Magazyn lady's club nr 1(46) 2017

Page 41

osób wydają się science fiction. Najczęściej po początkowym sukcesie pomysł wypala się, a kreatywny przedsiębiorca ma już nowy, zupełnie inny, który zaczyna realizować w tej samej, start-upowej formule. I dobrze! Tylko czy musi się to odbywać kosztem wygaszenia poprzedniego biznesu, zresztą najczęściej nieplanowanego, lecz zupełnie naturalnego? Jeżeli odpowiednio wcześniej przygotuje się plan sukcesji gospodarczej dla start-upu, to zarówno pomysłodawca i mózg całego przedsięwzięcia, jak i inwestorzy, a w pewnym sensie także klienci, będą mogli przewidzieć kolejne stadia rozwoju firmy w momencie, w którym przekroczy ona „próg nudy”, a sam kreator będzie wiedział, kiedy należy ze sceny zejść niepokonanym i rozpocząć kolejny, intrygujący i zmieniający świat projekt. Zatem sukcesja w tego rodzaju przedsiębiorstwie to nic innego, jak zapewnienie trwałości firmie nie tyle na wypadek śmierci, ale wprowadzenia jej na inne, szersze wody biznesu. A co w przypadku, gdy prowadzimy jednoosobową działalność gospodarczą? Analogicznie! Już tłumaczę dlaczego. Nie jest tajemnicą, że właściciel jednoosobowej działalności gospodarczej za zobowiązania swojej firmy odpowiada całym majątkiem – i firmowym, i prywatnym. Więcej, jeżeli pozostaje w związku małżeńskim i nie ma podpisanej rozdzielności majątkowej małżeńskiej, odpowiedzialność ta rozciąga się także na współmałżonka. I to zdecydowanie największa wada jednoosobowej działalności gospodarczej. Można jednak jej uniknąć. Wystarczy na pewnym etapie rozwoju (lub planując bardziej ryzykowną inwestycję) przekształcić ją w spółkę prawa handlowego. Na gruncie obecnych uregulowań prawnych najprostszym rozwiązaniem jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Zdaję sobie sprawę z tzw. podwójnego opodatkowania, jednak te temat do poważnej rozmowy z dobrym księgowym. W każdej firmie można przecież optymalizować podatki. A po stronie plusów będzie ten najważniejszy – ograniczona odpowiedzialność. Spółka jako osoba prawna odpowiada za swoje zobowiązania do wysokości kapitału zakładowego. Prywatnym majątkiem odpowiada prezes zarządu. Poza tym spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest nieczuła na zawirowania życiowe: ma osobowość prawną i własny numer NIP.

Weź pieniądze i oddaj klucze do firmy, jeśli czujesz, że grozi jej upadek

Młodzi garną się do współodpowiedzialności, trzeba jednak odwagi, by dopuścić ich do biznesu

W praktyce oznacza to, że w chwili gdy np. właściciel ulegnie wypadkowi i przez jakiś czas nie będzie zajmować się firmą, może ona dalej funkcjonować. Bądź jak Adam Małysz Proces przekształcenia może wydawać się skomplikowany. Pisałam o nim w tekście „Sukcesja – tak, ale jak?” (Lady’s Club nr 5/44/2016). Jest jednak o wiele łatwiejszy niż pochopne i często chaotyczne działania w obliczu skomplikowanej sytuacji: śmierci właściciela jednoosobowej działalności gospodarczej, choroby, zaginięcia. Warto to zrobić i spać spokojnie. I jeszcze jedna sytuacja. Przedsiębiorstwo handlowo-usługowe. Od wczesnych lat 90. właściciele zajmują się sprzedażą mebli. Jednak „przespali” moment, w którym handel przeniósł się do sieci. Sklep jeszcze nie przynosi strat, wychodzi na zero. Lata prosperity i mądre zarządzanie pozwoliły właścicielom odłożyć kwotę, która jest zabezpieczeniem. Ale trochę im przykro, przecież włożyli w firmę serce, pracę, a obecnie jest ona kulą u nogi. Będzie prawdopodobnie coraz trudniej. Co zrobić? Może trzeba zaprosić do współpracy (i współodpowiedzialności) dzieci, która są chętne do podjęcia tego wyzwania, wspólnie chcą zmienić profil działalności? Może poszerzyć asortyment o usługi projektowe – i działać dalej? Przecież meble są nadal potrzebne, zmienił się tylko rynek. Zmieniły się też możliwości dotychczasowych właścicieli, ale jest szanowana marka i dobra historia. Są sukcesorzy, którzy korzystając z doświadczenia nestorów, wyznaczą nowy kurs, a przedsiębiorstwo – co oby się stało – w drugim pokoleniu wróci do świetności. Dzięki młodości sukcesorów i ich doświadczeniu. Wszak jeśli schodzić ze sceny, to jak Adam Małysz – w najlepszej formie. Z podniesionym czołem i tarczą. Autorka jest prawnikiem, właścicielką Kancelarii Kanonistycznej w Krakowie i marki Sukcesja Gospodarcza, wykładowcą akademickim, trenerem. Ma na koncie liczne publikacje z zakresu prawa. Zawodowo kojarzona z tzw. stwierdzeniami nieważności małżeństwa i sukcesją gospodarczą. Pisze bloga poświęconego zagadnieniu sukcesji gospodarczej www.sukcesjagospodarcza.pl/blog.html. nr 46 / 2017 • Lady’s Club

39


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.