Za literackim pastiszem bestsellerowej gry "Angry birds" Piotra Puldziana Płucienniaczaka stoi genialnie prosta i odważna wizja, która w scenariuszu projektu zostaje konsekwentnie rozplanowana na detale. Jest tu pop i avant-pop, jest "społeczny rys" i filozoficzna refleksja. Czy gracz-czytelnik, ciskający z procy "gównem" i "chujem" w literackie budowle jest wyłącznie terminatorem sztuki słowa? A może hedonistyczna interakcja – w pyle, który unosi się nad gruzami – układa nowy porządek z pojedynczych cegiełek? Literatura – jak opisuje autor – rzeczywiście zyskuje na brutalnym kontakcie z rzeczywistością, i to na kilku poziomach. Stąd jednogłośny aplauz! Ten ambitny technologicznie projekt należy jak najszybciej wprowadzić w życie, by – jako połączenie zabawy z literacką szaradą – zaistniał tam, gdzie "życie" się dziś toczy: na Facebooku, na tabletach i na smarfonach. Być może po to, by wróciło ono tam, skąd powoli ucieka...