
17 minute read
Japońskie zbrodnie na jeńcach wojennych w czasie II wojny światowej
Japoń kie zbrodnie na jeńcach wojennych w cza ie II wojny światowej
•Wiek XX•
II wojna światowa dostarcza niezwykle wiele przykładów brutalnych zachowań względem ludności cywilnej, czy też przeciwko żołnierzom na liniach frontu. Sztandarowymi przykładami są niemieckie obozy koncentracyjne rozsiane po terytorium III Rzeszy oraz jej państw satelickich i na terenach państw przez nią podbitych. Także sowieckie łagry można zakwalifikować jako miejsca kaźni i śmierci wielu ludzi. Mniej rozpowszechnione w europejskim kręgu cywilizacyjnym są natomiast zbrodnie wojenne, które miały miejsce na azjatyckich teatrach działań zbrojnych. Tematem niniejszej pracy będzie próba przedstawienia japońskich zbrodni wojennych, jakie dokonały się na alianckich jeńcach podczas II wojny światowej.
Koniec XVIII wieku przyniósł prawo, które gwarantowało jeńcom wojennym odpowiednie zakwaterowanie oraz humanitarne traktowanie. Mogli zostać zwolnieni za okupem lub wymienieni na swoich vis-a-vis1. Dzięki rozpowszechnianiu się chrześcijaństwa w Europie, sytuacja jeńców wojennych uległa polepszeniu. Można było zauważyć różnicę między nimi a przestępcami, których trzymano w więzieniu. Przetrzymywanie pokonanych wrogich żołnierzy było związane z obawą przed ich powrotem do swoich oddziałów i ponownym zaangażowaniem się w walkę. Zakaz przetrzymywania jeńców w więzieniach został potwierdzony w Traktacie Przyjaźni, który został zawarty między Stanami Zjednoczonymi Ameryki a Prusami w 1785 roku. Traktat zobowiązywał strony konfliktu do zapewnienia internowanym tożsamego pożywienia jak wojsko, które wzięło ich do niewoli2. Podczas podpisywania IV konwencji haskiej, dodano do niej w formie aneksu „Regulamin dotyczącypraw i zwyczajów wojny lądowej”. Stał się on jej integralną częścią3. Jednakże zachowania Niemców
1
Treaty of Amity and Commerce Between His Majesty the King of Prussia, and United States of America; September 10, 1785, art. 24, https://avalon.law.yale.edu/18th_century/prus1785.asp [dostęp: 24 maja 2020] 2 E. F., Langley Russel, Rycerze busido: krótka historia japońskich zbrodni wojennych, Warszawa 2004, s. 59. 3 J. Abramowicz, Przestrzeganie międzynarodowego prawa humanitarnego podczas konfliktów zbrojnych oraz misji podczas I wojny światowej i znęcanie się nad brytyjskimi jeńcami wojennymi doprowadziło do spotkania w Genewie przedstawicieli 47 państw i podpisania, w lipcu 1929 roku, konwencji, która dotyczyła traktowania jeńców wojennych4. Co prawda przedstawiciel japoński podpisał dokument, jednak Japonia nie ratyfikowała konwencji, więc kiedy w 1941 roku wybuchła wojna oficerowie nie otrzymali odpowiednich wytycznych jak traktować jeńców.
Zgodnie z źle zrozumianym Kodeksem Bushido, jeńców uznawano za niewartych dobrego traktowania. Poddanie się stanowiło hańbę. Kodeks zawierał idee dobroci oraz współczucia, a szczególnie szacunku dla przeciwnika (jeśli na to zasługiwał), ale Japończycy podczas II wojny światowej uznali, iż pojmani wrogowie na takowy nie zasługują. Szczególnie w początkowej fazie konfliktu alianci, którzy stacjonowali w Azji Południowo-Wschodniej łatwo oddawali się do niewoli. Japończycy „upodobali” sobie więźniów o aryjskich cechach, takich jak blond włosy i jasna karnacja. Z początkiem 1942 roku alianci na czele z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi zapewniłyJaponię, że zamierzają respektować postanowienia konwencji genewskiej oraz że
pokojowych i stabilizacyjnych [w:] Zbrodnia i kara. Ludobójstwo-zbrodnie wojenne zbrodnie przeciwko ludności, pod. red. W Wacławczyk, K. Żarna, Toruń 2011. 4 J. Abramowicz, op. cit., s. 60.
oczekują tego samego ze strony Japonii. Japoński minister spraw zagranicznych –Shigenori Togo, zagwarantował przestrzeganie owego dokumentu. Jednak była to tylko zagrywka polityczna.
Młodzi Japończycybyli wychowywani wduchu Kodeksu Bushido, według którego pokazanie pleców przeciwnikowi, czyli poddanie się było traktowane jako coś hańbiącego, nie tylko dla pokonanego, ale również dla całej jego rodziny. Żołnierze japońscy regularnie mordowali jeńców wojennych, torturowali ich, a także przetrzymywali w złych warunkach. Skoro wróg się poddał nie zasługiwał na szacunek ani na traktowanie humanitarne. Oddanie się do niewoli wzbudzało w Japończykach pogardę.
Zbrodnie na jeńcach wojennych były zróżnicowane. Zaczynając od rozstrzeliwania, ścinania, topienia, a na marszach śmierci kończąc. Te ostatnie polegały na tym, że bardzo osłabieni jeńcy byli zmuszani do przemierzania pieszo dużych odległości wwarunkach niesprzyjających nawet dla zdrowych, wypoczętych żołnierzy. Jeśli ktoś pozostawał na końcu kolumny był rozstrzeliwany lub zakłuwany bagnetami. Kolejnym przykładem na to jak traktowano jeńców alianckich były pace przymusowe. Flagowym przykładem takiej zbrodni jest budowa linii kolejowej Birma-Syjam5. Również obozy jenieckie odbiegały od tego jak powinny wyglądać. Nie było w nich urządzeń sanitarnych, wyposażenia medycznego, czy chociażby lekarstw. Jeśli ktoś próbował zbiec, ale został złapany, był skazywany na karę śmierci. Amerykańskich lotników uczestniczących w bombardowaniu Japonii po schwytaniu ścinano mieczem. Aby dobrze zrozumieć skale japońskich zbrodni wojennych na jeńcach alianckich pozwolę sobie na przybliżenie statystyk i porównać do sytuacji jeńców w Europie. Zaledwie 4%, czyli 9348 osób z 235437 Anglików lub Amerykanów, wziętych do niewoli niemieckiej lub włoskiej zmarło. 6 Natomiast w wojnie na Pacyfiku 27%jeńców nie dożyło zakończenia działań zbrojnych.7
5 J. Anderson, V. Head, A. Williams, Rzezie, masakry i zbrodnie wojenne od starożytności do współczesności, Warszawa 2007, s. 171. 6 E. F., Langley Russel, op. cit., s. 62. 7 J. Polit, Japońska polityka zagraniczna: 1895-1945, Kraków 2015, s. 259-260. Na zdjęciu australijski komandos, sierżant Leonard G. Siffleet, tuż przed śmiertelnym ciosem zadanym przez Japończyka Yasuno Chikao w październiku 1943 roku (źródło: Collection Database of the Australian War Memorial)
Konwencja genewska z 1929 roku dotycząca jeńców wojennych zabraniała „stosowania kar cielesnych, więzienia w pomieszczeniach pozbawionych dostępu światła dziennego oraz wszelkich form okrucieństwa”8. Japończycy podpisali konwencję, jednak jej nie ratyfikowali, zatem z całą pewnością byli świadomi odpowiedzialności wynikającej z popełnionych zbrodni. W 1943 roku japoński minister wojny wydał zarządzenie, w którym zezwolił na posługiwanie się wszelakimi środkami, jakie uzna się za konieczne dla zachowania dyscypliny, jeśli jeniec okaże niesubordynację. Było to równoznaczne z daniem wolnej ręki w działaniu strażnikom obozów jenieckich. Nie byli oni skrępowani żadnym zakazem. Najłagodniejszą karą z jaką jeniec mógł się spotkać było kopanie, policzkowanie czybicie.
8 Konwencja dotycząca traktowania jeńców wojennych, podpisana w Genewie dnia 27 lipca 1929 r. ratyfikowana zgodnie z ustawą z dnia 18 litego 1932r., Dz. U. 1932 nr 103 poz. 866
Do bardziej wyrafinowanych metod zadawania bólu należy zaliczyć: wieszanie za ręce, które wiązało się to z wyrwaniem ramion ze stawów; wystawienie na działanie tropikalnego Słońca czyklęczenie w nienaturalnej pozycji przez wiele godzin.
Korzystano również z odpowiedzialności zbiorowej. Jeśli strażnicy nie mogli dotrzeć do sprawcy wkroczenia karali wszystkich członków grupy lub mieszkańców baraku. Wykorzystywano jeńców do spraw propagandowych. Dobrym przykładem na takie zachowanie może być przetransportowanie 1000 „białych jeńców wojennych” do Korei. Zabieg ten miał na celu pozbawienie szacunku do Brytyjczyków wśród Koreańczyków, a także stanowił swoisty „straszak” mający pokazywać jaki los czeka buntujących się przeciwko japońskiej władzy. Po odnotowanym sukcesie psychologicznym, praktyki te stosowano jeszcze kilkukrotnie, na przykład w lutym 1944 roku w Birmie.9 Na zarzuty ze strony Aliantów, o złe traktowanie jeńców Japończycy odpowiadali filmami propagandowymi. Owe produkcje filmowe przedstawiałyuśmiechniętych żołnierzy, którzy zostali wzięci do niewoli. Przykładowym miejscem kręcenia jednego z takich filmów był ekskluzywny „Hotel des Indes” w Batawii. Oczywiście po nakręceniu tego co chciano, więźniów transportowano do obozów jenieckich, które diametralnie różniły się od scenografii filmowej.
W celu skomunikowania Rangunu z Je w Taneserim oraz Singapuru do Bangkokiem, w 1942 roku zdecydowano się na wybudowanie nowej linii kolejowej. Miała ona znaczenie strategiczne- skrócenie drogi zaopatrzenia dla japońskich oddziałów. Zgodnie z prawem międzynarodowym jeńcy nie mogli pracować przy takich konstrukcjach. Początkowo twierdzono, że zostanie wybudowana w 5-6 lat, jednak z oczywistych względów próbowano oddać ją do użytku po zaledwie 18 miesiącach budowy. Marszałek polny Terauci, dowódca japońskiej Armii Południowej, która była odpowiedzialna za budowę linii, zaproponował Kwaterze Głównej wykorzystanie jeńców alianckich przy budowie kolei. Początkowo „oddelegowano” 2 grupy jeńców. Pierwszą nazwano oddziałem „A” i przetransportowano ją drogą morską, natomiast drugą grupę, w której skład wchodziły oddziały „F” i „H” dostarczono
9 E. F., Langley Russel, op. cit., s. 66. koleją z Singapuru do Bangpongu, później pieszo do różnych obozów okalających projektowaną linie kolejową.10 Jeńcom wmawiano, że udają się do obozów wypoczynkowych, które są umiejscowione w górach.
Pracę wykonywane przez Aliantów początkowo nie były katorżnicze –budowano nasyp kolejowy. Jednak wyżywienie stało na bardzo niskim poziomie. Pożywienie nie zawierało mięsa, stąd jeńcy by przeżyć zjadali ciała psów, kotów, szczurów. Dieta pracowników składała się z ryżu i solonych warzyw.11 Alianci spali w szopach wykonanych z bambusu i atapu. Położenie chat sprzyjało zalewaniu ich przez błoto podczas pory deszczowej. Wraz z coraz gorszą pozycją Japończyków na froncie wzrastały naciski na skończenie kolei w sierpniu 1943 roku. Stąd pośpiech i nadludzka praca jeńców. Ostatni okres budowy kolei syjamsko-birmańskiej był najgorszy dla pracujących. Zaczynali pracę od wyjścia z obozu około godziny 5 rano, by powrócić do swoich chat po północy, co z czasem prowadziło do skrajnego wyczerpania organizmu. Japończycy by dotrzymać terminu oddania konstrukcji uciekali się do bicia i popędzania wycieńczonych robotników. Kolejnym utrudnieniem był ciągły deszcz. Po powrocie do obozu, byli zmuszeni do salutowania japońskim żołnierzom, kiedy pojawił się w zasięgu ich wzroku. Rozstrzeliwano jeńców za próbę ucieczki z miejsca pracy. Taki los spotkał dwie grupy oficerów z Holenderskich Indii Wschodnich oraz wielu Australijczyków. Gdy nie udało się skończyć budowy do sierpnia, Japończycy kazali jeńcom pracować od 5.30 rano do 2 w nocy. By podsumować ilu jeńców przypłaciło życiem budowę tego odcinka posłużę się statystykami. 12 Z Singapuru w kwietniu 1943 roku wyjechało 3663 jeńców, którzy byli członkami oddziału „F”. Zmarło 1060 osób, w tym 29% Australijczyków, 59% Brytyjczyków oraz 44% jeńców innej narodowości.13 Japończycy wprost twierdzili, że nie interesuje ich ilu jeńców przypłaci życiem budowę linii kolejowej. Strażnicy, którzy pilnowali prac mogli stosować różnoraki terror względem pracujących m.in. bicie, torturowanie czy morderstwa. Ogółem „zatrudniono”
10 E. F., Langley Russel, op. cit, s. 84. 11 J. Anderson, V. Head, A. Williams, op. cit., s. 198. 12 E. F., Langley Russel, op. cit, s. 91 - 92. 13 Ibidem, s. 92.
do budowy czterdzieści sześć tysięcy alianckich jeńców wojennych, z nich zmarło szesnaście tysięcy, z kolei z tych, którzy ocaleli, wielu zostało inwalidami do końca życia14.
Japończycynie tylko używali jeńców jako taniej siły roboczej, niektórych po prostu mordowano zaraz po tym jak dostali się do niewoli. Powody morderstw były różnorakie. Grudzień 1943 roku przyniósł kolejną falę morderstw tym razem w Sajgonie we Francuskich Indochinach, której celem było odstraszenie jeńców od potajemnego słuchania radia. Również przyjmowanie żywności od lokalnych mieszkańców wyspy Ambon skończyło się śmiercią licznych internowanych. 25 grudnia 1941 roku, w Hongkongu japońscy żołnierze weszli do szpitala, w którym leżało wielu żołnierzy. Po zakłuciu bagnetami 15 rannych, Japończycywszystkich zdatnych do poruszania się, spędzili do małego pomieszczenia. Niektórych wyciągano i mordowano w drastyczny sposób. Odcinano głowy, uszy, wydłubywano oczy. 200 jeńców, którzy wpadli w ręce japońskie podczas walk o Hongkong zapędzono do małej chaty. Później przetransportowano ich do North Point. Wczasie przemieszczania się Japończycy zakłuli bagnetami grupę ludzi z opaskami Czerwonego Krzyża.15
Jeńców mordowano zarówno dla rozrywki, jak i z powodów logistycznych. Podczas ataku na wyspę Ambon, pierwszego dnia Japończycy wzięli do niewoli 10 Australijczyków. Dowódca grupy inwazyjnej- kontradmirał Hatakijama rozkazał zakłucie schwytanych wrogów bagnetami. Tłumaczył to opóźnieniem marszu w głąb wyspy, któryzostałbyspowodowanyprzez trzymanie ich przy życiu. Uśmiercano także z powodu braku kadry, która mogła pilnować internowanych. Po ucieczce dwóch z 51 żołnierzy wziętych do niewoli, dowódca rozkazał wymordować resztę. Pod koniec działań wojennych japońskie Ministerstwo Wojny wydało bardzo dużo rozkazów, które mówiły wprost o niedopuszczeniu dostania się jeńców wojennych w ręce Aliantów. Miało to na celu uniknięcie odpowiedzialności za popełnione zbrodnie. Internowani, którzy przeżyli wojnę stawali się świadkami wprocesach zbrodniarzy wojennych.
14 J. Anderson, V. Head, A. Williams, op. cit., s. 198. 15 Ibidem, s. 100.
Kolejnym przykładem japońskich okrucieństw względem alianckich jeńców wojennych były tzw. marsze śmierci. Polegały one na przemierzaniu przez pojmanych dużych odległości bez jedzenia, wody czy odpoczynku. Nie było ulg dla chorych lub rannych. Musieli maszerować na równi z zdrowymi. Tych, którzy odstawali od reszty, często bito lub zakłuwano bagnetami. Sztandarowym przykładem na tego typu zachowania jest tzw. baatański marsz śmierci, który miał miejsce w kwietniu 1942 roku. Kiedy Japonia najechała Filipiny w grudniu 1941 roku, bardzo szybko zyskała przewagę taktyczną nad Amerykanami. Pierwszy atak udało się wprawdzie odeprzeć, jednak kosztował bardzo dużo sił. Drugi atak wojsk japońskich z 3 kwietnia 1943 roku był decydującym. Dowódca sił amerykańskich generał Edward King, 9 kwietnia wysłał dwóch oficerów z białą flagą w celu poddania się. Tak zaczął się koszmar tysiąca jeńców. Zostali oni zgromadzeni na lotnisku Mariveles 10 kwietnia.16 Był to początek marszu, którego miejscem docelowym było San Fernando w prowincji Pampanga. Pokonani zostali podzieleni w grupy od pięciuset do tysiąca osób. Konwojenci zmieniali się co 5 kilometrów. Dojeżdżali do swojej „pracy” przy pomocy amerykańskich ciężarówek. Przez pierwsze 5 dni marszu jeńcy nie otrzymywali żadnego jedzenia oraz wody. Jedynym wyjściem na zaspokojenie pragnienia podczas podróży było odejście od szyku i udanie się do pobliskich kałuż, rowówczystudni. Było to bardzo ryzykowne, ponieważ gdy Japończycy zobaczyli, że ktoś wychodzi z kolumnynatychmiast otwierano ogień. Droga jeńców była otoczona nie tylko strażnikami, lecz także ciałami tych, którzy nie mieli sił na dalszą podróż. Noc nie dawała odpoczynku. Więźniowie byli zamykani w bardzo ciasnych miejscach, powierzchnia nie pozwalała na położenie się. Podczas trzeciego dnia marszu, Japończycy kolejny raz wykazali się perfidnym zachowaniem, mianowicie podczas zatrzymania się na posiłek, jeńcy zostali zmuszeni do siedzenia w upalnym słońcu. Jedynym gestem „dobrej woli” ze strony oprawców było rzucenie im do jedzenia brudnego ryżu, który wzmagał problemy z biegunką i dyzenterią. Czwarty dzień przyniósł śmierć sześciu filipińskich żołnierzy, którzy byli tak spragnieni, że
16 J. Anderson, V. Head, A. Williams, op. cit., s. 173.
rzucili się do pobliskiej studni. Oczywiście było to złamanie szyku, a takie zachowanie karano śmiercią. W szóstym dniu Japończycy zaproponowali jeńcom jedzenie w zamian za zegarki, pierścionki, czy inne przedmioty drogocenne. Tym, którym udało się takie zachować podczas kontroli na początku wyjścia, ochoczo rozstawali się z nimi. Otrzymali za to małą garstkę ryżu.17 Koniec marszu nastąpił w dziewiątym dniu. Japończycy „wspaniałomyślnie” zaproponowali jeńcom podróż koleją. Radość jeńców z powodu zmiany środka transportu była przedwczesna. Więźniów upchano w bardzo małych filipińskich wagonach towarowych. Niektórzy nie dotykali stopami podłoża przez całą drogę. Opis tego wydarzenia zawdzięczamy trzem jeńcom, którym udało się zbiec 4 kwietnia 1943 roku.18
Baatański marsz nie był jedynym marszem śmierci. Pierwszymiał miejsce w lutym 1942 roku na wyspie Timor, a ofiarami byli holenderscy żołnierze, którzy mieli iść z rękami związanymi do tyłu.19 Kolejnym miejscem, gdzie odbyły się marsze śmierci jest Sandakan. Pierwszyw tym regionie miał miejsce pod koniec wojny, już wlutym 1945 roku. 470 jeńców brytyjskich i australijskich opuściło obóz. Do czerwca przeżyło zaledwie 6 więźniów.20 Drugi marsz rozpoczął się 29 marca 1945 roku. Z obozu wyruszyło 530 jeńców, na miejsce dotarło jedynie 183 ludzi.
Na początku roku 1945 roku w Sandakan pozostało jedynie tysiąc dziewięciuset więźniów.21 Japończycy spodziewali się lądowania wojsk alianckich w Kucing i chcieli zrobić wszystko by jeńców nie uwolniono. Postanowiono więc przenieść ich do obozu na wschodnim stoku góry Kimabula. Marsze miały miejsce od stycznia do maja 1945 roku. Teoretycznie długość, którą jeńcy musieli pokonać przez jeden dzień nie była duża. Problemem była jednak ukształtowanie terenu, przez który trzeba było przejść. Zaczynali od przejścia bagna, później przeprawiali się przez małe rzeki, następnie musieli wspinać się po
17 E. F., Langley Russel, op. cit., s. 135. 18 J. Anderson, V. Head, A. Williams op. cit., s. 175. 19 E. F., Langley Russel, op. cit., s. 137. 20 Ibidem, s. 138. 21 J. Anderson, V. Head, A. Williams , op. cit. s. 176. górzystej okolicy. 1 sierpnia na miejscu docelowym przy życiu pozostało jedynie 38 żywych jeńców.22
Kolejnym przykładem na zbrodnicze traktowanie jeńców wojennym będzie przedstawienie sytuacji wziętych do niewoli alianckich załóg lotniczych. W większości przypadków byli oni mordowani na miejscu. Japończycy szczególnie upodobali sobie ścięcie jako metodę zabójstwa. Ta nienawiść i furia do lotników wywodziła się z obawy przed skutkami nalotów lotniczych, które dla źle zaprojektowanych i zbudowanych, a także przeludnionych miast były tragiczne.
Pierwsze bombardowanie miast japońskich przez aliantów miało miejsce 18 kwietnia 1942 roku. Tokio było pierwszy raz zagrożone z powietrza. Amerykańska wyprawa była zorganizowana pod dowództwem pułkownika Doolittle. Brak ratyfikacji konwencji genewskiej z 1929 roku Japończycy argumentowali tym, że zachęci ona do nalotów lotniczych na terytorium japońskie. Twierdzili również, że w myśl traktatu lotnicy, w razie schwytania, będą traktowani jako jeńcy wojenni, a na to strona japońska zgodzić się nie chciała. Woleli by lotnicy byli sądzeni jako zbrodniarze wojenni23. Reperkusją rajdu Doolittle’a był rozkaz, który wydał premier Japonii Tojo Hideki, by każdego schwytanego lotnika automatycznie karać śmiercią24.
Zgodnie z wydanym rozporządzeniem pogorszył się los alianckich żołnierzy już przetrzymywanych w Nankinie i Szanghaju. Dwa samoloty z grupy bombardującej Tokio musiały lądować w innym niż planowanym miejscu w Chinach. Po opuszczeniu samolotów zostali zakuci w kajdanki jak zwykli przestępcy. Po osiemnastu dniach spędzonych w podziemiach Komendy Głównej żandarmerii wojskowej w Tokio, podpisali zeznania, które były sporządzone w języku japońskim. Podczas pobytu w Tokio, lotnicy siedzieli w osobnych celach, codziennie byli przesłuchiwani i torturowani. 28 lipca 1943 roku Shunroku Hata, naczelny dowódca Chińskiej Armii Ekspedycyjnej, nakazał oddać lotników amerykańskich pod sąd. Rozprawa
22 Ibidem, s. 177.
23 R. Lamon-Brown, Kempeitai - japońska tajna policja, Warszawa 2004, s. 79. 24 Ibidem, s. 80.
sądowa miała miejsce 20 sierpnia 1943 roku.25 Była to jawna farsa. Oskarżeni nie uczestniczyli w rozprawach, zeznania świadków nie były tłumaczone na język angielski. Cała ósemka została skazana na karę śmierci. Tojo zmienił pięciu lotnikom karę na dożywocie. Trzywyroki śmierci zostały wykonane w październiku 1942 roku. Ta sytuacja zapoczątkowała „politykę” japońską względem pojmanych lotników alianckich. Nim jeńcom pozwolono na uczestnictwo w parodii rozprawy sądowej, a trzeba podkreślić, że nie każdy mógł tego „zaszczytu” dostąpić, byli poddawani wszelakim torturom. Rozprawy sądowe były dla Japończyków stratą czasu i w maju 1945 roku szefżandarmerii wojskowej wysłał pismo, w którym polecał złapanych lotników pozbywać się bez opieszałości. Lotnicy byli rozstrzeliwani, ścinani mieczem. Jednak inna była na terenach okupowanych Chin. W grudniu 1944 roku w Hanoku pędzono więźniów wśród tłumu. Oblano ich benzyną i spalono.26
Kempeitai stała również za mordowaniem jeńców w szpitalach przy użyciu lekarzy. Często wykorzystywano Amerykanów do badań i eksperymentów co skutkowało śmiercią. Przykładem takiego działania może być uśmiercenie lotnika poprzez zastrzyk z nowokainą. „Operację” przeprowadzali lekarze wojskowi: Shosa Mabuchi, Nakamura, Tai-i Hisakawa oraz Nakamatsu27. Cesarski Uniwersytet Kiusu był miejscem eksperymentów. Próbowano znaleźć substytut krwi, która była potrzebna w związku z walkami na frontach. Japońscy lekarze próbowali zastąpić krew wodą morską. Eksperymentowano na amerykańskich pilotach i załogach samolotów. Próbowano również przeprowadzać zabiegi na różnych narządach m.in. płucach i wątrobie. Wszystkie eksperymenty kończyły się śmiercią alianckich „królików doświadczalnych”28. Lotnicy byli mordowani prawie do końca wojny. Jedni z ostatnich zamordowanych przebywali wHiroszimie podczas wybuchu bombyatomowej.
Kolejną japońską zbrodnią na jeńcach wojennych były próby prowadzenia wojny biologicznej. Do tego celu powołano ściśle tajne centrum
25 E. F., Langley Russel, op. cit., s. 74. 26 Ibidem, s. 79. 27 R. Lamon-Brown, op. cit., s. 80. 28 M. Landas ., Jeńcy: prawdziwa historia amerykańskich jeńców i japońskich zbrodni wojennych, Warszawa 2010, s. 102. 58 badań nad bronią biologiczną pod nazwą Jednostka 731. Była ona zlokalizowana na Półwyspie Mandżurskim. Wykorzystywano amerykańskich, sowieckich, koreańskich, brytyjskich, chińskich jeńców wojennych do eksperymentów medycznych. Lekarze japońscy celowo zarażali „pacjentów” różnymi patogenami m.in. wąglikiem i cholerą. Na niektórych jeńcach przeprowadzano wiwisekcję bez znieczulenia. Gdypatogen zaczął się rozwijać w ciele zakażonego, rozcinano go i przyglądano się efektom. Zwłoki palono za pomocą trzech wielkich pieców. Generał Shiro Ishii był mózgiem całego przedsięwzięcia. Nie spotkała go żadna kara za te czyny, co więcej, ze strony dowództwa armii Sanów Zjednoczonych została mu zapewniona nietykalność, w zamian za podzielenie się wynikami badań nad zastosowaniem broni chemicznej oraz biologicznej.29
Obozy dla jeńców wojennych również były areną japońskich przewinień. Panowały tam choroby, strażnicy bardzo często maltretowali ludzi tam zebranych. Wyżywienie było słabej jakości. Podstawą jedzenia obozowego był ryż, chleb z mąki tapiokowej. Z chwilą kapitulacji Japonii racje żywnościowe zostały podwojone. Również leki stanowiły towar deficytowy. Aby „zadbać” o kondycję fizyczną jeńców oferowano im 5 minut gimnastyki dziennie. Był to kolejny powód do znęcania się nad nimi. Często bito za nieprawidłowe wykonanie ćwiczeń. Nie zdarzyło się by więzień mógł podołać wysublimowanym ćwiczeniom z powodu zmęczenia, złego traktowania i niedoboru jedzenia. Wielu Aliantów nie przeżywało transportu między jednym obozem a drugim. Przykładem może być transport z obozu na Filipinach. Do miejsca docelowego dotarło jedynie 450 z 1650 jeńców.30
Reasumując, Japończycy swojego zachowania nie traktowali jako zbrodnię, twierdzili, że wypełniają swój obowiązek względem narodu.31 Mimo, że ta tematyka wydaje się być zapomniana w europejskim kręgu kulturowym warto ją zgłębiać. Uważam, że wszystkie zbrodnie wynikały z złego zrozumienia Kodeksu Bushido. Jeńców traktowano jako niegodnych ludzkiego traktowania. Japończycy woleli popełnić samobójstwo
29 J. Anderson, V. Head, A. Williams op. cit., s. 172. 30 E. F., Langley Russel, op. cit., s. 176. 31 D. Ford , Pacyfik. Starcie mocarstw, Kraków 2013, s. 199.
niż poddać się do niewoli. W amerykańskiej czy europejskich kulturze poddanie się nie było plamą na honorze. Gdyby jeńcy wiedzieli co ich czeka po kapitulacji najprawdopodobniej woleliby walczyć do śmierci. Życie w niewoli i śmierć każdego amerykańskiego lotnika zasługują na osobną pracę naukową. Oczywiście druga strona konfliktu również dopuszczała się zbrodni, jednak były one popełnianie w „afekcie”, można je chociaż trochę usprawiedliwiać zachowaniem Japończyków.
Jakub Irach
Bibliografia: Akty prawne:
ӄ Konwencja dotycząca traktowania jeńców wojennych, podpisana w Genewie dnia 27 lipca 1929 r. ratyfikowana zgodnie z ustawą z dnia 18 litego 1932r., Dz. U. 1932 nr 103 poz. 866. ӄ Treaty of Amity and Commerce Between
His Majesty the King of Prussia, and United
States of America; September 10, 1785.
Opracowania:
ӄ Anderson J., Head V., Williams A., Rzezie, masakry i zbrodnie wojenne od starożytności do współczesności, Warszawa 2007. ӄ Ford D., Pacyfik. Starcie mocarstw, Kraków 2013. ӄ Lamon-Brown R., Kempeitai - japońska tajna policja, Warszawa 2004. ӄ Landas M., Jeńcy: prawdziwa historia amerykańskich jeńców i japońskich zbrodni wojennych, Warszawa 2010. ӄ Langley Russel E. F., Rycerze busido: krótka historia japońskich zbrodni wojennych, Warszawa 2004. ӄ Polit J., Japońska polityka zagraniczna: 1895- 1945, Kraków 2015. ӄ Zbrodnia i kara. Ludobójstwo-zbrodnie wojenne zbrodnie przeciwko ludności, pod. Red
Nauk. W Wacławczyk, K. Żarna, Toruń 2011.