
RANDY KAY

![]()

RANDY KAY





Jak spotkanie z Niebem zmieniło moje życie
Wydwnictwo AA Kraków
tytuł oryginału: Dying to Meet Jesus tłumaczenie: Magdalena Partyka redakcja i korekta: Wydawnictwo AA skład, łamanie, projekt okładki: Wydawnictwo AA
Copyright © 2020 by Randy Kay
Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo AA, Kraków 2025
Originally published in English under the title Dying to Meet Jesus by Chosen Books, a division of Baker Publishing Group, Grand Rapids, Michigan, 11400 Hampshire Avenue, South Bloomington, Minnesota 55438
All rights reserved.
ISBN 978-83-8340-114-0
Wydawnictwo AA s.c. 31-574 Kraków, ul. Ciepłownicza 29 tel.: 12 345 42 00, 695 994 193 e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl





Ta książka jest dedykowana
wszystkim dotkniętym cierpieniem. Jesteście kochani bardziej, niż możecie pojąć. Wiem to.
W ciągu ostatnich trzydziestu lat przeanalizowałem ponad tysiąc przypadków ludzi, którzy doświadczyli śmierci klinicznej, a jednak wrócili do życia. W niektórych przypadkach ich serca przestały bić, a nawet ich fale mózgowe wygasły, a mimo to zostali reanimowani i powrócili, by głosić cuda przyszłego życia. To, czym dzieli się z nami Randy, kiedy opowiada, jak w wyniku zatoru tętnicy płucnej znalazł się w stanie śmierci klinicznej (a Randy ma dowód na to, że rzeczywiście umarł), pokrywa się z przypadkami doświadczenia bliskiej śmierci, które przebadałem. Miliony osób doświadczyły tego, co Randy. Według ankiety Gallupa, 1 na 25 Amerykanów przeżył doświadczenie bliskie śmierci. Jednak podobnie jak Randy’emu, który wahał się, czy opowiedzieć o tym uświęconym spotkaniu z Jezusem, tak również innym ludziom trudno jest o tym mówić.
Wyobraź sobie, że nasze życie toczy się na płaskim, dwuwymiarowym obrazie. Śmierć jest momentem, w którym twój duch oddziela się od tego życia, więc wyobraź sobie, że twój duch został oderwany od tego płaskiego obrazu i przeniesiony do trójwymiarowego, kolorowego pokoju, w którym znajduje się ten czarno-biały obraz. Nagle ożywasz w nowych wymiarach i doświadczasz kolorów, których nigdy wcześniej nie widziałeś. Z tej nowej perspektywy możesz zobaczyć swój płasko-obrazowy świat jako część większej rzeczywistości. Następnie wyobraź sobie, że jesteś „przywrócony” do dwuwymiarowego życia na tamtym obrazie. Jak
opisać trzeci wymiar kolorów w dwuwymiarowych, czarno-białych słowach? Jestem przekonany, że właśnie to próbują zrobić ludzie, którzy przeżyli doświadczenie bliskiej śmierci – wyjaśnić pozawymiarową rzeczywistość nieba w ograniczonych, trójwymiarowych słowach.
Jako chrześcijanin interesuję się doświadczeniami bliskiej śmierci, aby zrozumieć, w jaki sposób są one zgodne z tym, co Biblia już ujawniła na temat przyszłego życia, i aby pomóc ludziom lepiej pojąć, jak teraz żyć zgodnie z Bożym planem. Ale ja sam byłem kiedyś sceptykiem i agnostykiem. Kiedy mój tata umierał na raka, nie byłem osobą wierzącą. Przyjaciel podarował mojemu tacie pierwszą książkę o tym dobrze ukrytym, wszechobecnym zjawisku, zatytułowaną Życie po życiu. To właśnie ta książka ukuła termin „near-death-experience”1. Przeczytałem ją w jedną noc i pomyślałem: O rany, te rzeczy o Bogu i Jezusie mogą być prawdziwe, a jeśli tak, to jest to najważniejsza rzecz w życiu. W następnym roku zacząłem uczęszczać na zajęcia biblijne, gdzie uwierzyłem w Jezusa i po raz pierwszy zrozumiałem darmowy dar przebaczenia i życia wiecznego, jakie ofiaruje nam łaska Boża. Tak więc po trzydziestu latach studiowania Biblii w seminarium i jako pastor, a jednocześnie po przestudiowaniu ponad tysiąca przypadków doświadczenia bliskiej śmierci, napisałem książkę zatytułowaną Zobaczyć niebo. Chciałem pokazać, jak te świadectwa dodają koloru do obrazu przyszłego życia, który już został objawiony w Biblii. I właśnie to doceniam w historii Randy’ego i we wnikliwych biblijnych spostrzeżeniach, którymi się dzieli. Historia Randy’ego w wielu miejscach pokrywa się
1 Ten termin tłumaczony jest na język polski na kilka sposobów, jako „doświadczenie śmierci”, „doświadczenie bliskie śmierci”, „doświadczenie bliskiej śmierci”, czy „bliskie doświadczenie śmierci”; w niniejszej książce postanowiono przyjąć formę „doświadczenie bliskiej śmierci” - przyp. tłum.
z doświadczeniami, które studiowałem, ale jego podróż jest jednak wyjątkowa pod kilkoma względami.
Po pierwsze, podzielenie się swoją historią mogło Randy’ego sporo kosztować. Kiedy siedzieliśmy przy lunchu z widokiem na nieskazitelnie piękną zatokę San Diego, w pobliżu jego domu, Randy powiedział do mnie i mojego syna: „Publikacja tej książki może być końcem mojej kariery. Ale czuję, że Bóg chce, abym to zrobił”. Randy pisze o swoim spotkaniu z Jezusem w niebie, pełniąc jednocześnie funkcję dyrektora generalnego odnoszącej sukcesy firmy, co nie jest bez znaczenia.
Prowadziłem badania i przeprowadzałem wywiady z lekarzami, profesorami, pilotami komercyjnych linii lotniczych, prezesami banków i innymi osobami, których doświadczenia bliskiej śmierci pokrywają się z historią Randy’ego. Jaką możliwą motywację mógł mieć Randy lub ci ludzie, aby wymyślić szaloną opowieść o umieraniu i oglądaniu nieba, a nawet spotkaniu z Bogiem? Dlaczego odnoszący sukcesy profesjonaliści mieliby wymyślać tak podobne do siebie historie? Nie mogę znaleźć żadnego dobrego powodu, z wyjątkiem tego, że to rzeczywiście się wydarzyło.
Zanim zostałem pastorem, byłem inżynierem, tak więc interesują mnie analityczne dowody na istnienie rzeczywistości nieba, które poznajemy dzięki tym współczesnym cudom medycznym. Wierzę, że dostarczają one naukowych dowodów na istnienie życia pozagrobowego. Fakt, że Randy i wielu innych, choć nie muszą zarabiać na sprzedaży książek, a jednak odważnie piszą o swoich doświadczeniach, jakkolwiek może to zaszkodzić ich wiarygodności zawodowej, jest potężnym dowodem.
Fascynujące jest to, iż wszyscy podkreślają, że kiedy odeszli z tego życia, stali się w pełni żywi – bardziej żywi niż kiedykolwiek wcześniej – doświadczając nie tylko pięcioma zmysłami, ale – jak wielu z nich opisuje – pięćdziesięcioma zmysłami. Podobnie
jak Randy, wielu podróżowało do niebiańskiego królestwa piękna – nie było ono odmienne od piękna ziemskiego, ale było to ziemskie piękno doświadczane w nowych wymiarach czasu i przestrzeni. Góry są bardziej majestatyczne, kwiaty, drzewa i trawa są bardziej żywe i intensywne, kolory znacznie przekraczają nasze spektrum kolorów, a wszystko jest nasycone chwałą i światłem Boga – światłem, które jest namacalną miłością i życiem promieniującym ze wszystkiego. Wielu z tych ludzi spotkało po drugiej stronie Boga, a w Jego obecności doświadczyli miłości przekraczającej wszystkie indywidualne doświadczenia miłości, jakich kiedykolwiek doznali na ziemi. Wyobraź sobie, że czujesz te wszystkie miłości naraz – razy tysiąc!
Podczas lunchu, za każdym razem, gdy prosiłem Randy’ego, by opisał, jak to jest być z Jezusem, z trudem znajdował słowa, walcząc z przytłaczającymi emocjami. Było oczywiste, że miłość i radość, których doświadczył, są dla niego tak samo realne dzisiaj, jak wtedy, a próba opisania tego uczucia odbierała mu mowę. Chcąc odzyskać spokój, Randy zmieniał temat i opowiadał o ogromnym pięknie otaczającego go raju, co szczegółowo opisał w dalszej części tej książki, ale wciąż powtarzał: „Jednak nawet tak spektakularnie piękny raj był niczym w porównaniu z Nim. Był wszystkim, co się liczyło i wszystkim, czego pragnąłem, a intymność i miłość, których doświadczyłem, sprawiły, że wszelkie inne piękno i splendor bladły w porównaniu z Nim”.
Mój syn i ja wyszliśmy z lunchu, czując się tak, jakbyśmy otrzymali uświęcony wgląd w ogromną miłość, jaką Bóg ma dla każdego z nas i nie mogliśmy przestać o tym rozmawiać. Myślę, że czytając historię i duchowe spostrzeżenia Randy’ego, będziesz miał takie samo uczucie.
Wiele osób, które badałem, opowiadało, że zanim Bóg odesłał ich z powrotem, powiedział im coś w rodzaju: Musisz wrócić. Twój cel nie został jeszcze zrealizowany. To, czym dzieli się Randy
na temat tego doświadczenia, szczególnie w odniesieniu do celu życia, jest niezwykle ważne dla naszego duchowego rozwoju. Bardzo się cieszyłem, że na tamten lunch zabrałem mojego syna. Wiedziałem, że ten 22-latek, który (jak my wszyscy) starał się odnaleźć i zrealizować cel swego życia, będzie podekscytowany tym, co Jezus powiedział Randy’emu o odkrywaniu tego celu w swoim życiu. Spostrzeżenia Randy’ego wywarły ogromny wpływ i na mojego syna, i na mnie; tak samo będzie z tobą, kiedy przeczytasz tę historię.
Mądrość, którą Randy otrzymał od Jezusa, nie jest dodatkiem do Biblii, ale jest wyjątkowa, ponieważ wyjaśnia to, co czytamy w Biblii: jak każdy z nas może podążać za celem, do którego stworzył nas Bóg. Samo to spostrzeżenie jest warte przeczytania tej książki i mam nadzieję, że głęboko zastanowisz się nad mądrością, jaką Randy przekazuje na temat celu, dla którego Bóg cię tutaj umieścił. Bez względu na to, gdzie byłeś, co zrobiłeś lub jakie trudności możesz napotkać w przyszłości, Bóg kocha cię bardziej niż możesz sobie wyobrazić! On ma plan dla twojego życia, a ty możesz odnieść zwycięstwo i wypełnić Jego plan.
Cenię także to, że Randy jest wiernym uczniem Jezusa. Był poddawany wszelkiego rodzaju próbom, ale jego wiara przetrwała, a to tylko ją umocniło. Doświadczenie Randy’ego z czasu, który spędził w obecności Jezusa, nie tylko cię urzeknie, ale także zainspiruje i pobłogosławi biblijną mądrością i spostrzeżeniami, jakimi Bóg obdarzył Randy’ego poprzez ból i cierpienie, jakich doświadczał. Szczerze wierzę, że historia Randy’ego pomoże ci nauczyć się radzić sobie z trudnościami życiowymi, przez wiarę i miłość, które dzięki nim stają się jeszcze silniejsze.
John Burke, autor bestselleru Zobaczyć niebo. Historie prawdziwe
Renee, która, modląc się, trzymała mnie za rękę w dniu, w którym się pobraliśmy, w dniu, w którym prawie umarłem i we wszystkie te dni, w których przechodziliśmy próby tak długo, jak było to konieczne, aby doświadczyć przez nie radości.
Moim dzieciom, które uczyły mnie prawdy o Bożej miłości i Jego łasce. Wytrwale stawiałyście czoła wielu wyzwaniom i jestem z was bardzo dumny.
Richowi Marshallowi, który dzięki modlitwie i wsparciu pozwolił, by moje przeznaczenie doszło do głosu, kiedy założyłem firmę zajmującą się rozwojem człowieka, i który zachęcił mnie do podzielenia się swoją historią.
Bruce’owi Barbourowi, mojemu agentowi literackiemu i przyjacielowi, który w książce Umierając spotkałem Jezusa dostrzegł potencjał przedstawienia innym Bożej miłości.
Moim przyjaciołom w Chosen, którzy zainwestowali swoją wiarę i wysiłki w dostarczenie tej książki tym, którzy jej potrzebują.
Uniwersytetowi Northwestern, za to, że kiedy byłem studentem pisarstwa i nauk ścisłych, pełnił rolę mojego akademickiego domu, pozwalając jednocześnie, abym jako agnostyk badał religie świata, co pomogło mi utwierdzić się w wierze w Chrystusa, którą teraz wyznaję.
Lekarze powiedzieli mi, iż „mam szczęście, że żyję”. Padłem ofiarą mojego największego strachu. Strachu? Tak, ogarnął mnie strach, że powoli uduszę się na śmierć, najpierw jakbym przez kilka dni popijał powietrze przez słomkę do koktajli, aż w końcu poczułem się tak, jakby taśmą klejącą zaklejono mi usta. Od dzieciństwa cierpiałem na astmę, a jako dorosły – na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP), więc z własnego doświadczenia znam panikę, która zwykle pojawia się, gdy człowiek nie może oddychać. W akcie desperacji chcesz zemdleć, ale nie możesz. W tamtej chwili, gdy skrzepy krwi uniemożliwiały mi oddychanie, łapałem oddech, czując się tak, jakby ktoś bezlitośnie przyciskał poduszkę do mojej twarzy, a ja mogłem tylko leżeć, czekając na śmierć. Ale smutną ironią mojej walki o życie jest to, że moja walka ze śmiercią nie była moją największą bitwą – daleko jej było do tego. Stawianie czoła chorobie psychicznej, skutkom nadużywania narkotyków, osobistym stratom i dezorientacji co do tego, dlaczego Bóg zdawał się być głuchy na wszystkie moje udręki, sprawiło, że czułem się samotny i opuszczony. Moja córka cierpiała z powodu udarów, stała się ofiarą narkotyków i próbowała się zabić. Mój syn odziedziczył po mnie depresję. Kłopoty z naszym małżeństwem i finansami doprowadziły moją żonę i mnie do tego, że zaczęliśmy przeglądać strony internetowe opisujące, jak popełnić samobójstwo. Ale kryzys wiary sprawił, że rzuciłem Bogu wyzwanie, by się objawił.
I proszę – On się objawił!
Niemniej jednak potrzeba było poczucia kompletnego złamania, aby zobaczyć Boga i wypełnić swój cel. O tym właśnie jest ta książka – o odnajdywaniu celu i bliskości z Bogiem za pośrednictwem bólu. Chociaż czytelnicy mogą być zafascynowani moim spotkaniem z Jezusem podczas doświadczenia bliskiej śmierci, to ta historia nie zakończyła się na tym. Szlak wyzwań i cudów zabrał mnie w duchową podróż, którą można porównać do wędrówki „Szlakiem Śmierci” na górze Hua Shan w Chinach (dla tych, którzy nie wiedzą: został on uznany za jedną z najtrudniejszych tras na świecie). Uwierz mi – historie z mojej wyprawy, którymi dzielę się na tych stronach, są naznaczone łzami.
Droga do bliskości z Bogiem jest usłana połamanymi kawałkami, które mogą cię ranić do tego stopnia, że prawie się poddasz. Patrząc wstecz, mogę powiedzieć, że wolałbym przejść milę po potłuczonym szkle, niż przeżywać cierpienie osób, które bardzo kocham. Być może czułeś to samo. Trudności są nieuniknionym elementem życia na tym świecie. Ale powody, dla których Bóg pozwala nam przez nie przechodzić, są bardziej tajemnicze. Na razie powiem tylko tyle, że w naszym bólu jest jakiś cel, a gdy będziemy podróżować przez strony tej książki, przyjrzymy się, dlaczego Bóg nie tylko pozwala na to, byśmy czuli się złamani, ale również tego wymaga. Jest w tym wyższy cel, którego nie potrafimy zrozumieć w chwili, gdy nagle znajdziemy się wśród życiowych przeciwności.
Dużą część mojego życia poświęciłem na to, by pomagać ludziom osiągać ich cele. Po trzydziestoletniej karierze w biznesie założyłem firmę zajmującą się rozwojem człowieka, PACEsetters (www.pacesetters.training) i przeszkoliłem wiele osób – według ostatnich obliczeń mojego zespołu było ich prawie milion. A jako pastor prowadziłem liczne zajęcia kościelne z szerokiego zakresu tematów biblijnych.
Ale teraz najważniejszy dla mnie jesteś Ty, ponieważ uczyniłeś mi zaszczyt, czytając na tych stronach to, co jest zawarte w moim sercu. Podzielę się z tobą moim skromnym sekretem: moje niepowodzenia i cierpienia pozwoliły mi poznać Boga jako mojego Przyjaciela i Doradcę oraz osiągnąć taki poziom sukcesu, którego nie mógłbym osiągnąć za pomocą niczego, co oferuje ten świat. Zanim zacząłem prawdziwie żyć z Bogiem, często udawałem, że to robię.
W trudnych momentach nazbyt często wątpiłem w Pana. Tylko w dobrych chwilach moja wiara wydawała się być usprawiedliwiona. Z tyłu głowy krążyły mi pytania: Czy tylko wyobrażam sobie Bożą obecność w moim życiu? Teraz jest inaczej. Już nie tylko mam nadzieję, że Jezus Chrystus jest prawdziwy; ja spotkałem Go twarzą w twarz. A stałość mojej relacji z Nim została na trwale wzmocniona nie tylko podczas spotkania z Nim w chwili śmierci, ale także – ku mojemu zaskoczeniu – w trudnych czasach, które nastąpiły później. Jezus jest dziś dla mnie bardziej realny niż większość ludzi, których spotykam na tym świecie. Jest też wspanialszy niż ktokolwiek może sobie wyobrazić.
Przez długi czas nie chciałem pisać tej książki z obawy przed sceptycyzmem, który sam odczuwałem po wysłuchaniu podobnych relacji innych osób. Kpiłem kiedyś z tych, którzy twierdzili, że spotkali Boga w doświadczeniach bliskiej śmierci. Poza tym moja podróż w poszukiwaniu radości poprzez cierpienie była zbyt osobista i nie chciałem wprawić w zakłopotanie tych, których historia w tej książce odsłania brutalną prawdę o ludzkiej kondycji.
Potem nastąpił wywiad w telewizji GodTV.
Prowadzący, mój były pastor, zapytał mnie na antenie o moje doświadczenie bliskiej śmierci. Wcześniej dzieliłem się nim tylko z bliską rodziną i przyjaciółmi. Przed kamerą miałem idealnie ułożone włosy, wypolerowane buty, wyprasowaną koszulę,
a makijażystka trzy razy przypudrowała mi twarz. Przygotowałem sobie odpowiedzi na pytania, których się spodziewałem. Ale kiedy zacząłem opowiadać o tym, jaką bliskość z Jezusem odczułem, będąc w niebie, samo wspomnienie o tym sprawiło, że zacząłem płakać jak dwuletnie dziecko.
Kiedy po wywiadzie wracałem samolotem do domu, przez jakieś trzydzieści minut wpatrywałem się w torebkę orzeszków ziemnych leżącą na mojej tacy. Mój skarb nie należał już tylko do mnie. Ludzie uznają mnie za szarlatana – a przynajmniej tak mi się wydawało. Wtedy Jezus powiedział mi, żebym napisał książkę.
Zacząłem więc pisać, chwaląc się moimi osiągnięciami –takimi, które uważałem za niezbędne do potwierdzenia moich kwalifikacji i których wymagała większość moich klientów szkoleniowych, bym mógł w ten sposób uwierzytelnić swoje teksty i nadać wartość moim usługom coachingowym.
Nie, powiedział mi Duch Święty. Chcę, żebyś napisał o swoich porażkach i cierpieniach. A po kilku przeróbkach dodał: I chcę, żebyś podzielił się tym wyjątkowym czasem, który spędziliśmy razem.
Znowu byłem rozdarty. Naprawdę? Znowu? Nigdy w życiu nie pisałem o moich cierpieniach i stratach. Nigdy. A moje spotkanie z Jezusem w niebie chciałem z powrotem upchnąć w skrzyni skarbów.
Bóg wyrzucał ze mnie tę historię i przesłanie z siłą ropy tryskającej z odwiertu, a ja bałem się błota, którym można się ochlapać. Przypomniał mi niektóre z moich najbardziej bolesnych wspomnień jako świadectwo, że wszyscy możemy przetrwać, a nawet rozwijać się, przechodząc przez życiowe próby.
W taki właśnie sposób Bóg zainspirował mnie do napisania książki Umierając spotkałem Jezusa.
Spoglądając wstecz widzę, że te wspomnienia ukształtowały moją misję przekazywania nadziei tym, którzy jej nie mają. Rzeczywiście, kluczem do radości, którą osiągamy poprzez smutek,
jest opróżnienie naszych serc ze wspomnień, abyśmy mogli otworzyć się na nasze przeznaczenie.
Piszę z perspektywy osoby rozkochanej w Jezusie Chrystusie, ale nie zawsze byłem chrześcijaninem. Zgłębiłem wszystkie główne religie, a w młodości byłem zdeklarowanym agnostykiem. Moją pasją jest teraz uwalnianie ludzi od ograniczonego myślenia, które uniemożliwia im uświadomienie sobie pełni ich relacji w Chrystusie. Częścią tego jest przełamywanie barier, które stawiają religię ponad relacją.
Tak, niebo istnieje naprawdę – widziałem je. Tak, Bóg jest prawdziwy – Jego również widziałem. Zapadłem w śpiączkę i prawie umarłem, gdy moja krew przestała płynąć, a ja tymczasowo opuściłem ten świat. Jednak to nie niebo zrobiło na mnie tak wielkie wrażenie, ale przebywanie w niosących pocieszenie objęciach Jezusa. Ktoś mógłby wyrzucić mnie do śmietnika, a ja cieszyłbym się, jeśliby to oznaczało, że będę przebywać tam z Jezusem. Jeśli się nad tym zastanowić, można by powiedzieć, że – w porównaniu z cudami nieba – ten świat jest niczym życie na śmietniku, zwłaszcza jeśli straciłeś kogoś, jesteś niepełnosprawny lub odrzucony, albo doświadczyłeś wielu innych strasznych rzeczy, które krążą po tym świecie jak sęp gotowy rzucić się na czyjąś umierającą duszę.
Większość moich spotkań z Bogiem odbywa się na zasadzie serdecznych, szczerych rozmów (być może macie podobne doświadczenia). Ale trzy razy spotkałem Boga Miłości w sposób cudowny. Każde z tych spotkań miało inny przebieg – jedno poprzez poszukiwanie prawdy, jedno poprzez śmierć i jedno poprzez intensywne uwielbienie. Jednak zawsze byłem z Bogiem, nawet wtedy, gdy o tym nie wiedziałem. To samo dotyczy ciebie. Bóg jest z tobą, nawet jeśli ty nie jesteś z Nim. Na tym polega zagadka kroczenia z Chrystusem.
Wiedz o tym: Jesteś wybrany. Twój Ojciec chce zapewnić ci swoją pełną miłości ochronę. Jezus pragnie mieć głębsze
miejsce w twoim sercu. Duch Święty chce cię pocieszać, bez względu na troski tego świata. Bóg odnajdzie cię w twoim najgłębszym smutku, ale nigdy cię tam nie zostawi. Twoim przeznaczeniem jest szczyt góry, gdzie ujrzysz Bożą chwałę, której nie da się opisać żadnymi słowami spośród wszystkich języków tego świata. I uwierz mi, kiedy tam dotrzesz, będziesz absolutnie przytłoczony Bożą dobrocią.
Trzy razy w moim życiu doświadczyłem niebiańskiego nawiedzenia ze strony mojego Pana; pierwszym z nich było to, co Jezus opisał w Ewangelii św. Jana (J 3,3) jako powtórne narodzenie, a co oznacza nawrócenie się do osobistej wiary w Chrystusa. Później wyjaśnię, w jaki sposób przekroczyłem przepaść mojego agnostycyzmu, stając się człowiekiem wierzącym. Moja druga transcendencja nastąpiła po doświadczeniu bliskiej śmierci (NDE) w niebie. To było doświadczenie, którego nie da się opisać, ale postaram się jakoś ci je wytłumaczyć. Podobnie jak w przypadku większości wierzących, Bóg prawie zawsze przemawia do mnie w moim duchu, w „szmerze łagodnego powiewu”, jak to jest opisane w 1 Księdze Królewskiej (1 Krl 19,12). Czasami decyduje się przemawiać przez innych lub bezpośrednio przez odczucie pokoju, a nawet przez głębokie objawienie. Moje trzecie spotkanie miało miejsce podczas rekolekcji chrześcijańskich mężczyzn w Tahoe, które ujawniło mi różnicę między Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Moje doświadczenie bliskiej śmierci stworzyło bliskość z Jezusem, która otworzyła mi drzwi do głębszego doświadczania Boga w tamtym wyjątkowym czasie. Ale więcej o tym w dalszej części książki. Napisałem tę książkę jako swego rodzaju oczyszczenie, aby dać wyraz czasowi, jaki spędziłem z Jezusem. Podczas jej pisania budziłem się w środku nocy, by notować spostrzeżenia z nieba – wydarzenia z rozmowy z Chrystusem. Teraz rozumiem, że moja zażyłość z Nim pozostała we mnie na długo po tamtym
spotkaniu, skutkując duchowym przebudzeniem, które było dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. Duch Święty ujawniał rozmowy z Jezusem, których doświadczyłem w niebie, a które leżały uśpione, dopóki Duch Boży nie odświeżył moich wspomnień. Od czasu szpitalnego spotkania z moim Zbawicielem nasze wspólne chwile stały się tak swobodne, jak rozmowa dwóch bliskich przyjaciół. Rozmawiamy teraz ciągle, a większość używanego przez nas słownictwa to wyrazy pokoju i zapewnienia. Jezus ciągle mi powtarza: Zaufaj mi. Nie jest to czymś naturalnym dla faceta typu „udowodnij to”, jakim jestem.
Ta książka zaczyna się od umierania, a kończy świętowaniem w niebie. Możesz zdecydować, czy chcesz wierzyć w te historie, czy nie. Chcę tylko, abyś wiedział, że zostały one zweryfikowane zarówno w sposób kliniczny, jak i potwierdzone przez świadków. Jako wykwalifikowany profesjonalista branży opieki zdrowotnej uczestniczyłem w operacjach, edukowałem lekarzy w zakresie terapii lekowych i kierowałem zespołami klinicznymi w kardiologii i neurologii. Piszę więc do ciebie, patrząc zarówno z medycznej perspektywy tego, co to znaczy uzdrawiać i umierać, jak i z perspektywy wiary. Wielokrotnie byłem świadkiem tego, jak Bóg uzdrawia ludzi w nadprzyrodzony sposób. Podzielę się tutaj niektórymi z tych cudów, w tym kilkoma, które wykraczają poza ludzkie zrozumienie.
W rozdziale pierwszym opowiem o czasie, który spędziłem z Jezusem. Duch Święty wydobył z mojej pamięci wiele szczegółów po tym, jak doszedłem do siebie na tyle, by przypomnieć sobie pełnię mojego doświadczenia. Znajdują się tam moje rozmowy z Jezusem na temat życia w ogóle i jego celu, a także moje spostrzeżenia na temat przebywania z Jezusem w raju. Nie zachowałem tej części na koniec, by skusić cię do przeczytania całej książki. Przeciwnie, zanim będziesz mógł uświadomić sobie pełną miarę Bożej miłości, masz do przebycia podróż, w którą
wyruszymy razem. Dołącz do mnie, gdy będziemy odkrywać niewyobrażalną głębię miłości Chrystusa i Boże przeznaczenie dla każdego z nas, krocząc przez nieuniknione wzloty i upadki, zanim uda nam się dotrzeć do ostatecznego celu w niebie.
jest głównym specjalistą ds. nauczania w PACEsetters, firmie ukierunkowanej na ludzki rozwój i specjalizującej się w twórczych sposobach myślenia, inteligencji społecznej i coachingu. Prowadził kursy dla chrześcijan na całym świecie i był prezesem zarządu albo członkiem rady nadzorczej w 11 organizacjach chrześcijańskich i filantropijnych. Był prezesem zarządu firmy biotechnologiczej, dyrektorem generalnym w firmach z listy najbogatszych, przedsiębiorcą w czterech założonych przez niego spółkach i członkiem zarządu w dwudziestu organizacjach; odebrał wykształcenie medyczne w zakresie chirurgii sercowo-naczyniowej i neurologii.
Jest autorem trzech książek Daily Keys to Success, The Power to Thrive i The 22 Most Important Things. Jego artykuły były publikowane w najpoważniejszych magazynach, takich jak „Forbes”, „Switch & Shift” i wielu innych. Udzielał wywiadów dla mediów w całych Stanach Zjednoczonych, m.in. w GodTV, gdzie po raz pierwszy podzielił się swoim doświadczeniem bliskiej śmierci (NDE) na szerokim forum publicznym.
Przed Randym stanęło ogromne wyzwanie: umarł… Ale właśnie wtedy spotkał Boga i powrócił do życia pełnego takiej radości, o której nawet nie myślał, że jest możliwa. Większość swego dorosłego życia przeżył jako agnostyk. Aż pewnego dnia, po wypadku, który zakończył jego życie, spotkał Tego, którego starał się obalić. Od tego czasu, choć czekało go wiele wyzwań, jego poczucie pustki przemieniło się w autentyczną radość.
Podzielenie się swoją historią mogło Randy’ego sporo kosztować. Powiedział mi: „Publikacja tej książki może być końcem mojej kariery. Ale czuję, że Bóg chce, abym to zrobił”. Randy pełnił funkcję dyrektora generalnego odnoszącej sukcesy rmy. Przeprowadziłem wywiady z lekarzami, profesorami, pilotami komercyjnych linii lotniczych, prezesami banków i innymi osobami, których doświadczenia bliskiej śmierci pokrywają się z historią Randy’ego. Jaką motywację mógł mieć Randy lub ci ludzie, aby wymyślić szaloną opowieść o umieraniu i oglądaniu nieba, a nawet spotkaniu z Bogiem? Dlaczego odnoszący sukcesy profesjonaliści mieliby wymyślać tak podobne do siebie historie? Nie mogę znaleźć żadnego dobrego powodu, z wyjątkiem tego, że to rzeczywiście się wydarzyło.
John Burke, fragment Przedmowy
Tak, niebo istnieje naprawdę – widziałem je. Tak, Bóg jest prawdziwy – Jego również widziałem. Zapadłem w śpiączkę i prawie umarłem, gdy moja krew przestała płynąć, a ja tymczasowo opuściłem ten świat. (…) Podczas doświadczenia bliskiej śmierci poznałem radość nieba, która wydawała mi się lepsza niż jakikolwiek skarb na tym świecie. Nic na tym świecie nie jest w stanie zaspokoić nas w takim stopniu, jak nasza relacja z Chrystusem. Chęć oddania Bogu wszystkiego, co mamy, jest tego absolutnie warta. fragment książki

RANDY KAY specjalizuje się w twórczych sposobach myślenia, inteligencji społecznej i coachingu. Był prezesem zarządu firmy biotechnologiczej, dyrektorem generalnym w kilku firmach z listy najbogatszych i członkiem zarządu w dwudziestu organizacjach charytatywnych. Odebrał wykształcenie medyczne w zakresie chirurgii sercowo-naczyniowej i neurologii. Jest autorem kilku książek, jego artykuły były publikowane w najpoważniejszych magazynach biznesowych, takich jak „Forbes”, „Switch & Shift” i wielu innych. W ogólnokrajowej telewizji GodTV po raz pierwszy podzielił się swoim doświadczeniem bliskiej śmierci (NDE) na szerokim forum publicznym.
ISBN 978-83-8340-114-0
ISBN 978-83-8340-114-0
9 788383 401140
Cena: 34,90 w tym 5% VAT