Katalog Prince Negatif - 2013

Page 1


PRINCE NEGATIF

szukajcie mnie po drugiej stronie watch out for me on the other side


© Copyright for the edition by Stowarzyszenie Teatr Nowy, 2013 © Copyright for the Art reproduced in the edition by Łukasz Błażejewski © Copyright for the Polish text by Piotr Seweryn Rosół © Copyright for the English translation by Dorota Sobstel Exhibition PRINCE NEGATIF/szukajcie mnie po drugiej stronie PRINCE NEGATIF/watch out for me on the other side Kurator/Curator: Sewer Szymon @ MiTo art.café.books, Warsaw, 31.05.-23.06.2013 ul. Ludwika Waryńskiego 28 00-650 Warszawa www.mito.art.pl

Mecenat/Patrons

Ania & Piotr Biłos Krystyna & Józef Błażejewscy Tomasz Kireńczuk Radek Oliwa Henryk Pasiut Joanna Senyszyn Piotr Sieklucki Ewa Wyskoczyl Projekt wsparli również:/The Project was also supported by: Joanna & Krzysztof Błażejewscy, Małgorzata Boutry-Honowska, Grzegorz Cuper, Joanna Drozda, Iwona Jera, Patryk Kaczanowski, Renata Kopyto, Maria Krauss, Agata Kreska, Jolanta Kustra, Piotr Lichniak, Janusz Marchwiński, Marcin Wiczkowski, Justyna Wilga, Edward Umiński Specjalne podziękowania dla:/Additional special thanks to: Dorota Sobstel, Piotr Sieklucki, Piotr Seweryn Rosół, Edward Umiński

Patronat medialny:/Media:

Redakcja i korekta/Edited by: Maria Krauss Projekt okładki/Cover by: Łukasz Błażejewski opracowanie graficzne, skład i łamanie /Graphic design, typesetting and text makeup: ARTICA Edward Umiński ISBN: 978-83-936352-2-1 Wydawca/Publisher: Stowarzyszenie Teatr Nowy w Krakowie ul. Gazowa 21, 31-060 Kraków biuro.teatrnowy@gmail.com, www.teatrnowy.com.pl

Druk i oprawa/Print and cover Drukarnia Beltrani, ul. Śliwkowa 1, 31-982 Kraków www.drukarniabeltrani.pl


PRINCE NEGATIF szukajcie mnie po drugiej stronie watch out for me on the other side tekst/text: Sewer Szymon tłumaczenie/translation: Dorota Sobstel



- What’s that? - A piece of Prince. - Who the fuck is Prince? - He’s Negatif. - Where’s Prince? - Prince’s dead, baby. Prince’s dead.


6


PRINCE NEGATIF PRINCE NEGATIF watch out for me on the other side szukajcie mnie po drugiej stronie

2005. He cannot remember the euphoria or the frenzy that the first days of the New Year brought upon him. He cannot feel the fear nor the anxiety the last year haunted him with. Hope, raised by this magic moment of transgression perished quickly, and the other side did not provide him with salvation. Destiny chose one – of thousands of worlds existing out there – for him, for Prince Negatif, someone I have been meaning to tell you about for a long time. In this one world, surprisingly, Prince Negatif found thousands of others.

Jest rok 2005. I nie pamięta już euforii ani szaleństwa, jakie rozpaliły w nim pierwsze dni nowego wieku. I nie odczuwa lęku i niepewności, które towarzyszyły mu jak przekleństwo przepowiedni w tych dniach ostatnich wieku odchodzącego. Nadzieja, jaką zrodziła magiczna cezura szybko wygasła, po drugiej stronie nie było zbawienia. Z tysiąca światów, los wybrał dla niego jeden, nie przypuszczając wcale, że Prince Negatif – to właśnie o nim od dawna chciałem Wam opowiedzieć – w tym jednym akurat odnajdzie tysiące.

End of February. A colorless, glass-like cold night. What does Łukasz Błażejewski do? A sickly, cute little blonde boy, taken from a photo which says nothing about him but is the witness of his distant presence, taken out straight from an ephebo-phile’s dream, who, after trespassing the border of his own humiliation would like to say everything. He, who “paints, dances and sings” (sic!) – as the journalist of “The Voice of Głogów” puts it, as if she wanted to take this voice away from him, as if she wanted to do it in anticipation of others doing it, when that is exactly what they desired to hear about themselves, things that are usually said at such occasions, when indeed there is nothing to be said; “a man of many talents”, surprisingly “a modest and sensitive young man”, “he, who will be successful one day”, “he, who has exposed his artistic talent early in primary school”, and above all “works a lot”, exhibits a lot as well – “when I saw his work, I was blown away. I immediately knew he was talented, incredibly talented, fresh and unspoiled”.

Koniec lutego. Szklana, bezbarwna, zimna noc. Co robi Łukasz Błażejewski, rachityczny, uroczy blondynek, zdjęty ze zdjęcia, które nie mówi nic, będąc jedynym świadectwem jego odległej obecności, wyjęty ze snu efebofila, który po przekroczeniu granicy własnego upokorzenia pragnie powiedzieć wszystko? „Maluje, tańczy, śpiewa” (sic!) – oto w burzliwej dyskusji na temat jego przyszłości głos zabiera wówczas rozentuzjazmowana dziennikarka „Głosu Głogowskiego”, i to od razu w ten sposób, jakby jemu właśnie chciała odebrać ten głos, zanim zrobią to inni, mówiąc o nim dokładnie to, co kiedyś usłyszeć chcieli o sobie, jedynie to, co się mówi, gdy właściwie niewiele można powiedzieć: to „człowiek o wielu talentach”, a przy tym, o dziwo „skromny i wrażliwy młody człowiek”, bo choć „dobrze się zapowiada”, bo choć „już w najmłodszych latach edukacji szkolnej wyróżniał się zdolnościami plastycznymi”, to przede wszystkim „dużo pracuje”, od razu dużo też pokazuje – „jak zobaczyłam jego prace, to oniemiałam. Już wtedy wiedziałam, że ma talent, jest nieprzeciętnie zdolny, świeży i niezepsuty”. 7


He will taste success too early, which will allow him to take up this arrogant self-confidence and walk from one victory to another – “he got very good reviews”, “praised beyond belief”, “he raised a lot of interest”. Now what? “Now a bit of happiness… who knows”, “he is worth discovering, and I do think he deserves some financial help”, and speaking bluntly “the young artist needs a sponsor”. His needs, however excessive and amplified, are much bigger than his opportunities and have been facing a different direction for some time already. Now he is standing on the verge of indulgence, definitely greater than the pleasure of artistic fulfillment, knocking on heaven’s door and in his dream, not knowing a different name, he calls a phantasmagorical Master (who is well built, with lots of manly hair, and a cosmic penis): “Take me in your arms and bring me to your house”. Will anyone hear this howl of a fucking masturbator, an SOS cry of a suicide-attempting individual? Is there anyone on the other side of this early-identified yet still shy and timid desire?

Zbyt wcześnie poczuje smak sukcesu, który zrodzi w nim arogancką pewność, że odtąd zmierzał będzie od zwycięstwa do zwycięstwa – „zebrał bardzo pozytywne recenzje”, „zasypano go pochwałami”, „wzbudził duże zainteresowanie”. Co teraz? „Teraz odrobina szczęścia…i kto wie?”, „warto go odkryć i myślę, że trzeba mu pomóc”, a mówiąc całkiem otwarcie – „młodemu twórcy przydałby się sponsor”. Tyle, że jego potrzeby, coraz to bardziej rozbuchane, daleko przekraczają możliwości, z których dotąd ochoczo korzystał, od dawna zresztą zmierzają równolegle w zupełnie innym kierunku. Oto bowiem stoi na progu rozkoszy o niebo większej niż rozkosz artystycznego spełnienia, kołacze do bram raju i we śnie, nie znając jeszcze innego imienia, wzywa owego fantazmatycznego Mistrza, rzecz jasna, w postaci dobrze zbudowanej, gęsto owłosionej, z kosmicznym – a jakże! – kutasem: „Weź mnie proszę na swoje ramiona i zabierz mnie do swojego domu”. Czy ktoś usłyszy błagalny skowyt pieprzonego onanisty, S.O.S niedoszłego samobójcy? Czy czeka ktoś po drugiej stronie tak wcześnie rozpoznanego, lecz wciąż wstydliwego pragnienia?

He himself – as a challenge to his effete self – does not count on a sponsor. What does he do then? What can someone who in fact was never born do (according to the hospital register he was born February 31st), someone who came out of nowhere, and who has always been elsewhere? He, who is atrociously queer, as much alluring, as repulsive, always taking borderlines, acute angles, never shortcuts, always straying from the straight and narrow. You can see him now – a homeless, camp whore who keeps calling you out, taking away all that you have managed to domesticate and find graceful in the world. This is your dreamy, lenient and pusillanimous slave who will finally – I know it well, I only learnt it now – who will betray his Master… There are always too many words which want to invoke whatever it is that is created on the other side, but you have to know that Prince – and that is the only border he does not trespass – never abuses or overuses the language.

On sam – bo takie wyzwanie rzuca swej delikatnej naturze – nie liczy na sponsora. Co robi? A co może robić ktoś, kto się właściwie nigdy nie narodził (wedle rejestru szpitalnego przyjść miał na świat 31 lutego), ktoś, kto pojawił się skądinąd, bo wciąż nie wiadomo skąd, i zawsze był akurat gdzie indziej niż byli wszyscy inni? Potworny odmieniec, tyleż pociągający, co odrażający, od wczesnej młodości idący po liniach ostrych, strzelistych, granicznych, a nigdy drogą na skróty. Widzicie go teraz – bezdomną, kampową dziwkę, która bez przerwy wzywa Was do siebie, wyprowadza z domu, ciągnie na miasto, odbierając Wam to, co zdążyliście w sobie oswoić, w świecie obłaskawić. Bo jest to właśnie ten Wasz wymarzony, spotulony i spolegliwy niewolnik, który w finale – wiem o tym dobrze, dopiero teraz – nieoczekiwanie, a przecież rozmyślnie, zdradza swojego Pana… Zawsze tak wiele, zbyt wiele jest słów pragnących przywoływać to, co powstaje po drugiej stronie, ale trzeba Wam wiedzieć, że Prince – i jest to jedyna chyba granica jego nieumiarkowania – nigdy nie nadużywa języka.

Will he be able to attain his childhood dream when armed with many scholarships and funding from the Wrocław City Council (where he studied at the Academy of Fine Arts), from the Mayor of Głogów City (where he spent his childhood in the shade of big history which did

Wyposażony w liczne stypendia i dotacje płynące z urzędu miasta we Wrocławiu (gdzie wówczas studiuje na Akademii), od prezydenta miasta Głogowa (gdzie spędza dzieciństwo na blokowisku, w cieniu wielkiej historii, która w ogóle go nie dotyczy), z kasy Socratesa

8


Krak贸w, 2008

9


not concern him at all), from the money case of Socrates and Erasmus (from the first he unwillingly learned about the positive aspects of ignorance, from the second how to size up stupidity)? With the first money he earned by selling his paintings during his seventh individual exhibition, supported by the hope of those (who are many) who placed their vain ambitions in him, and laid capital meant habitually for extra-aesthetic goals, with this money, he makes his first journey to France. He wants to be like Andy Warhol, like Jean-Michel Basquiat, like David Bowie, Michael Jackson… he wants to be on the side of those who turned their own body into a corpus of art.

i Erasmusa (od pierwszego dowiaduje się dość wcześnie o pozytywnych aspektach niewiedzy, od drugiego przejmuje wprost pochwałę głupoty, tyle, że wbrew jego intencjom) czy wreszcie będzie mógł urzeczywistnić marzenia prześladujące go od dzieciństwa? Gdy uzbrojony w całkiem pokaźną sumę ze sprzedanych obrazów w czasie siódmej już wystawy indywidualnej, wspierany nadzieją tych (a jest ich wielu), którzy ulokowali w nim swoje zmarnowane ambicje, a w jego pracach kapitał przeznaczany zwyczajowo na cele pozaestetyczne, wyrusza w swą pierwszą podróż do Francji. Być jak Andy Warhol, jak Jean-Michel Basquiat, chce być jak David Bowie, Michael Jackson… chce być po stronie tych, co z własnego ciała stworzyli corpus sztuki.

This time it will not be this mythical, fabulous Paris, a city on the other side of night, still he is crazy with excitement, and he says to himself that the world is finally opening up to him and since now on, he feels in his naivety, really everything can happen in it. He is only 23 years old and he knows: now or never. In the bus, in this glass-like, colorless cold night, he goes through a Polish-French dictionary (a present from one of his suitors): My name is Łukasz (je m’appelle Lukasz), I’m an artist (je suis artiste), fuck me or fuck off! (baise-moi ou casse-toi!). Either- or (he doesn’t know this philosopher either, but he invents his thoughts himself), there is no time for Hamlet’s dilemmas (he doesn’t know that either, but he rejects post-evangelical alternatives on principle), to be or not to be (beautiful, he thinks, dramatic, perhaps too straightforward?) and finally – be yourself (does that mean - become who you are?) or to be someone else (what does that mean – find the other in yourself?). “I’m going to Orleans, I’ll be right back” – this is the title of a first newspaper interview. He returns after six months as if nothing had happened, and since that time it is as if he never came back and no one will ever tell him “I’m glad you’re back” because nobody (not to mention the unfulfilled lovers and jealous neighbors) really wanted him to leave in the first place and after he is back they just suddenly don’t recognize him. So not knowing what really happened in Orleans, nobody knows how to talk to him, apart from some inept baffling which is met with his silence anyway.

I choć nie będzie to jeszcze mityczny, wyśniony Paryż, leżący daleko po drugiej stronie nocy, i tak szaleje z podniecenia, i myśli sobie, że świat wreszcie się przed nim otwiera i odtąd wszystko, tak czuje w swej naiwności, naprawdę wszystko w nim może się zdarzyć. Ma ledwie 23 lata, ale wie, że jeśli nie teraz, to nigdy. W autokarze, w tę szklaną, bezbarwną, zimną noc wertuje słownik polsko-francuski (prezent na tę okoliczność od jednego wielbiciela): jestem Łukasz (je m’appelle Lukasz), jestem artystą (je suis artiste), zerżnij mnie albo spieprzaj! (baise-moi ou casse-toi!). Albo-albo (nie zna tego filozofa, ale sam teraz wymyśla jego myśl), bo nie ma już czasu na hamletyzowanie: być albo mieć (tego też nie zna, ale z zasady odrzuca postewangeliczne alternatywy), być albo nie być (piękne, myśli sobie, dramatyczne, może jednak zbyt dosłowne?), i wreszcie – być sobą (co to znaczy – zostań tym, kim jesteś?) albo być kimś innym (tylko co to znaczy – poszukaj innego w sobie?). „Jadę do Orleanu, zaraz wracam” – to tytuł pierwszego wywiadu w gazecie. Wraca po 6 miesiącach, i jakby nigdy nic, a jednak odtąd jest tak jakby nigdy nie wrócił i nikt nie powie mu: „dobrze, że wróciłeś”, bo przecież żaden z nich (niedoszłych kochanków, zazdrosnych sąsiadów) naprawdę nie chciał, żeby wyjeżdżał, a po powrocie nagle go nie rozpoznaje. Nie wiedząc nic o tym, co się właściwie stało w Orleanie, nie wie jak teraz ma z nim rozmawiać, bełkocze tylko wikłając się we własne nieporadności, po drugiej stronie napotyka jedynie jego milczenie.

10


Three years before he completes his Advanced level exams in National High School of Arts in Zielona Góra in Lubuskie Voivodeship. The “final classification” is as follows:

3 lata wcześniej udaje mu się uzyskać świadectwo dojrzałości w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Zielonej Górze, w województwie lubuskim. I na tym świadectwie następujące „wyniki klasyfikacji końcoworocznej”:

1. Religion/ethics – excellent (for sure he believes he is god. After his coming out during the “life confession”, the members of the Renewal in Holy Spirit Group summon an exorcist, Priest Grzyb, who due to lack of the right utensils uses the supreme unction oil and predicts a quick death and quick rising from the dead. As all the holy possibilities have been worn out, he sends him – rightly so – to see a psychologist).

1. religia/etyka – celujący (z pewnością uwierzył, że jest bogiem. Po ujawnieniu swojego pedalstwa w czasie „spowiedzi z całego życia”, członkinie wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym wzywają egzorcystę, księdza Grzyba, a ten z braku odpowiednich narzędzi namaszcza go olejami ostatniej posługi, zapowiadając niejako rychłą śmierć i niemniej rychłe jego zmartwychwstanie, a wyczerpując tym samym wachlarz świętych możliwości odsyła – i słusznie – do psychologa).

2. Behavior – excellent (oh boy, he is such a lovely one, so cute, so sweet, chou-chou de la maîtresse, until this day some still call him “baby-boy”, others “little cherub”. Obviously the psychologist did his job correctly and taught him how to re-create himself).

2. zachowanie – wzorowe (o bosze, jaki grzeczny jest to chłopiec, jaki milutki, taki słodziutki, chou-chou de la maîtresse, do dziś jedni zwracają się do niego maluszek, inni zaś cherubinek. Widać psycholog nie zawiódł pokładanych w nim nadziei, nauczył go jak ma skutecznie od-twarzać siebie).

3. French– good (I believe a little bit over the top, as even today after so many trips and attempts to learn French in France, he still manages to confuse fish (poisson) with poison (poison), he avoids desperately some structures (as subjonctif) whereas others (futur proche, especially passif) he overuses against their function).

3. język francuski – dobry (chyba na wyrost, bo nawet po tylu wyjazdach i tylu usiłowaniach zdarza mu się dość często pomylić rybę (poisson)z trucizną (poison), pewnych konstrukcji (jak subjonctif) unika jak ognia, innych (futur proche, a zwłaszcza passif) nadużywa wbrew ich przeznaczeniu).

4. Biology – very good (astonishing, as one might say his natural habitat is the world of things which imitate something they are not. Perhaps it is not surprising at all, as from these things his “Still Life” comes to existence).

4. biologia – bardzo dobry (dosyć to zaskakujące, w końcu wiadomo i to dość wcześnie, że właściwym jego środowiskiem, środowiskiem, by tak rzec, naturalnym, będzie świat rzeczy, które udają coś czym nie są. A może i nie jest to zaskakujące, skoro z tych rzeczy właśnie zrodzi się jego „martwa natura”).

5. Physical education – very good (indeed he likes to workout, dance, play “it”, although he despises football, basketball and in general male group competition, which does not hinder him from observing it with pleasure).

5. wychowanie fizyczne – bardzo dobry (owszem lubi gimnastykę, taniec towarzyski, zabawę w berka, a jednak gardzi futbolem, koszykówką i w ogóle męską grupową rywalizacją, co nie przeszkadza mu chętnie się jej przyglądać).

6. Human Sexuality Knowledge – he participated but did not receive a grade (interesting and strange: was he not active enough in class? Did he not do his homework, in the playground behind the carpet-hanger, in his uncle’s basement, in a public toilet?).

6. wiedza o życiu seksualnym człowieka – uczestniczył, ale nie otrzymał żadnej noty (ciekawe i trochę dziwne: czy na zajęciach nie potrafił wykazać się dostateczną aktywnością? Czyż przykładnie nie odrabiał lekcji w domu, na trzepaku, w piwnicy u stryjka, w miejskim szalecie?).

7. Defense preparation – excellent (that is really hard to believe! There is a photo-montage: Prince, kneeling down with a gun in his mouth “bang bang”, and Prince, naked and defenseless in the trenches, with our enemy soldiers “miau”).

7. przysposobienie obronne – celujący (jak trudno w to uwierzyć! Jest taki fotomontaż: klęczący Prince z pistoletem w ustach: „pif paf”, jest też inny: nagi, bezbronny Prince po drugiej stronie frontu, pośród żołnierzy naszego wroga: „miau”).

8. Special accomplishments – first class honors in the “III competition of One Poem for the Laurel of Profesor Kotarbiński” (‘I wish I were a rainbow’, he wrote in this poem, and he will be a rainbow indeed and surely he will not be a poet).

8. szczególne osiągnięcia – wyróżnienie w „III turnieju Jednego Wiersza o Laur Profesora Kotarbińskiego” („chciałbym być tęczą” napisał w tym wierszu, i będzie tęczą, i z pewnością nie będzie poetą). 11



All of this happens away from home in a shabby dorm, with pimply-faced, violent straight men, in a 40-working hour week, in isolation, in addiction and hiding. He has the presumption and audaciousness so typical for provinciality, the will to conquer, the egoism of self-development, he wants to know everything and try everything. Painting, technical drawings/ professional drawings (who can tell the difference?), composition, sculpture, calligraphy, typography, technology, documentary photography, graphic techniques, computer graphics, design, interior decoration (also book interiors), decorative arts… his specialty is “exhibiting.” That is, future stage design, scenography – that means everything, and in this case nothing. What then? It is still unknown. In his work, as in his life, he will never give up on any possibility; he will not withstand a single temptation. Whenever he is fueled by a thousand longing thoughts, there is nothing and no one able to stop him – not the memory of recent discoveries, not the unbearable pleasure of what is already well known, not his attachment, and least of all love. I have always admired his appetite for life, which I perceived as an eternal pursuit of full cognition, the excellence of performance; today I believe it was a constant escape. I have always admired his courage in his choices, his stubbornness in action; today I believe it was frustration fever. His last scenography, prepared for the big exhibit of still young and most talented Polish artists – to which unfortunately he was not invited – called “Going back Home”, turned out to be a pathetic misunderstanding , which was not his fault. This time he did not go back home, as before home for him always had too much of care, or monotonous tenderness. He will never come back to this home, which so badly wanted to be the true Home, given to him as happiness from destiny, in the constant clarity of being, which never was what it was thought to be.

A zdarza się to wszystko z dala od domu, w obskurnym akadamiku pełnym przemocy pryszczatych heteryków, w kieracie 40-godzinnego tygodnia nauki, w odosobnieniu, w uzależnieniu, w ukryciu. Ma w sobie tupet i pychę prowincjusza, ma w sobie wolę zdobywania, egoizm samorozwoju, chce wiedzieć wszystko, chce robić wszystko. Malarstwo, rysunek techniczny/rysunek zawodowy (kto pozna choćby różnicę między nimi?), kompozycja, rzeźba, kaligrafia, typografia, technologia, fotografia dokumentalna, techniki graficzne, grafika komputerowa, dizjan, aranżacja wnętrza (także wnętrza książki), techniki zdobnicze… jego specjalność to „wystawiennictwo”, wystawiennictwo, czyli przyszła scenografia, scenografia, czyli wszystko, bo wszystko w tym wypadku nie znaczy nic. Czyli co? Wciąż nie wiadomo. W swej pracy bowiem, jak w życiu nigdy nie zrezygnuje z żadnej możliwości, nie oprze się żadnej pokusie, gdy się rozpędzi tysiącem tęsknot, nikt i nic go nie powstrzyma, ani pamięcią niedawnych odkryć, ani nieznośną przyjemnością tego, co dobrze znane, tym mniej swym przywiązaniem, najmniej swoją miłością. Zawsze podziwiałem w nim to pożeranie świata, które wydawało mi się wiecznym dążeniem do pełni poznania, do doskonałości wyrazu, dziś myślę, że było permanentną ucieczką. Zawsze ceniłem odwagę jego wyborów, upór w działaniu, dziś myślę, że były jedynie gorączką frustracji. Ostatnia scenografia przygotowana przez niego do głośnej wystawy wciąż młodych i wciąż najzdolniejszych na scenie polskiej plastyki, do której niestety nie został zaproszony, noszącej tytuł „Powrót do Domu” okazała się, zupełnie nie z jego winy, dość żenującym nieporozumieniem. Do domu, jak wiele razy wcześniej do tego czy innego, a zawsze uwierającego swą nadmierną troską czy monotonną czułością i tym razem nie powrócił. I nie powróci już do tego domu, który tak bardzo pragnął być prawdziwym Domem a rozkoszując się w tym pragnieniu nagle podarowanym od losu szczęściem, w niezłomnej pewności trwania, nigdy wszak nim nie był.

piff!... PAFF!..., photo, 2008 13


O tym, co się wydarzyło w Orleanie wiadomo niewiele. Jedni mówią, że żył wówczas na marginesie zdarzeń, zasklepiony w przewlekłej depresji, porzucony w chorobie przez współlokatora, któremu przesadnie zaufał, odepchnięty przez środowisko, w którym chciał zaistnieć, szykanowany przez lokalną polonię wymagającą od nowo przybyłych uznania dla własnych dokonań i pokory, której on w sobie nigdy nie mógł znaleźć. Inni mówią, że dopiero wówczas żył jak prawdziwy książę, nosił się dziwnie i nonszalancko, zaczepiał nieznajomych i wzbudzał powszechne zainteresowanie, rozpaczliwie szukał przygody i niemal dzień w dzień napotykał ją na swojej drodze. Sam Prince nie mówi nic wplątując wszystkich w sieć absurdalnych domysłów, które z wolna przybierają kształt czarnej legendy, skrywającej w sobie pamięć wstydliwych początków. Bo jedno nie ulega wątpliwości, to właśnie w Orleanie, niemal bliźniaczym mieście bliskiego mu ciałem i duchem Królewskiego Miasta Krakowa, leżącym ledwie 135 kilometrów od Paryża, pewnego dnia odnalazł w sobie sobowtóra, zatrzymanego dotąd na samym progu świadomości, zamkniętego w paradoksalnej figurze absolutnego oddzielenia i równie absolutnej tożsamości, po drugiej stronie w olśniewającym przebłysku, pod powierzchnią negatywu, z przerażeniem i fascynacją rozpoznał wreszcie swoją twarz. To najszczęśliwszy dzień w jego życiu i pewnie najsmutniejszy w życiu tych, którzy wcześniej go nie znali. Tego dnia narodził się Prince Negatif.

What really happened in Orleans is a mystery. Some say that he lived on the margin of real life, plunged in chronic depression, abandoned by his flat mate – whom he trusted too much, rejected by the milieu in which he wanted to be, persecuted by the local Polish community, which demanded his adoration and some humility, which was never something he possessed. Others say that only then he lived like a real prince; he wore queer and extravagant clothes, poked strangers and raised general interest, seeking adventure and finding it every day. Prince himself does not say anything, immersing everyone into a web of absurd presumptions, which form themselves into a black legend, hiding the shameful beginnings. There is no doubt about the fact that in Orleans, the almost twin city of his beloved Royal Cracow, 135 kilometers away from Paris, he found his double, kept on the verge of consciousness, closed in a paradoxical figure of absolute separation and equally absolute identity, on the other side of a flash, under the surface of the negative, he recognized his face with terror and fascination. It was the happiest day of his life and the saddest day in the lives of those who knew him earlier. That day Prince Negatif was born.

14


15


16


Tyle wiem (nie więcej), że właśnie tego dnia wycina swoje zdjęcie z legitymacji szkolnej i dorysowuje sobie książęcą koronę, biegnie do pobliskiego ksero, odbija w negatywie, raz, dwa, trzy, cztery razy, pięć… Podobizny zaczynają się mnożyć, jedną nakleja na płótno i wiesza na ścianie w akademiku, drugą przykleja do fasady Maison de Jeanne d’Arc, jednej z wielkich postaci jego dzieciństwa, trzecią w pobliskim darkroomie (może wisi tam do dziś?), czwartą… i orientuje się nagle, że te plakaty zapowiadają coś więcej niż pokazują, a właściwie są już zapowiedzią ponownego debiutu. Po kilku dniach otwiera pierwszą w swej karierze indywidualną francuską wystawę, na wernisaż w Institut d’Art Visuel przychodzi facet, który onanizuje się klęcząc przed jego wizerunkiem. Na zajęcia espace du livre przygotowuje projekt książki, w której przedstawia pracę swojej wyobraźni – wojsko bliźniaków dbające o jego bezpieczeństwo oraz porządek w świecie, „zwierzęta refleksyjne” (myślące w lustrzanym odbiciu obcych myśli), bliźniacze okna na strzelistych statywach… odwrotność spojrzenia, świat na wspak, opowieść bez początku i końca, podwojenie i rozwarstwienie. Jego sztuka nie będzie negacją rzeczywistości, lecz jej groteskowym, retrospektywnym przenicowaniem. Poczynając od samej techniki: akryl na pleksi, kładziony zawsze od drugiej, niewidocznej strony obrazu, kończąc na samym przedstawieniu: on sam wystawiony na spojrzenia innych, zatrzymany w powolnej agonii niezbornych części swojego ciała. Jeśli w tradycji sięgającej jeszcze czasów starożytnej Grecji, przejętej gwałtem przez chrześcijańską Europę, „to, co po drugiej stronie” zawsze było po stronie prawdy, raz autentyku, innym razem zbawienia, to jest Prince niewątpliwie tej tradycji perwersyjnym uczniem, bo w jego świecie, świecie kopii bez oryginału, mapy bez terytorium, pod powierzchnią wciąż pogrzebana jest (martwa, a jednak) tajemnica. Jeśli obraz (zawsze pełen miejsc ukrytych, odsyłających do głębi swych sensów) zamienia się dziś tak często w fotografię (zawsze pełną światła, które nigdy nie wyjaśnia swej przezroczystości), to tu dzieje się całkiem odwrotnie: fotografia (patrząc na jego prace myślicie, że to są fotografie, a nie są) stopniowo przechodzi w obraz poszukujący interpretacji po drugiej stronie tego, co pokazuje.

That is what I know. That day he cuts up his photo from his student’s ID, draws a prince crown on top, goes to the nearest copy center and makes negative copies: one, two, three, four, five times… His images multiply, and he puts them in different places: one is posted on canvas and hangs in his dorm, one is placed on the facade of his childhood heroine’s Maison de Jeanne d’Arc, one in a darkroom nearby (perhaps it’s still there?). Finally he realizes that these posters anticipate something more than they show and that they actually announce a new debut. After a few days he has his first individual French exhibition, the opening is in Institut d’art visuel, where a guy masturbates in front of his image. For his class espace du livre he prepares a book project, in which he presents an imaginary concept – an army of twin brothers who are his bodyguards and guarantee peace in the world at the same time, “reflexive animals” (thinking in the mirror reflection of alien thoughts), twin windows on spiky stands… Counter-sight, the world upside down, a story without beginning or end, multiplication and stratification. His art will not be a negation of reality, but its grotesque, retrospective twist. Starting from the very technique: acrylic on plexiglass always put on the other, invisible side of the painting; and finalizing on the image itself: he himself exposed to the eyes of others, caught in the clumsy agony of his body. If we look back to the tradition of ancient Greece, taken violently by Christian Europe, the “other side” was always the side of truth, the authentic, or salvation. Prince is undoubtedly its perverse pupil: in the world of copies without originals, maps without territory, what is under the surface is the dead mystery. If images (always full of hidden spots, leading to more profound schemes) are often changed into photography (always full of light, with unexplained transparency), his art is the contrary: the photo (when you look at his works you might think it is photography and it is not) gradually becomes an image, which seeks interpretation on the other side.

17


Cmentarz w Orleanie/Graveyard in OrlĂŠans, picture on paper, 2006

18


I wówczas, niemal z dnia na dzień, Prince przenosi się na drugą stronę: w Musée des sciences naturelles szkicuje martwe owady, w tym również chrząszcze, w tym zwłaszcza skarabeusze (czy szuka w nich symbolu dawnej świętości, może świadectwa ponownych narodzin?), włóczy się po cmentarzach, schodzi do katakumb, odtwarza zdewastowane nagrobki, odwiedza okoliczne „brocanty” i wśród starych, zdezelowanych mebli, nikomu niepotrzebnych książek, znajduje raz plastikową lalkę wzorowaną na słynnej modelce Twiggy Lawson. Tyle, że ta lalka wcale nie jest „lalką”, bo nosi w sobie przerażająco bliską historię, przyciąga go i odpycha zarazem, fascynuje i budzi wstręt, jej salonowy grymas odsłania dawne zranienia, o których nigdy mi nie opowiedział. Odrzucona przez świat – tak o niej mówi – sama się światu narzuca. Mówicie, że jestem anormalny, amoralny, aspołeczny… a ja Wam mówię: tak, taki właśnie jestem. Prince bowiem nigdy nie przeprasza, gdy chce przeprosić po prostu odchodzi, nigdy nie spazmuje i spazmowania innych nie znosi (raz jeden, gdy oglądaliśmy „Billego Eliota”, widziałem jego łzy, i dobrze pamiętam, że to jest jego historia). Bo siedząc przez tyle lat na próbach w teatrze z takim przejęciem odgrywał w sobie obce dramaty, aż do utraty tchu, aż do zatraty, aż wreszcie do zupełnej obojętności, i nie odróżnia już gestu od ręki, która ten gest wykonuje. Twiggy zabierze do Polski, by zrobić z niej prawdziwą gwiazdę: poświęci jej cykl fotografii (wcześniejsze i późniejsze cykle, jak wiadomo, poświęcał wyłącznie sobie), wprowadzi do „Laodamii” granej w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, gdzie przez 3 lata wyrzucana będzie i wciągana z powrotem przez okno Pałacu Kultury, przybije do ołtarza w „Gniewie Dzieci”, skandalicznym (jak zawsze!) spektaklu Teatru Nowego w Krakowie, krzyku ofiar nadużyć seksualnych kleru. I wreszcie umieści na stałe w domu na Podgórzu, u Lady Magi, z którą od niedawna prowadzi na scenie niemy dialog: Prince Negatif plus Lady Maga plus Twiggy równa się rodzina, może nieco dziwna, ale rodzina. Innej raczej nie założy.

And precisely then, almost suddenly, Prince moves to the other side: he sketches dead insects in Musée des sciences naturelles, also beetles, especially scarabs (is he trying to find the symbol of sanctity, or a testimony of being born again?), he is a flaneur who wanders around graveyards, the catacombs, reconstructs devastated tombstones, visits brocants and finally, among worn-down furniture, useless books, he finds a plastic doll, who has the face of the famous model Twiggy Lawson. It is not really a doll, as it carries a story so strikingly close to his world: she allures and repulses him at the same time, fascinates and disgusts, her salon grimace reveals old wounds, which he never told me about. She is rejected by the world – as he describes her – and she keeps coming on to the world. You say I am abnormal, amoral, antisocial… and I tell you – yes, that is exactly who I am. Prince never apologizes. When he wants to apologize, he just leaves; he never performs internal-spasm-theatre and does not tolerate it in others (I saw his tears only once when we watched “Billy Eliot”, it was clear that they shared the same story). He spent so much time in theatre rehearsals acting out other people’s dramas that he lost his own, and now, completely indifferent, he cannot tell the gesture from the hand which performs it. He will take Twiggy to Poland where she will become a star of photo sessions (the previous and later sessions are only about himself), he will introduce her to a performance at the Dramatic Theatre in Warsaw called “Laodamia”. Twiggy will be thrown out the window and taken back into the Palace of Culture, Twiggy will be crucified in the altar of the “Rage of Children” – a scandalous (as always!) performance for the New Theatre in Cracow – a cry of children sexually abused by the clergy. Finally he will place her in Podgórze, at Lady Maga’s house, with whom he has been performing a mute dialogue on stage for a while now: Prince Negatif plus Lady Maga plus Twiggy equals family, perhaps a little weird, but a family nonetheless. He will not rather have a different one.

19


Uwiedziony/The Seduced photo, plexi, 2012 20


***

***

Od tej chwili, gdy go rozpoznałem, jest dla mnie postacią niesamowitą, dziwaczną, niejednoznaczną: egotyczną i pełną empatii, okrutną i spolegliwą zarazem. Kimś, kto z własnego ciała stworzył corpus sztuki na wzór i podobieństwo największych kampowych bohaterów popkultury. Jest artystą wszechstronnym – scenograf, architekt, malarz, grafik, dizajner, performer, rzeźbiarz. Wystawa w MiTo „Prince Negatif/szukajcie mnie po drugiej stronie“ jest jego pierwszą retrospektywą, która pokazać ma dotychczasowy dorobek, jak również niespełnione obietnice: pokrzyżowane plany, niezrealizowane projekty, dzieła niezaistniałe, idzie po linii jego poszukiwań, a nie gotowych artefaktów. Prócz warstwy estetycznej, performatywnej i dokumentalnej, ma również silny wymiar biograficzny, bez którego z pewnością nigdy by nie powstała. Jest bowiem ostatnim rozdziałem pięcioletniej burzliwej historii łączącej artystę z kuratorem, jej nagłym i nieoczekiwanym finisażem, zaskakującą pointą, która z pewnością nie daje żadnej odpowiedzi. Jeśli opowiada pewną historię, to robi to tylko w pewnej mierze, wystarczającej wszak dla miary tego, co nazywacie bezmiarem. Jeśli wyrazić pragnie więcej niż przedstawia, to robi to tylko do pewnego stopnia, ale akurat w stopniu właściwym temu, co niewyrażalne. Albowiem zwieńczeniem fragmentów dyskursu miłosnego nie może być miłosna dedykacja, zamykająca w jednym miejscu, kogoś, kto był wszędzie i zewsząd się wyłaniał. Zwieńczeniem tym może być jedynie pełne krzyku milczenie, chorobliwe rozpamiętywanie, które nie odnajdzie właściwego wyrazu, nie znajdując nigdy swego kresu. Nie mogę pogrzebać jego obrazu, w którym pogrzebałem samego siebie, ale w pisaniu składam do trumny jego ciało. To jest historia, jakich wiele: rozpoznanie-spotkanie-rozstanie, nadejdzie jednak dzień, – i jestem o tym przekonany – w którym Prince obejmie w posiadanie niejedno królestwo również i w obszarze Waszej wyobraźni, pozostawiając w Waszych ciałach i umysłach wyraźny ślad swej odległej obecności, jak pozostawił go we mnie, na zawsze. Nie znalazłem go gdy był blisko. Teraz szukam go po drugiej stronie.

Since the moment I met him, I perceived him as someone uncanny, queer, ambiguous: exotic and full of empathy, cruel and lenient at the same time. I perceived him as someone who made a corpus of art out of his own body, as the greatest camp heroes of pop-culture. He is a versatile artist – stage designer, architect, painter, graphic designer, performer, and sculptor. The exhibition in MiTo “Prince Negatif/szukajcie mnie po drugiej stronie“ – “Prince Negatif: watch out for me on the other side” is his first retrospective, which is to show his work, as well as unfulfilled promises: deranged plans, unrealized projects, works that don’t exist, and it goes along the lines of his endeavors, not ready artifacts. Apart from the aesthetic, performative and documentary layer, it is also highly biographical, without which it would not come to life. It is also the last chapter of a five year old, stormy history of the curator and artist, its sudden and unexpected dernier jour d’exposition, a pointe, which surely does not answer any question. If it tells a story, it is only a narrative to a certain extent, a certain extent that is immense. If it seeks to present more than it exposes, it also does it to a certain extent; vast enough for something that is Unheimlisch. The final touch of a lover’s discourse cannot finish in dedication of love, as it would confine someone who is overwhelming. The only acceptable closing must be silence, full of cry as well as a yearning – without form or end. I cannot bury his image, in which I buried myself, I lay his body into a coffin in my writing. It is a story as old as the earth: acknowledgement – meeting – parting. I am quite certain though that there will be a day, when Prince will take over a Kingdom - also in the space of your imagination, leaving your minds and bodies with a significant trace of his distant presence, as he did to me, forever. I did not know him when he was so close. Now I watch out for him on the other side. Sewer Szymon

Sewer Szymon

21


22


Martwa natura/Still Life, photo, plexi, 2012 23


Dysonans V/Disonance V, 100×140 acrylic and plexi, 2007

Dysonans I/Disonance I, 100×140 acrylic and plexi, 2007

24


Dysonans Dyplom Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu/The Academy of Fine Arts in Wrocław Diploma

Dysonans IV/Disonance IV, 100×140 acrylic and plexi, 2007

Dysonans II/Disonance II, 100×140 acrylic and plexi, 2007

Dysonans III/Disonance III, 100×140 acrylic and plexi, 2007

25


Procesja Mojego Ciała Kraków 2010

photos: Tomek Biderman

26


Krak贸w 2011

photos: Tomek Biderman

27


Fantazmaty i Fetysze Phantasma and Fetish

Fantazmaty i Fetysze/Phantasma and Fetish 50Ă—50, perpex, acrylic, plexi, 2009 28


4 × Fantazmaty i Fetysze/Phantasma and Fetish 50×50, plexi, acrylic, photos, 2009 29


Uwiedziony/The Seduced, 80Ă—100, canvas, acrylic and photos, 2009

30


Uwiedziony

The Seduced

Uwiedziony/The Seduced, 80Ă—80, canvas, acrylic and photos, 2009

31


32


Uwiedziony/The Seduced, 80Ă—100, canvas, acrylic, photos, 2009

33


34


4× Uwiedziony/The Seduced, 100×46, plexi, acrylic, photos, 2009

35


Uwiedziony/The Seduced, 100×200, acrylic, plexi, photos, 2009

Uwiedziony/The Seduced, 100×50, acrylic, plexi, photos, 2009

36


37


38


Ceci n’est pas la jouissance/This is not relish, 100×200, acrylic, plexi, 2010

39


Corpus Christi/corpus delicti, 150Ă—100, acrylic, plexi, 2011

40


Corpus Christi/corpus delicti

Corpus Christi/corpus delicti, 100Ă—100, acrylic, plexi, 2011


42


Corpus Christi/corpus delicti, 100Ă—200, acrylic, plexi, 2011

43


44


Corpus Christi/corpus delicti, installation, 5.11.2011, Teatr Nowy, Krak贸w; photos: Radek Oliwa

Corpus Christi/corpus delicti, installation, 31.05.2013, MiTo, Warszawa; photos: Jan Ambroziewicz

45



4× Corpus Christi/corpus delicti, 50×50, acrylic, plexi, photos, 2012


48


Mobilna Farma Pudli

Mobile Poodle Farm

Edycja 50 pudli odlanych z żywicy, o różnorodnych biografiach, 2011 A limited edition of 50 resin cast poodles, each with individual spirit, 2011

49


Berlin 2012

ParyĹź 2012

50


Kraków 2010

Warszawa 2012

Łódź 2012

51


Krucjata 2012/Cruciate 2012, 70Ă—70 acrylic, plexi, 2012

52


KRUCJATA 2012

CRUCIATE 2012

Krucjata 2012/Cruciate 2012, 70×70 acrylic, plexi, 2012

Krucjata 2012/Cruciate 2012, 100×100 acrylic, plexi, 2012 53


Sklonowany/Cloned, 50Ă—70 photo, plexi, 2011

54


Sklonowany Cloned

Sklonowany/Cloned, 50Ă—70 photo, plexi, 2011

55


photo: Edward Umiński

56


Martwa natura Still life

Martwa natura/Still Life, photo, 2013

57


58

Martwa natura/Still life, 150Ă—100, acrylic, plexi, 2013


59

Martwa natura/Still life, 150Ă—100, acrylic, plexi, 2013



Martwa natura/Still life, 100Ă—150, acrylic, plexi, 2013



Martwa natura/Still life, 100Ă—150, acrylic, plexi, 2013


64


Da capo al fine. Przestrzeń klonowania Performance Współpraca koncepcyjna /Conceptual cooperation: Magda Żółczyńska Występują/Actors: Prince Negatif i Lady Ma-ga Światło/Light: Marek Kutnik Muzyka/Music: Teoniki Rożynek Dźwięki oddechów/Breathing sounds: Zbigniew Kozub Intro film/Intro clip: Edward Umiński

65

photos: Edward Umiński



Lady Ma-ga + Prince Negatif + Twiggy = FAMILY Czy rodzina może wyglądać INACZEJ? Can a family be DIFFERENT?

Photos and happening 8.05.2013, Teatr Nowy


Fabryka portretu Ela Schonefeld, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Dorota Sobstel, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Monika Winiarska, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Aniela Pilawska, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Janusz Marchwiński, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Maria Spiss, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Dana Bień, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Tomek Kireńczuk, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Paweł Paczkowski, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Henryk Pasiut, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Maria Krauss, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

68


Angelika Lebiecka, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Joanna Senyszyn, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Piotr Sieklucki, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011

Czesław Miłosz, 50 ×50 acrylic, plexi, 2011

Gustaw Herling-Grudziński, 50 ×50 acrylic, plexi, 2011

Witold Gombrowicz, 50 ×50 acrylic, plexi, 2011

Marcin Wiczkowski, 100 ×100 acrylic, plexi, 2012

Kamila Małek, 100 ×100 acrylic, plexi, 2012

Basquiat, 100 ×100 acrylic, plexi, 2013

Warhol, 100 ×100 acrylic, plexi, 2013

69

Mikołaj Mikołajczyk, 100 ×100 acrylic, plexi, 2012

Piotr Seweryn Rosół, 100 ×100 acrylic, plexi, 2011


Sewer Szymon & Prince Negatif, 100Ă—100 acrylic and plexi, 2013

70


Lady Ma-ga & Prince Negatif, 100Ă—100 acrylic and plexi, 2013

71


Scenografia Stage Design TOPOR Project

reż./dir. Piotr Sieklucki Alchemia, Kraków premiera/premiered 9.08.2003

Historie Petra Zelenki

reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 23.06.2006

photo: K. Kosecki

film etude Razem reż./dir. Jan Matuszyński Katowice, 2006

Ajas

reż./dir. Maria Spiss Narodowy Stary Teatr, Kraków premiera/premiered 7.01.2007 photo: R. Kornecki


Pan Jasiek

reż./dir. Bogdan Hussakowski Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 3.02.2007

multimedia visualisation in Zarah reż./dir. Ewa Wyskoczyl Tarnogórskie Centrum Kultury premiera/premiered 24.03.2007

Pijany na cmentarzu

reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr im. S. Żeromskiego, Kielce premiera/premiered 26.05.2007

photo: J. Rzodeczko

Pani Bóg Halina

reż./dir. Maria Spiss Narodowy Stary Teatr, Kraków premiera/premiered 15.09.2007

photo: R. Kornecki

Sędziowie

based on Stanisław Wyspiański reż./dir. Maria Spiss Narodowy Stary Teatr, Kraków premiera/premiered 17.11.2007

photo: R. Kornecki

Silesia Bus – Lepsi

reż./dir. Ewa Wyskoczyl Tarnogórskie Centrum Kultury premiera/premiered 30.12.2007


Wschód słońca u Voldiego based on Kaugers reż./dir. Lauma Balode Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 29.02.2008

Zabić superwajzora jak 14000 kurczaków

reż./dir. Dawid Żłobiński Teatr im. S. Żeromskiego, Kielce premiera/premiered 13.03.2008

Trans – Atlantyk

by Witold Gombrowicz reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr im. S. Żeromskiego, Kielce premiera/premiered 27.03.2008

photo: J. Rzodeczko

Choinka u Iwnowów

reż./dir. Maria Spiss Teatr im. S. Żeromskiego, Kielce premiera/premiered 17.05.2008

photo: J. Rzodeczko

Jaskinia Filozofów

by Zbigniew Herbert reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 30.05.2008

Protesilas i Laodamia

by Stanisław Wyspiański reż./dir. Radek Rychcik Teatr Dramatyczny, Warszawa premiera/premiered 25.06.2008


Nocą na pewnym osiedlu by Herbert Berger reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr im. S. Żeromskiego, Kielce premiera/premiered 26.10.2008

photo: M. Żórawiecki

Fragmenty dyskursu miłosnego

by Roland Barthes reż./dir. Radek Rychcik Teatr Dramatyczny, Warszawa premiera/premiered 31.01.2009

photo: J. Zamoyski

Pan Starosta Kaniowski

reż./dir. Maria Spiss Narodowy Stary Teatr, Kraków premiera/premiered 27.03.2009

photo: R. Kornecki

W stanie wyjątkowym

by Falk Richter reż./dir. Iwona Jera Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 5.06.2009

Lęki poranne

based on Stanisław Grochowiak reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 23.10.2009

Skiz

by Gabriela Zapolska reż./dir. Maria Spiss Ateneum im. Stefana Jaracza, Warszawa premiera/premiered 24.01.2010


Madame Bovary

by Gustav Flaubert reż./dir. Radek Rychcik Teatr Dramatyczny, Warszawa premiera/premiered 19.04.2010

photo: P. Eibel

Kariera Nikodema Dyzmy

by Tadeusz Dołęga-Mostowicz reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr im. Stefana Żeromskiego, Kielce premiera/premiered 8.05.2010

photo: M. Żórawiecki

Encyklopedia duszy rosyjskiej by Wieniedikt Jerofiejew reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 26.11.2010

photo: R. Piskórz

Ból fantomowy – nic, które boli reż./dir. Radek Rychcik

Paradise now – do it with Heidi

reż./dir. Cesca Carnieer and Anika Döring Narodowy Stary Teatr, Kraków pokazy/showcases 27,28.11.2010

Pożegnanie jesieni

by Stanisław Ignacy Witkiewicz reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr Współczesny, Wrocław premiera/premiered 2.04.2011

Hamlet

reż./dir. Radosław Rychcik Teatr im. Stanisława Żeromskiego, Kielce premiera/premiered 7.05.2011


Lubiewo

reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 5.11.2011

photo: J. Howard

Mężczyzna wart zachodu

reż./dir. Piotr Szczerski Teatr im. Stanisława Żeromskiego, Kielce premiera/premiered 10.12.2011

photo: J. Borkiewicz

Hopla, żyjemy!

reż./dir. Krystyna Meissner Teatr Współczesny, Wrocław premiera/premiered 29.06.2012

Teraz jest czas

reż./dir. Mikołaj Mikołajczyk Dom Polski, Zakrzewo premiera/premiered 5.09.2012

Gniew dzieci

reż./dir. Piotr Sieklucki Teatr Nowy, Kraków premiera/premiered 6.10.2012

Kortländer-Saga

reż./dir. Fabian Lettow Ringlokschuppen, Mülheim an der Ruhr premiera/premiered 4.11.2012



Authors Autorzy Łukasz Błażejewski/Prince Negatif (1982), stage designer, painter, designer, co-founder and Creative Director of Nowy Theater in Cracow, PhD Candidate at the Academy of Fine Arts in Cracow, graduate of Interior Design and Design at the Academy of Fine Arts in Wrocław. He created scenography and costumes for more than 30 theatre performances. He held individual and group exhibitions in Głogów, Zielona Góra, Wrocław, Kudowa Zdrój, Warszawa, Świnoujście, Orléans, Cracow, Berlin and Paris. Intern at Institut d’Arts Visuels in Orléans and École Nationale Supérieure des Beaux-Arts in Paris. Winner of scholarships funded by Mayors of Głogów, Wrocław and Kielce.

Łukasz Błażejewski/Prince Negatif (1982) – scenograf, malarz, projektant, współzałoży-ciel i dyrektor kreatywny Teatru Nowego w Krakowie, doktorant Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, absolwent Wydziału Architektury Wnętrz i Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Twórca scenografii i kostiumów do przeszło 30 spektakli. Wystawy indywidualne i zbiorowe w: Głogowie, Zielonej Górze, Wrocławiu, Kudowie Zdrój, Warszawie, Świnoujściu, Orleanie, Krakowie, Berlinie i Paryżu. Odbył staże w Institut d’Arts Visuels w Orleanie i w École Nationale Supérieure des Beaux-Arts w Paryżu. Został nagrodzony stypendiami Prezydentów miast Głogów, Wrocław i Kielce.

Piotr Seweryn Rosół/Sewer Szymon (1981) – literature historian, historian, curator, owner of MiTo. Graduate of Polish Philology at Warsaw University, Lettres modernes/ Littérature française L’Université Paris IV Sorbonne. Currently he is preparing his doctorate on the relations between literature and pathology. Winner of scholarships: funded by the French government, Ile-de-France, Socrates – Erasmus, The Ministry of Polish Education, Universities of Meinz, Bonn, Saarbrücken and Freie Universität Berlin. Publications in: “LiteRacje”, “Teksty Drugie”, “Kresy”, “Twórczość”, and many other volumes.

Piotr Seweryn Rosół/Sewer Szymon (1981) – literaturoznawca, historyk, kurator, właściciel MiTo. Absolwent Wydziału Polonistyki UW, Lettres modernes/Littérature française L’Université Paris IV Sorbonne. Na obu uczelniach przygotowuje rozprawę doktorską poświęconą związkom literatury z patologią. Stypendysta rządu francuskiego, Ile-de-France, Socrates – Erasmus, Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, uniwersytetów w Moguncji, Bonn, Saarbrücken i Freie Universität Berlin. Publikował m.in. w „LiteRacjach”, „Tekstach Drugich”, „Kresach”, „Twórczości” a także licznych tomach zbiorowych.

Dorota Sobstel (1982) – historian, curator of theatre projects, translator, dramaturge. PhD Candidate at The Department of Interdisciplinary Studies “Artes Liberales” at Warsaw University. Graduate of History Studies at Warsaw University and postgraduate studies of Cultural Diplomacy at Collegium Civitas and The Adam Mickiewicz Institute in Warsaw. Winner of Scholarships of the Ministry of Education, Socrates-Erasmus in UK (Queen’s University Belfast) and Ireland (Trinity College Dublin) and The EU Fund “Doctorates for the Mazovian Voivodship”. Member of performative group Laboratorium 13. Publications in magazines such as: “Shock of the New”, “Dramatika”, “Yale Theatre Magazine” and monographic volumes.

Dorota Sobstel (1982) – historyk, kurator projektów teatralnych, tłumacz, dramaturg. Doktorantka w Instytucie Badań Interdyscyplinarnych Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego, absolwentka Wydziału Historycznego UW i studiów podyplomowych w zakresie Dyplomacji Kulturalnej Collegium Civitas i Instytutu Adama Mickiewicza. Stypendystka Ministra Edukacji Narodowej i Socrates-Erasmus w Wielkiej Brytanii (Queen’s University Belfast) i Irlandii (Trinity College Dublin), a także Stypendium Unii Europejskiej “Doktoraty dla Mazowsza”. Performerka w grupie artystycznej Laboratorium 13. Publikowała w „Shock of the New”, „LiteRacjach”, „Dramatice”, “Yale Theater Magazine” oraz tomach zbiorowych.




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.