Magazyn Klubu Natura 08/2022

Page 1

MAGAZYN KLUBU NATURA | 08 2022

PS. WYTNIJ MNIE (szczegóły na str. 3)

ISSN 2083-2087

Grozi nam gigantyczna susza

str. 18-20

Uloterapia lekiem na stres

str. 30-32

Yu-Su-Ru. Sekret wody ryżowej

str. 50

Jak grillować ekologicznie

str. 62-63

9 772083 208000


OD REDAKCJI

#zazieleniamy się W sierpniu przyłącz się

do urodzinowej akcji drogerii Natura i razem z nami posadź drzewo.

nr 08 2022

Szczegóły na www.klubnatura.pl

MAGAZYN KLUBU NATURA Wydawca: Natura sp. z o.o., 91-341 Łódź ul. Pojezierska 90A Redakcja: 91-342 Łódź, ul. Zbąszyńska 3, magazynnatura@drogerienatura.pl Redaktor Naczelna: Grażyna Tomala-Tylman Sekretarz redakcji: Olga Rosłonek Projekt graficzny, skład i opieka artystyczna: Studio projektowe PINKSHARK Małgorzata Grula Zdjęcia: shutterstock.com, unsplash.com, materiały producentów, materiały studia projektowego Reklama: Emilia Abramczuk eabramczuk@drogerienatura.pl Druk: Quad/Graphicss Europe Sp. z o.o., 07-200 Wyszków, ul. Pułtuska 120 Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do redagowania materiałów nadesłanych. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam oraz ma prawo odmowy publikacji bez podania przyczyny. Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim, przedruk jest zabroniony.

W sierpniu Natura się zazielenia! Z okazji jubileuszu 25-lecia powstania sieci drogerii Natura, który przypada w tym miesiącu, zaczynamy akcję #zazieleniamy się. Wybraliśmy już 30 drogerii w całym kraju, w których w pierwszej kolejności staną żywe rośliny. Chcemy tworzyć przyjazny klimat w naszych drogeriach, a – jak wiadomo – rośliny nie tylko pięknie wyglądają, ale mają dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie: zwiększają wilgotność powietrza, pochłaniają szkodliwe substancje, działają uspokajająco, jonizują powietrze. Jak się Wam podoba ten pomysł? Czekamy na Wasze opinie. Jednak na roślinach doniczkowych się nie kończy. Chcemy zazielenić stopniowo wszystkie nasze drogerie, a także tereny w różnych częściach Polski.Jesienią ubiegłego roku pracownicy drogerii Natura posadzili las o powierzchni jednego hektara – rośnie powoli na działce między Łodzią a Warszawą. Cierpliwie czekając, aż Las na Zawsze Natury zacznie osiągać imponujące rozmiary, postanowiliśmy w imieniu naszych klientów posadzić w tym roku kolejne drzewa.

Każdy, kto nie ma takiej możliwości samodzielnie, może to zrobić z Naturą. Sierpniowe zakupy w naszych drogeriach będą premiowane posadzeniem drzewa, a osoby, które się na to zdecydują otrzymają imienny certyfikat. Możliwość posadzenia drzewa znalazła się także w katalogu nagród w Klubie Natura, szczegóły na stronie www. klubnatura.pl. Zazieleniajmy Polskę razem! Warto, bo już jedno drzewo pochłania rocznie 6-7 kg dwutlenku węgla, a jeden hektar lasu równoważy roczną emisję spalin czterech samochodów osobowych.

Kolaż, który jest ilustracją okładki magazynu „Natura”, został wykonany przez Barbarę Olejarczyk, malarkę, projektantkę grafiki, absolwentkę łódzkiej ASP. Co miesiąc Basia będzie tworzyła okładkową ilustrację tak, by każdy mógł zebrać kolekcję pięknych grafik. Kolaże można wyciąć i oprawić w ramkę. Bliska jest nam idea zero waste, dlatego wspólnie z Wami szukamy pomysłów na to, jak można wykorzystać magazyn po skończonej lekturze. Szczegóły str. 73

ISSN 2083-2087

9 772083 208000

NATURA | sierpień 2022

3


W NUMERZE

W NUMERZE

38-40 60-61

30-32

52-53 54-55 8 12-13 14-16

18-20 22-24 30-32

NA ROZGRZEWKĘ

W latarniach morskich jest wielka, nieodgadniona moc, ale też magia i tajemnica. Każda latarnia ma swoją niezwykłą legendę.

60-61

TOP 10

Czy są wakacje od ekopostaw? Zdecydowanie nie! Zobacz, jak na wyjeździe wdrażać nawyki przyjazne naszej planecie.

66-67

OKO W OKO

Rafał Czech i Igor Sadurski w ciągu sześciu lat wyprodukowali i sprzedali setki ton roślinnych wędlin. Ich kabanosy, salami i boczki są dostępne w 400 sklepach w całej Polsce.

URODA

46-47

O czym panna młoda pamiętać powinna, czyli najcenniejsze rady makijażysty Daniela Sobieśniewskiego dotyczące makijażu ślubnego.

ŚWIĘTUJ Z NAMI 25-LECIE NATURY

Nie przegap 25 superpromocji na 25. urodziny Natury, najstarszej polskiej drogerii. Zeskanuj kod QR i skorzystaj z oferty, jaką drogerie przygotowały dla klientów w sierpniu.

NATURALNIE W KUCHNI

Amore pomidore! Zaczyna się najlepszy czas dla smakoszy pomidorów, a na nasze stoły wjeżdżają liczne wariacje na ich temat. My także mamy dla Was smakowite autorskie przepisy.

NATURA I DOM

Kosić trawę czy nie kosić? – oto jest pytanie. Rośnie grono sympatyków kwietnych łąk, które koszone są dwa razy do roku. Nie wszystkich takie rozwiązanie jednak przekonuje…

TEMAT MIESIĄCA

ZOOM

W tym miesiącu spójrz w niebo. Będzie pięknie! Z 12 na 13 sierpnia czeka nas noc spadających gwiazd. Perseidy będzie można zobaczyć gołym okiem. Nie wolno tylko kłaść się spać!

ŻYJ ŚWIADOMIE

Znane są dobroczynne właściwości miodu, pyłku pszczelego czy pierzgi. Kojąco wpływa na człowieka także przebywanie w towarzystwie pszczół. Uloterapia staje się coraz popularniejsza.

fot. unsplash.com/bernardo lorena ponte

NATURA | sierpień 2022

MISS POLONIA 2022

Poznajcie kulisy sesji zdjęciowej Krystyny Sokołowskiej, Miss Polonia 2021/2022, którą dla drogerii Natura wykonał fotograf Łukasz Bartyzel.

Polska ma jeden z najmniejszych zasobów wody w porównaniu z innymi krajami Europy – trzy razy niższy, niż średnia dla całej Unii Europejskiej.

26-28

4

OD ŚRODKA

Jak radzić sobie z wypaleniem zawodowym i osiągnąć wellbeing nie tylko w pracy, ale w całym życiu – mówi Paulina Patro, trenerka spokoju i ambasadorka dobrostanu.

Magazyn „Natura” został wydrukowany na papierze, który wytworzono z materiałów pochodzących z dobrze zarządzanych lasów posiadających certyfikat FSC® i innych kontrolowanych źródeł. Forest Stewardship Council® to powołana w 1994 roku międzynarodowa organizacja pozarządowa promująca poprawne przyrodniczo, korzystne społecznie i opłacalne ekonomicznie gospodarowanie zasobami leśnymi świata. FSC® pomaga dbać o lasy, ludzi oraz zwierzęta. Więcej informacji znaleźć można pod adresem www.fsc.org.

NATURA PARTNEREM GŁÓWNYM KONKURSU MISS POLONIA 2022

8 NATURA | sierpień 2022

5


NA ROZGRZEWKĘ

NA ROZGRZEWKĘ

żniwa

Gdy ktoś raz spróbował arbuza wie, co jedzą anioły – dla wielu te słowa Marka Twaina są kwintesencją tego idealnego owocu. 3 sierpnia cały świat obchodzi Dzień Arbuza (Watermelon Day) ciesząc się jego smakiem i wartościami odżywczymi. Arbuz zawiera więcej likopenu niż świeże pomidory. Z badań naukowców z Texas A&M University’s Fruit and Vegetable Improvement Centre wynika, że cytrulina zawarta w arbuzie może działać jak substancja aktywna viagry – rozszerza naczynia krwiono-

6

NATURA | sierpień 2022

śne i może niwelować problemy z erekcją. Efekty mogą być widoczne po zjedzeniu 6 plasterków arbuza. To idealny owoc na upały, bo w ponad 91 proc. składa się z wody. Jadalne są także jego czarne nasiona, które zawierają żelazo, cynk, białko i błonnik. Ten kuzyn ogórka, dyni i kabaczka znany był już blisko 5000 lat temu w Egipcie. Wywodzi się ze środkowej i południowej Afryki, gdzie nadal rośnie dziko. Dziś liderem w hodowli są Chiny. W Europie arbuz znany jest od XII wieku.

Arbuzy często trafiały do księgi rekordów Guinessa – największy ważył 118 kilogramów, wyhodował go w 1990 roku Bill Carson z Tennessee. Rekord świata w jedzeniu arbuzów na czas należy do Richarda LeFevre Kawona, który prawie 12 kg arbuza zjadł w 15 minut. Zwrot „dać komuś arbuza” już nie jest tak słodki jak sam owoc, bo oznacza: odrzucić oświadczyny. Jest związany z ukraińsko-podolskim obyczajem częstowania arbuzem starającego się o rękę panny.

fot. unsplash.com/clement redmond

jedz arbuzy

żniwa Sierpień to pora żniw, a sama nazwa miesiąca nawiązuje do sierpa – najstarszego narzędzia rolniczego znanego już 10 tys. lat p.n.e. Sierp natomiast był uznawany za najbardziej ekonomiczne narzędzie do zbioru zbóż, zapewniające małe straty ziarna i prostą słomę. Na przełomie XIX i XX wieku do cięcia

zboża zaczęto powszechnie używać kosy. Obecnie, w dobie szybko zachodzących przemian społeczno-ekonomicznych i technologicznych, żniwa są całkowicie zmechanizowane. Z dawnych tradycji żniwnych zostały nam tylko dożynki. W dawnej Polsce jednym z najważniejszych elementów obchodów do-

żynkowych był wieniec, który niesiono przez pola do dworu właściciela ziemskiego. W zamian miał on obdarować chłopów kołaczem i solą. Jednym z najpopularniejszych obchodów tego święta są dożynki prezydenckie w Spale. Po raz pierwszy zostały one zorganizowane w 1927 roku przez Ignacego Mościckiego. NATURA | sierpień 2022

7


NA ROZGRZEWKĘ

Barszcz Sosnowskiego jest jedną z najbardziej niebezpiecznych roślin rosnących w Polsce. Może wywołać silne poparzenia, alergie, nowotwory, choroby narządów wewnętrznych, a nawet doprowadzić do śmierci. Związki zawarte w soku i wydzielinie włosków gruczołowych barszczu Sosnowskiego w wyniku działania promieni UVA i UVB wiążą się ze skórą i powodują oparzenia II i III stopnia. W Polsce roślina ta jest objęta prawnym zakazem uprawy, rozmnażania i sprzedaży. Na stronie http://mapa.barszcz.edu.pl/ znajdziemy 3000 lokalizacji występowania rośliny. Służby sanitarne co roku latem apelują, żeby zgłaszać nowe miejsca występowania tej rośliny, można to zgłosić także pod całodobowym numerem alarmowym straży miejskiej 986. W 1956 roku barszcz został uznany za atrakcyjną roślinę pastewną i zaczął być szeroko rozpowszechniany. W latach 50. XX wieku trafił do Polski jako dar uczonych radzieckich z Wszechzwiązkowego Instytutu Uprawy Roślin w Leningradzie. Po latach okazał się kukułczym jajem, z którym walka jest niezwykle trudna.

Tradycyjnie w trzecią niedzielę sierpnia obchodzone jest Międzynarodowe Święto Latarni Morskich. Pomysłodawcą Międzynarodowego Dnia Latarni Morskich było brytyjskie Stowarzyszenie Latarników. Święto ustanowiono na cześć pierwszej ustawy o latarniach z 1789 r., uchwalonej przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Cztery z 15 latarni

magia latarni morskich

8

NATURA | sierpień 2022

fot. unsplash.com/anderew draper

foto(hi)story fot. unsplash.com/rhys kentish

na polskim wybrzeżu zarządzane są przez Towarzystwo Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego, patrona i mecenasa NMM. – W latarniach morskich jest jakaś wielka, nieodgadniona moc, ale też magia i tajemnica. Każda latarnia ma swoją niezwykłą legendę – przekonuje dr Fryderyk Tomala, prezes Towarzystwa Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego. Pierwowzorem latarni morskich był ogień rozpalany na nabrzeżnych skałach. Latarnie morskie istniały już w starożytności, a opisy pierwszych kolumn, na których rozpalano ogień, pochodzą z 400 r. p.n.e. Najbardziej znana była latarnia morska na wyspie Faros z około 280 r. p.n.e.

barszcz Sosnowskiego

NA ROZGRZEWKĘ

Ty naciskasz spust, my zajmujemy się resztą – brzmiała pierwsza reklama aparatu Kodak, którego twórca rozpowszechnił wynalazek kliszy fotograficznej. W 1888 roku pierwszy przenośny aparat robił okrągłe zdjęcia i kosztował 25 dolarów - tyle ile wynosiła przeciętna pensja robotnika. Prawdziwy przełom dokonał się jednak 19 sierpnia 1839 roku, kiedy to rząd francuski upublicznił fotografię Nicephore Niépce’a i Louisa Daguerre’a „Widok z okna w Le Gras”, wykonaną na wypolerowanej cynkowej płytce pokrytej asfaltem syryjskim. To właśnie na pamiątkę tego wydarzenia obchodzimy w sierpniu Światowy Dzień Fotografii.

NATURA | sierpień 2022

9


PESTYCYDY W ŻYWNOŚCI MNIEJ GROŹNE NIŻ PRZYPUSZCZANO? OPROGRAMOWANIE OSTRZEGA PRZED POWROTEM DO NAŁOGU

NOWA ZELANDIA OPODATKUJE BEKNIĘCIA KRÓW I OWIEC?

fot. unsplash.com/andrea lightfoot

Nowa Zelandia może być pierwszym krajem na świecie, który będzie pobierał opłaty od rolników za emisję metanu od hodowanych zwierząt. Jak pisze portal ekologia.pl, kraj przedstawił plan opodatkowania beknięć owiec i bydła, aby rozwiązać problem jednego z największych źródeł gazów cieplarnianych w kraju. W Nowej Zelandii mieszka ponad pięć milionów ludzi, a także około 10 milionów sztuk bydła i 26 milionów owiec. Prawie połowa całkowitej emisji gazów cieplarnianych w kraju pochodzi właśnie z rolnictwa. Ponad 85 proc. całkowitej emisji metanu pochodzi z dwóch źródeł rolniczych: żołądków zwierzęcych i odchodów zwierzęcych. U krów 95 proc. metanu jest wydychana, a 5 proc. jest emitowane przez wzdęcia. Zgodnie z projektem planu, sporządzonym przez przedstawicieli rządu i rolnictwa, rolnicy będą musieli płacić za emisję od zwierząt już od 2025 roku. Ma to ograniczyć emisję metanu.

10

NATURA | sierpień 2022

Bezpłatne oprogramowanie – Nałogometr, które opracowali polscy naukowcy, pomaga uzależnionym wytrwać w abstynencji i zrozumieć, co powoduje poczucie „głodu” nałogowego. Algorytm może bowiem z wyprzedzeniem informować użytkownika o zwiększonym ryzyku powrotu do niepożądanych substancji czy zachowań. Aplikacja, jak pisze portal Nauka w Polsce, ma pomagać uzależnionym od alkoholu, papierosów, narkotyków i dopalaczy, a także od zachowań, jak niekontrolowane objadanie się, granie w gry komputerowe, korzystanie z pornografii czy hazard. Aplikacja kilka razy dziennie zadaje użytkownikowi pytania. To ma go motywować, by zastanowił się, co się z nim dzieje, jaki jest jego poziom stresu, nastrój i jak to jest związane z chęcią sięgnięcia po używki lub po nałogowe zachowania. Algorytm podpowiada, jak przeciwdziałać wpadce, wskazuje potrzebne zmiany, np. dotyczące snu lub bodźców stresowych, a także zasugeruje doraźne działania, które pozwolą przetrwać trudny moment.

Prof. Paweł Struciński z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego uważa, że śladowe ilości pestycydów, które mogą znajdować się w żywności, nie są groźne dla naszego zdrowia. W rozmowie z portalem Nauka w Polsce podkreśla, że wiele obaw wynika z niezrozumienia i przekazywania niepełnych, często nierzetelnych informacji. Informuje, że stosowanie pestycydów zabezpiecza uprawy przed działaniem różnych patogenów, co zwiększa wydajność plonowania i zapewnia dostępność żywności. Właściwie chronione uprawy mogą mieć lepszą jakość zdrowotną. Zaznacza, że rzeczywiste zagrożenie dla człowieka ze strony pozostałości pestycydów obecnych w żywności jest znikome. W UE i w Polsce, w ponad 95 proc. badanych próbek nie stwierdza się pozostałości pestycydów lub są na poziomie poniżej obowiązujących wartości. W przypadku narażenia długoterminowego dawki pozostałości pestycydów pobieranych przez dzieci i dorosłych stanowią w większości ułamek procenta wartości uznanej za bezpieczną.

NA ROZGRZEWKĘ

Granica między epokami na Śnieżce?

Torfowisko na równi pod Śnieżką może stać się jednym z 12 stanowisk na świecie, które są granicą między epokami geologicznymi i pokazują początek epoki wpływu człowieka.

JAK WYDŁUŻYĆ ŻYWOTNOŚĆ BATERII Naukowcy z Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej pracują nad nowym elektrolitem, który można stosować w bateriach litowo-jonowych. Dzięki nowemu materiałowi wydłuży się żywotność powszechnie używanych baterii. Zespół od niemal 10 lat doskonali technologię, w której zastosowano innowacyjne sole LiTDI. Po wielu testach badaczki i badacze mogą potwierdzić, że jako pierwsi w Europie opracowali nowy elektrolit. – Przy użyciu tego materiału ogniwo wolniej się starzeje i jest dużo bardziej odporne na czynniki zewnętrzne – podkreśla profesor Leszek Niedzicki z Politechniki Warszawskiej. – To drugi w historii baterii taki związek. W stosunku do stosowanego przez ostatnie 30 lat ma podobne parametry elektryczne, ale znacznie lepszą odporność temperaturową i chemiczną.

fot. unsplash.com/tijana drndarski

NA ROZGRZEWKĘ

Kupujemy coraz więcej roślinnych zamienników mięsa i nabiału

Jest to tzw. złoty gwóźdź, a o wyborze stanowiska w październiku zadecydują członkowie Podkomisji Stratygrafii Czwartorzędu, Międzynarodowej Komisji Stratygrafii oraz Międzynarodowej Unii Nauk Geologicznych. Badania na Śnieżce, o czym informuje portal Nauka w Polsce, prowadzi m.in. dr Barbara Fiałkiewicz-Kozieł z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a robi to we współpracy z Uniwersytetem Śląskim, Instytutem Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie, specjalistami z Argentyny i Wielkiej Brytanii. – Ludzka wielkoskalowa działalność wypaliła znaczące piętno w różnych archiwach środowiskowych, jak również we współczesnej rzeczywistości, czego dowodem są obserwowane anomalie klimatyczne – wyjaśnia ba-

daczka. – Grupa robocza do spraw antropocenu poszukuje takich dowodów, które będą stanowić podstawę ustanowienia nowej epoki geologicznej. Jak się okazuje, torfowisko wysokie na równi pod Śnieżką jest zasilane wyłącznie przez atmosferyczny opad. Naukowcy oceniają, że dzięki temu jest ono świetnym archiwum zmian środowiskowych i zanieczyszczeń z powietrza. Jak zaznacza badaczka, dopiero szczegółowe analizy pozwolą na identyfikację granicy epok. Pozostałe stanowiska to: Półwysep Antarktyczny, zatoka Beppu, jezioro Crawford, basen wschodniej Gotlandii, jaskinia Ernesto, Rafa Flinderska, Karlsplatz w Wiedniu, ujście San Francisco, zbiornik Searsville, jezioro Sihailongwan, rafa West Flower Garden Bank.

Polski rynek zamienników tradycyjnego mięsa i nabiału jest wart już 1,5 mld zł. Tak wynika z wyliczeń firmy GfK Polonia, o czym poinformowała „Rzeczpospolita”. Okazuje się, że w 2021 roku rynek produktów zastępujących mięso w Polsce podwoił się, a roślinny „nabiał” sprzedawał się o 40 proc. lepiej niż przed rokiem. W ciągu zaledwie kilku lat produkty te wyszły z rynkowej niszy. Obecnie są powszechnie dostępne w popularnych dyskontach, supermarketach i sieciach sklepów osiedlowych. Z danych GfK Polonia wynika także, że konsumenci częściej czytają etykiety kupowanych produktów. Coraz ważniejsze jest dla nich zdrowie, dlatego chętniej sięgają po produkty oznakowane jako organiczne, bio i ekologiczne, z krótkim składem. Ich rynek jest już wart blisko 3 mld zł. Polska właśnie zaczęła dostosowywać prawo do wymogów unijnych w kwestii posługiwania się tymi oznaczeniami. NATURA | sierpień 2022

11


NA ROZGRZEWKĘ

NA ROZGRZEWKĘ

TOP

10 ekozachowań na wakacjach

Czy są wakacje od ekopostaw? Przez cały rok karnie segregujemy śmieci i nosimy płócienne torby na zakupy, więc może na urlopie możemy trochę odpuścić? Zdecydowanie nie! Szczególnie, że na wyjeździe też należy wdrażać nawyki przyjazne naszej planecie.

03 Bidon – zawsze ze sobą

01 Ergonomiczne pakowanie Każdy wyjazd zaczyna się od pakowania.

W zależności od rodzaju wyjazdu, należy dobrać odpowiedni bagaż. Nie powinien być zbyt ciężki ani zajmować za dużo miejsca. Warto skorzystać z rad dotyczących ergonomicznego pakowania, np. zwijać ubrania w rulony – zajmują wtedy mniej miejsca. Jedziesz z kimś? Weźcie jedną pastę do zębów, jedną suszarkę. Mniejszy bagaż to nie tylko wygoda, ale też, np. w przypadku jazdy samochodem, mniejsze spalanie paliwa.

Nie ma wakacji od segregacji! Nie we wszystkich hotelach i pensjonatach w pokojach są kosze na poszczególne frakcje, ale warto o to dopytać w recepcji. Miejsca oferujące noclegi nie są zwolnione z segregacji odpadów, więc zapewne pracownicy ucieszą się, że goście chcą im pomóc przy realizacji tego obowiązku.

Jedziemy na wakacje – pierwszą myślą będzie zapewne samochód. Tymczasem komunikacja zbiorowa w ostatnich latach stała się komfortowa i wygodna. Szczególnie pociągi są warte rozważenia – nie stoją w korkach na autostradzie nad morze, można się przespacerować po wagonie, zjeść, poczytać. A przy okazji mocno zredukować ślad węglowy!

NATURA | sierpień 2022

Latem trzeba się nawadniać – często na wakacjach wybieramy się na całodniową wycieczkę, na którą zabieramy wodę. Jak wynika z raportu „Ekologiczne zachowania Polaków”, przygotowanego na potrzeby kampanii Nasz Klimat realizowanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, aż połowa Polaków (53 proc.) korzysta przede wszystkim z plastikowych butelek. Niestety, tylko 1/3 korzysta z bidonów, termosów lub kubków termicznych. Tymczasem w Polsce zużywa się 3,5 mln ton plastiku rocznie. Średnia żywotność kubków termicznych to 3 lata, więc oszczędność plastiku przy wyborze wielorazowego naczynia jest autentycznie zauważalna.

04 Segreguj śmieci w hotelu

02 Jedź pociągiem!

12

07 Pakuj prowiant w woskowijki

05 Nie wymieniaj ręczników każdego dnia

W wielu hotelach jeszcze kilka lat temu standardem była wymiana ręczników każdego ranka. W pandemicznym roku 2019 ogólna liczba udzielonych noclegów w hotelach w Polsce osiągnęła rekordowe 45 mln – jeśli przyjmiemy, że w pokoju są średnio po 3 ręczniki (a niekiedy dużo więcej!), oznacza to potencjalnie 135 mln upranych ręczników! Woda, prąd, koszt detergentów – nic dziwnego, że hotele proszą gości o zgłaszanie chęci uprania ręcznika. Oczywiście jeśli pobyt jest dłuższy, to wymiana jest jak najbardziej uzasadniona, ale przecież w domu też nie zmieniamy ręczników każdego dnia, prawda?

06 Zachowaj umiar przy posiłkach

Hotelowe śniadania i pozostałe posiłki serwowane w formie szwedzkiego stołu to dla wielu urlopowiczów pułapka obfitości. Z reguły poszczególne potrawy lub składniki są pięknie wyeksponowane i zachęcają do wielkiego ucztowania. Pachnące bułeczki, kilka rodzajów serów, wędlin, apetyczne warzywa i owoce, słodkości, płatki śniadaniowe, placuszki, świeże soki, kawy, herbaty – wszystkiego chcemy spróbować. W rezultacie do stolika przynosimy talerz po brzegi wypełniony jedzeniem, którego nie jesteśmy w stanie skonsumować. W efekcie zostawiamy sporą część jedzenia, która trafi do śmieci. Hotelarze podkreślają, że takie praktyki są nagminne i skala marnowania żywności jest duża. A można temu łatwo zapobiec – wystarczy nakładać mniejsze porcje i kilka razy podchodzić do stołów po małe dokładki.

Choć czasy zabierania w podróż gotowanych jajek na twardo minęły, wciąż wiele osób zabiera ze sobą na wyjazdy prowiant, najczęściej w postaci kanapek czy przekąsek. Jak wynika ze wspomnianego wcześniej raportu „Ekologiczne zachowania Polaków”, jedynie 15 proc. naszych rodaków podczas wycieczek stołuje się w restauracjach czy barach. Zdecydowana większość, bo aż 58 proc., na wyjazdach stosuje opakowania wielorazowe. Tu ciekawym rozwiązaniem jest woskowijka – bawełniana ściereczka dodatkowo zabezpieczona i zaimpregnowana woskiem pszczelim, która idealnie nadaje się do przechowywania i transportu żywności. Jest wielokrotnego użytku, a więc eko!

09 Nie śmieć!

Naprawdę chcielibyśmy, by taki punkt nie pojawiał się w zestawieniu ekonawyków na wakacjach. Niestety, każdego roku wolontariusze Tatrzańskiego Parku Narodowego znoszą z górskich szlaków blisko 22 metry sześcienne śmieci!! Nie lepiej jest nad polskim morzem. A wystarczy wziąć ze sobą własną torbę na śmieci, po posiłku zapakować je i zabrać do najbliższego kosza.

08 Korzystaj z hulajnóg elektrycznych

Też masz czasem wrażenie, że gdyby była taka możliwość, część plażowiczów zaparkowałaby przy samej linii brzegowej morza? Zakorkowane uliczki nadmorskich kurortów to prawdziwa zmora urlopowiczów spędzających czas nad Bałtykiem. Jednak jakoś trzeba się na tę plażę dostać – tu z pomocą idą coraz popularniejsze hulajnogi elektryczne, wypożyczane na minuty.

10 Szanuj przyrodę

Podobnie z poszanowaniem przyrody – żadne zdjęcie na Instagram nie jest warte niszczenia pola kwitnących krokusów czy brodzenia w rzepaku. Zbaczanie z wyznaczonych szlaków, zrywanie kwiatów, pozwalanie dzieciom na niszczenie flory i fauny – to tylko niektóre grzechy turystów, którzy paradoksalnie przyjeżdżają na łono natury, by ją podziwiać. Nie przełączajmy naszego zdrowego rozsądku na tryb uśpienia!

NATURA | sierpień 2022

13


OKO W OKO

roslinny rzeznik kontra tradycja Pierwszego w Polsce roślinnego rzeźnika otwieraliście mając ledwie 3 tysiące złotych oszczędności i pomysł na zbiórkę crowdfundingową. Po sześciu latach Wasze produkty są dostępne w ponad 400 sklepach w całym kraju. Czy Bezmięsny jest dla Was uosobieniem American dream? Rafał Czech: Tak, rzeczywiście zaczynaliśmy z budżetem 3 tysięcy złotych. Sześć lat później działamy w skali, o jakiej pewnie nawet nie marzyliśmy. Miło słyszeć, że nasz biznes jest postrzegany jako ucieleśnienie American dream. Choć Polska nie jest Doliną Krzemową – nawet jeśli w branży spożywczej ma ku temu

14

NATURA | sierpień 2022

potencjał, a nasz biznes nie ma rozmiaru, jaki osiągają spółki amerykańskie. Dlatego może sami bardziej postrzegamy go w kategoriach European dream. A Polish to na pewno. American będzie wtedy, kiedy zaczniemy sprzedawać nasze produkty w Stanach Zjednoczonych, bo takie plany też mamy. Troska o zdrowie, zwierzęta, środowisko, a może dostrzeżenie dużego potencjału na rynku. Z jakich właściwie pobudek powstał Bezmięsny? Igor Sadurski: Przyświecały nam różne pobudki, ale dwie w szczególności. Po pierwsze, sami chcieliśmy zrezygno-

wać z jedzenia mięsa, przede wszystkim z powodów zdrowotnych. Mój tata jest wegetarianinem od 35 lat, później także ja i mama zaczęliśmy od mięsa odchodzić. Więc w domu rodzinnym generalnie się go nie jadało, a jeśli już, to naprawdę w niewielkiej ilości. Z czasem, gdy chcieliśmy z mięsa zrezygnować całkowicie, zauważyliśmy, że w innych krajach są dostępne w sklepach liczne zamienniki. Natomiast w Polsce ten rynek był niewielki. Po drugie, kiedy zaczynaliśmy przygodę z biznesem, przemawiały do nas kwestie środowiskowe, o których wówczas nie mówiono jeszcze wiele, skupiając się przede wszystkim na aspekcie zwierzęcym. Przemysłowa hodowla jest oczywiście czymś strasznym dla samych zwierząt, ale jeśli ten argument nie trafia do wszystkich ludzi, warto też mówić o jej oddziaływaniu na środowisko – znajduje się ona w TOP 3 jeśli chodzi o źródła zanieczyszczenia. Dzisiaj, patrząc za okno i gotując się w upale, trudno tego nie zauważyć. Myślę, że ta refleksja dociera do coraz większej rzeszy osób. A nasz Bezmięsny jest na to odpowiedzią. Roślinny rzeźnik w mięsnym kraju. Hejtowano Was? Rafał: Hejt to obszerne słowo. Przytrafiały się nam niezbyt przychylne komentarze, typu: jak można robić mięso bez mięsa? Usłyszeliśmy nawet, że nie jesteśmy Polakami i napadamy na polską branżę mięsną, chcąc wpędzić rolników do grobu. Igor: Chodziło zapewne o to, że uderzamy w polską tradycję. Myślę, że dla pewnej grupy ideą polskości jest jedzenie pol-

fot. unsplash.com/likemeat

OKO W OKO

Rafał Czech i Igor Sadurski stworzyli firmę, która w ciągu sześciu lat wyprodukowała i sprzedała setki ton roślinnych wędlin. Ich kabanosy, salami i boczki są dostępne w 400 sklepach w całej Polsce.

skiego mięsa. A Bezmięsny to taki trochę zamach na polskość. Rafał: Na początku dość trudno było sobie z tym radzić, zwłaszcza że nie mieliśmy doświadczenia w prowadzeniu firmy, a wiele komentarzy dotykało nas personalnie. Jednak przez sześć lat ubraliśmy się w skorupy i zaczęliśmy filtrować te informacje, brać sobie do serca tylko te, które wnoszą jakąś wartość. Które są krytyczne, ale mają sens i pozwalają wyciągać konstruktywne wnioski. Czy dzisiaj wciąż się mierzymy z niechętnymi opiniami? W zdecydowanie mniejszym stopniu. Rynek przez sześć lat bardzo się zmienił. Pojawiło się mnóstwo alternatyw dla mięsa. Sama branża mięsna też intensywnie się przygląda temu segmentowi i wprowadza swoje produkty. Kiedyś patrzono na nasze produkty jak na fanaberię, dziś są kategorią biznesową, spożywczą. Kim są Wasi klienci? To przede wszystkim wegetarianie i weganie? Igor: Dzisiaj już nie tylko. Nasze produkty trafiają też do osób na tzw. diecie świado-

mej – fleksitarian, rezygnujących z jedzenia mięsa na przykład raz lub dwa razy w tygodniu. Ale, rzecz jasna, głównymi klientami są wegetarianie i weganie, dla których te wyroby są produktami codziennego użytku. Które produkty sprzedajecie najczęściej? Rafał: Ilościowo na pewno jest to szynka czosnkowa i boczek. Ale cały czas wprowadzamy nowości. W tym roku wypuściliśmy ofertę grillową, składającą się z różnych kiełbasek, hamburgerów, shoarmy, a po wakacjach będą kolejne produkty. Pod koniec 2021 roku uruchomiliśmy własny dział R&D (badawczo-rozwojowy – przyp. red.), który pozwolił nam wypraco-

wać zupełnie nowe technologie tworzenia produktów, smaków, tekstury. Kolejne lata będą więc przełomowe. Jesteśmy też w trakcie odświeżania receptur, z których powstają nasze klasyki. Chcemy, żeby były jeszcze lepsze i weszły na wyższy poziom. Zmagamy się z takimi czynnikami, jak inflacja, problem z dostępnością surowców, ale nie poddajemy się. Walczymy. A co z tego, co sami robicie, smakuje Wam najbardziej? Rafał: Ja już naszych produktów nie mogę jeść (śmiech). Siedzę w laboratorium i testuję je wszystkie. Zanim powstanie osta-

NATURA | sierpień 2022

15


teczny wyrób, wcześniej próbuję kilkudziesięciu wersji testowych… Moim faworytem jest dziś shoarma i nasze salami. Ale w tym roku wprowadzimy nowe produkty i tam mam już swoich ulubieńców, choć jeszcze nie mogę o tym mówić. Igor: A ja najbardziej lubię kabanosy. To jest moje odkrycie lata. Ale przyznam, że mam fazy. Wcześniej prawie codziennie jadłem nasze salami. A teraz prawie każdego dnia jem kabanosy, zwłaszcza te klasyczne i chili. Moje dzieci też je bardzo lubią. Wygląda na to, że z amerykańskiego czy raczej europejskiego snu nie zamierzacie się obudzić. Teraz podbijacie Europę swoją nową marką Plenty Reasons. W których krajach można kupić Wasze wyroby? Rafał: W Wielkiej Brytanii, Grecji, Czechach, Słowenii, Estonii, na Litwie, Łotwie i Węgrzech. W niektórych krajach naszych produktów jest więcej, w innych mniej. Obecnie zbieramy doświadczenia i budujemy strategię, jak ten eksport powinien wyglądać. Mierzymy się z różnymi wyzwaniami. Sprzedaż za granicą wygląda zupełnie inaczej. Budowanie marki jest znacznie trudniejsze. Ale w zeszłym roku złapaliśmy wiatr w żagle i nie zamierzamy się zatrzymywać. Klienci na Zachodzie mają inne gusta niż Polacy? Igor: To zależy, w których krajach. Bardzo ciekawy jest przykład kaszanki. Okazuje się, że w większości krajów europejskich jest ona uważana za produkt narodowy. Sprzedajemy ją we wszystkich wymienionych państwach i wszędzie jest lubiana. Wszędzie odnajdują się też: boczek, szynka czosnkowa, salami i kabanosy. Ale są też takie produkty, które sprzedają się głównie w określonych krajach. Przykładowo, Niemcy lubią wędliny w stylu mortadeli. Takie, które przez nas, Polaków, są uważane za wyroby z niższej półki. Obecnie robimy dwa produkty, które trafią do jednej z niemieckich sieci sklepów i są one trochę inne niż te w Polsce.

16

NATURA | sierpień 2022

Zapowiadacie, że na Europie nie poprzestaniecie. Jakie macie dalsze plany biznesowe? Igor: Naszą wizją jest ugruntowanie pozycji w Polsce. Jest ona wprawdzie dość silna, bo byliśmy jednymi z pierwszych, jednak rynek się zmienia, a my musimy za nim podążać. W planach eksportowych mamy oczywiście Europę, a w wizji dalekosiężnej i długofalowej znajduje się eksport do krajów, z naszej perspektywy, egzotycznych. Taką egzotyką są dla nas Stany Zjednoczone. Produkty musiałyby płynąć za ocean kontenerem, musiałyby być mrożone. Dzisiaj jest to dla nas niewyobrażalne, ale kiedy zaczynaliśmy, niewyobrażalne było to, że możemy zobaczyć nasze produkty na półce dużej sieci handlowej. Pamiętam, jak poszliśmy pierwszy raz do Auchan na warszawskim Ursynowie. To była pierwsza sieć, która wprowadziła te wyroby. Pamiętam dokładnie każdy krok. I pamiętam, że oniemieliśmy kompletnie z Rafałem widząc tam nasze produkty. Dzisiaj wydaje się nieprawdopodobne, że moglibyśmy je sprzedawać w USA. Być może jednak za rok, dwa lata, gdy będziemy już w Ameryce czy Azji, to też stanie się dla nas normalne. Ludzie przechodzący na dietę roślinną często słyszą, że to i tak świata nie zbawi. A Wy wierzycie, że świat może się zmienić? Stać się bezmięsny? Rafał: Transformacja jest bardzo trudna. Bo jednak mięso gości na talerzach ludzi od tysięcy lat. Decyzje jednostki, niestety, mają niewielki wpływ na zmiany systemowe. Dowodzą tego badania. Jednak już większa grupa osób może mieć znaczenie. Im więcej ludzi się zbierze, wywierając presję na system, tym transformacja będzie bardziej prawdopodobna. Bo trzeba przyznać, że tylko na poziomie systemowym coś się może zadziać tak naprawdę. I dzieje się. Parlament Europejski jeszcze niedawno chciał zakazać nadawania mięsnych nazw produktom bezmięsnym, co uderzyłoby bezpośrednio w naszą firmę. Tak się jednak nie stało. Co pokazuje, że jesteśmy w jakimś momencie przemiany.

fot. Kajetan Ostrowski Blutopia

OKO W OKO

Igor: Kilka lat wcześniej PE wydał taki zakaz w stosunku do produktów mlecznych, więc zmiana w stosunkowo krótkim czasie jest widoczna. Lubię przyrównywać rynek alternatyw dla mięsa do rynku samochodów elektrycznych, do niedawna uważanych za dziwną nowinkę. Kiedy Elon Musk mówił, że wszyscy będą jeździć elektrykami, nikt mu nie wierzył. Każdy zakładał, że samochody zasilane paliwem nigdy nie znikną z dróg. Dzisiaj widać, jak wygląda sytuacja z paliwem. Wojna w Ukrainie jeszcze bardziej to unaoczniła. I dziś Parlament Europejski mówi, że od 2035 roku będą produkowane tylko samochody elektryczne. Ta zmiana się zadziała momentalnie. Myślę, że obserwowane już zmiany klimatyczne i to, co się wydarzyło w Ukrainie, przyspieszy też transformację w kwestii żywienia. Już dzisiaj się mówi, że kryzys żywnościowy doprowadzi do tego, że braknie wyrobów rolnych służących do produkcji pasz dla zwierząt, wskutek czego na świecie spadnie spożycie mięsa. Ludzie staną bowiem przed wyborem, czy karmić płodami rolnymi zwierzęta, czy siebie samych. Ze wszystkich tych negatywnych informacji ja wyciągam pozytywy, ciesząc się, że przyspieszy to transformację. Brałem udział w debacie organizowanej przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Eksperci z całego świata mówili, że w 2035 roku rynek roślinnych zamienników będzie stanowił między 10 a 30 proc. całego rynku produktów odzwierzęcych. Gdyby tak się stało, będzie to zmiana, której nie da się już zatrzymać. NATURA | sierpień 2022

17


TEMAT MIESIĄCA

TEMAT MIESIĄCA

O

18

NATURA | sierpień 2022

fot. unsplash.com/redcharlie

susza – wielki kryzys na własne życzenie

Wioska duchów – takim mianem światowe media ochrzciły położoną w północno-zachodniej Hiszpanii mieścinę Aceredo, odkrytą przez... suszę. Osada, planowo zalana wodą w 1992 roku, trzydzieści lat później niespodziewanie wyłoniła się z opadłych wód sztucznego jeziora, z miejsca stając się atrakcją turystyczną, ale też ponurym symbolem globalnego kryzysu klimatycznego i jego katastrofalnych następstw.

d kilku miesięcy do Aceredo ściągają turyści, dziennikarze, dawni mieszkańcy oraz różnej maści aktywiści, by na własne oczy zobaczyć ghost village. Jedni ze zwykłej ciekawości, inni w poszukiwaniu spóźnionej refleksji. Stąpają po suchej i spękanej ziemi, kroczą między ruinami domów – niektóre z nich są nawet w dobrym stanie, wszak od zalania minęły ledwie trzy dekady. Wówczas to na rzece Limie, w pobliżu portugalsko-hiszpańskiej granicy, wybudowano ogromną zaporę, a na Aceredo spłynęły hektolitry wody, tworząc zbiornik Encoro de Lindoso. Wieś przestała istnieć, wydawać się mogło, że na zawsze. Jednak natura dopisała do tej historii nieprzewidziany ciąg dalszy. A właściwie natura pospołu z człowiekiem. Miejscowe władze przyczyn wyschnięcia jeziora i odkrycia ruin wsi upatrują w panującej suszy (od długiego czasu deszcz jest na tych terenach prawdziwą rzadkością), ale też w agresywnej eksploatacji wód zbiornika przez portugalską firmę energetyczną zarządzającą akwenem... BEZ WODY W CAŁEJ EUROPIE Aceredo budzi duże emocje, a przecież podobnych miejsc w całej Europie jest wiele i będzie jeszcze więcej. Susza degraduje kolejne obszary kontynentu, zmieniając krajobraz i wymuszając dramatyczne apele czy nawet urzędowe nakazy dotyczące oszczędzania wody. Tak jest we Włoszech, Francji, Niemczech, Polsce. W słonecznej Italii

wysycha największa rzeka tego kraju Pad, na której notowane są najniższe poziomy wody w historii; w wielu miejscach po jej dnie można chodzić suchą stopą. Przyczyną tego są między innymi wyjątkowo skąpe opady śniegu w Alpach tej zimy. Z tego samego powodu drastycznie obniżyła się tafla wielkich jezior, takich jak Garda czy Maggiore. Równie dramatyczne zdjęcia docierają z Rzymu – przepływający przez Wieczne Miasto Tyber zaczyna przypominać sadzawkę. W wielu miejscach we Włoszech ogłoszono już stan klęski, podejmowane są też różnego typu doraźne działania, takie jak wyłączenie miejskich fontann w Mediolanie. Wszystkie one jednak pozostają – nomen omen – kroplą w morzu potrzeb. Cierpią mieszkańcy, straty notuje rolnictwo, skutki zaczyna odczuwać gospodarka. We Francji stan suszy jest już niemal naturalny, w 2022 roku różnica polega na tym, że... zaczęła się ona jeszcze wcześniej, niż zwykle, co obwieściła premier Elisabeth Borne, zapowiadając pomoc finansową dla tamtejszych rolników. W całym kraju gromadzone są zapasy wody, a mieszkańcy wielu departamentów zostali poproszeni o powstrzymanie się od takich czynności, jak mycie samochodu, podlewanie ogrodu czy napełnianie basenu. CIEPŁA WODA W KRANACH? ŻEBY BYŁA CHOCIAŻ ZIMNA… Suszę czuć już także z pełną mocą w Polsce. U progu lata z apelem o oszczędzanie wody wystąpiło ćwierć tysiąca gmin. Są już miejsca, gdzie brakuje NATURA | sierpień 2022

19


TEMAT MIESIĄCA

jej w kranach. Cierpią mieszkańcy, a rolnicy zapowiadają, że tegoroczne zbiory będą mniejsze i gorsze jakościowo – rośliny bowiem dosłownie usychają na polach. Do głównych przyczyn tego stanu rzeczy zaliczyć można czerwcowe upały, ale też niewielką ilość opadów. Nie tylko deszczu, duże znaczenie ma też praktycznie bezśnieżna zima. Nie pierwsza w ostatnim czasie i zapewne nie ostatnia. Do niedawna panowało potoczne przekonanie, że Polska, jako kraj położony w strefie klimatu umiarkowanego, cechujący się stosunkowo dużą ilością dni deszczowych, pozostaje względnie bezpieczna. Nic jednak bardziej mylnego. Eksperci podkreślają, że z mniejszym bądź większym nasileniem stan permanentnej suszy trwa w kraju de facto od dekady. Regularnie notowane są dłuższe okresy bez opadów, często też dochodzi do obniżenia poziomu rzek, jezior i stawów, a nawet wód gruntowych. Nie inaczej jest tego lata. Z aktualizowanej na bieżąco mapy, publikowanej na stronie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że stan suszy hydrologicznej (niski stan wody w ciekach i zbiornikach powierzchniowych) panuje na większym obszarze Polski Zachodniej, a także na Śląsku i w centralnej części kraju, między Warszawą a Włocławkiem (stan na lipiec). Warto też w tym miejscu przywołać alarmujące informacje organizacji WWF, której specjaliści podają, iż Polska ma jeden z najmniejszych zasobów wody w porównaniu z innymi krajami Europy – trzy razy niższy, niż średnia dla całej UE. Efektem suszy są roczne straty

20

NATURA | sierpień 2022

polskiej gospodarki na poziomie około 3 miliardów złotych rocznie. Stąd wezwanie WWF do natychmiastowych działań systemowych. KATASTROFA WYWOŁANA WŁASNYMI RĘKOMA Od ponad ćwierć wieku, 17 czerwca każdego roku obchodzony jest Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą, sygnowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych. ONZ przypomina, że problem ten ma charakter globalny i gwałtownie nasilający się. Tylko bowiem od 2000 roku ilość oraz długość okresów suszy na kuli ziemskiej wzrosły o 29 procent. A będzie jeszcze gorzej. Eksperci organizacji szacują, że w 2050 roku problemów związanych z suszą będzie doświadczać 75 procent populacji Ziemi. Z tego powodu do bliższej lub dalszej migracji, w celu poszukiwania lepszych warunków bytowych, może być zmuszonych nawet 5,7 miliarda osób! Nietrudno przy tym pokusić się o prostą refleksję, iż w dużej mierze sami sobie ten los gotujemy. Działalność przemysłowa, rolnicza, energetyka, transport, urbanizacja oraz związane z tym zanieczyszczenie środowiska, emisja gazów cieplarnianych, zużycie wody, wycinka ogromnych połaci lasów, betonowanie przestrzeni miejskich – wszystko to wydatnie przyczynia się do suszy zarówno w sposób bezpośredni, jak i pośredni, wpływając na zmianę klimatu. Żadne z podejmowanych dotąd działań mających na celu wyhamowanie niekorzystnych trendów nie przyniosło rezultatu i nie rokuje dobrze na przyszłość. Piotr Brzózka

PROF. DR HAB. WŁODZIMIERZ MARSZELEWSKI, KIEROWNIK KATEDRY HYDROLOGII I GOSPODARKI WODNEJ W UNIWERSYTECIE MIKOŁAJA KOPERNIKA W TORUNIU, ZAPYTANY PRZEZ PORTAL NAUKAWPOLSCE.PL O SPOSOBY NA OSZCZĘDZANIE WODY ODPOWIADA: - Jedna rzecz to oczywiście oszczędzanie wody wszelkimi możliwymi sposobami. Warto też pamiętać, aby nie kupować niepotrzebnej, dziesiątej sukienki czy trzech niepotrzebnych par butów, z których produkcją wiąże się zużycie tysięcy litrów wody. Do wyprodukowania jednej pary spodni jeansów trzeba zużyć kilka tysięcy litrów wody (w tym na produkcję bawełny i materiału). Jest taki parametr jak ślad wodny, który wskazuje ile dany człowiek zużywa wody rocznie, włączając to wszystko, z czego korzysta. Mycie czy gotowanie to tylko niewielka jego część. Oszczędzajmy też żywność pochłaniającą wielkie ilości wody. Potrzebna nam jest przemyślana i przede wszystkim stabilna polityka gospodarowania wodą w kraju ze szczególnym uwzględnieniem rolnictwa i coraz częstszych susz. Bardziej zaangażujmy się w realizację planów poprawy gospodarowania wodą, w tym także na poziomie regionów i współpracy między regionami. Kolejna sprawa to edukacja. Ponad 20 lat temu uczestniczyłem w konferencji w Japonii, gdzie oprócz spotkań specjalistów zorganizowano sesję dziecięcą. Dzieci prezentowały na niej własne pomysły na ochronę wody. Znaczenie tego zrozumiałem dopiero po czasie, w obliczu wodnych problemów Polski. To w dużej mierze od młodego pokolenia będzie zależała polska woda.

NATURA | sierpień 2022

21


ZOOM

W sierpniu spójrz w niebo. Będzie pięknie. Czeka nas noc spadających gwiazd. Wydarzy się to dokładnie w nocy z 12 na 13 sierpnia. Wyjątkowe zjawisko najlepiej obserwować z dala od miasta oraz wysokich budynków. Spadać będą Perseidy. Najbardziej widoczne powinny być w drugiej połowie nocy i tuż przed wschodem słońca. Będziemy mogli zobaczyć je gołym okiem i nie musimy wcale być astronomami.

P

erseidy nazywane są inaczej „łzami świętego Wawrzyńca”. Ma to związek z czasem, kiedy możemy oglądać je na niebie. 10 sierpnia obchodzimy dzień męczeńskiej śmierci świętego Wawrzyńca. Nazwa Perseidy pochodzi od miejsca, z którego wydają się nadlatywać meteory. Chodzi o gwiazdę „η Persei” w gwiazdozbiorze Perseusza. Dla obserwatora z naszego kraju w nocy z 12 na 13 sierpnia będzie się ona znajdować na północnym wschodzie. Patrzmy więc w tę stronę. STO SPADAJĄCYCH GWIAZD NA GODZINĘ Żeby zobaczyć spadające gwiazdy, najlepiej wyjechać w plener, na wieś, daleko od bloków i wieżowców. Ważne, by nie było zbędnego oświetlenia wytwarzanego przez ludzi. W nocy z 12 na 13 sierpnia Księżyc będzie świecił z ok. 40 proc. swojej maksymalnej jasności. Jeśli nie mamy możliwości wyjechać z miasta, Centrum Nauki Kopernik przeprowadzi transmisję online z tego wydarzenia. Będzie można zobaczyć w swoim telefonie lub tablecie, jak wyglądają Perseidy z różnych miejsc w kraju i na świecie. Na pewno będzie zjawiskowo.

22

NATURA | sierpień 2022

Perseidy to jeden z najbardziej efektownych rojów meteorów pojawiających się na niebie. Związane są z kometą 109P/ Swift-Tuttle. Zostawia ona na swojej drodze drobinki pyłu widowiskowo spalającego się w atmosferze ziemskiej. Jeśli znajdziemy właściwe miejsce do obserwacji, możemy zobaczyć nawet ponad sto spadających gwiazd na godzinę. To więcej niż jedna na minutę. Warto więc odpowiednio przygotować się na tę wyjątkową noc. ŚWIECĄCY ŚLAD Ze zjawiskiem spadających gwiazd wiąże się wiele legend. Nasi przodkowie bali się ich, bo nie wiedzieli, co się może wydarzyć. Dlatego składali w tym czasie ofiary. Dziś wiadomo, że meteor, czyli spadająca gwiazda, ma niewiele wspólnego z gwiazdami. Jego źródłem jest meteoroid, czyli skalna drobina. Wpadła ona w ziemską atmosferę i w trakcie przelotu przez nią wytworzyła świecący ślad, który możemy zauważyć. Zdecydowana większość meteoroidów niszczy się w atmosferze. Nie dolatują do Ziemi. Jeśli jednak skała jest tak duża, że przetrwa lot, to po upadku na naszą planetę nazywana jest meteorytem.

noc spadających gwiazd

ZOOM

NATURA | sierpień 2022

23


ZOOM

ZANIECZYSZCZENIE ŚWIETLNE ZASŁANIA NIEBO Spadające gwiazdy trudno obserwować w miastach ze względu na sztuczne światło. Jest to coraz poważniejszy problem. Oczywiście to dobrze, że miasta są nocą oświetlone. Dzięki temu na ulicach jest bezpieczniej i możemy wychodzić z mieszkań po zmroku. Problemem jest nadmiar sztucznego światła i rozproszenie go w nieodpowiednich kierunkach. Podświetlane są przecież także wystawy sklepowe, budynki i bilbordy reklamowe. Niestety, często nieprawidłowo. Gdyby tzw. wiązka światła była skierowana wyłącznie na konkretny obiekt, nie byłoby problemu. Często jednak zdarza się, że przy okazji oświetlane są także sąsiednie obszary, które w rzeczywistości wcale nie potrzebują dodatkowego światła. Nadmierne i nieodpowiednie używanie światła sztucznego to właśnie zanieczyszczenie światłem. Zaczyna przez nie znikać istotna część krajobrazu. Zanieczyszczenie świetlne to również marnowanie energii i pieniędzy. Szacuje się, że tylko w Europie na oświetlenie punktów, w których światło nie jest potrzebne, marnuje się 1700 mln euro rocznie. NIE ZOBACZYSZ DROGI MLECZNEJ Z EUROPEJSKIEGO MIASTA Zjawisko zanieczyszczenia świetlnego zaczęli badać astronomowie w latach 70. ubiegłego wieku. Zauważyli, że nad obszarami zamieszkanymi przez ludzi tworzy się łuna świetlna. Przyćmiewa ona gwiazdy i utrudnia obserwacje astronomiczne. Dlatego wła-

24

NATURA | sierpień 2022

śnie z żadnego europejskiego miasta nie zobaczymy na przykład drogi mlecznej. Zanieczyszczenie świetlne ma wpływ na środowisko oraz zdrowie ludzi, zwierząt i roślin. Potwierdzają to badania naukowe. Każdy organizm ma zegar biologiczny. U człowieka reguluje go głównie światło słoneczne. Dzięki temu rano wytwarzany jest kortyzol, czyli hormon odpowiedzialny za dzienną aktywność. Natomiast wieczorem jego miejsce zajmuje melatonina, czyli hormon snu. Sztuczne światło zaburza ten proces. Stąd bierze się bezsenność i problemy z zasypianiem. Poza tym, jeśli za długo przebywamy w świetle dziennym lub sztucznym, możemy szybciej zachorować na depresję. Za kołem podbiegunowym w Finlandii przeprowadzono nawet badania w tym kierunku. Latem słońce świeci tam przez całą dobę, a zimą ciągle jest ciemno. Okazało się, że najwięcej samobójstw popełniono podczas dnia polarnego. Zbyt duża dawka światła pogarsza też nasz wzrok. Chodzi tu przede wszystkim o niebieskie światło o najkrótszej długości fali. Rozprasza się ona w naszym oku i pogarsza jakość widzenia. SZTUCZNE ŚWIATŁO ZABIJA SALAMANDRY, PTAKI I ŻÓŁWIE Przez zanieczyszczenie świetlne cierpią salamandry. Nie wiedzą o co chodzi, kiedy widzą w nocy światło. Czują się przez to zagubione. Nie wiedzą na przykład, kiedy udać się na polowanie. Przez to giną z głodu albo są niedożywione. Cierpią też ptaki wędrowne. Jedne próbują omijać oświetlone miasta podczas swoich wędrówek, inne, zwabione przez światło,

trafiają do pułapki, z której nie potrafią się wydostać. Wpadają przez to na budynki lub na siebie nawzajem. Sztuczne światło szkodzi też żółwiom morskim. Ich młode wylęgają się nocą na plaży. Gdy wydostaną się ze skorupki, kierują się w stronę światła. Kiedyś wskazywało ono na plaży drogę do Księżyca lub gwiazd odbijających się w wodzie. Dzisiaj, gdy oświetlone są promenady czy nadmorskie bary, żółwie zamiast do morza kierują się w inną stronę. Zdychają przez to z wycieńczenia lub zjadają je nadmorskie drapieżniki. WEŹMY PRZYKŁAD Z TENERYFY I FLORYDY Niemożliwe jest dziś całkowite zrezygnowanie ze sztucznego światła. Ale można wiele w tej kwestii zmienić. Warto na przykład wymienić oprawy oświetleniowe. Można wybrać takie, które nie będą emitować rozproszonego we wszystkich kierunkach światła, ale oświetlać tylko określone miejsce, na przykład ulicę czy chodnik. Zmniejszyć można też natężenie światła emitowanego przez miejskie latarnie. Warto wziąć tu przykład z hiszpańskiej Teneryfy. Przy chodnikach nie ma tam bardzo jasnego światła, ale ciepłe, o niewielkiej intensywności. Między innymi przez to wyspa słynie z doskonałych warunków do obserwacji astronomicznych. Zanieczyszczenie światłem ograniczają także czujniki ruchu. Oświetlają one jedynie te miejsca, w których akurat ktoś się pojawi. Tu przykładem są kurorty na Florydzie. Dzięki czujnikom ruchu nocą na plaży nie jest już tak jasno, a żółwie morskie mają zapewnione dobre warunki do życia.

NATURA | sierpień 2022

25


ŻYJ ŚWIADOMIE

ŻYJ ŚWIADOMIE

cisza to luksus, który kosztuje

fot. unsplash.com/rikki chan

Działania, które mają na celu walkę ze zmianami klimatycznymi, wpływają też na poprawę audiosfery miasta. Uspokojenie ruchu samochodowego w centrum miast czy położenie nacisku na transport publiczny nie tylko zmniejsza emisję dwutlenku węgla do atmosfery, ale także zmniejsza hałas – mówi dr Justyna Anders-Morawska, adiunkt na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego, która prowadzi badania pejzażu dźwiękowego Łodzi, Tampere i Manchesteru.

26

NATURA | sierpień 2022

Jak brzmi Łódź? Na osiedlu, na którym mieszkam, w ciągu dnia co godzinę słyszę odgłos bicia dzwonów z pobliskiego kościoła, są w tym pewien rytm i regularność. Kuranty grają też o godz. 15 i 21 oraz w godzinę śmierci Jana Pawła II. Każde osiedle w każdym mieście ma jakieś dźwięki, które są właśnie dla niego charakterystyczne. Natomiast Łódź obecnie brzmi dość niestandardowo jak na miasto takiej wielkości, a ma to związek z remontami ulic, które teraz trwają. Wiele ulic jest zamkniętych dla ruchu, prace odbywają się w różnych godzinach, co sprawia, że w wielu miejscach Łódź brzmi odgłosami prac budowlanych, nie transportu. Nie ma też w śródmieściu dźwięków kojarzonych z przemysłem, chyba że za takie uznamy odgłosy systemów wentylacyjnych. Łódź, podobnie jak wiele innych miast, ma hejnał – „Prząśniczkę”. Takie tematy muzyczne, odwołujące się do tożsamości miasta, mogą służyć budowaniu jego wizerunku, podobnie jak wykorzystywanie postaci muzyków i kompozytorów tworzą-

cych w Łodzi lub związanych z Łodzią. Nie można też zapomnieć o odgłosach przyrody – wśród gatunków ptaków w Łodzi dominują kosy, sroki i gawrony, podczas gdy w Tampere, gdzie w ostatnim czasie prowadziłam badania, są to mewy. Czy Łódź brzmi przyjaźnie dla mieszkańców i przyjezdnych? Wiele osób, które wypowiedziały się w kwestionariuszu będącym częścią badania, jakie prowadzimy z dr. Michałem Sędkowskim, wskazywało na hałas związany ze środkami transportu jako główny dźwięk kojarzony z miastem. Jest to zarówno ruch samochodów, komunikacji miejskiej, niektórzy wymieniają jako szczególnie uciążliwy ryk silników motocyklowych. Wrażliwość na hałas jest do pewnego stopnia kwestią indywidualną, natomiast długotrwała ekspozycja na głośne dźwięki może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych. Skąd wziął się pomysł na prowadzenie dźwiękowych badań?

Wynika to z zainteresowania zagadnieniami ekologii dźwięku, idei, która liczy wiele dekad i jest postulatem takiego strojenia świata – posłużę się tu określeniem autorstwa Raymonda Murraya Schafera, by krajobraz dźwiękowy, który tworzymy i w którym mieszkamy, był przyjazny. Chodzi o dbałość także o ten aspekt naszego otoczenia, a nie tylko o aspekty wizualne. Sygnał otoczenia wpływa na nas, a zarazem my wpływamy na rodzaj i charakter emitowanych sygnałów naszymi działaniami. W polityce zwraca się uwagę na podstawowy wymiar związany z hałasem, tworzy się jego normy, natomiast ekologia dźwięku zwraca uwagę na to, że hałas nie jest kategorią obiektywną. Może mierzyć wpływ wszystkich dźwięków na organizm, ale wszystko zależy od wrażliwości danej osoby, natężenia dźwięku, a także od kontekstu, w jakim dźwięk występuje. Słyszymy otoczenie w różny sposób – biernie, czyli nie zwracamy uwagi na dźwięki albo koncentrujemy się na dźwiękach, które nas przed czymś ostrzegają i wreszcie słyszymy dźwięki w pełni świadomie. W ostatnim przypadku skupiamy się m.in. na tym, czy są to dźwięki przyjazne, czy wręcz przeciwnie, o czym nas informują, jak nas zmieniają. Okazuje się na przykład, że parki miejskie, które uchodzą za oazy spokoju, wcale nimi nie są. Słychać tło miasta, np. odgłosy transportu miejskiego. Dlaczego te badania są tak istotne? To projekt interdyscyplinarny, chociaż główną osią są zagadnienia obejmujące obszar polityki, korzystamy też z dorobku antropologii kulturowej, sound studies, planowania przestrzennego. Zajmujemy się tym, jak człowiek kształtuje pejzaż dźwiękowy – to, co mówi o nas jako społeczeństwie i jednostkach. Jak w takim razie powinna brzmieć Łódź lub inne miasto, byśmy czuli się w nim dobrze? Na pewno potrzebne jest bardziej świadome podejście do planowania przestrzennego, uwrażliwienie osób, które się tym zajmują także na wymiar dźwiękowy. NATURA | sierpień 2022

27


ŻYJ ŚWIADOMIE

Warto zwrócić uwagę na to, że działania, które mają na celu walkę ze zmianami klimatycznymi, wpływają też na poprawę audiosfery miasta. To na przykład uspokojenie ruchu samochodowego w centrum miast czy położenie nacisku na transport publiczny nie tylko zmniejsza emisję dwutlenku węgla do atmosfery, ale także zmniejsza hałas. Wiele zależy od tego, jaką funkcję ma pełnić dana przestrzeń, w poszczególnych miejscach występują różne potrzeby. Inaczej będzie w śródmieściu, centrum miasta, gdzie toczy się życie nocne. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, jak pogodzić działalność klubów nocnych i restauracji z potrzebami mieszkańców. Cisza jest postrzegana jako luksus, który kosztuje. Przykładem są drogi – można zastosować technologie, które zmniejszają emisję hałasu, ale są to drogie rozwiązania. Podobnie jest z wymianą taboru na nowszy i cichszy, dbałością o nasadzenia drzew czy krzewów. Badania, w których analizuje się postrzeganie miasta różnymi zmysłami – nie tylko wzrokiem, ale słuchem, dotykiem, węchem – pomagają w zrozumieniu, jak zachowują się użytkownicy przestrzeni publicznej. Badania prowadzone są nie tylko w Łodzi, ale również w Tampere i Manchesterze. Dlaczego akurat w tych miastach? Zadecydowało podobne dziedzictwo przemysłowe tych ośrodków. Warto zbadać, jak zmieniała się audiosfera tych miast na przełomie dziesięcioleci. W Polsce, Finlandii i Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z odmiennymi kulturami prawno-administracyjnymi, różnymi standardami zarządzania miastem. Badamy ich wpływ na tematykę, jaką się zajmujemy. Mamy za sobą pierwszą bazę badań w Finlandii, zebrałam próbki pejzażu dźwiękowego miasta – chodzi o nagrania terenowe, dźwięki, które można przeanalizować, by zbadać brzmienie miasta. Przeprowadziłam wywiady z naukowcami, którzy zajmują się tą tematyką, a także z przedstawicielami urzędu miasta z wydziału ochrony środowiska, zwłaszcza w obszarze niwelowania skutków hałasu. Pandemia przyspieszyła rozwój technologii zdalnych, część badań jest

28

NATURA | sierpień 2022

prowadzona we współpracy z kolegami z uniwersytetu w Tampere, nie wymaga ciągłej obecności na miejscu. W przyszłym roku podobne badania odbędą się w Manchesterze. Czy można już wyciągać pierwsze, czyli łódzkie wnioski? Projekt rozpoczął się w maju ubiegłego roku i początkowo był planowany na dwa lata. Pandemia sprawiła jednak, że badania się wydłużą. Wnioski z „łódzkiej” części badania będą dostępne w przyszłym roku, natomiast projekt zakończy się w 2024 roku. Trudno na razie wysnuwać wnioski dotyczące Łodzi, wiele odpowiedzi zależało bowiem od miejsca zamieszkania ankietowanych. Teraz należy je zebrać, usystematyzować i dopiero wówczas można się wypowiadać. Z pobieżnej analizy odpowiedzi widać jednak, że wielu łodzian ma w pobliżu miejsca zamieszkania dostęp do terenów zielonych, tak ważnych z punktu widzenia tworzenia stref ciszy. Interesowało nas, czy w Łodzi są warunki do realizacji idei piętnastominutowego miasta. To propozycja myślenia o planowaniu obszarów miejskich, realizowana m.in. w Paryżu, która daje pierwszeństwo pieszym tak, aby mieszkańcy w odległości spaceru mieli dostęp do sklepów, szkół, przedszkoli, komunikacji miejskiej, ośrodków zdrowia, parków, miejsc rozrywki. Widać także tęsknotę za powrotem na wieś, na co odpowiadają deweloperzy, którzy często określają swoje inwestycje jako: zielony zakątek, oaza ciszy, park nad rzeką. Wieś bowiem kojarzona jest z ciszą, choć tam również występuje hałas, tylko inny. Widok zieleni, płynącej wody łagodzi natomiast stres związany z hałasem. Nie da się również reagować na wszystko ani szukać rozwiązań za pomocą przepisów. Świat dźwięków jest zniuansowany – różnie postrzegamy źródła hałasu w zależności od sytuacji, wrażliwości indywidualnej, preferencji wykształconych w toku wychowania i dorastania, wreszcie od przypisywanego innym i sobie poczucia kontroli. Inaczej będziemy reagować na szczekającego psa sąsiadów, inaczej na głośno bawiące się dzieci. O ile w pierwszym odruchu nie będziemy mieć pretensji do sąsia-

da, tylko do jego zwierzęcia, o tyle nie będziemy złościć się na dziecko, a na jego rodziców. Uważamy bowiem, że rodzic powinien mieć wpływ na dziecko, natomiast trudno wymagać tego od właściciela psa, jeśli jest np. w pracy. Jesteśmy, nie tylko zresztą w Polsce, na etapie reaktywnego traktowania problematyki pejzażu dźwiękowego. Próbujemy, często mało skutecznie, reagować na hałas, który jest. Nie myślimy na etapie projektowania przestrzeni publicznych o ich wymiarze akustycznym. I tak dużym postępem jest zalecanie tworzenia stref ciszy w miastach i uwzględnianie w badaniach, na potrzeby map akustycznych, zagrożeń zdrowotnych wynikających z ekspozycji na hałas. Jednak przed nami jeszcze długa droga do nadania pejzażowi dźwiękowemu większej rangi – zarówno w polityce, jak i w świadomości społecznej. Na resztę wniosków musimy jeszcze poczekać.

NATURA | sierpień 2022

29


ŻYJ ŚWIADOMIE

30

NATURA | sierpień 2022

Bez pszczół i zapylania życie na Ziemi nie będzie możliwe. Jednak z tymi małymi owadami wiążą się też inne zalety. Jedną z nich jest tzw. uloterapia, czyli wdychanie powietrza z ula. Lista schorzeń, przy których zalecane jest korzystanie z takiej formy leczenia, jest długa, a na dodatek stale się wydłuża.

T

o jedna z prostszych terapii. By wziąć w niej udział, wystarczy tylko siedzieć. Brzmi banalnie? Niby tak, ale dreszczyku emocji dostarcza fakt, że w domku, który służy do takiej terapii, znajduje się nawet 200 tys. pszczół. Co prawda są one umieszczone pod ławkami i mogą wylatywać tylko na zewnątrz, ale w Łodzi podczas prezentacji takiego domku na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego pszczoła wleciała do środka. Zestresowało to nieco łodziankę korzystającą z uloterapii. Generalnie jednak po seansie poczuła się odprężona.

fot. unsplash.com/andreas schantl

uloterapia

ŻYJ ŚWIADOMIE

FEROMONY W ROLI GŁÓWNEJ Pszczelarze nie mają wątpliwości – zalet siedzenia w pobliżu ula nie sposób przecenić, a wiele ma związek z pszczelimi feromonami. – Inne feromony wydzielają robotnice, a inne sama matka – tłumaczą przedstawiciele Pasieki Smakulskich. – Najciekawszy z nich to feromon czerwiu (larw pszczół), który „woła”: jestem głodny, daj mi jeść, tym samym pobudzając pszczoły do opieki nad czerwiem. Części lotne feromonów to frakcje wonne olejków eterycznych, które w miodzie nie występują. Sporo z nich jest bowiem wcześniej odparowy-

wanych. Wśród tych frakcji są: geraniol, który ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, a także nerol – olejek, który znajduje się także w kwiecie pomarańczy i ma działanie antydepresyjne, działa uspokajająco, reguluje problemy menopauzy. W samym powietrzu ulowym Japończycy wyodrębnili ponad 60 substancji lotnych, w tym składniki żywic z propolisu, które się utleniają. WSPÓLNA ENERGIA I MIKRODRGANIA Jak podkreślają przedstawiciele pasieki Pszczelarz Kozacki, energia, którą wytwarzają pszczoły jest identyczna z energią emitowaną przez człowieka. Kontakt człowieka z taką energią wspomaga wzrost sił życiowych, wpływa na zmniejszenie odczuwalnego zmęczenia. Powietrze pochodzące z ula pozbawione jest bakterii, wirusów i chorobotwórczych grzybów. Dodatkowym atutem jest możliwość przebywania w otoczeniu tak dużej ilości pszczół, gdzie wyzwala się korzystna dla człowieka energia, a powietrze jest zjonizowane. Eksperci portalu pszczeledary.pl zauważają, że w uloterapii wykorzystuje się nie tylko powietrze ulowe. Na ciało człowieka korzystnie wpływają również mikrodrgania powstające na skutek ruchu skrzydełek oraz wrażenia aku-

styczne, które działają relaksująco, przeciwstresowo oraz antydepresyjnie. Także samo obserwowanie pracujących pasiastych owadów skutecznie koi nerwy i odpręża. – Nieodczuwalne dla kuracjusza wibracje, które powstają w ulu, korzystnie oddziałują nie tylko na ogólny stan organizmu, ale również na tempo przemian materii – wskazują specjaliści z Pszczelarza Kozackiego. – Z kolei woń naturalnego miodu, propolisu, wosku, pyłku pszczelego ma dobroczynny wpływ na praktycznie wszystkie układy narządowe człowieka: centralny układ nerwowy, oddechowy, sercowo-naczyniowy. Szybko zauważalnym efektem jest zdecydowana poprawa jakości snu. DLA KOGO ULOTERAPIA, A DLA KOGO NIEKONIECZNIE? Lista wskazań do korzystania z uloterapii jest długa. Otwierają ją: bezsenność, choroby układu nerwowego, takie jak niedowład, zapalenie nerwów, stwardnienie rozsiane, porażenie mózgowe, syndrom ciągłego zmęczenia. Zdaniem specjalistów pomaga ona także przy chorobach układu moczowego (zapalenie nerek, zapalenie gruczołu krokowego), reumatycznych, serca i podwyższonym ciśnieniu krwi. Terapia jest także zaleca-

na osobom, które skarżą się na choroby układu oddechowego, w tym częste infekcje dróg oddechowych, przewlekłe zapalenie płuc, astmę oskrzelową, a także na chroniczny ból głowy, częste migreny, stany depresji i stresu, alergie oraz osłabienie układu odpornościowego. Nie znaczy to, że terapia może być stosowana przez wszystkich. Istnieje bowiem dość długa lista przeciwwskazań, a znalazły się na niej między innymi: stany gorączkowe, zaawansowana miażdżyca, złogi w woreczku żółciowym czy nowotwory złośliwe. Nie można jej także stosować przy zapaleniu żył głębokich, kamicy nerkowej i nadreaktywności pęcherza. Na liście czynników wykluczających znalazły się także: rozrusznik serca, przyjmowanie leków immunosupresyjnych oraz alergia na produkty pszczele. Uloterapia nie jest też polecana tym, którzy nie potrafią oderwać się od telefonu lub laptopa i nie chodzi tu o przeciwwskazania medyczne. Wnoszenie takiego sprzętu do domku jest zabronione, gdyż mogłoby zakłócić pracę pszczół. Warto też pamiętać o tym, by przed seansem nie używać perfum i dezodorantów, a ma to związek z tym, że pszczoły muszą cały czas wyczuwać królową, która wydziela feromony. Kosmetyczne zapachy mogą im w tym przeszkodzić. W terapeutycznym domku należy zachować spokój i ciszę, by nie zakłócać pszczołom codziennego rytmu życia. NATURA | sierpień 2022

31


ŻYJ ŚWIADOMIE

PSZCZOŁY LECZĄ OD TYSIĘCY LAT Inhalacje powietrzem z ula nie są współczesnym wynalazkiem. Jak podkreśla portalpszczelarski.pl, były znane już starożytnym Egipcjanom. Pozytywny wpływ samego brzęczenia pszczół podkreślali także Hindusi, odnosząc się przy tym do elementów czakra odpowiedzialnych za wewnętrzną harmonię. Inkubator Pszczelarstwa zwraca natomiast uwagę na to, że najstarsze wykopaliska świadczące o zainteresowaniu człowieka dzikimi pszczołami pochodzą z epoki neolitycznej, czyli z okresu 50-60 tys. lat p.n.e. Naskalny rysunek przedstawiający zbieraczkę miodu, znajdujący się w Hiszpanii, ma ok. 12 tys. lat. – Wnioskować można, że zainteresowanie pszczołami i miodem ma bardzo odległe początki – podkreślają przedstawiciele Inkubatora Pszczelarstwa. – Istnieją wzmianki na temat tego, że miód i propolis były używane już w starożytnych Chinach jako lekarstwo i sposób na leczenie ran, więc sama apiterapia jako „dyscyplina medyczna” ma bardzo ciekawy i daleki początek. ILE KOSZTUJE PSZCZELE LECZENIE? Z uloterapii można korzystać w różnych zakątkach kraju. Wspomniany domek na Uniwersytecie Łódzkim jest dostępny dla pracowników i studentów wydziału, ale z czasem będą mogły z niego korzystać także osoby, które nie są związane z uczelnią. Niektórzy pszczelarze w Polsce oferują domki bezpłatnie, w innych miejscach cena wynosi ok. 20-30 zł za seans, który trwa od 15 minut do godziny. Istnieje także możliwość przenocowania w „ludzkim ulu” – cena wynosi ok. 120 zł za noc, wliczona jest w nią poranna kawa.

32

NATURA | sierpień 2022

JAK WIDZĄ PSZCZOŁY W połowie lipca na dachu Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi powstała nieduża pasieka, która składa się z trzech uli. Na uczelni, przy współpracy ze startupem Inteligentne Ule, realizowany jest projekt pod hasłem „Jak widzą pszczoły?”. Małgorzata Gaduła-Zawratyńska, kanclerz ASP w Łodzi, zaznacza, że w pobliżu uczelni działają podobne pasieki, m.in. w Centrum Dialogu, ale nie była to jedyna inspiracja. - Podobna pasieka działa na naszej bliźniaczej uczelni – ASP we Wrocławiu – mówi kanclerz. – Rektor niedawno odwiedził to miejsce i wrócił ze słoiczkiem miodu. Jeden z uli, które znalazły się na dachu uczelni, to tzw. inteligentny ul, który jest wyposażony m.in. w różne czujniki i wi-fi, co umożliwia całodobowe monitorowanie temperatury, wilgotności, wagi ula i to na dodatek z dowolnego miejsca na Ziemi. Inteligentne Ule to startup, który stworzyli m.in. absolwenci Politechniki Łódzkiej, a narzędzie ma ułatwić pracę pszczelarzom. – Nasze ule będą wyposażone w kamerki, dzięki czemu będzie można oglądać pszczoły przy wylocie z ula latem, a zimą wewnątrz ula – dodaje Małgorzata Gaduła-Zawratyńska. – Obrazy z kamerki będziemy udostępniać na naszym Facebooku. Angażujemy się w działania na rzecz przyrody, mamy łąkę kwietną, z której robimy papier czerpany, jest u nas dużo zieleni, woda, jest to ciekawy teren.

To właśnie Sebastian Górecki i jego pracownicy ze startupu będą opiekować się pszczołami. Górecki jest zresztą dzieckiem pszczelarzy. W projekcie bierze udział także Barbara Olejarczyk, absolwentka łódzkiej ASP, projektantka i graficzka w Krzyżówka Studio w Łodzi. Wybór jest nieprzypadkowy, rodzice artystki, która pochodzi z miejscowości Radymno na Podkarpaciu, są pszczelarzami. Łódzka artystka natomiast pomalowała ule. – Wykorzystałam fragment mojego licencjackiego dyplomu, którym był abstrakcyjny obraz ukazujący sposób widzenia pszczół – mówi Barbara Olejarczyk. – Wówczas uważano, że pszczoły widzą dwa kolory: żółty i niebieski i w takich barwach są utrzymane moje obrazy dyplomowe. Takie kolory znalazły się też na ulach. Artystka podkreśla, że nauka poczyniła kolejne odkrycia związane z pszczelim widzeniem. Odkryto, że pszczoły rozróżniają także kolory zielony i ultrafioletowy, ale jej obrazy są utrzymane w barwach żółtej i niebieskiej i takie też znalazły się na uczelnianych ulach. Niewykluczone, że jeśli pasieka na dachu łódzkiej ASP się powiększy, to kolejne ule zyskają inne pszczele barwy. Małgorzata Gaduła-Zawratyńska podkreśla natomiast, że na dachu ASP znalazły się najbardziej kolorowe i najładniejsze ule w Polsce.

NATURA | sierpień 2022

33


ŻYJ ŚWIADOMIE

ŻYJ ŚWIADOMIE

U

34

NATURA | sierpień 2022

ich naprawy w perspektywie jednego czy dwóch pokoleń. Chodzi między innymi o odtworzenie prastarych drzewostanów czy środowisk bytowania niektórych gatunków fauny.

Ludzki dramat milionów Ukraińców i zniszczenie gospodarki rozwijającego się do niedawna kraju to nie są jedyne konsekwencje brutalnej wojny za naszą wschodnią granicą. Coraz więcej mówi się o mało oczywistych, a niezwykle dojmujących następstwach związanych z zanieczyszczeniem środowiska oraz o ich długofalowym wpływie na klimat tej części Europy.

wojna i klimat

fot. unsplash.com/dmitry bukhantsov

kraina płonie i zamienia się w pustynię, dosłownie i na wielkim obszarze. Każdego dnia na miasta, wsie, składy paliw i broni, zakłady przemysłowe oraz skryte wśród lasów i pól okopy spadają niezliczone ilości pocisków – szacuje się, że armia rosyjska może ich używać nawet do 60 tysięcy dziennie. Do tego należy dodać miny, bomby lotnicze czy zniszczenia powodowane ruchem wojsk zmechanizowanych. A przecież broniący się i kontratakujący Ukraińcy także, chcąc nie chcąc, dokonują ogromnych zniszczeń. Efekty tego są dramatyczne nie tylko dla ludzi i gospodarki, ale też środowiska naturalnego. Wśród problemów, z którymi zmaga się Ukraina, można wymienić gigantyczne pożary, ale też miliony ton unoszących się ku atmosferze toksycznych gazów, skażenie wód i gleb, zniszczenie zasobów leśnych, śmierć zwierząt i przerwanie naturalnych ekosystemów, w których dotychczas bytowały. Skutki wojny odczuwane są nawet w Morzu Czarnym – prawdopodobną przyczyną wyjątkowo wysokiej śmiertelności żyjących tam delfinów są fale akustyczne emitowane przez sonary operujących w tym rejonie okrętów podwodnych. Ukraina już zapowiada, że po wojnie będzie się domagać przed sądami gigantycznych odszkodowań od najeźdźcy. Nawet jeśli jednak starania te zakończyłyby się sukcesem (co dziś wydaje się wątpliwe), w wielu przypadkach mogłaby to być jedynie finansowa rekompensata za poniesione straty, bez realnej możliwości

POWIETRZE ROZGRZANE DO CZERWONOŚCI W pierwszych dniach wojny oczy całego świata zwrócone były nie tylko na Kijów, ale też na znajdującą się na północ od ukraińskiej stolicy dawną elektrownię atomową w Czarnobylu. Mimo ogromnego zagrożenia, w jej okolicach doszło do starć wojennych. Szczęśliwie nie wykryto w związku z tym istotnego wzrostu promieniowania radioaktywnego. Wokół skażonej strefy rozgorzały jednak niszczycielskie pożary, obejmujące tysiące hektarów lasów. W ten sposób zniszczone zostały cenne zasoby przyrodnicze. Doszło też do rozgrzania powietrza na ogromną skalę. A przecież należy mieć na uwadze, że nie było to wydarzenie jednostkowe. Pożarów w ogarniętej wojną Ukrainie zapłonęło bez liku – setki większych i tysiące mniejszych. Łączny ich wpływ na klimat może już być zauważalny. W szczególności warto zwrócić uwagę na pożary, które rozgorzały w wyniku ostrzału i bombardowań zakładów przemysłowych produkujących chemikalia, a także różnego typu baz i paliw. W tym przypadku oprócz wysokich temperatur problem stanowią ogromne ilości toksycznych substancji uwalnianych do atmosfery, a także wnikających w glebę i przedostających się do wód gruntowych, rzek i jezior.

MIAŁO BYĆ MNIEJ WĘGLA, A BĘDZIE WIĘCEJ? Od lat Europa stawia sobie za cel odejście od paliw kopalnych jako źródła energii. Na cenzurowanym w szczególności były elektrownie i elektrociepłownie oparte na węglu, powszechnie uznane za przestarzałe i wysokoemisyjne. Wojna w Ukrainie postawiła decydentów w nowej, nieoczekiwanej sytuacji. Realia geopolityczne sprawiły, iż priorytetem stało się przede wszystkim uniezależnienie się od dostaw rosyjskiego gazu. Wymusza to istotną zmianę polityki. Przejście na odnawialne, zeroemisyjne źródła energii nadal jest celem nadrzędnym, lecz droga do niego stała się dłuższa i bardziej wyboista. Wobec niemożności zaspokojenia wszystkich potrzeb, wielu ekspertów opowiada się za szerszym wykorzystaniem węgla, przynajmniej w okresie przejściowym. Postuluje się wprawdzie szybką modernizację elektrowni wykorzystujących ten rodzaj paliwa, tak by były one mniej inwazyjne dla środowiska i klimatu, niemniej wdrożenie takiej polityki będzie swego rodzaju krokiem wstecz. Dlatego też założenie to już teraz jest krytykowane przez polityków, ekspertów i aktywistów proekologicznych, którzy zarzucają cyniczne wykorzystywanie pretekstu, jakim jest wojna, do spowolnienia tempa zmian transformacji energetycznej. WOJNA BRUDZI I… OCZYSZCZA Podkreśla się, że ruch tysięcy ciężkich maszyn bojowych napędzanych hektolitrami paliwa – czołgów, transporterów, dział samobieżnych,

samolotów, śmigłowców – również przyczynia się do wzrostu emisji dwutlenku węgla i innych niepożądanych substancji, wpływających na klimat. Z drugiej jednak strony należy podkreślić, że kwestia ta nie jest bynajmniej tak jednoznaczna, jak z pozoru mogłoby się wydawać. Jednocześnie bowiem mamy do czynienia z zamarciem dużej części ukraińskiej gospodarki i szeroko rozumianego życia społecznego, co z kolei przekłada się ujemnie na emisyjność. Wiele zakładów przestało w ogóle istnieć lub zaprzestało produkcji. Zdecydowanie mniejszy jest też ruch pasażerski i transportowy, zarówno lądowy, jak i powietrzny. Niebo nad Ukrainą jest wyłączone dla samolotów pasażerskich, w dodatku funkcjonują poważne ograniczenia jeśli chodzi o loty z Rosji i do Rosji. W związku z działaniami wojennymi część obywateli Ukrainy zaprzestała aktywności zawodowej i towarzyskiej, ograniczając tym samym używanie samochodów. Zaburzone są też łańcuchy dostaw, realizowane przez auta ciężarowe. Niektóre domostwa – to brutalna prawda – przestały istnieć, nie zużywają więc energii elektrycznej i cieplnej oraz wody. Mieszkańcy pozostałych zaś poddani są wojennemu reżimowi, który zakłada oszczędzanie prądu czy wymusza okresowe zaciemnienia, minimalizujące ryzyko ostrzału i nalotów. Spada też konsumpcja, co dodatkowo hamuje produkcję przemysłową – efektem tego jest zmniejszenie poziomu emitowanych zanieczyszczeń.

NATURA | sierpień 2022

35


TRENDY

TRENDY

Jak chleb, to tylko z mąki i zakwasu, jak olej, to tylko własnoręcznie tłoczony, jak lody i ciasta, to tylko z naturalnych składników, bez chemii i ulepszaczy. Historia rodzinnego biznesu gastronomicznego Grażyny i Dominika Pawlaków z Trójmiasta, która trwa już 17 lat, pokazuje, że zawsze warto być wiernym swoim ideom.

N

smak jest najważniejszy 36

NATURA | sierpień 2022

ie chodzą na skróty, bo jakość jest najważniejsza. Mimo sukcesu nie planują ekspansji, bo nad wszystkim chcą mieć kontrolę. Stawiają tylko na lokalnych dostawców, bo im bliżej od producenta do konsumenta, tym zdrowiej, smaczniej i bardziej ekologicznie. Takie podejście do gastronomicznego biznesu pozwoliło Grażynie i Dominikowi Pawlakom stworzyć na trójmiejskiej kulinarnej mapie miejsca uwielbiane przez klientów: Capuccino Cafe w Jastarni, Capuccino Cafe Sopot oraz Sopocki Młyn. – Od początku przyświecała nam żelazna zasada: smak jest najważniejszy. Zawsze stawialiśmy na naturalność i produkty jak najmniej przetworzone – mówi Grażyna Pawlak. – Lubimy wszystko robić od podstaw sami, kupujemy orzechy i mielimy je na pastę, dzięki temu mamy stuprocentową pewność, że produkt, który serwujemy naszym klientom, jest

dobrej jakości. Znamy rolnika, od którego bierzemy rzepak do tłoczenia oleju, wiemy, skąd pochodzi mąka do naszych wypieków. WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ W JASTARNI Byli jeszcze studentami, gdy pojawiła się okazja poprowadzenia kawiarni w Jastarni. Jedynym ich doświadczeniem z gastronomią była praca w barze przy plaży na Pólwyspie Helskim, gdzie się poznali. Decyzja o założeniu Capuccino Cafe w Jastarni była jak skok na głęboką wodę – nie byli kawoszami, nie lubili nawet kawy, nie piekli ciast. Nie wiedzieli nic o biznesie gastronomicznym, ale zaryzykowali. Choć pierwszy sezon był jak kubeł zimnej wody, nie ostudził ich zapału. Wręcz przeciwnie, zmotywował do większej pracy i zdobywania wiedzy. – Zaczynaliśmy jako młodzi ludzie, w wieku 20-22 lat nasi znajomi chodzili na imprezy, a my w sezonie pracowaliśmy po 15 godzin 7 dni w tygodniu. Wstawaliśmy wcześnie rano wiedząc, że po północy skończymy pracę. Kawiarnię otwieraliśmy o godz. 8, a o 7 jechaliśmy zamiatać ogródek – opowiada Grażyna. – Napędzało nas to, sprawiało frajdę, bo każdego dnia spotykaliśmy fajnych ludzi. Dużo z nimi rozmawialiśmy, czasem piliśmy z nimi kawę, część tych znajomości trwa do dziś. Prowadzenie biznesu sprawiało nam radość, ale nie mieliśmy wystarczającej wiedzy. Teraz, po siedemnastu latach już wiemy, że wszystkiego można się nauczyć, ale trzeba to czuć. Jak sami mówią, od zawsze mieli szczęście do spotykania niesamowitych ludzi i to także był jeden z kluczy do ich sukcesu. Uczyli się fachu od najlepszych: wybitnych polskich cukierników, mistrzów Latte

Art, najbardziej cenionych baristów w kraju. – Kiedy zaczynaliśmy, to nie były czasy wujka Google, więc metodą prób i błędów szukaliśmy najlepszych receptur – mówi Grażyna. – Na początku szlifowaliśmy przepis na tiramisu, potem godzinami ulepszaliśmy naszą bezę, powoli zaczynaliśmy piec inne ciasta. Zaczęłam jeździć na staże cukiernicze, pracowałam w najlepszych cukierniach w Polsce. Aż w końcu uzyskałam tytuł mistrza cukiernictwa. Rozsmakowali się w kawie i wypracowali mieszankę, której są wierni do dziś. Ziarna kawy sprowadzają z Peru, Etiopii oraz Gwatemali i paloną lokalnie. Oferują tradycyjne i alternatywne formy parzenia, takie jak chemex, drip, aeropress, cold brew, nitro coffee. – Kiedy wspólnie z mistrzem Latte Art poznawałem tajniki smakowania kawy, wypijałem nawet 20 espresso dziennie. To był szok dla mojego organizmu, bo wcześniej nie piłem kawy w ogóle – wspomina Dominik. – Dzięki temu doszedłem jednak do najlepszego smaku. Nauczyłem się, że parzenie kawy nie jest zwykłą czynnością, że na Półwyspie Helskim, gdzie ciągle zmienia się wilgotność powietrza, trzeba często korygować ustawienia ekspresu, żeby jakość napoju była idealna. To była pasjonująca nauka. PO KAWIE CZAS NA ŚNIADANIE W 2012 roku zrobili kolejny krok i otworzyli drugą kawiarnię – Capuccino Cafe Sopot oraz restaurację Sopocki Młyn. Postawili na pierogi lepione na oczach klienta, własnoręcznie wyrabiany makaron, inne dania mączne, bo przecież nazwa restauracji zobowiązuje. Zaczęli serwować śniadania z wypiekanym na miejscu pieczywem.

– Gdy otwieraliśmy Capuccino Cafe w Jastarni, Polacy dopiero uczyli się picia kawy z ekspresu, nasi pierwsi klienci chcieli głównie zamawiać kawę po turecku – mówi Dominik. – Kiedy otwieraliśmy Sopocki Młyn, nie było mody na „śniadaniownie”, byliśmy jednymi z pierwszych, którzy wprowadzili śniadania do oferty. Na początku rozwieszaliśmy baner z hasłem: śniadania za 10 złotych i to był magnes, który przyciągał klientów. Początkowo myśleliśmy, że będziemy bazować głównie na turystach, a okazało się, że od lat mamy stałych, wiernych klientów z Trójmiasta. Z pandemią musieli się zmierzyć jak większość biznesów tej branży. I postawili na dania w słoikach, sprowadzili spod Bolonii piec do wypieku pizzy i ruszyli z zamówieniami na wynos. – Nasze praliny to też dziecko pandemii – śmieje się Grażyna. – Kawiarnie były zamknięte, więc nasi cukiernicy mieli więcej czasu, by wypracować receptury. Równolegle z lokalami Grażyna i Dominik mocno weszli w branżę ślubną, oferując klientom niezwykłej urody słodkie stoły. Zamówień mają tak dużo, że nie są w stanie wszystkich zrealizować. Po 17 latach mają duży zespół zaufanych pracowników i komfort, że nie muszą wszystkiego robić sami. Mimo to w pracy są 24 godziny na dobę, bo biznes i ich życie prywatne przenikają się ze sobą na stałe. Czy mają w planach stworzenie sieci lokali w innych rejonach Polski? – Nie. Chcemy działać lokalnie, bo gastronomia jest bardzo wymagająca i trzeba mieć nad wszystkim kontrolę, żeby zachować najwyższą jakość – mówią zgodnie. – W tej branży mniej znaczy więcej. Grażyna Tomala-Tylman

NATURA | sierpień 2022

37


OD ŚRODKA

Paulino, skąd pojawiło się u Ciebie zainteresowanie tematem dobrostanu? Myślę, że zajęłam się dobrostanem głównie dzięki temu, że w końcu zajęłam się sobą. W 2018 roku nagle przestałam chodzić. Wcześniej pojawiły się już symptomy ostrzegawcze, które lekceważyłam lub owszem, zajmowałam się sobą i swoim ciałem, ale bardzo krótkofalowo, po czym ponownie wracałam do swoich starych schematów. Przestałam chodzić z powodu problemów z kręgosłupem. W czasie gdy to się stało, byłam u mojej przyjaciółki i zamierzałam wyjść z domu, żeby spędzić z córką wieczór andrzejkowy. Gdy zeszłam po schodach na dół poczułam nagle, że muszę się położyć, bo nie jestem w stanie ruszać nogami. Jak już się położyłam okazało się, że ze względu na mój stan zdrowia jestem skazana na to, by przeleżeć 3 tygodnie. Gdy następnego dnia przetransportowano mnie do szpitala dowiedziałam się, że czeka mnie operacja – zdecydowałam się poczekać na nią trzy dni w domu. Najbardziej uciążliwe były dla mnie wtedy kwestie higieny osobistej, toalety. W sytuacji, w której się znalazłam, potrzebowałam kogoś do pomocy, ponieważ nie byłam zdolna do samodzielnego funkcjonowania. Jakie przemyślenia miałaś wtedy, gdy doszło do tej skrajnej sytuacji? Czas, w którym nie byłam w stanie się ruszać i gdy czekając na operację godzinami leżałam nieruchomo, był dla mnie czasem głębokich przemyśleń. Uzmysłowiłam sobie wtedy, że już kilka miesięcy wcześniej przytrafiła mi się podobna sytuacja. Niestety, jednak nie potraktowałam tego znaku ostrzegawczego poważnie i powróciłam do swojego dawnego schematu. Nie będę kryć, że jestem byłą pracoholiczką. Dużo czasu mi zajęło, żeby przyznać się do tego przed samą sobą. Okazuje się, że właśnie to stanięcie w prawdzie ze swoimi słabościami bywa dla nas najtrudniejsze. Przez długi czas żyłam w przeświadczeniu, że pięciogodzinny sen to powód do dumy. Na własne życzenie więc doprowadziłam się do skrajnego wycieńczenia. Zanim dostałam się do specjalisty z moim problemem z kręgosłupem miałam czas, by wiele sobie przemyśleć. Zrozumiałam wtedy, że w sytuacji, w której się znalazłam, najważniejsza jest radykalna zmiana

38

NATURA | sierpień 2022

OD ŚRODKA

natura to najlepsza nauczycielka dobrostanu – mówi Paulina Patro, która prowadzi szkolenia i webinary związane z tematyką dobrostanu w miejscu pracy, tworzy programy well-beingowe dla indywidualnych osób i firm. Mówi o sobie ambasadorka dobrostanu i trener spokoju.

zachowania. Wiedziałam, że jeżeli nic nie zmienię, to znów doprowadzę się do podobnej, bardzo trudnej i brzemiennej w skutki sytuacji zdrowotnej. Co było wtedy dla Ciebie najtrudniejsze? Towarzyszył mi wielki ból fizyczny, natomiast to, co było dla mnie najbardziej dotkliwe, to zaangażowanie innych osób z mojego najbliższego otoczenia w pomaganie mi. Można powiedzieć, że mój problem zniewolił ich, a ja przez jakiś czas byłam na nich w pełni zdana. Jako osoba o silnej autonomii przyznam, że nie czułam się z tym komfortowo. Gdy zauważyłam, jak bardzo ta cała sytuacja zmartwiła moją najbliższą rodzinę i przyjaciół, dotarło do mnie, że to, co się wydarzyło, nie wywarło negatywnego wpływu tylko na mnie. Tak naprawdę częścią mojego zdrowotnego kryzysu stały się też inne, ważne dla mnie osoby. Dość

przerażającą obserwacją było dla mnie to, że gdyby moja wtedy pięcioletnia córka się zakrztusiła obok mnie, to ja nie byłabym w stanie jej pomóc. Czy był to dla Ciebie moment metamorfozy wewnętrznej, podczas którego zdecydowałaś się zadbać o siebie? Tak, zdecydowanie był to dla mnie moment przełomowy. Zapisałam sobie wtedy w specjalnym notesie moją przysięgę, opisując to, jak się wtedy czułam. Zależało mi, by uchwycić nie tylko sam ból, ale także właśnie kwestię duchową i psychiczną. Zadbałam o to, by mieć to, co napiszę pod ręką i by móc wracać do tego w momencie, kiedy wieczorem będzie już

późno, a ja będę chciała dalej pracować i zabierać się do pisania kolejnego maila. Gdy ciągnęło mnie do powielania starego schematu, czytałam moje zapiski i dziękowałam też w duchu temu, że wydarzyło się coś, co stało się moim ważnym, czerwonym światłem. Czy w tej sytuacji zastanawiałaś się, skąd wzięła się w Tobie tendencja do zaniedbywania swoich potrzeb i wpadania w chorobliwe zaangażowanie w pracę? Podobnie jak wiele osób z mojego pokolenia, byłam wychowana w przekonaniu, że spacer to bezproduktywne tracenie czasu. Pamiętam, że jako dziecko byłam dwa razy na spacerze z rodzicami, bo cały czas był po prostu kult pracy. Jako naród, przyglądając się poziomowi życia na Zachodzie, mieliśmy głębokie poczucie, że musimy nadrobić stracony czas, pracować ciężko, bez zwracania uwagi na inne rzeczy i to zatracanie się w pracy jest gdzieś głęboko w nas. A czy wobec tego możemy mówić o szerzącej się pandemii zaniedbania, pracoholizmu i wypalenia zawodowego? Kiedyś było tak, że wypalenie zawodowe dotykało ludzi, którzy mają zawody pomocowe – lekarzy, nauczycieli, ratowników, natomiast obecnie mówi się już od kilku lat, że wypalenie zawodowe dotyka każdego. Obecne wyniki badań mówią o tym, że na wypalenie najbardziej podatne jest „pokolenie Z”, czyli osoby urodzone po roku 1995. Jest to zaskakujące, bo na pierwszy rzut oka może nam się wydawać, że młode osoby mają najwięcej energii. I jak myślimy o dziecku, to właśnie jak o skaczącym, uśmiechniętym, energicznym młodym człowieku, wiecznie gdzieś tańczącym na imprezie, które po pracy nadal ma czas i siłę na rozrywkę. Można zadać sobie pytanie, czy jedynie te najmłodsze, obecnie już pracujące pokolenia są mniej odporne na trudne warunki pracy? Nie jest to prawdą, wypalenie dotyka też starszych pokoleń, natomiast „pokolenie Z” należy do tych, które wyraźnie komunikują to, jak się czują, nie zachowują problemów tylko dla siebie i są bardziej skłonne, by zwrócić się o pomoc do psychologa. Nie zmienia to jednak NATURA | sierpień 2022

39


OD ŚRODKA

faktu, że osoby z tej grupy są bardziej podatne na wypalenie. Wynika to z sytuacji, że młode pokolenia najmocniej połączone są z technologią. Ich świat dzieli się na online i offline. Jeśli chodzi o stawianie granic w pracy, to Millenialsi świetnie sobie z tym radzą, natomiast potem za mało odpoczywają. Cały czas są w telefonie, cały czas się pobudzają i bodźcują, trudno jest im zupełnie odciąć się od telefonu komórkowego. Nie są blisko ze sobą, nie rozmawiają, nie słyszą tonu głosu. Ich połączenie z innym człowiekiem opiera się często na czatach, na WhatsAppie, na wymianie tekstowej. Taki styl działania bardzo mocno oddala nas od dobrostanu. Osoby, które doświadczają wypalenia zawodowego, to często osoby, które mają bardzo zachwiane poczucie własnej wartości. I to jest też prawda o mnie – pracowałam po to, żeby udowodnić światu i sobie, że zasługuję na tę uwagę. A co może nas zaalarmować o tym, że zbliżamy się do wypalenia zawodowego? Niestety, bardzo często ludzie nie dostrzegają nadejścia tego momentu. Dzieje się tak dlatego, że nie znajdujemy w swoich napiętych grafikach czasu na refleksję. Aby do niej mogło dojść, potrzebny jest czas, spokojna głowa i przestrzeń na przyjrzenie się minionemu dniu. Chwila zarezerwowana w ciągu dnia na retrospekcję jest ważna, ponieważ pozwala nam podsumować dzień i wychwycić niepokojące sygnały. Wtedy możemy zauważyć choćby to, że kiedyś praca sprawiała nam przyjemność, a teraz niekoniecznie. Możemy wychwycić, że choć pozornie nic wielkiego się nie zmieniło i robimy te same rzeczy w pracy, ale już nie czerpiemy z tego satysfakcji. To, co w takich sesjach autorefleksji może wyjść i co bezpośrednio jest powiązane z wypaleniem zawodowym, to przepracowanie, zmęczenie, brak energii, gorsze kontakty z tymi samymi ludźmi. Osoby wypalone zawodowo cechuje mniejsza chęć współpracy. Gdy jesteśmy o krok od wypalenia, bardziej cynicznie patrzymy na ludzi, nie mamy takiej życzliwości dla nich, nie obchodzą nas inni, ich sprawy. Zjawisko to nazywa się depersonalizacją. Dodatkowo pojawia się też emocjonalne wyczerpanie, brak energii, uczucie takiej pustki, niechęci. Oprócz tego może być

40

NATURA | sierpień 2022

OD ŚRODKA

wyjątkowo przykre doświadczenie utraty poczucia własnej wartości, efektywności, sprawczości. Osoba wypalona zawodowo nie potrafi już dostrzec sensu w tym, co robi. Do innych symptomów należy też sabotowanie swoich kompetencji. Nie wolno nam pominąć symptomów somatycznych odczuwalnych w ciele. Do najbardziej powszechnych przykładów należą tu: częsty ból głowy, ból brzucha, napięcia mięśniowe, zaburzenia snu (albo nie możemy zasnąć, albo wybudzamy się w trakcie snu lub przedwcześnie). A co można zrobić, by przeciwdziałać wypaleniu? Ważne jest, by zaczynać powoli wprowadzać zmianę w zachowaniu. Ja na przykład zaczęłam zmianę w swoim życiu od ścielenia łóżka każdego ranka. Było to niezwykle trudne i wymagało wielkiej uwagi, ale naprawdę od tego się zaczęło. Potem zaczęłam mieć świadomą minutę dla siebie, czyli zastanawiałam się, jak się czuję, czy dziś wydarzyło się coś, co było dla mnie miłe. Zaprosiłam wtedy do mojego życia pozytywny dialog wewnętrzny (którego nie powinniśmy mylić z wewnętrznym krytykiem). Co pozwala nam chronić się przed wpadaniem w takie choroby, jak pracoholizm? Niewątpliwie pomaga tu praca z ciałem. I nie chodzi tu o to, żeby pójść na siłownię i kupować jakiś nowy sprzęt, buty, torbę, tylko warto zacząć od prostych rzeczy, które nie wymagają żadnego sprzętu, czyli od spaceru. Ja początkowo miałam zalecenie, by codziennie spacerować 20 minut i zupełnie nie potrafiłam znaleźć na to czasu. A potem, ku mojemu zdziwieniu, okazało się, że znajduję godzinę. Warto zatem uwierzyć, że małymi krokami jesteśmy w stanie wprowadzić dobre zmiany w nasz styl życia? Gdy coś zmieniamy, w naszym umyśle tworzy się nowa ścieżka i nowe połączenia. Gdy już wprowadzimy tę zmianę, warto pochwalić samego siebie, docenić, że udało nam się zrobić dla siebie coś dobrego. Ja zaczęłam od ścielenia łóżka, potem od tej minuty na refleksję, następnie pojawiły się spacery i nagle się okazało się, że mam w nawyku zajmowanie się sobą, dbanie o siebie i pozwalam sobie na odpoczynek. Od dziecka czuję się bardzo

związana z roślinami. To jest taki obszar, z którym ja jestem bardzo mocno związana i nas, ludzi, bardzo wspiera. Okazuje się, że fraktale, czyli małe, powtarzające się elementy, które obserwujemy na roślinach, bardzo uspokajająco wpływają na nasz umysł. W mieście, wśród szkła i betonu, nasze oczy widzą pełno nieregularnych kształtów, głośne dźwięki ulicy obciążają nasz układ nerwowy i mogą na dłuższą metę budzić w nas niepokój. Natomiast gdy jesteśmy w lesie, to słyszymy śpiew ptaków, a one śpiewają tylko wtedy, kiedy same też są w swoim dobrostanie – milkną w momencie, gdy zbliża się zagrożenie. Odkąd wprowadziłam zmianę, o której wspominałam – przeżywam świadomie każdy dzień i żyję bardziej w zgodzie z naturą i ze sobą. Tego typu zmian gorąco życzę wszystkim Czytelnikom „Natury”. Życia w dobrostanie można się nauczyć, trzeba tylko chcieć zacząć i dać sobie czas na to, by nowe, pozytywne zachowanie na stałe zagościło w naszym życiu.

Podcast „Stawiam na naturę” powstał pod patronatem Klubu Natura i jest dostępny na stronie www.klubnatura.pl Serdecznie zapraszamy.

NATURA | sierpień 2022

41


OD ŚRODKA

OD ŚRODKA

Uczenie to autentycznie moja pasja i myślę, że również powołanie. Zresztą po analizie moich wyników testu Gallupa okazało się, że idealna praca dla mnie to nauczyciel, coach, mentor. Cieszy mnie to, że moje działania są tak odbierane, że otwieram, że przywracam kobietom wiarę w siebie, a robię to naprawdę intuicyjnie, ale też z ogromnym poszanowaniem drugiej osoby. Dla mnie kobieta-uczeń jest niezwykle ważna. Wszystkie kobiety i każdą z osobna traktuję jak istotę unikalną, która ma tak wiele do zaoferowania, tylko potrzebuje kogoś, kto to w niej odkryje. Myślę, że swoim sposobem bycia oraz pracy daję każdej kobiecie poczucie bycia ważną, jedyną w swoim rodzaju, pełną potencjału i niezwykle wartościową. Ale chyba musiałybyśmy zapytać kobiety, co ode mnie dostają (śmiech).

Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie Renata Kądziela – ambasadorka kampanii społecznej „Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie”, jest lektorką języka angielskiego od ponad 20 lat, właścicielką Centrum Edukacyjnego No. 1 w Warszawie, twórczynią marki osobistej LangExpert. Należy do grona międzynarodowych specjalistów Neurolanguage Coaching®, certyfikowanych przez Efficient Language Coaching Ltd. z siedzibą w Londynie, akredytowane przez International Coach Federation. Kobieta otwarta na drugą osobę zawsze znajduje możliwość dotarcia do człowieka nietuzinkową metodą, pomaga wyjść ze strefy komfortu i to w sposób zupełnie niekontrolowany, wręcz przyjemny – jak to robi? Opowiada Marcie Banaszek, twórczyni kampanii „Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie”.

42

NATURA | sierpień 2022

Idea kampanii zrodziła się w przymierzalni w moim studiu mody w Warszawie, gdzie często w dyskretnych warunkach kobiety, moje cudowne klientki, obnażają swoje troski życia. Czy w swojej pracy doświadczasz podobnych sytuacji? Tak, może nie w takim zakresie jak u Ciebie, ale i w moim zawodzie kobiety (a głównie uczę kobiety) też obnażają swoje słabości, mówią o troskach, problemach czy trudach, z jakimi się zmagają. Często są to poważne wyzwania stojące przed nimi. Jestem zawsze bardzo poruszona tymi historiami, ale też zaszczycona, że zdecydowały się podzielić nimi właśnie ze mną. Wspierasz, dzielisz się wiedzą, w głównej mierze Twoimi klientami są kobiety. Rozwój kobiet jest dla Ciebie ważny. Dlaczego? Tak, rozwój kobiet jest dla mnie niezmiernie ważny. Po pierwsze dlatego, że sama jestem kobietą i mój własny rozwój to była długa i dość wyboista droga. Po drugie dlatego, że mam dwie córki i chciałabym, aby miały poczucie spełnienia i stawiały na swój rozwój, bo zawsze powtarzam, że tego nigdy nikt nam nie zabierze. Poza tym ob-

serwuję, jak wielkie ambicje mają kobiety, jak bardzo chcą iść do przodu, rozwijać się, wciąż podnosić swoje kompetencje. Chcę być osobą, która je w tym wspiera i pokazuje, jak to osiągnąć. Czy my, kobiety, boimy się, że nie poradzimy sobie w nauce, że przecież „i tak się nie nauczę” – co jest tego powodem? Jesteś Neurolanguage Coach® – czym jest neuronauka i jaki to ma związek z naszym mózgiem oraz nauką? Rzeczywiście często słyszę od kobiet „Nie dam rady”, „Nie potrafię”, „To nie dla mnie”, „Jestem za stara” itp. My, kobiety, zawsze stawiamy sobie poprzeczkę wysoko, a że drzemie w wielu z nas perfekcjonizm, który odzywa się za każdym razem, jak się za coś zabieramy, blokuje nas to przed działaniem. Nie odezwiemy się w języku obcym, dopóki nie będziemy w stu procentach pewne, że jest dobrze, idealnie, tak jak chcemy. Mężczyźni rzad-

ko kiedy mają takie dylematy. Może wynika to z tego, że od małego o wiele więcej im się wybacza, rozumie się potknięcia i popełniane błędy, a od dziewczynek wymaga się nieskazitelności od samego początku? Na sesjach neurolanguage coaching radzimy sobie właśnie z takimi przekonaniami („Nie dam rady”), burzymy bariery w naszym mózgu i stwarzamy idealne środowisko do nauki. Neuroplastyczność mózgu mówi nam o tym, że mózg rozwija się przez całe życie, dlatego nigdy nie jest za późno na naukę języka czy czegokolwiek innego. Neuronauka pomaga zrozumieć nasz mózg i podejmować odpowiednie kroki, aby nauka była skuteczna, ale też przyjemna. Renata, ja miałam przyjemność poznać Ciebie już dawno temu i wiem, że masz „wielką moc”, tzn. potrafisz otworzyć człowieka – czy zdajesz sobie sprawę z tego, co Ty dajesz kobietom?

W pełni potwierdzam, dodajesz wiary w siebie, w swoje możliwości, otwierasz, w pewnym sensie dajesz wolność kobiecie. Czyli wierzysz w siebie, znasz swoją wartość? Teraz tak, choć przychodziło to do mnie bardzo długo. Wychowana w małym miasteczku i nastoletnia matka – możesz sobie wyobrazić, jaką drogę musiałam przejść, aby poczuć się wartościowa. Może dlatego tak dużo inwestowałam we własny rozwój, tak dużo się uczyłam i otwierałam na nowe, które nie zawsze było przyjazne. Teraz znam swoją wartość i wiem, ile znaczę w życiu. Myślę, że swoją wartość oceniam też przez pryzmat tego, jak dużo wartości daję innym. To bardzo buduje. Wzięłaś udział w mojej kampanii: „Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie” – co w Twojej ocenie kryje się pod tym hasłem? Przede wszystkim moc i siła, której wiele kobiet potrzebuje. To hasło powinno być powtarzane przed lustrem każdego dnia. Mnie osobiście dużo daje mówienie na

NATURA | sierpień 2022

43


OD ŚRODKA

Ile czasu zajęło Ci bycie „dobrą dla kogoś” nim zaczęłaś zwracać uwagę na siebie? Co takiego sprawiło, że dostrzegłaś samą siebie? Od zawsze starałam się być dobra dla innych i stawiać ich dobro ponad swoim. Tak byłam wychowana. Przez te wszystkie lata ugruntowałam w sobie przekonanie, że zwrócenie uwagi na własne potrzeby i dostrzeżenie samej siebie jest samolubne i świadczy o mojej małej wrażliwości na potrzeby innych. Samą siebie dostrzegłam, kiedy zaczęłam się spotykać z innymi kobietami, przedsiębiorcami i mamami. To one głośno mówiły o tym, co jest ważne dla nich samych, co je rozwija. A że jestem osobą, która stara się czerpać od innych garściami, uczyłam się też i tego – jak znaleźć samą siebie. Czy inna kobieta może być źródłem inspiracji dla Ciebie? Kto z Twojego najbliższego otoczenia miał wpływ na rozwój Twojej kobiecości, czy sama może odnalazłaś siebie? Tak, jak najbardziej, choć dobrze wiemy, że uszczypliwe uwagi, krytykę i ocenę otrzymujemy często właśnie od kobiet. Dla mnie wielką inspiracją była moja mama, która szła zawsze do przodu, ciężko pracowała i nie poddawała się w najtrudniejszych sytuacjach. Inspirację i power do działania biorę też od Ciebie. Pamiętam jak dziś nasze pierwsze spotkanie. To wtedy zobaczyłam kobietę podobną do mnie – silną, niezależną, z głową pełną pomysłów i upartym

44

NATURA | sierpień 2022

dążeniem do realizacji swoich planów i marzeń. Bardzo często też moje klientki są ogromną inspiracją dla mnie. Uważnie ich słucham i biorę dla siebie to, co najcenniejsze. Może to zabrzmi samolubnie, ale kradnę ich energię i moc dla siebie. Jakimi wartościami należy kierować się w życiu, w Twojej ocenie, by być szczęśliwą i móc tym szczęściem dzielić się z innymi kobietami? Uczciwość – uczciwość wobec innych, ale też wobec siebie. To powoduje, że nie boimy się przyznać do błędów, zrezygnować z czegoś, co ewidentnie nam nie służy i iść za głosem naszego wewnętrznego ja. Dołożyłabym do tego szacunek dla siebie i innych oraz traktowanie samej siebie jako wyjątkowej osoby, bo to przełoży się na postrzeganie innych, a finalnie na poczucie szczęścia. To moje wartości, pewnie każda z kobiet będzie miała inną receptę na szczęście.

ich boli, to często boli ich tak samo jak nas, kobiety. Pod zbroją macho często kryje się bardzo wrażliwy mężczyzna, który każdego dnia stawia czoła swoim strachom, słabościom i wątpliwościom. Mężczyźni są bardzo ważną częścią naszego kobiecego życia. Dlatego uważam, że zwrócenie uwagi także na nich może spowodować, iż oni też poczują się zauważeni, wysłuchani, zrozumiani, a to przełoży się na relacje z nami. Myślę, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni powinni pozbyć się tkwiących w nas przekonań, wejrzeć w siebie, odnaleźć siebie, aby móc odnaleźć innych wokół.

Wypróbuj nowe akcesoria i produkty do pielęgnacji ciała Natura Eko, które poprawią kondycję Twojej skóry. Dla lepszych efektów dołącz regularną pielęgnację w postaci

Bardzo dziękuję za rozmowę, Twoją otwartość i energię, którą się dzielisz. Zazdroszczę samej sobie, że mogę tego doświadczać.

kosmetyków do ciała.

Ważne jest to, by dawać sobie prawo do bycia szczęśliwą na własnych zasadach. Jakie wspólne cechy/wartości łączą kobiety kampanii? Każda kobieta jest silna, niezależna, ale też niezwykle wrażliwa. Każda z nas ceni samą siebie przede wszystkim, ale też szanuje i docenia inne osoby (kobiety i mężczyzn). Każda z nas ma za sobą długą i czasami wyboistą drogę, a mimo to realizujemy się i swoje marzenia. Mamy swoje niedoskonałości i wady, ale nauczyłyśmy się traktować je nie jak nasze słabości, ale raczej jak drogowskazy wskazujące, nad czym chcemy pracować. W mojej kampanii swego rodzaju manifest zaprezentowały dotychczas kobiety, uważam jednak, że często wspierająca rola mężczyzn jest pomijana. Z tego powodu planuję rozszerzyć kampanię zapraszając do uczestnictwa również panów – czy myślisz, że to dobry krok? Myślę, że to krok we właściwym kierunku. Mimo iż postrzegamy mężczyzn jako tych silnych i zawsze doskonałych, którzy się nie skarżą, którzy nie pokazują, co

fot. materiały prasowe

głos tego hasła, kiedy na przykład słyszę, że powinnam była zrobić coś inaczej, że nie powinnam tego albo tamtego, że lepiej byłoby, gdyby… Zawsze wtedy mówię: „Czy jestem dobra dla Ciebie? Nie wiem. Ale jestem idealna dla siebie”. Robię tak, jak uważam, że jest dobrze, tak jak chcę zrobić. Wierzę w siebie i znam swoją wartość. Oczywiście każdy może wyrazić swoje zdanie i dać mi feedback, ale koniec końców chcę być w zgodzie ze sobą. Bycie w zgodzie ze sobą to chyba najważniejsze przesłanie tego hasła.

MARTA BANASZEK Projektantka mody, autorka kampanii społecznej „Dobra dla Ciebie? Idealna dla siebie”.

DOSTĘPNE WYŁĄCZNIE W DROGERIACH I NA WWW.DROGERIENATURA.PL

NATURA | sierpień 2022

45


MISS POLONIA 2022

od kulis

MISS POLONIA 2022

Do stylizacji użyto kosmetyków KOBO Professional: Podkład Pro Formula Full Cover 02; Paleta 6 Cieni Do Brwi Brow Bar; Kolekcja KOBO Natural Beauty Miss Polonia: bronzing powder, highlighter i paleta 10 cieni do oczu; tusz MARVELLOUS LASHES; Star Lights Żelowy Błyszczyk 05; Róż Matte Blush 204 new; Pomadka dusty nude; Make Up Base Baza Pod Makijaż Rozświetlająca; Eye Perfection Concealer Korektor 03; Liquid Eyeliner Czarny; LONG LASTING Kredka Do Oczu 202 Brown. Linia kosmetyków dostępna od września wyłącznie w drogeriach Natura.

fot. Pedro Gerez

Miss Polonia Krystyna Sokołowska w obiektywie Łukasza Bartyzela. Makijaż wykonał Daniel Sobieśniewski, stylista drogerii Natura. Za fryzurę odpowiadała Kamila Obarycka. Sesja dla drogerii Natura powstała w Studio Świt.

46

NATURA | sierpień 2022

NATURA | sierpień 2022

47


URODA

URODA

naturalne rytuały piękna

Dostępne w drogeriach Natura i na www.drogerienatura.pl

Skóra twarzy w ciągu dnia jest narażona na wiele szkodliwych czynników, które wpływają na jej kształt i wygląd. Smog, promieniowanie UVA i UVB oraz brud i kurz codziennie osadzają się na twarzy sprawiając, że może pojawić się na niej trądzik i podrażnienia. Zmarszczki i inne oznaki starzenia wystąpią na niej znacznie szybciej, gdy nie będziemy odpowiednio się o nią troszczyć. Zobacz, jakie rytuały pielęgnacji twarzy poprawią Twój wygląd.

MILLY Płatki kosmetyczne BIO BOTANIC SKINFOOD Lekki olejek do mycia i demakijażu Nawilżająca pianka do mycia i demakijażu Normalizująca pianka do mycia i demakijażu

48

NATURA | sierpień 2022

DEMAKIJAŻ Jeżeli codziennie rano wykonujesz makijaż, wiesz, że jego nieodłącznym elementem jest demakijaż. Oczyszczanie oczu i twarzy ma kluczowe znaczenie dla kondycji naszej cery. To podstawa pielęgnacji każdej kobiety. Pozwala zapobiegać zaczerwienieniom czy nawet swędzeniu skóry. Do czynności tej możesz użyć różnych kosmetyków. Najpopularniejszy z nich jest płyn micelarny, który nie tylko zmyje wszelkiego typu zabrudzenia, ale także nawilży skórę i sprawi, że będzie ona wyglądała na odświeżoną i promienną. Drugim specyfikiem wartym zastosowania jest płyn do demakijażu – działa podobnie jak tonik – oczyszcza skórę, ale równocześnie też reguluje produkcję sebum. Wskazany jest dla osób z tendencją do powstawania trądziku i wyprysków. Natomiast jeśli masz suchą skórę, warto go zastąpić mleczkiem do demakijażu, zostawi ono bowiem po sobie tłusty filtr, który będzie chronić przed utratą wody. Produktem, który doskonale usuwa makijaż jest także olejek do demaki-

NATURA EKO Pasta do twarzy 2 w 1

BOTANIC SKINFOOD Rozjaśniający tonik kwasowy

NATURA Intensywnie oczyszczająca maseczka do skóry tłustej i łojotokowej

NATURA EKO Intensywnie tonizująca maseczka na tkaninie

jażu. Możesz użyć gotowego lub stworzyć własną kompozycję. Jest on bardzo skuteczny, a do tego naturalny, łagodny i nie podrażnia. Pielęgnacja tym specyfikiem odbudowuje i wzmacnia naturalną barierę hydrolipidową naskórka, odżywia i nawilża. OCZYSZCZANIE Każdy poranek warto zacząć także od dokładnego oczyszczenia skóry. Podczas snu na naszej skórze gromadzi się martwy naskórek oraz różne zabrudzenia. Źle oczyszczona cera (zapchana) jest podatna na powstawanie zaskórników, wągrów, krostek i nadmierne wydzielanie sebum. Znajduje się na niej też dużo bakterii i potu. Dlatego proces oczyszczania powinien być dogłębny oraz skuteczny dla naszego płaszcza hydrolipidowego (naturalnej bariery ochronnej). Przemywanie twarzy wodą nie wystarczy. Warto w tym

SKINIMAL Intensywny krem nawilżający NATURA EKO 24h nawilżający krem-serum

przypadku wybrać produkt delikatny, np. oczyszczające pianki. Wtedy wystarczy lekko zwilżyć twarz, nałożyć odrobinę pianki, a następnie masować. Na koniec zmyć produkt wodą, a twarz osuszyć ręcznikiem. TONIZACJA Po wykonaniu demakijażu lub oczyszczenia skóry warto dodatkowo zastosować tonik. Ten kosmetyk jest nieoceniony, gdyż przywraca naturalne pH skóry oraz wspomaga pracę składników aktywnych. Toniki nie tylko tonizują, ale zawierają różne dodatkowe składniki, które warto dobierać do indywidualnego rodzaju skóry. Występują także w wersji hipoalergicznej (wtedy działają łagodząco), są także do cery tłustej (dodatkowo matują twarz) i suchej (nie mają w składzie wysuszającego alkoholu).

rem będzie hydrolat z gorzkiej pomarańczy lub oczaru wirginijskiego. Zwieńczeniem tych wszystkich czynności jest odżywienie skóry twarzy poprzez zastosowanie kosmetyków opartych na składnikach odbudowujących i wzmacniających, takich jak krem lub olej. Na cerę mieszaną i problematyczną dobrze wpływa olej z pestek malin lub tamanu, z awokado lub migdałowy – doskonale nawilża i odżywia. Przy wyborze produktu pamiętajcie, aby był tłoczony na zimno i nierafinowany. Pielęgnacja olejami dostarcza wiele witamin i składników mineralnych, w rezultacie czego skóra staje się gładka, miękka, zregenerowana i odżywiona. Innym sposobem na osiągnięcie tego rezultatu jest nałożenie na nią cienkiej warstwy kremu (stosuje się go także na skórę tłustą czy przetłuszczającą się). W utrzymaniu dobrej kondycji

NAWILŻANIE SKÓRY Na początku spryskaj twarz hydrolatem. Jeśli chcesz ją nawilżyć, wybierz hydrolat różany, a jeśli masz problemy z trądzikiem – dobrym wybo-

SKINIMAL Aktywny peeling kwasowy NATURA EKO Peeling do skóry normalnej i suchej Peeling do skóry wrażliwej i naczynkowej

twarzy pomoże Ci krem regenerujący, który zawiera naturalne olejki i wyciągi roślinne. Zwróć uwagę, aby pięknie pachniał i był wydajny. Powinien nie tylko dać odpowiednie nawilżenie i natłuszczenie skóry, ale dodatkowo chronić ją przed codziennymi obciążeniami i wpływem środowiska. Przy pielęgnacji twarzy ważna jest nie tylko kolejność pielęgnacyjnych kroków. Istotne jest też odpowiednie odczekanie, aby użyte, aplikowane po kolei kosmetyki mogły się wchłonąć i adekwatnie zadziałać, czyli nie możemy nakładać ich od razu jeden po drugim. Polecamy wybierać także produkty zgodne z rodzajem skóry oraz naturalne. Kosmetyki naturalne bazują na silnym działaniu ekstraktów roślinnych oraz innych składnikach aktywnych, których łączna zawartość może sięgać aż 95 proc. Najlepiej sprawdzą się produkty z olejkami naturalnymi i esencjami roślinnymi. PEELING Zachowanie dobrej kondycji skóry wymaga regularnego peelingowania. Zabieg należy wykonywać maksymalnie 2-3 razy w tygodniu. Dzięki temu pozbędziesz się martwego naskórka i dogłębnie oczyścisz skórę. Złuszczenie zwiększa produkcję kolagenu i przyspiesza regenerację komórek. Peeling zmniejsza przebarwienia, rozjaśnia, rozświetla skórę i ją wygładza. Czy warto stosować naturalną pielęgnację? Warto! Dzięki niej z pewnością wyciszysz skórę i uczynisz ją zdrowszą oraz promienną. Uzyskasz efekt, którego oczekiwałaś i będziesz zadowolona ze swojego wyglądu. A o to przecież chodzi! Marzena Czerwińska-Murgan

NATURA | sierpień 2022

49


URODA

URODA

nowość!

sekret Yu-Su-Ru, czyli wody ryżowej

Pastelowe

love

Najnowsza kolekcja FEEL PASTEL stworzona we współpracy z Danielem Sobieśniewskim to paletka cieni do powiek oraz cienie w kremie w najmodnieszych kolorach tego sezonu! Pastelowe odcienie idealnie dopełnią twój wakacyjny look. Odkryj kosmetyki, które uwolnią twoją kreatywność i baw się kolorem!

Chcemy zdradzić Wam sposób na wyjątkową i naturalną pielęgnację włosów, dzięki której odzyskają one witalność i blask. Gotowe na podróż po świecie japońskiej pielęgnacji?

W

oda ryżowa była stosowana na włosy przez Japonki od wieków i właściwie do dzisiaj nie ma azjatyckiej pielęgnacji bez tego specyfiku. Jej historia sięga okresu Heian w Japonii, gdy dworskie damy miały piękne, długie włosy luźno opadające na podłogę (suberakashi). Współcześnie mamy również podobną historię niewiast w wiosce Huangluo w Chinach, które siwieją dopiero po 80. roku życia, a ich włosy osiągają dwa metry długości. Co jest ich sekretem? Japońskie Yu-Su-Ru, czyli woda ryżowa! Woda ryżowa dodaje objętości, puszystości, świeżości, intensywnego połysku, wygładza, znakomicie podkreśla loki i fale oraz przyspiesza wzrost. Ma wiele właściwości zdrowotnych. Jest bogata w witaminy z grupy B, witaminę E, błonnik, przeciwutleniacze, cynk, żelazo, fosfor, magnez i potas. Zawiera

50

NATURA | sierpień 2022

także inozytol, który pozostaje wewnątrz włosa po spłukaniu i poprawia jego elastyczność oraz odbudowuje zniszczoną strukturę. Stanowi tym samym naturalną tarczę ochronną dla włosa. Proteiny ryżowe uzupełniają ubytki, nadają ponadto pasmom blask i zwiększają objętość. Skrobia ryżowa, która jest humektantem, działa wygładzająco, nawilżająco i kojąco. Najlepsze właściwości ma woda z ryżu jaśminowego i brązowego. Specyfik ten bardzo szybko można przygotować w kuchni. Wystarczy gotować ryż pięć minut i gotowe! Ważne, aby go nie solić i nie przypalić. Można używać także wody bez gotowania (najlepiej destylowanej albo filtrowanej). Wtedy ryż należy po prostu zalać wrzątkiem i odczekać 15 minut. Polecamy zastosować proporcję 1:3, czyli jedna porcja ryżu i 3 porcje wody. Fantastycznie,

gdy mamy więcej czasu i możemy wodę ryżową, przykrytą szmatką, pozostawić na 1-2 dni do fermentacji w temperaturze pokojowej od 12 do 24 stopni Celsjusza. Ma ona wtedy najwięcej zdrowotnych właściwości, gdyż zawiera maksymalnie dużo przeciwutleniaczy. Jeśli nie zużyjemy całej, pamiętajmy, aby przechowywać ją w lodówce (ale tylko do tygodnia, nie dłużej – wtedy zachowa swoją moc). Kolejną jej zaletą, oprócz łatwego i taniego przygotowania, jest uniwersalne zastosowanie. Oznacza to, że nie musimy ściśle pilnować harmonogramu i pamiętać, aby nakładać ją rano czy wieczorem. Po prostu wykorzystujemy ją zawsze po

umyciu włosów. Możesz stosować ją raz dziennie czy raz w tygodniu – zależy to tylko od Ciebie! Gdy będziesz nakładać wodę ryżową na włosy, skup się przede wszystkim na skórze głowy. Zastosuj lekki masaż. Następnie pozostaw specyfik na 5 minut, a po tym czasie spłucz ciepłą wodą. Efekty będą widoczne od razu. Włosy stają się inne w dotyku – jakby miały cienką, zewnętrzną powłokę, która je chroni. Nabierają blasku, miękkości i sprężystości. Przy regularnym stosowaniu staną się widocznie mocniejsze i łatwiejsze do układania. Tym preparatem śmiało możesz zastąpić komercyjną odżywkę, tonik czy mgiełkę. Marzena Czerwińska-Murgan

KOBO PROFESSIONAL FEEL PASTEL CIENIE W KREMIE, 9 g, różne rodzaje

Kolekcja dostępna od początku sierpnia 2022 R. KOBO PROFESSIONAL FEEL PASTEL Paleta 21 cieni do powiek, 18 g

Dostępne tylko w drogeriach natura i na www.drogerienatura.pl

NATURA | sierpień 2022

51


URODA

URODA

M

akijaż ślubny powinien podkreślać urodę kobiety tuszując jednocześnie jej mankamenty, uzupełniać całość stylizacji i być trwały. Kolory powinny być dobrane do typu urody panny młodej oraz dodatków ślubnych. Spełnienie tych podstawowych zasad gwarantuje satysfakcjonujący efekt końcowy. Tego typu makijaż powinien przede wszystkim podkreślać świeżość

Ślub to dzień, na który wiele kobiet czeka w wielkim napięciu. To właśnie panna młoda jest obiektem największego zainteresowania podczas całej ceremonii, dlatego powinna wyglądać nienagannie. Stworzenie idealnej stylizacji jest więc dla wielu pań sprawą priorytetową. Piękna suknia, dodatki, fryzura…, a całości powinien dopełniać dopracowany makijaż – pisze Daniel Sobieśniewski, makijażysta drogerii Natura.

o czym panna młoda wiedzieć powinna cery oraz spojrzenie. Nie zapominajmy, że kiedy weselna gorączka już opadnie, z tych niepowtarzalnych chwil pozostaną, oprócz wspomnień, fotografie. Pamiętajmy więc, że to, jak wyjdziemy na zdjęciach, zależy od umiejętności wizażysty oraz fotografa. NATURALNOŚĆ TO GWARANCJA SUKCESU Stylizacja ślubna musi zawierać elementy makijażu fotograficznego, wieczorowego oraz dziennego. Każdy z tych trzech typów makijażu rządzi się swoimi prawami, a ich wspólnym mianownikiem w tym przypadku będzie właśnie make-up ślubny. Pamiętając, że na fotografiach duże znaczenie mają oczy, należałoby poświęcić im trochę uwagi i odpowiednio je podkreślić. Idealnie podkreślone oko to gęste oraz długie rzęsy i tu obecnie mamy duże pole manewru. Możemy wybierać między mocno wytuszowanymi rzęsami, przyklejaniem kępek czy przedłużaniem rzęs metodą 1:1. Trzymajmy się przy tym jednej kluczowej zasady – bez względu na to, na którą metodę się zdecydujemy, zagęszczenie rzęs powinno wyglądać naturalnie. Posklejane i nieestetyczne rzęsy na pewno nie będą ozdobą, wręcz przeciwnie. CZEGO NIE ROBIĆ TUŻ PRZED ŚLUBEM Nienaganna musi być także skóra twarzy – powinna być ładnie rozświetlona, wszelkiego rodzaju niedoskonałości skorygowane, a jednocześnie trzeba uważać, żeby nie osiągnąć efektu maski. Nie zapominajmy,

52

NATURA | sierpień 2022

że przed ceremonią nie wolno wykonywać żadnych inwazyjnych zabiegów. Spotkałem się w swojej pracy z paniami, którym tydzień, dwa przed ślubem zaproponowano zabiegi złuszczające przy zastosowaniu peelingów chemicznych. Złuszczanie kwasami można wykonywać i jest to często wskazane, ale o tego typu zabiegach powinno się myśleć kilka miesięcy przed ślubem. Po takich peelingach skóra musi się najpierw złuszczyć, a później zagoić, często też może pojawić się efekt tak zwanego oczyszczania się skóry i wtedy pojawiają się wypryski. Żadna z przyszłych panien młodych nie chciałaby w dniu ślubu walczyć w wykwitami lub podrażnioną skórą. Pamiętajmy więc, że na zadbanej, dobrze nawilżonej skórze każda prawidłowo nałożona warstwa makijażu będzie prawie niewidoczna. Gdy cera jest przesuszona i łuszcząca się, trudno jest osiągnąć efekty, o których była mowa wcześniej. Również trwałość makijażu jest o wiele większa, gdy mamy do czynienia z nawilżoną i wypielęgnowaną skórą. NAWILŻENIE SKÓRY TO PODSTAWA Trzeba zwrócić uwagę na należyte nawilżenie skóry od wewnątrz – pić dużo niegazowanej wody oraz na zewnątrz – preparatami i kremami, które uelastyczniają skórę twarzy. Twarz nie może intensywnie się błyszczeć i wyglądać na „otynkowaną” pudrem. Subtelne rozświetlenie i dobrze zmatowiona strefa T sprawdzą się najlepiej.

JAK ZADBAĆ O TRWAŁOŚĆ MAKIJAŻU ŚLUBNEGO? W dniu ślubu ważna jest trwałość i wodoodporność makijażu – płacz i szalone tańce potrafią zdewastować każdy makijaż. Osoba, której twarz została przyozdobiona makijażem, powinna wiedzieć, jak poprawić i utrzymać go w ciągu całego dnia, w tym na przykład przed sesją fotograficzną. Zarówno staranne wykonanie, jak i wysoka jakość użytych kosmetyków są gwarancją trwałości. W celu uzyskania trwałości całego makijażu warto użyć tzw. fixerów, które dostępne są w postaci sprayu, ale można użyć także pudrów fixujących. Panny młode powinny się zaopatrzyć w bibułki matujące, pomadkę i puder do poprawek. NA JAKIE KOLORY POSTAWIĆ? Makijaż ślubny raczej nie powinien być intensywny w barwie; dobrze byłoby, gdyby kolorystyka była ponadczasowa – na powiekach idealnie sprawdzą się brązy, beże, pudrowe róże, brzoskwinie, delikatne fiolety, wrzosy i kolory stłumione, przybrudzone. Na ustach w sezonie ślubnym królują delikatne odcienie nude, chociaż zdarzało mi się kilka razy malować usta pannom młodym fuksją lub czerwienią, ale wówczas oczy były bardzo delikatnie podmalowane. Odcień różu na policzkach ma przypominać naturalny rumieniec. Przy jego aplikacji trzeba pamiętać, że jest on wyjątkowo widoczny na zdjęciach, więc nie można przesadzić z ilością.

KOBO PROFESSIONAL Róż 201, 203, 204 Spray utrwalający do makijażu Paleta 10 cieni do powiek Dostępne w drogeriach Natura i na www.drogerienatura.pl

NATURA | sierpień 2022

53


URODA

URODA

9999

7999

3290

5599

1699

PAESE PUFF CLOUD

EVELINE WONDER MATCH

CATRICE LIQUID CAMOUFLAGE

1659 2799 1299

KOBO PROFESSIONAL

paleta 21 cieni do powiek 18 g

puder pod oczy 5,3 g

179

podkład 30 ml

ORAL-B PASTA DO ZĘBÓW 15 ml

1

korektor 5 ml

ZA GR PRZY ZAKUPIE 2 DOWOLNYCH PRODUKTÓW ORAL-B

99

8999 CALVIN KLEIN EUPHORIA

4799

woda perfumowana 30 ml

2699 11999

16499

11999

25

CALVIN KLEIN IN2U

woda toaletowa 150 ml

12999

ORAL B VITALITY MAYBELLINE Szczoteczka LASH SENSATIONAL elektryczna 1 szt. SKY HIGH tusz do rzęs 7,2 ml

PIANKA DO GOLENIA

PRODUKTÓW

4999

50%

NA 25-LECIE NATURY

JOOP! HOMME dezodorant w atomizerze 75 ml

19999

14999

TANIEJ

PRZY ZAKUPIE DOWOLNEJ MASZYNKI LUB NOŻYKÓW GILLETTE

zeskanuj kod i skorzystaj z urodzinowej oferty

109

99

CALVIN KLEIN BEAUTY

5499

GILLETTE FUSION 5 PROGLIDE

woda perfumowana 50 ml

133

6499

Maszynka do golenia 1 szt. + 2 ostrza

99

9999 CALVIN KLEIN IN2U

woda toaletowa 100 ml

ODŻYWKA PANTENE AQUA LIGHT MIRACLE SERUM

50%

TANIEJ

2599

18

99

GARNIER FRUCTIS maska do włosów 390 ml

54

NATURA | sierpień 2022

899

5

49

SEYO

Mydło w płynie 500 ml

1299

8

99

PALMOLIVE

Żel pod prysznic 500 ml

1849

11

99

GARNIER COLOR NATURALS Farba do włosów, różne rodzaje 1 op.

1549

12

99

PANTENE

Szampon do włosów 400 ml

PRZY ZAKUPIE SZAMPONU PANTENE 360 ml LUB 400 ml

5599

6699

29 43 99

UZDROVISCO krem do twarzy nawadniający 50 ml

99

ORIENTANA

naturalny krem ze śluzem ślimaka 50 ml

2999

24 SKINIMAL

99

aktywne serum ujędrniające pod oczy 30 ml

2299

13 BOTANIC

99

oczyszczający żel do twarzy 250 ml

3699

3649

24 22 99

BIOLIQ PRO

serum intensywnie rewitalizujące 30 ml

2449

1599 1199

99

TOŁPA. DERMO FACE SEBIO. peeling 3 enzymy 40 ml

2499

BIAŁA PERŁA KRYSTALICZNA GARNIER HYALURONIC ALOE BIEL płyn micelarny 400 ml

pasta do zębów 75 ml

NATURA | sierpień 2022

55


ZDROWIE

dbaj o wzrok Nie ulega wątpliwości, że każdego dnia nasz wzrok narażony jest na wiele bodźców. Praca, kontakt z najbliższymi, rozrywka – to dopiero początek długiej wyliczanki. Jednym z zagrożeń dla naszych oczu są ekrany urządzeń elektronicznych, których promieniowanie w nadmiarze może być dla nas niebezpieczne. Tymczasem z badania #GodzinaDlaOka wynika, że średnio w dni robocze korzystamy z nich ponad 10 godzin na dobę. To jednak nie wszystko. 56

NATURA | sierpień 2022

R

aport #GodzinaDlaOka, przygotowany przez agencję badawczą Zymetria w kwietniu br., przynosi niepokojące wnioski. Polacy spędzają przed ekranami średnio ponad 10 godzin na dobę w dni robocze. Urządzenia elektroniczne to również zdecydowanie domena młodych dorosłych – średnia dla wieku 18-25 lat wynosi 10 godzin, a dla wieku 26-40 wzrasta do 11,3. Pocieszający jest fakt, że czas spędzony przed ekranem w dni wolne od pracy waha się w okolicy 6 godzin na dobę.

DLACZEGO NADMIAR PROMIENIOWANIA Z EKRANÓW JEST NIEBEZPIECZNY? Wiele mówi się o szkodliwości światła niebieskiego, które jest naturalną składową światła słonecznego. Emitowane jest także przez urządzenia LCD, LED czy światła ksenonowe samochodów. W dobie tak intensywnego rozwoju technologicznego, kiedy ekrany otaczają nas na każdym kroku, jesteśmy szczególnie narażani na jego oddziaływanie. W jaki sposób światło niebieskie wpływa na nasze oczy, zwłaszcza przy długim narażeniu?

fot. unsplash.com/alexandru zdrobau

ZDROWIE

– Pod wpływem światła niebieskiego, a tak naprawdę jego fragmentu niebiesko-fioletowego, dochodzi do przyspieszenia degeneracji siatkówki, przede wszystkim w obszarze plamki, czyli miejsca odpowiedzialnego w oku za najlepsze widzenie, zwiększając ryzyko rozwoju zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem. Wpływa bowiem niekorzystnie na barwnik wzrokowy melanopsynę, powodując powstawanie wolnych rodników i nieodwracalne uszkodzenie fotoreceptorów. Przyspiesza również rozwój zaćmy. Skutkiem długiego narażenia na tę długość światła może być, zwłaszcza pod koniec intensywnego dnia pracy, zmęczenie oczu lub inne dolegliwości, takie jak: zaczerwienienie, ból czy nieostre widzenie. Dlatego ważne jest ograniczanie jego oddziaływania na oczy – mówi dr n. med. Anna Groblewska, specjalistka chorób oczu, ekspertka kampanii #GodzinaDlaOka. NA CO CIERPIĄ POLSKIE OCZY? Styl życia skoncentrowany głównie wokół ekranów urządzeń elektronicznych niestety niesie za sobą poważniejsze konsekwencje. Respondenci biorący udział w badaniu wskazali, że do najczęściej występujących u nich dolegliwości narządu wzroku należą: łzawienie (48 proc. wskazań), pieczenie (42 proc.), zaczerwienienie oczu (39 proc.), swędzenie (38 proc.) oraz uczucie piasku pod powiekami (33 proc.). Niemal wszystkie wymienione dolegliwości występują głównie u osób, które na co dzień wykonują pracę biurową.

– Objawy wskazane przez respondentów w badaniu (poza swędzeniem, które wskazuje na alergię oczu) są typowe dla tzw. zespołu suchego oka. Jedną z przyczyn jego występowania jest zbyt intensywne korzystanie z urządzeń elektronicznych. Warto zaznaczyć, że mężczyźni częściej wykonują pracę fizyczną, a także zwracają mniejszą uwagę na swoje dolegliwości, dlatego rzadziej deklarują występowanie objawów – komentuje Anna Groblewska. W JAKI SPOSÓB WALCZYMY Z TYMI DOLEGLIWOŚCIAMI? Powyższe symptomy suchego oka obserwuje u siebie codziennie ponad ¼ badanych, co drugi ankietowany „co najmniej raz w tygodniu”, a kolejne 26 proc. kilka razy w miesiącu. Z kolei najpopularniejszym sposobem radzenia sobie z tymi problemami jest stosowanie kropli nawilżających, przemywanie twarzy lub mruganie – takie odpowiedzi wskazało kolejno 55, 45 oraz 36 proc. respondentów (pytanie z odpowiedziami wielokrotnego wyboru). –Skuteczne nawilżanie oczu jest kluczowe w kontekście pojawienia się dolegliwości związanych z zespołem suchego oka. Należy jednak zaznaczyć, że samo zwiększenie częstości mrugania może okazać się niewystarczające – wówczas należy sięgnąć po krople nawilżające, najlepiej wytworzone na bazie naturalnych składników, np. kwasu hialuronowego, który występuje w zdrowym oku i filmie łzowym. To jednak nie wszystko – nasze oczy, podobnie jak my po ciężkim dniu pracy, również potrzebują odpoczynku. Zdecydowa-

nie nie będzie nim spędzenie kolejnych godzin na oglądaniu filmu, kilku odcinków serialu czy wizyta w kinie. Lepszym rozwiązaniem jest np. godzinny spacer, spotkanie z przyjaciółmi czy zajęcia fitness – wówczas oczy otrzymają czas na regenerację. Takie działania zwiększą nasz komfort przy wykonywaniu codziennych obowiązków. CZY PAMIĘTAMY O WŁAŚCIWYM ODPOCZYNKU? Niezależnie od tego, jaką pracę zawodową wykonujemy w ciągu dnia, bardzo ważne jest zregenerowanie całego naszego organizmu. Z badania wynika, że najpopularniejszą formą odpoczynku jest wśród respondentów spędzanie czasu z rodziną – taką odpowiedź wskazało 59 proc. ankietowanych (odpowiedzi wielokrotnego wyboru). Jednak już na dalszym miejscu pojawiła się deklaracja „oglądam telewizję/ platformy streamingowe” (56 proc.) i „przeglądam media społecznościowe” (56 proc.). To aktywności, które zdecydowanie angażują i męczą nasz wzrok, co w konsekwencji bardzo często doprowadza do dolegliwości narządu wzroku poprzez zbyt intensywne oddziaływania światła niebieskiego. W nadmiarze jest ono szkodliwe niezależnie od pory dnia, podczas której narażamy się na jego oddziaływanie. Warto zaznaczyć, że szczególnie niebezpieczne może być wówczas, gdy korzystamy z niego późnym wieczorem, bezpośrednio przed zaśnięciem. Wpływa bowiem również na zaburzenie naturalnego

rytmu dobowego, powodując trudności w zasypianiu, gorszą jakość snu, a nawet bezsenność, a w ciągu dnia niepokój czy wahania nastroju. Z badania #GodzinaDlaOka wynika, że najczęściej w późnych godzinach decydujemy się na oglądanie telewizji lub korzystanie z popularnych mediów streamingowych. Taką aktywność wskazało aż 53 proc. respondentów, a 35 proc. ankietowanych zaznaczyło opcję „przeglądam media społecznościowe” (pytania z odpowiedziami wielokrotnego wyboru). Ten sposób spędzania ostatniej godziny przed pójściem spać uzupełniają dodatkowo gry wideo, którym oddaje się wówczas 1 na 10 badanych. – Z perspektywy naszych oczu i całego organizmu istnieją zdecydowanie korzystniejsze czynności, które możemy wykonać bezpośrednio przed snem. Tę ostatnią godzinę przed zaśnięciem, ale nie tylko, zdecydowanie lepiej spożytkujemy, jeżeli sięgniemy po tradycyjną książkę lub czytnik, który nie emituje niebieskiego światła – oczywiście przy odpowiednim oświetleniu, pójdziemy na spacer, poświęcimy się aktywności fizycznej, posłuchamy muzyki, podcastów czy po prostu spędzimy czas z najbliższymi. Ograniczając dostęp światła niebieskiego tuż przez położeniem się do łóżka sprawimy jednocześnie, że nasz sen będzie bardziej efektywny, co przełoży się na nasze samopoczucie i kondycję całego organizmu w kolejnym dniu – kończy doktor Groblewska. Więcej eksperckich porad nt. ochrony oczu oraz informacje nt. kampanii można znaleźć na stronie – https://godzinadlaoka.pl/. NATURA | sierpień 2022

57


NATURA I DZIECKO

NASZA EKSPERTKA, WASZE PYTANIA

śmierć łóżeczkowa

BADAMY ZNAMIONA Kto i kiedy powinien badać znamiona? Jak wygląda takie badanie, czy jest bolesne? Skąd wiadomo, czy pieprzyk jest niebezpieczny? Profilaktyka czerniaka jest o tyle prosta, że możemy sami przebadać swoją skórę. Każdy z nas powinien to robić regularnie, a na pewno trzeba poddać ją uważnej obserwacji po powrocie z wakacji. Większość Polaków ma jasną karnację, pozbawioną czynników obronnych, szczególnie podatną na oparzenia. Bardziej narażone są osoby o jasnych lub rudych włosach i jasnej cerze z licznymi piegami i pieprzykami. Taka skóra nie toleruje słońca i pod jego wpływem zamiast opalać się, ulega poparzeniom. Często zapominamy, że „opalenie na czerwono” to już oparzenie pierwszego stopnia. Pod wpływem promieniowania słonecznego oparzona skóra może stworzyć niebezpieczne mutacje, które prowadzą do rozwoju nowotworu.

Śmierć łóżeczkowa, czyli zespół SIDS, to nagły zgon zdrowego niemowlęcia w czasie snu. Przyczyny występowania nagłej śmierci łóżeczkowej nie są do końca poznane, jednak wiadomo, jakie są czynniki ryzyka. O tym, jak zminimalizować ryzyko jej wystąpienia rozmawiamy z Elżbietą Jochman, położną ze szpitala w Brzezinach. Na co, w szczególny sposób, powinniśmy zwrócić uwagę, gdy wracamy ze szpitala z noworodkiem do domu? Jak opiekować się niemowlakiem? Kiedy wrócimy z maluszkiem do domu, będzie to dla niego szczególny czas – to wtedy będą się w nim rozwijać układy: pokarmowy, krwionośny, neurologiczny, moczowy, a on sam będzie potrzebował od 3 do 6 miesięcy, żeby przyzwyczaić się do nowego rytmu funkcjonowania. Aby dziecko miało komfort i bezpieczeństwo, powinniśmy przede wszystkim zapewnić mu odpowiednie łóżeczko. Nie stosuje się poduszek, a materac musi być odpowiednio twardy. Warto ograniczyć liczbę rzeczy wokół dziecka do minimum. Jeśli łóżko ma baldachim – zrezygnujmy z niego, gdy mamy dużo pluszaków – zminimalizujmy ich liczbę, jeśli można w nim montować przewijak – ściągajmy go za każdym razem, kiedy dziecko kładziemy do łóżeczka. Nie wolno palić papierosów w mieszkaniu, gdzie przebywa noworodek, nie zabierajmy maleństwa do swojego łóżka, aby w nim spało – wdycha wtedy nasz wydychany dwutlenek węgla. Najlepszą dla dziecka pozycją do spania jest zawsze pozycja na wznak. Jeśli ukła-

58

NATURA | sierpień 2022

damy maleństwo na brzuszku, to tylko w obecności rodziców i na krótko. Ważne jest świeże powietrze – wietrzmy często pokój, łóżeczko nie powinno być postawione blisko źródeł ciepła, np. kaloryfera. O co w tym wszystkim chodzi? Nie zabierajmy dziecku przestrzeni do oddychania. Działajmy w ten sposób, aby zapobiec SIDS – zespołowi nagłej śmierci łóżeczkowej. Także karmienie piersią znacznie zwiększa odporność niemowlaka na to tragiczne zjawisko. Poruszyła Pani bardzo ważne zagadnienie, które spędza sen z powiek wielu rodzicom. SIDS (zespół nagłej śmierci łóżeczkowej) – czym jest i jak mu zapobiec? Zespół nagłej śmierci łóżeczkowej to syndrom nie do końca poznany, ale wiemy, jakie czynniki mogą się do niego przyczynić. Są to między innymi: spanie z rodzicami, ograniczenie wolnej przestrzeni podczas snu, poduszka, zbyt miękki materac, zbyt wysoka temperatura (przegrzanie dziecka), układanie na brzuszku do snu, ekspozycja na dym tytoniowy, przedwczesny poród, infekcja u maluszka. Reasumując, dziecko powinno spać samo w łóżeczku, bez poduszki, na

średnio twardym materacu, w ułożeniu najlepiej na wznak, a nie na brzuszku. Nie montujmy baldachimów, ochraniaczy na szczeble łóżeczka, nie ograniczajmy przestrzeni wokół dziecka, usuńmy z łóżeczka wszystko, co mogłoby zablokować dostęp powietrza. Do okrycia możemy zastosować specjalny śpiworek bądź lekkie okrycie, niezakrywające głowy i szyi dziecka. Temperatura powietrza to 21-22 stopnie Celsjusza. Nie palmy papierosów w środowisku dziecka!

Obserwujmy swoje maleństwo, ale nie panikujmy, prawdopodobieństwo wystąpienia SIDS jest bardzo niskie. Wskaźniki wahają się od 0,7 do 2 na 1000. Do jakiego wieku dziecka musimy obawiać się tego zjawiska? Najczęściej między 2 a 4 miesiącem życia dziecka do pół roku. Graniczny wiek dziecka to dwunasty miesiąc życia, wtedy niebezpieczeństwo syndromu SIDS zanika.

Zatem pierwszy etap badania to samokontrola. Ważne jest, żeby znać swoje ciało – tylko to pozwoli nam ocenić, czy nie pojawiły się nowe zmiany, a te, które już były (znamiona, pieprzyki, piegi) nie uległy transformacji. Jakie cechy znamienia powinny nas zaniepokoić? Zmiana może być płaska (niewyczuwalna pod palcem) lub wypukła. Charakterystycznym objawem jest jakakolwiek zmiana zachodząca w obrębie znamienia: ból, świąd lub krwawienie, zmiana kształtu czy koloru. Jeżeli podejrzane znamię ma jedną z następujących cech: A – stało się asymetryczne, B – ma poszarpane, zgrubiałe brzegi, C – czerwony lub czarny, niejednolity kolor, D – duży, powiększony rozmiar, E – ewoluuje, w znamieniu zachodzą zmiany – pilnie udaj się na kontrolę do lekarza specjalisty: dermatologa lub chirurga onkologa. Badanie znamion nazywamy dermatoskopią. Jest to oglądanie skóry pod wielokrotnym powiększeniem, przy

użyciu dermatoskopu. Jest to rodzaj lupy w połączeniu z wystandaryzowanym źródłem światła. Dermatoskop daje kilku- lub kilkunastokrotne powiększenie, a oświetlenie daje obraz trójwymiarowy, co pozwala zobaczyć również głębsze warstwy skóry. Badanie jest całkowicie bezinwazyjne i niebolesne. Lekarz przykłada aparat (dermatoskop) do skóry. W zależności od typu urządzenia używa olejku immersyjnego, innego płynu lub bada „na sucho”. Podczas dermatoskopii oglądane są wszystkie znamiona, zatem czas całego badanie zależy od ich ilości. Ważne jest, żeby nie pominąć żadnej części ciała, nawet tych, których sam pacjent nie może zobaczyć (na przykład pleców) oraz tak nieoczywistych, jak podeszwy stóp, przestrzenie między palcami czy skóra głowy. W czasie badania dermoskopowego lekarz szuka tzw. brzydkiego kaczątka, czyli zmiany wyglądającej inaczej niż wszystkie pozostałe. Tego typu znamię powinno być usunięte chirurgicznie. Tylko tak możliwe jest badanie histopatologiczne, dzięki któremu uzyskamy dokładną informację o rodzaju znamienia. Usunięcie znamienia wykonywane jest w znieczuleniu miejscowym i trwa kilkanaście minut. Badanie dermoskopowe pozwala wykryć zmiany nowotworowe, przede wszystkim czerniaka, na wczesnym etapie, gdy możliwe jest jeszcze całkowite wyleczenie. Pamiętajmy, że dermatoskopia nie jest badaniem ostatecznym, wskazuje jedynie, które zmiany trzeba usunąć, a które można obserwować. Czym jest wideodermatoskopia? Wideodermatoskopia jest metodą diagnostyki zmian barwnikowych wykrywającą czerniaka skóry w jak najwcześniejszym stadium. Dzięki nowoczesnym technikom, aparatura samodzielnie wyświetla na monitorze parametry znamienia, czyli określa jego symetrię, rozmiar, kolor czy granice. System pozwala na obserwację progresji zmian

DR KATARZYNA PŁUŻAŃSKA-SREBRZYŃSKA Specjalista dermatologii i wenerologii. Mieszka i pracuje w Łodzi, jest współtwórcą SILVER CLINIC. Masz pytania do dr Katarzyny Płużańskiej-Srebrzyńskiej? Napisz do nas na adres magazynnatura@drogerienatura.pl

podczas kolejnych kontrolnych badań. Już nawet najmniejsze zmiany mogą być obserwowane z wykorzystaniem tej metody. Poza rozpoznaniem czerniaka, aparatura jest w stanie zidentyfikować niemal każdą zmianę skórną. Podejrzane zmiany powinno się kontrolować raz na pół roku, jednak u osób z dodatnim wywiadem rodzinnym w kierunku obciążenia nowotworami skóry (w szczególności czerniaka), a także z licznymi znamionami, warto kontrolę wykonywać raz na 3-6 miesięcy. Pamiętaj, że usunięcie podejrzanego znamienia nie „rozsieje raka”. Często pacjenci mówią „lepiej nie ruszać”. Nic bardziej mylnego! Konsekwencje takiego postępowania mogą być bardzo niebezpieczne. A wcześnie wykryty czerniak jest w 100% uleczalny!

NATURA | sierpień 2022

59


NATURALNIE W KUCHNI

NATURALNIE W KUCHNI

pomidory faszerowane mozzarellą i ziołami NA 2 PORCJE: 8 średnich pomidorów (ok. 1 kg) • kilka gałązek świeżych ziół: tymianku, bazylii, oregano • 4 łyżki oliwy do smażenia • 3 łyżki ryżu arborio • 4 łyżki startego sera pecorino • 3 ząbki czosnku • kulka mozzarelli (125 g) • pół łyżeczki cukru • po 1/4 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu i pieprzu cayenne • płaska łyżeczka soli

Pan Pomidor zawstydzony cały zrobił się czerwony. I spadł wprost ze swojej tyczki do koszyczka ogrodniczki.

Piekarnik rozgrzać do 180 st. Naczynie żaroodporne nasmarować łyżką oliwy. Pomidory umyć. Odkroić wierzchy i wydrążyć środki łyżeczką, pozostawiając dość grube ścianki. Delikatnie posolić. Miąższ z trzech pomidorów posiekać. Z pozostałych odsączyć do miski sok, dodać posiekany miąższ. Z tymianku, oregano i bazylii oberwać listki. Dodać dwie łyżki oliwy, ryż, zioła, ser pecorino, sól, cukier i przyprawy. Czosnek obrać i drobno posiekać. Mozzarellę wyjąć z zalewy i odsączyć w ręczniku papierowym. Pokroić w drobną kostkę. Dodać do pomidorów razem z czosnkiem i delikatnie wymieszać. Do wydrążonych pomidorów nałożyć farsz, skropić łyżką oliwy i przykryć odciętymi wierzchami. Pomidory ułożyć w naczyniu żaroodpornym i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 45 minut. Podawać ze świeżym pieczywem.

Pan Pomidor 60

NATURA | sierpień 2022

sałatka z pomidorów i arbuza NA 2 PORCJE: 10 żółtych pomidorków koktajlowych • ogórek (ok. 100 g) • duży pomidor malinowy (ok. 300 g) • 200 g arbuza bez pestek • 100 g fety • świeże oregano SOS: łyżeczka miodu • łyżeczka octu balsamicznego • łyżka oliwy z oliwek Pomidor malinowy, arbuz i ogórek obrać ze skórki, pokroić w grubą kostkę. Składniki sosu wymieszać w misce, włożyć kostki arbuza i pomidora, delikatnie wymieszać. Pomidorki koktajlowe umyć i przekroić na połówki. Kostki arbuza i pomidora rozłożyć do dwóch misek, dodać pomidorki koktajlowe i ogórki, delikatnie wymieszać. Na wierzch rozkruszyć fetę i posypać listkami oregano.

NATURA | sierpień 2022

61


NATURA TRENDY I DOM

NATURA I DOM

W sierpniu czeka nas kolejny w tym roku długi weekend. Wielu z nas spędzi go przy grillu. Zanim jednak rozpalimy ogień, warto poznać kilka zasad ekologicznego grillowania. Zadbamy dzięki temu o naturę oraz o własne zdrowie.

specjalne grille. Można z nich bezpłatnie korzystać. Jeśli nie chcemy robić przyjęcia w parku, możemy poprosić przyjaciół o przywiezienie ich grilla.

62

NATURA | sierpień 2022

Z

acznijmy od wyboru odpowiedniego sprzętu. W sklepach możemy kupić grille elektryczne, gazowe i węglowe. Który z nich wybrać, aby jak najmniej zaszkodzić środowisku? Grille elektryczne i gazowe pozwalają ograniczyć ilość zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery. Warto wybrać sprzęt z pokrywą. Dzięki temu nie będziemy tak bardzo zanieczyszczać środowiska podczas smażenia kiełbasy czy karkówki. Pokrywka redukuje straty energii i pomaga zmniejszyć zużycie paliwa. Zdecydowanie najgorszym wyborem są grille jednorazowe. Nawet jeśli potrzebujemy ich tylko na jedną imprezę, warto rozważyć inne opcje. Grille jednorazowe rozkładają się przez wiele lat. Lepiej skorzystajmy z publicznego paleniska w parku. W wielu miastach, w wyznaczonych miejscach są przygotowane

fot. unsplash.com/daniel hooper

grilluj w zgodzie z naturą

Biodegradowalny grill Coraz popularniejsze stają się specjalne ekogrille. Zostały one zbudowane tak, by tłuszcz skapujący z jedzenia zbierał się w specjalnej misie i nie miał kontaktu z rozżarzonym węglem. Takie grille nie wytwarzają dymu. Nie powstają więc szkodliwe substancje, a przygotowywane dania są smaczne i zdrowe. Grille ekologiczne wykonane są z naturalnych materiałów, które nie obciążają środowiska. Korzystając z nich, ograniczamy również ryzyko pożaru. Grille ekologiczne mają specjalne obudowy, które cały czas pozostają zimne. Można je więc dowolnie przestawiać, bez obawy o zaprószenie ognia. Grille ekologiczne są w pełni biodegradowalne. Wystarczy tylko zapałka, żeby rozpalić ogień. Dym szkodzi Dym z grilla pojawia się wtedy, gdy tłuszcz z przyrządzanych potraw skapuje na palący się węgiel. W tym samym czasie tworzy się wiele szkodliwych, nawet rakotwórczych substancji. Wraz z dymem unoszą się one w powietrzu oraz trafiają do naszego jedzenia. Grillowanie nie tylko zanieczyszcza środowisko. Jest też niebezpieczne z innego,

bardzo ważnego powodu. Wystarczy na chwilę spuścić palenisko z oka, by doszło do pożaru. Bądźmy więc uważni. Zmień nawyki Aby grillować w zgodzie z naturą, warto zmienić nawyki. Nie rozpalajmy ognia przy użyciu papieru, dykty, lakierowanego drewna i drewna z drzew iglastych. Wybierajmy rozpałkę z naturalnymi olejami, a najlepiej zupełnie z niej zrezygnujmy. Grillujmy na węglu drzewnym lub drewnie drzew liściastych. Możemy też rozpalać grilla drobnymi, suchymi gałązkami. Potrwa to dłużej, ale natura będzie nam za to wdzięczna. Ilość wyciekającego tłuszczu ograniczy mata teflonowa. To przedmiot wielorazowy. Przyda się nie tylko do grillowania, ale również pieczenia. Jest alternatywą dla tacek aluminiowych, które nie są zbyt przyjazne środowisku. Czas, czystość i zdrowie Nie spieszmy się podczas grillowania. Nie wkładajmy jedzenia na ruszt, kiedy pali się żywy ogień. Nie dopuśćmy do zwęglenia się potraw. Ograniczmy czas grillowania. Najlepiej pokroić mięso na mniejsze kawałki. Dzięki temu będzie gotowe szybciej. Dbajmy też o czystość rusztu. Brud na grillu może być groźny dla zdrowia i środowiska. Grilla czyścimy specjalnymi środkami i spłukujemy wodą. Pamię-

tajmy, że świeże zabrudzenia schodzą łatwiej niż zaschnięte, więc nie odkładajmy mycia na później. Bardzo ważny jest wybór odpowiednich potraw na grilla. Nie warto na przykład kupować w dyskoncie gotowej karkówki w marynacie. Nie jest ona zbyt zdrowa, jej skład pozostawia wiele do życzenia. Poza tym opakowania po takich mięsach to dodatkowe śmieci. Marynatę najlepiej przygotować samemu. Użyjmy do tego naturalnych, świeżych, najlepiej zmielonych samodzielnie, przypraw. Do grillowanych potraw świetnie pasuje majeranek, oregano, bazylia, rozmaryn i chili. To przyprawy bogate w antyoksydanty. Podczas spotkania przy grillu zapomnijmy o chemicznych odstraszaczach na owady. Zamiast używać sztucznych środków na komary, możemy pokroić w paski cebulę i położyć ją na stole. Podobnie na owady zadziała gąbka nasączona octem. Wybierz cielęcinę, rybę i bakłażana Produkty na grilla najlepiej kupić w sklepie z naturalną żywnością lub na biobazarze. Wybierajmy mądrze. Mięso wysokoprzetworzone ma znacznie silniejszy związek z rakiem niż mięso mniej przetworzone. Tłustą karkówkę zastąpmy kurczakiem lub cielęciną. A najlepiej ograniczmy ilość mięsa do minimum. Warto wrzucić na ruszt ryby. Szczególnie wartościowe są te z certyfikatem ekologicznym. Na grillu powinno znaleźć się dużo warzyw i owoców. Połóżmy na przykład cukinie, bakłażany, kukurydze, ziemniaki, banany czy ananasy. Na pewno będą świetnie smakować. Przy ich grillowaniu nie wytwarza się tłuszcz. Poza tym z warzyw i owoców możemy przygotować pyszne surówki i sałatki. To idealny dodatek do grillowanych potraw. Warzywa

i owoce najlepiej kupować na lokalnym bazarze, u zaprzyjaźnionego sprzedawcy lub bezpośrednio u producentów. Warto też pamiętać o zdrowych napojach do grillowanych dań. Zamiast gazowanych napojów wybierzmy soki albo lemoniadę. Najlepiej też ograniczyć alkohol. Starajmy się przygotować tyle jedzenia, ilu mamy gości. Nie marnujmy produktów, nie wyrzucajmy ich potem na śmietnik. Z tego, co zostało po grillu możemy następnego dnia przyrządzić inne smaczne potrawy, m.in. sałatkę czy leczo. W duchu zero weste Spotkanie przy grillu nie odbędzie się bez talerzy i sztućców. Zapomnijmy o tych plastikowych i jednorazowych. Chociaż są wygodne, to stają się zupełnie niepotrzebnymi dodatkowymi śmieciami. Plastikowe tacki, talerzyki i sztućce zaśmiecają środowisko na kilkaset lat. Najlepiej grillować w duchu zero weste. We własnym ogrodzie użyjmy domowej, szklanej lub porcelanowej zastawy i metalowych sztućców. W plenerze możemy sięgnąć po akcesoria z naturalnych materiałów. Talerze i sztućce z drewna drzew liściastych można po imprezie spalić bez szkody dla natury. Naczynia z otrąb pszennych możemy zjeść. Papierowe serwetki i ręczniki bez problemu zastąpimy tymi wykonanymi z papieru z recyklingu. Zamiast plastikowych kubków wybierzmy wykonane z papieru, kukurydzy, trzciny cukrowej czy fusów po kawie, Nie kupujmy też plastikowych słomek. Wybierzmy bambusowe lub słomiane. Jeśli grillujemy w parku lub na łące, po imprezie zabierzmy ze sobą śmieci. Nie zostawiajmy po sobie żadnych odpadów. Butelki, szkło i aluminiowe puszki posegregujmy i wrzućmy do odpowiednio oznaczonych pojemników. NATURA | sierpień 2022

63


NATURA I DOM

fot. unsplash.com/bill nino

NATURA I DOM

naturalnie w ogrodzie Robaczki w saszetkach, kostki czosnkowe, wywar z pokrzywy, odwar ze skrzypu polnego, nawóz z fusów po herbacie i skorupek jaj… Coraz częściej przy uprawie warzyw, owoców i kwiatów stosujemy takie naturalne środki. Z powodzeniem zastępują one niebezpieczne chemiczne opryski. 64

NATURA | sierpień 2022

N

aturalne nawozy: odwary, wywary czy wyciągi bardzo często możemy bez problemu przygotować sami. Ale nie musimy. Ostatnio naturalna uprawa roślin staje się coraz popularniejsza. Dlatego wiele firm wprowadziło do swojej oferty linie produktów na bazie wyciągów roślinnych. Jednak trzeba być uważnym. Nie wszystkie te produkty są w stu procentach naturalne. Czytajmy więc dokładnie etykiety.

ROŚLINY ODSTRASZAJĄ JAK CHEMIA Często, aby pozbyć się szkodników, wystarczy posadzić odpowiednie rośliny. Będą one straszakiem dla nieproszonych gości. I doskonale zastąpią chemiczne opryski. Jest wiele roślin, których szkodniki po prostu nie lubią. Wydzielają one silne, nieprzyjemne zapachy. Tak odstraszają szkodniki. Ten sposób nie jest nowością. Ogrodnicy znali go już kilkadziesiąt lat

temu. Stosowali na przykład uprawy współrzędne. Chodzi tu o naprzemienne sadzenie w rzędach marchwi oraz cebuli. Te warzywa nawzajem odstraszają występujące na nich szkodniki. Warto o tym wiedzieć i dzisiaj. Zapach cebuli odstrasza połyśnicę marchwiankę. Natomiast zapach marchwi zniechęca przylatujące na cebulę muchówki śmietki cebulanki. Podobnie sprawa ma się z czosnkiem. Jego zapachu wiele szkodników wręcz nienawidzi. Także zioła posadzone wśród warzyw pomogą pozbyć się niechcianego towarzystwa. Ważną rolę odgrywa lawenda. Piękne kwiaty i wyjątkowy zapach to nie są jedyne jej atuty. Skutecznie odstrasza ona szkodliwe owady, m.in. komary, kleszcze, mrówki i mszyce. Warto posadzić ją również w ogrodzie, jeżeli nie lubimy odwiedzin kotów z sąsiedztwa oraz kretów. Zapach lawendy odstrasza te zwierzęta. OPRYSKI Z ZIÓŁ I SKÓREK BANANOWYCH Na bazie roślin odstraszających szkodniki możemy przygotować naturalne opryski. Nadają się do tego przede wszystkim zioła oraz chwasty. Dzięki nim samodzielnie przygotujemy na przykład gnojówki, wywary i wyciągi. I tak wyciąg, a także wywar z cebuli i z czosnku oraz z mniszka lekarskiego odstrasza przędziorki i mszyce. Aby preparaty były skuteczne, trzeba ich używać regularnie i cierpliwie czekać na efekty. Zabiegi powinny być wykonywane po południu. Powodem jest temperatura. Pod wpływem promieni słonecznych naturalne preparaty szybko tracą swoje właściwości. Naturalny jest także nawóz

z fusów po herbacie lub kawie. Nie wyrzucajmy więc ich do kosza na śmieci. Fusy sprawiają, że ziemia będzie zakwaszona. Poprawiają one strukturę gleby i sprawiają, że rośliny szybciej rosną. Bogate w wapń są natomiast skorupki po jajkach. Trzeba je drobno pokruszyć, wymieszać z ziemią i polać wodą. Nawóz ze skorupek jajek stosuje się maksymalnie co dwa tygodnie. Nie wolno go tylko używać do roślin kwasolubnych. Bogate w potas są skórki od bananów. Chronią one rośliny przed chorobami. Nawóz z bananowych skórek zadziała najlepiej, jeśli umieścimy go pod korzeniem. Potas dostarczymy również dzięki stosowaniu popiołu drzewnego. Dodatkowo rośliny dostaną dzięki niemu dawkę fosforu, wapnia oraz mikroelementów. Jest to także bardzo dobry sposób na poprawę właściwości fizykochemicznych gleby i roślin. WYCIĄG Z GREJPFRUTA URATUJE LIŚCIE Jeśli jednak nie mamy czasu na samodzielne przygotowywanie oprysków, bez problemu możemy kupić naturalne preparaty w sklepie. Dostępny jest na przykład preparat oparty na wyciągu z glonów. W sklepie kupimy też wodny roztwór wyciągu z czosnku i octu. Oba działają m.in. na mszyce, przędziorki i mączliki. Na półkach sklepowych znajdziemy również wyciąg z grejpfruta. Stosuje się go w przypadku bakteryjnej plamistości i brązowienia liści oraz szarej pleśni. Natomiast odwar ze skrzypu polnego zadziała na parch jabłoni, kędzierzawość liści brzoskwini i czerwoną zgniliznę korzeni truskawek. Do kupienia jest wodny wyciąg z pokrzywy, który odstraszy pchełki. Żeby przegonić kreta,

warto zaopatrzyć się w kostki czosnkowe. Otwarte opakowanie trzeba włożyć w norę i przysypać ziemią. Jeśli chcemy poprawić właściwości gleby, warto użyć mąki bazaltowej. Zatyka ona też kanaliki powietrzne na skórze szkodników i dusi je. Niestety, mączka może też zabijać pożyteczne owady. Dlatego trzeba stosować ją ostrożnie i tylko w czasie, kiedy na roślinach nie ma pszczół. Do naturalnych preparatów należy ziemia okrzemkowa. Stosuje się ją w przypadku mrówek, mszyc, ślimaków i pędraków. Ostre pancerzyki okrzemek ranią ciało owada i zabiją go. KOMPOST I OBORNIK Organicznym nawozem, który powstaje z resztek roślin i odpadów kuchennych, jest kompost. Można go użyć do wszystkich roślin ogrodowych i doniczkowych. Kompostownik w ogrodzie jest więc niezbędny. Naturalnym nawozem bogatym w azot jest natomiast obornik. Należy on do odpadów pochodzenia zwierzęcego. Powstaje najczęściej z odchodów krów. Stosuje się go jesienią lub wiosną. Trzeba wymieszać go z ziemią. Obornik wzbogaca glebę w substancje pokarmowe, próchnicę i pożyteczne mikroorganizmy oraz rozluźnia jej pierwotne struktury. Można nim nawozić wszystkie uprawy rolnicze i ogrodnicze, m.in. drzewa i krzewy owocowe, rośliny ozdobne oraz domowe, truskawki, a także winorośle. SASZETKI Z ROBACZKAMI LEPSZE OD OPRYSKÓW W sklepach ogrodniczych coraz popularniejsze są produkty biologiczne oparte na żywych organizmach. Kupimy na

przykład saszetki z robaczkami. Wieszamy je na krzakach. Działają jak oprysk i rozprawią się ze szkodnikami. Można je stosować na przykład na pomidorach. Dzięki temu pozbywamy się chemii, a warzywa mają zdecydowanie lepszy smak. Na mszyce świetnie działa biedronka dwukropka. Zjada szkodniki we wszystkich stadiach rozwoju. Wystarczy jej do tego zaledwie tydzień. Woreczek z biedronkami należy zawiesić na gałęzi lub położyć na liściach. Aby pozbyć się larw szkodników ziemnych i liściożernych, warto sięgnąć po preparat z pasożytniczymi nicieniami. Dostają się one do wnętrza owadów i tam żerują. Do zwalczania jaj, mniejszych larw i poczwarek ziemiórek możemy użyć preparatu zawierającego drapieżne roztocze. AGROCHEMIA NISZCZY RÓWNOWAGĘ Naturalne opryski i sposoby pielęgnacji roślin są bardzo ważne. Agrochemia niszczy naturalną równowagę zarówno złych, jak i dobrych stworzeń. Zrezygnowanie z niej wprowadza równowagę między zwierzętami, owadami i mikroorganizmami. Chociaż pożyteczne owady i rośliny działają trochę wolniej niż chemiczny oprysk, warto po nie sięgać. Jeśli jednak konieczne jest stosowanie agrochemii pamiętajmy o tym, by preparaty rozrabiać w optymalnych proporcjach i odpowiedniej ilości. Dbajmy o nieprzedawkowanie. Opryski należy przeprowadzać w bezwietrzne dni. Najlepszą porą jest wieczór. Wtedy owady pożyteczne są mniej aktywne. Trzymajmy się zasady, by nie opryskiwać otwartych kwiatów i nie szkodzić przy tym zapylaczom. NATURA | sierpień 2022

65


NATURA I DOM

trawnikowe dylematy

NATURA I DOM

K

rótki, równy i maksymalnie jednorodny. Tak większość osób postrzega trawnik idealny. Jednakże w naturze taka efemeryda nie istnieje. Aby ją stworzyć, trzeba się nieźle napracować. Niezbędna jest triada – koszenie, podlewanie, odchwaszczanie. I znowu koszenie, podlewanie… Pytanie – czy ten wysiłek ma sens? Dlaczego cięcie trawy równo z ziemią tak bardzo nie podoba się ekologom? IDEALNIE PRZYSTRZYŻONY Lato to w Polsce czas wyjątkowo intensywnego koszenia. Miłośnicy idealnie przystrzyżonych trawników mawiają jednak, że w sierpniu można

66

NATURA | sierpień 2022

w końcu odpocząć i ograniczyć się do przycinania raz w tygodniu. Dla nich optymalna wysokość traw wynosi około 6 centymetrów. Ponieważ wysokie temperatury bywają bezlitosne dla darni, niezbędne jest podlewanie raz na 2-3 dni, najlepiej wczesnym rankiem lub wieczorem. Chyba że pogoda będzie deszczowa. Wówczas zraszanie można ograniczyć. By trawnik był bliski ideałowi, poza koszeniem i zraszaniem niezbędne jest odchwaszczanie. Niechcianych roślin najlepiej pozbywać się ręcznie. Do wspomnianej triady można też dołączyć nawożenie. Jeśli murawa ma być idealna, mało komu udaje się to osiągnąć bez użycia nawozów. W sierpniu zwykle rezygnuje się z nawozów azotowych na rzecz potasowych i fosforowych, nazywanych potocznie jesiennymi. Tego typu nawozy przygotowują trawę na zimę. KOSIĆ CZY NIE? Zamiłowanie do bezkompromisowych trawników nadal jest zauważalne w polskich ogródkach, niemniej w ostatnim czasie pojawiło się pewne novum. Coraz więcej osób zakłada na działkach łąki. Również włodarze miast decydują się na to rozwiązanie. O ile koszenie trawy na własnym podwórku jest sprawą indywidualną, o tyle temat przycinania miejskich trawników wywołuje wiele emocji. Wystarczy prześledzić fora dyskusyjne, skupiające osiedlowe społeczności, żeby się o tym przekonać. Osobom cierpiącym na alergię zależy na częstym przycinaniu traw ze względu na pylenie. Pyłki traw należą do najczęściej uczulających alergenów wziewnych. Ich stężenie w powietrzu w sierpniu utrzymuje się na niskim poziomie, ale w okresie od maja do lipca jest bardzo wy-

sokie, co skutkuje kichaniem, katarem i swędzeniem powiek u uczulonych. Miłośnicy psów chcieliby mieć gdzie wyprowadzać swoje czworonogi. Trawa po kolana nie sprzyja spacerom. Do tej grupy zaliczają się także esteci, którzy cenią sobie ład i porządek w przestrzeni miejskiej. Należy też wspomnieć o osobach, które postulują częste koszenie w obawie przez kleszczami. Z drugiej strony barykady znajdują się miłośnicy ekologii, tacy jak Łukasz Łuczaj – botanik z Instytutu Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Rzeszowskiego, propagator kwietnych zagajników w miastach. – Trawniki miejskie mogą być koszone trzy razy w roku i to wystarczy do utrzymania średniej wysokości roślinności w granicach 15-20 cm. Częstsze ich koszenie ma znaczenie tylko wizualne, ale jest totalnym marnowaniem paliwa, pracy ludzi i niszczeniem bioróżnorodności. Wszystkie gatunki niskich roślin trawnikowych poradzą sobie świetnie na trawniku koszonym trzy razy w roku – pisze Łukasz Łuczaj na swoim blogu. To jednak nie wszystkie zalety łąki kwietnej. Poza korzyściami dla przyrody, można też wymienić liczne plusy dla człowieka. Łąka kwietna produkuje duże ilości tlenu, a co za tym idzie – ogranicza emisję dwutlenku węgla. Jeśli jest rzadko koszona, to nawet w ilościach porównywalnych do lasu. Dodatkowo zatrzymuje zanieczyszczenia, co prowadzi do zmniejszenia smogu. Wysokie trawy przyczyniają się także do obniżenia temperatury w miastach, działając niczym naturalna klimatyzacja. Dowodzą tego liczne ekspe-

rymenty, w tym proste doświadczenie przeprowadzone w Jaworznie przez aktywistów Miejskiej Partyzantki Ogrodniczej. Zmierzyli oni temperaturę panującą w tym samym czasie w kilku sąsiadujących ze sobą przestrzeniach. Na rozgrzanym chodniku wynosiła ona aż 36 stopni Celsjusza, a na trawniku skoszonym niemal z ziemią – 32. Tymczasem na obszarze porośniętym wysoką trawą były to zaledwie 24 stopnie… Z kwietnych trawników będą też korzystać pszczoły, które narażone są na wyginięcie. Owady są pożyteczne nie tylko ze względu na produkcję miodu. Odpowiadają za zapylanie roślin, także tych jadalnych dla człowieka. Do zalet kwietnych trawników można też dodać walory estetyczne, aczkolwiek zdania w tej kwestii są podzielone. Ograniczenie koszenia prowadzi także do zwiększenia oszczędności. Duże aglomeracje na podcinanie traw wydają rocznie kilka milionów złotych. Przykładowo w Katowicach to koszt 6 milionów, utrzymanie zaś wszystkich terenów zielonych pochłania trzy razy więcej. Łąkę natomiast wystarczy kosić dwa razy do roku. EKOLOGICZNE MIASTA Postulaty ekologów zaczęły trafiać do władz miast. Zarząd Zieleni m.st. Warszawy w 2020 roku podjął decyzję o ograniczeniu koszenia – z pięciu razy do trzech. W niektórych rejonach miasta trawa jest przycinana raz lub maksymalnie dwa razy w sezonie. Łąkę kwietną można podziwiać w samym centrum miasta, w okolicy Pałacu Kultury i Nauki. W ślad za Warszawą poszły także inne miasta. – Ze względu na zmieniające się warunki klimatyczne, Kraków rezygnuje z intensywnego koszenia traw na określoną standardem wysokość. Wysoka

województwa wielkopolskiego zielone wiaty przystankowe można podziwiać od dwóch lat. Warto jednak wiedzieć, że dachy wysiano rozchodnikiem, który jest bardzo łatwy w utrzymaniu, ma długi okres kwitnienia, z czego korzystają pszczoły, a także obniża zapylenie powietrza, co cenią sobie alergicy.

Kosiarki poszły w ruch. Warkot silników dobiega prawie z każdego zakątka, stając się niemal odgłosem natury. Polacy z pasją tną trawę w miastach, miasteczkach i na wsiach. Na horyzoncie czai się jednak rewolucja od dawna postulowana przez ekologów, których apele w końcu zaczęły trafiać do włodarzy. Dlatego w wielu miejscach, zwłaszcza w dużych aglomeracjach, pojawiają się łąki kwietne, nietknięte ostrzem żadnej maszyny. trawa przyczynia się m.in. do wychładzania miejskiej wyspy ciepła, magazynowania wody i zwiększenia bioróżnorodności. Ma zatem ogromne znaczenie dla całego ekosystemu. Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie działa dla dobra klimatu – można było przeczytać przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu na facebookowym

profilu Krakowa. Podobnie do kwestii koszenia podchodzi Łódź. W mieście obowiązuje zakaz koszenia trawy w lasach, rezerwatach oraz na użytkach ekologicznych. Natomiast w parkach, zieleńcach i skwerach trawa jest przycinana tylko tam, gdzie jest to niezbędne – wzdłuż alejek, pod ławkami, przy koszach na śmieci. Co

istotne, na obiektach wymagających koszenia wysokość trawy nie może być mniejsza niż 10 cm. Ciekawym pomysłem na ograniczenie emisji dwutlenku węgla i obniżenie temperatury w miastach jest zakładanie „trawników” na dachach przystanków. Z takiego pomysłu zasłynął Poznań. W stolicy

ŁĄKOTRAWNIK Istnieje sposób na rozwiązanie trawnikowych sporów – łąkotrawnik. Jak go stworzyć? Wystarczy opóźnić pierwsze koszenie do przełomu czerwca i lipca. Dzięki temu wiosną będziemy mieć łąkę, po pierwszym przycięciu zaś będziemy cieszyć się trawnikiem, który możemy strzyc wedle uznania. Przesunięcie pierwszego koszenia sprawi, że w następnym sezonie łąka stanie się bardziej urozmaicona, a w każdym kolejnym roku będzie zaskakiwać nowymi okazami i kolorami. Jeśli zamierzamy założyć łąkotrawnik od podstaw, należy wybrać odpowiednią mieszankę nasion. Ważne, żeby znajdowały się w niej rodzime gatunki kwiatów łąkowych – na przykład mak polny czy chaber łąkowy. Ciekawą propozycją jest także wydzielenie na trawniku łąkowych obszarów. W tych miejscach w ogrodzie, z których rzadko korzystamy, możemy pozbyć się roślinności (bez konieczności pozbywania się całej darni) i zasiać tam łąkę. W ten sposób można także zagospodarować te miejsca w ogrodzie, gdzie trawnik jest nieestetyczny i trudny w utrzymaniu. Łąkowe strefy wystarczy kosić raz lub dwa razy do roku, najlepiej na przełomie czerwca i lipca oraz sierpnia i września. NATURA | sierpień 2022

67


ZWIERZĘTA

ZWIERZĘTA

Czy to przed krótką przejażdżką, czy przed dłuższą podróżą z czworonogiem warto odpowiednio przygotować się do jego transportu. Jak bezpiecznie przewieźć pupila autem, pociągiem lub autobusem?

pies i kot w podróży

fot. unsplash.com/emerson peters

W

68

NATURA | sierpień 2022

ybierając się w podróż z psem, niezależnie od tego, czy jest to krótka przejażdżka do pobliskiego lasu, na wizytę weterynaryjną, czy dłuższa wycieczka, należy zadbać o bezpieczeństwo jego i innych podróżujących. Mniejsze psy najlepiej przewozić w transporterach, specjalnych koszach bądź torbach transportowych umieszczonych na tylnym siedzeniu, dodatkowo zapiętych pasami bezpieczeństwa. Przykładowym środkiem transportu dla psa małej lub średniej rasy jest transporter – wytrzymały, komfortowy dla zwierzęcia i łatwy w utrzymaniu czystości. Innym sposobem na przewożenie psa jest zapięcie go w szelki samochodowe, które wpina się w krótką smycz, a jej końcówkę dopina do pasa bezpieczeństwa. W tym wypadku warto zabezpieczyć siedzenie samochodowe specjalnym podkładem higienicznym lub specjalną matą rozkładaną i montowaną na siedzeniu. Małego psa można też przewozić w siedzisku samochodowym, tzw. foteliku samochodowym dla psa. Siedziska takie często pełnią podwójną funkcję – mogą być legowiskiem w domu lub na wyjeździe, a jednocześnie zabezpieczają psa podczas przewożenia pojazdem. Przedstawiciele większych psich ras muszą być transportowani w bagażniku, jednak nie

powinno się przewozić w ten sposób zwierzaków w autach typu sedan. Dla większych psów poleca się stosować specjalne smycze bagażnikowe albo klatki bagażnikowe, do których wprowadza się czworonoga, by spokojnie przebył całą podróż. JAK PRZEWOZIĆ KOTA SAMOCHODEM? Kot w samochodzie będzie najbezpieczniejszy na kolanach u swojego właściciela, chyba że jest on kierowcą. W takim przypadku uspokajanie kociaka powinno przypaść w udziale innemu podróżującemu. Dodajmy jeszcze, że zwierzę musi przebywać w transporterze, specjalnej podróżnej torbie lub koszu. Jeśli nie możemy przewozić kota na kolanach, transporter ustawmy na tylnym siedzeniu i zabezpieczmy go pasami samochodowymi. Jak transportować pupila zgodnie z przepisami ruchu drogowego? Tak, by ładunek znajdujący się w aucie (w tym przypadku nasz zwierzak) nie utrudniał kierowania samochodem, nie ograniczał widoczności oraz nie zmieniał swojego położenia. Z kolei Ustawa o ochronie zwierząt mówi wyraźnie, aby transportowanie zwierząt odbywało się w sposób możliwie jak najmniej wywołujący stres bądź cierpienie czworonożnego podopiecznego. Dlatego korzystanie z wyżej opisanych rozwiązań jest zasadne, a nawet konieczne.

JAK PODRÓŻOWAĆ Z PSEM LUB KOTEM W POCIĄGU? Co do zasady można podróżować ze zwierzętami domowymi pociągiem. Trzeba jednak dostosować się do wymagań przewoźnika kolejowego. W przypadku małych i średnich psów oraz kotów zazwyczaj nie trzeba kupować osobnego biletu – pod warunkiem, że pupil będzie transportowany w przeznaczonym do tego transporterze, który zostanie położony na kolanach osoby przewożącej lub w innym, wyznaczonym przez kolej miejscu. Jeśli pies nie jest przewożony w transporterze, np. ze względu na swoje rozmiary, należy zakupić bilet na przewóz psa i podczas podróży trzymać go na smyczy oraz w kagańcu. Ponadto należy mieć przy sobie aktualne zaświadczenie o szczepieniu przeciwko wściekliźnie. Co więcej, zwierzę nie powinno być uciążliwe dla innych podróżnych. Specyficzna woń czy hałas, wywołane przez naszego czworonoga, mogą spowodować, że konduktor poprosi nas o przemieszczenie się ze zwierzęciem w inne miejsce. Pupilom nie wolno przebywać na siedzeniach i łóżkach, a także w wagonach gastronomicznych, chyba że są to np. psi przewodnicy bądź asystenci osób niepełnosprawnych. PODRÓŻ AUTOBUSEM Różni przewoźnicy mogą mieć odmienne przepisy w tym zakresie, dlatego przed podróżą warto dowiedzieć się, czy można i w jaki sposób podróżować ze zwierzakiem w autobusie. Większość firm przewozowych dopuszcza taką możliwość, określa jednak zasady podróżowania. Pierwsza z tych reguł odnosi się do odpowiedniego zabezpieczenia pupila. Należy go zatem umieścić w transporterze lub innym przeznaczonym do tego sprzęcie, w przy-

padku psów założyć kaganiec i smycz. Nie posiadając takich akcesoriów, musimy liczyć się z tym, że kierowca może nas nie wpuścić do pojazdu lub z niego wysadzić. Przewożenie psa albo kota w autobusie powinno się odbywać na kolanach właściciela lub w innym, przeznaczonym do tego miejscu. W zależności od wielkości zwierzęcia, należy wykupić mu osobny bilet. Transportowane zwierzaki nie powinny uprzykrzać jazdy innym pasażerom. Poza tym musimy mieć ze sobą ważne potwierdzenia szczepienia przeciw wściekliźnie, a niekiedy też przeciwko innym chorobom i zakażeniom. AKCESORIA PODRÓŻNE DLA PSA I KOTA Podstawowe akcesoria podróżne dla psa oraz kota to oczywiście „domek” na czas transportu, czyli odpowiedni do wielkości zwierzaka transporter, kosz, pudełko, siedzisko itp. W sklepie maxandmrau.pl znajdziemy szeroki wybór takich sprzętów. Dodatkowo bez problemu zaopatrzymy się również w szelki, smycze, podkłady, kocyki oraz inne potrzebne do podróżowania akcesoria. Oprócz wymienionych akcesoriów nie zapomnijmy o tym, że w czasie podróży nasz pupil będzie odczuwał pragnienie. Dlatego warto zakupić specjalną butelkę podróżną z wkomponowaną miseczką do picia wody. Ponadto pamiętajmy o tym, by w miarę możliwości robić przystanki co około 2-3 godziny na napojenie zwierzaka, ale też na to, by rozprostował kości i załatwił swoje potrzeby fizjologiczne. Bezpośrednio przed wyruszeniem w drogę nie podawajmy czworonogowi dużego posiłku, by nie cierpiał na problemy gastryczne w czasie jazdy. NATURA | sierpień 2022

69


§

NASZA EKSPERTKA, WASZE PYTANIA

Masz pytania z zakresu prawa konsumenckiego, cywilnego, chcesz wiedzieć co kryje się za różnego rodzaju certyfikatami i normami? Na Twoje pytania czeka nasza ekspertka.

1

Czy przysługuje mi prawo do odszkodowania od linii lotniczych w sytuacji opóźnionego lotu?? Przepisy prawa, które regulują kwestie odszkodowań w przypadku odwołania lub opóźnienia lotu, są wspólne dla wszystkich mieszkańców Unii Europejskiej (rozporządzenie (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 11.02.2004 r.). Na początku jednak trzeba zrozumieć, co oznacza samo sformułowanie „opóźnienie” w przypadku podróży samolotem. Wiele osób uważa, iż późniejszy wylot jest już opóźnieniem, a to nie to samo. Opóźnienie pojawia się wtedy, gdy przylot do miejsca docelowego jest późniejszy niż planowany. A zatem jeśli samolot wyleci po wyznaczonym czasie, ale na miejsce dotrze zgodnie z rozkładem i o planowanej godzinie, nie możemy wtedy mówić o jakimkolwiek opóźnieniu. Prawo do rekompensaty przysługuje w sytuacji, gdy opóźnienie wynosiło co najmniej 3 godziny i nie nastąpiło z przyczyn niezależnych od przewoźnika (tak zwane nadzwyczajne okoliczności), takich jak na przykład złe warunki meteorologiczne lub niepewna sytuacja polityczna w danym kraju. Wysokość odszkodowania uzależniona jest od długości trasy. Należy pamiętać, iż przy określaniu odległości podstawą wyliczeń jest ostatni cel lotu (podróży), a nie miejsca przesiadek. Ma to istotne znaczenie przy określaniu wysokości rekompensaty. Odszkodowanie za opóźnienie lotu na terytorium Unii Europejskiej wynosi od 250 euro (trasa do 1500 km) aż do 600 euro (trasa ponad 3500 km).

2

JOLANTA WOŹNIAK Ukończyła studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego. Od lat związana jest z tematyką spółdzielczości mieszkaniowej i spraw z zakresu procedury cywilnej. Regularnie współpracuje z kancelariami notarialnymi.

70

NATURA | sierpień 2022

Podróże lotnicze w trakcie moich ostatnich wakacji były pasmem niekończących się opóźnień w wylotach. Gdzie i jak złożyć wniosek w sprawie odszkodowania? Wiele linii lotniczych ma odpowiednie formularze do zgłaszania opóźnionych lotów na swoich stronach internetowych. W przypadku braku gotowych wniosków wystarczy wysłać swój indywidualny (na adres przewoźnika), który musi zawierać: imię i nazwisko pasażera, jego adres, nazwę linii lotniczych, informację o tym konkretnym locie (data i godzina lotu, numer), opis sytuacji (planowana godzina odlotu, przyczyna opóźnienia, długość opóźnienia, trasa lotu) oraz numer konta bankowego pasażera do przelania odszkodowania. Doradzam zatytułować takie pismo: „wniosek o odszkodo-

wanie w trybie art. 7 rozporządzenia (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r.”. Jeśli przewoźnik lotniczy, którym jest organizator wyjazdu albo sprzedawca biletów, zwleka z odpowiedzią na nasz wniosek odszkodowawczy i nie zainteresował się nim w ciągu 30 dni lub odmawia przyznania odszkodowania przewidzianego przepisami, przysługuje nam także prawo do złożenia wniosku o wszczęcie postępowania odszkodowawczego do Rzecznika Praw Pasażerów (w trybie art. 205a ustawy z dnia 3 lipca 2002 r. Prawo lotnicze). Warto skorzystać z tej formy przed dochodzeniem roszczeń na drodze sądowej. Jednak w przypadku ostatecznej odmowy można walczyć o swoje prawa w postępowaniu procesowym (sądowym). Ważne – te roszczenia przedawniają się już z upływem jednego roku od daty opóźnionego lotu. Wnioski złożone po tym czasie zostają odrzucone.

mocne i lśniące włosy z

3

Linie lotnicze odwołały mój lot na 6 dni przed datą planowanego wylotu i nie zaproponowano mi innego rejsu. Czy mogę ubiegać się o odszkodowanie? Tak, w tym przypadku można ubiegać się o odszkodowanie. Prawo do rekompensaty finansowej za odwołany lot nie przysługuje pasażerowi tylko w sytuacji, kiedy przewoźnik poinformował o odwołaniu lotu co najmniej dwa tygodnie przed planowanym czasem lub zaproponował w odpowiednim terminie (przewidzianym przez przepisy unijne) alternatywny lot. Odwołanie wylotu samolotem w terminie od 14 do 7 dni przed datą wylotu, jeśli przewoźnik zaproponował nowy wylot maksymalnie 2 godziny przed zaplanowanym czasem odlotu i przylot najpóźniej 4 godziny po czasie planowanym, wyklucza starania o odszkodowanie. Możliwość ubiegania się o odszkodowanie powstaje w sytuacji braku takich propozycji od konkretnych linii lotniczych. Informacja o zmianie podróży w czasie krótszym niż 7 dni przed datą wylotu musi zawierać propozycje nowego wylotu maksymalnie 1 godzinę przed zaplanowanym czasem odlotu, a nowy przylot w czasie krótszym niż 2 godziny po zaplanowanym czasie przylotu. Jeśli linie lotnicze nie stworzyły takich możliwości, to mamy pełne prawo złożyć wniosek o odszkodowanie, którego wysokość uzależniona jest od długości trasy lotu.

dostępne wyłącznie w drogeriach i na www.drogerienatura.pl NATURA | sierpień 2022

71


KLUB NATURA

CO NOWEGO W KLUBIE NATURA? Klub Natura rozwija się w duchu eko. Wszyscy Klubowicze, którym leży na sercu dobro naszej planety i którzy chcą zrobić coś dobrego dla środowiska, mogą przeznaczyć zgromadzone punkty na akcję zalesiania.

RECYKLING

na zakupy z nową aplikacją Natury Nowoczesna, prosta w obsłudze i intuicyjna – taka jest nowa aplikacja mobilna drogerii Natura, która właśnie pojawiła się na rynku.

„Posadź drzewo” – to nowa kategoria w katalogu nagród Klubu Natura. Wystarczy 1500 punktów, aby zakupić sadzonkę. Jej przygotowaniem i zasadzeniem w odpowiednim miejscu zajmą się specjaliści z Posadzimy.pl. Każdy Klubowicz, który zdecyduje się włączyć do akcji, otrzyma spersonalizowany certyfikat, a także informację o lokalizacji zasadzonego drzewa wraz z potwierdzeniem z nadleśnictwa o legalności uprawy leśnej. Dzięki Posadzimy.pl zasadzono już ponad 110 tys. drzew. Ich rola w światowym ekosystemie jest nie do przecenienia. Produkują niezbędny do życia tlen, pomagają utrzymać odpowiednią wilgotność powietrza, stabilizują klimat, łagodzą efekt cieplarniany, stanowią barierę przed zanieczyszczeniami. Są miejscem życia wielu gatunków zwierząt, a produkowane przez nie substancje organiczne stanowią ważne źródło pożywienia. Aby dołączyć do społeczności Klubowiczów, wystarczy zarejestrować się na stronie https://klubnatura.pl/ account/login lub w aplikacji mobilnej drogerii Natura. Na członków Klubu czekają oferty specjalne, konkursy i quizy z nagrodami. Zapraszamy!

72

NATURA | sierpień 2022

To jeszcze nie koniec! Jeśli jesteś już po lekturze wszystkich artykułów w gazecie, możesz przekazać ją dalej lub wykorzystać ponownie! Nasza Czytelniczka Małgorzata Malek podpowiada, w jaki sposób można to zrobić:

1 2 Aplikacja oferuje ponad 25 tys. produktów, które w łatwy sposób można zamówić kilkoma kliknięciami, a także bieżące informacje o nowościach i promocjach. Klubowicze Natury znajdą w aplikacji także swoją kartę Klubu Natura, dzięki której mogą korzystać z wyselekcjonowanych ofert i specjalnych rabatów. Aplikację można pobrać zarówno z Google Play, jak i App Store. Wcześniej należy tylko zresetować dotychczasowe hasło i ustawić nowe, a także usunąć z telefonu starą wersję aplikacji.

POZNAJ FUNKCJONALNOŚCI NOWEJ APLIKACJI DROGERII NATURA: • Oszczędzasz czas: zakupy robisz szybko dzięki intuicyjnej nawigacji • Korzystasz z najlepszych ofert promocyjnych • Tworzysz własne listy zakupowe • Widzisz historię swoich zakupów • Oznaczasz ulubione produkty, dzięki czemu łatwo możesz do nich wrócić • Artykuły, które dodajesz do koszyka, automatycznie zapisują się • Skanując kod kreskowy produktu możesz sprawdzić jego dostępność i cenę • Kartę Klubu Natura masz zawsze pod ręką • Masz dostęp do salda punktów na Twoim klubowym koncie

3

POMALUJ PAZNOKCIE Malujemy paznokcie jasnym lakierem, kiedy wyschnie, przykładamy do paznokcia gazetę z napisami (klasyczny druk na papierowych stronach) i spryskujemy paznokcie alkoholem. Farba drukarska przeniesie się na paznokcie w formie napisów. Potem delikatnie pokrywamy paznokcie lakierem bezbarwnym. ZRÓB OZDOBĘ Drzemy lub tniemy magazyn na kawałki, wyrabiamy domowy klej z mąki, soli i wody. Następnie całą kartkę gnieciemy, żeby mieć wypełnienie i zawiązujemy ozdobną wstążkę. Gotową kulkę obklejamy kawałkami papieru tak, żeby uformować kształt rybki. Z kartonu wycinamy akwarium, ozdabiamy i przywieszamy wcześniej uformowane rybki. Dziecko jest wniebowzięte, a rybki nie zdychają, gdy zapomni je nakarmić. ZADBAJ O PORZĄDKI Przeczytane gazety rozkładam na wysokich szafkach, poza zasięgiem wzroku. Kiedy przychodzi do sprzątania, to tylko je składam i wyrzucam do kosza. Takim sposobem łatwiej sprzątać w trudno dostępnych miejscach, zwłaszcza w kuchni, gdzie ten kurz jest dodatkowo lepki.

Krzyżówka + Barbara Olejarczyk www.krzyzowka.studio www.instagram.com/krzyzowka.studio b.olejarczyk@krzyzowka.studio

NATURA | sierpień 2022

73


ROZRYWKA

Lato z Odkryj swój ulubiony niszowy zapach unisex. W tym sezonie letnim półki z perfumami są pełne wspaniałych

zapachów

artystycznych

jednej

perfumerii

w

z

najbardziej

Polsce

Sorvella.

Zawarte w najpiękniejszych butelkach i z nutami zapachowymi, które pachną zupełnie inaczej niż wszystko, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Ale co najlepsze, te zapachy nie są zbyt owocowo słodkie,

oddalają

się

od

głównego

nurtu

węchowego i skutecznie zacierają granicę między męskimi i kobiecymi standardami zapachowymi. Niszowe perfumy na lato z najbardziej cenionych składników o zaskakującym pochodzeniu, m.in. ambroxan, ambra, białe piżmo, madagaskarska wanilia

-

sprawią,

że

będziemy

czuły

się

zmysłowo i świeżo! Zadbaj o nawilżenie skóry. Przeszukaliśmy świat zapachów, aby utworzyć najlepsze, najbardziej godne uwagi mgiełki do ciała Sorvella Perfume. Są idealnym sposobem na ożywienie skóry, aby pokonać letnie upały i związane z nimi wyzwania. Mgiełki do ciała stały się gorącym ulubieńcem również dlatego, że są delikatne dla skóry i mają długotrwały aromat.

Prosimy o nadsyłanie rozwiązań krzyżówki wraz z pomysłem na artykuł o tematyce ekologicznej do magazynu „Natura”. Autorów najciekawszych propozycji nagrodzimy zapachami Sorvella. Termin nadsyłania rozwiązań to 31.08.2022 r. Regulamin dostępny jest na stronie www.klubnatura.pl. Rozwiązania prosimy przysyłać na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl.

74

NATURA | sierpień 2022

www.sorvellaperfume.pl

sorvellapolska


#stawiam na naturę zapraszam do drogerii Natura i na www.drogerienatura.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.