Art Boom Festival 2011

Page 75

lokatorskie przychodzi zaledwie kilkadziesiąt osób, a żądania prawa do mieszkania wciąż są traktowane nie jako fundament miejskiej demokracji, ale jako nieuzasadnione roszczenia. Równie małe zainteresowanie społeczne dotyczy tak istotnych kwestii, jak prywatyzacja Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej czy skokowo rosnące ceny biletów komunikacji miejskiej (zwłaszcza w Warszawie i Poznaniu). Energetyka, mieszkalnictwo, dostępność miejsc pracy, transport publiczny to tematy, które, mimo że są fundamentalne dla życia w mieście, zostały zepchnięte na margines przez dominujący dyskurs krytyczny skupiony wokół kategorii „przestrzeni publicznej”. Walka o przestrzeń publiczną sprawiła, że to otwarta miejska stała się głównym obszarem egzekwowania „prawa do miasta”. Nie bez znaczenia jest również to, że wiele krytycznych działań nakierowanych na pracę w tkance miejskiej odbywało się w kontekście sztuki, i wiele z nich w kontekście sztuki w przestrzeni publicznej20, co naturalnie określało obszar działań i dyskusji. I nawet jeśli inne tematy się pojawiały, tak jak poruszana w kontekście gentryfikacji kwestia mieszkaniowa, to były one jedynie przedmiotem dyskusji, a nie obszarem działań.

Zwrot ku „narracji konkretnej” Nie chcę tutaj przesądzać, czy skupienie się na dyskursie „przestrzeni publicznej” jest jedynym powodem zaniedbania innych istotnych kwestii, ale pragnę wskazać na pojawienie się nowego dyskursu wywodzącego się z poznańskich działań My-Poznaniaków. W przypadku My-Poznaniaków, jak i dalszych działań w ramach Ogólnopolskiego Kongresu

Ruchów Miejskich, zmienia się punkt odniesienia. To już nie „przestrzeń publiczna” czy uogólnione „miasto” jest obszarem działań, ale konkretnie działania zorientowane na rozwiązywanie problemów miejskich, częściej inicjowane oddolnie (np. na poziomie osiedla) niż wynikające z szerszej refleksji o mieście. Taka zmiana podejścia do miasta wpływa również na krytyczną refleksję: zamiast hasła „prawa do miasta” pojawia się propozycja „narracji konkretnej”. „Narracja konkretna”, pojęcie zaproponowane przez Lecha Merglera, lidera My-Poznaniaków, jest silnie osadzona w życiu codziennym miasta. „Narracja konkretna – jak tłumaczy w jednym z wywiadów Kacper Pobłocki – oparta jest na skupieniu się na realnych problemach mieszkańców miasta i stoi w opozycji do większości polskiej polityki, która obraca się wokół polityki symbolicznej. O ile konflikty ideologiczne są w jakimś stopniu istotne, o tyle ich waga została trochę wyolbrzymiona. Oprócz takich dyskusji jak kwestia aborcji (za czy przeciw prawem do wyboru), kara śmierci (za czy przeciw), małżeństwa par homoseksualnych (za czy przeciw) jest całe spektrum tematów i spraw, które nie są poruszane”21 . Ważnym skutkiem oparcia działań na „narracji konkretnej”, na jaki wskazuje Pobłocki, jest możliwość działania na rzecz miasta ponad ideologicznymi podziałami: „(…) osoby będące w kwestiach ideologicznych spolaryzowane mają na poziomie narracji konkretnej wspólne postulaty. A obszar wspólny jest często większy niż to, co ich dzieli. Mamy taką sytuację, że ludzie dzieleni są na różne szufladki ideologiczne według konfliktów symbolicznych, a realne problemy są spychane na dalszy plan. I okazuje się, że w sytuacji gdy 73


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.