Chińczyk demaskuje Kroniki Rozpusty

Page 1

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

KRONIKI ROZPUSTY


Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o


D

E

M

A

S

K

U

J

E

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

KRONIKI ROZPUSTY JAROSŁAW MARINGE DOLORES

KLUB RASPUTIN MAFIA MOKOTOWSKA WIĘZIENIE KOBIET TAJEMNICE VIPÓW PIŁKARZE POLICJA


Projekt graficzny okładki Magda Maringe

Zdjęcia wykorzystane w publikacji pochodzą z archiwum Doroty B.

Redakcja i korekta Ewa Popielarz

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

Skład i łamanie TEKST Projekt

ISBN 978-83-950578-0-9

Copyright © by Jarosław Maringe Copyright © by Dorota B. Copyright © for Wydawnictwo Prawicowe Sp. z o.o. Sp. k. Warszawa 2018

Wydawca Wydawnictwo Prawicowe Sp. z o.o. Sp. k. ul. Prosta 46 05-520 Konstancin-Jeziorna

e-mail: biuro@wydawnictwoprawicowe.pl www.mafiazone.pl


Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

SPIS TREŚCI

Wstęp .................................................................................................................. 7 Chińczyk i burdele ......................................................................................... 11 Początki .............................................................................................................. 21 Bezkarność ....................................................................................................... 29 Chłopcy z miasta ............................................................................................ 33 Czy można zgwałcić prostytutkę? ........................................................... 47 Bomba ................................................................................................................. 50 Russkaja bladź ................................................................................................. 53 Euro 2012.......................................................................................................... 56 Zasady ................................................................................................................. 59 Żałoba w Rasputinie ..................................................................................... 64 Higiena i zdrowie ........................................................................................... 66 Odejścia .............................................................................................................. 72 Niestandardowe przypadki ....................................................................... 79 Ciepli chłopcy .................................................................................................. 90 Ceny i płatności............................................................................................... 96 Złodziejstwo ..................................................................................................... 101 Po co kurwie pieniądze? ............................................................................. 107 Chwila szczerości ........................................................................................... 112


6_chińczyk demaskuje kroniki rozpusty

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

Podatki................................................................................................................ Truteń ................................................................................................................. Inwestycje zagraniczne ............................................................................... Bardzo Ważni Ludzie.................................................................................... Doradztwo małżeńskie Szeli ..................................................................... Jadą chłopcy radarowcy .............................................................................. Prawdziwy Majami ........................................................................................ Skarżypyta ........................................................................................................ Więzienie kobiet ............................................................................................. Ela ......................................................................................................................... Wesoły oberek Czekolindy ......................................................................... Oczami katola .................................................................................................. Co ancymonki powiedziały prokuratorowi? ...................................... Wyrok: Sygn. akt XVIII K 172/15 ............................................................ Zakończenie...................................................................................................... Słowniczek ........................................................................................................

115 120 125 145 151 158 163 166 184 200 221 226 240 286 317 319


kroniki rozpusty_7

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

WSTĘP

Ta książka będzie poświęcona historii warszawskiego burdelu Rasputin. Był to swego czasu najbardziej znany burdel w Polsce, głównie za sprawą nagłośnienia przez media wizyty piłkarzy Legii Warszawa w tym przybytku. Dom publiczny działał od roku 2002 aż do wiosny roku 2014. Wówczas w lokalu złożył wizytę prokurator, do spółki z CBŚ, w wyniku czego szefostwo i obsługa musieli się przenieść do aresztu śledczego, a lokal – siłą rzeczy – zawiesił działalność. Osią opowieści będą perypetie Dolores, czyli Doroty B., i jej męża Pawła, związane z ich „rodzinnym biznesem”, oraz mafii mokotowskiej, która lokal otaczała czułą opieką i dla której stanowił on swoiste „centrum kultury”. Ta grupa przestępcza była najgroźniejszym gangiem w Polsce, a zasłynęła obcinaniem palców ofiarom porwań. Informacjom o branży i doświadczeniu, jakie posiadają Dolores i Paweł, nikt nie ma prawa zaprzeczać, wszak polski wymiar sprawiedliwości ich wkład w tę gałąź polskiej przedsiębiorczości wycenił na karę czterech lat pozbawienia wolności. Dolores została skazana między innymi za kierowanie zorganizowaną grupą


8_chińczyk demaskuje kroniki rozpusty

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

przestępczą. Przez ręce tej grupy przeszły grube miliony złotych. Czy można mieć lepsze referencje? Dolores, Paweł, a także burdelowy ochroniarz – agent CBŚ, i Ela, koleżanka Dolores z więzienia, powiedzą nam o swoich przejściach, meandrach biznesu, obserwacjach i wnioskach, począwszy od pierwszych skromnych prób zarobienia na prostytucji, przez czas glorii i sukcesów, aż do sprawy karnej i więzienia. O tym ostatnim okresie szczególnie Dolores ma sporo ciekawego do opowiedzenia. Kiedy lubisz łatwe, przestępcze pieniądze i decydujesz się po nie sięgnąć, musisz liczyć się z tym, że zamkną cię do więzienia, gdzie poznasz wielu ciekawych ludzi. „Ciekawych” w bardzo specyficznym znaczeniu. Nie inaczej było w przypadku Dolores. Gdyby tę część jej historii pominąć, byłaby niedopuszczalnie wybrakowana. Nie dowiedzielibyśmy się na przykład, jak układały się stosunki Dolores i innych więźniarek z p. Słowikową, samozwańczą „królową mafii”. Ale zanim do tego dojdziemy, przeczytamy o burdelowych zabawach „chłopaków z miasta”, o cenach, o wizytach policji, o życiu prostytutki, burdelowym złodziejstwie, a nawet o tym, jak burdel rozlicza się z urzędem skarbowym. I crème de la crème – o wizytach VIP-ów, którzy ten lokal bardzo sobie upodobali. Będzie to także opowieść o policjantach upadłych, ale i o policjantach heroicznych. W burdelu na Wiertniczej regularnymi gośćmi byli najgorsi bandyci z warszawskiego półświatka. Tam omawiali i czcili niejedno bezeceństwo i niejednego bezeceństwa się tam dopuścili. Dolores ma w zwyczaju relacjonować wszystko tonem dobrej cioci na imieninach, wymieniającej z koleżanką najświeższe wieści gminne, względnie zatroskanej przedszkolanki, opowiadającej, jak to dzieciaczki bawiły się


wstęp_9

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

w chowanego. Uwielbia zwrot „bawić się”. Ten w burdelu „się bawił”, ta „się bawiła”, razem „się bawili”. Często bawiono się też „pięknie” albo „ładnie”. Można z jej opowieści odnieść wrażenie, że burdel to jakaś zaczarowana kraina, gdzie różowe jednorożce pierdzą aromatem gumy Orbit dla dzieci. Całego surrealizmu towarzyszącego rozmowom z Dolores raczej nie uda się w tej książce idealnie odmalować – a szkoda. Również autor jest osobą doświadczoną w branży, choć przede wszystkim jako konsument doznań oferowanych przez tego rodzaju „domy kultury” i poborca haraczy, które kiedyś warszawskie burdele odprowadzały dla grupy pruszkowskiej. Na szczęście o tym hobby mogę dziś mówić w czasie przeszłym, jednak rzecz okazała się przydatna w trakcie wywiadu. Miałem przynajmniej nieco wiedzy potrzebnej do tego, aby w odpowiednim momencie pociągnąć Dolores za język, a także by wiedzę Czytelnika uzupełnić o to, czego Dolores nie pamiętała lub nie chciała powiedzieć. Postanowiłem zachować w książce niegramatyczny, subkulturowy i niekiedy wulgarny język wypowiedzi sprawców przestępstw, a także błędy gramatyczne i ortograficzne zawarte w protokołach policyjnych. Jest to częścią koncepcji tej opowieści. Słowa „burdel” czy „bałagan” stosowane na określenie takich miejsc traktuje się jak swoiste „półwulgaryzmy”. Uważam, że jest to całkowicie błędne podejście. W rzeczywistości słowa te najpoprawniej definiują to miejsce, oddają samą jego istotę, na którą składają się: nieporządek, absurd, głupota, kłamstwo i pokręcenie z pomieszaniem. Jest to miejsce, w którym ani klient nie znajdzie dobrego seksu, ani dziwka nie dorobi się bogactwa. Niektóre strony tej książki będą Czytelnika śmieszyć, inne oburzać lub przerażać, a jeszcze inne


10_chińczyk demaskuje kroniki rozpusty być może będzie miał ochotę brać do ręki jedynie przez gumowe rękawiczki. Taka jest w tym wypadku cena prawdy. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że tylko prawda jest ciekawa. A wracając do językoznawstwa – dopiero czytając tę książkę, niektórzy będą w stanie zrozumieć, jak wstrętnym i paskudnym wulgaryzmem jest słowo „kurwa”, do jak okropnej, podłej i złej rzeczywistości się odnosi. Zdecydowanie nie powinno się go używać jako przecinka, bo to rażący brak umiaru. Sam chyba zacznę robić to rzadziej.

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

Jarosław Maringe


kroniki rozpusty_11

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

CHIŃCZYK I BURDELE

Zanim przejdziemy do wywiadu rzeki z Dolores, Pawłem i ochroniarzem – agentem CBŚ, chciałbym przytoczyć nieco starsze wywiady ze mną, poświęcone problematyce domów publicznych. Wywiady te wklejam „na okoliczność” (czasami lubię używać slangu prokuratorsko-sądowego) mojej znajomości problematyki.

Magda Mieśnik, Każda agencja prowadzi rejestr klientów prostytutek? Były członek mafii pruszkowskiej ujawnia, kto tam trafia, WP.pl, 18 grudnia 2017 Wirtualna Polska opisała historię „pamiętników” prostytutek. Czy w każdej agencji są prowadzone takie rejestry i czy każdy, kto kiedykolwiek korzystał z usług pań do towarzystwa, trafił na specjalną listę? O tym rozmawiamy z Jarosławem Maringe „Chińczykiem”, który przebywa obecnie na Karaibach. Jako członkowi mafii pruszkowskiej podlegały mu też warszawskie agencje towarzyskie.


12_chińczyk demaskuje kroniki rozpusty

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

Do redakcji WP trafiły trzy notesy adresowe z setkami adresów klientów prostytutek: prywatne mieszkania, hotele, ale też firmy i instytucje. Przy każdym telefon, a przy wielu ostrzegawcze komentarze: „mina”, „niewypał”, „za kotarą żona”. Przekazała nam je pani Agnieszka, która okazyjnie kupiła mieszkanie, w którym kiedyś znajdowała się słynna mokotowska agencja towarzyska. Kobieta przez pierwsze tygodnie przeżywała piekło, gdy w dzień i w nocy nachodzili ją klienci poprzednich lokatorek. Przy okazji remontu pani Agnieszka znalazła w szufladzie pod piekarnikiem tajemnicze zapiski. (…) Czy każda agencja towarzyska prowadzi takie „pamiętniki” z informacjami o klientach? W większości tak. Chyba się nie pomylę, jeśli powiem, że każda. Te listy klientów z adresami, telefonami mogła robić też telefonistka, która przyjmuje zlecenia, albo alfonsina. Jeśli ktoś kiedykolwiek korzystał z usług prostytutki, to znajduje się na takiej liście? Niekoniecznie. Najczęściej tworzy się listy bogatych klientów, uzależnionych od takich usług. Osoby pracujące w agencji towarzyskiej dbają o takich ludzi, bo mogą na nich bardzo dużo zarobić. Te rejestry dla ludzi z branży na pewno są dużo warte. Zastanawiające więc, że ktoś je zostawił w mieszkaniu, które wystawiono na sprzedaż. To jest bardzo dziwne. Wygląda na to, że autorzy tych list musieli o nich zapomnieć przy wyprowadzce. To wielki błąd, bo taką bazę robi się latami.


chińczyk i burdele_13 Czy tego typu notatki mogą być wykorzystywane do szantażowania klientów? Oczywiście, że tak. Ale raczej wykorzystują je gangsterzy, którzy akurat rządzą tym biznesem. Osoby, które prowadzą te rejestry, raczej je chronią i nie udostępniają nikomu, bo to ich chleb. Zarabiają na ludziach, których tam wpisują. *****

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

Piotr Mieśnik, Król alfonsów o seksbiznesie w Polsce, Logo24.pl, 4 sierpnia 2017 Jarosław Maringe, pseudonim „Chińczyk”, w latach 90. był panem i władcą narkobiznesu w Polsce, gdy swoje żniwo zbierała heroina. Teraz w rozmowie z „LOGO” zdradza również brudne tajemnice świata seksbiznesu. – Najdłużej trwający etap mojego życia to były właśnie dziwki, a nie narkotyki – przyznaje skruszony gangster. Jaka była twoja rola w polskim seksbiznesie? To zależy, na jakim etapie życia. Poznałem ten biznes, gdy wylądowałem w tzw. grupie „Rympałka”. Jeśli ktoś nie wie, to było to zbrojne ramię „Pershinga”, najmocniejsza z ekip, jedna z odnóg pruszkowskich. Wylądowałem w niej jako małolat. Starzy członkowie grupy, ci doświadczeni, nie chcieli zajmować się agenturami, bo w tamtych czasach kulawo było mieć burdel. I w ten sposób mnie to przypadło w udziale. Moją rolą było zbieranie kasy od alfonsów. A większość członków mojej grupy poszła później siedzieć za napad stulecia: z kałachami ukradli z banku pieniądze w biały dzień.


14_chińczyk demaskuje kroniki rozpusty Ile miałeś wtedy lat? Pewnie ze 22 albo 23. Jeździłem po „domówkach” i zbierałem pieniądze. Czasami od alfonsów, a czasami od samych dziwek, bo zdarzało się też tak, że one opłacały się same. To było około 100–200 dolarów miesięcznie.

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

Masz na myśłi głównie duże agencje towarzyskie czy raczej te „domówki”, gdzie kobiety przyjmują klientów w mieszkaniach? W latach 90. było jeszcze sporo agentur, bo policja przymykała na nie oko, ale trend był taki, że pojawiało się coraz więcej „domówek”, i teraz też to one przeważają. Ilu alfonsów miałeś pod sobą? Całe warszawskie Śródmieście, a więc w różnych okresach między 50 a 100 osób musiało mi się opłacać. W ten sposób poznałem mnóstwo ludzi, w tym również prostytutek. To był też czas, kiedy w ogóle nie wyobrażałem sobie seksu z nimi, czułem do nich obrzydzenie. Wtedy byłem jeszcze normalny. Czy alfonsi również należeli do grupy pruszkowskiej, byli waszymi biznesowymi partnerami? Nie, no skąd. Oni byli tylko opodatkowywani. W naszym języku to byli frajerzy, których trzeba było doić z hajsu. Wtedy w ogóle było takie podejście, że chłopak z miasta nie mógł być „pizdą karmiony”, nie mógł bezpośrednio utrzymywać się z wykorzystywania kobiet. Teraz to się pozmieniało, teraz grupy przestępcze prowadzą już burdele. Nikt nie przepuści takiej szansy na zarobek.


chińczyk i burdele_15 Rozumiem, że dla członka zorganizowanej grupy przestępczej określenie alfons ma bardzo negatywny wydźwięk… To jest ubliżenie. Alfons zarabia na nierządzie, jest niegodny tego, żeby być w środowisku ludzi grypsujących. Bycie alfonsem to była po prostu patologia.

Pr W aw yd ic aw ow ni e ct w o

I wy na tej patologii zarabialiście. Rozliczaliście ich procentowo od zysków czy nakładaliście na nich stałe opłaty? Mieli stałą stawkę, oczywiście od prostytutki. To było najczęściej coś koło 200 dolarów, i co najciekawsze, od tamtych czasów minęło wiele lat, a te stawki za bardzo się nie zmieniły. Skąd się brały dziewczyny, które trafiały do seksbiznesu? To proste. One się głównie biorą z ogłoszeń. Same się zgłaszają. Chcą zarobić hajs. Trafiają do „domówek”, a stamtąd co lepsze są wyławiane do bardziej intratnych zadań, pracują dla bardziej zamożnych klientów. Nie każdy facet był na takiej „domówce”. Jak to wygląda? Jest dziewczyna i jej ochrona? Wiesz, czasami te lepsze burdele mają taką specjalną ochronę, o jakiej wspominasz, ale większość zwykłych „domówek” jej nie ma. Są tam dwie dziewczyny, które akurat mają zmianę, i tyle. To co, jedna czuwa, gdy druga akurat pracuje? Nie. Obie pracują. To jest tak, że rzadko kiedy klient tam rozrabia, bo kto o zdrowych zmysłach by tak ryzykował? Przecież wiadomo, że gangsterzy to obstawiają, trzymają na tym łapę.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.