6 minute read

WARTO POKONYWAĆ SWOJE OBAWY

Kluczową dlatego, że się chce, a nie dlatego że się musi. Z taki podejściem będzie nam znacznie łatwiej...

Dzień dobry, Bartku. Rozmawiamy miesiąc przed kolejnymi wyborami Mr Leatherman Poland, a więc - jak można się domyślić - tematem przewodnim tego wywiadu będzie podsumowanie Twojej kadencji. Media lubują się w zestawieniach rzeczy oraz wydarzeń, które są “naj...” - Pójdźmy tą samą drogą.

Advertisement

Jaka rzecz, związana z Twoją kadencją, napawa Cię największą dumą? Dla ułatwienia dodam, że to wcale nie musi być coś spektakularnego, może to być twój wewnętrzny mały – wielki sukces…

Dzień dobry, witaj. Największą satysfakcją związaną z moją kadencją jest to, że udało nam się stworzyć Warsaw Fetish Meeting. O tej imprezie sporo osób w Polsce i zagranicą zdążyło już usłyszeć, część osób z naszej fetyszowej społeczności przychodzi na WFM, to duży sukces i powód do zadowolenia. Po dłuższej przerwie wreszcie mamy fetyszowe spotkania u siebie, w Polsce. Kolejnym powodem do zadowolenia jest również rozpoznawalność na forum międzynarodowym, gdzie nawiązałem bardzo dobre relacje z częścią chłopaków, którzy w tym samym czasie, co i ja otrzymali tytuły misterów. W czasie mojej kadencji utworzył się znakomity zestaw misterów z różnych stron świata, był więc czas na poznawanie się i wspólna zabawę.

Zaskoczeniem był pierwszy zagraniczny wyjazd z szarfą na Canal Pride do Amsterdamu oraz zaproszenie do wzięcia udziału w wydarzeniu – imprezie na łódce Mister B. To było coś rewelacyjnego. Pierwszy raz poczułem, co znaczy być oglądanym przez kilkanaście tysięcy osób!

Powodem do dumy było też zapraszanie i organizacja pobytu skórzanych misterów, którzy są moimi przyjaciółmi, na WFM i kolację stowarzyszenia Polish Leather Uniform Group. Z duma opowiadam na zagranicznych eventach o tym, że jesteśmy prawnie zalegalizowanym stowarzyszeniem. Polska skóra ma nowy rozdział, ma nowe życie, jak można byłoby nie być dumnym, że jest się częścią tak dobrej sprawy?

A co byś określił mianem największego zaskoczenia w trakcie mijającej kadencji? Zarówno pozytywnego, jak też – o ile chcesz o tym wspomnieć – negatywnego?

Zaskoczeniem był pierwszy zagraniczny wyjazd z szarfą na Canal Pride do Amsterdamu. Zaproszenie do wzięcia udziału w tym wydarzeniu, czyli pobyt na łódce Mister B, było czymś rewelacyjnym. Pierwszy raz poczułem, co znaczy być oglądanym przez kilkanaście tysięcy osób, co oznacza popularność i udział w show, gdzie wybrańcy są obrzucani brokatem, kwiatami i wódką (dokładnie małymi sznapsami). Tak się złożyło, że byłem w gronie kilku osób na łódce, którym publiczność dość intensywnie okazywała entuzjazm i uznanie, towarzyszyła temu cholernie dobra zabawa. Byłem tam jednym z najbardziej widocznych misterów, a więc i szarfa polskiego mistera była wyraźnie i często eksponowana.

Czy, patrząc z dzisiejszej perspektywy i mając obecną wiedzę, jest coś, co zrobiłbyś inaczej? Wybrał się gdzieś, gdzie nie udało Ci się pojechać, a potem żałowałeś? Albo zmienił coś w którymś ze swoich publicznych wystąpień?

Niczego nie zmieniłbym w swoich wystąpieniach, tych na spotkaniach w Polsce, jak i w tych zagranicznych. Planowałem pojechać do któregoś z południowych krajów na skórzany event lub wybory, czyli do Włoch albo do Hiszpanii, ale nie było to możliwe. Poza tym wszystko, na czym mi zależało, udało się zrealizować. Prozaicznymi sprawami są czas i finanse, trzeba więc dość precyzyjnie wyznaczać sobie cele które da się zrealizować. Mnie udało się to w 90%.

Organizując tegoroczne wybory, mogliśmy od wielu osób usłyszeć, że chciałyby zgłosić swoje kandydatury, ale mają liczne obiekcje. Jednym z częściej padających argumentów jest ten mówiący o braku pewności, czy poradzą sobie z rolą Mistera. Czy miałbyś dla takich osób jakieś porady? Czy trudno jest być Misterem, ewentualnie na co zwrócić szczególną uwagę?

Przede wszystkim aby stanąć do rywalizacji o tytuł, nie można bać się wystąpień publicznych, sceny, osób oglądających ciebie i oceniających. Trzeba mieć świadomość swoich mocnych stron i umieć je jak najlepiej zaprezentować. Naturalność, poczucie humoru i głowa na karku, by móc nawiązywać kontakty i coś wnieść swoją kadencją mistera dla społeczności fetyszowej, to najistotniejsze na jakie bym chciał zwrócić uwagę kandydatom.

W mojej kadencji z pewnością zabrakło funduszy oraz sponsorów, którzy mogliby pomóc w finansowaniu zagranicznych podróży, abym mógł pokazywać się na jeszcze większej liczbie eventów i wyborów. W tej kwestii byłem w zdecydowanej większości zdany sam na siebie, a i tak udało mi się zrealizować najważniejsze podróże na imprezy na których obecność mistera była kluczowa. Podróże to dość ważna rzecz, bo mister powinien przynajmniej 3-4 razy pokazać się gdzieś na wydarzeniach międzynarodowych. Udało mi się być na wspomnianym wcześniej Canal Pride w Amsterdamie, wspominam fantastyczny pobyt na Folsom w Berlinie, niesamowite wybory Mister Leather Netherlands w Amsterdamie, czy wybory Mister Leather Europe w Manchesterze... Do tego słynne Darklands i jurorowanie w wyborach Mister Leather Belgium w Antwerpii, Easter w Berlinie i, rzecz jasna, spotkania na kolacjach PLUG-a i Warsaw Fetish Meeting w kraju.

Prozaicznymi sprawami są wolny czas oraz finanse – trzeba więc dość precyzyjnie wyznaczać sobie cele, które da się zrealizować. Mnie udało się to wykonać w 90%...

Porównania są czymś naturalnym i nie uciekniemy od tego. Nikt jak to określiłeś nie będzie drugim Bartkiem, każdy ma szansę wnieść coś ważnego, wnieść siebie. Istotne jest, by we wszystkim być sobą!

Kwestie finansowe to trudny temat. Sposobem rozwiązania problemu może być zorganizowana prawnie, silna społeczność fetyszowa. Od listopada działa stowarzyszenie, więc w tym roku nowy Mister Leatherman Poland będzie mógł liczyć na dodatkowe, na razie skromne, wsparcie finansowe ze strony Polish Leather Uniform Group. Na pewno będziemy starali się wspierać Mistera w jego działaniach tak, jak tylko będziemy mogli.

Kolejna obawa potencjalnych kandydatów do tytułu związana jest z ryzykiem bycia porównywanym do poprzedniego Mistera. Wiele razy staraliśmy się podkreślać, że każdy ma prawo mieć indywidualne podejście do tego zagadnienia. Czy miałbyś jakieś dodatkowe sugestie dla osób, które obawiają się, że po ewentualnej wygranej nie dadzą rady być drugim Bartkiem?

Porównania są czymś naturalnym i nie uciekniemy od tego. Istotne jest, aby kandydaci mieli jakiś pomysł na to, co mogą wnieść do społeczności i w co będą chcieli się zaangażować, jeśli zdobędą tytuł. W tym wszystkim potrzebna jest jakaś aktywność. Trzeba pamiętać o tym, że ma się jednak coś do zrobie- nia – ale jest z tego dużo satysfakcji i nie da się tego z niczym innym porównać. Nikt, jak to określiłeś, nie będzie drugim Bartkiem, każdy ma szansę wnieść coś ważnego, wnieść siebie. Istotne jest, by we wszystkim być sobą i ustalać priorytety, które pozwolą skupić się na tym, co najważniejsze.

Jako urzędujący Mister wiele razy miałeś okazję występować i wypowiadać się publicznie. Dla wielu osób jest to traumatyczne przeżycie i ogromny stres. Czy miałbyś dla nich jakieś rady?

Mimo, że może dopaść nas stres gdy wiemy, że jesteśmy oceniani, kluczową sprawą jest nasze nastawienie. Najważniejsze to uświadomić sobie, że robi się coś dlatego, że się chce, a nie dlatego, że się musi. Z takim nastawieniem będzie znacznie łatwiej stanąć przed publicznością i opowiedzieć coś na swój temat. Stare przysłowie sprawdza się tu w 100% – do odważnych świat należy. Warto pokonywać swoje obawy i strach, niezależnie od wygranej, bo to pomaga uświadomić nam samym poczucie własnej wartości, wyjątkowości i potrzeby bycia z ludźmi, jak i dla ludzi.

W jaki sposób zachęciłbyś potencjalnych kandydatów, aby przełamali swoje lęki i zgłosili się jako kandydaci w wyborach?

Niezależnie od finału wyborów, warto uświadomić sobie swoje mocne strony, nastawić się na dobrą zabawę i przeżycie wyjątkowo fajnego roku z szarfą na ramieniu. Zacytuję raz jeszcze: do odważnych świat należy, kto nie podejmuje wyzwania, ten nic nie osiąga.

Pełniąc funkcję Mistera Leatherman Poland miałeś okazję poznać wiele ciekawych osób oraz odwiedzić sporo miejsc w całej Europie. Czy jest jakieś wydarzenie lub miasto, które wspominasz ze szczególnym sentymentem?

Nie ma jednego miejsca, które byłoby dla mnie ,,naj”, bo czuję się świetnie w Antwerpii, byłem zauroczony Manchesterem, Amsterdam cholernie lubię, a

Mogę bez wahania powiedzieć, że tak, cofając się w czasie i mając ponownie taką możliwość oraz obecną wiedzę i doświadczenie po mijającej kadencji, również zdecydowałbym się wziąć udział w wyborach!

Do odważnych świat należy – to przysłowie sprawdza się tu w 100%. Warto pokonywać swoje obawy oraz strach, niezależnie od końcowego wyniku. To pomaga uświadomić nam samym poczucie własnej wartości, wyjątkowości, a także potrzeby bycia z ludźmi, jak i dla ludzi... w Berlinie czuję się jak ,,u siebie”. Wpadłem w „pułapkę” – w potrzebę wyjazdów, potrzeba spotykania ludzi, których cholernie lubię, poznawanie nowych osób. Czuję, że obładowany bagażami chcę dalej krążyć po świecie i jeździć na spotkania z ludźmi, tego mi nigdy dosyć. Tak to wygląda z mojej perspektywy...

Dzięki wehikułowi czasu udaje Ci się cofnąć w przeszłość. Czy, bogatszy o zdobyte doświadczenie, zdecydowałbyś się na start w wyborach?

Pytasz o wybory w Polsce, czy o wybory o znacznie większym zasięgu? Niezależnie od tego, które z nich miałeś na myśli, mogę bez wahania powiedzieć że tak, zdecydowałbym się wziąć udział w wyborach. Gdybyśmy mieli rok wcześniej stowarzyszenie (z członkostwem w ECMC) mógłbym też kandydować w wyborach europejskich. Dziś jestem w tym miejscu, że wiem więcej, niż rok temu i mam większą pewność siebie.

Domyślam się, że po tak emocjonującej kadencji marzy Ci się chwila odpoczynku. Jak mam nadzieję, nie zamierzasz jednak porzucać fetyszowej i skórzanej społeczności?

Będę dalej częścią Warsaw Fetish Meeting. Aby rozwiać wątpliwości, mogę powiedzieć, że po wyborach plan moich wyjazdów na skórzane i fetyszowe imprezy jest równie bogaty, jak przed wyborami – zatem będzie można mnie zobaczyć w moim misterowym leather vest Mister Leatherman Poland 2022 w tym roku jeszcze na zagranicznych eventach.

Wiem, że jesteś tuż przed wyjazdem do Berlina, to miał być krótki wywiad, a więc pora zakończyć naszą rozmowę... Dziękuję za poświęcony nam czas oraz za całą kadencję misterowania!

Ha ha, ten wywiad chyba wcale nie wyszedł taki krótki  Dzięki!