5 minute read

M U Z Y K A

„Kreatywność to zamiana skomplikowanego w proste” – pod takim hasłem, zaczerpniętym z wypowiedzi jednego z największych jazzmanów świata Charlesa Mingusa, odbędzie się tegoroczna 12. edycja Katowice JazzArt Festival. Na inaugurację usłyszymy premierowy koncert w ramach trasy promującej album „Ysla” Yumi Ito. Szwajcarskiej wokalistce i fortepianistce o japońsko brzmiącym nazwisku na scenie będzie towarzyszył polski kontrabasista Kuba Dworak i hiszpański perkusista

Iago Fernandez.

Advertisement

W programie festiwalu ponadto znalazło się miejsce dla przedstawicieli jazzu skandynawskiego, polsko-duński kolektyw Artur Tuźnik

Sextet, polską wokalistkę wielogatunkową Anię Rybacką, która poza działalnością artystyczną pracuje w jednej z kopenhaskich klinik jako psycholog specjalizująca się w terapii osób kreatywnych oraz trzykrotnego zdobywcę Danish Music Awards

Stefana Pasborga, energetycznego perkusistę z charakterem posiadającego w swoim CV współpracę z tuzami muzyki improwizowanej. Warto sprawdzić, dlaczego Skandynawia jazzem stoi.

—Roman Szczepanek

POD ZDJĘCIEM: YUMI ITO

28.04 > g. 20 > Katowice > Spodek

TORI AMOS

Tori z Kornwalii

Od maleńkości zadziwiała genialnym słuchem i muzykalnością. W wieku dwóch lat posiadła umiejętność odtworzenia na fortepianie zasłyszanej melodii, a chwilę później zaczęła pisać pierwsze piosenki. Pomimo komercyjnej klapy jej pierwszego projektu Y Kant Tori Read solowy debiut Tori Amos „Little Earthquakes” wywołał nie małe, a prawdziwe trzęsienie ziemi. Co więcej, sukces komercyjny i artystyczny, amerykańska artystka zdołała powtórzyć kolejnymi wydawnictwami z lat 90.: „Under The Pink”, „Boys For Pele” i „From The Choirgirl Hotel”. Świetnie radziły sobie także na listach przebojów jej kolejne single: „Crucify”, „Silent All These Years”, „Winter”, „God”, „Pretty Good Year” i jeden z większych hitów 1994 roku „Cornflake Girl”. Amos może pochwalić się ośmioma nominacjami do nagrody Grammy, choć cenna statuetka nigdy nie powędrowała do jej rąk. Za to pasmo sukcesów zaowocowało zamianą podzwrotnikowego klimatu stanu Maryland na piękne krajobrazy dzikiej Kornwalii, w której stworzyła sobie własny raj na Ziemi. W brytyjskim hrabstwie postanowiła nie tylko osiąść, ale i tworzyć kolejne płyty, co umożliwiła jej inwestycja we własne, wyposażone w najwyższej klasy sprzęt audio studio nagraniowe. Jej ostatni, 16. album „Ocean To Ocean” ukazał się w październiku 2021 roku. W Polsce Tori Amos występowała wielokrotnie, a za sprawą legendy Programu III Polskiego Radia Piotra Kaczkowskiego, jej największego nad Wisłą i najbardziej znanego adoratora, doczekała się rzeszy wiernych słuchaczy i słuchaczek. O frekwencję na zbliżającym się koncercie martwić się nie powinna.—Roman Szczepanek

S Z T U K A

Fotografia jako medium przedstawiające bywa bardzo osobistym zapisem miejsca i czasu. Tak jest w przypadku trzech projektów fotograficznych, które pod wspólną nazwą „Doświadczanie miejsca” pokazują perspektywę bycia na Śląsku. Każdy na swój autorski sposób definiuje pojęcia: tożsamość, lokalność, relacja między przestrzenią a człowiekiem. Kaja Rata w cyklu „kajnikaj” przełamuje fotografię dokumentalną elementami kreacji. Pomiędzy jawą a snem jest miejsce na poczucie humoru i poetyckość tego, co niby codzienne, a odrealnione. Tomasz Liboska w „Odwrocie” operuje czułym spojrzeniem, które kieruje na zakamarki naszego regionu. Twarze z jego portretów wyrażają szerokie spektrum emocji, jak i różnorodne doświadczenie życiowe. Całości dopełniają przestrzenie z nadwyżką metafizyczną powstałą na post-industrialnym krajobrazie. Krzysztof Szewczyk w cyklu fotograficznym „Drżenia” pokazuje skutki wstrząsów sejsmicznych. Trzy wizje świata, trzy różne wrażliwości. Multum

Miejsce z historią możliwych interpretacji i możliwości do refleksji.

—Adrian Chorębała

POD ZDJĘCIEM: KAJA RATA „KAJNIKAJ”

Młoda sztuka z Krakowa atakuje! Po sukcesach

Potencji, Alicji Pakosz, Emilii Kiny i Veroniki

Hapchenko czas na Szaber. Kolektyw samoorganizujący się w składzie: Wiktoria Kieniksman, Michał Maliński, Sebastian Mikoś, Olivia Rosa, Paweł Zięba. Baczni obserwatorzy codzienności, wyłapywacze absurdów i posiadacze nieokrzesanej wyobraźni. Bezczelnie miksują sztukę z życiem, a analogową rzeczywistość z Internetem. „Zmierzch bezkarności” to pierwsza prezentacja prac kolektywu w tak dużym natężeniu poza Krakowem. Ich projekty będzie można obserwować w obszernym kluczu tematycznym: od dotyku, sensualności, poprzez chęć tworzenia nowej rzeczywistości, mity, horror vacui po hotelową zaściankowość.

Ich obrazy wychodzą poza ramy, obiekty wymykają się typowym materiałom, a rzeźby chorują na manię wielkości. Szaber zainfekuje swoją sztuką nie tylko Galerię+ w Rondzie Sztuki, ale także Wolno i parę miejsc, które będzie można odkrywać jak kolejne levele w grze.

—Adam Szykulski

Trzem pokazom mistrzowskim towarzyszyć będzie osiem spektakli konkursowych. I wystarczy jeden motyf, by się z nimi zmierzyć… i czegoś nauczyć o kondycji ludzkiej duszy.

—Magdalena Gościniak

ZDJĘCIE:

POD ZDJĘCIEM: „WOKÓŁ SZEKSPIRA”

ANDRZEJ SEWERYN

S Z T U K A

Ze Szpaczej Budki 12

Czy marzec to już wiosna?

Odpowiedź na tytułowe pytanie zależy w dużej mierze od indywidualnej odporności na temperatury i tego, czy aktualnie pada śnieg. A że właśnie pada, kiedy to piszę, to propozycje kulturalne na ten miesiąc raczej nie będą wymagały od was wychodzenia z domu.

Ogl Danie

Bo i po co, skoro można sobie na przykład puścić „Rozterki Fleishmana” (Disney+) i przez osiem godzin oglądać sobie Nowy Jork z perspektywy wyższych sfer klasy wyższej, opisany za pomocą luźnej narracji, kojarzącej się z miejsca z najbardziej nowojorskimi i psychoanalitycznymi filmami Woody’ego Allena czy prozą Philipa Rotha. Towarzyszy temu zwiedzaniu miasta prosta opowieść o rozwodach i powrotach 40-latków na rynek randkowy – świetne role Jessego

Eisenberga, Claire Danes i Lizzy Kaplan – oraz regularne żarty takiego kalibru, jakiego raczej nie spodziewalibyśmy się na kanale firmowanym przez Myszkę Miki.

Jeśli jednak nie macie ochoty na romantyczne rozterki ludzi w średnim wieku, albo religia zabrania wam korzystania z usług największego pasożyta na rynku popkultury, to być może dacie się zachęcić do obejrzenia jednego z najbardziej bezkompromisowych i anarchicznych filmów obecnych aktualnie na platformach streamingowych. Jego autora, Romaina Gavrasa, nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi współczesnego kina, jest on bowiem twórcą bodaj najbardziej szokujących i pamiętnych teledysków z XXI wieku – od legendarnego „Stress” Justice, przez wciąż poruszające „Born Free” Mii, po monumentalne video do „Gosh” Jamiego XX.

W swojej debiutanckiej pełnometrażowej „Athenie” (Netflix) wykorzystuje wszystko, czego nauczył się przy tworzeniu tych 10-minutowych epickich obrazów. Spodziewajcie się więc filmu zrobionego kilkoma długimi ujęciami bez cięć, które potrafią przejść przez 4 kilometry betonowej dżungli paryskich osiedli. Spodziewajcie się też wybuchów przemocy, która nie wyglądała tak widowiskowo od czasów wczesnego Tarantino i klasyków z Hong-Kongu. A wszystko to po to, by opowiedzieć spójną i przekonującą historię o źródłach niepokojów społecznych we Francji i lokalnej polityce (anty)emigracyjnej, co oczywiście natychmiast przywołuje skojarzenia z legendarną „Nienawiścią” sprzed 30 lat i przypomina, że pewne rzeczy pozostają niezmienne.

Czytanie

Skoro już ustaliliśmy, że wychodzenie z domu w marcu może grozić zawianiem i przeziębieniami, to można się po prostu wybrać na pierwszy wiosenny spacer do książki i tu trudno o lepszy wybór, niż opublikowany właśnie reportaż Paula Scratona „Dookoła. Pieszo po obrzeżach Berlina”. Pomysł na tekst jest prosty – autor po 15 latach mieszkania w samym centrum miasta stwierdza, że nigdy jeszcze nie widział jego przedmieść, więc wyrusza tam z wyprawą, zaczynając od ostatniego przystanku metra. Powstaje z tego fascynująca opowieść o historii Berlina, ludziach, którzy w nim mieszkają i architekturze, która dyktuje jego klimat i mentalność. Jeśli lubicie psychogeograficzne narracje – jedna z najciekawszych premier marca.

S Uchanie

Przedwiośnie to też dobry moment, żeby przypomnieć sobie za co lubimy fortepiany. Pomogą nam w tym dwie płyty – „Canto Ostinato” Erika Halla – wspaniała aranżacja jednego z klasyków minimalu, skomponowanego przez Simeona Ten Holta w 1976 roku oraz najnowsza płyta Hani Rani –„On Giacometti”, stanowiąca hołd dla jednego z największych rzeźbiarzy XX wieku.

I tak właśnie przetrwamy do prawdziwej wiosny.

—Marceli Szpak

S Z T U K A

Tyski Festiwal Monodramu Motyf

Trzeba mieć motyf

Motywacja to coś, co każe nam działać, porusza do zmiany. Teatr w Tychach może i jest mały, ale ma mocne motywacje, aby robić rzetelne festiwale teatralne. Nawet jeśli są one liczone nie zespołami, a monodramami.

This article is from: