TF # 52, August 2011

Page 34

K

iedy na początku marca dowiedziałam się, że konwencja w Berlinie odbędzie się latem pomyślałam, że jej zimowa edycja zostanie po prostu przeniesiona na lipiec. Tym bardziej, że doszły mnie słuchy, że organizator jest zmęczony grudniowym mrozem, sparaliżowanym ruchem na drogach i lotniskach. Czasu na organizację było niewiele i szybko okazało się, że tak nie będzie. Na stronie internetowej imprezy długo nic się nie działo, a gdy w końcu pojawiła się lista wystawców, od razu wiadomo było, że będzie to kolejna, lokalna niemiecka konwencja. Jedyne, co miało ją wyróżniać to samo miasto, w którym się odbędzie. Mimo tego, wizja letniego wyjazdu jak najbardziej do mnie przemawiała, bo Berlin odwiedzałam zawsze w zimie i niewiele widziałam.

TATTOOFEST 34

C

oraz częściej spotkania tatuatorów odbywają się w miejscach innych niż hala wystawiennicza. Byłam już w węgierskim centrum handlowym, a tym razem pani z GPSu doprowadziła nas do kompleksu kasyn. Jak się później dowiedziałam, właśnie tam przed laty odbywał się berliński konwent. Kolejną niespodzianką było usytuowanie naszego boksu na tarasie na zewnątrz budynku. Na szczęście pogoda dopisała i nie padało, a lokalizacja tattoofestowego stoiska, która na początku budziła spore obawy, okazała się jak najbardziej trafiona.

Z

przykrością muszę jednak przyznać, że letnia konwencja w Berlinie to jedno z moich największych rozczarowań jeśli chodzi o imprezy u naszych

zachodnich sąsiadów. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się spędzić tyle czasu poza terenem festiwalu. Biwakowanie na parkingu pod drzewem i zwiedzanie knajpek po drugiej stronie ulicy dostarczało zdecydowanie więcej wrażeń niż przesiadywanie na stoisku. Frekwencja była widocznie gorsza od tej w dużo mniejszych miastach jak Lipsk czy Drezno. Przez 3 dni obserwowałam te same twarze wystawców wychodzących na taras na papierosa. Osób, które przyszły tu dla rozrywki czy wytatuować się była zaledwie garstka. Kolejne rozczarowanie to poziom prac pokazywanych w konkursach i w większości niezrozumiałe dla mnie oceny jurorów. Wśród boksów dało się dostrzec dobrych tatuatorów jak chłopaki z „Lowbrow Tattoo Parlour”, Mr. Halbstarka


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.