2 minute read

Program edukacyjny - Prosto w Prawo realizowany przez Komisję Edukacji Prawnej przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Gdańsku

su, bo właśnie czasu, skupienia a czasami pozornego roztargnienia, bezproduktywnej gonitwy myśli wymaga doświadczenie sztuki i namysł nad życiem.

To zupełnie zrozumiałe. Nauczyliśmy się żyć w świecie wymagającym ogromnego zaangażowania i aktywności. Uwierzyliśmy– bo czemu mieliśmy nie wierzyć obserwując europejską rzeczywistość – że będzie tylko wyżej, szybciej, dalej – a przez to lepiej i bezpieczniej. Że wytężona praca pozwoli nam opanować świat, że dzięki niej demokracja liberalna – ów zdaje się najdoskonalszy polityczny projekt afirmujący potrzeby i wolność człowieka – będzie zapewniać nam szanse na sprawiedliwy świat. Dzięki szczepionkom, w których potrzebę i skuteczność nie wątpił nikt, zaczęliśmy zapominać o niegdyś groźnych chorobach, a wojny powoli zaczynały nam się kojarzyć z walkami robotów, które precyzyjnie sterowane przez okularników pochylonych nad klawiaturą, bez zbędnych ofiar eliminowały wojskowe obiekty.

I wszystko miało zależeć od nas. Naszego trudu i zaangażowania. I chociaż nasze plany nie zawsze się spełniały, droga do nich wydawała się wytyczona i znana.

Gdzie jesteśmy teraz?

Doświadczeniem człowieka zawsze była niepewność i zmiana. Poczucie, że oto wreszcie osiągnęliśmy stabilizację, bezpieczeństwo i pokój zwykle poprzedzało upadek. Ale pośród gwałtownych zmian wywołujących naturalny lęk i poczucie dezorientacji, zawsze szukano czegoś co może wykraczać poza nietrwałość bytu, zmienność świata. Nie zawsze efekty owych poszukiwania da się zamknąć w precyzyjne określenia, nie zawsze nawet sami potrafimy je nazwać i wyrazić – a cóż dopiero przekazać innym.

Jak zawsze – obejrzyj dziś ze mną obraz. Tym razem niech to będzie „Śmierć Archimedesa” Thomasa Degeorge. Francuski malarz stworzył go w 1815 r., kiedy Europa zakończyła serię wyniszczających wojen napoleońskich a dyplomaci zgromadzeni w Wiedniu układali projekt stabilnego, bezpiecznego świata (skąd my to znamy). I przyprowadziłem Cię przed ten obraz, nie dlatego, że jest malowany w rozpowszechnionym wówczas stylu neoklasycznym, mającym w założeniu oddawać ponadczasowość niezmienność i aktualność (więc właśnie „klasyczność”) poruszanych tematów. Artysta uchwycił scenę śmierci mędrca w czasie oblężenia Syrakuz. Gdy żołnierz wtargnął do komnaty, Archimedes był zajęty rozwiązywaniem matematycznego problemu. Nie, uczony nie był zagubionym w świecie, odrealnionym starcem. Z powodzeniem uczestniczył w obronie miasta, konstruując nowatorskie machiny miotające pociski na oblegających. Lecz w obliczu katastrofy zwrócił się ku temu, co mogło porządkować i objaśniać świat. Ku pięknu geometrycznych twierdzeń, dziedziny pokrewnej naukom ścisłym i sztuce. Noli trabare circulos meos! – krzyknął w chwili śmierci odsuwając rękę żołnierza od zapisanych tabliczek. Nie zamazuj moich kół! Nie zamazuj, bo one przetrwają, bo dzięki nim zrozumieją ci, co po nas będą mierzyć się z wieczną zmianą, ciągłą destrukcją zastanego świata.

Maluj, śpiewaj, tańcz, pisz. Bo tylko tak przetrwasz. *

Adw. Marek Karczmarzyk

This article is from: