47/120
obowiązków. Poczuła ukłucie lęku. Bez Conal la i jego watahy jest zagrożona – niewątpliwie znajdzie się paru śmiałków, którzy z chęcią ujrzeliby ją na cmentarzu. Zadzwoniła na pokojówkę i wysłała ją po parasolkę vel broń, zanim lokaj zdąży spakować ją z resztą rzeczy. Po kojówka niebawem wróciła i bliskość ulubionego dodatku przywróciła Alexii nieco otuchy. Jej myśli raz jeszcze powędrowały do męża, który obdarował ją zmyślnym narzędziem. A niech go diabli! Dlaczego jej nie uwierzył? I co z tego, jeśli jej wersja prze czyła świadectwu