Osiedla z "wielkiej płyty" stały się tematem na tyle kontrowersyjnym, że aż często dla wygody pomijanym w dyskusjach o przyszłości architektury mieszkaniowej. W dobie kapitalizmu optującym za indywidualizmem bloki z czasów Polski Ludowej nabierają pejoratywnego znaczenia i trudno znaleźć powody, dla których w dalszym ciągu powinno się zachwalać ideę kolektywizmu z tamtych lat. Ciągłe ignorowanie tego kłopotliwego dziedzictwa architektury nie jest jest jednak możliwe, nie tylko ze względu na skalę jego rozproszenia, ale ponieważ jak pisze Piotr Pytlakowski w swoim raporcie: "(…) Rzeczywistością jest wielka płyta: jako zjawisko architektoniczne, urbanistyczne i socjologiczne".