Głos Polonii nr 75

Page 1

Olga Tokarczuk laureatką literackiego Nobla!

- str. 23

15 października 2019 r. NR 75

GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

WZÓR

CNÓT, PRAWY I RELIGIJNY CZ³OWIEK

Prezes NIK i jego burdel str. 4-5 Hoteliki na godziny funkcjonuj¹ w wielu krajach Europy i œwiata, maj¹ siê dobrze i nie ma siê co dziwiæ, skoro natura tak u³omnie stworzy³a cz³owieka, ¿e od czasu do czasu musi on daæ upust buzuj¹cemu w nim testosteronowi. I hoteliki na godziny s³u¿¹ temu, by nie robiæ tego w krzakach albo na widoku publicznym. Funkcjonowanie takich hotelików mnie absolutnie nie gorszy, bo jak wiadomo do tanga trzeba dwojga. Mo¿na oczywiœcie tañczyæ tango solo, ale có¿ za taniec?

Opowieści Lady Bunii - str. 6 Prawo Agaty - str. 8 Przewodnik Filmowy Krzysztofa Wołoczki - str. 10


2 GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Koniec, czy eskalacja „dobrej zmiany”?

GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

3

Słowo wstępne

Pisz¹c ten tekst nie znam jeszcze wyników wyborów w Polsce (wyniki podamy w kolejnym wydaniu GP). Tak czy inaczej 4-letnia kadencja rz¹du PiS skoñczy³a siê. Przebiega³a pod has³em „dobrej zmiany”, która okaza³a siê niszcz¹ca dla wielu dziedzin polskiego ¿ycia spo³ecznego i gospodarczego. Istota rz¹dów formacji PiS opiera³a siê na dyktaturze Jaros³awa Kaczyñskiego. Cech¹ charakterystyczn¹ tego cz³owieka jest zaœ to, ¿e jest zbyt ubogi intelektualnie, by uda³o mu siê w ¿yciu coœ zbudowaæ. Jest natomiast perfekcjonist¹ w rujnowaniu i niszczeniu. Budowaæ jest trudno. Aby zbudowaæ dom, trzeba pieniêdzy, czasu, nade wszystko umiejêtnoœci. By go zburzyæ wystarczy spychacz albo laska trotylu. Kaczyñski zniszczy³ niezale¿noœæ Trybuna³u Konstytucyjnego, niszczy niezale¿ne s¹downictwo, perfidnie podkopuje niezale¿noœæ samorz¹dów, rujnuje s³u¿bê zdrowia, która staje siê coraz bardziej niewydolna, nie podejmuje ¿adnych dzia³añ, by Polska w³¹czy³a siê do grona krajów dzia³aj¹cych na rzecz powstrzymania zmian klimatycznych. Formacja PiS, karna wobec nakazów swego prezesa, jest w nieustaj¹cym konflikcie z Uni¹ Europejsk¹, której wartoœci opieraj¹ siê na fundamencie wolnoœci, tê zaœ definiuj¹ niezale¿ne od w³adzy wykonawczej s¹dy i niezawiœli sêdziowie oraz wolne media. Te filary wolnoœci Kaczyñski niszczy z zaciek³¹ premedytacj¹, poniewa¿ d¹¿y do przejêcia w³adzy dyktatorskiej nad Polakami i Polsk¹. Kaczyñski zbudowa³ barykadê. Po jednej jej stronie jest on z armi¹ swoich niewolników, po drugiej stronie ludzie œwiatli i wolni, którzy nie akceptuj¹ odbierania sobie wolnoœci. Trzy dni przed wyborami, podczas konwencji PiS w Sosnowcu Kaczyñski otwarcie oœwiadczy³, ¿e ci, którzy nie bêd¹ popieraæ PiS, po wygraniu przez tê partiê wyborów bêd¹ piêtnowani tak, jak piêtnuje siê wrogów. Na pytanie - czy Polacy zdaj¹ sobie z tego sprawê, trudno daæ jednoznaczn¹ odpowiedŸ. Zwolennicy Kaczyñskiego, i w partii i poza ni¹, s¹ g³usi na wszelkie g³osy ostrze¿enia, ¿e PiS wprowadzi rz¹dy dyktatorskie, czyli praw i przywilejów dla swoich oraz bezprawia dla tych, którzy s¹ wobec niego w opozycji. Przyk³ady takiego postêpowania wobec ludzi nieakceptuj¹cych poleceñ PiS (sêdziów, prokuratorów, dziennikarzy, artystów) by³y ju¿ widoczne podczas mijaj¹cych 4-letnich rz¹dów tej partii, ale by³y to na razie przypadki sporadyczne. Jeœli PiS uzyska sejmow¹ wiêkszoœæ na najbli¿sze 4 lata, represje przybior¹ na sile. Przeciêtny Polak tego nie widzi, nie umie tego nawet zdefiniowaæ, a jeœli ju¿ zdaje sobie sprawê, ¿e coœ jest nie tak, uwa¿a, ¿e jego to nie dotyczy. Nic bardziej b³êdnego.

Wydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: glospoloniivancouver@gmail.com Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipała, Krzysztof Propolski, Jacek Stachiewicz. Stale współpracują: Jolanta Lipińska (Nowy Jork), Agata Rębisz (Kanada), Krzysztof Wołoczko (Kanada). Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska).

Spo³eczna atmosfera by³a przed wyborami w Polsce napiêta, a im bli¿ej by³o do niedzieli 13 paŸdziernika, napiêcie to ros³o. Politycy opozycji i dziennikarze niezale¿nych mediów podkreœlali, ¿e s¹ to najwa¿niejsze wybory od 30 lat, ¿e spo³eczeñstwo znów musi zdecydowaæ, czy jest za demokratycznymi zmianami, czy te¿ godzi siê na dyktaturê, która niechybnie zapanuje podczas najbli¿szych 4 lat. Wiêksze napiêcie panowa³o w szeregach partii opozycyjnych ni¿ w ³onie PiS. Bra³o siê to z tego, ¿e opozycja nie dysponowa³a takimi mo¿liwoœciami jak partia Kaczyñskiego. - To nie bêd¹ uczciwe wybory - pisa³ w przedwyborczy czwartek Jacek ¯akowski na ³amach GW. - PiS bez zahamowañ u¿ywa ca³ego aparatu pañstwa, by utrzymaæ w³adzê. Media pañstwowe wys³awiaj¹ rz¹d i szczuj¹ na opozycjê. Tajne s³u¿by kryj¹ republikê „banasiow¹”. Bud¿et finansuje wyborcze prezenty. Cz³onkowie rz¹du nie maj¹ ¿adnych oporów, by w godzinach pracy przy pomocy ca³ej rz¹dowej machiny prowadziæ swoje kampanie. Pracownicy pañstwowych instytucji s¹ „zachêcani” przez szefów, by wspierali pisowsk¹ agitacjê. Itd., itp.”. Poza tym PiS opar³ ca³¹ swoj¹ przedwyborcz¹ kampaniê na totalnym k³amstwie. Ta metoda sprawdzi³a siê 4 lata temu, gdy uda³o mu siê wmówiæ wyborcom, ¿e Polska znajduje siê w ruinie. Ci którzy g³osowali na PiS nie oburzyli siê na swych wybrañców nawet wtedy, gdy Beata Szyd³o, ju¿ jako premier, twierdzi³a po miesi¹cu rz¹dów, ¿e Polska jest krajem piêknym i kwitn¹cym. Nie oburzyli siê, byæ mo¿e ze wstydu, ¿e tak ³atwo dali siê nabiæ w butelkê. Teraz historia siê powtarza. Propaganda rz¹dowa wt³acza w pañstwowej ju¿ tylko z nazwy, a de facto w partyjnej TVP, ¿e to PiS zapewni³ Polakom dobrobyt i œwietlany rozwój, mimo ¿e jest ca³kowicie odwrotnie. Prof. dr hab. Zdzis³aw Gawlik, wyk³adowca prawa w UMCS w Lublinie i w Wy¿szej Szkole Prawa i Administracji w Rzeszowie, kandyduj¹cy po raz drugi do Sejmu twierdzi: W Polsce jest ³adnie, kolorowo, czysto, przeciêtny mieszkaniec kraju nie widzi i nie czuje zagro¿enia dla tego, co ju¿ jest. Nie zawaham siê powiedzieæ, bo to jest prawda, której ¿aden demagog nie zak³amie, ¿e tê ³adn¹, kolorow¹ i czyst¹ Polskê budowa³a wspólnie z Polkami i Polakami równie¿ Platforma Obywatelska rz¹dz¹ca w koalicji z PSL-em. Zbudowaliœmy potê¿n¹ infrastrukturê kraju - autostrady, drogi, porty lotnicze i kolejowe, remontowaliœmy linie kolejowe, nie zmarnowaliœmy i nie przechwyciliœmy na partyjne cele ani jednego centa z pieniêdzy Unii Europejskiej. Powoli ale konse-

GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

kwentnie poprawialiœmy stan s³u¿by zdrowia, budowaliœmy szpitale, które PiS teraz zamyka. W ci¹gu 4 lat wymaza³ z mapy polskiego lecznictwa 69 szpitali i a¿.357 oddzia³ów szpitalnych. Nasze rz¹dy doprowadzi³y do tego, ¿e polski z³oty nie by³ zagro¿ony, nie by³o inflacji, w skarbcu pañstwa by³y pieni¹dze, poniewa¿ gospodarowaliœmy oszczêdnie. Teraz PiS te pieni¹dze wykorzystuje na ró¿ne cele, nie zawsze akceptowalne.(…) Rz¹dz¹cy PiS poza niszczeniem demokracji, niczego nie osi¹gn¹³. Jeœli odrzucimy opart¹ na k³amstwach, demagogiczn¹ i populistyczn¹ retorykê tego rz¹du, to wyjdzie na œwiat³o dzienne, ¿e w ka¿dej dziedzinie ¿ycia w Polsce nast¹pi³ regres. „Plan Morawieckiego” okaza³ siê wydmuszk¹. Nie ma elektrycznych samochodów, nie ma mieszkañ, nie ma statków. W tym roku jego rz¹d mia³ oddaæ do u¿ytku 500 km autostrad i dróg szybkiego ruchu. Odda mo¿e 200 km. Jeszcze jest kolorowo, jeszcze jest czysto, ale za chwilê znów mo¿e byæ szaro i brudno. Ani jednego s³owa z wypowiedzi pana profesora nie da siê poddaæ w w¹tpliwoœæ, ale jego g³os jest dla wyborców PiS nies³yszalny. Tacy ludzie nie s¹ dopuszczani do g³osu na antenach telewizji publicznej, czyli TVP1, TVP2, TVPInfo. Tam od rana do nocy lej¹ siê hymny pochwalne pod adresem Kaczyñskiego i PiS. Efekt? W przeprowadzonym kilka dni przed wyborami sonda¿u zadano Polakom pytanie, sk¹d rz¹d bierze pieni¹dze na program 500+. Niemal 70 proc. zapytanych odpowiedzia³o, ¿e jest on finansowany z… pieniêdzy partyjnych PiS. Nie ma siê wiêc co dziwiæ, ¿e nastroje w szeregach partii opozycyjnych by³y minorowe. Argumenty polityków Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSLKukiz by³y przyt³aczane zmasowan¹ propagand¹ PiS, który mia³ do dyspozycji ca³e instrumentarium rz¹dowej w³adzy. Na nastrojach polityków opozycji ci¹¿y³a tak¿e œwiadomoœæ, ¿e najmocniejszy propagandowy atak na rzecz PiS nast¹pi dopiero w wyborcz¹ niedzielê z ambon 10 079 koœcio³ów. Có¿ z tego, ¿e prawo zakazuje agitacji w dniu wyborów. Polski Koœció³ kat. ma na swoim koncie a¿ nadto przyk³adów, ¿e œwieckie prawo jest liter¹ prawa, z którym nie zawsze musi siê liczyæ. Opowiadaj¹cy siê za demokracj¹ i rz¹dami prawa Polacy oczekiwali wiêc na wyborcz¹ niedzielê 13 paŸdziernika z ogromnym niepokojem. Ma³o kto wierzy³ w pokonanie PiS. Liczono tylko na to, ¿e wyborcy jednak nie pozwol¹ uzyskaæ partii Kaczyñskiego sejmowej wiêkszoœci i tym samym powstrzymaj¹ dewastacjê pañstwa. Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii

Adres redakcji: 284 Mariner Way, Coquitlam BC, V3K 1N4 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, glospoloniivancouver@gmail.com Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny.

Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zamówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Prezes NIK i jego burdel 4 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Wzór cnót, prawy i religijny cz³owiek, Marian Banaœ czyli...

Krzysztof Propolski

Lata temu, a konkretnie w 1958 roku, S³awa Przybylska œpiewa³a liryczn¹ piosenkê o hoteliku, do którego uda³a siê z amantem, a „staruszek portier z uœmiechem dawa³ klucz”. Mo¿na siê tylko domyœlaæ, ¿e móg³ to byæ hotelik, do którego zakochane pary wstêpowa³y na chwile krótsze lub d³u¿sze, by daæ fizyczny upust swoim uczuciom. W czasach nam wspó³czesnych takie przybytki nazywaj¹ siê „hotelami na godziny” i s³u¿¹ do tych samych celów, co ów w piosence sprzed lat. W krakowskiej dzielnicy Podgórze te¿ funkcjonowa³ taki hotelik, mia³ nazwê „Rezydencja Klatt”. Na filmie nagranym ukryt¹ kamer¹ przez dziennikarzy stacji TVN24 widaæ i s³ychaæ, ¿e portier nie by³ staruszkiem. By³a nim, s¹dz¹c po g³osie, m³oda kobieta, która rzeczowym tonem zapyta³a, na jak d³ugo para ¿yczy sobie skorzystaæ z hotelowych zaciszy, zainkasowa³a stosowna op³atê i wrêczy³a klucz. No có¿… Hoteliki na godziny funkcjonuj¹ w wielu krajach Europy i œwiata, maj¹ siê dobrze i nie ma siê co dziwiæ, skoro natura tak u³omnie stworzy³a cz³owieka, ¿e od czasu do czasu musi on daæ upust buzuj¹cemu w nim testosteronowi. I hoteliki na godziny s³u¿¹ temu, by nie robiæ tego w krzakach albo na widoku publicznym. Funkcjonowanie takich hotelików mnie absolutnie nie gorszy, bo jak wiadomo do tanga trzeba dwojga. Mo¿na oczywiœcie tañczyæ tango solo, ale có¿ za taniec?

W przeszłości zyski z burdeli czerpali i papieże, i biskupi

Kszta³towane przez wieki chrzeœcijañskie normy kulturowe uzna³y seksualnoœæ cz³owieka i sam seks za rzecz wstydliw¹ i niegodn¹ boskiego dzie³a, jakim jest cz³owiek, ale wad¹ tej normy jest to, ¿e nikt nie zdo³a³ zapytaæ pana Boga, czy ma na ten temat takie samo zdanie jak jego ziemscy moraliœci, którzy, o czym traktuje mnóstwo ksi¹¿ek, s¹ pod tym wzglêdem wyj¹tkowo zak³amani. Skoro seks uznano za niegodny natury ludzkiej, mimo ¿e nierozerwalnie jest z ni¹ zwi¹zany, u³atwianiem kontaktów seksualnych zajêli siê ludzie, którzy tych norm nie akceptowali. Tak¿e prowadzeniem hotelików na godziny. Sta³o siê to domen¹ ludzi z tak zwanego pó³œwiatka, maj¹cych sobie za nic normy moralne, bardzo czêsto tak¿e normy prawa. Co prawda w przesz³oœci zyski z burdeli czerpali i papie¿e, i biskupi, tak¿e tak zwani „dobrze urodzeni”, jednak w czasach nam wspó³czesnych nie do wyobra¿enia by³o i jest, by hotelik na godziny, czyli taki pó³burdelik, by³ w³asnoœci¹ osoby zajmuj¹cej jedno z najwy¿szych stanowisk w pañstwie. Osoby legitymuj¹cej siê jeszcze dyplomem wydzia³u prawa, religioznawstwa, filozofii, na dodatek przynale¿noœci¹ do ultraka-

tolickiej organizacji Opus Dei. Nie do wyobra¿enia, poza Polsk¹ oczywiœcie, w której rz¹dz¹ ludzie PiSpartii. W³aœcicielem takiego przybytku w Krakowie, w dzielnicy Podgórze, przy ulicy Krasickiego 24, by³ otó¿ jeszcze kilka tygodni temu szef Najwy¿szej Izby Kontroli, Marian Banaœ. Jego ¿yciorys to mikst heroicznoœci, prawoœci i religijnoœci. Ludzie z takim ¿yciorysem uchodz¹ za wzór cnót. Ostatnie wydarzenia wskazuj¹ jednak, ¿e do zbiory cnót Banasia do³¹czyæ nale¿y równie¿ przekrêciarstwo, czyli cnotê mniej chwalebn¹. Marian Banaœ przyszed³ na œwiat w miejscowoœci o nazwie Piekielnik i zapewne siê nie spodziewa³, ¿e po 64 latach jego ¿ycie przynajmniej semantycznie nawi¹¿e do miejsca urodzenia. Jeœli jednak w tej chwili ¿ycie Mariana Banasia przypomina piek³o, to nikt mu w tym nie pomóg³. Zgotowa³ je sobie sam.

Azymut na Macierewicza

¯ycie m³odzieñcze i studenckie up³ynê³o Banasiowi na dzia³alnoœci opozycyjnej wobec komuny, za co zap³aci³ niespe³na dwoma latami krymina³u po wprowadzeniu stanu wojennego. Z jego dossier zamieszczonego w internecie nale¿y przyj¹æ, ¿e w dzia³alnoœci podziemnej by³ bieg³y i nieustêpliwy. Po zrzuceniu kajdan komuny doœæ szybko wszed³ w kr¹g wspó³pracowników Antoniego Macierewicza, akurat w momencie gdy dzisiejszy niszczyciel polskiej armii by³ ministrem spraw wewnêtrznych w rz¹dzie Jana Olszewskiego. Ustawi³ siê wiêc Banaœ na konkretny azymut polityczny , który zaprowadzi³ go m.in. do Najwy¿szej Izby Kontroli, gdy jej szefem zosta³ Lech Kaczyñski. By³o bardziej ni¿ pewne, ¿e jeœli partia Kaczyñskich obejmie w³adzê, Banaœ jako „swój” zaliczy awans i tak te¿ siê sta³o. W 2005 r. zosta³ podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów oraz szefem S³u¿by Celnej, z którymi to instytucjami po¿egna³ siê, gdy PiS straci³o w³adzê i na które szybciutko powróci³, gdy PiS j¹ w 2015 r. odzyska³o. Zosta³ oddelegowany do zbudowania nowej konstrukcji s³u¿b skarbowych i jak mówi¹ wspieraj¹cy go towarzysze partyjni z PiS, „uszczelni³” œci¹galnoœæ podatku VAT , by³ tak¿e nieustêpliwy w walce z vatowsk¹ mafi¹. W³aœnie z tego ponoæ tytu³u, jako ¿e w tych dzia³aniach odznacza³ siê ¿elazn¹ konsekwencja, zyska³ ksywkê „¯elazny Marian”. ¯ycie malowa³o siê przed Banasiem ju¿ nie w barwach walki lecz w barwach szczêœcia, przyspieszy³o zaœ niczym bolid formuly 1 w roku obecnym. W czerwcu podhalanin z Piekielnika zosta³ ministrem finansów, a po niespe³na trzech miesi¹cach, 30 sierpnia br., Sejm g³osami pos³ów PiS i jego przystawek wybra³ go na prezesa Najwy¿szej Izby Kontroli. Marian Banas sta³ siê kluczow¹ postaci¹ PiSrz¹du, który firmuje Mateusz Morawiecki, sterowany sznurkami poci¹ganymi przez Kaczyñskiego.

Miekł tylko na widok krzyża

Marian Banas uchodzi³ wœród partyjnych kamratów za cz³owieka do cna uczciwego i skromnego, jako ¿e przez lata swojej s³u¿ebnoœci dla PiSpañstwa pomieszkiwa³ w skromnym mieszkanku w stolicy. „¯elazny Marian” miêk³ tylko

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

na widok krzy¿a. By³ bowiem cz³owiekiem religijnym. Chêæ zg³êbiania tajemnic wiary zaprowadzi³a go po skoñczeniu studiów prawniczych na Uniwersytecie Jagielloñskim tak¿e na studia, ale ju¿ podyplomowe, z religioznawstwa, a potem na filozofiê ju¿ w Papieskiej Akademii Teologicznej. Bêd¹c pracownikiem NIK odby³ pozaetatow¹ aplikacjê s¹dow¹ zakoñczon¹ egzaminem sêdziowskim. Jeœli dodamy do tego, ¿e jest te¿ cz³onkiem elitarnej koœcielnej organizacji Opus Dei, uzyskujemy wzorzec nieskazitelnego profesjonalisty ³¹cz¹cego metafizykê wiary z ziemskim realizmem. Zapewne maria¿ tych dwóch cech „¯elaznego Mariana” kaza³ mu budowaæ solidny fundament doczesnego bytu, w którym mieœci³a siê owa kamienica na krakowskim Podgórzu. Zosta³a mu ponoæ podarowana przez samotnego weterana Armii Krajowej, który w ten sposób mia³ siê odwdziêczyæ za opiekê, któr¹ na ostatnim etapie jego ziemskiego ¿ycia mia³ go otoczyæ „¯elazny Marian” . Taka jest wersja wejœcia w posiadania owej kamienicy podawana przez Banasia. Zapewne niewiele osób w polskim pañstwie interesowa³oby siê kamienic¹ Banasia, gdyby nie pewien dociekliwy dziennikarz TVN24, Bertold Kittel, którego reporta¿ stacja wyemitowa³a 21 wrzeœnia br. Jego treœæ zbulwersowa³a œrodowiska polityczne i myœl¹cych Polaków, którzy nie poddaj¹ siê dawkowan¹ ³opat¹ propagandzie PiSpartii. Zreszt¹ tak¿e w szeregach tego ugrupowania treœæ reporta¿u wywo³a³a za¿enowanie. Zaskoczenie by³o tak du¿e, ¿e poza zapewnieniami o nieskazitelnej uczciwoœci „¯elaznego Mariana” prominentni funkcjonariusze partii nie potrafili nic m¹drego powiedzieæ, dopóki dziadunio z Nowogrodzkiej nie podyktowa³ im, co maj¹ mówiæ. Reporta¿ ukazywa³ bowiem drugie oblicze cz³onka religijnego Opus Dei, nieugiêtego szeryfa zwalczaj¹cego przestêpstwa podatkowe. Okaza³o siê bowiem, ¿e cz³owiek, który by³ ministrem finansów, a w chwili publikacji reporta¿u szefem Najwy¿szej Izby Kontroli tropi³ przestêpców podatkowych, sam dokonywa³ podatkowych przekrêtów. Reporta¿ o Banasiowym hoteliku na godziny dotyczy dwóch kwestii. Jedna i druga s¹ tej samej wagi i obie pod ogromnym znakiem zapytania stawiaj¹ uczciwoœæ prominentnego funkcjonariusza PiSpartii.

Mięsniak ze złotym krzyżem na piersiach

Sprawa pierwsza dotyczy owego hoteliku na godziny, czyli pó³burdeliku. Bertold Kittel i towarzysz¹ca mu dziennikarka udali parê, która chce skorzystaæ z hoteliku. Recepcjonistka zapyta³a tylko na jak d³ugo, po czym bez s³owa zainkasowa³a pieni¹dze i da³a klucz do pokoju. ¯adnych dokumentowanie ¿¹da³a. Pokój zajmowa³o szerokie ³ó¿ko i niewiele poza nim. Zas³ony by³y zaci¹gniête, w ³azience prysznic. Banaœ, jak pocz¹tkowo twierdzi³, wynaj¹³ kamienicê osobom, których nie zna³ i nie interesowa³ siê, co w niej bêdzie. Treœæ reporta¿u zaprzeczy³a tym zapewnieniom. Na nagraniu widaæ bowiem sfilmowanych ukryt¹ kamer¹ dwóch miêœniaków. Jeden z nich ma na ka¿dym palcu ogromne z³ote sygnety, na szyi z³oty ³añcuch, z którego zwisa du¿y z³oty krzy¿. Niewykluczone, ¿e jest z tombaku.


www.glospolonii.net

Gdy dziennikarz przedstawi³ siê, obaj mê¿czyŸni ostro zareagowali, powiedzieli by siê wynosi³, a jeœli tego nie zrobi, to ochroniarz go wyrzuci. Bartosz Kittel zapyta³ o Mariana Banasia i wtedy jeden z nich powiedzia³, ¿e zadzwoni do Banasia, aby zapytaæ, co ma z dziennikarzem oraz z jego partnerk¹ zrobiæ. Wybra³ numer i okaza³o siê, ¿e jest w jak najlepszej komitywie z szefem Najwy¿szej Izby Kontroli. Mówi³ do niego po imieniu. Dzieñ póŸniej Banaœ przyzna³, ¿e tego dnia, gdy dziennikarze zjawili siê w hoteliku, rozmawia³ z jednym z najemców. To ludzie z krakowskiego pó³œwiatka, maj¹cy za sob¹ wyroki m.in. za udzia³ w bójkach z u¿yciem ostrych narzêdzi. Banaœ musia³ byæ dla nich bliskim cz³owiekiem, skoro zwracali siê do siebie po imieniu.

Skarbówka nie do wszystkich chodzi

Dziennikarze siêgnêli tak¿e po oœwiadczenie maj¹tkowe Mariana Banasia. Okaza³o siê, ¿e kamienicê oraz dwa posiadane w Krakowie mieszkania wynajmowa³ po cenie zdecydowanie ni¿szej od obowi¹zuj¹cych cen wolnorynkowych krakowskiego rynku nieruchomoœci. W oœwiadczeniu maj¹tkowym Banas poda³, ¿e za wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych mieszkañ, uzyskiwa³ rocznie dochód w wysokoœci 65 700 z³. Natomiast krakowscy fachowcy od wyceny nieruchomoœci stwierdzili, ¿e tylko za wynajem kamienicy powinien otrzymywaæ 15 tys. z³ i to nie rocznie, a miesiêcznie. Komentuj¹cy tê kwestiê mecenas Robert Gwiazdowski powiedzia³ w stacji TVN24, ¿e Banaœ zani¿y³ dochód z wynajmowanych lokali, by zap³aciæ mniejszy podatek. Gdyby coœ takiego zrobi³ przeciêtny Polak mia³by ju¿ u siebie z dziesiêæ kontroli i us³ysza³by „Drogi podatniku, pobierasz zbyt niska stawkê czynszu. W zwi¹zku z powy¿szym my ci oszacujemy przychód i opodatkujemy ten przychód wed³ug normalnych stawek. Ale jak siê okazuje, nie do wszystkich skarbówka chodzi. (…) Wygl¹da, ¿e pan Marian zani¿y³ podatek z tytu³u przychodów uzyskiwanych z czynszu najmu”. Co by siê ni e okaza³o, to wysz³o na jaw, ¿e wysoki funkcjonariusz pañstwowy, który bezlitoœnie œciga³ podatkow¹ nieuczciwoœæ, sam dokonywa³ podatkowych machinacji. Mówi¹c wprost - oszukiwa³ pañstwo, któremu niby s³u¿y³.

Klimat gangsterskiego Chicago

Kilka dni po emisji reporta¿u w TVN24 do prezydenta, premiera i marsza³ek Sejmu list otwarty wystosowali byli ministrowi finansów: Leszek Balcerowicz, Jaros³aw Bauc, Marek Belka, Marek Borowski, Miros³aw Gronicki, Andrzej Olechowski, Jacek Rostowski, Mateusz Szczurek. Pytany o motywy wystosowania listu AndrzejOlechowski powiedzia³ w TVN24, ¿e sprawa Mariana Banasia wpisuje siê w klimat gangsterskich czasów w Chicago z lat 30. Tam te¿ by³y œcis³e zwi¹zki przedstawicieli w³adzy ze œwiatem przestêpczym i wynikaj¹ce z tego obopólne korzyœci. Olchowski powiedzia³, ¿e ta sprawa dotyczy Mariana Banasia jako osoby prywatnej, która jest powi¹zana z przedstawicielami œwiata przestêpczego i czerpie z tego tytu³u nienale¿ne korzyœci, ale jest te¿ sprawa druga, zdecydowanie bardziej istotna. Dotyczy Mariana Banasia jako szefa jednej z najwa¿niejszych instytucji w pañstwie, czyli Najwy¿szej Izby Kontroli. I maj¹c szefa podejrzewanego o dzia³ania sprzeczne (zani¿anie dochodu i podatku) z istot¹ jej dzia³ania, czyni tê instytucjê niewiarygodn¹ w oczach podatników.

Niewyjaśnione związki szefa NIK z przestępcami

W zwi¹zku z tym sygnatariusze listu napisali m.in.: "Przedstawione w mediach relacje biznesowe by³ego Ministra Finansów ze œwiatem przestêpczym podwa¿aj¹ moraln¹ podstawê zaufania obywateli do administracji skarbowej. Jak podatnicy mieliby ufaæ polskiemu aparatowi skarbowemu i uwa¿aæ go za rzetelny, kiedy zwi¹zki jego by³ego szefa z przestêpcami pozostaj¹ niewyjaœnione. Pracownicy administracji skarbowej nie mog¹ byæ pewni uczciwoœci decyzji swoich prze³o¿onych, kiedy w sprawie ich by³ego prze³o¿onego pojawiaj¹ siê tak powa¿ne w¹tpliwoœci. (…) sprawa Mariana Banasia daleko wykracza poza Ministerstwo Finansów. Dotyka ona bowiem podstawowej kwestii - uczciwoœci osób sprawuj¹cych wysokie urzêdy w pañstwie oraz zachowania s³u¿b, których ustawowym zadaniem jest sprawdzanie przesz³oœci kandydatów na wysokie urzêdy". Zbulwersowani bezprecedensow¹ sytuacj¹ na styku instytucja pañstwa - œwiat przestêpczy, byli ministrowie finansów sformu³owali do adresatów swojego listu 6 pytañ twierdz¹c, ¿e poruszone w nich sprawy wymagaj¹ jak najszybszych wyjaœnieñ: 1.Jaki by³ faktyczny zwi¹zek Ministra Banasia z osobami prowadz¹cymi hotel na godziny w kamienicy w Krakowie? 2.Dlaczego w oœwiadczeniu maj¹tkowym wykaza³ ma³o wiarygodn¹ kwotê z wynajmu kamienicy? Czy w zwi¹zku z tym Minister Banaœ nie pope³ni³ przestêpstwa, poœwiadczaj¹c nieprawdê poprzez zani¿anie dochodu do opodatkowania? 3.Czy Minister Banaœ wiedzia³ i aprobowa³ niewydawanie paragonów za wynajem pokoi na godziny w swojej kamienicy i czy nieodprowadzenie nale¿nego podatku VAT by³o tam normaln¹ praktyk¹? 4.Dlaczego CBA przez 8 miesiêcy bada oœwiadczenie maj¹tkowe Ministra Banasia i czy powody tej przewlek³oœci dotycz¹ kamienicy w Krakowie? 5.Na ile czyjaœ wiedza o niejasnoœciach w oœwiadczeniu maj¹tkowym mog³a stanowiæ czynnik ograniczaj¹cy zdolnoœæ podejmowania przez Ministra Banasia niezale¿nych decyzji w organach, którymi kierowa³? 6.Kto z najwa¿niejszych osób w pañstwie posiada³ tak¹ wiedzê i dlaczego nie stanowi³a ona przeszkody przy kolejnych awansach w karierze Ministra Banasia? Trudno w tej chwili wyrokowaæ, jaka bêdzie reakcja panów prezydenta i premiera oraz pani marsza³ek, wszak powszechnie wiadomo, ¿e nie s¹ to samodzielne byty polityczne i wszelkie decyzje podejmuj¹ po g³êbokim namyœle… Jaros³awa Kaczyñskiego.

Wyhamowany urlop „Żelaznego Mariana”

Pewne jest natomiast jedno - ranga i presti¿ Najwy¿szej Izby Kontroli jako niezale¿nej instytucji kontrolno-audytorskiej zosta³y powa¿nie nadszarpniête. Natomiast jej polityczna niezale¿noœæ i suwerennoœæ w erze rz¹dów PiS, leg³y w gruzach. Po emisji reporta¿u o hoteliku na godziny Marian Banas oœwiadczy³, ¿e w œrodê, 25 wrzeœnia udaje siê na bezp³atny urlop, na którym bêdzie przebywaæ do wyjaœnienia sprawy (czytaj: po wyborach). Ale nagle „¯elazny Marian” zosta³ wyhamowany. Mo¿na siê oczywiœcie ³atwo domyœliæ przez kogo. Odejœcie na urlop przesun¹³ o dwa dni, by jeszcze jako prezes NIK zwolniæ z urzêdu troje swoich zastêpców, którzy zostali miano-

GŁOS POLONII

5

wani przez jego poprzednika. To sytuacja ¿enuj¹ca - podejrzewany o pope³nienie przestêpstwa skarbowego by³y wiceminister finansów zwalnia ze stanowisk troje fachowców, by PiS nie utraci³ w³adzy nad NIK. Ale Polska jest ju¿ pañstwem dyktatury narzuconej przez Kaczyñskiego, który zupe³nie nie przejmuje siê tym, ¿e pod jego rz¹dami kraj staje siê poœmiewiskiem Europy i œwiata.

Kaczyńskiego teczki z hakami

Sprawa Banasia ma jeszcze dwa konteksty. Po pierwsze - jego krystaliczna nieskazitelnoœæ, jest od ponad pól roku badana przez CBA, instytucjê, która ma obowi¹zek nicowaæ ¿yciorysy kandydatów na wysokie stanowiska. W sprawi Banasia milczy. Albo wiêc nie jest zdolna wywi¹zywaæ siê ze swoich obowi¹zków, albo wie wszystko o Banasiu, ale tego nie ujawnia, by mieæ na niego tzw. haki. W mediach internetowych pojawi³o siê kilka dni temu zdjêcie Kaczyñskiego na tle zape³nionych papierowymi teczkami rega³ów, które znajduj¹ siê w jego biurze. Któryœ z totumfackich prezesa oœwiadczy³, ¿e znajduj¹ siê w nich opisy spraw obywateli, którzy prosili Kaczyñskiego o interwencjê. Tylko naiwni w to wierz¹. Od dawna bowiem wiadomo, ze Kaczyñski awansuje na znacz¹ce stanowiska ludzi, na których ma owe „haki”. Takimi ludŸmi ³atwo bowiem „zarz¹dzaæ”. Bez szemrania wykonuj¹ potulnie ka¿de zadanie zlecone przez prze³o¿onego.

Kredyt syna bez hipoteki

Drugi kontekst sprawy Banasia dotyczy jego syna. Po przejêciu w³adzy przez PiS zrobi³ b³yskawiczna karierê w pañstwowych spó³kach. Ale nie to jest najwa¿niejsze. Syn „¯elaznego Mariana” wzi¹³ otó¿ pod zastaw pewnej kamienicy kredyt w wysokoœci 2,6 mln z³. Nie budzi³oby to zdziwienia, gdy by nie fakt, ¿e po pewnym czasie bank z nieznanego powodu… zdj¹³ hipotekê z kamienicy, czyli zrezygnowa³ z zabezpieczenia kredytu. Jeœli synalek Banasia „przekrêci” te 2,6 mln z³, bank nie bêdzie mia³ mo¿liwoœci odzyskaæ pieniêdzy. Czy¿by o to chodzi³o? Na razie wiadomo na pewno, ¿e pobranie kredytu i wymiganie siê kredytobiorcy od jego zabezpieczenia mo¿e byæ przywilejem dostêpnym tylko dla ludzi spod znaku PiS. Zwyk³emu obywatelowi wara od czegoœ takiego. A jakby tego by³o ma³o, to okazuje siê, ¿e Unia Europejska i bud¿et pañstwa dofinansowa³y dla kamienicy Banasia m.in. zakup kamery cyfrowej, mikrofonów bezprzewodowych, niszczarki, telewizora, telefonów i routerów. Ponadto zakupiono wie¿ê hi-fi, wzmacniacze i kino domowe z zestawem g³oœników. Najwiêcej wydano na zakup komputera z programem miksuj¹cym dŸwiêk - za 4,1 tys. z³. Co wiêcej, w harmonogramie finansowym pojawi³a siê równie¿ wzmianka o „wyposa¿eniu do podawania cateringu i utrzymania czystoœci w rezydencji” - m.in. wózek kelnerski, lodówka, cukierniczki, popielniczki, sejf, odkurzacz. Najkosztowniejsz¹ pozycj¹ w umowie by³o „odnowienie i wyposa¿enie pokoi goœcinnych” - ponad 68 tys. z³. W tej kwocie mia³ siê zmieœciæ zakup ³ó¿ek i mebli, krzese³, foteli, dywanów, kompletów poœcieli i poduszek, w tym jaœków, rêczników. Spó³ka syna Banasia z w³asnej kieszeni wy³o¿y³a na to tylko 65 tys. z³. Okazuje siê, ¿e Sprawa „¯elaznego Mariana” ilustruje kulisy w³adzy PiS. Jest to zapewne tylko jeden z wielu przypadków okradania pañstwa przez ludzi, którzy na u¿ytek „ciemnego ludu” maj¹ pe³n¹ gêbê frazesów z jakim to wielkim poœwiêceniem tworz¹ „dobry czas dla Polski”. Ten „dobry czas dla Polski” to has³o wyborcze PiS. Jak widaæ cynizm nie schodzi z ust tej w³adzy. n

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


6 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Opowieści Lady Buni Jolanta Lipińska - lat 44, urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od pięciu lat na emigracji, zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!

Tolerancja w ciemnogrodzie Nie jestem osob¹, która zna siê na polityce. Ja siê ni¹ nawet nie interesujê. Nie sposób jednak nie s³yszeæ, czy nie czytaæ tego co ludzie mówi¹. Naprawdê ciê¿ko mi uwierzyæ, ¿e jesteœmy tak ciemnym narodem. Post na fb rozwali³ mnie na drobne kawa³ki. Zdjêcie banera reklamowego wisz¹cego na p³ocie, a na nim wizerunek ksiêdza i has³o: „Kto nie zag³osuje na PiS ten pójdzie do piek³a!” No przysiêgam. Nie wierzê, ¿e do tego dosz³o. Ca³y ten szum o karze wiêzienia za edukacjê seksualn¹ i antykoncepcjê. Gdzie ja ¿y³am? Gdzie ja siê wychowa³am? Ja wiem, ¿e tym czym nas karmi¹ przed wyborami to mo¿na sobie ty³ek podetrzeæ. ¯yjê trochê lat na tym œwiecie, nie muszê siê znaæ na polityce, ale trochê ju¿ wyborów i obietnic prze¿y³am. Ca³a nagonka na LGTB, mnie przera¿a. Przysiêgam, manipulacja naszym narodem jest prosta jak budowa cepa. Ludzie których mia³am za inteligentnych zadziwiaj¹ mnie tak, ¿e przecieram oczy ze zdziwienia. Jak czytam, ¿e LGTB to zaraza, to ju¿ widzê oczyma wyobraŸni co tam siê dzieje. A¿ chce mi siê krzyczeæ: „Tak bycie gejem czy lesbijk¹ to choroba zakaŸna tak samo jak g³upota, która bije od tych co te brednie siej¹. Bo¿e widzisz i nie grzmisz!” Ju¿ sobie wyobra¿am jak by wygl¹da³o ¿ycie w Polsce pary gejowskiej posiadaj¹cej dzieci. Na jednej z fejsbukowych grup z mojego rodzinnego miasta by³a dyskusja na temat tolerancji. Zada³am pytanie: „Czy przyje¿d¿aj¹c do domu z przyjació³mi (para gejów) mogê byæ spokojna, kiedy wyjd¹ na spacer na miasto? „Od razu pojawi³o siê kilka odpowiedzi w stylu: „Nie radzê, nie jest to bezpieczne ani dla Ciebie ani dla Twoich przyjació³, istnieje du¿e prawdopodobieñstwo, ¿e zostaniecie opluci, pobici, w najlepszym przypadku zwyzywani.” By³am w szoku. Ma³e spokojne miasteczko na Podkarpaciu i takie niebezpieczeñstwo? Szok. Polecaj¹ mi du¿e miasta. Nie chc¹ w ma³ych miejscowoœciach tej zarazy. Nic siê w tym kraju nad Wis³a nie zmienia. Pamiêtam jak kiedyœ moja kole¿anka maj¹ca ma³e, czarnoskóre dziecko, ka¿dego dnia by³a wytykana palcami. Kiedy wchodzi³a z dzieckiem do piaskownicy, inne matki wychodzi³y ostentacyjnie, ze s³owami na ustach: „ChodŸ córeczko, bo siê wybrudzisz”. Wierzyæ siê nie chce, a jednak takie sytuacje mia³y i maj¹ miejsce. A ja siê pytam sk¹d w takim razie lesbijki i geje skoro pochodz¹ z rodzin heteroseksualnych? Mieli przecie¿ mamê i tatê! Na pró¿no jednak t³umaczyæ przeciêtnemu Kowalskiemu, ¿e taki cz³owiek siê rodzi, ¿e ka¿dy ma prawo kochaæ kogo chce i ¿yæ jak chce! Skoro w tradycyjnej rodzinie mama i tata jest wszystko takie idealne to dlaczego domy dziecka pêkaj¹ w szwach? Moja mama pracowa³a w domu dziecka w latach 70. i sierot takich które nie mia³y rodziców by³o mo¿e dwadzieœcia procent, a reszta dzieci? Sieroty spo³eczne. Dlaczego nie mo¿emy daæ prawa do zak³adania rodziny i adopcji dzieci parom jednop³ciowym? Zaraz s³yszê has³a o Bogu. Jestem wierz¹ca i wierze, ¿e tak ich stworzy³ Bóg. Zaraz s³yszê, gdyby Bóg chcia³ ¿eby mieli dzieci to by im da³. Nie mog¹ i koniec. Wedle tej teorii to pary które nie mog¹ mieæ dzieci z powodu problemów zdrowotnych to nie powinny ingerowaæ w naturê, bo tak Bóg chcia³. A jednak jest in vitro. Choæ znam przypadek idiotyczny gdzie babcia nie wie, ¿e jej wnuczka jest z metody in vitro. Babka jest bardzo wierz¹ca wiêc rodzina ukrywa to przed ni¹ od lat. Po co? Czy babka by nie kocha³a wnuczki? Dziêki Bogu ¿yjê w kraju gdzie nikogo nie dziwi¹ pary jednop³ciowe. Znam rodziny gdzie s¹ dwie mamy albo dwóch ojców i to s¹ normalne rodziny. Czêsto bardziej normalne ni¿ te nasze tradycyjne. Dlaczego? Bo w tych rodzinach pary œwiadomie podejmuj¹ decyzje o posiadaniu dzieci, tu nie ma wpadek i przypadków, nie ma dzieci niechcianych. Tak mnie ten temat mierzi, ¿e w niedawnej rozmowie z mam¹, mówiê jej, ¿e Polska jest cholernie nietolerancyjna w tym wzglêdzie. Mama mi na to: „No coœ ty dziecko, idziemy z postêpem, nie przesadzaj”. „Ok, mamuœ to chcia³abym zobaczyæ reakcje ludzi na ulicy, na pare dwóch dwudziestoletnich mê¿czyzn spaceruj¹cych po jaros³awskim rynku trzymaj¹c siê za rêkê. Gwarantuje ci, ¿e albo by ich ktoœ pobi³ albo w najlepszym przypadku od ciot zwyzywa³”. Mama na to: „No, dziecko niech oni sobie ¿yj¹, ale spacerowaæ za rêkê nie musz¹”. Ja na to: „A dlaczego?! Przesada tak siê afiszowaæ! Mamo, to taka sama para jak ch³opak i dziewczyna, którym wolno spacerowaæ, przytulaæ siê i ca³owaæ w parku na ³awce”. Mama obstaje przy swoim: „Nie, to nie to samo. To ju¿ przesada”. „No w³aœnie mamuœ o to mi chodzi³o, nie jest Polska w ¿aden sposób ani gotowa ani tolerancyjna. Przecie¿ tacy ludzie s¹ wœród was. S¹ takie pary, ¿yj¹ razem, tylko ci¹gle musz¹ siê ukrywaæ”. Pamiêtam przypadek faceta, który dopiero w wieku emerytalnym odwa¿y³ siê ujawniæ. Zostawi³ rodzinê i zamieszka³ z narzeczonym. Jak to we wsi mówili: „Spedali³ siê na stare lata”. Bo w tym ciemnogrodzie nie mieœci³o siê ludziom w g³owach, ¿e mo¿e ukrywa³ siê w ma³¿eñstwie. Nie on pierwszy i nie ostatni. Jak siêgnê pamiêci¹ to znam wiele takich przypadków. Kobiet mieszkaj¹cych razem, dwie stare panny, kole¿anki z pracy - tak o nich mówiono. Jestem za tym, ¿eby ka¿dy móg³ ¿yæ jak lubi. Mam dziœ czterdzieœci piêæ lat i raczej nie doczekam czasów kiedy w Polsce dwóch tatusiów bêdzie odprowadza³o dziecko do szko³y. n Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Polonia Bakery&Deli, 14641 - 108 Ave. Surrey zatrudni ekspedietnkê do pracy w sklepie. Kontakt: - 604 930 8848.

PACZKI DO POLSKI I EUROPY PARCELS TO POLAND & EUROPE via Piast Forwarding authorized dealer

POLONIA BAKERY & DELI 14641-108 AVE, SURREY

TEL: 604 930 8848 Zakład blacharsko-lakierniczy, POLSTAR Collision zatrudni pracowników.

Tel. 604 599 8988

Uwaga! Szansa na dobrą pracę! Klinika stomatologiczna poszukuje chętnych na stanowisko

asystenta dentystycznego. Już w czasie przeszkolenia będziesz otrzymywać wynagrodzenie. Po zakończeniu szkolenia zapewnione zatrudnienie. Wyślij resume na e-mail: vancouverdentist2014@gmail.com

Zarząd Fundacji im. Mikołaja Kopernika zaprasza na „Open-House” który odbędzie się w niedzielę, 29 września, w godzinach 2-4 pm, w Kopernik Lodge, 3150 Rosemont Dr., Vancouver, BC V5S 2C9. Odwiedź nasz polonijny Dom Seniora, poznaj miłą atmosferę, spotkaj pracowników i rezydentów.

Serdecznie zapraszamy! Z wielkim żalem żegnamy zasłużonego i długoletniego członka naszego klubu

Andrzeja Puta Kondolencje i wyrazy współczucia dla całej rodziny od wszystkich członków klubu. Polski Klub Wędkarzy i Myśliwych - Hubertus Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

7


Prawo Agaty

8 GŁOS POLONII

PRAWO AGATY

www.glospolonii.net

AGATA RÊBISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci. Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.

Jest podpis Donalda Trumpa

Do USA z Polski wkrótce bez wiz! W pi¹tek 4 paŸdziernika 2019 prezydent USA Donald Trump podpisa³ dokument, który czêœciowo obj¹³ Polskê programem bezwizowym. Co oznacza to dla obywateli naszego kraju? Poni¿ej przedstawiam najwa¿niejsze informacje w tej sprawie. Polska spe³ni³a podstawowy warunek zniesienia wiz do Stanów Zjednoczonych. ¯eby znaleŸæ siê w programie ruchu bezwizowego do USA, odsetek obywateli, którym amerykañskie s³u¿by imigracyjne odmówi³y wizy B1/B2 w ci¹gu amerykañskiego roku bud¿etowego, czyli od 1 paŸdziernika do 30 wrzeœnia, nie mo¿e byæ wy¿szy ni¿ 3 proc. W tym roku po raz pierwszy uda³o siê to w przypadku Polski - wynosi on 2,8 proc.

Visa Waiver Program - co to oznacza?

i biznesowych na okres do 90 dni. Do tych podró¿y nie bêd¹ ju¿ potrzebne wizy, tak jak mia³o to miejsce dotychczas. Warto doprecyzowaæ, ¿e przez USA rozumie siê wszystkie 50 stanów oraz dodatkowo terytorium Portoryko i Wysp Dziewiczych. W tych bezwizowych podró¿ach przewidziano jednak pewne wyj¹tki. Z programu nie bêd¹ mogli skorzystaæ Polacy, którzy od marca 2011 roku odwiedzili któryœ z wyliczonych poni¿ej krajów: Koreê Pó³nocn¹, Iran, Irak, Libiê, Somaliê, Sudan, Syriê lub Jemen. Od tego wyj¹tku na szczêœcie tak¿e ustanowiono wyj¹tek - obejmie on osoby, które podró¿owa³y tam w celach dyplomatycznych lub wojskowych. Drugim wyj¹tkiem, tym razem ju¿ bezwarunkowym, bêdzie posiadanie przez mieszkañców Polski drugiego obywatelstwa: Korei Pó³nocnej, Iranu, Iraku, Sudanu czy Syrii. Jak wobec tego bêdzie od teraz wygl¹daæ podró¿ do USA od strony technicznej? W przypadku wspomnianych wyjazdów na 90 dni nie bêdziemy ju¿ zmuszeni

W³¹czenie pañstwa do Visa Waiver Program (VWP), czyli programu ruchu bezwizowego, oznacza, ¿e jego obywatele bêd¹ mogli podró¿owaæ do Stanów Zjednoczonych w celach turystycznych i s³u¿bowych bez koniecznoœci uzyskania wizy w przypadku pobytu trwaj¹cego do 90 dni. Bêd¹ musieli tylko zarejestrowaæ siê w elektronicznym systemie autoryzacji podró¿y (Electronic System for Travel Authorization). Nawet po w³¹czeniu Polski do programu ruchu bezwizowego bêdzie mo¿na siê ubiegaæ o wizê, a posiadanie jej w paszporcie bêdzie mia³o swoje plusy. Taka wiza umo¿liwia wjazd do USA na pó³ roku, podczas gdy w ruchu bezwizowym mo¿liwy jest tylko trzymiesiêczny pobyt. Ruch bezwizowy na pewno doceni¹ przede wszystkim ci, którzy wyje¿d¿aj¹ rzadko albo musz¹ pilnie udaæ siê do USA. W ramach Visa Waiver Program obywatele naszego kraju bêd¹ mogli lataæ do USA w celach turystycznych Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

zawiadamiaæ konsula. Wystarczaj¹ca bêdzie rejestracja w elektronicznym systemie ESTA. Ni¿sza bêdzie te¿ op³ata - zamiast 160 dolarów za rozpoczêcie procedury wizowej, zap³acimy kwotê co najmniej o po³owê mniejsz¹. Dopuszczenie Polski do programu bezwizowego nie jest ostateczne i nieodwo³alne. Wci¹¿ istotny pozostaje wskaŸnik 3 proc. decyzji odmownych ws. prawa wjazdu. Przypadki ³amania prawa przez naszych obywateli na terenie USA równie¿ mo¿e mieæ wp³yw na cofniêcie decyzji amerykañskich w³adz. Warto te¿ pamiêtaæ, i¿ ka¿dy oficer s³u¿by imigracyjnej Stanów Zjednoczonych pracuj¹cy na lotnisku lub w porcie mo¿e odes³aæ do Polski podró¿nego, który wzbudzi jego podejrzenia. Kiedy polecimy do USA bez wizy? Do Stanów Zjednoczonych wylecimy bez wiz dopiero latem 2020 r. ze wzglêdu na amerykañskie procedury, które zakoñcz¹ siê w ci¹gu 6 miesiêcy. Inne potencjalne korzyœci dla Polaków to opcja latania do Kanady przez USA czyli tañsza podró¿ samolotem. n


GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

9


10 GŁOS POLONII

www.woloczko.com

Przewodnik Filmowy KRZYSZ­TOF­WO­£OCZ­KO­-­Re­ali­za­tor­po­nad­100­fil­mów­i­au­dy­cji­te­le­wi­zyj­nych,­ope­ra­tor­ i­mon­ta­¿y­sta.­Twór­ca­stu­dia­te­le­wi­zji­dy­dak­tycz­nej­w­Olsz­ty­nie­(1990)­oraz­stu­dia­wi­deo­ Al­lianz­Pol­ska­(2001).­W­la­tach­1994-95­pra­cow­nik­TVP­S.A.­Po­czątko­wo­w­Te­le­wi­zyj­nej­Agen­cji­ In­for­ma­cyj­nej­ja­ko­re­ali­za­tor­wi­zji­(„Wia­do­mości”,­„Pa­no­ra­ma”,­„Te­le­ek­spress”),­a­na­stępnie­ ja­ko­tre­ner­i­dzien­ni­karz­w­Ośrod­ku­Szko­le­nia­i­Ana­liz­Pro­gra­mo­wych.­Kon­sul­tant­i­tre­ner­ w­za­kre­sie­ko­mu­ni­ka­cji­wi­zu­al­nej­oraz­wy­k³a­dow­ca­w­In­sty­tu­cie­Dzien­ni­kar­stwa­UW­ (spe­cjal­ność­te­le­wi­zyj­na­i­dzien­ni­kar­stwo­mul­ti­me­dial­ne).­Od­stycz­nia­2018­ro­ku­ miesz­ka­w­Ka­na­dzie.­Pra­cu­je­ja­ko­fo­to­graf­i­re­ali­za­tor­do­ku­men­tal­nych­form­wi­deo.­

Re¿yser Janusz Kondratiuk nie ¿yje. W chwili kiedy piszê te s³owa up³ynê³y trzy dni od jego œmierci i myœlê na gor¹co, ¿e oto odszed³ kolejny z moich Wielkich Mistrzów Polskiego Kina, chocia¿ taka kategoria oficjalnie nie istnieje, a sam Kondratiuk wyœmia³by mnie za ten pompatyczny ton, w jaki uderzam pisz¹c o nim. Przed oczami mam te¿ przez ca³y czas jego ostatni film - piêkny i uniwersalny, a jednoczeœnie prosty i delikatny - film o umieraniu. Ostatni kadr w tym ostatnim filmie to Robert Wiêckiewicz jako Janusz Kondratiuk zas³uchany w szum liœci na werandzie domu w £osiu.

www.glospolonii.net

KRZYSZTOF WOŁOCZKO

Janusz, Kondratiuk, , , czyli smierc na zywo

ma verite. Nie wchodz¹ sobie w drogê i nie zabiegaj¹ o akceptacjê, ale kiedy w 2006 roku Andrzej po wylewie przestaje byæ samodzielny, to Janusz przejmuje opiekê nad bratem i przenosi go do swojego domu w £osiu pod Warszaw¹. W filmie „Jak pies z kotem” choroba Andrzeja trwa zaledwie godzinê z ok³adem, ale w ent rzeczywistoœci Andrzej by³ przykuty do wózka przez d³ugich 10 lat. A do Andrzeja by³ w tym czasie „przykuty” Janusz wraz z ca³¹ swoj¹ rodzin¹. Kiedy zbli¿a siê œmiertelna choroba.

Ostatni kadr z realnego ¿ycia Janusza Kondratiuka zamieœci³a Bo¿ena Stachura na swoim profilu na FB. Na zdjêciu zrobionym 7 paŸdziernika (!) Janusz Kondratiuk siedzi jako Janusz Kondratiuk siedzi na werandzie domu w £osiu, a jego twarz wyniszczona chorob¹ przypomina bardzo twarz Olgierda £ukaszewicza, który w filmie „Jak pies z kotem” zagra³ rolê umieraj¹cego brata, czyli Andrzeja Kondratiuka… Granica miêdzy rzeczywistoœci¹ pozaekranow¹ a realnym ¿yciem jest na tym zdjêciu prawie niewidoczna. Tak jak w filmach braci Kondratiuków, czêsto nie wiemy do koñca, kiedy aktorzy graj¹ samych siebie, a kiedy trzymaj¹ siê napisanej roli. Nag³a œmieræ m³odszego z braci Kondratiuków uœwiadomi³a mi, ¿e sporo wiem o Januszu jako o Wielkim Mistrzu Polskiego Kina, ale nie za wiele wiem o nim samym i jego ¿yciu. Oficjalny ¿yciorys, powielany przez wszystkie gazety z okazji œmierci, zaczyna siê od informacji, ¿e „Janusz Kondratiuk urodzi³ siê 19 wrzeœnia 1943 roku w Ak-Bu³ak w Kazachstanie na terenie ówczesnego ZSRR”. Dlaczego tam? Jak tam siê znalaz³? W ¿yciorysie Andrzeja znajduje siê informacja, ¿e urodzi³ siê siedem lat wczeœniej w 1936 roku w Piñsku, który le¿a³ wtedy na terenie Polski i zosta³ zajêty przez Rosjan 17 wrzeœnia 1939 roku. Czy rodzina Kondratiuków musia³a uciekaæ przed Niemcami, którzy oblegali miasto od lipca 1941 do lipca 1944, czy te¿ zostali wywiezieni do Kazachstanu przez Rosjan? Raczej to drugie wydaje mi siê bardziej prawdopodobne, ale muszê to sprawdziæ. Wiadomo natomiast na pewno, ¿e rodzina w 1945 osiedli³a siê w £odzi jako repatrianci „zza Buga”. Dlaczego o tym piszê? Bo emigracja, a zw³aszcza wojenna, wywiera znacz¹cy wp³yw na kszta³towanie siê psychiki ma³ego dziecka i na si³ê wiêzi wewn¹trzrodzinnych. Kiedy bracia Kondratiukowie wrócili do Polski z wojennej tu³aczki to Andrzej mia³ 9, a Janusz 2 lata. Mali twardziele. Tacy sami jak ci, co pojawiaj¹ siê w jednej z reminiscencji w filmie „Jak pies z kotem”. Widzieli wojnê jako dzieci i pewnie dlatego film Janusza „G³owy pe³ne gwiazd” zaliczony zosta³ do najdziwniejszych filmów wojennych w historii polskiego kina. Chcia³bym wiêcej wiedzieæ o Januszu i Andrzeju, bo podejrzewam, ¿e byli nie tylko mistrzami filmowego warsztatu ale tak¿e wspania³ymi ludŸmi. Dwaj nieroz³¹czni rywale na polu artystycznym, po³¹czeni przez ¿ycie d³ug¹ wyniszczaj¹c¹ chorob¹, poszukaj¹cy siebie nawzajem i wzajemnie siebie unikaj¹cy pod byle pozorem. Dwie wybitne indywidualnoœci, pod¹¿aj¹ce swoimi œcie¿kami w dwie ró¿ne strony œwiata. Tak jak pies z kotem. Kiedy po wybuchu stanu wojennego Janusz wyje¿d¿a na 25 lat do Austrii, by tam pracowaæ jako wyk³adowca w szkole filmowej, to Andrzej w tym samym czasie zaszywa siê wraz z ¿on¹ (Iga Cembrzyñska) w wioskowej g³uszy, by tworzyæ osobiste cine-

Przestaje mieæ znaczenie jak wybitnym artyst¹ by³eœ lub jesteœ. “Sam nie wiem, dlaczego zdecydowa³em siê na krêcenie czegoœ tak osobistego - powiedzia³ re¿yser w jednym z wywiadów. Stara³em siê jednak tê "osobistoœæ" niwelowaæ ile mo¿na, bo chcia³em, ¿eby to by³a historia uniwersalna. Ka¿dy by³ albo bêdzie w takiej sytuacji, kiedy traci bliskich. Ale nie chcia³em robiæ filmu o œmierci. Bo w pewnych sytuacjach œmieræ jest wybawieniem, uwolnieniem siê od cierpienia. Nie ma nic gorszego ni¿ latami le¿eæ jak k³oda”. Film „Jak pies z kotem” zosta³ ukoñczony pod koniec 2017 roku i oczekiwa³ na premierê. 31 grudnia podczas kolacji Janusz dozna³ nag³ego ataku trzustki i znalaz³ siê w szpitalu. Diagnoza by³a jednoznaczna: rak… Teraz mo¿na by³oby cofn¹æ taœmê z jego ostatnim filmem i zobaczyæ jak m³odszy brat przechodzi t¹ sam¹ œcie¿kê œmiertelnej choroby i staje siê coraz bardziej zale¿ny od otoczenia.

Janusz Kondratiuk by³ zwolennikiem idei „odchodzenia z tego œwiata” w domu. W jednym z ostatnich swoich wywiadów powiedzia³: „To jest takie "piêkne" marzenie. Ale taki obyczaj ju¿ upad³. I to z prostej przyczyny, bo dziœ w Polsce nie ma rodzin wielodzietnych. Zw³aszcza w du¿ych miastach ma³¿eñstwa w ogóle nie maj¹ dzieci, albo jedno, góra dwoje. Gdzie tu jest miejsce np. na chor¹ ciotkê? Kiedyœ by³o inaczej. Sam pochodzê z rodziny, która trzyma³a siê razem. By³a wieloosobowa. Z odejœciem kogoœ bliskiego zwi¹zany by³ ca³y ceremonia³ (...) Poza tym mamy dziœ do czynienia z "amerykanizacj¹" œmierci, która jest czymœ wstydliwym, o niej siê nie mówi. Panuje kult piêkna i m³odoœci. Nie s¹dzê jednak, by wiele osób chcia³o umieraæ w samotnoœci. A tym bardziej, jeœli siê to sprowadza do zdychania na szpitalnym korytarzu twarz¹ do toalety”. Dlatego ostatni kadr z ¿ycia Janusza Kondratiuka - utrwalony przez Bo¿enê Stachurê, (swoj¹ filmow¹ ¿onê!) - jest taki piêkny! Oto obraz spokojnego i spe³nionego cz³owieka, który zd¹¿y³ godnie po¿egnaæ siê z tymi wszystkimi, na których mu zale¿a³o. Patrzy prosto w obiektyw, by znaleŸæ siê po jego drugie stronie w przestrzeni nierzeczywistej, gdzie od trzech lat czeka na niego starszy brat.

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


12 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Szalone lata 20. i 30. W ostatni¹ sobotê wrzeœnia Teatr Polski Vancouver zaprezentowa³ nam wieczór „Z humorem, poezj¹ i piosenk¹” czyli Szalone lata 20. i 30. Doskona³¹ recenzj¹ tego wydarzenia, przygotowanego b¹dŸ co b¹dŸ przez amatorów, jest fakt, ¿e widownia pêka³a w szwach, a niektóre piosenki œpiewa³a razem z wykonawcami.Zaczê³o siê od recitalu jedynej profesjonalistki Moniki Sowiñskiej, która po studiach wokalnych w Toronto powróci³a do rodzimego Vancouver i przy akompaniamencie pianistki Miri Lee zaprezentowa³a nam cztery utwory takich autorów jak: Stanis³aw Moniuszko, Mieczys³aw Kar³owicz czy Ryszard Wrzaska³a.Potem na scenê weszli „nasi” artyœci i zabawa trwa³a na ca³ego. Elizabeth Kozlowski przedstawi³a nam rys historyczny lat 20. i 30., Krystyna Krystecka porwa³a widowniê takimi szlagierami jak: „Taka ma³a” czy „Bo ja siê bojê sama spaæ”. Aplauz widowni wzbudzili Krzysztof Nowosielski „Ballad¹ o Felku Zdankiewiczu” autorstwa Stanis³awa Grzesiuka oraz Marek Walczuk tekstem „Poci¹g do Warszawy” autostwa Juliana Tuwima. Pozostali aktorzy czyli Barbara Kwaœniewska, Lila Urbaniak, Anna Borecka, Viva Wierzbicka i Bohdan Siedlecki, równie¿ dostarczyli wszystkim widzom dobrej rozrywki. Oby takich projektów by³o jak najwiêcej.

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


14 GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

15


16 GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


18 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

8. Festiwal Polskich Filmów

w Vancouver Ra­fa³­Cze­kaj­³o Ju¿­­tyl­ko­kil­ka­dni­dzie­li­nas­od­roz­po­czê­cia­­8.­Fe­sti­wa­lu­Pol­skich­Fil­mów­w­Van­co­uver.­Tra­dy­cji­mu­si­stać­siê­za­doœæ,­wiêc­­po­cz¹­tek­od­tr¹­bi­my­o­szó­stej­wie­czo­rem­w­pi¹­tek­18.­pa¿­dzier­ni­ka­­w­sa­li­ki­no­wej­Gold­Corp­Cen­tre­for­the­Arts­­kam­pu­su­SFU­Wo­odward’s­.­W­tym­ro­ku­po­ka­¿e­my­9­fil­mów­d³u­go­me­tra­¿o­wych,­w­tym­je­den­po­za­kon­kur­sem­o­na­gro­dê­pu­blicz­no­œci­oraz­2­fil­my­krót­ko­me­tra­¿o­we­przy­go­to­wa­ne­przez­m³o­dych­fil­mow­ców­zwi¹­za­nych­z­pol­sk¹­gru­p¹­pra­cu­j¹­c¹­w­van­co­uver­skim­prze­my­œle­fil­mo­wym. W szczegó³owym programie, który znajdziecie Pañstwo poni¿ej znajduj¹ siê zarówno filmy niszowe jak i g³oœne produkcje ostatnich tygodni w Polsce. Do tych ostatnich nale¿¹ zapewne dwa filmy: „Pi³sudski” z wybitn¹ rol¹ Borysa Szyca oraz najnowszy film Patryka Vegi „Polityka” wyœwietlany u nas poza konkursem, jako pokaz specjalny. Proszê jednak zwrócić uwagê te¿ na inne, mo¿e nie tak znane szerokiej publicznosci, filmy jak „Nina” oraz opisane w poprzednim wydaniu G³osu Polonii: „Wspomnienie lata” , „53 wojny” , czy „Okna Okna” - film, który wielu widzów z pewnoœci¹ zauroczy tak jak mnie. Jest on wyre¿yserowany, napisany i wyprodukowany przez Wojciecha Solarza. Jak sam autor powiedzia³: - To film, który powsta³ w gronie najbli¿szych przyjació³. Goœæmi specjalnymi 8. Festiwalu Polskich Filmów w Vancouver, bêd¹ Pañstwo Wies³awa i Allan Starscy. Poniewa¿ mimo usilnych starañ, nie bêdziemy mogli wyœwietlic najnowszego filmu, do którego Allan Starski przygotowywal scenografiê czyli Ukrytej Gry w re¿yserii £ukasza Kosmickiego, poka¿emy klasyczn¹ komediê w re¿yserii Stanislawa Barei – „Co mi zrobisz jak mnie zlapiesz”. W mojej rozmowie podczas audycji Radia IKS , Allan Starski wyjawi³ , ¿e ten film by³ pierwszym, przy którym wspólnie z ¿on¹ pracowali ju¿ oficjalnie jako para. Pani Wies³awa jako kostiumograf, a pan Allan jako scenograf. Bedzie to dla nich jak sam zuwa¿y³ „romantyczny powrót do czasow m³odoœci”. Dla nas widzów równie¿, bo myœlê, ¿e wielu z nas pamiêta ten film z czasów szkolnych lub studenckich. Zachêcam do odwiedzenia SFU Woodwar’s w czasie trzeciego paŸdziernkowego weekendu i zobaczenia jak siê ma wspó³czesne polskie kino.

PROGRAM 8. Vancouver Polish Film Festival Pi¹tek 18.10.2019 6.00 pm Rozpoczêcie festiwalu i pokaz filmu „Wspomnienie lata” - 87 min 8.10 pm „Kurier” - 109 min Sobota 19.10.2019 1.30 pm „Okna Okna” - 61 min 2.50 pm „Nina” - 129 min 5.30 pm „Co mi zrobisz jak mnie z³apiesz” - 99 min 7.10 pm Q&A z Wies³aw¹ i Allanem Starskimi 8.00 pm „Pi³sudski” - 108 min Niedziela 20.10.2019 1.30 pm „53 wojny” - 82 min 3.20 pm „Zabawa zabawa” - 88 min 5.10 pm „Polityka” - 134 min

Kadry z filmu „Pi³sudski” z Borysem Szycek w roli tytu³owej oraz Wies³awa i Allan Starscy – goœcie honorowi 8. VPFF.

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


20 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

,

, wa „Szczesli belwederskiego Urszula Suliñska

Ju¿ po raz siódmy Polonia vancouverska uczestniczy³a w Festiwalu Kultury Polskiej w North Vancouver, zorganizowanym przez Zrzeszenie Polaków Belweder. Doroczne œwiêtowanie polskiej kultury, kuchni i muzyki otworzy³ Marcin Trzciñski - konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Vancouver, a zakoñczy³a grupa rockowa Yaazda z Portland. W tym roku Belweder wraz z Konsulatem zaprezentowa³ bardzo ciekaw¹ wystawê fotograficzn¹ z okazji 80 rocznicy wybuchu II wojny œwiatowej pod tytu³em: „Walka i cierpienie polskich obywateli w czasie II wojny œwiatowej”. Wsród oficjalnych goœci znaleŸli siê m.in. politycy: - Bruce Ralston - Hon. Minister of Jobs, Trade and Technology and MLA z Surrey-Whalley, Jane Thornwaite - MLA z North Vancouver-Seymour, Mary-Jane Booth - burmistrz West Vancouver jak rowniez kandydaci z wszystkich czo³owych federalnych partii - Andrew Saxton (Conservatives), Justine Bell (NDP), Azmairnin Jadavji (People’s Party of Canada). Z polonijnych goœci zaproszonych na festiwal obecni byli m.in. Elzbieta Skrzymowska Prezes Stowarzyszenia Kombatantow Polskich Odzial #3, Jolanta Najfeld - Prezes Teatru Polskiego Vancouver, Andrzej Pu³awski - Prezes Klubu Filatelistycznego oraz pan Andrzej Dobrowolski (KPK, Fundusz Millenium), który w imieniu wszystkich podziêkowal Zrzeszeniu Polakow Belweder za organizacje festiwalu, a publicznoœci za liczne przybycie. Pogoda w tym roku dopisala i oby³o siê bez deszczu. Polska muzyka w wykonaniu polonijnych artystow (Kamila Marczyk, Ernest Godek, Alicja Moniatowicz, Alicja Cichecka, Gra¿yna Kapuœciñska, Denis Petrov i Viktoria Kazantseva, Eddy and Kaz Band, Bob Kozak i cygañska Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

siódemka festiwalu Ze­spó³­tañ­ca­Po­lo­nez­by³,­jak­zwy­kle,­g³ów­nym­punk­tem pro­gra­mu­-­ko­lo­ro­we­stro­je­i­skocz­ne­tañ­ce­w­wy­ko­na­niu gru­py­do­ro­s³ej­oraz­dzie­ciê­cej,­œci¹­gne­ly­t³u­my­wi­dzów.­ W­bu­dyn­ku­Pi­pe­Shop,­dzie­ci­ogla­da­ly­przed­sta­wie­nie Te­atru­Kró­la­Ma­ciu­sia­i­baj­kê­o­pol­skiej­Ba­bie­Ja­dze­i­jej ja­poñ­skiej­ ku­zyn­ce.­ Od­by­wa³­ siê­ rów­nie¿­ jar­mark­ pro­duk­tów­ i­ sztu­ki­ pol­skiej.­ Mo¿­na­ by­³o­ ku­pić­ ce­ra­mi­kê­ z W³o­c³aw­ka,­pol­sk¹­bi­¿u­te­riê,­ob­ra­zy,­ka­len­da­rze­oraz­wie­le­in­nych­pro­duk­tow­ar­ty­stycz­nych­i­rze­mieœl­ni­czych.­­ Or­ga­ni­za­to­rzy­dzie­ku­j¹­na­ste­pu­j¹­cym­oso­bom­oraz­or­ga­ni­za­cjom,­któ­re­co­rocz­nie­wspie­ra­ja­im­pre­ze­nie­tyl­ko fi­nan­so­wo,­ale­rów­nie¿­pro­mo­cyj­nie.­ Spon­so­rzy:­Rz¹d­pro­win­cji­Ko­lum­bia­Bry­tyj­ska,­Kon­su­lat­Ge­ne­ral­RP­w­Van­co­uver,­Fun­da­cja­Cha­ry­ta­tyw­na Stow­rzy­sze­nia­Pol­skich­Kom­ba­tan­tow­w­Ka­na­dzie,­Fun­da­cja­Dzie­dzic­twa­Pol­skie­go­w­Ka­na­dzie,­Ci­ty­of­North Van­co­uver,­So­ftlan­ding­So­lu­tions­-­Iza­bel­la­i­An­drzej­So­bie­scy,­Glo­bal­me,­Al­pha­&­Ome­ga­Pa­in­ting,­WG­Ar­chi­tec­tu­re­Inc.,­Po­lo­nia­Sau­sa­ge­Ho­use,­G³os­Po­lo­nii,­North Sho­re­News,­Ne­igh­bo­urs­of­Ed­ge­mont­Ma­ga­zi­ne,­Kon­gres­ Po­lo­nii­ Ka­na­dyj­skiej­ od­dzial­ Van­co­uver,­ Fun­dusz Wie­czy­sty­Mi­le­nium­Pol­ski­Chrze­sci­jan­skiej,­Ra­dio­IKS, Re­na­ta­ i­ Ma­ciej­ No­wa­kow­scy,­ dr­ Krzysz­tof­ Kli­mek,­ dr Ma­rian­na­Kli­mek,­dr­An­drzej­Ja­ku­bow­ski,­dr­Ewa­Le­siñ­ska­-Ko­sta­mo,­dr­Mar­ga­ret­Bu­dzia­now­ska­-Kwiat­kow­ski, dr­ Ry­an­ Pa­ter­son,­ An­drzej­ Re­zmer,­ dr­ Ma³­go­rza­ta­ and Ze­non­Cie­œlak,­dr­Krzysz­tof­Ko­za­kie­wicz,­Ter­ra­In­ter­na­tio­nal. Im­pre­za­ta­kie­go­ka­li­bru­jak­Fe­sti­wal­Kul­tu­ry­Pol­skiej wy­ma­ga­ mie­siê­cy­ przy­go­to­wañ­ oraz­ wie­lu­ wo­lon­ta­riu­szy.­Bel­we­der­dziê­ku­je­wszyst­kim­wo­lon­ta­riu­szom,­któ­rzy­prze­zna­czy­li­swoj­czas,­na­or­ga­ni­za­cjê­im­pre­zy. Spe­cjal­ne­ po­dzie­ko­wa­nia­ dla:­ Iza­bel­li­ i­ An­drze­ja­ So­bie­skich,­Zu­zan­ny­Ciamy,­Mir­ka­Cho­ro­mañ­skie­go,­Wie­s³a­wy­Ja­nik,­An­drze­ja­Sta­sia­ka,­Te­re­sy­Ra­kow­skiej,­Re­-

na­ty­ No­wa­kow­skiej,­ Marka­ No­wa­kow­skie­go,­ Ka­ro­li­ny Fran­cis,­Li­dii­i­Ry­szar­da­Hal­per­tów,­Han­ny­£y­siak,­Mi­cha­³a­ Ja­ro­sza,­ Pau­li­ny­ Gó­rec­kiej,­ Lu­cia­ny­ Popp,­ Be­aty Ba­na­siñ­skiej,­Wi­tol­da­Wit­kow­skie­go,­An­ny­Woj­cie­chow­skiej,­ Wie­s³a­wy­ i­ Ta­de­usza­ Dzid­kow­skich­ oraz­ Ra­fa­³a Ma­de­ja.­ Fe­sti­wal­or­ga­ni­zo­wa­ny­przez­sto­wa­rzy­sze­nie­Bel­we­der jest­ je­dy­n¹­ im­pre­z¹­ po­lo­nij­n¹­ na­ pó³­noc­nym­ wy­brze­¿u (North­i­West­Van­co­uver)­pro­mu­ja­c¹­pol­sk¹­kul­tu­rê­i­sztu­kê­ wsród­ pu­blicz­no­œci­ ka­na­dyj­skiej.­ Z­ ro­ku­ na­ rok­ im­pre­za­ przy­cia­ga­ co­raz­ wiê­cej­ Ka­na­dyj­czy­kow,­ jak­ rów­niez­ar­ty­stów­pol­skie­go­po­cho­dze­nia,­któ­rzy­chc¹­za­pre­zen­to­waæ­siê­na­sce­nie.­Po­przez­sprze­da­wa­nie­miejsc­pro­mo­cyj­nych­i­sto­isk­dla­jar­mar­ku,­po­lo­nij­ni­ar­ty­œci­in­nych sztuk­rów­nie¿­ma­j¹­oka­zjê­za­pre­zen­to­wać­swo­je­wy­ro­by.­­ Nie­ma­po­wo­du,­dla­któ­re­go­ta­po­lo­nij­na­im­pre­za­nie mo­¿e­kon­ku­ro­wać­z­in­ny­mi­fe­sti­wa­la­mi,­jak­na­przy­k³ad w³o­skim­czy­grec­kim,­na­któ­re­przy­cho­dza­ty­si¹­ce­lu­dzi. Do­ osi¹­gnie­cia­ ta­kie­go­ suk­ce­su­ po­trzeb­na­ jest­ nam­ po­moc­ca­lej­Po­lo­nii! Sto­wa­rzy­sze­nie­Bel­we­der­za­pra­sza­wiêc­wszyst­kich­za­in­te­re­so­wa­nych­wspó³­pra­c¹­przy­or­ga­ni­zo­wa­niu­fe­sti­wa­lu­oraz­w­dniu­fe­sti­wa­lu.­Szu­ka­my­wo­lon­ta­riu­szy­i­ar­ty­stów­oraz­osób,­któ­re­chcia­³y­by­sprze­da­wa tra­dy­cyj­ne­pol­skie­da­nia.­Chwal­my­siê­na­sz¹­kul­tu­r¹, sztu­k¹­ i­ kuch­ni¹.­ Pro­muj­my­ siê­ wsród­ Ka­na­dyj­czy­kow tak,­jak­ro­bi¹­to­in­ne­na­cje. ZA­PRA­SZA­MY­WSZYST­KICH­ W­PRZY­SZ£YM­RO­KU!­ PO­LISH­FE­STI­VAL­VAN­CO­UVER­-­Shi­py­ards ,North­Van­co­uver­-­kon­takt­Ur­szu­la­(604­786­1709)

Fot.

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

21


, , Odszedl „dziadek Jacek Poszepszynski” 22 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Jan Kobuszewski (1934-2019)

Krzysztof Pipa³a

Jan Kobuszewski zmar³ w sobotê, 28 wrzeœnia, w wieku 85 lat. By³ aktorem wszechstronnym - dramatycznym, komediowym i kabaretowym, wystêpowa³ w telewizji, zagra³ te¿ w kilku filmach. Role zazwyczaj epizodyczne, ale wielbiciele na przyk³ad filmów Stanis³awa Barei musz¹ go pamiêtaæ z obrazów „Poszukiwany, poszukiwana”, „Nie ma ró¿y bez ognia”, czy „Brunet wieczorow¹ por¹”. By³ tak¿e kochankiem Kaliny Jêdrusik w „Ewa chce spaæ” i tajniakiem Mañkowskim, który œciga³ s³ynnego kasiarza w filmie „Hallo Szpicbródka”. Agnieszka Osiecka - poetka, autorka tekstów wielu piosenek, które na lata sta³y siê przebojami, twierdzi³a jednak, ¿e polski film nie wykorzysta³ aktorskiego talentu Jana Kobuszewskiego, o którym napisa³a, ¿e jest „zmarnowanym Chaplinem polskiego kina”. Kobuszewski rzeczywiœcie nie mia³ szczêœcia do du¿ego ekranu, ale jego postaæ i aktorstwo zapisa³y siê w pamiêci wielu Polaków. Zapewne ma³o kto wie, ¿e pasj¹ i ¿ywio³em Kobuszewskiego by³ przede wszystkim teatr. Ma³o kto, poniewa¿ jego role dramatyczne nie by³y ogólnodostêpne, wciela³ siê w nie przede wszystkim w teatrze. Sceniczne kreacje Kobuszewskiego bezproblemowo mogli podziwiaæ warszawianie i ci, którym by³o blisko do stolicy. Dla pozosta³ych by³a to ju¿ wyprawa, nic tedy dziwnego, ¿e ma³o osób kojarzy go z teatrem, a w³aœnie z warszawskim Teatrem Kwadrat zwi¹zany by³ przez wiêkszoœæ swego aktorskiego ¿ycia. Na jego deskach wystêpowa³ przez 37 lat, od roku 1976 do koñca scenicznej kariery, co nast¹pi³o w roku 2013. Zaczyna³ w roku 1956 na scenie Teatru M³odej Warszawy, na d³u¿ej wst¹pi³ do Teatru Narodowego, który na znak solidarnoœci z Kazimierzem Dejmkiem, opuœci³ po zwolnieniu re¿ysera za inscenizacjê s³ynnych „Dziadów”. Kolejn¹ scen¹ by³ wspomniany ju¿ Teatr Kwadrat. Ma na swoim koncie œwietne kreacje teatralne. Bo gra³ i w „Poskromieniu z³oœnicy”, „Œnie nocy letniej”, „Królu Learze” Szekspira, w „P³aszczu” Gogola, tak¿e w „Dziadach” Mickiewicza i „Kordianie” S³owackiego. Potrafi³ graæ z ironi¹ i finezj¹, ale tak¿e z rozmachem i fantazj¹. Tak zwana „szeroka publicznoœæ” zapamiêta³a jednak Kobuszewskiego przede wszystkim z ról kabaretowych. By³ œwietnym aktorem, którego si³ê komiczn¹ potêgowa³a jego postura. Jeden z profesorów warszawskiej szko³y teatralnej mówi³ o Kobuszewskim przewrotnie, ¿e to „cz³owiek o poci¹g³ej sylwetce i wysmuk³ej twarzy”. By³y lata, gdy aktor niemal nie znika³ z telewizyjnego ekranu. A¿ trudno w to uwierzyæ, ale w telewizyjnych programach rozrywkowych wyst¹pi³ a¿ 2000 razy. Swoj¹ niemal sta³¹ obecnoœæ w telewizji rozpocz¹³ w roku 1963, gdy razem z Marianem Kociniakiem wystêpowa³ w cyklicznym „Wielokropku”, wizualnie opartym na konwencji - jeden wysoki i chudy, drugi niski i korpulentny. W nastêpnej dekadzie, czyli w latach 70. ub. wieku, przy-

ci¹ga³ przed ekrany telewizorów widzów bêd¹c narratorem „Bajek dla doros³ych”. W serialu „Barbara i Jan” zagra³ g³ówna rolê fotoreportera gazety, w „Wojnie domowej” by³ szefem hydraulików, a w „Czterdziestolatku” bufetowym Jasiem w klubie sportowym, by³ym lekkoatleta, który po sukcesach sportowych popad³ w alkoholizm marnuj¹c sobie karierê. Dziwne to, ale w poœmiertnych wspomnieniach nie mo¿na siê by³o doszukaæ wzmianki chocia¿by o audycji z Janem Kobuszewskim w jednej z g³ównych ról, a mianowicie o „Rodzinie Poszepszyñskich”. Emitowana by³a w radiowej „Trójce’” przez 26 lat, od roku 1972 do 1998. Dla wielu by³o to jedno z najlepszych, o ile nie najlepsze s³uchowisko radiowe z gatunku purnonsensu, oparte na wyrafinowanym, abstrakcyjnym poczuciu humoru jego dwóch znakomitych autorów, Macieja Zembatego i Jacka Janczarskiego. Jan Kobuszewski u¿ycza³ w audycji swego g³osu „dziadkowi Jackowi”, który uwielbia³ faszerowaæ siê kromeczk¹ chleba z truskawkowym „dŸiemikiem” i opowiadaæ o swoich prze¿yciach „w Mandziurii”. Nie sposób nie wspomnieæ, ¿e g³osy pozosta³ych cz³onków „Rodziny Poszepszyñskich” nale¿a³y do Hanny Okuniewicz, Piotra Fronczewskiego oraz Macieja Zembatego. Wielbiciele vis comica Jana Kobuszewskiego oczekiwali te¿ z niecierpliwoœci¹ na „W³aœnie leci kabarecik” Olgi Lipiñskiej. W towarzystwie wielu aktorskich znakomitoœci, które skupia³ „Kabarecik”, Kobuszewski gra³ ruchliwego i nadpobudliwego przewodnicz¹cego Zwi¹zku Zawodowego. W historii polskiego kabaretu i w pamiêci widzów zapisa³ siê z pewnoœci¹ w skeczu „Wê¿ykiem, wê¿ykiem” rol¹ majstra ucz¹cego czeladnika (Wies³aw Go³as) nie tyle fachu hydraulika, co postêpowania z namolnymi klientami. Uczeñ skrupulatnie zapisywa³ wskazówki mistrza,

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

ka¿d¹ z ich podkreœlaj¹c „wê¿ykiem”. Kulminacj¹ owej nauki by³o stwierdzenie, ¿e „Chamstwu w ¿yciu nale¿y siê przeciwstawiæ si³om i godnoœciom osobistom”. Autorem tekstu owej kabaretowej scenki jest Stanis³aw Tym. Telewizja uczyni³a Jana Kobuszewskiego czo³ow¹ postaci¹ polskiego kabaretu na d³ugie dziesiêciolecia. Mo¿na powiedzieæ, ze niejako wbrew jego aktorskim planom i ambicjom. Na pocz¹tku kariery widzia³ siê bowiem przede wszystkim jako aktor teatralny. Zwrot nast¹pi³ w po³owie lat 60. za spraw¹ Edwarda Dziewoñskiego, który prowadzi³ ju¿ wtedy kabaret „Dudek”. Dziewoñski zaproponowa³ Kobuszewskiemu udzia³ w swoim kabaretowym zespole. Zapewne wystarczy³ mu rzut oka na postaæ aktora, by dostrzec w niej naturaln¹ si³ê komiczn¹. Z³¹czona z odpowiednim tekstem i œwietnym warsztatem Kobuszewskiego, jego niezwyczajn¹ mimik¹ oraz gestykulacj¹, musia³a byæ cennym nabytkiem dla „Dudka”. I tak siê sta³o, aczkolwiek propozycja Dziewoñskiego zaskoczy³a Kobuszewskiego, który po latach opowiada³ o tym nastêpuj¹co:„Uwa¿a³em, ¿e siê na tym nie znam, estrada to by³a dla mnie terra incognito. Dowiedzia³a siê o tym moja ¿ona, aktorka Hania Zembrzuska i namówi³a mnie, ¿ebym spróbowa³. I spróbowa³em”. Jan Kobuszewski urodzi³ siê 19 kwietnia 1934 r. na warszawskim Nowym Bródnie, przy ulicy Nadwiœlañskiej. Ze wspomnieñ jego bliskich mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e najpierw chcia³ byæ ksiêdzem, potem ichtiologiem, ojciec zaœ zapewnia³ go, ¿e w ¿yciu wszystko mo¿na zrobiæ, jeœli siê tylko ma m³otek i scyzoryk. W ten sposób ³ykn¹³ bakcyla majsterkowania, co jako hobby zosta³o mu na ca³e ¿ycie. Ale gdy w 1951 r. ukoñczy³ warszawskie Liceum Ogólnokszta³c¹ce im. Adama Mickiewicza, postanowi³ zdawaæ egzaminy do warszawskiej Pañstwowej Wy¿szej Szko³y Teatralnej i poleg³, bo by³ zbyt ambitny. - Musia³em przygotowaæ dwa wiersze, fragment prozy i scenkê - opowiada³. - Wzi¹³em sobie chyba najtrudniejsze fragmenty z literatury: rolê Papkina, wiersz Majakowskiego i „Stepy akermañskie”, a z prozy fragment ¯eromskiego. To nie by³y rzeczy dla amatora. Podobno mój niebotyczny wzrost (186 cm) przyczyni³ siê do tego nieszczêœcia. Za drugim podejœciem nieszczêœcia ju¿ nie by³o. PWST opuœci³ z dyplomem i z wyró¿nieniem w 1956 r. W tym samym roku poœlubi³ kole¿ankê ze studiów, Hannê Zembrzusk¹, z któr¹ spêdzi³ ca³e ¿ycie. Mieli córkê Marynê. Jan Kobuszewski by³ najm³odszy z trójki rodzeñstwa. Jego siostra Maria by³a wybitnym patomorfologiem, profesorem medycyny, nauczycielem akademickim. Zmar³a w 2009 r. w wieku 89 lat. Druga siostra, Hanna, by³a malark¹ i pracownikiem Polskiej Akademii Nauk. Jej synem jest aktor Wiktor Zborowski. Zmar³a w 2012 roku. Przez kilkanaœcie ostatnich lat swego ¿ycia aktor zmaga³ siê nowotworem jelita grubego. Jan Kobuszewski pochowany zosta³ w grobie rodzinnym na Cmentarzu na Starych Pow¹zkach 7 paŸdziernika. n


Nobel dla Olgi

GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Nie jest pisark¹, która odcina siê od wydarzeñ polskiej rzeczywistoœci

Krzysztof Pipa³a

Prostota jêzyka i tradycyjna forma pisania to wed³ug Olgi Tokarczuk dwie najistotniejsze cechy jej pisarstwa, które sprawiaj¹, ¿e ludzie siêgaj¹ po ksi¹¿ki, które pisze. Ale krytycy literaccy podkreœlaj¹, ¿e pisarka posiad³a wyj¹tkowy talent do snucia historii, w których nawi¹zuje do psychologii (jest absolwentk¹ Wydzia³u Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego), tak¿e do filozofii i religii, intryguje umiejêtnoœci¹ ³¹czenia w¹tków historycznych z elementami baœniowymi i magicznymi.

Esencja pisarstwa polskiej noblistki zawar³a siê w jednym ze zdañ uzasadnienia o przyznaniu jej nagrody przez Szwedzk¹ Akademiê: „Za narracyjn¹ wyobraŸniê, która wraz z encyklopedyczn¹ pasj¹ reprezentuje przekraczanie granic jako form ¿ycia”. Debiutanck¹ powieœci¹ Olgi Tokarczuk jest „Podró¿ ludzi ksiêgi”, wydana w 1996 r. Zosta³a dobrze przyjêta, ale rozg³os przynios³a jej dopiero trzecia powieœæ, zatytu³owana „Prawiek i inne czasy”, wydana w 1998 r. Po 9 kolejnych latach œwiat³o dziennie ujrzeli „Bieguni”. Swoim tytu³em powieœæ, której w¹tki przeplataj¹ siê i przenikaj¹, nawi¹zuje do staroobrzêdowców, czyli wyznawców prawos³awia w jego pierwotnym bardzo archaicznym kszta³cie. „Bieguni” okazali siê objawieniem na rynku ksiêgarskim nie tylko w Polsce, ale tak¿e w Europie i w USA. W krajach anglojêzycznych ksi¹¿ka ukaza³a siê w œwietnym t³umaczeniu Jennifer Croft i w roku ubieg³ym nagrodzona zosta³a jedn¹ z najbardziej presti¿owych miêdzynarodowych nagród literackich - Man Booker International Prize. W tym zaœ roku do amerykañskiej National Book Award nominowane zosta³y dwie powieœci pisarki, wspomniani „Bieguni” oraz „ProwadŸ swój p³ug przez koœci umar³ych” (wydana w 2009 r.). W oparciu o tê drug¹ powieœæ Tokarczuk napisa³a wraz z Agnieszk¹ Holland scenariusz do filmu re¿yserki pt. „Pokot”. Bohaterk¹ ksi¹¿ki, która powsta³a na proœbê wydawnictwa (Wydawnictwo Literackie w Krakowie), by napisa³a „coœ l¿ejszego”, jest kobieta dzia³aj¹ca na rzecz obrony zwierz¹t, której s¹siedzi gin¹ w tajemniczych okolicznoœciach. Tokarczuk jest wegetariank¹, walczy o prawa zwierz¹t, stara siê uœwiadomiæ spo³eczeñstwom dramatyczn¹ sytuacjê naszych „braci mniejszych”, a zarazem ludzk¹ ob³udê w postêpowaniu z nimi. Z okazji premiery „Pokotu” mówi³a: „Naród kawalerzystów eksportuje konie na rzeŸ. To podwójna moralnoœæ. Chcemy o sobie myœleæ dobrze, wiêc bierzemy do domów zwierzêta ze schronisk - i bardzo dobrze. Ale nie chcemy myœleæ o tym, ¿e na zaple-

czu niemal ka¿dego miasta jest ogromna rzeŸnia, bezmiar cierpienia i okrucieñstwa”. Po wydaniu „ProwadŸ swój p³ug przez koœci umar³ych” Olga Tokarczuk przez 6 lat pisa³a ksi¹¿kê, która z czasem nabierze prawdopodobnie rangi arcydzie³a. To monumentalna, licz¹ca prawie tysi¹c stron powieœæ „Ksiêgi Jakubowe”, której akcja dzieje siê w epoce Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zosta³a wydana cztery lata temu, w roku 2015. Pisarka otrzyma³a za ni¹ drugi raz najwa¿niejsz¹ polsk¹ nagrodê literack¹ Nike (po raz pierwszy w 2007 r. za ”Biegunów”). „Ksiêgi Jakubowe” t³umaczone s¹ na wiele jêzyków. Gdy wydano j¹ w Szwecji, natychmiast uznana zosta³a w tym kraju za najwa¿niejsz¹ ksi¹¿kê roku. Polska pisarka od kilku ju¿ lat uwa¿ana by³a za kandydatkê do Nobla. W tym roku wymieniana by³a w grupie faworytów, lokowano j¹ bowiem w pierwszej dziesi¹tce kandydatów do tego lauru. Pilni obserwatorzy najmniej istotnych wydawa³oby siê epizodów, do których dochodzi za kulisami Szwedzkiej Akademii, zauwa¿yli i skrupulatnie odnotowali, ¿e z jej biblioteki wypo¿yczono siedem ksi¹¿ek polskiej pisarki. Po opublikowaniu tej informacji na gie³dzie bukmacherskiej (u bukmacherów mo¿na bowiem obstawiaæ, kto i w jakiej dziedzinie otrzyma nagrodê) notowania Olgi Tokarczuk natychmiast powêdrowa³y w górê. Olga Tokarczuk nie jest pisark¹, która po cichutku, z dala od œwiata, zaszyta w swoim domu pisze ksi¹¿ki i odcina siê od wydarzeñ polskiej rzeczywistoœci. Wrêcz przeciwnie. Przy ka¿dej okazji wypowiada siê na istotne dla Polaków tematy. Zabiera g³os we wszystkich wa¿nych sprawach wspó³czesnej Polski. Bierze udzia³ w marszach równoœci, piêtnuje ³amanie przez rz¹d PiS polskiej demokracji, sprzeciwia siê jego antyuchodŸczej polityce, domaga siê respektowania praw cz³owieka w tym równych praw osób LGBT, wspiera walkê o prawa kobiet. Mówi o sobie: „Uwa¿am siê za feministkê. Nie wierzê, ¿eby m¹dra, wykszta³cona kobieta mog³a dziœ powiedzieæ: „Nie, nie jestem feministk¹”. To nie jest walka przeciw mê¿czyznom. Nie o to chodzi. Chodzi o szczêœliwe spe³nienie kobiety”. Maj¹c takie pogl¹dy jest rzecz¹ oczywist¹, ¿e Olga Tokarczuk jest sol¹ w oku Kaczyñskiego i rz¹du PiS. Wszystkich jego reprezentantów, w³¹cznie z szefem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który ze szczególn¹ estym¹ powinien traktowaæ polskich twórców. Tym szefem jest Piotr Gliñski, swego czasu podobno ceniony profesor socjologii, który po objêciu teki wicepremiera i ministra zdaje siê ka¿dym swoim czynem przeczyæ kanonom nauki, któr¹ uprawia³ przed rzuceniem siê w objêcia Kaczyñskiego. Dwa dni przed przyznaniem Oldze Tokarczuk Nobla, co by nie by³o wicepremier i minister Gliñski powiedzia³ w telewizji pe³nym wy¿szo œci tonem Fot. Ar chiwum

23

niepozbawionym pogardy, ¿e próbowa³ czytaæ jej ksi¹¿ki, ale ¿adnej nie uda³o mu siê doczytaæ do koñca. Dwa dni póŸniej, gdy okaza³o siê, ¿e Nobel przypad³ jednak Polce, powiedzia³ w TVP, ¿e jest to… „sukces polskiej kultury”, a na pasku w najbardziej re¿imowej stacji TVPInfo ukaza³a siê informacja „Kolejny wielki sukces Polski”. ¯adna otó¿ nagroda Nobla nie jest sukcesem ani kraju pochodzenia laureata, ani jakiejkolwiek dziedzin ¿ycia tego kraju. Ka¿dy Nobel, ka¿da zreszt¹ nagroda indywidualna, jest sukcesem tylko tego, kto j¹ otrzyma³. To nagroda dla jego talentu, wiedzy, pasji, pracowitoœci. Podszywanie siê pod czyjœ sukces, w tym przypadku przez ministra Gliñskiego i pozostaj¹c¹ na us³ugach PiS telewizjê, jest obrzydliwoœci¹ i ob³ud¹, by nie powiedzieæ, ¿e cynicznym chamstwem. Ale taka jest polska kultura za rz¹dów PiS. Informacja o otrzymaniu nagrody Nobla zasta³a Olgê Tokarczuk w samochodzie na niemieckiej autostradzie, gdzie obecnie przebywa i prowadzi akcjê promocyjn¹ swoich ksi¹¿ek. Na pytanie, komu dedykuje otrzyman¹ nagrodê Nobla, odpowiedzia³a, ¿e Polakom, którzy za trzy dni bêd¹ brali udzia³ w najwa¿niejszych od 30 lat wyborach. Powiedzia³a rodakom, ¿eby dobrze wybrali, bo musz¹ wybieraæ miêdzy demokracj¹ a autorytaryzmem. Nastêpnego dnia, nie wymieniaj¹c pisarki z nazwiska, podczas kolejnego PiS-owskiego partaitagu Kaczyñski zareagowa³ na jej s³owa. Oœwiadczy³, ¿e wobec pojawiaj¹cych siê g³osów, i¿ Polacy bêd¹ 13 paŸdziernika wybieraæ miêdzy demokracj¹ a autorytaryzmem, to PiS jest najbardziej demokratyczn¹ parti¹, spoœród wszystkich, które w tych wyborach bior¹ udzia³. Powiedzieæ, ¿e demokratyczn¹ jest partia, która niszczy wszystkie zasady i instytucje demokracji, to szczyt bezczelnoœci i ³garstwa. No, ale to w³aœnie fundament tych rz¹dów. Wybitna polska pisarka ju¿ dawno sta³a siê obiektem nienawiœci prawicowych mediów. Apogeum nast¹pi³o w 2015 r., gdy po odebraniu nagrody Nike powiedzia³a w TVP (wtedy jeszcze nie re¿imowej, poniewa¿ by³o to za rz¹dów PO-PSL): „Wymyœliliœmy historiê Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splami³ siê niczym z³ym w stosunku do swoich mniejszoœci. Tymczasem robiliœmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, wiêkszoœæ narodowa, która t³umi³a mniejszoœæ, jako w³aœciciele niewolników czy mordercy ¯ydów”. Po tych s³owach wyla³a siê na Olgê Tokarczuk fala nienawiœci, któr¹ podsyci³ Jaros³aw Kaczyñski mówi¹c, ¿e „Akcja obra¿ania Polaków ma ogromn¹, mo¿na powiedzieæ globaln¹ skalê”. Pisarce wielokrotnie gro¿ono œmierci¹, tote¿ wydawnictwo uzna³o, ¿e musi jej zapewniæ ochronê osobist¹. Nastêpnego dnia po og³oszeniu wielkiego sukcesu polskiej pisarki, Adam Michnik napisa³ w „Gazecie Wyborczej”: „Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk to wielkie œwiêto polskiej literatury. Pisarka pokaza³a wielokrotnie - nie zwa¿aj¹c na nienawistne obelgi polskich wrogów niezale¿nej kultury obficie op³acanych przez wrogi wolnoœci re¿im - czym jest kanon naczelnych wartoœci kultury stworzonej przez Mickiewicza, Chopina, Norwida, Mi³osza, Szymborsk¹ czy Wajdê. Wszyscy oni byli zaszczycani potwarz¹ i k³amstwem ze strony tych, którzy opluwali i Ciebie. Droga Olgo, jesteœmy uradowani i wzruszeni wraz z Tob¹. Ta nagroda to jakby znak z niebios dla nas wszystkich, którzy kochaj¹ wolnoœæ, prawdê i Twoje ksi¹¿ki”. n

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Aferzysci „dobrej zmiany” 24 GŁOS POLONII

,

www.glospolonii.net

Pod koniec czwar tego roku rz¹dów PiS doliczono siê ponad 200 afer

Krzysztof Pipa³a

gatur by³o wiele. Jakiekolwiek próby poddania SKOK-ów pod nadzór bankowy by³y torpedowane przez bliŸniaków Kaczyñskich. Gdy wreszcie znalaz³y siê pod tym nadzorem, S³awomir Nowak by³ ministrem w rz¹dzie PO-PSL jedne po drugiej zaczê³y upadaæ. I objêcie ich tym nadzokierowanym przez Donalda Tuska, a potem Ewê rem okaza³o siê najwiêkszym b³êdem rz¹dz¹cej koalicji POKopacz i za³o¿y³ na rêkê w miarê drogi zegarek, -PSL. Bankowy Fundusz Gwarancyjny musia³ bowiem udzia³owcom danej kasy wyp³acaæ zainwestowane œrodki. Gdyby którego cena waha³a siê miêdzy 11 a 15 tys. z³. SKOK-ów nie obj¹³ nadzór bankowy i gwarancje BFG, luNowak nie wpisa³ zegarka do oœwiadczenia dzie, którzy potracili w nich pieni¹dze, roznieœliby na strzêmaj¹tkowego, nie potrafi³ te¿ wyt³umaczyæ siê py Biereckiego, jego pomagierów i zapewne tak¿e polityczlogicznie z jego kupna. nych mecenasów. A tak… Z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego wyp³acono poszkodowanym ponad 3,5 miliarda z³oW mediach podporz¹dkowanych PiS rozpoczê³a siê wiêc tych(!), a od centrali SKOK nie odzyskano ani grosza. Skohisteryczna nagonka na polityków PO. Zegarek Nowaka po- ro ludzie stracili 3,5 mld z³, to ktoœ musia³ te pieni¹dze wzi¹æ. s³u¿y³ do oskar¿ania ich wszystkich o korupcjê i wykorzy- Kto? Na to pytanie nie poznamy odpowiedzi dopóki rz¹dy stywanie pañstwa do osi¹gania celów osobistych. Potem do- bêdzie sprawowa³ PiS, poniewa¿ g³ówni udzia³owcy SKOK³¹czy³y siê nagrania rozmów polityków PO zajadaj¹cych -ów maj¹ nad sob¹ parasol rozpostarty przez Kaczyñskiego. s³ynne „oœmiorniczki” w restauracji „Sowa i przyjaciele”, a Polskie pañstwo straci³o horrendalne pieni¹dze, a ludzie w³aniebotyczn¹ afer¹ okaza³o siê kilka wulgaryzmów, bo nicze- dzy spod znaku PiS nie robi¹ nic, aby je odzyskaæ. go innego poza tym w owych rozmowach nie by³o. Kolejna wielka afera, o której pisaliœmy seriê artyku³ów Te „afery” (trudno nie obejmowaæ ich cudzys³owem) by- dotyczy samego pisdowskiego guru, Jaros³awa Kaczyñskie³y wystarczaj¹ce, by koalicja PO-PSL przegra³a wybory. Trze- go. To s³ynne dwa wie¿owce, które mia³y stan¹æ przy ul. ba przyznaæ, ¿e piarowcy PiS perfekcyjnie rozdmuchali afe- Srebrnej w Warszawie. Prace przygotowawcze prowadzi³ rê z niczego i wmówili „ciemnemu ludowi”, i¿ dowodzi ona, skoligacony rodzinnie z Kaczyñskim austriacki biznesmen ¿e PO nie nadaje siê do rz¹dzenia pañstwem. Gerald Birgfellner. Gdy Kaczyñski podj¹³ decyzjê o wstrzyMinê³y 4 lata, bardzo owocne dla partii o nazwie Prawo i maniu wszelkich prac, Austriak wyst¹pi³ o wyp³acenie mu Sprawiedliwoœci, która to nazwa jest nie tyle groteskowa, co 1,3 mln euro, bo na tak¹ kwotê umówi³ siê z Kaczynskim i wrêcz kpin¹ i z prawa, i ze sprawiedliwoœci made in PiS. wyceni³ swoj¹ pracê oraz koszty, które poniós³ (honoraria Portal Wieœci 24.pl po 3 latach rz¹dów PiS opublikowa³ ze- dla architektów, prawników itp.). Kaczyñski odmówi³ i postawienie 112 afer z udzia³em polityków PiS, za które mo¿- wiedzia³ Birgfellnerowi, by poszed³ do s¹du. Prawnicy Birgna by by³o kupiæ dla S³awomira Nowaka kilka wagonów ta- fellnera z³o¿yli wiêc do prokuratury zawiadomienie o podejkich zegarków jak jego. Teraz, pod koniec czwartego roku rzeniu pope³nienia przestêpstwa (oszustwa) przez Kaczyñrz¹dów PiS portal doliczy³ siê afer 210, natomiast internauta skiego i na tym siê na razie skoñczy³o. I zapewne na tym siê podpisuj¹cy siê jako „szary pracuj¹cy milenials”, twierdzi, skoñczy, jeœli Kaczyñski i jego PiS wygraj¹ wybory. ¿e jest ich 250 i skrupulatnie stara siê je usystematyzowaæ. Przej¹wszy bowiem w³adzê i wiêkszoœæ w Sejmie, PiS Zapewne nie wystarczy³oby kilku naszych gazet, by je za- przechwyci³ i opanowa³ swoimi ludŸmi aparat egzekwowaprezentowaæ i przynajmniej w skrócie opisaæ, o co chodzi, nia prawa. Egzekwuje je wobec swoich przeciwników i zwywiêc poprzestaniemy na przypomnieniu naszym Czytelni- k³ych ludzi, „swoich” omija. kom tylko tych najwiêkszych, z udzia³em partyjnej wierTaki uk³ad czyni Kaczyñskiego absolutnie bezkarnym we chuszki PiS. wszystkich jego dzia³aniach. Tak jest równie¿ ze wszystkimi Najwiêksz¹ afer¹ w historii Polski, od Œredniowiecza po- aferami, które dotycz¹ ludzi PiS, a szczególnie szefa tej parcz¹wszy, s¹ poczynania powi¹zanej z PiS-em niczym bracia tii. Kolejny na to dowód? Austriacki biznesmen zezna³, syjamscy, firmy SKOK. Przypomnijmy tylko, ¿e ¿e Kaczyñski kaza³ mu zap³aciæ 50 tys. z³ ksiêdzu SKOK-i to s¹ spó³dzielcze kasy oszczêdnoœcioza podpis pod zgod¹ na budowê wspomniawo-kredytowe. Za³o¿y³ je niejaki Grzegorz nych wie¿owców. Kaczyñski wzi¹³ te pieBierecki, podpinaj¹c siê pod szczytny cel ni¹dze od Birgfellnera i da³ ksiêdzu, czyli za³o¿onych jeszcze pod zaborami przez wrêczy³ mu ³apówkê. Dopuœci³ siê wiêc Franciszka Stefczyka kas oszczêdnoœcioprzestêpstwa korupcji. I co? - No, nie mawych dla nisko uposa¿onych grup spo³emy pañskiego p³aszcza i co nam pan zroczeñstwa. Bierecki zwi¹zany by³ z bliŸniêbi – mówi³ w filmie Barei szatniarz do tami Kaczyñskimi i od pocz¹tku prowadzi³ klienta. W tym przypadku jest tak samo. swój biznes pod ich patronatem. Przestêpcy spod znaku PiS s¹ nietykalSKOK-i okaza³y siê kur¹ znosz¹c¹ z³ote jani. Zamieciono pod dywan sprawê korupcji ja. Ka¿dy oddzia³ i ka¿de jego przedstawicielMarek szefa Komisji Nadzoru Finansowego, Marka Chrzanowski stwo, musia³o kupowaæ materia³y reklamowo-proChrzanowskiego, który zaszanta¿owa³ Leszka Czarpagandowe i wynajmowaæ lokale wskazane przez centralê, neckiego, w³aœciciela Getin Noble Banku. Zaproponowa³ mu których czynsz by³ zazwyczaj wy¿szy ni¿ na wolnym rynku „spokój”, czyli pomijanie kontrolami jego banku w zamian itp. Sposobów na wyci¹ganie pieniêdzy z oddzia³ów i dele-

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Grzegorz Bierecki

za 40 mln z³ ³apówki. Cisza, spokój, nic siê nie dzieje. Pisaliœmy o tej sprawie cykl artyku³ów. Nic siê nie dzieje w wyj¹tkowo obrzydliwej sprawie finansowania kampanii wyborczej polityków PiS w 2015 r. z pieniêdzy wy³udzonych z wroc³awskiej PCK. Z tego¿ samego PCK wykradano te¿ ¿ywnoœæ, któr¹ rozdawano podczas kampanii wyborczej PiS na Dolnym Œl¹sku. Zamieszana jest w tê sprawê Anna Zalewska, która po przejêciu w³adzy przez PiS w 2015 r. zosta³a ministrem edukacji i zdemolowa³a polskie szkolnictwo. W nagrodê Kaczyñski „zes³a³” j¹ do Brukseli, gdzie zasiada w ³awach europarlamentu i co miesi¹c zapisuje na swoim bankowym koncie kilkadziesi¹t tysiêcy z³otych. Œledztwa w sprawie szwindlu w PCK nie ma. Przeloty samolotem na weekendy do domu najœmieszniejszego marsza³ka sejmu w historii Polski, czyli Marka Kuchciñskiego, to pryszcz opiewaj¹cy na drobne, bo zaledwie kilka milionów z³otych. Ale samolot, którym lata³ marsza³ek zosta³ kupiony wraz z innymi w trybie bêd¹cym przynajmniej przestêpstwem urzêdniczym. Bez przetargu decyzjê o ich kupnie podj¹³ bowiem Antoni Macierewicz, który by³ wtedy szefem MON. Na dodatek 3,5 miliarda z³otych na ten cel wyci¹gn¹³ z kasy MON, które by³y przeznaczone na zakup uzbrojenia dla wojska. Polska Fundacja Narodowa, która zosta³a powo³ana do promocji Polski za granicami kraju, wytransferowa³a miliony dolarów do USA. To te¿ drobiazg, bo chodzi raptem o kilkanaœcie milionów z³otych. Drobne pieni¹dze dla „swoich” rozdysponowa³a te¿ „nasza Beatka”, czyli by³a premier Beata Szyd³o – ulubienica kucharek i cz³onkiñ kó³ gospodyñ wiejskich. W ci¹gu dwóch lat rz¹dów przyznawa³a sobie i swoim ministrom nagrody siêgaj¹ce kilkudziesiêciu tysiêcy z³otych. Gdy trzeba by³o jakoœ na to rozdawnictwo zareagowaæ, Kaczyñski zadecydowa³, ¿e… pos³owie oraz samorz¹dowcy zarabiaj¹ za du¿o. Pos³uszne stado miernych, ale biernych z PiS przeg³osowa³o zarz¹dzon¹ przez ich w³aœciciela ustawê obni¿aj¹ca uposa¿enia i pos³ów i samorz¹dowców. Takie wyczyny jak finansowanie kampanii reklamowej rz¹du przez spó³ki Skarbu Pañstwa czy transferowanie do podleg³ych PiS-owi mediów milionów z³otych pod przykrywk¹ og³oszeñ prasowych, to codziennoœæ rozdawnictwa pieniêdzy podatników przez PiS. Dla „swoich” oczywiœcie. W rozumieniu pisowskiej w³adzy nie jest oczywiœcie niczym nagannym przekazywanie pod ró¿nymi pozorami dziesi¹tków milionów z³otych cwaniakowi w sutannie z Torunia (piszemy o tym na str. 25). Wyliczono, ¿e podczas 4-letnich rz¹dów w³adza PiS wpompowa³a na konta za³o¿onych przez niego spó³ek 217 milionów z³otych. W podziêce Rydzyk zaproponowa³ swoim wyznawcom, by ka¿dy z nich przynajmniej przez jeden dzieñ zadeklarowa³ post w intencji wygrania wyborów przez PiS. Podobno jednodniowa g³odówkê zadeklarowa³o juz kilka tysiêcy osób. Pe³ne œredniowiecze. n Fot.Archiwum (2)


, PiS dla Rydzyka Miliony od rzadu www.glospolonii.net

GŁOS POLONII

25

Pañstwo w pañstwie, czyli Koœció³ katolicki w Polsce

Ernest Sawczyñski

Kim jest niejaki Tadeusz Rydzyk wie chyba ka¿dy Polak, obojêtnie czy mieszka w kraju, czy za granic¹. Rydzyk utworzy³ w Toruniu najpierw katolickie „Radio Maryja”, potem gazetê „Nasz Dziennik” i wreszcie telewizjê o nazwie „Trwam”. Pieni¹dze na to zgarnia³ i zgarnia od wiernych koœcio³a Katolickiego, którzy wierz¹, ¿e przekazuj¹c co miesi¹c kilkanaœcie lub kilkadziesi¹t z³otych ze swoich starczych emerytur, kupuj¹ sobie bilet wstêpu do katolickiego nieba. Ich wiara i ich sprawa. Pieni¹dze, do których wp³acania wzywa zakonnik na budowane przez siê „dzie³o bo¿e”, nazywa „marnoœciami”. Daje tym swoim wyznawcom do zrozumienia, ¿e pieni¹dz jest rzecz¹ zbêdn¹ dopóki znajduje siê w pugilaresiku emeryta, swoj¹ prawdziw¹ wartoœæ nabiera natomiast dopiero z chwil¹, gdy wp³ynie na konto jednej z wielu spó³ek za³o¿onych przez sprytnego zakonnika. Przyznaæ trzeba, ¿e instrumentarium wyci¹gania pieniêdzy od wiernych opanowa³ do perfekcji i rozbudowa³ do niebotycznych rozmiarów. O sterty wydrukowanych przekazów pocztowych, w których wystarczy tylko wpisaæ kwotê i wys³aæ daninê, mo¿na siê potkn¹æ na ka¿dej imprezie toruñskiego redemptorysty. To najprostszy z wielu chwytów nabijania kabzy „ojca Tadeusza”. Uwielbia on owe marnoœci, które w liczbie entej mog¹ pos³u¿yæ do poz³ocenia figury œwiêtego, ale te¿ do kupna takiej „marnoœci” jak luksusowy Maybach, by jad¹c do wiernych Rydzyk Tadeusz nie dosta³ odcisków tam, gdzie plecy sw¹ szlachetn¹ nazwê koñcz¹. Na razie nie ma szans, by Polacy dowiedzieli siê, ile „marnoœci” od wiernych gromadzi na kontach swoich spó³ek Rydzyk, bo Koœció³ katolicki w Polsce wywalczy³ sobie status pañstwa w pañstwie i wara s³u¿bom skarbowym od jego dochodów, co oczywiœcie oznacza tak¿e, ¿e paniska w sutannach nie p³ac¹ ¿adnych podatków. Arogancja i wywy¿szanie siê ponad organy pañstwa by³o widoczne w sposób szczególnie jaskrawy w ostatnich tygodniach, gdy krakowski arcybiskup Jêdraszewski zwolni³ z pracy w biurze prasowym arcybiskupstwa samotne matki wychowuj¹ce adoptowane dzieci. Argumentowa³, jak na prawdziwego katolika przysta³o, ¿e zrobi³ to, poniewa¿ kobiety te nie maj¹ mê¿ów, a wiêc nie nale¿¹ do przyk³adowych rodzin katolickich. Gdy Pañstwowa Inspekcja Pracy zapowiedzia³a, ¿e pojawi siê w arcybiskupstwie, by skontrolowaæ, na jakich warunkach by³y zatrudnione tam zwolnione kobiety, Jêdraszewski bezczelnie oœwiadczy³, ¿e pañstwowa ta instytucja ma siê trzymaæ z daleka, bo nic jej do spraw arcybiskupstwa. Jêdraszewski to ten filozof, który rozpêta³ kampaniê przeciwko ludziom kochaj¹cym inaczej, czyli œrodowiskom LGBT, piêtnuj¹c je jêzykiem niewiele odbiegaj¹cym od tyrad propagandystów z czasów Hitlera. Wczeœniej jednak by³ ¿arliwym obroñc¹ poznañskiego arcybiskupa, Juliusza Paetza, który molestowa³ seksualnie kleryków. Rydzyk te¿ oczywiœcie szczuje przeciwko LGBT oraz wszystkim, którzy nie s¹ skumani z PiS-em, ale jego szczególne hobby, któremu poœwiêca najwiêcej i czasu, i zabiegów, koncentruje siê na wyci¹ganiu pieniêdzy od instytucji rz¹dowych i im podleg³ych. W tym jest arcymistrzem. Uwiel-

bienie dla mamony, tak charakterystyczne dla ca³ego Koœcio³a kat. w Polsce, w przypadku Rydzyka ma znamiona obsesji. Byæ mo¿e dlatego, ¿e gdy by³ jeszcze ma³ym Tadziem, ¿y³ w biedzie, piêtnowany na dodatek jako dziecko nieœlubne. W dzisiejszych czasach dziecko nieœlubne nie jest ju¿ stygmatyzowane, wytykane palcami, jest czymœ wrêcz normalnym, ale w czasach dzieciêctwa ma³ego Tadzia mówi³o siê o kimœ takim nie inaczej jak „najduch”. Po zainstalowaniu siê w Toruniu Rydzyk skuma³ siê z parti¹ PiS. Partia trafnie wyczu³a, ¿e kilkaset tysiêcy wiernych dostarczaj¹cych Rydzykowi „marnoœci”, szczególnie z terenów wiejskich i ma³ych miasteczek, zakonnik mo¿e odci¹gn¹æ od kó³ emerytów i rencistów i rzuciæ w objêcia PiS. Tak te¿ siê sta³o, ale w relacjach z pazernym zakonnikiem nie ma nic za darmo. Rydzyk wymusza³ wiêc na PiS, by w wyborach na wysokich miejscach na listach umieszcza³ jego kandydatów, ale przede wszystkim kaza³ sobie p³aciæ w twardych z³otówkach na realizowane przez niego w Toruniu „dzie³a bo¿e”. Ile i na co pieniêdzy znika³o przy okazji z widoku bo¿ego oka, nikt nie jest w stanie powiedzieæ. Mo¿na siê tylko domyœlaæ przez analogie, któr¹ s¹ okolicznoœci budowy bazyliki w Licheniu. Wielebny, który j¹ sobie wymyœli³, zatrudni³ do pomocy w budowie ca³¹ swoj¹ rodzinê. W bardzo krótkim czasie klepi¹ca biedê rodzina podbudowa³a domy, pokupowa³a luksusowe samochodu i, jak to siê mówi, zaczê³a op³ywaæ w dostatek. Rydzyk raczej rodziny nie ma, ma natomiast doktorat, przy czym nikt nie wie, o czym i co w tym doktoracie jest. Ale to tak na marginesie. Z wyci¹ganiem pieniêdzy z pañstwowej kasy szk³o Rydzkowi za rz¹dów PO-PSL jak po grudzie, a tak naprawdê to nie sz³o wcale. Ale co siê odwlecze, to nie uciecze… Gdy tylko PiS doszed³ do w³adzy „ojciec Tadeusz” zacz¹³ otrzymywaæ dowody wdziêcznoœci w postaci z dnia na dzieñ wzbieraj¹cego strumienia „marnoœci”. „Prikaz” wspierania „dzie³a bo¿ego” musia³ wyjœæ od samego szefa PiSpartii, bo trudno sobie wyobraziæ, by tak hojne daniny z pañstwowego bud¿etu (czytaj - podatków p³aconych przez ka¿dego Polaka) by³y samowolk¹ nieuzgodnion¹ z ¿oliborskim guru. Portal internetowy OKO.press, którego dziennikarze skrupulatnie obserwuj¹, analizuj¹ i licz¹ pisowskie rozdawnictwo, podsumowali, ¿e PiS przela³ na konta spó³ek Rydzyka ponad jedn¹ pi¹t¹ miliarda z³otych, dok³adnie 214 mln z³. Strona internetowa Dlugwdziecznosci.pl wyceni³a wdziêcznoœæ PiS za wsparcie zakonnika w jego mediach na 3 mln z³ wiêcej. Najwiêcej „marnoœci” wla³o do kabzy Rydzyka Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego kierowane przez socjologa z profesorskim tytu³em, Piotra Gliñskiego. Szef resortu, który œwiatowej s³awy polski malarz wspó³czesny, Wilhelm Sasnal, okreœli³ jako ministerstwo Ÿle pojmowanego dziedzictwa, bez kultury i przeciw sztuce, przela³o na konto Rydzykowej fundacji Lux Veritatis w Toruniu 117 000 000 z³ netto, czyli ok. 145 mln z³ brutto. Ta kwota ma pos³u¿yæ do wybudowania muzeum o nazwie Pamiêæ i To¿samoœæ. Fundacja Lux Veritatis wysup³a na ten cel ledwie 1,5 mln z³, ale wniesie do niego wk³ad niepieniê¿ny w postaci gruntu, koncepcji i eksponatów. Wœród tych ostatnich wyró¿nia siê niebywa³¹ wrêcz wartoœci¹ zbiór nagrañ osób, które podczas II wojny œwiatowej ratowa³y ¯ydów. Ekspert od wyceny dzie³ sztuki (nagrania jako dzie³o sztuki?!) nazwiskiem Adam Konopacki, jest zdania, ¿e jedna minuta takiego na-

grania ma wartoœci 1 tys. z³, w zwi¹zku z czym ca³y zbiór nagrañ wyceniony zosta³ na 43,5 mln z³. (Dziennikarze pañstwowego radia i telewizji powinni natychmiast domagaæ siê identycznej wyceny swojej pracy). Wynika z tego, ¿e Lux Veritatis zgromadzi³o 43,5 tys. minut nagrañ , czyli 725 godzin. Znaj¹c umi³owanie katolickiego zakonnika do starszych braci w wierze, wcale nie jest wykluczone, ¿e dziêki tym nagraniom uka¿e siê Polakom nowa historia Holocaustu. Byæ mo¿e dowiemy siê dziêki nim, ¿e wiêcej Polaków pomaga³o w czasie wojny ¯ydom ni¿ tych drugich uchowa³o siê na polskich ziemiach przed œmierci¹ i wywózk¹ do obozów zag³ady. Ale to dopiero przysz³oœæ… Drugim najhojniejszym darczyñc¹ dla Lux Veritatis Rydzyka okaza³ siê Narodowy Fundusz Ochrony Œrodowiska (NFOŒ). Wp³aci³ on na konto tej spó³ki 26,5 mln z³ tytu³em ugody. W latach rz¹dów koalicji PO-PSL wycofano siê bowiem z finansowania geotermalnego przedsiêwziêcia zakonnika, do którego zobowi¹za³ siê rz¹d PiS maj¹cy w³adzê w latach 2005-2007. Teraz okazuje siê, ¿e Rydzykowa geotermia (z jej odwiertów gor¹ca woda mia³a trafiaæ do sieci grzewczej Torunia, dziêki czemu „marnoœci” mia³y p³yn¹æ do kasy Lux Veritatis szerokim strumieniem) to przedsiêwziêcie co najmniej podejrzane. Mia³o zapewniæ mieszkañcom miasta Kopernika ciep³o z ekologicznego Ÿród³a, a okazuje siê co innego. Woda w odwiertach ma otó¿ temperaturê tylko 60 st. C. By nadawa³a siê do celów grzewczych musi mieæ 120 st. C. Co wiêc robi Rydzyk? Buduje ciep³owniê, która bêdzie podgrzewaæ wodê do wymaganej temperatury. Ciep³ownia bêdzie na wêgiel. Zapewne rosyjski. I mieszkañcy Torunia bêd¹ mieli do czynienia ze smogiem, który dotychczas nie by³ dla nich uci¹¿liwy. Rz¹d PiS na ten temat oczywiœcie milczy. Na budowê owej „ekologicznej” ciep³owni NFOŒ przela³ ju¿ na konto „dzie³a bo¿ego” 19,5 mln z³ i te¿ na ten cel po¿yczkê w kwocie 8,41 mln z³, a tak¿e 4,06 mln z³ na ciep³oci¹g do miejskiej sieci ciep³owniczej i kolejne 4 mln z³ na ciep³oci¹g do Rydzykowej Wy¿szej Szko³y Kultury Spo³ecznej i Medialnej. Kolejn¹ inwestycj¹ „ekologiczn¹” jest Park Pamiêci Narodowej, na którego budowê premier Mateusz Morawiecki wyasygnowa³ z rezerwy bud¿etowej (!) a¿ 5 mln z³. Niewielk¹ sumk¹ 2,99 mln z³ wspar³o toruñskiego zakonnika Ministerstwo Sprawiedliwoœci. To pieni¹dze na szkolenie pracowników s¹dów i prokuratur, wszak owo ministerstwo uzna³o, ¿e szko³a za³o¿ona przez Rydzyka najlepiej do tego celu siê nadaje. W ³aski wielebnego w³adcy katolickiego imperium medialnego w Toruniu wkupi³ siê tak¿e klêcz¹cy przed ka¿d¹ sutann¹ wicepremier Gowin, przekazuj¹c tam 2,77 mln z³ z… Narodowego Centrum Badañ i Rozwoju. I jak tu siê dziwiæ, ¿e w rankingach najlepszych uczelni œwiata, polskie szko³y wy¿sze plasuj¹ siê w trzeciej oraz czwartej setce… Nie ma siê te¿ co dziwiæ, ¿e dbaj¹cy o kabzê toruñskiego zakonnika PiS zamyka szpitale, bo nie ma na nie pieniêdzy. Podczas 4 lat rz¹dów PiS zamkn¹³ ich 69, Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym, zachorowalnoœæ na raka szyjki macicy roœnie, a nie jak gdzie indziej maleje, zaœ podczas wymienionych wy¿ej lat œrednia ¿ycia Polaków obni¿y³a siê o 3 lata. „Dobra zmiana”, którym to has³em Kaczyñski mami³ wyborców podczas minionych 4 lat swoich rz¹dów, coraz bardziej nabiera z³owieszczych, czarnych barw. n

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Polska armia w stanie rozkładu 26 GŁOS POLONII

cz. 3

www.glospolonii.net

Przepis na masakrê

Micha³ Tomkiewicz

Po „wyczyszczeniu” polskiej armii z doœwiadczonych w akcjach militarnych oficerów wy¿szej rangi i genera³ów, obecni dowódcy ca³kowicie podporz¹dkowuj¹ siê w³adzy cywilnej. I to ta w³adza rz¹dzi. Rz¹dzi wiêc w ten sposób, ze podejmuje decyzje o remoncie starych czo³gów T-72, absolutnie nieodpornych na nowoczesn¹ broñ przeciwpancern¹, a wiêc nieprzystaj¹cych do wspó³czesnych warunków pola walki. Nie ma pieniêdzy na nowoczesny sprzêt dla wojsk operacyjnych, bo Macierewicz, gdy jeszcze by³ szefem MON, z bud¿etu dla wojska zabra³ ponad 3 miliardy z³otych, by kupiæ samoloty dla rz¹du. I to bez wymaganego prawem przetargu. Ale dla „swoich” pieni¹dze s¹. Ostatnio obieg³a media informacja, ¿e dla transportu ¿o³nierzy zawodowych bêdzie siê remontowaæ wiekowe samochody marki Star, natomiast absolutni ochotnicy amatorzy z Wojsk Obrony Terytorialnej otrzymaj¹ 60 wyrzutni i 180 pocisków nowoczesnej broni przeciwpancernej, której nie maj¹ wojska operacyjne. T¹ nowoczesn¹ broni¹ s¹ wyrzutnie i pociski Ja-elin produkcji amerykañskiej. Ochotnicy z WOT maj¹ za jej pomoc¹ zwalczaæ czo³gi nieprzyjaciela. Pomys³ kupna zrodzi³ siê podobno w g³owach dowódców WOT, a ochoczo przyklasn¹³ mu obecny minister obrony narodowej Mariusz B³aszczak. Oficerowie Sztabu Generalnego mówi¹, ¿e walka z czo³gami wed³ug WOT, to przepis na masakrê i dodaj¹, ¿e zakup Ja-elinów dla WOT to paranoja. Wypowiadaj¹ siê incognito, poniewa¿ „armia” WOT jest ulubieñcem PiS i ministra B³aszczaka, czyli cywilów, którzy nie maj¹ pojêcia, na czym powinna opieraæ siê nowoczesna armia. Aby by³o ciekawiej, trzeba dodaæ, ¿e Polska produkuje œwietne pociski przeciwpancerne Spike na licencji izraelskiej. Zamiast wiêc p³aciæ polskim firmom zbrojeniowym, pieni¹dze podatników wk³ada siê do kieszeni koncernów zbrojeniowych USA. Pewnie po to, aby przypodobaæ siê pomarañczowemu prezydentowi Ameryki, który jest biznesmenem i w interesach nie stosuje ¿adnej taryfy ulgowej. Najlepszym tego dowodem przygotowywany paragon z kwot¹ 6,5 mld dol. za 32 myœliwce pi¹tej generacji F-35. Belgia wytargowa³a od Amerykanów cenê ni¿sz¹ o jedn¹ trzeci¹. Wszystkie te czo³gi, pociski przeciwpancerne a nawet samoloty najnowszej generacji, mog¹ siê okazaæ zbêdne w nowoczesnej wojnie. Ta wojna bowiem mo¿e wybuchn¹æ i zakoñczyæ siê nim jeszcze supermyœliwce F-35 zdo³aj¹ siê wzbiæ w powietrze. W poprzednich dwóch odcinkach o chaosie i amatorszczyŸnie, które tocz¹ polsk¹ armiê w erze rz¹dów PiS, pos³ugiwa³em siê g³osem wybitnego fachowca, genera³a Miros³awa Ró¿añskiego. W tym artykule, którego przedmio-

tem jest przedstawienie, jak mo¿e wygl¹daæ przysz³a wojna, równie¿ pos³u¿ê siê g³osem genera³a. Definicja wojny, sformu³owana przez gen. Carla -on Clausewitza (1780 - 1831), to po prostu kontynuowanie polityki danego pañstwa tyle tylko, ¿e inn¹ metod¹ i z u¿yciem innych œrodków. Dotychczas narzêdzia wojny stanowi³a bron palna w ró¿nej postaci. W przysz³ej wojnie te¿ one bêd¹ zapewne u¿ywane, ale to nie one bêd¹ mia³y decyduj¹ce znaczenie. Od ostatniej wojennej po¿ogi, która ogarnê³a ca³y œwiat, minê³o raptem 59 lat i w tym czasie pojawi³y siê technologie, które mog¹ ca³kowicie zmieniæ obraz wojen. - Dzisiaj wojna mo¿e byæ prowadzona niekoniecznie z u¿yciem samolotów i czo³gów. Nie spadn¹ na nas tony bomb - twierdzi gen. Miros³aw Ró¿añski. - Powinniœmy siê martwiæ bezpieczeñstwem teleinformatycznym, ¿ebyœmy byli zabezpieczeni przed atakami w cyberprzestrzeni. Wszystko zawiera siê w tych naszych cienkich urz¹dzeniach - smartfonach. Obs³ugujemy nimi nasze systemy bankowe, komunikujemy siê ze œwiatem, robimy zakupy. Zalecam ostro¿noœæ. £atwo w te systemy wejœæ. (…) Na pocz¹tku bêdzie chaos. Spowodowany np. brakiem dostaw energii elektrycznej albo zablokowanymi bankomatami. Ktoœ nam to zrobi - wszystko wskazuje na to, ¿e Rosja. Bo jest graczem zainteresowanym rozbiciem Unii Europejskiej i NATO. Niekoniecznie musi to zrobiæ iskanderami. Rosjanie ju¿ pokazali, ¿e maj¹ cyberarmiê, ingerowali w wybory, m.in. w USA. Nie mamy cyberarmii. Mówi siê o tworzeniu dowództwa - ja uwa¿am, ¿e cyberwojska trzeba budowaæ , ale akurat o nich nie powinno siê mówiæ. Ustanawianie nowych rz¹dów mo¿e byæ tez efektem oddzia³ywania poprzez wywiad. To rodzaj wojny. Czyli pierwszym sygna³em, ¿e wróg zaczyna ingerowaæ w nasze ¿ycie, bêdzie niezadowolenie spo³eczne ukierunkowane na okreœlone œrodowiska. Warto sobie przypomnieæ, jak wygl¹da³a sytuacja przed wyborami prezydenckimi w 2015 roku. Bronis³aw Komorowski jeszcze na szeœæ tygodni przed nimi mia³ 70 proc. poparcia i mówi³o siê, ¿e musia³by przejechaæ zakonnicê na pasach, by je przegraæ. Nie by³o ani pasów, ani zakonnicy, ani jad¹cego samochodu, a wybory przegra ³. Bo rozpocz¹³ siê na niego skoncentrowany atak i hejt w internecie. Do dziœ polska w³adza, a w³adzê obj¹³ PiS, nie zidentyfikowa³a, sk¹d ten hejt pochodzi³. Dowodów na razie nie ma, ale wszystko wskazuje na to, ¿e poza ordynarnie k³amliw¹ propagand¹ PiS o „Polsce w ruinie”, wielk¹ robotê wykonali rosyjscy hakerzy, którzy byæ mo¿e przeniknêli te¿ do naszego spo³eczeñstwa. - Wed³ug mnie oni (Rosjanie) ju¿ tu s¹ - mówi gen. Ró¿añski. - Rz¹d twierdzi, ¿e mamy ponad milion ludzi z Ukrainy. Czy ktoœ ma

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

ich pe³n¹ ewidencjê? Pochodz¹ z ró¿nych czêœci kraju, w którym trwa wojna. Jak¹ mamy gwarancjê, ¿e wœród nich nie ma agentów Federalnej S³u¿by Bezpieczeñstwa Rosji? Mog¹ byæ kelnerami, obs³ugiwaæ kasy w supermarketach, staæ na stacjach benzynowych itp. Oczywiœcie nie mo¿emy siê zamkn¹æ na Ukraiñców - przeciwnie, trzeba im pomagaæ. Ale nasze s³u¿by powinny sprawdzaæ obywateli obcych pañstw. Rosja ju¿ oddzia³uje na nasze spo³eczeñstwo. Bez zielonych ludzików, bez iskanderów, bez rosyjskich czo³gów zaw³aszczy nas gospodarczo. (…) Dzisiaj nikomu nie zale¿y na spalonej ziemi. Po co póŸniej odbudowywaæ mosty? Najlepiej przyjœæ na gotowe. Wed³ug mnie nasz potencja³ obronny powinien byæ zdolny identyfikowaæ i zwalczaæ zagro¿enia poza granicami kraju. Czyli nale¿y iœæ w kierunku modernizacji si³ powietrznych.(…) Rosja ma takie zdolnoœci, ¿e gdyby chcia³a zaj¹æ nasze terytorium, to wcale nie musi skoncentrowaæ wojsk przy granicy, ¿ebyœmy to obserwowali przez lornetkê. I ma jeszcze broñ hipersoniczn¹, która mo¿e siê przemieszczaæ z piêciokrotn¹ prêdkoœci¹ dŸwiêku.(…) Nagle mo¿emy doœwiadczyæ destrukcji fizycznej - np. uderzenia w jakiœ element systemu energetycznego, wiêc przestanie p³yn¹æ pr¹d, przestana dzia³aæ komórki, komputery, nie mówi¹c o sprzêcie domowym. Trudno powiedzieæ, czy rz¹dz¹cy dziœ Polsk¹ wiedz¹, o czym mówi genera³ Ró¿añski, a przynajmniej czytaj¹ co ma na ten temat do powiedzenia. Tak jak PiS zdemolowa³ i demoluje polsk¹ praworz¹dnoœæ, media, tak Macierewicz zdemolowa³, polsk¹ armiê. Armiê, która w porównaniu z Rosj¹ i tak mia³a mizerne zdolnoœci obronne, os³abi³ j¹ jeszcze dotkliwiej. Macierewicz i jego zwierzchnik Kaczyñski nie maj¹ pojêcia o nowych technologiach wojskowych, co i w jakim czasie za ich spraw¹ mo¿na zdzia³aæ. Genera³ Ró¿añski jest fachowcem który wie, co nam grozi i wie, co nam trzeba, by agresywnym zamiarom Rosji, jeœli je podejmie, próbowaæ siê przeciwstawiæ. - Historia lubi siê powtarzaæ - twierdzi genera³. - Przed II wojn¹ Niemcy chcieli po³¹czyæ Królewiec z Berlinem eksterytorialn¹ autostrad¹ przez nasze terytorium. Mi¹dzy obwodem kaliningradzkim a Bia³orusi¹ jest zaledwie 80-kilometrowy Przesmyk Suwalski. Mo¿e kiedyœ Rosja powie, ¿e chce mieæ to po³¹czenie z zaprzyjaŸnion¹ Bia³orusi¹. I wtedy trzeba bêdzie powiedzieæ: Nie zgadzamy siê. (…) ¿eby coœ z tego wynik³o musimy mieæ narzêdzia, które pozwol¹ wykryæ, czy oni siê zbli¿aj¹ do naszych granic. (…) Gdybym ja za to odpowiada³, tobym oddzia³ywa³ na tych, którzy wydaj¹ polecenia. Czyli chcia³bym móc oddzia³ywaæ na nich kilkaset kilometrów poza granice kraju. Problem w tym, ¿e na razie narzêdzi do tego nie mamy. I nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle bêdziemy je mieæ. PiS jest zajêty umacnianiem w Polsce „dobrej zmiany”, która demoluje kraj. I armiê. n


GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

27



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.