HOROSKOP MIESIĘCZNY
30–31
MIESZKAŃCY PROTESTUJĄ PRZECIWKO RZĄDOWEMU POMYSŁOWI
PRZEBIEGU LINII KOLEJOWEJ CPK W REGIONIE.
MAJĄ WSPARCIE MARSZAŁKA I WIĘKSZOŚCI RADNYCH SEJMIKU
HOROSKOP MIESIĘCZNY
30–31
MIESZKAŃCY PROTESTUJĄ PRZECIWKO RZĄDOWEMU POMYSŁOWI
PRZEBIEGU LINII KOLEJOWEJ CPK W REGIONIE.
MAJĄ WSPARCIE MARSZAŁKA I WIĘKSZOŚCI RADNYCH SEJMIKU
Województwo Śląskie pierwszy raz w historii doceniono aż w trzech kategoriach w prestiżowym raporcie fDi Intelligence.
Magazyn fDi Intelligence należy do grupy wydawniczej The Financial Times . Województwo Śląskie zostało wyróżnione miejscami w pierwszej dziesiątce wśród dużych, europejskich regionów za strategię przyciągania bezpośrednich inwestycji zagranicznych, otwartość dla biznesu oraz efektywność kosztową. –
Centralny Port Komunikacyjny ma powstać między Warszawą a Łodzią, ale to przez nasze województwo ma zostać poprowadzona linia określana jako szprychy, łącząc port z największymi miastami. Przeciwko tym planom od miesięcy protestują mieszkańcy. Ich sojusznikiem jest marszałek Jakub Chełstowski, a przy Sejmiku powstała Komisja Doraźna ds. CPK.
WKatowicach zebrały się zespoły radnych wojewódzkich i parlamentarzystów, które zajmują się kwestią publicznych inwestycji i wywłaszczeń. Jedno z takich spotkań odbyło się na początku marca w Sali Kolumnowej Urzędu Marszałkowskiego.
– To jest ważny projekt, ale żaden ważny projekt nie może
wykluczać mieszkańców, nie może niszczyć dorobku ich życia. Ludzie czują się bezradni w starciu z machiną państwową. Dlatego mówimy „nie” temu pomysłowi. Jak widać po skali protestów mieszkańców i samorządowców, ta inwestycja jest kompletnie nieprzemyślana –akcentuje marszałek województwa, zapowiadając wsparcie samorządowców i mieszkań-
ców protestujących przeciwko budowie linii kolejowych przez ich miasteczka i domy. Samorząd chciałby m.in. być stroną w postępowaniach środowiskowych dotyczących przebiegu linii.
– Mam nadzieję, że ta komisja pozwoli ludziom lepiej wyartykułować swoje racje, a my – jako samorząd regionalny –
będziemy występować z nimi w postępowaniu w sprawie decyzji środowiskowych jako strona. Oczekujemy, że zostanie to uznane. Urząd ma dobrych prawników – przekonuje Jakub Chełstowski. /MAR/
więcej o kontrowersjach związanych z budową cPk piszemy na stronach 4 i 5 aktualnego wydania Dwóch Kwadransów.
To ogromny sukces dla naszego regionu. Województwo śląskie jako duży, europejski region znalazło się w prestiżowym towarzystwie największych i najbardziej atrakcyjnych ośrodków w Europie. Pomimo trudnych czasów utrzymujemy wysoki poziom rozwoju. Eksperci zakwalifikowali nasze województwo do grona najwyżej ocenianych regionów w Europie. Doceniono nasze działania w obszarze pozyskiwania inwestycji zagranicznych, strategii i wspierania kapitału ludzkiego. Będziemy utrzymywać taki kierunek rozwoju – przekonuje marszałek Jakub Chełstowski. Wyróżnienia zostały wręczone podczas uroczystego wydarzenia towarzyszącego Międzynarodowym Targom Nieruchomości i Inwestycji MIPIM w Cannes, w trakcie których region promuje swoją atrakcyjność inwestycyjną na wspólnym stoisku wystawienniczym z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią. /MAR/
Szerzej na ten temat piszemy na stronie 3 aktualnego wydania Dwóch Kwadransów.
marzec/kwiecień 2023 | wydanie nr 36 GAZETA BEZPŁATNAKonkurs Top Inwestycje Komunalne ma za zadanie wskazanie skali inwestycji komunalnych i ich prorozwojowego
efektu dla gospodarki, regionu i mieszkańców. Jego organizatorem jest Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości S.A.
W konkursie mogą brać udział inwestycje komunalne, niezależnie od profilu inwestora czy sposobu ich sfinansowania, które zostały zakończone i oddane do użytku w 2022 r. lub zrealizowane w co najmniej 50 proc. na dzień 31 grudnia 2022 r.
Zgodnie z regulaminem, spośród zgłoszeń Rada Konsultacyjna konkursu, w której zasiadają doświadczeni samorządowcy, ekonomiści, menedżerowie, eksperci i urzędnicy, wybrała 28 najlepszych realizacji. Do konkursu zakwalifikowane zostało „Planetarium – Śląski Park Nauki”. Modernizacja i rozbudowa Planetarium Śląskiego to inwestycja Województwa Śląskiego.
Planetarium po remoncie stało się dwa razy większe niż do tej pory. Jedną z największych atrakcji jest ultranowoczesny, hybrydowy system projektorów, rzucający obraz w technologii 8K. Projektor umieszczony został w centralnym punkcie sali projekcyjnej, w miejscu, w którym przez lata funkcjonował projektor
Zeissa. Nowy sprzęt jest w stanie wyświetlić nawet sto milionów gwiazd. Modernizacja kosztowała ponad 160 mln zł, z czego dofinansowanie UE wyniosło 99 mln. zł, a wkład własny wojewdztwa 46,9 mln zł. Do zabytkowej części obiektu pod ziemią dobudowano dwa nowe pomieszczenia o powierzchni ponad 2,5 tys. m kw. Znajdą się tam pracownie i sale wykładowe. W przebudowanym obiekcie goście mogą skorzystać m.in.: z symulatorów lotów w kosmos, kolumny pogodowej i pokoi klimatycznych.
Swojego faworyta wśród nominowanych inwestycji mogą wybrać czytelnicy serwisu
Planetarium po wieloletnim remoncie otwarto w czerwcu ubiegłego roku.
PortalSamorzadowy.pl. Na stronie internetowej konkursu można oddać głos za lub przeciw każdemu z przedsięwzięć. Głosowanie skończy się 11 kwietnia o godz. 9.00. Najlepsza inwestycja otrzyma specjalną nagrodę czytelników. Głosowanie jest niezależne i nie ma wpływu na wybór Rady Konsultacyjnej konkursu.
W gronie nominowanych znalazły się
także: ArcelorMittal Park w Sosnowcu – Budowa Zagłębiowskiego Parku Sportowego, modernizacja oczyszczalni ścieków w Lublińcu, rewitalizacja Zabytkowej
Kopalni „Ignacy” w Rybniku, wielofunkcyjny kompleks sportowy w Katowicach – budowa kompleksu sportowego przy ul. Asnyka w Katowicach, budowa „Zachodniej Bramy Metropolii Silesia – Centrum Przesiadkowego w Gliwicach”.
Zwycięskie samorządy odbiorą nagrody podczas uroczystej gali w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, który odbędzie się 24–26 kwietnia.
Modernizacja i rozbudowa Planetarium Śląskiego w Chorzowie jest nominowana w konkursie Top Inwestycje Komunalne 2023.
WOJEWÓDZTWO ŚLĄSKIE DOCENIONE AŻ W TRZECH KATEGORIACH W PRESTIŻOWYM RAPORCIE FDI INTELLIGENCE
Podczas gali w Cannes Województwo Śląskie reprezentowali (od lewej) wicemarszałek
Anna Jedynak, marszałek
Jakub Chełstowski, dyrektor Departamentu Gospodarki i MiędzynarodowejWspółpracy UMWŚ
Aleksandra Monsiol-Szatkowska oraz prezes Funduszu Górnośląskiego Bartłomiej Babuśka.
W tegorocznym raporcie Województwo Śląskie znalazło się w prestiżowym towarzystwie największych i najbardziej atrakcyjnych ośrodków w Europie, zajmując 7 miejsce w kategorii strategia przyciągania bezpośrednich inwestycji zagranicznych (FDI strategy) oraz 4 miejsce w kategorii efektywność kosztowa (cost effectivness). Pierwszy raz w historii region znalazł się w kategorii otwartość dla biznesu (business friendliness), plasując się na 9 pozycji.
Szóstą pozycję w kategorii strategia przyciągania bezpośrednich inwestycji zagranicznych (FDI strategy) wśród dużych europejskich miast zajęły Katowice.
– Górny Śląsk od wielu lat przechodzi proces modernizacji i przeobrażania się z monokultury górniczej w nowoczesny klaster przemysłowo-technologiczny. Branża nieruchomości przemysłowych aktywnie uczestniczy w tych przemianach. Region staje się motorem napędowym wielu branż, m.in. automotive, logistycznej czy przemysłowej. Panattoni dostarczyło w Województwie Śląskim ponad 2,5 mln nowoczesnej powierzchni, więcej niż gdziekolwiek indziej, co potwierdza ogromny potencjał regionu.
Z każdą kolejną realizacją i zapytaniem, które otrzymujemy, utwierdzamy się w przekonaniu, że Śląsk to doskonałe miejsce do prowadzenia biznesu. Potwierdził to także ostatni ranking Financial Times „Europejskie Miasta i Regiony Przyszłości”, w którym to właśnie ten region, jako jedyny przedstawiciel Polski, znalazł się w czołowej dziesiątce kategorii
Zagraniczne firmy zainwestowały przy wsparciu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu ponad 3,7 mld euro. To 200 mln euro więcej niż przed rokiem i aż o miliard więcej niż w roku 2020. O ponad 20 proc. wzrosła także liczba samych projektów.
„business friendliness”. Skupienie kilku ośrodków miejskich w ramach konurbacji śląskiej daje dostęp do ok. pięciomilionowej populacji regionu, a przebiegające kluczowe szlaki komunikacyjne i bliskość m.in. południowej granicy coraz częściej przyciągają firmy, które prowadzą stąd międzynarodową działalność. Ogromnym atutem Województwa Śląskiego jest skupienie wielu silnych przemysłowych ośrodków. Strategiczne obiekty przemysłowe powstają zarówno w regionie stolicy
– Katowic, jak i Zabrza, Gliwic, Czeladzi, Tychów czy Rudy Śląskiej. Rozwój oparty na mocnych fundamentach zapewnia regionowi doskonałe perspektywy –
tłumaczy Marek Dobrzycki – Managing Director Panattoni.
Tegoroczne badanie fDi Intelligence powstawało w cieniu inwazji Rosji na Ukrainę i związanymi z nią sankcjami, rosnącej inflacji oraz kryzysu energetycznego. Europa okazała się jednak odporna. 2022 rok był również dobry dla Polski. Zagraniczne firmy zainwestowały przy wsparciu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu ponad 3,7 mld euro. To 200 mln euro więcej niż przed rokiem i aż o miliard więcej niż w roku 2020. O ponad 20 proc. wzrosła także liczba samych projektów.
– Śląsk to jeden z najatrakcyjniejszych regionów w Polsce. Inwestorów przyciąga z jednej strony rozbudowana infrastruktura, z drugiej strony dostęp do szerokiej i wykwalifikowanej na różnych polach kadry pracowników. Widać to zarówno w sektorze magazynowym i produkcyjnym, jak i biurowym, gdzie firmy coraz intensywniej inwestują w nowe powierzchnie, a nowy biznes to już nie tylko outsourcing. Inwestorzy patrząc na Śląsk, doceniają także podejście samorządowych instytucji, które starają się wspierać rozwój przedsiębiorczości w regionie. Wszystkie te czynniki wpływają na bardzo dużą atrakcyjność regionu i dają pewność, że inwestycji będzie z roku na rok przybywać – podsumowuje Tomasz Chojnacki, szef śląskiego oddziału CBRE.
Raport pn. Europejskie Miasta i Regiony Przyszłości 2023 to flagowe badania dotyczące najbardziej obiecujących miejsc inwestycyjnych w Europie. Badanie dokonuje się na podstawie ankiet wypełnianych przez miasta i regiony.
Przedstawiciele władz na czele z marszałkiem Jakubem
Chełstowskim, samorządowcy, radni Sejmiku oraz mieszkańcy gmin zagrożonych wywłaszczeniem z majątków w związku z budową trasy szybkich kolei w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego spotkali się w Sali Kolumnowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
dokończenie ze strony 1
Centralny Port Komunikacyjny ma być głównym polskim lotniskiem o znaczeniu zarówno cywilnym, jak i wojskowym. Ma ponadto skupiać szlaki komunikacyjne całej Polski, jak również łączyć się z podobnymi szlakami w krajach sąsiednich. Choć inwestycję w samych superlatywach przedstawiają politycy Zjednoczonej Prawicy, to wśród mieszkańców gmin budzi ogromne kontrowersje m.in. z uwagi na wspomniany już proces wywłaszczeń. Zgodnie ze wspomnianą nowelizacją wysokość odszkodowania ma być powiązana z wartością rynkową nieruchomości, powiększoną – w przypadku prawa własności – o 20 proc. wartości nieruchomości i 40 proc. różnicy między wartością nieruchomości i wartością gruntu. W przypadku prawa własności lokalu stanowiącego odrębny przedmiot własności albo spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu odszkodowanie ma być powiększone o 40 proc. wartości lokalu. Jeśli natomiast wywłaszczana nieruchomość jest w bardzo złym stanie technicznym, a tym samym ma niską wartość rynkową, wysokość dopłaty do odszkodowania ma być ustalana na podstawie ogłaszanego przez wojewodę wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m kw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych. Często jednak mieszkańcy sygnalizują, że otrzymują propozycję rekompensaty poniżej wartości nieruchomości z jakiej mają zostać wywłaszczeni.
– Decyzje, jakie są podejmowane względem mieszkańców w kontekście budowy CPK, są po prostu bezduszne. W tym wszystkim pomija się także samorządy, które stawia się przed faktem dokonanym. To nie może odbywać się kosztem ludzkiej krzywdy. Dlatego samorząd województwa chce się włączyć w proces mediacji z władzami – zaznaczył poseł RP Wojciech Saługa podczas marcowego spotkania w UMWŚ, w którym uczestniczyli mieszkańcy gmin.
Radny Sejmiku Grzegorz Wolnik, który przewodniczy Komisji Doraźnej ws. CPK, podkreślił, że obywatel jest w tej sytuacji kompletnie bezradny wobec decyzji władzy.
– Dlatego chcemy, by Sejmik stał się miejscem, gdzie można wypracować stanowisko w imieniu mieszkańców. Inwestycje powinny być realizowane dla ludzi, a nie wbrew ludziom – dodał Grzegorz Wolnik.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, iż CPK jest spółką państwową i ma olbrzymie umocowanie prawne. Jesteśmy jednak gotowi bronić swoich domów, rodzin, miejsc pracy, zabytków i przyrody. Jednak takie działania nie wystarczą, bo nawet jeżeli uda się uniknąć tej inwestycji w jednej gminie czy mieście, to powstanie w sąsiedniej. W jednym i drugim przypadku ucierpią ludzie, przyroda, zabytki, miejsca ważne
historycznie i kulturowo. Odbędzie się to bez szczególnego uzasadnienia ekonomiczno-gospodarczego – przekonuje Ewa Chmielorz, reprezentująca komitet mieszkańców.
Sceptyczne wobec CPK są śląskie gminy. Dla przykładu, władze Czerwionki-Leszczyn wyrażają dezaprobatę w związku z przebiegiem korytarzy komunikacyjnych. Gmina podkreśla, że nieakceptowalne są warianty przebiegu linii kolejowych pociągów wysokich prędkości przez tereny zurbanizowane – Szczejkowice i Bełk. Co więcej, trasa przebiegałaby przez przyrodniczo cenne tereny Parku Krajobrazowego Cysterskich Kompozycji Krajobrazowych Rud Wielkich oraz Pojezierza Palowickiego.
Warianty przebiegów linii kolejowych przeanalizowano pod względem występowania obszarów udokumentowanych złóż kopalin. Przebiegi kolidują
ze złożami piasków podsadzkowych, soli kamiennych, węgla kamiennego, metanu, kruszyw naturalnych. Trasy przebiegałyby ponadto przez tereny, które są ostojami przyrody.
Analiza przebiegu tras wskazuje na kolizje wariantów przebiegu linii kolejowej Katowice – granica państwa z zadaniami samorządowymi służącymi realizacji inwestycji celu publicznego, ustalonymi w dokumentach przyjętych przez Sejmik Województwa Śląskiego. Warianty przebiegów linii kolejowych kolidują z dwoma zadaniami samorządowymi: budową i przebudową DW nr 933. W trakcie analizy wykazano 14 miejsc kolizyjnych (częściowo wspólnych dla wszystkich wariantów), występujących na obszarach 7 gmin województwa: Czerwionki-Leszczyn, Godowa, Mszany, Orzesza, Świerklan, Wodzisławia Śląskiego i
– Jeśli jakikolwiek projekt, który ma finalnie zostać przekuty w inwestycję, stoi w kolizji z interesem społecznym, należy go zweryfikować. A budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego zwłaszcza w kontekście połączeń kolejowych, które przebiegałyby kosztem mieszkańców, którym grozi wywłaszczenie z ich domostw i zniszczeniem pomników przyrody, jest dziś ogromnym problemem. Nie można budować pozornego dobra wszystkich kosztem drugiego człowieka. To powrót do centralistycznej polityki, wizji państwa, które ma decydować za obywatela. Wmawiać mu, że wartością jest coś, co w praktyce oznacza jego krzywdę. Samorząd regionalny został wyłączony z procesu decyzyjnego w tej sprawie, nie posiada takowych kompetencji, ale stanie się płaszczyzną do dyskusji i wyrażenia opinii mieszkańców, którzy czują się zagrożeni. Skala protestów przeciwko CPK wskazuje, że nawet jeśli jest on potrzebny, to jego forma i realizacja jest kompletnie nieprzemyślana. Kompetencji w sprawie CPK nam nie dano, ale jako samorząd regionu mamy ogromne serce do tego, aby kierować apele do władzy w tej sprawie. Głos mieszkańców regionu musi wybrzmieć. Dlatego w ramach Sejmiku województwa powstała Komisja Doraźna dotycząca CPK. Nie chcemy być biernym obserwatorem krzywdy, jaka ma spotkać ludzi.
– Ministra Horały nikt nigdy w Czerwionce-Leszczynach nie widział, choć stanowisko w sprawie CPK podjęte przez radę jest znane już od ponad trzech lat. Władza pozostaje także głucha na apele kierowane bezpośrednio do strony rządowej. Dlatego w ramach Sejmiku województwa powołaliśmy Komisję Doraźną ws. CPK, która będzie głosem społecznym i samorządowym dotyczącym tej budzącej ogromne kontrowersje inwestycji. Mieszkańcy poszczególnych miejscowości nie są w stanie inaczej przebić się ze swoim przekazem, a w przypadku Sejmiku jesteśmy w stanie działać na szczeblu regionalnym. Cieszę się, że sprawą mocno interesują się media. Ten przekaz jest potrzebny, bo o zagrożeniach – czysto ludzkich, jak i środowiskowych, jakie niesie za sobą budowa tras dla szybkich kolei w ramach CPK, trzeba mówić głośno. Nie można kolei w ramach CPK porównać na przykład do budowy autostrad, które same w sobie są wartością dodaną, choćby ze względu na inwestycje, które wokół nich często się koncentrują. Kolej CPK może wywołać co najwyżej efekt „tunelowy”. Pociąg po prostu minie jakąś miejscowość, nawet się w niej nie zatrzymując. Patrząc na CPK z pozycji regionu my zdajemy sobie sprawę z jego specyfiki. Województwo Śląskie jest silnie zurbanizowane, czego zdaje się nie widać z perspektywy Warszawy i tamtejszych decydentów. Przemierzenie przez pociąg poruszający się z prędkością 300 km/h przez wyznaczone części regionu wiąże się z ogromnymi stratami środowiskowymi, jakie będzie trzeba ponieść, budując trasy. Nie wspomnę już o stratach materialnych, jakie poniosą mieszkańcy postawieni przed koniecznością wywłaszczenia. Moje pierwsze doświadczenia z budową szybkich kolei to rok 1984. Miałem okazję przekonać się, jak tworzone są ich koncepcje w oparciu o doświadczenia z Niemiec i Francji. Tam nikomu nie przyszło do głowy, by poprowadzić trasy przez tereny zurbanizowane.
– Nie da się realizować poważnych inwestycji na ludzkiej krzywdzie, a w przypadku CPK ma to niestety miejsce. Nawet nie wiemy, czy ten port w ogóle powstanie, zaś z niepewnością ludzi już mamy do czynienia. Jak mieszkać w domu, skoro nie wiemy, czy nie zostaniemy z niego za chwilę wywłaszczeni? To poczucie tymczasowości jest nie do zniesienia. Ktoś bezmyślnie, bezdusznie kreśli przebieg tras, a pod tą „kreską” na mapie czają się ludzkie dramaty. Sposób, w jaki próbuje się to realizować, pozostawia wiele do życzenia.
– Wsparcie radnych i marszałka ma dla nas ogromne znaczenie. Wiemy, że nie zostajemy sami z tym problemem. Tak zwana granatowa linia poprowadzona przez centrum Mikołowa zakłada wyburzenie 147 domów i 317 mieszkań. To samo jest w Orzeszu, Czerwionce-Leszczynach czy nawet w Katowicach. W imię czego ludzie mają godzić się na wywłaszczenie? W imię tego, by z Katowic do Ostrawy przejechał pusty pociąg? Prze cież to jest niedorzeczne!
– Patrząc przez pryzmat naszej gminy, połączenia kolejowe CPK nie wnoszą żadnej wartości, a wręcz przeciwnie, będą to same straty. Ludzie muszą zostawić dorobek swojego życia, ucierpi też przyroda. A punktem wyjścia jest jedynie megalomania. Trudno się z tym pogodzić.
– Projekt musi być racjonalny, ekonomiczny i odpowiadać na potrzeby obywateli. Nie wiemy, czy te warunki są spełnione. Mamy ku temu poważne wątpliwości. Tworzy się projekt partyjny, który obciąża kolejne pokolenia, nie przedstawiając żadnych wyliczeń. Rząd powinien być rządem Polaków, a mam wrażenie, że takim nie jest. Budowa CPK oznacza w praktyce przymusowe wywłaszczenia ludzi. Są przypadki, gdy osobie zamieszkującej dom za wywłaszczenie oferuje się kwotę 100 tysięcy złotych, czyli nawet relatywnie mniej niż kosztowała jedna tzw. ławeczka patriotyczna. Zatem nie jest to chyba projekt służący rozwojowi Polski.
W ramach przedsięwzięcia powstaje bezkolizyjne skrzyżowanie linii kolejowej nr 182 z drogą wojewódzką nr 913. Na północ od skrzyżowania wybudowano już drugie rondo, z którego ruch kołowy rozprowadzany będzie do poszczególnych stref lotniska – na zachód do strefy obsługi ruchu pasażerskiego, a na wschód do strefy MRO (hangary) oraz terminalu towarowego.
trwa rewitalizacja i odbudowa częściowo nieczynnej linii kolejowej nr 182 Zawiercie – Tar-
nowskie Góry. Inwestorem są PKP Polskie Linie
Kolejowe SA. Inwestycja obejmuje odbudowę 30-kilometrowego nieczynnego odcinka linii pomiędzy Tarnowskimi Górami a Siewierzem. Rewitalizacja i elektryfikacja dotyczy ok. 48 km linii kolejowej.
W ramach przedsięwzięcia powstaje stacja kolejowa Pyrzowice
Lotnisko oraz
przystanki: Miasteczko Śląskie Centrum, Mie-
rzęcice, lów. Ponadto modernizowane są perony na stacjach: Tarnowskie Góry, Siewierz i Poręba, a w Zawierciu budowany jest nowy peron. Cała infrastruktura peronowa dostosowana będzie do obsługi osób o ograniczonych możliwościach poruszania się.
PKP Polskie Linie Kolejowe planują na tym odcinku prędkość maksymalną dla pociągów pasażerskich – 140 km/h, dla towarowych – 80 km/h, natomiast dopuszczalny nacisk na oś ma wynieść 221 kN/oś. Wartość inwestycji to 660 mln zł netto.
Efektem inwestycji będzie dojazd z Zawiercia do lotniska w 23 minuty, a z Tarnowskich Gór w niecałe 20 minut. Podróżnym z Katowic i z Częstochowy przejazd zajmie niecałą godzinę.
n ajpierw była mowa o tym, że loty do Stambułu z Katowice a irport wystartują 3 marca, później stwierdzono, iż nastąpi to od majówki, aż wreszcie gruchnęła wieść, że połączenia z turecką linią przejmą krakowskie Balice. Tak zadecydował Urząd Lotnictwa cywilnego wbrew wcześniejszym ustaleniom, które jasno mówiły o tym, że siatka połączeń z Katowic do Stambułu jest zaakceptowana przez obie strony.
– To porażka dla regionalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości. Zazdrość w Warszawie, że Województwo Śląskie wiedzie prym w różnych obszarach sprawiła, że trzeba pewne decyzje zablokować. Coś, co miało być pewne, trafiło do Krakowa. Przed takim zagrożeniem wspólnie z prezydentem Katowic przestrzegaliśmy od kilku tygodni. Umniejszanie roli lotniska w Pyrzowicach jest tak naprawdę umniejszaniem roli i znaczenia Województwa Śląskiego. Gdzie są parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości? Gdzie jest wojewoda śląski? Regionalni politycy PiS powinni wspierać rozwiązania korzystne dla regio nu i mieszkańców. Połączenie do Stam bułu, procedowane przez lotnisko od wielu miesięcy, miało być kolejnym kamieniem milowym w rozwoju. Teraz nagła decyzja administracyj na z Warszawy ten rozwój blokuje. Raz jeszcze podkreślę, że połączenie ze Stam bułem, skąd można dotrzeć do ponad 280 lotnisk w 129 krajach, było ważne nie tylko dla pięciomilionowej społeczności miesz kańców naszego regionu, ale także dla rozwoju gospodarczego i turystycznego. Niestety z przyczyn, które nie są właści wie w żaden sposób doprecyzowane, to się nie stanie. Decyzja o przeniesieniu połączeń ze Stambułem do innego portu lotniczego, choć zaskakująca, tylko umocni nasze stanowisko jako samorządu regio
nalnego o dalszym wspieraniu Katowice Airport im. Wojciecha Korfantego. Będziemy nadal inwestować w nasze lotnisko, z którego usług korzystają co roku miliony pasażerów. Powiem wprost: jesteśmy dumni z Pyrzo wic – komentuje marszałek woje wództwa, Jakub Cheł stowski.
wykonywanie regularnych przewozów lotniczych na trasie Stambuł – Katowice – Stambuł. Wydając decyzję, ULC powołał się na zapisy ustawy prawo lotnicze oraz umowy o komunikacji lotniczej pomiędzy Polską a Turcją. Zgodnie z polsko-turecką umową przewoźnik z Turcji może latać do Polski w ruchu roz
uwag rozkład zimowy (od 3 do 25 marca 2023 r.) dla połączenia Stambuł – Katowice – Stambuł.
– W związku z powyższym z zaskoczeniem przyjęliśmy informację, że Urząd Lotnictwa Cywilnego odmawia dokonania technicznej czynności zatwierdzenia rozkładu Turkish Airlines na trasie Stambuł – Katowice na sezon „Lato 2023” (od 26 marca do 28 października 2023 r.). Na zatwierdzenie rozkładu letniego nasz kontrahent czeka już ponad 70 dni, tj. od 20 grudnia 2022 roku i to pomimo prawomocnej decyzji administracyjnej ULC, zezwalającej na obsługę trasy Stambuł – Katowice – Stambuł. Powyższa sytuacja wpływa na decyzyjność Turkish AirlinMes w zakresie uruchomienia połączenia Stambuł – Katowice, które pierwotnie zaplanowano na 3 marca 2023 roku, ponieważ bez akceptacji rozkładu „Lato 2023”, linia mogłaby operować na tej trasie zaledwie trzy tygodnie, tj. do 25 marca 2023 roku. Dlatego w związku z przeciągającym się oczekiwaniem na zatwierdzenie rozkładu letniego, przewoźnik zdecydował się na przesunięcie terminu inauguracji połączenia na 1 maja 2023 r. oraz na czasowe wstrzymanie sprzedaży – czytamy w oświadczeniu
Popularne kąpielisko w Parku Śląskim dostanie drugie życie. Zadanie zostanie zrealizowane w ramach programu JESSICA. Wartość projektu wynosi ponad 135 mln zł. Inwestycja została dokapitalizowana przez Województwo Śląskie na kwotę 60 mln zł. Umowę na realizację prac podpisano na początku marca.
– Prace związane z modernizacją Parku Śląskiego trwają od kilku lat. Po Ogrodzie Japońskim, remoncie Kręgów Tanecznych, wielkiej inwestycji, jaką była totalna przebudowa Planetarium Śląskiego i rozpoczętych niedawno pracach przy Kanale Regatowym, czas na miejsce kultowe – „Falę”, która pozostanie przy swojej historycznej lokalizacji. Przypomnę, że to popularne, ważne dla wielu pokoleń mieszkańców regionu miejsce znajduje się w punkcie, w którym jest największe nasłonecznienie, biorąc pod uwagę całą parkową przestrzeń, co tylko uwydatnia jego walory. Co ważne, czas oczekiwania na realizację tej inwestycji nie będzie długi, bo zajmie raptem 1,5 roku – komentuje marszałek województwa Jakub Chełstowski.
„Fala” została zaprojektowana na początku lat 60. Budowa zakończyła się w 1966 roku. Kąpielisko mogło pomieścić jednocześnie 15 tys. osób. Przez wiele lat było jedną z największych atrakcji ówczesnego Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Popularnością cieszył się jeden z basenów, w którym była sztuczna fala. Od niego nazwę wziął cały kompleks.
– Gdy to popularne kąpielisko z różnych względów kończyło swój żywot, wyznaczyliśmy sobie cel, aby je reaktywować
i przywrócić do użyteczności. Pierwszym ku temu krokiem był program Jessica. Dziś możemy już mówić o rozpoczęciu
jego modernizacji, odtworzeniu dawnej świetności. Chcemy by „Fala” znów gwarantowała relaks i rekreację, dawała
radość i zachwycała – dodaje poseł RP Wojciech Saługa,
Przez kilkadziesiąt lat „Fala” nie przeszła poważnego remontu i obiekt sukcesywnie niszczał wraz z upływem czasu. Ostatecznie w 2016 roku została zamknięta. Latem 2025 roku znów będzie można tam w sezonie letnim spędzać wolny czas. W roku bieżącym rozpocznie się jej przebudowa, która potrwa do września 2024 roku.
Nowa „Fala” będzie wypełniona atrakcjami. Miejscami zabawy i rekreacji staną się basen z charakterystyczną falą, dzika rzeka, wodny gejzer, wodny taras oraz niecka z biczami wodnymi. Lustro wody ma na zmodernizowanym kąpielisku wynieść łącznie aż 3500 metrów kwadratowych. Powstanie również plaża z leżakami.
Dla miłośników sportowego pływania dostępne będą trzy tory pływackie po 25 metrów długości każdy. Co ważne, zachowana zostanie kultowa wieża do skoków z dwoma poziomami – 3 i 5 metrów, będzie za to unowocześniona i odświeżona.
Dla najmłodszych przygotowano dwa wodne place zabaw. Nie zabraknie tryskających gejzerów, armatek, fontann i zamku na wodzie z niewielkimi zjeżdżalniami.
Kto zgłodnieje, apetyt zaspokoi w strefie gastronomicznej. Obiekt zyska m.in. nowe kasy, przebieralnie, małą architekturę oraz zadaszenie, które osłoni gości przed palącym słońcem w oczekiwaniu na wejście na teren obiektu.
Wykonawcami prac będą Mostostal Zabrze oraz przedsiębiorstwa Transcom z Katowic i Maximus z Siemianowic Śląskich. /MAR/
Paweł Bilangowski prezes Parku Śląskiego
– W obiekcie wdrożyliśmy również szereg rozwiązań, które zminimalizują koszty utrzymania. Kompleks będzie bardziej ekonomiczny. Porównując obiekt do starej „Fali”, stanie się wydajniejszy. System uzdatniania wody będzie ograniczał jej straty. Nowoczesne pompy ciepła ogrzeją wodę w natryskach, obiekt będzie oświetlany energooszczędnymi źródłami ledowymi.
– Określenie „Fali” jako miejsca kultowego może właściwie posłużyć za komentarz. Od lat 60. ubiegłego wieku do momentu zamknięcia tego kompleksu przed kilku laty korzystało z niego przecież kilka pokoleń mieszkańców regionu. Myślę, że każdy kto tam bywał, spędzał latem wolny czas, ma stamtąd mnóstwo pozytywnych wspomnień. Na pewno powrót „Fali” przyczyni się do wzmocnienia oferty Parku Śląskiego, w którym pod względem inwestycyjnym naprawdę sporo się dzieje.
– Kąpielisko „Fala” przywołuje nostalgię za dzieciństwem, młodością, no i oczywiście kojarzy się z wakacjami. Cieszę się, że teraz jego urok będą mogły poznać kolejne pokolenia. Zresztą wiele osób, które bywały na „Fali” przed laty, na pewno tam wróci. Dlatego ta inwestycja była dla Sejmiku tak ważna. Park Śląski pięknieje!
naUKoWE #ŚLĄSKIE
European Health Tech Innovation Centre w Zabrzu to wyjątkowe miejsce na naukowej mapie Polski. To ośrodek badawczo-rozwojowy funkcjonujący przy Wydziale Inżynierii Biomedycznej Politechniki Śląskiej. O jego renomie świadczy choćby fakt, że to właśnie tam tuż przed transferem do FC Barcelony diagnozował się Robert Lewandowski.
Ośrodek prowadzi interdyscyplinarną działalność badawczą, usługową, informacyjną i szkoleniową w zakresie szeroko pojętej technologii dla zdrowia. Uruchomione w 2021 roku pracownie i laboratoria wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt służą pogłębianiu wiedzy i rozwijaniu technologii stosowanych w medycynie, rehabilitacji i sporcie. Są także odpowiedzią na pojawiające się nowe wyzwania w tych dziedzinach.
Projekt został zrealizowany w ramach RPO 2013–2020 Województwa Śląskiego za łączną kwotę blisko 110 mln zł. Centrum jest wspólnym projektem Politechniki Śląskiej, Miasta Zabrze oraz firmy Philips i odgrywa rolę lidera w zakresie rozwijania i wdrażania innowacyjnych technologii medycznych.
– Infrastruktura badawczo-technologiczna Centrum wykorzystywana jest przez doświadczoną kadrę naukowców Wydziału Inżynierii Biomedycznej Politechniki Śląskiej do projektowania, tworzenia oraz rozwijania innowacyjnych technologii związanych z bioinformatyką, bioelektroniką, biomechatroniką czy biomateriałami. Zespoły naukowo-badawcze EHTIC uczestniczą w opracowaniu nowych metod badawczych oraz udoskonalaniu metod już istniejących – przypomina profesor Marek Gzik, kierownik Katedry Biomechatroniki, dyrektor EHTIC i przewodniczący Sejmiku województwa.
Jednym ze strategicznych celów działania EHTIC jest także kreowanie, rozwijanie i wdrażanie innowacyj -
nych technologii medycznych w celu poprawy profilaktyki, diagnostyki oraz leczenia chorób.
Ośrodek szybko stał się uznaną marką i cieszy się ogromną popularnością wśród sportowców, przede wszystkim wśród piłkarzy. Z ośrodka korzystają zawodnicy Piasta Gliwice i Górnika Zabrze. W lipcu ubiegłego roku, tuż przed transferem z Bayernu Monachium do FC Barcelony, w badaniach opracowanych i przeprowadzonych przez interdyscyplinarny zespół pod kierunkiem prof. Jacka Jurkojcia (Katedra Biomechatroniki PŚ), dr Igi Garbowskiej (Klinika Osteopatii Igi Garbowskiej) Bartłomieja Spałka (Górnik Zabrze) uczestniczył kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski.
– Talent i naturalne predyspozycje są na pewno podstawą do uprawiania sportu. Ale wykorzystanie nauki, ocena dzięki jej zastosowaniu swoich możliwości są gwarancją osiągnięcia sukcesu. Nasz ośrodek może mocno w tym pomóc i to w każdej dyscyplinie sportowej.
Niewykluczone, że z badań prowadzonych w zabrzańskim ośrodku skorzystają także rodzimi szczypiorniści. W EHTIC na zaproszenie prof. Marka Gzika gościli prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Henryk Szczepański oraz jego zastępca prof. Bogdan Sojkin. Obaj przyjechali do zabrzańskiego ośrodka podczas styczniowych mistrzostw świata w piłce ręcznej, które Polska współorganizowała razem ze Szwecją.
– Tak nowocześnie prowadzone badania dają cenną wiedzę. Dzięki nim możemy dowiedzieć się, jak uniknąć kontuzji. Diagnozę tak naprawdę można postawić już wcześniej i wyeliminować potencjalne zagrożenia. A w piłce ręcznej, która obok rugby jest bodaj najbardziej kontaktowym sportem zespołowym, ma to ogromne znaczenie. Zawodnicy są podatni na kontuzje, a największe problemy mają z kręgosłupem szyjnym – dodaje prof. Bogdan Sojkin, zastępca prezesa ZPRP. Prowadzone w zabrzańskim EHTIC badania pozwalają nie tylko ocenić ryzyko urazów, wpływu układu mięśniowego na układ ruchu, ale także są w stanie określić wpływ dopingu publiczności
na zachowanie zawodnika. Jak zaznacza prof. Marek Gzik, równie ważnym elementem działalności ośrodka jest transfer wiedzy i technologii do społe-
czeństwa. Jest realizowany m.in. poprzez organizowanie szkoleń i seminariów lub udostępnianie wyników swoich badań. /MAR/
– Patrząc na zakres badań, możliwości jakie dają laboratoria EHTIC, jestem pod ogromnym wrażeniem. Myślę, że w przypadku piłki ręcznej zakres prowadzonych tu badań można wykorzystać już na etapie selekcji młodych zawodników. Na tej podstawie będziemy mogli nie tylko precyzyjnie ocenić ich umiejętności, ale pójść dalej w kontekście przyporządkowania ich do danej pozycji w grze już na parkiecie. Obszar pracy jest naprawdę bardzo szeroki. Cieszę się, że mogłem to wszystko zobaczyć i przekonać się o metodyce i praktycznym zastosowaniu tego typu laboratoriów.
Dwa mysłowickie zespoły wyjazdowe Państwowego Ratownictwa Medycznego już w czerwcu przeniosą się do własnej, nowoczesnej siedziby.
Wmarcu ubiegłego roku przekazano plac budowy pod nową stację. Efekty widać z każdym kolejnym tygodniem. Stacja powstaje na terenie sąsiadującym z Komendą
Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach, kosztem 4,7 miliona złotych pochodzących z budżetu województwa i Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Działkę pod budowę Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe otrzymało od miasta. Oddanie budynku do użytkowania zaplanowano na koniec czerwca 2023 roku. – Dążymy do nowej jakości i odpowiedniego komfortu pracy zespołów stacji pogotowia. Przez całą dobę siedem dni w tygodniu będzie tu pracować 7–8 osób –wyjaśnia Łukasz Pach, dyrek tor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
W nowym budynku będą się znajdowały pomieszczenia wypoczynku dla ratowników, węzły sanitarne wraz z szat niami, świetlica z jadalnią, pomieszczenie ze stanowiskiem komputerowym, podręczny magazyn leków, dwa garaże wraz z węzłem sanitarnym do dezynfekcji, pomieszczenia do prze
chowywania tlenu medycznego i odpadów medycznych. Obiekt ponadto wyposażony zostanie w instalację fotowoltaiczną. Powstanie nowej stacji wpłynie na poprawę warunków sanitarnych i socjalnych pracowników pogotowia, przyczyni się do świadczenia usług ratowniczych i medycznych na wyższym poziomie, podniesie także gotowość do natychmiastowych wyjazdów do poszkodowanych. W nowej stacji ambulanse będą bowiem stacjonowały w ogrzewanych garażach. Obecnie dwa zespoły Państwowego Ratownictwa Medycznego stacjonują w Mysłowicach w pomieszczeniach wynajmowanych od Mysłowickiego Centrum Zdrowia. Aktualna lokalizacja nie
chorzów
Nowe Centrum Badawcze Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach wybudowano i wyposażono ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014–2020.
– Śląskie stawia na innowacje. Zdajemy sobie sprawę, że transformacja regionu musi się odbywać poprzez naukę, stąd potrzeba realizacji takich przedsięwzięć, łączących świat nauki, biznesu i samorządu. Projekt otrzymał wsparcie ze środków unijnych w wysokości 26,5 mln zł, a w nowej perspektywie unijnej to wsparcie dla sektora akademickiego będzie na Śląsku najwyższe. Chcemy budować przyszłość w oparciu o innowacje i nowe technologie – przekonuje marszałek Jakub Chełstowski.
– Inwestycja w naukę jest racją stanu regionu, to są jedne z najlepiej wydanych środków. Śląsk ma w DNA kulturę techniczną, ludzie nie boją się maszyn, zmian, potrafią funkcjonować w zmieniającym się środowisku. Dziękuję marszałkowi, że zobaczył w świecie akademickim potencjał i instrument dla rozwoju regionu. To jeden z najważniejszych ośrodków tego typu w naszej części Europy –tłumaczył rektor Uniwersytetu Śląskiego, prof. Ryszard Koziołek.
Do zadań nowo utworzonego centrum należą konsolidacja i rozwój prowadzonych w regionie badań m.in. nad fizykochemicznymi właściwościami nowoczesnych materiałów i nanomateriałów znajdujących zastosowanie w medycynie, farmacji, lotnictwie, motoryzacji i innych dziedzinach. W nowym budynku laboratoryjnym znajdują się: transmisyjny mikroskop elektronowy przystosowany do badań w warunkach kriogenicznych, skaningowy mikroskop elektronowy sprzężony z ksenonowym działem jonowym, skaningowy mikroskop elektronowy z detektorami EDX, WDX i spektrometrem Ramana, mikroskop konfokalny z białym laserem oraz mikrotomograf rentgenowski. Działania inwestycyjne zakończono w 2022 roku, uruchamiając najnowocześniejsze na Śląsku centrum mikroskopii specjalizujące się w korelacyjnych badaniach materii, szczególnie materii miękkiej.
Porozumienie ponad 100 specjalistów z różnych obszarów mikroskopii pozwala realizować usługi badawcze, rozwojowe i edukacyjne, doradztwo naukowo-techniczne, szkolenia, warsztaty i seminaria oraz usługi eksperckie.
Wartość projektu to 31,5 mln zł, a dofinansowanie z Unii Europejskiej to 26,5 mln zł. /MAR/
135 transplantacji serca u dzieci przeprowadzono w minionych 35 latach w Śląskim Centrum Chorób Serca (ŚCCS) w Zabrzu. W ubiegłym roku w zabrzańskim ośrodku było 13 takich operacji –poinformował szpital. W lutym minęło 35 lat od pierwszego w Polsce przeszczepu serca u dziecka.
Pierwszym małoletnim pacjentem po transplantacji serca był 15-letni Maciek – chłopiec z nieodwracalnym uszkodzeniem serca w przebiegu pozapalnej kardiomiopatii rozstrzeniowej. Transplantację w ówczesnym Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii w Zabrzu przeprowadził w lutym 1988 roku docent Zbigniew Religa. Operacja udała się i była początkiem programu transplantacji serc u dzieci w Polsce.
W 2008 r. w Śląskim Centrum Chorób Serca wykonano pierwszy przeszczep serca u niemowlęcia. Pacjentką była dziewięciomiesięczna dziewczynka z kardiomiopatią rozstrzeniową w przebiegu niescalenia wsierdzia lewej komory. Dwa lata później zespół lekarzy wykonał przeszczep u sześciomiesięcznego chłopca z kardiomiopatią rozstrzeniową z niescalenia wsierdzia lewej komory.
Obecnie oddział Kardiochirurgii, Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia u Dzieci w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu to jeden z dwóch ośrodków w Polsce, gdzie wykonywane są przeszczepy serca u dzieci, i jedyny, który wykonuje tego typu zabiegi u pacjentów poniżej pierwszego roku życia.
W transplantacji serc u dzieci wciąż największym wyzwaniem jest znalezienie odpowiednich dawców i współpraca z ośrodkami, które ich zgłaszają.
Obecnie zabrzańscy specjaliści są w stanie leczyć skrajnie ciężkie wady z niewydolnością krążenia, kardiomiopatie. Wskazują przy tym, że konieczna jest właściwa współpraca lekarzy i ośrodków kardiologii dziecięcej z całego kraju.
–
sie szpitalnym, co podniesie komfort chorego i jego poczucie bezpieczeństwa. Zapewni to też ciągłość leczenia od opieki ambulatoryjnej, poprzez diagnostykę, terapię aż po leczenie wysokospecjalistyczne i rehabilitację.
W obiekcie A+ znajduje się Izba Przyjęć, Oddział Kliniczny Wrodzonych Wad Serca i Kardiologii Dziecięcej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej Chorób Środowiskowych i Cywilizacyjnych. Uruchomiono oddziały: Kardiochirurgii, Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia, Chirurgii Naczyniowej i Endowaskularnej. Działają tam również pracownie: Badań Czynnościowych Układu Krążenia i Oddychania, Echokardiografii Dorosłych oraz dzieci, jest też radiologia zabiegowa dla dzieci, elektrofizjologia i stymulacja serca, czy rentgenodiagnostyka.
W Śląskim Centrum Chorób Serca jesienią ubiegłego roku oddano do użytku obiekt A+ m.in. z nowoczesną Izbą Przyjęć, oddziałami klinicznymi i nowoczesnymi pracowniami. Inwestycję kwotą 12 mln zł wsparło Województwo Śląskie.
Chodzi o to, żeby w skali ogólnopolskiej takie dzieci były zgłaszane przez lekarzy, zanim ich stan będzie ciężki. Wtedy jesteśmy w stanie znacznie lepiej zaplanować sposób leczenia. Nawet jeżeli takie dziecko wymaga transplantacji, jesteśmy w stanie siebie i rodziców do tego odpowiednio przygotować – podkreślił dr Szymon Pawlak, koordynator Oddziału Kardiochirurgii, Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia u Dzieci w ŚCCS.
Przypomnijmy, że w Śląskim Centrum Chorób Serca jesienią ubiegłego roku
oddano do użytku obiekt A+ m.in. z nowoczesną Izbą Przyjęć, oddziałami klinicznymi i nowoczesnymi pracowniami. Inwestycję kwotą 12 mln zł wsparło Województwo Śląskie.
W praktyce, zadanie polegało na połączeniu obiektu A+ z wcześniej zrealizowanymi segmentami B i C, tworząc jednolity obiekt szpitalny. Cały proces diagnostyczno-decyzyjny od tej pory będzie odbywał się w obrębie interdyscyplinarnego zespołu lekarskiego, zlokalizowanego w spójnym komplek-
– Chorzy, zarówno dzieci, jak i dorośli są leczeni w dużo bardziej komfortowych warunkach, w klimatyzowanych i monitorowanych salach – podkreśla pełniący obowiązki dyrektora szpitala, prof. Piotr Przybyłowski.
Projekt rozbudowy Śląskiego Centrum Chorób Serca jest realizowany od 2018 roku. Obecne zadanie stanowi końcową fazę realizacji programu wieloletniego, którego całkowita wartość w latach 2018–2021 wyniosła 111 mln 176 tys. zł.
w
Porozumienie dotyczy przede wszystkim czterech istotnych obszarów współpracy, związanych z integracją taryfy biletowej i transportu publicznego, dystrybucji wody, współpracy w ramach służby zdrowia oraz rozwoju lotniska Katowice w Pyrzowicach.
– To historyczne porozumienie w obszarach, które nas łączą. W takich kwestiach jak zdrowie, transport publiczny, dystrybucja wody czy rozwój portu lotniczego Katowice w Pyrzowicach powinniśmy mówić jednym głosem dla dobra mieszkańców. To porozumienie pozwoli włączyć drugi bieg i realizować wspólną i bardziej efektywną politykę w tym zakresie – komentuje marszałek Jakub Chełstowski.
Andrzej Dziuba
prezydent Tychów
– Jestem prezydentem Tychów od ponad 23 lat i po raz pierwszy będziemy mogli sformalizować współpracę, której celem jest rozwiązywanie problemów mieszkańców regionu. Jestem dumny, że ta współpraca rozwija się coraz lepiej. Bo misją nas wszystkich jest praca dla dobra naszych mieszkańców.
Pierwszym celem jest integracja taryfowo-biletowa na obszarze miast i gmin Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Intencją stron jest stworzenie zintegrowanego systemu taryfowo-biletowego w transporcie kolejowym i w ramach ZTM. Kolejnym koordynacja działań na rzecz utrzymania bezpieczeństwa zaopatrzenia w wodę miast i gmin Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Intencją stron jest nawiązanie współpracy i koordynacja działań w celu zapewnienia bezpiecznych dostaw wody, w szczególności poprzez pogłębienie współpracy Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów z kontrahentami odpowiedzialnymi za realizację dostaw dla mieszkańców.
Województwo i metropolia chcą także razem działać na rzecz poprawy jakości ochrony zdrowia mieszkańców Województwa Śląskiego oraz miast i gmin Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Intencją stron jest współpraca Województwa, będącego podmiotem tworzącym dla wojewódzkich jednostek ochrony zdrowia, z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią, w celu koordynacji działań zmierzających do poprawy jakości ochrony zdrowia mieszkańców regionu oraz podnoszenia standardu świadczonych usług medycznych.
Ważny wyzwaniem jest także zapewnienie warunków do stabilnego i długofalowego rozwoju Międzynarodowego Portu Lotniczego w Pyrzowicach. Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice w Pyrzowicach to podmiot mający strategiczne znaczenie dla województwa, jak również miast i gmin Metropolii. W tym celu obie strony deklarują wolę podjęcia działań zmierzających do nabycia akcji Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego S.A. w Katowicach, będących w posiadaniu spółki Węglokoks S.A., współpracując w tym zakresie także z innymi zainteresowanymi jednostkami samorządu terytorialnego. /MAR/
Arkadiusz Chęciński prezydent Sosnowca
– Władza w regionie to nie działanie na rzecz partii politycznych i ich interesów, tylko dla dobra mieszkańców i nikt lepiej tego nie robi, jak samorządowcy. Nigdy samorządowcy z krwi i kości nie sprawowali władzy na szczeblu naszego regionu, zależy nam na tym, by to trwało i by mieszkańcy widzieli efekty tej pracy. Razem, w porozumieniu, możemy zdziałać więcej.
Kazimierz Karolczak przewodniczący GZM
– Cieszę się, że dotarliśmy do momentu, w którym możemy wspólnie rozmawiać na temat wyzwań związanych z rozwojem regionu i współpracować, by te pomysły wcielić w życie. Rozwój ZTM nie jest możliwy bez współpracy z Kolejami Śląskimi i pracujemy nad tym, by wspólna taryfa w przypadku obu przewoźników była atrakcyjna dla mieszkańców.
Gruntowna renowacja zabytku prowadzona była od 2020 r. przez Fundację Ustronianka z Ustronia, która ma w użyczeniu zamek. Otrzymała na ten cel ponad 6 zł dofinansowania z funduszy UE. Wkład własny wyniósł około 2,5 mln zł.
– Zamek w Grodźcu to jedno z tych wyjątkowych miejsc na mapie regionu, które jest namacalnym świadectwem kulturowego dziedzictwa naszego województwa. Możemy cofnąć się w czasie o kilka wieków wstecz, wiele dowiedzieć się o życiu naszych przodków, ale
jest w tym wszystkim jeszcze duża dodana wartość: determinacja pasjonatów, którzy postawili sobie niełatwy cel, by część tej odległej już przecież przeszłości pokazać obecnym pokoleniom i zostawić je kolejnym. To nie są łatwe projekty do realizacji, niemniej finalnie widzimy, jak pożyteczne i ważne są unijne środki, bo trzeba przypomnieć, że wiele przeprowadzonych na zamku prac udało się zrealizować z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego rozpisanego na lata 2014–2020. Na ten cel trafiło ponad 6 mln zł. Patrząc na efekt, było warto. Zamek w Grodźcu jest
swoistym kompendium wiedzy o minionych wiekach. To gratka dla miłośników historii i nie mam wątpliwości, że szybko stanie się naszą wielką turystyczną perełką. Myślę, że sam będę często tutaj wracał – przekonuje marszałek województwa Jakub Chełstowski.
– Eksponaty zbierałem blisko pół wieku. Jest ich około 9 tysięcy, na razie można zobaczyć część
z nich, około 3 tysiące przedmiotów. Można powiedzieć, że prace przy rewitalizacji zamku zabrały mi prawie 20 lat życia. To nie był łatwy zabieg. Trzeba było podpisać aż 25 aktów notarialnych – objaśnia właściciel, Michał Bożek.
– Ekspozycja w zamku jest niezwykle bogata i różnorodna. Zwiedzający poznają sale rycerską, myśliwską, zbrojownię, kuchnię zamkową, reprezentacyjne pokoje, izby mieszkalne, tak damskie, jak i męskie. Ciekawie prezentują się piwnice zamkowe po generalnej renowacji – mówi kustosz zamku dr Jacek Proszyk.
Jak zaznacza, rewitalizacja pozwoliła odkryć wiele tajemnic samej budowli. – Powstanie zamku było datowane na 1580 rok. Okazuje się jednak, że budowla jest dużo starsza – tłumaczy kustosz.
Placówka eksponuje zbiory obecnego właściciela zamku – Michała Bożka. Jest wśród nich m.in. malarstwo, rzeźba, artystyczne przedmioty użytkowe, kartografia, przedmioty z porcelany oraz szkła śląskie.
W muzeum dostępne są także tematyczne ekspozycje stałe, poświęcone kartografowi Wacławowi Grodzieckiemu oraz konstruktorowi Józefowi Bożkowi. W ramach rewitalizacji obiektu i przystosowania go do działalności wystawienniczo-dydaktycznej, m.in. przebudowana została wewnętrzna infrastruktura techniczna. Wymieniono wszystkie instalacje, wyremontowano mury oporowe tarasu, zbudowano zbiorniki wody pożarowej. Badania architektoniczne i archeologiczne, przeprowadzone w trakcie remontu, zrewidowały dotychczasowe informacje o zamku. Jak się okazuje, nie został on zbudowany w latach 80. XVI w. przez Henryka Grodzieckiego. Badania architektoniczne wskazały że w XII-XIII w. istniała w miejscu zamku drewniana osada, o czym świadczą belki drewniane znalezione
w murach piwnicy, datowane między 1150 a 1270 rokiem. Natomiast pierwszy murowany obiekt to prawdopodobnie wieża mieszkalno-obronna, wstępnie datowana na XIV w. Zapewne związana była z rozbudową obronnej infrastruktury Księstwa Cieszyńskiego przez księcia Przemysława Noszaka.
– Grodzieccy rozbudowali istniejący murowany obiekt prawdopodobnie w latach 1552–64, o czym świadczą badania dendrochronologiczne nadproży i progów dębowych w piwnicy, których data ścięcia drzewa obejmuje okres między 1550–52. Zatem rozbudowę zamku należy przypisać Maciejowi Grodzieckiemu –ojcu Henryka – objaśnia kustosz.
– Co do bryły obiektu, nie był to budynek jednopiętrowy, lecz od razu dwupiętrowy, o czym świadczy jednolita zabudowa kamienna, cegły renesansowe i dendrochronologia belek maczulcowych pozostawionych w murze na wysokości drugiego piętra. Być może o zakończeniu budowy mogą świadczyć znalezione kafle piecowe z herbem księżnej legnickiej Katarzyny, która 28 grudnia 1563 r. wyszła za mąż za Fryderyka Kazimierza frysztackiego, księcia cieszyńskiego. Ponieważ piece budowano po zakończeniu inwestycji, kafle te mogą wskazywać datę wykończenia wnętrz zamku na lata 60. XVI w. – mówi Jacek Proszyk.
Ciekawostką jest też znalezienie w obrębie zamku, pod warstwą średniowieczną, ceramiki prehistorycznej przypisywanej na
okres kultury halsztackiej. Co również ciekawe, od czasu budowy po dzisiejszy dzień zamek nigdy nie był zrujnowany czy zniszczony. – Zawsze miał właścicieli i dobry dach, dzięki czemu jest dziś jednym z nielicznych polskich zamków, które mają zachowaną pierwotną tkankę architektoniczną. Był natomiast w różnym stopniu przebudowywany i remontowany w latach 1691–1693, 1779, 1846, 1884, 1964 i obecnie – 2020–2022. Od XVI w. właścicielami były rodziny Grodzieckich, Marklowskich, Sobków, Larischów, Kaliszów, de Mara, Zoblów i Zamoyskich. W XIX w. zamek kupił bialski przemysłowiec Franz Strzygowski, a w okresie międzywojennym Ernest Habicht – mówi Jacek Proszyk.
W czasie II wojny światowej na zamku była kwatera Wehrmachtu i szpital polowy. Po wojnie w zabytku mieścił się Instytut Zootechniki Polskiej Akademii Nauk. W 2004 r. zamek wraz z zabytkowym parkiem stał się własnością ustrońskiego przedsiębiorcy Michała Bożka. W obiekcie przeprowadzono w ostatnich latach wiele niezbędnych prac remontowych i ratowniczych. Finansował je z prywatnych pieniędzy Michał Bożek. Wymieniono m.in. pokrycie dachowe na miedziane. Wyremontowano konstrukcję dachu. Odrestaurowana została elewacja. Wymieniono okna w oficynie zamkowej. Renowacji poddano zabytkowe parkiety. Zamek dostosowany został do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Fundacja Ustronianka, mająca w użyczeniu zamek, to organizacja pozarządowa założona z inicjatywy Zuzanny i Michała Bożków w 2015 r. /MAR/
– W czasach, gdy dorastałem, muzyka często była wyrazem buntu. Dziś już takiej roli nie odgrywa. Młodzi ludzie wchodzący w dorosłość nie są zainteresowani reakcją na zło. Dla nich dylematem jest to, czy dostaną najnowszy model jakiegoś telefonu komórkowego –akcentuje w rozmowie z miesięcznikiem Dwa Kwadranse Mietall Waluś, ikona mysłowickiej sceny alternatywnej, lider legendarnego Negatywu i kultowego projektu Lenny Valentino. Artysta wraca na scenę z nowym albumem „Autostygmatyzacja”.
Wracasz na muzyczny rynek w bardzo mocnym stylu, dedykując najnowszy utwór „Samowolka” andrzejowi Poczobutowi skazanemu przez białoruski reżim na wieloletni łagier. Słuchając tego przejmującego w przekazie nagrania, ciągle się zastanawiam, czy zrobiliśmy naprawdę wszystko, żeby wyrwać go ze szponów aleksandra Łukaszenki.
Mam to samo wrażenie. O sprawie było głośno, ale skutku to żadnego nie przyniosło. A przecież chodzi o znanego, w końcu bliskiego nam wszystkim dziennikarza, który stał w opozycji do białoruskiego zamordyzmu. Trudno uwierzyć, że w trzeciej dekadzie XXI wieku w naszej części Europy funkcjonują reżimy znane z książek do historii. Andrzej Poczobut swoją pracą i postawą pokazywał, że to mimo wszystko może zdarzyć się wszędzie i trzeba się przed tym bronić. Smutne jest jednak to, że apele w sprawach tak ważnych dla każdej społeczności postaci są głosem mniej słyszalnym niż na przykład nowa kampania reklamowa serwowana przez Anię Lewandowską. Ciągle nie rozumiemy, jak wielką wartością jest wolność i jak łatwo ją utracić. Tymczasem sami stajemy się państwem, które zaczyna chodzić na smyczy trzymanej przez władzę. Sporo rozmawiam z młodymi ludźmi i jestem przerażony faktem, że młode pokolenie zdaje się tego w ogóle nie dostrzegać. Nie widzi żadnych zagrożeń. Artyści też zdają się mieć coraz mniejszy wpływ na świadomość odbiorców, choć paradoksalnie kanały dotarcia poprzez media społecznościowe powinny to ułatwiać. Z telewizji publicznej sączy się jad, a my przechodzimy obok tego biernie. Kiedyś byliśmy dużo bardziej wrażliwi.
Dave Gahan, frontman Depeche mode powiedział niedawno, że przekaz artystów stał się dla obecnych pokoleń drugorzędny lub w ogóle niedostrzegalny. kawa i hamburger kosztują tyle, co płyta i wygrywają rywalizację z artyzmem.
W czasach, gdy dorastałem, muzyka często była wyrazem buntu. Dziś już takiej roli nie odgrywa. Młodzi ludzie wchodzący w dorosłość nie są zainteresowani reakcją na zło. Dla nich dylematem jest to, czy dostaną najnowszy model jakiegoś telefonu komórkowego. Ton nadają Tik-Tok i Instagram. Media też niestety dorzucają swoją cegiełkę, lansując teoretycznie przyszłych artystów, którzy w gruncie rzeczy nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Często jurorzy są większymi gwiazdami niż wykonawcy.
Niektórym udaje się mocno przebić. Sanah, Quebonafide, Dawid Podsiadło, rapujący mata. Potrafią wypełnić stadiony.
Oczywiście. Tylko czy potrafią wziąć odpowiedzialność za swojego odbiorcę? Wiesz, jakimi wartościami się kierują? Możesz nagrać kilka przebojów, ale kiedy pytasz kogoś, o czym są ich piosenki, często ich odbiorca nie potrafi tego wyjaśnić. Od artystów dziś zaliczanych do mainstreamu też tego bezpośrednio nie usłyszysz, bo oni relatywnie bardzo rzadko udzielają wywiadów. Za to możesz zobaczyć ich w reklamach. Na artystów, którzy reklamują usługi bankowe, patrzę przez pryzmat życiowej traumy. Straciłem brata bliźniaka, którego pogrążyły kredyty, popychając go do autodestrukcji. Wokalista czy wokalistka zachęcająca do zapożyczania się… Cóż, to jest po prostu słabe, ale to ich
sprawa. Pewnie narażę się trochę środowisku hip-hopowemu, ale wśród obecnych gwiazd tego nurtu nie widzę nikogo, kto lansowałby poprzez przekaz jakiekolwiek wartości. Naprawdę w życiu chodzi tylko o kasę, szybki seks i używki? Nic innego niestety z tych tekstów więcej nie płynie. Nie taka powinna być rola współczesnego mainstreamu. A to mainstream powinien najgłośniej krzyczeć w obronie wspomnianego już tu Andrzeja Poczobuta, bo to on staje po stronie wolnego świata. Kto ma mocniej trafić do młodego pokolenia, jeśli nie artysta, z którym ono się utożsamia?
masz na to swój pomysł?
Tu nie chodzi o mój wielki plan, ale każda cegiełka jest ważna. W Sosnowcu organizowałem imprezę „Wolność, Muzyka, Niezależność”. Chcę do tego niebawem wrócić. Zaprosić do udziału artystów niosących w tekstach treści bliskie temu przekazowi. To jest moja odpowiedź na zagrożenia, o których rozmawiamy. Tuż przed naszym spotkaniem czytałem ciekawy artykuł na temat wejścia sztucznej inteligencji do naszego życia. Autor stwierdził, że to najbardziej spektakularny wynalazek od czasu powstania bomby atomowej. Boję się takich porównań. Choć zgodzę się, używając dość wisielczego porównania, że siła rażenia może być większa. Tej fali uderzeniowej nic nie powstrzyma. Tylko czy o to chodzi, żeby ktoś myślał za nas? Przecież to pierwszy krok do zniewolenia na własne życzenie. Internet i tak już swoje zrobił… Za chwilę algorytm będzie za nas decydował, kto ma zostać prezydentem i jaką partię mamy wybrać.
Śmierć za to dobrze się sprzedaje.
Handel śmiercią ma aspekt wielowymiarowy. Pozwól jednak, że sięgnę tu do swojego podwórka. Gdy umarli Robert Brylewski z Brygady Kryzys, Grzegorz „Guzik” Guziń-
ski z Flapjack czy „Budyń” z Pogodno, duże stacje informowały, jacy to wielcy artyści pożegnali się z tym światem. Tylko że jak za życia wydawali płyty, to pies z kulawą nogą się tym nie interesował. Jak dla mnie to Himalaje hipokryzji. Twoja działalność to nie tylko muzyka. Prowadzisz Fundację „masz mnie”, która uzyskała aprobatę Urzędu marszałkowskiego województwa Śląskiego. krótko rzecz ujmując, pomagacie ludziom zmagającym się z depresją.
Rak duszy jest plagą cywilizacji. Skala tego problemu jest ogromna. Wiesz, ludzie z mojego otoczenia często myśleli, że jako rockman żyję w jakimś bajkowym świecie, szklanej bańce bez trosk. Gdy wystartowałem w fundacją, byli zaskoczeni, ale poszło za tym coś więcej. Nagle zaczęli się otwierać, mówić o problemach. To ludzie piastujący różne, często bardzo wysokie stanowiska. Udaje im się pomóc, ale sam problem w gruncie rzeczy nie znika. Co więcej, rozprzestrzenia się. Dotyka nie tylko osoby dorosłe, ale ich dzieci. Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest depresja dotykająca dzieci. Efektem są myśli samobójcze czy wręcz próby odebrania sobie życia. I wracamy do punktu wyjścia, jakim jest Internet. Sieć dyktuje wzorce, sieć hejtuje. Młodzi ludzie sobie z tym kompletnie nie radzą. Trzy lata temu w oficjalnych statystykach odnotowano w kraju ponad 700 prób targnięcia się na życie przez dzieci w wieku 13–18 lat. W 2021 roku było już 1500 osób w tym przedziale wiekowym, a w roku ubiegłym ponad 2 tysiące. Państwo nie reaguje, a jeśli to robi, nie czyni tego w sposób należyty. Na domiar złego media publiczne zrobiły to, co stało się w przypadku głośnej sprawy syna posłanki Filiks. Nie chcę już nawet szerzej tego komentować,
bo media publiczne przekroczyły już chyba wszystkie granice. Popatrz jednak na rosnące statystyki. To co będzie za dekadę? W tym temacie też ważny jest każdy krok i popularyzowanie wiedzy, czym jest depresja i jak z nią walczyć.
Na scenie muzycznej funkcjonujesz od blisko 30 lat. Lider kultowej formacji Negatyw, projekt mietall waluś magazine, formacja Penny Lane i Lenny Valentino – flagowy koncept pierwszej dekady nowego millenium tworzony z arturem rojkiem i muzykami Ścianki. Długo by wymieniać. Scena mysłowicka, nazywana kiedyś polskim manchesterem, w której właśnie Negatyw i myslovitz odgrywały największą rolę, była na ustach całej Polski. w muzycznych encyklopediach macie miejsce na zawsze, ale na teraźniejszość to się już nie przekuwa. Brakuje mi tego.
Jeśli chcesz w ten sposób zapytać, dlaczego nie powstają dziś nowe zespoły gitarowe wzorujące się na moim pokoleniu, to musiałbyś wpierw spytać młodych, ile czasu spędzają, poświęcając się swojej pasji, a ile z telefonem komórkowym. W latach 90., gdy startowaliśmy, komórkę miał mało kto. Grę na gitarze ćwiczyłem za to po cztery, pięć godzin dziennie. Dziś gitary nie są już w modzie. Nie wiem, czy gdyby Negatyw albo Myslovitz startowały obecnie, to czy szerszy odbiorca w ogóle zwróciłby na te kapele uwagę. Muzykę tworzy się teraz w komputerze. Rzadziej w garażu, a w domach kultury to już chyba wcale. My byliśmy bardziej utożsamiani ze sceną alternatywną niż rockowym mainstreamem. Domeną artystów tamtych lat było oddawanie w tekstach rzeczywistości. Waliliśmy ze sceny całą prawdę. Kult czy T. Love obnażali wszystkie społeczne niedoskonałości, punktowali polityków. Ale i odbiorca też był inny. Czas transformacji ustrojowej dał nam w kość. O tym pisaliśmy w tekstach. Dziś młodzież żyje w strefie komfortu. Nie ma w nich buntu, choć jest przeciwko czemu się buntować. Wiesz, poznałem smak mainstreamu, czuję się artystą spełnionym i to na tyle, że dziś nie celuję już w listy przebojów. Płyta „Autostygmatyzacja”, którą lada chwila wydam, to tekstowa mozaika współ
czesnych bolączek, ale nie adresuję jej do konkretnego słuchacza. Po prostu dzielę się ze światem swoimi przemyśleniami o jego aktualnej kondycji. Nowy album nie będzie nawiązaniem do żadnego z tych projektów, które wymieniłeś. Swoją twórczość traktuję trochę jak zdjęcia. Pokazują mnie jako artystę w danym momencie, danym czasie i miejscu. Do wspomnień czasem się wraca, ale iść przecież trzeba dalej. „Autostygmatyzacja” nie ma jednego stylu. Owszem, są gitary, które kocham, ale znajdziesz też nagrania, które równie dobrze sprawdziłyby się na parkiecie.
wróćmy jeszcze na chwilę do Lenny Valentino. Już ponad 20 lat minęło od premiery albumu „Uwaga! Jedzie tramwaj”, który dosłownie – wywrócił wtedy do góry nogami nie tylko scenę alternatywną, ale i trochę cały rodzimy muzyczny rynek. Jest szansa na koncertowy powrót tego projektu?
Miałem nawet taki pomysł, którym zresztą podzieliłem się z Arturem Rojkiem i jego managementem, ale nie było zainteresowania. Szanse są więc chyba zerowe, a już na pewno, nie w tym składzie, który płytę nagrywał. Fakt, że ten album w ogóle się nie zestarzał. Bardzo dobrze z Arturem czuliśmy się w tym projekcie i przyznam, że człowiek po latach ciągle czuje dumę z tego, że mógł być jego częścią. Świetnie się uzupełnialiśmy. Szkoda, że nie było kontynuacji. W ogóle Mysłowice jako miasto w żaden sposób nie wykorzystało potencjału artystów, którzy tam funkcjonowali, a o mieście jako nowej wizytówce muzyki alternatywnej mówiła cała Polska. Chyba z żadnego miasta taka liczba artystów nie dostała tylu nominacji do Fryderyków, co z Mysłowic. Ja sam mam na koncie trzy nominacje i jedną statuetkę. Osobiście czuję się artystą spełnionym i nadal mam wiele pomysłów.
Młodzi też muszą mieć koło siebie kogoś, kto będzie wspierał ich w realizacji marzeń, nie zawsze muszą być to rodzice. I zawsze będę powtarzał, że warto mieć marzenia. Ja swoje spełniam do dzisiaj i sobie powtarzam: musisz mieć cel.
rozmawiał MARCIN KRÓL
Trudno uwierzyć, że w trzeciej dekadzie XXI wieku w naszej części Europy funkcjonują reżimy znane z książek do historii. (...) ciągle nie rozumiemy jak wielką wartością jest wolność i jak łatwo ją utracić. Tymczasem sami stajemy się państwem, które zaczyna chodzić na smyczy trzymanej przez władzę. (...) Jestem przerażony faktem, że młode pokolenie zdaje się tego w ogóle nie dostrzegać. nie widzi żadnych zagrożeń.
Pomoc trafiła między innymi do strefy zero, czyli do miejsca, gdzie toczą się największe walki. Do Ukrainy pojechało w sumie sześć karetek i cztery samochody osobowe oraz ciężarówka wypełniona sprzętem medycznym przekazanym przez szpitale z całego regionu.
– To tam są problemy z energią elektryczną, dlatego też przekazujemy bardzo dużą liczbę generatorów prądotwórczych i to takich, które mogą zasilać nawet salę operacyjną. Na pewno będziemy w Charkowie i Kijowie. Część sprzętu przekażemy do dystrybucji szpitalom wojskowym, które będą wykorzystywać karetki, podarowane przez marszałka województwa pana Jakuba Chełstowskiego – powiedział Bartłomiej Babuśka,
konsul honorowy Ukrainy w Polsce i prezes Funduszu Górnośląskiego S.A.
Żywotność karetek na froncie jest bardzo mała. Tego typu samochody wytrzymują tam około miesiąca.
– Na froncie karetka jeździ jak samochód terenowy, do czego nie jest przystosowana. Rotacja sprzętu jest potężna. A mówi się
nawet o potrzebie 800 karetek –dodaje Bartłomiej Babuśka.
Do Ukrainy pojechały także samochody pick-up, które są bardzo potrzebne do zwożenia rannych, a także do zaopatrywania ludności cywilnej oraz żołnierzy. Ponadto w transporcie znalazły się m.in. lekarstwa, monitory, echokardiografy, krzesła kardiologiczne, pompy infuzyjne, kardiomonitory i aparaty EKG. /MAR/
Kolorowa, różnorodna, bogata w tradycje, niezapomniana – taka jest Wielkanoc w naszym regionie, którą będzie można współtworzyć już 2 kwietnia w chorzowskim skansenie. Na uczestników czekają warsztaty tworzenia palm, zdobienia jajek, poszukiwanie drobnych prezentów od zajączka, liczne przedstawienia obrzędowe oraz jarmark z gastronomią i rzemiosłem.
Niezależnie od pogody, w salach i wnętrzach chałup odbędą się warsztaty z tworzenia ozdób świątecznych oraz zdobienia jajek metodą batiku, zatem każdy uczestnik wyjdzie ze skansenu z wyjątkową pamiątką.
– Wydarzeniem otwieramy cykl imprez plenerowych nawiązujących do obrzędowości dorocznej związanej z kalendarzem. Rozpoczynamy w Niedzielę Palmową, będzie zatem okazja do stworzenia tradycyjnej palmy z użyciem technik nawiązujących do regionalnych motywów zdobienia. Nasze Muzeum stawia na przybliżanie zapominanych zwyczajów i obrzędów wielkanocnych, dlatego w programie wydarzenia znajdą się prezentacje przedstawiane przez mieszkańców Skoczowa, Wilamowic oraz koła gospodyń wiejskich z regionu. Obrzęd wodzenia Judosza, pochody Śmiergusów czy po raz pierwszy prezentowana w naszym skansenie – inscenizacja ginącego zwyczaju chodzenia z kurem – to tylko część atrakcji, jakie przygotowaliśmy na 2 kwietnia – zapowiada Paulina Cius-Górska, p.o. dyrektora Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie.
Zwyczaje Wielkiego Tygodnia oraz Niedzieli Palmowej stanowić będą tematyczną bazę. Nie zabraknie także znanych wszystkim tradycji – szukania zajączka wielkanocnego czy konkursu na najpiękniejszą palmę, którą wykonają uczestnicy warszta-
2 kwietnia, godz. od 12.00 do 16.00 Bilety w cenie: 15 zł normalny, 10 zł ulgowy, 1 zł specjalny.
dzający będą mogli wziąć udział w obrzędzie chodzenia z kurem oraz procesji z Jezuskiem Palmowym zwieńczonej mszą w zabytkowym kościele z Nieboczów na terenie skansenu, podczas której zostaną poświęcone palmy wykonane w czasie warsztatów.
tów. Najmłodszych zachęcamy do aktywnego uczestnictwa już od wejścia do skansenu, gdzie w zagrodzie czekać będą nowi podopieczni – sympatyczne króliki Hugo, Kobi, Gwintuś i Oscar. To właśnie tutaj warto będzie rozpocząć poszukiwania ukrytych niespodzianek od zajączka. Chętni w zorganizowanych grupach pod opieką pracownika Muzeum będą mogli nakarmić zwierzęta marchewką (obowiązują limity wejść). Warto zaznaczyć, że uszaci przyjaciele mieszkają w skansenie od 3 miesięcy dzięki współpracy z Kolejami Śląskimi.
Podczas wydarzenia gościć będziemy mieszkańców Skoczowa, którzy zaprezentują obrzęd wodzenia Judosza. Zgodnie z dawnym zwyczajem kukła przedstawiająca jednego z 12 apostołów – Judasza, tradycyjnie wodzona jest po Skoczowie w Wielki Piątek i Sobotę każdego roku na znak potępienia zdrady i wydania Jezusa na śmierć w czasie ostatniej wieczerzy. W chorzowskim skansenie obrzęd ten zostanie odtworzony – słomiana kukła w towarzystwie dwóch halabardników, przy dźwięku klekotek będzie oprowadzana pomiędzy ludźmi.
Kolejną, niezwykle widowiskową atrakcją będzie występ Zespołu Pieśni i Tańca Cepelia Fil Wilamowice z wilamowskimi śmiergustnikami. Charakterystyczni dla tej miejscowości barwni przebierańcy zwani Śmiergustami, w poniedziałek wielkanocny (lany poniedziałek) chodzą grupami po wsi, odwiedzając domy i polewając dziewczęta wodą do wtóru muzyki. Ta uznawana za jedną z najbardziej kolorowych tradycji wielkanocnych w naszym regionie także zostanie zaprezentowana naszym gościom.
Współtworzenie jest bardzo ważnym elementem imprez plenerowych w skansenie – zawsze zachęcamy do aktywnego uczestnictwa w pokazach obrzędowych. Nie inaczej będzie tym razem – odwie-
Wielkanoc w skansenie to także jarmark. Na spragnionych świątecznych smakołyków czekać będą we wnętrzach chałup członkinie Kół Gospodyń Wiejskich z Przyszowic i Rajczy oraz Koła Gospodyń Miejskich ze Stolarzowic. Nie zabraknie także rękodzielników, twórców ludowych, produktów regionalnych, przedstawicieli gastronomii serwujących potrawy
regionalne, a także food trucków. Mamy dobrą wiadomość – na stoisku Muzeum można będzie nabyć bijącą rekordy popularności książkę „Dobra rada złota warta, czyli porady dla śląskiej gospodyni (na materiale z XIX i pierwszej połowy XX wieku)”, której dodruk właśnie dotarł do skansenu. Zbiór porad dotyczących gotowania, przechowywania i przetwarzania żywności oraz sprzątania to idealna propozycja na prezent dla wszystkich miłośników idei zero waste i ekologicznego stylu życia. /PC/
Opiekunowie małp ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego mogą pochwalić się pierwszym sukcesem hodowlanym w tym roku – na świat przyszła pigmejka karłowata, czyli przedstawicielka najmniejszych małp żyjących obecnie na świecie.
Jest to pierwsze potomstwo naszej pary pigmejek – Leona i Leokadii. Malucha początkowo trudno było zauważyć, ponieważ młode pigmejki po urodzeniu mają wielkość ludzkiego kciuka i ważą zaledwie około 16g. Większość czasu spędzają wczepione w grzbiet ojca, który chroni je przed zagrożeniami. Matka przejmuje młode jedynie na czas karmienia. Dopiero po 3 miesiącach maluch staje się bardziej niezależny i zaczyna przemieszczać się samodzielnie.
Młode urodzone w naszym zoo jest zdrowe i szybko rośnie, dzięki czemu coraz łatwiej można zauważyć je na grzbiecie ojca. Nieznana jest jeszcze jego jego płeć – jej rozpoznanie będzie możliwe dopiero, gdy maluch zacznie przemieszczać się samodzielnie. Młode nie otrzymało jeszcze imienia. Zgodnie z zasadą przyjętą przez opiekunów małp, wybrane zostanie imię rozpoczynające się na literę „L”.
Pigmejka karłowata (Cebuella pygmaea) to gatunek małpy z rodziny pazurkowców, należących do małp szerokonosych – tzw. małp nowego świata. Naturalnie występuje w Ameryce Południowej w rejonie górnego biegu amazonki (Ekwador, Brazylia, Kolumbia). Żyją w parach lub małych grupach rodzinnych, złożonych z rodziców i ich potomstwa. Osobniki komunikują się ze sobą, wydając dźwięki podobne do śpiewu ptaków. Prowadzą nadrzewny tryb życia. Odżywiają się owocami, liśćmi, owadami, larwami oraz małymi kręgowcami i bezkręgowcami. Uważane są za najmniejszych przedstawicieli małp –dorosłe osobniki osiągają długość ciała około 13 cm (bez ogona) i masę około 124 g. Gatunek ten został wpisany do czerwonej księgi zwierząt i zaklasyfikowany jako narażony na wyginięcie (kategoria VU). /MAR/
7 młodych osobników – 4 sami ce i 3 samce – trafiły do nasze go zoo z ogrodu zoologicznego w Magdeburgu. Zwierzęta jesz cze aklimatyzują się do nowego miejsca. na wybieg zewnętrzny wyjdą wiosną.
W śląskim Zoo zamieszkały głuszce zwyczajne. To najwięksi zalotnicy wśród fruwającej ekipy i jednocześnie największe ptaki grzebiące zamieszkujące lasy naszej strefy klimatycznej.
Spotkać je można w lasach Europy i Azji. O ile globalnie ich populacja jest dość liczna, to na terenie Polski ich liczebność szacuje się na zaledwie około 550–750 osobników.
Głuszce najbardziej znane są ze swoich wyjątkowych toków, czyli zalotów. Koguty o świcie na tokowiskach
nawołują samice, wykonując charakterystyczne „pieśni”. Każda z nich składa się z czterech fraz – klapania, trelowania, korkowania i szlifowania. Podczas ostatniej z nich ptak „głuchnie”, przestając reagować na bodźce zewnętrzne przez kilka sekund. Temu zjawisku gatunek zawdzięcza swoją wyjątkową nazwę. /KZ/
Oryks południowy (Oryx gazella to gatunek antylopy zamieszku jący trawiaste tereny na południu Afryki. Jest największym z gatunków oryksów – dorosłe osobniki osiągają do 125 cm wysokości w kłębie i masę do 240 kg. Zarówno samce, jak i samice posiadają rogi, z tym, że rogi samic są zwykle krótsze. Żyją w stadach, które migrują w poszukiwaniu pożywienia. Są typowymi roślinożercami. Podstawę ich diety stanowi świeża trawa.
Szacuje się obecnie, że w środowisku naturalnym żyje obecnie 275 tysięcy oryksów południowych. Ich populacja jest obecnie stabilna, jednak w dalszej przyszłości zagrażają im zmiany środowiska oraz klimatu, a także działalność człowieka. /ŚZ/
Trwają prace przy budowie lasu deszczowego. Inwestycja, o której już pisaliśmy na łamach Dwóch Kwadransów, będzie kosztowała
18 mln złotych. Po odbiorach budowlanych rozpoczną się nasadzenia roślin i aranżacja wybiegów dla zwierząt. W niedalekiej przyszłości w lesie zamieszkają mrówkojady, wydry olbrzymie i wyjce.
Pawilon lasu deszczowego w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym powstaje na miejscu dawnej żyrafiarni. Budynek czeka m.in. na przyłączenie prądu, a następnie na odbiory techniczne.
– Gdy zakończą się prace budowlane, zostaną wykonane nasadzenia. Kolejnym krokiem będzie aranżacja wybiegów i przestrzeni pomiędzy nimi – wyjaśnia Daria Kroczek ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.
W pomieszczeniu ekspozycyjnym przez cały rok utrzymywany będzie mikroklimat odpowiedni dla lasu deszczowego – temperatura w przedziale od 30 do 35 stopni Celsjusza oraz wysoka wilgotność rzędu 70–80 procent. Dzięki temu w nowej przestrzeni chorzowskiego zoo znajdzie się sporo tropikalnej roślinności.
– Samych wysokich drzew w przedziale 5-7 metrów planujemy około 25. Będzie też dużo mniejszej roślinności, w tym tej piętra średniego, czyli wysokości 3-5 metrów. Mocno rozbudowana będzie również dolna partia lasu, na której będzie można zobaczyć dużo pnączy – dodaje Daria Kroczek.
Jak zaznacza, będą to rośliny typowe dla lasów deszczowych Ameryki Południowej. Pojawią się też nowi lokatorzy – mrówkojady ariranie, wyjce, kilkanaście gatunków gadów i płazów
oraz kilka gatunków pazurkowców. Wejście do budynku zaprojektowano z dwóch kierunków, które pokrywają się z obecnym układem ścieżek dydaktycznych. Zaprojektowano wysokie pomieszczenie typu halowego z podłożem przygotowanym do wykonania nasadzeń roślinności wysokiej i średniowysokiej. W celu ułatwienia obserwacji gatunków żerujących w koronach drzew, ścieżka zwiedzania została wprowadzona na dodatkowy górny poziom, gdzie zawieszony będzie pomost obserwacyjny przebiegający przez całą długość pomieszczenia, zakończony podestami widokowymi skomunikowanymi z poziomem „zero” budynku.
Poziom dolny pomieści cztery wydzielone wybiegi wewnętrzne, w tym jeden ze zbiornikiem wodnym oraz drugi zbiornik otwarty w poziomie posadzki, zasilany w wodę z kaskady wodnej, spływającej z górnego poziomu pomieszczenia. Zaprojektowano również strefę terrariów dla ekspozycji mniejszych gadów i płazów. W strefie wejścia do budynku od strony południowo-wschodniej, znajdować się będą pomieszczenia sanitarne ogólnodostępne oraz zaplecze gospodarcze obiektu. Południowo-zachodnią elewację części wysokiej budynku oraz ponad połowę połaci dachowej zaprojektowano jako fasadę szklaną w celu prześwietlenia ekspozycji światłem naturalnym. /MAR/
W Katowicach powstanie wyjątkowy Hub Gamingowo-Technologiczny. Będzie to nowoczesny kompleks funkcjonujący jako centrum rozrywki interaktywnej i najnowszych trendów dominujących w technologii.
Otym projekcie pisaliśmy na łamach Dwóch Kwadransów już trzy lata temu. Teraz nabiera on realnych kształtów i co więcej będzie jednym z przykładów transformacji regionu – praktycznego wykorzystania terenów pokopalnianych. Hub ma służyć jako miejsce edukacyjne i centrum obliczeniowe dla potrzeb technologicznych. W praktyce stanie się siedzibą firm wysokich technologii, w szczególności branży gier komputerowych i e-sportu. Pod tereny zielone zostanie zagospodarowany obszar 20 hektarów wokół Szybu Pułaski wchodzącego w skład wygaszonej kopalni Wieczorek. Inwestycja jest kolejnym etapem rewitalizacji Nikiszowca.
Pomysł przekształcenia dawnej kopalni w centrum gamingowe ma swoje uzasadnienie. Katowice uznawane są za stolicę polskiego e-sportu, choćby za sprawą organizowanego w stolicy województwa Intel Extreme Masters 2023 – wydarzenia przyciągającego na Śląsk tysiące graczy z całego świata.
Na ten moment inwestycja o wartości 600 milionów zł jest w fazie projektowania. Jeszcze w 2020 roku koszt całości prac szacowano na 950 mln zł. Pierwsze prace nad budową Hubu mają ruszyć w przyszłym roku.
Bardzo istotnym elementem projektu jest uzyskanie dofinansowania unijnego w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Projekt zyskał status przedsięwzięcia o znaczeniu strategicznym, a złożenie wniosku o dofinansowanie powinno nastąpić w kwietniu. Jeszcze w tym kwartale ma zostać ogłoszony konkurs architektoniczny, którego głównym tematem będą studia filmowe i e-sportowe. /MAR/ Tak
Inwestycja zostanie zrealizowana na terenie KWK „Wieczorek".
Od 11 grudnia 2022 r. bilety elektroniczne (dostępne w systemach SkyCash, mPay, BILKOM, e-podróżnik, e-KŚ oraz KOLEO) oraz bilety zakupione w biletomatach są tańsze o prawie 10 proc. Jednocześnie zmienione zostały ceny biletów nabywanych w kasach stacjonarnych oraz w pociągu u drużyny konduktorskiej. Wzrosła opłata w przypadku zakupu biletów w pociągu, ale tylko w sytuacji, gdy na danej stacji jest dostępna kasa biletowa (KŚ, IC lub innego przewoźnika) albo biletomat.
– Pasażerowie wnioskowali o obniżenie cen biletów kupowanych przez aplikację w telefonie czy przez stronę internetową. Jako firma, w której jedną z podstawowych wartości jest troska o środowisko naturalne (w tym działania na rzecz ochrony zasobów przyrody), rozpoczęliśmy analizę zmian w taryfie – informują Koleje Śląskie. – Równocześnie, na podstawie innych uwag podróżnych, którzy wprost wskazywali ryzyko niepełnej obsługi osób ze szczególnymi potrzebami, wprowadzamy ograniczenie sprzedaży u drużyn konduktorskich. Najważniejszymi zadaniami drużyny konduktorskiej jest dbałość o bezpieczną podróż oraz pomoc pasażerom uprzywilejowanym, m.in. osobom starszym, z niepełnosprawnościami, kobietom w ciąży czy podróżnym z małymi dziećmi. Sprzedaż biletów jest czynnością uzupełniającą i nie może się odbywać kosztem innych pasażerów
przede wszystkim:
obniżenia o 5 proc., w stosunku do obecnie obowiązującego cennika, cen biletów sprzedawanych w kanałach
elektronicznych (SkyCash, mPay, BILKOM, e-podróżnik, e-KŚ, KOLEO) oraz w biletomatach;
zwiększenia o 5 proc., w stosunku do obecnie obowiązującego cennika, cen biletów sprzedawanych w kasach biletowych oraz w pociągu u drużyny konduktorskiej;
zmiana opłaty za wydanie biletu w pociągu z 5,00 zł na 10,00 zł (dotyczy to wyłącznie stacji, na których jest dostępna kasa biletowa KŚ, IC lub innego przewoźnika i/lub biletomat obsługujący płatność gotówką);
skrócenia terminu przedsprzedaży biletów z 30 dni do 14 dni.
– Zachęcamy do jak najczęstszego korzystania z aplikacji mobilnych i e-biletów. To szybki (bo liczony w sekundach), ekologiczny (bez zbędnych wydruków) oraz bezpieczny sposób na zakup biletu. A obniżka cen o 5 proc. to dopiero początek! Planujemy dalszy rozwój, który uczyni naszą ofertę mobilną jeszcze bardziej atrakcyjną dla podróżnych – uzupełnia regionalny przewoźnik.
W związku z pracami remontowo-modernizacyjnymi zarządca infrastruktury, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., wprowadza drugą korektę nowego rozkładu jazdy 2022/23 obowiązującą w okresie od 12 marca do 10 czerwca 2023 roku
Wiosenna korekta rozkładu jazdy w 2023 roku zakłada nieznaczne zmiany na mapie inwestycji realizowanych na liniach kolejowych obsługiwanych przez Koleje Śląskie. W dalszym ciągu będą prowadzone prace na linii kolejowej do tarnowskich Gór oraz w stacji Oświęcim. W maju 2023 r. jest planowane zakończenie najbardziej uciążliwego etapu przebudowy stacji czechowice-Dziedzice, co pozwoli na znaczne skrócenie czasu jazdy i przywrócenie liczby połączeń sprzed utrudnień. Na podstawie przesłanych wniosków pasażerów wprowadziliśmy modyfikacje w siatce postojów pociągów przyspieszonych, a także dokonaliśmy przebudowy oferty w relacji
Gliwice – BytomDokładne godziny odjazdów oraz terminy kursowania pociągów dostępne są w Liniowym Rozkładzie Jazdy publikowanym na stronie internetowej Spółki Koleje Śląskie oraz w internetowych wyszukiwarkach połączeń i na plakatach sporządzanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. (dostępnych m.in. na dworcach kolejowych i peronach). Liniowy Rozkład Jazdy będący oficjalnym rozkładem jazdy Kolei Śląskich zawiera pełne tabele rozkładowe poszczególnych linii na cały tzw. okres zamknięciowy.
Na dalszych stronach zmiany na poszczególnych liniach.
ZMIA n Y n A p OSZCZEG ó L n YC h LI n IAC h:
W ramach marcowej korekty rozkładu jazdy zostaną wyróżnione dwa okresy, w których ruch pociągów będzie prowadzony wahadłowo na wybranych odcinkach, a tym samym rozkład jazdy niektórych pociągów będzie wariantowany. od 11 kwietnia do 6 maja 2023 r. potrwają prace związane z przebudową układu drogowego i infrastruktury pasażerskiej wymagające wprowadzenia jednotorowej organizacji ruchu na odcinku Dąbrowa Górnicza – Dąbrowa Górnicza Ząbkowice. Od 7 maja do 10 czerwca 2023 r. ograniczenia przepustowości będą wprowadzone na odcinku Chorzów Batory – Ruda Chebzie
Na podstawie wniosków podróżnych wprowadziliśmy dodatkowy postój pociągu 40107 na przystanku Żarki-Letnisko. We współpracy z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią zmodyfikowaliśmy założenia do rozkładu jazdy. Pociągi będą kursować w bardziej równomiernych odstępach. Oferta rozkładu jazdy została dostosowana do pasażerów pracujących lub uczących się w rejonie śródmieścia Gliwic i Bytomia. W dni wolne godziny kursowania pociągów będą umożliwiały jeszcze lepsze przesiadki na pociągi dalekobieżne. Pociągi będą odjeżdżać z Bytomia z peronu tymczasowego. Wejście na peron będzie możliwe z dwóch stron – od ulicy Zabrzańskiej oraz od dworca autobusowego. Zostanie zamknięty tunel pod halą peronową, przejście pomiędzy obiema stronami miasta będzie możliwe poprzez tymczasowe przejście w poziomie szyn.
Podobnie jak w ostatnich miesiącach, będzie kontynuowana modernizacja stacji Oświęcim wymagająca tymczasowych przerw w ruchu pociągów i wprowadzenia autobusowej komunikacji zastępczej. Utrudnienia będą obowiązywać w dni wolne, z wyjątkiem okresów świątecznych, a także w dni robocze od 8 do 19 maja 2023 r. Utrudnienia będą obowiązywały w godzinach 9.00-17.00.
Tychy Lodowisko – Tychy – Katowice
Tychy Lodowisko – Katowice – Zawiercie – Częstochowa
Rozkład jazdy wybranych pociągów kursujących na odcinku katowice – tychy Lodowisko będzie wariantowany w okresie prowadzenia prac w rejonie Dąbrowy Górniczej i Czechowic-Dziedzic.
Pełny rozkład jazdy pociągów znajduje się w LINIOWYM ROZKŁADZIE JAZDY dostępnym na www.kolejeslaskie.pl Infolinia o kursowaniu pociągów Kolei Śląskich (czynna całodobowo przez 7 dni w tygodniu) jest dostępna pod nr. tel.: +48 32 428 88 88.
Katowice – Żywiec – Nowy Targ – Zakopane
Od 15 maja 2023 r. zostanie udrożniony przejazd po standardowej trasie pomiędzy Goczałkowicami a Czechowicami-Dziedzicami, co przełoży się na znaczne, ok. 20-minutowe skrócenie czasu podróży. Przywrócenie docelowej organizacji ruchu pociągów umożliwi uruchomienie dodatkowego pociągu przyspieszonego relacji katowice – Żywiec odjeżdżającego po godzinie 17:00, a także przywrócenie jednej popołudniowej pary pociągów na odcinku Żywiec – Zwardoń. Również od 15 maja 2023 r. wszystkie pociągi przyspieszone kursujące w dni robocze będą zatrzymywały się na przystanku Łodygowice Górne.
W dalszym ciągu przystanek Goczałkowice-Zdrój nie będzie obsługiwany. Pociąg „Sprinter Ornak” nie będzie kursować w trakcie obowiązywania wiosennej korekty rozkładu jazdy.
Katowice – Pszyczyna – Czechowice-Dziedzice – Bielsko-Biała – Żywiec – Zwardoń
Katowice – Skoczów – Ustroń Zdrój – Wisła Uzdrowisko – Wisła Głębce
Czechowice-Dziedzice – Chybie – Zebrzydowice – Cieszyn
W wybrane dni robocze w godzinach wieczornych i nocnych w rejonie modernizowanego węzła kolejowego wokół stacji czechowice-Dziedzice będą realizowane przerwy w ruchu pociągów wymagające zorganizowania zastępczej komunikacji autobusowej. Największy zakres ograniczeń został zaplanowany na termin 14 –16 marca 2023 r., kiedy ruch zostanie wstrzymany od godz. 20.00, a utrudnienia obejmą pociągi relacji S5 na odcinku pszczyna – Bielsko-Biała Główna i S61 na odcinku CzechowiceDziedzice – Chybie. Dodatkowo 15–16 marca 2023 r. autobusami zostanie zastąpiona ostatnia para pociągów do i z Wisły. Za każdy z odwołanych pociągów zostaną uruchomione dwa rodzaje autobusów – ekspresowych oraz pośrednich.
Katowice – Orzesze Jaśkowice – Rybnik – Rydułtowy – Racibórz
Katowice – Orzesze Jaśkowice – Rybnik – Wodzisław Śląski – Chałupki
Remont kładki w stacji Leszczyny będzie wymagać ograniczenia mijania się pociągów, a tym samym zmiany rozkładu jazdy niektórych pociągów. W soboty 20 i 27 maja 2023 r. ostatni pociąg do Raciborza będzie realizowany autobusem komunikacji zastępczej kursującym na odcinku nędza – Racibórz.
Rybnik – Żory – Pszczyna
Rybnik – Chybie – Bielsko-Biała – Żywiec
W celu uzupełnienia oferty w dni wolne na odcinku Rybnik – pszczyna pociąg Sprinter Salmopol zostanie skierowany na trasę przez pszczynę. Tym samym od 15 maja 2023 r. relacja S75 zostanie wygaszona.
Katowice – Tarnowskie Góry – Lubliniec
Organizacja ruchu komunikacji zastępczej na modernizowanym odcinku katowice – tarnowskie Góry pozostanie bez większych zmian. W celu poprawy punktualności dokonaliśmy rewizji czasu przejazdu wszystkich autobusów, co wymagało przesunięć rozkładu jazdy.
Do każdego pociągu zostaną uruchomione dwie linie komunikacji zastępczej – ekspresowa (S8) zapewniająca bezpośredni przejazd pomiędzy katowicami a tarnowskimi Górami oraz zwykła (S80) obsługująca rejony wszystkich dotychczasowych przystanków kolejowych z wyjątkiem Chorzowa Batorego oraz katowic Załęża. Ponadto we współpracy z Zarządem Transportu Metropolitalnego zapewnimy wzajemne honorowanie biletów okresowych w autobusach Kolei Śląskich linii ekspresowej S8, linii zwykłej S80 oraz na liniach M3 i T-20 organizowanych przez ZTM.
W związku z pracami remontowo-modernizacyjnymi zarządca infrastruktury, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., wprowadza korektę nowego rozkładu jazdy 2022/23 obowiązującą w okresie od 12 marca do 10 czerwca 2023 roku. Kolejne zmiany będą obowiązywać w terminach:
co szykują planety dla każdego ze znaków Zodiaku na najbliższe tygodnie? Kogo czeka fart, a kto lepiej powinien mieć się na baczności? Sprawdźcie sami!
Koziorożce na początku kwietnia będą tryskały energią. Dobry nastrój będzie je rozpierał, ale Gwiazdy radzą, aby zbytnio sobie nie folgować. Otóż macie trochę zaległości do nadrobienia. Szef upomni się o bilanse z poprzednich tygodni, nagle znajdziecie jakieś niezapłacone faktury. Nie pójdziecie na wywiadówkę do swoich pociech?
Błąd! Czeka was niemiła pogawędka z wychowawczynią. Tak to jest, gdy optymizm przekuwa się w egoizm, a na taki wariant Koziorożce będą podatne. Nad wami na szczęście czuwa Trójka Monet. To karta perfekcjonistów. Stańcie się nimi w życiu codziennym, a nic was nie zaskoczy! Szczęśliwy dzień: czwartek. Dobra liczba: 14. Pechowa: 4. Bądźcie dobre dla Byków. Ostrożność wskazana w kontaktach z Rakami i Pannami. Będą wręcz wredne!
Wodnik powinien zadać sobie pytanie, czy jest wystarczająco mocno zaangażowany emocjonalnie w swój związek. Nie bardzo wiecie, czy właściwie lokujecie swoje uczucia. Deklaracje składa się łatwo, ale sztuka dotrzymywania słowa jest niestety znacznie trudniejsza i czasem niemożliwa do osiągnięcia. Nigdy nie obiecujcie niczego na wyrost. Teraz pojawi się stosowna okazja do przemyśleń. Bez obaw, to nie będzie skutkowało żadnym rozstaniem, ale bez trudnych rozmów się nie obędzie. Szczęśliwy dzień: poniedziałek. Dobra liczba: 8. Pechowa: 5. Strzelce będą waszym powiernikiem i strażnikiem wszelkich tajemnic. Możecie im bez problemów zaufać. Unikajcie Koziorożców. Ich intryganctwo będzie porażające!
Ryby skupią się w najbliższych tygodniach wyłącznie na życiu uczuciowym. To nie będzie jednak żadna sielanka. Ryby mogą odkryć słabość osoby, którą kochają, do kogoś innego. To jeszcze nie romans, ale trzeba działać. Panie i panowie spod tego znaku muszą dla swoich miłości stać się na powrót atrakcyjniejsi. Paradowanie w papilotach i szlafroku po domu? Odpada! Brudny podkoszulek na ramiączkach jako strój przed telewizor? Brrr! Do diaska, ogarnijcie się, zanim będzie za późno! W Rybach będą też pozytywy. To chęć pomagania. Ryby poświęcą swój czas i umiejętności, by poprawić czyjś los. Szczęśliwy dzień: środa. Dobra liczba: 4 Pechowa: 9. Raki pomogą, ale zdecydowanie odradzane są kontakty z Bliźniętami.
Dwójka Buław w talii Tarota będzie wyznacznikiem działań osób spod znaku Barana na przełomie marca i kwietnia. Zalecane jest zachowanie pełnej równowagi. Nadchodzi czas, w którym będziecie musieli mocno zastanowić się nad swoimi planami na najbliższe miesiące. Bo co tu kryć, będą one bardzo ważne w kontekście dalszej przyszłości. Gwiazdy sugerują, aby bardziej wsłuchać się w intuicję niż głos otoczenia. Sami wiecie, co będzie dla was najlepsze. Nikt nie musi za was decydować. Miłe chwile przyniesie prywatna sfera. To dobrze, bo relaks jest wskazany. Szczęśliwy dzień: poniedziałek. Dobra liczba: 2. Pechowa: 1. Z odsieczą w trudnych sprawach przyjdą Skorpiony i Byki. Wodniki i Koziorożce nie będą pomocne.
BYK (20.04–22.05)
Byk musi zdecydowanie zacząć dbać o zdrowie. Kondycja, zwłaszcza wiosną, wymaga troski i dbałości. A trochę kilogramów po sezonie zimowym Bykom zostało. Gwiazdy podpowiadają, aby za bardzo nie przesiadywać na kanapie i nie tracić czasu na oglądanie głupawych programów w telewizji. Ruch na świeżym powietrzu znacznie lepiej wam zrobi. Wykonajcie sobie także badanie kontrolne, bo lepiej być czujnym. Ostrożności w takich sprawach nigdy nie jest za wiele. W życiu rodzinnym zanosi się na dość niespodziewane odwiedziny. Mogą być o tyle nieprzyjemne, że podłożem staną się dyskusje o pieniądzach. Szczęśliwy dzień: niedziela. Dobra liczba: 3. Pechowa: 10. Barany będą dla Byków zagrożeniem. Wpędzą Byki w niepotrzebne nerwy. Pomocne znów będą Ryby. Fajne, korzystne dla was pomysły mają Bliźnięta.
Osoby spod znaku Bliźniąt czekają bardzo trudne tygodnie, a będą miały związek z obowiązkami służbowymi. Niestety w waszym towarzystwie pojawią się osoby, które niekoniecznie będą miały czyste i szczere intencje. Jeśli im zaufacie, narobicie sobie sporo kłopotu. Na dłuższą metę może to mieć fatalne skutki. Nie dajcie się nabrać na żadne obietnice szybkiego zarobku. Wasza karta w talii Tarota to Królowa Buław. Zwiastuje zawodowy sukces, ale pod warunkiem, że punktem wyjścia waszych działań stanie się uczciwość. Szczęśliwy dzień: piątek. Dobra liczba: 9: Pechowa: 17. Panny i Lwy poprowadzą Bliźnięta na manowce. Ryby staną się drogowskazem.
RAK (22.06–22.07)
Miłość powinna być dla Raków wyznacznikiem wszystkiego. Koniec marca będzie obfitował w wiele pozytywnych zdarzeń. Samotne Raki mają szansę znaleźć swoje bratnie dusze, nie jest również wykluczony romans, który, kto wie, może przerodzić się w coś więcej niż tylko zwykłe zauroczenie. Raki, które mają ustabilizowane życie uczuciowe, nade wszystko niech pielęgnują to dobro. Zadbajcie o najbliższych, bo to jest duchowy kapitał na przyszłość. Rodzina potrafi zajść za skórę, ale gdy trzeba, jest też tarczą przed każdym złem tego świata. Szczęśliwy dzień: niedziela. Dobra liczba: 22. Pechowa: 4. Raki mogą liczyć w najbliższych tygodniach na osoby spod tego samego znaku Zodiaku. Gwiazdy odradzają wszelkie kontakty ze Strzelcami.
Lwy ostatnimi czasy stały się bardzo uciążliwe dla swojego otoczenia. Co więcej, zrobiły się kłótliwe, zaczęły bawić się w intrygi, chcąc skonfliktować ludzi wokół siebie. Zastanowiliście się jednak, co wam to da? Naprawdę chcecie zostać wyrzucone na margines? Przestańcie interesować się innymi, zajmijcie się sobą. Poszukajcie sobie pasji, choćby chwilowej. Macie mnóstwo energii, ale źle ją pożytkujecie. Nie musicie nikomu niczego udowadniać, to fakt. Co nie znaczy, że macie komuś robić na złość. Opamiętajcie się! Szczęśliwy dzień: sobota. Dobra liczba: 66. Pechowa: 14. Bliźnięta zazwyczaj stały po waszej stronie. To już przeszłość. Teraz to wasi wrogowie. Nie doceniacie ich, a to błąd. Byk wyciągnie pomocną dłoń, choć wcale się tego nie spodziewacie.
Pannę czekają zawodowe wyzwania, tyle że rodzina też o swoje się upomni. I co tu wybrać? Rada, zacznij słuchać mądrzejszych od siebie. Gwiazdy sugerują, że takich ludzi akurat Panny mają wokół, choć same do tego grona –i tu nie ma co się obrażać, lecz wyciągać wnioski – nie należą. Jednak ta frywolność może trochę się nawet co niektórym podobać. Dlatego Panny będą teraz duszami towarzystwa, choć nikt za bardzo nie będzie ich brał na poważnie. Czasem takie zachowanie może o tyle być korzystne, że stan wesołości potrafi uchronić przed zgubnym wpływem rzeczywistości. Zdarza się, że pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć… Szczęśliwy dzień: wtorek. Dobra liczba: 15. Pechowa: 19. Lwy staną po waszej stronie. Bliźnięta? Będą toksyczne jak nigdy!
Wagi powinny zdecydowanie odpocząć i odciąć się przynajmniej na jakiś czas od swojego otoczenia. Weźcie sobie te przestrogi do serca, bo ludzie, którzy z pozoru udają przyjaciół, a macie ich wokół siebie bardzo dużo, zazdroszczą Wagom sukcesów, jakie osiągnęły. Ktoś zamierza podłożyć wam nogę i zdyskredytować. Ósemka Mieczy to karta Tarota bardzo specyficzna. Podpowiada, by szukać prawdy w tym, czego na ogół się obawiamy. W przypadku Wag będzie to aż nadto kontrastowało z rzeczywistością. Szczęśliwy dzień: sobota. Dobra liczba: 27. Pechowa: 2. Byki potrafią być mściwe, o czym bardzo się przekonacie na początku kwietnia. To nie będzie łatwa przeprawa. Na horyzoncie przyjaciół jest niewielu, ale Wodniki mogą pomóc.
To będzie czas, gdy do Skorpionów uśmiechnie się szczęście. A w pakiecie osobistych radości przyjdą jeszcze finanse, które będziecie pomnażać chętnie i to w takich ilościach, o jakich wam się dotąd nawet nie śniło. Gwiazdy zwiastują powodzenie we wszelkiego rodzaju grach liczbowych. Jednak istotna uwaga. Skorpiony nie powinny być rozrzutne. Istnieje prawdopodobieństwo, że koniec marca i pierwsze tygodnie kwietnia będą najpomyślniejsze w całym roku. Wiele okazji może już się potem nie trafić. Warto więc oszczędzać. Szczęśliwy dzień: niedziela. Dobra liczba: 7. Pechowa: 1. Słuchajcie rad Strzelców. Ignorujcie Lwy. Będą okropne!
Strzelcom da w kość… rodzina. I to dosłownie! Tak to bywa, że najbliżsi są ostoją, ale czasem mogą stać się utrapieniem. Zwłaszcza, gdy cedują na drugą osobę swoje obowiązki. Strzelce nie powinny dać się zwariować. Powinny być bardziej asertywne, bo nie ma nic gorszego, jak dać sobie wejść na głowę. Niestety, codzienność będzie trochę na przełomie marca i kwietnia Strzelców przytłaczała, a pewne sytuacje staną się wręcz nie do zniesienia. Wróżbą Tarota jest Cesarzowa. Wydobądźcie na zewnątrz swoje duchowe piękno i czerpcie z niego radość. Jeśli nie dla innych, to dla siebie. Szczęśliwy dzień: niedziela. Dobra liczba: 23. Pechowa: 44. Ryby chcą być blisko was. Tego samego nie należy spodziewać się po Wagach.
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi:
– I co o mnie sądzisz?
– Szczerze?
– Szczerze.
– Jesteś plotkara i źle gotujesz.
Do banku w Szwajcarii wchodzi klient z walizką i ściszonym głosem mówi do bankiera:
– Chciałbym wpłacić pieniądze, w tej walizce są całe cztery miliony euro.
Na to bankier uśmiechnięty:
– Proszę nie ściszać głosu, bieda to żaden wstyd.