Dobrem jest życie w taki sposób, żeby nie krzywdzić innych, co nie jest łatwe, bo życie często nas wystawia na różne próby, nawet małe
jak to zabrzmi, ale ludzie na ulicy mówili mi, że ta pani spotkała anioła. Pisali o tym w serwisach informacyjnych, to było coś niesamowitego. Odpowiadając wprost na pytanie – dobro to jest możliwość pomagania innym. Spotkałem się oczywiście z zarzutami, że zrobiłem to na pokaz. Nawet mnie to trochę uraziło. Ale to tak jak z Joanną Krupą, której niektórzy zarzucają, że pomaga na pokaz psom. Jeżeli na pokaz, to róbmy to, pokazujmy, pomagajmy, nawet jeżeli chcemy przy tym poprawić swój wizerunek. W końcu komuś pomagamy, więc jeżeli nawet zależy nam na tym, by po prostu zaprezentować się innym, proszę bardzo. Najważniejsze, że oni coś z tego mają. Dobrem jest także życie w taki sposób, żeby nie krzywdzić innych, co nie jest łatwe, bo życie często nas wystawia na takie próby, nawet małe. Na przykład sprzeczka z kimś w miejscu publicznym. Nie jesteśmy na taką okoliczność przygotowani i reagujemy energicznie, zdarza się, że niestosownie. Najważniejsze, żeby po ochłonięciu podejść do tej osoby i porozmawiać z nią, wytłumaczyć jej, dlaczego tak zrobiliśmy. To dla mnie bardzo ważne. CZY WSPIERASZ REGULARNIE JAKIEŚ OSOBY ALBO FUNDACJE?
Tak, ze względu na to, że dostawałem wiele próśb od różnych instytucji, robię wykłady motywacyjne. Zazwyczaj
dla firm, ale organizuję też własne dla widzów. Taki wykład jest bardzo wyczerpujący, mimo że trwa 60-120 minut. Zdecydowałem się obrać jakiś kierunek, więc zacząłem robić je dla fundacji i dla domów dziecka. Ogłosiłem informację na swoich kanałach. Zgłosiły się różne fundacje, a ja zrobiłem sobie ich listę. Mam też na pulpicie swojego komputera tabelę z miejscami, gdzie dana fundacja albo dom dziecka się znajduje. I często zerkam na mapę, gdzie jeszcze ewentualnie w pobliżu mógłbym zrobić wykład. Dzięki temu wygłosiłem ich w zeszłym roku kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt. Najłatwiej jest, gdy takie spotkanie ma miejsce Warszawie, bo wtedy mogę po prostu w ciągu jednego dnia pojechać do miejsca w pobliżu. Nie jestem w stanie ze względu na czas pojechać do Gdańska specjalnie na wykład dla domu dziecka, więc robię to przy okazji. Oczywiście zmieniam te wykłady w zależności od odbiorców, co daje mi niesamowitą przyjemność. JAK TE DZIECIAKI W DOMU DZIECKA CIĘ ODBIERAJĄ?
Przede wszystkim to jestem dla nich trochę takim misiem na Krupówkach, bo mogą zobaczyć kogoś, kogo kojarzą z mediów. Ale ja za wszelką cenę pokazuję im, uczę, daję wskazówki. Widzę, że są zadowoleni. To jest inny wymiar. Dla nich to zupełna nowość. Często jest to pierwsza styczność z rozwojem osobistym, z motywacją,
25