Magazyn Galerie Handlowe - lipiec/sierpień 2016

Numer 6/2016 (49) lipiec–sierpień 29,90 zł (w tym 8% VAT)

Magdalena

Piróg

PREZES ZARZĄDU SIECI PIZZERII DA GRASSO

Czas NA PIZZĘ

podatkiem w detal Podatek od sprzedaży detalicznej – nadzieje i obawy

wszyscy święci Rozmowa z Sergiuszem Urbaniakiem, prezesem Tutti Santi

Od YouTube’a do własnej linii odzieżowej

Gastro Raport POLSKI RYNEK GASTRONOMICZNY Z PERSPEKTYWY EKSPERTÓW

Abstrachuje i ich marka Abstrawear

Hej, wojenko,

wojenko…

WYDAWCA CentraNet s.c., Dominik Rybarczyk Paweł Tracichleb, ul. Wronczyńska 10 60-102 Poznań, centranet@centranet.pl www.centranet.pl ISSN: 2084-3151

Tęsknimy za wojenką, szabelką i żołnierską piosenką. Nasz ułański temperament domaga się powstań, zrywów i rokoszy. Całkiem spore poruszenie wywołał projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej.

Aktualny sztandarowy koncept Ministerstwa Finansów ma szansę zmienić oblicze handlu w Polsce. Tradycyjnie rozbudził zarówno nadzieje, jak i obawy. Czy ustawa będzie pierwszym krokiem na drodze do aksamitnej rewolucji naszego systemu podatkowego? Czy nowy podatek nie rozreguluje handlu, wprowadzając jeszcze więcej zamieszania?

Czas pokaże. Zanim jednak rewolta podatkowa się dokona, nasz wojenny temperament zaspokajamy w kuchni. Cała Polska gotuje! Cała Polska sieka, dusi i pitrasi, degustuje i recenzuje. Cała Polska wykrzykuje „Tak, szefie!”, z utęsknieniem czekając na kolejną arię Kulinarnej Blond Diwy znad kolejnej brudnej frytkownicy. Tłuczek na broń!

Polska kulinarną potęgą jest i basta! Na naszych oczach dokonuje się Wielki Kuchenny Przewrót w dziejach nowożytnej Rzeczypospolitej.

Nie mogliśmy pozostać obojętni wobec tak epokowego wydarzenia, dlatego nasze wakacyjne wydanie poświęcamy kulinarnej rewolucji w kraju nad Wisłą. Przygotowaliśmy dla Państwa apetyczne wywiady z przedstawicielami świata gastronomii i smakowity Gastro Raport.

REDAKCJA Galerie Handlowe ul. 28 Czerwca 1956 r. 314 c, 61-469 Poznań tel. (61) 282-17-24 redakcja@galeriehandlowe.pl www.galeriehandlowe.pl REDAKTOR NACZELNA Beata Anna Święcicka, tel. 509-578-914 b.swiecicka@galeriehandlowe.pl ZESPÓŁ REDAKCYJNY Hanna Marciniak, tel. (61) 415-51-21 h.marciniak@retail-database.com Anna Zięba, tel. (61) 415 51 23 a.zieba@retail-database.com Marta Mrowińska, tel. (61) 415-22-62 m.mrowinska@galeriehandlowe.pl WSPÓŁPRACA Marcin Gazda, Elżbieta Baron, Karolina Stankowska, Marta Purgał PROJEKT, SKŁAD I FOTOEDYCJA Piotr Przepiórkowski

Życząc wspaniałych wakacji pełnych kulinarnych wrażeń, zapraszam do lektury!

DRUK I DYSTRYBUCJA Print Studio w Kobyłce DZIAŁ REKLAMY I PRENUMERATY Paweł Tracichleb, tel. 608-388-128 p.tracichleb@galeriehandlowe.pl Julita Serafinko, tel. 791-355-332 j.serafinko@galeriehandlowe.pl Redakcja Magazynu Galerie Handlowe ma prawo wyboru nadesłanych materiałów, a także korekty i skracania otrzymanych tekstów. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Wszelkie materiały publikowane w czasopiśmie Galerie Handlowe są objęte ochroną prawa autorskiego. Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada.

Zabroniona jest bezumowna sprzedaż czasopisma po cenie niższej od ceny detalicznej ustalonej przez wydawcę.

Beata Anna Święcicka p.o. redaktor naczelnej

→ www.magazyngalerie.pl

Numer 2/2016 (45) marzec 29,90 zł (w tym 8% VAT)

Krzysztof

Grochowski

900 WŁAŚCICIEL SPÓŁKI SOUNDWAVE, WYŁĄCZNEGO DYSTRYBUTORA PRODUKTÓW BANG & OLUFSEN W POLSCE

Na okładce Magdalena Piróg Zdjęcie dzięki uprzejmości Da Grasso

BRATERSKA WIĘŹ SOLIDNYM FUNDAMENTEM

Rozmowa z MARCINEM OCHNIKIEM, prezesem zarządu marki OCHNIK

CHARAKTER PRZEDE WSZYSTKIM

O trendach w aranżacji sklepów na 2016 rok

SMM

Element graficzny na okładce designed by Freepik

2016

lat

wysokiej JAKOŚCI

dodatek specjalny: shopping mall marketing marketing centrów i sieci handlowych

SPIS TREŚCI

LIPIEC–SIERPIEŃ 2016

Wystartowali w latach 90-tych, dziś ich sieć franczyzowa liczy 170 lokali, z czego 12 ulokowanych w centrach handlowych. Do 2019 roku liczba pizzerii z logo Da Grasso ma przekroczyć 200. W zeszłym 18 roku branżę obiegła wiadoMagdalena mość o wykupieniu sieci przez Sfinks Polska SA., dziś Piróg już wiadomo, przejęcia nie PREZES ZARZĄDU będzie, będzie za to intenSIECI PIZZERII DA GRASSO sywny rozwój i dalszy podbój rynku

Ponoć pierwszą pizzę jedli już starożytni Grecy, zapewne nie przypominała tej współczesnej.

Pizza, którą dziś znamy, pojawiła się w 1889 roku. Od tamtej pory robi zawrotną karierę i to właśnie na nią postawiła sieć Tutti Santi

RAPORT

28 Gastronomia Rynek gastro z perspektywy ekspertów

Sergiusz Urbaniak

38

PREZES

TUTTI SANTI

Polszczyzna do najłatwiejszych języków nie należy, jednak możliwości kreacji w zakresie nazewnictwa nie można jej odmówić. Nadanie nazwy produktowi to decyzja strategiczna, która stanowi o sukcesie sprzedażowym bądź o jego braku

50

Joanna Smól

WYWIADY

18 Czas na pizzę Rozmowa z Magdaleną Piróg, prezesem zarządu sieci pizzerii Da Grasso 38 Tutti Santi Rozmowa z Sergiuszem Urbaniakiem, prezesem Tutti Santi 60 Od Youtube’a do własnej linii odzieżowej Rozmowa z założycielami marki Abstrawear: Cezarym Joźwikiem, Rafałem Masnym i Robertem Pasutem 50 Potęga słowa Rozmowa z dr Joanną Smól, językoznawcą

JĘZYKOZNAWCA

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

LIPIEC–SIERPIEŃ 2016

Polski rynek gastronomiczny

28

Rodzimy rynek gastronomiczny oferuje dzisiaj pełen wachlarz kulinarnej oferty, począwszy od fastfoodowych sieci poprzez swojskie kuchnie, lokale z egzotycznym menu, a skończywszy na ekskluzywnych i nowatorskich konceptach restauracyjnych na najwyższym światowym poziomie

Podatek od sprzedaży detalicznej jest jednym z priorytetów Ministerstwa Finansów.

Projekt ustawy budzi nadzieje i kontrowersje, a prace nad nim wchodzą w decydującą fazę.

Wprowadzenie dodatkowej daniny może nastąpić już wkrótce i zmienić oblicze handlu w Polsce

PRAWO

44 Podatkiem w detal Podatek od sprzedaży detalicznej – nadzieje i obawy 54 Długo wyczekiwana nowelizacja Podsumowanie zmian w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym

DOMY MODY

Prawo 44

PODATKIEM W DETAL

66 Delpozo – madrycki kunszt i fantazja Przerysowane sylwetki, przykuwające uwagę detale i wykonanie warte haute couture – oto, z czego słynie hiszpański dom mody Delpozo

ULICE HANDLOWE

72 Chiado – zakupy w sercu Lizbony

LIFE STYLE

Domy mody

76 Podróże

80 Gadżety 81 Kultura

66

DELPOZO – MADRYCKI KUNSZT I FANTAZJA

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

NEWS

Kadencja prof. Marka Belki na stanowisku Prezesa NBP dobiegła końca. Sejm powołał na to stanowisko prof. Adama Glapińskiego. Głównym konstytucyjnym zadaniem NBP jest zapewnienie stabilności ogólnego wskaźnika cen, czyli dbanie o to, by procentowe zmiany takiego wskaźnika plasowały się w okolicy 2,5% rocznie.

NBP dba także o wypłacalność kraju w stosunku do innych krajów oraz kontroluje stabilność systemu bankowego, przy współpracy z Komisją Nadzoru Finansowego.

Zdaniem prof. Stanisława Gomułki, do pierwszych ważnych zadań nowego Prezesa należy odniesienie się do propozycji Prezydenta Andrzeja Dudy odnośnie kredytów hipotecznych we frankach i innych walutach wymienialnych. Rozwiązanie tej kwestii w sposób, który nie obciąży sektora publicznego, ani nie załamie zdolności kredytowej kilku ważnych banków leży w tej chwili w rękach prof. Adama Glapińskiego. Inne bieżące sprawy, którymi musi zająć się nowy prezes to umiejscowienie nadzoru finansowego oraz ograniczenie prawdopodobieństwa ekspozycji tzw. złych długów, o których wspomina się jako o możliwej konsekwencji w kontekście Planu Morawieckiego.

Fot. PAP

Papierowe 500 zł już w 2017 roku

Narodowy Bank Polski zaprezentował pilotażowy banknot z wizerunkiem Jana III Sobieskiego o nominale 500 zł. Według planów w obiegu będzie funkcjonował już od lutego 2017 roku. Zdaniem byłego prezesa NBP Marka Belki banknot ten jest odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na pieniądz gotówkowy, spowodowane wzrostem gospodarczym, dobrą sytuacją na rynku pracy oraz niskimi stopami procentowymi. Dodatkową przesłanką za wprowadzeniem tego nominału jest potrzeba zmniejszenia kosztów utrzymania zapasu strategicznego NBP. Banknot 500 zł przyniesie oszczędności w kosztach funkcjonowania NBP.

Upadek MarcPolu

Upadłość likwidacyjna spółki MarcPol została ogłoszona w maju przez Sąd Rejonowy w Warszawie. Pod szyldem spółki od 28 lat działała najstarsza polska sieć marketów spożywczych. Jedną z przyczyn upadłości Fo jest to, że MarcPol nie wytrzymał konkurencji z młodszymi polskimi sieciami, t. PAP które zdobyły wysoką pozycję na rynku. Firmę zdołały wyprzedzić m.in. Stokrotka, Piotr i Paweł, Alma, sklepy Eko Holdingu i Polomarketu, mimo że wystartowały wiele lat po MarcPolu. Sąd wezwał wierzycieli spółki MarcPol do spłaty wierzytelności w terminie trzydziestu dni od dnia obwieszczenia postanowienia o ogłoszeniu upadłości w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym”. Osoby, którym przysługują prawa i roszczenia ciążące na nieruchomościach upadłego i nieznajdujące się w księgach wieczystych, zostały zobowiązane przez Sąd do zgłoszenia tego faktu w terminie do 30 dni od czasu ogłoszenia upadłości w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym”, pod rygorem utraty prawa powoływania się na nie w postępowaniu upadłościowym.

Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy poinformował o zabezpieczeniu majątku MarcPolu i ustanowił tymczasowego nadzorcę majątku spółki. Z 60 placówek Fot. marcpo l.pl sieci, które działały na początku 2016 roku, otwartych jest jeszcze około 30.

[8]

Fot. teatr-zydowski.art.pl

Nowy prezes NBP powołany

Teatr Żydowski nie wstrzyma działalności

Aktorzy Teatru Żydowskiego w Warszawie zagrali Skrzypka na dachu w plenerze, na placu Grzybowskim. Spektakl odegrany na ulicy to protest przeciwko decyzji dewelopera o zamknięciu budynku. Firma Ghelamco, właściciel gmachu, wezwała teatr do zawieszenia działalności i zaprzestania organizowania wydarzeń o charakterze publicznym. Ochrona nie wpuściła do teatru widzów, decyzję tłumacząc złym stanem technicznym nieruchomości. Aktorzy, którzy przyszli do teatru na próbę spektaklu, zostali wpuszczeni tylko na własną odpowiedzialność.

Plany dewelopera zakładają zburzenie budynku i wybudowanie w jego miejscu biurowca, a także sceny Teatru Żydowskiego.

Nakaz o zamknięciu teatru wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego pod koniec maja. Na początku czerwca wyższa instancja – Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego – nie stwierdziła zagrożenia i zakaz cofnęła. – Prawo może być po naszej stronie, ale to nie jest ważne, nie jesteśmy inżynierami, jesteśmy aktorami, ludźmi teatru. Można zamknąć drzwi, ale nie można zamknąć instytucji, nas, naszych głosów. Dlatego dziś tu jesteśmy.

Nie zawiedziemy państwa – podkreślił w Radiu Zet Dawid Szurmiej, aktor Teatru Żydowskiego.

Po proteście aktorów i fali krytyki społecznej firma Ghelamco wydała oświadczenie, które miało załagodzić sytuację. Znalazły się w nim zapewnienia, że deweloper nigdy nie zamierzał teatru zamknąć, a tylko wstrzymać jego działanie do czasu przeniesienia do innego budynku. Z kolei Gołda Tencer, dyrektor teatru, opublikowała komunikat, że bez względu na okoliczności Teatr Żydowski nie zamierza zawieszać swojej działalności.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

NEWS

Pyramid Shopping Centre i ninja

W brytyjskim Pyramid Shopping Centre można było spróbować swoich sił na 18 metrowym torze przeszkód w stylu ninja. Zadaniem zawodników było pokonanie go w jak najkrótszym czasie. Koszt wzięcia udziału w zabawie wynosił 2 funty. Każdego dnia, osoba która poradziła sobie z zadaniem najlepiej, otrzymywała nagrodę w postaci 100 funtów. Wydarzenie odbywało się w ramach akcji wspierających organizację charytatywną HYPE, która pomaga młodzieży oraz lokalnej społeczności. Stara się ona rozwijać umiejętności mieszkańców Birkenhead oraz zapewniać im wiele ciekawych możliwości spędzania wolnego czasu. Daje także możliwość do zmiany stylu życia. Całość kwoty zebranej podczas wydarzenia została przekazana na potrzeby właśnie tej organizacji.

Fot. wirralglobe.co.uk

Robinsons Starmills stawia na ekologię

Golf w The Thistles Shopping Centre

Znajdujące się w Pampanga na Filipinach centrum handlowe Robinsons Starmills zainstalowało największe panele słoneczne na budynku komercyjnym. Jest ich 10 i mieszczą się na dachu obiektu.

Właściciele galerii informują że Fot. inhabitat.com będzie to generować 16 milionów kW/h energii odnawialnej., co umożliwi się redukcję emisji dwutlenku węgla o prawie 8 ton w ciągu roku. Zgodnie z zapewnieniami dewelopera stanowi to równowartość zasadzenia 223, 965 drzew. Robinsons Land złożyło obietnicę, że do końca 2016 r. panele słoneczne będą generować około 30% energii, potrzebnej do funkcjonowania galerii. To jeden z kilku eco projektów zainicjowanych przez Robinsons Land. Kolejne dwa mają zostać zrealizowane do końca obecnego roku.

Przyjazne Silverburn

Centrum handlowe Silverburn, znajdujące się w szkockim mieście Glasgow, zamierza stać się miejscem bardziej dostosowanym do potrzeb osób zmagających się z demencją. Galeria będzie współpracować z organizacją charytatywną zajmującą się pomocą chorym na Alzheimera. Do planowanych działań mających wesprzeć osoby zmagające się z tą chorobą należeć będą m.in. specjalne Fot . sc otsm szkolenia dla chorych, a także ulepszenie oświetlenia oraz an.com wprowadzenie na terenie obiektu kolorowych oznaczeń. Ułatwi to cierpiącym na demencję poruszanie się po centrum. W Glasgow żyje ok. 4, 500 osób zmagających się z tą chorobą, jednak prawdziwa ich liczba może być nawet dwukrotnie większa. Członkowie organizacji Alzheimer Scotland wierzą, że pozytywne efekty takiej strategii będą widoczne bardzo szybko.

Klienci The Thistles Shopping Centre, znajdującego się w szkockim mieście Stirling mieli szansę uczestniczyć w wydarzenia Get into Golf. W evencie brali udział wszyscy, niezależnie od wieku czy posiadanych umiejętności. Głównym celem przygotowanego wydarzenia było zachęcenie klientów obiektu do prowadzenia aktywnego trybu życia oraz rozwinięcie w nich zainteresowania grą w golfa. Get into Golf przyciągnęło dużą liczbę klientów odwiedzających centrum handlowe, a specjalnie wydzielona strefa była właściwie cały czas zapełniona. Wśród grających znalazło się wiele rodzin z dziećmi. Również najmłodsi chętnie uczestniczyli w zabawie. Podobne wydarzenia mają mieć miejsce w innych dużych galeriach na terenie całej Szkocji.

Fot. dailyrecord.co.uk

Balonowe szleństwo

Fot. thestar.com.my

[ 10 ]

W galerii handlowej Permaisuri Imperial Mall w malezyjskim mieście Miri miało miejsce kolorowe show z tysiącem balonów w roli głównej, które przyozdobiły lobby centrum oraz kompleks hotelowy znajdujący się w jego pobliżu. Balony przykuwały uwagę odwiedzających swoimi różnorodnymi kolorami oraz formami. Przyjmowały one kształty między innymi roślin oraz egzotycznych zwierząt, wśród których największym zainteresowaniem cieszyły się tygrysy. Z balonów stworzono także piękne kwiaty, ryby, a nawet dzioborożca, czyli ptaka występującego w Malezji. Akcja centrum handlowego spotkała się z dużą aprobatą odwiedzających, którzy chętnie pozowali do zdjęć na tle tysięcy balonów.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

NEWS

Kalifornijski styl

Właściciele usytuowanego w Los Angeles Westfield Century City Mall postanowili zaproponować odwiedzającym galerię klientom odpoczynek i relaks. W poddanym transformacji centrum do dyspozycji klientów będzie ponad 3 ha otwartej przestrzeni.

Po przeprowadzonej rewitalizacji budynku, część jadalna ma być zlokalizowana pomiędzy otoczonymi drzewami ścieżkami oraz ogrodem. Stworzy to korzystniejsze warunki do spędzania tam wolnego czasu. Do Westfield Century City Mall zostanie dołączona sieć multipleksów AMC Theatres. Nowa wersja centrum handlowego ma promować modę, kuchnię, technologię, a także kulturę oraz sztukę. Zakończenie projektu przewidziane jest na wiosnę przyszłego roku. Koszty wprowadzonych zmian i innowacji mają wynieść ponad 800 milionów dolarów.

Fot. www.thenews.com.pk

Fot. westsidetoday.com

Największy hotel świata

Abraj Kudai to powstający obecnie w mieście Mekka największy na świecie hotel. Ma on posiadać imponującą liczbę 10 tys. pokoi oraz 70 restauracji, a także aż 4 lądowiska dla helikopterów. W skład hotel wchodzić będzie dworzec autobusowy, luksusowa sala balowa i oczywiście centrum handlowe. Cztery poziomy hotelu mają być zarezerwowane tylko i wyłącznie dla rodziny królewskiej Arabii Saudyjskiej i nie będą one dostępne dla pozostałych gości obiektu. Dwie z wież znajdujących się w kompleksie będą oferować 5 – gwiazdkowe udogodnienia, natomiast pozostałych dziesięć zapewni klientom gościnę na poziomie 4 gwiazdek. Planowane otwarcie obiektu powinno nastąpić w przyszłym roku. Abraj Kudai ma kosztować bagatela 3, 6 biliona dolarów.

Ekspansja Wanda City

Wanda Cultural Tourism City to niedawno otwarty kompleks, mieszczący się w chińskim mieście Nanchang. Znajduje się w nim między innymi zewnętrzny i wewnętrzny park rozrywki. Dzięki czemu miejsce może dostarczać swym klientom przyjemności niezależnie od panującej pogody. Do obiektu należą również hotele oraz centrum handlowe. w którym zlokalizowane są liczne obiekty gastronomiczne. Wanda City zajmuje łączną powierzchnię 200 ha. Lunapark stanowić ma konkurencję dla parku rozrywki Disneya, znajdującego się w Szanghaju. Kolejnych 8 projektów inwestora jest obecnie w budowie. Do roku 2020 ma pojawić się w Chinach, aż 15 nowych parków rozrywki Wanda City, a następne 3 zostaną wzniesione za granicą.

Z historią w tle

For. assia.nikkei.com

K-Culture Valley to projekt realizowany w mieście Goyang położonym na przedmieściach stolicy Korei Południowej – Seulu. W jego skład ma wejść między innymi park rozrywki oraz centrum handlowe i hotel. Całość obiektu zajmować będzie powierzchnię 300 tys. mkw Kompleks zbudowany zostanie z 6 różniących się od siebie części, które będą związane z kulturą oraz historią Korei.

W skład obiektu wejdzie także kino zapewniające rozrywkę w najnowszej technologii 4DX, dzięki której widzowie będą mieli szansę na pełne efektów specjalnych doznania w związku z oddziaływaniem tej technologii na każdy z 5 zmysłów.

Projekt ma zostać otwarty w 2017 r.

[ 12 ]

Fot .

wan da-gr oup.com

Koreańskie przedsięwzięcie

W Korei Południowej powstaje kompleks w skład którego ma wchodzić: lotnisko, luksusowy hotel z 1350 pokojami oraz zewnętrzny i wewnętrzny park rozrywki Paramount Studios. Znaleźć tam ma się również lunapark, a w nim między innymi ścianki do wspinaczki i kolejka tyrolska. Nie zabraknie również kasyna z 50-cioma stołami do gry i aż 1500 maszyn wrzutowych, które mają za zadanie zapewnić niezapomniane wrażenia wielbicielom hazardu.

Zgodnie z założeniami obiekt ma również zawierać 20 punktów gastronomicznych oraz centrum handlowe, w którym spora część zarezerwowana będzie dla strefy beauty. Będą tam m.in. promowane i sprzedawane kosmetyki produkowane w Korei. Rozpoczęcie inwestycji przewidziane jest na początek przyszłego roku, natomiast wielkie otwarcie obiektu Fot. dfnionline.com nastąpi w 2020 r.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

NEWS

Paryski butik Alexander McQueen wyróżniony

Butik Alexandra McQueena w Paryżu wygrał konkurs Prix Versailles for Commercial Architecture. Wyróżniony sklep usytuowany jest przy słynnej się Rue Saint – Honoré i został otwarty we wrześniu ubiegłego roku. Konkurs Prix Versailles for Commercial Architecture odbywał się po raz drugi, a wyróżnienia przyznawane były w 3 kategoriach: hotele, restauracje oraz butiki. Przy ocenie tych ostatnich brano pod uwagę m.in. integrację sklepu z otaczającym krajobrazem oraz wygląd zewnętrzny i wewnętrzny. W skład komisji oceniającej weszli architekci oraz eksperci do spraw kultury. W ubiegłym roku oceniano jedynie butiki znajdujące się we Francji, jednak w tegorocznej edycji postanowiono rozszerzyć zasięg konkursu.

W 2017 roku do konkursowych kategorii dołączą również galerie handlowe.

Aplikacja Satples

Pierwsza sieć handlowa z własnym systemem płatności

Fo t. a

Walmart umożliwi swoim klientom płacenie za zakupy w sklepie stacjonarnym przy pomocy telefonu. Na początku z takiej możliwości będą mogli skorzystać klienci sieci marketów w stanach Texas, Oklahoma i Arkansas, natomiast do końca lata będzie to możliwe na terenie całego kraju. By użyć aplikacji wystarczy powiązać swoją kartę płatniczą z telefonem, a przy dokonywaniu płatności zeskanować kod kreskowy. W tym momencie z Walmart Pay korzysta około 22 milionów użytkowników miesięcznie, co czyni z niej jedną z trzech najpopularniejszych aplikacji dostępnych w Google Play i App Store.

pp

id ns le i

om er.c

Fot. wwd.com

Fot. chainstoreage.com

Amerykańska sieć sklepów Staples stworzyła niedawno aplikację, dzięki której klienci będą mogli w łatwiejszy sposób dokonywać zakupów. Interaktywna mapa marketu, bo właśnie o niej mowa, umożliwia błyskawiczne znalezienie pożądanych produktów. Dzięki niej możemy szybko zlokalizować dowolny towar znajdujący się w sieci Staples. Mapa może także wyznaczyć drogę pozwalającą klientowi w najszybszy i najłatwiejszy sposób znaleźć produkty znajdujące się na liście zakupów. Usługa została udostępniona w 83 sklepach sieci, między innymi w New Jersey, Nowym Jorku Massachusetts oraz Seattle.

Interaktywna mapa jest zapowiedzią innych udogodnień, które Staples zamierza wprowadzić w najbliższym czasie.

Robot MasterCard

MasterCard odkrywa pierwsze handlowe zastosowanie dla nowego robota od Softbank Roboti. Pepper, bo o nim mowa, ma znaleźć się w Pizza Hut Asia. Klienci sieci będą mogli zainicjować jego pracę poprzez połączenie z nim swojego konta MasterPass lub też poprzez zeskanowanie kodu QR na tablecie trzymanym przez robota. W przypadku pierwszej opcji, Pepper udzieli spersonalizowanych rekomendacji i pomoże w uzyskaniu dodatkowych informacji odnośnie interesującego nas produktu i pomoże przy jego zakupie. Robot będzie mógł sfinalizować transakcję dzięki dostępowi do sieci Wi-Fi. Jeśli Pepper sprawdzi się w sieci Pizza Hut Asia, a klienci przyjmą go z entuzjazmem, trafi on do Ameryki Południowej.

Fot. chainstoreage.com

Apple Inc. znów w akcji

Sieć Apple Inc. planuje otworzyć nowy sklep, który ma zaskoczyć zupełnie inną stylizacją niż dotychczasowe. Będzie on zlokalizowany się w ścisłym centrum San Francisco, przy Union Square, które jest jednym z głównych placów miasta. W obiekcie zostanie ulokowana otwarta przestrzeń, nazwana przez twórców The Forum. Odwiedzający będą mogli uzyskać tam wiedzę dotyczącą sprzętu firmy, a także dowiedzieć się czegoś nowego na temat oprogramowania produktów z najbardziej znanym na całym świecie logiem nadgryzionego jabłuszka. Sklep posiadać ma także część o nazwie The Avenue, której oferta będzie zmieniać się w zależności od sezonu. Nowym pomysłem jest również The Boardroom, gdzie klienci biznesowi będą mogli uzyskać fachową poradę pracownika sklepu.

[ 14 ]

Fot. chainstoreage.com

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

W PODRÓŻY DO INDII W przedostatni majowy weekend CH Panorama oraz Fundacja Sewa zabrało mieszkańców Gorzowa Wlkp. w fantastyczną, inspirującą podróż do Indii.

Na dwa dni Panorama zamieniła się w tętniącą życiem indyjską ulicę, pełną kolorów i zapachów.

Odwiedzający mogli kupić malownicze stroje przywiezione wprost z indyjskiego straganu.

Wspólnie gotowaliśmy hinduskie potrawy oraz przygotowywaliśmy naturalne kosmetyki

życie Indii i Nepalu w małym aparacie fotograficznym. Obydwa te kraje azjatyckie mają wiele wspólnego ze sobą: religię, kolory, kuchnię.

W strefie ,,Moja Ajurweda dla ciała i ducha” uczyliśmy jak przygotować jadalne kosmetyki czy talizmany – łapacze snów. Ajurweda to medycyna indyjska pokazująca jak zdrowo żyć, być zrelaksowanym i wykorzystywać na co dzień to, co znajduje się wokół nas i blisko nas. Warsztaty miały na celu uświadomienie, jak ważne jest

ADVER TORIAL

Wartą obejrzenia była też wystawa zdjęć pt. „Tam, gdzie rosną kokosy” przywiezionych z 9-miesięcznej wyprawy do Nepalu i Indii przez Magdalenę Styczeń-Karki. Z plecakiem na plecach i mężem – Nepalczykiem poruszali się lokalnymi autobusami i pociągami, w których potrafili przejechać 3 dni i 3 noce.

Zaglądali w miejsca, gdzie białym turystom zakazano wstępu. Próbując uchwycić kolory,

[ 16 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

byśmy sięgali po rodzime produkty, skupiali się na lokalnej tradycji i kulturze oraz żyli w zgodzie z naturą.

Taniec, kuchnia, zapachy i smaki – to wszystko sprawiło, że wszyscy przeżyliśmy niezapomnianą podróż w odległy zakątek świata.

Te dwa dni były kolejnym dowodem na to, że inspirujący event można stworzyć współpracując z ciekawymi ludźmi, którzy nas otaczają a poprzez swoje doświadczenie, pasje mogą nas zabrać w niezwykłe miejsca, nauczyć nowych umiejętności ale przede wszystkim rozbudzić w nas ciekawość świata.

ADVER TORIAL

Światowe marki w MANUFAKTURZE

Letnie miesiące przyniosą kolejne otwarcia nowych sklepów w Manufakturze. Często będą to pierwsze salony czołowych, światowych marek w Łodzi, a nawet w Polsce.

Tak jest z pierwszym w naszym kraju salonem firmowym US Polo, który otworzył się na początku czerwca na parterze galerii handlowej Manufaktury.

Następne tygodnie to czas debiutów kolejnych topowych marek. Na początku sierpnia w Łodzi uruchomiony zostanie butik amerykańskiej marki STEVE MADDEN – buty z tą metką noszą gwiazdy na całym świecie. Ofertę sklepów obuwniczych poszerzy także marka Hego’s Milano.

Umocni się również sektor beauty. Pierwszy firmowy salon w Łodzi otworzy marka MAC, a po kilkuletniej przerwie do Manufaktury powraca The Body Shop.

W Łodzi zadebiutuje również salon z meblami i akcesoriami wnętrzarskimi English Home.

Do grona najemców odzieżowych dołączy także amerykańska marka Forever 21, znakomicie uzupełniając ofertę sklepów z modą młodzieżową.

– Bardzo nas cieszy, że tak znane marki, decydując się na debiut w Łodzi, wybierają Manufakturę. Z pewnością jest też to świetna wiadomość dla naszych gości, że poważane, a niekiedy wręcz kultowe marki, już są dostępne w Łodzi – tłumaczy Anna Łajszczak-Kucharska, Tenants Relations Manager Manufaktury.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ 17 ]

Czas NA PIZZĘ Rozmowa z MAGDALENĄ PIRÓG, prezesem zarządu sieci pizzerii Da Grasso

Wystartowali w latach 90., dziś ich sieć franczyzowa liczy 170 lokali, z czego 12 ulokowanych w centrach handlowych. Do 2019 roku liczba pizzerii z logo Da Grasso ma przekroczyć 200. W zeszłym roku branżę obiegła wiadomość o wykupieniu sieci przez Sfinks Polska SA. Dziś już wiadomo, że przejęcia nie będzie. Będzie za to intensywny rozwój i dalszy podbój rynku

polskiej gastronomii mówi się dziś sporo. Nie bez powodu.

Sporo się w niej dzieje. Jaka jest Pani zdaniem aktualna kondycja rodzimej gastronomii i jakie są według Pani rokowania na przyszłość?

Ostatnio zauważyliśmy znaczne ożywienie w branży gastronomicznej, co niezmiernie nas cieszy. Sieć Da Grasso generuje coraz większe przychody, a to wprost przekłada się na zadowolenie naszych franczyzobiorców z prowadzonej w ramach sieci działalności. Po kilku „chudych” latach, podczas których na początku tylko straszyliśmy się nawzajem, nie wierząc do końca, że spowolnienie gospodarcze dotknie także gastronomię oferującą usługi w przystępnych cenach, nadszedł czas znacznej poprawy. Kryzys w branży gastronomicznej jeszcze bardziej umocnił silne marki, a funkcjonowanie słabszych zweryfikowali klienci, którzy rozważniej wydawali pieniądze. W mojej opinii aktualna kondycja polskiej gastronomii jest coraz lepsza. Przede wszystkim zmniejsza się liczba lokali, które serwują klientom słabe jakościowo posiłki. Polacy często podróżują, zatem i tu w kraju domagają się podobnego standardu usług gastronomicznych, jaki jest na przykład w zachodniej części Europy. Zmieniają się także nawyki i tryb funkcjonowania polskich rodzin. Rozwój gospodarki w Polsce w ostatnich latach sprawił, że coraz częściej wybieramy gotowe posiłki, bo zwyczajnie brak nam czasu na domowe gotowanie. Chętniej też celebrujemy rodzinne święta poza domem.

Na polskim ryku gastronomicznym pojawiło się także dużo cieszących się powodzeniem inspiracji kulinarnych z rynków egzotycznych, co świadczy o coraz większej otwartości Polaków na nowe doświadczenia kulinarne.

Jednak w dalszym ciągu badania preferencji żywieniowych Polaków wskazują, że naszą ulubioną kuchnią pozostaje tradycyjna kuchnia polska, a w drugiej kolejności, ku naszej nieskrywanej dumie kuchnia włoska, a przede wszystkim pizza. Dołożymy wszelkich starań, żeby ten trend się utrzymał i umocnił w kolejnych latach.

Jakie nowe trendy w organizacji przestrzeni stref gastronomicznych w galeriach handlowych dziś Pani dostrzega i w jaki sposób w te nowe idee wpisuje się oferta Da Grasso?

Pizzerie Da Grasso zlokalizowane w galeriach handlowych są zorganizowane zarówno w ramach food court, jak i pełnych konceptów restauracyjnych. Ponieważ skupiamy się na analizie trendów przede wszystkim naszej sieci, zauważamy, że klienci Da Grasso znacznie bardziej cenią sobie możliwość spędzenia czasu w miłej atmosferze, o którą tak naprawdę możemy zadbać tylko w ramach pełnometrażowych konceptów obejmujących także zarządzanie przez nas salę konsumpcyjną.

Z pewnością obecność w formule food court zapewnia dużą liczbę szybkich transakcji zakupowych, jednak zgodnie z naszymi wartościami zależy nam na tym, żeby klientom zapewnić „dobrych przyjaciół, dobrą zabawę i pyszną pizzę”. Pełnometrażowa pizzeria to również możliwość nawiązywania lepszej relacji z klientem, a także prowadzenie działań podnoszących wartość rachunku.

Pizza Da Grasso to nie tylko posiłek, ale także okazja do wspólnego spędzania czasu w gronie przyjaciół czy rodziny.

Zdecydowanie zależy nam na tym, żeby stwarzać odpowiednią atmosferę takich spotkań. Obserwując nowe trendy na terenie centrów handlowych, zauważam, że przed najemcami stoją coraz większe

→

WYWIAD

wyzwania, choćby związane z odróżnianiem się witryn restauracji, ciekawymi wizualizacjami frontu czy ekspozycją logo.

Na początku 2015 roku polskie media obiegła informacja o planie połączenia sił Da Grasso z inną znaną siecią restauracji obecną na rodzimym rynku.

Jak ostatecznie skończyła się ta sprawa wykupienia udziałów?

Rzeczywiście, w pierwszej połowie 2015 roku rozpoczęliśmy negocjacje zmierzające do zakupu 100% udziałów w Da Grasso Sp. z o. o. przez Sfinks Polska SA. We wrześniu 2015 roku, po kilku miesiącach rozmów, podjęliśmy decyzję o odstąpieniu od dalszych ustaleń i tym samym sprzedaży udziałów. Ostatecznie zaproponowane warunki zakupu udziałów Da Grasso Sp. z o.o. nie spotkały się z naszymi oczekiwaniami. Kontynuowanie

Kryzys w branży gastronomicznej jeszcze bardziej umocnił silne marki, a funkcjonowanie słabszych zweryfikowali klienci, którzy rozważniej wydawali pieniądze

Fot. Da Grasso

[ 20 ]

rozmów nie miało więc biznesowego uzasadnienia. Aktualnie skupiamy się nad rozwojem naszej sieci, a także umacnianiem pozycji marki na polskim rynku gastronomicznym.

Postawili Państwo na system sprzedaży oparty na franczyzie. Jakie są perspektywy rozwoju franczyzy w strefach gastronomicznych galerii handlowych?

Faktycznie, nasza spółka to przede wszystkim franczyzodawca. Od dwudziestu lat specjalizujemy się w udzielaniu wsparcia przy uruchamianiu pizzerii, a także w każdej sytuacji biznesowej, a nie rzadko osobistej, w jakiej znajdą się uczestnicy naszej sieci. Na to zorientowany jest cały zespół zatrudniony w spółce, a w szczególności opiekunowie franczyzobiorców. Prowadzimy jednak własną pizzerię na terenie Centrum Handlowego Manufaktura, co pozwala nam zachować realny kontakt z rynkiem gastronomicznym i oczekiwaniami klientów. Tam testujemy też nowe pomysły, które później wdrażamy w sieci.

Wkrótce otworzymy drugi lokal własny w Poznaniu, na terenie Centrum Handlowego Posnania. Jeszcze kilka lat temu nie braliśmy pod uwagę lokalizacji franczyzowych na terenie galerii handlowych.

Zdecydowanie nie wpisywały się w nasz model biznesowy restrykcyjne warunki najmu powierzchni. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat widać jednak wyraźnie zmiany w zakresie komercjalizacji obiektów handlowych i większą otwartość na negocjacje.

Nie bez znaczenia jest tutaj fakt umocnienia się naszej marki na polskim rynku gastronomicznym. Obecnie coraz częściej trafiają do nas atrakcyjne oferty najmu powierzchni, które rekomendujemy naszym potencjalnym franczyzobiorcom. Co więcej, zebraliśmy już także wiele dobrych doświadczeń w ramach obecności naszych placówek franczyzowych w galeriach handlowych. Część z nich – wbrew ogólnemu modelowi biznesowemu Da Grasso – ograniczyła świadczenie usług tylko do serwowania posiłków w lokalu, bez opcji dowozów. Coraz więcej galerii powstaje także na terenie mniejszych miast, gdzie trudno czasem o atrakcyjną lokalizację. Tu widzimy największą szansę na zaistnienie naszej marki w centrach handlowych. www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ DA GRASSO ]

asso r G a D ( 1996) historia firmy

Spontaniczny pomysł grupy przyjaciół z Łodzi, by otworzyć pizzerię o nazwie Da Grasso

( )

Utworzenie spółki Da Grasso Sp. z o. o.

(

Da Grasso osiągnęło rekordową liczbę 210 lokali

2006

2010

Na początku marca tego roku odbyło się kolejne ogólnopolskie spotkanie franczyzowe marki Da Grasso.

Jaka jest aktualna liczba franczyzobiorców sieci? Czy są – a jeśli tak, to jakie – plany związane z rozwojem marki?

Coroczne spotkania Rodziny Grasso (bo tak lubimy siebie określać) są tradycją niemalże od początku istnienia sieci.

Podczas spotkań ogólnopolskich prezentujemy podsumowanie minionego roku i plany na kolejny. W ramach naszej sieci rok liczymy od marca do marca i nazywamy go „rokiem franczyzowym”. Wyznaczamy sobie cele i sprawdzamy, jak udało nam się je zrealizować. W spotkaniach biorą udział także przedstawiciele naszych głównych kontrahentów (Coca-Cola, Kompania Piwowarska, Wrigley), którzy także prezentują swoje plany na kolejne miesiące. Największym atutem naszych spotkań jest element wymiany doświadczeń z różnych lokalnych i regionalnych rynków. Także co roku spotkania organizowane są w mniejszych grupach, przy udziale kluczowych pracowników naszych franczyzobiorców. To świetna okazja, aby wymieniać się spostrzeżeniami i nawiązywać relacje w ramach sieci. W mniejszym gronie łatwiej jest prowadzić dyskusje i wspólnie wypracowywać nowe rozwiązania. W sieci obecnie mamy 170 działających pizzerii. Trudno to przełożyć na liczbę franczyzobiorców, bo wielu z nich prowadzi więcej niż jedną pizzerię, a rekordzista zarządza jednocześnie pięcioma. Wiele działalności jest też prowadzonych dwu-, a nawet trzyosobowo. Od kilku miesięcy obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania uruchamianiem pizzerii w naszej sieci, a duża część zapytań o nowe lokalizacje pochodzi od naszych obecnych franczyzobiorców. To bardzo cieszy, bo traktujemy to jako dowód, że nasz koncept pozwala franczyzobiorcom osiągnąć sukces i zachęca ich do dalszej współpracy z nami.

Planując rozwój, wyznaczyliśmy sobie ambitny cel – osiągnięcie w 2019 roku liczby przynajmniej 210 lokali należących do naszej sieci. W 2016 roku zawarliśmy już kilka umów franczyzy i jest pewne, że powstanie przynajmniej 8 nowych pizzerii, w tym między innymi w Łomży, Tychach, Białymstoku i wspomnianym wcześniej Poznaniu. www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Decyzja o rebrandingu i wprowadzeniu zmian biznesowych

( )

2013

( 2015 ) ( 2014 )

Uruchomienie nowego kanału sprzedaży – online

)

Osiągnięcie pełnoletniości przez Da Grasso, jednocześnie pierwsze urodziny marki w nowej odsłonie

Czy oferta franczyzowa skierowana do mniejszych miast sprawdziła się w Państwa przypadku?

Jak najbardziej. Patrząc na strukturę sieci, aż 90 placówek działa na terenie miast poniżej 100 000 mieszkańców. Jedna z naszych pizzerii świadczy z duży powodzeniem usługi na terenie wsi, którą według danych statystycznych zamieszkuje 3500 osób.

Otwartość na tego rodzaju lokalizacje odróżnia nas od naszych kluczowych konkurentów i bardzo cenimy sobie obecność naszej marki w takich miejscach. Zaletą mniejszych miast jest tym samym mniejsza konkurencja. Klienci takich pizzerii są bardziej lojalni i doceniają to, że ogólnopolska sieć decyduje się zaistnieć na ich lokalnym rynku.

Lokalizacja w gastronomii jest jednym z najważniejszych czynników odpowiedzialnym za sukces. Jakie miejsca są dziś najkorzystniejsze dla rozwoju marki?

Zgadzam się z tym stwierdzeniem, choć doświadczenia w prowadzeniu sieci dają mi możliwość innego spojrzenia na ten wskaźnik. Da Grasso w swojej misji ma zapisane dostarczanie jedzenia „kiedy chcesz, gdzie chcesz”, z tego powodu nasze placówki działają 7 dni w tygodniu, przynajmniej w godzinach od 11:00 do 23:00, mimo że większość sprzedaży jest generowana od czwartku do soboty głównie w godzinach 18:00–21:00. Wiele pizzerii w piątki i soboty świadczy usługi nawet do drugiej w nocy. Jeszcze pięć lat temu struktura sprzedaży w naszej sieci obejmowała 30% sprzedaży w lokalu, 70% na dowóz do klienta.

Da Grasso nierozłącznie kojarzy się z możliwością zamówienia pizzy do domu. Wówczas i kilka lat wstecz lokalizacja nie miała, aż tak wielkiego znaczenia, ważne by zapewniała dobry i wystarczająco szybki dojazd dostawcy do klienta.

Dziś nadal jesteśmy głównie kojarzeni z dowozem, ale podział zamówień zmienił się na korzyść na miejscu, czyli w lokalu, a dziś struktura sprzedaży rozkłada się po połowie. Jest to spowodowane między innymi większą otwartością Polaków na spędzanie czasu poza domem, do czego z pewnością przyczynił się rozwój galerii handlowych na terenie naszego kraju, które są dla Polaków nie tylko miejscem robienia zakupów, ale

[ 21 ]

→

WYWIAD

także rozrywki, co z wyjątkową intensywnością widać chociażby na naszym lokalnym rynku w Centrum Handlowym Manufaktura czy Łódź PORT. Zmiany biznesowe wprowadzone w 2013 roku w ramach sieci to także zupełnie nowy koncept aranżacji wnętrz pizzerii. Nowy pomysł na wystrój wnętrz nakierowany jest na stworzenie dobrej atmosfery w lokalu, tak aby klient chętniej spędzał w nim czas. Podsumowując, w ramach naszego modelu biznesowego lokalizacja dopiero od niedawna zyskuje na znaczeniu, ale z pewnością zaczyna odgrywać kluczową rolę dla klienta. Dziś z większą uwagą analizujemy miejsca, w których uruchamiane są nowe pizzerie. Co więcej, coraz częściej to my jako franczyzodawca wyszukujemy obiekty i lokalizacje, na terenie których dostrzegamy potencjał do uruchomienia pizzerii, i oferujemy ich najem potencjalnym franczyzobiorcom.

Czy i jakie pozytywne skutki dla rozwoju marki przynosi obecność w galerii handlowej?

Aktualnie na terenie galerii handlowych działa 12 lokali Da Grasso, przy czym 4 w ramach food court, a pozostałe jako niezależne lokale. Wiele z tych lokalizacji to jednak nie wielkopowierzchniowe centra handlowe, a raczej osiedlowe galerie czy te zlokalizowane w mniejszych miastach.

Kilka z tych lokalizacji, a przynajmniej

dwie, to nieudane koncepty, gdzie wynajmujący postawił na najemców „pewnych”, czyli banki albo przychodnie lekarskie. W tych miejscach nasze pizzerie szczęśliwie z powodzeniem funkcjonują, ale sukces zapewnia tu franczyzobiorcom możliwość sprzedaży pizzy w dowozie. W przypadku lokowania pizzerii na terenie takich galerii szczególnie zależy

Da Grasso działa wielokanałowo.

Serwujemy pizzę zarówno w lokalu, jak i na wynos i w dowozie.

Znani jesteśmy z tego, że niemalże we wszystkich większych miastach dowozimy pizzę pod każdy adres

Fot. Da Grasso

[ 22 ]

nam na tym, żeby wynajmujący nie stawiał przeszkód w zakresie logistyki dowozów, a także możliwości funkcjonowania pizzerii po godzinach otwarcia centrum. Dla samej marki obecność w galeriach handlowych wiąże się z niewątpliwymi korzyściami, takimi jak chociażby możliwość wyraźnego wyeksponowania logo i umieszczenia reklamy zewnętrznej widocznej dla przechodzącego lub przejeżdżającego klienta.

Często też, centra handlowe stawiają na szeroko zakrojone akcje marketingowe mające na celu ściągnięcie klientów do galerii.

Wówczas korzyść pośrednia to również wzmożone obroty w lokalach znajdujących się na terenie centrum. Doskonały przykład to Centrum Handlowe Manufaktura czy PORT Łódź. Tu wysokie stawki czynszowe są rekompensowane atrakcyjnym dla klientów programem wydarzeń kulturalnych czy rekreacyjnych organizowanych przez zarządzających obiektem. Obecność marki w takich galeriach to jednocześnie świetna reklama konceptu dla potencjalnych franczyzobiorców.

W strefach food court w centrach handlowych znajdują się zazwyczaj bary fast food, bary z kuchnią azjatycką, włoską, meksykańską, polską a także ryby, kebaby, sałatki i kanapki. Restauracje działające w centrach handlowych oferują przede wszystkim kuchnie: włoską, azjatycką, amerykańską, polską oraz sushi. Czy stan faktyczny przekłada się na to, czego oczekują klienci? Jakie obserwuje Pani trendy w zakresie kulinarnych gustów Polaków?

Tak jak wspomniałam, obserwując zachowania naszych klientów, widzimy, że pizza nie do końca wpisuje się w koncept food court, gdzie konsumpcja odbywa się na terenie części wspólnej dla wielu lokali gastronomicznych, choć kilka naszych lokali działa z sukcesami także na tym polu.

Zakres oferty gastronomicznej na terenie galerii handlowych oceniam jako bogaty, choć trudno tu mówić o generalnej zasadzie. W mojej opinii nie każdy koncept gastronomiczny nadaje się do prowadzenia w ramach food court. Klienci w takich miejscach oczekują błyskawicznej obsługi, na czym często cierpi jakość dań. Preferencje kulinarne Polaków z pewnością ewoluują, o czym świadczy chociażby popularność www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ DA GRASSO ]

w ostatnim czasie kuchni japońskiej i tajskiej. Mam jednak wrażenie, że lokale serwujące dania egzotyczne w oryginalnym wydaniu nie są aż tak popularne jak te, których pomysłodawcy pokusili się o dostosowanie smaków do wymogów „polskiego podniebienia”.

Popularne w ostatnim czasie jest wzbogacanie menu o posiłki przygotowane z ekologicznych, najlepiej lokalnych i sezonowych produktów. Jak wpisuje się w to oferta Da Grasso? Jak silnie odczuwalna jest w tym zakresie konkurencja w food courtach?

Znaczącej konkurencji w tym zakresie nie zauważamy. W ramach sieciowych zakupów, które są dla nas absolutnym priorytetem, stawiamy przede wszystkim na wysoką jakość produktów i powtarzalność dań. W food courtach zazwyczaj obecne są marki sieciowe, których oferta jest stała, czasem sezonowa, ale nie do końca oparta na lokalnych ekologicznych produktach, czasem mimo „deklaracji”.

Oczywiście, wielką popularnością cieszą się ostatnio szparagi czy menu oparte na truskawkach, ale jest to głównie domeną indywidualnie prowadzonych restauracji.

W odpowiedzi na deklarowane oczekiwania naszych klientów i franczyzobiorców, w maju w naszym menu pojawiła się pizza przygotowywana na cieście z mąką graham. Dwa miesiące sprzedaży i promocji nowego produktu, choć jest niewątpliwie pyszny i lżejszy niż nasze standardowe menu, pokazują, że klienci, choć deklarują oczekiwania, ostatecznie i tak preferują standardowe dania.

Dla nas najważniejsze jest to, żeby produkty, z których przygotowujemy dania, były najwyższej jakości i to niezależnie od sezonu. Szczególną wagę kładziemy na jakość wędlin i sera.

Da Grasso stawia na ekologię – wprowadzili Państwo opakowania posiadające wydawany przez DNV CERTIFICATION AB certyfikat FSC. Co jest szczególnego w tych opakowaniach? W jaki jeszcze sposób sieć dba o środowisko?

To prawda. Opakowania, które stosujemy do dowozu naszej pizzy, posiadają certyfikat FSC „Mieszane”. Oznacza to, że minimum 70% surowca użytego do produkcji tych kartonów posiada certyfikat FSC. Surowiec pozyskany do wyprodukowania naszych kartonów do pizzy pochodzi z odpowiedzialnej gospodarki leśnej. Natomiast pozostałe 30% jest tzw. drewnem kontrolowanym, czyli spełnia minimalne wymogi dotyczące dobrego zarządzania lasami. Ponadto, kartony te produkowane są na bazie papierów makulaturowych, celulozowych i mieszanych w sposób zapewniający minimalizację substancji niebezpiecznych i uciążliwych dla środowiska. W ramach aktualnie realizowanej przez nas inwestycji w nowy lokal własny w Centrum Handlowym Posnania w Poznaniu projekt koncepcyjny i budowlany naszego lokalu, jak i całej galerii, przechodzi certyfikację BREEAM. Certyfikat BREEAM (BRE Environmental Assessment Metod) jest obecnie jedną z najczęściej stosowanych metod oceny budynków pod kątem ich ekologiczności w Europie. Wytyczne metody BREEAM zamierzamy realizować także w ramach naszych pozostałych inwestycji.

Da Grasso dołączyło do platformy Pizzaportal. Jest także na Pyszne.pl. Czy wielokanałowość sprzedaży dziś jest już koniecznością?

Współpraca z Pizzaportal.pl czy Pyszne.pl koniecznością z pewnością nie jest, ale zarówno jeden, jak i drugi pośrednik prowadzi szeroką działalność marketingową i warto z tego korzystać. Natomiast Da Grasso posiada na swojej stronie internetowej własny kanał do składania zamówień online. W trakcie budowy jest także aplikacja do składania zamówień i program lojalnościowy.

Kanał zamówień online rośnie w siłę niemalże z miesiąca na miesiąc. Nasza grupa docelowa korzysta z mobile i desktopów niemalże codziennie, dlatego nie może nas tam zabraknąć. www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

portret

Magdalena PIRÓG Ukończyła Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku prawo oraz studia podyplomowe na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego z zakresu prawa własności intelektualnej. Doświadczenie w branży gastronomicznej uzyskała, pracując w brytyjskiej sieci restauracji serwujących dania kuchni włoskiej na stanowisku początkowo kelnerki, a następnie managera restauracji.

Z Da Grasso związana jest od 2007 roku.

Początkowo pracowała na stanowisku specjalisty ds. rozwoju sieci, później kierownika działu zajmującego się uruchamianiem nowych pizzerii i opieką nad franczyzobiorcami. Od 2011 roku wiceprezes zarządu Da Grasso, od 2014 roku także udziałowiec, a od 2016 prezes zarządu.

Wypoczynek: aktywny; dalekie egzotyczne destynacje i krótkie wypady nad polskie morze Kuchnia: włoska, tajska, chińska i tradycyjna polska domowa Restauracja: oczywiście, w pierwszej kolejności Da Grasso Perfumy / kosmetyki: wspierające dobre samopoczucie i najwyższej jakości Samochód: szybki, elegancki, niebanalny Hobby: rower, muzyka, ogrodnictwo Kolor: szary, czarny, granatowy Film: z zaskakującym zakończeniem Książka: oparta na faktach Ubrania (marki modowe): zawsze dopasowane do okazji

→ [ 23 ]

WYWIAD

zauważamy w tym czasie wzrost sprzedaży sałat, ale co ciekawe – wcale nie kosztem pizzy.

Wychodząc natomiast naprzeciw oczekiwaniom naszych najmłodszych klientów, postanowiliśmy podjeść do tego tematu z innej strony. Realizując jedną z naszych wartości „dobra zabawa”, oferujemy odwiedzającym nas dzieciom możliwości samodzielnego przygotowania pizzy w ramach programu „Mały Kucharz” działającego już w ponad połowie lokali należących do naszej sieci.

Fot. Da Grasso

W przeprowadzonej w 2015 roku wśród klientów ankiecie eksperci Colliers International zapytali o oczekiwane zmiany w zakresie gastronomii w centrach handlowych w Polsce. Życzenia ankietowanych koncentrują się wokół dwóch aspektów – jakości jedzenia i wygody spożywania posiłków. W ankietach pojawiły się oczekiwania co do kuchni wegetariańskiej i wegańskiej, domowych obiadów, zdrowych przekąsek, zup dla dzieci. Jak Da Grasso realizuje te potrzeby? Czy przeprowadzają Państwo własne badania oczekiwań klientów?

Da Grasso to przede wszystkim pizza. W odpowiedzi na oczekiwania naszych klientów wprowadziliśmy do menu „pizzę light” serwowaną na cieście graham i ze znacznie mniejszą kalorycznością posiłku. Dodatkiem do tej pizzy jest sos miodowo musztardowy, który stał się bardzo popularny wśród naszych klientów, ale bardziej jako zamiennik sosu pomidorowego przy standardowej pizzy niż dodatek do pizzy light. Absolutnie zgadzam się z tym, że jakość zarówno dań, jak i obsługi to klucz do sukcesu w branży gastronomicznej, jednak jak chodzi o trend wege i zdrowego odżywiania jestem znacznie bardziej sceptyczna. Badania naszego kluczowego partnera biznesowego pokazują rozdźwięk między deklaracją a zamówieniem. Od dwóch lat oferujemy naszym klientom w maju, czerwcu i lipcu promocję „rabaty na sałaty” i faktycznie

Z Państwa analiz wynika, że codziennie w skali całego kraju pizzerie odwiedza około 30 000 klientów. Mniej więcej tyle samo osób spożywa codziennie produkty Da Grasso dostarczane prosto do domów czy biur. Postawienie na wielokanałowość przyniosło oczekiwane efekty?

Tak, Da Grasso działa wielokanałowo. Serwujemy pizzę zarówno w lokalu, jak i na wynos czy w dowozie. Znani jesteśmy z tego, że niemalże we wszystkich większych miastach dowozimy pizzę pod każdy adres. Naszą misją jest „dostarczanie najlepszego jedzenia – tak, jak lubisz, tam, gdzie chcesz i wtedy, kiedy chcesz.”

Nasza oferta w dowozie to niewątpliwy atut. Ostatnio opracowaliśmy program Pizza Rider, który ma na celu podniesienie jakości usług w dostawie pizzy. Szkolimy naszych dostawców i spodziewamy się w niedługim czasie znacznej poprawy wizerunku naszych pracowników. Mamy w naszej sieci kilkanaście lokali, które z racji na umiejscowienie blisko biur dużych korporacji wbrew ogólnym trendom sprzedaży generują największe przychody z dostaw do biur w godzinach 11–17, są też takie, które mają nawiązaną stałą współpracę z firmami i są dostawcą usług cateringowych na spotkania biznesowe w firmach. Pizza to doskonały produkt na „rozluźnienie atmosfery”.

Pracuje Pani w sektorze gastronomicznym, więc nie mogłabym nie zapytać o to, jakie miejsce w Pani życiu prywatnym zajmuje kuchnia i rzecz jasna, jakie są Pani kulinarne sympatie?

Wychowałam się w domu, w którym życie rodzinne skupiało się i do dziś się skupia na wspólnym jedzeniu posiłków. Jestem absolutną fanką kuchni mojej mamy, która jak to się mówi, „ma rękę”. Co więcej, po każdym rodzinnym posiłku mam tyle dań „na wynos”, że czasem nawet korzystają z tego moi koledzy z pracy. Mam jednak wrażenie, że moje życie toczy się tylko wokół pizzy, choć jadam ją nie częściej niż raz w tygodniu, głównie po to, żeby zachować resztę okazji na badanie trendów na polskim rynku gastronomicznym. Z tego też powodu gotuję rzadko, ale za to z dużym zaangażowaniem i otwartością na nowe przepisy. Kiedy zabieram się za gotowanie, często sięgam do coraz większego zbioru książek z przepisami na dania kuchni azjatyckiej. Jeśli jednak urządzam przyjęcie w domu, kończy się na kulinarnym repertuarze kuchni włoskiej. Życzę zatem Da Grasso kolejnych sukcesów i dziękuję za rozmowę.

BEATA ANNA ŚWIĘCICKA b.swiecicka@galeriehandlowe.pl www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Artur Manicki

W końcu będzie blisko do kina :) Anna Matuszewska

Czekamy, czekamy z niecierpliwością :)

750 tysięcy klientów wyczekuje Galerii Północnej Galeria Północna to pierwsze duże centrum handlowe na Białołęce i najnowocześniejsze w Warszawie.

Catchment area obejmuje niemal 750 tysięcy osób. Przeważnie są to młode rodziny, w fazie dynamicznego rozwoju – ludzie często i chętnie robiący zakupy.

Dołącz do szerokiego grona najemców Galerii Północnej i zacznij z nami liczyć miesiące do otwarcia.

galeriapolnocna.pl

phone: +48 22 16 60 700

e-mail: gtc@gtc.com.pl

D

igital Signage polega na zastosowaniu cyfrowych nośników obrazu w celu przekazania treści reklamowych i informacyjnych. Firma IMS r&d wykreowała autorski system zarządzania video do zastosowań informacyjno-reklamowych.

Jest on wdrożony we wszystkich strategicznych dla IMS systemach Digital Signage. Jego głównymi

ZAKUPY W ZASIĘGU WZROKU

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

EKRANY DIGITAL SIGNAGE W GALERIACH HANDLOWYCH

Co czwarty klient robi zakupy pod wpływem reklam widzianych w galeriach handlowych. Nowoczesne technologie przyciągają uwagę odwiedzających. Rynek Digital Signage rozwija się bardzo dynamicznie. Jednym z liderów rynku jest firma IMS r&d, która wprowadza nowoczesne systemy w galeriach w całej Polsce. Czym jest Digital Signage i jakie niesie korzyści?

Zamontowano na nich 2 ekrany multimedialne, wykorzystujące interaktywne efekty systemu iFloor, oraz takie funkcje jak grę typu Human Joystick (wykorzystanie ruchu ludzkiego ciała jako “joysticka” do kierowania grą wyświetlaną na ekranie). Najnowszą instalacją IMS jest jeden z najwyższych ekranów LED w Polsce, który został zainstalowany w warszawskiej Galerii Blue City. Wysokość ekranu jest imponująca – wynosi bowiem aż 13,5 m.

Zaskakująca mnogość nowoczesnych rozwiązań buduje wielopłaszczyznowe doświadczenia zakupowe odwiedzających oraz podnosi komfort spędzania czasu w galerii handlowej. Taka reklama jest interesująca dla klienta, przykuwa uwagę, a dodatkowo staje się elementem wystroju galerii.

Więcej informacji o IMS: www.ims.fm

IMS r&d (wcześniej Tech Cave) należy do grupy IMS S.A., lidera marketingu sensorycznego. Realizuje usługi z zakresu innowacji, technologii oraz serwisu technicznego dla marketingu sensorycznego: audiomarketingu, aromamarketingu, Digital Signage oraz reklamy In-store. IMS r&d jest także producentem Systemu Lokalizator – aplikacji przeznaczonej dla galerii handlowych i centrów rozrywki zawierającej wielkoformatowe monitory dotykowe oraz systemu TCadvert – autorskiego systemu zarządzania komercyjno-reklamowym materiałem video. Ponadto firma oferuje interaktywne aplikacje multimedialne wspomagające sprzedaż.

Główni klienci IMS r&d to m.in.: Blue City, Bonarka, Echo Kielce, Vallsur, Galeria Kazimierz, Galeria Mokotów, Galeria Sfera, Galeria Kaskada, Arkadia, OTCF.

[ 27 ]

ADVER TORIAL

atutami są możliwość zdalnego zarządzania treścią oraz programowanie różnych typów kampanii w wyznaczonych godzinach. Rewolucyjność rozwiązania polega na automatyzacji wyświetlanych komunikatów – odbiorca ma dostęp zawsze do aktualnych danych. Mogą być to promocje, najważniejsze wiadomości dnia lub prognoza pogody.

Dzięki temu klient i produkt spotykają się w jednym miejscu. Do narzędzi Digital Signage możemy zaliczyć ekranowe Wayfindery z funkcjami związanymi z obsługą klienta i komunikacją np. drukarką, scanerem kodów lub kamerą, interaktywne stoły z grami dla dzieci, specjalnie przygotowane ładowarki do telefonów i innych urządzeń czy nowo stworzony produkt FOTO BUDKA. Jednym z elementów Disgital Signage są również wielkoformatowe ekrany LED. Z pewnością wzbogacają codzienną komunikację z klientami. – Dzięki elementowi zaskoczenia, promocyjne i informacyjne bodźce są łatwiej zauważalne oraz efektywniej przyswajalne – tłumaczy Przemysław Świderski, New Business Director IMS. Rynek Digital Signage rozwija się w Polsce intensywnie. IMS tworzy i wprowadza projekty tej kategorii w całej Polsce. Przykładem spektakularnej realizacji są systemy w krakowskiej Galerii Kazimierz. We wrześniu ubiegłego roku zakończono instalację dwóch dużych nośników ledowych: 12-metrowego ekranu umieszczonego na boku windy i 50-metrowego wzdłuż wewnętrznego patio. – To był pierwszy tak odważny projekt systemu Digital Signage w Polsce – mówi Przemysław Świderski z IMS. – Ekrany wielkoformatowe to świetna forma reklamowania produktów i usług dostępnych w Galerii oraz innowacyjny sposób na komunikowanie się z klientem.

W tym roku IMS ponowił współpracę z Galerią i wykonał niezwykle efektowną instalację na…sufitach.

Eksperci

Gastro Raport

JOANNA NAROŻNIAK

rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie

Fot. Jagienka Stefanowicz, www.sara-studio.pl

JAGIENKA STEFANOWICZ

fotograf Sara Studio, blogerka, autorka bloga Quality4life (www.quality4life.pl)

EWA KARCZEWSKA

redaktor naczelna „Biznes Restauracje & Catering”

[ POLSKI RYNEK GASTRONOMICZNY ]

R

Preferencje kulinarne Polaków

odzima gastronomia ma za sobą okresy wzlotów i upadków. Przedwojenne restauracje zachwycały swoją klasą, choć i wówczas nie brakowało zarówno podłych szynków, jak i obskurnych jadłodajni. Z nastaniem epoki przymusowej równości oraz jedynej i słusznej koncepcji świata polską gastronomię opuściły zaklęte rewiry przedwojennego sznytu – nastał czas barów mlecznych i stołówek z nieodzowną ceratą, aluminiowymi sztućcami i mocno mącznym menu. Jutrzenkę wolności powitaliśmy już prawie po europejsku, stołując się w budkach z zapiekankami, frytkami i goframi. Pierwszy amerykański fast food zawitał dopiero do wolnej Polski. W 1993 roku marka KFC otworzyła swój dziewiczy na nadwiślańskiej ziemi lokal. Dziś rodzimy rynek gastronomiczny oferuje pełen wachlarz kulinarnej oferty, począwszy od fastfoodowych sieci poprzez swojskie kuchnie, lokale z egzotycznym menu, a skończywszy na ekskluzywnych i nowatorskich konceptach restauracyjnych na najwyższym światowym poziomie. Aktualnie funkcjonuje w Polsce ponad 2600 punktów gastronomicznych. Zdecydowana większość z nich to restauracje, bary i wyspy gastronomiczne, które stanowią prawie 70 proc. kulinarnej całości, pozostałe 30 proc. należy do kawiarni i cukierni. Sporo szumu robią wokół siebie food courty. Takie kulinarne strefy znajdują się już w prawie 35 proc. polskich galerii handlowych, a w 21 proc. centrów w fazie realizacji taka przestrzeń jest planowana. Na to gastronomiczne ożywienie wpływa rzecz jasna zwiększony popyt na kulinarną ofertę. Przyczyną są z jednej strony zmiany społeczne powodowane zwiększonym tempem naszego życia, a z drugiej poszerzenie kulinarnych horyzontów, które wynika z coraz większych podróżniczych doświadczeń Polaków. Na pewno do tej popularności przyczyniły się media i liczne programy kulinarne, w których gotują i mali, i duzi.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

TOMASZ JAKUBIAK

kucharz, promotor polskiej kuchni i gospodarz programu„Jakubiak rodzinnie”

MYTUJEMY: To przede wszystkich kuchnia włoska. Polacy od lat uwielbiają makarony, pizzę i gęste kremy tak popularne w Italii. Kuchnia śródziemnomorska jest bardzo uniwersalna i delikatna, dzięki temu każdy odnajdzie swój ulubiony wariant. Dania kuchni włoskiej serwowane

MYTUJEMY

przyjacielski duet tworzony przez Magdę Stanek i Mateusza Spurtacza, bezustannie poszukujących nowych doświadczeń kulinarnych w Polsce

→

Eksperci

PAWEŁ LOROCH

ekspert kulinarny, dziennikarz radiowy i telewizyjny, prezenter

EWA KARCZEWSKA: Polacy w dalszym ciągu lubią tradycyjną kuchnię polską i domowe posiłki, wciąż mają słabość do amerykańskich burgerów czy włoskiej pizzy. Niemniej sprowadzenie kulinarnych gustów naszych rodaków tylko do tego typu dań byłoby dużym nadużyciem. Współczesny Polak znacznie częściej stołuje się na mieście, więcej też podróżuje, poznając nowe smaki.

Za tym kulinarnym doświadczeniem idzie także to, że staje się klientem wymagającym i świadomym, który oczekuje wysokiej jakości serwowanych dań czy dostarczanych usług. Jest też coraz bardziej otwarty na nowe, nieznane mu smaki, co można zaobserwować, patrząc na kulinarne mapy miast i lokale, jakie się w nich otwierają.

Mamy więc burgerownie w wersji slow, serwujące doskonałej jakości mięso wołowe, samodzielnie wypiekane pieczywo i dodatki od lokalnych producentów, są też lokale z prawdziwie włoską pizzą i ręcznie przygotowywanymi makaronami. Bez trudu znajdziemy restauracje serwujące potrawy uwzględniające różnego typu diety eliminacyjne. Są doskonałe lokale z kuchnią fusion, smakami międzynarodowymi czy polskimi potrawami, które przywracają do łask zapomniane niegdyś dania regionalne i lokalne produkty. Naprawdę jest w czym wybierać.

[ 29 ]

RAPORT

Fot. Jagienka Stefanowicz, www.sara-studio.pl

Najstarsza sieć gastronomiczna typu fast food ma 86 lat. Jest to pochodząca z USA marka KFC. W Polsce jest dostępna od 1993 roku w knajpach znajdujących się w centrach handlowych są stosunkowo tanie i podawane w zawrotnie szybkim tempie, a klient może zjeść coś innego niż potrawy w restauracjach typu fast food. Nie trzeba wychodzić do galerii, aby mieć pewność, że kuchnia włoska wiedzie prym wśród polskiej klienteli – liczba memów internetowych, fanpage’ów na ten temat czy lajków pod zdjęciami, na których znajduje się pizza, mówią same za siebie. Warto zwrócić uwagę, że popularnością cieszą się także restauracje, które oferują bardziej spersonalizowane menu lunchowe, tj. z tradycyjnymi polskimi daniami, kuchnią fusion, z propozycjami dla wegetarian lub wegan oraz takie, w których składniki pochodzą z upraw ekologicznych.

Gastronomia w centrach handlowych EWA KARCZEWSKA: Galerie handlowe to dziś miejsca, w których poza zrobieniem zakupów mamy po prostu spędzić swój wolny czas. Z tego względu oprócz sklepów znajdziemy w nich strefy zabaw dla

[ 30 ]

21+55+24t34+66t Czy w budowanych centrach handlowych w Polsce planowana jest strefa food court?

Źródło: Retail-Database.com, dane z dnia 15.06.2016

Czy centrum handlowe posiada strefę food court?

34% 66% TAK

21% TAK

55% NIE

NIE

24%

BRAK DANYCH

dzieci, kina, kręgielnie czy właśnie restauracje i kawiarnie. Wszystko po to, żeby głodny klient nie opuszczał centrum handlowego, by coś zjeść, a tym samym nie przerywał zakupów, na które się wybrał. W galerach handlowych powstają tzw. food courts, specjalnie wydzielone strefy, najczęściej mające charakter otwartej przestrzeni z dużą częścią jadalnianą, w których klienci mogą zjeść posiłek, mając do wyboru ofertę kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lokali gastronomicznych różnego typu. Tym, co wyróżnia lokale znajdujące się w centrach handlowych, to nastawienie na klienta, który szybko zje i pójdzie (ang. eat and go). To też www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ POLSKI RYNEK GASTRONOMICZNY ]

Czystość pod lupą

wpływa na ofertę takich lokali, które najczęściej serwują dania typu fast food. To właśnie dlatego w centrach handlowych bez trudu znajdziemy największe i najpopularniejsze marki fastfoodowe. Przeważają zatem kuchnie amerykańskie, włoskie czy azjatyckie, a także bary sałatkowe czy lokale z daniami na wagę. Obowiązuje w nich pełna samoobsługa, danie otrzymujemy na łatwej do przeniesienia tacy, którą po zjedzonym posiłku odkładamy na przeznaczone do tego miejsce. Rzecz jasna w wielu galeriach handlowych spotkamy dziś restauracje z obsługą kelnerską i stołami nakrytymi obrusami, lecz i one nastawione są już na szybkiego klienta, rzadko też prowadzą rezerwację miejsc. Również w przypadku restauracji przeważnie dominują lokale sieciowe. Są jednakże wyjątki, jak choćby słynne poznańskie centrum handlowe przy u. Półwiejskiej 42, które poza funkcją galerii handlowej jest również centrum sztuki i kultury.

Znajdziemy w nim kilka cenionych przez klientów restauracji, nie mają one charakteru sieciowego i serwują bardziej wyszukane dania.

JOANNA NAROŻNIAK: Strefy gastronomiczne w galeriach handlowych podlegają kontroli sanepidu, podobnie jak wszystkie inne lokale, w których serwuje się jedzenie. Ogólne wymagania sanitarno-higieniczne określa załącznik II do Rozporządzenia WE nr 852/2004 w sprawie higieny środków spożywczych. Obowiązuje on niezależnie od usytuowania obiektu gastronomicznego. Zatwierdzeniu przez PPIS podlegają pomieszczenia, zaplecza punktów gastronomicznych, w tym pomieszczenia produkcyjne, magazynowe, socjalno-sanitarne.

Obecnie w galeriach handlowych – w porównaniu z pozostałymi obiektami gastronomicznymi – nie obserwuje się ani zwiększonej liczby problemów, ani składanych interwencji dotyczących żywienia. Najczęściej interwencje dotyczą pojedynczych zgłoszeń związanych z niewłaściwą jakością serwowanych posiłków. W obiektach gastronomicznych w galeriach handlowych w Warszawie najczęściej stwierdzane są nieprawidłowości w zakresie niewłaściwego stanu sanitarno-higienicznego, lecz nie stanowią one problemu na dużą skalę.

W ostatnich dwóch latach w żadnym obiekcie nie wstrzymywano działalności gastronomicznej. Kontrole we wszystkich obiektach żywieniowo-żywnościowych przeprowadzane są zgodnie z opracowanym rocznym harmonogramem kontroli oraz na skutek złożonych interwencji. Obserwuję natomiast tendencję do zmian w zakresie rodzaju sprzedawanej żywności, takich jak rosnąca liczba barów sushi, dań kuchni wegetariańskiej, tajskiej, barów kanapkowych i sałatkowych. Równocześnie odchodzi się od serwowania dań tradycyjnej kuchni polskiej. Wymagania sanitarno-higieniczne, które obowiązują od 2006 r. są egzekwowane w podobny sposób, bez względu na rodzaj serwowanego jedzenia. Częstotliwość kontroli zależy od oceny ryzyka związanego z rodzajem produkowanej i sprzedawanej żywności. Istotna jest także ocena potencjalnego zagrożenia

MYTUJEMY: Przede wszystkim zauważamy, że w surowych, często mocno komercyjnych przestrzeniach galerii handlowych powstają klimatyczne restauracje, odbiegające nieco stylem i wystrojem od budynku, w którym się znajdują. Właściciele tych lokali dbają o wygląd ogródka, nietypowy wystrój wnętrz czy nawet rodzaj muzyki. Za sprawą tych czynników ułatwiają swoim gościom oderwanie się od zakupowego szaleństwa. Wystarczy spojrzeć na centrum handlowe przy u. Półwiejskiej 42 w Poznaniu czy też niesieciowe restauracje znajdujące się w poznańskiej Galerii Malta. Proponują przerwę od zakupów, są też celem tych osób, które niekoniecznie odwiedzają galerie, by coś kupić. Restauracje tego typu łamią jednocześnie stereotyp, który zakorzenił się w świadomości wielu z nas, czyli niskiego poziomu jedzenia w galeriach handlowych.

Fot. Jagienka Stefanowicz, www.sara-studio.pl

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ 31 ]

→

Fot. Jagienka Stefanowicz, www.sara-studio.pl

RAPORT

związanego z produkcją żywności, które szacowane jest na podstawie stwierdzonego wcześniej stanu sanitarno-higienicznego pomieszczeń, urządzeń czy sprzętów.

Kim jest współczesny krytyk kulinarny?

PAWEŁ LOROCH: Internet wszedł w fazę 2.0, czyli taką, w której interakcja jest podstawową wartością. W związku z tym artykuły/posty publikuje każdy, kto ma przekonanie o swoich umiejętnościach i wyczuciu w branży kulinarnej. Każdy też może próbować być krytykiem na miarę XXI wieku. I dobrze, krytyk kulinarny to funkcja pyszna, wygodna i dobrze płatna.

Krytyka kulinarna obecna w social media to z kolei duże wyzwanie dla restauratorów, bo nagle z kilku recenzentów robi się ich kilka tysięcy. Ale to też jest bardzo dobra sytuacja, ponieważ zostaną tylko najlepsi. Ci, którzy nie będą mieli wyrazistych opinii i kwiecistego języka, zginą w natłoku komunikatów.

Jestem entuzjastą tego zjawiska.

TOMASZ JAKUBIAK: To osoba zazwyczaj niemająca pojęcia o gotowaniu – przepraszam, ale wiele razy wdawałem się w dyskusje z blogerami kulinarnymi czy innymi samozwańczymi „krytykami”, ponieważ raczej nikt nie wie, kto namaszcza owe osoby do chodzenia po knajpach, opisywania tego czy tamtego i rzecz jasna oceniania. Przychodzą do knajpy, jedzą i marudzą, punktując rzeczy, które nie mają żadnego odniesienia do rzeczywistości... W ogóle przestałem czytać tego typu komentarze, gdyż to jest zwyczajnie śmieszne, ale minie jeszcze dużo czasu, zanim inni to zrozumieją, zauważą, że mają swój smak i powinni nim się kierować. Nie mam nic przeciwko sytuacji, w której ocenia mnie ktoś, kto od lat gotuje, jeździ po świecie i wie chyba wszystko o smakach. Taką krytykę przyjmę zawsze z wielką pokorą.

Stara szkoła, nowa szkoła – dla kogo liczą się jeszcze gwiazdki Michelin?

PAWEŁ LOROCH: Myślę, że mimo internetowego boomu, klasyczne notowania, takie jak Michelin, mają nadal zastosowanie. To jest stara szkoła, która ciągle jeszcze z powodzeniem funkcjonuje. Są jeszcze dziś kucharze, którzy kończą wybitne szkoły gastronomiczne, takie jak Le Cordon Bleu, reprezentują wartości pochodzące wręcz z XIX wieku. W przeciwieństwie do tej dynamicznej społeczności, która rozlewa się po internecie, stara szkoła pozostaje w erze papierowej, czyta drukowane

Na jedno centrum handlowe w Polsce przypada średnio 13 lokali gastronomicznych. Średnia powierzchnia lokalu gastronomicznego w Polsce wynosi 66 m kw. [ 32 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ POLSKI RYNEK GASTRONOMICZNY ]

przewodniki gastronomiczne, wie, gdzie najlepiej zjeść wołowinę po burgundzku. Natomiast ci, którzy szukają najnowszych mód kulinarnych, są fanami foodtracków, pasują do krytyki kulinarnej social media. Jednak ten podział nie jest ustanowiony raz na zawsze. Każdy ma prawo aspirować do starej szkoły.

Nawet mimo bariery finansowej, która często jest problemem, można pięknie i godnie zjeść za nieduże pieniądze, nawet w znanych i szanowanych restauracjach. Warto też podkreślić, że stara szkoła uwzględnia i szanuje rozwój mediów, korzysta z możliwości popularyzowania informacji i recenzji krytyków, bierze udział w tym szybkim i wielotorowym rozwoju mediów.

TOMASZ JAKUBIAK: Dla nas ludzi z branży – tak. Dla tych, którzy żyją kuchnią i podróżują po całym świecie, zdecydowanie tak. Jednak dla zwykłych ludzi, którzy do restauracji idą na romantyczną kolację, na pizzę czy burgera, nie ma to żadnego znaczenia, oni odpalają Facebooka czy ewentualnie inny portal „opiniotwórczy” i liczą gwiazdki, sprawdzają ceny, kalkulują, przychodzą, zazwyczaj już bardzo dobrze znając menu... Są niezwykle krytyczni, każdy restaurator się ze mną zgodzi, że od emisji programu Magdy Gessler mamy w Polsce prawie samych znawców sztuki kulinarnej.

Restauratorzy kontra media społecznościowe PAWEŁ LOROCH: Dzięki social media można uzyskać kilkadziesiąt recenzji w krótkim czasie i wyciągnąć z nich jakaś średnią ocenę. Taka ocena uwiarygodnia przekaz restauratora na temat jego własnego biznesu. Dodatkowo jest tak, że pojedynczego krytyka kulinarnego można lubić lub nie, dzielić jego gusta lub nie. Masowa krytyka w social media pozwalają ominąć ten problem. Jedyne niebezpieczeństwo, które widzę, jest takie, że jakiś sfrustrowany restaurator będzie się mścił za niekorzystną recenzję. Zresztą takie konflikty zdarzają się już w social media, niektórzy restauratorzy niewłaściwie reagują na recenzje i komentarze blogerów kulinarnych. Wypłynęło już kilka tego typu spraw.

MYTUJEMY: Niestety, coraz częściej zauważamy, że wśród restauratorów istnieje znikoma świadomość tego, jak istotne w dzisiejszych czasach są działania PR-owe, np.: dbanie o wizerunek knajpy w sieci, prowadzenie regularnej komunikacji w social media, współpraca z influencerami, reagowanie na opinie pojawiające się w portalach społecznościowych. Z tym ostatnim restauratorzy radzą sobie zdecydowanie najgorzej.

Często silne związanie emocjonalne z lokalem nie pozwala na rozdzielenie własnego ego od opinii na temat dań czy wnętrza restauracji. Zdruzgotany jedynką na facebookowej tablicy restaurator zazwyczaj postanawia „odpłacić się”, odbierając krytykę jako atak personalny. Wówczas spotykamy kreatywne wiązanki, niekiedy z wulgaryzmami jako przecinkiem, które wypominają, że klient wylizał talerz i restaurator nie widzi podstaw wystawienia negatywnej opinii. Konstruktywna krytyka to niekiedy najlepsze, co może nas spotkać. Daje nam możliwość rozwoju, ulepszania www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Jaki procent sieci gastronomicznych posiada profile na poszczególnych portalach społecznościowych?

FAC EB

OOK

YOU TU

BE

INST AGR A

M

TW ITT ER

GOO G

LE P

PIN

LUS

TER

EST

BLO

G

890+110= 89% 340+660= 34% 340+660= 34% 180+820= 18% 130+870= 13% 50+950= 5% 50+950= 5% Źródło: Retail-Database.com, dane z dnia 15.06.2016

swoich usług, ale i nadążania za bezustannie rozwijającą się konkurencją. Szkoda, że tego potencjału restauratorzy często nie dostrzegają.

#foodpornowy trend w social media TOMASZ JAKUBIAK: Z ogromną ciekawością obserwuję to zjawisko od kilku lat i powiem szczerze, że jest to dla mnie nie do końca zrozumiałe... Wynika to oczywiście z tego, że młodzi ludzie dzisiaj chcą imponować znajomym w każdej dziedzinie, a ponieważ gotowanie i samo jedzenie jest na ciągłym topie, stało się to automatycznie trendem społecznym.

Zanim coś zjemy, bach robimy zdjęcie, wrzucamy, zbieramy lajki i wtedy dopiero bierzemy się do konsumpcji. Ja nie miałem takiego nawyku, ale musiałem to w sobie wykształcić, ponieważ wiedziałem, że to jedyny sposób, żeby dotrzeć do szerokiego grona odbiorców ze swoją kuchnią i pomysłami.

I żeby było jasne: na pewno „robi to dobrze” gastronomii.

Propagowane jest w ten sposób jedzenie na mieście czy w gronie najbliższych, a także – i może przede wszystkim – samo gotowanie. Jednak to, co może wznieść daną restaurację na wyżyny, może też bardzo szybko ją pogrążyć. Internauci nie biorą jeńców – mówią, co myślą i nie zostawiają suchej nitki, kiedy coś im się nie spodoba. Nie znają się na gotowaniu, nie mają pojęcia, że na jednej zmianie jedzenie jest genialne, a potem ktoś popełni błąd i danie wychodzi gorsze.

Kilka negatywnych opinii i można naprawdę mieć problem z ponownym zdobyciem zaufania. Dziś wszystko dzieje się w sieci – renoma restauracji również tam powstaje.

[ 33 ]

→

RAPORT

Kulinarna blogosfera JAGIENKA STEFANOWICZ: Blogi tematyczne, szczególnie te z dziedziny kulinarnej, cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

Jesteśmy bardziej świadomymi konsumentami, interesujemy się zdrowym odżywianiem i chcemy mieć wpływ na to, co ląduje na naszych talerzach. Jeśli nie mamy czasu sami gotować, często wyjeżdżamy, chcemy dowiedzieć się o miejscach, w których warto dobrze i zdrowo zjeść. Blogów o tej tematyce przybywa z prędkością światła i stają się ważnym źródłem opiniotwórczym, którego nie powinno się lekceważyć. Autorzy za pośrednictwem sieci dzielą się swoimi odczuciami, poradami i refleksjami. Tematyka kulinarna w ostatnich latach stała się swego rodzaju misją polegającą na inspirowaniu i przekazywaniu innym kulinarnych wskazówek. Czytelnicy takich blogów chętnie dzielą się swoimi opiniami, podsyłają swoje recenzje czy w końcu informują o nowych miejscach. Blogerzy cały czas dokształcają się i uczciwie oceniają odwiedzane miejsca.

Robią zdjęcia, wrzucają je na media społecznościowe, oznaczając odpowiednim hasztagiem, by zdjęcie dotarło do jak największej liczby odbiorców. Branża gastronomiczna powinna baczniej przyjrzeć się panującym trendom i zmienić podejście do kooperacji z blogerami. Blogosfera silnie oddziałuje na swoich czytelników, więc warto zapraszać blogerów do współpracy. Pamiętajmy, że reklama na wpływowym czy niszowym blogu, jest znacznie trwalsza niż reklama w telewizji czy w prasie. Wpis nigdy nie jest usuwany wraz z zakończeniem kampanii. Blogerzy doskonale znają się na pozycjonowaniu swojego artykułu, który może znaleźć się wysoko w wynikach wyszukiwania. Ponieważ konkurencja jest coraz większa, blogerzy zdają sobie sprawę z tego, że przetrwają tylko najlepsi. Powoli kończy się era ściągania darmowych zdjęć z internetu, a bloger inwestuje pieniądze w sprzęt fotograficzny i dokształca się również w tym kierunku. Od kilku lat wrasta liczba blogów budowanych na własnych stronach, domenach i serwerach. Własna szata graficzna i pełna kontrola nad stroną pozwalają blogerowi pokazać pełną kreatywność. Do tego każdy bloger udziela się w mediach społecznościowych, zakładając swój fanpage, tym samym zwiększając szansę na wzrost liczby czytelników bloga. Warto pamiętać, że bloger postrzegany jest jako wiarygodne źródło informacji, ponieważ zazwyczaj wyraża to, co naprawdę myśli, nawet jeśli nie jest to zgodne z powszechną opinią. Czytelnicy śledzą wpisy nie dlatego, że ktoś im każe, a dlatego, że mają wspólne zainteresowania czy poglądy. Bloger prowokuje dyskusje nie po to, aby zmanipulować czytelnika, lecz po to, aby stworzyć dialog i zwiększyć świadomość jego uczestników na dany temat.

BEATA ANNA ŚWIĘCICKA b.swiecicka@galeriehandlowe.pl

ADVER TORIAL

Skuteczne działania prosprzedażowe GALERII KORONA KIELCE

Statystycznie klienci za pomocą Internetu kupują jedną rzecz, a w sklepie trzy.

Z badań wynika, że klienci potrzebują bezpośredniego kontaktu ze sprzedawcą towaru czy usługi. Główne zadanie, jakie stoi więc przed Galerią Korona Kielce polega na przyciągnięciu uwagi klienta i zbudowaniu w jego świadomości pozytywnego skojarzenia z miejscem. – Im więcej oryginalności i kreatywności, tym wyższe wyniki sprzedaży. Korzystamy z nowatorskich rozwiązań – mówi Michał Góźdź, Dyrektor Zarządzający Galerią Korona Kielce.

Galeria Korona Kielce stała się centrum mody. To, jak podkreśla Dyrektor Zarządzający, tutaj wyznaczane są trendy. – Prowadzimy m.in. porady z udziałem stylistki oraz różnorodne akcje modowe. Realizujemy profesjonalne pokazy mody. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów organizujemy noce zakupów i akcje prosprzedażowe, sezonowe wyprzedaże. Naszym celem jest, aby klienci mogli brać udział w nowatorskich wydarzeniach. Staramy się odpowiadać na ich potrzeby ale szukamy także zaskakujących i niebanalnych pomysłów. Jesteśmy inicjatorem imprez kulturalnych z udziałem znanych artystów. Łączymy np. noce zakupów z koncertami gwiazd.

– Każda organizowana przez nas promocja to kreatywny sposób przyciągnięcia uwagi klientów przy jednoczesnym wzroście obrotów najemców – twierdzi Dyrektor Michał

[ 34 ]

Góźdź. Jako jedna z nielicznych w Polsce, Galeria Korona Kielce posiada kartę podarunkową. Karta jest rodzajem elektronicznej formy płatniczej typu prepaid MasterCard, którą można bezpiecznie i wygodnie płacić we wszystkich sklepach na terenie Galerii Korona Kielce, akceptujących płatność MasterCard.

Karta jest jednorazowego doładowania a transakcje nią można dokonywać aż do wyczerpania środków lub utraty jej ważności (12 miesięcy). Kartę można zasilić dowolną kwotą od 30 do 4000 zł.

Realizujemy obraną strategię marketingową skierowaną do różnych grup społecznych. W przekazie informacyjnym podkreślamy, że jesteśmy miejscem przyjaznym klientom. Tylko w maju na terenie obiektu zorganizowane zostały m.in. Zlot food trucków, czyli najlepszych polskich restauracji na kołach oraz Loteria urodzinowa – Sejfy, dzięki której dostarczamy klientom niezapomnianych emocji – podkreśla Dyrektor Michał Góźdź.

Dzięki różnorodnym kampaniom prosprzedażowym zauważalny jest wzrost obrotów najemców oraz liczby klientów Centrum. Galeria Korona Kielce jest dziś wyróżniającą się marką na rynku.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

MEBLE FOOD COURT MEBLE WNĘTRZA HANDLOWE SKLEPY I RESTAURACJE

www.artivfurniture.pl PRODUKCJA MEBLI KONCEPTY MEBLI PROJECT MANAGEMENT

ARTIV furniture | ul. Dzieci Warszawy 48, 02-495 Warszawa | www.artivfurniture.pl

KodyRabatowe.pl NAJWIĘKSZA W POLSCE PLATFORMA MARKETINGOWA

Z PROMOCJAMI I RABATAMI

5 mln

350 mln zł

7 000+

3 000+

KLIENTÓW

WYGENEROWANEJ SPRZEDAŻY

DOSTĘPNYCH OFERT

SKLEPÓW

INSPIRUJEMY DO ZAKUPÓW

Napisz do nas:

kodyrabatowe.pl/kontakt

○

ROZLICZAMY SIĘ ZA EFEKT

○

DOSTARCZAMY NOWYCH KLIENTÓW

Jesteśmy częścią grupy Picodi. Działamy w 26 krajach!

Sprawdź nas na Picodi.com

MODERNIZACJA STREFY RESTAURACYJNEJ

w Toruń Plaza

Food court w każdym centrum handlowym jest strefą, która odgrywa dużą rolę wizerunkową, może być magnesem, który przyciągnie klienta, zachęconego różnorodną ofertą gastronomiczną. Coraz częściej jest również miejscem spędzenia wolnego czasu z rodziną i znajomymi. W Toruń Plaza rozwój strefy restauracji uwzględnia wszystkie z tych tendencji rynkowych

P

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ 37 ]

ADVER TORIAL

ierwszą z planowanych w najbliższym czasie zmian w strefie restauracji, zlokalizowanej w Toruń Plaza na pierwszym piętrze, będzie nowy, komfortowy kącik dla dzieci, wyposażony w ekran z bajkami, zabawki edukacyjne i wygodne siedziska. Rodzice będą mogli wygodnie zamówić i zjeść posiłek, doglądając swoich pociech.

– Ponieważ obserwujemy, że coraz więcej klientów naszego Centrum jada poza domem i zwiększa się udział tego rodzaju wydatków w ich portfelu zakupowym, ofertę gastronomiczną staramy się rozszerzać o marki i produkty atrakcyjne dla wszystkich grup wiekowych – mówi Dorota Deptuła, leasing manager w spółce Plaza Centers. Dobrym przykładem uzupełnienia oferty typowo fast foodowej jest marka Olimp, która dołączyła do grupy najemców w strefie food court w Toruń Plaza równy rok temu. Można tu wybrać z bardzo szerokiego wachlarza dań – od grillowanych i pieczonych mięs, poprzez różnorodne sałatki, kopytka, placki, pierogi. To, co wyróżnia tę markę, często wybieraną właśnie przez dojrzalszego klienta, to wykorzystanie wyłącznie świeżych ziół, oliwy z oliwek, prawdziwej śmietany. Wszystkie dania są przygotowywane bez glutaminianu sodu. Klienci komponują tu swoje dania dowolnie, płacąc za każde 100 gr zawsze tę samą cenę.

Restauracją, która stanowi doskonałe miejsce na spotkania zarówno biznesowe, jak i mniej formalne jest również pizzeria sieci Gusto Dominium, z bardzo bogatym menu pizz, past, przystawek i sałatek. Jest to także miejsce, które

prowadzi regularne prezentacje i warsztaty kulinarne dla dzieci z lokalnych szkół.

Strefę typowo restauracyjną w Toruń Plaza doskonale uzupełniają kawiarnie, zlokalizowane zarówno na parterze, jak i na pierwszym poziomie Centrum. Zarówno obecna w Toruń Plaza od początku i pół roku temu rebrandingowana marka Costa Coffee, jak i zlokalizowane na pierwszym piętrze – cukiernia Sowa i lodziarnia Grycan są w Centrum bardzo popularnymi miejscami spotkań biznesowych.

Sprzyja temu nowoczesny wystrój każdej z nich, wygodne fotele, dostęp do internetu.

Popularyzacji oferty strefy food court w Toruń Plaza będzie sprzyjał program rabatowy Szczęśliwa Środa na całą strefę, który będzie obowiązywał w każdą środę na wszystkie lub wybrane produkty w każdej z restauracji. – Program zostanie uruchomiony od lata 2016 i jeśli zostanie pozytywnie odebrany przez naszych klientów planujemy jego przedłużenie na kolejne miesiące 2016 roku – mówi Paulina Anikowska, manager marketingu w Toruń Plaza.

Centrum Toruń Plaza należy do sieci centrów rozrywkowo-handlowych Plaza, w skład której wchodzą obiekty w Toruniu, Suwałkach i Zgorzelcu. Siecią zarządza spółka Plaza Centers.

WYWIAD

P

Tutt

onoć pierwszą pizzę jedli już starożytni Grecy, zapewne nie przypominała tej współczesnej. Pizza, którą dziś znamy, pojawiła się w 1889 roku. Od tamtej pory robi zawrotną karierę. Stała się jedną z ikon włoskiej kuchni i to właśnie na nią postawiała sieć Tutti Santi

Rozmowa z SERGIUSZEM URBANIAKIEM, prezesem Tutti Santi

Fot. Tutti Santi

ti Santi [ TUTTI SANTI ]

Wszyscy święci

Serwują Państwo swoim klientom specjały kuchni włoskiej, które z nich należą do ulubionych dań Polaków?

Nasza karta nie jest skomplikowana, głównie koncentrujemy się na pizzy, co wynika ze specjalizacji.

Nie chcemy mnożyć rożnych rodzajów potraw w menu, rozmywając w ten sposób koncept, komplikując technologię i w efekcie doprowadzając do słabych jakościowo dań. Opieramy się na pizzy, ale robimy to w sposób mistrzowski. To wpisuje się także w trendy – Polacy w badaniach na pierwszym miejscu preferują pizzę, a jednocześnie coraz większą wagę przykładają do jakości dań.

Czy ma Pan swoją ulubioną pizzę?

Jest ich kilkanaście, ale najczęściej wracam do naszej pizzy o nazwie Abruzja. Na tej pizzy, poza naszym specjalnie przygotowanym sosem z pomidorów pelati, ląduje pancetta (włoski boczek), mozzarella di bufala, owczy ser pecorino i cebula.

Jest bardzo aromatyczna i pyszna.

Fot. Tutti Santi

Jakimi smakoszami są Polacy? Czy są świadomi tego, co jedzą?

Zdecydowanie, duża w tym zasługa popularnych programów kulinarnych. Z drugiej strony coraz więcej Polaków wyjeżdża za granicę – te podróże kształtują smaki, pozwalają poznawać nowe kuchnie i produkty, dlatego później chcemy do tego wracać. Czasami nasi goście zaskakują nas poziomem wiedzy na temat zagranicznych produktów, których używamy. To bardzo pozytywny trend, od którego nie ma już odwrotu,. Chcemy jeść dania wysokiej jakości, zdrowe i poznawać nowe smaki. Coraz częściej jesteśmy za to gotowi płacić więcej.

Valerio Valle szkoli polskich kucharzy, a czy Panu udało się posiąść sztukę robienia prawdziwej włoskiej pizzy? Czy Pana zdaniem to trudne wyzwanie?

Oczywiście, choć nie robię tego zawodowo, to musiałem przejść pełne szkolenie z Mistrzem, to

[ 39 ]

→

WYWIAD Fot. Tutti Santi

W Polsce są tysiące pizzerii w tym setki włoskich, problem polega na tym, że wciąż mało jest restauracji, które tworzą pizzę według najlepszych technologii

Pytałam już o ulubioną pizzę, a czy jest jakieś danie z kuchni staropolskiej, które jest Pana przysłowiowym „rarytasem”?

Może jest to jakieś danie, które przywołuje wspomnienia z dzieciństwa?

Próbowałem wielu różnych kuchni, ale zawsze chętnie wracam do schabowego z zasmażaną kapustą. Proszę mi wierzyć, że to proste danie może być także zrobione w mistrzowski sposób.

Pizzerie Tutti Santi nie przypominają innych lokali serwujących pizzę. Z czego wynika ta odmienność?

Wychodzimy z założenia, że naszym gościom chcemy zaoferować pizzę na najwyższym światowym poziomie, dokładnie taką, jakiej można spróbować w najlepszych pizzeriach w Neapolu. Stąd rola naszego partnera, zdobywcy tytułu Mistrza Włoch w pizzy klasycznej – Valeria Valle. On odpowiada za jakość i osobiście wdraża technologię produkcji mistrzowskiej pizzy w każdej naszej pizzerii. Wbrew pozorom

[ 40 ]

Fot. Tutti Santi

dotyczy także każdego z naszych franczyzobiorców. Żeby dobrze prowadzić ten biznes nie wystarczy tylko koncentrować się na zarządzaniu, ale należy także doskonale poznać produkt i technologię jego tworzenia.

To konieczne, żeby wiedzieć czego wymagać od pracowników i w jaki sposób utrzymać odpowiedni poziom jakości.

proces przygotowania ciast jest dość skomplikowany. W cieście zachodzi ogromna ilości przemian chemicznych, ich zrozumienie pozwala znaleźć klucz do doskonałego produktu. Naszym wyróżnikiem jest także wystrój, do którego podchodzimy z ogromną atencją. Nasze pizzerie mają być piękne.

Jak można przetłumaczyć nazwę Państwa sieci?

Tutti Santi to „Wszyscy Święci”, prawdziwi patroni. Osoby z nieskazitelnym życiorysem, które kierowały się w swoim życiu pięknymi ideami i zawsze były gotowe poświęcać je innym ludziom. To piękny obraz, który także w pewien sposób kształtuje to, co robimy i ma odniesienie do naszej misji.

Włoska kuchnia jest niezwykle bogata. Z tego bogactwa smaków wybrali Państwo pizzę i to ona stała się sztandarowym daniem sieci, dlaczego?

Oczywiście pomysł nie jest nowy ani szczególnie odkrywczy. W Polsce są tysiące pizzerii w tym setki włoskich, problem polega na tym, że wciąż mało jest restauracji, które tworzą pizzę według najlepszych technologii. Większość myśli, że pizza to takie banalne danie, wystarczy mąka, drożdże, woda itd. Należy spojrzeć na www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ TUTTI SANTI ]

programy kulinarne. Szefowie kuchni wymyślają wyrafinowane potrawy i nowatorskie sposoby ich przygotowania, ale mało kto mówi o pizzy. Tymczasem pizza i jej technologia we Włoszech nieustająco się rozwija. Tworzone są różne rodzaje ciasta, opracowywane są nowe procesy jego dojrzewania, dzięki czemu pizza jest nie tylko pyszna, ale przede wszystkim lekkostrawna, czego niestety nie można powiedzieć o wielu produktach oferowanych w polskich gastronomiach.

A jak to wygląda w Tutti Santi?

W Tutti Santi tworzymy pizzę na najwyższym poziomie. To zasługa z jednej strony technologii jej przygotowania, opracowanej dla nas przez Mistrza Włoch, oraz doskonałych włoskich produktów.

Czy po otwarciu kolejnego lokalu w Galerii Korona Kielce ma Pan poczucie, że stworzona przez Państwa marka jest sukcesem?

Koncept Tutti Santi był przygotowywany bardzo długo zanim wprowadziliśmy go na rynek. Teraz jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów, bo wszystkie nasze założenia przeszły pozytywną weryfikację. Rozwijamy się bardzo dynamicznie, w zeszłym roku otworzyliśmy 4 nowe pizzerie. W tym roku otworzymy kolejne co najmniej 4 pizzerie. Natomiast najważniejsza dla nas jest satysfakcja naszych gości. Robimy badania satysfakcji i lojalności – 98% naszych gości jest gotowych polecić nas swoim znajomym, a pozostała część to rozważa. Praktycznie nie mamy negatywnych opinii. To jest prawdziwa miara naszego sukcesu i perspektywa wzrostu przychodów w przyszłości.

Jakimi kryteriami przy wyborze lokalu gastronomicznego kierują się Państwa klienci?

Wszystko zależy od tego jaki wybieramy segment rynku.

W Tutti Santi kierujemy naszą ofertę do osób, które cenią sobie wysoką jakość i smak. Ten segment jest mniej podatny na argumenty cenowe, promocje itd. Natomiast zdecydowanie stawia na jakość. Stąd unikamy promocji cenowych, a koncentrujemy się na jakości i doborze najlepszych składników. Jednocześnie dzięki temu, że działamy już w ramach grupy zakupowej naszych gości jest możemy uzyskiwać bardzo dobre marże, gotowych polecić nas mimo że nasze ceny w menu to poziom swoim znajomym, średnio wyższy, choć nie wygórowany.

98%

a pozostała część to rozważa

Państwa punkty w Polsce znajdują się w centrach handlowych. Jak oceniają Państwo współpracę między najemcami a zarządcami?

Mogę tylko odnieść się do zarządców centrów handlowych, w których działamy. W tym wypadku mamy bardzo dobrą opinię. Zawsze otrzymywaliśmy duże wsparcie i spotykaliśmy się z otwartością na wszelkie nasze potrzeby czy zmiany w procesach inwestycyjnych.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Sergiusz URBANIAK portret

Wcześniej związany zawodowo z branżą telekomunikacyjną, gdzie z sukcesami zarządzał dużymi strukturami sprzedaży i customer care. W latach 2000–2011 związany z Multimedia Polska S.A., gdzie był odpowiedzialny za budowę ogólnopolskich struktur sprzedaży masowej oraz B2B, a także prowadzenie dużego projektu ogólnopolskiego call centre. Od 2008 zarządzał Pionem Sprzedaży i Obsługi Klientów. W latach 2012–2014 pełnił funkcję dyrektora Departamentu Sprzedaży w Vectra S.A., gdzie był odpowiedzialny za stworzenie i wdrożenie strategii sprzedaży masowej spółki. Od 2014 odpowiedzialny jest za zarządzanie i rozwój w Polsce sieci Tutti Santi.

Wypoczynek: zawsze z rodziną Kuchnia: no fast Restauracja: to banalne, ale uwielbiam Tutti Santi, czasem lubię eksperymentować, ostatnio Thai Thai w Sopocie Perfumy/kosmetyki: moja żona wie lepiej, ona zna się na kosmetykach Samochód: duży rodzinny (Viano), drugi mniejszy, ale szybki Audi Hobby: Mazury + rodzina + jacht Kolor: niebieski Film: trudno wybrać jeden, „Skazani na Shawshank”, „K-Pax” i wiele innych Książka: Biblia – jedyna, do której nieustanie wracam Ubrania (marki modowe): różne, ale preferuję klasyczną modę

→ [ 41 ]

Wielu ekspertów uważa, iż potencjał tkwi w centrach handlowych, a nie w ulicach handlowych, które coraz częściej są zapominane nie tylko przez klientów, ale również przez miasto. Jaka jest Pana opinia?

Nie mogę się z tym zgodzić, osiągamy bardzo dobre wyniki, działając zarówno w centrach, jak i poza nimi.

Różnice widzę gdzie indziej.

Gdzie dokładnie?

Zlokalizowanie restauracji w centrum handlowym to duże ułatwienie. Otrzymujemy dostęp do kilkuset tysięcy potencjalnych gości miesięcznie. Spore ułatwienie to struktura właścicielska, co w przypadku lokali poza galeriami, gdzie właścicielem jest wspólnota mieszkaniowa, może sparaliżować proces inwestycyjny. Atutem jest także wsparcie techniczne, bezpieczeństwo i stabilność.

Niemniej jednak znalezienie bardzo dobrej lokalizacji poza centrum handlowym może przynieść doskonałe wyniki przy stosunkowo niższych poziomach czynszu.

Polak – Włoch dwa bratanki? Jak układa się Państwa współpraca z włoskim partnerem? Czy różnica temperamentów nie powoduje konfliktów?

Nie ma mowy o konfliktach, realizujemy poważne przedsięwzięcie biznesowe i jesteśmy profesjonalistami. Oczywiście poza tym, że wiąże nas kontrakt i relacja biznesowa połączyła nas również przyjaźń.

Państwa pizzerie znane są we Włoszech.

W tamtejszej prasie pojawiają się informacje o otwarciach kolejnych lokali. Czy przewidują Państwo działalność na tym rynku w przyszłości?

Rzeczywiście pojawiło się kilkanaście wzmianek w prasie i internecie we Włoszech, ale nie planujemy tam rozwoju.

Mogę zapytać dlaczego?

To bardzo trudny rynek, mocno rozdrobniony, restauracje prowadzone są rodzinnie, niestety często działając w szarej strefie. Poza tym we Włoszech trwa teraz kryzys, a warunki dla rozwoju biznesu są trudne. Rozpoczęliśmy jednak rozmowy na temat sprzedaży master franczyzy do Niemiec, jest duże prawdopodobieństwo, że właśnie tam powstanie pierwsza restauracja Tutti Santi poza granicami Polski.

Wracając do Polski, czy planują Państwo kolejne otwarcia?

Tak, będzie to październik 2016 r.

2015 – jaki to był rok dla marki Tutti Santi?

Mamy za sobą bardzo dobry rok. Otworzyliśmy 4 pizzerie, wdrożyliśmy do menu nowe produkty, wszystkie nasze pizzerie są rentowane. Pozyskaliśmy także kolejnych kandydatów na otwarcie nowych lokali franczyzowych.

[ 42 ]

Fot. Tutti Santi

WYWIAD

50 nowych restauracji - tak wyglądają plany rozwoju włosko-polskiej sieci Tutti Santi w Polsce Czym zaskoczą Państwo swoich klientów w 2016 roku?

W 2016 w naszym menu pojawią się nowe wyrafinowane smaki pizz, którymi na pewno zaskoczymy pozytywnie naszych gości, wprowadzimy także do menu 1–2 makarony, ale na najwyższym poziomie. Poza tym skoncentrujemy się na poziomie obsługi gości i wdrożymy program standardów związanych z mierzeniem czasów obsługi i zachowania naszego personelu z czego chcemy stworzyć także nasz wyróżnik konkurencyjny.

Jakie są plany rozwoju firmy na najbliższe lata?

Nasz plan zakłada otwarcie 50 restauracji w Polsce. Proces przygotowania każdej, nowej pizzerii nie jest prosty, przykładamy ogromną wagę do lokalizacji, inwestujemy spore środki w wystrój i technologię, dlatego nasze tempo rozwoju to 5-6 pizzerii rocznie. Chcemy mieć pewność, że każdy lokal będzie zdolny utrzymać standard, dlatego także dobór i weryfikacja franczyzobiorców wymaga czasu.

Niedawno otworzyliśmy kolejną pizzerię w urokliwym miejscu Starego Konina na bulwarach nadwarcieńśkich. Mamy już także kolejne lokalizacje i wybranych franczyzobiorców, dlatego myślę, że utrzymamy tempo rozwoju z 2015.

MARTA MROWIŃSKA m.mrowinska@galeriehandlowe.pl

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

TRENDY

D

o sejmu wpłynął projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej przygotowany przez ministra finansów. – Termin wejścia w życie nowych regulacji uzależniony jest od postępu dalszych prac legislacyjnych – informuje Waldemar Grzegorczyk, rzecznik prasowy ministra finansów. Jeśli plany nie ulegną zmianom, to ustawa zacznie obowiązywać od 1 sierpnia br.

Projekt zakłada kwotę wolną od podatku w wysokości 17 mln zł miesięcznie. Podstawę opodatkowania ma

stanowić osiągnięta w danym miesiącu nadwyżka przychodu ze sprzedaży detalicznej ponad tę ustaloną kwotę. Przewidziana jest skala progresywna i dwie stawki podatku. Niższa ma wynosić 0,8% od podstawy opodatkowania pomiędzy kwotą 17 mln zł i 170 mln zł. Wyższa – 1,4% od nadwyżki podstawy opodatkowania ponad kwotę 170 mln zł. Przedmiotem opodatkowania będzie przychód ze sprzedaży detalicznej na rzecz konsumentów (osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej oraz

rolników ryczałtowych), bez sprzedaży na rzecz przedsiębiorców. Projekt nie przewiduje opodatkowania transakcji dokonywanych przez internet. Wyłączona z podatku będzie sprzedaż m.in. gazu ziemnego dostarczanego do konsumentów za pośrednictwem sieci dystrybucyjnych oraz wody dostarczanej do konsumentów przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. Również leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych refundowanych

PODATKIEM Podatek od sprzedaży detalicznej jest jednym z priorytetów Ministerstwa Finansów. Projekt ustawy budzi nadzieje i kontrowersje, a prace nad nim wchodzą w decydującą fazę.

Wprowadzenie dodatkowej daniny może nastąpić już wkrótce i zmienić oblicze handlu w Polsce

[ PRAWO ]

lub finansowanych w całości lub w części.

Nową daniną nie zostaną objęte towary zbywane w ramach świadczenia usług gastronomicznych. Podatek zapłacony przez sprzedawcę detalicznego będzie kosztem uzyskania przychodu w podatku dochodowym. Według prof. Elżbiety Mączyńskiej projekt ma zalety i wady. – Dobrze się stanie, że przepisy ochronią przed opodatkowaniem mniejsze firmy, będzie większa szansa na umacnianie konkurencyjności. Wątpliwości budzi duża liczba wyłączeń z podatku. Życie pokazuje, że im więcej w regulacjach

prawnych jest takich wyłączeń i rozmaitych wyjątków, tym łatwiej omijać prawo.

Ten projekt stanowi wybijanie zębów ustawie, efekt będzie znacznie mniejszy, niż pierwotnie zakładano – ocenia prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i kierownik Zakładu Badań nad Bankructwami Przedsiębiorstwa w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

Gra o dużą stawkę

Wprowadzenie nowego podatku było jednym z wątków wystąpienia Andrzeja Dudy podczas debaty telewizyjnej przed drugą turą wyborów prezydenckich w maju 2015 r. Ówczesny kandydat na prezydenta RP mówił o ochronie polskiej przedsiębiorczości poprzez opodatkowanie hipermarketów. Więcej kart zostało odkrytych podczas lipcowego kongresu PiS w Katowicach. Wtedy zaproponowano opodatkowanie sklepów wielkopowierzchniowych podatkiem obrotowym w wysokości od 0,5% do 2%. Pomysłodawcy prognozowali, że dzięki temu rozwiązaniu budżet zyska 3 mld zł. Z kolei małym, najczęściej rodzinnym firmom handlowym, przepowiedzieli większe szanse rozwoju. W styczniu Komisja Finansów Publicznych zajęła się projektem budżetu na 2016 r. Wpływy z dwóch nowych danin zostały oszacowane na 7,5 mld zł, z czego 5,5 mld z podatku bankowego i 2 mld zł z podatku od hipermarketów. Dziś prognozy wyglądają jeszcze inaczej.

Projekt nie przewiduje opodatkowania transakcji dokonywanych przez internet PROF. ELŻBIETA MĄCZYŃSKA prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i kierownik Zakładu Badań nad Bankructwami Przedsiębiorstwa w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie

W Polsce wycieki podatków są rekordowo duże. Wiedziemy prym jako kraj, który nie umie dopilnować, żeby należne podatki wpływały do budżetu. Działania doraźne, takie jak podatki sektorowe, są w tej sytuacji uzasadnione. Jednak nie zmienia to faktu, że potrzebna jest pilna zmiana całego systemu podatkowego. Świat się zmienia i globalizuje. Przedsiębiorstwom globalnym coraz łatwiej jest wykazać, że nie mają zysków. Wielkie firmy przygniatają małe, co zagraża mniejszemu biznesowi i prowadzi do erozji fundamentalnej dla wolnego rynku zasady konkurencji. Jeśli ustawa umocni mniejsze sieci, to będzie większa szansa na umacnianie konkurencji.

MACIEJ PTASZYŃSKI dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu

Jest bardzo mało prawdopodobne, że po wprowadzeniu podatku od sprzedaży detalicznej dojdzie do utraty miejsc pracy. Wzrost cen raczej nie nastąpi. Oczekiwany wzrost konkurencyjności małych sklepów powinien spowodować, że ewentualne próby przełożenia podatku na wyższe ceny przez największe sieci będą dużo trudniejsze do wprowadzenia w życie. Progresja spełnia założenia wyrównania szans. Czekamy jednak na projekt ustawy, żeby jako najszersza reprezentacja handlu w Polsce móc całościowo odnieść się do proponowanych szczegółowych zapisów.

[ 45 ]

→

TRENDY

WALDEMAR GRZEGORCZYK rzecznik prasowy ministra finansów

Projektowany podatek będzie elementem fiskalnym przyczyniającym się do poprawy konkurencyjności w sektorze handlu detalicznego. Drugim, równie ważnym celem projektu, jest zwiększenie dochodów podatkowych przeznaczonych na finansowanie wydatków budżetowych. Podatek będzie jednym ze źródeł finansowania programu pomocy państwa w wychowaniu dzieci„Rodzina 500 plus”.

RADOSŁAW KNAP dyrektor generalny Polskiej Rady Centrów Handlowych

Podstawą opodatkowania mają być przychody wynoszące 17 mln zł miesięcznie. Według analiz Ministerstwa Finansów może to być ok. 200 podmiotów w Polsce. Z naszych danych wynika, że 80–100, wyłączając paliwa. Stosunkowo niewielka ich liczba budzi pytanie o zasadność i cel ustawy. Resort odpowiada, że nastąpi zwiększenie dochodów państwa i poprawa konkurencyjności mikro- i małych przedsiębiorców. Ministerstwo nie miało pomysłu na ustawę, założenia do niej ewoluują od pół roku. W 2016 r. nie dojdzie do osiągnięcia celu związanego z budżetem. Mam też wątpliwości, czy ustawa wprowadzi konkurencyjność. Na pewno spowoduje dysproporcje na rynku handlowym

Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego.

Wówczas mowa była o kwocie wolnej od podatku wynoszącej 1,5 mln zł obrotów miesięcznie i trzech stawkach podatku (0,4% dla 1,5 mln zł – 17 mln zł obrotów miesięcznie, 0,8% dla 17 mln zł – 170 mln zł oraz 1,4% dla powyżej 170 mln zł).

Według PIH zapisy nie odzwierciedlały idei wyrównania szans między małymi i średnimi podmiotami handlu a sieciami wielkopowierzchniowymi i dyskontowymi. Postulowano więc o usunięcie ze skali pierwszego progu podatkowego i ustalenie kwoty wolnej od podatku w wysokości co najmniej 200 mln zł rocznie.

Na cenzurowanym

Przeciwna idei wprowadzenia nowej daniny jest m.in. Polska Rada Centrów Handlowych. – Założenia ulegały zmianom, ale od początku podkreślaliśmy, że ten podatek spowoduje szereg komplikacji proceduralno-biurokratycznych i dysproporcji, czy nawet dyskryminacji podmiotów. W obecnym projekcie również widzimy kolejne nieścisłości. Ustawa została zapisana na czterech stronach i nie zawiera wielu szczegółów, co przyczyni się do różnych interpretacji – mówi Radosław Knap, dyrektor generalny PRCH. Dodaje, że progresywna stawka podatku może zostać zakwestionowana przez Komisję Europejską. Powód? Niedozwolona pomoc publiczna, naruszenie swobód traktatowych lub inne działanie dyskryminacyjne. W lutym negatywną ocenę od PRCH otrzymały m.in. stawki podatku od handlu weekendowego. Autorzy projektu zaproponowali, że w soboty i niedziele danina wyniesie 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie oraz

– Wpływy brutto z tytułu podatku od przychodów ze sprzedaży detalicznej oszacowano na ok. 630,2 mln zł w 2016 r., przy założeniu, że podatek zacznie obowiązywać od sierpnia 2016 r., natomiast wpływy netto (tj. pomniejszone o ubytek dochodów z podatków dochodowych ze względu na kosztowy charakter podatku) oszacowano na 510,5 mln zł. Oznacza to, że w skali roku wpływy brutto należy oszacować na około 1,89 mld zł, zaś wpływy netto na 1,53 mld zł – informuje Waldemar Grzegorczyk.

Wyrównanie szans?

W ostatnich miesiącach założenia do projektu ustawy zmieniały się niczym w kalejdoskopie. W tym czasie doszło do konsultacji Ministerstwa Finansów z udziałem przedstawicieli branży handlowej, ale też i protestów. Według Polskiej Izby Handlu obecne zapisy są krokiem w dobrym kierunku. – Przede wszystkim pozytywnie oceniamy założenia dotyczące wolnej kwoty od obrotu małych i średnich przedsiębiorstw Również zapowiedź, że podatek nie będzie zawierać szczególnych rozwiązań dotyczących sprzedawców działających w ramach sieci handlowych. Progresja spełnia założenia wyrównania szans, co także należy ocenić pozytywnie – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny PIH. Stanowisko tej branżowej izby gospodarczej ewoluowało. W kwietniu założenia do projektu ustawy zostały zaprezentowane podczas spotkania Parlamentarnego Zespołu

[ 46 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ PRAWO ]

1,9% powyżej tego poziomu 300 mln zł. Na pozostałe dni zostały przedstawione stawki: 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu. Podatek miał być do zapłacenia po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie. Ministerstwo Finansów już wycofało się z pomysłu innych podatków za handel w weekend. PIH liczy na wzrost konkurencyjności na rynku, ale również dostrzega niedoskonałości w obecnym projekcie. – Jeżeli już wskazujemy mankamenty, to jest nim brak wyłączenia z podstawy opodatkowania towarów akcyzowych. Pamiętam, że ten temat był podnoszony w trakcie konsultacji – mówi Maciej Ptaszyński. Sporo kontrowersji wzbudzają zapisy dotyczące sprzedaży w internecie. – Moim zdaniem doszło do niesłusznego wyłączenia. Będzie to stanowiło pole do omijania płacenia podatku.

Zwłaszcza że internet będzie się rozwijał, wypierał sprzedaż tradycyjną, co już powoli się dzieje – uważa prof. Elżbieta Mączyńska.

Teraz płać

Od miesięcy powtarzane są różne scenariusze związane z wprowadzeniem podatku od sprzedaży detalicznej. Jego zwolennicy liczą

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Skutki opóźnień związane z wprowadzaniem podatku poniesie przede wszystkim budżet przede wszystkim na poprawę konkurencyjności w sektorze handlu detalicznego.

Przeciwnicy podkreślają m.in. negatywne zmiany na rynku pracy, w tym zwolnienia. Przedstawiciele firm Jeronimo Martins Polska i Lidl Polska czekają na ostateczny kształt ustawy. Uważają, że jest zbyt wcześnie na rzeczowy komentarz w tej sprawie. PRCH przeprowadza badania i analizy dotyczące zapowiadanych zmian. Ankietowane sieci handlowe zgodnie potwierdzają, że zminimalizują obciążenia nowym podatkiem. – Działania te mogą przełożyć się na dostawców, jak również klientów. To jest nieuniknione, ale ciężko też temu przeciwdziałać – informuje Radosław Knap.

Prof. Elżbieta Mączyńska zwraca uwagę, że każda akcja rodzi reakcję. Producenci zastosują nowe rozwiązania, już zaczynają się jednoczyć. – Być może im to nawet pomoże, tak jak producentom jabłek po wprowadzeniu przez Putina ograniczenia importu. Oni zaczęli poszukiwać nowych rynków, wyszli z tej opresji cało, a nawet lepiej – mówi prezes PTE i kierownik Zakładu Badań nad Bankructwami Przedsiębiorstwa w SGH w Warszawie. Jej zdaniem skutki opóźnień związane z wprowadzaniem podatku poniesie przede wszystkim budżet. Nie uzyska bowiem tego, co planował.

MARCIN GAZDA

[ 47 ]

AUCHAN HETMAŃSKA Shopping Centre

Shopping Centre AuchAn hetmAńskA Białystok

1480

2017

33 400

Opening Spring

Sqm gla Shopping mall & Retail Park

65

Parking Places

Shops

After Extension

E67

4 km away from the city centre 2 km away from the railway station in proximity to the expressway S8

19

19

Al. Ja

na Pa wła II

a ow

b rz

S8

ie W

Al. Ja

Genera ła Wł ady sła wa Sik or ski e

go

na Pa wła II Al. Józefa Piłsudskiego

Hetm ańska

Zwyc ięstw a

w Monte Ca s ateró Boh

o

sin

Popieł

uszki

a sk

CENTRUM

BIAŁYSTOK

65

19

65

ika opern ja K oła Mik

ań

tm He

Zwierzyn

19 iecka

a dow Skła

19 lease dept. tel.: +48 22 209 86 00 | email: pl. komerclizacja@immochan.pl | website: www.centraauchan.pl

19

KOMUNIKACJA MARKETINGOWA Z KLIENTAMI W RÓŻNYM WIEKU W poprzednich tekstach zaznaczaliśmy, że kluczem do nawiązania dobrego kontaktu z klientem jest odpowiednie dopasowanie kanałów komunikacji do grup docelowych.

Dobrym tego przykładem jest uwzględnienie wieku naszych odbiorców Oczywiście możemy spojrzeć na konsumentów przez pryzmat różnych cech – płci, miejsca zamieszkania, dochodów. Jednak patrząc na rozwój nowych technologii, dzięki którym również się komunikujemy marketingowo, warto pamiętać także o wieku naszych odbiorców. Oczywistym jest, że inaczej będziemy promować naszą marką w przypadku nastolatków, czterdziestolatków i seniorów.

Młodzież i studenci (do 25. roku życia), czyli najmłodsi konsumenci. W tej grupie najlepiej promować się wykorzystując notyfikacje push oraz loterie i konkursy. Większość młodych swobodnie korzysta z urządzeń mobilnych – instaluje wiele aplikacji, a następnie regularnie z nich korzysta. Młodzi lubią zabawę, ale jednocześnie nie dysponują takimi pieniędzmi, jak ich starsi koledzy. Często w ramach tej grupy klienci kupują rzeczy nie należące do kategorii "pierwszej potrzeby", w związku z tym zakupy będą bardziej spontaniczne.

Ograniczone fundusze wpływają także na to, że taki klient sam będzie szukał

kontaktu z nami (w nadziei na szybszą informację o rabatach/promocjach), jak również chętnie będzie się angażować w aktywności marketingowe, które łączą się z nagrodami. Na koniec warto pamiętać także o mediach społecznościowych, z których najmłodsi nieustannie korzystają.

Młodzi pracujący (26–45 lat). Ta grupa wydaje się najwygodniejsza pod względem dotarcia. Z jednej strony przedstawiciele tej grupy korzystają swobodnie z najnowszych technologii, a ich urządzenia mobilne wyposażone są w topowe rozwiązania, z drugiej – można do nich trafić wykorzystując klasyczne kanały komunikacji.

Na pewno warto tutaj zastosować najnowsze rozwiązania, jakimi są np. beacony i notyfikacje. Młodzi pracujący, jako grupa dysponująca największym budżetem, a jednocześnie kupująca bardzo różnorodne produkty (dla siebie, ale także dla dzieci i swoich rodziców), jest idealnym celem dla większości marek. Łatwiej się wyróżnić innowacyjnymi kanałami dotarcia.

Starsi pracujący i emeryci (od 46. roku życia). Patrząc stereotypowo, możemy założyć, że ludzie po 45. roku życia reagują najlepiej na klasyczne formy promocji. Nic bardziej mylnego! Newslettery oraz wysyłki SMS-owe świetnie się sprawdzają w każdym wieku, szczególnie, że opierają się na rozwiązaniach bardzo popularnych.

Każda grupa wiekowa ma pewne preferencje i swoje przyzwyczajenia, jednak nie oznacza to potrzeby tworzenia wielu oddzielnych strategii komunikacji. Przykładowo: jeżeli chcemy zorganizować loterię, zbieranie kuponów może się odbywać różnymi kanałami (formularz papierowy i na stronie www, SMS, e-mail etc.). Uniwersalne są także SMS-y i newslettery.

Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej na temat kanałów dotarcia do klienta, wejdź na naszą stronę www.digitalvirgo.pl

ADVER TORIAL

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ 49 ]

WYWIAD

POTĘGA P

olacy nie gęsi, swój naming mają. Polszczyzna do najłatwiejszych języków nie należy, jednak możliwości kreacji w zakresie nazewnictwa nie można jej odmówić. Nadanie nazwy produktowi to decyzja strategiczna, która stanowi o sukcesie sprzedażowym bądź o jego braku. O polszczyźnie na usługach marki rozmawiamy z dr Joanną Smól, językoznawcą z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

[ 50 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ JOANNA SMÓL ]

SŁOWA Rozmowa z dr Joanną Smól, językoznawcą

Twórcy rodzimych marek od dziesięcioleci fundowali polskim konsumentom swoje mniej lub bardziej kreatywne nazewnictwo w zakresie słowotwórstwa „produktowego”. Oczywiście wiele zależało od aktualnych trendów i mód językowych. Czasem zaskakiwali błyskotliwością, a czasem powalali kolejnymi językowymi pokurczami raniącymi biedną polszczyznę. Jak Pani zdaniem rodzimy naming kształtował się na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat?

Tendencje do wyboru określonych nazw produktów i marek są odzwierciedleniem zmian, które zachodziły w naszym społeczeństwie. W okresie PRL-u tęskniliśmy za towarami z Zachodu, bo te nasze często okazywały się gorsze, wybrakowane i wadliwe. Z nastaniem wolnego rynku, w latach 90. zachłysnęliśmy się wszystkim, co zachodnie.

Aby nadać i sobie nieco światowego brzemienia, Polacy usiłowali własne firmy nazywać z angielska, zwykle dodając do imienia, nazwiska właściciela lub nazwy produktu końcówkę -ex lub -ix, np. Marex, Dawidex, Kowalex, Butex czy Domex. I moda ta utrzymywała się przez ponad dekadę. Oprócz tego w czasach słabej ochrony nazw firmowych w krajach postkomunistycznych nasi producenci usiłowali podszywać się pod znane marki, tak powstały radioodbiorniki Sonix, wieże Panasonix czy też obuwie sportowe Adiads.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Ten zachwyt towarami sprowadzanymi z Zachodu jednak osłabł… I nazwy się spolszczyły.

Dokładnie. Z czasem nasyciliśmy się importowanymi towarami i doceniliśmy wartość tego, co swojskie. Poza tym polskie wyroby zaczęły dorównywać jakością tym z zagranicy, a niekiedy nawet je przewyższać. Popularyzacji rodzimych marek sprzyja też moda na produkty regionalne i ekologiczne. Również ta tendencja znajduje odzwierciedlenie w nazwach produktów, w których skład wchodzą takie słowa, jak „ekologiczny”, „wiejski”, „kujawski”, „łowicki”, np. Serek Wiejski, Masło Łowickie, Olej Kujawski czy Dżem Ekologiczny.

Ponadto dziś Polacy coraz częściej uświadamiają sobie potrzebę wspierania rodzimych marek. Stąd na półkach znajdziemy Pawełka, Kubusia, Grześki, Soplicę, Pana Tadeusza, Kasię czy Danusię.

A firmy jak Poldrób, Transpol czy Polomarket eksponują swoje rodzime, polskie pochodzenie już na poziomie nazwy.

Toczy się jednak bardzo ważna walka – bój o klienta. Nazwa produktu czy marki jest szalenie istotnym orężem, od którego także zależy zwycięstwo w tym starciu. Co sprawia, że konsumenci jedne nazwy zapamiętują łatwo, a inne nie?

Na pewno szybciej zapamiętuje się nazwy krótkie, dźwięczne, łatwo wpadające w ucho. Ponadto

→

[ 51 ]

WYWIAD

dobrze jest, gdy wskazuje ona na produkt, a także wywołuje pozytywne skojarzenia.

Przykładem dobrze brzmiącej nazwy może mogą być soki Frugo – nazwane słowem krótkim, dwusylabowym, kojarzącym się z owocami. Należy też docenić kreatywność językową czy poczucie humoru twórców nazw produktów, takich jak np. Bombolada, Mleko Wypasione czy Piwoszki Pana Zagłoby. Jak widzimy, humor jest często wykorzystywany w nazwach produktów.

Marketingowcy lubią nas bawić, prowokować, łamać normy, właśnie po to, by zwrócić uwagę potencjalnych klientów, stąd też takie nazwy, jak: Świeże Chłopskie Jaja, Wsie Jaja czy też wywołujące dwuznaczne skojarzenia nazwy wyrobów masarskich, np. Paróweczki Dziecięce, Polędwica Babci Stasi czy Baleron Dziadka Tadka.

Czym powinien kierować się producent przy wyborze nazw dla swoich produktów?

Przede wszystkim ważny jest produkt, wartości, jakie mu są przypisywane. Należy wskazać te cechy, którymi chcemy przyciągnąć nabywcę. Zupełnie innymi kryteriami będziemy się kierować, nazywając linię słodyczy przeznaczonych dla dzieci, a innymi, gdy trzeba nadać nazwę luksusowemu neseserowi czy zegarkowi dla biznesmenów.

W pierwszym przypadku nazwa może być humorystyczna, bliska dziecięcemu odbiorcy, np. imię bohatera baśni. Natomiast w drugim w powinna kojarzyć się z luksusem, prestiżem, elegancją.

Zdarza się, że konsument sięga po produkt, którego nazwa nic nie znaczy, przynamniej dla niego. Co sądzi Pani o zabiegu polegającym na nadaniu produktowi nic nie znaczącej i nie budzącej skojarzeń nazwie?

Może właśnie chodzi o to, by nie wywoływać takich prostych, bezpośrednich skojarzeń.

Czasem wykorzystuje się dobre brzmienie sylab, które tworzą daną nazwę. Niekiedy jednak odkrywamy, że za tymi nic pozornie nieznaczącymi słowami kryją się np. inicjały założycieli.

Język angielski jest określany pierwszym językiem uniwersalnym współczesnego świata. Nie bez przyczyny. Stanowi

[ 52 ]

DR JOANNA SMÓL Adiunkt w Zakładzie Retoryki, Pragmalingwistyki i Dziennikarstwa Instytutu Filologii Polskiej UAM. W zakresie jej zainteresowań badawczych mieszczą się takie zagadnienia, jak komunikacja językowa, słownictwo socjolektalne i profesjolektalne, teoria gatunków dziennikarskich i stylistyka tekstów prasowych.

Jako nauczyciel akademicki prowadzi zajęcia z zakresu teorii i praktyki przekazów medialnych oraz public relations.

W latach 90. zachłysnęliśmy się wszystkim, co zachodnie. Aby nadać i sobie nieco światowego brzemienia, Polacy usiłowali własne firmy nazywać z angielska, zwykle dodając do imienia, nazwiska właściciela lub nazwy produktu końcówkę -ex lub –ix

źródło zapożyczeń na całym świecie.

Czy, abstrahując od wspomnianych przez Panią lat 90., dla Polaków angielsko brzmiące nazwy są łatwiejsze do przyswojenia, zapamiętania?

To zależy, o jakiej grupie odbiorców mówimy. Ludzie ze starszego pokolenia często nie znają języka angielskiego, dlatego nazwy anglojęzyczne są dla nich trudne do zapamiętania. Nie polecałabym nadawania takich nazw produktom dla nich przeznaczonych.

Natomiast jeśli chodzi o młodzież, to tutaj nazwy anglojęzyczne niewątpliwie się sprawdzają. Popatrzmy chociażby na polską sieć odzieżową Reserved. Właściciele zdecydowali się na nazwę w języku angielskim w latach 90. ze względu fakt, iż wówczas firmy zachodnie kojarzyły się z dobrą jakością.

Istotna niewątpliwie jest tu też grupa docelowa, czyli ludzie młodzi, którzy chętniej odwiedzą sklep o takiej nazwie, niż gdyby brzmiała ona swojsko – „zarezerwowany”.

Jak oceniłaby Pani aktualną kondycję twórczą w zakresie nazewnictwa marek i produktów?

Jeżeli wziąć pod uwagę historię chrematonimów, czyli nazw wytworów przemysłowych, to niewątpliwie teraz mamy do czynienia z profesjonalizacją procesu nadawania nazw. Często zajmują się tym wyspecjalizowane firmy, znające się na zasadach marketingu i potrafiące dostosować nazwę do oczekiwań klientów. Wówczas nazwanie danego wyrobu poprzedzają szczegółowe badania wśród potencjalnych nabywców. Wybór odpowiedniej nazwy pomaga w zaprojektowaniu odpowiedniej kampanii marketingowej, która ułatwi skojarzenie jej z produktem. W tym zakresie nastąpił wyraźny postęp w stosunku do poprzednich dziesięcioleci. Właściciele firm i marek zdają sobie bowiem sprawę, iż o powodzeniu produktu często decyduje dobrze dobrana nazwa.

Dziękuję za rozmowę.

BEATA ANNA ŚWIĘCICKA b.swiecicka@galeriehandlowe.pl

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

DŁUGO WYCZEKIWANA NOWELIZACJA

Zmiana ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym była wyczekiwana od lat. Luka prawna została załatana, ale sposób, w jaki tego dokonano, wywołał kontrowersje. Budowanie wielkopowierzchniowych obiektów handlowych ma być łatwiejsze

[ 54 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ PRAWO ]

BARTOSZ CLEMENZ partner w kancelarii Greenberg Traurig Grzesiak

Ostatnie zmiany ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym krótkoterminowo mogą spowolnić procesy planistyczne. W dłuższym okresie powinny pozytywnie wpłynąć na ład urbanistyczny i planistyczny.

Może się okazać, że samorządy będą niechętnie uchwalać plany pozwalające na budowę WOH. Wówczas realny jest trend polegający na powstawaniu rodzaju obiektów handlowych, które nie są klasyfikowane jako WOH i nie podlegają ograniczeniom planistycznym. Jednak już przed nowelizacją zdecydowanie dominował pogląd, iż do budowy WOH konieczny jest MPZP i taka była praktyka.

Fot. Fotolia

MARIA ANDRZEJ FALIŃSKI dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji

25

września 2015 r. sejm przyjął poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Senat nie wniósł poprawek, a 19 października prezydent RP podpisał ustawę. Jej głównym celem jest uregulowanie zasad lokalizowania wielkopowierzchniowych obiektów handlowych (WOH) na terenach gmin. Wpływ na podjęte kroki miał wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2008 r. Wówczas została stwierdzona niezgodność z Konstytucją RP przepisów ustawy z dnia 11 maja 2007 r. o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Powstała luka w prawie dotycząca określenia powierzchni wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Pojawiły się różne interpretacje oraz sposoby stosowania przedmiotowego przepisu. – Wprawdzie sądy, w tym NSA, sformułowały z czasem jednolitą linię orzeczniczą, opowiadając się za budową WOH wyłącznie na podstawie www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Jest to kolejna próba uporządkowania spraw planowania i zarządzania przestrzenią miejską i inwestycyjną. Z dotychczasowych najmniej wycelowana w sferę „uczenia rozumu” dużych inwestorów handlu, co jest pozytywne.

Ostatnio narasta niestety tendencja dla powstrzymywania dużych operatorów i inwestorów, co jakoby pomoże konkurować mniejszym.

Jestem innego zdania, gdyż wierzę w zasadę, że w przypadku restrykcji tracą wszyscy, słabsi uczestnicy rynku najbardziej i najszybciej.

Pouczający jest tu przykład Węgier. Owszem, wprowadzono szereg restrykcji, ale w praktyce to wspierane teoretycznie sklepy kupieckie przestały zarabiać. Miejmy nadzieję, że w Polsce tak się nie stanie.

miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP), ale przepisy pozostawały niejasne. Powodowało to wiele kontrowersji i niepewność co do stanu prawnego. Zmiana nastąpiła dopiero 11 listopada 2015 r. – informuje Bartosz Clemenz, partner w kancelarii Greenberg Traurig Grzesiak.

Kamil Suskiewicz uważa, że próbę uregulowania tego, co było w orzecznictwie niespójne, należy uznać za zaletę. – Wyrok Trybunału Konstytucyjnego unieważniał prawo, ale też obligował ustawodawcę do wprowadzenia nowych przepisów. Teraz wiadomo w jaki sposób można lokować dany format handlowy – mówi ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

Budowanie z planem

Zmiany nie są rewolucyjne, ale ważne dla rynku. Ustawodawca w sposób jednoznaczny potwierdził, że budowa obiektów

[ 55 ]

→

TRENDY

handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m kw. jest dopuszczalna, jeżeli takie zagospodarowanie terenu przewiduje właściwy MPZP. – Ponadto wprowadzono wymóg, by MPZP obejmował cały obszar, na którym powinny nastąpić zmiany w strukturze funkcjonalno-przestrzennej w wyniku budowy WOH. Dotychczas zdarzało się, iż MPZP uchwalano dla obszaru planowanego WOH – opisuje Filip Janeczko, aplikant adwokacki w kancelarii Greenberg Traurig Grzesiak.

Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego obowiązujące w dniu wejścia w życie ustawy zachowują moc. Ważności nie straciły studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy uchwalone wcześniej. – Ok. 50% powierzchni miasta mamy pokryte planami miejscowymi. Ostatnio przystąpiliśmy do sześciu nowych, ale łącznie sporządzanych jest ich ok. 60. One dają kolejne 15–20% powierzchni, za ok. 2 lata powinniśmy mieć pokryte ponad 60%. W zasadzie wszystkie tereny handlu wielkopowierzchniowego są objęte Fot. Fotolia

Budowa obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m kw. jest dopuszczalna, jeżeli takie zagospodarowanie terenu przewiduje właściwy MPZP planem – informuje Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska w Radzie Miasta Krakowa.

2000 zamiast 400

Znowelizowane przepisy mogły wyglądać nieco inaczej. Początkowo projekt zawierał bowiem zapisy o obiektach handlowych o powierzchni sprzedaży przekraczającej 400 m kw. – Ta regulacja istotnie wpłynęłaby na lokowanie sklepów powyżej 400 m kw., bo w wielu polskich miastach nie ma planów miejscowych. Na podstawie warunków zabudowy nie można byłoby tego typu obiektów lokować.

Zmiana z 400 m kw. na 2000 m kw. została dokonana w niewłaściwych okolicznościach proceduralnych. Pomiędzy pracami komisji a głosowaniem projektu w Sejmie, czyli na etapie edycji dokumentu, punkt ten wykreślono – mówi Kamil Suskiewicz. Zwraca uwagę, że najczęściej spotykane sieciowe markety na polskim

[ PRAWO ]

rynku mają powierzchnię 500–1500 m kw. Nowelizacja jest dużo mniej surowa dla dużych sieci handlowych, w zasadzie dotyczy tylko hipermarketów i galerii handlowych.

Maria Andrzej Faliński podkreśla, że cała różnica zamyka się w procedurze poprzedzającej realizację projektu. Według niego dopiero realne powstanie planów pokaże, kogo (tzn. jaki obiekt handlowy) dana miejscowość chce, a kogo odrzuca.

– Zobaczymy więc, czy zyskały sieci o różnych formatach handlowych, czy obiekty wielofunkcyjne o zróżnicowanych kubaturach i konceptach ich zagospodarowania handlowo-usługowego. Trend wskazuje zarówno na sklepy, jak i na centra, ale w mniejszych miejscowościach. Zobaczymy, co zaproponują inwestorzy – analizuje dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Łatwiej, ale…

Ustawodawca przekonuje, że regulacje stanowią uzupełnienie przepisów zawartych w ustawie o rewitalizacji, które wprowadziły zmiany w zakresie lokalizowania wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Wejście w życie obydwu ustaw ma zapewnić kompleksowe rozwiązanie kwestii lokalizacji WOH. Procedura ma odbywać się w sposób jawny, transparentny, przy zapewnieniu udziału społeczności lokalnej oraz w sposób zapewniający efektywność podejmowanych działań rewitalizacyjnych. – Postawienie sprawy co, gdzie, komu i na jakich warunkach wolno, jest pozytywne. Podważa nierzadki przecież arbitralizm administracji samorządowych w sytuacji uruchamiania planów miejscowych, pozwoleń itp. Jednak to praktyka pokaże sposób planowania i procedurę administracyjną przy lokowaniu i realizacji projektów – mówi Maria Andrzej Faliński.

Według ustawodawcy przepisy nie wpłyną na dochody i wydatki budżetu państwa oraz budżetów powiatów i województw.

Mogą natomiast oddziaływać na racjonalne rozłożenie kosztów sporządzania planów miejscowych w czasie. Jednak wpływ

Procedura ma odbywać się w sposób jawny, transparentny, przy zapewnieniu udziału społeczności lokalnej oraz w sposób zapewniający efektywność podejmowanych działań rewitalizacyjnych www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

FILIP JANECZKO aplikant adwokacki w kancelarii Greenberg Traurig Grzesiak

Żeby został wybudowany wielkopowierzchniowy obiekt handlowy konieczne jest uchwalenie dla danego terenu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Przeznaczenie terenu pod zabudowę WOH może być dokonane dopiero po przeprowadzeniu licznych badań i analiz, w tym bilansu terenów przeznaczonych pod zabudowę, co stanowi nowy wymóg obowiązujący od 18 listopada 2015 r. Często konieczne jest również uzyskanie tzw. decyzji środowiskowej, co dotyczy m.in. centrów handlowych o powierzchni użytkowej nie mniejszej niż 2 ha.

GRZEGORZ STAWOWY przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska w Radzie Miasta Krakowa

Chcemy, żeby mieszkańcy peryferyjnych dzielnic nie jeździli tylko do galerii handlowych zlokalizowanych w centrum miasta. Dzięki zaplanowanym inwestycjom będą mogli zrobić zakupy czy skorzystać z różnych usług i atrakcji również w swojej okolicy.

W galeriach handlowych otwieramy przedstawicielstwa urzędu miasta. Można w nich załatwić różne sprawy, np. złożyć wniosek o dowód osobisty. Zamierzamy to kontynuować, stąd nowe lokalizacje na obrzeżach też przybliżą nas do mieszkańców.

regulacji na budżety gmin w określonych latach pozostaje niemożliwy do oszacowania.

– Nie jest wykluczone, że wprawdzie ustawa uprości zasady, ale warunki handlowania mogą wpłynąć na atrakcyjność inwestowania. Dotyczy to nie tylko tej nowelizacji, ale również zapowiadanego podatku od przychodu ze sprzedaży detalicznej, planowanej ustawy o praktykach handlowych czy jeszcze kilku innych – mówi Maria Andrzej Faliński.

Centrum pod ochroną

W dużych miastach można zaobserwować nasycenie galeriami handlowymi. W mniejszych miejscowościach ich rozwój jest jeszcze dynamiczny. – Podobne analizy dotyczą formatów o powierzchni 500–1500 m kw., obejmujących m.in. sieci spożywcze czy drogerie. Wybrane marki nie prowadzą już tak dużej ekspansji jak wcześniej – mówi Kamil Suskiewicz.

Dziś spore znaczenie odgrywa rozbudowa i odnawianie istniejących centrów handlowych. Powstają więc obiekty

[ 57 ]

→

TRENDY

KAMIL SUSKIEWICZ ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego

Agresywne wejście wielkopowierzchniowych obiektów handlowych, które miało miejsce w ostatnich latach, negatywnie wpływa na jakość przestrzeni miejskiej. W Niemczech od dłuższego czasu większe sklepy są lokowane poza miastami. To dotyczy też znacznie mniejszych miejscowości, gdzie w centrum znajdują się tradycyjne placówki handlowe. Dopiero po wyjeździe z miasta można zrobić zakupy w supermarkecie. Hipermarketów nie ma w takich niewielkich ośrodkach.

o większej powierzchni sprzedaży i z funkcjami rozrywkowymi. – Można również wskazać na trend przejawiający się w budowie atrakcyjnych centrów handlowych w ramach rewitalizacji terenów poprzemysłowych. Takie inwestycje zostały zrealizowane np. w Łodzi, w Katowicach, we Włocławku czy ostatnio w Wawrze – informuje Bartosz Clemenz.

Władze Krakowa zakładają, że nowe wielkopowierzchniowe obiekty handlowe będą lokowane przy ulicach wylotowych

Nowelizacja ustawy jest dużo mniej surowa dla dużych sieci handlowych, w zasadzie dotyczy tylko hipermarketów i galerii handlowych z miasta. Skorzystają na tym nie tylko mieszkańcy osiedli znajdujących się na obrzeżach stolicy Małopolski. – Nasza decyzja bierze się z dwóch głównych przyczyn, w tym próby ochrony tradycyjnego, małego handlu. Od lat dbamy o place targowe, stanowiące lokalny koloryt. Są już specjalne stawki podatku czy preferencyjne umowy – mówi Grzegorz Stawowy.

Dodaje, że galerie handlowe zlokalizowane w centrum miasta generują potężny ruch samochodów. Widać to m.in. na przykładzie nocnych wyprzedaży organizowanych przez jedną z nich. Przyciągają one nie tylko mieszkańców Krakowa, ale też okolicznych gmin i powiatów. Zakorkowane ulice po godz. 22 nie są normą w polskich miastach. Lokowanie przy ulicach wylotowych powinno poprawić sytuację. Czy takie rozwiązanie wdrożą inne samorządy?

MARCIN GAZDA

Fot. Fotolia

[ 58 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

PRACE INSTALACYJNE I SERWISOWE • • • • •

Instalacje klimatyzacji Instalacje wentylacji Instalacje wod.-kan.

Instalacje elektryczne Serwisowanie urządzeń oraz instalacji klimatyzacyjnych i wentylacyjnych

PRACE BUDOWLANE • • • • • • •

Ściany i sufity GK Sufity rastrowe i mineralne Układanie glazury i terakoty Układanie paneli podłogowych Stolarka MDF Witryny i okna Konstrukcje stalowe

PROJEKTY ARCHITEKTONICZNE I BRANŻOWE • • • •

budowlane elektryczne sanitarne wod.-kan.

CAROLINA GROUP Sp. z o.o.

Al. Marszałka J. Piłsudskiego 67c / 2 05-077 Warszawa - Wesoła tel. (22) 299-17-16

www.carolina.net.pl

WYWIAD

OD YOUTUBE’A DO WŁASNEJ LINII ODZIEŻOWEJ Rozmowa z założycielami marki Abstrawear: Cezarym Jóźwikiem, Rafałem Masnym i Robertem Pasutem

Ich kanał na YouTube śledzi ponad 2 mln widzów, a profil na Facebooku ponad 1,2 mln osób. Abstrachuje.TV, czyli zgrane trio: Cezary Jóźwik, Rafał Masny i Robert Pasut, bez wątpienia podbiło polski internet. To jednak dla nich zdecydowanie za mało. Od 2013 roku z powodzeniem budują własną markę odzieżową – Abstrawear, a w 2015 roku otworzyli pierwszy salon sprzedaży stacjonarnej w Warszawie.

Po triumfie w sieci przyszedł czas na sukces offline

[ 60 ]

Co spowodowało, że zdecydowaliście się na rozpoczęcie działalności w internecie i dlaczego akurat zabawne filmiki?

Robert Pasut: Nasza decyzja o rozpoczęciu działalności na YouTube była świadomym ruchem. Obserwowaliśmy rynek amerykański i zauważyliśmy, że tego rodzaju produkcji brakuje w Polsce. Postanowiliśmy więc wypełnić tę lukę.

Skąd pomysł na nazwę Abstrachuje.TV? Cezary Jóźwik: Nasza nazwa jest żartem językowym. Fonetycznie jest to zwykła odmiana czasownika, ale dzięki błędowi ortograficznemu uzyskaliśmy zabawną dwuznaczność. TV dodaliśmy, żeby naprowadzić wszystkich odbiorców, którzy natkną się na nią poza YouTubem na to, czym się zajmujemy.

Początkowo nazwa sprawiała nam pewne problemy, gdyż ludzie i firmy traktowali nas niepoważnie, jednak z czasem ten problem całkowicie zniknął.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ ABSTRAWEAR ]

Fot. Abstrawear

Czym zajmowaliście się, zanim rozpoczęliście działalność w internecie?

C.J.: Ja i Masny studiowaliśmy, zaś Robert pracował w marketingu. Weszliśmy na bardzo młody rynek, więc wszystkiego uczyliśmy się sami w toku rozwoju naszej firmy.

Wasze klipy mają średnio ponad 2 mln wyświetleń. Jakie były pierwsze reakcje na Waszą działalność?

Rafał Masny: Początkowo część znajomych i rodziny odnosiło się pobłażliwie do naszej działalności, jednak z czasem wszyscy zrozumieli, że youtuber staje się pełnoprawnym zawodem jak marketer, dziennikarz telewizyjny czy przedsiębiorca.

A jak dziś radzicie sobie z popularnością?

R.M.: W radzeniu sobie z popularnością pomaga nam fakt, że jest nas trzech. Dzięki temu widzimy naszą wzajemną zmianę i hamujemy się, jeżeli któremuś odbija (co się oczywiście nie zdarza).

”

Youtuber staje się pełnoprawnym zawodem jak marketer, dziennikarz telewizyjny czy przedsiębiorca

Dlaczego po sukcesie w sieci zdecydowaliście się akurat na własną linię ubrań?

R.M.: Ze względu na to, że wiele osób pytało nas o możliwość zakupu ubrań, na których pojawiałyby się z cytaty z naszych filmów.

→ www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ 61 ]

Fot. Abstrawear

WYWIAD

Dla kogo projektujecie? Zajmujecie się tym sami czy zatrudniacie do tego osobę z zewnątrz?

Robert Pasut: Pomysły najczęściej pochodzą od nas, a wizja ostateczna to efekt współpracy z brand managerką Abstrawear, która pracuje z nami w biurze. Początkowo byliśmy nastawieni głównie na naszą grupę docelową. Teraz staramy się robić ubrania uniwersalne, skierowane nie tylko do naszych fanów.

W ofercie Abstrawear można znaleźć gadżety, bluzy, koszulki, spodnie, zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet.

Co najlepiej się sprzedaje?

R.M.: Najlepiej oczywiście sprzedają się T-shirty, ale dobrze idą również bluzy.

Oczywiście planujemy rozwój i urozmaicenie oferty. Dostępne są również zeszyty, czapki, gadżety.

Co odróżnia Wasze ubrania od innych produktów dostępnych w takich sieciach jak choćby House czy Cropp?

C. J.: Nasze produkty są zabawne i mocno nawiązują do świata internetu, w którym żyją dziś nie tylko młodzi ludzie. Od innych firm odróżnia je to, że nie są jednymi z wielu anonimowych produktów na półkach.

[ 62 ]

Wszyscy wiedzą, kto stoi za tą firmą. Szyjemy tylko w Polsce z wysokiej jakości materiałów. Mamy mało produktów, ale dbamy, żeby każdy był dopracowany i miał jakiś kontekst.

”

Nie tylko Wy posiadacie własną markę odzieżową. Coraz więcej youtuberów, m.in. równie popularny Ajgor Ignacy, decyduje się na sprzedawanie własnych ubrań. Jak myślicie skąd ten trend i dlaczego youtuberzy są coraz bardziej rozpoznawalni?

Wiele osób wciąż nie rozumie fenomenu internetu i tego, jak dużą zmianę on przynosi. Przed nami długie lata edukowania ludzi

R.P.: Trend sprzedaży własnych ubrań to z pewnością echo sukcesu Abstrawear.

Youtuberzy zyskują na popularności przez ogólny rozwój sieci oraz tego, że tradycyjne media w Polsce stają się coraz mniej atrakcyjne.

Początkowo wiele firm nie traktowało youtuberów poważnie. Dziś większość z Was to biznesmani. Czy zauważyliście już jakąś zmianę w postrzeganiu Was, choćby przez inwestorów?

R.M.: Zmiana sposobu postrzegania jest faktem, ale nie ma co jeszcze otwierać szampana. Wiele osób wciąż nie rozumie fenomenu internetu i tego jak dużą zmianę on przynosi. Na pewno przed nami długie lata edukowania ludzi.

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ ABSTRAWEAR ]

portret potrójny

jóźwik

pasut Robert Pasut: współwłaściciel marki Abstrawear. Skończył politologię na Uniwersytecie Warszawskim ze specjalizacją marketing polityczny.

Podczas studiów zainteresował się możliwościami, jakie niesie za sobą działalność w internecie. Jak się okazało, kanał na YouTube to świetny sposób na promowanie marki Abstrawear. To, co sprawia mu ogromną satysfakcję, to fakt, że marka odniosła również sukces w sprzedaży offline.

Wypoczynek: jest dla słabych Kuchnia: do ogrzewania Perfumy/Kosmetyki: tylko z lotniska Samochód: bezpieczeństwo, nie brawura Hobby: czytanie książek Film: na podstawie książki Książka: z galerii handlowej

masny Rafał Masny: współwłaściciel marki Abstrawear. Z zamiłowania dziennikarz-amator zainteresowany sztuką, modą oraz wpływem nowych technologii na społeczeństwo.

W przyszłości chciałby, aby marka Abstrawear była dostępna w każdym większym centrum handlowym w Polsce.

Wypoczynek: w górach Kuchnia: japońska Perfumy/Kosmetyki: bardzo lubię, polecam Samochód: w planach Hobby: literatura, sztuka, technologia Film: dokument Książka: literatura faktu

Cezary Jóźwik: współwłaściciel marki Abstrawear. Od dziecka interesował się internetem. Przeczuwał, że to będzie następna duża rzecz i nie zawiódł się. Razem z przyjaciółmi – Robertem i Masnym tworzą zgraną drużynę. Jak twierdzi Czarek, dużo im zawdzięcza. Od chłopaków wiele się nauczył m.in. kreatywności, pracowitości i przede wszystkim – jak być dobrym człowiekiem. Cieszy się, że razem współpracują przy projekcie Abstrawear.

Wypoczynek: nieważne gdzie, ważne z kim Kuchnia: lubię dobrze zjeść w doborowym towarzystwie Perfumy/Kosmetyki: znajomi mówią, że dobrze pachnę Samochód: lubię Hobby: spotkania towarzyskie Film: „Shutter Island” i inne z Leonardo DiCaprio Książka: psychologiczna

Abstrachuje.TV

Czarek Jóźwik, Rafał Masny i Robert Pasut to autorzy kanału na YouTube, Abstrachuje.TV, jednego z najpopularniejszych kanałów na YouTube w Polsce, który powstał w 2012 roku. Obecnie śledzi go ponad 2 mln widzów na YouTube, 1,2 mln na Facebooku i 600 tys. na Instagramie. W swoich filmach ukazują świat w krzywym zwierciadle. Abstrachuje to już nie tylko kanał na YouTube, ale również marka rozpoznawalna sama w sobie. W marcu 2013 roku powstała młodzieżowa marka Abstrawear z kolekcją ubrań nawiązującą do tekstów z filmów. W asortymencie sklepu dostępne są koszulki, bluzy, spodnie oraz gadżety. Początkowo istniał tylko sklep internetowy. Dwa lata później powstało stoisko Abstrawear w Złotych Tarasach. Jest to jedna z nielicznych marek, której udało się wejść na rynek offline i odnieść sukces.

→ [ 63 ]

WYWIAD

Początkowo prowadziliście tylko sklep internetowy Abstrawear.com. Jak sprawdzał się ten kanał sprzedaży i jak promujecie markę w social mediach?

C. J.: Nasi fani to z reguły osoby spędzające dużo czasu w internecie, więc sprzedaż ubrań online była odpowiednim kanałem dla naszych odbiorców. Promujemy markę videobookami, profilem na Instagramie oraz Facebooku. Lokujemy również nasze produkty w naszych filmach na YouTube, prywatnych Instagramach i Snapchacie.

Coraz więcej sieci decyduje się na przeniesienie działalności do internetu. Wy w sieci jesteście już bardzo popularni. Skąd więc pomysł na sklep stacjonarny?

R.P.: Pomysł na sklep stacjonarny pojawił się z potrzeby naszych fanów, którzy nie zawsze mają możliwość dokonania płatności internetowej, a opcja wysyłki za pobraniem jest dla nich zbyt kosztowna.

Marka Abstrawear powstała w 2013 roku. Co okazało się jej największym sukcesem?

R. M.: Za swój największy sukces uważamy stworzenie marki, z którą mogą identyfikować się młodzi ludzie. Fajnie słyszeć od fanów, że nasze ubrania są dobrej jakości i wyróżniają się w tłumie.

Oprócz kanału na YouTube i Abstrawear otworzyliście też klub. Czy macie już pomysł na kolejną działalność?

C. J.: Będziemy się ciągle rozwijać.

Zamierzamy powiększyć naszą ofertę i otwierać stoiska w innych centrach handlowych w całym kraju. Na ten moment nie planujemy nowych inwestycji poza internetem. Skoncentrujemy się na doskonaleniu tego, co już jest.

MARTA PURGAŁ

Fot. Abstrawear

Wiosną 2015 roku otworzyliście swój punkt sprzedaży w jednej z warszawskich galerii handlowych.

Dlaczego zdecydowaliście się na uruchomienie punktu sprzedaży akurat w centrum handlowym?

Planujecie otwarcia kolejnych sklepów w galeriach handlowych?

R.M.: Punkt sprzedaży uruchomiliśmy w popularnej warszawskiej galerii

handlowej, która jest jednym z najchętniej odwiedzanych centrów handlowych przez warszawiaków. Znajduje się ona w centralnym węźle komunikacyjnym stolicy. Ponadto miejsce to jest chętnie odwiedzane przez wycieczki szkolne z całej Polski. O dalszych planach rozwoju porozmawiamy, gdy będą one już zrealizowane.

[ 64 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

DELPOZO MARKA, KTÓRA ŁĄCZY MODĘ Z ARCHITEKTURĄ

Przerysowane sylwetki, przykuwające uwagę detale i wykonanie warte haute couture – oto, z czego słynie hiszpański dom mody Delpozo

Delpozo dla panów

Historia marki zaczęła się w 1974 r., kiedy to projektant Jesús del Pozo otworzył w Madrycie sklep z modą męską. Hiszpan dość szybko zmienił jednak kierunek działań. Zaczął projektować dla kobiet, a założony przez niego dom mody do dziś słynie z widowiskowych damskich kreacji.

Po śmierci del Pozo w 2011 r. jego spuściznę przejęła grupa Perfumes & Diseño. Zaczęto poszukiwać artysty, dzięki któremu marka mogłaby się rozwijać, który tchnąłby w nią nowego ducha.

Wybór padł na projektanta Josepa Fonta, którego mianowano dyrektorem kreatywnym. Od tego czasu marka widnieje na liście tych, których ubrania prezentowane są w czasie prestiżowego nowojorskiego tygodnia mody, a gwiazdy, jak Cate Blanchett, Keira Knightley i Julianne Moore, wybierają kreacje Delpozo, by pokazywać się w nich na czerwonych dywanach.

Architekt, który tworzy ubrania

Pochodzący z Barcelony Josepa Fonta zaczął tworzyć markę, jaką znamy dziś. Zanim objął stery w Delpozo, pracował na własne nazwisko.

Już w latach 80. za swoje osiągnięcia w dziedzinie projektowania ubioru zaczął zdobywać nagrody. Autorskie kolekcje prezentował w hiszpańskich miastach i w najważniejszych stolicach mody – Paryżu, Mediolanie czy Tokio. W 2007 r. zdolnemu artyście zaproponowano uczestnictwo w Paris Haute Couture Week, najbardziej prestiżowym tygodniu mody haute couture. Na życzenie rodziców Font studiował architekturę na Politechnice Katalońskiej, ale zamiłowanie do mody okazało się silniejsze i skierowało go do szkoły FD Moda w Barcelonie. Ważne miejsce, jakie architektura, szczególnie organiczna, zajmuje w jego życiu, wyraźnie dostrzec można w jego projektach. Font tworzy ubrania, które co sezon zachwycają kształtem i strukturą. Przeskalowane formy, trójwymiarowe detale, kroje oversize licznie pojawiają się w każdej kolekcji. Projektant

→

DOMY MODY

przyznaje, że to politechniczne wykształcenie pozwala mu na to, by mógł zrealizować swoje wizje. Według Fonta sekret tkwi w uzyskaniu odpowiednich proporcji, szczególnie między kształtem, objętością, ciężkością a wykorzystanym materiałem.

haute couture, luksusowych ubrań szytych na miarę. Metka z nazwą Delpozo jest oznaką doskonałego krawiectwa i wykorzystania wysokiej jakości materiałów.

Wiele elementów kreacji projektowanych przez Fonta wykonywanych jest ręcznie.

Butik dziełem sztuki

Pod dyrekcją Fonta Delpozo zmieniło się z cenionej hiszpańskiej marki w luksusowy dom mody o międzynarodowej renomie i rozpoznawalności. Ubrania z metką Prêt-à-couture Delpozo sprzedawane są w sklepach stacjonarnych w ponad dwudziestu pięciu Nowoczesność nadaną przez silne krajach na całym świecie. Kupić je można m.in. w słynnych domach handlowych, wpływy architektury projekjak Bergdorf Goodman, Nordstrom czy Neiman Marcus. CharakterystyczHistoria marki tant łagodzi inspiracjami ne kreacje dostępne są także online i to na prestiżowych portalach Net rozpoczęła się w klasyką i historią. Dyreka Porter i Moda Operandi, a także na stronie internetowej samej marki. tor kreatywny czerpie inWarto wybrać się jednak do flagowych butików Delpozo w Madrycie, spiracje z poprzednich Miami czy Londynie. Jak przystało na artystę, Font nie mógł dopuścić, Projektant Jesús del Pozo epok i tworzy bajkowe by niezwykłe kreacje sprzedawane były w zwyczajnym otoczeniu i do otworzył wtedy w Madrycie wystroju sklepów przyłożył dużą wagę. Przestronne wnętrza w stylu kreacje dla współczesklep z modą snych księżniczek. Dzięki industrialnym pełne są naturalnego światła – kluczowej dla Fonta cechy męską temu, pomimo przerysowawystroju, która ma zapewnić wyeksponowanie detali i kolorów kolekcji.

Ubrania prezentowane są na metalowych konstrukcjach w minimalistycznie nych sylwetek, jego projekty przesycone są romantyzmem i uwaurządzonym otoczeniu, w którym meble – starannie dobrane przez dyrektora żane są za bardzo kobiece. Nie bez powodu kreatywnego – są jednymi z niewielu dekoracji. Eleganckie wykończenie tworzy połączenie mosiądzu z naturalnymi materiałami jak drewno i marmur. marka klasyfikuje się jako prêt-à-couture, czyli połączenie prêt-à-porter, mody proELŻBIETA BARON dukowanej seryjnie i jej przeciwieństwa,

1974 r.

[ 68 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Conlumino Future Retail Strategies Congress in 2016 will be returning to London this September.

Registration is now open for you to secure you place to hear from industry leaders including House of Fraser and Waitrose on how retailers can better harness innovative technologies in order to provide a seamless, consistent, personalised customer experience – the biggest issue to all retailers.

Following the acquisition of Verdict retail, the event will now be known as the Verdict Future Retail Strategies Congress 2016 in association with Conlumino. The two-day congress will be focusing on the practicalities of implementing an omnichannel customer journey – everything from customer engagement, mobile advertising to in-store experience and the last mile.

This is an exclusive opportunity for key decision makers in retail to keep up to date, be inspired and benchmark their strategies.

Visit our website and book your place today using reference code Sponsors

MK-HJAD

Media Partners

For more information on how to attend, please visit www.arena-international.com/futureretail Organised by Arena International Events Group ¡ www.arena-international.com

BOOK

NOW

Dwa zjawiska w szczególny sposób odmieniły w ostatnich latach oblicze rynku retailowego w Polsce

NOWE TECHNOLOGIE

W NORCOSPECTRA

zależnym Singlem”, „Niecierpliwym perfekcjonistą”, czy na przykład „Mistrzem Umiarkowania” – twoja percepcja nakierowana jest głównie w stronę aplikacji znajdujących się w smartfonie lub tablecie – mówi Anette Skeie, retail designer, head of design Norcospectra Interior AS. – Wspólnie z naszymi partnerami biznesowymi musimy nauczyć się na nowo przechwytywać uwagę takiego odbiorcy – dodaje Kilian. – Jego język, chociaż pozornie nie zmienił

się, coraz silniej podąża w stronę komunikatu skumulowanego w niebanalnej i animowanej infografice. To, jak mu ją podamy, może w najbliższym czasie odegrać decydującą rolę w rozwoju niejednej marki. Eksperymenty w tej materii prowadzimy już dłuższy czas. Już dziś zapraszamy serdecznie do Düsseldorfu na Euroshop 2017 – najważniejsze targi retailu w Europie, gdzie postaramy się zaprezentować nasze najnowsze dokonania.

ADVER TORIAL

PIERWSZE: coraz więcej nowych marek rozpoczyna swoją egzystencję od profesjonalnie skonstruowanej identyfikacji. Profesjonalnie oznacza: spójnie i całościowo – graficznie i architektonicznie; zgodnie z filozofią oferowanego przez daną markę produktu.

DRUGIE: coraz mocniej w sferę zakupów odbywających się w realnych przestrzeniach handlowych wbija się klinem rzeczywistość wirtualna.

Oba powyższe zjawiska mają swoje źródło w jednej przyczynie: coraz większy odsetek ludzi niezależnie od tego, gdzie w danym momencie przebywa cieleśnie, funkcjonuje równolegle w internecie.

Do niedawna określenie „marka sieciowa” dotyczyło dużych marek z gęstą i rozległą siecią punktów sprzedaży.

Dziś nawet zupełnie świeży produkt ma szansę wyodrębnić się i pozyskać wysoki poziom rozpoznawalności dzięki aktywnej obecności w portalach społecznościowych. Sieć powiązań międzyludzkich czyni zeń „markę sieciową” jeszcze zanim rozwinie się rzeczywista sieć placówek.

Nowy raport „Consumer Zodiac 2016” opracowany przez Tessę Mansfield z firmy Stylus próbuje odpowiedzieć na pytanie, kto w najbliższym czasie ukształtuje charakter konsumpcji międzynarodowej. Prognozy wskazują dynamiczny wzrost liczebności wskazanych na ilustracji grup.

– Świadomość takiego stanu rzeczy jest niezbędna dla właściwej orientacji na mapie potrzeb rynkowych – podkreśla Rafał Kilian, wiceprezes Norcospectra, czołowego producenta wyposażenia przestrzeni sprzedaży w Skandynawii i Europie Środkowej.

– Dzięki niej mamy szansę nie tylko doradzić klientowi właściwy kierunek inwestycji, lecz również zaoferować mu rozwiązania standaryzujące i optymalizujące kosztowo wprowadzanie rzeczywistości wirtualnej jako sfery uzupełniającej funkcjonalność klasycznego sklepu – dodaje. Współczesny klient oczekuje dialogu, niekoniecznie face to face. Zdarza się, że jego komunikowanie się ze światem, a nawet z własnym ciałem, filtrowane jest niemal całkowicie przez urządzenie mobilne.

– Nieważne bowiem, czy jesteś, jak pisze Tessa Mansfield, „Wojownikiem Dobra”, „Rodzicem Postępowym”, „Nie-

ULICA HANDLOWA

CHIADO ZAKUPY W SERCU

LIZBONY

[ 72 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ CHIADO ]

Chiado, dzielnicy położonej w centrum stolicy Portugalii, handel łączy się ze sztuką, a współczesność z historią.

Dzień w dzień zatłoczona zarówno przez turystów, jak i mieszkańców Lizbony, przyciąga sklepami znanych marek, ale i obiektami, na których widok odnosi się wrażenie, że czas się zatrzymał – butikami z ręcznie wytwarzanymi produktami, najstarszą na świecie księgarnią czy fragmentami murów obronnych miasta Dzielnica o różnych obliczach

Na początku nazwa Chiado odnosiła się tylko do Rua Garrett, która już wtedy była najważniejszą ulicą tej części miasta.

Przez wiele wieków dzielnica była siedzibą klasztorów. Handlowy wymiar nadano jej po przebudowie całego miasta, rozpoczętej się w drugiej połowie XVIII w., po słynnym trzęsieniu ziemi, które zrujnowało Lizbonę.

Niektóre sklepy otwarte w tamtym okresie działają do dzisiaj, czego najlepszym przykładem jest istniejąca od 1732 r. Livraria Bertrand, księgarnia uznawana za najstarszą na świecie. W XX w. to właśnie w tej dzielnicy czas spędzali przyjeżdżający do Portugalii artyści i myśliciele. W 1988 r. zabudowa Chiado została poważnie uszkodzona przez pożar. Po trwającej ponad dziesięć lat renowacji obszar nabrał charakteru, który widoczny jest do dziś. Stał się częścią miasta z najwyższymi cenami nieruchomości w całej Portugalii.

Elegancka Rua Garrett

Za wizytówkę Chiado uważa się ulicę Garrett. Kiedyś to właśnie przy niej luksusowe

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ 73 ]

→

Fot. goodfreephotos.com

ULICA HANDLOWA

domy mody miały swoje lizbońskie butiki. Dzisiaj większość z nich znaleźć można raczej na Avenida da Liberdade, a ich miejsce na Rua Garrett zajęły marki równie znane, ale sieciowe. Są jednak wyjątki, czego przykładem jest butik Tous uważany za jeden z najpiękniejszych sklepów w całej Lizbonie. Fasada pochodzi sprzed stu lat, a wnętrze urządzone zostało w stylu dworu Ludwika XIV. Kiedyś w tym samym miejscu mieścił się salon biżuteryjny. Napisy informujące o istnieniu Ourivesaria Alianca do dziś widnieją na ścianie i wewnątrz budynku. Marka Tous zagospodarowała to miejsce z poszanowaniem dla jego historii, niewiele zmieniając zarówno w wystroju, jak i w wyglądzie fasady.

W Chiado działa od 1732 r.

Livraria Bertrand, księgarnia uznawana za najstarszą na świecie

Nie tylko sieciówki

Handlowy charakter dzielnicy przejawia się nie tylko w bogatej ofercie butików popularnych marek, ale także w sporej części mniej znanych sklepów, które zdają się negować upływ czasu.

Mowa o niewielkich sklepach połączonych z pracowniami artystów i rzemieślników, które oferują często tylko jeden rodzaj produktów. Ręcznie robione buty, wyroby ze skóry czy świece tworzone są w ten sam sposób od pokoleń. Szczególnie warta uwagi jest słynna Luvaria Ulisses na ulicy do Carmo, w której od prawie stu lat dopasowuje się i sprzedaje szyte na miarę skórzane rękawiczki.

W Chiado bez problemu wypatrzy się douradores (złotników), sapateiros (szewców) czy correeiros (rymarzy), tak trudnych dziś do znalezienia w dużych miastach.

[ 74 ]

ELŻBIETA BARON

Więcej niż zakupy

Chiado obowiązkowo powinni odwiedzić nie tylko ci, którzy mają w planach zakupy.

W handlowej dzielnicy znajduje się wiele z najważniejszych obiektów turystycznych Lizbony. Połączone ze sobą place Rossio i da Figueira to jedne z najważniejszych punktów orientacyjnych miasta. To w Chiado znajduje się Elevador de Santa Justa, najpopularniejsza z czterech lizbońskich wind, która kończy się tarasem widokowym na wysokości czterdziestu pięciu metrów. W tej części miasta na każdym kroku napotka się ważne obiekty religijne, które przypominają o jej pierwotnym charakterze. W trakcie spaceru znaleźć można też sporo dowodów na to, że dzielnica była artystyczną duszą Lizbony. To na ulicy Garrett znajduje się A Brasileira, najsłynniejsza kawiarnia w stolicy Portugalii. Przy jednym z ustawionych przed nią stolików siedzi odlany z brązu Fernando Pessoa, znany portugalski poeta, który w latach 20. XX w. często bywał w tym miejscu, podobnie jak wielu innych artystów i intelektualistów. Na położonym w pobliżu placu Luisa de Camões stoi pomnik autora portugalskiego eposu narodowego pt. Luzjady, opisującego morską podróż Vasco da Gamy. Idąc w górę, niespodziewanie znaleźć można fragmenty murów obronnych niegdyś otaczających miasto. I tak Chiado jest nie tylko obszarem handlowym, ale i znacznikiem historii. www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

SHOPPING MALL MARKETING 2016

Poznaj media biznesowe opisujace działania marketingowe i rozwój najlepszych centrów i sieci handlowych w Polsce i na świecie www.magazyngalerie.pl www.shoppingmallexpert.com www.shoppingmallmarketing.pl

LIFE STYLE Fot. infolizbona.pl

Costa de Lisbona – Wybrzeże Lizbońskie – położone jest na południowo-zachodnim wybrzeżu Portugalii. Niegdyś miejsce, z którego wyruszały okręty w poszukiwaniu nowego świata, obecnie cel wielu turystycznych wypraw.

Wspaniałe zabytki, plaże określane mianem najczystszych w Europie oraz otwartość Portugalczyków sprawiają, że ten kto raz odwiedził kraj półwyspu iberyjskiego, chce do niego wracać, zgłębiać historię i poznawać tamtejsze smaki, zapachy, kulturę

[ 76 ]

W

ybrzeże Lizbońskie rozciąga się na południowo-zachodnim krańcu Europy. Sama Lizbona położona jest nad rzeką Tag, wypływającą z Gór Iberyjskich, płynącą przez Hiszpanię i Portugalię, stanowiącą niejako okno na świat ze względu na położenia u ujścia Atlantyku. Będąc w stolicy warto oddać się zwiedzaniu zabytków. Godne uwagi są Arco da Rua Augusta – łuk ulicy Augusta, najsłynniejszy Łuk Triumfalny w tej części kontynentu, czy górujący nad miastem zamek św. Jerzego. Ten ostatni położony jest w najstarszej dzielnicy miasta, Alfama, słynącej z charakterystycznych zabytkowych, malowniczych uliczek i pięknych kościołów.

M.in. w tej części Lizbony trwają czerwcowe obchody Festas de Lisboa, największego święta stolicy. Koncerty, wystawy, spektakle, wydarzenia organizowane są przez cały miesiąc, jednak najbardziej spektakularna jest noc z 12 na 13 czerwca, w dzień św. Antoniego z Padwy, kiedy miasto świętuje do

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ PODRÓŻE ]

Fot. inspirujeszmotywujesz.eu

białego rana. Znakiem rozpoznawczym obchodów dedykowanych św. Antoniemu, który pochodził właśnie z Lizbony, są grillowane sardynki i kolorowe girlandy rozpościerające się ponad głowami.

Niepowtarzalny klimat stolicy tworzą charakterystyczne żółte tramwaje. Przejażdżka linią biegnącą przez najważniejsze punkty starego miasta jest obowiązkowa. Będąc w mieście warto udać się do największego

Podróż

w Europie oceanarium. Znajdziemy tam gatunki żyjące w Oceanie Spokojnym, Atlantyckim, Indyjskim, a także Arktycznym. Łącznie 6 tys. zwierząt i 450 gatunków żyjących w basenie o pojemności ponad 5 mln litrów wody. Oceanarium położone w Parku Narodów wchodzi w skład terenów przygotowanych na wystawę Expo w 1998 roku i każdego roku cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów. Ponadto nie sposób pominąć najdłuższego w Europie mostu Vasco da Gama, położonego na obrzeżach Lizbony, łączącego Lizbonę z miejscowością Montijo. Jego długość to 17 km. Ciekawą propozycją jest także Narodowe Muzeum Powozów, położone w dzielnicy Belem. Jest to największe muzeum powozów na świecie.

Wybrzeże Lizbońskie bogate jest w kurorty zachwycające pięknymi plażami, portami, krajobrazem obfitującym w zatoki, wzgórza, kąpieliska, z których rozciągają się wspaniałe widoki. Spacerując ulicami miasteczek można posłuchać dźwięków

Ceny:

Przelot w obie strony:

3255 zł/os.

Fot. imagesus-ssl.homeaway.com

NA KRANIEC EUROPY

Dziesięciodniowy pobyt w 5-gwiazdkowym hotelu:

26,5 tys. zł

Portugalczycy zawsze

witają się pocałunkiem w oba policzki

Fot. zasmakujportugalii.pl

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

[ 77 ]

LIFE STYLE

Fot. drogi-mosty.pl

Portugalskie przysłowie mówi: Lizbona się bawi, Coimbra studiuje, Braga się modli a Porto pracuje Fo t. t

pp elo rav

Fot. admin.ztour-travel.ro

m a.co

t. o Fo

b

Fot. businesstraveller.pl/

oz yn a

to pie .pl

muzyki Fado, gatunku uprawianego właśnie w Portugalii, powstałego w XIX w. w dzielnicach portowych. Śpiew, zwykle kobiety, przy akompaniamencie dwóch gitar bywa nazywany portugalskim bluesem. Wśród najsłynniejszych okolicznych kurortów wymienia się znane z luksusowych hoteli, pól golfowych i nadmorskich promenad miasteczko Estoril, Cascais, gdzie znajdują się forty i latarnie morskie, czy też Sintra wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Położone na górzystym terenie, oddalone o 30 km od Lizbony miasto pałaców i ogrodów zachwyca ogromem barw i misternych zdobień.

OPRACOWAŁA: HANNA MARCINIAK

[ 78 ]

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

LIFE STYLE

[ GADŻETY ]

Nie ma dwóch takich samych kawałków drewna i nie ma również dwóch takich samych drewnianych zegarków. Precyzyjne wykonanie, nawiązujący do klasyki design i doskonałe połączenie materiałów to cechy charakterystyczne linii Plantwear. Wszystkie produkty są ręcznie wykonywane, a cały proces, od stworzenia projektu, aż po jego realizację i testy, odbywa się w Polsce. Zegarki można personalizować poprzez wybór indywidualnych kombinacji tarcz i kopert oraz umieszczenie grawerunku.

Flowerbomb

by Viktor&Rolf

Flowerbomb jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych zapachów tej pary projektantów. Czaruje swoje użytkowniczki już od 2005 roku. Eksploduje obfitym bukietem kwiatów, który dodaje energii i wyzwala radość oraz oczarowuje swoim urokiem. Viktor&Rolf wypuszczają na rynek bardziej intensywną wersję kultowego zapachu.

Pojemność: 50 ml Cena: 479 zł

Designerski rower Vanhulsteijn Fot. perfumesco.pl

Plantwear – zegarki bliskie naturze

Marka Vanhulsteijn, holenderski producent designerskich rowerów, wypuszcza na rynek nowy, specjalny model. Cechą charakterystyczną rowerów Vanhulsteijn jest wygięta w kształt litery „C” sztyca, która tworzy unikalną, zapętloną kompozycję z resztą ramy. Do dekoracji najnowszego modelu użyta została technika urushi – japońska metoda lakierowania. Nowemu rowerowi Vanhulsteijn unikalności dodają także ręcznie wykonane elementy oraz skórzana kierownica i siodełko.

Cena: 665 euro

Fot. plantwear.pl

Cena: ok. 400 zł

Fot. vanhulsteijn.com

Vespa PX 125

Fot. moto-wa

tin.pl

PX 70th ANNIVERSARY to limitowana wersja modelu PX, która powstała z okazji 70. urodzin marki Vespa. Rocznicowy model PXdostępny jest tylko w dwóch specjalnie zaprojektowanych na tę okazję kolorach: AZZURRO 70th oraz GRIGIO 70th. Oprócz charakterystycznego koloru lakieru limitowana seria wyposażona jest również w eleganckie siedzisko w kolorze ciemnobrązowym, wykończone kontrastującymi przeszyciami w kolorze beżowym oraz logo Vespa 70th umiejscowionym w części pasażera. Każdy z limitowanych modeli posiada w standardzie chromowany i składany tylny bagażnik. Również felgi zyskały wyjątkowy i niepowtarzalny w żadnym innym modelu kolor.

Cena: 19 000 zł

PREMIUM Hurom HR w limitowanej edycji Swarovski

Fot. hurom.com.pl

Najbardziej prestiżowy i elegancki model najlepszej pionowej wyciskarki do soków teraz w wersji Swarovski. Wyjątkowy design wyciskarki ozdobionej kryształami Swarovskiego sprawia, że nikt nie przejdzie obok niej obojętnie. Nowoczesne rozwiązania zastosowane w Hurom HR PREMIUM poprawiają ergonomię pracy urządzenia. Przyciski umiejscowione są na boku obudowy, wyposażone są w mikrostyki i podświetlenie LED, które informuje o stanie pracy urządzenia. Wyciskarka posiada innowacyjną funkcję automatycznego czyszczenia. Po naciśnięciu przycisku szczotki poruszają się naprzemiennie w obie strony, jeszcze dokładniej czyszcząc elementy wyciskające.

Cena: 5 530 zł

[ 80 ]

m azon.co

Fot. am

Czytnik Kindle Oasis

Kindle Oasis to najnowszy model absolutnego lidera rynku e-czytania, Amazona. Nowy, asymetryczny design, przystosowany jest do trzymania w jednym ręku. Do nowego czytnika Amazon proponuje specjalne pokrowce ochronne, które wzbogacone zostały o dodatkową baterię wydłużającą żywotność urządzenia o całe tygodnie. Czytnik został zaprojektowany tak, by po podłączeniu pokrowca nie przybierać na grubości. Ekran nadal ma przekątną 6'' i gęstość pikseli na poziomie 300 PPI jak w Kindle PW3/Voyage, lecz Amazon chwali się, iż dzięki zastosowaniu o 60% większej liczby doświetlających diod LED, litery są bardziej równomiernie podświetlone, a ekran ma znacznie szerszy zakres jasności.

Wymiary: 143 x 122 x 0,34–0,85 mm Waga: 131 g Cena: 289,99 i 349,99 euro

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Fot. Fotoantykwariat

Fot. Katarzyna Zeller

[ KULTURA ]

KSIĄŻKA Sebastiao Salgado „Genesis” Wydawnictwo: Taschen Liczba stron: 704 Cena: 269 zł Jeden z najsłynniejszych fotografów na świecie stworzył serię zdjęć, będących jego hołdem dla Matki Ziemi. Zbiór poruszających fotografii natury został wydany w formie albumu w 2013 roku. Warto go przypomnieć teraz, kiedy wyruszając na urlopy mamy czas na refleksję nad otaczającą nas przyrodą. Sztuka tego kalibru się nie starzeje i z pewnością warto do niej wracać.

PŁYTA Red Hot Chili Peppers Premiera: 17.06.2016 Cena: 59,99 zł

LABIRYNT – historia Majdanu Termin: 30.06 i 12.07.2016 Miejsce: Nowa Gazownia, Poznań Reżyser: Andrzej Szczytko Bilety: 25–35 zł

Fot. opener.pl

Legenda funk rocka z Los Angeles, po pięciu latach ciszy wraca z nowym albumem „The Getaway”. Fani RHCP nie będą zawiedzeni – 25 lat po premierze swojego najsłynniejszego albumu „Blood Sugar Sex Magik” nadal są w świetnej formie.

SPEKTAKL Labirynt Ołeksandra Witra, jednego z najważniejszych współczesnych dramaturgów ukraińskich, w przekładzie i reżyserii Andrzeja Szczytko, laureata tegorocznej Nagrody im. Stanisława Ignacego Witkiewicza, opowiada o wydarzeniach z Majdanu.

Decydującym momentem w historii okazał się ranek 20 lutego 2014 roku.

Burzliwe protesty przeciwko prorosyjskiemu prezydentowi Janukowyczowi trwały już od ponad dwóch miesięcy, jednak eskalacja konfliktu miała dopiero nadejść. Tego dnia zginęło 75 osób, w większości zastrzelonych na ulicach przez rosyjsko-ukraińskie siły bezpieczeństwa lub snajperów zajmujących stanowiska na dachu kijowskiego Konserwatorium.

W obsadzie zobaczymy: Agnieszkę Różańską (Teatr Nowy w Poznaniu), Michała Frydrycha (Teatr im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, Teatr Polski w Poznaniu) oraz adeptów Studia Aktorskiego STA: Macieja Pawłowskiego, Michała Sobieralskiego i Tytusa Niewiedziała.

KONCERT

Baby Bump Gatunek: obyczajowy Premiera: 23.09.2015 (świat); 3.06.2016 (Polska) Reżyser: Kuba Czekaj

Lionel Richie Termin: 21.07.2016 Miejsce: Ergo Arena, Gdańsk Bilety: od 239 do 699 zł

Kuba Czekaj twierdzi, że "dorastanie nie jest dla dzieci". W jego debiutanckim pełnometrażowym filmie ukazuje trudny proces dojrzewania w skłaniającej do refleksji formie, dalekiej od prostego modelu zbuntowanego nastolatka, do którego przyzwyczaiło nas kino. Ciekawie skonstruowany, doskonale poprowadzony film.

W obsadzie m.in. Kacper Olszewski, Agnieszka Podsiadlik.

Lionel Richie to jeden z najbardziej charakterystycznych głosów w branży muzycznej.

Ma na koncie Oscara, statuetki Golden Globe, 5 nagród Grammy i 10 American Music Awards. Wydał dziesięć albumów studyjnych, spośród których ostatni – „Tuskegee” ukazał się w 2012 roku. Richie uważany jest za jednego z twórców najlepiej sprzedających się płyt wszechczasów, a jego albumy rozeszły się w 100 mln egzemplarzy.

Fot. e-fest.pl

KINO

Fot. halastulecia.pl

WIDOWISKO AQUAFUNFESTIWAL Termin: 12–17.07.2016 Miejsce: Hala Stulecia, Wrocław Bilety: od 10 do 25 zł

Fot. Kinoteka

www.magazyngalerie.pl | lipiec–sierpień 2016

Przez sześć lipcowych wieczorów Wrocław stanie się miejscem jedynego w Polsce Festiwalu Fontann – AQUAFUNFEST. Wydarzenie odbędzie się na wrocławskiej Pergoli przy Hali Stulecia. W programie pokazu m.in. 100m² wodnego ekranu, wielkoformatowe projekcje video, setki kolorowych punktów świetlnych, specjalne dysze ogniowe i niepowtarzalne efekty dźwiękowe.

[ 81 ]

CENTRA HANDLOWE

Galeria najciekawszych wiadomości z sektora RETAIL Galeria ekspertów branżowych i środowisk niezależnych Galeria najlepszych CENTRÓW HANDLOWYCH!

|

SKLEPY

|

WYDARZENIA

EKSPERCI

|

RETAIL NEWS

|

GOSPODARKA

|

DO WYNAJĘCIA

|

BADANIA I ANALIZY

|

LIFE & STYLE

...szukaj

Nowy portal już wkrótce!