1 minute read

W uznaniu dla Magistratu

Często krytykujemy działania i decyzje Jacka Majchrowskiego i jego urzędników – uważamy, że to nasze zadanie. Magistrat różnymi rzeczami chwali się we własnych mediach (dość wspomnieć urzędowy dwutygodnik

Kraków.PL, dwie urzędowe telewizje i mnóstwo kanałów internetowych), sam sobie nie będzie niczego wytykał. Ktoś więc powinien zapełnić tę lukę. Są jednak i takie inicjatywy, które pochwalić należy – i tutaj o trzech z nich.

Advertisement

Park Jalu Kurka przy ul. Szlak był zamknięty od tak dawna, że niewielu pamięta, jak wyglądał przed laty. Po latach starań mieszkańców i aktywistów, w grudniu ubiegłego roku miasto wreszcie wykupiło ten teren z rąk Salwatorian.

W tę walkę mocno angażował się m.in. radny Łukasz Maślona z klubu Kraków dla Mieszkańców. Potwornie zaniedbany park został uprzątnięty i 1 stycznia, po 16 latach, ponownie otwarty. Warto wiosną odwiedzić to miejsce.

Nowohuckie neony

Utrzymane w PRL-owskiej stylistyce neony są jednym z najważniejszych symboli Nowej Huty. Tym bardziej cieszy decyzja Zarządu Budynków Komunalnych, by je odtwarzać. Już możemy podziwiać zrekonstruowane trzy neony na restauracji „Stylowa” przy alei Róż i neon „Ludwik” na os. Kazimierzowskim.

Następna w kolejce jest „Jubilatka” na os. Teatralnym 11. Ich wygląd ma dokładnie odzwierciedlać ten z lat 70. ubiegłego wieku – rekonstrukcja odbywa się pod nadzorem konserwatora zabytków. nie atmosfera jest świetna, a kawa i ciastka – pyszne. To zasługa wyjątkowego zespołu pracowników (fot. Społeczna Kaffka) – młodych ludzi z niepełnosprawnością intelektualną (zespołem Downa). Za projektem realizowanym przy wsparciu miasta stoi przedsiębiorstwo społeczne „Społeczna 21” – to od food trucka z frytkami belgijskimi przy Zalewie Nowohuckim. W „Społecznej Kaffce” organizowane są różne atrakcyjne wydarzenia, a w sąsiedztwie znajdziecie dwa inne arcyciekawe miejsca: MAM (Miejsce Aktywności Mieszkańców) oraz Pracownię Młodych. Dzięki temu Na Kozłówce nie można się nudzić. Agata Szopińska

Warto je zobaczyć na własne oczy, koniecznie po zmroku.

This article is from: