ILOBAHIE CREATIVE
Gromadzenie, fotografowanie i rozwożenie. To już mantra. Tak samo jak wizyty w niektórych sklepach. Kiedy dojeżdżam autobusem do centrum i wysiadam koło Rotundy, staram się iść jak najwolniej by lampiony nie zwracały niepotrzebnie na mnie uwagi. Dobijam w końcu do sklepu w Ścianie Wschodniej. Sprzedawczyni wita mnie uśmiechem. Znamy się już z widzenia. Wykładam towar na ladę i czekam aż odszuka w segregatorze pokwitowanie wypożyczenia. Sprawdzanie kodów, werykacja dowodu, dwa podpisy i załatwione. Tak, to jest właśnie tak proste. Wystarczy dowód, albo odpowiednia ilość gotówki i w zasadzie… każdy może być blogerką wnętrzarską. W większości sklepów z wyposażeniem wnętrz, -16-