wielkanoc2013

Page 1

WIELKANOC [21]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 III 2013

Lubińscy zakonnicy produkują już nie tylko benedyktynkę

Owocowy smak z klasztoru

T

a najsłynniejsza – jeśli wierzyć napisowi na etykiecie – jest od siedmiu boleści. Te najnowsze nie mają tak szerokiego spektrum działania, ale za to uwodzą aromatem i smakiem. W Opactwie Benedyktynów w Lubiniu powstaje już nie tylko słynna benedyktynka. Od kilku miesięcy zakonnicy proponują również nalewki owocowe. – Ich receptura? Owoce, zioła i spirytus w odpowiednich proporcjach. Cała reszta to tajemnica – mówi ojciec Patryk Ostrzyżek, odpowiedzialny w lubińskim klasztorze za produkcję nalewek.

regionalny 2012 roku. Czy produkowane w tym samym miejscu nalewki owocowe mają szansę powtórzyć jej sukces? – Nie wróżę im takiej świetlanej przyszłości – śmieje się ojciec Patryk. – Nieskromnie powiem, że choć nasze nalewki owocowe zapewniają naprawdę miłe wrażenia smakowe, to nie są w stanie rywalizować z benedyktynką. Nie mają tej historii i tajemnicy, co ona. Jeśli już o historii mowa dodajmy, że ten słynny ziołowy likier powstał w 1510 roku w opactwie benedyktynów na północy Francji. Od XVI wieku receptura rozprzestrzeniała się po benedyktyńskich klasztorach, a zakonnicy modyfikowali ją wykorzystując autorskie zestawy ziół. Autorem polskiej wersji benedyktynki jest ojciec Karol Meisner, zakonnik i lekarz, który kilkadziesiąt lat temu – prawdopodobnie wyposażony w tajemniczy przepis – przywędrował do Lubinia z Tyńca.

Aroniowa, pigwowa, dereniowa…

Chory zakonnik

Benedyktynka – kompozycja 21 leczniczych ziół – przedstawiana jest FOT. BOGDAN LUDOWICZ

– Wszystkie nasze nalewki powstają w oparciu o własne receptury – zapewnia ojciec Patryk. – Jestem autorem większości z nich, ale przed rozpoczęciem produkcji każdy przepis muszą zaakceptować władze zakonu. Bywa, że trwa to długo, a nawet bardzo długo. Na ostatnie „zielone światło” czekałem prawie rok, ale udało się. Pierwsze nalewki owocowe, aroniowa, pigwowa i cytrusowa, pojawiły się już ubiegłą jesienią. Kilka miesięcy później dołączyła do nich kawowa, a w czerwcu będzie jeszcze berberysowa. Na tym nie koniec. Kolejną gamę nowych smaków – dereniową oraz z czarnego bzu, granatu, głogu i tarniny – przyniesie tegoroczna jesień. – Niewielką część ziół i owoców mamy z własnego ogrodu, zdecydowaną większość musimy kupować, co odbija się niestety na cenie naszych produktów – przyznaje zakonnik.

Nasze nalewki powstają w oparciu o własne receptury – zapewnia ojciec Patryk

potrzeba naprawdę sporo miejsca. Każda nalewka zanim trafi do sprzedaży musi co najmniej rok leżakować, a i tak najlepsze są takie dwu lub nawet trzyletnie – podkreśla ojciec Patryk. – Poza tym nade wszystko Czterech do wszystkiego jesteśmy zakonnikami i to modlitwie W naszym regionie podstawowe chcemy poświęcać większą część smaki lubińskich nalewek można swojego dnia. Fakt, przyklasztorny zakład proco prawda znaleźć w nielicznych supermarketach, ale po te bardziej dukcyjny rzeczywiście jest niewielki. wyszukane trzeba już udać się do sa- Pracują w nim raptem cztery osoby, które zajmują się zarazem produkcją, mego klasztoru. – Nie mamy warunków, aby za- promocją, jak i sprzedażą kilkunastu jąć się masową produkcją. Do tego różnych nalewek. REKLAMA

Benedyktynka ma historię

Sztandarowy produkt klasztoru w Lubiniu – benedyktynka, sprzedawana obecnie w kilku smakach, zdobyła duże uznanie znawców tematu. Już w 2009 roku wpisano ją na Listę Produktów Tradycyjnych, obejmującą wyroby, których specyficzny charakter wynika z tradycyjnych metod produkcji wykorzystywanych od co najmniej 25 lat. W ubiegłym roku zaś benedyktynka otrzymała „Perłę”, prestiżową nagrodę w konkursie Nasze Dziedzictwo Kulinarne – Smaki Regionów na najlepszy polski produkt

nie tylko jako trunek poprawiający nastrój, ale przede wszystkim leczniczy: wspomagający prawidłową przemianę materii, pomagający w przeziębieniu i regulujący sen. – Nasi zakonnicy na początku nie mieli o niej pojęcia – zdradza ojciec Patryk. – Ojciec Karol ofiarował często gościom klasztoru butelki z tajemniczym trunkiem, ale nam nie dane było go skosztować. Zmieniło się to, gdy jeden z braci zachorował i ojciec Karol podał mu nalewkę. Nazajutrz w klasztorze wybuchła epidemia, bo okazało się, że trunek jest nie tylko leczniczy, ale też smaczny i każdy chciał go spróbować. I, jak dodaje zakonnik, od tego czasu ojciec Karol lecząc współbraci stawia na medykamenty z apteki. Niemniej, dobre przyjęcie nalewki skłoniło benedyktynów do podzielenia się nią z innymi. – W przypadku owocowych nalewek nie mówimy o ich właściwościach leczniczych, choć z pewnością nie są ich pozbawione. Mają na pewno wiele witamin – przekonuje ojciec Patryk. (mach)

Dla uczczenia 500-lecia opracowania receptury benedyktynki (uznawana jest za najstarszy likier na świecie) w jednym z poznańskich klubów zorganizowano ogólnopolski konkurs barmański z wykorzystaniem tego trunku do stworzenia kompozycji rozgrzewających i chłodzących drinków. Oto propozycje kilku z nich: KAWA PO BENEDYKTYŃSKU •łyżeczka kawy rozpuszczalnej •50 ml gorącej wody •20 ml mleka •15 ml miodu lub syropu cukrowego •10 ml benedyktynki •10 ml wódki EKSPRESSOWY MNICH •20 ml benedyktynki •40 ml wódki •40 ml soku z czarnej porzeczki •20 ml syropu waniliowego •50 ml naparu z kawy (espresso) POKUTA •10 ml benedyktynki

•20 ml Nemiroff Cranberry •20 ml syropu brzoskwiniowego •20 ml syropu marakuja •20 ml soku z limonki ZERWIJ KAPTUR •30 ml Nemiroff’a Wheat •30 ml soku ananasowego •15 ml Blue Curacao •10 ml benedyktynki •5 ml soku cytrynowego CZERWONE KOZACZKI •10 ml benedyktynki •20 ml Nemiroff Cranberry •20 ml Grenadine •kawałki cytrusów •wrzątek


[22] WIELKANOC

Koszyki na zajączka Koszyk z żywnością to niekonwencjonalny pomysł na święta. Można go sprezentować w ramach tzw. zajączka, a potem dodatkowo część produktów poświęcić w Wielką Sobotę. Klaster Leszczyńskie Smaki kolejny raz wykorzystuje ten pomysł w promocji firm spożywczych. W skład klastra wchodzi kilkanaście firm spożywczych z regionu leszczyńskiego. Dzięki wsparciu magistratu Leszna i dotacji z budżetu Unii Europejskiej, zakłady produkcyjne i przetwórcze utworzyły dwa lata temu sieć Leszczyńskie Smaki. Wszystkie produkty tych firm można kupić w sklepie firmowym w Lesznie. Ciekawym uzupełnieniem oferty Leszczyńskich Smaków są koszyki ze smakołykami. To efektywne i skuteczne narzędzie promocji produktów i budowy marki klastra. – Koszyk z produktami Leszczyńskie Smaki można zamówić przez cały rok. Przed Wielkanocą także przygotowaliśmy ofertę i otrzymaliśmy kilka zamówień na jego zakup. Zakup naszych zestawów to wsparcie lokalnych firmy i ich pracowników – informuje Dagmara Tkacz, kierownik projektu Leszczyńskie Smaki. W zależności od zasobności portfela, można kupić koszyki kosztujące od 60 do 120 zł netto. W najdroższym zmieściło się dwanaście produktów, w najtańszym – sześć. Ze względu na wymóg przechowywania produktów w chłodni, w koszyku Leszczyńskich Smaków znajdują się głównie produkty słoikowe, np. bigos, kiełbasa czy wątrobianka po świniobiciu. Przed Wielkanocą w koszyku umieszczono produkty nierozerwalnie związane z wiosennymi świętami. To szynka tradycyjna, babka wielkanocna i mazurek. Na stole wielkanocnym znajdzie się też miejsce dla kiełbasy pępowskiej kruchej. (ram)

REKLAMA

Typowo mięsne święta

Szynka, biała, jałowcowa

W

ielkanoc – w przeciwieństwie do Bożego Narodzenia, które jest głównie rybne – to święta mięsne. Wielkanocny stół nie może obyć się bez gotowanej szynki, białej parzonej czy surowej polskiej. Część wędlin znajdzie się też w koszyczkach do święconki. Typowo wielkopolskim przysmakiem wielkanocnym jest kiełbasa biała. Od blisko sześciu lat znajduje się na liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa. W opisie historii tej wędliny można przeczytać, że znana jest w całej Polsce, ale ta wytwarzana w regionie wielkopolskim jest nieco inna. Receptury jej wytwarzania są przekazywane kolejnym pokoleniom w zakładach wytwórczych. W tym roku już po raz drugi Wielkopolska Izba Rzemieślnicza przeprowadziła ocenę kilku gatunków wędlin, w tym białej kiełbasy. Najlepszym przyznano certyfikaty jakości na wielkopolskie tradycyjne wyroby mięsne, gwarantujące ich najwyższą jakość i przygotowanie zgodne z tradycyjnymi recepturami. Numerem jeden w produkcji kiełbasy białej został Zakład Mięsny Konarczak z Pogorzeli. – Oczywiście mamy własną, wieloletnią i certyfikowaną recepturę – zapewnia Agnieszka Chudzińska, kierownik marketingu Zakładów Mięsnych Konarczak w Pogorzeli. – Do produkcji kiełbasy białej należy użyć tylko mięsa wieprzowego i to najwyższej jakości, jelita naturalnego, czosnku, soli, pieprzu i majeranku. Ten ostatni składnik odróżnia białą kiełbasę

odkłada się pod skórą. Dobra wędlina kosztuje jednak nawet dwa razy więcej od taniej, ale w białej za siedem złotych, parówkach za pięć czy szynce za dwanaście złotych mięsa jest najmniej, znacznie więcej za to wody, konserwantów i ulepszaczy. Na wielkanocnym stole nie może też zabraknąć szynki. W zależności od gustów na talerze trafiają plasterki surowej (krótko lub długo) dojrzewającej, parzonej (gotowanej), w tym wędzonej czy pieczonej. Szynki różnią się od siebie wyglądem, kolorem i smakiem, oczywiście także ceną. Wpływa na to wiele czynników, m.in. rasa świni, z której są produkowane, to, czym zwierzę było karmione, a przede wszystkim metodą produkcji – bardziej przemysłową lub typowo domową, tradycyjną. – Wielkanoc to typowo mięsne święta. Już dwa tygodnie przed nimi obserwujemy wzmożone zakupy wędlin. W tym czasie produkcja najpopularniejszych wędlin – szynek, kiełbas wielkopolskiej białej, surowej polskiej i jałowcowej rośnie nawet o połowę. By na długo zapaWielkanocny stół nie może obyć się bez szynki i kiełbas miętać smak świątecznych wędlin konsumenci powinni wybierać cerwielkopolską od wyrobów w innych jakością. Krytycy kulinarni wręcz tyfikowane produkty firm przetwórrejonach Polski. mówią, że jakość widać już po wbi- czych. By uniknąć rozczarowania Drugim wyróżnikiem Wielko- ciu w kiełbasę widelca: po przekroje- radzę czytać etykiety produktów. polski jest spożywanie białej jako niu nie tryska z nich woda i tłuszcz, Tam powinno być napisane, ile parzonej – w innych częściach kra- mięso jest zwarte, o wyczuwalnym jest mięsa w wędlinie i czy aby nie ju bardziej popularna jest surowa. smaku przypraw. To dlatego, że nie ma tam nadmiernej ilości konserRegion słynie z produkcji dobrej trafia do nich zbyt dużo soli, taniego wantów, które w dużych ilościach jakości wędlin. Wędliny z certyfi- mięsa, wody i tłuszczu. Co prawda zdrowiu z pewnością nie służą – tłukatem – na tle supermarketowych to tłuszcz jest nośnikiem smaku, ale maczy Agnieszka Chudzińska z ZM – różnią się zdecydowanie wyższą jego nadmiar w wędlinach wyłącznie Konarczak z Pogorzeli. (ram) FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

Ciekawa promocja klastra

PANORAMA LESZCZYŃSKA 28 III 2013 www.panorama.media.pl


WIELKANOC [23]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 III 2013

Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

REKLAMA

Najprościej zaciągnąć pożyczkę w macierzystym banku

Pożyczka może ułatwić życie. Musi być jednak tania i możliwa do spłaty

Wiosna budzi aktywność O

kres przedświąteczny to na ogół czas wzmożonego zaciągania pożyczek. W przeciwieństwie do świąt Bożego Narodzenia mniej pieniędzy w tym okresie przeznaczamy na organizację wielkanocnych spotkań przy stole, a bardziej na drobne remonty, zakupy czy modernizacje przydomowych ogrodów. Polacy spędzają święta typowo rodzinnie, więc także stół wielkanocny jest zazwyczaj suto zastawiony. Ponadto nie potrafimy na ogół zrezygnować ze zwyczaju obdarowywania się prezentami i dlatego zdarza nam się w tych celach zapożyczać. – Przed Wielkanocą udzielamy więcej pożyczek niż przed Bożym Narodzeniem – informuje Beata Bugała – Miler z biura prasowego Banku Spółdzielczego we Wschowie. – Co prawda różnice w liczbie pożyczek nie są radykalne, ale ten trend jest widoczny. Jesteśmy bankiem lokalnym, mamy bardzo bliski kontakt z klientami. Dlatego wiemy, że przed Wielkanocą nasi klienci mniej pożyczają pieniędzy na organizację świąt czy na zakup prezentów. Bardziej ich potrzebują na wiosenne prace remontowe w mieszkaniach, zakup drzew czy krzewów w ogrodach czy na realizację własnego hobby, np. kupno nowego roweru. Po prostu wiosna sprzyja aktywności w domu i w życiu. Banki i instytucje finansowe

REKLAMA

wprost prześcigają się w świątecznych ofertach i często łączą ją z prezentami bądź promocjami. Kto nie lubi sprawdzać wielu ofert, może porównać je w internecie lub skorzystać z pomocy doradcy finansowego, który porówna za nas oferty świąteczne z kilkunastu banków i wybierze te najlepsze – z atrakcyjną formą spłaty i niskim oprocentowaniem. Inną opcję proponuje np. Provident. Wystarczy zadzwonić, a przedstawiciel przyjedzie do domu. – Udzielamy pożyczek na 45, 60 lub 90 tygodni – mówi jeden z leszczyńskich przedstawicieli Providenta. – Po sprawdzeniu zdolności kredytowej przyznajemy pożyczkę, najczęściej za pierwszym razem nie wyższą niż 2 tys. zł. Spłaty rat odbywają się w tygodniowych ratach, przyjeżdżają po nie do domów przedstawiciele firmy. Za wygodę trzeba jednak sporo zapłacić. Przy pożyczce 2 tys. zł na 45 tygodni zapłacimy ok. 270 zł opłat przygotowawczych i 280 zł ubezpieczenia. Mimo nominalnego oprocentowania pożyczki na poziomie 19 proc. w skali roku, łączny jej koszt wyniesie ponad 3,7 tys. zł. – Przed podjęciem wstępnej decyzji o zaciągnięciu pożyczki proponuję zrobić domowy bilans przychodów i wydatków. Podliczmy dokładnie, ile wynoszą nasze wpływy z pensji, renty, emerytury i dodatkowych źródeł oraz ile wydajemy na utrzymanie

mieszkania, żywność, ubezpieczenia, internet, telefon. Warto też posiadać pewne oszczędności, by w razie nagłego zdarzenia losowego mieć rezerwę finansową i nie mieć kłopotów ze spłatą rat. Dopiero po dokładnej analizie należy podjąć racjonalną decyzję, czy będzie z czego spłacić pożyczkę – radzi Beata Bugała – Miler z biura prasowego Banku Spółdzielczego we Wschowie. Najprościej zaciągnąć pożyczkę w macierzystym banku, tam gdzie mamy konto osobiste. Wiele placówek traktuje swoich stałych klientów o wiele lepiej i daje im np. niższe oprocentowanie. Takie banki mają też wieloletnią historię naszych dochodów i części wydatków, więc jesteśmy dla nich bardziej wiarygodni, niż inni klienci. Wiele banków przed świętami kusi promocjami. Najczęściej jest to rezygnacja z prowizji. We wszystkich placówkach Banku Spółdzielczego we Wschowie jeszcze do końca tego tygodnia w ramach pożyczki „Okazja” klienci mogą zaoszczędzić na prowizji aż 5 proc. Pożyczka ta jest bardzo atrakcyjnie oprocentowana – 8,5 proc. rocznie. Po uwzględnieniu innych opłat, rzeczywista roczna stopa oprocentowania wynosi 14,22 proc. w skali roku. Pożyczając w Banku Spółdzielczym 2.596 zł, po roku musimy oddać o 189 zł więcej, płacąc po 226 zł miesięcznej raty. (ram)


[24] WIELKANOC

PANORAMA LESZCZYŃSKA 28 III 2013 www.panorama.media.pl

Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

REKLAMA

Peeling wygładza skórę

Przygotuj ciało na nową porę roku

Przywitaj wiosnę peelingiem P atrząc na pogodę za oknem elastyczności skóry, przez co podkretrudno w to uwierzyć, ale śla owal twarzy. wiosna, a wraz z nią ciepłe – Pamiętajmy jednak, że całe ciało, i słoneczne dni, w końcu a nie tylko twarz, potrzebuje regeneprzyjdą. Grube kurtki i czapki pocho- racji – mówi E. Borowiak. – W tym wamy do szaf. Zmienimy garderobę, przypadku na początek też polecam ale nie skórę. Warto więc poświęcić peeling, a później masaż. Dobrym swojemu ciału trochę uwagi, aby rozwiązaniem będzie na przykład w pełnym blasku przywitało tę naj- masaż endermiczny wykonywany za piękniejszą z pór roku. pomocą specjalnych rolek. Prowadzi do redukcji tkanki tłuszczowej oraz Pomoc u kosmetyczki cellulitu i nadaje kształt sylwetce. Nie oszukujmy się, dobrze nie jest. Sprawdza się w pozbyciu problemów Zima nie jest łaskawa dla naszej uro- „trudnych” partii ciała, które po zidy. Niska wilgotność powietrza i na- mie są szczególnie widoczne. głe zmiany temperatury (na dworze Godne polecenia są też masaże mróz, a w pomieszczeniach ciepło) manualne na ciało zwłaszcza z wysprawiają, że poziom nawilżenia skóry korzystaniem ciepła i olejów. drastycznie spada. Jest przez to też podrażniona i pokryta grubą warstwą Porada dietetyczki obumarłych komórek, które tworzą Dbając o ciało musimy pamiętać barierę dla składników aktywnych nie tylko o tym, co na zewnątrz, ale też zawartych w najdroższych nawet pre- wewnątrz. Niezbędna jest więc zmiana paratach kosmetycznych. diety. Już najwyższy czas na zregenero– Z pewnością warto zajrzeć do ga- wanie naszych organizmów i zaopatrzebinetu kosmetycznego i dotyczy nie ich w potrzebne witaminy. Jak to to wszystkich, kobiet i mężczyzn. zrobic? Przede wszystkim ograniczyć Na twarz najlepiej zafundować so- złe węglowodany oraz tłuszcze nasybie peeling, oczywiście odpowiednio cone na korzyść tych nienasyconych dobrany do typu skóry – podkreśla i pamiętać o uzupełnianiu swojego meElżbieta Borowiak, właścicielka salo- nu we wszystkie składniki odżywcze, nu kosmetycznego „Ela” w Lesznie. witaminy i sole mineralne oraz błonnik – Usuniemy w ten sposób obumarłe regulujący przemianę materii. komórki naskórka, wygładzając skó– Musimy oczyścić swój organizm, rę, a następnie regenerując przez aby poczuć się lekko i powitać wiosdostarczenie jej substancji nawilża- nę z energią i ochotą na aktywność jących i witamin. – podkreśla Inga Krzyżostaniak, speKosmetyczka podkreśla, że za- cjalistka dietetyki i planowania żybieg warto zakończyć masażem wienia z Leszna. – Na początek protwarzy, który potrafi zadziałać cu- ponuję ograniczenie spożycia mięsa da. Wykonywany odpowiednio po- i słodyczy, a oprócz tego całkowitą prawia krążenie, ujędrnia i podnosi rezygnację z wszelkich potraw typu REKLAMA

fast-food. Nie można przy tym zapominać o nawadnianiu organizmu. Zdrowy człowiek powinien wypijać co najmniej 1,5 litra płynów dziennie. Najlepszym z napojów jest woda. Nie tylko gasi pragnienie, ale też pomaga wydalić z organizmu różne niepotrzebne substancje, a skóra nawilżona od wewnątrz jest jędrna i gładka.

Aktywność pod okiem trenera

Kolejnym problemem są zbędne kilogramy. Niestety, zimą większość z nas wypracowała sobie dodatkową warstwę tłuszczyku. Warto byłoby się jej pozbyć. Tym bardziej, że wiosna skłania do ubierania się w zwiewne sukienki i spódniczki. – Bywa, że dobry sprzęt i dobre chęci nie wystarczą. Co innego, gdy korzysta się ze wskazówek doświadczonego trenera. Po krótkim wywiadzie podpowie, jakie ćwiczenia i na jakich przyrządach są najlepsze dla danej osoby. Poda też wskazówki żywieniowe. Ponadto polecam pobyt w saunie. W naszym klubie wszystko to można połączyć i uważam, że jest to optymalne rozwiązanie – podkreśla Natalia Marszałek z Fitness Klub Sporting w Lesznie. Dodatkowo Fitness Klub Sporting, aby zachęcić i ośmielić tych, którzy jeszcze nie gościli w ich progach, oferuje jednorazowe darmowe karnety. Mają one wartość 35 zł i uprawniają do korzystania z opieki trenera, siłowni, zajęć grupowych oraz sauny. Nie marnujmy czasu. Zadbajmy o siebie na wiosnę. Weźmy przykład z matki natury i odświeżmy swoją aparycję! (mach)


WIELKANOC [25]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 III 2013

W tym roku strusie lub przepiórcze, czy też może tradycyjnie kurze? A może od kur zielononóżek kuropatwianych?

Jajko nie jedno ma imię Ś

Od strusia lub gęsi

Niestety, większość sklepów w sprzedaży ma tylko jajka kurze, ale dla chcącego nic trudnego. Ten problem łatwo da się rozwiązać. Wystarczy rozejrzeć się po okolicy, bo nie brakuje w naszym regionie hodowców różnego ptactwa. Największe z jajek na świecie, czyli strusie, wciąż są u nas rarytasem zarezerwowanym jedynie na specjalne okazje. Mają jasną, bardzo twardą skorupkę i ważą od 1,5 do 2 kg. Chcąc przygotować z nich jakąś potrawę warto więc upewnić się, że do stołu zasiądą też goście, bo jajecznica zrobiona z jednego tylko takiego jajka czasem wystarczy aż dla 10 osób. Tymczasem termin przydatności otwartego jaja strusia – jeżeli nie chcemy wykorzystać całego za jednym razem – to jedynie 2 lub 3 dni. – Im większe jajko, tym dłuższej obróbki wymaga. Dodatkowo do jajka strusiego naprawdę trudno się dostać. Przydaje się w tym celu młotek lub wiertarka. Jego przygotowanie jest atrakcją samą w sobie. Dlatego, akurat na Wielkanoc go nie polecam – dodaje szef kuchni w leszczyńskiej „Wieniawie”. Najmniejsze z dostępnych jajek – można je kupić w niektórych supermarketach i sklepach ze zdrową żywnością REKLAMA

– Są też korzystne dla dzieci ze względu na mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia alergii w porównaniu z kurzymi jajkam. Ponadto poleca się je chorym na astmę, cukrzycę i anemię – dodaje K. Markowska. Z kolei jajka gęsie są ciężkostrawne i nie poleca się ich do samodzielnego spożycia. Zdecydowanie lepiej wykorzystać je do wypieków. Jajkami kaczymi zaś świetnie zagęszcza się sosy. – Nie zapominajmy też o jajkach kur zielononóżek – mówi dietetyczka. – To nasza rodzima rasa, hodowana w Polsce od wieków. W pewnym momencie stała się jednak mało popularna, bo znosi o połowę mniej jajek niż inne kury. Do tego lubi przestrzeń i je dużo trawy, ale dzięki temu jajka zielononóżki są smaczniejsze i lepsze jakościowo, a przez to zdrowsze. Charakteryzują się też warunkowanym genetycznie niskim poziomem cholesterolu w żółtku (poniżej 12 mg/g) oraz wysokim poziomem korzystnego cholesterolu HDL (3,9 mg/g) i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. z hodowli ekologicznej jest nie do przeANNA MACHOWSKA cenienia. Różnice w smaku i wyglądzie są ogromne, zwłaszcza jeśli jajko spożywamy samodzielnie, a nie ukryte w cieście czy panierce – dodaje J. •Kurze: na miękko 2–3 minuty, na półNowak. miękko tzn. mollet (białko ścięte i żółtko w połowie twarde) 5 - 6 minut, i Jakie jajko wybrać? 8–10 min. na twardo. Czas gotowania – Zaczęłabym od tego, że jedzenie uzależniamy od wielkości jajka. jajek należy propagować i to nie tylko na Wielkanoc. Mają one doskonały •Przepiórcze: na miękko 1–2 minuty (w skład pod względem ilości i proporcji odróżnieniu od kurzych jaj możemy je wszystkich składników odżywczych wrzucić do wrzątku, ich skorupki nie – podkreśla leszczyńska dietetyczka. – pękną), na twardo – 5 minut. Duża zawartość cholesterolu w żółt•Strusie: wkładamy jajko do zimnej woku nie wpływa negatywnie na nasz dy i doprowadzamy wodę do wrzenia, organizm. Wielonienasycone kwasy na miękko gotujemy 45 minut, a na tłuszczowe zapobiegają odkładaniu twardo 60 – 70 minut. się złego cholesterolu na ścianach naszych tętnic. •Gęsie i kacze przed gotowaniem naleJaja przepiórcze mają skład bogatszy ży koniecznie umyć, następnie włożyć od jaj kurzych. Są jednym z najlepszych do garnka z zimną wodą i od zawrzenia źródeł dobrze przyswajalnego fosforu, gotować pierwsze przez co najmniej 15 a także żelaza, miedzi, cynku i witamin minut, a drugie 12 minut. z grupy B. FOT. BOGDAN LUDOWICZ

wiąteczne stoły są suto zastawione, ale trudno wyobrazić sobie, aby mogło na nich zabraknąć jajka. I choć nie jest ono przecież wielkanocnym rarytasem sięga po nie niemal każdy. Jajko jednak nie jedno ma imię. Mamy przecież nie tylko kurze, ale też strusie, przepiórcze i wiele innych. Może więc warto, zachowując tradycję, wprowadzić do wielkanocnej kuchni pewien powiew świeżości? – Sądzę, że tradycja na tym urozmaiceniu nie ucierpi, a świąteczny stół jedynie zyska. Tym bardziej, że jest wiele przepisów na wykorzystanie różnych rodzajów jajek. Choć skład mają taki sam, to jednak walory smakowe trochę inne – mówi Jacek Nowak, szef kuchni w restauracji „Wieniawa” w Lesznie.

Na świątecznym stole jajek nie może zabraknąć – przepiórcze jest charakterystycznie nakrapiane i waży ok. 12 g. Łatwo więc domyśleć się, że jedno na pewno nie zaspokoi naszego apetytu. Co ciekawe, mają stosunkowo długi termin ważności, bo w lodówce można je przechowywać nawet 3 miesiące, a poza nią miesiąc. Jajka kacze ważą ok. 60 g, a gęsie są od nich większe i mogą mieć nawet do 200 g. Jajka gęsie nadają się dla koneserów, bo charakteryzują się intensywnym aromatem i oleistością. Z kolei kacze szalenie trudno kupić, bo częściej niż kurze bywają zakażone salmonellą.

Jajko z numerem

Dla osób, które nie lubią eksperymentować pozostają jajka kurze, ale one też potrafią się bardzo różnić. Dlatego kupując je powinniśmy zwrócić uwagę nie tylko na datę ważności i cenę. Ważne są symbole na skorupkach, które wskazują, z jakiej hodowli jaja pochodzą. Często bowiem obrazek na wytłaczance – kury spacerującej radośnie po trawie

– jest mylący. Prawdę powie pierwsza cyfra z oznakowania: 0 oznacza chów ekologiczny, 1 – na wolnym wybiegu, 2 – ściółkowy, czyli w zamkniętym pomieszczeniu, 3 – chów klatkowy. Niestety, tych ostatnich jest na rynku najwięcej i ze względu na cenę są najbardziej popularne. – Warto jednak zainwestować i kupić jajka od kur hodowanych ekologicznie. Są smaczniejsze, zdrowsze i bardziej wartościowe. Nie mam co do tego wątpliwości – mówi dietetyczka Kinga Markowska, właścicielka poradni „Dietoteka” w Lesznie. – Chów klatkowy jest niehumanitarny. Zwierzęta całkowicie pozbawione naturalnych bodźców są zestresowane i często mają skracane dzioby, aby nie wyrywały sobie piór i nie okaleczały się. Ich mięso i jajka nie mają tej samej wartości odżywczej, co w przypadku kur spacerujących po wiejskim podwórku, które mają urozmaiconą dietę. – Zgadzam się. Wyższość jajek

Gotujemy jajka


[26] WIELKANOC

REKLAMA

Czekanie na zajączka

Pamiętajmy o prezentach

C

hoć Wielkanoc nie jest czasem takiej gorączki zakupów, jak Boże Narodzenie, to jednak każdy z nas czeka, co dla niego w koszyku schował zajączek. Nie pozwólmy, by piękna tradycja obdarowywania się prezentami na Wielkanoc zanikła. Oto kilka podpowiedzi dla zajączka, by wszystkich domowników spotkała radość. Najpopularniejsze i najczęstsze prezenty wielkanocne to słodycze. – Klienci są zainteresowani przede wszystkim zajączkami w czekoladzie, barankami i jajeczkami. To produkty najchętniej kupowane przed świętami – informuje Hanna Karbowiak, właścicielka osiedlowego sklepu spożywczego w Lesznie. Przedświąteczny popyt na słodycze potwierdza Krzysztof Banasik, właściciel leszczyńskiej sieci sklepów Krzyś. Jego zdaniem jednak nie ma wyraźnie wyższej sprzedaży. – Kupujący pytają o markowe wyroby. W tym roku bardzo popularne są produkty firmy Milka – tłumaczy Krzysztof Banasik. – Cenią sobie wysoką jakość w dobrej, najtańszej cenie. Oferta w większości polskich sklepów jest monotonna, a klienci bardzo lubią nowości. Firma Krzyś sprowadzamy z zachodniej Europy najnowsze słodycze marek Milka, Kinder czy Merci i nie ma problemów z ich sprzedażą. W koszyku dla najmłodszych członków rodziny powinny znaleźć się jajka w czekoladzie, zajączki, czekolady, bombonierki i oczywiście marcepany, które wybitnie kojarzą się właśnie z Wielkanocą. Zdaniem szefa sieci sklepów Krzyś, przyniesiony przez zajączka koszyczek

FOT. BOGDAN LUDOWICZ

Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu

PANORAMA LESZCZYŃSKA 28 III 2013 www.panorama.media.pl

Najpopularniejsze i najczęstsze prezenty wielkanocne to słodycze o wartości ok. 30 zł zadowoli każdego milusińskiego. Dzieci – zwłaszcza te najmłodsze – powinny ucieszyć się także z prezentów książkowych. Arleta Sobała, szefowa leszczyńskiej księgarni Domu Książki zaznacza, że w dobie cyfryzacji publikacje papierowe systematycznie tracą na popularności. – Ale wciąż jest spore zapotrzebowanie na bajki, kolorowanki, wycinanki i naklejanki. Dysponujemy bogatą ofertą książeczek dla małych dzieci i przedszkolaków, które z pewnością pomagają w rozwoju małego człowieka – tłumaczy A. Sobała. Można też pokusić się o niekonwencjonalny prezent. Portal zrobprezent.pl opublikował Top 10

wielkanocnych podarunków, dostępnych w sklepach wysyłkowych. Każdy z nich jest oryginalny. Numer jeden to roślinka z ukrytą wiadomością. – Podaruj wyjątkowe jajko zaskoczonej sympatii i powiedz, by postępowała zgodnie z dołączoną instrukcją, a przekona się o sile twoich uczuć. Wystarczy podlać jajeczko wodą, a skorupka pęknie i za kilka dni wyrośnie z niego roślinka z wypisanymi na listku życzeniami lub wyznaniem uczuć. Potem roślinę można przesadzić do doniczki – czytamy w ulotce reklamowej. Inne oryginalne podarunki to wodny zegar, cudowna fasolka (puszka z rośliną zacznie kiełkować po zalaniu wodą) czy patelnia w kształcie serduszka, na której można usmażyć np. jajka sadzone. (ram)

Co powinniśmy włożyć do wielkanocnego koszyczka?

Chleb, sól, jajko...

C

hoć chrześcijańska tradycja święcenia potraw w Wielką Sobotę sięga VIII wieku, a w samej Polsce początków XIV wieku, wiele z produktów, które trafiają do koszyczka nie zmieniło się, a ich dobór nigdy nie był przypadkowy. Przypomnijmy więc, co i dlaczego powinniśmy zanieść do święcenia. – W modlitwie, którą odmawiamy przy błogosławieństwie pokarmów jest mowa o chlebie, mięsie, wędlinie, jajku i soli. Te produkty powinny też stanowić podstawowe wyposażenie koszyczka wielkanocnego – mówi ks. Wojciech Prostak, proboszcz parafii w Kaczkowie i kapelan Zakładu Karnego w Rawiczu. Chleb jest symbolem Chrystusa jako chleba życia. Niemal każda piekarnia przygotowuje specjalnie do wielkanocnego koszyczka małe bochenki wielkości bułki, ale tradycjonaliści pozostają przy kromce chleba. Jako ciekawostkę dodajmy, że dawnej chleb zastępowała pascha – wypiek złożony z mąki (pszennej, żytniej lub gryczanej), drożdży (lub zakwasu), imbiru, liści bobkowych i szafranu. Zwyczajowo miała okrągły kształt, a poza tym udekorowana była krzyżem lub koroną cierniową wykonaną na przykład z gałązek. Jajko to znak odradzającego się życia, płodności, początku

i zmartwychwstania. Do koszyczka wkładamy jajka ugotowane na twardo i najczęściej również pomalowane lub udekorowane w inny sposób. Przyjęło się też, że podczas śniadania wielkanocnego dzielimy się nim z bliskimi, składając sobie życzenia. Wędlina (lub mięso) symbolizuje baranka paschalnego i ma zapewnić dobrobyt oraz dostatek. Święci się przede wszystkim wyroby wieprzowe, najczęściej jest to szynka oraz wianek kiełbasy. Sól z kolei jest symbolem trwałości, nieśmiertelności oraz ochrony życia ludzkiego od rozkładu i zepsucia. Tak jak sól zabezpiecza pokarmy, które ludzie spożywają, tak też zabezpiecza zdrowie duchowe ludziom oraz całemu społeczeństwu. – Ponadto wśród produktów w koszyczkach wielkanocnych bardzo często znajdują się też baranki, najczęściej wykonane z masła, ale bywa, że również z masy cukrowej. To symbol pokory i łagodności – przypomina, że Chrystus odkupił ludzi, swoją śmierć przyjął pokornie jak baranek – dodaje ks. W. Prostak. Według niektórych do koszyczka koniecznie trzeba włożyć także chrzan będący symbolem krzepy, siły, mocy fizycznej. W święta wielkanocne chrzanu powinni skosztować wszyscy domownicy, nie wyłączając dzieci, aby przez

cały rok ustrzec się od różnych boleści. Najczęściej do święconki wkładamy korzeń chrzanu, który później dodawany jest do buraków serwowanych na wielkanocnym stole lub sosów podawanych do szynek. – Obok tego, co nakazuje tradycja, w koszyczkach często gości wielkanocna babka, czekoladowy zajączek i inne słodycze, a także owoce i to najczęściej tropikalne, pomarańcze i banany. Nie niosą one ze sobą wielkich symboli, ale za to pięknie wyglądają. W koszyczkach małych dzieci najczęściej nie ma nic poza słodyczami. Nie widzę w tym jednak nic złego, wręcz przeciwnie, niosąc do święconki to, co najbardziej lubią uczą się, jak wielkie znaczenie ma ten obrzęd – dodaje ks. Prostak. Wracając do tradycji warto dodać, że przyjęło się, iż produkty do święcenia niesiemy w wiklinowym koszyczku wyścielonym białą serwetką (najlepiej taką z koronką) i przyozdobionym gałązkami bukszpanu. Coraz częściej jednak dekoracje są znacznie bardziej bogate i finezyjne. Pojawiają się żywe kwiaty, wydmuszki, pluszowe kurczaki lub zajączki. Cała zawartość koszyczka powinna trafić na wielkanocny stół i być zjedzona. Pobłogosławionych pokarmów się nie wyrzuca. (mach)


WIELKANOC [27]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 28 III 2013

Wiosenny bukiet sprawi, że stół będzie wyglądał efektownie

Zaproś kwiaty na święta

N

REKLAMA

się modą polecam wielobarwne bu- z kilku lub nawet kilkunastu gatun- w tym roku świąteczny stół powikiety tulipanów, najlepiej w różnych ków różnych wiosennych kwiatów. nien eksplodować kolorami. Zaodmianach lub kolorowy bukiet Zgodnie z najnowszymi trendami, praszamy wiosnę do domu, skoro na dworze wciąż nie chce do nas przyjść. Chcąc podkreślić wielkanocny charakter wiosennych bukietów możemy urozmaicić je charakterystycznymi dodatkami: gałązkami, korą drzew, wydmuszkami, piórkami, czekoladowymi zajączkami lub mchem. Pamiętajmy jednak, aby stosować je z umiarem, bo w przeciwnym razie zamiast zdobić będą trącić kiczem. Osoby ceniące bardziej oryginalne aranżacje też powinny odwiedzić kwiaciarnię. Pojedyncze tulipany włożone do szklanych wazonów zawieszonych nad stołem są prostą, ale z pewnością niebanalną ozdobą. Poza tym obok tradycyjnych bukietów na świątecznym stole mogą pojawić się na przykład bukiety-miniaturki z przebiśniegów, które układamy w kieliszkach do jajek. Miłym i ciekawym akcentem będzie też pojedynczy kwiat, położony przy sztućcach każdej z osób, które zasiądą do wielkanocnego śniadania. – Tęsknota za kolorami sprawia, że klienci chętnie kupują, zarówno wiosenne kwiaty cięte, jak i doniczkowe – przyznaje właścicielka Galeryjki. – Są to przede wszystkim miniaturowe żonkile, tulipany, a także hiacynty i kojarzące się do niedawna jedynie z kościelnym wnętrzem urocze hortensje. Wyhodowano wiele odmian tej rośliny. W sprzedaży są hortensje o kwiatach: białych, różowych, purpurowych i niebieskich. Wiele z doniczkowych kwiatów, które kupimy na wielkanocny stół, może cieszyć nas swoim urokiem także po świętach. Wystarczy, że wsadzimy je do ogrodu. Należy z tym jednak poczekać co najmniej do 15 maja, gdy Małgorzata Sikora na stół wielkanocny poleca kwiaty cięte noce zrobią się cieplejsze. (mach)

i pomysłu na aranżację – mówi M. Sikora. – Tym, którzy ozdabiając świąteczny stół chcieliby kierować

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

ie tylko bazie i pisanki podkreślą świąteczny nastrój naszego domu. Jego przepiękną ozdobą będą też z pewnością kwiaty. Tym bardziej, że tych, które nieodłącznie kojarzą nam się z wiosną, jest wiele i wszystkie bez wątpienia są niezwykle urokliwe. Warto o nich pamiętać, bo kolorowo kwitnące rośliny dodadzą świeżości i sprawią, że każdy stół będzie wyglądał efektownie i atrakcyjnie. – Na wielkanocny stół polecam przede wszystkim kwiaty cięte: tulipany, żonkile, anemony, frezje i pełniki – wymienia Małgorzata Sikora, właścicielka kwiaciarni Galeryjka w Lesznie. – Pomysłów na stworzenie z nich niebanalnych aranżacji z pewnością nie zabraknie. Poza tym mają niezaprzeczalny atut, którym biją na głowę wszelkie inne świąteczne dekoracje – pięknie pachną. Ich woń sprawi, że nastój wiosny będzie nam towarzyszył przez cały dzień. Osoby ceniące elegancję płynącą z prostoty powinny wybrać jeden gatunek kwiatów i wyeksponować go w centralnym miejscu domu. Nie zawsze musi to być stół, świetnie sprawdzi się w tym przypadku również komoda. – Najbardziej tradycyjnym i wciąż jeszcze najbardziej popularnym kolorem wielkanocnych kwiatów jest żółty. Pokaźny bukiet żółtych tulipanów czy żonkili z pewnością zyska uznanie osób ceniących przywiązanie do tradycji – podkreśla właścicielka leszczyńskiej kwiaciarni. Jednocześnie przyznaje, że coraz więcej osób pyta o wiosenne kwiaty w innych kolorach i to takich, które na pozór mało kojarzą nam się z Wielkanocą: wrzosowych, różowych czy błękitnych. Dużym uznaniem od lat na święta cieszą się też białe kwiaty. – Wszystko zależy od upodobań


[28] WIELKANOC

REKLAMA

Bez ciast trudno wyobrazić sobie świąteczny stół

Król mazurek, królowa babka

N

a wielkanocnym stole nie może oczywiście zabraknąć słodkości. O ile Boże Narodzenie kojarzy się głównie z piernikami, o tyle wiosenne święta to z kolei przede wszystkim czas mazurków. Oprócz sezonowego produktu z Wielkanocą najbardziej kojarzą się też baby i babki. Zwolenników własnych wypieków i kupna gotowych ciast jest zapewne tylu samo. Krzysztof Górecki, współwłaściciel znanej leszczyńskiej firmy cukierniczej U Kowolki zaznacza, że w czasie widocznego kryzysu, klienci kupują mniej słodyczy, ale to nie znaczy, że jedzą ich dużo mniej. Wiele pań uwielbia piec ciasta w domu i nie wyobraża sobie świąt bez własnej produkcji. – Słodkim symbolem Wielkanocy są mazurki i dwutygodniowy sezon na nie wówczas kończy się – tłumaczy Krzysztof Górecki. – Kupione tuż przed świętami zachowują świeżość jeszcze przez dwa tygodnie. Choć receptura mazurka jest ujednolicona, to jednak po ich upieczeniu ostateczny smak, a także wygląd to już efekt inwencji poszczególnych cukierników. Każdy producent mazurków może pochwalić się własnymi smaczkami. Innym ciastem, którego nie może zabraknąć na wielkanocnym stole, jest babka. Największą popularnością cieszą się małe babki, wkładane do koszyka ze święconką, a także babki w kształcie baranka – symbolu religijnym tych świąt – stanowiące ozdobę biesiadnych spotkań. – Babki to najpopularniejsze świąteczne ciasto – nie ukrywa Renata Górecka, współwłaścicielka firmy cukierniczej U Kowolki. – Mamy je w całorocznej ofercie, ale mniej więcej dziesięć dni przed świętami, a zwłaszcza w Wielkim Tygodniu wyraźnie widać wzrost zainteresowania klientów. Jedni wolą babki drożdżowe, inni piaskowe, a część smakoszy kupuje i jedne i drugie. O tym, czy są to babki cytrynowe, makowe, kakaowe, z polewą

REKLAMA

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu

PANORAMA LESZCZYŃSKA 28 III 2013 www.panorama.media.pl

czekoladową czy z lukrem decydują już indywidualne gusta. Babki i mazurki to nie jedyne ciasta, którymi Polacy zajadają się podczas wielkanocnych spotkań. Do najbardziej popularnych należą serniki i makowce. – Najczęściej klienci kupują po kilka rodzajów różnych ciast,

bo przecież każdy lubi co innego. Oprócz stałego asortymentu, co roku staramy się zaproponować coś nowego. Sporą popularnością cieszą się lekkie torty śmietanowe. Coraz mniej produkujemy ciast z tłustym kremem, moda na wyroby typu light jest bardzo widoczna – uważa Renata Górecka. (ram)

BABA RUMOWA W RÓŻOWYM LUKRZE przepis Magdy Gessler Porcja: 382 kcal Przygotowanie: 40 minut na 10 porcji:  150 g rodzynek, kieliszek rumu  500 g mąki  250 ml mleka  70 g drożdży  10 żółtek  150 g cukru  cukier waniliowy  150 g masła  różowy lukier (gotowy) i smażona skórka pomarańczowa do dekoracji  masło do formy  sól Rodzynki zalać rumem. 250 g mąki zalać wrzącym mlekiem. Rozetrzeć tak, aby nie było grudek. Wystudzić i wymieszać z pokruszonym drożdżami. Rozczyn odstawić. Żółtka ubić na parze z cukrem i cukrem waniliowym. Połączyć z resztą mąki i rozczynem. Wyrabiać ciasto, aż będzie odchodzić od ręki. Dodać roztopione masło, rodzynki z rumem i szczyptę soli. Znów wyrobić ciasto. Odstawić do wyrośnięcia. Włożyć je do wysmarowanych masłem form. Ponownie odstawić do wyrośnięcia. Piec ok. 35 minut w 180°C. Po wystudzeniu baby polukrować i udekorować skórką pomarańczową. Aby zabarwić lukier na różowo trzeba utrzeć białko z cukrem pudrem i sokiem z czerwonych owoców: malin lub żurawin. Zamiast białka można użyć mielonych migdałów, wtedy powstanie różowy marcepan.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.