Polski Monitor - Marzec 2014

Page 1

RADIO POLONIA 100.7

WWW.RADIOPOLONIA.CA

FM

OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU 18:30 W NIEDZIELĘ 17:00 - 20:00

POLSKI

19:30

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK

onitor.com

Marzec 2014

Odwiedź legendarną krainę Ani z Zielonego Wzgórza Krzysztof Opydo, właściciel ośrodka „White Sands” zaprasza na wycieczkę na Wyspę Księcia Edwarda.

str. 2 - 3

Na zdjęciu Krzysztof Opydo oraz ryszard Piotrowski z radia Polonia Toronto w Cavendish, PEI




Czy depresji należy się wstydzić? Zdrowie

Ostatnio zastanawiałam się nad depresją. Każdy z nas łapie doły. Raz mniejsze, innym razem większe. Jednak pewnie do depresji z dołka jeszcze daleko. Jakiś czas temu rozmawiałam z koleżanką, która przez to przeszła. Pozwoliła mi o tym napisać. Zaczęło się od zdrad męża. To niby była taka wielka miłość, gorąca i namiętna. Zapłonęła wielkim ogniem i tak samo szybko jak zapłonęła, tak zgasła. Nawet nie trzeba było wody do polania zgliszczy, jakie po sobie zostawiła. On zdradzał. Nie raz, nie po pijaku i nie w delegacji. Ona chciała wierzyć, że więcej się to nie powtórzy, tak bardzo trzymała się tej miłości. Gdyby mogła wtedy, to pewnie zębami by się uczepiła jej płaszcza, by została choć miesiąc, rok, może dwa. Bez niej czuła się nikim. A On jeszcze utwierdzał ją w przekonaniu, że bez niego nic nie znaczy. Nie mieli dzieci, choć Ona chciała bardzo. Nie wychodziło. Co prawda jemu tak bardzo nie zależało. Czuł się panem sytuacji. Miał uległą, zakochaną żonę. Bez niego czułaby się nikim. Dbał o to, by miała niskie poczucie własnej wartości, pielęgnował w niej wszystkie kompleksy. A przy dziecku może poczułaby się spełniona? To nie byłoby dobrze. A może po prostu los szykował jej zupełnie inną przyszłość i wiedział, że to nie ten czas, nie ten mężczyzna. On zdradzał więc w najlepsze, będąc przekonanym, że żona i tak wybaczy. I wybaczała. Raz, drugi, trzeci, ale tak za każdym razem zapadała się w sobie coraz bardziej. On już się nie krył, czasami nie wracał na noc. Najczęściej w weekend. Wtedy ona nie wstawała z łóżka. Nie jadła, czekała nakryta kołdrą po uszy. Poza nią świat wydawał się straszny. Potem zaczęły się zwolnienia lekarskie, bo nie miała siły iść do pracy. On już nie wrócił. Został u kochanki. Na odchodne powiedział jej tylko, że jest nikim, że odchodzi do „prawdziwej” kobiety. Szybko dostała pozew o rozwód. Zgodziła się, bo nie widziała sensu, by walczyć. Już nie było o co. Zostały same zgliszcza. Pożoga. Wtedy położyła się do łóżka na kilka dni. Tam czuła się bezpiecznie. Nie było po co wstawać. Wzięła zaległy urlop z pracy. I leżała. Nie jadła. Nie myła się. Nie ubierała. Tylko tak trwała w letargu. W końcu przyjaciółka się zaniepokoiła. Przyszła. Z trudem dostała się do mieszkania, bo przecież Ona musiała wstać i otworzyć.

Ale udało się. Zrobiła jej zakupy. Dopilnowała, by zjadła. Potem namówiła na lekarza. Znów udało się, poszła. Zaczęła leczenie. Prosiła jednak by nikomu nie mówić, wstydziła się. Miała przecież dobrą posadę, a tu taki cyrk z depresją. Jednak czym dłużej się leczyła, tym więcej wiedziała o chorobie. W końcu przestała się wstydzić. Mówiła o tym otwarcie. Pomogła też kilku innym osobom. Potem pojawił się nowy mężczyzna, dziecko, nowe życie. Dziś dawne zdarzenia to już przeszłość. Nie wstydzi się też swojej choroby. Każdy może ją mieć. Trzeba tylko zaufać tym, którzy chcą pomóc, i zacząć walkę z choróbskiem. Bo się da. Trzeba jeszcze chwycić pomocną dłoń i pozbyć się tej, która ciągnie w dół.

Internautki piszą: Aleksandra: Wiele lat nie zdawałam sobie, że to co mnie dręczy to depresja. Może to skutek smutnego dzieciństwa. Może coś zupełnie innego. To bardzo łagodna forma, zazwyczaj jestem w stanie pozbierać się sama. Trochę to trwa, ale daję radę. Mobilizuję się, żeby w tym łóżku nie zostać. Raz tylko było bardzo źle. Były już mąż stracił kolejną pracę, uciekał z domu bo dom kojarzył mu się z kłopotami i obowiązkami, a gdzie indziej nie musiał nic i zawsze z siebie zrobił sierotkę, ja starałam się za wszelką cenę, ograniczać mu stresów i prac domowych, żeby się sierotka ogarnęła. Potem się okazało, że znalazł kobietę swojego życia, ona go nie chciała, więc znalazł sobie inną naiwną. Pomiesz-

kiwał u niej pod pozorem wyjazdów służbowych, lub nocnych zmian. Wpadłam na ich trop przypadkowo, za blisko ona mieszkała, a telefon nosił ze sobą nawet do toalety, ale raz zostawił… zaczęłam małe prywatne śledztwo. Okazało się, że z każdej pracy wyrzucony był za kradzieże, przyjeżdżał ostatni, wychodził pierwszy, bo „żonę ” woził. W domu ja sama z córką, z pensją 900 zł. Tego było za dużo. Mimo, że jestem dość silna psychicznie. Ciągle byłam zdenerwowana, radziłam sobie niby, starałam się wziąć w garść ale zorientowałam się, że jest bardzo źle, jak nie mogłam zapiąć córce guziczków ani utrzymać szklanki z herbatą, i że robię tylko to co muszę, poza tym chciałam zniknąć. Lekceważyłam to co sie ze mną działo, aż organizm mi pokazał. Poszłam do lekarza. w tym czasie ruszyła kampania informująca o depresji. Dodałam dwa do dwóch, dostałam łagodne leki, wybrnęłam. Ale ta paskuda czasem wygląda zza winkla . Depresja często bywa traktowana jak foch, lenistwo, brak odwagi do zajęcia się własnymi sprawami. najczęściej słyszy się rusz wreszcie dupę i weź się do roboty, to Ci głupoty do łba nie będą przychodzić. Przestań sie nad sobą użalać, inni mają dużo gorzej. Źródło: http://kuradomowa.blogujaca.pl A jakie są Twoje doświadczenia, droga Czytelniczko, Czytelniku? Opowiedzcie o swojej walce z depresją pisząc na adres e-mailowy:

krystyna@radiopolonia.ca REDAKTOR GRAFICZNY: Magdalena Lesiuk GraphMad@gmail.com

www.polskimonitor.com

MIESIĘCZNIK / MONTHLY MAGAZINE WYDAWCA (Publisher): Radio Polonia Enterprises Ltd. EDITOR: Krystyna Piotrowska krystyna@radiopolonia.ca REKLAMA I KONTAKT Z REDAKCJĄ info@radiopolonia.ca tel. 416 - 938 - 7141

Fotografia: Michael Profesorski Adam Pakuła Ilona Girzewska Jola Bugajski Magdalena Lesiuk Artykuły: Ksawery Van Olszewski Magdalena Lesiuk Łukasz Stępień Karolina Brozio Richard Piotrowski

Redakcja nie odpowiada za treść artykułów i ogłoszeń. Prawa autorskie zastrzeżone. Treść wszystkich artykułów publikowanych w magazynie „Polski Monitor” ma charakter wyłącznie informacyjny. Nie zastępuje konsultacji z lekarzem i nie może być podstawą do stosowania jakichkolwiek środków farmaceutycznych ani form terapii. Wszelkie decyzje w wyżej wymienionych kwestiach należą do lekarza prowadzącego leczenie. Magazyn „Polski Monitor” ani osoby współpracujące nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności wynikającej z zastosowania informacji w nim zawartych.


„No bo ja próbowałem mu zapalniczkę w zęby wsadzić” czyli:

Zdrowie

Jak udzielić pomocy podczas ataku padaczki

Ten artykuł chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. W końcu, po 4 pacjencie w tym tygodniu, który po ataku epilepsji (padaczki), oprócz neurologa, musi zaliczyć jeszcze stomatologa, uznałem że trzeba się za to zabrać. ""  Łukasz Stępień

Padaczka nie jest wcale rzadkim schorzeniem. Szacuje się, że w Polsce ataki epilepsji miewa około 400 tys. osób. To mniej więcej tyle samo, ilu mieszkańców ma Szczecin. Wyobrażacie sobie takie miasto, w którym wszyscy ludzie jednocześnie dostają niekontrolowanych drgawek i konwulsji? Zdecydowanie częściej, niż z przypadkiem najbardziej „tłuczonym” na kursach pierwszej pomocy (nagłym zatrzymaniem krążenia), możecie spotkać się na ulicy ze zwyczajnym atakiem epilepsji.

Czym jest atak epilepsji (padaczki)? Bez zagłębiania się w anatomiczne szczegóły: Wyobraźmy sobie mózg jako sieć autostrad. W mózgu są komórki, zwane neuronami (drogi). Komunikują się między sobą dzięki impulsom elektrycznym (samochody), po wyznaczonych ścieżkach Przeciętny mózg działa jak niemiecka autostrada. Każdy impuls (samochód) wie, dokąd zmierza. Podczas ataku padaczki w jakieś części mózgu dochodzi do silnych „elektrycznych wybuchów”. Ta „elektryczna” fala uderzeniowa rozchodzi się kilkukrotnie po całym mózgu i absolutnie dezorganizuje działanie impulsów elektrycznych.

Jaki są tego skutki na zewnątrz? Każdy z nas oczami wyobraźni widzi atak epilepsji jako człowieka który pada na ziemię i zaczyna się trząść. Jest to najbardziej „spektakularna” odmiana. Atak padaczki może się objawiać również jako „zawieszenie” i wpatrywanie się w jeden punkt, niekontrolowane ruchy i wiele innych. Kiedyś byłem świadkiem ataku epilepsji u ojca mojej koleżanki który zmienił go w 110 kg biegający taran. Zdarza się, że podczas ataku padaczki dochodzi do mimowolnego rozluźnienia zwieraczy. Skutkiem może być bezwiedne oddanie moczu i kału.

Mity na temat udzielania pierwszej pomocy

•   Osobie która ma atak trzeba włożyć coś w zęby, żeby nie odgryzła sobie języka Najbardziej powszechny mit z czasów PRL, który pewnie będzie pokutować jeszcze przez wiele lat w społeczeństwie:

Podczas ataki epilepsji najczęściej dochodzi do szczękościsku. Ergo: 1. Język będzie już odgryziony ZANIM będziemy próbować coś włożyć w zęby. Swoją drogą, odgryzione języki są bardzo „przereklamowane”. Miałem już do czynienia z niejednym atakiem epilepsji (na „Woodstocku” średnio raz na godzinę) i na palcach ręki pijanego drwala można policzyć nadgryzione języki. 2. Szczękościsk oznacza, że nie możemy otworzyć ust. Wiele osób w nerwach (i przez błędne przekonania) stara się na siłę wcisnąć coś w usta, co kończy się wyłamywaniem zębów. Także na przyszłość. Podczas ataku epilepsji nie wkładamy niczego do ust. •   Włożyć coś metalowego do dłoni, żeby ściągnąć prąd Absurdalne, prawda? No, niekoniecznie. Uczył mnie tego na PO kilka ładnych lat temu stary trep-czołgista (z tego co wiem, obecnie poziom nauczania pierwszej pomocy jest nieco wyższy). Wkładanie do ręki osobie z atakiem epilepsji czegokolwiek wykonanego z metalu/plastiku/kryptonitu nie będzie miało wpływu na drgawki. Atak sam minie. •   Trzeba trzymać mocno głowę, żeby się nie poobijała. Trochę zaskoczeni pewnie. W końcu na kursach pierwszej pomocy uczą, żeby trzymać głowę! Ze swojego doświadczenia wiem, że osoba udzielająca pomocy w zdenerwowaniu zwyczajnie zaciśnie mocno dłonie i będzie trzymać „na sztywno”. Naszym zadaniem jest zabezpieczenie głowy przed dodatkowymi urazami. Oznacza to podłożyć coś miękkiego pod głowę (sweter, bluza) i asekurować rękami głowę. Skoro już wiemy jak nie udzielać pierwszej pomocy, oto krótki schemat działania który musimy zastosować: Osoby chorujące na epilepsję często przed atakiem odczuwają „aurę”. Są to specyficzne zaburzenia, które towarzyszą im podczas ataków. Najczęściej są to halucynacje, zawroty głowy, szumy w uszach. W takim wypadku: - połóż tę osobę na czymś miękkim - czekaj na atak

Skuteczna pomoc

2. Wezwij kogoś do pomocy i zabezpiecz głowę przed urazami 2. Zleć drugiej osobie wezwanie pogotowia 3. Cały czas asekuruj głowę – atak epilepsji trwa około 30 sekund 4. Gdy atak minie sprawdź oddech i ułóż chorego w pozycji bocznej bezpiecznej Atak epilepsji jest dla organizmu ogromnym wysiłkiem. Często takie osoby są zamroczone i splątane albo nieprzytomne. Czasami nie są świadome tego co się zdarzyło i mogą chcieć iść do domu. Siłą ich nie zatrzymacie ale postarajcie się wytłumaczyć co się stało i że powinni zaczekać na pogotowie. 5. Jeśli masz taką możliwość przykryj poszkodowanego kocem NRC (folia życia) albo jakimś płaszczem. Jak wspomniałem wyżej, podczas ataku padaczki dochodzi często do bezwiednego oddania moczu/kału. Wokół takiego poszkodowanego na pewno zleci się mnóstwo ludzi, którzy będą obserwować to, co się dzieje. Ważne jest zadbanie o komfort psychiczny poszkodowanego. Nikt nie musi widzieć, że poszkodowany oddał bezwiednie mocz. Poza tym, chodzi też o zapewnienie odpowiedniej temperatury. 6. Czekaj aż przyjedzie pogotowie i przejmie od ciebie pacjenta Jeżeli liczysz na podziękowania od zespołu, możesz się rozczarować. Zapewne usłyszysz kilka suchych pytań i tyle. Dla nich to tylko kolejny przypadek. Ty jednak możesz czuć się prawdziwym bohaterem. Udzieliłeś właśnie prawidłowo pomocy poszkodowanemu! Kiedy studiowałem na Akademii Medycznej jeden z wykładowców (i promotor mojej pracy licencjackiej) zawsze wtłaczał nam do głowy, żeby traktować pacjenta tak, jak byśmy traktowali osobę ze swojej rodziny. Wam też to radzę.

Łukasz Stępień - Absolwent Akademii Medycznej we Wrocławiu, Akademii Obrony Narodowej w Warszawie i Collegium Civitas. Od 6 lat zajmuje się bezpieczeństwem publicznym i zarządzaniem kryzysowym. Były szef wyszkolenia Warszawskiej Grupy Ratownictwa PCK. Zawodowo zajmuje się szkoleniami i edukacją w bezpieczeństwie. Aktualnie lider ochrony w amerykańskiej firmie z branży chemicznej.

Jeżeli jesteśmy świadkami ataku epilepsji na ulicy, to: 1. Zabezpiecz się – załóż rękawiczki albo jakieś foliowe worki na ręce, cokolwiek

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

5


Agresji mówimy „nie” i chorujemy... Zdrowie

- Permanentna szczęśliwość to byłby idealny stan dla naszego organizmu - mówią lekarze. No ale w życiu dużo częściej mamy do czynienia ze stresem. Jesteśmy zaprogramowani tak samo jak ludzie pierwotni: stresująca sytuacja oznacza walkę na pięści. Zdrowo tego tak ciągle unikać? Co dzieje się w organizmie, kiedy jesteśmy zestresowani? Tłumaczy dr Wojciech Marusza. - Kiedy pojawia się stres zaczyna się zaburzać oś hormonów szczęścia. Coraz mniej rzeczy nas zadowala, zaczyna się budzić agresja - mówi dr Marusza. Jesteśmy przez organizm przygotowywani do tego, żeby komuś przyłożyć i jesteśmy przygotowani do tego, żeby nie czuć bólu. Ale nasz współczesny świat nie pozwala nam na wykorzystanie tych hormonów. - Problem polega na tym, że tak często wzywamy organizm na pomoc, mobilizujemy go, a tak rzadko redukujemy to napięcie, że zaczynamy prędzej czy później chorować - wyjaśnia psychoonkolog doktor Mariola Kosowicz. Nierozładowywany choćby przez sport stres sprzyja zaostrzeniu niektórych chorób przewlekłych: schorzeń reumatoidalnych, astmy, SM. Może wywołać kłopoty z pamięcią, ze skórą, bóle kręgosłupa. Za to szczęście bardzo dobrze wpływa na nasze zdrowie. W głowie produkowane są endorfiny. Jesteśmy zadowoleni i radośni i tak naprawdę nie wiemy dlaczego. Czy w ogóle jest możliwe jest utrzymanie tego stanu przez całe życie? - Ludzie na narkotykach tak próbują. Nie da się. Nie da się żyć w świecie wyimaginowanym, nasz świat to po prostu nie jest raj - mówi dr Marusza. Czyli pozostaje wyczekiwać wiosny i rozładowywać codzienny stres na przykład jeżdżąc do pracy na rowerze...

Poznaj 14 rad na bezstresowe życie. To one pomogą Ci mieć pełną kontrole nad stresem. Jeżeli miewasz problemy ze stresem nie musisz od razu sięgać po tabletki! Najważniejsze to poznać skuteczne i sprawdzone przeze mnie sposoby na kontrolę stresu. Tak więc aby kontrolować stres musisz przestrzegać pewnych zasad. Nasz organizm lubi harmonię, odpoczynek i akceptacje samego sie-

6

bie. Musisz wiedzieć, że na bezsterowe życie pracujesz od momentu rannego przebudzenia się. 1. Postaraj się rozładowywać nagromadzone emocje. Pomocny jest w tym spacer, jazda na rowerze, biegi, gimnastyka, pływanie. Udowodniono, iż wszelkie ćwiczenia fizyczne są skuteczną metodą radzenia sobie ze stresem. Jest to zarówno metoda doraźnego rozładowania stresu jak i jako pro-

filaktyka. Ćwiczenia fizyczne wzmacniają układ nerwowy, odpornościowy, hormonalny, wszystkie elementy organizmu, które odpowiadają za sprawność psychofizyczną. 2. Jak najczęściej śmiej się. Przecież jak wiadomo śmiech poprawia samopoczucie i „śmiech to zdrowie”. To on odpręża, rozluźnia, burzy napięcie, przywraca obiektywne myślenie i dlatego należy śmiać się jak najczęściej. Gdy człowiek jest wesoły, elektryczna aktywność prawej i lewej półkuli mózgowej jest lepiej skoordynowana. Neurolofizjolodzy twierdzą, że brak takiej koordynacji prowadzi do depresji. 3. Jak najwięcej odpoczywaj. Jednak czasu wolnego nie mieszaj z innymi zajęciami. Aby odpoczynek był efektywny i rzeczywiście pozwolił nam wypocząć, powinniśmy czas wolny spędzać na zupełnie innych aktywnościach, niż w ciągu tygodnia. Poślij dzieci do babci, męża na ryby, przecież należy Ci się wolna sobota na relaks. 4. Rób to co sprawia Ci przyjemność. Aktywność, której się poświęcamy powinna nam przynosić przyjemność, mo-

żesz czytać pogodną książkę, uprawiać ogród, pojechać na ryby, pójść z przyjaciółką na zakupy, tańczyć, słuchać muzyku. Odpoczynek, który wywołuje u nas uczucie przyjemności, sprawia, że wydzielają się hormony szczęścia, zwiększa się poziom serotoniny, a sprawia, że ciało uwalnia się od nagromadzonych stresów. 5. Dbaj o zdrowy styl życia. Regularnie i zdrowo odżywiaj się a także odpowiednio długo wysypiaj się. Zadziwiająco dużo stresu generują produkty, które spożywamy w ciągu całego dnia. Dlatego też warto zwrócić uwagę na to co spożywamy i ograniczyć spożycie produktów, które negatywnie wpływają na nasze zdrowie, są to: alkohol, kofeina, nikotyna, węglowodany. 6. Naucz się medytacji. Istnieją proste techniki medytacyjne, które z powodzeniem możesz stosować w domu. To ona pomoże Ci wyciszyć swój umysł i nauczy odstresować się. Jej celem jest uspokojenie emocji i samodoskonalenie. 7. Uprawiaj seks, który skutecznie pomaga uporać się ze stresem. Namiętne igraszki to najprzyjemniejszy i najprostszy sposób rozładowania napięć. Seks łatwo przywraca wywołaną stresem, zaburzoną równowagę hormonalną. Czułość partnera koi nerwy, a po miłosnych uniesieniach na pewno poczujesz rozluźnienie, odprężenie i zrelaksowanie. 8. Myśl pozytywnie i oczekuj najlepszego. Bardzo często stres jest wywoływany poprzez negatywne myślenie. Przecież pozytywne myśli w sposób naturalny przyciągają pozytywne doświadczenia. Negatywne, nieprzychylne nastawienie wobec innych, sprzyja napięciom, stresom i irytacji. Dzięki przyjaznej postawie wobec świata i innych, człowiek potrafi czerpać radości i zadowolenia z każdej sytuacji, umie eliminować napięcie i stres. I nawet jeżeli spotka Cię rozczarowanie, czas przed nim przeżyjesz bezstresowo. 9. Nie obarczaj się wieloma sprawami na raz. Lepiej zrób mniej ale bez stresu

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


i efektywniej. Postaw sobie realistyczne cele które chcesz osiągnąć i ustal w jakim czasie je osiągniesz. Stwórz plan działań według którego będziesz działać. 10. Bądź asertywny, naucz się stanowczo mówić „nie”. Poprzez asertywność żyjemy w większej zgodzie z samym sobą, umiemy komunikować się z innymi bez popadania w konflikty. Natomiast osoby żyjące w konflikcie wewnętrznym poprzez godzenie się na rzeczy których nie akceptują popadają w frustracje, nerwice, depresje. 11. Unikaj hałasu. Hałas powoduje stres i wyzwala agresję. Hałas jako dźwięk szkodliwy dla zdrowia człowieka uznany jest za zanieczyszczenie środowiska. Hałas powoduje bezsenność i przemęczenie organizmu, drażliwość, bóle głowy, spowolniony rozwój umysłowy, negatywnie wpływa na wydajność nauki i pracy. Natomiast stres wywołany hałasem podwyższa ciśnienie krwi i poziom cholesterolu 12. Zaakceptuj siebie takim, jaki jesteś i kochaj siebie takiego, jaki jesteś.

Zaakceptuj swoje życie z jego błędami i słabościami. Zaakceptuj swoją inteligencję, także z jej ograniczeniami. Zaakceptował siebie wraz ze wszystkimi zaletami i wadami. Pamiętaj, że nikt nie jest przecież idealny! Chociaż zawsze możesz doskonalić się. 13. Obserwuj swój stres. Naucz się oceniać poziom swego stresu i kontrolować go. Ważne jest abyś umiał rozpoznawać czynniki wywołujące u Ciebie stres, bo póki nie nauczysz się

Co jeść dla podtrzymania ciąży?

Czosnek na początku ciąży, rodzynki - pod koniec. To, zdaniem szwedzkich naukowców, najlepszy sposób na zmniejszenie ryzyka przedwczesnego porodu. Uniwersytet medyczny Sahlgrenska w Göteborgu zbadał około 20 tysięcy ciężarnych. Z badań wynikło, że te kobiety, które jadły więcej czosnku niż inne, szczególnie w pierwszych miesiącach ciąży, w większości urodziły w planowanym terminie. Ryzyko przedwczesnego porodu było u nich o 30 procent mniejsze niż u pozostałych. Aż o 40 procent mniejsze było ono u tych, które w ostatnich miesiącach ciąży jadły suszone owoce, w szczególności rodzynki. Naukowcy z Göteborga są przekonani, że związek między dietą a skłonnością do przedwczesnego porodu jest wyraźny, zamierzają jednak prowadzić dalsze badania w tym zakresie.

Zdrowie tego to nie będziesz umiał sobie z nimi radzić. Sprawowanie kontroli nad własnym życiem i umiejętność kontroli poziomu stresu zapobiega narastaniu stresu. Jeżeli natomiast wszelkie zdarzenia toczą się poza Twoją kontrolą, masz poczucie lęku i nawarstwiającego się napięcia to nie możesz również zapobiec narastaniu stresu. 14. Skorzystaj z dobrodziejstw natury. Pij herbatki z Melisy bądź Gynostemmy. Zioła te mają właściwości kojące, uspokajające, poprzez co ułatwią Ci się odstersować. Otóż Gynostemma działa dwukierunkowo: regulująco i adaptogennie na centralny układ nerwowy. Działa uspokajająco w warunkach przeciążenia i stymulująco przy depresji. Udowodniono, że Gynostemma utrzymuje stan równowagi organizmu, a co za tym idzie kontroluje stres. Stosuj te rady i żyj bezstresowo !!! Źródło: www.polskieradio.pl

Na przeziębienie

Najlepsza domowa mikstura Składniki:

•   ładny słoik •   miód (może być np. lawendowy) •   sparzona cytryna •   sparzony imbir wielkości kciuka •   5 ząbków czosnku

Przygotowanie:

Cytrynę kroimy na plastry, imbir również (nie obieram), a obrane ząbki czosnku wciskamy między pozostałe składniki w wyparzonym i suchym słoiku. Zalewamy miodem i wstawiamy na 3-4 dni do lodówki , po tym czasie jest gotowy do spożywania wg poniższej instrukcji: wieczorem wkładamy łyżkę tej mikstury (miodu z cytryną i imbirem) do kubka, zalewamy letnią, przegotowaną wodą, tak aby zakryć zawartość. Rano dolewamy przegotowanej bardzo ciepłej wody, do 3/4 wysokości kubka, mieszamy i serwujemy rodzinie na czczo, zanim jeszcze podniesie się z łóżek. Wzmacnia i chroni przed przeziębieniami! Niech zdrowie będzie z Nami!

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

7


Czy powstaną super-jabłka? Nauka

Naukowcy odkodowali pełen genom jabłoni. Dzięki zgromadzonym informacjom mogą powstać smaczniejsze i zdrowsze odmiany jednego z najpopularniejszych owoców świata. Praca na ten temat została opublikowana na łamach „Nature Genetics”. O zdrowotnych właściwościach jabłek powstały już setki prac. Tym razem genetycy wzięli na warsztat ich genom. Swoim szczegółowym badaniom poddali jabłka z odmiany Golden Delicious („złote pyszności”) . Ten amerykański gatunek podbił światowy rynek owoców nie tylko dzięki wyjątkowemu smakowi, ale przede wszystkim za sprawą wysokiej odporności na choroby. W porównaniu z typowo polskimi odmianami, takimi jak antonówki czy papierówki, ich uprawa jest znacznie prostsza, a zatem tańsza. Jabłka są kolejnymi, po gruszkach i winogronach, owocami, które stały się przedmiotem badań genetycznych. Nic w tym dziwnego, roczna produkcja tych owoców na świecie wynosi blisko 60 milionów ton. Choć głównym producentem i eksporterem jabłek są Chiny, w wyścigu o miejsce w warzywniaku biorą udział niemal wszystkie kraje strefy umiarkowanej. Na sukces amerykańskiej odmiany Golden Delicious, o żółtawej skórce z lekkim rumieńcem, niewątpliwie wpłynął uzyskany przez jej pierwszego sadownika wyjątkowo słodki smak. Owoc wieloletniej pracy Andersona Mullinsa z Wirgini Zachodniej jest dziś hodowany i uwielbiany na całym świecie.

8

Naukowcy odczytali genom Goldenów i stwierdzili m.in., że informacja genetyczna tych jabłek zgromadzona jest na 17 chromosomach. Już ten fakt okazał się znaczącym odkryciem, ponieważ inne rośliny z rodziny Rosaceae (do której należy Malus domestica, czyli Jabłoń domowa) takie jak jeżyna, malina czy śliwa, posiada-

ją ich maksymalnie 7-8. Ponadto udowodniono, że materiał genetyczny jabłoni pokrywa się w 96,35% z genomem gruszki, a w 85,31% winogron. Określenie charakterystyki genów umożliwi następnie badaczom i sadownikom uzyskanie odpowiedzi na najbardziej interesujące ich pytania dotyczące odporności na choroby, warunki środowiska, a także pomoże w uzyskaniu nowych odmian, zdrowszych, łatwiejszych w hodowli, dających większe i smaczniejsze owoce. Informacje genetyczne posłużą tak-

że naukowcom zajmującym się systematyką i genezą roślin. Już dziś, dzięki tym nowo poznanym informacjom, wiemy że historia jabłoni sięga 65 milionów lat, a jej walory uległy poważnym zmianom około 60 milionów lat temu, w wyniku globalnej katastrofy, prawdopodobnie tej samej, która wybiła dinozaury. W jakiś sposób drzewa te nie tylko nie wyginęły, ale także ewoluowały, tak aby dziś stać się źródłem pożywienia dla ludzi oraz wyjątkowym symbolem życia i płodności w kulturze. W Polsce jabłka są najpopularniejszymi owocami, głównie dzięki obecności rodzimych odmian. Jabłonie stanowią podstawę każdego przydomowego sadu czy ogródka. Statystyczny Polak zjada rocznie około 20 kg jabłek. To dużo, jednak okazuje się, że mieszkańcy Europy Zachodniej Niemcy i Holendrzy - mają znacznie większy jabłkowy apetyt. Powinniśmy z nich brać przykład. Jabłka są nie tylko smaczne, ale przede wszystkim bardzo zdrowe. Są bogatym źródłem witamin oraz błonnika, wspomagającego trawienie, powoli podnoszą poziom cukru, a jednocześnie mają bardzo mało kalorii. Ponadto niedawne odkrycia naukowców dowodzą, że opóźniają starzenie oraz zapobiegają nowotworom!

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com



Babka zwyczajna i babka lancetowata Kącik zielarski

Stosowana była już bardzo dawno temu jako nasze rodzime zioło ogólnodostępne z powodu swoich leczniczych właściwości - bo rośnie prawie wszędzie na łąkach, polnych drogach, ogrodach, miedzach, rowach i poboczach a w dodatku jest łatwo dostępna - a co ciekawe występuje na całej kuli ziemskiej. Mówi się powszechnie, że babka to „Królowa dróg”. Istnieje rękopis pochodzący z XI wieku gdzie zapisana jest anglosaska modlitwa do dziewięciu ziół: „I ty babko, matko roślin, otwarta ku słońcu, potężna we wnętrzu, nad którą skrzypiały wozy, nad którą przejeżdżały konno kobiety, przejeżdżały konno narzeczone, i galopowały parskające byczki. Wszystkiemu stawiłaś opór i przeciwstawiasz się wszystkiemu. Tak też przeciwstawisz się truciźnie, zarazie, i nieszczęściu, które toczy się przez kraj.” Jak dawniej tak i dzisiaj choroby wszelkiego rodzaju nas trapią a babka lancetowata i babka zwyczajna wychwalana jest we wszystkich książkach. Więc coś w tym musi być. W różnych poradnikach pisze prawie to samo, że stosujemy ją przede wszystkim w schorzeniach narządu oddechowego, a szczególnie przy silnym zaflegmnieniu i kaszlu, a także przy krztuścu i dychawicy oskrzelowej. Szwajcarski ksiądz pisał - „Zastosowanie lecznicze mają wszystkie gatunki babki i wszystkie jej części rośliny - korzenie, ziele, kwiaty i nasiona. Babka, jak żadna inna roślina, oczyszcza krew, płuca oraz żołądek i dlatego zalecana jest dla osób, które cierpią na niedokrwistość, mają kłopoty z płucami i nerkami, są blade, mają wysypki i wypryski, liszaje, pokasłują, mają chrypkę i są chude mimo, że nie brakuje im jedzenia. Pomaga słabowitym dzieciom, które mimo dobrego odżywiania wolniej się rozwijają”. Herbatę z tego zioła za każdym razem przygotowuje się świeżą i pije się łykami tak gorącą, jak to tylko możliwe. W starych książkach pisze, że nasiona

10

babki zażywane w ilości 8 gr z witamin przede wszystkim dziennie, przeciwdziałają tworzewitamina C. niu się w organizmie kamieni. A jej W leczeniu może takliście to popularny od lat środek że być wykorzystany liść na rany. Natomiast świeże rozbabki zwyczajnej (o litarte liście pomagają przy pękściach okrągłych, Plantanięciach, nacięciach, użądlego maior). Roślina ta zaniach przez osy - liście babki wiera związki o podobwłożone do butów usuwają nym składzie jak babpęcherze na stopach. ka lancetowata, chociaż Liście babki zbiera się przew innej proporcji. Babka ta ważnie w czasie kwitnienia ma mniej garbników, natoczyli czerwiec, lipiec i sierpień, miast więcej śluzów i peka suszymy rozkładając cienką tyn. Stąd główne jej zastowarstwą, bo liście pogniecione sowanie to leczenie choi ułożone zbyt grubą warstwą rób przewodu pokarmobrunatnieją i tracą właściwowego, jak przewlekle nieści lecznicze. Stosowane doustżyty, bezkwaśność soku nie odwary i napary z liści babki żołądkowego, choroba są dobrym lekiem w przypadku wrzodowa oraz uszkobiegunek, stanów zapalnych dzenia błony śluzowej przewodu pokarmowego. żołądka czy jelit przez Śluzy z liści babki dziatoksyny bakteryjne, łają osłaniająco na spożyte przypadkowo przewód pokarmowy lub celowo trucizny. Na i chronią błonę śluzoskórę babka zwyczajwą przed samostrawiena działa podobnie jak niem. Właściwości te są lancetowata, natomiast szczególnie cenne w przypadma mniejsze właściwoku choroby wrzodowej powoduści wykrztuśne. Stosuje się jącej nadmierną produkcję kwasu babkę zwyczajną głównie solnego w żołądku. Związki czynne zaw postaci naparów lub odwawarte w babce zwiększają także ilości rów zalewając 1 łyżkę suszonych liśluzu wytwarzanego w oskrzelach, roz- ści szklanką wrzątku. rzedzają go, co ułatwia oczyszczanie się dróg odCzarny humor dla wszystkich dechowych i znosi suchy, uporczywy kaszel. Wyciątęskniących za wiosną gi z liści babki mogą być korzystne w leczeniu stanów zapalnych spojówek i powiek, a także w stanach zapalnych i świądzie sromu. W leczeniu zapaleń spojówek mogą także być wykorzystane napary z nasion babki. Najważniejsze substancje lecznicze to glikozyd, aukubina, garbniki, śluzy, flawonoidy, sole mineralne, wśród nich krzemionka i związki cynku,

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Trzeba przeżyć, aby uwierzyć List Małgorzaty K.:

cha po lewej stronie, potem czyłam jakby Pewnego październikowego poranka ręce miały mi się unieść, potem mrowienie obudziłam się, wykonałam codzinne czyn- w całych rękach, pulsowanie w głowie ponościm wyszłam z łazienki i czarna dziu- wracało, co jakiś czas, ale już nie tak intenra. Weszłam do sypialni, obudziłam mę- sywnie i długo jak przedtem. W drugim dniu ża, i zapytałam, na którą ja właściwie cho- czułam znowu pulsowanie w głowie aż mi dzę do pracy i gdzie ja pracuje? Popłaka- się uszy zatkały. Podobne odczucia towałam gdyż okazywało się, że nie pamiętam rzyszyły mi w trzecim dniu. Ogólnie nasilniejpodstawowych rzeczy. Mało tego cokol- sze odczucia miałam w obrębie głowy. wiek do mnie mówiono natychmiast zapominałam. Tak właśnie się zaczęła moja choroba ZIARNICA ZŁOŚLIWA, w dość nietypo9.02.2007, 10.02.2007, 11.02.2007 Czuwy sopsób. Kiedy trafiłam na łam coraz więcej – jakby mi się oddzia neurologiczny, a późcoś oddzielało od ciała – byniej wewnętrzny, moje węłam całym ciałem na łóżku zły szyjne i podżuchowe miaa jednocześnie częściowo unoły już średnicę 5,5cm. Wstępsiłam się ponad. No i to niesana diagnoza od początku bymowite odczucie zimna, po ła trafna, ale całość przedłuprostu jeszcze jakiś czas po sesji żyła się ze względu na oczekibyło mi tak zimno, jakbym z gowane wyniki z pobranego wędzine na mrozie stała. zła chłonnego, a jak się późPo drugiej sesji dostałam taniej okazało przez błąd chikiego speeda, że wysprzątałam rurga tkanki tłuszczowej. Stracałą sypialnię – łącznie z odsuciłam kolejny miesiąc. Dopiewaniem tapczanu i szafki, szaro, kiedy trafiłam na hematolałam też w kuchnie – robiłam logie w Poznaniu sprawa poobiad, sałatke i ptasie mleczko. toczyła się bardzo szybko. Już A normalnie w ogóle nie wstapod koniec listopana 2006 poStanisław Krawiec - polski wałam z łóżka, no chyba , żeby dano mi pierwszą chemię. Do przejść z łóżka w sypialnie na soStanisława trafiłam dzięki mo- bioenergoterapeuta z Mississaugi fe w living room. Nie wspomnę jej cioci Danusi, która przejęjuż o tym, że na jedzenie nie mogłam pata moją chorobą, w żaden inny sposób nie trzeć a co dopiero je sporządzać czy jeść... mogła mi pomuc, ze względu na odległość Polska-Kanada. Ogłoszenie Stanisława znalazła w gazecie i tak się zaczęły moje sesja 16.02.2007, 17.02.2007, 18.02.2007 W pierwna odległość – ze zdjęcia. Pod koniec grudnia przeszłam kom- szym dniu odczywałam w stopach coś na popletne załamanie: jedyna moja współ- graniczu dreszczy i drgania – to znaczy nie bypracownica odeszła na chorobowe, mo- ło to już dreszcze, ale nie było to jeszcze drgaje dziecko było tak przeziębione, że sła- nie. Potem delikatnie ból w kościach – jak przy niało się z nóg, ja sama z moją obniżoną grypie. Na drugi dzień ból się nasilił i czułam odpornościa, złapałam ostre przeziębie- go już nie tylko w nogach, ale i w rękach, tak nie, musiałam zrezygnować ze studiów, samo było trzeciego dnia. Ddczucie zimna pojawiło się tylko w drugdyż nie byłam w stanie jeździć na zjazdy. Jednym słowem jak się waliło to z każ- gim dniu, pod koniec sesji. Zaden psychodej strony. Psychicznie i fizycznie byłam log nie pomógł mi tak jak Stanisław. Ja nie w totalnym dołku. Nie miałam siły walczyć. Nachodziły mnie nawet myśli, że może po prostu umre. Moja szefowa zawioza mnie do psychologa, potem sama chodziam do innego, ale i to niewiele pomogo. Wtedy wałaśnie ciocia zaangażowała Stanisława. W zasadzie bylo mi wszystko jedno, wierze, że każdy ma swoje biopole i energię, ale niewiele mnie to obchodziło. Stasiu zadzwonił do mnie w styczniu 2007, rozmawiał chwilę, wypytał o kilka szczegółów. Potem rozłączył się, ja wygodnie się położyłam, i rozpoczęła się sesja.

Sesja II

Sesja III

miałam siły walczyć, żyć, a dzięki niemu weszły we mnie siły witalne. Do końca chemi ani razu nie przyjmowałam neupogenu – leku na podwyższanie leukocytów, które chemia wybija tak samo jak komórki nowotworowe. Po sesjach zaczęłam normalnie chodzić do pracy, opuszczałam tylko, w co drugi tydzien trzy dni na leczenie. Wszyscy nie mogli wyjść z podziwu, skąd ja czerpie tyle energii, skąd mam na to siłe. Ale ja wiedziałam, że ta siła została mi ofiarowana z zewnątrz, z dobroci serca. Gdy Stasiu zaproponował przyjazd do Kanaday, gdyż w kontakcie bezpośrednim efekty są z pewnością jeszcze lepsze, nie wahałam się ani przez chwile. Kiedy przyjechałam do Kanaday byłam już po radioterapii. Moja szyja miała kolor prawie bordowy, z przświtami ostrej czerwieni gdzie poschodziła mi skóra – spalone od promieniowania kobaltu. Nie mogłam swobodnie obracać szyją. Kiedy na pierwszej sesji Stanisław powiedział że mam obrócić sięna brzuch i położyć glowę na bok ąz syczałam z bólu, a łzy nachodziły mi do oczu. Już na drugi dzień ból był przytłumiony. Po tygodniu pozostały tylko przebarwienia jakbym się z długo na słońcu opalała, a po dwóch tygodniach praktycznie nie ma śladu. Koleżanka, która miała radioterapie 1,5 m-ca wcześniej niż ja, do dzisiaj odczuwa uderzenia gorąca i szyja przyjmuje barwę bordową. Ja dzisiaj po dwóch tygodniach nie odczuwam już nic i czuję , że znowu pełnia życia zapukała do moich drzwi. „Mam apetyt na życie.” Nie ukrywam, że również szelmowskie poczucie humoru Pana Stasia, dająca się wyczuwać pogoda ducha są zaraźliwe. Ale to akurat przypadłości które chętnie łapie się od innych, szczególnie, kiedy masz poczucie, że to właśnie ta osoba przywróciła Ci wiarę w zdrowie, a co za tym idzie pełnię życia. Nie wiem jak to nazwać cudem czy po prostu natura... Wiem jednak, że mogę się czuć bezpieczna bo Stanisław zawsze będzie przy mnie... nawet przez ocean.

Sesja I 19.01.2007, 20.01.2007, 21.01.2007 Najpierw odczuwałam pulsowanie w całej głowie, potem mnie bolała lewa piszczel, potem prawa, potem coś w dolnej części brzu-

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

11


Jak ułatwić posiłki chorym na Alzheimera? Zdrowie

W chorobie Alzheimera nie stosuje się żadnej specjalnej diety. Warto pamiętać jednak o kilku zasadach, które ułatwią życie choremu. Ważne jest, jak w przypadku wszystkich starszych osób, aby dieta była urozmaicona, dostarczała wszystkich niezbędnych składników odżywczych, witamin i mikroelementów i aby posiłki były zawsze o tej samej porze dnia. Natomiast może być konieczna modyfikacja diety w przypadku współistniejących innych chorób, jak np. cukrzyca, choroby układu krążenia. Należy starać się, aby chory jak najdłużej zachował samodzielność przy spożywaniu posiłków. Wraz z postępem choroby choremu coraz trudniej posługiwać się sztućcami. Z czasem będzie on jadł tylko łyżką, a później jedynie palcami. Należy zaakceptować taką sytuację i pogodzić się z tym, że może podczas jedzenia rozlać napój lub nakruszyć. Nie należy upominać chorego kiedy je rękoma, ponieważ taki sposób radzenia sobie z posiłkiem odwleka moment, kiedy trzeba go będzie karmić. W takich sytuacjach starać się podawać potrawy, które łatwo wziąć do rąk. Z uwagi na to, że chorzy często rozlewają płynne potrawy stosuje się plastikowe podkładki pod talerze, ale to z kolei powoduje, że naczynia ślizgają się. Aby wyeliminować ślizganie się naczyń można podkładać pod nie gumową podkładkę lub choćby mokrą ściereczkę. Osobom ze zmianami zwyrodnieniowymi stawów rąk dużo wygodniej będzie posługiwać się sztućcami z grubymi rączkami. Jeśli to możliwe należy starać się spożywać posiłki razem z chorym. Podczas jedzenia chory powinien mieć zapewniony spokój, a wszystko, co go rozprasza (np. telewizor, potrzeba skorzystania z toalety) powinno być wyeliminowane. Tak długo, jak to jest możliwe, chory powinien spożywać posiłki przy stole, w pozycji siedzącej. Miejsce spożywania posiłków powinno być dobrze oświetlone. Należy starać się, aby kolory naczyń były różne od koloru obrusa i potraw. Płyny dobrze jest podawać w specjalnych plastikowych kubkach z dziobkiem do picia. Niektórzy chorzy mogą mieć trudności z wyborem potraw, jeśli na stole stoi ich kilka. W takich sytuacjach potrawy należy podawać kolejno po sobie. Jeśli chory nie potrafi właściwie korzystać z przypraw (sól, pieprz, ketchup, musztarda itp.) najlepiej wszystko przyprawić wcześniej. Należy zwrócić uwagę, czy potrawy są odpowiednio drobno pokrojone, miękkie, nie zawierają ości ani drobnych kości. Niektórzy chorzy,

12

w zależności od stopnia zaawansowania choroby mogą nie pamiętać lub nie potrafić pokroić czy też pogryźć potraw. W bardziej zaawansowanych stadiach choroby chorzy mają trudności z połykaniem. Należy wówczas podawać pokarmy w postaci papkowatej. Można kupować produkty przeznaczone dla dzieci lub rozdrabniać mikserem potrawy przygotowywane w normalny sposób. Czasami chorzy zamiast połykać przetrzymują pokarm w ustach. Jest to związane z zaburzeniem funkcji mózgu – chory zapomniał jak należy żuć i połykać pokarm. W tym wypadku jedynym rozwiązaniem może okazać się podawanie posiłków w postaci półpłynnej.

Dość często u osób z zaburzeniami połykania dochodzi do krztuszenia się. U tych chorych należy unikać podawania pokarmów składających się z produktów o różnej konsystencji, np. płatki kukurydziane z mlekiem. Także płyny o konsystencji zbliżonej do wody częściej powodują krztuszenie się niż płyny zagęszczone (np. sok marchwiowy lub pomidorowy). W przypadku zakrztuszenia się – jeśli chory kaszle i oddycha – nie trzeba interweniować, wystarczy jedynie zabronić choremu mówić. Jeśli chory nie może oddychać, wypowiadać słów lub sinieje – trzeba mu udzielić pomocy. W tym celu, w przypadku chorych siedzących, trzeba stanąć za chorym, objąć go tuż poniżej żeber i wykonać energiczny i dość silny ruch w kierunku do siebie i do góry. Jeśli chory leży w łóżku na plecach, należy położyć ręce na środku jego brzucha i dość energicznie ucisnąć. W obu przypadkach ucisk brzucha spowoduje nagłe zwiększenie ciśnienia w klatce piersiowej a następnie w drogach oddechowych i wyrzucenie zalegającego pokarmu.

Pamiętać też należy o kontrolowaniu temperatury potraw - chory może poparzyć się zbyt gorącym jedzeniem. W celu ochrony ubrania przed zabrudzeniem dobrze jest czymś je osłonić, jednakże założenie śliniaczka może być dla chorego krępujące. W tej sytuacji można zastosować dużą serwetkę, ściereczkę lub pelerynę (np. taką jaką stosuje się w zakładach fryzjerskich). Ważne jest też, aby posiłki spożywane były bez pośpiechu, w przyjaznej atmosferze. Niektórzy chorzy mają nadmierny apetyt i domagają się jedzenia wkrótce po posiłku. Apetyt chorego należy wówczas zaspokajać niskokalorycznymi przekąskami, jak np. owoce, chudy ser, itp. Niektórzy z kolei odmawiają przyjmowania jakichkolwiek posiłków, nawet tych wcześniej lubianych. Należy wówczas poszukać przyczyny (choroba przewodu pokarmowego, ból zębów, źle dopasowana proteza, itp.). Nadmierny apetyt lub brak apetytu stanowią szczególny problem w przypadku chorych pozostających przez większą część dnia bez opieki. Należy wówczas pozostawić choremu dostęp do określonych, wydzielonych produktów i jeśli to możliwe poprosić kogoś (np. sąsiedzi) o odwiedzenie chorego o określonej porze i przypomnienie mu o posiłku. Należy też często sprawdzać pomieszczenia, gdzie przebywa podopieczny, ponieważ chorzy czasami gromadzą żywność w różnych, nie przeznaczonych do tego miejscach. Należy zwracać uwagę, aby chory przyjmował odpowiednią ilość płynów dziennie. Zalecane jest min. 1,5 litra płynów dziennie (w upalne dni w lecie nawet do 3 litrów). Oprócz wody, której chorzy często nie chcą pić w dużych ilościach, można podawać inne płyny, np. soki i napoje owocowe, herbatki ziołowe. W ciągu doby nie należy podawać więcej niż jednej filiżanki kawy, herbaty lub innego napoju z kofeiną, ponieważ kofeina ma właściwości moczopędne i powoduje wydalanie większej ilości płynów z organizmu. Bardzo ważne jest dopilnowanie aby chory przyjmował leki zgodnie z zaleceniami lekarza – w odpowiednich dawkach i o ustalonych godzinach. Jeśli chorzy odmawiają przyjmowania leków należy podawać je wraz z pożywieniem (np. w budyniu, twarożku, przetartej zupie itp.). Nigdy nie należy jednak rozdrabniać leków, jeśli producent na to nie zezwala. Nigdy nie wolno zostawiać leków w zasięgu chorego bez kontroli. Chorzy często zapominają, że już przyjęli dany lek i mogą przyjąć w krótkim czasie kolejną porcję.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Uważaj na grillowane i smażone mięso

Zdrowie

Smażone i grillowane mięso zawiera substancje chemiczne, które po spożyciu mogą zwiększać ryzyko demencji – informuje magazyn „Proceedings of the National Academy of Sciences”. Takie przynajmmniej są wyniki eksperymentów na myszach, jakie przeprowadzili badacze Centrum Medycznego Mount Sinai w Nowym Jorku. Podczas smażenia i grillowania mięsa powstają tzw. końcowe produkty zaawansowanej glikacji (AGEs). Glikacja jest wieloetapowym nieenzymatycznym procesem zachodzącym w wielu produktach żywnościowych. Najwięcej tych substancji powstaje jednak w produktach obfitujących w tłuszcze, do jakich zaliczane jest mięso. Amerykańscy badacze twierdzą, że końcowe produkty zaawansowanej gli-

kacji sprzyjają powstawaniu w mózgu patologicznego białka beta-amyloidu, podejrzewanego o to, że wywołuje chorobę Alzheimera. Uczeni przyznają, że nie ma jeszcze pewności, czy pod wpływem tych substancji powstaje ono również w mózgach ludzi. Z wcześniejszych obserwacji wiadomo jednak, że końcowe produkty zaawansowanej glikacji wpływają na rozwój wielu chorób, szczególnie powikłań cukrzycowych. Z tego powodu zaleca się diabetykom, żeby szczególnie zwracali uwagę na dobór produktów żywnościowych pod kątem niskiej zawartości AGEs.

Końcowe produkty zaawansowanej glikacji w nieco mniejszym stopniu powstają w żywności bogatej w białka, natomiast najmniej jest ich w produktach zawierających duże ilości węglowodanów. Stąd zalecane jest większe spożycie warzyw oraz makaronów. Ważny jest sposób obróbki termicznej żywności. Im wyższa jest temperatura przyrządzania potraw i mniejsza zawartość wody oraz dłuższy czas obróbki cieplnej, tym większe jest stężenie w żywności końcowych produktów zaawansowanej glikacji.

Będzie coraz więcej otępiałych

Liczba ludzi z otępieniem umysłowym może wzrosnąć trzykrotnie do połowy wieku. Takie szacunki przedstawili w specjalnym raporcie światowi eksperci. Na otępienie, czyli demencję, cierpi obecnie około 44 milionów ludzi na całym świecie - stwierdza raport Międzynarodowego Towarzystwa Alzheimerowskiego (Alzheimer’s Disease International). W połowie wieku takich osób może być 135 milionów. Demencja to ogólne pojęcie, która opisuje utratę pamięci, orientacji czy mowy, głównie u osób starszych. Najczęstszą postacią demencji jest choroba Alzheimera. Objawy otępienia można łagodzić lekami, zwłaszcza jeśli choroba jest wcze-

śnie wykryta, ale przyczyn demencji medycyna na razie nie potrafi pokonać. Choć są postępy, na przykład w diagnozowaniu, naukowcy spodziewają się coraz większych problemów, bo społeczeństwa będą się szybko starzeć, nie tylko w Europie, ale także w Azji czy w Afryce. Raport stwierdza, że większość krajów jest zupełnie nieprzygotowana na epidemię otępienia. W Londynie na początku stycznia odbyła się międzynarodowa konferencja poświęcona walce z demencją.

Z lewej strony mózg zdrowy, z prawej strony mózg osoby chorującej na Alzheimera

Chłodzący kapelusz uchroni przed utratą włosów

Amerykańscy naukowcy testują właśnie specjalne chłodzące czapki, które mogą pomóc chorym na raka poddawanym chemioterapii. Onkolodzy twierdzą, że bardzo często pierwsze pytanie, jakie zadają pacjenci na wieść, że muszą poddać się chemioterapii, nie brzmi: „czy to mnie wyleczy?”, ale: „czy wypadną mi włosy?”. Niestety, zwykle muszą odpowiadać twierdząco, a przynajmniej oswajać pacjentów z taką możliwością. Właśnie dlatego amerykańscy naukowcy testują teraz tzw. DigniCap, chłodzącą czapkę, która ma zapobiegać wypadaniu włosów podczas przyjmowania tzw. chemii.

Czapki podłączone są do maszyny, która chłodzi je do temperatury 5 stopni Celsjusza. Po co? W chłodnej skórze krew krąży wolniej, a tym samym środki, które zwalczają raka, ale i przyczyniają się do wypadania włosów, dotrą tam w dużo mniejszej ilości. Co ciekawe, chłodzące czapki są już stosowane w Europie i Kanadzie, ale nigdy nie zbadano, czy naprawdę są skuteczne. Zlecone przez Federalną Agencję ds. Leków amerykańskie testy DigniCap mogą to zatem udowodnić. Czapka wprawdzie nie wyleczy ra-

ka, ale może zapobiegać stresowi związanemu z utratą włosów. Onkolodzy, z którymi rozmawiali dziennikarze Associated Press, przyznawali, że chorzy czasami opóźniali rozpoczęcie chemioterapii, ponieważ bali się oszpecenia lub chorego wyglądu, który np. mógł utrudniać im relacje biznesowe. Jedynym zmartwieniem lekarzy jest zatem możliwość przerzutów raka w rejon skóry głowy, gdzie nie dotrą leki. Z drugiej strony - przerzuty w tych rejonach to prawdziwa rzadkość. Może zatem warto ryzykować.

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

13


Nauka

Łamacz haseł do Wi-Fi

Specjaliści z Doctor Web zidentyfikowali złośliwe oprogramowanie o nazwie Trojan.Rbrute, przeznaczone do łamania haseł do routerów Wi-Fi z wykorzystaniem ataków brute force oraz korzystające z podmiany adresów serwerów DNS wyszczególnionych w konfiguracji tychże urządzeń. Celem tych ataków jest rozprzestrzenienie innego Trojana, znanego jako Win32.Sector. Po uruchomieniu na zainfekowanym komputerze z systemem Windows, Trojan.Rbrute nawiązuje połączenie ze zdalnym serwerem i oczekuje na odpowiednie polecenia. W ramach jednego z nich dostaje zakres adresów IP do skanowania. Ponadto posiada funkcję wyszukiwania haseł do niektórych popularnych modeli routerów. W rzeczywistości, Trojan posiada dwie główne funkcje: 1. skanowanie sieci według określonego zakresu adresów IP; 2 . przeprowadzanie ataków brute -force według słownika. Wymienione komendy nie są ze sobą powiązane i mogą być wykonywane przez Trojana oddzielnie. Jeśli pod jednym z adresów IP uda się zidentyfikować działający router, Trojan.Rbrute otrzymuje z niego stronę www, określa model urządzenia i informuje o tym wydarzeniu serwer zarządzający. Trojan może również otrzymać polecenie wykrycia hasła do zaatakowanego routera korzystając z posiadanego słownika – dzięki czemu zyskuje wszystkie niezbędne dane wynikowe: adres IP celu, serwer DNS do podmiany i słownik haseł. Jako loginu Trojan.Rbrute używa słów admin lub support. Jeśli uwierzytelnianie z wybraną kombinacją nazwy użytkownika i hasła jest udane, Trojan raportuje do zdalnego serwera o zakończonym sukcesem hakowaniu, a następnie wysyła do routera polecenie zmiany adresów zarejestrowanych w ustawieniach jego serwera DNS. W rezultacie, przy próbie otworzenia okien przeglądarki na różnych stronach internetowych, użytkownik może zostać przekierowany na inne strony, utworzone przez hakerów. System ten jest obecnie wykorzystywany przez cyberprzestępców do zwiększenia liczby botnetów utworzonych przy użyciu szkodliwego oprogramowania Win32.Sector. System stosowany przez hakerów wygląda w następujący sposób: •   Na komputer, już zainfekowany Trojanem Win32.Sector, pobierany jest za jego pomocą Trojan.Rbrute. •   Trojan.Rbrute otrzymuje od serwera zarządzającego polecenia wyszukiwania routerów Wi-Fi i dane do odgadnięcia ustawionych na nich haseł. •   Po udanej próbie logowania, Trojan. Rbrute podmienia w ustawieniach routera adresy IP serwerów DNS.

14

•   Podczas próby połączenia się z Internetem, użytkownik niezarażonego komputera, używając w tym celu zainfekowanego routera, zostaje przekierowany na specjalnie spreparowane przez intruzów strony. •   Z tych stron na komputer ofiary jest

ładowany Trojan Win32.Sector, który go infekuje. •   Następnie Win32.Sector może ponownie ściągnąć kopię Trojan.Rbrute. Cykl się powtarza Źródło: WP.PL

Zabezpiecz telefon

Złośliwe oprogramowanie na urządzenia mobilne może wyrządzić ich użytkownikom wiele szkód, łącznie z kradzieżą wrażliwych danych.

Specjaliści z FortiGuard Labs firmy Fortinet pokazują, co może zrobić haker z zainfekowanym przez robaka AndroRAT smartfonem. Obecnie znanych jest ponad 400 000 robaków atakujących system Android. Należą one do ponad 300 różnych rodzin. Możliwości, jakie dają nowoczesne robaki są praktycznie nieograniczone. Jak widzimy na filmie, haker może za ich pośrednictwem nie tylko odczytywać SMSy i wykradać z nich hasła, czy wykonywać zdalne połączenia (np. za granicę), narażając nas na olbrzymie koszty. Równie dobrze może on zrobić nam zdalnie zdjęcie i wykorzystać do niecnych celów, zaaplikować nam oprogramowanie ransomware (np. FakeDefend) i żądać wysokiej zapłaty za odblokowanie funkcji urządzenia, a także ustalić naszą lokalizację za pośrednictwem satelitów GPS. Istnieją również trojany mobilne, takiej jak Zitmo (Zeus in the Mobile), które mogą zostać wykorzystane w celu kradzieży pieniędzy z kont bankowych – alarmuje Mariusz Rzepka z firmy Fortinet. Złośliwe oprogramowanie na urządzenia mobilne niedawno obchodziło 10-lecie swojego istnienia. W ciągu dekady ewoluowało ono z niegroźnych, uprzykrzających codzienne korzystanie z urządzeń mobilnych aplikacji, takich jak robak Cabir na Symbiana, do poziomu wyspecjalizowanych narzędzi, służących cyberprzestępcom do okradania swoich ofiar lub szantażu. Olbrzymi skok technologiczny dokonał się wraz z udostępnieniem przez Google platformy Android. Możliwość pobierania plików z nieznanych, nieautoryzowanych źródeł oraz łatwość zmiany kodu źródłowego aplikacji, spowodowały prawdziwą lawinę ataków na użytkowników Androida. Oprócz niegroźnego Planktonu, emitującego na ekran reklamy i tworzącego ikony na pul-

picie głównym, do akcji wkroczyły również wyspecjalizowane narzędzia do zdalnej obsługi smartfonów i tabletów, takie jak właśnie AndroRAT. W 2011 roku pojawił się protoplasta AndroRAT’a – DroidKungFu, który nadal uważany jest za jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie wirusów. Wykorzystując dobrze znany exploit (metodę ataku za pomocą luki w zabezpieczeniach) – uDeb albo Rage Against The Cage – wirus przydziela sobie rolę administratora (root) i przejmuje całkowitą kontrolę nad telefonem, który od tej chwili wykonuje polecenia odbierane z serwera. Podobnie działa AndroRAT, z tymże to użytkownik musi pozwolić mu na zainstalowanie się w urządzeniu. Jak? To bardzo proste. Wystarczy zmodyfikowana o robaka aplikacja, taka jak zaprezentowana na filmie popularna gra Angry Birds. Użytkownik nadaje jej niespotykanie duże uprawnienia, co już powinno być dla niego zastanawiające. O tym, co dzieje się dalej, można dowiedzieć się z wideo. Świadomość zagrożeń mobilnych wśród użytkowników końcowych smartfonów i tabletów jest nadal zbyt niska, co stanowi wodę na młyn dla cyberprzestępców. Jak widać zagrożenia są olbrzymie, dlatego niezmiernie ważna staje się edukacja wszystkich użytkowników nowoczesnych technologii. Wraz z upowszechnieniem się tzw. internetu rzeczy, hakerzy zaczną atakować dosłownie każde urządzenie, okulary Google Glass czy nawet nasze samochody. Dlatego nigdy nie pobierajmy aplikacji z nieznanych źródeł, sprawdzajmy czy połączenie z serwerem jest bezpieczne oraz weryfikujmy zakres uprawnień, na jakie pozwalamy danej aplikacji. Nie klikajmy ponadto w podejrzane reklamy, a już z pewnością zainstalujmy na urządzeniu mobilnym oprogramowanie antywirusowe – radzi Mariusz Rzepka.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com





Monitorujemy

Ripley’s Aquarium

Ripley’s Aquarium of Canada to najnowsza kanadyjska atrakcja do zwiedzania, którą każdy koniecznie powinien zobaczyć. Na zwiedzających czeka 16.000 zwierząt z 450 różnych gatunków i odmian. Wystawa wręcz zapiera dech w piersiach każdemu, bez względu na wiek. Jest to coś zupełnie innego i nowego niż wszystko, co do tej pory widziałeś. Zarezerwuj już dzisiaj bilety na stronie www.ripleyaquariums.com/canada/

18

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


The Artist Project

Monitorujemy

Odwiedzający wystawę, która odbyła się od 20 - 23 lutego w Better Living Space, mogli poznawać i podziwiać dzieła sztuki ponad 250 artystów z Kanady i świata. Była to unikalna okazja do zakupu dzieł sztuki bezpośrednio od ich autorów. Wśród utalentowanych artystów znalazło się kilkoro reprezentantów Polski, w tym Gosia (www.gosia.ca), Joanna Czub (www.joannaczub.ca) oraz Peter Barelkowski (www.peterbarelkowski.com). Na wystawie można było podziwiać również piękne i nowoczesne dzieła Lori Popadiuk (www.loripop.com), która od ponad roku jest ulubioną artystką redakcji „Polskiego Monitora”

U góry polska artystka Gosia przy swojej rzeźbie U góry jedna z rzeźb Gosi Skrajnie z lewej strony obraz Joanny Czub, obok obraz Petera Barylkowskiego.

Tam warto być! Niedziela, 30 marca, godz. 16:00 Wiosenny przekłaDaniec Marcin Daniec, eden z najpopularniejszych polskich satyryków ostatniego 25-lecia zaprasza na swój występ. Nie zabraknie dawki dobrego humoru oraz piosenek, które nakłaniają do refleksji i wzbogacają występ artysty. Polskie Centrum Kultury, 4300 Cawthra Rd., Mississauga. Niedziela, 6 kwietnia. godz. 18:00 Świętość bez granic

Wieczór poezji i Muzyki Klasycznej z okazji zbliżającej się kanonizacji Jana Pawła II. Kościół św. Antoniego, 40 John St., Oakville. Wstęp wolny, będą zbierane datki na cele dobroczynne. Niedziela, 6 kwietnia, godz. 18:00 Grzegorz Turnau - koncert wyśmienitego polskiego wokalisty, kompozytora i poety, twórcy poezji śpiewanej. Polskie Centrum Kultury, 4300 Cawthra Rd., Mississauga

Na zdjęciu Lori Popadiuk wraz z Richardem Piotrowskim z „Polskiego Monitora”. Po lewej stronie jedna z instalacji Lori.

kalendarium Środa, 9 kwietnia, godz. 7:45 - 8:45 Wykład o zdrowiu. Naucz się jak naturalnie obniżyć ciśnienie krwi, cholesterol i cukier we krwi. Darmowy wykład w języku angielskim poprowadzi drElie Klein, B.Sc, ND. Valley Community Centre, 1275 Mississauga Valley Blvd., Mississauga. www.drkleinhealthyheart.com

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

19


Aktualne metody leczenia odleżyn Zdrowie

Odleżyny czyli uszkodzenie skóry i leżących pod nią tkanek aż do kości. Odleżyny powstają na skutek długotrwałego lub powtarzającego się ucisku, który powoduje niedotlenienie tkanek, a następnie ich martwicę. U przewlekle chorych odleżyny powstają w miejscach, które stykają się z podłożem, głównie w okolicy kości krzyżowej, kości ogonowej, pośladków, na piętach lub biodrach. W stanach ciężkich nawet na ramionach, kostkach, kolanach. Odleżyny najczęściej występują u chorych obłożnie, tych którzy mają trudności z poruszaniem się w łóżku i nieprzytomnych. Choroby, które sprzyjają powstawaniu odleżyn to m.in. cukrzyca, miażdżyca. Dotykają pacjentów po urazach wielonarządowych, z porażeniami kończyn, po przebytych udarach mózgowych, z zaawansowaną miażdżycą mózgu.

Opatrunki

W 1962 roku Winter w badaniach nad leczeniem nie pełnej grubości ran skóry, u świnki morskiej po raz pierwszy zauważył, że rana pokryta błoną poliuretanową naskórkuje dwukrotnie szybciej w porównaniu z raną pozostawioną na otwartym powietrzu.

Podział odleżyn W celu prawidłowego leczenia odleżyn należy znać ich podział. W praktyce klinicznej za najbardziej użyteczny uważam 5-cio stopniowy podział wg Torrance’a: •   stopień I -blednące zaczerwienienie - reaktywne przekrwienie i zaczerwienienie w odpowiedzi na działające ciśnienie. Lekki ucisk palcem powoduje zblednięcie zaczerwienienia co wskazuje, że mikrokrążenie jest jeszcze nieuszkodzone. •   stopień II - nieblednące zaczerwienienie - rumień utrzymuje się po zniesieniu ucisku. Spowodowane jest uszkodzeniem mikrokrążenia, zapaleniem i obrzękiem tkanek. Może pojawić się powierzchniowy obrzęk i uszkodzenia naskórka i pęcherze. Zwykle towarzyszy temu ból. •   stopień III - uszkodzenie pełnej grubości skóry do granicy z tkanką podskórną. Brzegi rany są dobrze odgraniczone, otoczone obrzękiem i rumieniem. Dno rany jest wypełnione czerwoną ziarniną lub żółtymi masami rozpadających się tkanek. •   stopień IV - uszkodzenie obejmuje również tkankę podskórną. Martwica tkanki tłuszczowej spowodowana jest zapaleniem i zakrzepicą małych naczyń. Brzeg odleżyny jest zwykle dobrze odgraniczony, lecz martwica może także dotyczyć tkanek otaczających. Dno może być pokryte czarną martwicą. •   stopień V - zaawansowana martwica rozpościera się do powięzi i mięśni. Zniszczenie może także obejmować stawy i kości. Powstają jamy mogące się komunikować między sobą. W ranie znajdują się rozpadające masy tkanek i czarna martwica.

20

Następna praca Himana i Maibacha opublikowana rok później wykonana na ludziach potwierdzała te spostrzeżenia, lecz ostrzegała również, że używanie opatrunków utrzymujących wysoką wilgotność może być ograniczone z powodu ryzyka infekcji.

Te obserwacje dały początek koncepcji wilgotnego leczenia ran, w tym również ran odleżynowych. Polega ona na zamknięciu gojącej się odleżyny za pomocą specjalnego półprzepuszczalnego pochłaniającego nadmiar wysięku opatrunku, co powoduje przyspieszenie leczenia o około 50%. Koncepcja ta nie została wprowadzona do praktyki natychmiast. Początkowe doniesienia zdawały się potwierdzać obawy o możliwość infekcji w ranie i stanowiły początkowo jej krytykę. Kolejne i obecnie publikowane badania dowodzą, że opatrunki półprzepuszczalne nie zwiększają ryzyka infekcji w większości ran przewlekłych i urazowych zwłaszcza w porównaniu z tradycyjnymi gazowymi opatrunkami przepuszczalnymi, które są jeszcze niejednokrotnie częściej używane. W 1979 roku Turner sformułował cechy, jakie powinien spełniać idealny opatrunek. Powinien on: •   utrzymywać wysoką wilgotność pomiędzy nim a raną, •   usuwać nadmiar wysięku i toksycznych cząstek, •   nie przylegać do rany, •   być nieprzepuszczalnym dla bakterii, •   pozwalać na prawidłową wymianę gazową, •   utrzymywać odpowiednią temperaturę bliską temperaturze ciała, •   być nietoksycznym i nie alergizujacym, •   być łatwym do wymiany i nie uszkadzać nowo powstałych tkanek. W użyciu zwraca się również uwagę na takie cechy jak możliwość wyboru postaci i wielkości opatrunku, jego odporności na tarcie i uszkodzenia, zdolność do utrzymywania się na ranie, łatwość założenia i usunięcia oraz cenę. Ta wiedza pozwoliła na rozwój i produkcję różnego rodzaju nowoczesnych biologicznych, półsyntetycznych i syntetycznych materiałów opatrunkowych, które służą do leczenia odleżyn oraz innych ran gojących się wtórnie, takich jak: owrzodzenia żylne podudzi, stopa cukrzycowa lub rany chirurgiczne. Produkowane obecnie na świecie opatrunki można podzielić na siedem głównych grup: •   błony poliuretanowe •   hydrokoloidy •   hydrożele •   gąbki poliuretanowe •   dekstranomery •   opatrunki alginianowe •   inne lub złożone

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Brodawki, pieprzyki, przebarwienia

Zdrowie

Nawet prawidłowo usunięte brodawki dłoni i stóp wracają. Trzeba je jednak usuwać, chociażby ze względów epidemiologicznych. Problem z brodawkami ma co dziesiąta osoba. – Jeżeli są na dłoniach to istnieje ryzyko, że je przekażemy naszym znajomym – wyjaśnia dermatolog Tomasz Pniewski. Ich leczenie może trwać od miesiąca, nawet do roku. Jest to bardzo często dolegliwość wirusowa. Przenoszona przez wirusy brodawczaka ludzkiego. I niestety nie ma na nią szczepionki. Ale są też brodawki łojotokowe. Zaliczane są do późnych zmian posłonecznych. - Można powiedzieć, że w młodym wieku mamy trądzik, a w zaawansowanym, zwłaszcza u lu-

dzi, którzy często się opalali, właśnie brodawki łojotokowe – powiedział Pniewski. Je też należy usuwać. Zabieg jest prosty i bezbolesny. Nie pozostawia blizny. Są też tzw. żółtaki. Pojawiają się na powiekach. Związane są z zaburzeniami metabolizmu tłuszczowego. – Jeżeli ich nie usuniemy, to mogą wywołać problemy ze wzrokiem. Będą przeszkadzały mechanicznie - wyjaśnił dermatolog. Naszej obserwacji wymagają też znamiona z którymi się rodzimy. Inaczej postępujemy w przypadku tych

owłosionych. - Nie wyrywajmy włosków. Jeżeli przeszkadzają nam, to je utnijmy. Wyrywanie nie zabezpieczy przed ich odrostem. Będzie natomiast czynnikiem drażniącym, stwarzać ryzyko transformacji nowotworowej – zaapelował lekarz. Pniewski uspokaja jednak, że statystycznie nawet z dziesięciu zmian skórnych, które pacjenci pokazują, nawet jedna nie wymaga ingerencji. Większość z nich, to znamiona naskórkowe, włókniaki miękkie, zmiany barwnikowe lub posłoneczne. Warto jednak choć raz w roku iść do dermatologa.

Walka z kurzajkami

Wstydzisz się swoich dłoni z powodu brodawek? Walka z bywa długa i trudna, ale można się ich pozbyć.

Dłonie i stopy to miejsca, gdzie kurzajki pojawiają się najczęściej. Nie znaczy to, że nie możemy ich się nabawić w innym miejscu. Najgorzej, kiedy urosną na skórze twarzy.

Wszystkiemu winien wirus Za powstawanie kurzajek odpowiedzialny jest wirus brodawczaka ludzkiego. Medycyna zna kilkadziesiąt różnych szczepów mikroba. Najgroźniejsze z nich są przyczyną raka szyjki macicy, inne wywołują zmiany na skórze i błonach śluzowych. Te na stopach bywają mylone z odciskami. Zła wiadomość dla panów - uszkodzenia skóry podczas golenia twarzy ułatwia wirusowi infekcję. Najczęściej zakażamy się od kogoś, kto ma kurzajki. Nie musimy go spotkać osobiście, wirus może nas zainfekować w miejscach, gdzie często przebywa dużo ludzi - basenie, pod prysznicem w siłowni czy w solarium. Rozdrapując bądź nieumiejętnie wycinając już istniejącą brodawkę, możemy doprowadzić do tego, że pojawią się kolejne.

Leczenie Nasz układ immunologiczny ma problem z pokonaniem wirusa, bo naskórek, na którym są brodawki nie jest ukrwiony i komórki odpornościowe nie mogą tam dotrzeć. Sam wirus jest zwykle bardzo oporny i potrafi wiele przetrwać. Niektórym osobom pomagają specjalne preparaty chemicznie, którymi przez miesiąc do dwóch smarujemy chorobowo zmienione miejsce. Innym sposobem jest chirurgiczne wycięcie kurzajki. Kurzajki

można również zamrażać ciekłym azotem lub wypalać laserem.

Domowe sposoby Niektórzy chwalą domowe sposoby walki z brodawkami. Na przykład przykładanie do kurzajki skórki cytryny wcześniej moczonej przez kilka dni w occie. Inni stosują glistnik jaskółcze ziele. •   Jaskółcze ziele - jest jednym z najpopularniejszych „leków” na kurzajki. Kuracja ogranicza się do przełamania łodygi liści tej rośliny i posmarowania brodawki żółtym mleczkiem. Czynność tę należy powtarzać, aż narośl całkowicie nie zniknie. Żeby wzmocnić efekt można zakleić nasmarowane kurzajki plastrem. •   Mniszek lekarski - kurzajki smarujemy kilka razy dziennie sokiem wydobywającym się ze złamanej łodygi rośliny lub liścia. Mniszek lekarski bywa nazywany również mleczem, jednak popularny mlecz jest innym gatunkiem z tej samej rodziny roślin (warto zatem zgłębić różnicę przed zastosowaniem porady, aby ustrzec się pomyłki). •   Czosnek. Do walki z kurzajkami potrzebujemy niewielkiego kawałka ząbka czosnku lub odrobinę rozgniecionej miazgi. Czosnek nakładamy punktowo i zaklejamy plasterkiem. Opatrunek zmieniamy 2-4 razy dziennie, stosujemy również na noc. Kurację przek okolo 2 tygodnie. •   Maść salicylowa. Smarujemy brodawkę i zalepiamy plastrem. Stosujemy codziennie. Jeśli pojawi sie ból lub wydzielina ropna, trzeba na kilka dni przerwać kurację.

•   Cytryna i ocet. Obraną cytrynę kroimy na małe kawałki. Wrzucamy do szklanki, zalewamy octem. Odstawiamy na noc. Rano odławiamy kawałki cytryny, delikatnie przykładamy w miejsce kurzajki i zaklejamy plasterkiem. Okład zmieniamy kilka razy dziennie, dodatkowo stosujemy także na noc. Kuracja powinna trwać minimum półtora tygodnia. Można wcześniej wymoczyć dłonie i stopy w ciepłej wodzie, będą one wówczas bardziej poddatne na działanie specyfików. •   Sól morska - do pojemnika z ciepłą wodą wsypujemy sól morską (proporcja: 0,2 kg soli na 1 litr wody). W takim roztworze moczymy dłonie i stopy przez około pół godziny. Zabieg powtarzać codziennie, aż do ustąpienia objawów. •   Żywotnik. Kurzajki można też usunąć codziennym smarowaniem zmian olejkiem lub nalewką z tzw. żywotnika. Nakrapiamy kilka kropel na brodawki i zaklejamy. Zabieg powtarzamy kilka razy dziennie, warto stosować również na noc (szybszy efekt). •   Olejek z drzewka herbacianego - aby pozbyć się kurzajki, smarujemy zmiany olejkiem z drzewka herbacianego kilka razy dziennie. Kuracja, żeby była skuteczna powinna trwać minimum dwa tygodnie. •   Babka lancetowata. Jest to metoda, która polega na regularnym stosowaniu okładów z liści babki lancetowatej. Liście muszą być posiekane, a okłady muszą trwać około tygodnia. Jednak najbezpieczniejszym sposobem zwalczania kurzajek jest wizyta u dermatologa i profesjonalne leczenie.

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

21


Co się dzieje przez 60 minut po wypiciu coli Zdrowie

Słońce, upał, pragnienie… Bierzesz do ręki zimną aluminiową puszkę, pokrytą kropelkami wody. Podnosisz zawleczkę… Pssst!… co za ulga. ""  Jean-Marc Dupuis

Gazowany napój spływa do gardła. Gaz uderza Ci do nosa i oczy zaczynają łzawić, ale to takie dobre! I kolejny łyk…

10 minut później Jeżeli wypiłeś już całą puszkę coli, to właśnie dostarczyłeś do organizmu równowartość 7 dużych (5g) kostek cukru! W normalnych warunkach powinno to wywołać u Ciebie odruch wymiotny, ale zawarty w coli kwas fosforowy zakwasza ją i stąd wrażenie orzeźwienia.

Po 20 minutach Stężenie cukru we krwi gwałtownie wzrasta, wystawiając organizm na pierwszą próbę. Trzustka zaczyna produkować ogromne ilości insuliny. Tylko w ten sposób Twoje ciało będzie mogło przetworzyć nadwyżkę cukru w tłuszcz, który jest łatwiej przyswajany przez organizm. W wyniku tego procesu tłuszcz zostaje zmagazynowany w postaci kuleczek. Co prawda są one mało estetyczne, ale za to przez pewien czas nieszkodliwe – natomiast nadmiar glukozy we krwi jest jak śmiertelna trucizna. Jedynie wątroba jest w stanie magazynować glukozę, ale tylko w ograniczonym stopniu.

Po 40 minutach Większość kofeiny zawartej w coli zostaje wchłonięta przez organizm. Kofeina powoduje rozszerzenie źrenic oraz podnosi ciśnienie krwi. W tym samym momencie podnosi się stężenie cukru w wątrobie, co powoduje uwolnienie cukru do krwi.

Po trzech kwadransach Organizm zaczyna produkować zwiększoną ilość dopaminy. Dopamina to hormon stymulujący „ośrodek przyjemności” w mózgu. Taka sama reakcja występuje po zażyciu heroiny. To nie jedyna wspólna cecha łącząca narkotyki i cukier. Od cukru również można się uzależnić. I to do tego stopnia, że w jednym z badań wykazano, że cukier uzależnia silniej od kokainy4. Nic więc dziwnego, że osoba uzależniona od coli zachowuje się przed jej wypiciem jak narkoman na głodzie.

22

Po 60 minutach

Stężenie cukru we krwi znacznie się obniża (stan ten nazywamy hipoglikemią), a wraz z nim obniża się również poziom energii oraz koncentracji. Aby tego wszystkiego uniknąć, najlepiej pić wodę.

„Nie jestem rośliną doniczkową!” Tak, wiem, ciężko jest się przestawić na picie wody, kiedy od niepamiętnych czasów przyzwyczajony jesteś do picia słodzonych napojów gazowanych, kawy i herbaty, albo też wina czy piwa. Wydaje Ci się wtedy, że woda po prostu nie ma smaku. „Nie jestem rośliną doniczkową!”, „…w wodzie to się nogi moczy” – żartujesz, sięgając przy stole po butelkę czerwonego wina. Tak naprawdę jednak problem wcale nie leży w smaku. Kto nie ma ochoty na wodę, pewnie wcale nie jest spragniony. A jeśli nie odczuwasz pragnienia, to znaczy, że brakuje Ci ruchu. Po tym, jak porządnie się spocisz podczas pracy czy uprawiania sportu, wypicie kilku szklanek wody to nie tylko konieczność – to prawdziwa przyjemność. Kiedy byłem mały, mama zapisała mnie i starszego brata na zajęcia judo. Zostaliśmy wtłoczeni do sali o powierzchni trzydziestu metrów kwadratowych, oświetlonej neonówkami, pokrytej tatami (tradycyjną matą japońską) i ze świetlikami zamiast okien. Po intensywnej rozgrzewce, podczas której musieliśmy skakać, biegać, robić pompki i brzuszki, trener kazał nam walczyć na stojąco i na matach, a na koniec (i to była najlepsza zabawa) walczyliśmy „na konikach”, czyli, usadowieni na ramionach kolegów, próbowaliśmy zrzucać innych „rycerzy”. Pod koniec zajęć, czerwoni, zziajani, spoceni, rzucaliśmy się do szatni, gdzie, w pobliżu toalet, znajdowały się umywalki z ciepłą wodą – może i była ciepła, ale jaka smaczna! Nawet zapach rozchodzący się z toalet nie przeszkadzał nam w napełnianiu żołądków tą pyszną wodą. Najbardziej niecierpliwi pili ją prosto z kranów, a inni nabierali ją w dłonie i wypijali, starając się nie rozlewać cennego płynu. Wolę nie myśleć, ile przy okazji wymieniliśmy bakterii. A mimo to nie pamiętam, żeby woda smakowała mi kiedykolwiek lepiej niż tam, w szatni naszego klubu.

Dlaczego warto przestać pić colę?

Zastanów się. Po wysiłku możesz mieć ochotę na colę lub schłodzone piwo, ale okazuje się, że napicie się wody daje więcej przyjemności. Woda jest najsmaczniejsza wtedy, kiedy naprawdę chce nam się pić; podobnie dzieje się, kiedy jesteśmy bardzo głodni. Po powrocie z wyprawy w góry nic nie smakuje tak dobrze jak zwykła kiełbasa i nic tak nie pomaga w powrocie do codziennych zajęć. To jednak nie tylko przyjemność. Picie wody pomaga zmniejszyć spożycie szkodliwych substancji, takich jak: •   kwas fosforowy, który zaburza metabolizm wapnia i powoduje osteoporozę oraz rozmiękanie kości i zębów, •   cukier, który przyczynia się do zachorowania na cukrzycę, choroby układu krążenia, artretyzm i choroby nowotworowe oraz do powstawania przewlekłych stanów zapalnych, •   aspartam, który powoduje aż 92 skutki uboczne, w tym guzy mózgu, epilepsję, nadwrażliwość emocjonalną i cukrzycę, •   kofeina, która powoduje drgawki, bezsenność, bóle głowy, nadciśnienie, demineralizację kości i utratę witamin. Ponadto kwaśny odczyn coli jest zabójczy dla zębów. Czy zauważyłeś, jak po wypiciu coli zgrzytają Ci zęby? Cola ma więcej kwasu niż sok z cytryny, można jej więc używać do odrdzewiania metalu (spróbuj zostawić zardzewiałą monetę w coli na pół godziny i zobacz, co się stanie). Jeżeli często pijesz colę, szkliwo Twoich zębów może stać się porowate, zżółknąć lub zszarzeć. O wpływie coli na otyłość można mówić bez końca: u dzieci pijących colę ryzyko otyłości wzrasta o 60%. Oczywiście możesz dawać dzieciom słodkie napoje gazowane, jeśli tylko chcesz: •   zwiększyć ryzyko ich zachorowania na cukrzycę, •   zwiększyć ryzyko ich zachorowania na nowotwory, •   uzależnić je od cukru. Oto najlepszy sposób na oszczędzanie w trudnych czasach: nie pozwól, aby w Twoim domu zagościły słodkie napoje! Zacznij na nowo pić wodę: rozpoczynaj dzień szklanką wody wypijaną przed śniadaniem. Sprawisz tym radość swoim nerkom, które ciężko pracują cały dzień, aby oczyszczać Twoją krew. Będą one zdrowsze, czystsze, a Ty poczujesz się znacznie lepiej. Na zdrowie!

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com



Poznaj zaskakujące właściwości buraków! Zdrowie

Właściwości buraków możesz wykorzystywać gdy masz kłopoty ze zdrowiem lub nadwagą. Jeśli jeszcze nie znasz właściwości buraków, już teraz dowiedz się więcej na ich temat. Zanim na targu pojawią się pierwsze wiosenne warzywa, sięgnij właśnie po buraki: smaczne, zdrowe i całoroczne. Buraki są znane ze swoich wspaniałych właściwości od lat. Już Afrodyta wiedziała, że dzięki nim można zachować zdrowie i urodę. 2000 lat p.n.e. w Babilonie stosowano liście buraka w celach leczniczych. W Polsce natomiast jadano je już na dworze Władysława Jagiełły. Medycyna ludowa stosuje buraka w bardzo wielu schorzeniach, na anemię, przy obniżonej odporności, w nadciśnieniu, wzdęciach i zaparciach, nadkwasocie czy dolegliwościach układu trawiennego. Zjadanie czerwonych buraków w postaci jarzynki ma zastosowanie w leczeniu otyłości oraz chorobach nerek. Buraki pomagają wyjść z anginy, grypy i wszelkich grypopodobnych chorób. W tych przypadkach pomocny jest świeżo wyciśnięty sok ze świeżych buraków i innych warzyw korzeniowych w proporcjach: 2 marchwie, 12 buraków i kawałek selera. Sok ten należy rozcieńczyć wodą w stosunku 1:1 i pić powoli popijać cały dzień. Dzięki zawartości betaniny (czerwonego barwnika) buraki są skuteczne w przypadku dolegliwości ze strony wątroby i pęcherzyka żółciowego. Buraki działają silnie zasadotwórczo, dlatego zalecane są wszystkim lubującym się w daniach zakwaszających, czyli: w daniach mięsnych, ciastach, pieczywie i słodyczach. Sok z buraka najlepiej przyjmować rozcieńczony ciepłą wodą, gdyż jego silne właściwości alkalizujące mogą powodować nudności. Klasyczny czerwony barszcz jest doskonałym środkiem na wszelkiego rodzaju zgagi, pieczenie w dołku czy nadkwasotę i… chorobę dnia poprzedniego. Co zdrowego znajdziemy w czerwonych bulwach? Białko, witaminy C i B, kwas foliowy, karoten, wapń, magnez, potas, sód, żelazo, lit, stront i rubid oraz betaninę (czerwony barwnik mający działanie bakteriostatyczne).

Syrop przeciwkaszlowy 3 duże buraki umyć, obciąć ogonki, nie obierać. Wyciąć w środ-

24

ku duże stożkowe otwory. Wsypać do nich cukier i wstawić do piekarnika. Piec aż buraki zmiękną, a w otworach pojawi się syrop. Małym dzieciom można podawać 1 łyżeczkę takiego syropu dziennie, starsze dzieci mogą pić po 1 łyżeczce kilka razy dziennie.

Syrop przeciw anemii •   3 łyżki stołowe świeżo wyciśniętego soku z buraka •   1 łyżeczka soku z dzikiej róży •   sok z połówki cytryny •   kefir Sok z buraka wymieszać z sokiem z dzikiej róży i sokiem z cytryny. Dodać kefir i wymieszać. Taki koktajl pić 2 razy dziennie po 1 szklance. Picie kwasu buraczanego pomaga przy anemii oraz nadciśnieniu.

głównych posiłkach – 3 razy dziennie. Jest to też świetny dodatek zaostrzający smak barszczu czerwonego.

Płukanka łagodząca ból gardła •   1 burak •   łyżeczka octu jabłkowego lub winnego Surowego buraka zetrzeć na tarce lub przepuścić przez sokowirówkę. Odcisnąć sok i dodać do niego łyżeczkę octu. Płukać gardło kilka razy dziennie.

Syrop na nadciśnienie Sok z buraków wymieszać z miodem w proporcji 1:1. Pić po 1 łyżce 3 razy dziennie.

Na owrzodzenia Świeżo utartą miazgę buraczaną (świetnie do tego się nadaje pulpa pozostała po przepuszczeniu buraków przez sokowirówkę) przykładać kilka razy dziennie na chore miejsca. Trzymać około 30 minut.

W czasie laktacji Liście buraka ćwikłowego lekko zbić tłuczkiem do mięsa obłożyć nimi obolałe piersi. Owinąć lekko bandażem i trzymać godzinę. Taki okład łagodzi stany zapalne sutków.

Na grzybicę stóp Surowego buraka zetrzeć na tarce i nałożyć na stopy, zawinąć w torebkę foliową i ręcznik. Trzymać 2 godziny. Kuracja powinna trwać minimum 2 tygodnie.

Kwas buraczany na wątrobę i na kaca •   1 kg buraków •   2,5 litra letniej przegotowanej wody •   kromka żytniego chleba •   ząbek czosnku Buraki opłukać, obrać i pokroić w plastry. Ułożyć w glinianym naczyniu lub szklanym słoju. Zalać wodą, na wierzchu położyć kromkę chleba oraz ząbek czosnku. Odstawić w chłodne i ciemne miejsce na 5 dni. Po tym czasie barszcz odcedzić i przelać do butelek, zakorkować je i odstawić w spiżarni (lub innym ciemnym miejscu). W przypadku problemów z wątrobą pić pół szklanki takiego napoju po

PAMIĘTAJ! •   Nie zaleca się buraków chorym na cukrzycę! •   Im mniejszy burak tym lepszy, bardziej soczysty - najsmaczniejsze są buraki o średnicy nie większej niż 8 cm. •   Kupując buraki zwróć także uwagę, aby nie były zbyt wysuszone. •   Botwina jest mniej kaloryczna od buraków, jednak i same buraki zawierają zaledwie 45 kcal w 1 sztuce średniego warzywa. •   Jeśli chcemy w pełni wykorzystać właściwości buraka, lepiej go nie gotować. Jeśli konieczne jest ich ugotowanie, najlepiej gotować je ze skórką. Wyjątek stanowi gotowanie barszczu.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Cynamon zdrowy i pachnący

Zdrowie

""  Natalia Kozdra

Jest nie tylko smaczny i pięknie pachnie, ale ma też wyjątkowe właściwości lecznicze. Zarówno starożytni Chińczycy, jak i Egipcjanie znali jego właściwości i wykorzystywali je na wiele sposobów. Bywał towarem droższym, niż złoto. I dzisiaj możemy wykorzystywać cynamon, bo to o nim mowa, na wiele sposobów, nie tylko w kuchni. Ten niepozorny brązowy proszek potrafi sprawić, że poczujemy się ciepło i bezpiecznie. Dobrze działa na nasza psychikę, ale też na nasze ciało. Cynamon stanowi źródło błonnika, żelaza, wapnia i manganu. Jest naturalnym antyoksydantem: wspomaga zwalczanie działania wolnych rodników, przez co opóź- n i a proces starzenia się komórek, zapobiega nowotworom i chorobom układu krwionośnego. Dzięki swoim właściwościom antybakteryjnym jest też doskonałym i wypełni naturalnym środkiem do walki z trądzikiem: pomaga zlikwidować wypryski, łagodzi przebarwienia i rozjaśnia cerę. Ma właściwości przeciwgrzybiczne i anty -alergiczne. Stymuluje organy i działa dobrze na trawienie. Cynamon, choć najpowszechniej znany jest jako dodatek do potraw, może być też znakomitą i naturalną alternatywą dla syntetycznych środków w dbaniu o siebie i swój dom. Przekonajcie się sami!

Dla Ciebie:

ja skóra na niego reaguje (np. nałóż cynamonowo-miodową papkę na niewielki fragment skóry twarzy) •   Środek na owady. Dodaj kilka kropelek olejku eterycznego z cynamonu do Twojego ulubionego balsamu albo kremu do opalania. I tyle. •   Cynamon do picia. Zrób sobie napar z samego cynamonu (łyżeczkę cynamonu zalej gorącą wodą, dopraw cytryną i cukrem do smaku). Cynamon ma właściwości przeciwbólowe i wspomaga trawienie, dlatego polecany jest przy bólach brzucha (także tych menstruacyjnych). Możesz też dodać cynamonu do Twojej porannej kawy lub herbaty, a pozytywnie nastroi Cię to na cały dzień. •   Ciekawostka: podobno jeśli najesz się cynamonu albo przynajmniej go powąchasz przed egzaminem lub testem, poprawisz działanie swojej pamięci oraz przetwarzanie informacji. Ale nawet jeśli to nie prawda, cynamonowy zapach

na pewno Ci nie zaszkodzi, a wręcz może pomóc Ci się rozluźnić.

Dla domu: •   Odświeżacz powietrza. Kilka kropel cynamonowego olejku eterycznego połącz z wodą lub spirytusem. Tak przygotowaną miksturą kilkakrotnie spryskaj pokój, a pozbędziesz się bakterii i nieprzyjemnych zapachów. Aby wypełnić pokój przyjemnym zapachem możesz też oblać zimną żarówkę kilkoma kroplami olejku po zapaleniu rozprzestrzeni delikatną wonią cynamonu. •   Słodko pachnąca dekoracja. W szklankę wypełnioną goździkami, suszoną żurawiną lub ziarnami kawy włóż kilka pałeczek cynamonu, a otrzymasz dekorację, która ładnie pachnie i wygląda. •   Kadzidełko. Wysyp łyżkę cynamonu do popielniczki i podpal zapałką. •   Środek na mole. Połam 4 pałeczki cynamonu i zmieszaj je z ½ szklanki goździków i ½ szklanki ziarenek pieprzu. Weź niewielki kwadracik materiału i wysyp na niego łyżkę mieszanki. Mocno zwiąż i powieś w swojej szafce na ubrania. Zródło: www.ekobieta.com.pl

•   Peeling kawowo - cynamonowy. Zmieszaj pół kubka fusów z kawy (możesz też użyć zmielonej kawy przed zaparzeniem), 2 łyżki oliwy z oliwek, łyżka cynamonu. Wmasuj w całe ciało. Peeling można zastosować również na twarz. •   Cynamonowy peeling stóp. Zmieszaj łyżkę brązowego cukru, 2 łyżki gęstego miodu i 1 łyżeczkę sproszkowanego cynamonu. Przez kilka minut masuj stopy otrzymaną miksturą. Wygładzisz je i rozgrzejesz (polecane zwłaszcza w chłodne dni) •   Odświeżacz oddechu. Zmieszaj łyżeczkę miodu, łyżeczkę cynamonu i nieco ponad pół szklanki gorącej wody. Przemyj usta tak, jak byś używała zwykłego płynu, tuż po obudzeniu się, a Twój oddech pozostanie świeży przez cały dzień. •   UWAGA: cynamon może uczulić lub podrażnić osoby z delikatniejszą skórą. Zanim poddasz twarz cynamonowej kuracji, sprawdź jak Two-

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

25


Marokański tadżin warzywny z cynamonem Kulinaria

Nawet najzagorzalszym miłośnikom mięsa zasmakuje ten aromatyczny gulasz warzywny. Lekko cierpki smak suszonych wiśni łączy się ze słodkimi rodzynkami i ostrym sosem, w którym pływają kawałki warzyw, cieciorka, cynamon oraz imbir. Pomimo długiej listy składników, gulasz jest łatwy do przyrządzenia. Składniki:

•   2 łyżki oliwy z oliwek •   1 duża czerwona cebula, grubo posiekana •   4 ząbki czosnku, pokrojone w plasterki •   1 łyżka świeżego imbiru, posiekanego •   550 g dyni, pokrojonej w kostkę •   1 łyżeczka cynamonu •   1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego •   1 łyżeczka mielonej kolendry •   6 strączków kardamonu, otwartych, a nasiona lekko zmiażdżone •   3 liście laurowe •   800 g pokrojonych pomidorów z puszki •   225 g dużych marchewek pokrojonych w plasterki •   300 ml wrzącego bulionu warzywnego •   55 g rodzynek •   30 g suszonych wiśni •   125 g okry, przekrojonej wzdłuż na 3 części •   1 duża czerwona papryka, grubo posiekana •   425 g cieciorki z puszki, odsączonej •   30 g podprażonych płatków migdałów •   3 łyżki świeżej natki pietruszki, posiekanej Ostry kuskus •   340 g kuskusu •   450 ml wrzącego bulionu warzywnego

•   1 łyżka oliwy z oliwek •   1 łyżeczka sosu chili, np. harissa •   ½ łyżeczki mielonej kolendry •   ½ łyżeczki mielonego kminu rzymskiego

Przygotowanie:

Podgrzać olej na bardzo dużej patelni i smażyć cebulę na dużym ogniu metodą stir-fry przez 2–3 minuty lub aż zmięknie i się przyrumieni. Wrzucić czosnek oraz imbir i smażyć parę sekund. Dodać dynię i smażyć minutę. Zmniejszyć ogień. Dodać wszystkie przyprawy, liście laurowe, pomidory i marchewki. Wlać wrzący bulion. Wrzucić rodzynki i wiśnie. Przykryć patelnię i dusić 10 minut. Przygotować kuskus. Wsypać kaszkę do dużej miski i wlać wrzący bulion. Dodać oliwę, sos chili i przyprawy. Zostawić, aż kuskus wchłonie cały płyn. Rozdrobnić kuskus widelcem. Wrzucić do durszlaka wyłożonego pergaminem.

Dodać okrę i czerwoną paprykę do gulaszu. Przykryć patelnię i gotować 5 minut. Dodać cieciorkę, zamieszać. Zawiesić durszlak z kuskusem nad patelnią i gotować przez kolejne 5–10 minut. Warzywa powinny zmięknąć, ale zachować kształt, a kuskus ma być gorący. Wrzucić kuskus na półmisek, polać gulaszem warzywnym i posypać migdałami oraz posiekaną natką pietruszki.

Placki z buraczków Puszyste, kolorowe, pyszne placuszki z bura-

ków. To przepis, którego historia sięga XVIII wieku. Ponoć najlepiej smakują z dziczyzną – niegdyś regularnie spożywane do śniadania. Są słodkie, ale pasują zarówno do słodkich, jak i pikantnych dań. •   1/2 łyżeczki cynamonu •   100 g mąki wymieszanej •   2 łyżeczki proszku do pieczenia •   1 łyżka stopionego masła •   olej roślinny do smażenia

Sos Jagodowy:

Składniki na ciasto:

•   250 g buraków, ugotowanych, obranych i przestudzonych •   3 łyżki kwaśnej śmietany •   4 duże jajka •   1 łyżka cukru

26

•   100 g świeżych jagód •   łyżka cukru •   sok z połowy cytryny

Sposób przygotowania:

Wszystkie składniki (z wyjątkiem oleju) zmiksować w robocie kuchennym. Odstawić ciasto na 30 minut, aby odpoczęło.

W patelni rozgrzać olej i nakładać łyżką ciasto. Gdy na wierzchu placków zaczną pojawiać się bąbelki - odwracać je. (Uwaga: szybko się przypalają!) W rondelku gotować przez 3 minuty jagody z cukrem i sokiem cytrynowym aż sos będzie płynny a jagody popękają. Podawać na ciepło lub zimno. Placki można podawać na ciepło lub na zimno z łyżeczką śmietany, sosem malinowym lub truskawkowym lub syropem klonowym.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


biznes

Biznesowe porady 2

Wykształcenie a sukces

Czy edukacja nie straciła sensu? Czyż nie karmiono nas w szkole bajkami o tym, jak to po studiach będzie pięknie i kolorowo? Czyż nie pozwolono nam w te bajki uwierzyć?

""  Ksawery Van Olszewski

W dobie tak szybkich zmian, i przepływu takiej ilości informacji, system edukacji pozostawia wiele do życzenia. Rodzą się bowiem nowe sfery gospodarcze, tworzą się nowe rynki. Rodzą się też pytania młodych ludzi: Jak sprostać wymaganiom takim jak: wszechstronność, świadomość i twórczość? W sumie każdy dzierży odpowiedzialność za swój własny sukces, w swoich własnych rękach, ale nie czarujmy się, potrzebujemy nowych form edukacyjnych po to, by ułatwić młodym ludziom, funkcjonowanie w tym galopującym świecie. Współczesna edukacja powinna uwzględniać w swoich ramach program indywidualnego podejścia do ucznia, który mógłby uwypuklić jego talenty, zachęcić do rozwoju własnego, a przede wszystkim sprawić, by szkoła nie kojarzyła się tylko z musowym byciem, i zaliczeniem kolejnego egzaminu, po którym wiedza książkowa ulatnia się tak szybko, jak to tylko możliwe. Szkoła powinna pomagać rozwijać w sobie pasje uczniów i ich zainteresowania, zamiast wtłaczać ich w sztywne ramy programowe, tych przedmiotów, które nie stanowią dla nich żadnego przedmiotu zainteresowania. Edukacja nie powinna podcinać skrzydeł. Powinna zachęcać wybitnych uczniów do tego, by realizowali swoje marzenia. A co z tymi, których szkoła nie interesuje? Czy twierdzenie, że bez szkoły i edukacji zostaną wypchnięci poza margines społeczny jest słuszne? Nie do końca. Zobacz sam: •   Bill Gates. Świetnie radził sobie w podstawówce. Później dostał się do jednej z najlepszych szkół średnich w Seattle. Tam jednak ,,zaraził się” komputerami i programowaniem, co zaważyło na jego przyszłej edukacji. Poświęcił się programowaniu. W 1973 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Harvarda. Dwa lata później porzucił je i razem z Paulen Allenem, kolegą z Harvardu, założył Microsoft. Teraz jest najbogatszym człowiekiem świata, jednym z właścicieli najpotężniejszego producenta oprogramowania i współzałożycielem Fundacji Billa i Melindy Gatesów. •   Michael Dell. W wieku 19 lat porzucił naukę w college’u i założył firmę PC’s Limited, później przemianowaną na Dell. Przez całe lata koncern Della był największym i najbardziej dochodowym producentem komputerów osobistych na świecie. W ostatnich miesiącach wyprzedził go HP, ale obie firmy idą łeb w łeb,

więc na rynku pecetów ciężko znaleźć przedsiębiorstwo, które mogłoby równać się z Dellem. •   Henry Ford to jedna z najważniejszych postaci w historii przemysłu. Legendarny wynalazca taśmy produkcyjnej nie wieszał na swojej ścianie dyplomów, bo ich nie posiadał. Temu mechanikowi samoukowi wystarczyła pasja, dzięki której w wieku 28 lat został inżynierem w Edison Illuminating Company, a dwa lata później był już głównym inżynierem. Ford, mając 40 lat, stał się współzałożycielem Ford Motor Company. Okazał się również wyjątkowo dobrym menedżerem. Gdy w 1914 roku zaczął płacić robotnikom 5 dolarów dziennie, inni przedsiębiorcy zapewne pukali się w głowy. To było dwukrotnie więcej niż stawka rynkowa. Ford jednak wiedział, co robi. Inwestując w ludzi, spowodował, że przeszli do niego najlepsi inżynierowie. Efekt? Ford do dzisiaj jest jednym z największych producentów samochodów, a Henry Ford – jednym z największych innowatorów przemysłu. •   Frank Lloyd Wright – prawdopodobnie najbardziej wpływowy architekt XX wieku. Architekt ukończył podstawówkę, ale nigdy nie chodził do szkoły średniej. Później dostał się na specjalnych prawach na University of Winsconsin, na który uczęszczał tylko przez dwa semestry. Gdy zmarł w wieku 92 lat (1959 rok) miał na swoim koncie około 1100 projektów, z których połowa została zrealizowana. Prace Wrighta inspirowały całe pokolenia architektów. •   Richard Branson – twórca koncernu Virgin zajmuje się i telekomunikacją (Virgin Mobile), i mediami (Virgin Radio, Virgin Media), i turystyką (Virgin Balloon Flights), i ochroną środowiska (Virgin Green Fund), ale znany jest przede wszystkim jako właściciel linii lotniczych oraz firmy Virgin Galactic, która buduje właśnie pierwszy na świecie port kosmiczny. Richard Branson, ukończył szkołę średnią i zrezygnował z dalszej edukacji. Już w wieku 16 lat wydawał pismo Student Magazine, rok później założył organizację charytatywną Student Advisory Centre, a w roku 1973 na rynek trafiła pierwsza płyta nagrana w studiach Virgin (firma powstałą w 1970 roku). Był to album Mike’a Oldfielda ,,Tubular Bells”, który sprzedał się w nakładzie ponad 5 milionów egzemplarzy. Teraz Branson zajmuje się nie tylko muzyką, a jego firmy działają w ponad 30 krajach. •   Coco Chanel. Wywarła tak wielki wpływ na modę, że jako jedyna osoba z tego segmentu rynku trafiła na listę ,,100 najbardziej wpływowych osób XX wieku”

magazynu Time. W wieku 18 lat opuściła sierociniec i zaczęła pracować w warsztacie krawieckim. Tam poznała swojego przyszłego kochanka, angielskiego playboya Etienne’a Balsana. Zajęła się hobbystycznym projektowaniem kapeluszy, które szybko zyskały sobie uznanie pań z paryskiej elity, do której wprowadził ją Balsan. Tak rozpoczęła się wielka kariera największej z ikon mody. •   Walt Disney, nie był zbyt pilnym uczniem. Szkołę porzucił już w wieku 16 lat. Chciał wstąpić do armii, jednak nie przyjęto go ze względu na wiek. Przyłączył się więc do Czerwonego Krzyża i wziął udział w I wojnie światowej jako kierowca ambulansu. Koniec wojny nie oznaczał jednak, że niewykształcony Disney nie miał czego szukać w ,,cywilu”. Rozpoczynał jako rysownik w gazetach i twórca plakatów kinowych. Później przeniósł się do Hollywood, gdzie, po nieudanych próbach autorskich, zajął się filmem animowanym. Nikomu nie trzeba mówić, jak się to skończyło. Dyplom, jak widać, nie ma już tej magicznej siły. Nie chodzi mi tutaj wcale o to, by zaniechać edukacji, pod każdym względem, ale o to, żeby zmienić jej jakość. Czy nauczyciele, chcieliby by ich uczniowie poczuli się oszukani ? Dlaczego ludzie po studiach czują się tacy rozczarowani? Może dlatego, że szkoła nie nauczyła ich, jak wychodzić z życiowej bezradności? Jak radzić sobie w trudnych sytuacjach? Może zamiast programów, tabelek, książkowej wiedzy, potrzebujemy zorganizowania w szkołach większej ilości praktyk, warsztatów, stażów, i takich zajęć, by wychodziły one poza szkolne mury i by ściśle wiązały się ze współczesnym światem, zamiast odgradzać od niego świeżo upieczonych absolwentów? „Każdy, na swoją własną miarę, powinien być w szkole wyposażony w taki aparat pojęciowy, wiedzę i sprawności, które umożliwią mu odnalezienie swojego miejsca w społeczeństwie. I niekoniecznie musi to być miejsce w pierwszym rzędzie. Ważne, by z tego powodu nie ulegać frustracji, być przygotowanym na odmiany losu i umieć stawić im czoło. W tym może pomóc właśnie dobre wykształcenie.” Czy my rzeczywiście musimy ten sukces osiągać, i czym jest dla nas sukces? Każdy zna swoją odpowiedź, ale dla mnie podstawową miarą sukcesu jest realizacja marzeń i pasja. A edukacja? Tak, ale wyłącznie dobra edukacja. W przeciwnym razie, rynek pracy odrzuci nas przed tym, zanim na nim zaistniejemy. Czy jesteś skazany na sukces?

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

27


Zwierzę na stres Zwierzaki

Prawie wszyscy narażeni jesteśmy codziennie na stres. O tym, że stres ma negatywne skutki na nasze zdrowie nie trzeba nikogo przekonywać. Dobrze jest więc stosować techniki likwidowania stresu, takie jak ćwiczenia, joga, medytacje, wizualizacje. Ale jest inny prosty sposób. Zafundujmy sobie najlepszego, bezinteresownego przyjaciela w postaci psa lub kota. Z badań opublikowanych na łamach Journal of Health and Social Behavior wynika, że posiadanie psa lub kota jest zbawienne dla naszej psychiki i zdrowia. To terapeutyczne działanie wystąpi oczywiście pod warunkiem, że nie należysz do nielicznej grupy osób, które rzeczywiście nie cierpią zwierząt albo nie mają absolutnie czasu na zajęcie się nimi. Oto jakie efekty zdrowotne daje posiadanie zwierząt domowych:

Poprawa nastroju Ci, którzy naprawdę lubią zwierzęta i mają je, wiedzą o co chodzi. Nie można pozostawać w złym nastroju widząc parę wiernych oczu wpatrujących się w nas albo czując dotyk miękkiego futerka pod ręką. Badania potwierdziły to subiektywne odczucie miłośników zwierząt. Ponadto naukowcy badający depresję u osób dotkniętych AIDS dowiedli, że posiadanie psa lub kota zmniejszało znacząco objawy tej choroby. Osoby chore na AIDS, które nie miały żadnego zwierzęcia, cierpiały na depresję trzy razy częściej niż takie same osoby bez AIDS. Natomiast objawy depresji u chorych na AIDS, ale mających psa lub kota były tylko o 50% wyższe niż u osób nie chorujących na AIDS. Terapeutyczne zdolności zwierząt wykorzystuje też medycyna. Są już szpitale, w których terapeuci odwiedzający pacjentów przychodzą z psem. I wraz ze zwierzęciem pojawia się uśmiech na twarzach chorych. A bywa, że na oddziałach dla przewlekle chorych trzyma się nawet kota. Naukowcy twierdzą, że głaskanie zwierzaka, niezależnie od tego czy to będzie pies, kot, koń czy królik, podnosi poziom hormonów odpowiedzialnych za zmniejszanie stresu i stąd poprawa nastroju.

Stabilizacja ciśnienia krwi Posiadanie domowego pupila zmniejsza ciśnienie krwi lepiej niż tabletki. Dotyczy to nadciśnienia związanego ze stresem. W 1999r. naukowcy z University of New York przeprowadzili badanie na grupie brokerów giełdowych leczących się na nadciśnienie. Badanych podzielono na tych, którzy mieli domowe zwierzę i tych którzy nie posiadali żadnego zwierzaka, po czym wszystkich

28

poddano stresującemu zadaniu. Okazało się, że u badanych z grupy ze zwierzętami ciśnienie wzrosło tylko o 5% a w grupie kontrolnej aż o blisko 25%.

Szybszy powrót do zdrowia Jak informuje American Stroke Association właściciele kotów są mniej narażeni na śmierć w wyniku zawału serca lub udaru od tych którzy kota nie mają. Z badań wynika, że ryzyko śmierci w przypadku zawału jest aż o 40% mniejsze u posiadaczy kotów. Posiadacze domowych zwierząt szybciej dochodzą do zdrowia także po innych chorobach i wymagają mniejszej ilości wizyt kontrolnych. Dotyczy to zwłaszcza osób w starszym wieku.

jazne (oczywiście poza przypadkami, gdy psy nie przypadną sobie do gustu). Przez to krąg naszych znajomych powiększa się, a to ma również wpływ na zmniejszenie stresu.

Zmniejszenie samotności Domowy zwierzak może być dla ciebie tym czym nie mogą być ludzie. Może zaoferować ci miłość i towarzystwo, a przy tym nie gdera, dotrzymuje tajemnicy a nawet może ogrzać. Jest więc doskonałym antidotum na samotność. Badania przeprowadzone przez naukowców Saint Luis University wykazały, że mieszkańcy domów opieki czuli sie mniej samotnie gdy przebywali sami z psem niż wtedy gdy przebywali z innymi ludźmi! To wszystko może zmniejszać stres związany z poczuciem izolacji i braku oparcia w innych ludziach.

Zmniejszenie stresu

Więcej ruchu

Wszyscy wiemy jakie znaczenie ma rozmowa o naszym problemie z dobrym przyjacielem, który ponadto umie słuchać. Ale najnowsze badania wykazały, że kilka minut spędzonych z psem lub kotem bardziej likwiduje stres niż rozmowa o problemie z najbliższym przyjacielem czy małżonkiem. Ludzie, którzy w trakcie badania wykonywali stresujące zadania i mieli w tym czasie towarzystwo własnego psa czy kota, doświadczali mniejszego stresu niż w przypadku gdy mieli tylko poparcie przyjaciela lub małżonka. Naukowcy sądzą, że dzieje się tak częściowo dlatego, że zwierzęta nie osądzają nas, one po prostu nas kochają.

Wiadomo, że ruch jest doskonały na pozbycie się stresu. A nic tak nie zmusi cię do ruchu jak pies potrzebujący wyjść na spacer. Jeśli do tego pies jest młody i tryskający energią, zmusi cię do intensywniejszego ruchu. Nawiązywanie nowych kontaktów W czasie spacerów z psem stajemy się bardziej dostępni i dajemy innym okazję do zatrzymania się i pogawędki. A rozmowy dwóch właścicieli czworonogów są na ogół przy-

Należy pamiętać, że pies czy kot nie jest dla każdego. Posiadanie zwierzęcia wiąże się z obowiązkami, które dla niektórych mogą być źródłem stresu. Dla większości ludzi jednak korzyści z posiadania żywego futrzaka przewyższają kłopoty z tym związane. Posiadanie futerkowego przyjaciela zmniejsza stres i daje oparcie w ciężkich momentach naszego życia.

Ale uwaga:

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Jaki pan, taki pies

Zwierzaki

Jeśli jesteś agresywny w stosunku do swojego psa, to on odpowie ci podobnym zachowaniem. Wielu właścicieli psów nie potrafi skutecznie wyegzekwować dobrego zachowania się swojego pupila. ""  Monika Klejman

Najnowszy numer naukowego magazynu Applied Animal Behaviour Science, zajmującego się zachowaniem psów, przedstawił wyniki badań dotyczących psiej agresji. Przeprowadzone zostały one przez amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Pensylwanii w Filadelfii. Wśród właścicieli psów, które wykazywały się dużym stopniem agresji przeprowadzono ankiety analizujące relację pomiędzy psem a jego opiekunem. Wszyscy badani nie radzili sobie z opanowaniem agresywnego zachowania swojego pupila. „Agresywne zachowanie się psa jest najczęstszym powodem wizyt u psiego psychologa” – mówi Meghan Herron, kierowniczka projektu.

W badaniach trwających ponad rok przeanalizowano 140 osób. Okazało się, że główną przyczyną agresywnego zachowania się psów jest agresja ich właścicieli. W celu wyegzekwowania poprawnego zachowania psa używali oni kar opartych na stosowaniu siły i przemocy. Aż czterdzieści trzy procent badanych biło i kopało swoje psy. Czterdzieści jeden procent właścicieli upominało psy krzykiem lub starało się siłą wyrwać ugryzioną przez psa rzecz z jego pyska. Trzydzieści procent badanych unieruchamiało psa poprzez przewracanie i silne przyciskanie do ziemi. Dwadzieścia sześć procent stosowało metodę szarpania psa za pysk. Niestety liczby te nie brzmią optymistycznie, ale są jak najbardziej prawdziwe. „Takie postępowanie człowieka nie nauczy psa dobrego zacho-

wania, a wręcz przeciwnie może pogłębić jego agresję” – twierdzi Meghan Herron. Jaka jest więc rada dla właścicieli agresywnych psów? Jak radzić sobie z ich złym zachowaniem? Przede wszystkim nie stosować przemocy. Naukowcy twierdzą, że lepsze rezultaty przyniosą metody tresowania psów oparte na nagrodach i pochwałach. I w żadnym wypadku w procesie szkolenia psa nie należy używać obroży duszącej lub elektrycznej ani też kolczatek, gdyż wywołują one u psa negatywne emocje i mogą zagrażać jego zdrowiu. Czy ktokolwiek z Państwa zwrócił kiedyś uwagę właścicielowi, żeby posprzątał po swoim psie? I jak była reakcja? Niestety często w takiej sytuacji spotykamy się z agresją właściciela. Od dziś uważajmy także na psa, bo jaki pan, taki i pies.

Czy zwierzęta przeżywają żałobę?

Po śmierci kogoś z rodziny psy i koty zachowują się inaczej niż zwykle. I chociaż nie ma żadnych objawów choroby, to żal za członkiem stada - człowiekiem lub innym zwierzęciem, jest bardzo silny. Wiele czworonogów staje się osowiałych i apatycznych, często też traci apetyt. Wydaje się, że nasi milusińscy nie zdają sobie sprawy z pojęcia śmierci. Często zachowują się, jakby czekały na powrót swojego opiekuna lub towarzysza zabaw nie rozumiejąc, że nigdy go już nie zobaczą. Z tęsknoty nie chcą jeść, ani zostawać same w domu jakby w obawie, że ich opiekun także nie wróci. Stają się markotne i senne, a zdarzają się nawet sytuacje, w których młode zwierzaki... siwieją od nadmiaru zmartwień. Ich zachowanie wskazuje na to, że bardzo tęsknią i przeżywają coś, co można nazwać żałobą. Kiedy w 1858 r. John Grey zmarł na gruźlicę, jego pies Bobby przez 14 lat “trzymał wartę” przy grobie opiekuna na cmentarzu Greyfriars Kirkyard. Tylko o godz. 13 odchodził, aby coś zjeść. Szedł do kawiarni, gdzie zawsze pojawiał się ze swoim opiekunem. Właściciel nadal karmił psa, a zarządca cmentarza... postawił mu budę. Kiedy w 1867 roku wprowadzono nakaz rejestracji wszystkich psów w mieście, Lord Provost zapłacił za rejestrację Bobbiego i kupił mu obrożę. W 1872 r. terrier zmarł. Rok później postawiono mu pomnik za niezwykłe oddanie i wierność, którego replikę zobaczyć dziś można na rogu ulic George IV Bridge i Candlemaker Row. Wiele gatunków zwierząt ma psychologiczne uwarunkowania do odczuwania żałoby. Posiadają bowiem układ limbicz-

ny, który w ludzkim mózgu uważany jest za siedlisko uczuć. W październiku 2003 r. naukowcy sfilmowali śmierć słonicy Eleonor, która była przywódczynią stada w Parku Narodowym Samburu w Kenii. Zachowanie pozostałych członków stada nie budziło żadnych wątpliwości. KIedy Eleonor upadła, inna słonica podbiegła do niej i zachęcała ją do wstania. Bezskutecznie. Kiedy umarła, przez kolejny tydzień odwiedzali ją krewni. Niektóre słonie dotykały jej trąbą, inne stały w milczeniu. Film nie pozostawiał wątpliwości - to wyglądało jak prawdziwa żałoba. Wszystko wskazuje na to, że im bliższe relacje mają zwierzęta, tym większa jest zdolność do odczuwania żałoby. Dotyczy to głównie gatunków, które żyją stadnie. Przykładem mogą być np. gęsi, które po stracie partnera całkowicie zmieniają swoje zachowanie. Stają się apatyczne i pozbawione energii. Nawet jeśli wcześniej zajmowały wysoką pozycję w stadzie, to całkowicie się z niej wycofują i dają przepędzać nawet najsłabszym ptakom. Do swojej śmierci nie wiążą się już z żadnym innym partnerem, chociaż długość ich życia wynosi nawet 25 lat! Jakiś czas temu Amerykańskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec

Zwierząt sprawdziło, jak reagują psy, które straciły członka stada. Wyniki badań były jednoznaczne - 66 proc. wykazywało wyraźne zmiany w zachowaniu. Prawie tyle samo, bo 63 proc., całkowicie się wyciszyło lub zaczęło więcej szczekać. Ponad połowa zwierząt potrzebowała większej uwagi ze strony opiekunów. Apetyt zmniejszył się u 36 proc. psów, a 11 proc. wykazywało objawy anoreksji. Nie ma wątpliwości, że podobne uczucia towarzyszą kotom. Po prostu nasi milusińscy bardzo silnie reagują na śmierć swoich towarzyszy. Mówi się, że czas leczy rany... Jednak jeśli zastanawiacie się, czy można pomóc zwierzętom w tym trudnym okresie, to odpowiadamy - na pewno warto spróbować. Jak to zrobić? Przede wszystkim przeorganizuj mu dzień. Jeśli np. razem ze swoim towarzyszem dostawał jedzenie o godz. 9 rano - teraz podawaj posiłek o godz. 8 (najlepiej w kompletnie innym miejscu). Zmień też pory wychodzenia z nim na podwórko, a jeśli to możliwe, to także miejsca, które dotychczas odwiedzaliście. Zadbaj, aby twój pies lub kot miał jakieś zajęcie. Inteligentne zabawki, wspólne psoty - to powinno go trochę zająć i spowodować, że choć na chwilę zapomni o stracie. I na koniec najważniejsze: jeśli twój pies lub kot zachowuje się dziwnie, to natychmiast udaj się z nim do weterynarza! Nie tłumacz wszystkiego depresją. Taki zwierzak ma mniejszą odporność, a przez to nawet niegroźna choroba może być tragiczna w skutkach.

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

29



For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

31



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.