Gaduła nr 49 - kwiecień 2017 (4)

Page 1

49 Nr 49 KWIECIEŃ, rok szkolny 20 16-20 17 (4) Pożegnanie Ostanie dni tego życia, Ostatnie chwile, by się pożegnać. Z wami, z tym miejscem, ze sobą. Nie dowierzam… To już koniec, przeminęło. W mgnieniu oka, Zniknęło bezpowrotnie. Runęło… Czuję smutek. Uśmiech mam na twarzy Patrzę w dal, Widzę nas… Czas przemija, zaś Wspomnienia pozostają. Z czasem się rozmarzą. Przeminą podobnie jak ja. Sebastian Winnicki 3B

Redakcj a: Zespół Szkół Nr 1 w Płocku, ul. Faustyna Piaska 5, 0 9 -40 7 Płock, gadula@ krzywousty. pl

fot. okładki Karolina Wysocka 3b

www.krzywousty.pl


REDAKCYJNE WSPOMNIENIA AKTUALNOŚĆI Szkoła, szkoła i po szkole... Przemija tak jak wszystko inne. 6 lat nauki w tej placówce minęło w mgnieniu oka. Najpierw gimnazjum, następnie liceum. Jak je oceniam? Z perspektywy czasu pozytywnie i na pewno z sentymentem będę wspominał lata spędzone w tej szkole. Pomimo wielu rzeczy, które w danym momencie mi się nie podobały, tak jak każdemu uczniowi, szczerze mogę powiedzieć, że uczęszczanie do tej szkoły było dla mnie i jest jeszcze przez jakiś czas czymś fajnym. A czy będę się cieszył, gdy już skończę szkołę? Początkowo wydaje mi się, że tak, ale nie da się ukryć, że będę tęsknił za tym miejscem. W końcu jak można nie tęsknić za czymś, gdzie spędziło się 1/3 swojego życia... B. Gnatowski

To już koniec? Koniec wydawania przez nas gazetki, koniec chodzenia do szkoły, KONIEC UCZENIA SIĘ, koniec niektórych znajomości... Dla niektórych to będzie rok wielkich zmian. Ten rok przesądzi o wszystkim. Matura! Coraz bliżej. Wszystkich maturzystów myśl, że został jeszcze miesiąc do egzaminów, przyprawia o mdłości. Teraz dopiero zdaję sobie sprawę z tego, że nie chcę końca i teraz to chcę chodzić do tej szkoły, byle nie pisać matury. To wyniki z matury pozwolą iść na wybrane uczelnie (albo i nie pozwolą). Na pewno większość się cieszy ­ nie z wyboru samej uczelni i w końcu robienia tego, co chcemy i tego, co nam się na pewno przyda, tylko z ucieczki ­ od mamy i z tego miasta. Ja się nie mogę doczekać poznawania nowych ludzi. Kochana 3 B – wszędzie jej pełno, a nawet nas ZA DUŻO. To tu zaczęło się chodzenie do klubów, pierwsze ćwiartki, przedstawienia, występy, najlepsza studniówka i prześmieszna czołówka. Kiedy jest problem, zawsze możemy na siebie liczyć i zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał rozwiązać nasz problem bardziej niż my sami. I teraz koniec? Nie chcę końca szkoły. Zawsze czeka się „byle do wakacji”, a ja tylko proszę, żeby one nigdy nie nadeszły. I rada dla wszystkich maturzystów – jak nie zrozumienie zadań z matematyki, to liczcie deltę. Daria Kotarska 3b.

Na koniec mojej edukacji w IV LO, chciałabym w pewien sposób podziękować wszystkim, z którymi miałam przyjemność się poznać i współpracować, ale również zachęcić młodsze roczniki do przybycia do tej szkoły. Nauczyciele od początku byli pełni sympatii, radości i chęci niesienia nam pomocy. Większość nauczycieli była wyrozumiała i z niektórymi bardzo się zżyłam i na pewno będzie mi ich brakować. Jednakże, jak to w życiu, bywały i gorsze dni, po których jednak zawsze wychodziło słońce. Nauczyciele są pogodni, ale i wymagający, aczkolwiek wydaje mi się, że tacy właśnie powinni być. Dziękuję szczególnie mojej cudownej klasie 3 B i najlepszej wychowawczyni Pani Emilii Ziółkowskiej, za którymi będę bardzo tęsknić. Mam nadzieję, że kontakt nam się nie urwie, pomimo tego, że nasze drogi się niestety rozejdą. Wiadomo, że nie zawsze było kolorowo, ale jednak stanowiliśmy rodzinę, zżyliśmy się ze sobą. Mamy tyle wspólnych wspomnień i niezapomnianych chwil. Proszę Was o to, żebyśmy nigdy o sobie nie zapomnieli i raz na jakiś czas robili spotkania klasowe, aby powspominać. Dziękuję Kochani, jesteście wspaniali! :) Klaudia Mochocka, kl 3B

Kulisy IV LO Jestem uczennicą IV LO, wychowanką Pani Emilii Ziółkowskiej i jak każdy nastolatek odnoszę pozytywne oraz negatywne uczucia wobec szkoły. Oczywiście współpraca z wychowawczynią to czysta przyjemność, ponieważ to osoba miła, kompetentna oraz pomocna. Jest oazą spokoju, mimo trudnego charakteru klasy III B. Pani Ziółkowska również przygotowuje mnie do matury z języka niemieckiego, poświęca swój czas i konsekwentnie zachęca do nauki. Drugą i równie ważną opiekunką klasy stała się Pani Małgorzata Ogonowska, ponieważ sala 128 to nasz szkolny dom. Polonistka jest osobą niezwykle wymagającą. Każdy sprawdzian musi być zaliczony, mimo że to doprowadza do szału społeczność klasową. Jednak dzięki Pani Profesor dysponujemy wiedzą kulturozawczą i polityczną. Pani Ogonowska potrafi okiełznaćć nasze niepokorne charaktery. "Potwory" z IIIB często wykazują się lenistwem. Jednak mamy żal do naszej polonistki, ponieważ obiecanej pomidorówki ani widu, ani słychu. Liceum to 3 lata świetnie spędzone i najlepiej zapamiętane w moim szkolnym życiu. To miejsce, gdzie rodzą się przyjaźnie, pojawiają się pierwsze młodzieńcze uczucia, ale również to budowla przypominające więzienie, ponieważ wyjście ze szkoły jest stanowczo zabronione. Każdy kąt w IV to wspomnienie, które pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo. Klasa 214 to pracownia, w której odbywały się imprezy klasowe. Do matury został już tylko tydzień i jestem pewna, że będzie mam ciężko pożegnać tak wspaniałe środowisko szkolne i tak wyjątkowych nauczycieli. W imieniu całej klasy dziękuję za cierpliwość i możliwość bycia w życiu IV LO. Paulina Rzepka, kl.3b

Gaduła Nr 49 - str. 2


OD REDAKCJI - ZAMIAST WSTĘPNIAKA Wywiad III B z naszą wspaniałą Panią Emilią Ziółkowską takie poczucie przynależności do kogoś. Do tej pory mam czasami wręcz przyjacielskie stosunki ze swoimi poprzednimi wychowankami, bo byłam i na ślubach i na weselach swoich uczniów. Zawsze bardzo się przywiązuję do swoich klas. W konfliktach uczniów z nauczycielami staję po stronie ucznia, mimo że później Wy (uczniowie) odchodzicie, a nieprzyjemna atmosfera zostaje. D: Czyli można powiedzieć,że zostawiamy po sobie "brudy, które ciężko zmyć"? EZ: Czasami tak bywa, ale generalnie tych brudów się nie pamięta, a wspomina się te fajne sprawy i zdarzenia.A tych fajnych wspomnień jest bardzo wiele, chociażby remont naszej klasy(214). Lubię też, gdy ujawniacie swoje pasje. D: Będzie Pani za nami tęsknić? EZ: Tak, zawsze tęsknię i płaczę za klasą. D: A czy jest Pani świadoma tego przykrego momentu,który niebawem nas czeka,mianowicie rozstanie się? EZ: Nie, nie myślę o tym. Myślę, że będę miała 6 godzin wolnych jak odejdziecie (żart). D: A jak Pani ocenia swoje relacje z uczniami? EZ: Mimo że ktoś nie jest moim wychowankiem, to generalnie mam bardzo dobry kontakt z uczniami, bo gdzie idę do sklepu,to zawsze pracuje ktoś od nas, ze szkoły i dostaję różne rabaty (śmiech). Nauczyciel ma to do siebie, że dużo od siebie daje. Czasami mniej dostaje i to jest frustrujące i można przez to wypalić się zawodowo. Pracując z młodymi, zawsze czuję się młodo, jestem na czasie (śmiech). D:No dobrze, to by było z naszej strony na tyle. Dziękujemy za udzielenie wywiadu :) Bartek Gnatowski i Filip Czekaj 3B

Klasa 3B

fot. Karolina Wysocka 3b

*D ­ dziennikarze "Gaduły" *EZ ­ Pani Emilia Ziółkowska D: Dzień dobry. EZ: Dzień dobry. D: Czy opiekuje się Pani klasą wychowawczą? EZ : Licealną III B. D: Czy może Pani nam coś o tej klasie powiedzieć? EZ: Dobre,czy złe rzeczy? D : Takie i takie, ale najlepiej pozytywne. EZ: Klasa jest zgraną,twórczą,kreatywną grupą. Mozna na nich polegać i jest uzdolniona bardziej w kierunku humanistycznym niż ścisłym. D: Czy uważa Pani,że jest mocno zżyta z klasą? EZ:Tak, zawsze jestem mocno zżyta ze swoimi klasami. D: Czy pamięta Pani jakieś szczególne sytuacje wiążące Panią z klasą? EZ: Myślę,że to się okaże w przyszłości, czy te relacje będą bardziej lub mniej szczególne. D: Ma Pani jakieś konkretne wspomnienia związane z III B? EZ: Chociażby te wszystkie uroczystości, które zawsze organizowaliście,czy też zabawne sytuacje związane z obchodzeniem w klasie świąt,czy też z nakręcaniem czołówki. D: Czy ciężko jest być wychowawcą klasy? EZ: Faktycznie jest więcej pracy, jeśli chodzi o bycie wychowawcą. Jest więcej obowiązków z tym związanych, aczkolwiek lubię być wychowawczynią, ponieważ zawsze mam

Gaduła Nr 49 - str. 3


*Czuję, że żyję. Mam to, co lubię,

co przynosi mi szczęście WIOSNA! Wszystko budzi się do życia, daje mi kopa do pracy i bycia. Choć jestem zmęczona i wciąż zagoniona, cieszę się z tego, co mam. Życie jest jedno, to fakt. Korzystaj z niego, powie Ci twój brat. Uśmiechnij się do niego z ochotą, pójdźcie razem szukać wiosny piechotą.

Misiak Karolina 2BD

NASZA TWÓRCZOŚĆ

*Od podstaw zaczynam żyć,

Stawiam pytanie: Czy marzyć, czy śnić. Tyle bólu przynosi mi los Za ciosem kolejny cios Zdążę tylko unieść się w górę, A znów dostaje pazurem. Zdążę zaufać i poczuć jedność, A porażka wita codzienność. Każdy nowy dzień - nową szanse niesie; mówią mi Niby nic się nie odzywam, a w głowie wiruje mi. Chaos myśli, tak zakończę.

Paulina Rzepka 3B

*Witaj szkoło na wesoło!

Jesteś dla mnie wyjątkowa! Bo nie jesteś zbyt surowa! Nie traktujesz mnie zbyt serio! A to dobrze, wiem na pewno. Ty wymagasz, kiedy trzeba! A gdy musisz, karę dasz! Umiesz spojrzeć pobłażliwie! I przytulisz dzieci swe. Oj, ty szkoło! Moja szkoło! Jaki dziwny byłby świat! Gdyby Ciebie nie było z nami? Bylibyśmy ...analfabetami.

Kaja Szczyglińska I­2

*Miłość? Jest rzeczą względnąD W jednej chwili płonę, w drugiej gasnę. Żałośnie łkając, ty nie słyszysz. Ocieram oczy ty nie widzisz. Staram się dawać wszystko. Za jedno kocham, Które znaczy tyle, co Zeszłoroczny śnieg.

Istnienie

Wspomnienia szum Wydźwięk łez, Głuchy krzyk, ZimnoD jest. Mroźne, trupie oddechy, Szydercze obce uśmiechy; Krwawe oczy pozbawione piętna, Nie wyczuwam swego tętna. Czy umarłem pośród drzew Skąpany we własnej krwi? Czuję nadal ziemi gniew Gdzie są drzwi? Nie ma ich, klamki brakD Czy ja żyję, może wspak? Nie dowiem się; Ja nie czujęD Smaku goryczy nie skosztuję. DziękujęD

Sebastian Winnicki 3B

Bursztyn

To jedna z tych nocy siedzę znów przy oknie choć nie dosięga mnie deszcz moje ciało moknie Tam zaraz po prawej ten co zwykle człowiek ma uśmiech na twarzy mokrą czapkę na głowie To jeden z tych dni siedzę znów na schodach wkoło mnie ludzi tylu słowa zamienić szkoda Atakują mnie spojrzeniami ja czasem im zaklaszczę A on tam jest i śmieje się gdy tylko na niego patrzę Pragnę zrozumieć cię mój chory przyjacielu co siedzi w głowie twej pokaż mi Dla ciebie wszystko tak proste I jedna taka prosta rzecz odmienić moje życie chce

Mateusz Kowalski

Agnieszka Głowacka 3B

Splamiona wolność

Tyran odebrał nam życie, odebrał nasz dom, ale nie zabierze tego, co płynie w sercach, To Polskość, patriotyzm. Splamione krwią wojny ręce, oddały swe dusze za Polskę. Czujesz się wolny? Spójrz na swe ręce, są czyste, niesplamione krwią wojny. Spójrz w lustro. Kogo widzisz? Widzisz człowieka wolnego. Ale zajrzyj w głąb lustra. Widzsz w nim ojca, dziadka, pradziadka? Tak, stoją tam Oni z karabinem w ręku i bronią twojej wolności, bronią Polski. Spójrz im w oczy i złóż hołd bohaterom. Pamiętaj, że krew płynąca w ich sercach, w pewnej cząstce płynie również w tobie. Więć wstań, zasalutuj, oddaj im minutę milczenia, jako hołd i szacunek za życie bohaterów.

Michał Ratkowski 3B

Ostatnio w internecie natknęłam się na bardzo ciekawy artykuł profesora językoznawstwa Uniwersytetu Rzeszowskiego Kazimierza Ożoga, który dotyczył slangu używanego przez współczesną młodzież. Autor twierdzi, że granica miedzy tzw. przekleństwami, a wyrazami popularnymi i modnymi zaciera się coraz bardziej. Młodzież używa tzw. slangu i stosuje liczne skróty, które pochodzą od popularnego Sms­a. Abstynentem nazywa się ucznia nieobecnego w szkole, kaszana oznacza zły dzień w szkole, pokój nauczycielski nazywany jest domem wampirów bądź zoo. Większość nastolatków nie potrafi posługiwać się poprawną polszczyzną. Uważają, że jest to bardzo modne i tak należy mówić. Poprzez slang młodzież zaniża swoje sprawności mówienia i pisania językiem literackim. Uczniowie mają ubogie słownictwo, bo nie czytają książek, tylko surfują po internecie, oglądają telewizję i słuchają muzyki, w której na okrągło są bluźnierstwa i ich ulubiony slang. Starajmy się nie utracić naszego języka ojczystego, we wszystkim jest jakaś granica. Popieram tę tezę. Maturzystka. Karolina Piaskowska 3b

Gaduła Nr 49 47 - str. 4


O SOBIE SAMYM

fot. Mariusz Pogonowski

Moja droga do aktorstwa

Jeśli ktoś teraz miałby mnie o to spytać, prawdopodobnie nie umiałbym na to odpowiedzieć. Natomiast mogę opowiedzieć, jak to się zaczęło, i dlaczego jest to pewną częścią mnie... Będąc w przedszkolu już jako maluch, wykazywałem ponadprzeciętne w tym wieku cechy artystyczne, które zostały wychwycone przez panie przedszkolanki, które obsadzały mnie w głównych rolach przedstawień dla rodziców. Potem brałem również udział w wielu wydarzeniach recytatorskich. Następnie szkoła podstawowa, tam już jako chłopiec też zdominowałem inne dzieci pod względem aktorskim. Byłem coraz starszy, miałem większe możliwości, a w szkole zaczęły się inne zapotrzebowania i wyzwania, różnego rodzaju apele, akademie, jasełka i wiele innych przedstawień. Wygrywałem szkolne konkursy, które były eliminacjami do międzyszkolnych konkursów recytatorskich, tam z kolei udawało mi się zajmować pierwsze miejsca. Odchodząc z podstawówki, zostałem wyróżniony wyjątkową nagrodą za moje zaangażowanie w uroczystościach szkolnych i reprezentowanie jej poza nią. Nauczyciele uczący mnie mówili i wierzyli w to, że kiedyś zobaczą mnie na wielkiej scenie lub w telewizji. Idąc do gimnazjum, właśnie tu do ,,Jedynki'', zamilkłem... Nie miałem pojęcia o przedstawieniach w szkole, bo najwyraźniej ich nie widziałem, nie czułem też potrzeby ujawniania mojego rzekomego talentu, aktorstwo poszło chwilowo w odstawkę. Pojawił się sport i wiele innych planów, nie myślałem wcale o aktorstwie jako swojej przyszłości. Trenowałem kilka

dyscyplin sportu, zapowiadałem się na niezłego sportowca. Moja kolekcja medali w przeciągu kilku lat rozrosła się do całkiem imponującej ilości, zdobyłem 52 medale, 7 pucharów i 2 statuetki. Takie osiągnięcia całkowicie przyćmiły moje aktorskie plany. Od pewnego czasu jednak pojawiać zaczęły się poważne problemy z moim kolanem i to wykluczyło mnie z trenowania. Wtedy poszedłem do liceum, zostając w tej samej szkole. Pierwszy rok dalej przeleciał, bez teatralnego działania. Idąc do drugiej klasy liceum, podczas wakacji dostałem telefon z propozycją zagrania w przedstawieniu na motywach Króla Maciusia I od mojego wujka, który prowadził zajęcia w Teatrze Per Se. Zadzwonił do mnie w sprawie przedstawienia, ponieważ potrzebował akurat kogoś takiego jak ja. Po pięciu minutach od rozmowy, z piskiem opon zjawił się u mnie pod domem, przedstawiając mi cały plan, miałem wakacje, więc za krótką namową, długo nie zastanawiając się, zgodziłem się na 9 występów w 3 tygodnie. Na pierwszej próbie w teatrze poznałem cała obsadę przedstawienia, koleżanki i kolegów, z którymi się później zaprzyjaźniłem. Ilość tekstu i zatajona wcześniej informacja, że będę grał kilka ról w jednym przedstawieniu, szczerze trochę mnie zaniepokoiła, lecz z czasem zauważyłem, że z lekkością przychodzi mi odgrywanie i wczuwanie się w role. Uświadomiłem sobie wtedy, że może to właśnie jest to, co wychodzi mi najlepiej... Premiera odbywała się na Starówce, przed sporą widownią, na otwartej przestrzeni. Było to dla mnie nie tyle stresujące, co ekscytujące, pomimo takiej przerwy. Podczas występu ujrzałem na widowni moją Panią Profesor od języka polskiego. Okazało się, że przyszła podziwiać występ swojego syna, z którym grałem w sztuce. Właśnie w tej chwili chyba zostałem zauważony i w drugim roku szkolnej edukacji w liceum, za sprawą Pani Profesor, byłem angażowany w szkolnych akademiach, na których zacząłem łapać coraz większego rozpędu. Mój talent zaowocował tak, że w wieku 17 lat udało mi się wystąpić nawet na deskach zawodowej sceny w Teatrze Dramatycznym, u boku zawodowych aktorów, gdzie w powietrzu czuło się profesjonalizm, który niesamowicie wzbogacił moje doświadczenie artystyczne. Moje ,,popisy sceniczne'' były niejednokrotnie chwalone przez nauczycieli, a mimo to i tak nie wiązałem konkretnie przyszłości z byciem aktorem. Jednak z okazji 11 Listopada 2016 roku w naszej szkole odbył się apel, na którym wygłaszałem tekst ­ fragment z Kwiatów polskich Juliana Tuwima – w którym przedstawiałem legendę piłsudczyka ­ Legionisty. Często dostawałem gratulacje i brawa, lecz po tym występie brawa i podziękowania od Dyrekcji i wielu nauczycieli były inne niż kiedykolwiek. Właśnie te słowa pchnęły mnie prawdopodobnie to najważniejszej decyzji w moim życiu. Postanowiłem się oddać temu, co wychodzi mi najlepiej ­ Aktorstwu. Więc wracając do pytania: Czym dla mnie jest aktorstwo? Uświadomiłem sobie, że chyba tym, co robię najlepiej w życiu, ponieważ każdy jest do czegoś stworzony.

Gaduła Nr 49 - str. 5

Filip Czekaj 3B


RECENZJE PORADY

ZAPRASZAM DO KINA Film "Jeżeli nadejdzie jutro" w reżyserii Kevina Macdonalda jest dramatem. Opowiada on o zarozumiałej nastolatce - Ronan, która zostaje wysłana na wakacje do ciotki w Anglii. Niezadowolona dziewczyna nie jest tym zachwycona. Na miejscu w domu ciotki panuje bałagan i hałas spowodowany przez grupkę dzieci i najstarszego syna ciotki. Po przyjeździe wraz z Edmondem - najstarszym synem - musi się zająć młodszymi dziećmi. Mimo ogromnej niechęci, Ronan zaczyna się przełamywać i zaczyna czuć się dziwnie. Zbliżająca się wojna zaczyna sterować losami bohaterów. Dziewczęta i chłopcy zostają oddzieleni i wysłani w zupełnie inne, bezpieczne miejsca. Jednak dziewczyny zamierzają wyruszyć w niebezpieczną podróż, aby odszukać chłopców, przez co wplątują się w niebezpieczne sytuacje i odkrywają coś, na co nigdy nie były gotowe. Jest to film, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, coś co lubi oglądać. Wiara bohaterów w lepsze jutro, to coś bardzo głębokiego. Z jednej strony film opowiada o historii miłosnej młodych ludzi, a z drugiej jest to dramat wojny, która niespodziewanie ich dotknęła. Film ten to bardzo ciekawa produkcja. Wywarła na mnie ogromne wrażenie. Osobiście bardzo polecam, by go obejrzeć. :) Aleksandra Dymek klasa 2 BD

KSIĄŻKI TEŻ WARTO CZYTAĆ "Ten jeden rok" Gayle Forman to kontynuacja książki "Jeden dzień". Zaciekawiła mnie opisem z tyłu książki. Utwór opowiada o nastolatkach - są to główni bohaterowie. Przeżywają razem jeden dzień, podczas którego zakochują się w sobie. Niestety następnego dnia ich drogi się rozchodzą. Główna bohaterka, której losy opisane są w pierwszej części, między innymi stara się odnaleźć swoją miłość, rok poszukiwań jest ciężki, dziewczyna mierzy się z różnymi przeszkodami. Tom drugi książki napisany jest z perspektywy chłopaka - głównego bohatera, zaczyna się od dnia, kiedy rozstał się z dziewczyną poznaną przypadkiem w tomie pierwszym. W książce są ukazane problemy rodzinne, zawieranie przyjaźni oraz motyw podróżowania po całym świecie. W międzyczasie bohater próbuje odnaleźć dziewczynę, w której się zakochał. Czy uda się im odnaleźć? Czy będą razem? Czemu ich drogi się rozeszły, skoro się kochali? Na te pytania odpowiedź znajdziecie w książce, która jest świetna. Małgosia Nowakowska

Witajcie Kochani! To mój debiut w tej gazecie, więc proszę o wyrozumiałość. Zostałam rzucona na głęboką wodę i dostałam propozycję ustosunkowania się do nadchodzącej wiosny. Serduszka, różyczki, pastelowe kolory i te sprawyD Wiosna - ulubione święto zakochanych - kwitnąca miłość i szeptanie sobie wzajemnie słodkości do ucha, aż się toffi ciągnie. AleD To nie dla singli. Oni już pewnie nie mogą patrzeć na ćwierkające skowronki. Ale to nie jest jedyny minus tej pory roku moi drodzy. Co z nami, kobietami i naszymi dietami? Przecież te wszystkie milusie hormony szczęścia w postaci lodów, napojów chłodzących pójdą nam w biodra. A faceci później narzekają, że nas trochę przybyło, a sami nam „to” kupują, dodając urocze słowa: „To dla Ciebie Kochanie”. Bardzo nieładnie, bardzo! Cukrzycy też mają problem, bo widzą lody, lizaczki i słodkości. Przecież to strasznie ciężko jest się oprzeć! Wiem to sama po sobieD Cukiereczek tu, cukiereczek tam iDcztery litery jak szafa trzydrzwiowa. Warto też się zastanowić, że o tej porze roku sklepy, sklepiki, kioski zabierają dużo kasy, sprzedając uczulające fiołki, konwalijki, czy od bieli do intensywnego fioletu – bez.

Fabianowicz

Gaduła Nr 49 47 - str. 6


TRUDNE TEMATY

ISLAMSKI KOŃ TROJAŃSKI Wartością najcenniejszą dla człowieka jest wolność, sposobność życia w dobrobycie, wizja godnego życia. Wynika to z europejskich, czyli chrześcijańskich norm etycznych. Nie powinien więc dziwić fakt chęci pomocy OFIAROM wojny w Syrii. Poszukując azylu, trafiają właśnie do Europy ­ kolebki demokracji. Pozbawiony wojny stary kontynent wydaje się być w mniemaniu imigrantów swoistą Arkadią, do której zmierzają niekiedy całe rodziny. Oczywiście należy nieść pomoc ofiarom wojny, wspierać ich materialnie, zapewniać godne miejsce do życia. Niestety nie wszyscy podający się za „ofiary” wojny rzeczywiście nimi są. Wśród imigrantów zmierzających do serca cywilizacji zachodniej czają się swoiste wilki w owczej skórze zmierzające do Niemiec, Francji czy też, jak pokazują ostanie wydarzenia, również do Rosji. Nie planują oni jednak normalnego życia. Przybywają do tychże państw w konkretnym celu – z myślą o zamachu. Aktem w ich mniemaniu, będącym wolą Allaha, swoistym dżihadem mającym zapewnić im zbawienie. Nie należy jednak przez pryzmat tych aktów terroru zaniechać pomocy uchodźcom. Należałoby się zastanowić nad koncepcją, która pomogłaby oddzielić zamachowców, których głównym celem jest sianie chaosu od ludzi, którzy rzeczywiście potrzebują pomocy. Problemem równie istotnym są także młodzi, hardzi mężczyźni przybywający do Europy tylko i wyłącznie w celu polepszenia swojej sytuacji materialnej. Niekiedy dopuszczają się czynów niegodnych człowieka. gwałcą kobiety. Prawdziwy dramat swoiste piekło na ziemi przeżywają wówczas Ci, którzy kierując się miłosierdziem, chęcią niesienia pomocy, stają się ofiarami tych, którym owej pomocy udzielili. Bartek Rycharski, II b/d

ORLEN darczyńca czy…. W ubiegły piątek wybrałem się wspólnie z przyjaciółmi na ALE MUSIACALE teatru ROMA. Była to artystyczna inicjatywa Koncernu Naftowego PKN Orlen pod hasłem: „Orlen dla Płocka”, który dofinansował zakup biletów dla płocczan, co pozwoliło zakupić bilety w kwocie dziesięciu oraz dwudziestu złotych, zamiast nawet dwustu…Niezwykła okazja, nieprawdaż? Miły gest, bo spektakl cieszył się ogromnym zainteresowaniem, a sprzedaż biletów na portalu Bilety24.pl trwała około godziny. Był to spektakl, na który składają się wielkie przeboje musicalowe takie jak: „Upiór w operze”, „Mamma mia!”, „Koty” itd. Jedną z aktorek, na którą chyba większość czekała, była wspaniała Basia Kurdej­Szatan. Każdy z widzów mógł znaleźć coś dla siebie. Czego możemy spodziewać się w następnym miesiącu? Czym Orlen znowu nas „zachwyci”? Jednak zastanowiły mnie te działania pijarowe. Chciałbym też, by poszły w kierunku nowych mobilnych urządzeń pomiaru zanieczyszczeń powietrza dla naszego miasta. Przecież żyjemy z kominami. Podtruwają nas każdego dnia, codziennie dzielą się nie tylko dymem… obdarowują nas nowotworami! Sebe.

Gaduła Nr 49 - str. 7


SPORT

26 Bieg Wagarowicza za nami Kolejny Bieg Wagarowicza przeszedł juz do historii. Zawody ukończyło 887 osób z 62 szkół: (Szkoły Podstawowe – 27, Gimnazja – 20, Szkoły ponadgimnazjalne – 1 5). Z naszej szkoły na mecie zameldowało się 76 osób. Poniżej publikujemy naszych medalistów. Cały komunikat na stronie biegu: www.biegwagarowicza.krzywousty.pl 4 Mistrzostwa IV LO

Bieg 1 Dziewczęta IV LO rocznik 1 998-2000 trasa - 1 330m 1 Julia Szwajkowska IAB 2 Świątek Aleksandra II A 3 Obidowska Patrycja IAB

17 Mistrzostwa Gimnazjum nr 1

Bieg 3 Dziewczęta G-1 rocznik 2003 trasa - 11 60m 1 Oliwia Antonowicz I3 2 Wiktoria Kobza I3 3 Julia Jakubowska I2 Bieg 4 Chłopcy G-1 rocznik 2003 trasa - 11 60m 1 Filip Protas I3 2 Szymon Kluska I3 3 Filip Kołodziejski I3 Bieg 5 Dziewczęta G-1 rocznik 2002 trasa - 1 330m 1 Natalia Grudzień II2 2 Weronika Popiołek II2

Bieg 2 Chłopcy IV LO rocznik 1 998-2000 trasa - 1 330m 1 Piotr Różycki IIA 2 Artur Komomorniczak III DE 3 Wiktor Karaśkiewicz IAB

Bieg 7 Dziewczęta G-1 rocznik 2001 trasa - 1 330m 1 Milena Kaźmierowska III2 2 Zuzanna Zielińska III2 Bieg 8 Chłopcy G-1 rocznik 2001 trasa - 1 330m 1 Mateusz Raczyński III-1 2 Krzysztof Tomczak II-3 3 Krzysztof Gawliński II-2 Zuzia i Milena (III­2) w towarzystwie Pani A. Kroczewskiej / fot. Piotr Mieszkowski

Piotr Różycki 2A ­ Zwycięzca biegu licealistów / fot. Piotr Mieszkowski

Bieg 6 Chłopcy G-1 rocznik 2002 trasa - 1 330m 1 Kacper Wydmański II2 2 Jakub Graczyk II2 3 Kacper Reduch II2

"Gadułę" redaguje zespół: Redaktor naczelna: Daria Kotarska 3B Rada redakcyjna: Klasa 3B Współpracują z redakcją: klasa 2B/D Fotografie: Karolina Wysocka 3B Opiekunowie: Małgorzata Ogonowska i Piotr Mieszkowski

Gaduła Nr 49 - str. 8

Redakcja: gadula@krzywousty.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.