5 minute read

Malarstwo Sebastiana Monia – wywiad

SEBASTIAN MOŃ

44

Advertisement

POST SCRIPTUM Sebastian Moń – urodzony w roku 1986. Pochodzi z Pszczyny, obecnie mieszka i tworzy w Dąbrowie Górniczej. Na co dzień pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego oraz trener kilku dyscyplin sportowych m.in. biegania, piłki nożnej, kettlebell. Czynny zawodnik drużyny spor- towej z Katowic, Carbon Silesia Sport. W sztuce, samouk ciągle szukający swojej drogi. Na początku zajmował się rysunkiem, by po jakimś czasie wziąć do ręki pędzel i spróbować sił w malarstwie. Z akrylami został aż do dziś i nadal zgłębia tajniki tej techniki malarskiej. Autor opowiadania w uniwersum gry komputerowej S.T.A.L.K.E.R „Requiem dla spalonych ciał”, oraz dwóch niewydanych książek, z których pierwsza nosi tytuł „Sakrament Przebudzeń”, druga zaś, czeka sobie spokojnie na swój czas. Uczestnik wystaw indywidualnych oraz zbiorowych min. w Katowicach, Dąbrowie Górniczej, Imielinie, Pszczynie czy Sosnowcu. Jego prace można było również obejrzeć na wystawach z serii „Koty z Marsa” oraz „Dwoistość Świata”, które zagościły w Czeladzi, Katowicach, Wrocławiu, Toruniu, Gdańsku oraz Krakowie. W roku bieżącym, jego prace zostały zaakceptowane i umieszczone w albumie „Malarstwo Polskie 2019” wydanym przez Promocjaart.

Malarstwo Sebastiana Monia

rozwinąłem skrzydła poznając farby akrylowe, które dały mi nowe mozliwości i energię do tworzenia

Nie da się nie poczynić porównania Twojego malarstwa do sztuki mistrza Zdzisława Beksińskiego i H.R Giger’a (choć do tego drugiego trochę mniej). Co o tym myślisz i jak się z tym czujesz?

Takich porównań, zwłaszcza w stylistyce jaką prezentuję, bardzo ciężko uniknąć. Nie czuję się z tego powodu jakoś szczególnie źle, choć faktem jest, że zdecydowana większość odbiorców doszukuje się wpływu mistrza Beksińskiego dosłownie wszędzie. Szczerze mówiąc, jest mi to całkowicie obojętne i nie czuję żadnej presji, ponieważ jako twórca ciągle szukam swojej formy wyrażania emocji za pomocą malarskich środków wyrazu.

46

POST SCRIPTUM Doczytałam, że nie masz formalnego wykształcenia plastycznego, że jesteś samoukiem. Ja, jako wszechstronny samouk, podziwiam Twoją pracowitość i dążenie do samodoskonalenia. Jaka była Twoja artystyczna droga? Czy zaczynałeś od kopiowania mistrzów? A jeśli tak, to których? Moja twórcza droga zaczęła się już w latach młodzieńczych, kiedy rysowałem czym się dało, na czym się dało. Później swoją pasję tworzenia wyrażałem za pomocą ołówków i kredek akwarelowych. Tak naprawdę wydaje mi się, że rozwinąłem skrzydła poznając farby akrylowe, które dały mi nowe możliwości i energię do tworzenia. Zostałem przy nich do dziś i jest to moje ulubione medium. Zdarzały się oczywiście próby naśladowania innych artystów, jednak traktowałem to raczej jako rodzaj ćwiczenia i sprawdzenia swoich umiejętności. Motywem przewodnim prac, na których się wzorowałem w latach młodzieńczych, było szeroko pojęte fantasy, od którego dosyć szybko całkowicie odszedłem na rzecz surrealizmu, a od niedawna “melancholijnego industrializmu”, jak lubię określać swoją twórczość.

osobą, która jest całkowicie pochłonięta różnego rodzaju aktywnością. Oprócz malowania uwielbiam też sport, a zwłaszcza górskie biegi długodystansowe, przeszkodowe i trening kettlebell. Trening zajmuje w moim życiu mnóstwo czasu i staram się pogodzić te dwie pasje, choć przyznam, że nie jest to sztuką łatwą. Generalnie, jeden obraz powstaje około miesiąca.

Czy wierzysz w natchnienie?

Wierzę w ciężką pracę, samozaparcie i niewyczerpaną pasję tworzenia. Nie czekam na natchnienie i nie myślę specjalnie o tym. Maluję, bo tym oddycham. Cały świat przedstawiony w moich obrazach jest ze mną dwadzieścia cztery godziny na dobę. Być może to właśnie nieustanne natchnienie? Nie wiem, czy jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie w sposób jednoznaczny.

Ile obrazów dotychczas namalowałeś? Czy prowadzisz jakąś ewidencję?

Nie mam zielonego pojęcia, nie zajmuję się cyferkami.

Od zawsze interesowały mnie rzeczy nietypowe, mroc zne , ocierające się o szaleństwo

Moja twórcza droga zaczęła się już w latach ...........................................młodzieńczych, kiedy rysowałem czym się dało, .................na czym się dało.

Czym jest dla Ciebie sztuka?

Oddechem od codzienności. Własnym światem, w którym uwielbiam się zatapiać, poruszać i chłonąć każdą jego cząstkę.

Co Cię inspiruje?

Wszystko, co mnie wokół otacza.

Zdzisław Beksiński tworzył w domu, w półmroku, przy sztucznym świetle. W jaki sposób powstają Twoje obrazy? Gdzie najchętniej tworzysz?

Tworzę w domu przy akompaniamencie ulubionej muzyki. Najczęściej towarzyszy mi ukochany black metal, ambient i różnego rodzaju ścieżki dźwiękowe z gier oraz filmów. Ostatnio zatapiam się również w dźwiękach Wardruny oraz Heilung.

Co to jest Sakrament Przebudzeń?

To tytuł książki, którą napisałem jakiś czas temu. Sakrament Przebudzeń jest powieścią grozy w klimacie The Walking Dead, Resident Evil z naleciałościami Silent Hill. Poświęciłem na ten projekt sporo energii. Tekst, projekt okładki, ilustracje, to wszystko jest mojego autorstwa. W szufladzie czeka na dokończenie druga część. Być może kiedyś powalczę o ich wydanie.

Należysz do fejsbukowej grupy Ciemna Strona Sztuki - Dark Side of Art, słuchasz Behemotha, jesteś fanem The Walking Dead, piszesz o zombie, skąd takie zainteresowania? Od zawsze interesowały mnie rzeczy nietypowe, mroczne , ocierające się o szaleństwo. Z black metalem i innymi rodzajami tej muzyki jestem związany od najmłodszych lat. Behemoth to jeden z moich ulubionych zespołów do dnia dzisiejszego. Temat post apokalipsy od zawsze pobudzał moją wyobraźnię i jest bardzo bliski mojemu sercu. Pochłaniam wręcz wszelkiego rodzaju twórczość związaną z tematem zombie. Fascynacja wzięła się chyba od pierwszych minut grania w takie serie jak Resident Evil lub S.T.A.L.K.E.R. (to nie do końca „postapo”, ale klimat jest przedni). Jestem fanem elektronicznej rozrywki od ponad dwudziestu lat i w wolnym czasie, prócz sportu czy malowania, lubię wchodzić w wirtualną skórę postaci z gier.

Czym zajmujesz się zawodowo?

Jestem nauczycielem wychowania fizycznego, posiadam również wiele uprawnień instruktorsko-trenerskich. Ze sportem jestem związany od kiedy pamiętam. Zaczynałem jak większość chłopaków, grając całe dnie na boisku w piłkę nożną i ganiając po podwórku. Potem przyszły starty w zawodach lekkoatletycznych na dystansach sprinterskich, sztafetach czy skoku w dal. Teraz jestem związany głównie z bieganiem długodystansowym, o którym wspomniałem wyżej.

Twoje prace charakteryzują sie wysoką jakością warsztatu (moim zdaniem). Czy jesteś człowiekiem cierpliwym także w innych dziedzinach życia?

Cały świat przedstawiony w moich obrazach

Nie lubię rozstawać się z moimi pracami, jednak oczywiście można je kupić. Wystarczy się ze mną skontaktować, na przykład za pośrednictwem mediów społecznościowych. Prowadzę stronę na Facebooku poświęconą mojemu malarstwu, od niedawna także użytkownicy Instagrama mogą konsumować moją twórczość. Oprócz wirtualnych przestrzeni, od czasu do czasu, wystawiam swoje prace w galeriach sztuki.

Na koniec - rada dla młodych artystów?

Rób to, w co wierzysz.

Pięknie dziękuję za interesującą rozmowę i życzę samych sukcesów. [RC]

Rozmawiała Renata Cygan

jest ze mną dwadzieścia cztery godziny na dobę

This article is from: