Księga Uwolnionych Tekstów

Page 14

— 14 —

ED: A jacy są ludzie tutaj, w Mogile? MK: Różnią się ludzie, jak wszędzie. ED: Gdy myśli Pan „Nowa Huta”, to czyją Pan widzi twarz? Widzi Pan siebie w Nowej Hucie? MK: Absolutnie nie. No, chyba z Leninem. No bo z czym? Przecież z żadnym wieszczem… ED: A Matejko? MK: Nie, to Kraków. Matejko z Hutą? ED: No, jest przecież dworek. MK: W Krzesławicach, ale to nie jest Huta. ED: Przecież uznaje się je za część Huty. fot. Marcin Klag

MK: No, nie jest wrodzona. ED: A gdyby miał Pan sobie wyobrazić Nową Hutę jako człowieka, to kto by to był? Mężczyzna czy kobieta? Ktoś starszy czy ktoś młodszy? MK: Przeróżne skojarzenia. Niektóre mogą być ordynarne. Jeśli chodzi o mężczyznę, to chyba tak, jak widziałem takie pomniki radzieckie. Muskularnego, w kapeluszu, nalewającego surówki.

ED: Czyli takiego hutnika? MK: Tak. Nic pięknego. ED: To kiedyś. A dzisiaj? Kto to by był? Kobieta po przejściach? MK: Myślę, że nie zawahałbym się tego użyć:

kobieta po przejściach. Jeżeli mowa o kobiecie po przejściach, tak to sobie można wyobrazić: ja najpierw postoję sobie trochę na ulicy, a później będę porządną matką. Jeżeli te dwie rzeczy da się pogodzić i uznać to za coś pozytywnego. ED: Wiem, że w Nowej Hucie osiedlili się również Cyganie, Grecy. MK: Cyganów było sporo. Nie dali się okiełznać na początku. Dostali dosyć porządne mieszkania. Porządne, jeśli były takie. Ale jak oni dostali blok z parkietem na przykład, to zrywali ten parkiet i palili ognisko. Było takie zdarzenie. Otworzyli balkonowe okno i palili sobie ognisko w domu. A rozboje były na porządku dziennym. Cyganie się bili, SP się biło. ED: A Cyganów postrzegano jako kogoś innego? Czy Huta była taką zbieraniną różnych ludzi, że nie miało to znaczenia? MK: Na niektóre rzeczy patrzono przez palce, ale inne przyciskano. ED: Czyli dla Cyganów to było dobre miejsce? MK: Dosyć dobre. Niewiele ludzi wie, że w okresie początku socjalizmu sowieckiego przeciwnicy tego ustroju wyrażali jak gdyby bunt poprzez swoje ubiory. Powstała nawet podwórkowa piosenka pt. „Dżoler”

Dżoler buty ma zamszowe I skarpety kolorowe Wąskie spodnie niby gacie Tłusta plama na krawacie

Więc takie buty były – piętrówki, spodnie tak po kostki, skarpety w prążki.

Rozmowa Ewy Dębskiej z Mateuszem Kardasem

O

tym, że Nową Hutę zbudowano na chłopskiej krzywdzie, wie każdy. Ustrój komunistyczny miał zadowalać w pierwszym rzędzie wielkoprzemysłową klasę robotniczą, a takiej w powojennej Polsce nie było (podobnie zresztą, jak w innych krajach, gdzie zapanował socjalizm). Należało tę klasę stworzyć, a proces ów sfinansować mieli chłopi, których Lenin szczerze nie lubił.

W

opowiadaniu Pana Mateusza – syna dawnego „kułaka” – widzimy realizację tego pomysłu w całej jego przerażającej prostocie. Władza, by urzeczywistnić swoje utopie, zabierała wiejskie tereny, nikogo nie pytając o zdanie. Zgodnie z hasłem „grab zagrabione”, przejęła ziemie kościelne na podstawie dekretu „o dobrach martwej ręki”. Majątki dworskie skonfiskowała poprzez reformę rolną, zaś rolnikom odebrała pola, płacąc jedynie symboliczne odszkodowania i to tym mniejsze, im więcej ziemi posiadali. Wielu z nich do dziś nie odebrało tych pieniędzy z kasy – po tak znikome sumy nie opłacało się fatygować. Nic dziwnego, że Pan Mateusz nie darzy Nowej Huty ciepłymi uczuciami.

S

am przyznaje, że początkowo i on dał się porwać entuzjazmowi „nowych dni”, prenumerował nawet „Kraj Rad”. To propagandowe pismo, wydawane na kredowym papierze z pięknymi, kolorowymi zdjęciami, nie miało wówczas żadnej konkurencji na rynku prasowym. Robiło ogromne wrażenie i trzeba było czasu oraz własnych doświadczeń, by ludzie przekonali się – jak Pan Mateusz – co naprawdę znaczy „materializm historyczny” i „sprawiedliwość dziejowa”.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
Księga Uwolnionych Tekstów by Małopolski Instytut Kultury - Issuu