Nowe Zagłębie 03

Page 42

nr3/czerwiec 2009

Kino

I oto stajemy przed kolejną produkcją o tytule „Vicky Cristina Barcelona”. Niedawno doszedłem do wniosku, że reżyser ma wielki wpływ na jakość gry aktorskiej, ten film jest tego doskonałym przykładem. Mamy w nim aktorów znanych i mniej znanych, lepszych i gorszych, ale właściwie wszyscy grają rewelacyjne role, co zdarza się niezwykle rzadko. Szczególne brawa należą się odtwórcom głównych ról (Javier Bardem, Penelope Cruz, Scarlett Johansson oraz Rebecca Hall). Do tego doskonałe zdjęcia.

Allen po hiszpańsku Jak większość kinomanów od dawna czekałem na nowy film Woody Allena; jego filmy są zawsze ucztą, czymś świeżym, z jasno wykreowanymi postaciami. Słowem - kino, którego nie wolno przegapić.

Ale teraz zacznijmy od początku – Christina (Johansson) i Vicky (Hall) siedzą w restauracji i przyglądają się malarzowi (Bardem), którego widziały na wystawie obrazów. Ten niespodziewanie podchodzi do nich i otwarcie proponuje wspólny wyjazd, podczas którego będą zwiedzać, rozmawiać... i kochać się. O ile Christina jest zauroczona czarem i bezpośredniością Juana Antonio, zaręczona i planująca ślub Vicky bierze sprawę za kiepski żart i nie ma najmniejszego zamiaru jechać. Ostatecznie jednak zgadza się na wyjazd, niejako by chronić Christinę. Już ta, jedna z pierwszych scen, ze świetnymi dialogami, bardzo inteligentna, zapewnia nas, że przed nami kolejna uczta, którą zawdzięczamy Allenowi. Sprawy się komplikują,

kiedy Juan po wspólnym wieczorze spędza noc… właśnie z niechętną Vicky i ta, mimo że nadal chce wziąć ślub z narzeczonym, zakochuje się w Juanie. Tymczasem ten ostatecznie wiąże się z Christiną, z którą znacznie lepiej się rozumieją. Do akcji wkracza jednak była dziewczyna Juana, niezrównoważona malarka – Maria Elena (Cruz). Allen dzięki bardzo wyraźnym rolom unika zamieszania i w pełni świadomie prowadzi akcję. Do tego dochodzą fantastyczne zdjęcia Javiera Aguirresarobe. Czapki z głów, Woody Allen kolejny raz pokazał geniusz. Karol Graczyk

Vicky Cristina Barcelona reżyseria: Woody Allen dystrybutor: Kino Świat

Muzyczna układanka A teraz zagadka dla wszystkich kinomanów. W jakim filmie wspólnie pojawili się: Johny Depp, Bono, Steve Buscemi, John Cusack, Matt Dillon, Jim Jarmusch, wokalista Red Hot Chili Peppers Anthony Kiedis oraz wokalista The Clash Joe Strummer? Prawda, że niesamowita mieszanka? Jeśli dodamy jeszcze, że film zgarnął kilka nagród, a są i tacy, którzy twierdzą, że to najlepszy film muzyczny w historii, będzie to pewnie policzek dla tych, którzy nie wiedzą. Jeszcze do końca nie ucichły głosy po Control, a już Gutek Film uraczył nas kolejną muzyczną historią. Obu filmów nie da się porównać, bo oba są zupełnie inne i oba doskonałe w swoim stylu. „Niepisana przyszłość” jest biografią wyżej wymienionego Joe Strummera. Film Julien Temple składa się z dwóch zasadniczy, przeplatanych części.

42

42 nr 3/czerwiec

Jedno to wypowiedzi znajomych i fanów piosenkarza, druga to zdjęcia i przede wszystkim filmy archiwalne z jego udziałem, często po raz pierwszy pokazywane publicznie. To istna mozaika, która sprawia, że nie wszystkie informacje są podawane dokładnie chronologicznie, ale przecież nie to jest najważniejsze. W filmie widzimy nie tylko świetnego muzyka, artystę, ale przede wszystkim człowieka, co w tego typu filmach jest bezcenne. Karol Graczyk

Joe Strummer: Niepisana przyszłość reżyseria: Julien Temple dystrybutor: Gutek Film


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.