Magazyn SEMESTR Wydanie Jesień 2014

Page 60

TUR

nasze podróże

fot. archiwum

Wśród swoich Jeśli ktoś na Węgrzech usłyszy, że jesteś z Polski, spotkasz się z ciepłym przyjęciem. Nie jest wykluczone, że spotkani Węgrzy zaproszą cię na posiłek – leczo popijane tokajem, ich narodową chlubę. W dodatku nie pozwolą za ten posiłek zapłacić.

Naszą podróż po tym malowniczym i zróżnicowanym kraju zaczniemy od jego stolicy – Budapesztu. Polskim fanom motoryzacji miasto to kojarzy się głównie z Grand Prix Formuły 1. Impreza ta przyciąga co roku tysiące kibiców znad Wisły, ale miasto ma znacznie więcej do zaoferowania. Tak jak my, Węgrzy są zanurzeni w historii. Dla mieszkańców stolicy tego kraju ma ona szczególne znaczenie. Dopiero w 1872 r. złączyły się dwie tworzące ją miejscowości – Buda i Peszt. Ich mieszkańcy wciąż przyznają się do przynależności do jednej z nich. Nawet szlaki turystyczne są podzielone na dwie części, a obiekty turystyczne podlegają kustoszom z Budy i Pesztu, odpowiednio po prawej i lewej stronie Dunaju. Mieszkańcy historycznego Pesztu określani są ludnością stołeczną, natomiast ci z Budy – królewską. W tym drugim siedzibę miał

bowiem węgierski władca, pierwsze natomiast sprawowało zwierzchnictwo administracyjne nad miastem. Znakiem rozpoznawczym Budapesztu są łaźnie. Można trafić na nie w każdej części miasta, które dysponuje wieloma ciepłymi leczniczymi źródłami wody. Najsłynniejszą z nich jest Łaźnia Széchenyiego. To największy tego typu kompleks w całej Europie! Znajduje się w granicach historycznego Pesztu i co roku odwiedza ją mnóstwo kuracjuszy.

Most Łańcuchowy

Jeśli na miejsce wypoczynku wybierzecie stolicę Węgier, to istnieje kilka miejsc, w które musicie się udać. Jednym z nich jest Wzgórze Zamkowe. Do złudzenia przypomina warszawskie Stare Miasto. Znajdziecie tutaj Zamek Królewski, w którym dziś mieści się ogromna biblioteka, oraz przejdziecie się po rynku, przy którym ustawiono mnóstwo kramików. Co ciekawe, można tutaj znaleźć połączone flagi Polski i Węgier. Ze strony Budy na Peszt można przejść jednym z czterech słynnych mostów, z czego najpiękniejszy jest chyba Łańcuchowy, wspaniale oświetlony nocą. Gdy już znajdziemy się po lewej stronie Dunaju, możemy odwiedzić węgierski parlament. Znacznie ciekawszy jest jednak Park Városliget. Oprócz wyżej wymienionej łaźni znajdziemy tutaj wielki ogród zoologiczny i zapierający dech w piersiach Zamek Vajdahunyad. Wycieczkę po Budapeszcie warto zakończyć na Muzeum Terroru. Siedzibę mieli tam węgierscy faszyści, a później staliniści. Aktualnie Muzeum dokumentuje zbrodnie totalitarne.

Dalej niż stolica

Wycieczkę po kraju naszych bratanków warto kontynuować. Na przykład w mieście Veszprem. W tej 70-tysięcznej miejscowości zabytków raczej nie znajdziemy. Jednak osobiście nigdy poza granicami Polski nie spotkałem się z tak ciepłym przyjęciem. Węgrzy zaprosili całą naszą grupę do jednego z pubów, gdzie zaśpiewali nam (w naszym języku) „Sto lat”! To było wspaniałe przeżycie, a oprócz tego jeden z nich oprowadził nas po całym mieście i zabrał na mecz. Kibice piłki ręcznej wiedzą, że tutaj trenuje jedna z najsilniejszych ekip w Europie, a na hali MKB panuje atmosfera nie z tej ziemi.

Hun Atylla

Na południu Węgier znajduje się miasto studentów – Segedyn. W przeszłości mieściła się w nim siedziba władcy Hunów, Attyli. W 1921 r. przeniesiono tutaj uniwersytet, który obecnie nosi nazwę Universitas Scientiarum Szegediensis i jest najważniejszym ośrodkiem edukacyjnym w całym kraju. Kameralne miasteczko znane jest również z odrestaurowanego rynku, muzeum z interaktywnymi okazami i… papryki. Tak, to właśnie stąd Węgrzy czerpią główny składnik leczo. Tradycyjnie, jeśli tutejsi dowiedzą się, że jesteś z Polski, to od każdego dostaniesz siatkę tego warzywa. Jakub Waśko 60

www.semestr.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.