zwracamy uwagę na detale, które budują wartość postrzeganą nieruchomości – od jakości wykończenia, po ergonomię i funkcjonalność.
Nasze podejście obejmuje pełną realizację pod klucz. Własna stolarnia pozwala nam tworzyć meble, drzwi czy schody idealnie dopasowane do każdego projektu. Współpracujemy z zaufanymi wykonawcami, odpowiadamy również za dostarczenie i montaż sprzętu RTV/AGD, systemów klimatyzacji czy nowoczesnych rozwiązań inteligentnego domu w ramach Deco | Smart by Automio. Nasz zespół to grupa doświadczonych specjalistów: architektów, kierowników projektu, technologów i doradców – którzy pracują w ścisłej synergii, by zapewnić maksymalny komfort i spokój klienta.
Reasumując – współczesny klient premium nie szuka jedynie estetyki. Poszukuje pewności, zaufania i partnerstwa. Chce być wysłuchany, prowadzony i obsłużony z klasą, której oczekuje w każdej sferze swojego życia. W Decoroom nie tylko projektujemy i wykańczamy wnętrza – tworzymy doświadczenie dające klientowi poczucie, że jego potrzeby są zrozumiane, a realizacja znajduje się w rękach zespołu, któremu naprawdę może zaufać.
Więcej na: www.decoroom.eu
JAKUB BARTOS – dyrektor zarządzający oraz członek zarządu pracowni architektury wnętrz Decoroom
Sypialnia w stylu quiet luxury – subtelna
Elegancka kuchnia w stylu modern classic
1
KENZO
Czapka „KENZO Weave” 590 zł
2
LOUIS VUITTON
Przezroczyste szachy z figurami z hebanu i bukszpanu 18 700 zł
3
5
JACOB & CO.
Zegarek Casino Tourbillon
Rose Gold od 1,1 mln zł
4
KITON
Czarna wełniana koszula wierzchnia „Peter” z kapturem 4900 zł
THE CHOICE
7 WYBRANYCH PRZEZ NAS PRODUKTÓW NA JESIEŃ 2025 DLA NIEGO
MCLELLAN JACOBS
Kayak 1, luksusowy, ręcznie wykonany kajak z drewna cedrowego i mahoniu, edycja numerowana od 90 000 zł
MAGNANNI
Loafersy Magico Tassel II 1700 zł
CARUSO
Beżowy dwurzędowy płaszcz z aidy i jedwabiu 7900 zł
W świecie współczesnej sztuki, gdzie granice między dyscyplinami się zacierają, a tradycyjne rzemiosło spotyka się z nowoczesną wrażliwością, twórczość Mariusza Dydo jawi się jako zjawisko wyjątkowe
Ten polski rzeźbiarz i ceramik z precyzją alchemika i wnikliwością kulturowego obserwatora przekształca glinę w obiekty o niezwykłej sile wyrazu. Jego prace, balansujące na styku klasycznej rzeźby i designu, to fascynujące opowieści o mitach, popkulturze, życiu i przemijaniu, które zyskują uznanie zarówno kolekcjonerów, jak i miłośników luksusowych wnętrz.
Mariusz Dydo, urodzony w 1979 roku w Tarnowie, od wczesnych lat kształtował swoje artystyczne powołanie. W 2004 roku uzyskał dyplom w pracowni profesora Jerzego Nowakowskiego na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Już w trakcie studiów aktywnie uczestniczył w działaniach artystycznych, a w 2007 roku otworzył własne studio rzeźby i malarstwa. Od 2008 roku tworzy pod marką „Marius Dydo” unikatowe cykle rzeźbiarskie w technice ceramiki odlewanej.
ARTYSTYCZNA PERFEKCJA
Warsztat Dydo to dowód na mistrzowskie opanowanie jednej z najstarszych i najbardziej wymagających technik
Tygrysek, model Snake z cyklu „Air”, 2020, ceramika szkliwiona efektowo, złocona, wymiary 43 × 35 x 34 cm (wysokość z podstawą 53 cm)
Mumu model Snake z cyklu „Air”, 2022, ceramika szkliwiona efektowo, złocona, wymiary 50 × 62 × 29 cm
Model Blue Snake Skin z cyklu „Fantomy”, ceramika, 2020, wymiary 85 × 47 × 22 cm
artystycznych. Proces tworzenia każdej rzeźby jest wieloetapowy i wymaga nie tylko talentu, ale i technologicznej wiedzy. Wszystko zaczyna się od rysunku, na podstawie którego artysta ręcznie rzeźbi model. Następnie powstają gipsowe formy, do których wlewana jest płynna masa ceramiczna. Tak uzyskany odlew jest ręcznie cyzelowany, wypalany, a potem malowany farbami podszkliwnymi lub naszkliwnymi i ponownie szkliwiony.
To właśnie w tej fazie ujawnia się niepowtarzalny styl artysty. Dydo stosuje m.in. wielokrotne przemiany wypałowe z użyciem szkliw ziemnych, co sprawia, że powierzchnia rzeźby przypomina rzeczny kamień, na którym przez lata osadzały się kolejne warstwy mineralne. W innych pracach artysta sięga po luksusowe wykończenia, pokrywając fragmenty rzeźb 24-karatowym złotem lub platyną, co nadaje im charakter drogocennych obiektów.
FANTOMY, DMUCHAŃCE I GRA Z KULTURĄ
Tematycznie twórczość Mariusza Dydo jest niezwykle bogata i wielowymiarowa. Artysta z lekkością i dowcipem żongluje motywami zaczerpniętymi z historii sztuki, mitologii i otaczającej nas rzeczywistości konsumpcyjnej.
Jego seria „Fantomy” lawiruje pomiędzy odniesieniami do najlepszych dzieł sztuki starożytnej a współczesnym estetycznym szokiem wizyty w sklepie dyskontowym. Powstają w ten sposób ceramiczne,
Hypnos IV z cyklu „Fantomy”, ceramika, 2022, wymiary 94 × 43 × 22 cm
lapidarne w formie postacie superbohaterów i półbogów. Każdy tors z tej serii, naznaczony wibrującą teksturą i przypadkowością śladów poprzednich reakcji chemicznych, opowiada zupełnie inną, zapisaną w materii historię.
Z kolei w cyklu „Air” Dydo eksploruje fantazje z pogranicza kultury i zabawy. Obok siebie stawia obiekty inspirowane dmuchanymi dziecięcymi zabawkami oraz te nawiązujące do gadżetów z przemysłu erotycznego. Pokrywając je różnorodną ikonografią, często zaczerpniętą ze świata popkultury, artysta pozbawia je pierwotnej funkcji. Stają się one nośnikami nowych treści, w których niewinność i zabawa mieszają się z tematem seksu i przemijania. Kluczowym elementem jest tu oddech – tak jak on ożywia ludzkie ciało, tak powietrze
Shunga Dogs Alfa Beta V model Zombie z cyklu „Air”, 2018, ceramika szkliwiona, malowana naszkliwnie, złocona, wymiary 32 × 26 × 28 cm
Flora Beta model Love Gold z cyklu „Air”, 2018, ceramika szkliwiona, malowana naszkliwnie, złocona, wymiary 65 × 25 × 14 cm
nadaje kształt „dmuchańcom”, a symbolika życia w róż nych jego aspektach staje się ich dekoracją.
UZNANIE I MIEJSCE NA SCENIE
ARTYSTYCZNEJ
Wyjątkowa wizja i kunszt Mariusza Dydo zyskały szero kie uznanie, czego dowodem są liczne nagrody, w tym pierwsza nagroda Tarnowskiego Biennale Sztuk Wsze lakich (2005) czy „Artefakt” na Międzynarodowych
Targach Łódzkich (2005). Artysta jest także laureatem Stypendium Twórczego Miasta Krakowa (2006) oraz wielokrotnym zwycięzcą międzynarodowego konkursu „Rozdroża Wolności” w Gdańsku.
Jego prace były prezentowane na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych, m.in. w ramach presti żowej ekspozycji „W ogniu tworzone… Ceramika kra kowska po 1945 roku” w Muzeum Narodowym w Kra kowie. Rzeźby Dydo znajdują się w kolekcjach Muzeum Krakowa, Muzeum Piwowarstwa w Żywcu czy Muzeum Kopalni Soli w Wieliczce, a także w zbiorach prywat nych w Polsce i na całym świecie, od Niemiec i Włoch po Izrael i Wielką Brytanię.
Mariusz Dydo to artysta kompletny, który z sukce sem łączy rzeźbiarski zamysł z perfekcją ceramicznego rzemiosła. Jego obiekty, pełne intelektualnych odnie sień i estetycznego wyrafinowania, stanowią doskonały przykład tego, jak sztuka wysoka może prowadzić intry gujący dialog z codziennością, stając się jednocześnie ozdobą luksusowego wnętrza i głęboką refleksją nad kondycją współczesnego człowieka.
Mariusz Dydo (ur. 1979 r. w Tarnowie) to rzeźbiarz, którego twórczość stanowi wyraziste zjawisko na polskiej scenie artystycznej. Ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w rodzinnym mieście, a w 2004 r. obronił dyplom na Wydziale Rzeźby krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni prof. Jerzego Nowakowskiego. Już w trakcie studiów aktywnie uczestniczył w życiu artystycznym, działając w ramach Autorskiej Grupy Artystycznej „Ruchome Święto” (1997–2003). Od 2007 r. prowadzi własną pracownię, realizując liczne zamówienia rzeźbiarskie dla muzeów, kościołów i kolekcjonerów prywatnych. Jest współautorem figur do Ołtarza Ojczyzny w kościele św. Krzyża w Warszawie. W Międzynarodowym Konkursie „Rozdroża Wolności” zdobył I nagrodę za projekt instalacji Ułóż sobie WOLNOŚĆ (2014) oraz I miejsce (ex aequo) za formę przestrzenną Słodka jak cukierek (2015). Potwierdzeniem jego wysokiej pozycji w świecie ceramiki artystycznej jest zakwalifikowanie się do wystawy finałowej I Międzynarodowego Triennale Rzeźby Ceramicznej w 2025 r.
Model Superman z cyklu „Fantomy”, ceramika, 2015, wymiary 95 × 42 × 24 cm
www.galeriawielesztuki.eu
@galeria_wiele_sztuki
Pełny biogram artysty można przeczytać na jego profilu na stronie Galerii Wiele Sztuki –www.galeriawielesztuki.eu.
SUSHI SOUL
Na warszawskim Dolnym Mokotowie, w zacisznym, zielonym Forcie Piłsudskiego, znajdziecie prawdziwą perłę kulinarną prowadzoną przez wyjątkowego szefa kuchni Mariusza Melcera
To miejsce, w którym swobodna elegancja łączy się z wybornym smakiem, niezwykłą kreatywnością w podejściu do japońskiej kuchni oraz dbałością o najmniejsze detale. Wizyta w Sushi Soul to uczta dla wszystkich zmysłów. Zaspokoi potrzeby wspaniałego smaku, wyglądu potraw oraz wygody, estetyki i przyjemnej atmosfery. Właściciele zadbali także o dostęp do specjalnych miejsc parkingowych, co w przypadku Warszawy jest ogromnym atutem. Dysponują również VIP-roomem, który może ugościć do 40 osób podczas eventów biznesowych i prywatnych.
Sushi Soul jest spełnieniem marzeń właściciela i szefa kuchni Mariusza Melcera o własnej restauracji. Mariusza można często spotkać w barze restauracji – warto wtedy dać mu wolną rękę, smakować małe cuda i wsłuchać się
w interesujące opowieści. Wyróżnia go nieszablonowe podejście do smaków, kompozycji i tekstur, ale z poszanowaniem szlachetnych produktów, których jest miłośnikiem. Kompozycje, które tworzy dzięki kreatywności, wiedzy i doświadczeniu nabywanemu od najlepszych szefów kuchni i japońskich mistrzów, podbiły niejedno kulinarne serce. Umiejętności, które kształtował przez lata, zostały dostrzeżone w 2024 roku przez organizatorów kursu na brązową certyfikację Taste of Japan. Mariusz nie tylko ukończył półroczny kurs i zdał egzaminy potrzebne do zdobycia tej odznaki, ale także jako jedna z 11 osób z całego świata miał przyjemność zostać zaproszony przez rząd Japonii na sponsorowany przez niego kurs w Akademii Kulinarnej w Kioto. Miał także okazję odbyć prestiżowy staż w tradycyjnej restauracji Tankuma Kitamise w dawnej stolicy Japonii.
Otwarcie własnej restauracji to dla Mariusza możliwość realizacji własnej wizji i pasji bez ograniczeń. Z pomocą rodziny stworzył i prowadzi miejsce spełniające jego oczekiwania – piękny, klimatyczny lokal, zaciszny, z udogodnieniami dla gości oraz dobrze wyposażoną kuchnią i zapleczem. Będąc u siebie, Mariusz może wybierać produkty najwyższej jakości i realizować wizję kulinarną na własnych warunkach.
Menu Sushi Soul zaspokoi gusta zarówno wielbicieli klasycznego sushi, jak i pasjonatów kreatywnych kompozycji. Skosztujecie wybornych, świeżych ryb, między innymi tuńczyka błękitnopłetwego Balfego, w tym najbardziej cenionej części brzusznej – toro, łososia Mowi Supreme z certyfikacją ASC, japońskiej serioli ikejime, delikatnego okonia, a także wielu owoców morza. Na szczególne polecenie zasługują małże św. Jakuba, które przylatują do restauracji prosto z najzimniejszej japońskiej wyspy – Hokkaido. Uważane są za najlepsze przegrzebki na świecie. Surowe ryby oraz małże wspaniale smakują w najprostszych formach, jako sashimi lub
nigiri, z idealnie doprawiony ryżem. Wersja Soul tych propozycji będzie wzbogacona o interesujące dodatki –rzemieślnicze sosy sojowe, autorskie sosy, świeże wasabi, truflę, kizami wasabi, kawiory i wiele innych.
W karcie Sushi Soul znajdziecie mnóstwo pozycji, w których nazwach zobaczycie słowo „Soul” – rolki, nigiri, tatary, sashimi. Są to właśnie autorskie interpretacje lubianych klasyków, ale z kreatywnym twistem, stworzone przez szefa Mariusza i jego zespół.
Rolki Sushi Soul to przepiękny wygląd i bogactwo składników wewnątrz oraz w środku. Połączenia takie jak
Jakość, smak i doznania smakowe –wszystko w jednym miejscu
duszone na maśle krewetki z łososiem i świeżą truflą czy ośmiornica z okoniem, tatarem awokado i crispy chilli są czymś niespotykanym, a jakże wyjątkowym w smaku.
Świeża włoska trufla jest w restauracji na co dzień dodawana do dań. Idealnie komponuje się z rybami i krewetkami. Na życzenie można zamówić jej dodatek do każdego dania. Na pewno na uwagę zasługuje jedna z ulubionych przystawek szefa Mariusza – usuzukuri, czyli bardzo cienko krojone sashimi z certyfikowanego łososia z dodatkiem skomponowanego przez szefa truflowego sosu zuke i świeżo tartej trufli. Coś niesamowitego!
Bestsellerem i jednocześnie znakiem rozpoznawczym restauracji jest selekcja czterech tatarów na krążkach delikatnego ryżu w chrupiącej panierce panko (crispy rice z wyborem tatarów). Tatary, przyprawiane autorskimi sosami i dekorowane wyjątkowymi dodatkami, są prawdziwą ucztą.
Niesamowite wrażenie robią niespotykane w innych restauracjach bogate zestawy sushi o nazwach adekwatnych do pór roku – obecnie króluje Zestaw Lato. Na pięknym, dużym ceramicznym talerzu precyzyjnie układane są sześć rodzajów sushi oraz dwa rodzaje crispy rice. Różnorodność, mnogość
dodatków i spektakularna kompozycja kolorów cieszą oczy. Natomiast smaki to prawdziwa podróż po sezonowych propozycjach. Absolutny „must eat” w Sushi Soul.
Poza stałym menu Mariusz regularnie wraz z uzdolnionym zespołem tworzy menu sezonowe czy weekendowe. Na wiosnę nie może zabraknąć szparagów, latem orzeźwiających sals do sushi czy chłodnika z awokado, a zimniejszą porą pojawia się więcej dań ciepłych i rozgrzewających zup.
Sushi Soul to prawdziwe miejsce z duszą, prowadzone z wielką starannością i zaangażowaniem. Znakomite na spotkania biznesowe, ale też świętowanie z rodziną i przyjaciółmi. Idealne na szybki, zdrowy lunch lub długie wieczorne biesiadowanie przy lampce dobrego wina. W sezonie ciepłym proponuje gościom miejsca w klimatycznym ogródku, z widokiem na otaczającą zieleń i z zaciszną atmosferą zabytkowego Fortu, który – choć blisko centrum stolicy – jest przyjemną enklawą na uboczu.
Sushi Soul to prawdziwe miejsce z duszą, prowadzone z wielką starannością i zaangażowaniem
Sushi Soul × Luxury Boutique
jesienne smaki w luksusowym wydaniu
Pod patronatem magazynu powstało wyjątkowe jesienne menu, które łączy finezję kuchni Soushi Soul z wyrafinowaną estetyką Luxury Boutique. To kulinarno-modowy dialog, w którym każdy detal – od smaku po oprawę –opowiada historię sezonu pełnego elegancji, ciepła i zmysłowych wrażeń.
ROLKA LUXURY
Składniki:
• 60 g japońskiej wołowiny
Wagyu Kagoshima A5
• 30 g kawioru Antonius Siberian 4*
• 2 szt. krewetek w tempurze
• 100 g ryżu Japonica Akita
Komachi
• warzywa
• japoński majonez Kewpie
ROLKA LUXURY – harmonia luksusu i smaku
Ta rolka to prawdziwe arcydzieło kulinarne, w którym spotykają się najszlachetniejsze smaki świata. Serce kompozycji stanowi rostbef Wagyu Kagoshima A5 – legendarna wołowina o niezrównanej marmurkowatości, symbol finezji i japońskiej tradycji. Jej maślany, delikatny smak dopełnia kawior Antonius Siberian 4* – perły o rześkim, wyrazistym charakterze, które wnoszą głębię i szlachetną elegancję.
Do tego dochodzi chrupiąca tekstura krewetek w tempurze, kremowa delikatność japońskiego majonezu Kewpie oraz subtelna świeżość warzyw. Całość spaja ryż Akita Komachi, odmiana ceniona w Japonii za idealną kleistość, lekkość i wyjątkowe walory smakowe.
Rolka Luxury to więcej niż danie – to zaproszenie do odkrycia luksusu na talerzu, gdzie każdy kęs staje się niezapomnianym doświadczeniem.
ROSÉ, więcej niż kolor
Wino różowe, jeszcze do niedawna uznawane za wakacyjną ciekawostkę, dziś zdobywa światowe rynki. Jest obecne w najbardziej prestiżowych restauracjach i butikach z winem, podbija karty win i serca sommelierów. Za lekkim różem kryje się często poważne wino. Powstaje w różnych stylach, z różnych szczepów, przy użyciu różnych technik. Czas obalić mity i spojrzeć na różowe z pełną świadomością jego klasy i potencjału.
JAK POWSTAJE WINO RÓŻOWE?
GŁÓWNE TECHNIKI PRODUKCJI
Maceracja – klasyka różu
Najczęściej spotykaną metodą produkcji rosé jest maceracja – czyli krótki kontakt skórek ciemnych wino-
Różowe wino to już nie tylko sezonowy hit. To styl, który zasługuje na pełnoprawne miejsce w każdej piwniczce i karcie win.
gron z ich sokiem. Czas tego kontaktu, w przeciwieństwie do czerwonych win, wynosi tylko kilka godzin, maksymalnie do kilku dni – im jest krótszy, tym jaśniejszy kolor i delikatniejszy smak.
Co ciekawe, choć rosé w zdecydowanej większości powstaje z czerwonych odmian, możliwe jest również uzyskanie w drodze wyjątku delikatnie różowego wina z białych gron – ze szczepu pinot grigio, którego skórki mają różowy pigment. Przykładem takiego wina jest subtelne i eleganckie Fildirose włoskiego producenta Castel Firmian, produkowane właśnie z białego szczepu pinot grigio.
Saignée – róż z intensywnością czerwieni
Saignée – z francuskiego „krwawienie” – to metoda polegająca na odciągnięciu części soku z kadzi, w której
fermentują czerwone winogrona. Odciągnięty sok ma kontakt ze skórkami tylko przez chwilę, dlatego nadaje się idealnie do produkcji różowego wina, a jednocześnie zabieg ten zagęszcza przyszłe wino czerwone.
Rosé saignée są często bardziej skoncentrowane, o głębszym kolorze i wyraźniejszym charakterze. Saignée to ulubiona metoda wielu producentów w regionach znanych z pełnych czerwonych win, np. w Ribera del Duero czy Napa Valley.
Kupażowanie
Mieszanie białego wina z czerwonym to praktyka zazwyczaj uznawana za nieortodoksyjną, a w Europie wręcz zabronioną – poza Szampanią. W przypadku szampana metoda ta – znana jako rosé d’assemblage –jest jak najbardziej akceptowalna i często stosowana przez topowych producentów. W ostatnim czasie można zaobserwować, że w innych częściach świata eksperymentuje się z tą metodą. Dowodem na to jest m.in. Villa Maria Blush z Nowej Zelandii – różowe wino stworzone właśnie poprzez kupaż białego sauvignon blanc z czerwonym merlotem. Powstało jako eksperyment… a efekt jest niezwykle udany! Wino niespodziewanie zyskało wiernych fanów.
RÓŻOWE REGIONY I APELACJE, KTÓRE WARTO ZNAĆ
Prowansja
Ten słoneczny region na południu Francji jest prawdziwą kolebką stylu rosé – nie tylko geograficznie, ale
też kulturowo. W Prowansji różowe nie jest chwilową modą. Tu towarzyszy codzienności – od leniwych lunchów w cieniu drzew oliwnych po wyrafinowane kolacje nad Morzem Śródziemnym.
Co ciekawe, aż 90% eksportu win z Prowansji to rosé, co świadczy o sile stylu i jego znaczeniu dla francuskiego i światowego rynku wina. Jak mówi Cody Wexler z Wine Enthusiast: „Ludzie często myślą, że rosé to coś taniego i banalnego. Tymczasem Prowansja pokazuje, jak poważnie i świadomie można podchodzić do jego produkcji”.
Wina różowe z tego regionu powstają najczęściej intencjonalnie – nie są „produktem ubocznym” czerwonych win, lecz celem samym w sobie. Winogrona zbierane są wcześnie, aby zachować świeżość i kwasowość. Potem stosuje się bezpośrednie tłoczenie lub bardzo krótki okres maceracji, co pozwala uzyskać jasnoróżowy kolor i subtelny profil aromatyczny.
Styl Prowansji to krystaliczna lekkość, cytrusowa świeżość i nuty czerwonych owoców – truskawki, różowy grejpfrut, czasem arbuz i biała brzoskwinia. Ale to nie wszystko – dobre rosé z Prowansji często ujawnia złożoną strukturę i nuty mineralne, które pochodzą z wapiennych i gliniastych gleb regionu.
Kupaże oparte są głównie na klasycznych czerwonych szczepach śródziemnomorskich, takich jak grenache, cinsault, mourvèdre i syrah, ale nierzadko pojawia się też dodatek białych gron, takich jak vermentino (lokalnie znane jako rolle), które dodają elegancji.
Wina z Prowansji są stworzone do łączenia z jedzeniem. Idealnie komponują się z daniami śródziemnomorskimi – od grillowanych warzyw, przez owoce morza, po delikatne mięsa.
Wśród prowansalskich różowych win znajdziemy marki, które osiągnęły status międzynarodowych ikon, m.in. Domaines Ott – symbol elegancji, perfekcji i tradycji. Te butelki rozpoznawane są na całym świecie, a styl łączy kremową teksturę z delikatnym kwiatowym aromatem. To rosé z aspiracjami – idealne na wyjątkowe okazje. Innym przykładem może być Château Miraval – dziś już więcej niż celebrycka ciekawostka, wynikająca z tego, że właścicielem tej winnicy jest Brad Pitt. Jego współpraca z rodziną Perrin, legendarnymi winiarzami z doliny Rodanu, zaowocowała winem organicznym o wysokiej klasy profilu, w którym spotykają się nuty leśnych owoców, świeżych ziół i subtelnych przypraw.
Prowansja udowadnia, że różowe wino może być nie tylko lekkie i przyjemne, ale także wyrafinowane,
przemyślane i wielowymiarowe. W tym regionie rosé to nie wybór na gorący dzień – to styl życia.
Różowe prosecco Jeszcze kilka lat temu różowe prosecco brzmiało jak oksymoron – dziś jest jednym z najbardziej pożądanych trunków na rynku win musujących. Oficjalnie dopuszczone do produkcji dopiero od 2020 roku, prosecco rosé DOC szybko zdobyło uznanie za granicą i w samych Włoszech, łącząc wszystko to, co kochamy w klasycznym prosecco, z nutą wyrafinowanego różu. Pod względem prawnym i stylistycznym różowe prosecco podlega rygorystycznym zasadom. Musi być produkowane w regionie Prosecco DOC (głównie Wenecja Euganejska i Friuli-Wenecja Julijska) i zawierać minimum 85% winogron glera – białej odmiany znanej z delikatnych aromatów jabłka, gruszki, kwiatów i świeżej cytryny oraz do 15% pinot nero (pinot noir) – czerwonej odmiany, która wnosi różową barwę, finezję i subtelne nuty czerwonych owoców: malin, poziomek, granatu. Produkcja odbywa się metodą Charmata (tankową), czyli wtórna fermentacja następuje w dużych stalowych zbiornikach ciśnieniowych. To właśnie dzięki niej różowe prosecco zachowuje świeżość, owocowość i lekko musującą strukturę – idealną do codziennej celebracji. To wino, które doskonale sprawdzi się jako aperitif, w towarzystwie przekąsek, carpaccio z łososia, ceviche, lekkich dań azjatyckich, a także… w kieliszku solo, podane w stylowym flûte w ciepły wieczór.
Szampan rosé
Różowy szampan to synonim luksusu. Może być produkowany przez macerację (rzadsza metoda), przez saignée lub przez wspomniane już assemblage. Niezależnie od techniki efektem jest wino musujące o wielowarstwowym smaku, z elegancką strukturą i wyrazistym owocowym profilem – truskawki, maliny, czasem nuty czerwonych porzeczek czy granatu.
Jednym z najwybitniejszych przykładów różowego szampana na świecie jest Louis Roederer Brut Rosé Vintage – wyrafinowana i dopracowana w każdym szczególe interpretacja tej kategorii. Louis Roederer, jedna z najbardziej szanowanych i niezależnych marek Szampanii, traktuje produkcję rosé wyjątkowo poważnie. Różowy szampan nie jest tutaj zwykłym „dodatkiem” do portfolio – to efekt selekcji, terroir i autorskiej techniki produkcji.
W przypadku cuvée rosé Louis Roederer nie stosuje najpopularniejszej metody rosé d’assemblage (czyli mieszania białego i czerwonego wina bazowego), lecz sięga po bardziej wymagającą i winiarsko ambitną metodę maceracji (rosé de saignée). Wybrane grona pinot noir pochodzą z wyjątkowej parceli w Cumières, gdzie dojrzewają na południowo położonych wapiennych zboczach. Są winifikowane z bardzo delikatną maceracją, co pozwala uzyskać intensywny owoc, strukturę i kolor, nie tracąc przy tym elegancji. Wino dojrzewa następnie na osadzie w butelce przez minimum 4 lata, co przekłada się na głębię aromatów i kremową teksturę.
Louis Roederer Brut Rosé zachwyca aromatem dzikich malin, czerwonej porzeczki, kwiatów pomarańczy, z nutą brioche i delikatnym mineralnym akcentem. W ustach jest wielowymiarowy – z jednej strony delikatny, z drugiej strukturalny, z długim, czystym finiszem. To szampan, który z powodzeniem może towarzyszyć kawiorowi, tatarowi z tuńczyka czy pieczonemu łososiowi.
Warto wspomnieć, że Louis Roederer produkuje również ikoniczne Cristal Rosé Millésimé – jedno z najbardziej ekskluzywnych win musujących na świecie, powstające tylko w najlepszych rocznikach i niemal wyłącznie z biodynamicznych upraw.
Różowe wino to już nie tylko sezonowy hit – to styl, który zasługuje na pełnoprawne miejsce w każdej piwniczce i karcie win. Od elegancji szampana, przez prowansalskie klasyki, po nowoczesne eksperymenty z Nowej Zelandii – rosé udowadnia, że róż też potrafi być poważny, złożony i z klasą.
Bo dziś wino różowe naprawdę wkracza na salony. I zostanie tam na długo.
TEKST: STEFANIA PŁOSKA CEO wine.com.pl
Eksploratorka świata win, kreatorka treści o winie. Od dzieciństwa związana z branżą winiarską, od nastoletnich lat odwiedza winnice na całym świecie wraz ze swoim tatą – Jarosławem Cybulskim –czołowym importerem jakościowych win (Wine4you). Od wielu lat odwiedza najważniejsze międzynarodowe targi winiarskie, dzięki czemu może być na bieżąco z nowościami i trendami w branży. Absolwentka Wine & Spirit Education Trust (Level 3). Jurorka konkursu winiarskiego Carpatia Vini, a przede wszystkim przeciwniczka budowania przesadzonej „otoczki” wokół wina, która niepotrzebnie dystansuje i onieśmiela konsumentów. Wyznaje zasadę, że „wino jest po prostu dla ludzi”, promując szeroko pojętą kulturę winiarską w Polsce.
wine.com.pl – przestrzeń pełna inspiracji winiarskich oraz sklep z winem
ALZACJA , ziemia, która smakuje winem
Francuska perła białego winiarstwa
Na styku dwóch światów – francuskiego kunsztu i germańskiej precyzji – rozciąga się Alzacja: region winiarski o niezwykłej tożsamości, unikatowym mikroklimacie i kulturze zakorzenionej w historii. Ta położona w północno-wschodniej Francji kraina to nie tylko geograficzne pogranicze, ale i jeden z najbardziej fascynujących bastionów europejskiego białego wina.
Gleba, klimat i szczepy to fundamenty alzackiej wyjątkowości. Z jednej strony Wogezy, z drugiej Ren – Alzacja, osłonięta od zachodnich deszczy i nasłoneczniona jak żaden inny region Francji, oferuje winiarzom warunki niemal idealne. Klimat kontynentalny zapewnia długą, stabilną jesień, dzięki czemu winogrona dojrzewają powoli i równomiernie, zachowując świeżość, aromat i kwasowość. Tutejsze gleby – bogate, zróżnicowane, sięgające od granitów po margle wapienne –stanowią idealne podłoże dla szlachetnych odmian.
Alzacja słynie z win jednoszczepowych, co w kontekście francuskiego winiarstwa jest wyjątkiem. Riesling, gewürztraminer, pinot gris, muscat, ale też pinot blanc i pinot noir – każdy z nich prezentuje tu swoją najczystszą, najbardziej transparentną formę. Styl win? Mineralny, precyzyjny, od win wytrawnych do słodkich, choć o imponującej głębi i długowieczności.
Riesling alzacki to esencja mineralności i elegancji. Zazwyczaj wytrawny, z intensywną kwasowością i wyraźnymi nutami cytrusów, białych kwiatów, czasem także z naftowymi akcentami w wersjach dojrzewających. Świetnie oddaje charakter terroir – od lekkich i rześkich win z nizin, po potężne, głębokie grand cru. To szczep o ogromnym potencjale starzenia.
Gewürztraminer – zmysłowy i intensywny. Jest to najbardziej aromatyczna alzacka odmiana. W kieliszku dominują nuty liczi, płatków róży, egzotycznych owoców i przypraw. Często z odrobiną słodyczy, ale zawsze z imponującą strukturą i długością. Idealny do kuchni azjatyckiej, serów z niebieską pleśnią czy foie gras.
Pinot gris – dawniej znany jako tokay d’Alsace. To szczep dający pełne, zaokrąglone wina o delikatnej słodyczy i mocnej strukturze. Aromaty suszonych owoców, miodu i dymu łączą się z delikatną kwasowością. Doskonale sprawdza się do dań z drobiu, grzybów i kuchni fusion.
Natomiast alzacki muscat różni się od słodkich muscatów znanych z Południa – tu mamy do czynie-
nia z winem wytrawnym, ale wyjątkowo aromatycznym. W nosie świeże winogrona, biały bez, grejpfrut. W ustach lekkość i ulotność – idealny aperitif.
Pinot blanc to jeden z najbardziej uniwersalnych szczepów regionu – daje lekkie, świeże wina o nutach jabłek, kwiatów i migdałów. Często używany także w produkcji alzackiego crémanta (musującego wina). Dobrze sprawdza się jako towarzysz codziennych posiłków.
Choć Alzacja to królestwo białych win, pinot noir coraz śmielej zaznacza tu swoją obecność. Dzięki zmianom klimatycznym i starannej uprawie powstają eleganckie, owocowe czerwienie – z nutami wiśni, malin i delikatną taniną. Niektóre wersje dojrzewają w dębie, przypominając stylem burgundzkie wina.
W samym sercu południowej Alzacji, w Guebwiller, znajduje się jedno z najwspanialszych winiarskich domostw regionu – Domaines Schlumberger. To producent, który nie tylko definiuje klasę alzackiego wina, ale też z niezrównanym szacunkiem i zaangażowaniem kultywuje spuściznę regionu. Rodzina Schlumberger gospodaruje na 140 hektarach – z czego aż 70 hektarów to winnice klasy grand cru – co czyni ich jednym z największych i najbardziej prestiżowych właścicieli winnic w Alzacji. Ich ziemie to historyczne, strome tarasy, często o nachyleniu przekraczającym 50%. Praca odbywa się tu niemal wyłącznie ręcznie, z ogromnym wysiłkiem i dbałością o każdy detal.
To właśnie te wyjątkowe siedliska – Kitterlé, Kessler, Saering i Spiegel – dają wina o niespotykanym aromatycznym bogactwie, strukturze i mineralności. Schlumberger nie korzysta z winogron skupowanych od innych winiarzy – wszystkie butelki powstają wyłącznie z własnych upraw. Wiele parceli prowadzonych jest w sposób zrównoważony i biodynamiczny, co jeszcze bardziej podkreśla autentyczność terroir.
Portfolio Domaines Schlumberger to zaproszenie do świata, w którym precyzja spotyka się z pasją, a luksus przejawia się nie w dekoracji, lecz w głębi smaku. Każde z tych win jest nie tylko wyrazem terroir, ale i filozofii producenta: zrównoważonej, ambitnej i głęboko zakorzenionej w szacunku do ziemi. Jeśli chcesz mieć punkt odniesienia, jak powinna smakować jakościowa Alzacja, koniecznie spróbuj win od tego producenta!
Choć Alzacja często pozostaje w cieniu bardziej znanych regionów winiarskich Francji, to właśnie tu powstają jedne z najbardziej wyrafinowanych i szczerych win świata. W połączeniu z baśniową architekturą, wybitną kuchnią i bogatym dziedzictwem kulturowym region ten stanowi obowiązkowy przystanek na mapie każdego konesera jakościowych win.
Wina od Domaines Schlumberger są tego najlepszym przykładem – nie tylko oddają to, co najlepsze w alzackim stylu, ale też przenoszą nas w świat, w którym autentyczność, luksus i historia tworzą niepowtarzalną całość.
TEKST: STEFANIA PŁOSKA CEO wine.com.pl
wine.com.pl – przestrzeń pełna inspiracji winiarskich oraz sklep z winem
Po drugiej stronie
PIĘKNA
Sylwia Habdas od lat tworzy fryzury gwiazd. Przed nami ukazuje piękno, którego nie widać w blasku fleszy.
Dla mnie piękno to moment zatrzymania. Gdy coś porusza, uspokaja albo inspiruje – właśnie wtedy je spotykamy. Może być w spojrzeniu, w ruchu dłoni, w prostocie albo w przepychu. W najbardziej osobistym wymiarze piękno jest tym, co porusza naszą duszę.
Najpiękniejsze są kobiety, które nie boją się być sobą. Nie udają. Nie wpisują się w schematy. Nie gonią za akceptacją innych. Znają swoją wartość i są ze sobą w zgodzie. Taka autentyczność ma w sobie niezwykłą siłę, czuć ją, zanim się ją zobaczy. To właśnie ona przyciąga najbardziej. „Uważam się za piękną” – to zdanie powinno towarzyszyć każdej z nas. Nie dlatego, że jestem bez skazy, ale dlatego, że jestem prawdziwa. Piękna w swojej sile i wrażliwości. W tym, jak kocham. Jak tworzę. Jak idę dalej, nawet gdy jest trudno. I z każdym dniem uczę się patrzeć na siebie łagodniej. Z zachwytem, na który zasługuję.
SISLEY
HAIR RITUEL, Precious Hair
Piękno daje przewagę. Nie chodzi tu tylko o wygląd. To sposób, w jaki się poruszasz, mówisz, tworzysz przestrzeń wokół siebie. Estetyka budzi zachwyt, a zachwyt to potężna waluta. Ludzie chcą być blisko tego, co ich porusza. Ale ta waluta ma dwie strony: także presję, ocenianie, oczekiwania. Osoby postrzegane jako piękne bywają często spłaszczane do wyglądu, pomijane w swojej głębi i kompetencjach. Dlatego warto pamiętać, że piękno nie jest jednowymiarowe.
Care Oil, 100 ml, 475 zł
Cienkie włosy potrafią być źródłem kompleksów. Zwłaszcza w kulturze, która od dekad gloryfikuje bujne, gęste fryzury. A przecież cienkie włosy to po prostu inny typ: delikatny, jedwabisty, subtelny. Mają swoją lekkość i urok. Z odpowiednią pielęgnacją i cięciem można je wydobyć z klasą. Często największym wyzwaniem nie są same włosy, ale to, jak kobieta je postrzega. Bo kiedy przestaje z nimi walczyć, a zaczyna je akceptować i rozumieć – odkrywa nowy rodzaj piękna. Swojego.
Długo uczono kobiety, że trzeba być praktyczną, niewidzialną, zorganizowaną. Nasze babcie i prababcie miały inne priorytety niż stylizacja. Włosy miały być
schludne i praktyczne, niekoniecznie piękne. To zostawiło ślad. Przez lata stylizacja była postrzegana jako fanaberia. Dziś wiele kobiet wciąż nie wie, jak obchodzić się ze swoimi włosami – co im służy, jaka jest ich struktura. Brakuje edukacji, ale też zgody na to, że możemy poświęcić sobie czas. Bez poczucia winy.
Na szczęście to się zmienia. Kobiety coraz częściej dają sobie prawo do dbania o siebie z czułością, uważnością i bez wyrzutów sumienia. Fryzjerstwo staje się nie tylko usługą, ale też przestrzenią rozmowy i wzmacniania. A wiedza o swoich włosach często zaczyna coś więcej – proces budowania akceptacji i kobiecości, która zbyt długo była spychana na margines.
Ważny jest rytuał codzienny. Nie chodzi tylko o efekt końcowy, ale również o sam moment, który poświęcamy sobie. Ta codzienna pielęgnacja to coś więcej niż kosmetyka – to akt troski i obecności. Hair Rituals to marka, która traktuje włosy z taką samą uwagą, z jaką haute couture traktuje tkaninę. Każdy produkt to rytuał. Powstał nie tylko po to, by działać, ale też by dawać przyjemność. Bazuje na szlachetnych składnikach, wysublimowanych formułach i zmysłowych konsystencjach. To pielęgnacja, która łączy skuteczność z estetyką. Spokojny luksus. Uważność. I jakość, która zostaje z tobą na dłużej.
SYLWIA HABDAS-ZARDONI pochodzi z Żywca.
Szkoliła się we Francji i Hiszpanii, gdzie chłonęła wszystko, co najlepsze w europejskim podejściu do piękna.
Po powrocie do Polski rozpoczęła pracę u Jagi Hupało, a niedługo później – współpracę z gwiazdami, sesjami zdjęciowymi i światem mediów.
Od wielu lat pracuje z Małgosią Rozenek-Majdan, ale na jej fotelu zasiadały niemal wszystkie znane kobiety w Polsce.
Od blisko dwóch dekad prowadzi swój salon na Mokotowie –miejsce, które stało się jej drugim domem. Jest znana z blondów, które tworzy z sercem – m.in. dla Ani Wyszkoni i Małgosi Rozenek, ale też dla wielu kobiet, które przylatują do niej z różnych zakątków Europy.
Hair by Sylwia Habdas | pracownia fryzjerska ul. Grażyny 18, 02-548 Warszawa, tel. +48 508 134 090 @sylwia.habdas
NOWA ERA MODY
Wybierz unikat zamiast masówki
Louis Vuitton, francuski dom mody, otwiera dostęp do swojej pierwszej oferty NFT w ramach kolekcji VIA. Produkt z tej serii to VIA Treasure Trunk NFT – symbol i reinterpretacja legendarnej trunk Louis Vuitton, mającej ponad 160-letnią historię. Trunk to charakterystyczna prostokątna skrzynia podróżna, od której w XIX wieku zaczęła się historia Louis Vuitton. Została zaprojektowana z myślą o eleganckim podróżowaniu i szybko stała się symbolem luksusu oraz mistrzowskiego rzemiosła. Dziś ta ikona marki powraca w nowej, podwójnej formie VIA Trunk – jako fizyczny obiekt oraz cyfrowy kolekcjonerski token (czyli unikatowy zapis w technologii blockchain, który potwierdza autentyczność przedmiotu i daje dostęp do ekskluzywnych treści lub produktów).
Produkcja jest ograniczona do kilkuset sztuk. Louis Vuitton rozwija program VIA, który łączy nowoczesne technologie cyfrowe z tradycyjnym kunsztem marki. Uczestnicy programu zyskują dostęp do wyjątkowych wydarzeń oraz kolejnych limitowanych przedmiotów, które łączą świat rzeczywisty i cyfrowy. To tzw. phygital drop –czyli jednoczesne wydanie fizycznego produktu i jego cyfrowego odpowiednika w formie NFT (unikatowego cyfrowego certyfikatu zapisanego w technologii blockchain, potwierdzającego autentyczność i przynależność do właściciela). Zakup wymaga wcześniejszego zapisania się na listę oczekujących. Każdy właściciel otrzymuje nie tylko fizyczną wersję VIA Treasure Trunk, ale przede wszystkim cyfrowy klucz dostępu do zamkniętego świata Louis Vuitton VIA. To coś jak tajne stowarzyszenie, tylko zamiast ha-
STYL ŻYCIA
Torba Speedy 40 –projekt Pharrella Williamsa
sła używa się portfela kryptowalutowego, a zamiast legitymacji – VIA Treasure Trunk Louis Vuitton.
Zakup NFT to wstęp do zamkniętego świata Louis Vuitton VIA – miejsca, gdzie właściciele zyskują dostęp do limitowanych produktów, cyfrowych dropów i wydarzeń na zaproszenie. To coś w rodzaju ekskluzywnego klubu, do którego nie dostaniesz się dzięki karcie kredytowej – musisz mieć cyfrowy portfel i konkretny token. Warto podkreślić, że NFT jest soulbound, czyli przypisany do jednego właściciela i niepodlegający sprzedaży. Oznacza to, że pierwotny właściciel nie może go m.in. odsprzedać na rynku wtórnym. Tym samym Louis Vuitton uniemożliwia spekulację, stawiając na autentyczność, ekskluzywność marki i długofalowe relacje z klientami.
VIA to nie szybka akcja marketingowa, tylko przemyślana strategia. Louis Vuitton nie interesuje się masową sprzedażą tokenów – zamiast tego buduje świat zamkniętych doświadczeń, w którym liczą się historia, emocje i osobiste zaangażowanie. Właściciele VIA Treasure Trunk mogą spodziewać się regularnych aktualizacji, m.in. nowych „dropów”, czyli limitowanych premier produktów, do których dostęp mają wyłącznie uczestnicy programu, tj. zaproszeń na wydarzenia, cyfrowych prezentacji. I wszystkiego, co z luksusem naprawdę się dziś wiąże: rzadkości, jakości i wyczucia momentu.
VIA Treasure Trunk jest dostępny w wybranych krajach: USA, Kanadzie, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Japonii i Australii. Koszt jednego egzemplarza wynosi 39 000 dolarów.
Posiadacze Via Trunk uzyskują prawo dostępu do kolejnych cyfrowych przedmiotów kolekcjonerskich, które mogą zostać sprzedane dalej, co oferuje dodatkową wartość kolekcjonerską. Kolejne przedmioty w ramach VIA to m.in. Speedy 40 zaprojektowany przez Pharrella Williamsa (około 9000 €), miniskrzynia autorstwa Nicolasa Ghesquièra (około 6000 €) oraz lekka kurtka varsity (7900 €), wszystkie dostępne wyłącznie dla posiadaczy VIA Trunk.
TEKST: GRZEGORZ KONIECZNY prawnik, ekspert rynku nieruchomości
Mini trunk – projekt Nicolas Ghesquièra
VIA Treasure Trunk NFT
Luxury Boutique Magazine TU BYLIŚMY
Z przyjemnością przedstawiamy eventy, w których byliśmy patronem medialnym. Wspieramy każde wydarzenie i inicjatywę, które warte są zapamiętania.
Luksus to sztuka otaczania się pięknem, które porusza zmysły i inspiruje duszę.
WERNISAŻ „CLOSE-UP BY STAS GLINIEWICZ”
W klimatycznych wnętrzach Starej Papierni, w restauracji Bułkę przez Bibułkę, odbyła się wystawa fotograficzna zapowiadająca jeden z najbardziej wyczekiwanych projektów artystycznych najbliższych lat.
1. Fotograf Staś Gliniewicz. 2. Goście wernisażu. 3. Portrety: Maciej Kurzajewski, Paweł Deląg, Kasia Figura. 4. Krzysztof Cugowski.
POGRANICZA LITERATURY
I Festiwal o Podróżach i Książkach
CAMINO A ESPAÑA –SPAIN IS IN
Świat hiszpańskiego designu i architektury, który łączy nowoczesność z tradycją i inspiruje projektantów na całym świecie.
1. Malwina Kowszewicz z Markiem Dudziakiem oraz uczestnikami spotkania. 2. Karol Soberski – dziennikarz, dokumentalista, autor książek historycznych, organizator Festiwalu. 3. Aleksandra Soberska, Malwina Kowszewicz, Diana Matłosz, Dorota Herman.
Gościem specjalnym był Fernando Menis – architekt, twórca m.in. Centrum Kulturalno-Kongresowego Jordanki w Toruniu. Panel dyskusyjny z udziałem Moniki Bronikowskiej – projektantki wnętrz Hola Design.
WILLA PAPIERNIA –nowy rozdział w historii
Konstancina
Konstancin-Jeziorna od lat kojarzy się z majestatycznymi rezydencjami ukrytymi wśród zielonych alei i z uzdrowiskowym spokojem. Od teraz będzie się też kojarzyć z czymś zupełnie nowym –z kameralną inwestycją Willa Papiernia i rewitalizowanymi przez Arche terenami Królewskiej Papierni, które staną się częścią wizjonerskiego multifunkcyjnego projektu.
Willa Papiernia to nowoczesny budynek i inwestycja z duszą – symbol świadomego rozwoju tej części miasta i zapowiedź przełomowych zmian, które już dziś nadają Konstancinowi zupełnie nowy rytm i lekki powiew świeżości.
INWESTYCJA Z DUSZĄ
Zaledwie 20 minut od Warszawy, w mniej znanej części Konstancina, w sąsiedztwie zabytkowych murów dawnej Królewskiej Papierni, powstała kameralna willa z czerwonej cegły, doskonale wpisująca się w historyczny kontekst miejsca. To tu, gdzie czas płynie wolniej, natura miesza się z architekturą, a klimat przypomina nieco połączenie Mazur, Krakowa i Łazienek Królewskich. Jak to możliwe?
Mazurska aura to nie tylko obecność wody i przyrody – tuż obok budynku rozciągają się natu-
ralne stawy, wśród których wyrastają monumentalne stuletnie drzewa. Z ich potężnych konarów emanują siła i spokój. Krakowski urok odnajdujemy w otaczającej willę zabytkowej zabudowie z początku XX wieku – widzimy czerwone dachówki, starą cegłę – elegancki przykład architektury. Z kolei Łazienki przywodzi tu na myśl parkowy układ przestrzenny, ale będzie się z nimi także kojarzyć efekt przyszłej rewitalizacji zieleni przez Arche – powstaną ogrody, w których sztuka spotka się z przyrodą, a historia z nowoczesnością.
MUZEUM WYCINANKI –SERCE LOKALNEJ KULTURY
Jednym z najcenniejszych sąsiadów Willi Papiernia jest odrestaurowany budynek dawnej willi dyrektora fabryki, dziś siedziba Muzeum Wycinanki. Projekt odnowy tego obiektu został zrealizowany z ogromną dbałością o detale konserwatorskie. Gmach zaprojektował sam
Stefan Szyller – ten sam architekt, który stworzył m.in. gmach główny Politechniki Warszawskiej czy most Poniatowskiego.
Dziś Muzeum Wycinanki dysponuje największą w Europie kolekcją wycinanek ludowych – liczącą ponad 3,5 tysiąca egzemplarzy, w tym prace sięgające nawet stu lat wstecz. To wyjątkowe miejsce na kulturalnej mapie Mazowsza, które wzbogaca codzienność mieszkańców i staje się inspirującym sąsiedztwem –zwłaszcza dla osób wrażliwych na sztukę, tradycję i autentyczne piękno.
W SERCU NADCHODZĄCYCH ZMIAN
Po drugiej stronie ulicy Mirkowskiej rozpoczyna się rewitalizacja terenów Królewskiej Papierni – projektu Grupy Arche, która całkowicie odmieni charakter tej części miasta i całego Konstancina.
Planowana zabudowa, obejmująca obszar prawie 60 ha, to nie tylko nowe mieszkania, ale przede wszystkim przestrzenie publiczne: teatr, kino, muzeum, plac rzemiosł i sztuki, galeria, czytelnia z księgarnią, przedszkole, a nawet ogólnodostępny basen.
Koncepcja architektoniczna tego rozległego obszaru to świadomie projektowane nowe centrum życia kulturalnego i społecznego Konstancina. Arche już teraz rozpoczęło prace nad renowacją zabytkowych budynków papierni, planuje budowę ścieżek rowerowych, modernizację infrastruktury i rewitalizację miejskiego parku. W ciągu kilku lat ta część Konstancina stanie się atrakcyjną, tętniącą życiem dzielnicą z bogatą ofertą kulturalną i wypoczynkową – a Willa Papiernia będzie jej kameralnym sercem.
LOKALIZACJA DLA KONESERÓW
Deweloperzy często powtarzają: location, location, location. W przypadku Willi Papiernia to nie slogan – to fakt. To miejsce dla tych, którzy chcą być blisko wszystkiego, a jednocześnie z dala od zgiełku. Dla osób, które rozważały zakup apartamentu w Miasteczku Wilanów, ale pragną czegoś bardziej prestiżowego, spokojnego. Tu nie ma placów zabaw pod oknem. Jest za to park ze stuletnimi drzewami, stawy z malowniczą wysepką,
sąsiedztwo Muzeum Wycinanki i pięknej, historycznej zabudowy. A jednocześnie – tylko kilka minut dzieli mieszkańców od Garden Clubu z kortami tenisowymi i padlowymi, Eva Park Life & Spa z basenem i zabiegami czy restauracji Gesslera. Zakupy w delikatesach premium w Starej Papierni, poranne śniadanie w kultowej Bułkę przez Bibułkę, wieczorny koncert, joga nad stawem – wszystko, co potrzebne do życia na wysokim poziomie, jest tu na wyciągnięcie ręki.
POTENCJAŁ, KTÓRY BĘDZIE
TYLKO RÓSŁ
Willa Papiernia to nie tylko piękne miejsce do życia – to również przemyślana inwestycja kapitału. Z chwilą, gdy Grupa Arche zrealizuje swój ambitny plan przebudowy Królewskiej Papierni i rewitalizacji całej okolicy, ceny nieruchomości w tym rejonie bez wątpienia wzrosną. To będzie efekt podobny jak w przypadku warszawskiego Konesera czy Starej Pragi – dzielnic, które zyskały na wartości dzięki odważnym, wieloetapowym projektom urbanistycznym.
Dziś Willa Papiernia oferuje unikatową okazję – kupując apartament w tym miejscu, stajesz się częścią wczesnego etapu nowej historii Konstancina. Historii, która ma wszystkie podstawy, by być piękna i dochodowa.
LIMITOWANA KOLEKCJA APARTAMENTÓW
Willa Papiernia to jedynie 8 apartamentów o powierzchni ok. 100 m². Każdy z nich oferuje przestrzeń, światło, duże przeszklenia i możliwość indywidualnej aranżacji. W stylizowanej pod okiem konserwatora zabytków, rzadko obecnie spotykanej bryle budynku mieszczą się wygodne, nowoczesne wnętrza.
To propozycja dla osób dojrzałych – inwestorów, kolekcjonerów pięknych, unikatowych miejsc, świadomych swojej przestrzeni. Dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż metraż i cena za metr kwadratowy. Dla tych, którzy chcą mieć adres z charakterem i historią –i być częścią nowej historii Konstancina.
TEKST I SPRZEDAŻ: AGENT NIERUCHOMOŚCI: KATARZYNA HAZIAK-DOMALIK
Vilea Property Boutique
WILANÓW
Warszawa
Dom na sprzedaż
7 800 000 zł
metraż: 493 m2
Zamieszkaj w miejscu, gdzie codzienność zamienia się w relaks. Ten wyjątkowy, zadbany dom z basenem oferuje wszystko, czego potrzebujesz do komfortowego życia – przestrzeń, styl i prywatność. Otoczony zielenią ogród i słoneczne tarasy tworzą atmosferę niekończących się wakacji. Spełnij marzenie o życiu, które smakuje jak nieustanny wypoczynek.
To unikatowa nieruchomość z historią, duszą i ponadczasową architekturą, która przeszła gruntowną rewitalizację z zachowaniem wszystkich walorów zabytkowych. Jest idealnym miejscem dla osób, które marzą o życiu w otoczeniu zieleni i klasycznej elegancji, z dala od zgiełku miasta – a jednocześnie w jednej z najbardziej prestiżowych lokalizacji w Polsce.
ZAPRASZAM
Katarzyna Haziak-Domalik +48 728 950 106 katarzyna.haziak-domalik@vilea.pl
ZEGRZE POŁUDNIOWE
Warszawa
Rezydencja na sprzedaż
Zapytaj o cenę!
metraż: 525 m2
Ten dom wolnostojący położony jest na imponującej zadrzewionej działce o wielkości 5920 m², graniczącej bezpośrednio z lasem. Elegancka rezydencja, usytuowana tuż przy granicy rezerwatu przyrody, zapewnia maksymalną prywatność, wysoką jakość życia oraz wyjątkową oprawę architektoniczną. Zaledwie 300 metrów dzieli ją od Jeziora Zegrzyńskiego – to idealna lokalizacja dla miłośników żeglarstwa, natury i ciszy.
ZAPRASZAM
Karol Bruszewski +48 666 311 129 karol.bruszewski@vilea.pl
MAZURY
k. Giżycka
Posiadłość na sprzedaż
12 900 000 zł
metraż: 770 m2
Unikatowa perła na rynku nieruchomości – rezydencja, która jest połączeniem uroku tradycyjnej mazurskiej stodoły i wygody francuskiej posiadłości. Ten przepiękny dom rozciąga się na dwóch kondygnacjach i został zaprojektowany przez francuskiego architekta w taki sposób, aby stworzyć dwie odrębne części mieszkalne – Piano i Forte. A to wszystko położone jest na niezwykle pięknej działce o powierzchni 12,5 ha, z dostępem do jeziora.
Ta nowoczesna rezydencja w stylu minimalistycznego Bauhausu, zlokalizowana w jednej z najbardziej poszukiwanych części Konstancina-Jeziorny, to idealna propozycja dla osób ceniących spokój, naturę oraz tradycję uzdrowiskowego charakteru tej elitarnej miejscowości. Usytuowana na skarpie, w pełni prywatna i otoczona majestatycznym starodrzewiem oferuje niepowtarzalne widoki, przestrzeń i wyjątkowy komfort życia.
Na Górnym Mokotowie czeka wyjątkowy penthouse z tarasem na dachu, z którego można podziwiać panoramę Śródmieścia. Apartament mieści się w odrestaurowanej kamienicy z lat 30., której elegancja została połączona z nowoczesnym wykończeniem. Subtelne detale architektoniczne i zachowane elementy historii nadają jej niepowtarzalny klimat. Szczególne wrażenie robi efektowna narożna rotunda w stylu okrętowym oraz fasada z jasnego piaskowca, która odzyskała dawny blask.
ZAPRASZAM
Daniel Zdrojowy +48 668 650 730 daniel.zdrojowy@vilea.pl
MOKOTÓW
Mokotów
Penthouse na sprzedaż
30 000 000 zł
metraż: 233 m2
Penthouse w Finale Apartments to luksusowy apartament z przestronnym tarasem, ogrodem zimowym oraz prywatną windą prowadzącą na dach. Oferuje przestronne wnętrza, w tym salon z jadalnią i barem, dwie sypialnie z prywatnymi łazienkami.
Dodatkowym atutem jest ekskluzywna strefa relaksu z kinem domowym, rekuperacją powietrza i centralnym systemem klimatyzacji. W budynku znajduje się również siłownia, sauna wraz ze strefą odpoczynku, recepcja oraz parking dla gości mieszkańców.
Twój słoneczny azyl w zielonym sercu Wilanowa –apartament z tarasem i widokiem na zieleń. Położony na ostatnim piętrze eleganckiego, kameralnego budynku 4-pokojowy apartament to doskonałe połączenie funkcjonalności, stylu i światła.
Apartament w loftowym stylu, położony w kompleksie Browarów Warszawskich, będących jednym z najmodniejszych miejsc do zamieszkania na mapie Warszawy. Surowe, matowe i szklane wykończenia doskonale wpisują się w charakter budynku i okolicy.
Nowoczesny, w pełni wyposażony apartament zlokalizowany na 6. piętrze w prestiżowej inwestycji przy ul. Kasprzaka 29C. Przestronne wnętrza, wysoki standard wykończenia i imponujący zielony taras o powierzchni 58 m² z widokiem na panoramę Warszawy to tylko niektóre z atutów tej wyjątkowej nieruchomości.
Ten przepiękny i wspaniale doświetlony dom jest położony w warszawskim Wilanowie, blisko natury i parterowych domów i rezydencji, ma niezłe połączenie z miastem i przyjemne sąsiedztwo. Szczegóły oferty: https://vilea.pl/nieruchomosc/dom-nasprzedaz-warszawa-wilanow-630-4917-ods
Zapraszamy do odkrycia tej wyjątkowej nieruchomości –eleganckiej rezydencji w prestiżowej okolicy. Ten przestronny dom wolnostojący łączy klasyczny styl z nowoczesnym komfortem, oferując idealne miejsce do życia dla wymagających klientów.
Na sprzedaż wyjątkowa nieruchomość położona w prestiżowej części Starego Żoliborza – jednej z najbardziej pożądanych i klimatycznych lokalizacji Warszawy. To urokliwe miejsce łączy w sobie historyczny charakter z wygodą życia w mieście i znakomitą infrastrukturą.
Elegancki, przestronny dom zlokalizowany w jednej z najbardziej pożądanych dzielnic Warszawy – Wawrze. Nowoczesne wnętrza, spokojna okolica, a także wysoka jakość wykończenia to jedynie przykładowe atuty tej wyjątkowej nieruchomości.
Ekstrawagancki i nieprzeciętny – to słowa, które przychodzą na myśl, gdy widzi się ten niezwykły apartament położony w jednej z najpiękniejszych warszawskich inwestycji – kamienicy „Pod Sowami”, usytuowanej w samym sercu Starej Pragi.
Ta wyjątkowa nieruchomość to doskonała propozycja dla osób, które cenią jakość, estetykę i funkcjonalność. Zamiast powielać schematy, ten dom oferuje oryginalny układ pomieszczeń, dopasowany do dynamicznego rytmu współczesnego życia.