MANKO 57

Page 1


Manko 57 – styczeń 2008

Od redakcji 3

Od redakcji RAZEM: HARMONIA

Witamy w Nowym Roku. W Krakowie śnieg i zimno. Aura nie sprzyja aktywności – lepiej zaparzyć energetyczną yerba mate i poczytać Manko, w którym tym razem z pewnością nie zabraknie ciekawostek na temat zarobkowych i edukacyjnych wyjazdów zagranicznych. Jechać czy nie jechać? – na to istotne pytanie postaramy się odpowiedzieć w tym numerze tematycznym. Spróbujemy w nim zweryfikować informacje na temat młodocianych polskich emigrantów, zaproponujemy sprawdzone sposo-

by przygotowywania się do stypendium zagranicznego, powiemy też, gdzie wyjechać najlepiej, innymi słowy – bez nas lepiej nigdzie się nie wybieraj. Przystępujemy też do ważnej dyskusji na temat zasadności wprowadzania obowiązkowych opłat za studia. Może się niektórym wydawać, że nasz system edukacji wiele na tym zyska, warto jednak zastanowić się, czy studia nie staną się wówczas luksusem dla nielicznych (strona 5). Co Wy na to? Będą również relacje z grudniowych akcji, zorganizowanych przez

TY: TALENT

Kampanie społeczne Stowarzyszenia MANKO

S TOWA R Z YS ZENIE

Oferta pracy dla studentów i absolwentów. Wszyscy słyszeliśmy o pracy zespołowej. Ogłoszenia rekrutacyjne, materiały korporacyjne, a nawet listy motywacyjne zawierają to określenie... Ale co ono tak naprawdę oznacza? W Capgemini tworzyć zespół to więcej niż wspólnie pracować. Mocno wierzymy w to, że razem jesteśmy silniejsi niż każdy z nas oddzielnie. I jednocześnie jesteśmy tylko tak dobrzy, jak najsłabsze ogniwo naszego zespołu. Dlatego zachęcamy naszych pracowników nie tylko do rozwoju własnych umiejętności, ale także do pomocy w rozwoju kolegów. Dzieląc się doświadczeniem osiągamy wzajemne korzyści. Wkrótce sam zobaczysz różnicę pomiędzy graniem solo, a harmonijnym brzmieniem zespołu. Kogo szukamy: znasz bardzo dobrze jeden z języków obcych: angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański, portugalski, duński, szwedzki, fiński, holenderski, estoński, słoweński, rumuński, węgierski; obsługujesz aplikacje: MS Word, MS Excel; jesteś gotowy podjąć pracę w obszarze finansowo-księgowym; Zapraszamy do Centrum Business Process Outsourcing w Krakowie lub Katowicach.

www.pl.capgemini.com/careers

Zapewniamy: intensywne szkolenia umożliwiające wykonywanie powierzonych obowiązków – doświadczenie zawodowe nie jest wymagane; motywacyjny system wynagrodzeń, wzbogacony o nowoczesny pakiet świadczeń dodatkowych; stabilną pracę w przyjaznym, międzynarodowym zespole; możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych i umiejętności językowych. Aplikacja: kandydaci proszeni są o wypełnienie aplikacji online na stronie www.pl.capgemini.com/careers. Wszystkim zainteresowanym zapewniamy dyskrecję. Zastrzegamy sobie prawo do odpowiedzi tylko na wybrane aplikacje. Prosimy o wpisanie klauzuli o ochronie danych osobowych.

Razem. Kiedy jedno słowo zmienia Twoją karierę.

www.ekosegregacja.pl

studentów i nie tylko. A działo się sporo – począwszy od Dni Wolontariatu na UEK, Maratonu Pisania Listów na AP, poprzez V Festiwal Górski, aż do finału festiwalu filmowego OFAFA czy popularnych Tandemowych Wieczorów Filmowych. Zaoszczędzimy wam artykułów na temat zasadności bądź bezsensowności wypijania kawy w czasie sesji, która się zbliża, bo o niej sza, cichutko życzymy tylko powodzenia i trzymamy mocno kciuki! Agata Leja – Redaktor Wydania

Styczeń to czas podsumowań i planów na kolejny rok. Życzymy wszystkim czytelnikom Manko, CHĘCI osiągania najwyższych celów WIARY w swoje siły i możliwości ENERGII do nauki i pracy ODWAGI w marzeniach WYTRWAŁOŚCI w działaniach Łukasz Salwarowski – Prezes Stowarzyszenia Manko

Podsumowanie działań Manko w roku 2007 • Wydanie siedmiu numerów Manko • Wydanie dwóch numerów Templar Network Magazine • Realizacja całorocznej kampanii LOKAL BEZ PAPIEROSA.PL • Realizacja całorocznej kampanii Ekosegregacja 2007 • ADE Akademicki Dzień Ekologii, • Eco-zone (Międzynarodowe Seminarium Ekologiczne) • Eko-Juvenalia (event na Rynku Głównym) • Eko-art (Pokaz sztuki i mody ekologicznej) • Eko-wizja (Ogólnopolski Konkurs Filmów Ekologicznych) • Festiwal Pokoju w Anglii • Nie daję, Nie biorę Łapówek • Projekt Kraków

Najbliższe wydarzenia kulturalne w Krakowie

STARE DOBRE MAŁŻEŃSTWO Początek istnienia zespołu przypada na lata 80. Od tamtej pory SDM znajduje się na czele polskich zespołów zajmujących się poezją śpiewaną. Zespół posiada rzesze wiernych fanów i ciągle zdobywa nowych sympatyków. Wśród wielu fantastycznych utworów znajdują się piosenki śpiewane do tekstów Edwarda Stachury, Wojciecha Belona, Adama Ziemianina i Jana Rybowicza. Wszystkich fanów SDM, jak i tych, którzy jeszcze nie znają ich muzyki, zapraszamy do Rotundy 21 stycznia o godz. 20.00 RECYKLING MULTIPLIKACJE Recyklingowy pokaz mody - 26 stycznia. Ecofashion to obecnie popularna tendencja w modzie światowej. Idąc tym tropem, studenci Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru przygotowali specjalny „papierowy pokaz” składający się z około 300 prac. Do produkcji ekologicznych strojów wykorzystano m.in. nieaktualne zaproszenia, kartki ze starych folderów oraz banery reklamowe. Pokazowi w sali widowiskowej Nowohuckiego Centrum Kultury blichtru doda profesjonalna oprawa muzyczna i choreograficzna. (NCK al. Jana Pawła II 232).


SPIS TREŚCI

Manko 57 – styczeń 2008

OD REDAKCJI . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ........................... 3

STUDENCKIE AKTYWACJE

Adres redakcji ul. Sienkiewicza 4, 30-033 Kraków tel: (012) 294 12 66 fax: (012)293 50 17 kontakt@manko.pl www.manko.pl

Studia płatne dla wszystkich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 5 Bezpłatne studia – kiepski żart czy pobożne życzenie .......................... 6 Tandem – language evening . .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 7 Miłość do błota głoszę, ale noszę kalosze . . . . . . . . . . . . ........................... 8 „Study Tours to Poland – przygoda z demokracją . . . . ........................... 9 Wartościowa praktyka zagraniczna – tylko z AIESEC .......................... 10 Międzynarodowa praktyka z ELSA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 11 Targi pracy w Krakowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 12 Wrzuć CR do CV . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 13 Rynek doskonały, czyli odpowiedzialny . . . . . . . . . . . . . .......................... 14 Wypisz je z więzienia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ......................... 15 XXVI sympozjum naukowe „Współczesna Gospodarka i administracja publiczna” ......................... 16 Filmowo, studencko, holendersko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 17

REDAKCJA

Redaktor Naczelny Łukasz Salwarowski Redaktor Wydania Agata Leja Sekretarz redakcji Jakub Jański Zespół

Monika Toporowska, Judyta Taźbierska, Jakub Jański, Marta Kanclerz, Tomasz Klimala, Anna Olejczuk, Joanna Uchto, Katarzyna Śladowska

DZIAŁ MARKETINGU I REKLAMY Monika Toporowska, Magdalena Petryniak marketing@manko.pll

(nie)PEŁNOSPRAWNI SPOŁECZNIE

Polityczki nie łowią ryb .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 20 Położyć kres erze min. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 21

DZIAŁ PR

Zanim zdecydujesz się wyjechać . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ...........................22 Ucz się języków . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 27

· Lokal Bez Papierosa

Magdalena Petryniak, Ewelina Lejko lbp@manko.pl

EKONOMIA-LIFE

Kultura Karina Pochaba kultura@manko.pl

Jak zaprezentować się podczas rozmowy kwalifikacyjnej . . . . . . . . 28

Baju, baj londyński raj . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... Nie tylko obrazy Leonardo Da Vinci . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... Polska przygoda . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... Czy tylko w Wielkiej Brytanii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... Wolontariat zagraniczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... Europejski student . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .........................

30 31 32 34 35 36

Kurs o zrównoważonym rozwoju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 38 Finał ekowizji . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ......................... 39

WIELOKULTUROWO

Osiem prezentów .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ...........................40 Ludobójstwo trwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ...........................41

Kultura . . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ......................... 42 Kątem oka. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ......................... 44 Dwugłos . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......................... 45 Zdrowie . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ......................... 46

Studia płatne dla wszystkich!!!

Zapraszamy do debaty na łamach MANKO Rektorzy Szkół Wyższych wysunęli propozycję, by w Polsce, tak jak w większości krajów UE, za naukę płacili wszyscy studenci. Według ich przekonań, konieczna jest zmiana myślenia o sposobie finansowania uczelni, w przeciwnym wypadku uczelnie w Polsce nie będą mogły funkcjonować na wysokim poziomie. Ale co z najbiedniejszymi studentami? Czy ich też będzie stać na płatne

studia i czy rzeczywiście szeroki program stypendialny i dotacje ze strony budżetu państwa wystarczą, by dostęp do kształcenia miał każdy? Dyskusje trwają! Studenci mogą wypowiadać się na forach internetowych i listach dyskusyjnych, wypełniając specjalne ankiety. W Krakowie i Warszawie powstała Inicjatywa Przeciwko Płatnym Studiom. Studenci jasno wypowiadają się

Inicjatywa Przeciwko Płatnym Studiom Zaczęło się niewinnie: propozycja debaty nad reformą edukacji wysunięta przez rektorów szkół wyższych, zmiana rządu – i nagle zapowiedź minister Kudryckiej: będą opłaty za studia. Reakcją organizacji studenckich, jeśli nie było przyklaśnięcie temu pomysłowi to totalna bierność. Wtedy uznaliśmy, że trzeba działać – powołaliśmy Inicjatywę Przeciwko Płatnym Studiom.

Sport Darek Dobek

29

EKOLOGIA

Redakcja zastrzega sobie prawo do przeredagowywania i skracania niezamówionych tekstów.

DZIAŁ IT Michał Łagodzic PROJEKTY · Ekologia Magdalena Petryniak, Maria Czech ekologia@manko.pl

PRACA

Sport . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ......................... DODATEK

Tomasz Rupik Karina Pochaba pr@manko.pl

ŁA AK D

10 000

N

Jestem niepełnosprawny i dobrze mi z tym . . . . . . . . . .......................... 18 Równajmy do lepszych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ......................... 19

5

Wielokulturowo Artur Wieczorek wielokulturowo@manko.pl Redaktor techniczny Piotr Góral Korekta Magdalena Kędzierska, Darek Dobek

Okładka

Tomasz Rupik

Druk

Drukarnia Skleniarz, ul. Lea 118 31-033 Kraków

Wydawca

Stowarzyszenie Manko

PARTNERZY DZIAŁÓW

Dział EKOLOGIA

Dział PRACA

Dział Ekonomia - Life

Dział Etyka w biznesie

Dział społecznie

Kim jesteśmy? IPPS to nieformalna organizacja zrzeszająca głównie studentów. Chcemy sprzeciwić się pomysłom wprowadzenia opłat za studia. Nie jesteśmy związani z żadną partia polityczną – naszym celem nie jest zdobycie władzy czy zrobienie kariery. Dlaczego? A dlaczego zasobność portfela ma decydować o wykształceniu? Chcemy równego dostępu do edukacji. Oczywiście już teraz system tego nie zapewnia: jednak odpłatność za studia pogłębi tylko nierówności. Już teraz studia są bezpłatne tylko z nazwy. Nie jest to jednak żaden argument za stworzeniem niesprawiedliwego systemu. Orędownicy wprowadzenia opłat mówią o rozbudowie systemów stypendialnych i kredytowych. Zapominają oni jednak, albo nie chcą pamiętać, że banki nie są instytucjami charytatywnymi. Bo który z nich da pożyczkę na studiowanie filozofii lub innego huma-

nistycznego kierunku. Nikt też nie chce mieć zaraz po ukończeniu studiów olbrzymiego długu do spłacenia. Często słyszymy też zapewnienia, że po wprowadzeniu opłat uczelnie będą lepiej wyposażone itp. Zauważmy jednak, że już teraz 31% budżetu uczelni pochodzi z pieniędzy prywatnych (głównie od studentów zaocznych i wieczorowych) a jedynie 69% z budżetu – średnia unijna wynosi odpowiednio 20 i 80 % (a w takich krajach jak Francja czy Wielka Brytania – 10 i 90%). Wniosek? Jeżeli chcemy mieć system edukacji taki jak kraje Europy Zachodniej, powinniśmy zwiększyć finansowanie uczelni z budżetu państwa. Skoro Polskę stać na okupacje Iraku (na nasza misje tam – która mamy zakończyć w tym roku – wydajemy rocznie ok. 100 mln zł). Nie powinno być problemów ze znalezieniem pieniędzy na edukacje. Nie zapominajmy też, że bezpłatna edukacja jest naszym prawem! A jak powiedział Beniamin Franklin: „Lu-

na temat swojego stosunku wobec planowanym zmianom. Uważają, iż płatne studia to zamknięcie drogi do uzyskania wykształcenia zdolnym, ale biednym studentom. Sprzeciwiamy się wprowadzaniu jakichkolwiek opłat za studia dzienne! Ty tez możesz oddać swój głos! Pisz – kontakt@manko.pl

dzie, którzy dla tymczasowego bezpieczeństwa rezygnują z podstawowej wolności, nie zasługują ani na bezpieczeństwo, ani na wolność”. Płatne studia nie są kwestią przegłosowania jedenj ustawy – to atak na podstawowe, konstytucyjne prawa jednostki. Jeśli to prawo nie ma być fikcją, trzeba sprawić, aby szkolnictwo wyższe było faktycznie bezpłatne! Jak działamy? Na razie skupiamy się na akcji informacyjnej, bo jak się okazuje wielu studentów nawet nie wie, że są pomysły wprowadzenia opłat za studia. Chodzimy po uczelniach z ulotkami, wieszamy plakaty – wszystko po to, aby zaangażować w akcje jak najwięcej studentów. Jeżeli nic nie zrobimy, wielu z nas obudzi się pewnego dnia (już niedługo – na wiosnę ma powstać projekt ustawy) bez możliwości studiowania. Naszym celem nie jest zdobycie władzy czy zrobienie kariery – mamy do załatwienia konkretną sprawę: nie chcemy wprowadzenia płatnych studiów. Chcesz dołączyć? Można to zrobić kontaktując się z nami przez nasz adres e-mail: ipps_ krakow@wp.pl a tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej zachęcamy do odwiedzenia naszej strony internetowej: www.ipps.glt.pl . Zapraszamy do włączania się w akcję, kontaktowania się z nami, współpracy. Także od Twojego zaangażowania zależy czy studia będą płatne! IPPS


Manko 57 – styczeń 2008

6 Studenckie aktywacje

Bezpłatne studia – kiepski żart czy pobożne życzenie? Już samo sformułowanie budzi kontrowersje – nie ma bowiem takiej możliwości, aby studiować za darmo. Jaka to skarbonka bez dna – wie każdy żak, i to zarówno ten zamiejscowy, jak i szczęśliwiec z grodu Kraka. Nawet mieszkając wciąż z rodzicami, nie unikniemy rozmaitych wydatków związanych z kształceniem, choć, rzecz jasna, przynajmniej w większości wypadków są one znacznie mniejsze niż w sytuacji, kiedy decydujemy się na wyjazd do innego miasta. A składają się na nie takie niezbędne koszty, jak ksero, które potrafi pochłonąć nieskończenie wiele nie tylko naszej przestrzeni życiowej, podręczniki, bilet miesięczny, stołówka studencka lub inne formy dożywiania, dojazd na praktyki studenckie (za które uczelnia może wprawdzie zwrócić część kosztów), nie wspominając o świętym prawie do jakiejś niezbyt nawet częstej rozrywki. Apel rektorów 13 września rektorzy krakowskich szkół wyższych wystosowali apel do mieszkańców Krakowa wynajmujących kwatery studentom. Mimo racjonalnych argumentów i zdroworozsądkowego tonu listu, jego odbiór nie wywołał chyba znaczącej reakcji wśród właścicieli mieszkań. W ostatnich miesiącach, jak podkreślają rektorzy, „studenci stali się ofiarami szaleństwa cenowego na rynku nieruchomości” i mają jedynie następujący wybór: bić się o miejsce w akademiku za mniejszą kwotę, co często jednak wiąże się z brakiem intymności i hałasem lub też zdecydować się na wynajem mieszkania, które, przynajmniej w założeniu, zapewni nam komfort. Ceny wahają się od 350 do nawet 700 zł na osobę za miejsce w pokoju lub własny pokój. Jeśli ten pokój ma być dodatkowo wyposażony w łazienkę i miejsce przypominające kuchnię, czyli stanowić rodzaj kawalerki, cena może nas przyprawić o zawrót głowy. Pozostaje więc zorganizować się w większej grupie osób na tej samej powierzchni, co z kolei zaczyna przypominać akademik.. I koło się zamyka. Finansowe pułapki Kłopoty bytowe i koszty utrzymania to jeszcze nie wszystko. Bardzo często bo-

wiem „bezpłatne” dzienne studia okazują się najeżone finansowymi pułapkami, jeśli potkniemy się na naszej edukacyjnej ścieżce. Najbardziej zdumiewające jest jednak to, że w zakresie opłat za egzaminy poprawkowe czy powtórkę roku trudno doszukać się w regulaminach studiów wielu państwowych krakowskich uczelni konkretnych kwot poza sformułowaniem, że ponowne przystąpienie do egzaminów, zaliczeń czy, co gorsza, udziału w zajęciach, wiąże się z koniecznością uiszczenia opłaty „określonej w odrębnych przepisach”. Taka sytuacja rodzi wiele niedomówień i grozi dowolnością interpretacji przez poszczególne jednostki uczelni. Jeżeli poprawka oznacza koszt kilkudziesięciu złotych, to już powtórka roku wiąże się z opłatą uzależnioną od liczby godzin dydaktycznych, które mają zostać powtórzone i wynoszącą nawet ponad 2 tysiące zł.

Nie płać za poprawki! 12 listopada minister M. Seweryński wystosował list do rektorów szkół wyższych, w którym zwraca uwagę, że „student ma prawo do składania egzaminu poprawkowego z każdego przedmiotu” i taki egzamin „jest procedurą zaliczenia przedmiotu”, a nie „powtarzaniem zajęć dydaktycznych, za które można pobierać opłaty”. W opinii Ministra niezgodne z prawem o szkolnictwie wyższym jest zatem wymuszanie na studentach opłat za możliwość zaliczenia przedmiotu. Studencki Parlament zachęca tymczasem studentów do walki o zwrot niesłusznie, jak się okazuje, pobranych opłat. Ciekawe, że rektorzy i ministrowie wysuwają teraz nowe propozycje – otóż studia mają być niebawem płatne dla każdego! Rozgorzała ostra dyskusja. Czyżby studia miały stać się rozrywką dla bogatych? Pięcioletni koszt utrzymania na studiach dziennych na skromnym poziomie wynosi teraz około 40-45 tysięcy złotych. Taka inwestycja, jak każda inna, powinna się opłacać, co jednak nie zawsze ma miejsce, a czego szczególnie frustrującym przejawem jest niemożność znalezienia zatrudnienia kierunkowego, po linii wykształcenia. Co będzie dalej? Patrycja Trzeszczyńska

Noworoczne postanowienia RKN UJ Chyba wszyscy co roku obiecujemy sobie, że wraz z pierwszym stycznia nasze życie diametralnie się zmieni – będziemy lepsi, grzeczniejsi i przede wszystkim staniemy się lepszymi studentami. Wreszcie zrobimy coś ze swoim życiem. Zaczniemy się aktywować i działać w organizacjach. Doskonałym pomysłem na spełnienie swoich noworocznych obietnic jest wstąpienie do Koła Naukowego. Może to być szansa na sprawdzenie swojej wiedzy, umiejętności organizacyjnych, a także doskonała okazja do nawiązania wielu cennych znajomości. Na Uniwersytecie Jagiellońskim działa około 70 kół naukowych, tak więc każdy na pewno znajdzie tam coś dla siebie. Organizacją, która skupia wszystkie koła jest Rada Kół Naukowych UJ. Zajmuje się ona rozdzielaniem funduszy przeznaczonych na działalność kół, pomaga w komunikacji między kołami, koordynuje ich działanie oraz reprezentuje je wobec

władz uczelni i innych instytucji. W nadchodzącym roku RKN we współpracy z Centrum Innowacji Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu planuje rozpocząć szereg projektów, które będą miały na celu umożliwienie kołom korzystanie z różnorodnych sposobów finansowania oraz usprawnienia swojej działalności. Umiejętności pozyskiwania środków finansowych, pomoc merytoryczna doświadczonych pracowników CITTRU oraz dostęp do informacji w założeniu pomysłodawców współpracy mają pomóc w jeszcze lepszym funkcjonowaniu kół naukowych. Zainteresowanych szczegółami zapraszamy na stronę www.rkn.uj.edu.pl. Można na niej także znaleźć informacje o innych projektach naszej organizacji. Justyna Bandoła

Manko 57 – styczeń 2008

Studenckie aktywacje 7

TANDEM –

language evenings Every Monday in Cracow there is an organized Tandem meeting that takes place in several pubs in the city square (sometimes in “Piec Art”, another time in “Nordic”). There are four things that best describe what Tandem is: languages, cultural blend, beer and fun. The ESN has created the idea of Tandem to gather Erasmus students and young Polish students, who are fascinated by learning foreign languages, in one place. When entering the club every person is given name tag with his or her name and nationality written on it. Every table has a special sign on it indicating the language spoken at that table (ex: German/niemiecki). This style of meeting creates an atmosphere of open communication making it easy to find someone to talk to. Mondays’ conversation nights are something absolutely extraordinary. It turns out that an ordinary student doesn’t need a language certificate (although level compatibility of two speakers seems to be helpful) to communicate, to express his thoughts, plans, and to explain some problematic issues and so on... The 21st century yields a kind of compulsion connected with traveling, broadening the horizons, meeting interesting people, breathtaking places and exploring unfamiliar things. Young people have a sort of conviction that everybody has to be cool (a good appearance, confidence, speaking a few foreign languages or having an account with the local bank). And that is also the reason why actions like Tandem are made. First and foremost, everyone should be aware of the fact that, indeed, there exists only one international addres’see of the similar messages. Me, my Erasmus friends and You, who is reading this article, we all come from different parts of Europe, though we’ve got so many things in common. We ask the same questions, look for the same woths, want to achie-

ve success. The Tandem evening shows the way of bringing down conventional thinking. It teaches us how to speak fluently (we can pay attention on pronounciation and intonation, etc.) without feeling shamefaced, without bashfulness. Each merrymaker has a chance to get some experience, drink a beer and spend a nice evening in a friendly atmosphere with other people being in a conversational mood. It might be treated as a game titled “let mi introduce myself”, what occasionally leads to new friendships. You all can present your own perceptions, remarks, hobbies, comments referred to living in Cracow, studying in here or even compare the fashion you perceive the world. Sometimes it’s surprising, at times hard to understand or simply funny. Can you believe I met an Italian whose perfect english could be the reason of our jealousy (there’s no need to add that Italians are said to be the nation unwilling to learn foreign languages). On the other side, you can see the Spanish guys discussing about a great duel between two football giants: FC Barcelona and Real Madrid, the British who explain what does it really mean brit-rock or the French asked: why is Paris so romantic or how to pronounciate the clause: Je t’aime. One Canadian whose name was Mark, asked what were his first feelings concerning the Polish as a nation, said: “Well, Poland is great! Beautiful women, delicious food and the language, oh, is so hot! But, you see, there’s one thing I just cannot understand..”, “Namely?” - I asked curiously. “Why all the girls drink a beer using a stroke?! What about the guys - they also do it? In Canada, it’s unacceptable!”. That humorous remark led up to coclusion that Polish girls just want to get drunk fast. But I, personally, wouldn’t call it the reason.

As you see, the meetings had a pleasing effect on me. I managed to convince myself that I don’t need any certificate of C1 or C2 level to make oneself understood hands down. Instead of waisitng your time by sitting passively in front of a tv screener, just stand up and look around. The ESN gives you an opportunity, so be smart, get the benefit of experience and have fun! Iza Cedro revised by Christal Haner

Nasi górą! Studenci informatyki stanęli znowu na podium. Reprezentujący Uniwersytet Jagielloński na akademickich mistrzostwach Europy Środkowej w programowaniu zespołowym w Pradze zespół informatyków w składzie: Rafał Józefowicz (I rok studiów), Alan Meller (III rok studiów), Bartosz Walczak (V rok studiów) zajął trzecie miejsce. Zwyciężyli studenci Uniwersytetu Warszawskiego, a drugie miejsce zdobyli studenci z Zagrzebia. W zawodach, które trwały od 9 do 11 listopada w stolicy Czech, uczestniczyło 67 drużyn z kilku krajów Europy Środkowej. Nasi studenci zakwalifikowali się do finału mistrzostw świata w programowaniu zespołowym, który odbędzie się wiosną przyszłego roku w Banff w prowincji Alberta w Kanadzie. Opiekę nad reprezentacją naszej Uczelni sprawuje prof. Paweł M. Idziak. GRATULUJEMY I ŻYCZYMY DALSZYCH SUKCESÓW!!!


Manko 57 – styczeń 2008

8 Studenckie aktywacje

Manko 57 – styczeń 2008

Studenckie aktywacje 9

Stypendia „Sapere Auso” przyznane!

„Study Tours to Poland” – przygoda z demokracją

Znamy już wyniki konkursów stypendialnych „Sapere Auso” Małopolskiej Fundacji Stypendialnej na rok szkolny i akademicki 2007/2008. Fundacja przyznała 257 stypendiów o łącznej wartości ok. 800 000 zł wybitnym artystom, naukowcom i sportowcom z naszego regionu. Młodzi, utalentowani ludzie wykazali się również pomysłowością i często wnioskowali o dofinansowanie swojego własnego projektu badawczego, zakupu sprzętu specjalistycznego bądź udziału w konkursach, konferencjach czy kursach specjalistycznych. Studentom pragnącym poszerzać swoje umiejętności językowe Fundacja sfinansowała kurs wybranego języka obcego w Szkole Języków „Poliglota”. Dodatkowym wyróż-

Co jakiś czas nasze miasto odwiedza grupa młodzieży z Ukrainy, Białorusi i Rosji (Obwód Kaliningradzki). Wielu może stwierdzić, że nie ma w tym nic dziwnego, patrząc na Kraków, którego ulice pełne są ludzi różnej rasy, narodowości, religii, wyznania… Mimo wszystko godna opisania jest inicjatywa grupy studentów, tworzącej Niezależne Zrzeszenie Studentów Akademii Pedagogicznej w Krakowie, która organizuje pobyt w Polsce swoim rówieśnikom ze wschodniej Europy w ramach programu „Study Tours to Poland.” Program „Study Tours to Poland” to inicjatywa podjęta przez Polsko – Amerykańską Fundację Wolności, Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Fundację „Borussia” oraz Fundację Edukację dla Demokracji w ramach Programu Przemiany w Regionie – RITA. Od 2004 r. dzięki temu przedsięwzięciu studenci z Ukrainy, Białorusi i Rosji, którzy wyróżniają się w nauce i mogą pochwalić się doświadczeniem w działalności społecznej, zostają zaproszeni na kilkunastodniowy pobyt w polskich ośrodkach akademickich. Uczestnicy wymiany zostają skierowani do jednego z kilku miast przyjmujących studentów, a więc do Warszawy, Krakowa, Gdyni, Olsztyna, Łodzi,

Uroczystość wręczenia stypendiów z udziałem Marszałka Województwa Małopolskiego Marka Nawary, Rady Fundacji i Przedstawicieli Darczyńców odbyła się 12 grudnia w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego o godzinie 17:30.

Miłość do błota głoszę, ale noszę kalosze Z badań przeprowadzanych w skali europejskiej wynika, że polscy studenci są najbardziej przedsiębiorczy, co więcej ponad połowa z nas chce po zakończeniu studiów otworzyć własną firmę. Warto podkreślić również, iż tylko nieznaczna część studentów posiada doświadczenie zawodowe w formie praktyki lub działania w organizacjach studenckich. AIESEC, międzynarodowa organizacja studencka, wychodzi naprzeciw praktycznym potrzebom studentów, między innymi organizując projekty takie jak EUROFIRMA. My, studenci uczelni ekonomicznej, na pewno wiemy, że przedsiębiorczość odgrywa kluczową rolę w rozwoju społeczno-gospodarczym. Bez gotowości do podejmowania ryzyka, chęci samorealizacji, kreatywności, elastyczności czy innowacyjności, trudno wyobrazić sobie osiągnięcie sukcesu gospodarczego – zarówno w skali pojedynczej firmy, jak i całej gospodarki. Z ideą przedsiębiorczości identyfikuje się coraz więcej organizacji studenckich

i społecznych. Biorąc pod uwagę obecny system szkolnictwa, nie wszystkiego możemy nauczyć się na uczelni, a sama teoria nie będzie źródłem sukcesu. AIESEC, organizując projekty w Ramach Programu Narodowego Przedsiębiorczość, ma na celu przybliżenie studentom wiedzy i praktyki związanej z przedsiębiorczością rozumianą nie tylko jako otwieranie działalności gospodarczej, ale również jako ekspansję firmy na nowe rynki, otwieranie nowych filii w innych miastach lub zagranicą, rozwój istniejących kontaktów zagranicznych, rozwój firmy poprzez benchmarking z innych krajów, poznawanie zagranicznych kultur biznesowych. Kierując się zasadą „myśl globalnie, działaj lokalnie”, krakowski oddział AIESEC stworzył projekt Eurofirma, przyczyniając się w ten sposób do zwiększenia wiedzy na temat przedsiębiorczości w społeczności krakowskich studentów. Studenci oczekują przede wszystkim praktyki oraz poznania strategii i systemów - wiedzy zaczerpniętej nie z książek, ale z doświadczenia firmy.

Eurofirma jako unikalny krakowski projekt stwarza właśnie taką możliwość poprzez seminaria, których partnerami są firmy i eksperci z dziedziny przedsiębiorczości. Projekt jest okazją do tego, by firmy podzieliły się swoimi doświadczeniami i poprzez szkolenia dostarczyły niezbędną, praktyczną i możliwą do zastosowania w życiu wiedzę. Zarówno dla osób zaangażowanych w Eurofirmę, jak i innych członków AIESEC, projekt jest szansą na rozwijanie kompetencji przedsiębiorcy poprzez tzw. Learning Circles, czyli cykl spotkań i dyskusji z osobami ze świata biznesu. Umożliwiają one podzielenie się wiedzą oraz uświadomienie młodym ludziom, jak wygląda zakładanie i prowadzenie własnego biznesu z perspektywy osoby, która osiągnęła sukces w kierowaniu własną firmą. W ramach projektu oferujemy również możliwość sprowadzenia do kraju stażystów oraz umożliwienie im pracy w krakowskich firmach. Grupą docelową Eurofirmy są przedsiębiorstwa zajmujące się importem, eksportem, spedycją oraz zagadnieniami HR. Edyta Kołodziej

Bytowa lub Wrocławia. Do opieki nad studentami ze wschodniej Europy zostaje wybranych na drodze konkursu kilka doświadczonych organizacji pozarządowych. Na terenie Krakowa taką organizacją jest właśnie NZS AP. Studenci Niezależnego Zrzeszenia Studentów Akademii Pedagogicznej już od kilku lat organizują swoim rówieśnikom z Ukrainy, Białorusi i Rosji pobyt w Krakowie i wyjazdy do innych miejsc w Polsce. Za każdym razem przygotowania do przyjazdu studentów ze wschodniej Europy są bardzo starannie i solidnie przemyślane. Emanuel Studnicki, skarbnik NZS AP mówi – Staramy się, aby studenci z Rosji, Ukrainy i Białorusi bardzo mile wspominali wizytę w Polsce. Wypełniamy im czas tak, aby mogli poznać funkcjonowanie państwa demokratycznego, naszą kulturę i tradycję, ale chcemy także, aby czuli się swobodnie w naszym towarzystwie. Zawieramy z nimi przyjaźnie, ponieważ tak naprawdę nie różnimy się od siebie zbyt wiele. Nasi rówieśnicy ze wschodniej Europy to otwarte i pełne życia młode osoby, z którymi bardzo łatwo nawiązać kontakt. Studenci przyjeżdżający do Polski w Ramach programu „Study Tours to Poland” będą mogli dowiedzieć się jak żyją, czym interesują się młodzi Polacy.

Goście zza wschodniej granicy odwiedzą rektorat AP, zobaczą na czym polega działalność Samorządu Studentów, organizacji studenckich oraz Studenckich Kół Naukowych działających na Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Organizatorzy projektu chcą także pokazać naszym sąsiadom w jaki sposób funkcjonują wolne, demokratyczne media. Goście z Ukrainy, Białorusi i Rosji odwiedzą redakcję „Dziennika Polskiego” w Krakowie oraz redakcje magazynów studenckich m.in. „Nowego Legionu” i „MANKO”. Na pytanie, czy NZS AP ma zamiar w dalszym ciągu podejmować się tego typu zadania, Piotr Kociołek, zastępca przewodniczącego NZS AP mówi – Oczywiście. Nie zawsze organizacja takiego przedsięwzięcia jest prosta, często wymaga wiele trudu, ale wszystko to staje się nieważne, gdy widzimy uśmiech na twarzach naszych przyjaciół ze Wschodu. Czujemy wtedy niesamowitą radość i satysfakcję. Niech słowa te stanowią puentę tego artykułu, a Niezależnemu Zrzeszeniu Studentów Akademii Pedagogicznej w Krakowie życzymy, aby zawsze tak wytrwale jak teraz realizowało swoje plany. Katarzyna Legutko

Koło Naukowe Przedsiębiorczości i Innowacji zagadkę ci zada... 1. Tratwą przez rzekę chcą się przeprawić: ojciec, matka, dwie córki, dwóch synów, policjant i złodziej. Obowiązujące zasady: • tratwa zabiera dwie osoby, • sterować tratwą potrafią jedynie: ojciec, matka i policjant, • matka nie może przebywać z synami bez ojca, • ojciec nie może przebywać z córkami bez matki, • złodziej nie może przebywać z członkami rodziny bez policjanta, Jak przeprawić wszystkich przez rzekę?

etykiety są niepoprawne. Twoim zadaniem jest poprawne rozmieszczenie etykiet na torbach. Możesz jednak tylko raz sięgnąć do jednej z toreb i wyciągnąć jeden owoc. Nie wolno zaglądać do pozostałych toreb. Sięgasz do torby A i wyciągasz pomarańczę. Jak powinny być rozmieszczone etykiety? 3. Na pastwisku pasą się krowy, owce i kaczki. Owiec jest więcej niż kaczek. Owce i kaczki mają łącznie sto głów i nóg i jest ich łącznie trzy razy więcej niż krów. Ile krów pasie się na pastwisku ?

2. Masz trzy torby: A, B, C. Na pierwszej masz napisane „JABŁKA I POMARAŃCZE”, na drugiej „JABŁKA”, a na trzeciej „POMARAŃCZE”. Wszystkie Odpowiedzi: 1. P- policjant Z- złodziej O - ojciec M - matka S1, S2 synowie C1, C2 córki Kolejne ruchy: PZ, P, PS1, PZ, OS2, O, OM, M, PZ, O, OM, M, MC1, PZ, PC2, P, PZ 2. W pierwszej są pomarańcze, w trzeciej jabłka, a w drugiej jedno i drugie. 3. Pasło się 8 krów, 14 owiec i 10 kaczek.

nieniem są stypendia „Prymus Sapere Auso” przyznane najlepszym ubiegłorocznym stypendystom. Młodzież z Małopolski coraz chętniej korzysta z oferty stypendialnej „Sapere Auso”. W tym roku wpłynęło ponad 1000 wniosków, czyli o połowę więcej niż w roku ubiegłym. Największym zainteresowaniem cieszyła się kategoria szczególnych osiągnięć naukowych. W gronie tegorocznych stypendystów znalazło się wielu zwycięzców międzynarodowych konkursów czy olimpiad. Pomoc materialna Fundacji „Sapere Auso” umożliwi nagrodzonym Małopolanom kształcenie na wymarzonym kierunku, rozwój swoich zainteresowań, zakup niezbędnego sprzętu specjalistycznego czy odbycie kursu podnoszącego kwalifikacje w wybranej dziedzinie.


Manko 57 – styczeń 2008

10 Studenckie aktywacje

Wartościowa praktyka zagraniczna?

Tylko z AIESEC Rynek pracy, jak każdy rynek, rządzi się prawami popytu i podaży, a konkurencja sprawia, że wykształcenie, chęci i ambicje nie są już wystarczającą receptą na sukces. Ciesząc się czasem studiowania, nie możemy zaniechać zdobywania doświadczenia i poszukiwania praktyk, które mogą mieć decydujący wpływ na karierę zawodową. Warto więc zainwestować swój wolny czas w poszukiwanie tych najbardziej wartościowych, które staną się źródłem cennego doświadczenia. Odpowiedź na pytanie, gdzie ich szukać, jest bardzo prosta, zawiera się w zaledwie sześciu literach. AIESEC to największa międzynarodowa organizacja studencka na świecie, oferująca zdobycie doświadczenia w praktyce w jednym z ponad 100 krajów świata. Udział w praktyce zagranicznej jest ogromnym wyzwaniem, które pozwala nie tylko nabyć umiejętności praktyczne i doświadczenie zawodowe, odkryć własne możliwości, ale również zbudować wartościowe relacje z ludźmi z całego świata, poznać obce kultury oraz odnaleźć swoje miejsce w świecie. Praktyki zagraniczne bardzo często pomagają zadecydować, co chce się osiągnąć w życiu, jakie marzenia i cele zrealizować oraz jaki kierunek obrać na

najbliższych kilka lat. Staż zagraniczny daje dużo większe możliwości niż odbycie praktyk w kraju. Konfrontacja z kulturą i realiami życia w innych państwach daje lepszą perspektywę, by spojrzeć na własne życie oraz pełniejszy obraz rzeczywistości w rodzinnym kraju. Nowe doświadczenia zdobyte podczas stażu za granicą poszerzają nasze horyzonty i są inwestycją we własny rozwój. Mogą też być źródłem nowych inspiracji. Gosia Bednarek podczas praktyki w Rumunii po raz pierwszy zetknęła się z ideą odpowiedzialnego biznesu: – Co dała mi praktyka? Prace w międzynarodowym zespole, realizacje projektu, nowe pomysły na moją przyszłość.

Gosia jest obecnie koordynatorem projektu „Odpowiedzialny Kraków” i wraz z ośmioosobowym zespołem zajmuje się promowaniem idei odpowiedzialnego biznesu Corporate Responsibility (CR). Ideą projektu „Odpowiedzialny Kraków” jest uświadomienie obecnym oraz przyszłym przedsiębiorcom – studentom krakowskich uczelni – korzyści dla przedsiębiorstw oraz ich otoczenia, które płyną ze stosowania zasad CR. Projekt ten obejmuje styczniową konferencję, na którą zapraszamy studentów oraz przedsiębiorców chcących dowiedzieć się więcej o samej idei podczas szkoleń oraz paneli dyskusyjnych. Aby teorie popierać wiedzą praktyczną, zaraz po konferencji rusza program spotkań dla studentów o CR, na których będą mogli się oni dowiedzieć więcej o samej strategii. Projekt oferuję również możliwość odbycia praktyki związanej z obszarem CR w firmie. Więcej informacji o praktykach oraz konferencji na stronie: www.krakow.aiesec.pl Autor: Sylwia Pełka

Manko 57 – styczeń 2008

Studenckie aktywacje 11

Międzynarodowa

praktyka z ELSA!

Europejskie Stowarzyszenie Studentów Prawa (ELSA) od wielu lat stara się oddziaływać na życie akademickie w całej Europie. Chcemy, aby czas studiów był nie tylko okresem wypełnionym ciężką nauką, ale także pozwalał na rozwój osobowości i umiejętności przydatnych na drodze przyszłej kariery młodych adeptów prawa oraz zdobycie cenionego przez pracodawców doświadczenia. Stowarzyszenie zrzesza ponad 20 tysięcy członków w 42 krajach. W Polsce, na 15 wydziałach prawa, aktywnie działa prawie 1000 „elsowiczów”. Program Praktyk Najbliższa studentowi jest działalność ELSA w ramach STEP – Międzynarodowego Programu Wymiany Praktyk Studenckich. Działanie programu praktyk opiera się na organizowanych w ciągu roku spotkaniach rekrutacyjnych, w czasie których oferujemy studentom możliwość odbycia praktyki w urzędach, kancelariach i instytucjach lokalnych, ogólnopolskich i europejskich. ELSA oferuje możliwość odbycia praktyki w ponad 30 krajach Europy. Praktyki odbywają się w kancelariach prawniczych, urzędach, instytucjach

międzynarodowych, bankach, firmach konsultingowych, uniwersytetach oraz w innych podmiotach. Trwają od 2 do 78 tygodni, a aplikacje na nie przyjmowane są przez cały rok. Jak funkcjonuje program praktyk międzynarodowych? Aby ubiegać się o praktykę międzynarodową, należy wejść na stronę www.elsa.org i zarejestrować się w systemie ELSA Online (opcja „ELSA ONLINE Log in” w prawym górnym rogu, a następnie „Register”). Kolejnym krokiem jest wypełnienie aplikacji członkowskiej („Membership Application”). Administrator systemu w Grupie Lokalnej ELSA musi zaakceptować wypełnioną przez studenta aplikację, dlatego należy się z nim jak najszybciej skontaktować telefonicznie lub mailowo. Jeśli nie wiecie, kto jest administratorem w waszej Grupie Lokalnej, skontaktujcie się z Wiceprezesem STEP lub z kimkolwiek z Zarządu waszej Grupy Lokalnej, a on z pewnością postara się wam pomóc. Po zaakceptowaniu aplikacji należy zalogować się do systemu i wypełnić aplikację na praktyki (STEP Application) – określa się w niej dokładnie znajomość poszczególnych dziedzin prawa, języków obcych itp. Również ta aplikacja musi zostać zaak-

Skorzystaj z oferty Emakopol International Exchange(EIE) Emakopol International Exchange (EIE) to dynamicznie działająca i charakteryzująca się wielkimi perspektywami rozwoju firma na rynku wymiany kulturalno-edukacyjnej. Szeroki wachlarz oferowanych przez nas programów zawiera wakacyjne wyjazdy studenckie Work & Travel, 10 - miesięczne wyjazdy na wizę H2B oraz profesjonalne treningi zawodowe idealne dopasowane do zaplanowanej ścieżki kariery Internship i Professional Career Training. Działając na rynku od 4 lat, zdążyliśmy poznać wasze wymagania, dlatego zapewniamy najlepszych pracodawców i najlepsze programy. Dowód zaufa-

nia naszych uczestników stanowi fakt, że zdecydowana większość z nich decyduje się na dalszą współpracę z nami, wybierając kolejne programy z naszej oferty. Nasi uczestnicy pracują w największych kasynach świata, takich jak Foxwoods, Mohegan Sun czy sieć kasyn Harrah’s. Współpracujemy z cieszącymi się tradycją i zaufaniem Amerykańskimi Organizacjami Sponsorującymi, np. International Cultural Exchange Organization Inc., czy Direct Educational Exchange – jedyną firmą, dzięki której możesz pracować w najlepszych kasynach w Las Vegas.

Oddział w Krakowie: ul. Stradomska 1/ 9 a 31-068 Kraków tel. (0-12) 633-19-18 tel. kom. 512-363-904 (Jacek) krakow@emakopol.pl www.emakopol.pl

Bal V Roku coraz bliżej! Wielkimi krokami nadchodzi kolejna – tym razem dziesiąta jubileuszowa – edycja Balu V Roku Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Już 25 stycznia w hotelu„Witek” studenci ostatnich lat zatańczą uroczystego poloneza i przy szalonej zabawie uwieńczą kończący się etap ich życia.

Bal V Roku to moment, w którym studenci odchodzący z murów uczelni mogą uczcić minione lata nauki i pracy. Impreza jest ostatnią szansą, aby by po raz ostatni zabawić się w tak dużym kręgu swoich znajomych, z którymi spędziło się wspólnie ostatnie pięć lat chodząc na zajęcia, stresując przed

ceptowana przez w/w administratora. Od aplikacji pobierana jest opłata w wysokości 25 zł, stanowiąca zwrot kosztów działania programu. Każdego dnia system automatycznie dokonuje tzw. matchingu, czyli dopasowuje do wypełnionej aplikacji studenta lub absolwenta oferty praktyk, których wymagania spełnia. Oferty te można szczegółowo przeglądać po zalogowaniu się do systemu. Spośród w/w ofert student lub absolwent może wybrać jedną, na którą wyśle swoje zgłoszenie. Kiedy upływa termin aplikowania na daną praktykę, wszystkie zgłoszenia trafiają do praktykodawcy, który dokonuje ostatecznego wyboru praktykantów. O rezultatach aplikujący zostają poinformowani drogą mailową. Przed praktyką międzynarodową, jak i w jej trakcie, ELSA przeprowadza tzw. recepcję, aby pomóc praktykantowi w załatwieniu wszelkich formalności związanych z przyjazdem, znalezieniem miejsca zakwaterowania, aklimatyzacją w obcym kraju itp. Więcej informacji na temat praktyk międzynarodowych na stronie internetowej: www.elsa.org lub na stronie waszej Grupy Lokalnej

sesjami, kserując notatki, bawiąc się na imprezach. Poza tym uczestnicząc w Balu, studenci mają niepowtarzalną okazję zabawy w towarzystwie władz uczelni i ludzi ze świata biznesu. Impreza ma już dziesięcioletnią tradycję. Studenci po raz pierwszy uczcili złoty okres studiów w 1999 roku na Zamku w Przegorzanach. Kolejne edycje odbywały się w Hotelu Cracovia. Z roku na rok impreza cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Jedne z największych imprez karnawałowych w Krakowie to właśnie niedawne edycje Balu V Roku. Szacuje się, że podczas nadchodzącej edycji liczba uczestników może sięgnąć nawet 500 osób. Bal po raz kolejny przygotowuje Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie – organizacja, której misją jest integracja środowiska studenckiego uczelni. Chętni do wzięcia udziału w Balu V Roku będą mogli się zapisywać od 7 stycznia w biurach NZS UEK (Pawilon Sportowy, biura nr 224 i 225). Informacje na temat Balu V Roku i jego poprzednich edycji można uzyskać na stronach internetowych: www.nzsuek.pl Iwona Strzępek


Manko 57 – styczeń 2008

12 Studenckie aktywacje

Targi Pracy - wiele hałasu o… ? Budzą zainteresowanie nie tylko wśród studentów, ale także absolwentów uczelni. Można na nich nawiązać kontakty i zebrać informacje o praktykach. Jest to najlepszy sposób, by zdobyć szczegółowe informacje i zorientować się, co aktualnie dzieje się na rynku pracy. Celem Targów Pracy jest umożliwienie nawiązania kontaktu ze światem biznesu oraz rozwój przedsiębiorczości wśród młodych ludzi. Targi Pracy są doskonałą okazją dla studentów, chcących znaleźć sobie praktyki lub staże i dzięki temu zdobyć pierwsze zawodowe doświadczenia. Młodzi ludzie mogą sprawdzić oczekiwania pracodawców i, jeśli to konieczne, zdobyć nowe umiejętności. Jest to niepowtarzalna możliwość poznania „od kuchni” interesującej nas firmy czy branży, bezpośredniej rozmowy z przedstawicielami przedsiębiorstw. Targi Pracy - jak się przygotować? Pamiętaj, konkurencja jest duża i musisz wykazać się inicjatywą i przedsiębiorczością, aby zaistnieć na lokalnym rynku pracy i zdobyć posadę, która da Ci satysfakcję i pozwoli spełnić Twoje marzenia. Uczestnictwo w Targach Pracy można porównać do przedświątecznych zakupów w wielkim supermarkecie - dużo łatwiej przez nie przebrnąć, mając w dłoni karteczkę z listą zakupów. Po pierwsze: lektura. Wyszukaj w Internecie, lokalnej gazecie listę Targów Pracy w Twoim mieście, wyznacz imprezy, w których uczestnictwo przyniesie Ci największe korzyści. Które targi odbywają się po raz pierwszy, a które dopiero pracują nad wyrobieniem marki? Być może warto zainteresować się wydarzeniem, którego organizatorzy dopiero wchodzą na rynek, to może być dla Ciebie gwarantem tego, że będą chcieli, aby ich Targi Pracy wypadły znakomicie. Po drugie: zastanów się,

co chcesz poprzez uczestnictwo w targach osiągnąć, jakie są Twoje cele. Rozeznanie się w lokalnym rynku pracy, czy pozostawienie jak największej liczby CV ? A może chciałbyś, aby Twoja aplikacja została poddana fachowej ocenie przez eksperta? Po trzecie: zwróć uwagę na listę wystawców. Określ profil firm, który najbardziej odpowiada Twoim oczekiwaniom. Targi Pracy - nie daj się zaskoczyć! …daj się poznać! Weź kilka kopii swojego CV oraz listu motywacyjnego, przygotuj jednominutową wypowiedź odnośnie swojego wykształcenia, dotychczasowego dorobku zawodowego. Nie mów o swoich słabych stronach podkreślaj mocne. Nie zapomnij o swoim celu: przygotuj listę pytań odnośnie interesującej Cię posady, atmosfery w miejscu pracy, polityki firmy wobec kobiet, możliwości rozwoju. Ale unikaj pytań odnośnie płacy i korzyści majątkowych. Jeśli nęci Cię temat, postaraj się w sposób delikatny i dyplomatyczny podpytać o oferowane zarobki. Pracodawcom dobrze rozmawia się z kandydatami, którzy sprawiają wrażenie, że chcą pracować właśnie w tej, a nie innej firmie. Przygotuj się zatem do rozmowy i zdobądź informacje o firmie jeszcze przed targami. Pamiętaj, że Targi Pracy to impreza dwubiegunowa, w której uczestniczą zarówno poszukujący pracy adepci, jak i przedstawiciele firm, który starają się wyłowić potencjalnych pracowników. „Jak Cię widzą, tak Cię piszą” – nie zapomnij o swoistym „dresscode’zie” targowym, idziesz na spotkanie ze swoim potencjalnym przyszłym pracodawcą. Podkreśl to odpowiednim ubiorem i zachowaniem. Daj odczuć, iż będziesz dla firmy cenny nabytkiem, pokaż się od z najlepszej strony. Ostatnie i najważniejsze: twórz sieć swoich osobistych kontaktów! Nie przeocz rozdawanego przy wejściu katalogu targowego, który nie tylko uła-

Skuteczne szukanie pracodawcy wymaga, oprócz własnej aktywności i pomysłowości, sporej wiedzy na temat konstrukcji współczesnego rynku pracy i jego zasad funkcjonowania. Warto pamiętać, że intensywność i różnorodność metod poszukiwania pracy zwiększa szanse na sukces. Z drugiej strony, skuteczność naszych poszukiwań w dużej mierze zależy od nas samych, naszego samozaparcia i konsekwencji, nierzadko uporu, wytrwałości. Możesz zbudować własną sieć kontaktów, umieścić swoje dane w agencjach doradztwa personalnego, studenckim biurze karier, a także systematycznie śledzić ogłoszenia na stronach internetowych.

twi Ci lokalizację interesujących wystawców, ale nade wszystko pomoże w zapamiętaniu niezbędnych kontaktów. Dysponujesz swoimi wizytówkami? To świetnie! Weź ze sobą pliczek i nie wstydź się prosić przedstawicieli firm o ich własne. Upewnij się, że osoba, do której kontakt zdobywasz zajmuje się rekrutacją, w efekcie czego Twoja aplikacja trafi pod właściwy adres. Absolwenci kończący naukę, a coraz częściej również studenci IV, V roku stają przed wyborem pierwszej pracy i to w sytuacji, gdy na rynku jest coraz więcej ofert. Powyżej nakreśliliśmy, jakie czynniki należy wziąć pod uwagę w żmudnym procesie znajdowania tej jedynej i wymarzonej posady. Wykorzystaj nasze rady, by pierwsza decyzja mająca wpływ na całą Waszą dalszą karierę była korzystna. Odwiedzaj targi, ponieważ są one okazją na zebranie informacji o Twoich możliwościach na rynku pracy. Ta wiedza jest przydatna zawsze i w każdych okolicznościach. Studentów zainteresowanych zasięgnięciem informacji na temat Targów Pracy zapraszamy na stronę:

www.targi-pracy.pl Anna Maria Zawadzka, Menedżer ds. promocji

Studenckie aktywacje 13

Manko 57 – styczeń 2008

ODPOWIEDZIALNY KRAKÓW

Wrzuć CR w CV i wyróżnij się na rynku pracy! Corporate Responsibility

Chcesz zdobyć ważny punkt w Twoim CV, dowiedzieć się, jak odpowiedzialnie prowadzić własny biznes, stać się promotorem nowego trendu w naszym kraju czy wygrać praktykę? Nie zastanawiaj się! Wykorzystaj szansę, którą dajemy Ci już dziś! Projekt Odpowiedzialny Kraków realizowany przez AIESEC stwarza dla Ciebie wszystkie te możliwości. Musisz tylko odpowiedzieć na pytanie, czy chcesz z tego skorzystać? Pamiętaj, ta wiedza może być czynnikiem determinującym twój sukces w przyszłości. Nie zostawaj więc w tyle i poznaj światowe trendy biznesu już dzisiaj! A teraz troch trochę wi więcej cej szczeg szczegółów czyli: co? gdzie? kiedy? i dlaczego? Odpowiedzialny Kraków to kolejna edycja projektu realizowanego przez studentów, promującego strategię Odpowiedzialnego Biznesu - Corporate Responibility. Biznes pozostaje w relacji win-win ze swoim otoczeniem. Uwzględniając interesy najbliższe-

go środowiska, firmy podnoszą swoją konkurencyjność poprzez lepszy wizerunek i motywację pracownków. Strategię Odpowiedzialnego Biznesu warto poznać bliżej z wielu powodów. CR staje się obecnie zjawiskiem globalnym. Idea ta, popularna w USA, od wielu lat obecna również w Europie, zdobywa coraz większe uznanie także w Polsce. W naszych, polskich warunkach wymaga jednak wielu działań w obszarze edukacji czy promocji i to jest właśnie główne zadanie teamu Odpowiedzialny Kraków. Rozkład odpowiedzialnej jazdy zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie, a głównym punktem programu jest konferencja dla przedsiębiorców i studentów z udziałem CR-owych gwiazd zaplanowana na 17 stycznia 2008 na Uniwersytecie Ekonomicznym. To jednak nie wszystko! Czekają Cię także interesujące szkolenia dotyczące CR-u oraz udział w konkursie, którego nagrodą główną jest praktyka w firmie stosującej strategię odpowiedzialne-

Ruszaj w góry z PTTK! Akademicki Oddział PTTK powstał w 1957 r., a więc 50 lat temu! W ramach obchodu tegoż jakże zaszczytnego jubileuszu zorganizowano: sympozjum pt. „Turystyka młodzieży akademickiej - tradycje, współczesność, perspektywy”, Bal Pokoleń, Jubileuszowy Zjazd Oddziału, Rajd 50-lecia, koncert piosenki turystycznej oraz wystawę publikacji Oddziału. Ponadto, wybita została odznaka jubileuszowa zaprojektowana specjalnie na tą okazję przez Janusza Trzebiatowskiego. W listopadzie odbył się Rajd 50-lecia, który zgromadził petetekowiczów ze wszystkich krakowskich uczelni, przy których działają koła PTTK. Uczestnicy ochoczo wyruszyli na dwudniową wędrówkę pięknymi jak

zawsze, a dodatkowo pokrytymi grubą warstwą śnieżnego puchu Gorcami - jedną z 7 tras (UJ, AGH, UEK, AWF, SKPG, Tatrzańskie Koło Przewodników Górskich oraz „Mamuty”). Wszyscy szczęśliwie dotarli do bazy finałowej – schroniska na Turbaczu, gdzie po krótkiej prezentacji działalności poszczególnych kół nastąpiły zabawy związane z tematyką górską i trwające do białego rana śpiewogranie. Chcielibyśmy was serdecznie zaprosić do uczestnictwa w bieżącej działalności Koła nr 7 przy Uniwersytecie Ekonomicznym. W tym miesiącu odbędzie się dalszy ciąg slajdowisk z wypraw członków naszej organizacji i będą to kolejno: Alpy (10 I), Himalaje i Indie (17 I) oraz Gruzja (24 I). Slaj-

go biznesu. Nie można pominąć również możliwości nawiązania kontaktów z potencjalnymi pracodawcami, czyli firmami obecnymi na konferencji, będzie ich na pewno sporo. Dobrą zachętą niech będzie także możliwość uzyskania certyfikatu uczestnictwa w szkoleniach – może się to stać ciekawym punktem Twojego CV. Ta impreza może być najważniejszą w Twoim życiu! Nie zawiedź! Twórz świat, w którym żyjesz na swój sposób, dołącz do grona odpowiedzialnych liderów i kreuj pozytywne relacje w naszym otoczeniu już od dziś. My dajemy Ci możliwości, a od Ciebie, Studencie, zależy w jaki sposób zechcesz je wykorzystać! Jako motywacja do działania - słowa J. F. Kennedy’ego: „Nie szukajmy odpowiedzialnych za błędy młodości, lecz przyjmijmy swą odpowiedzialność za przyszłość”. Anna Obszańska

KOŁO NAUKOWE PTTK dowiska rozpoczynają się o godz. 19 w pawilonie sportowym w sali nr 4. Zapraszamy także na spontaniczne weekendowe wyjazdy: w najbliższym czasie planujemy wybrać się na narty biegowe (miejsce do ustalenia) oraz w Beskidy (rakiety śnieżne). Na pewno zajrzymy też w Tatry (wyjazd narciarsko-trekkingowy). Rezerwujcie sobie już czas na początek marca, kiedy to odbędzie się KROKUS – Kultowy Rajd Organizacji Uczelnianych Kół Studenckich. Zapraszamy serdecznie! Kołowicze


Manko 57 – styczeń 2008

14 Studenckie aktywacje

Rynek doskonały, czyli odpowiedzialny Wiernym czytelnikom MANKO z pewnością nie jest obca idea odpowiedzialności społecznej biznesu. Ale z myślą o tych, którym koncepcja ta nie jest znana, pozwolę sobie po raz kolejny przetoczyć na łamach MANKO wyjaśnienie pojęcia biznesu odpowiedzialnego społecznie. Społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR - od ang. Corporate Social Responsibility) to dobrowolna strategia uwzględniająca społeczne, etyczne i ekologiczne aspekty w działalności gospodarczej oraz w kontaktach z interesariuszami. CSR jest jedną z prężniej rozwijających się koncepcji zarządzania przedsiębiorstwem, która zwiększa jego szansę na generowanie zysku w długim okresie. Nieodzownie łączy się ona z mechanizmem działania rynków kapitałowych. Związek wynika z zależności pomiędzy stabilnością notowań spółki, będącą efektem pozytywnych praktyk corporate governance, przejrzystego i zgodnego ze stanem faktycznym kompleksowym raportowaniem oraz konsekwentnego realizowania strategii zrównoważonego rozwoju, a stabilnością funkcjonowania całego rynku kapitałowego.

W tym roku akademickim tematem odpowiedzialności społecznej na rynkach kapitałowych postanowiło zainteresować się Koło Naukowe Rynku Kapitałowego INDEX, działające przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Projekt „Rynek doskonały… znaczy odpowiedzialny”, realizowany we współpracy z Ligą Odpowiedzialne-

człowieka w a r p ie n o r b o w w ó ia List VIII Maraton Pisan nal 2007

Amnesty Internatio

Trochę faktów

8 grudnia 2007 r. prelekcją Łukasza Połatyńskiego (V rok prawa UJ) na temat dyskryminacji kobiet w środowiskach pracowniczych, w sali Domu Studenckiego „Akropol” rozpoczęła się krakowska edycja międzynarodowego 24-godzinnego maratonu pisania listów w obronie kobiet-ofiar naruszenia praw człowieka. Na całym świecie przedsięwzięcie odbywa się o tej samej porze, dzień przed Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka (10 grudnia). Mara-

PARTNERZY

Druga impreza z cyklu Niepokorni spotkała się niemal z tak dużym zainteresowaniem jak pierwsza. Nie było to łatwe, zwłaszcza, że konkurencją był mecz Polska – Belgia. na pewno pom pomógł mu tytuł Najlepszej Osobowo Osobowości Scenicznej na Rock Gorz „Rock Gorzów Festiwal” w 2002 r. i późniejsze sukcesy. Po debiutanckim krążku pt. Ósme piętro zespół wydał w 2006 r. drugi album Lewa strona literki M. Obecnie zbiera materiał do kolejnej płyty. Kombajn wystąpił w towarzystwie zespołów Kid A oraz White Rabbit’s Trip. Młoda kapela Kid A ma także już wiele sukcesów na swoim koncie: w 2007 r. wygrała III Otwarty Przegląd

Zespołów Rockowych w Wadowicach oraz Przegląd Kapel Studenckich. White Rabbit’s Trip mogliśmy usłyszeć na tegorocznym Heineken Open’er Festivalu. Teledysk zespołu pt. My tv is my friend zwyciężył w konkursie Open Stage Video. Grupa powołana do życia w 2007 r. tworzy muzykę w nowofalowym klimacie indie. Wśród inspiracji członków zespołu pojawiają się: The Beatles, Radiohead, Sonic Youth, The Rapture, Blur, Pixies, The White Stripes. Koncertowi towarzyszyła wystawa fotografii studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego Macieja Lercela. Tematem jego twórczości jest ukazanie obrazu z życia codziennego miasta. Na wystawie w „Żaczku” mogliśmy obejrzeć czarno-białe fotografie Krakowa. Marta Kanclerz

15

’ ’ a i n e i z ę i w ,,Wypisz je z

ORGANIZATORZY

Niepokorni po raz drugi Tym razem klub studencki „Żaczek” zgromadził fanów alternatywnego rocka. Główną gwiazdą był Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach, grupa powstała w 2001 r. Tajemnicza nazwa zespołu jest według muzyków odzwierciedleniem maszyny do wymiany i zbierania uczuć, wrażeń, myśli oraz przetwarzaniem ich na swój własny język. Kombajn chce wyzwolić drzemiące w nas pokłady uczuć. Zespół odniósł już wiele sukcesów. W karierze

go Biznesu i jej opiekunami – PriceWaterhouseCoopers, Danone Polska oraz Fundacją Bankową im. L. Kronenberga przy Citi Handlowym, jest skierowany do studentów zainteresowanych różnymi aspektami funkcjonowania rynków kapitałowych i obejmuje tematykę wpływu realizowania strategii CSR na wartość rynkową przedsiębiorstwa, regulacji corporate governance, inwestycji odpowiedzialnych społecznie i ich opłacalności. Poprzez cykl 4 warsztatów, które odbędą się na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie w kwietniu 2008, oraz kurs e-learningowy planujemy dotrzeć do jak najszerszego grona studentów i przekazać im wiedzę o „odpowiedzialnej stronie” rynku kapitałowego. Osoby zainteresowane będą mogły zapoznać się ze szczegółami projektu w następnych numerach Manko oraz na stronie internetowej KN RK INDEX www.index.edu.pl.

Manko 0 (55) październik 2007

ton ten organizowany jest od ośmiu lat, w Domu Studenckim „Akropol” akcja zorganizowana przez NZS i Studenckie Koło Naukowe Polonistów AP odbyła się po raz pierwszy (w Krakowie akcję podjęło 7 innych miejsc, w tym na przykład Massolit Books Cafe i Gimnazjum nr 27). Prócz poruszających projekcji o kobietach, w obronie których pisaliśmy, odbył się również warsztat genderowy na temat nierówności społecznej (9 grudnia). W zeszłym roku z Polski wysłano do światowych decydentów politycznych 22 tysiące listów, sześciu osobom z 21, na rzecz których powstawały, udało się pomóc. Bo nasz głos ma znaczenie, znakomicie podsumowuje to poruszający spot Amnesty International na Youtube (linie pisma zamieniają się tam w środki ucieczki dla więźniarek) Mój syn po obejrzeniu go powiedział: „Mama, ja nie chce żeby tym paniom tak było. Choć te niteczki im wyślemy, one sobie dziury zrobią i się uwolnią. ” Poszliśmy więc na maraton.

O kogo walczyliśmy?

W tej edycji wybrano 15 kobiet – „więźniów sumienia”’ z różnych krajów. My pisaliśmy między innymi do Króla Arabii Saudyjskiej Abdullaha Bin ‚Abdul’ Aziz Al-Sauda o uwolnienie „Dziewczyny z Al-Qatif”’ oraz o zaprzestanie nieludzkiej kary chłosty, która łamie prawo międzynarodowe zaakceptowane przez ten kraj podczas Konwencji Przeciwko Torturom. 19-latka skazana została na karę chłosty (200 batów) oraz 6 miesięcy więzienia za przebywanie sam na sam z mężczyzną niebędącym członkiem najbliższej rodziny, czyli za czyn znany w prawie szariatu jako Khliwa. Para podczas spotkania porwana została przez gang siedmiu mężczyzn, kobieta natomiast brutalnie zgwałcona. Sprawcy tej traumy również zostali skazani na chłostę – paradoks? Przecież samo już skazanie za spotkanie z mężczyzną nam, kobietom cywilizacji zachodniej, wydaje się absurdem, a wymierzenie okrutnej, poniżającej i nieludzkiej kary po tak traumatycznym przeżyciu – bestialstwem nie do wyobrażenia. Takie rzeczy jednak mają miejsce, nie wolno przymykać na nie oczu tylko dlatego, że nas to nie dotyczy.

Dlaczego warto?

Jak zaznaczyła Monika Smoleń, studentka V roku polonistyki AP, działaczka Amnesty International i jedna z głównych organizatorek przedsięwzięcia, ilość przypadków łamania praw człowieka w sprawach dotyczących kobiet jest zastraszająca i każde, najmniejsze nawet działanie, może poprawić sytuację kobiet cierpiących w ciszy, na drugim końcu świata. To nie tylko kwestia przełamania tabu kultury i obyczajów panujących w danym kraju, wiele zależy od żyjących w nim ludzi – trzeba im tylko czasem pomóc otworzyć oczy.

Najmłodszy uczestnik maratonu, Kuba T. lat 4, w przerwie między darmowym sokiem (organizatorzy zadbali o dobrą kondycje piszących), a kolejnym rysunkiem dla dobra sprawy, w udzielonym nam wywiadzie tak podsumował akcję: – Jak narysuję i wyślę, to te panie co im tak smutno, bo im robią krzywdę w więzieniu, już nie będą miały tak źle. I wyjdą i będą z synkami. I też będą miały taki samochód, o . Otóż to. KaΘ

Czy karierę można zaplanować? Dnia 14 grudnia w auli Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera odbyła się konferencja pt. „Jak planować ścieżkę kariery zawodowej (czyli stymulanty i destymulanty rozwoju zawodowego)” organizowana z ramienia Biura Karier WSE. Uroczyste otwarcie konferencji zostało zapoczątkowane krótkimi przemówieniami dr Jarosława Gowina, rektora WSE oraz pani Elżbiety Lęcznarowicz, zastępcy prezydenta Miasta Krakowa ds. edukacji i spraw społecznych, natomiast prowadzenia obrad podjęła się pani Dorota Szmigielska, kierownik Biura Karier uczelni. Merytoryka konferencji skupiła się wokół szeroko pojętej tematyki rozwoju młodego człowieka na rynku pracy oraz na znaczeniu usług doradczych w procesie kształtowania drogi rozwoju zawodowego. Autorytety z dziedziny doradztwa zawodowego (m. in. Małgorzata Kałaska i Wojciech Kreft) przedstawiły efektywne sposoby zarządzania własnym czasem oraz zasady skutecznego planowania. Dyskusje panelowe będące zwieńczeniem konferencji stanowiły wskazówkę dla studentów, w jaki sposób korzystać z doradztwa zawodowego oraz odpowiadały na pytanie, dlaczego warto studiować na kierunkach humanistyczno-społecznych. Judyta Taźbierska


Manko 57 – styczeń 2008

16 Studenckie aktywacje

XXVI sympozjum naukowe z cyklu

Sympozjum naukowe, dzięki wystąpieniom najlepszych ekspertów o międzynarodowej renomie, jest okazją do pogłębienia swojej wiedzy. Zakres omawianych zagadnień wykracza poza ramy książek, czy też programu nauczania. Studenci, dla których organizowane są sympozja, mają również możliwość zadawania bezpośrednich pytań wykładowcom oraz okazję do rozmowy podczas nieoficjalnej części spotkania. Wszystko to sprawia, że chętnych do uczestnictwa z roku na rok jest coraz więcej. Rangę sympozjów naukowych od zawsze podnosili zapraszani goście. Wśród kilkudziesięciu ekspertów-wykładowców, którzy zaszczycili nas swoja obecnością, do najbardziej znanych należą: A l e k s a n d e r Kw a ś n i e w s k i , Ta d e u s z M a zowiecki, Marek Belka, Grzegorz Koł o d k o, Wi e s ł a w K a c z m a r e k , M i r o s ł a w Handke, Janina Ochojska, Dariusz Ros a t i , D a n u t a H ü b n e r, M a r e k Po l , J ó z e f O l e k s y, J a r o s ł a w K a l i n o w s k i , H e n r y k a Bochniarz, Jan Rokita, Jacek Żakows k i , J a n i n a Pa r a d o w s k a , I z a b e l a J a r u ga-Nowacka, Magdalena Środa, Irena Eris, Zbigniew Religa, ks. Adam Bon i e c k i , Le s z e k B a l c e r o w i c z , b p Ta d e usz Pieronek, Kamil Durczok, czy Jan Krzysztof Bielecki, Do udziału w XXVI sympozjum naukowym, zaproszenie przyjęli między innymi: prof. dr hab. Hubert Izdebski, prof dr hab. Ewa Łętowska, prof. dr hab. Andrzej Zoll, prof. dr hab. Marek Zirk-Sadowski, redaktor Edwin Bendyk, a także dr Krzysztof Pawłowski. Pomysłodawcą i gospodarzem całego

przedsięwzięcia jest prof. dr. hab. Jerzy Hausner. Oprócz studentów specjalności GAP, do udziału w sympozjum zapraszane są również reprezentacje studentów kierunku GAP, kierunku Administracja, PWST w Krakowie, ASP w Krakowie i SGH w Warszawie oraz PWSZ w Nowym Sączu. Pozwala to na niezwykłą integrację międzyuczelnianą. Korzystając z zaproszenia, studenci z innych uczelni, o specjalnościach wykraczających poza Gospodarkę i Administrację Publiczną, wzbogacają program sympozjum swoją aktywnością oraz zdobytymi umiejętnościami. W uroczystym spotkaniu uczestniczy również kadra naukowa Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i innych uczelni oraz za-

Studenckie aktywacje 17

Wyjedź za granicę z BEST-em! BEST, czyli Board of European Student of Technology, to apolityczna organizacja non profit zrzeszająca studentów z 76 uczelni technicznych w 29 krajach Europy. Działamy od 1989 r. W Polsce istnieje pięć grup lokalnych BEST-u – w Gdańsku, Łodzi, Warszawie, Gliwicach oraz Krakowie. Naszym celem jest wykształcenie europejskiego inżyniera poprzez ścisłą współpracę z uczelniami oraz firmami. Realizując naszą misję, staramy się integrować te trzy środowiska oraz integrować samych studentów z całej Europy.

„Współczesna Gospodarka i Administracja Publiczna” Studenci specjalności Gospodarka i Administracja Publiczna Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie będą mieć okazję uczestniczyć w kolejnym niezwykłym wydarzeniu, jakim będzie XXVI sympozjum naukowe pt. „Współczesna Gospodarka i Administracja Publiczna”. Tym razem sympozjum odbędzie się w dniach 11-13 stycznia 2008 r. w Ustroniu. To prestiżowe wydarzenie naukowe organizowane jest dwa razy do roku przez Katedrę GAP wspólnie z Uniwersytetem Ekonomicznym w Krakowie oraz Fundacją Gospodarki i Administracji Publicznej. Podczas XXVI sympozjum tematami przewodnimi są: „Państwo prawne” oraz „Społeczeństwo multimedialne”. W związku z tym, zaproszenie na sympozjum przyjęło wielu znakomitych gości, ekspertów ze świata nauki, polityki, mediów oraz biznesu. Dla studentów to niezwykła okazja, aby wzbogacić swoją wiedzę w tematykę będącą przedmiotem spotkania.

Manko 57 – styczeń 2008

proszeni do dyskusji przedstawiciele świata nauki, polityki i biznesu. Sympozja naukowe GAP mają nie tylko wydźwięk merytoryczny. Piątek i sobota przeznaczone są na całodniowe bloki tematyczne, jednak po wysiłku intelektualnym przychodzi czas na część nieoficjalną, która niesie ze sobą relaks, dobrą zabawę i integrację. Po piątkowych zajęciach odbywa się tradycyjna biesiada regionalna z muzyką na żywo, w sobotę natomiast oficjalną część zamyka dyskoteka, która trwa do białego rana. Oprócz atrakcji wieczornych tradycją i legendą owiane są już mecze piłkarskie: Kadra GAP vis studenci. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że prof. dr hab. Jerzy Hausner jest pasjonatem futbolu i jednocześnie wybitnym piłkarzem! Do atrakcji należą również autokarowe i piesze wycieczki, a także zapraszany co roku Gość Niespodzianka. Ten punkt programu pozwala na poznanie ciekawej, medialnej osobistości, która w sympozjum wnosi sporo zaskoczenia i humoru. Tożsamość Gościa Niespodzianki do samego jego wystąpienia chowana jest w najgłębszej tajemnicy. Dotychczas w tę ciekawą rolę wcielali się między innymi: Olga Lipińska, Marek Niedźwiecki, Steffen Möller, czy Kazimiera Szczuka. Całość sympozjum kończy niedzielny dzień przeznaczony na sprawy wewnętrzne Katedry GAP. Tak oto po niezwykle intensywnych przeżyciach merytoryczno-rozrywkowych, studenci, pracownicy naukowi i zaproszeni goście rozjeżdżają się do domów wyczekując kolejnego, już XXVII sympozjum.

Nasza oferta dotycząca wyjazdów za granicę to przede wszystkim kursy BEST-u, organizowane przez samych jego członków. Mają one specyficzny klimat i odzwierciedlają założenia naszej organizacji. Przeznaczone dla studentów uczelni, na których działa BEST, są wyjazdami, w czasie których spotykają się studenci z całej Europy. Młodzi ludzie wspólnie spędzają czas na nauce i zabawie w jednym z europejskich krajów. Mają możliwość pogłębienia swojej wiedzy inżynierskiej oraz poznania ludzi z całej Europy, a także ich kultury i zwyczajów. Kursy BEST-u odbywają się przez cały rok, w czterech sezonach (wiosna, lato, jesień, zima). Każdy kurs poświęcony jest

określonej tematyce z dziedziny współczesnej technologii, ekonomii, zarządzania. Odmianą kursów naukowych są poświęcone zagadnieniu edukacji tzw. Events on Education, na których zamiast wykładów i laboratoriów prowadzone są dyskusje na temat współczesnego procesu kształcenia inżyniera. Jeszcze inną propozycją są BEST Engineering Competition czyli międzynarodowe konkursy inżynierskie. Studenci, biorący udział w tego typu zmaganiach mają okazję sprawdzić swoją wiedzę w praktyce. Za Kursy BEST-u płacisz grosze – pokrywasz wyłącznie koszty podróży, podczas gdy my zapewniamy ci za darmo resztę – zakwaterowanie, wyżywienie, naukę i zabawę.

Przygoda życia! Niesamowite jest to, że przebywając 2,5 tygodnia, 21 godzin na dobę (3 godziny snu) z ludźmi, można cały czas się śmiać. Takich przeżyć się nie zapomina! Jestem ogromną „szczęściarą”, że dostałam się na ten kurs. Ewelina, Kurs Letni w Turynie Przez dwa dni dyskutowaliśmy o problemach europejskiej edukacji w gronie BEST-u. Występowaliśmy tam jako obserwatorzy profesorów z całego świata, dyskutujących na temat naszej edukacji – mogliśmy poczuć się elitarnie. Maciek, Event of Education w Istambule

Filmowo, studencko, holendersko

– czyli szkolenie Media School Rotterdam 2007 „Wiesz, nie podoba mi się tu!” – marudzę do kumpla. „Jakoś tak tu pusto, sterylnie, wszystkie budynki takie nowoczesne, zero klimatu!” Tak to niestety bywa, jak się rodowitą krakowiankę w świat wyśle. Ale nie zwiedzać przecież przyjechałam, a filmy robić. Rotterdam jest specyficzny, kompletnie zburzony po II wojnie światowej, został odbudowany w zupełnie nowym stylu. Czasem ma się wręcz wrażenie, że architekci prześcigali się, popisując się pomysłowością. Tu budynek–kredka, tam blokowisko udające las. Totalne architektoniczne wariactwo, a do tego wszystkiego tętniący życiem przemysł nowych mediów z najnowocześniejszymi studiami filmowymi, telewizyjnymi i radiowymi. Rotterdam będzie mi się zawsze kojarzył z odjechaną architekturą, filmami, no i z Media School. Media School to szkolenie wyjątkowe, organizowane raz w roku, za każdym razem w innym mieście, uczy studentów, jak robić krótkie filmy. W ciągu pięciu dni treningu

nauczyliśmy się pisać scenariusz, obsługiwać kamerę, edytować, a do tego udało nam się nakręcić i zmontować kilka własnych filmów. Było intensywnie, ciekawie i bardzo międzynarodowo. Poza zdobyciem nowych technicznych umiejętności i rozbudowaniem filmowej wyobraźni, nauczyliśmy się sporo o tym, jak pracować w międzynarodowej grupie. Moja była portugalsko-holendersko-polska. Bywało różnie, ale na koniec mieliśmy wręcz dziką satysfakcję z tego, co nam się udało razem osiągnąć.

Media School to przykład międzynarodowego szkolenia organizowanego przez AEGEE. Takich szkoleń jest wiele i dotyczą różnych tematów. European School (ES) dotyczy zarządzania organizacją (zarządzanie projektem, PR, HR, FR). Public Relations European School (PRES) skupia się na PR (współpraca z mediami, dbanie o wizerunek, projektowanie strategii PR, nowe media w PR). Są również Fund Raising European School i IT European School. Aby wyjechać należy skontaktować się z najbliższym oddziałem AEGEE Kraków – www.aegee.krakow.pl Mnie się udało w ciągu tych kilku dni nauczyć, że pomysły które powstają w grupie, biją na głowę te, na które sami moglibyśmy wpaść, że zrobienie filmu wcale takie skomplikowane nie jest i że warto jeździć. I że już więcej nie będę marudzić przyjeżdżając do nowego miasta. Beata Tworzewska


Manko 57 – styczeń 2008

18 (nie)PEŁNOSPRAWNI

Jest takie stare powiedzenie, że każdy z nas niesie swój krzyż. Tak zwani starzy i mądrzy mądrością życiową zawsze dodają, że powinno się to robić z pokorą. Ile w tym prawdy, każdy powinien sobie ocenić sam zgodnie z własnymi przekonaniami. Jedno jest pewne, nie ma sensu pytać „dlaczego to zdarzyło się akurat mi?”. Nikt na takie pytania nie jest w stanie odpowiedzieć. Ten zaś, kto twierdzi inaczej, zwyczajnie kłamie.

Jestem niepełnosprawny i dobrze mi z tym Pokrzywdzeni? Życie trzeba brać takim, jakie jest i wyciskać z niego, co się da. Jedni rodzą się ze wszystkim, kolejni przychodzą na świat defaworyzowani, inni nie rodzą się wcale. Ot i cała zabawa, bo tak naprawdę nic nie jest fair. Równość obiecuje tylko komunizm, a szczęście i sprawiedliwość obiecuje niemal każda religia, tyle tyko, że po śmierci. Gdzie tu sens? Gdzie sprawiedliwość? Nie ma. Nikt też nie mówił, że musi być. Optymizmu w tym nie ma za grosz. Pozostaje tylko wziąć sprawy we własne ręce. Jeśli już nas los w jakiś sposób poszkodował, pozostaje go oszukać, na ile się da. Zawsze można coś poprawić, a jeśli nie ma co ulepszać, bo jest już świetnie, to warto spróbować poprawić życie doczesne. Jednym słowem, zawsze jest coś do roboty. Czy pokora tu pomaga? Chyba nie. Życie z własnymi ułomnościami, odnoszenie małych i dużych sukcesów jest dla ludzi o postawie nonkonformistycznej, pełnych buntu i chcących zmieniać siebie i swój mały świat. Ludzie niepełnosprawni albo się tacy rodzą albo nabierają tych cech z czasem. My niepełnosprawni nie potrzebujemy litości, ani bezproduktywnego współczucia. To nie kampania dla głodujących dzieci w Afryce. Ile razy

słyszałem, idąc obok kolegi na wózku „oj jaki biedny” albo „odsuń się zrób miejsce dla niesprawnego”. Niesprawne to może być auto. Mój kumpel ma wprawdzie cztery kółka ale na tym podobieństwa z samochodem się kończą. On jak i ja i każdy z nas – ludzi w jakiś tam sposób innyi, odbiegający od powszechnie przyjętej normy, tzw. niepełnosprawni – nie chcemy zbędnej litości. My potrzebujemy zazwyczaj kilku udogodnień i bodźców do działania. Najlepszą pomocą dla nas jest traktowanie nas normalnie. Człowiekowi na wózku nie potrzeba wszystkiego podawać, zabierać ani go karmić, jak niektórzy „dobrzy” ludzie próbują. Komuś z cukrzycą lub padaczką też nie potrzeba na siłę wciskać swojej pomocnej dłoni, a niesłyszącemu wystarczy napisać na kartce i on naprawdę zrozumie. Nam nieba, przychylać nie trzeba, my umiemy i wiemy najlepiej jak sobie samemu z tym poradzić. Wystarczy nas zostawić z jakąś niewielką drabiną i wejdziemy sobie na nią sami albo poprosimy kogoś o drobną pomoc. Jak już tam u góry będziemy, to sobie sami weźmiemy tyle gwiazdek z nieba ile chcemy i jakie chcemy. Nigdy nie bój się pytać Kto pyta nie błądzi. My się ani nie obrażamy, ani nie bijemy, a już na pew-

no za pytanie „co ci jest?” lub „czemu tak się stało?” nie zaskarżymy cię do sądu. Raczej dowiesz się o nas więcej i przestaniesz się krępować w naszej atmosferze. Zwyczajnie po ludzku rozmawiając z nami bez przemilczeń zaczniesz odkrywać inny, czasem lepszy od twojego, świat. Moi koledzy nie mogą chodzić, ale komputera nikt zdrowy nie naprawi tak jak oni. Moje koleżanki pomimo jakiś swoich problemów balują lepiej niż niejedna zdrowa dziewczyna. Zaś kolejny mój znajomy ma nieskoordynowane ruchy, ale głowę geniusza, która jest przy tym odporna na wódkę. Bo my, tak samo jak „zdrowi”, pijemy, palimy, kochamy, wyobraź sobie, że nawet uprawiamy seks. Czasem ta nasza niepełnosprawność wcale nie jest przekleństwem czy nieszczęściem, wręcz przeciwnie - my potrafimy z niej zrobić atut i z czasem nie zamienilibyśmy jej na nic w świecie. To jest tylko kwestia naszego podejścia, pomysłowości, woli walki i tego, by ludzie tzw. sprawni traktowali nas normalnie, tak normalnie, jak tylko mogą. O pomoc zaś, kiedy jej naprawdę potrzebujemy, poprosimy sami i wystarczy jej nam tylko troszkę. O resztę umiemy się zatroszczyć. Wierzcie nam. Aleksander Zięba

UJ dla niepełnosprawnych 17 grudnia 2007 roku odbyło się uroczyste podpisanie umowy między Uniwersytetem Jagiellońskim a Uniwersytetem w Aarhus (Dania) w zakresie zwiększenia dostępności uczelni oraz programów nauczania do potrzeb osób niepełnosprawnych. Dokument ten to wynik współpracy pomiędzy Biurem ds. Osób Niepełnosprawnych UJ a Centrum Doradztwa i Wsparcia Uniwersytetu w Aarhus. Obie organizacje od początku swego istnienia dążą do realizacji tych samych priorytetów: rozwoju technologii

wspierających edukację osób niepełnosprawnych, wyszkolenia doskonale wykwalifikowanej kadry konsultantów oraz doradców, a przede wszystkim zmiany mentalności otoczenia. Duży nacisk położono przede wszystkim na społeczny model postrzegania niepełnosprawności – obie organizacje za cel postawiły sobie uświadamianie wagi jak najlepszego wykształcenia, które pozwoli na zrównanie statusu społecznego niepełnosprawnych. Dotyczy to nie tylko osób dotkniętych niepełnosprawnością fizyczną, ale także i tych z problemami psychicznymi.

Umowa spisana pomiędzy tymi dwoma centrami to „jeden z wielu kamieni milowych” – jak twierdzi dyrektor Centrum Doradztwa, prof. Willy Aastrup – na drodze do umożliwienia równego dostępu do wiedzy, a ten powinien stać się nadrzędną wartością wszystkich uczelni Starego Kontynentu. Ważne jest to, iż podpisanie tego dokumentu dało asumpt do dalszej, miejmy nadzieje wieloletniej i owocnej współpracy na rzecz niepełnosprawnych. Karolina Szczotkiewicz

Manko 57 – styczeń 2008

Społecznie 19

Równajmy do lepszych! Mamy za sobą Europejski Rok Równych Szans dla Wszystkich. Minął też - obchodzony 3 grudnia – Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych. Celem pierwszego było uświadomienie mieszkańcom Unii Europejskiej, że przysługują im prawa do równego traktowania oraz do życia bez dyskryminacji. Hasłem drugiego było “Dobra praca dla osób niepełnosprawnych”. Jak te szlachetne przesłania mają się do szans edukacyjnych i obecności osób niepełnosprawnych na rynku pracy?

Poprawa sytuacji w przypadku każdego z krajów europejskich musi oznaczać głębokie zmiany zarówno systemowe, jaki i związane z uświadamianiem społeczeństw, jednak wskaźniki zatrudnienia i wykształcenia osób niepełnosprawnych pokazują, że więcej pracy trzeb wykonać w krajach takich jak Polska niż np. w Wielkiej Brytanii. Więcej czasu na naukę Przekonują się o tym studenci niepełnosprawni studiujący za granicą, na przykład w ramach programu Erasmus. Świetnym przykładem, pokazującym jak wiele brakuje polskim uczelniom do standardów panujących w szkołach brytyjskich, jest historia Beaty, studentki psychologii. W polskiej uczelni, której studentką jest Beata korzystanie ze specjalistycznego sprzętu komputerowego było niemożliwe – brakowało programu powiększającego czy udźwiękawiającego, a materiały w czytelni

były całkowicie niedostępne. Jej sytuacja i komfort nauki zmieniły się radykalnie po wyjeździe na stypendium. W ramach uniwersytetu, gdzie aktualnie studiuje, działa Student Support Centre, czyli jednostka, której zadaniem jest udzielanie wszelkiej pomocy studentom. Jedną z podjednostek tego centrum stanowi Dyslexia and Disability Service, gdzie Beata wypożyczyła notebook z odpowiednim oprogramowaniem. Poza tym, tamtejsza biblioteka dysponuje sprzętem elektronicznym umożliwiającym osobie słabowidzącej czytanie książek, zaś czasopisma są dostępne w formie elektronicznej. Jak stwierdziła Beata - dzięki takim warunkom ma więcej czasu na naukę! Okazuje się, że dla studenta niepełnosprawnego odbycie części studiów za granicą może być nie tylko przygodą, ale i szansą, by uczyć się w warunkach, o których w większości polskich uczelni mógłby jedynie pomarzyć.

Jaka edukacja, taka praca Nic dziwnego, że przy takiej przepaści w postrzeganiu obowiązków szkoły wobec studenta, zaledwie 4,2% osób niepełnosprawnych zdobywa w Polsce wyższe wykształcenie. Skutkiem tego jest ich mniejsza atrakcyjność na rynku pracy, co pokazują statystyki. Wynika z nich na przykład, że na Wyspach Brytyjskich 29% niepełnosprawnych w wieku 19-59 lat znajduje zatrudnienie, podczas gdy w Polsce w podobnej grupie wiekowej (18-59 lat) pracę ma tylko 18,2% osób niepełnosprawnych, w dużej części w zakładach pracy chronionej. Te dane pokazują, że promocja równych szans nie może być hasłem przewijającym się przy okazji Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych, ale powinna stanowić zbiór zadań wdrażanych z roku na rok: przez władze lokalne, uczelnie, organizacje pozarządowe. Równajmy do lepszych! Historia Beaty została zaczerpnięta z prezentacji „Kompensacja dysfunkcji wzroku za pomocą urządzeń technicznych” autorstwa Renaty Olszewskiej, która została wygłoszona podczas konferencji Pełnosprawny student odbywającej się 21 listopada 2007 w Krakowie.

Międzynarodowy Dzień Wolontariusza Rozmowa z Łukaszem Salwarowskim – prezesem Stowarzyszenia Manko - Wolontariuszem jest się dla innych? Wolontariat z definicji to coś dobrowolnego. Z tego wynika, że wolontariuszem jest się z własnej woli robiąc coś dobrego dla innych. Motywacje są bardzo różne. Dla niektórych jest to sposób na podwyższenie samooceny. Innych popycha do działania wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka. W działalności społecznej, tak jak w każdej innej, liczy się głównie efekt. Dla obdarowanych przez Kotańskiego, Owsiaka czy Ochojską nie ma znaczenia, z jakich przyczyn ci ostatni organizowali swoje akcje.

- A gdzie idealizm? Dla mnie idealizm jest bardzo istotny, ale nie mam pretensji do tych, którzy z innych pobudek niż moje wykonują dobra robotę. Najważniejsze to pomagać, czyli robić coś użytecznego i nie w pełni komercyjnego. – Wolontariusz to osoba, która pomaga? Tak powinno być. Znam jednak takich, którzy bardziej szkodzą, dla których misja organizacji jest tylko przykrywką do realizacji osobistych interesów. Przyjmujecie osoby, które przychodzą do organizacji po doświadczenie zawodowe? Takich jest najwięcej. Jeśli mówią to otwarcie, zastanawiamy się czy ich obecność w organizacji przyniesie pożytek. Często wolontariusz, zdobywając u nas doświadczenie, kontakty czy wpis do CV, jednocześnie realnie nam pomaga. Zdarzały się też osoby, których taki kilkumiesięczny staż przekonał do działalności społecznej i zostały dłużej.

Dużo jest idealistów? Nie, ale to na nich opiera się organizacja: na niewielkim sztabie społeczników i „misjonarzy”, reszta przychodzi i odchodzi. Chodzi o misję i drugiego człowieka, czy o w własną satysfakcję? Te dwie rzeczy się łączą. Odczuwam satysfakcję, kiedy zrobię coś dobrego dla innych. Od kilku lat pracujemy nad tym, aby osoby, które spędzają w biurze po 8 lub 10 godzin dziennie i chciałyby związać z nami swoją przyszłość zawodową, mogły utrzymać się z pracy w organizacji. Zaczyna się to udawać, powoli stajemy się pracodawcą, dzięki czemu nasze projekty stają się bardziej profesjonalne. Rozmawiała: TERESA KARKOWSKA Obchody Międzynarodowego Dnia Wolontariusza odbyły się dnia 5 grudnia w Pawilonie Sportowo-Dydaktycznym Uniwersytetu Ekonomicznego.


Manko 57 – styczeń 2008

20 Społecznie

Polityczki nie łowią ryb W Szwecji kobiety stanowią 42% gminnych władz. W Polsce w najlepszym razie reprezentacja pań w radach gmin osiąga poziom 24%.

– 30% to tzw. masa krytyczna, która powoduje, że grupa mniejszościowa ma szanse przeprowadzić swoje projekty, dokonać zmian. W Polsce w wyborach parlamentarnych kobiety nigdy nie osiągnęły tego poziomu – mówi prof. Małgorzata Fuszara z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW. W samorządach jest trochę lepiej. Są gminy, w których kobiety przekroczyły nawet 50%. – Ale to są bardzo nieliczne gminy, w sumie nie stanowią 1%. Jednocześnie mamy sporo takich, dokładnie 8%, gdzie w radzie nie ma żadnej kobiety. Dlaczego kobietom w Polsce tak trudno przebić się do świata polityki? (Nie)równościowe kampanie Kobiety stanowią nie tylko nikły procent na wyborczych listach kandydatów, ale - co istotniejsze, startują z ostatnich miejsc. – Wyzwanie polega na tym, aby powstające komitety wyborcze chciały stosować zasadę równości już na etapie tworzenia list – mówi prof. M. Fuszara. Z jej badań wynika, że kobiety są dyskryminowane przez swoje komitety także w trakcie kampanii wyborczej, szczególnie medialnej. – Ze stoperem w ręku liczyliśmy czas wypowiedzi przeznaczony dla kandydatek. Czasami to było wręcz klika sekund. W tak krótkim czasie nie można zaprezentować swojego programu wyborczego – zauważa prof. Fuszara. Zresztą kampania wyborcza nie tylko dlatego jest dla kobiet trudna. Generalnie jest to przeżycie dość traumatyczne dla pań, wiążące się z koniecznością pokonania pewnych barier psychologicznych. – Kobiety ciągle jeszcze są u nas wychowane według zasady: „Siedź w kącie, znajdą cię”. Sytuacja wyborcza, w której trzeba pokazać, że jest się w czymś dobrym, wprawia je w zakłopotanie. Rozmawiając z polityczkami często słyszę zdanie: „Ja tak naprawdę zostałam wybrana przez przypadek”. Mówią tak nawet kobiety, które mają

ogromną wiedzę i doświadczenie – mówi prof. Fuszara. Wódki nie piją Kobiety, zasiadające już na różnych szczeblach władzy i administracji, zwracają uwagę na potrzebę wsparcia ze strony koleżanek. Panie w polityce są najczęściej w sytuacji mniejszości, stąd są narażone na różne manipulacje, np. nieudzielanie głosu, zakłócanie lub przerywanie wypowiedzi, seksistowskie żarciki. – To są techniki, z którymi bardzo trudno sobie poradzić bez wsparcia innej osoby. Pomoc innej kobiety ma ogromne znaczenie – podkreśla prof. Fuszara. Paniom przeszkadza także to, że wiele spraw nie rozstrzyga się na arenie publicznej, ale w zamkniętych gremiach, do których nie są dopuszczane. Podjęcie oficjalnych decyzji często poprzedzone jest działaniami nieoficjalnymi, zakulisowymi. – Jedna z pań powiedziała wprost, że kobietom w polityce przeszkadza to, że wódki nie piją, ale też nie łowią ryb i nie chodzą na polowania. Jest to bardzo obrazowe pokazanie problemu, o którym mówiło wiele badanych kobiet. One nie uczestniczą w sytuacjach, podczas których podejmowane są ważne decyzje – wyjaśnia M. Fuszara. Kobiety, tam gdzie jest ich więcej, próbują tworzyć podobne własne gremia. Badania pokazują, że nigdy nie są one tak silnie wykluczające, jak męskie. Magda Dobranowska-Wittels Tekst ukazał się w portalu organizacji pozarządowych www.ngo.pl oraz miesięczniku gazeta.ngo.pl. O ciekawych inicjatywach pozarządowych z regionu przeczytasz na www.malopolskie.ngo.pl

MIKA LARSSON radca kulturalna Ambasady Królestwa Szwecji w Polsce U nas prawie każdy lider polityczny nazywa się feministą i nie ma to tego ciężaru emocjonalnego, jak w Polsce. Jeśli mówisz, że jesteś feministą oznacza, że opowiadasz się za równością. I koniec. (...) Bardzo ważny był dla nas rok 1994, gdy parlament zdecydował o nowych założeniach szwedzkiego GUS-u. Od tej pory wszystkie dane statystyczne muszą uwzględniać podział na płeć. Kobiety i mężczyźni muszą być widoczni w statystykach. Dopiero, kiedy znam rzeczywistość, wiem co chcę zmienić i mogę szukać sposobów, jak to zrobić.

JOANNA PIOTROWSKA burmistrz Giżycka (....) Najważniejsze to pokonać stereotyp, co nie jest łatwe. Często dostaję pisma zatytułowane „Pan Burmistrz, Urząd Miasta w Giżycku”, ponieważ panuje przekonanie, że burmistrzem pewnie jest mężczyzna. (...) Pokonuję te stereotypy. Musiałam – chociaż tego nie lubię – wziąć do ręki broń i uczestniczyć w zawodach strzeleckich. Musiałam wsiąść do wozu bojowego piechoty i płynąć pod wodą. I nauczyć się operować koparką. (...) Trzeba przekonać kobiety, że warto startować w wyborach i że nie jest to takie trudne. Mój mąż, przed moim burmistrzowaniem, potrafił sam zrobić herbatę, kawę i jajecznicę. A teraz potrafi przygotować najbardziej wykwintne dania, na przykład eskalopki z szynką parmeńską w sosie kurkowym, z kurek przez siebie samego zebranych. Wszystko jest możliwe.

Manko 57 – styczeń 2008

Społecznie 21

Położyć kres erze min… 10. rocznica przyjęcia Konwencji Ottawskiej W poniedziałek trzeciego grudniapodobnie jak w wielu miejscach w Polsce, w auli Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Krakowie zorganizowano akcję w ramach obchodów 10. rocznicy przyjęcia Konwencji Ottawskiej o zakazie użycia, produkcji, składowania i przekazywania min przeciwpiechotnych. W działanie zaangażowane były: Małopolski Zarząd Okręgowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Krakowie oraz Katedra Edukacji Obronnej Akademii Pedagogicznej w Krakowie. W ramach obchodów zorganizowano wystawę zdjęć australijskiego fotografa Johna Rodsteda, która pokazuje skutki działania min przeciwpiechotnych wśród

cywilów. Akcja skierowana była do studentów i uczniów szkół średnich. Spotkanie rozpoczął kierownik Katedry Edukacji Obronnej AP w Krakowie, prof. Zbigniew Kwasowski, który wprowadził zgromadzonych w tematykę kampanii na rzecz zakazu stosowania min. Dr Wiesław Szot (KEO AP w Krakowie) wygłosił referat „Miny przeciwpiechotne – problem współczesnego świata”, prezentując skutki stosowania min, problem min w poszczególnych krajach, a także traktaty i konwencje o ograniczeniach

Kryształy soli 19 grudnia 2007 roku po raz kolejny przyznano Nagrodę Marszałka Województwa Małopolskiego „Kryształy Soli” ustanowioną w 2005 roku. Głównym zadaniem tego konkursu jest promocja wolontariatu na terenie województwa małopolskiego. Statuetka bezpośrednio nawiązuje do określenia „sól ziemi” i jest wręczana tym ludziom, którzy uczynili dla społeczeństwa coś dobrego i wartościowego. W tegorocznej edycji laureatami zostali: w kategorii POLITYKA SPOŁECZNA(POLITYKA PRORODZINNA) - Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Oddział Miejski Krakowski, w kategorii POLITYKA SPOŁECZNA (DZIAŁANIA NA RZECZ OSÓB NIEPEŁNOSPERAWNYCH) - Fundacja Pomocy Rodzinom i Chorym na Mukowiscydozę “MATIO”, w kategorii POLITYKA SPOŁECZNA - Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Potrzebujących “SURSUM CORDA”, w kategorii kultura - Stowarzyszenie Dziewczęcy Chór Katedralny “PUELLAE ORANTES”, w kategorii edukacja i nauka - Stowarzyszenie Oświatowe Wsi Kwiatonowice, w kategorii SPORT, ZDROWIE - Stowarzyszenie “AMAZONEK” w Brzeszczach, w kategorii TURYSTYKA, REKREACJA - Towarzystwo Turystyki Rowerowej “CYKLISTA”, w kategorii ROZWÓJ GOSPODARCZY, ROZWÓJ RYNKU PRACY, ROZWÓJ LOKALNY - Fundacja Rozwoju Regionu Rabka, w kategorii OBYWATEL I PRAWO - Salezjański Wolontariat Misyjny “MŁODZI ŚWIATU”, w kategorii EKOLOGIA - Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych. Nagrodę Grand Prix otrzymało Stowarzyszenie Dziewczęcy Chór Katedralny „PUELLAE ORANTES”. Więcej informacji na stronie internetowej Województwa Małopolskiego: www.malopolskie.pl.

i zakazie stosowania min. Spotkanie zakończyła projekcja filmu dokumentalnego „DISARM” (reżyseria: Mary Wareham i Briana Liu, 2005). W spotkaniu uczestniczyło około 120 osób. Działania takie pozwalają upowszechniać wiedzę o jednej z najokrutniejszych broni współczesnego świata jakim jest mina. Stosowanie min łamie jedną z podstawowych zasad międzynarodowego prawa humanitarnego – nie odróżnia żołnierza od cywila. Akcja pokazała również, że jest to problem dotykający nas bezpośrednio ponieważ Polska nadal nie ratyfikowała Konwencji Ottawskiej. Magdalena Sobesto-Wiejak Polski Czerwony Krzyż Małopolski Zarząd Okręgowy w Krakowie

Nagrody „Amicus Hominum” rozdane! 18 grudnia 2007 roku w czasie uroczystości opłatkowej Województwa Małopolskiego w Teatrze Słowackiego odbyło się wręczenie nagród „Amicus Hominum” – „Przyjaciel Człowieka”. Nagroda ta, ustanowiona w 2006 roku przez samorząd województwa, przyznawana jest osobom prywatnym za ofiarną pracę na rzecz potrzebujących. Kapituła Nagrody, pod przewodnictwem Marszałka Marka Nawary przyznała nagrodę Grand Prix misjonarzowi, ojcu Stanisławowi Olesiakowi, za jego niezwykłą pracę na rzecz osób niepełnosprawnych. W pozostałych kategoriach spośród 48 nominowanych ogłoszono 5 Laureatów oraz 9 Wyróżnionych. Kategoria: POLITYKA SPOŁECZNA Laureat: Ojciec Stanisław Olesiak Wyróżnienie: Maria Cieślik, Anna Czyż, Alicja Kaim, Alina Perzanowska

Kategoria: POLITYKA PRORODZINNA Laureat: Halina Fistek Wyróżnienie: Elżbieta Zięba Kategoria: EDUKACJA I WYCHOWANIE Laureat: Stefan Jakubowski Wyróżnienie: Pułkownik Stanisław Baszak Kategoria: OCHRONA ZDROWIA Laureat: Stanisław Sitko Wyróżnienie: Zofia Jungiewicz, Józefa Smoleń Kategoria: DZIAŁALNOŚĆ FILANTROPIJNA Laureat: Theo Van De Weerdt Wyróżnienie: Alina Krehlik Ogłoszenie trzeciej edycji konkursu odbędzie się w styczniu 2008 roku. Zgłoszenia kandydatów – ludzi bezinteresownie działających na rzecz dobra innych - mogą dokonywać tak instytucje jak i osoby prywatne. Więcej informacji na stronie internetowej Województwa Małopolskiego: www.malopolskie.pl.


Manko 57 – styczeń 2008

22 Praca

Zanim zdecydujesz się wyjechać…

Rachunek korzyści Wysokie zarobki są kuszące. Aby znaleźć dobrze płatną pracę, w wielu krajach Europy Zachodniej nie trzeba nawet znać języka, którym posługują się ich mieszkańcy. Ale czy warto? Musisz przecież liczyć się z większymi niż w Polsce wydatkami i brakiem możliwości prawdziwego rozwoju zawodowego. Mało ciekawa praca, brak perspektyw awansu – czy nie szkoda twojego czasu? Może lepiej spędzić go

na nauce albo w bardziej angażującej intelektualnie pracy. O jakości życia stanowi nie tylko status materialny, ale także rozwój i satysfakcja z pracy. Rozwiązania alternatywne Czy to znaczy, że nie warto wyjechać za granicę? Absolutnie nie. Wyjazd, chociażby na studia, może okazać się bardzo dobrą inwestycją. A jeśli wolisz studiować w Polsce? Może opłaca się właśnie tu rozpocząć swoją karierę zawodową, a jednocześnie pracować w międzynarodowym środowisku? Kariera w dużej, globalnej firmie takiej, jak Accenture, może spełnić Twoje oczekiwania. Atrakcyjna ścieżka kariery, zagraniczne szkolenia, motywująca pensja i wybór dodatkowych świadczeń, możliwość uczestniczenia w międzynarodowych projektach – wszystko to możesz mieć tu i teraz.

t 23

Podejmowanie decyzji, czêsto pod presj¹ czasu i ze œwiadomoœci¹ ponoszenia za nie pe³nej odpowiedzialnoœci, stanowi nieod³¹czny element pracy mened¿era, który musi pamiêtaæ, ¿e decyzje biznesowe, dotycz¹ce funkcjonowania przedsiêbiorstwa czêsto maj¹ szerszy kontekst i konsekwencje: wi¹¿¹ siê œciœle i wp³ywaj¹ na otoczenie firmy, w wymiarze lokalnym i krajowym. PA R T N E R D Z I A ŁU P R AC A

Możliwość pracy w międzynarodowym środowisku lub „podszlifowania” znajomości języka obcego, a także szansa na poznanie innej kultury. Oprócz tego atrakcyjna pensja. Taka, której nie powstydzisz się ani przed przyjaciółmi, ani przed rodziną. Do wyjazdu za granicę – czy do pracy, czy na studia –większości polskiej młodzieży dwa razy namawiać dziś nie trzeba. Skoro można, to czemu nie?

Niestety, w wielu przypadkach wyjazd może okazać się stratą czasu. Być może na co dzień lubisz podejmować decyzje spontanicznie. Kariera zawodowa wymaga jednak starannego zaplanowania i dużej rozwagi. Pomyśl o swoich decyzjach jak o inwestycji. Odpowiednio wykorzystany czas przyniesie ci w przyszłości zysk. Spróbuj więc przewidzieć długofalowe konsekwencje swoich decyzji.

O zaufaniu w biznesie

Manko 57 – styczeń 2008

Decyzja należy do Ciebie W listopadzie 2007 r. firma Accenture wraz Polskim Stowarzyszeniem Zarządzania Kadrami rozpoczęła drugą edycję ogólnopolskiej kampanii społecznej „Start w Karierę.PL”, promującej Polskę jako atrakcyjne miejsce do rozpoczęcia kariery zawodowej. Na stronie internetowej kampanii – www. startwkariere.pl będziemy zamieszczać sylwetki młodych ludzi, którzy nie wyjechali – i okazało się, że była to jedna z najlepszych decyzji ich życia. Poznasz tych, którzy wrócili do Polski, pomimo że ich kariery zawodowe za granicą były naprawdę imponujące. I w końcu przekonasz się, że Polska to atrakcyjne miejsce pracy także dla obcokrajowców. Odwiedź naszą stronę: kariera.accenture.com i dowiedz się, jak dużo możemy Ci zaoferować. Do zobaczenia w Accenture!

Ka¿da firma, nawet najmniejsza, nie dzia³a w oderwaniu od otoczenia. Przeciwnie – system powi¹zañ i podmiotów, z którymi przedsiêbiorstwo codziennie wchodzi w interakcje jest bardzo z³o¿ony. Osoby b¹dŸ grupy, wywieraj¹ce wp³yw na organizacjê, lub na które organizacja wywiera wp³yw nazywamy interesariuszami. Budowanie partnerskich relacji z interesariuszami – o ró¿nej sile wp³ywu i oczekiwaniach – jest dziœ jednym z najwiêkszych wyzwañ, z którymi biznes musi siê mierzyæ. £¹czy siê równie¿ z pojêciem spo³ecznej odpowiedzialnoœci biznesu. Dla Danone odpowiedzialnoœæ to przede wszystkim œwiadomoœæ, jak dzia³ania firmy oddzia³uj¹ na ludzi i nasze otoczenie. To równie¿ kreowanie standardów pracy i œwiadomoœæ wp³ywu na postrzeganie biznesu w Polsce. Odpowiedzialnoœæ to wreszcie poszukiwanie i wdra¿anie rozwi¹zañ, które ³¹cz¹ biznes ze sprawami spo³ecznymi. Dla Danone Spo³eczna Odpowiedzialnoœæ Biznesu to sta³a wartoœæ ujêta w strategii i realizowana w praktyce. Wa¿ne jest odpowiednie traktowanie pracowników (prawie 1300 osób), dobra wspó³praca ze zwi¹zkami zawodowymi, spe³nianie najwy¿szych norm œrodowiskowych i zintegrowanego zarz¹dzania (ISO, HACCP), najwy¿sza jakoœæ produktów, wspó³praca z organizacjami konsumenckimi, wspieranie nauki, wspó³praca z dostawcami – zw³aszcza z produ -

centami mleka (pomoc szkoleniowa, techniczna). Firma Danone kieruje siê tzw. podwójnym podejœciem. Oznacza to, ¿e staramy siê prowadziæ zyskown¹ dzia³alnoœæ biznesow¹ ³¹cz¹c j¹ z odpowiedzialnoœci¹ za sposób i efekty naszych decyzji biznesowych dla otoczenia. Jesteœmy firm¹ d¹¿¹c¹ do doskona³oœci, dlatego wdro¿yliœmy wewnêtrzny program oparty na dialogu z pracownikami - Danone Way, którego celem jest analiza i diagnoza naszych praktyk w biznesie pod k¹tem odpowiedzialnoœci spo³ecznej oraz dostarczanie informacji o tym, co mo¿na w ramach realizacji tych praktyk udoskonaliæ. Wierzymy, ¿e odpowiedzialne prowadzenie biznesu jest jedyn¹ drog¹ do osi¹gania sukcesów w sposób zrównowa¿ony i d³ugotrwa³y. Aby taki sposób prowadzenia dzia³alnoœci gospodarczej sta³ siê standardem, wa¿na jest odpowiednia edukacja studentów – przysz³ych mened¿erów. Z myœl¹ o nich stworzyliœmy grê biznesow¹ “Trust by Danone”, œciœle zwi¹zan¹ z problematyk¹ spo³ecznej odpowiedzialnoœci biznesu. “TRUST by Danone” stwarza warunki do wcielenia siê w rolê mened¿era - cz³onka zarz¹du firmy. Umo¿liwia zweryfikowanie w³asnego podejœcia do zarz¹dzania, poznanie elementów zarz¹dzania przedsiêbiorstwem w oparciu o wartoœci i zasady odpowiedzialnoœci oraz zaufania, sprawdzenie swoich umiejêtnoœci podejmowania decyzji i zarz¹dzania

firma tworzona przez ludzi

czasem. Graj¹c w “TRUST by Danone”, w bezpiecznych warunkach wirtualnej rzeczywistoœci, studenci maj¹ okazjê wcieliæ siê w role cz³onków zarz¹du nowej filii Danone i zmierzyæ z takimi wyzwaniami jak np. zbudowanie strategii, zapewniaj¹cej realizacjê za³o¿onych celów biznesowych i jednoczeœnie zgodnej z wartoœciami firmy (Humanizm, Otwartoœæ, Bliskoœæ, Entuzjazm) oraz zasadami spo³ecznej odpowiedzialnoœci biznesu. Gra umo¿liwia równie¿ obserwacjê konsekwencji podejmowanych przez studentów decyzji i ich wp³ywu na wzrost (lub spadek!) zaufania do firmy ze strony jej g³ównych interesariuszy. Wymiar edukacyjny tej symulacji polega na uœwiadomieniu wszystkim jej uczestnikom, ¿e w biznesie wa¿ny jest nie tylko rezultat operacyjny, ale równie¿ sposób, w jaki zosta³ on osi¹gniêty taka te¿ jest idea Danone Way. Graj¹c w “TRUST by Danone” studenci mog¹ uzmys³owiæ sobie, co oznacza w praktyce prowadziæ biznes oraz jak prowadziæ odpowiedzialny biznes, w oparciu o wartoœci. Mog¹ równie¿ zaobserwowaæ, w jakich sytuacjach pojawiaj¹ siê ryzyko b¹dŸ pokusa ominiêcia przyjêtych praktyk i wartoœci oraz z jakimi konsekwencjami mo¿e siê wi¹zaæ odstêpstwo od g³oszonych zasad... Katarzyna Zadro¿na Koordynator ds. Polityki Studenckiej

Lubisz pracowaæ w zespole? Chcesz prze¿yæ niezwyk³¹ przygodê a przy okazji sprawdziæ siê w praktyce? A mo¿e interesuje Ciê, co tak naprawdê liczy siê w biznesie? Wystarczy, ¿e: stworzysz 5-osobowy zespó³ studentów (IV lub V rok studiów),  przygotujesz CV w jêzyku angielskim,  razem z ca³ym zespo³em do 31 stycznia 2008 roku zg³osisz siê na 

the DANONE WAY of DOING BUSINESS

www.trustbydanone.com


Manko 57 – styczeń 2008

24 Praca/Społecznie

Świąteczny Stół Pajacyka

To akcja organizowana przez Fundację Polska Akcja Humanitarna, w ramach której gastronomicy przekazują 10% obrotu z niedzieli okołomikołajkowej na program dożywiania najuboższych dzieci w szkołach i świetlicach PwC_147x210 4-12-07 10:57 Page 1 w Polsce.

W tym roku zaprosiliśmy do Świątecznego Stołu Pajacyka ( 9.12.2007r.) właścicieli lokali gastronomicznych z całej Polski. Na nasz apel odpowiedziały lokale z dużych miast: Warszawa, Kraków, Toruń, Wrocław, ale do akcji włączyli się również gastronomicy mniejszych miejscowości, jak Kluczbork, Olecko. Akcji już po raz drugi towarzyszy-

ła licytacja przedmiotów przekazanych przez znane krakowskie osobistości, przeprowadzona na antenie Radia Kraków. Mieszkańcy Małopolski nie zawiedli i licytując pamiątki wsparli Świąteczny Stół Pajacyka. Dwoje słuchaczy Radia Kraków, którzy brali udział w aukcji, pomimo, że nie zostali zwycięzcami licytacji wpłacili na konto PAJACYKA w sumie 610,00 zł, zatem dzięki licytacji na krakowskiej antenie udało się zebrać: 6 666,00 zł, co oznacza, że dzięki słuchaczom będziemy mogli ufundować 2 665 posiłków.

Manko 57 – styczeń 2008

Praca/Społecznie 25

Nasza szkoła Szkoła Języków Obcych DEUTSCH w Krakowie jest Centrum Egzaminacyjnym najpopularniejszego amerykańskiego egzaminu językowego – TOEFL®iBT. (TEST OF ENGLISH AS A FOREIGN LANGUAGE™ - www.pl.toefl.eu). Zapraszamy do zdawania egzaminu i na kursy przygotowawcze!

Cennik: Egzamin TOEFL® iBT

Płatność online na rzecz ETS na stronie www.pl.toefl.eu

3-miesięczny kurs przygotowawczy 2 spotkania tygodniowo po 75 min. do TOEFL® iBT. lub Laboratorium komputerowe, 1 spotkanie tygodniowo - 150 min. 5 – 8 osób.

3 raty po 185 zł lub jedna rata po 475 zł

Egzamin próbny TOEFL® iBT

200 zł

Czas trwania: ok. 4 godzin

Terminy egzaminów: TOEFL®iBT: 18.01.08 i 15.02.08 ZERTIFIKAT DEUTSCH®: 22.02.08 TOEIC®: 16.02.08

Nasz adres Szkoła Języków Obcych DEUTSCH Centrum Egzaminacyjne TOEFL®iBT Kraków, ul. Bociana 6 (okolice skrzyżowania Al. 29 Listopada i Opolskiej, biurowiec Okrąglak) tel.: e-mail: http://

Weê udzia∏ w konkursie Let Your Talents Grow i wygraj atrakcyjne nagrody! Theplacetosucceed JeÊli jesteÊ studentem I, II, III roku, chcesz poznaç naszà firm´, spotkaç ciekawych ludzi i zdobyç cenne nagrody, weê udzia∏ w konkursie, który przygotowaliÊmy specjalnie dla Ciebie. Zarejestruj si´ na stronie www.pwc.com/kariera, odpowiedz na pytania i wygraj udzia∏ w PwC Student's Spring Academy, a tak˝e nagrody rzeczowe. Pierwsze pytanie poznasz ju˝ 10 stycznia. Na odpowiedzi czekamy do 31 stycznia. Zg∏oÊ si´ ju˝ teraz na praktyk´ i do pracy w PricewaterhouseCoopers 2007 PricewaterhouseCoopers. Nazwa „PricewaterhouseCoopers” odnosi si´ do firm wchodzàcych w sk∏ad sieci PricewaterhouseCoopers International Limited, z których ka˝da stanowi odr´bny i niezale˝ny podmiot prawny. Wszelkie prawa zastrze˝one.

Jednocześnie akcji Świąteczny Stół Pajacyka po raz pierwszy towarzyszyła aukcja internetowa na portalu Allegro.pl, którą PAH prowadziła we współpracy z Radiem Tok fm. Zebraliśmy w sumie: 3 209,50 zł, co pozwoli na sfinansowanie 1 284 posiłków. Oczywiście, oprócz aukcji, cały czas czekamy na wpłaty od lokali, do dnia 04.01.2008 na konto Pajacyka wpłynęło: 31 307,32 zł, z czego z Krakowa: 14 959,37 zł. WSZYSTKIM DZIĘKUJEMY ZA POMOC!

155 $

012/ 357 37 93 krakow@deutsch.com.pl www.deutsch.com.pl


26 Praca

Manko 0 (55) październik 2007

Manko 57 – styczeń 2008

Praca 27

Gdzie można zdać egzamin TOEFL iBT? Egzamin przeprowadzany jest w specjalnych laboratoriach komputerowych pod okiem licencjonowa-

z którymi nie będziesz miał problemów i radzi ci, jak w przyszłości rozwijać umiejętności, których wynik na egzaminie nie był zadowalający. Podczas rejestracji na egzamin możesz zdecydować, który uniwersytet lub uczelnia wyższa otrzyma twoje wyniki. Będziesz mieć także możliwość wglądu w swoje wyniki online w ciągu 15 dni roboczych i samodzielnego wysłania ich, jeśli wynik będzie satysfakcjonujący. Jeden egzamin – tysiące możliwości Jeżeli nadal traktujesz TOEFL jak zło konieczne i dodatkowy egzamin w sesji, pomyśl o korzyściach: TOEFL to przepustka do kilku tysięcy uczelni na całym świecie, usystematyzowanie wiedzy i zwolnienie z obowiązku uczęszczania na lektorat języka angielskiego tutaj w Polsce. Wykładowcy ze Szkoły Języków Obcych DEUTSCH nie tylko obiektywnie ocenią Twoje

nych egzaminatorów. Wcześniej można go było zdawać tylko w Warszawie, w Ambasadzie USA lub w Fundacji Fulbrighta. Obecnie istnieje już możliwość podejścia do TOEFL w Krakowie oraz Zabrzu – Ośrodkiem Egzaminacyjnym jest Szkoła Języków Obcych DEUTSCH. Egzamin TOEFL iBT trwa

umiejętności językowe, ale także pomogą uczyć się efektywniej, zwracając szczególną uwagę na te elementy egzaminu, które mogą sprawić ci największą trudność. Będziesz mieć też możliwość podejścia do próbnego egzaminu, który swoim zakresem nie różni się od oficjalnego TOEFL®. Jeżeli więc planu-

4 godziny. Sprawdza on wiedzę w zakresie czytania, słuchania, mówienia i pisania. Rejestracja na egzamin odbywa się przez stronę www.toefl.com. W prosty sposób można więc zaplanować, zmienić datę a także zrezygnować z rejestracji. Wynik egzaminu daje wiedzę na temat okoliczności i sytuacji,

jesz rozpocząć studia poza granicami kraju, zapisz się na egzamin! Zapraszamy na www.deutsch.com.pl oraz do nowo otwartej placówki w Krakowie – ul. Bociana 6 (biurowiec Okrąglak, okolice skrzyżowania Al. 29 Listopada i Opolskiej, dogodny dojazd autobusem linii 164).

Ucz się języków! Uczysz się języka angielskiego, wciąż rozszerzasz zakres słownictwa, masz gramatykę w jednym paluszku, jesteś komunikatywny – czy to wystarczy? Dla własnej satysfakcji – owszem, ale nie kiedy zamierzasz podjąć studia za granicą.

Aby wymiernie ocenić kompetencje językowe studentów z różnych krajów stosuje się egzamin TOEFL® (TEST OF ENGLISH AS A FOREIGN LANGUAGE™). Jest on obowiązkowym kryterium przyjęć na studia do blisko 6500 wyższych uczelni i uniwersytetów na świecie – przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Azji, ale również w Europie Zachodniej i Australii. Szczegółowa lista uczelni uznających egzamin TOEFL jako potwierdzenie znajomości języka angielskiego znajduje się pod adresem www.toefl. com. Egzamin ten ma wymiar typowo akademicki – słownictwo koncentruje się na takich zakresach tematycznych jak np. wykłady, życie na kampusie, wypożyczanie materiałów z biblioteki, egzaminy itp. Począwszy od roku akademickiego 2007/08 egzamin TOEFL jest honorowany również przez Uniwersytet Jagielloński. Studenci posiadający certyfikat TOEFL mogą być zwolnieni z uczestnictwa w obowiązkowym lektoracie z języka angielskiego (więcej informacji na ten temat w Regulaminie Studium Praktycznej Nauki Języków UJ pod adresem www2.uj.edu.pl/ects/ pl/wydzialy/filologia/spnjo.html). Co ciekawe, wyniki TOEFL są automatycznie raportowane do wybranej uczelni. Jeśli jesteś więc studentem UJ, rejestrując się na TOEFL iBT, podaj kod DI (Designated Institution) Uniwersytetu Jagiellońskiego, a Twoje wyniki zostaną wysłane do Studium Języków Obcych UJ bezpośrednio z Princeton. W Polsce egzamin oferowany jest w najnowszej wersji internetowej (Internet Based Testing – iBT). Oznacza to, że cały czterogodzinny egzamin przeprowadzany jest na komputerach, w połączeniu online z Princeton w Stanach Zjednoczonych, gdzie egzaminy są oceniane. Aby osiągnąć dobry wynik, niezbędna jest więc przynajmniej podstawowa umiejętność obsługi komputera. Dobrym pomysłem

wydaje się również przystąpienie do egzaminu próbnego, oferowanego przez Ośrodki Egzaminacyjne TOEFL.


Manko 57 – styczeń 2008

28 Ekonomia - Life

Manko 57 – styczeń 2008

Sport 29

WSPINANIE– esencja życia PA R T N E R D Z I A ŁU E KO N O M I A - L I F E

Jak zaprezentować się podczas

rozmowy rekrutacyjnej?

Wszyscy wiemy, że od rozmowy rekrutacyjnej zależy nasza przyszłość w firmie natomiast w jaki sposób należy się zaprezentować, tak by potencjalny pracodawca zdecydował się zatrudnić właśnie nas, jest dla wielu osób starających się o pracę absolutną zagadką. Nic dziwnego, w końcu jesteśmy wręcz zalewani często sprzecznymi poradami płynącymi z kolorowych magazynów i Internetu. Naszpikowani szeregiem rad próbujemy wywrzeć wrażenie na odbiorcach, zapominając o tym, że najważniejsze jest jednak nasze doświadczenie i to, co po sobie pozostawiliśmy w poprzednich miejscach pracy. Przede wszystkim zachęcam do częstego chodzenia na rozmowy rekrutacyjne w myśl zasady, że trening czyni mistrza. Wynika z tego bardzo wiele zalet, m.in. poznajemy przebieg procesu rekrutacyjnego, możemy przygotować się na pewne notorycznie powtarzające się pytania, (jak np. o powód wybrania określonego kierunku studiów czy rezygnowania z poprzedniego miejsca pracy), a każdemu spotkaniu towarzyszy mniejszy stres, dzięki czemu idąc na kolejną rozmowę o pracę, na której nam naprawdę zależy, będziemy bardziej zrelaksowani, a co za tym idzie - wypadniemy lepiej. Nic nie zastąpi pierwszego wrażenia, dlatego ważne jest, aby już na samym początku pokazać się od najlepszej strony. Uśmiech na twarzy, podtrzymywanie kontaktu wzrokowego czy uścisk dłoni, są zawsze dobrze postrzegane, oczywiście wszystko w granicach normy. Zdarza się, że kandydaci uśmiechają się nienaturalnie, nazbyt intensywnie wpatrują się w rozmówców albo miażdżą rękę czy podają tzw. zwiędłą dłoń. Na rozmowie powinniśmy zachowywać się w miarę naturalnie wchodzimy do sali pewnym krokiem, siadamy wygodnie na krześle, jednak lepiej nie odchylać się do tyłu wzorem biznesmena z USA. Polskiej kulturze jednak bliżej do słowiańskiej powściągliwości niż amerykańskiego luzu i nadmiernej pewności siebie. Zdarza się jednak, ze kandydaci są wręcz zarozumiali i roszczeniowi. W firmie consultingowej taka postawa nie jest dobrze widziana, ponieważ na co dzień trzeba nawiązywać i podtrzymywać relacje z klientem, a taka postawa nie sprzyja budowaniu re-

lacji. Owszem, każdy powinien znać swoją wartość i nie schodzić poza granicę minimalnych oczekiwań, co dotyczy zarówno obowiązków przypisanych do danego stanowiska, jak i kwestii finansowych. Pamiętajmy, ze rozmowa rekrutacyjna to także negocjacje – kandydat przedstawia swoje oczekiwania, doświadczenie oraz umiejętności, jakie może zaoferować, zaś pracodawca oferuje warunki do jego rozwoju, a w zamian oczekuje efektywności w działaniu. Celem rozmowy rekrutacyjnej jest poznanie kandydata oraz podjecie decyzji czy poradzi sobie na określonym stanowisku. Dobrze byłoby jednak przećwiczyć odpowiedzi na standardowe pytania, uszeregować myśli, które chcemy przekazać i udzielić odpowiedzi na zadane pytanie, a nie powiedzieć to, co chcemy przekazać. Często zdarza się, że kandydaci opowiadają nam o czymś, o czym chcą nam opowiedzieć, myśląc, że to nas zadowoli. Niestety nieszczęście dla nich, bardziej dociekliwa osoba rekrutująca będzie drążyła temat, aż w końcu uzyska konkretną odpowiedz lub zrezygnuje z dochodzenia, a cale zdarzenie odpowiednio odnotuje i zaklasyfikuje. Podczas rozmowy często prosimy o konkretne przykłady, ponieważ tylko one pokazują sposób zachowania kandydata w rzeczywistych warunkach. Bardzo ważną sprawą, często pomijaną przez kandydatów, jest ich motywacja do pracy. Rekrutujący przywiązują do tego dużą wagę. Jeśli mamy wybrać pomiędzy osobą, która jest zaangażowana w to, co mówi, przejawia inicjatywę w działaniu i rzeczywiście jest zainteresowana zadaniami na tym

Ogromna popularność tegorocznego Krakowskiego Festiwalu Górskiego potwierdza tylko fakt, że wspinaczka staje się dla wielu osób ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Można zaryzykować stwierdzenie, że wspinaczka jest sportem uniwersalnym. Każdy wspina się dla siebie, dla własnej satysfakcji, po to, żeby udowodnić coś sobie, a nie innym. W dniach 7-9 grudnia w Krakowie już po raz piąty z rzędu mogliśmy podziwiać górskie produkcje filmowe, wbogacone spotkaniami z wybitnym alpinistami i wspinaczami skalnymi z Polski i ze świata, a także uczestniczyć w warsztatach z zakresu bezpieczeństwa poruszania się po górach. Jak co roku ważnym elementem Krakowskiego Festiwalu Górskiego był pokaz filmów z kanadyjskiego Banff Mountain Festival. W festiwalowym Preludium pokazane zostały z kolei obrazy z brytyjskiego Kendal Mountain Film Festival oraz polskie filmy archiwalne. Ten ciekawy zestaw filmów mogliśmy przez dwa dni oglądać w Krakowskim Centrum Kinowym „Sztuka”. Podczas festiwalu zobaczyliśmy najsłynniejsze polskie filmy górskie w reż. Jerzego Sardela, m.in. „Zamarłą Turnię” oraz „Akcję”. Widownię kina „Ars” wyraźnie rozbawiła pełna komunistycznych absurdów wyprawa taterników na Orlą Perć. Kulminacyjnym punktem było uczczenie eskapady pamięci „ojca pokoju na świecie, Józefa Stalina”.

„Kwiat młodzieży robotniczej” oddał hołd Stalinowi poprzez uniesienie w górę czekanów i oddanie się dłuższej chwili refleksji. Miłośnikom wspinaczki sportowej organizatorzy festiwalu przypomnieli sylwetkę autora wybitnych wspinaczek, Johnny Dawesa. Tę ikonę lat 80. mogliśmy podziwiać w filmie „Stone Monkey”. Festiwal wzbogacił udział zagranicznych gości. Jeden z najwybitniejszych alpinistów fot. Joanna Uchto wszechczasów, Mick Fowler, zabrał nas w egzotyczną podróż do Chin, rejonu pełnego wspinaczkowych tajemnic i „niedomówień”, dziesiątków nietkniętych, czekających na zdobycie szczytów. Imprezę uświetnił występ Steph Davis, określanej mianem jednej z najwszechstronniejszych wspinających się kobiet świata oraz Deana Pottera, specjalisty w sportach ekstremalnych m.in. w highliningu. Polscy goście festiwalu, tj. Jacek Kudłaty, Kinga Baranowska, Marcin Miotek,

Piłkarski biznes Czasy, gdy futbolowi kuglarze zadziwiali swoimi umiejętnościami cały świat, który to wierzył w romantyczną wizję piłki nożnej, minęły bezpowrotnie. Co prawda, nie padają już kolejne transferowe rekordy świata, czołowe kluby piłkarskie rezygnują z przedsezonowych tournée po krajach Trzeciego Świata, ale mimo to komercjalizacja „kopanej” zatacza coraz szersze kręgi.

Ewelina Symolon Specjalista ds. rekrutacji PricewaterhouseCoopers

stanowisku, a jedynie poprawnie zmotywowanym kandydatem, nie trudno odgadnąć komu złożymy propozycje. Pamiętajcie, że obie strony mają tu coś do wygrania – kandydatowi zależy na otrzymaniu dobrej oferty pracy czy praktyki, a firmie na znalezieniu odpowiedniego kandydata na stanowisko. Na każdą rozmowę idziemy z nadzieją na znalezienie odpowiedniej osoby z potencjałem, dlatego jeśli przekonasz nas, że jesteś osobą, której szukamy, zaoferujemy Ci pracę.

Futbolowi giganci rokrocznie generują pokaźne zyski. Źródła przychodów są różnorakie; od biletów na mecze począwszy, przez konglomerat pamiątek, na wpływach z reklam i transmisji telewizyjnych skończywszy. Ten ostatni czynnik w głównej mierze determinuje fakt, iż piłka nożna obecnych czasów jest postrzegana jako złoty interes. Marketing sportowy nie taki nowy Reklama w sporcie to nie jest rzecz nieznana. Dość wspomnieć, że pierwsze bandy reklamowe pojawiły się na stadionach jeszcze przed wojną, a igrzyska olimpijskie od 1964 roku mają swojego oficjalnego sponsora. Wtedy były to jeszcze kwoty przyprawiające nas o ironiczny uśmiech, ale wraz ze wzrostem znaczenia telewizji w życiu społecznym, w górę poszły również kwoty za kontrakty reklamowe i umowy sponsorskie. A musimy mieć świado-

Eliza Kubarska i David Kaszlikowski, przygotowali pokazy multimedialne, których głównymi zaletami były przede wszystkim dobre zdjęcia. Niezwykle efektowne były zawody w skokach do chwytów. Popularnością cieszył się również konkurs filmu polskiego o Grand Prix KFG’07 oraz prezentacje sprzętu i odzieży do wspinaczek czołowych polskich i zagranicznych firm. Krakowski Festiwal Górski zgromadził ogromną liczbę miłośników wspinaczki, która jako jeden z nielicznych sportów pozwala pokonać własne słabości, zrealizować marzenia i daje poczucie wolności.

mość, że wartość rynku sponsoringu sportu w Europie szacuje się na 33 mld $, co stanowi 70% całego sponsoringu. Jakieś bardziej sugestywne przykłady? Za miano „oficjalnego partnera” przyszłorocznych mistrzostw Europy takie firmy jak Carlsberg czy Coca-Cola będą musiały wyłożyć po 26 mln €, a David Beckham propagując (no bo przecież nie grając na poważnie) w USA piłkę nożną przez 5 lat otrzyma (bagatela!) 250 mln $. Polska w fazie raczkowania Według Marcina Łatasia, prezesa agencji reklamowej Epoka, gałąź marketingu zajmująca się futbolem w Polsce znajduje się w powijakach. Zaznacza jednak, że Euro 2012 to nie tylko możliwość rozwinięcia szeroko rozumianej infrastruktury, podniesienia dumy narodowej, ale również okazja do doszlusowania do europejskiej czołówki w kwestii

Marta Kanclerz

marketingu sportowego. Już teraz polscy piłkarze otrzymują dość pokaźne sumki za reklamowanie swoim nazwiskiem różnych produktów. Mowa o najlepszym (Boruc) i najbardziej medialnym (Dudek) polskim bramkarzu, którzy zainkasowali za udział w kampaniach reklamowych po 200 tys. PLN. Ten drugi przechodząc do Realu Madryt, przyrównał grę w stolicy Hiszpanii do studiów na Oksfordzie. Niewiele się nasz Jerzy pomylił, gdyż ta metafora może okazać się faktem, bowiem, póki co, nie ma zbyt wielu okazji do gry, ale za to z bliska może podpatrzeć funkcjonowanie prężnego przedsiębiorstwa, jakim niewątpliwie jest zespół mistrza Hiszpanii. A że ma żyłkę speca od marketingu, okazało się latem – mało który zawodnik po dwóch latach siedzenia na ławce rezerwowych dostałby angaż w drużynie Królewskich. Piłka można? Jaka zatem kreuje się wizja futbolu w przyszłości? Czy nastąpi dalsza jego komercjalizacja i walka o jak największe zyski? Ciężko jednoznacznie przewidzieć, ale częściową odpowiedź na to pytanie może podać nam ten oto wymowny przykład. Kilka lat temu, jako główne skojarzenia z futbolem respondenci wymienili popularność (32%), sport (38%) oraz, w 40% przypadków, pieniądze... Darek Dobek


Manko 57 – styczeń 2008

30 Edukacja i praca za granicą

Manko 57 – styczeń 2008

Edukacja i praca za granicą 31

Baju baj – londyński raj Dlaczego Polacy wyjeżdżają do Londynu? Czy te masowe wyjazdy to racjonalność, czy efekt propagandy i owczego pędu? Co właściwe robią tam młodzi Polacy? Twórczo myją gary i z magisterską werwą bawią dzieci, czy sięgają po ambitne stanowiska w swoim zawodzie? Wrócą czy zostaną? Wrócą z kapitałem czy z iPodem i workiem „modnych” ciuchów?

Można powiedzieć, że większość (66%) nowo przybyłych polskich imigrantów to młodzi ludzie w wieku 22– –30 lat, ze średnim (65%) i wyższym (36%) wykształceniem. Większość z nich to kobiety (56%). Imigranci pochodzą prawie w takiej samej proporcji z dużych metropolii, mniejszych miast i środowisk wiejskich. Większość przybyła do Londynu, aby polepszyć swoją sytuację finansową, nie zaś z powodu bezrobocia, jak

Prawda o londyńskim raju (Wg badań autora, próba badawcza 160 osób). twierdziło, gro polskich mediów. Bowiem przed wyjazdem imigranci przeważnie (71%) nie szukali pracy lub pracowali. 74% ogółu badanych w Londynie pracuje fizycznie, a spośród wyżej wykształconych aż 90% wykonuje prace poniżej swoich kwalifikacji. Żyjąc oszczędnie, można tam odłożyć przeciętnie 2 tys. zł miesięcznie, wiąże się to jednak z ciężką pracą i w większości z dzieleniem pokoju z innymi osobami (47%). Większość polskich imigrantów (66%) chce wrócić do kraju, a jedynie 25% pozostać w Londynie. Często odczuwają też brak rodziny i ojczystego środowiska, jednak nie żałują decyzji o wyjeździe. W kontaktach z londyńczykami 16% czuje się dyskryminowane, a około 3% Polaków (30 tys.) znalazło się na marginesie, bez stałego miejsca zamieszkania i pracy. Większa część emigrantów z Polski mieszka i pracuje z innymi Polakami i imigrantami, którzy podobnie jak oni przybyli do Londynu w celu czasowego pobytu zarobkowego. Jak widać na wykresie, wśród wyżej wykształconych największa grupa badanych (23%) pracuje w obszarze opieki nad dziećmi. Po 13% czyli łącznie 39% badanych zajmuje się sprzątaniem, gastrono-

Nie tylko obrazy mią, administracją w szkolnictwie i w biurze. 8% pracuje na budowie, a po 4 % zajmuje się handlem, roznoszeniem ulotek, informatyką i zarządzaniem. Zatem na szczeblu wykorzystującym wyższe wykształcenie i najprawdopodobniej w swoim zawodzie pracuje zaledwie 10% badanych (w informatyce, na stanowiskach kierowniczych oraz kulturze). Pozostałe 90 % pracuje nie w swoim zawodzie, nie wykorzystując swojego wykształcenia i poniżej swoich kwalifikacji. Łukasz Salwarowski

Rzadkie języki – warto się ich uczyć! – Co, gdzie, jak? Nikogo nie trzeba przekonywać, że nauka języków obcych to obecnie jedna z najbardziej procentujących w przyszłości inwestycji we własną karierę. A im rzadszy język, tym większe prawdopodobieństwo, że pracodawca wybierze właśnie nas. Jednak w tym momencie pojawia się strategiczne pytanie: gdzie i jak uczyć się rzadkich języków obcych, aby ta nauka nie poszła w las? Pierwsza odpowiedź, jaka automatycznie nasuwa się na myśl, to filologie obce w ramach kształcenia na uniwersytetach i innych szkołach wyższych. W ofertach polskich uczelni pojawiły się naprawdę wyspecjalizowane kierunki lingwistyczne, takie jak chociażby filologia tajsko-wietnamska na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu czy filologia albańska na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pięć lat praktyki językowej odbytej w takich warunkach na pewno gwarantuje nam solidne

leźć placówkę organizującą praktyki w ramach tego programu i zapytać o warunki i terminy rekrutacji. Najprościej jest zdobyć informacje na swojej uczelni w Biurze Karier. Rekrutacja może być zróżnicowana w zależności od placówki, aczkolwiek z pewnością ubiegający się o staż będzie musiał zdać egzamin z języka kraju, do którego chciałby wyjechać na praktykę, oraz przejść rozmowę kwalifikacyjną, przynajmniej częściowo również w tym języku.

podstawy oraz efektywność praktycznego opanowania języka w każdym aspekcie. Problemem jest jednak wysoka poprzeczka w trakcie procesu rekrutacji. Każdy z nas doskonale zdaje sobie bowiem sprawę z faktu, że o jedno miejsce na rzadkich filologiach walczy niekiedy ponad 20 osób. W takiej sytuacji idealną formą kształcenia wydają się kursy językowe proponowane przez centra językowe, ze względu na ich dostępność dla wszystkich zainteresowanych nauką danego języka. Co prawda języka wietnamskiego raczej się w nich nie nauczymy, jednak możemy mieć nadzieję na gruntowne opanowanie języków takich jak japoński, szwedzki czy niderlandzki. Wielość szkół sprawia również, że starają się one być konkurencyjne w obrębie rynku i sukcesywnie obniżają ceny za semestr nauki. Opanować rzadki język obcy możemy również

dzięki korepetycjom, najlepiej udzielanym przez tłumacza przysięgłego. I tutaj mamy najszerszy wachlarz możliwości, bowiem różnorodność języków jest w tej kwestii ogromna. Korepetytorzy oferują nam sposobność do nauki języków takich, jak malajski, hindi czy macedoński, na dodatek z możliwością dojazdu do ucznia. Fachowość kształcenia jednak kosztuje i to wcale niemało, ponieważ cena w przeliczeniu na godzinę waha się w granicach 50 zł. Wybór formy nauki języka to kwestia kluczowa, choć nic nie zastąpi systematyczności w opanowywaniu tego, co dla nas nowe. Zwykło się mówić, że „organ nieużywany zanika”. Analogicznie rzecz się ma do nauki języka – jeżeli nie będziemy prowadzić regularnego treningu, nawet najlepsza szkoła nie zapewni nam wymiernych efektów naszej pracy. Judyta Taźbierska

Leonardo da Vinci

Praca za granicą pociąga i kusi wiele młodych osób, zwłaszcza kiedy w kraju trudno o intratną posadę dla świeżo upieczonego absolwenta uczelni wyższej, z niewielkim doświadczeniem zawodowym. Zagranica kusi tym bardziej, że przed ludźmi otwierają się coraz szersze perspektywy pracy o innym charakterze niż ta, do której większość studentów wyjeżdża na wakacje w celach czysto zarobkowych. Doświadczenie związane z kierunkiem studiów i przyszłą wymarzoną karierą jest w cenie, a zdobycie go w innym kraju procentuje dodatkowo wyszlifowaną znajomością obcego języka.

NOWE PERSPEKTYWY Wraz z poszerzaniem się Wspólnoty Europejskiej poszerza się krąg możliwości nauki oraz praktyk zawodowych dla osób w różnym wieku i o różnych zainteresowaniach. Uruchomienie budżetu finansującego programy edukacyjne zaowocowało między innymi stworzeniem programu „Leonardo da Vinci” ukierunkowanego na potrzeby zwiększenia mobilności obecnych i przyszłych pracowników w rozszerzonej Wspólnocie. Projekt ma na celu promocję nowoczesnych rozwiązań edukacyjnych, podnoszenie jakości kształcenia zawodowego przyszłych kadr, a tym samym uznawalności kwalifikacji na coraz większym i wymagającym rynku wspólnotowym. „Leonardo da Vinci” został stworzony po to, aby szczególnie młodzi ludzie mieli szansę zdobyć doświadczenie poza swoim krajem. Jego domeną jest organizacja praktyk i staży zawodowych głównie w małych i średnich przedsiębiorstwach. Z oferty mogą skorzystać

nie tylko studenci i absolwenci, ale również ludzie z większym już doświadczeniem, pragnący sprawdzić się w pracy za granicą oraz doskonalić swe umiejętności zawodowe według najnowszych standardów, szlifować znajomość języka obcego, kształtować swą otwartość na różnorodność kulturową oraz adaptację do warunków życia i pracy w środowiskach wielokulturowych. JAK TRAFIĆ NA STAŻ? Osoby zainteresowane wyjazdem na praktykę zagraniczną w ramach „Leonardo da Vinci” nie mogą bezpośrednio ubiegać się o przyjęcie na staż w zagranicznej firmie ani o finansowanie praktyki. Wnioski o fundusze na realizację programu praktyk mogą składać organizację mające osobowość prawną – uczelnie wyższe, szkoły zawodowe, ośrodki badawcze, firmy szkoleniowe, organizacje pozarządowe, izby przemysłowo-handlowe i tym podobne jednostki. Należy więc, po pierwsze, zna-

JAKIE KRAJE? JAKIE FIRMY? Firm partnerskich, które zdecydują się przyjąć na staż bądź praktykę osoby z Polski, poszukuje jednostka zajmująca się organizowaniem praktyk w ramach tego projektu. Zatem to w jakich krajach będą dostępne oferty praktyk, zależy od danej placówki. Krajami, do których najczęściej wysyłano studentów z Polski, były: Wielka Brytania, Niemcy, Włochy i Hiszpania. Firmy przyjmujące to małe i średnie przedsiębiorstwa, a praktyka w nich trwała zazwyczaj około trzech miesięcy. FUNDUSZE DLA STAŻYSTÓW Praktyki są przeważnie bezpłatne. Jednakże osoba, która zakwalifikuje się do programu, otrzymuje grant w wysokości kilkuset euro miesięcznie (kwoty są ustalane proporcjonalnie do kosztów życia w danym kraju). Grant pieniężny może nie wystarczać na pokrycie wszystkich kosztów utrzymania, jednak z drugiej strony nie jest to jedynie kwota symboliczna. I TROSZKĘ ZMIAN… Obecnie uczelnie łączą program „Leonardo da Vinci” ze stypendialnym programem Socrates – Erasmus. Wyjeżdżając na studia do innego kraju, będzie można odbyć tam również praktykę. Jednak dokładnych informacji należy szukać w Biurach Karier oraz Biurach Programów Zagranicznych. Doświadczenie zdobyte podczas praktyk jest różne, tak jak różne są firmy, do których wysyłani są studenci. Jedne oferują większe możliwości podnoszenia kompetencji, inne mniejsze więc dużo zależy od tego, na jaką firmę trafi dana osoba. Wiele osób, które skorzystało z możliwości wyjazdu w ramach „Leonardo da Vinci”, nawiązało cenne kontakty z firmą, w której miało staż. Niektórzy z nich otrzymali ofertę pracy po praktyce i zostali w firmie. Inni wrócili do kraju ze zdobytym doświadczeniem, które z pewnością skraca im drogę do sukcesu w innym atrakcyjnym miejscu. Kasia Śladowska


Manko 57 – styczeń 2008

32 Edukacja i praca za granicą

Polska przygoda! Jesteś studentem, a to do czegoś zobowiązuje! Popołudniowe wypady na piwko w przerwach między zajęciami, wieczorne spotkania w klubach, kawiarniach, weekendowe szaleństwa do wczesnych godzin nadrannych, wyjścia do kina, liczne koncerty i festiwale… A to wszystko niestety kosztuje!

Pewne mądre łacińskie przysłowie mówi: módl się i pracuj (ora et labora). Gdybyśmy jednak chcieli dopasować je do polskich realiów, mogłoby ono swobodnie brzmieć: módl się o pracę! Łatwo nie jest. W poszukiwaniu zatrudnienia najczęściej korzystamy z ogłoszeń umieszczanych na stronach internetowych. Ofert jest cała gama, jednak by odpowiedzieć na anons, powinieneś być osobą tuż po studiach, ale z kilkuletnim doświadczeniem, do tego w pełni dyspozycyjną, dobrze również, gdy jesteś szczęśliwym posiadaczem tuzina certyfikatów oraz biegle posługujesz się co najmniej dwoma językami obcymi. A wynagrodzenie? W tej sprawie pracodawcy zwykle są bardziej powściągliwi, aniżeli w kwestii wymagań. Taka sytuacja na polskim rynku pracy powoduje, że alternatywą dla wielu studentów stają się wyjazdy zagraniczne. Czarnej wizji, którą opisałam wyżej, można jednak zapobiec, jeśli tylko przedstawimy Polskę widzianą oczyma studentów innych narodowości. Faktem nie do ukrycia jest przecież, że nasz kraj staje się coraz bardziej atrakcyjny i coraz chętniej odwiedzany przez stu-

dencką brać z zagranicy. Rok temu swoją przygodę z Polską rozpoczęło dwóch moich obecnych przyjaciół z Hiszpanii. Nacho pochodzi z południowej części Półwyspu Iberyjskiego, ze Ciudad Real, Didac natomiast przyleciał do Krakowa z Barcelony. Ewelina: Jak wpadliście na szalony w gruncie rzeczy pomysł wyjazdu do Polski? Nacho: Jestem studentem prawa na Universidad Castilla la Mancha, to jest mój ostatni rok studiów, dlatego postanowiłem go wykorzystać maksymalnie i złożyłem podanie o stypendium European Community Action Scheme for the Mobility of University Students (ERASMUS). Zaproponowano mi kilka państw, w tym Francję, Włochy, Portugalię, no i Polskę. Wybór nie był trudny. O waszym, a teraz i moim kraju nie wiedziałem nic! To dlatego padł na niego wybór. Didac: Nie znałem Polski i chciałem „odkryć” jakiś kraj na wschodzie. Poza tym, drugą opcją, jaką zaproponowała mi moja uczelnia, była Wenezuela, więc nie będę ukrywał, że w grę wchodziła także kwestia finansowa. Ewelina: Jak rozpoczęła się

wasza przygoda z Polską, jakie były wasze pierwsze wrażenia? Didac: Zaraz po przylocie do Krakowa ulokowano mnie w akademiku na Miasteczku Studenckim AGH (studiuję telekomunikację), więc pierwsze wrażenia nie były pozytywne. Cały dzień zastanawiałem się, „co ja tutaj robię?”! Wokół nic ciekawego, jakieś bloki, brzydkie do tego, i mnóstwo ludzi, których nie rozumiałem. Wystarczyło jednak dwa dni, aby zmienić moje nastawienie i do Polski, i do Polaków. Nacho: Pierwsze dni, a może nawet godziny, to było coś niesamowitego! Zacząłem jak typowy turysta. Mnóstwo zwiedzałem i zachwycałem się tym, co widziałem. Poznawałem Kraków (Rynek i Kazimierz to miejsca magiczne!) i jego okolice, a zachwyt nie mijał. I tak powoli, ale skutecznie dorastałem do decyzji o pozostaniu tutaj na jakiś czas, kto wie, może nawet na zawsze. Ewelina: Przyjechaliście na studia w zeszłym roku akademickim, jak to się stało, że wciąż tu jesteście? Didac: Ja po prostu nie chciałem wracać do Hiszpanii! A po roku spędzonym w Krakowie decyzja była dość łatwa. Uwielbiam polską kulturę, przywiązanie do tradycji, ale przede wszystkim uwielbiam tętniący życiem Kraków, z jego „podziemnymi” knajpkami, muzyką na ulicach i… pięknymi kobietami (śmiech). Nacho: Erasmus miał być ostatnim przystankiem przed moim wyjazdem do Ameryki Południowej. Studiuję prawo, dlatego chciałem wyjechać w ramach programu „adwokat bez barier”, który polega na udzielaniu pomocy prawnej tym, których na nią nie stać. Celem miało być Peru. Swoje plany zmieniłem, ponieważ się zakochałem... w Polsce (śmiech) i w Polce... Ewelina: No tak, beztroska skończyła się wraz z Erasmusem, nie ma już stypendium, a za coś trzeba by się tutaj utrzymać. Czym się obecnie zajmujecie? Nacho: To dobre pytanie, często nam je zadają różne osoby, ale mało kto wierzy w to, co odpowiadamy. Otóż obydwaj studiujemy iberystykę! Być może niebawem będziemy uczyć Polaków hiszpańskiego na jakiejś renomowanej uczelni. Poza tym, ja dorabiam sobie, pracując w portalu internetowym www.google.pl, mam także zamiar rozpocząć pracę jako native speaker i uczyć mojego rodzimego języka w jakiejś szkole językowej. W Krakowie jest

Manko 57 – styczeń 2008

mnóstwo możliwości. Gdybym tylko dobrze mówił po polsku… Ale jestem na dobrej drodze, bardzo się staram! Didac: Ja uczę w szkole językowej dwa razy w tygodniu. Nie zarabiam na

Edukacja i praca za granicą 33 razie dużych pieniędzy, ale nie narzekam. Bardzo chciałbym znaleźć pracę w swoim zawodzie, czyli jako inżynier telekomunikacji, ale jak dotąd niczego interesującego nie znalazłem. Ewelina: Polska to przystanek czy raczej wiążecie z nią swoją przyszłość? Didac: Dla mnie przystanek. Nie wiem, gdzie mnie poniesie za rok. Nacho: Powiem tak, zakupiłem bi-

let w jedną stronę i na razie nie mam w planach tego w powrotną… Ewelina: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia! Nacho: Przyda się (po polsku). Tak to wygląda, jedni wyjeżdżają, a inni przyjeżdżają, zakochują się, w Polsce rzecz jasna, i zostają. Kto wie, może na kilka miesięcy, może na rok, może na zawsze?! A ja chciałabym życzyć wszystkim – i tym wyjeżdżającym i tym przyjeżdżającym – dużo szczęścia w poszukiwaniu zatrudnienia oraz odwagi w dążeniu do postawionych sobie celów! Dla pocieszenia dodam, że sama wczoraj wysłałam 34 maile ze swoim skromnym Curriculum Vitae, a już dziś dostałam dwie oferty pracy. Uszy do góry! Wywiad przeprowadziła Ewelina Kowalska

Planujesz dłuższy wyjazd? Nie wsiadaj do pociągu byle jakiego, zadbaj o bagaż, zadbaj o bilet, ale przede wszystkim zadbaj o UBEZPIECZENIE. Nawet jeżeli nie masz zamiaru nigdzie wyjeżdżać, a jesteś studentem lub po prostu osobą, która nie ukończyła jeszcze 30. roku życia, pomyśl o karcie ISIC lub Euro<26. Wybór karty powinien być podyktowany tym, dokąd jedziesz, ile masz lat i czy jesteś jeszcze w trakcie nauki.

Podróżować każdy może ISIC Przysługuje tylko uczniom (od 12. roku życia) oraz studentom (każdego rodzaju studiów) bez limitu wiekowego i gwarantuje zniżki w większej ilości krajów niż Euro<26, więc jest korzystniejszym wyjściem, jeśli wybierasz się w pozaeuropejską podróż np. do USA czy Kanady. Karta ta ma dłuższy okres ważności, lecz ubezpieczenie opiewa na niemal połowę mniejszą kwotę niż w przypadku Euro<26. ISIC posiada telefon awaryjny HelpLine i gwarantuje tańsze rozmowy telefoniczne za granicą. EURO<26 Wbrew pozorom Euro<26 dostępne jest dla osób, które nie mają jeszcze „trzydziestki” na karku. Zapewnia 4 500 zniżek w Polsce i 200 000 w całej Europie – wniosek? Jeśli studiujesz w Polsce lub podróżujesz po Europie, wybierz Euro<26. Zniżki są często większe od oferowanych przez ISIC, a ubezpieczenie w razie nieprzyjemnego zdarzenia znacznie wyższe. Obie karty poza ubezpieczeniem od nieszczęśliwych wy-

padków pokrywającym koszty leczenia w kraju i za granicą, gwarantują posiadaczowi gamę korzyści w postaci wyżej wspomnianych zniżek: na bilety lotnicze, w punktach gastronomicznych, hostelach, muzeach, studiach urody, sklepach itd. Zarówno ISIC, jak i Euro<26 są dostępne w podobnej cenie, można je zakupić w biurach podróży lub przez Internet – wpisujesz dane w formularzu, wklejasz na kartę swoje zdjęcie i „voila”, korzystasz ze zniżek do woli. Będąc posiadaczem karty, otrzymujesz spis punktów oferujących zniżki – przejrzyj go uważnie. Jeśli w konkretnej sytuacji masz wątpliwości, czy przysługuje Ci zniżka, ZAPYTAJ!!! – w wielu miejscach (szczególnie w Polsce) nie ma widocznych informacji o oferowanych tam zniżkach na karty ISIC i Euro<26. Student świadomy przysługujących mu zniżek to szczęśliwszy student! Anna Olejczuk


34 Edukacja i praca za granicą

Manko 57 – styczeń 2008

Praca za granicą

Czy tylko Wielka Brytania? Gdzie jeszcze można pracować? W Londynie, czyli prawie u siebie... Wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej zostało zapewnione Polakom prawo do podejmowania legalnej pracy w innych państwach członkowskich. Już od 1 maja 2004 r. bez żadnych ograniczeń można pracować w Wielkiej Brytanii i Irlandii oraz Szwecji. Tam też, zwłaszcza na Wyspy Brytyjskie, pierwsze swe kroki w poszukiwaniu pracy skierowali Polacy, co nie wszystkim się podoba. Imigrantów przyjechało tutaj zbyt wielu w zbyt krótkim czasie. Niektórzy twierdzą, że zepsuli charakter tego miasta. Londyn, a Ealing w szczególności, to nie jest już angielskie miasto – oświadcza David, rodowity londyńczyk. W sezonie letnim obecność Polaków jest wyraźniej zauważalna w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Jednak z pracą nie jest wcale tak łatwo, jakby mogło się zdawać. Szukanie pracy powinno być zajęciem na pełny etat, jeśli ma być skuteczne – mówi Ania, studentka UJ, która w ostatnie wakacje wyjechała do Szkocji szukać szczęścia. Chciała sobie dorobić podczas wakacji, nie udało się. Po trzech tygodniach szukania zatrudnienia na Wyspach wróciła ze swoim chłopakiem do Polski. Jemu też się nie powiodło. Ale przecież nie wszystkim się musi udać i się nie udaje – mówi Ania – tylko my mieliśmy odwagę przyznać się do porażki i wrócić, chociaż spotykaliśmy takich, którzy biedują. Jedzą słodkie ziemniaki z kalafiorem dzień w dzień, ale nie wrócą do domu, bo im wstyd. Jednak szkocka porażka wcale ich nie zraziła i już planują wyprawę w poszukiwaniu pracy w przyszłe wakacje. Chcemy spróbować swoich sił gdzieś indziej, na Wyspach jest za dużo Polaków. Będąc w Szkocji, częściej słyszeliśmy język polski niż angielski, a przecież nie o to chodzi. Nie tylko pieniądze się dla nas liczą, ale też język – mówi Anna. Gdzie wyjechać? Być może podobnie jak ona myślą inni, którzy wybierają inne państwa na miejsce swojej pracy, jeżeli już decydują się na wyjazd z kraju. Świadczy o tym m.in. malejący ruch na liniach z Polski do Wielkiej Brytanii. – Z tego, co widzę, to ruch jest dużo mniejszy, niż w ostatnich latach o tej porze – stwierdza ze smutkiem Danuta Wysłuch, menadżer biura linii Europol na dworcu autokarowym Victoria. Według niej czas największej polskiej prosperity na dworcu Victoria już się kończy. Bo przecież od wstąpienia Polski w struktury unijne minęło już trochę czasu i nie tylko wspomniane na początku trzy kraje członkowskie otworzyły swoje rynki pracy dla polskich obywateli. Do grona europejskich państw, w których Polak może legalnie znaleźć zatrudnienie, należą: Hiszpania, Portugalia, Grecja, Finlandia i Islandia (od 1 maja 2006 r.), Włochy (od 31 lipca 2006 r.), Holandia (od 1 maja 2007 r.) oraz tzw. nowe państwa członkowskie UE, z wyjątkiem Malty (od 1 maja 2004 r.). Wraz z wejściem do Unii Europejskiej w dniu 1 stycznia 2007 r. Bułgarii i Rumunii, Polacy zyskali dostęp do rynku pracy tych państw. W pozostałych krajach obo-

wiązują okresy przejściowe, czyli ograniczenia w dostępie do rynku pracy. Zostaną one zniesione z dniem 1 maja 2009 r. W wyjątkowych przypadkach – w razie wystąpienia poważnych zakłóceń na rynku pracy danego państwa lub groźby ich wystąpienia – ograniczenia mogą zostać utrzymane jeszcze do 30 kwietnia 2011 r. A może praca za oceanem? USA, Kanada, Australia… Dla studentów i nie tylko istnieje wiele możliwości związanych z zarobkiem na drugim końcu świata. Do nich należy program Work and Travel – Praca w USA. Jest to program łączący wakacje z pracą zarobkową, realizowany pod nadzorem Departamentu Stanu USA. Wystarczą tylko chęci. A zatem nie tylko Wielka Brytania stoi dla nas otworem, może warto spróbować swoich sił gdzie indziej, a nuż się opłaci… Joanna Uchto

Manko 57 – styczeń 2008

Edukacja i praca za granicą 35

Próba poznania siebie i innych –

wolontariat zagraniczny Od jakiegoś czasu wolontariat zagraniczny zyskuje sobie coraz więcej zwolenników. Tym bardziej, że przestał się kojarzyć jedynie ze szpitalnymi łóżkami, hospicjami i ludzkim cierpieniem. Zagraniczny rynek wolontariacki zaczął bowiem reagować na potrzeby ludzi młodych, dając im szansę na realizację interesujących projektów edukacyjnych, kulturalnych i misyjnych w wielu miejscach na całym świecie.

Obecnie najpopularniejszą formą zagranicznego wolontariatu jest EVS (European Voluntary Service), czyli wolontariat europejski. Umożliwia on wyjazd do jednego z krajów UE lub kraju partnerskiego (grupa tzw. krajów Trzeciego Świata) na okres od 3 tygodni do 6 miesięcy (projekt krótkoterminowy) lub od 6 do 12 miesięcy (projekt długoterminowy). Wolontariusze (przedział wiekowy 18–30 lat) prowadzą projekty związane z kulturą, polityką młodzieżową, środowiskiem, zapobieganiem rasizmowi i narkomanii oraz rozwijaniem współpracy na różnych szczeblach. Wszelkie koszty utrzymania, zakwaterowania i wyżywienia pokrywane są ze środków finansowych UE, a w razie kłopotów wolontariusze mogą liczyć na pomoc ze strony goszczącej ich organizacji non profit. Po zrealizowanym projekcie uczestnicy otrzymują certyfikaty wydane przez Komisję Europejską, zaświadczające o ich udziale w programie. Zachęcam wszystkich do wyjazdu na wolontariat europejski – przekonuje Aneta, studentka III roku politologii na AP, która w ostatnie wakacje z ramienia EVS odwiedziła Finlandię – W ramach programu FESTIVAL LUDZI EUROPY byłam opiekunem delegacji portugalskiej. Była to świetna okazja do poznania nowych ludzi, nauki pracy w grupie i kreatywności oraz poznania nowej kultury i obyczajów. Stosunkowo nową formą wolontariatu zagranicznego są workcampy. Trwają one najczęściej dwa tygodnie (maksymalnie jeden miesiąc), a ich główną ideą jest promowanie pokoju i zrozumienia między ludźmi różnego pochodzenia. W ramach kilkutygodniowych projektów grupa wolontariuszy pomaga lokalnej społeczności w pracach publicznych, m.in. sadzeniu drzew czy stawianiu płotów. Aby wyjechać zagranicę w ramach workcampu należy mieć ukończone 18 lat. Ważna jest ponadto znajomość języka kraju, w którym będziemy pracować społecznie. Wadą tego programu jest fakt,

że uczestnicy sami muszą zorganizować i opłacić sobie przejazd w obie strony oraz ubezpieczyć się na czas trwania podróży. W Polsce jedną z organizacji umożliwiających wyjazdy workcampowe jest Stowarzyszenie „Jeden Świat”, które za dodatkowy warunek uprawniający do udziału w workcampie podaje przynależność do swoich struktur oraz opłatę składki członkowskiej. Specyficzną odmianą wolontariatu są misje. W Polsce ich organizacją zajmuje się głównie Polska Akcja Humanitarna, która swoich wolontariuszy wysyła do siedmiu miejsc: Afganistanu, Czeczenii, Iraku, Kosowa, Palestyny, Sri Lanki oraz Sudanu. Jak czytamy na stronie organizacji, głównym celem zagranicznych misji jest „dostarczanie pomocy, pozwalającej na wyjście z sytuacji kryzysowej oraz zapewniającej długotrwały i stabilny rozwój regionu dotkniętego wojną czy kataklizmem”. Kreatywne wypełnianie czasu wolnego dzieciom, budowa rurociągów, hodowla

zwierząt czy programy wodno-sanitarne stanowią stały punkt większości akcji misyjnych PAH. Każdy kto zdecyduje się zasilić szeregi ruchu, może włączyć się w rozpoczęty już projekt, bądź też po odpowiednio długim stażu w przygodzie misyjnej zainaugurować swój własny pomysł. Misje to także jedna z domen zgromadzeń zakonnych. Polskie ośrodki misyjne nie określają żadnych barier wiekowych dla potencjalnych misjonarzy; mogą być nimi nawet dzieci, jeżeli tylko czują się na siłach uczestniczyć w takiej akcji. Jednak niektóre z placówek wymagają obowiązkowego szczepienia przeciwko tropikalnym chorobom, które niestety jest bardzo drogie. Wówczas osoba, która chce wyjechać na misję, zmuszona jest szukać sponsora, który dofinansuje choć część kosztów związanych ze szczepieniem. Wolontariat zagraniczny stanowi świetne rozwiązanie dla tych, którzy chcą przeżyć wielką przygodę przy niewielkim nakładzie finansowym, oraz dla osób, które wciąż jeszcze nie są zdecydowane i szukają właściwej drogi życiowej. Jest nie tylko świetnym punktem w CV, ale daje też olbrzymią satysfakcję z produktywnego wykorzystania własnego czasu i możliwości. Więc może warto odkleić się na chwilę od komputera i spróbować czegoś konstruktywnego? Może wolontariat to droga właśnie dla Ciebie? Judyta Taźbierska

Aneta (pierwsza z lewej), dziêki EVS pozna³a fiñsk¹ kulturê i ciekawych ludzi z ca³ego œwiata


Europejski student Manko 57 – styczeń 2008

GOSIA – absolwentka Zarządzania w Administracji na UJ, po studiach wyjechała do Finlandii. „Nie czułam się dobrze w Polsce. Miałam wrażenie, że nie ma tam dla mnie perspektyw. Mimo mojego wyższego wykształcenia i wysokich kwalifikacji, jedyne co mogłam znaleźć, to praca sekretarki. W Finlandii jestem od niedawna. Przyznaję, że wyjazd umożliwiła mi ta marna posadka, więc może nie powinnam aż tak narzekać. Ale naprawdę nic więcej tej pracy nie zawdzięczam. Będąc poza Polską, już widzę, że mogę dużo więcej osiągnąć. Wystarczy spojrzeć jak ludzie tu żyją, nawet bezrobotni mają lepiej, nie mówiąc o matkach. One tu nie muszą wysyłać swoich mężów na zarobek za granicę, ponieważ państwo zapewnia im pomoc i opiekę. A przecież ja też będę chciała kiedyś mieć dzieci. To dodatkowy argument za tym, żeby tu dłużej zostać i nabyć prawa do przywilejów socjalnych.”

KASIA – studentka prawa UJ, podczas wakacji wyjechała do Wielkiej Brytanii. „Aby koszty wyjazdu wakacyjnego zwróciły się, trzeba wyjechać przynajmniej na trzy miesiące, bo na początku trzeba przeznaczyć trochę czasu na szukanie pracy. Taki wakacyjny wyjazd, poza licznymi walorami, takimi jak nauka języka, poznanie innej kultury, ma jeszcze inną zaletę – można zweryfikować swoje plany na przyszłość. Dziś wiem, że nie chciałabym po studiach nigdzie wyjeżdżać – nie odpowiada mi życie z dala od bliskich, brakowało mi też polskiej mentalności.”

OLA – studentka psychologii UJ, podczas wakacji pracowała w Anglii „Przed wyjazdem warto pomyśleć o wynajęciu mieszkania, na miejscu może z tym być kłopot, trzeba być poza tym bardzo ostrożnym i stosować zasadę ograniczonego zaufania. Wielka Brytania nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Nie chciałabym mieszkać tu dłużej, w Polsce też jest wiele możliwości pracy, cieszę się, że się o tym przekonałam.”

Manko 57 – styczeń 2008

Czy wyjazd za granicę na stypendium daje możliwość zdobycia nowych doświadczeń i poszerzenia naukowych horyzontów czy raczej jest okazją do dobrej zabawy w gronie nowo poznanych ludzi? Czy osiągniemy dzięki niemu wymierne korzyści czy będzie to czas stracony? Zdania studentów są podzielone.

rym będziemy studiować. Ważne są także koszty utrzymania w danym mieście. Studenci przy wyborze uczelni kierują się także względami towarzyskimi, opinią znajomych czy też odległością od Polski.

Uczelnie oferują wiele programów stypendialnych, ale najpopularniejsze z nich to Erasmus, Ceepus oraz Direct Entry (stypendia w Wielkiej Brytanii). Erasmus w latach 1995–2006 wchodził w skład wspólnotowego programu Socrates, a od roku akademickiego 2007/2008 jest częścią programu „Uczenie się przez całe życie” (LLP – The Lifelong Learning Programme). Jego celem jest przede wszystkim podnoszenie jakości kształcenia oraz ułatwianie międzynarodowej współpracy i wymiany edukacyjnej studentów i pracowników naukowych. Ceepus jest programem współpracy krajów Europy Środkowej w dziedzinie edukacji.

formy aktywności i osiągnięcia są premiowane w rekrutacji na stypendium, np. działalność w kołach naukowych i organizacjach studenckich. Dodatkowymi kryteriami kwalifikacji są: ilość miejsc, jakimi dysponuje uczelnia, zgodność profilu wybranej uczelni zagranicznej z kierunkiem studiów, motywacja do wyjazdu i referencje. Można wyjechać na jeden lub dwa semestry, w zależności od umowy z uczelnią partnerską. Czasem studenci dopiero na miejscu przekonują się, że chcieliby przedłużyć swój pobyt. Chociaż na początku nie chciałam wyjeżdżać na cały rok, to będąc już w Niemczech postanowiłam zostać na kolejny semestr – mówi Karolina, studentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, która w ubiegłym roku wyjechała na stypendium do Pforzheim z programu Socrates – przedłużenie pobytu wymagało złożenia odpowiedniego podania, ale ostatecznie okazało się, że to żaden problem.

Jak się utrzymać? Studenci w czasie trwania stypendium otrzymują tzw. grant, czyli pieniądze, które w założeniu mają pokryć różnice w utrzymaniu w kraju i za granicą. Wysokość grantu zależy najczęściej od kraju przeznaczenia. W praktyce należy brać pod uwagę, że pieniądze, które zaoferuje nam uczelnia, nie wystarczą na pokrycie wszystkich kosztów utrzymania. 230 euro grantu wystarczyło mi jedynie na opłatę za akademik i na drobne wydatki – mówi Karolina – zaznaczam, że nie byłam rozrzutna, raczej zaciskałam pasa. Zakupy robiłam w Lidlu i starałam się korzystać raczej z darmowych rozrywek, jakie zapewniała mi niemiecka uczelnia. Trzeba liczyć się z tym, że nie wyżyje się z sumy przyznanej w ramach stypendium. Wiele osób szuka sobie dodatkowej pracy na miejscu albo zabiera ze sobą pieniądze, które odłożyli na wyjazd już wcześniej.

Gdzie by tu pojechać? Bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie, jakimi kryteriami należy się kierować przy wyborze uczelni, na jakiej chcielibyśmy studiować. Istotnym wyznacznikiem może być zbieżność programu nauczania proponowanego przez uczelnię partnerską z programem naszej uczelni. Decydującym czynnikiem jest także język wykładowy oraz nasze zainteresowanie krajem, w któ-

Powrót do szarej rzeczywistości Podczas jednego semestru należy zebrać 30 punktów ECTS za zaliczone przedmioty. Najlepiej wybierać przedmioty w miarę możliwości zbieżne z programem studiów na uczelni macierzystej. W przeciwnym wypadku po powrocie czeka nas nadrabianie różnic programowych, tj. zaliczanie przedmiotów, których uczelnia partnerska nie miała w swej ofercie, a któ-

Wyjeżdżam i co dalej? Sama decyzja dotycząca studiowania za granicą nie wystarczy, aby wyjechać. Dwa warunki, które student musi spełnić, aby przystąpić do rekrutacji na stypendium zagraniczne, to zaliczenie semestru przed wyjazdem oraz otrzymanie zgody dziekana. W procesie rekrutacyjnym bierze się pod uwagę przede wszystkim średnią ocen za dotychczasowy okres studiów. Student musi się także wykazać znajomością języka obcego, w którym będzie odbywał studia zagraniczne. Można również otrzymać dodatkowe punkty za udział w zajęciach i programach obcojęzycznych oraz za zagraniczne doświadczenie zawodowe. Także inne

re figurują na liście tzw. minimów ministerialnych. – Wyjazd wspominam bardzo dobrze, ale, kiedy wróciłem na swoją uczelnię, przeżyłem lekki szok – mówi Piotr, student stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Ekonomicznego, który dwa lata temu wyjechał do Szkocji – okazało się, że muszę nadrobić różnice programowe, bo dziekan nie zaliczył mi większości przedmiotów z uczelni partnerskiej. Chodziłem na zajęcia, które wydawały mi się najbardziej interesujące, nie zwracając uwagi na to, czy zakres materiału pokrywa się z tym, jaki realizują w tym czasie koledzy i koleżanki z roku. Za i przeciw Studenci, którzy nie chcą wyjeżdżać na stypendia zagraniczne zazwyczaj zasłaniają się brakiem informacji na ten temat. Ci, którzy wyjeżdżają, najczęściej sami próbują dotrzeć do danych. Stopień poinformowania zależy zatem przede wszystkim od samej postawy studentów, mniej zaś od nawet bardzo dobrze zorganizowanego obiegu informacji. Nieocenionym źródłem danych o uczelni, na której będziemy studiować są osoby, które już tam były. – Dla mnie wyjazd na stypendium jest stratą semestru studiów – mówi Damian, który jest studentem zarządzania – nie mam zamiaru pracować za granicą, ale w Polsce i to tutaj powinienem się rozwijać. Innym powodem rezygnowania z wyjazdu jest brak czasu lub środków finansowych. – Nie wydaje mi się, żeby pieniądze mogły stanowić aż taki problem – mówi Piotr – jeśli naprawdę tego chcemy, to można sobie znaleźć pracę albo uskładać pieniądze w wakacje. Okazuje się więc, że wyjazd na stypendium może być ciekawą alternatywą i jeśli nawet nie dostarczy nam wiedzy i ciekawych doświadczeń, to zawsze będzie stanowił mocny punkt w naszym CV. Marta Kanclerz

JACEK – student Politech-37 niki Krakowskiej, wyjechał do Norwegii, chciał przede wszystkim zarobić. „Jestem w Norwegii od roku. Na początku było ciężko. Wkoło sami Norwegowie, wiadomo, zupełnie inna mentalność, nowe środowisko, język(!). Czułem się obco. Teraz pracuję na budowie, to ciężka praca, szczególnie tam, gdzie dodatkowo klimat nie jest sprzyjający. Ale przywykłem. Zarabiam cztery razy więcej niż w Polsce, dzięki czemu jestem w stanie odłożyć trochę kasy. Minusem jest jednak to, że nie pracuję tu w swoim zawodzie, nie spełniam swoich aspiracji. Na razie nie myślę o studiach, chcę skupić się na zarabianiu pieniędzy.”

KUBA – absolwent fizyki komputerowej na AGH, do Cambridge wyjechał jeszcze na studiach. Zaczęło się od tego, że chciałem zdobyć doświadczenie zawodowe w zagranicznej firmie. W 2004 r. zgłosiłem się do programu IAESTE (http://www.iaeste.agh.edu.pl/index.php ), który, cytując za stroną, jest „międzynarodowym programem wymiany studentów, umożliwiającym im odbycie inżynierskich praktyk zawodowych”. Od firmy, która ma przyjąć danego studenta na staż, dostaje się akceptację. Ja początkowo zostałem odrzucony, więc musiałem szukać innej oferty stażu z tzw. drugiego obiegu ofert. Zaproponowano mi staż na Uniwersytecie w Wiedniu, a dwa dni później firma, która mnie odrzuciła, jednak zdecydowała się mnie przyjąć. Tak więc miałem do wyboru Uniwersytet w Austrii lub firmę w Anglii. W lipcu 2004 r. autobusem (tanich lotów wtedy jeszcze nie było) pojechałem do Cambridge. Po pół roku stażu szef firmy powiedział : „jak skończysz studia, zadzwoń, a ja dam Ci pracę”. Wróciłem do Krakowa, skończyłem studia, zadzwoniłem i pracę dostałem. I tak, idąc po linii najmniejszego oporu, nie szukając pracy, pojechałem do Wielkiej Brytanii w połowie 2005 r. W grudniu 2005, po uzyskaniu dyplomu, przyjechała do mnie moja dziewczyna Ela (teraz żona). W tej chwili oboje pracujemy w swoich zawodach – ja jestem inżynierem oprogramowania, Ela – architektem krajobrazu. O ile ja miałem dość łatwo, bo zaraz po stażu od razu dostałem prace, o tyle Ela szukała zajęcia w wyuczonym w zawodzie prawie 6 miesięcy, pracując w tym czasie w prawie 15 miejscach, głównie w kateringu – dziedzinie zupełnie niezwiązanej z jej wykształceniem. Czy zostaniemy? Powiem tak – nie chcemy wychowywać dziecka w Wielkiej Brytanii...”.


Manko 57 – styczeń 2008

38 Ekologia

Kurs o zrównoważonym rozwoju – z myślą o przyszłości Fundacja Sendzimira już dziesięć lat temu po raz pierwszy postawiła na intensywne kształcenie młodych ludzi w zakresie zrównoważonego rozwoju, mając na uwadze globalne problemy współczesnego świata, ale także zachowanie wysokiej wartości walorów przyrodniczych Polski. Świadomość niezrównoważenia świata, w którym żyjemy, jest bardzo ważna, ale oprócz ścisłej wiedzy liczy się przede wszystkim działanie. Dlatego też wraz z biegiem czasu powiększała się oferta kursu Sendzimira o nowe zajęcia praktyczne, innowacyjne projekty i pomysły, których twórcami byli sami organizatorzy, wykładowcy oraz uczestnicy. Fundacja Sendzimira postawiła na uczenie się przez doświadczenie, przy jednoczesnym bogatym wachlarzu wykładów, seminariów i zajęć aktywizujących. W tym roku przez niecały miesiąc studenci, a także absolwenci i doktoranci różnych kierunków i specjalności z polskich oraz z zagranicznych uczelni, uczestniczyli w kursie, który w języku uczestników nazywany jest Kursem Sendzimira. Fundacja Sendzimira została założona kilkanaście lat temu, by wspomagać polskie społeczeństwo w ochronie zasobów naturalnych Polski i jej pięknych terenów. Od samego początku inspiracją, bagażem wiedzy i doświadczenia, ale także niezwykłej charyzmy i pasji są pan Jan Sendzimir oraz pani Gisela Bosch, którzy wiele lat temu podjęli się propagowania idei zrównoważonego rozwoju w Polsce, tworząc nadzwyczaj aktywną, choć niezwykle skromną Fundację Sendzimira. Poza tymi wyjątkowymi ludźmi, z Fundacją współpracują i goszczą regularnie w Mogilanach energiczny i za-

Proekologiczny Czorsztyn Gmina Czorsztyn wygrała konkurs: „Najbardziej proekologiczna społeczność gminna Małopolski”. Drugie i trzecie miejsce przypadło Mszanie Dolnej i Wadowicom. Kraków uplasował się dopiero na 17. miejscu. Projekt patronowany medialnie przez Manko, a realizowany przez Fundację Wspierania Inicjatyw Ekologicznych oraz Stowarzyszenie Forum Opakowań Szklanych trwał od 15 lutego do 14 grudnia

wsze uśmiechnięty profesor z USA Charles Kibert, wykładowca z AGH w Krakowie dr Tomasz Bergier, dr Jakub Kronenberg – ekonomista z Łodzi, a także wielu innych. Tematyka zajęć jest niezwykle zróżnicowana, a co za tym idzie bardzo interesująca. Od lat organizatorzy dbają o dobre przygotowanie merytoryczne uczestników, wysyłając wiele dni przed kursem materiały, z którymi każdy słuchacz ma obowiązek zapoznać się przed przyjazdem do Mogilan. Znajdują się tam opracowania wprowadzające do tematyki zrównoważonego rozwoju, a także etyki, odpowiedzialności społecznej, ekologii, dynamiki ekosystemów, zasobów naturalnych, czy tzw. ekologicznego odcisku stopy (ang. ecological footprint). A jakie są wykłady w Mogilanach? Z pewnością bardzo intensywne i kto zamierza przyjechać do Mogilan z myślą o wylegiwaniu się na trawie, może o kursie zapomnieć. Choć pracuje się dużo, atmosfera jest przyjazna, to taki „domowy uniwersytet”, gdzie na zajęcia można przyjść w kapciach, ale jednocześnie trzeba być skupionym, by zrozumieć wykłady w języku obcym i jednocześnie brać czynny udział w dyskusjach panelowych, debatach czy zabawach dydaktycznych. Na kursie Sendzimira nie ma głupich pytań, można pytać o wszystko i zawsze, na wykładzie, na obiedzie, w czasie przerwy czy wieczorku rozrywkowego, bo takie kurs Sendzimira też ma w swoim programie. Dlaczego warto pojechać? Choć certyfikat jest elementem wieńczącym zakończenie kursu, to jednak – co najważniejsze – wiele pozostaje w myślach i pamięci uczestników. To wyjątkowe trzy tygodnie innego życia, innego świata, innej nauki. I choć wydawałoby się, że spędzanie tylu dni z 25 osobami 24 godziny na dobę nie może odbywać się bez konfliktów i spięć, to jednak czas ten 2007 r. Było on współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Programu Środki Przejściowe 2004, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska

minął w przyjaznej atmosferze niemalże domowego ogniska. Co ja znalazłam na kursie? Przede wszystkim żywą wiarę w zrównoważony rozwój, a także to, że istnieją realne szanse na wdrożenie go w życie. Ewa z Krakowa – uczestniczka kursu napisała: „Dyskusje z nowymi znajomymi, z ludźmi pozytywnie zakręconymi, utwierdziły mnie w przekonaniu, że w Polsce można zrobić dużo dobrego, że jednak są przykłady fantastycznych działań, które zmieniły wiele na lepsze. Najciekawsze na kursie było to, że mieliśmy kontakt z wieloma ciekawymi ludźmi, którzy często działają na pierwszy rzut oka w zupełnie ze sobą nie powiązanych dziedzinach”. To były trzy tygodnie niesamowitych wrażeń. Dlaczego? Wykłady, wieczorne pogaduszki, praca nad projektami, takimi jak m.in. zrównoważona gospodarka wodno-ściekowa w malowniczej wsi w Małopolsce czy współpraca z firmami i jednostkami oświatowymi w celu zaproponowania im nowych rozwiązań wspomagających zrównoważony rozwój, prace na rzecz proekologicznej szkoły, ale też tańce i pieśni ludowe, a nawet śpiewy przy blasku gwiazd i dźwięku gitary. Tak wiele w zaledwie trzy tygodnie uczestnicy kursu Sendzimira mogli doświadczyć w malowniczym miejscu w Mogilanach koło Krakowa, spędzając tam inne z pewnością niż dotąd wakacje. i Gospodarki Wodnej w Krakowie oraz Eko Cykl Organizację Odzysku S.A. Celem projektu było wytworzenie trwałego nawyku segregacji opakowań szklanych i innych odpadów wśród mieszkańców Małopolski, a przez to zwiększenie ilości odpadów zbieranych selektywnie i poddawanych recyklingowi i osiągnięcie ekologicznych efektów z tym związanych. Na gali finałowej, która odbyła się 12 grudnia 2007 r. w Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie nagrody wręczał Członek Zarządu Województwa Małopolskiego Wojciech Kozak oraz przedstawiciele organizatorów. Łukasz Salwarowski

Manko 57 – styczeń 2008

Ekologia 39

Finał ekowizji 24 listopada 2007 r. w Kinie Mikro miała miejsce uroczysta Gala Finałowa Ogólnopolskiego Konkursu Krótkich Form Filmowych i Reklam Ekologicznych „EkoWizja” organizowanego przez Stowarzyszenie Manko oraz Elektrociepłownię Kraków SA.

„EkoWizja” jest projektem wpisującym się w całoroczną kampanię Stowarzyszenia Manko EkoSegregacja 2007, w ramach której odbyło się m.in. Międzynarodowe Seminarium Ekologiczne EcoZone (IV 2007), EkoJuwenalia (V 2007) oraz happening artystyczny EkoArt (X 2007). Celem kampanii EkoSegregacja 2007 jest propagowanie postaw ekologicznych i przyjaznych środowisku, uwrażliwianie, szczególnie młodych ludzi, na problematykę recyklingu, oszczędzania energii i ekologicznego transportu. Konkurs EkoWizja, organizowany przez Manko i EC Kraków, stanowi ostatni element działań w ramach EkoSegregacji 2007, wieńczący całoroczną działalność ekologiczną Stowarzyszenia. Do Finału Konkursu „EkoWizja” zakwalifikowano 13 filmów, utrzymanych w konwencji etiudy filmowej oraz reklamy społecznej, a nadesłanych z całej Polski (m.in. Szczecin, Poznań, Przemyśl, Gdynia). Filmy oceniło profesjonalne jury w składzie: Jacek Bożek – założyciel, prezes i lider Klubu Gaja, Michał Olszewski – szef działu reportażu w „Tygodniku Powszechnym”, współpracownik Fundacji Wspierania Inicjatyw Ekologicznych, Jakub Palacz – aktor, dramaturg, reżyser, performer, Stanisław Knapik – reżyser, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Krzysztof Krukowski – przedstawiciel EC Kraków oraz Maria Czech – przedstawicielka Stowarzyszenia Manko. Po burzliwej naradzie Jury przyznało tytuł Laureata Grand Prix Konkursu „EkoWizja” oraz nagrodę w wysokości 2000 PLN Zespołowi „Zgniatacz Dźwięków” z Krakowa w składzie – Piotr Cieślik, Paweł Drożdż, Marek Nawracaj i Krzysztof Ridan za film pt. „Recykling Melody”; II miejsce oraz nagrodę w wysokości 1000 PLN za film „Requiem dla Poznania” zdobyli Joanna Michalak, Lucyna Kwaśna, Agata Łuczak i Michał Kozieł z Poznania; III miejsce w Konkursie wraz z nagrodą w wysokości 500 PLN Jury przyznało reporterom EkoZespołów

w Niepublicznym Gimnazjum im. Jana Pawła II w Hartowcu (woj. warmińsko-mazurskie) w składzie: Iwona Cybulska, Bogusław Łukwiński, Aleksandra Rucińska, Dawid Żuralski, Patryk Żuralski za film „Pod skrzydłem Anioła”. Nagrody pieniężne dla laureatów Konkursu ufundowała Elektrociepłownia Kraków SA. Jury przyznało również wyróżnienie za walory artystyczne dla filmu Moniki Toporowskiej i Jana Fałata „Zmieniaj świat” (Kraków) oraz za walory edukacyjne dla filmu „Felka rady jak segregować odpady” autorstwa zespołu Zdanowicz&Pawłowski, a nadesłanego przez Zakład Zagospodarowania Odpadów w Poznaniu. Publiczność zgromadzona w Kinie Mikro wskazała także swoje-

PA R T N E R D Z I A ŁU E KO LO G I A go faworyta, przyznając Nagrodę Publiczności filmowi „Recykling Melody” zgłoszonemu przez Zespół „Zgniatacz Dźwięków”. Galę Finałową zakończył bankiet sponsorowany przez EC Kraków, na który zaproszono wszystkich gości zgromadzonych w Kinie Mikro. Była to doskonała okazja, by podzielić się wrażeniami i opiniami, a także by rozpocząć planowanie kolejnych działań na rzecz ochrony środowiska. Dotychczasowa działalność ekologiczna Stowarzyszenia MANKO została uhonorowana tytułem Mistrza Edukacji Ekologicznej. Co będzie dalej? Śledźcie nasze poczynania na www.ekosegregacja.pl. Zapraszamy do współpracy. Maria Czech Zwycięzcy - zgniatacze dźwięków

Manko mistrzem ekologii Stowarzyszenie MANKO otrzymało wyróżnienie „Mistrz Edukacji Ekologicznej” w konkursie organizowanym przez „Przegląd Komunalny”, ogólnopolski miesięcznik poświęcony gospodarce komunalnej i ochronie środowiska. Nagroda, będąca uhonorowaniem kilkuletnich działań ekologicznych MANKO, została wręczona zwycięzcom 20 listopada 2007 r. podczas Międzynarodowych Targów Ekologicznych Poleko w Poznaniu. Stowarzyszenie MANKO, jako jedyny reprezentant Krakowa zostało wyróżnione w konkursie, w kategorii edukacji ekologicznej miast powyżej 100 tys. mieszkańców.

Jury konkursu przekonała determinacja w prowadzeniu działań oraz innowacyjność i świeże podejście do ekologii prezentowane w akcjach MANKO. Ekosegregacja. Akcja Recyklingowa Studentów Krakowa, Akademicki Dzień Ekologii, Eko-Zone Międzynarodowe Seminarium Ekologiczne, EkoJuwenalia, Eko-Art Artystyczny Happening Ekologiczny czy Eko-Wizja Ogólnopolski Konkurs Krótkich Form Filmowych i Reklam Ekologicznych to szereg projektów tworzących zintegrowaną kampanię edukacyjną, przeprowadzonych z sukcesem przez członków Stowarzyszenia MANKO w latach 2006 i 2007.


CZEKA NAS NIEZWYKŁY ROK... Rok 2008 będzie rokiem wyjątkowym. Ustanowiony został on przez Parlament Europejski Rokiem Dialogu Międzykulturowego. Oznacza to, że w nowym roku czeka nas ogromna dawka wydarzeń kulturalnych i artystycznych, projektów społecznych i – rzecz jasna – artykułów poświęconych wielokulturowości. Także i my będziemy starali się promować projekty umacniające europejską jedności przez różnorodność. Będziemy wszędzie tam, gdzie dziać będzie się coś ciekawego i zdamy wam relację. Także i dla Stowarzyszenia Manko będzie to pracowity rok – przygotowujemy szereg projektów związanych z globalną edukacją i wielokulturowym dialogiem. Obiecujemy, że będzie barwnie i wielokulturowo, słowem – nie pozwolimy wam się nudzić. Uczestniczyć będziemy w dwóch wielkich kampaniach społecznych – europejskiej kampanii „Każdy Inny – Wszyscy Równi” oraz

działaniach na rzecz edukacji globalnej. Ponadto Stowarzyszenie, jako członek europejskiej sieci organizacji pozarządowych Templar Network, zaangażowane jest w wydawanie międzynarodowego pisma dla młodzieży poświęconego wielokulturowości – Templar Network Magazine. Polecam stronę projektu: www.templarnetwork. org. Już w styczniu znaleźć będzie tam można kolejny numer naszego pisma, informacje o konkursach, projektach wielokulturowych i interesujących wydarzeniach. Na łamach Manko będziemy zaś informować was na bieżąco o naszych działaniach. Jeśli chcielibyście się w nie włączyć – piszcie na adres wielokulturowo@manko.pl. Tymczasem zapraszam do lektury wielokulturowych artykułów. W imieniu całego działu życzę wam międzykulturowego Nowego Roku i zapraszam na wspólne obchody.

Osiem Prezentów Wszyscy wiemy, jak są obchodzone święta Bożego Narodzenia. Oczywiście, istnieją pewne różnice pomiędzy poszczególnymi krajami lub społecznościami, ale pojęcie Bożego Narodzenia jest takie samo. Jednak, nie wszyscy obchodzą Boże Narodzenie. Pozwólcie opowiedzieć mi o naszym- żydowskim, grudniowym święcie – o Chanuce.

Z Chanuką, jak z każdym świętem, związana jest pewna historia. Historia Chanuki sięga II wieku p.n.e., gdy Judea, żydowska kraina, znajdowała się pod panowaniem Greków. Antioch, król grecki, zagroził Żydom śmiercią, jeśli ci nie podporządkują się nowym zwyczajom. Ostatecznie Antioch nakazał Żydom modlić się do greckich bogów i wstawił posąg Zeusa do Drugiej Świątyni żydowskiej. Żydzi nie mogli dłużej tego znieść i rozpoczęli powstanie przeciwko Antiochowi. Początkowo powstaniu dowodził Mattathias Makabeusz, a następnie Juda Makabeusz. Kiedy Juda Makabeusz wraz ze swoimi ludźmi wyswobodzili Świątynię, postanowili uczcić to wydarzenie. Żeby to uczynić uprzątnęli Świątynię, a następnie chcieli zapalić menorę (żydowski świecznik). Znaleźli jednak tak małą ilość oliwy, że nie mogła ona wystarczyć na osiem dni. A osiem dni potrzebowali na wytworzenie nowej porcji oliwy. Jednak zdarzył się cud i menora płonęła przez cały ten czas. Żeby uczcić cud oliwy oraz cudowne pokonanie armii Antiocha – obchodzimy Chanukę. Święto roz-

poczyna się 25 dnia miesiąca Kislew i trwa osiem dni. W tym roku Chanuka rozpocznie się 5 grudnia. Jakie są zwyczaje związane z Chanuką? Po pierwsze, każdego dnia zapalamy świecznik Chanukowy zwany chanukiją. Ma on osiem świec, które są kolejno zapalane każdego dnia, dodając jedną. Świece zapalamy od prawej do lewej używając do tego dodatkowej, dziewiątej świeczki nazywanej szameszem. Wraz z zapaleniem świec odmawiamy specjalne błogosławieństwo. Innym zwyczajem są potrawy Chanukowe. Jemy jedzenie przyrządzone na oleju lub z olejem, żeby uczcić cud oliwy. Najbardziej znana potrawą są latkes, czyli placki ziemniaczane. Inna potrawa

Artur Wieczorek

to sufganiot, malutkie pączuszki przypominające polskie racuchy. Kolejnym zwyczajem Chanukowym są gry i zabawy. W czasie Chanuki Żydzi mogą grać w gry hazardowe, oczywiście z udziałem dzieci. Jedną z bardziej znanych gier jest drajdel. Drajdel to mały, czworoboczny bączek, który na każdym ze swoich boków ma wypisaną literę hebrajską: Nun, Gimel, Hej oraz Szin). Litery te składają się na zdanie Nes Gadol Haya Szam, które znaczy Wielki cud zdarzył się tam. Gra rozgrywana jest pomiędzy zawodnikami, którzy rozpoczynają ją z równą ilością czekoladowych monet. W zależności od tego na którą stronę bączek upadnie, zawodnik wygrywa bądź nie. Ruchy zawodnika zależą od wypisanych liter, czyli: jeśli wypadnie Nun = nic (nic się nie dzieje i ruch ma następny zawodnik), jeśli Gimel = wszystko (zawodnik bierze wszystko z puli), jeśli Hej = połowa (zawodnik bierze połowę z puli) a jeśli Szin = zwiększ pulę (zawodnik musi o jedną monetę powiększyć pulę). Chanuka jest świętem nastawionym głównie na dzieci i kobiety. Kobiety w czasie, gdy pali się chanukija lub nawet w czasie całego święta są zwolnione z obowiązków domowych. Dzieci natomiast grają w różne gry, śpiewają piosenki, a co najważniejsze- dostają prezenty. I to nie jeden prezent jak w czasie Gwiazdki, ale osiem, czasem mniejszych lub większych prezentów – każdy innego dnia Chanuki. Justyna Stefańska Młodzieżowe Towarzystwo Żydowskie „Yalla!” Polska

41

Ludobójstwo trwa Propaganda Kremla, o stabilizacji na Kaukazie (czytaj o utopieniu we krwi buntu przeciwko rosyjskiej okupacji tego regionu) i polepszeniu życia okolicznych mieszkańców, rozbija się o codzienne informacje z okupowanych Czeczenii, Inguszetii i Dagestanu. Okoliczni partyzanci codziennie prowadzą morderczą walkę z wielokrotnie liczniejszym wrogiem. W zasadzkach bojowników giną rosyjscy żołnierze i współpracujący z nimi kolaboranci. Jednak to za mało, by zmusić Rosję do wycofania się. Okupacja więc trwa, a wraz z nią liczne akty ludobójstwa, w których uczestniczą nie tylko rosyjscy żołnierze, ale i prorosyjscy zdrajcy podlegający marionetkowemu „prezydentowi” Czeczenii – Ramzanowi Kadyrowowi. Mnożą się porwania ludności cywilnej, tortury i brutalne morderstwa.

ni torturom w obozie koncentracyjnym, rozmieszczonym w miasteczku Goyty, gdzie przetrzymuje się aresztowanych, torturuje i zabija (najczęściej wysadzając żywych jeńców w powietrze za pomocą ładunków wybuchowych). Maksharip Aushev już na początku swoich poszukiwań uprowadzonych synów zrozumiał, że za porwaniami stoją służby specjalne. Udało mu się ustalić, że samochody porywaczy należały do inguskiego UFSB. Zdesperowany ojciec wyznaczył nagrodę pieniężna za wszelkie informacje o uprowadzonych, jednocześnie gwarantując pełną dyskrecję każdemu informatorowi. Niedługo potem zdobył informacje, że jego synowie wraz z grupę innych porwanych cywili są prawdopodobnie więzieni w obozie koncentracyjnym w miejscowości Goyty, jednak tortury i morderstwa są tam tak powszechne, że jego synowie zapewne nie żyją. Z tego obozu jeszcze nikt nie wrócił. Po zapłaceniu kilku łapówek otrzymał telefon od lokalnych prorosyjskich służb z propozycją „wykupienia” synów. W tym czasie w Nazraniu odbyły się wiece przeciwko porywaniu ludzi, które o dziwo przyniosły skutek i bracia Aushevykh zostali zwolnieni. Już na wolności ze szczegółami opowiedzieli, gdzie byli przetrzymywani i kto ich uprowadził. Ich opowieści potwierdzają wszystkie zdobyte przez ojca informacje.

Po wysłuchaniu ich historii Maksharip Aushev postanowił przekazać te informacje, poprzez odpowiednie osoby, prezydentowi RI Zazikowi. Odpowiedź prezydenta była negatywna, oświadczył, że nie interesuje go ten temat. Sprawa porywania ludzi, lista oddziałów biorących udział w procederze, a także ich związki i współpraca z Rosjanami, którzy również porywają ludzi, nie zainteresowały też innych polityków marionetkowego „rządu”. W tym czasie Aushev dostawał pogróżki. Nie zaprzestawał jednak ujawniania prawdy o sposobie działania bandyckich grup i torturach, które spotykają porwanych. Opowiadał m.in. o kolejnym, coraz częstszym bestialskim sposobie mordowania ludzi. Zabijanie za pomocą tzw. „snikerów” to wysadzanie jeńców za pomocą substancji wybuchowej, tak mocnej, że z rozerwanego człowieka zostaje zaledwie kilka kawałków mięsa, co praktycznie uniemożliwia identyfikację zwłok. Zatrzymani w obozie koncentracyjnym w Goyty byli najczęściej wywożeni w góry i mordowani właśnie w ten sposób. Sieć obozów koncentracyjnych to dobrze zorganizowana maszyna do ludobójstwa, a w działalność zaangażowane są rosyjskie siły okupacyjne i jednostki kolaborantów. W obozach jeńcy są straszliwie torturowani, głodzeni, a całe bestialstwo jest coraz częściej… nagrywane kamerami przez oprawców. Pozostali zatrzymani: Gazdiyev, Kartoyev, Mutsol’gov i kilku innych zostali wywiezieni w góry ze „snikersami” i wysadzeni w powietrze.

W ostatnim czasie, w rezultacie poszukiwań Maksharipa Ausheva (ojca uprowadzonych jakiś czas temu braci Aushevykh), było możliwe wyjaśnienie losu kilku porwanych mieszkańców Inguszetii i ustalenie listy członków „oddziałów śmierci”, bandy morderców składającej się z około 50 osób (oficjalnie działającej w strukturach prorosyjskich sił Kadyrowa) z MVD, a także bandytów z inguskiego UFSB, grupy Północna Osetia i Czeczenia, a także band „MVD” Inguszetia, „urus-Martanovsiy ROVD” i tak dalej. Te będące na rosyjskich usługach grupy odpowiadają za setki uprowadzeń i morderstw na terenie Czeczenii i Inguszetii. Dzięki prywatnemu „dochodzeniu” udało się ustalić los kilku porwanych: Gazdiyeva, Okupowana Czeczenia. Ojciec zbiera szcz¹tki swojeKartoyeva i Mutsol’gova, pogo zamordowanego syna. Rosyjscy ¿o³nierze i kolaboranci rwanych Inguszetii w 2007 pozostaj¹ bezkarni r. Wszyscy oni byli poddawa-

(informacje i foto pochodzą ze strony- Kavkaz Center) Kamil Rusin Komitet Wolny Kaukaz


42 Kultura

Manko 57 – styczeń 2008

Manko 57 – styczeń 2008

Kultura 43

Maska twardziela. Przemoc, media i kryzys męskości

Kilka ciekawostek filmowych:

- Pierwsza projekcja filmowa odbyła się 28 grudnia 1895 roku w Grand Café. Wyświetlono filmy braci Lumière: Wjazd pociągu na stację La Ciotat i Wyjście robotników z fabryki - Niecały rok później (14.11.1896) kino dotarło do Krakowa - Za pierwszy film dźwiękowy uważa się Śpiewaka z jazzbandu (05.10.1927) Tytułowego czarnoskórego śpiewaka zagrał Al Jonson…aktor o jasnej karnacji! - Pierwsza gala Oscarów odbyła się 16 maja 1929 roku. -W 1938 roku Akademia Filmowa uhonorowała Walta Disneya siedmioma miniaturowymi Oscarami (po jednym dla każdego z krasnoludków) za animację Królewny Śnieżki (MT.)

7 grudnia w siedzibie krakowskiego Towarzystwa Interwencji Kryzysowej odbyła się projekcja dokumentu „Maska twardziela. Przemoc, media i kryzys męskości”. Rolę głównego narratora filmu przyjął Jackson Katz – autor publikacji dotyczących kulturowego postrzegania męskości, seksizmu i stereotypów, na których opiera się bardzo silny w Stanach Zjednoczonych kult macho. Całość nakręcona została w formie wywiadu Katza z samym sobą, zestawu odpowiedzi na wcześniej zadane pytania. Pierwsza część obrazu pokazuje problem agresji wśród amerykańskich

mężczyzn oraz bada, jak w drugiej połowie XX wieku zmieniał się medialny przekaz dotyczący fizycznych atrybutów i społecznych ról przynależnych obu płciom. Część druga definiuje problem w sposób bardziej precyzyjny, stara się dotrzeć do przyczyn zjawiska i wskazać istniejące alternatywy. Autorzy pokazują przykłady społeczeństw zachodnich, w których standardy męskich ról i obowiązująca norma męskości nie są aż tak naładowane agresją i nastawione na element zwierzęcej siły i witalności tak jak w USA. Nie proponują jednak własnej wizji

projektów, które miałyby doprowadzić do zmian w amerykańskim społeczeństwie, pozostawiając widza z gotową diagnozą, za to bez koncepcji co do terapii. W wypowiedziach Katza wyraźnie zarysowany jest rozdział płci biologicznej („sex”) od płci kulturowej, albo inaczej - kulturowej tożsamości płci („gender”). W ujęciu tym źródeł znakomitej większości cech uznawanych za męskie i żeńskie poszukuje się w uwarunkowaniach kulturowych, nie zaś biologicznych. Taki sposób myślenia pozwala twierdzić, że zbiór atrybutów przypisywanych danej płci jest tworem plastycznym i nie dość, że zmiennym, to jeszcze potencjalnie podległym świadomej modyfikacji poprzez odpowiednie działania polityczne. Film jest godny polecenia, nie tylko osobom bezpośrednio zainteresowanym problemami płci kulturowej i stereotypami wyrastającymi wokół podziału na to, co męskie i żeńskie. Ukazane w nim kwestie są nam znacznie bliższe kulturowo niż geograficznie, a od strony technicznej ciężko mu cokolwiek zarzucić. Michał Gancarski

ZAPRASZA NA 2 KONCERTY W POLSCE

Roisin Murphy

charyzmatyczna wokalistka, ikona mody i stylu, głos legendarnej formacji Moloko NOWE TERMINY: piątek 25 stycznia 2008 Kraków / Klub Studio ul. Budryka 4 / godz. 20.00

ZAKUPIONE BILETY NA PAŹDZIERNIKOWE KONCERTY ZACHOWUJĄ SWOJĄ WAŻNOŚĆ NA NOWE TERMINY. NIE TRZEBA ICH WYMIENIAĆ! Ceny biletów do 31.12.2007: Kraków 100 zł Ceny biletów od 1.01.2008: Kraków 110zł Sprzedaż biletów w Krakowie: Bileterie Empik - Galeria Kazimierz i Empik MegaStore – Rynek Główny 4; Music Corner - Rynek Główny 13, tel. 012 6170202, we wszystkich sklepach Media Markt i Saturn oraz w punktach sieci Eventim i Ticketpro Sprzedaż ogólnopolska: sieci Ticketpro (www.ticketpro.pl), Eventim (www.eventim.pl) oraz za pośrednictwem www. shortcut.pl oraz na www.goodmusic.com.pl Organizator: Good Music Productions www.goodmusic.com.pl


Manko 57 – styczeń 2008

44 Kątem oka

Emigracja:

Prof. dr hab. Ryszard Dyoniziak

nadzieje i problemy Wokół wyjazdu, zwłaszcza młodych ludzi, do Wielkiej Brytanii i Irlandii narosło wiele dezinformacji i kłamstw częściowo z niewiedzy, a częściowo z powodu gier politycznych. Stereotyp często upowszechniany przez część mediów zawiera myśl, że ludzie, którzy wyjechali, musieli to uczynić, gdyż w Polsce nie było dla nich pracy. Tylko niewiedza pozwala na rozpowszechnianie takich bajek. Jak wykazały badania socjologiczne przeprowadzone kilka miesięcy temu w Anglii (przez Łukasza Salwarowskiego) 75 proc. badanych stwierdziło, że w Polsce nie podejmowali prób znalezienia pracy. To dlaczego wyjechali? Szukali nowych doświadczeń, przygód, możliwości nauczenia się języka angielskiego, wreszcie – chcieli jakby wykreować w sobie nową osobowość. Większość wyjeżdżających to młodzi ludzie z wykształceniem podstawowym lub (niepełnym i pełnym) średnim. Nawet gdy-

by podjęli pracę w Polsce (za mniejsze wynagrodzenie) i tak chcieliby spróbować, jak to się żyje za granicą. I politycy muszą zrozumieć, że chęć zmiany miejsca zamieszkania i zaistnienia za granicą to normalna przygoda. Co więcej, sądzę tak jako socjolog, że każdemu by się przydało, aby chociaż pół roku pobył za granicą i próbował sam się utrzymać. Takie doświadczenie jest ważne na całe życie. Agitowanie więc, aby ci młodzi szybko wracali, jest nieporozumieniem. Taka „próba życia” jest niezbędna dla człowieka współczesnego. Dodajmy, że większość emigrantów (wcześniej czy później wrócą do kraju, ale już z bagażem doświadczeń i znajomością obcego języka) z reguły nie pracuje w wyuczonym zawodzie bądź zgodnie ze swoim wykształceniem. Ciułają pieniądze, częściowo dla rodziny, na rozpoczęcie własnego małego biznesu czy dla założenia rodziny. Ale dlaczego taki wyjazd (na krót-

szy czy dłuższy okres) jest ważnym doświadczeniem? Młodzi ludzie z reguły nie wiedzą, że np. w Anglii czy w Irlandii zarobią więcej niż w Polsce, ale w tamtych krajach dużo więcej trzeba wydać na wyżywienie i na mieszkanie (w Anglii samodzielny pokój z łazienką to nawet w przeliczeniu ok. 5 tysięcy złotych, usługi dentystyczne i lekarskie, jeśli się nie jest ubezpieczonym, to horrendalny wydatek. Znana mi osoba zapłaciła za plombę ok. 400 euro!). Poza tym, jeśli ktoś chce zaoszczędzić trochę pieniędzy i wynajmuje pokój z sześcioma czy ośmioma osobami, to cóż to jest za życie i jak długo można w takich warunkach przetrwać. Pogódźmy się wszakże z tym, że młodzi ludzie muszą zdobywać nowe doświadczenia, także w obcym środowisku. Jeśli ktoś chce wracać – przyjmiemy go serdecznie, jeśli gdzieś zakorzeni się w innym kraju Unii – to też będzie dobrze. Może zostanie naszym ambasadorem.

Wyborcza sprzedaje Radwańskie Czy aby przekroczyć lokalne progi artysta i sportowiec musi stać się towarem? Jeśli miarą sukcesu są jego zarobki, to pewnie tak. Czy na sporcie i sztuce nie da się zarobić nie sprzedając własnego ciała? I czy nie da się zrobić na śpiewie bez pokazywania pośladków i wypinania biustu? I wreszcie – czy to znaczy, że nie można zarobić na sporcie po prostu grając dobrze w tenisa? Jak sprzedać Radwańskie? – pyta w tytule Gazeta Wyborcza (13.12.2007), publikując wymalowane, odsłonięte i podobno „ukobiecone” zdjęcia naszych tenisistek. Skąd ta zmiana? Za nasze krakowianki zabrał się Pan Archutowski – były menedżer ex-tenisistki Anny Kurnikowej. Twierdzi on, że „tenis to nie tylko gra na korcie, ale i umiejętność sprzedania siebie jako produktu”. Tak, przypominam sobie karierę Kurnikowej, kiedy po sukcesach na korcie zabrała się za sprzedawanie siebie jako produktu. Czy chodzi o ten teledysk z Enrique Iglesiasem, w którym wznosi się na szczyty marketingu, uprawiając z nim sex w toalecie? Istotnym jest fakt, że jako „produkt Archutowskiego” zakończyła karierę w wieku 22 lat, (tenisistki mogą od-

nosić sukcesy do 30 roku życia). Nowy menedżer twierdzi, że Radwańska może zrobić tyle dla tenisa, co Adam Małysz dla skoków narciarskich. Doprawdy? Tylko, że Adam skacze w kombinezonie i nie struga modela w teledyskach. Zrobił wiele dla Polski i skoków nie marketingiem i sprzedawaniem siebie jako mężczyzny, ale wytrwałym treningiem, dobrym skakaniem, skromnością i sukcesami sportowymi. Stał się idolem, wzorem, udało mu się też dobrze zarobić. Czy Otylia zrobiła by więcej dla pływania, udając kogoś kim nie jest? Czy Szewińska stałaby się legendą polskiego sportu, starając się upięknić i dobrze sprzedać jako kobieta? Dzięki marketingowi Archutowskiego, Anna Kurnikowa dobrze sprzedała nazwisko i przeszła do historii, nie

jako gwiazda tenisa i sportu, ale jako symbol malowanej lali z rakietą, krótką spódniczką, sprzedającą na billboardach co się da. W jednym z ważniejszych pojedynków na korcie przegrała ze Stefii Graf. Tamtego dnia, produkt marketingowy przegrał z pięknem sportu. Lolitowa gwiazdka przegrała z kobietą pełną godności i klasy. Wierzę, że w głowach sióstr Radwańskich i ich doradców zwycięży chęć zdobywania popularności przez pracę, wytrwałość i sukcesy sportowe. Łukasz Salwarowski

Manko 57 – styczeń 2008

Dwuglos 45

Ostatni rzut okiem na kobietę przedsiębiorczą W poprzednim MANKO sporo pisaliśmy o kobietach na rynku pracy i o ich roli w biznesie. Jakoś umknął nam jednak temat tej drobnej przedsiębiorczości kobiecej, która jest, jak mniemam, naszą cechą wrodzoną. Zakupy Panowie, zgrzytacie zębami za każdym razem, gdy wasza partnerka proponuje wyjście do jakiejś przemiłej galerii (bynajmniej nie sztuki), a nawet nie przypuszczacie, jaki kunszt, talent, jaki zmysł łowcy kieruje wtedy kobietą! Otóż w dżungli towarów, w buszu przecen, w rozgardiaszu półek jest ona w stanie wypatrzeć (wywęszyć?!) najtańszy, a zarazem najatrakcyjniejszy produkt! Wymaga to oczywiście wielogodzinnych poszukiwań, wtapiania się w tłum (tudzież wtapiania się w przebieralnię), wytrwałości w kolejkach, ale moi drodzy – czyż cel nie uświęca środków? Mało tego! Panom się wydaje, że kobieta tylko ciuchy w ten sposób tropi. Otóż mylicie się, Panowie! Takim samym instynktem kieruje się kobieta przy wyborze sylwestrowej cud-sukienki, jak przy wyborze makaronu! Podczas gdy was, Panowie, napędza wzrok (zarówno przy wyborze partnerki, jak i przy wyborze herbaty) – ach te

wasze gry słowne: „niezłe towary” – panie z łowców zmieniają się w matematyków. Przeliczają ceny, pojemności, czasy przydatności... Kobieta jest w stanie zbagatelizować nowe, kolorowe opakowanie jogurtu na rzecz walorów cenowych innego produktu. Jeśli nawet myśleliście Panowie, że kolejne minuty stania przed półką sklepową to wynik niezdecydowania, powiadam wam: oto logistyka w czystej postaci! Jak one to robią? Lata praktyki... Otóż w starożytną sztukę życia – ars Vivendi – kobieta wplata całkiem nowego ducha: Ars Zakupendi. I ćwiczy się w tym duchu na początku za sprawą mamy, która doskonałą mentorką jest, następnie urządzając zbiorowe treningi z przyjaciółkami, a potem naiwnie licząc, że i was, Panowie, można tej sztuki nauczyć, udziela wam łaski towarzyszenia w łowach. Zachęca do naśladowania, czasem sama co ciekawsze zdobycze podsuwa… Doceńcie Panowie tę osobliwą stronę kobiecej przedsiębiorczości, pochwalcie swoją łowczynię i uczcie się od niej. Szczególnie, że zbliża się czas wyprzedaży, przecen, szał zakupów… uff. mONA

Brytyjski genetyk prof. Bryan Sykes ogłosił niedawno, że za 125 000 lat mężczyźni wyginą. Kobiety już świętują! Mało tego – postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i przyspieszyć ten proces. Na razie najskuteczniejszym sposobem, jaki wymyśliły, jest obrządek wspólnych zakupów. Najczęściej odprawiany wraz z partnerem (który staje się jednocześnie rytualną ofiarą) w przybytkach zwanych galeriami handlowymi. Galeria – cóż za przewrotna nazwa! Choć jednak istnieje pewne powinowactwo galerii handlowych ze sztuką – uprawia się w nich sztukę zakupów. Przy wejściu do tych nowoczesnych świątyń powinny wisieć tablice z napisem: Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie. W poprzednim numerze pojawił się artykuł o kobiecych sportach ekstremalnych – zakupy to przecież najbardziej skrajny z nich wszystkich! Tylko że jego trudy najboleśniej odczuwa mężczyzna, który towarzysząc wybrance swego serca w łowach, potrzebuje stalowych nerwów spadochroniarza, wytrzymałości nurka głębinowego i siły wspinacza (aby udźwignąć te wszystkie torby). A zamiast praktykować wspomnianą przez koleżankę ars zakupendi, po stokroć wolałby katapultować się do swojego mięciutkiego fotela i doskonalić o wiele przyjemniejszą ars pupendi – siedzenie na tyłku i oglądanie np. W-11. Ale współczesny mężczyzna stracił już panowanie nad pilotem. Nowoczesne kobiety, przeczytawszy kilka książek o psychomanipulacji, potrafią bez większych trudności zmusić swoich misiaczków do zrezygnowania z meczu na rzecz o wiele bardziej zajmującego Seksu w wielkim mieście czy też innych Gotowych na wszyst-

ko. Zazwyczaj stosują najprostszą i zarazem najefektywniejszą metodę, czyli groźbę abstynencji seksualnej. Wtedy misiaczek odkrywa, że Na Wspólnej jednak nie jest takie złe i ma w sobie wiele ukrytych wartości. I tylko w piątkowe noce da się usłyszeć unoszące się ponad dachami domostw chóralne łkania mężczyzn, śpiewających czemu żeś mi, moja miła, zawiązała ten świat… Droga koleżanka zarzuca nam, mężczyznom, że przy wyborze partnerki napędza nas wzrok. Nic bardziej mylnego! Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jakim talentem, kunsztem i zmysłem poszukiwacza pereł musimy się wykazać, aby w dżungli „niezłych towarów” odnaleźć „najtańszy, a zarazem najatrakcyjniejszy produkt”. Tak, najtańszy, bo my też zamieniamy się w matematyków – niejednemu już przyszła do głowy myśl, że za te ciągłe wypady do kina (połączone oczywiście z zakupami) można sobie sprawić porządne kino domowe (o ile nie prawdziwe kino). Bezustannie próbujecie zniewolić nasz wzrok i oszukać go makijażami, tipsami, fryzurami, minióweczkami i innymi solariami. Jakiej wytrwałości i hartu ducha wymaga przebijanie się przez ten gąszcz zasłon, aby dotrzeć do kobiecej głębi i poznać ją taką, jaka jest! Nasze poszukiwania nie są wielogodzinne, lecz czasami wieloletnie. I, co najgorsze, gdy po tych wszystkich katuszach i rozterkach zdecydujemy w końcu o ulokowaniu naszych uczuć, nikt nas nie poinformuje o „czasie przydatności”… tONek


Manko 57 – styczeń 2008

46 Zdrowie

Nie palimy na przystankach 9 stycznia 2008 r. Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę ustalającą w Krakowie strefy wolne od dymu tytoniowego. Za takie uważa się przystanki komunikacji miejskiej, place zabaw dla dzieci, Park Krakowski, Park im. Dr H. Jordana, Park Bednarskiego. Początkowa propozycja obejmowała także Błonia i Planty Krakowskie. Jednakże m.in. po apelu Stowarzyszenia Manko do Rady Miasta Krakowa „Edukujmy zamiast nakazywać” wersja ta została odrzucona. Apel ukazał się m.in. w większości krakowskich mediów, w tym Dzienniku Polskim, Gazecie Wyborczej, TVP Kraków, Radiu Kraków, Eska Rock oraz Vox fm. Treść Apelu:„Uważamy, że wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych w Krakowie (określonych

uchwałą) w tempie natychmiastowym, bez przeprowadzonej wcześniej kampanii informacyjno-edukacyjnej nie przyniesie zamierzonego celu. Tak wiec przekonujmy, uświadamiajmy, edukujmy, a dopiero potem nakazujmy. Brak świadomości i akceptacji prawa nie przynosi skutków, a prawo zamienia się w martwy zapis (jak na przykład zakaz zanieczyszczania przez właścicieli psów miejskich chodników i ulic). Poza tym, rzeczywiście groźnym dla zdrowia i realnym problemem jest palenie w miejscach zamkniętych (tj. lokale gastronomiczne, urzędy, środki transportu czy domy). Opinię Stowarzyszenia Manko popiera wielu mieszkańców i naukowców, w tym dr Krzysztof Przewoźniak z Centrum Onkologii w Warszawie i Fundacji Promocja Zdrowia. Według jego badań na bierne palenie

jesteśmy najbardziej narażeni w kawiarniach, dyskotekach/pubach, restauracjach. Wg Manko, ochrona niepalących przed szkodliwym dymem w miejscach zamkniętych powinna być priorytetem. Jeśli Rada Miasta Krakowa uzna, zakaz w tych miejscach za coś nieodzownego, powinna przekonać społeczeństwo o jego słuszności kampanią informacyjno-edukacyjno-reklamową. Dnia dzisiejszego, po wprowadzeniu uchwały apelujemy o przeprowadzenie kampanii informującej mieszkańców Krakowa o nowym prawie, a także wsparcie działań edukacyjnych Stowarzyszenia Manko „Nie bądź biernym”.

Nagroda Białego Kruka dla Lokalu Bez Papierosa.pl Z przyjemnością informujemy, że 6 listopada 2007 r. Stowarzyszenie MANKO, organizator Ogólnopolskiej Kampanii „Lokal bez Papierosa.pl”, oraz Programu „Nie bądź biernym” zostało uhonorowane nagrodą Białego Kruka przyznawaną co roku przez Fundację „Promocja Zdrowia”. Nagroda jest wręczana osobom indywidualnym i instytucjom szczególnie zaangażowanym w działalność na rzecz upowszechniania zdrowego stylu życia wolnego od dymu tytoniowego. Nagrodę w Centrum Jana Pawła II w Warszawie z rąk księdza prymasa Józefa Glempa oraz profesora Witolda Zatońskiego odebrali: koordynator kampanii – Magdalena Petryniak oraz jej pomysłodawca, Łukasz Salwarowski (prezes Stowarzyszenia MANKO) więcej: http://www.lokalbezpapierosa.pl/index.php/news/

Manko 57 – styczeń 2008

t 47


48 t

Manko 57 – styczeń 2008


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.