Goniec Polski, wyd. 503

Page 25

| wywiad

25

nych prac, z czasem sukcesywnie pnąc się w górę. Jesteśmy wyjątkowo zdolnym narodem. Brytyjczycy, z którymi mam kontakt chwalą Polaków, mamy opinię świetnych, sumiennych pracowników. Nowa i starsza Polonia nie zawsze znajdują ze sobą wspólny język. – I to jest problem, bo przecież młodzi ludzie są naturalnymi sukcesorami, to oni przejmą po nas pałeczkę. Dlatego Ognisko otwiera się na nowe środowiska, mamy coraz więcej młodych członków, którzy organizują u nas swoje spotkania, przyprowadzają znajomych. I to jest kierunek, w którym będziemy podążać. Chcemy, żeby klub pulsował życiem, żeby stał się centrum światowej Polonii, żeby wiedzieli o nim rodacy żyjący w różnych częściach świata. Obecnie, mimo że Ognisko ma już ponad 70 lat, ciągle wielu młodych Polaków, nawet tych mieszkających w Londynie, nie wie, że takie miejsce w ogóle istnieje. Barbara Kaczmarowska-Hamilton (z prawej) malowała m.in. brytyjską premier Margaret Thatcher

Młodzi przejmą

po nas pałeczkę Z Barbarą Kaczmarowską-Hamilton rozmawia Dariusz Dzikowski Wybory lokalne, głosowanie do Parlamentu Europejskiego… Te wydarzenia, aktywizują brytyjskie partie polityczne, które różnymi sposobami zabiegają o głosy. Często grając na antyimigracyjnej nucie… – Sytuacja ekonomiczna jaka jest, każdy widzi, politycy wyczuwają barometr nastrojów społecznych i próbują ugrać jak najwięcej dla siebie. Dlatego notowania UK Independence Party szybują w górę, a zapowiedzi konkretnych działań zyskują poparcie wyborców. Walka na hasła trwa – tak jest zawsze, przed każdymi wyborami. Coraz więcej zwolenników zyskuje pogląd, że Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską. – Nie sądzę, że jest to realna perspektywa. Wprowadzenie jej w życie oznaczałoby bowiem większe straty niż zyski i de facto marginalizację na arenie międzynarodowej. Chociaż, oczywiście, taka możliwość istnieje, to wolny kraj i wszystko jest w rękach wyborców. Pani chodzi na wybory?

– Regularnie. I zawsze od lat głosuję na konserwatystów, bo, jak pokazała historia, różne rozwiązania lewicowe i quasi lewicowe nie zdały egzaminu. Dlatego dzisiaj miliony Polaków zamiast budować własny kraj tułają się po świecie, szukając pracy za granicą. To nie jest normalne. „Vote!”, organizacja założona niedawno przez grupę polonijnych działaczy, zamierza przeprowadzić kampanię na rzecz masowego udziału Polaków w wyborach i ich aktywnego uczestnictwa w brytyjskim życiu politycznym. – I bardzo dobrze. Jest nas tu grubo ponad milion, musimy stanowić świadomą swoich praw i możliwości grupę. Tak, jak to jest w przypadku innych nacji. Dlaczego one mogą, a my nie… No właśnie, dlaczego? – Jesteśmy mało zorganizowanym narodem, co najlepiej widać po sytuacji w kraju. Ilu Polaków, tyle zdań i pomysłów. Jedność jest u nas wtedy, kiedy pojawia się problem, natomiast brakuje długofalowego, planowego działania.

Co widać chociażby po niedawnych wydarzeniach związanych z Ogniskiem Polskim. Najpierw była próba sprzedaży tego historycznego miejsca, a potem nieprzebierająca w środkach walka o władzę w klubie. – Dużo się działo, ale na szczęście, to już zamknięty rozdział. Jest nowy właściciel restauracji, są nowe pomysły i zapał do działania. Prezesem po raz pierwszy w historii został Anglik. Nick Kelsey, były pułkownik brytyjskiej armii, w działalność na rzecz Ogniska wkłada wiele serca, jest wielkim przyjacielem Polski i Polaków. Jednak, według badań, zwiększa się liczba Brytyjczyków coraz mniej przychylnie nastawionych do imigrantów z Polski. – Może nie tyle z Polski, co w ogóle imigrantów. Bo prawda jest taka, że są oni sobie nierówni. Jedni swój pobyt tutaj opierają na nielegalnej pracy, wyłudzaniu zasiłków itp. Natomiast inni chcą uczciwie pracować. I w tej drugiej grupie są przybysze znad Wisły, a przynajmniej większość z nich. Zauważmy, że wielu naszych rodaków zaczyna od podrzęd-

Czyja to wina? – Nas wszystkich – działaczy, mediów, odpowiedniej komunikacji. Kto szuka, ten znajdzie, ale nie każdy ma na to czas, dlatego to my musimy dotrzeć do ludzi. A jak to zrobić? Jesteśmy otwarci na różne koncepcje, czekamy na pomysły. Ognisko to ekskluzywny klub, nie dla każdego. – Dlaczego nie? Ja wiem, że ludzie mają swoje problemy, często ledwo wiążą koniec z końcem, jednak potrzeba kultury, spędzenia czasu w dobrym miejscu, w dobrym towarzystwie, tkwi w większości z nas. Każdy wybierze to, na co ma ochotę. Jeden pójdzie do pubu, drugi będzie oglądał telewizję. Ważne jest, żeby był to świadomy wybór. Naszym zadaniem jest zaszczepienie bakcyla, pokazanie, że są różne możliwości. Brytyjczycy świetnie znają Ognisko, goszczą u nas ludzie z górnej półki kultury, sztuki, polityki. Jest więc to również odpowiednie miejsce do polsko-brytyjskiej integracji.

Barbara Kaczmarowska Hamilton • malarka, portrecistka brytyjskiej rodziny królewskiej i wielu innych słynnych osób. Przez pół roku była prezesem, a obecnie jest członkiem komitetu Ogniska Polskiego. Pochodzi z Sopotu, ukończyła Akademie Sztuk Pięknych w Gdańsku i Wenecji. Od 30 lat mieszka w Londynie.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.