Ratowałam od zagłady MAJOR RÜGEMER Był tylko jeden jedyny termin na określenie mojego położenia – niewolnictwo. Zostałam niewolnicą. Jak inaczej nazwać kogoś, kto pod strażą zmuszany jest do pracy w fabryce amunicji i nie dostaje za to żadnej zapłaty? Jedyne w tym pocieszenie, że wciąż byłam w Polsce. A nawet w Radomiu. Ciężarówki przywiozły nas tu z powrotem i zostaliśmy wsadzeni do baraków. Nie potrafiłam określić, w której części miasta jesteśmy ani jak daleko od naszego domu. Nie miałam pojęcia, jak przesłać wiadomość Janinie i cioci Helenie, że jestem w Radomiu i muszę pracować dla Rzeszy. Moja praca polegała na pakowaniu amunicji. W hali panował piekielny hałas, w powietrzu unosiły się trujące wyziewy. Każda próba przechytrzenia prześladowców musiała spełznąć na niczym – bez ustanku kontrolowano tempo i wydajność pracy, za jakąkolwiek próbę sabotażu groziła