Magazyn Natura 12 2023

Page 1

MAGAZYN KLUBU NATURA | 12 2023

ILUSTRACJA: B. OLEJARCZYK + KRZYŻÓWKA

Świątecznych tradycji czar

str. 12-13

PS. WYTNIJ MNIE (szczegóły na str. 3)

Skandynawski patent na szczęście

str. 18-20

Zimowe SPA w domowym zaciszu

str. 50-51

9,99 zł (w tym 8% VAT) ISSN 2083-2087

9 772083 208000


OD REDAKCJI

nr 12 2023 MAGAZYN KLUBU NATURA Wydawca: Natura sp. z o.o., 91-341 Łódź ul. Pojezierska 90A Redakcja: 91-342 Łódź, ul. Zbąszyńska 3, magazynnatura@drogerienatura.pl Redaktor Naczelna: Grażyna Tomala-Tylman Sekretarz redakcji: Olga Rosłonek Projekt graficzny, skład i opieka artystyczna: Studio projektowe PINKSHARK Małgorzata Grula Zdjęcia: shutterstock.com, unsplash.com, @pinkshark.pics Reklama: Agnieszka Dryńska-Wojtczak adrynska-wojtczak@drogerienatura.pl Mariusz Krebs mkrebs@drogerienatura.pl Druk: Quad/Graphicss Europe Sp. z o.o., 07-200 Wyszków, ul. Pułtuska 120 Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do redagowania materiałów nadesłanych. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam oraz ma prawo odmowy publikacji bez podania przyczyny. Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim, przedruk jest zabroniony. Reklamy: str. 2, 11, 17, 21, 40, 43, 51, 52, 53, 56, 57, 59, 61, 62, 76, 78, 79, 83, 84.

Wdzięczność – słowo klucz idealne na ten grudniowy, skłaniający do refleksji i podsumowań czas. Jestem wdzięczna za to, że oddaję w Wasze ręce już 24. numer magazynu „Natura”, że przez dwa lata powstało zacne grono Czytelników zainteresowanych tematami związanymi z poszanowaniem natury, dobrostanem, dokonujących świadomych życiowych wyborów, którym nie jest wszystko jedno jak żyją, co jedzą i jakich produktów używają, którzy chcą dla siebie i swoich dzieci lepszego świata na teraz i na przyszłość. Dziękuję, że jesteście z nami, że chcecie nas czytać wbrew powszechnym opiniom, że Polacy nie czytają książek i gazet. To wielki przywilej móc przygotowywać co miesiąc artykuły, wywiady i porady, które spotykają się z tak ciepłym przyjęciem. Dziękuję w imieniu swoim i całego zespołu, w imieniu Basi Olejarczyk, której okładki tak Was zachwycają. Wdzięczność to najtańszy bilet do szczęścia – uważa Szwedka Liv Larsson i w swojej książce pod tym właśnie tytułem przekonuje,

że wdzięczność można wyćwiczyć jak bicepsy na siłowni, rozpisując ćwiczenia na 52 tygodnie. Zanim jednak sięgniecie po jej książkę, polecam lekturę naszego artykułu o skandynawskim patencie na szczęście z jego tajemniczymi bohaterami: lagom, hygge, sisu, skogluft. Poczytajcie i napiszcie, czy może być to także dla Was przepis na szczęście. Święta są piękne i radosne z natury, dlatego na ten świąteczny czas życzę nam wszystkim wdzięczności. Może zostać tylko w naszych myślach, możemy ją wyrażać słowami, ale także może skłaniać do działania. Jak ją wykorzystamy, nie ma znaczenia. Ważne, żeby na stałe zagościła w naszych sercach.

Kolaż, który jest ilustracją okładki magazynu „Natura”, został wykonany przez Barbarę Olejarczyk, malarkę, projektantkę grafiki, absolwentkę łódzkiej ASP. Co miesiąc Basia tworzy okładkową ilustrację tak, by każdy mógł zebrać kolekcję pięknych grafik. Kolaże można wyciąć i oprawić w ramkę.

ISSN 2083-2087

9 772083 208000

NATURA | grudzień 2023

3


W NUMERZE

W NUMERZE

68-69

12-13 14-17

24-26 27-29 32-33 36-38

TOP10

Dla tradycjonalistów przyzwyczajonych do zapachu cynamonu, piernika czy choinki, niektóre bożonarodzeniowe tradycje z innych krajów mogą wydawać się zaskakujące.

OKO W OKO

Jeżeli przekroczymy punkt krytyczny zmiany klimatu, może się nagle okazać, że świat wygląda zupełnie inaczej i to, że my przestaniemy emitować dwutlenek węgla nie będzie oznaczało, że wrócimy do świata, w którym było nam wygodnie – mówi Tomaszem Borejza, autor książki „Odwołać katastrofę”.

ŻYJ ŚWIADOMIE

Subiektywne ekopodsumowanie roku 2023.

44-45 48-49 50-51 54-55

ŻYJ ŚWIADOMIE

Nie stać nas na marnowanie talentów osób z pokolenia silver - mówi Katarzyna Łakińska, pomysłodawczyni portalu flexi.pl z ofertami pracy dla 50+.

TRENDY

Co łączy Marka Zuckerberga, Steve’a Jobsa i Gwyneth Paltrow? To quiet luxury. Trend, który zdominował 2023 rok w modzie, fryzjerstwie i kosmetykach.

66-67 68-69

OD ŚRODKA

Moim celem nie jest hasło „lifting bez skalpela", moim celem jest przywrócenie harmonii w ciele. I to mi daje Kobido – mówi Roma Szafarek, która prowadzi szkolenia i warsztaty łączące jogę z masażem twarzy.

70-75

ZDROWIE

Te warzywa zawierają sporo wody, żelaza, potasu i błonnika, a do tego są niskokaloryczne. Buraki. Właśnie teraz są najsmaczniejsze.

ZDROWIE

Jak jeść w święta, żeby skosztować potraw, które bardzo lubimy, ale się nie przejeść i nie przytyć.

URODA

Odpowiednie składniki aktywne i kosmetyki pozwolą zimą zadbać o właściwą pielęgnację ciała oraz zachować piękną i zdrową skórę.

URODA

Kolejna edycja metamorfozy „NATURAlnie piękna” za nami. Do wykonania makijażu p. Natalii posłużyły m.in. kosmetyki z najnowszej kolekcji Daniela Sobieśniewskiego Daso Beauty.

NATURALNIE W KUCHNI

Zdradzamy wypróbowany przepis na gęstą, pachnącą i pożywną zupę grzybową na zimne, grudniowe dni.

NATURA I DOM

Świerk, jodła czy sosna? Która choinka pachnie, a która wytrzyma najdłużej? Podpowiadamy, aby wybór świątecznego drzewka nie był przypadkowy.

ZWIERZĘTA

Pies to nie prezent pod choinkę.

50-51 12-13

70-75

fot. unsplash.com/hannah pemberton

48-49

TEMAT MIESIĄCA

Szwedzi mają lagom, Duńczycy hygge, Finowie żyją zgodnie z sisu, a Norwegowie ze skogluft. Odkrywamy skandynawski patent na szczęście.

18-20 4

NATURA | grudzień 2023

NATURA | grudzień 2023

5


NA ROZGRZEWKĘ

NA ROZGRZEWKĘ

czego nie wiesz o reniferach

Renifery, będące nieodłącznym symbolem Bożego Narodzenia, mają wiele zaskakujących cech. Ich oczy zmieniają kolor ze złotego latem na niebieski zimą, aby umożliwić im lepsze widzenie w ciemności. Renifer jest również jedynym ssakiem, który widzi światło ultrafioletowe. Na uwagę zasługują także kopyta reniferów, które zmieniają swoją grubość i kształt w zależności od pory roku. Latem rozszerzają się i stają się miękkie, dzięki czemu zwierzę może lepiej utrzymać się na rozmrożonej i przesiąkniętej wodą powierzchni. Z kolei zimą kopyta reniferów twardnieją i kurczą się, umożliwiając rozkopywanie zmarzniętej ziemi w poszukiwaniu jedzenia. Fanów Świętego Mikołaja musimy jednak rozczarować – renifery, niestety, nie potrafią latać, jest więc mało prawdopodobne, że w Wigilię ciągnięte przez nie sanie wypełnione po brzegi prezentami zaparkują na dachach Waszych domów.

6

NATURA | grudzień 2023

do tanga trzeba dwojga Papież Pius X zakazał tańczenia go katolikom, cesarz niemiecki swoim gościom, a londyński „The Times" uznał go za wyjątkowo nieprzyzwoity taniec. Mimo to w 2009 roku tango zostało wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Taniec zachwyca prostotą, ale jednocześnie zmysłowością, dlatego z roku na rok rośnie liczba jego fanów. 11 grudnia – w dzień urodzin Carlosa Gardela i Julio de Caro, artystów, którzy upowszechnili ten niezwykły taniec – na całym świecie obchodzone jest święto tanga. W prymitywnej jeszcze formie tango było popularne pod koniec XVIII w., jednak tańczono je tylko w biednych dzielnicach, spelunach czy domach publicznych. Początkowo tango tańczyli tylko mężczyźni. W latach 30. XX wieku wkroczyło ono na salony, złota era tanga trwała do połowy lat 50. Dziś znów rozpala emocje i jest inspiracją dla artystów.

Grudzień to czas magicznych zdarzeń i dobrych uczynków. Nic dziwnego, że właśnie 5 grudnia przypada Międzynarodowy Dzień Wolontariusza. Z tej okazji przypominamy niezwykłą historię „Niewidzialnej ręki” – akcji wymyślonej w latach 50. ubiegłego wieku, której symbolem był odcisk dłoni z inicjałami N.R. zostawiany w miejscach, gdzie udało się komuś pomóc – odśnieżyć schody, pomalować płot czy przynieść zakupy. Maciejowi Zimińskiemu, nauczycielowi i redaktorowi naczelnemu popularnego w PRL „Świata Młodych”, udało się zaszczepić w dzieciach i młodzieży ducha niesienia bezinteresownej pomocy. Prowadził akcję na łamach gazety i w programie telewizyjnym, którego każdy odcinek kończył się hasłem: „Niewidzialna ręka to także Ty”. Odzew był niesamowity, według szacunków w latach 1966-1981 dwa miliony dzieci zrobiło 10 milionów dobrych uczynków. Anonimowi wolontariusze pozostawiali po sobie tylko jeden ślad – kartkę z odciśniętą w atramencie dłonią.

niewidzialna ręka NATURA | grudzień 2023

7


NA ROZGRZEWKĘ

NA ROZGRZEWKĘ

„Milczenie roślin" Jednostronna znajomość między mną a wami rozwija się nie najgorzej. Wiem co listek, co płatek, kłos, szyszka, łodyga, i co się z wami dzieje w kwietniu, a co w grudniu. Chociaż moja ciekawość jest bez wzajemności, nad niektórymi schylam się specjalnie, a ku niektórym z was zadzieram głowę.

milczenie roślin Kończy się rok Wisławy Szymborskiej, polskiej noblistki, która urodziła się 100 lat temu w Wielkopolsce. „Kolekcjonowała pocztówki i kiczowate przedmioty, robiła wyklejanki, pisywała limeryki, przerażał ją telefon i tłumy ludzi, z upodobaniem oglądała „Dynastię" – tak w książce „Pamiątkowe rupiecie" o prywatnym życiu poetki pisały Anna Bikont i Joanna Szczęsna. Ale szczególne miejsce w sercu Szymborskiej zajmowała także natura, a „Milczenie roślin" jest ostatnim tomikiem poetki wydanym za jej życia.

Macie u mnie imiona: klon, łopian, przylaszczka, wrzos, jałowiec, jemioła, niezapominajka, a ja u was żadnego. Podróż nasza jest wspólna. W czasie wspólnych podróży rozmawia się przecież, wymienia się uwagi choćby o pogodzie, albo o stacjach mijanych w rozpędzie. Nie brakłoby tematów, bo łączy nas wiele. Ta sama gwiazda trzyma nas w zasięgu. Rzucamy cienie na tych samych prawach. Próbujemy coś wiedzieć, każde na swój sposób, a to, czego nie wiemy, to też podobieństwo. Objaśnię jak potrafię, tylko zapytajcie: co to takiego oglądać oczami, po co serce mi bije i czemu moje ciało nie zakorzenione. Ale jak odpowiadać na niestawiane pytania, jeśli w dodatku jest się kimś tak bardzo dla was nikim. Porośla, zagajniki, łąki i szuwary? wszystko, co do was mówię, to monolog, i nie wy go słuchacie. Rozmowa z wami konieczna jest i niemożliwa. Pilna w życiu pospiesznym i odłożona na nigdy.

8

NATURA | grudzień 2023

NATURA | grudzień 2023

9


NA ROZGRZEWKĘ

NA ROZGRZEWKĘ CHCESZ POSŁUCHAĆ OBRAZÓW Z KOSMOSU? UŻYJ APLIKACJI Studenci z Politechniki Warszawskiej stworzyli aplikację, która umożliwia odbiorcom, również osobom niewidomym i niedowidzącym, „słuchanie” obrazów astronomicznych uzyskanych dzięki teleskopowi Hubble’a czy Obserwatorium Rentgenowskiemu Chandra i poznawanie ich zawartości. Chodzi o tzw. sonifikację NASA, a – jak pisze portal nauka w Polsce – w ciągu ostatnich kilku lat agencja przekształcała na nuty i dźwięki dwuwymiarowe dane astronomiczne. Studenci zaprojektowali metodę tworzenia sonifikacji zbiorów danych kosmicznych 3D, która pomoże odbiorcom lepiej je zrozumieć i docenić ich piękno. Rozwiązanie opiera się głównie na emocjach wywoływanych przez dźwięki, a do analizy emocji towarzyszących wizualizacji studenci wykorzystali duże modele językowe. Rozwiązanie może być wykorzystywane przez planetaria, muzea czy galerie sztuki. W ten sposób można uatrakcyjnić gościom wizytę.

ZABIERZ PSA LUB KOTA NA UCZELNIĘ

GROZI CI OSTEOPOROZA? ZJEDZ CZEKOLADĘ Witaminy D3, K2 oraz wapń trafiły do czekolady, która ma pomóc osobom narażonym na zmiany osteoporotyczne. To pomysł dr inż. Bartosza Błońskiego, realizowany w ramach doktoratu na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach. Naukowiec zaprojektował czekoladę gorzką i deserową, która – jak pisze portal Nauka w Polsce – uzupełni dietę osób zmagających się z tą chorobą.

– Zrealizowanie tak zamierzonego celu pracy wymagało rozwiązania wielu problemów naukowych i technologicznych, np.: określenia dawek substancji aktywnych farmakologicznie, możliwych do wprowadzenia do medium, jakim jest czekolada, oczywiście bez wpływu na jej właściwości sensoryczne; jednorodnego rozmieszczenia składników aktywnych w całej objętości podłoża; opracowania opakowania produktu, które skutecznie chroniłoby składniki aktywne farmakologicznie przed degradacją – podał dr inż. Błoński w informacji prasowej. Czekolada nie zawiera sacharozy, zastąpił ją cukier

10 NATURA | grudzień 2023

brzozowy. Czekolada smakuje tak jak tradycyjna, a naukowiec mówi, że wpadł na ten pomysł, gdy obserwował swoich dziadków zażywających codziennie duże ilości lekarstw i suplementów. Dr inż. Bartosz Błoński uważa, że czekolada musi być pochodzenia naturalnego, musi być wzbogacona o prozdrowotne składniki, a na dodatek przypominać żywność tradycyjną. Produkt nie wszedł jeszcze do masowej produkcji, ale Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach wróży mu dużą karierę. Na świecie na osteoporozę cierpi ponad 20 proc. kobiet i ponad 6 proc. mężczyzn po 50. roku życia.

Studenci i pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, którzy z różnych powodów nie chcą zostawiać swoich psów lub kotów bez opieki, mogą je przyprowadzić ze sobą do pracy i na zajęcia. – Jesteśmy uczelnią przyrodniczą, dobrostan zwierząt jest dla nas bardzo ważny, podobnie jak samopoczucie naszych studentów i pracowników – mówi prof. Jarosław Bosy, rektor uczelni. – Wspólnie budujemy kampus, w znaczeniu miejsca, gdzie czujemy się dobrze i gdzie inicjujemy zmiany, w których uczestniczymy. Chciałbym też, abyśmy byli uniwersytetem, który pokazuje, że można funkcjonować w przyjaźni ze środowiskiem i promuje takie postawy. Rektor dodaje, że jeśli pracownicy chcą dojeżdżać do pracy rowerem, to trzeba im zbudować rowerownię, parkingi dla rowerów i miejsca, gdzie będą mogli się odświeżyć przed pracą. Podobnie jest z możliwością przyprowadzania swoich pupili na uczelnię.

RATUNEK PRZED ROSNĄCYM POZIOMEM MÓRZ? SZTUCZNA RAFA KORALOWA Pracownicy brytyjskiej firmy wpadli na pomysł wyhodowania sztucznych koralowców. Naturalne rafy koralowe bowiem wymierają, a powstrzymują one m.in. fale przed rozbijaniem się o brzeg. Rozwiązaniem tego problemu – jak pisze portal swiatoze.pl – może być pomysł brytyjskiej firmy CCell Renewables. Ich wynalazek to metalowa struktura, złożona z połączonych ze sobą łuków. Wynalazek – zwany cyfrową rafą – umieszcza się pod wodą, a następnie dostarcza bezpieczny prąd o niskim napięciu. Prąd przechodzi między małą anodą a stalową strukturą, która pełni funkcję katody. Wskutek tego przepływu przy anodzie produkowany jest tlen, a w pobliżu struktury rośnie poziom kwasowości. Te warunki pozwalają znajdującym się w wodzie minerałom na osadzanie się i stworzenie wapiennej struktury, przypominającej rafy koralowe. Całość zasilana jest energią odnawialną – wynalazek czerpie energię z ruchu morskich fal. NATURA | grudzień 2023

11


NA ROZGRZEWKĘ

NA ROZGRZEWKĘ

TOP

10 świątecznych

tradycji

na świecie Święta Bożego Narodzenia to dla wielu ulubiony czas w roku. W Polsce pachną cynamonem, suszonymi grzybami i świerkowymi gałązkami. Dziś zabieramy Was w podróż po świątecznych tradycjach na całym świecie.

12 NATURA | grudzień 2023

01

ryb. W wielu włoskich rodzinach wigilijna kolacja skupia się na potrawach z owoców morza. Jest znana jako La Cena della Vigilia (obiad wigilijny) i często składa się z siedmiu różnych rodzajów ryb, co nawiązuje do liczby sakramentów w katolickiej tradycji. Bardzo ważnym zwyczajem są też szopki – w tym największa, składająca się z 600 figurek szopka w Neapolu, gdzie tradycja ta jest wyjątkowo żywa. Włoskie szopki są nie tylko wyrazem wiary, ale również sztuki i rzemiosła. Bardzo często są one ręcznie wykonane, a postacie związane z narodzeniem Jezusa, jak Maryja, Józef, pasterze, Trzej Królowie oraz zwierzęta, są starannie rzeźbione i malowane. Włoska tradycja szopek sięga czasów św. Franciszka z Asyżu, który w XIII wieku stworzył pierwszą żywą szopkę, używając prawdziwych ludzi i zwierząt. Później, w XVIII wieku, tradycja przeniosła się do domów, a szopki stały się bardziej popularne wśród Włochów.

NIEMCY – KOLEBKA CHOINKI I KALENDARZY ADWENTOWYCH

Pierwsza wycieczka niezbyt daleka, bo za naszą zachodnią granicę. Wiele powszechnych tradycji świątecznych zrodziło się właśnie w Niemczech. W XIX w. powstały tu pierwsze kalendarze adwentowe, które ułatwiały dzieciom odliczanie dni do świąt. I wcale nie miały w sobie słodyczy! Ówczesne praktyki związane z adwentem koncentrowały się na modlitwie, postach i refleksji. Kalendarze były raczej używane do oznaczania dni do Bożego Narodzenia za pomocą modlitw, czytania fragmentów Pisma Świętego lub innych religijnych praktyk. Również choinka wywodzi się z Niemiec – tradycja dekorowania iglastego drzewka sięga XVI wieku. Obyczaj stał się bardziej powszechny w XVIII i XIX wieku. W 1841 roku niemiecki rysownik Carl Friedrich Bouché stworzył ilustrację przedstawiającą rodzinę z ozdobionym drzewkiem choinkowym, co przyczyniło się do rozpowszechnienia zwyczaju na szerszą skalę.

02

ANGLIA – CHOINKA OD NORWEGÓW I CIASTO Z MONETĄ

Najważniejszą choinką w Wielkiej Brytanii jest ta ustawiona na Trafalgar Square w Londynie – co roku Anglicy otrzymują ją w prezencie od Norwegii jako wyraz wdzięczności za pomoc udzieloną podczas II wojny światowej. Norwegia jest corocznym darczyńcą choinki od 1947 roku, a tradycja ta ma swoje korzenie w wydarzeniach z okresu wojny. Wśród ciekawych zwyczajów Anglików warto wspomnieć o Christmas pudding – to bogate, ciężkie i mocno przyprawione danie, które ma długą historię, sięgającą XVII wieku. Jest to naprawdę przedziwna potrawa – powstaje z różnorodnych składników, takich jak suszone owoce (np. rodzynki, skórka pomarańczowa i cytrynowa), melasa, miód, mięso wołowe lub skóra wołowa (!), pieprz, przyprawy korzenne (np. cynamon, gałka muszkatołowa, goździki) oraz alkohol (często piwo, brandy lub rum). W niektórych domach tradycją jest dodanie do masy gotującego się puddingu małej monety lub medalu. Ten, kto znajdzie ten przedmiot w swoim kawałku, według tradycji będzie miał szczęśliwy i pomyślny rok.

03

SZWECJA – KOZIOŁ ZE SŁOMY

Przenieśmy się do kraju, w którym „białe święta” to nadal rzeczywistość, a nie wspomnienie z dzieciństwa. Tutaj jednym z symboli świąt jest kozioł ze słomy, znany jako Julbock. Tradycja ta sięga korzeniami XVII wieku. Początkowo Julbock był postacią ludzką, ubraną w strój kozła, która wędrowała po wsiach podczas świąt Bożego Narodzenia. Postać ta była związana z rytuałami i zwyczajami zimowymi, często z obrzędami przynoszenia dobrej wróżby i obfitości na nadchodzący rok. Julbock był również związany z rytuałami z okazji święta św. Łucji, które obchodzone jest 13 grudnia. W miarę upływu czasu tradycja Julbocka ewoluowała, a ludowe rzeźby przedstawiające kozła ze słomy stały się powszechne jako element ozdobny w szwedzkich domach podczas świąt Bożego Narodzenia. Kozioł ze słomy stał się symbolem dobrobytu i szczęścia, a jego obecność w domu miała przynieść pomyślność na nadchodzący rok.

04

WŁOCHY – SZOPKI I SIEDEM RYB

Tak jak w Polsce jemy 12 potraw podczas wigilijnej kolacji, tak Włosi mają siedem

05

GRENLANDIA – OSOBLIWA KOLACJA WIGILIJNA

Im dalej, tym… dziwniej. Święta obchodzone w trakcie nocy polarnej muszą być specyficzne – ze względu na dostępność składników spożywczych i specyficzne tradycje, menu na Wigilię może się różnić od tego, co jest tradycyjne w innych częściach świata. Na stole tego dnia pojawiają się mięsa piżmowca, foki, renifera albo surowa skóra wieloryba z paskiem tłuszczu. Są domy, w których serwowane są alczyki czy ptaki, które przez kilka miesięcy marynują się zakopane w foczej skórze. Osobliwie jest też pod choinką – grenlandzkie dzieci otrzymują od Mikołaja np. wypolerowane zęby morsa i rękawice z foczej skóry.

06

MEKSYK – ŚWIĄTECZNA PINIATA

Przyglądając się tradycjom meksykańskim warto zwrócić uwagę na Las Posadas. To meksykańska uroczystość świąteczna, odbywająca się od 16 do 24 grudnia, czyli przed samym Bożym Narodzeniem. Nazwa Las Posadas pochodzi od hiszpańskiego słowa posada, co oznacza zakwaterowanie lub nocleg. To wydarzenie nawiązuje do biblijnej historii o poszukiwaniu schronienia przez Marię i Józefa przed narodzeniem Jezusa.

Las Posadas jest obchodzona w formie procesji, w której ludzie przebrani za postacie biblijne, takie jak Maria i Józef, idą od drzwi do drzwi prosząc o schronienie. Tradycyjnie w trakcie procesji śpiewane są specjalne kolędy, a uczestnicy wykorzystują świeczki i lampiony. Podczas Las Posadas dzieci w dawnych czasach rozbijały gliniany dzbanek przybrany papierowymi frędzlami. W środku były orzechy i owoce. Był to pierwowzór dzisiejszej piniaty – tradycji, która stała się integralną częścią wielu uroczystości i świąt na całym świecie, przynosząc radość i zabawę zarówno dzieciom, jak i dorosłym.

07

osób mieszkających w tym kraju, 30 milionów to chrześcijanie. Warto więc przyjrzeć się ich tradycjom bożonarodzeniowym. Choinkami są tu bananowce i mangowce, które dekoruje się bombkami, łańcuchami i balonami. Najważniejszym posiłkiem jest obiad w pierwszy dzień świąt – jada się wówczas tradycyjne hinduskie dania. Wcześniej, już od 1 grudnia, wypieka się słodkości, którymi częstowani są kolędnicy – w przeciwieństwie do Polski, tradycję kolędowania łączy się w Indiach z okresem adwentu.

09

ETIOPIA – BEZ CHOINKI, ALE NA SPORTOWO

JAPONIA – ORIGAMI NA CHOINCE I… KURCZAK Z KFC

08

10

Choć w Indiach większość mieszkańców to wyznawcy hinduizmu, to nadal wśród 1,3 mld

Zestawienie zamykamy w miejscu, w którym Boże Narodzenie wypada w samym środku wakacji. Australijczycy spotykają się na wspólnym kolędowaniu w parkach – w największym takim wydarzeniu, w Sydney, bierze udział nawet 10 tysięcy osób. Australijski Mikołaj także ma sanie, ale w zaprzęgu nie ma reniferów, które zgrzałyby się w tym upale. Są za to… kangury. Gdy Mikołaj robi sobie przerwę w rozwożeniu prezentów, podjeżdża na plażę i… zakłada kąpielówki, by posurfować. Pierwszego dnia świąt Australijczycy spotykają się z rodziną i przyjaciółmi na imprezach w ogrodzie lub na plaży. Grillują, jedzą indyka. Prezenty, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, rozdawane są kolejnego dnia, w tzw. Boxing Day.

Etiopia to jeden z najstarszych krajów chrześcijańskich na świecie, więc warto przyjrzeć się tamtejszym tradycjom świątecznym. Etiopski kościół funkcjonuje w kalendarzu juliańskim, więc święta obchodzone są 7 stycznia. Na próżno szukać tu Mikołaja czy choinki, choć dzieci niekiedy dostają drobne upominki. Kulinarnie Wigilia też wygląda zupełnie inaczej – przygotowuje się tu danie doro wat, czyli kurczak z jajkiem w pikantnym sosie. Po obiedzie zaczynają się rozgrywki sportowe. Mężczyźni grają w ganna, którą to dyscyplinę można uznać za wariację na temat hokeja.

INDIE – CHOINKĄ MANGOWIEC

Kolejny kraj, w którym nie ma przewagi chrześcijaństwa. Większość Japończyków to szintoiści, a także buddyści, ale nadal chrześcijanie są i obchodzą Boże Narodzenie. Co ciekawe, większość tradycji narodziła się tutaj już po II wojnie światowej. Jak to na Japonię przystało, choinkę przystraja się papierowymi parasolkami i ptakami wykonanymi w technice origami. Jedną z najdziwniejszych tradycji świątecznych jest zjedzenie kurczaka w panierce – restauracje KFC są oblegane podczas świąt, a rezerwację (!) tamże można zrobić najpóźniej kilka tygodni przed świętami.

AUSTRALIA – SURFERZY MIKOŁAJE I KOLĘDOWANIE

NATURA | grudzień 2023

13


OKO W OKO

OKO W OKO

czy na pewno zawsze da sie zawrócic? Rozmowa z Tomaszem Borejzą – dziennikarzem, dla którego zmiany środowiska naturalnego stały się najważniejszym tematem.

„Odwołać katastrofę” – książka wydana w tym roku – jest Twoim debiutem. Jak to się stało, że dziennikarz naukowy postanowił zebrać rozmowy o klimacie i wydać je w całkiem pokaźnym tomie? W sprawy środowiska wciągnąłem się kilka lat temu. Borykaliśmy się wówczas w Krakowie ze smogiem. I ten gigantyczny problem miał realny wymiar – po prostu w zimie ludzi chorowali. W tym i moja żona, cierpiąca rok w rok od października do marca na zapalenie krtani o „niewiadomym podłożu”. Przypadkiem trafiłem wtedy na wykład prof. Ewy Kondurackiej, która opowiadała o swoich badaniach poświęconych temu, jak smog wpływa na zdrowie. Wymieniła

14 NATURA | grudzień 2023

wszystkie objawy mojej żony, powiedziała, co należy brać, a my zastosowaliśmy się do tych wskazań i… pomogło. To jest praktyczny wymiar tego zaangażowania. Gdy się zagłębiłem w temat, to zacząłem poznawać ludzi i rozmawiać z naukowcami. Okazało się wówczas, że te rozmowy są bardzo ciekawe. Pamiętam, jak prof. Paulina Kramarz, z którą m.in. rozmawiam w tej książce, powiedziała do mnie: „Wiesz Tomek, jak już zobaczysz, co się dzieje ze środowiskiem i z kryzysem ekologicznym, to wszystko inne przestaje mieć znaczenie”. I miała rację, bo jak zaczynasz to rozumieć, dostrzegasz, że wszystko inne jest drugorzędne. Więc po pierwsze, te wywiady, które robiłem, spotykały się z ciepłym przyjęciem. Po drugie, chciałem opowiedzieć historię, do której Hanka, moja córka, mogłaby wrócić za jakiś czas i zobaczyć, że nie byłem obojętny. Stąd wziął się pomysł na książkę – z chęci zadbania o świat dla mojej córki.

pomieścić więcej osób, ale trzeba było wybierać. Myślę, że jeszcze to nadrobię. (śmiech)

Według jakiego klucza dobierałeś rozmówczynie i rozmówców? Był dość prosty – każda granica planetarna wymagała eksperta, a więc szukałem najlepszego fachowca. Kogoś, kto ma o tej granicy najwięcej do powiedzenia i potrafi to zrobić w sposób zrozumiały. Chciałbym tam oczywiście

Niektóre z tych granic są nam lepiej znane. Na przykład zanikanie „integralności biosfery” nie jest niczym innym jak „wielkim wymieraniem gatunków”. Granice planetarne w większości są jednak abstrakcyjne. Czy można pokazać je na przykładzie tego, co nam bliskie?

Czym są te „granice planetarne”? Piszesz, że pokazują one, jak nam idzie niszczenie planety. Ich nazwy brzmią jednak dosyć abstrakcyjnie – „integralność biosfery”, „przepływy biochemiczne”, „nowe substancje”… Potrafisz w prostych słowach wyjaśnić, o co chodzi? Najprościej mówiąc, granice planetarne to narzędzie służące policzeniu tego, kiedy załamie się świat, w którym żyjemy. Jest ich dziewięć. Wyodrębnili je naukowcy zajmujący się tematem środowiska. Dla każdej granicy wzięli jakieś mierniki opisujące, co się dzieje i na ich podstawie powiedzieli, jak bardzo jest źle – tak „do wytrzymania” czy może trzeba już podnosić alarm. A wszystko to ubrali w czytelny wykres, na który wystarczy rzucić okiem, by zobaczyć, ile tam jest czerwonego.

Pokazać je jest trudniej bądź łatwiej w zależności od tego, do której granicy się podejdzie – bo są takie, które widać i takie, których nie widać. Do mnie wyjątkowo przemawia przykład owadów. O co chodzi z owadami? Ich granica nazywa się skomplikowanie – to „integralność biosfery”. A przecież chodzi o to, ile życia wokół nas jest i w jakim tempie ono znika. W tym życiu, które znika, są kluczowe gatunki. I można to ubrać w liczby, w które ubrali to naukowcy – a wyszło im gigantyczne, bo 10-krotne przekroczenie granicy bezpieczeństwa… Ale można się też zastanowić nad tym, ile owadów mamy na przedniej szybie samochodu po wyjeździe na wakacje. Porównać, ile ich było 20 lub 30 lat temu. To jest namacalna różnica, która pokazuje, co dzieje się wokół nas. To jest też dotykalna, polska, lokalna historia. A zarazem globalna, bo się dzieje i u nas, i w krajach sąsiadujących. Wszędzie. Załamuje się ekosystem, od którego zależymy, bo owady i zapylacze – same w sobie ważne – są też istotne dla nas, bo od nich zależy, czy mamy, co jeść. Prof. Piotr Skubała, z którym rozmawiałem, mówi, że jeśli tempo zaniku owadów się utrzyma, to w perspektywie kilkudziesięciu lat po prostu ich nie będzie. Przednia szyba w aucie będzie wtedy czysta… Jeśliby się ten scenariusz w najczarniejszej wersji zrealizował, to czysta przednia szyba w samochodzie nie będzie nas bardzo cieszyć, bo nie będzie miał jej kto czyścić. Amerykański biolog Edward Wilson, jeden z ojców współczesnej ekologii, mówił, że jeśli zniknie człowiek, to nic wielkiego się nie stanie. Kilka tysięcy lat minie i planeta wróci do równowagi. Ale gdy znikną owady, to nic nie będzie. Nas nie będzie dosłownie po chwili. Dlaczego tak lubisz ten przykład? Wymieranie owadów wydaje mi się dobrym przykładem, bo nie widzimy, jak giną inne gatunki. Nie odczuwamy tego zupełnie. W telewizji oglądamy piękne programy przyrodnicze, a w nich

fot. Michał Lichtański

słonie, tygrysy i inne zwierzęta. Mamy poczucie, że one tam gdzieś są, tylko że ich już też prawie nie ma. Na owady nie zwracamy uwagi, dopóki ktoś nie powie, by to zrobić. I wtedy zaczynamy dostrzegać brak. Kiedy ostatnio widziałaś motyla? No zdarza się, ale to święto, prawda? Ich nie ma. Mnie przerażają proporcje technomasy, czyli wszystkiego, co człowiek stworzył do tej pory, do biomasy, czyli do ciał istot żywych zamieszkujących naszą planetę. Już kilka lat temu technomasa przeważyła nad biomasą. Mnie przeraża szacunek, że do bodajże 2030 roku będzie jej trzy razy więcej. Jest na świecie

więcej betonu i plastiku niż istot żywych. Na dodatek przybywa jej o wiele, wiele szybciej niż życia. Zaczyna brakować miejsca dla życia, które wcześniej było. Dzika przyroda jest zamknięta i przypomina ogrody botaniczne czy zoo. Tak, i tam, gdzie próbujemy ją chronić, to i tak robimy to według przepisu, odtwarzamy jakiś stan istniejący. To nie jest natura w czystej postaci, pozostawiona samej sobie, aby mogła ewoluować, zmieniać się. To jest właśnie ogród przygotowany, by pokazywać, jak było kiedyś. Mówi o tym prof. Wiktor Kotowski. Nie ma miejsca na dzikość. NATURA | grudzień 2023

15


OKO W OKO

OKO W OKO

gatunków czy zanieczyszczenie środowiska nowymi substancjami – to już tak nie działa. Są punkty krytyczne, które przekraczamy i tworzymy zupełnie nowy system. Możemy wtedy przestać zanieczyszczać – przestać używać pestycydów, od których giną owady. Tylko co z tego, kiedy tych owadów już nie będzie? Nic się już z tym nie da zrobić. Jeżeli przekroczymy punkt krytyczny zmiany klimatu, może się nagle okazać, że świat wygląda zupełnie inaczej i to, że my przestaniemy emitować dwutlenek węgla nie będzie oznaczało, że wrócimy do świata, w którym było nam wygodnie.

Illustration: Felix Muller (www.zukunft-selbermachen.de) Licence CC-BY-SA 4.0

Chyba że naszą… A jak będziemy żyli w Polsce za kilkadziesiąt lat? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć nasz jadłospis, klimat, krajobraz? Na to pytanie odpowiedzieć jest szalenie trudno. Nie tylko dlatego, że przewidywanie przyszłości co do zasady jest trudne, ale też dlatego, że rozmawiamy o bardzo skomplikowanym systemie wzajemnych zależności, których tak naprawdę do końca nikt nie jest w stanie przewidzieć. I tego najbardziej się wszyscy boją – że wydarzy się coś, czego się nie spodziewamy. Znamy ogólne zasady działania systemu, ale już jak działa ocean w relacji z atmosferą – tego precyzyjnie przewidzieć się nie da. To, co się wydarzy, zależy też w dużej mierze od tego, co będziemy robić my. Czyli przewidywania zmieniają się w zależności od podejmowanych przez nas działań?

16 NATURA | grudzień 2023

Tak, słynne „lodowce zagłady” spłyną do oceanu może za 20 lat, a może za 120. Nie wiadomo. Wszystko wskazuje, że szybciej niż później. Każde kolejne badanie pokazuje bowiem, że jest gorzej niż myślano wcześniej. Nasza wiedza jest ograniczona. Mamy poczucie, że wiemy wszystko i nad wszystkim panujemy, a wielu rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Wydaje nam się też, że wszystko można odwrócić i naprawić, prawda? Tak, jest tendencja, by umniejszać znaczenie zachodzących zmian. Przekonanie, że zawsze będzie czas, by wrócić i coś zmienić, jest naturalne, intuicyjne. Jak ze smogiem – gdy emituję szkodliwe substancje, to powietrze jest zanieczyszczone, ale gdy przestaję, to ono się oczyszcza. Szkopuł w tym, że – gdy idzie o zmiany klimatyczne, wymieranie

Utkniemy w nowej, niefajnej rzeczywistości? Tak. Do tego te negatywne zmiany mogą się zacząć wzajemnie napędzać. Mamy różne punkty krytyczne i mówimy o nich teraz w izolacji. A one przecież na siebie oddziałują. No bo zaczniemy mieć pożar lasów w Arktyce. Lasy te są teraz magazynami dwutlenku węgla, ale płonąc, zaczną go emitować. Będzie go zatem w atmosferze więcej, więc i zmiany przyspieszą. Szybciej spłyną lodowce, które grożą znaczącym podniesieniem się poziomu morza. Ociepli się woda oceaniczna, która uwolni zmagazynowany w niej metan, czego chyba najbardziej się teraz boją specjaliści od ziemskiego klimatu. No ale co się stanie dalej? Planeta się jeszcze bardziej ociepli, więc te lasy będą płonąć jeszcze bardziej i jeszcze więcej dwutlenku węgla oddadzą do atmosfery. I ta zmiana może być skokowa, a nie liniowa, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Czyli co? Czeka nas apokalipsa? Może być bardzo źle, ale może być… nie tak źle. Nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Też dlatego, że bardzo wiele zależy od tego, co będziemy robić, jak zareagujemy na prognozy. Wiemy na 100 procent, że balansujemy na bardzo cienkiej linii. I że po tej drugiej stronie nie czeka na nas piękny świat. A będzie jedyny, bo to nie jest tak, że my się możemy w każdej chwili odwrócić

i powiedzieć: „No źle robiliśmy, ale teraz już będziemy fajni”. Tak nie będzie. Te procesy są nieludzkie, bo zachodzą w nieludzkiej skali. My mamy skłonność do tego, by mierzyć rzeczy naszą własną miarą – tym, co widzimy, pamiętamy. Nie rozumiemy, co to znaczy, że temperatura wzrośnie o 1,5 lub 2 stopnie Celsjusza. Tak, ale są też rzeczy, które widać na przestrzeni naszego życia. Wróciłbym do owadów. Są bardzo uderzające badania z Niemiec, robione w rezerwatach przyrody, czyli w miejscach, w których powinno być najlepiej. No i sprawdzano, jak szybko znikają owady. Okazało się, że od lat 80. XX w. do 10. XXI w. zniknęło 70 procent owadów w rezerwatach przyrody, tuż za naszą zachodnią granicą. U nas – podejrzewam – jest podobnie, bo myślę, że wnioski

z Niemiec śmiało można rozciągnąć na Polskę. Więc to są trzy dekady i 70 procent utraty kluczowego gatunku, od którego zależymy. W Portoryko straty są na poziomie 90 procent. Ocieplenie o 1,5 czy 2 stopnie Celsjusza – ja nie lubię tego ubierania w liczby, bo wiem, że mało kto to rozumie. No bo jak sobie pomyślisz, że będzie o 2 stopnie cieplej, to co? No fajnie – piękną jesień mieliśmy. Czy komuś z tego powodu jest tak naprawdę źle? Tymczasem nie tego się boimy, że będzie trochę cieplej. Naukowcy boją się, że dojdziemy do punktu, po przekroczeniu którego wszystko się zacznie zmieniać bardzo szybko. A my tam właśnie zmierzamy. W przyjemny sposób. Sam działasz w Alarmie Smogowym. Czy polecasz to na kryzys? To rzecz bardzo indywidualna. Z jednej strony daje mnóstwo satysfakcji, ale

REKLAMA

jest też wyczerpująca. Ja się bardzo cieszę, bo udało się zrobić dużo dobrych rzeczy. W Krakowie nie trzeba już brać leków antyhistaminowych na smog. No i to taka indywidualna nagroda, że nie muszę się chować w domu przy oczyszczaczu powietrza, który w Krakowie był niezbędny do życia. W Alarmie Smogowym liczymy, ile lat życia udało się już uratować i poprawić. Widzimy też, że politycy realizują to, czego oczekują od nich ludzie. Jeżeli będziemy oczekiwać, żeby zadbali o środowisko, to oni to zrobią – przykładem program „Czyste powietrze”. Presja społeczna ma sens. Nie czekajmy, aż ktoś przyjdzie i rozwiąże nasze problemy. Wyrażajmy je, aby decydenci mieli świadomość, że mogą wygrać nasz głos robiąc rzeczy, które są dla nas istotne. Rozmawiała Karolina Drożdż karolinamimochodem.pl


TEMAT MIESIĄCA

TEMAT MIESIĄCA

skandynawski patent na szczęście Szwedzi mają lagom, Duńczycy hygge, Finowie żyją zgodnie z sisu, a Norwegowie ze skogluft. Cztery kraje, cztery postawy życiowe, ale jednak ze wspólnym mianownikiem: prostota, harmonia, natura, umiar. Także od święta, w tym Bożego Narodzenia. Warto się zainspirować!

W

fot. unsplash.com/libby penner

Polsce to przede wszystkim święta jedzenia (i jego marnowania), góry często nietrafionych prezentów oraz rywalizacji o miano najczystszego okna w okolicy. A gdyby tak spędzić je w stylu lagom, hygge, sisu i skogluft? Cztery skandynawskie słowa, będące odzwierciedleniem stylu życia, łączy także to, że nie da się ich wprost i za pośrednictwem jednego wyrazu przetłumaczyć na język polski.

18 NATURA | grudzień 2023

LAGOM Jak pozostałe skandynawskie postawy, lagom wiąże się z umiarem. To szwedzkie słowo najlepiej oddają polskie: w sam raz, tyle, ile trzeba, ani za mało, ani za dużo. Jak pisze autor bloga „Książki po szwedzku”, w szerszym pojęciu lagom to styl życia i wybory, które podejmujemy opierając się na szeroko pojętej równowadze. Niczego nie powinno być ani za dużo, ani za mało. – W języku szwedzkim określenie lagom znajduje zastosowanie w wielu aspektach

życia: urządzaniu mieszkań, ubiorze, określaniu pogody czy stanu ducha – zaznacza. – Styl życia lagom to ciągłe poszukiwanie równowagi i harmonii. Aby postępować w zgodzie z lagom, warto zachowywać balans pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, znajdować czas na hobby i dla bliskich osób. Lagom jest także rozumiane jako szwedzka sztuka równowagi – życie w zgodzie z naturą, unikanie skrajności, docenianie tego, co się ma w danym momencie. Życie według filozofii lagom ma ułatwić drogę do zadowolenia i szczęścia. Idea lagom jest też zgodna z zasadami religii protestanckich, w tym luteranizmu szeroko rozpowszechnionego swego czasu w Szwecji. Zachęcał on do umiaru i skromności zarówno w życiu rodzinnym, jak i w architekturze, ubiorze oraz w innych dziedzinach życia. HYGGE To z kolei duński wynalazek, a zarazem słowo, którego nie da się przetłumaczyć na język

polski. W przybliżeniu – jak pisze autor strony hygge-blog.com – oznacza filozofię życia, coś, co czyni ludzi szczęśliwszymi. Dotyczy różnych sfer życia – poczynając od emocji, uczuć, na architekturze, designie i gotowaniu kończąc. Dla praktykowania hygge ważne są: rozmowa, uważność, ale też otaczanie się przedmiotami, które niosą ze sobą historie, dobre wspomnienia. To także świadome planowanie przestrzeni dookoła siebie, życzliwość, brak pośpiechu, kultywowanie przyjemności, rzeczy, które sprawiają nam radość i pozwalają odprężyć się po ciężkim dniu, dobre jedzenie. Hygge to między innymi ciepło i komfort, poczucie bezpieczeństwa, ale też swobody. Dla każdego hygge może oznaczać coś innego: może to być wieczór przy świecach z przyjaciółmi, czytanie książki pod kocem, wyjście na wino ze znajomymi. – Chwile hygge to przebłyski codzienności, które nas uszczęśliwiają – pisze Marie Tourell Søderberg, autorka

książki „Hygge. Duńska sztuka szczęścia”. – Najwspanialsze z nich lśnią i migoczą jak gwiazdy na niebie. Kiedy umiesz je nazwać, uświadamiasz sobie, że są na wyciągnięcie ręki. Tylko czekają, aż je zauważysz. Wiążą się z tym takie pojęcia jak: atmosfera, tu i teraz, przyjemności, równość, wdzięczność, harmonia, komfort, spokój, bycie razem i schronienie. SISU Fińskie sisu to nie jest prosty odpowiednik lagom i hygge. Jak pisze Aleksandra Michta-Juntunen, autorka bloga „Fińskie smaki”, nawet Finowie definiują sisu na wiele sposobów, np. jako uparte dążenie do celu, jako odwagę, wewnętrzną siłę, a ujęte nieco poetycko to: „siła, za pomocą której próbujemy osiągnąć niemożliwe, ale nie przez desperacką walkę ani przez działanie na oślep”. – Sisu to również cecha charakteru, bardzo pożądana w Finlandii – zaznacza. – Niektórzy mówią nawet o sisu jako nieodłącznej NATURA | grudzień 2023

19


TEMAT MIESIĄCA

jaką poczujesz „po” będzie bezcenna! Spędzaj więcej czasu blisko natury – spacer do parku, a nie do galerii handlowej!

symulują naturalne światło słoneczne, oczyszczają powietrze, szybko rosną i nie wywołują alergii. – Utworzył zielone ściany składające się z 20 roślin Zamiast windy wybierz i zainstalował je w domach schody! opieki, szkołach i biurach Naprawiaj przedmioty w Norwegii – czytamy na zamiast je wyrzucać. blogu. – Zapewnia, że korzyści są ogromne. Uczniowie SKOGLUFT są bardziej skoncentrowani, To słowo po norwesku oznaa doniesienia o bólach głowy, cza leśne powietrze i polega kaszlu, bólu gardła, suchej na wprowadzaniu roślin oraz skórze oraz podrażnieniu światła do pomieszczeń. Tajni- oczu i nosa zostały zmniejki zdradza Jørn Viumdal, autor szone nawet o 40 procent. książki „Skogluft. Mieszkaj Pracownicy biurowi z kolei zdrowo”, w której podkreśla rzadziej udają się na krótteż, że nie jest to skomplikie zwolnienia chorobowe, kowana filozofia. Jak opisuje a w miejscu pracy są mniej portal lesneprojekty.pl, Vium- senni. dal opracował system po serii eksperymentów w celu ziden- PRAWO JANTE tyfikowania odpowiedniego A gdyby jeszcze mało było rodzaju światła i najlepszych skandynawskich postaw, to roślin do zastosowania. Wyzawsze można sięgnąć po brał zielonoliściastą roślinę prawo Jante. I choć miasteczzwaną złotym pothos, ponie- ko Jante jest fikcyjne, a zasaważ nie potrzebuje ona dużo dy zostały wymyślone przez gleby ani wody. Kwitnie równorweskiego pisarza Aksenież pod żarówkami, które la Sandemose w powieści

„Uciekinier przecina swój ślad”, to w pewien sposób definiują skandynawską zasadę numer jeden, czyli egalitarność. Zresztą wystarczy się z nimi zapoznać: • Nie sądź, że jesteś kimś wyjątkowym. • Nie sądź, że nam dorównujesz. • Nie sądź, że jesteś mądrzejszy od nas. • Nie sądź, że jesteś lepszy od nas. • Nie sądź, że wiesz więcej niż my. • Nie sądź, że jesteś czymś więcej niż my. • Nie sądź, że jesteś w czymś dobry. • Nie masz prawa śmiać się z nas. • Nie sądź, że komukolwiek będzie na Tobie zależało. • Nie sądź, że możesz nas czegoś nauczyć. • Nie sądź, że jest coś, czego o Tobie nie wiemy. Od Skandynawów można się wiele nauczyć, nie tylko od święta.

fot. unsplash.com/alicja gancarz

części fińskiej tożsamości narodowej. Jak z kolei zauważa Katja Pantzar, autorka książki o tym pojęciu, sisu to sposób na szczęście przez hartowanie ciała i ducha. Jak żyć według sisu? Jak pisze portal We So Wow, wystarczy kilka prostych zasad: Poczuj dumę z tego, że zrobiłeś coś, czego nie lubisz. Niech to będzie choćby zmywanie naczyń. Zrób to sam – zamiast od razu decydować się na fachowca, który pewne proste rzeczy wykona za Ciebie, podejmij próbę ich samodzielnego zrealizowania. Przykład: zrób karmnik dla ptaków. Niech będzie krzywy i nierówny, ale Twój! Naucz się obsługi wkrętarki. Wymień worek w odkurzaczu. Proste rzeczy – od nich się zaczyna. Zamiast mówić: nigdy mi się to nie uda, mów: spróbuję, dam radę. Więcej ruszaj się na świeżym powietrzu. Zacznij od spacerów z dzieckiem, roweru, grzybobrania. Tlen i ruch doskonale działają na kreatywność i wyzwalają pozytywne hormony radości. Wybierz się do sauny – wypoci złe emocje. Wypróbuj lodowe kąpiele i morsowanie. Pewnie, że będzie ciężko, ale duma,

TEMAT MIESIĄCA

20 NATURA | grudzień 2023

NATURA | grudzień 2023

21


ZOOM

ZOOM

matematyka: samochód elektryczny plus ulica osiedlowa równa się dziury w drodze

fot. unsplash.com/marc heckner

D

22 NATURA | grudzień 2023

ane „The Telegraph” pokazują, że dziury spowodowane przez samochody elektryczne są dwukrotnie większe niż spowodowane przez auta z silnikiem benzynowym. Ma to związek m.in. z masą elektryków i może być szczególnie groźne na drogach osiedlowych, które nie są zaprojektowane tak, aby sobie z tym poradzić. – Wielka Brytania już zmaga się z dziurawymi drogami. W zeszłym roku załatano ich o połowę mniej niż dziesięć lat temu, a koszt usunięcia wszystkich szacowany jest na 12 miliardów funtów – zaznacza Jack Simpson, współautor badania. – Urzędnicy mają obawy, że samochody elektryczne mogą pogorszyć stan dróg osiedlowych. Od 2019 roku liczba samochodów elektrycznych potroiła się do 900 tys. Ma to związek z rządowym zakazem sprzedaży nowych samochodów benzynowych i wysokoprężnych, który wejdzie w życie w 2030 roku w ramach programu bezemisyjnej jazdy. Według szacunków Departamentu Transportu, do 2035 roku samochodami elektrycznymi w Wielkiej Brytanii będzie się pokonywać aż cztery na pięć mil. „The Telegraph” stwierdził, że przeciętny samochód elektryczny obciąża drogi 2,24 raza bardziej niż jego benzynowy odpowiednik i 1,95 raza bardziej niż samochód na olej napędowy. Większe pojazdy elektryczne o masie powyżej dwóch ton powodują najwięcej szkód, a zużycie dróg, po których się poruszają, rośnie aż 2,32-krotnie.

Samochody elektryczne niszczą drogi dwa razy bardziej niż ich benzynowe odpowiedniki. Tak wykazały badania w Wielkiej Brytanii, przeprowadzone przez brytyjski dziennik „The Telegraph”. Tymczasem w Polsce szybko przybywa takich pojazdów.

– Takie obciążenie dróg powoduje większy ruch asfaltu, który może powodować powstawanie małych pęknięć – wyjaśnia Alex Clark z „The Telegraph”. – Jeśli nie zostaną one szybko naprawione, rozszerzą się i ostatecznie przekształcą w dziury. „The Telegraph” wykorzystał analizę przeprowadzoną przez Uniwersytet w Leeds, która oceniła masę 15 popularnych modeli samochodów elektrycznych wraz z ich odpowiednikami benzynowymi. Badacze podzielili je według wielkości, uwzględniając małe samochody elektryczne o masie powyżej 1000 kg, takie jak trzydrzwiowe BMW Mini Cooper SE i Peugeot e208, średnie modele o masie powyżej 1500 kg, takie jak Ford Focus Electric i Vauxhall Corsa, oraz większe pojazdy, w tym Jaguar I-stepe EV i Audi e-tron 50 Quattro. Okazało się, że pojazdy elektryczne miały średnio o 312 kg większą masę niż podobne wersje benzynowe. To dlatego, że mają zamontowane akumulatory o masie nawet 500 kg. W analizie wykorzystano „formułę czwartej potęgi”, która jest szeroko stosowana przez inżynierów i naukowców zajmujących się autostradami, do oceny uszkodzeń nawierzchni dróg przez pojazdy

o większej masie. Zgodnie z tą formułą podwojenie ciężaru na oś pojazdu powoduje 16-krotnie większe szkody na drodze. – Jest mało prawdopodobne, aby dodatkowa masa samochodów osobowych miała duży wpływ na autostrady i główne drogi, które są zaprojektowane tak, aby wytrzymać obciążenie osi pojazdów ciężarowych – doszli do wniosku autorzy badania. – Zużycie powodowane przez mniejsze pojazdy prywatne, w porównaniu z samochodami ciężarowymi, jest minimalne. Jednak niektórzy eksperci twierdzą, że cięższe samochody elektryczne mogą mieć większy wpływ na mniejsze drogi osiedlowe i wiejskie. – Nie zostały zaprojektowane tak, aby wytrzymać większy ciężar osi – mówi „The Telegraph” Rick Green, przewodniczący Asphalt Industry Alliance. – Cięższe samochody elektryczne mogą więc pogorszyć stan tych dróg. Podobne badania były prowadzone na Uniwersytecie w Edynburgu i wykazały, że wprowadzenie elektrycznych ciężarówek może zwiększyć uszkodzenia dróg w Szkocji o prawie jedną trzecią. Główny autor prac, John Low, oszacował, że gdyby wszystkie autobusy i ciężarówki

stały się elektryczne, szkocki rząd i samorządy musiałyby przeznaczyć dodatkowe 164 miliony funtów na utrzymanie dróg. – Istnieją również inne opcje paliwowe, w przypadku których może to stanowić mniejszy problem, na przykład pojazdy napędzane wodorem – dodaje John Low. – Są tylko nieznacznie cięższe niż pojazdy z silnikiem Diesla, negatywny wpływ byłby znacznie zmniejszony. Kolejna możliwość to paliwa syntetyczne. Stan brytyjskich dróg stale się pogarsza – tylko w ciągu roku liczba zgłoszeń dotyczących dziur w drogach wzrosła o jedną trzecią w ciągu roku, a w kwietniu 2023 roku odnotowano ich 52 tys. Coraz więcej elektryków Tymczasem, jak wynika z Licznika Elektromobilności, pod koniec czerwca 2023 roku po polskich drogach jeździły 80 232 samochody osobowe z napędem elektrycznym. Flota w pełni elektrycznych aut liczyła 40 780 sztuk, a hybrydowych 39 452. Liczba samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym wynosiła wówczas 4459, z czego w pełni elektryczne stanowiły ponad 99 proc. Stale rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec czerwca składała się z 17 888 pojazdów, a także liczba osobowych i dostawczych aut hybrydowych, która powiększyła się do 572 426. Pod koniec czerwca park autobusów elektrycznych w Polsce wzrósł do 906 sztuk. Równolegle do floty pojazdów z napędem elektrycznym, rozwija się również

infrastruktura ładowania. Pod koniec czerwca 2023 roku w Polsce funkcjonowało 2885 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych, na których działało 5709 punktów. Niemal jedna trzecia z nich to szybkie stacje ładowania prądem stałym, a 69 proc. to wolne ładowarki prądu przemiennego o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W czerwcu uruchomiono 49 nowych, ogólnodostępnych stacji ładowania (112 punktów). – W czerwcu przekroczyliśmy 40 tys. bateryjnych samochodów osobowych w parku – podkreśla Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. – Można przyjąć, że ta część parku przyrasta rok do roku o 80 proc. Podobną dynamikę, choć mniejszą liczbę pojazdów, obserwujemy w przypadku samochodów wodorowych. Warto zaznaczyć, że ciągle bardzo dynamicznie rośnie liczba rejestracji bateryjnych samochodów dostawczych, bo tu wzrosty przekraczają 110 proc. Stabilnie rośnie, bo na poziomie 20 proc. rok do roku, liczba pojazdów hybrydowych. Zdaniem Farysia, przytoczone statystyki pokazują, że producenci pojazdów bardzo poważnie traktują decyzje władz europejskich i krajowych dotyczących przejścia na zeroemisyjne napędy. W ofercie jest dostępnych coraz więcej modeli zeroi niskoemisyjnych. Licznik Elektromobilności został uruchomiony przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego oraz Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych. NATURA | grudzień 2023 23


ŻYJ ŚWIADOMIE

rok 2023 pod znakiem globalnego ocieplenia Globalne ocieplenie było jednym z najważniejszych tematów mijającego roku 2023. O zmianach klimatu mówiono w kontekście rekordowych temperatur, ale też transformacji motoryzacyjnej i energetycznej, wycinki tropikalnych lasów, a nawet wojny w Ukrainie. Dlatego w naszym subiektywnym podsumowaniu wydarzeń ostatnich 12 miesięcy kwestia ta zajmuje centralne miejsce.

NAJGORĘTSZE LATO W HISTORII Globalne ocieplenie osiągnęło rekordowy pułap Lato 2023 roku było wyjątkowo gorące. Właściwie najgorętsze w historii. I nawet jeśli ktoś się z tego powodu cieszył, to z pewnością nie specjaliści monitorujący zmiany klimatu. Na naszych oczach realizują się bowiem najgorsze scenariusze dla przyszłości globu. Na początku września Światowa Organizacja Meteorologiczna opublikowała raport, z którego wynika, że na Ziemi zanotowano właśnie najcieplejszy trzymiesięczny okres w dziejach planety.

24 NATURA | grudzień 2023

Lipiec 2023 roku ze średnią temperaturą 16,95 stopnia Celsjusza w skali całego świata (a więc także półkuli południowej, gdzie była akurat zima) okazał się najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów, na drugie miejsce tego zestawienia wskoczył zaś sierpień 2023 roku (średnio 16,82 stopnia Celsjusza). Naukowcy oszacowali, że wartości te były o około 1,5 stopnia wyższe niż średnia dla tzw. ery przedindustrialnej (lata 1850-1900), która w opracowaniach dotyczących globalnego ocieplenia zwykle stanowi punkt odniesienia. Warto zauważyć, że właśnie 1,5 stopnia stanowi wartość, której światowi

decydenci chcą w dłuższej perspektywie bronić jako granicy absolutnie nieprzekraczalnej. Do tej pory lato 2023 roku było incydentem, wiele jednak wskazuje, że sytuacja taka może się powtarzać w kolejnych latach. Co więcej, we wspomnianym raporcie można było też przeczytać o wyjątkowo niskim zasięgu lodu na Antarktydzie, który w sierpniu ustępował średniomiesięcznym wartościom o 12 procent. Stanowiło to największą anomalię od czasu wprowadzenia obserwacji satelitarnych w latach siedemdziesiątych XX wieku. Nie należy się temu dziwić. Przeciętna temperatura mórz i oceanów na świecie również była w sierpniu rekordowa i wynosiła 20,98 stopnia Celsjusza. Każdego z 31 dni tego miesiąca woda była cieplejsza niż w marcu 2016 roku, który dotąd był pod tym względem najcieplejszy. PROSTA DROGA DO ELEKTROMOBILNOŚCI Zakaz sprzedaży samochodów emitujących dwutlenek węgla Samochody napędzane benzyną oraz olejem mają zniknąć z europejskich dróg. Zanim cel ten zostanie w pełni osiągnięty, miną zapewne jeszcze dekady, jednak rok 2023 przyniósł kluczowe rozwiązania prawne zbliżające Stary Kontynent do przejścia na euromobilność. W marcu Rada Unii Europejskiej przyjęła rozporządzenie, w myśl którego od 1 stycznia

2035 roku będzie zakazana sprzedaż nowych samochodów emitujących dwutlenek węgla. Pierwotnie zakładano, że zakaz będzie obejmował wszystkie auta spalinowe, finalnie jednak nowe prawo okazało się nieco mniej restrykcyjne. Oprócz samochodów elektrycznych, do sprzedaży mają być dopuszczane także te, które będą napędzane takim paliwami, jak wodór oraz benzyna syntetyczna pozyskiwana w pełni na drodze reakcji chemicznych. Jest to swego rodzaju kompromis wymuszony pod naciskiem Niemiec, niemniej jednak kluczowy aspekt pozostaje niezmienny – emisja dwutlenku węgla w nowych samochodach ma być wyeliminowana do zera. W ramach tego samego pakietu, władze UE wyznaczyły jeszcze jeden cel. W okresie przejściowym, a więc w latach 2030-2034, redukcja emisji dla pojazdów osobowych ma osiągnąć pułap 55 procent, a dostawczych 50 procent względem roku 2021. Dla wielu osób istotne pozostaje pytanie, co z samochodami wprowadzonymi na rynek przed wejściem w życie zakazu. Posiadacze benzyniaków i diesli nie muszą się obawiać. Będą one mogły być użytkowane aż do swojej śmierci technicznej. W praktyce więc zapowiadana rewolucja będzie ewolucją. Tytułem ciekawostki można dodać, że polski rząd był jedynym w całej Europie, który sprzeciwiał się uchwaleniu nowych przepisów.

NAJWIĘKSZA KATASTROFA EKOLOGICZNA WSPÓŁCZESNEJ EUROPY Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce w Ukrainie Dramat rozpoczął się wczesnym rankiem 6 czerwca. W ciągu kilku kolejnych dni przez zniszczone przęsła wysadzonej tamy w Nowej Kachowce przelały się miliardy litrów wody z liczącego blisko 250 kilometrów sztucznego zbiornika na Dnieprze. Wydarzenie to, stanowiące jeszcze jeden tragiczny akt wojny w Ukrainie, niemal natychmiast zyskało status jednej z największych katastrof ekologicznych w najnowszej historii Europy. Zalanych zostało 50 tysięcy hektarów lasów, a także niezliczone połacie pól i łąk, domy, zakłady przemysłowe. Spływając ku ujściu rzeki, woda zabierała ze sobą wszystko, co można było zabrać, od martwych ryb i zwierząt hodowlanych, przez wypłukane z ziemi nawozy, ropę naftową i inne chemikalia, na minach i pociskach artyleryjskich kończąc. Finalnie większość zanieczyszczeń trafiła do Morza Czarnego, doprowadzając do skażenia akwenu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Symbolem tragedii stały się martwe delfiny, znajdowane u brzegów Bułgarii i Turcji. Inną konsekwencją było radykalne zmniejszenie zasolenia morza, a także osłabienie naturalnego systemu irygacji pól znajdujących się we wschodniej części Ukrainy.

fot. unsplash.com/marcus spiske

ŻYJ ŚWIADOMIE

NATURA | grudzień 2023 25


ŻYJ ŚWIADOMIE

ŻYJ ŚWIADOMIE

Należy pamiętać, że wywołanie katastrofy przez Rosjan było najgłośniejszym, ale bynajmniej nie jedynym działaniem, które w czasie tej wojny zaczęto określać mianem ekobójstwa. Od dwóch niemal lat zasoby przyrodnicze Ukrainy są celowo niszczone na wielką skalę. Do tego należy dodać niezamierzone skutki działań wojennych. Ziemia na Wschodzie dosłownie płonie od gradu spadających na nią pocisków, choć może lepiej byłoby użyć czasu przeszłego. W wielu miejscach nie ma już co płonąć. Specjaliści podkreślają, że gigantyczne pożary, zniszczenie tysięcy kilometrów kwadratowych terenów zielonych, ruch ciężkich i paliwożernych maszyn bojowych, a także wyłączenie wszystkich tamtejszych elektrowni atomowych wydatnie przyczyniły się do zwiększenia emisji gazów cieplarnianych i wzrostu temperatury na świecie. ODDECH DLA ZIELONYCH PŁUC ZIEMI Brazylia zaczęła ograniczać wycinkę Puszczy Amazońskiej Lula da Silva, urzędujący od 1 stycznia 2023 roku nowy prezydent Brazylii, uczynił jednym ze sztandarowych punktów swojego programu ochronę lasów Amazonii. Stanowi to całkowite zaprzeczenie polityki jego poprzednika Jaira Bolsonaro, za czasów którego wycinka lasów tropikalnych osiągnęła monstrualne rozmiary. Realizacji zamierzeń da Silvy przyglądają się nie tylko Brazylijczycy, ale cały świat. Bez wielkiej przesady Amazonia jest bowiem określana

26 NATURA | grudzień 2023

mianem Zielonych Płuc Ziemi. Brazylijskie lasy zajmują gigantyczny obszar, którego powierzchnia przekracza 5 milionów kilometrów kwadratowych (dla porównania Polska ma 322 tysiące kilometrów kwadratowych). Rosnące tam drzewa pochłaniają ogromne ilości dwutlenku węgla, a przy tym odpowiadają za około6-9 procent tlenu wytwarzanego i emitowanego do atmosfery w skali ogólnoświatowej. W związku z tym ochrona tamtejszych lasów od dawna jawi się jednym z kluczowych czynników w walce z globalnym ociepleniem. Poza tym Amazonia to także gigantyczna bioróżnorodność: 2,5 miliona gatunków owadów, 40 tysięcy – roślin, 3 tysiące – ryb, 1,3 tysiąca – ptaków, 0,4 tysiąca – ssaków. Amazońskie dobra są zagrożone gospodarczą i rolniczą działalnością człowieka. Roślinność jest wycinana na potrzeby przemysłu drzewnego, ale też pod pola uprawne (zboża, soja, a nawet koka służąca do wyrobu narkotyków). Do tego należy dodać procesy urbanizacyjne czy wydobycie złóż, w tym złota. Duża część owych działalności odbywa się nielegalnie, wiele obszarów znajduje się pod kontrolą mafijnych karteli. I to właśnie czyni polityczne zamiary ograniczenia wycinki trudnymi do realizacji w praktyce. Pierwsze informacje, które ukazały się wiosną 2023 roku wskazywały, że tylko w marcu powierzchnia wyrębu wyniosła 356 kilometrów kwadratowych i była to wielkość rekordowa. Późniejsze wieści były jednak bardziej optymistyczne. W lipcu wprawdzie wycięto

500 kilometrów kwadratowych, a więc tyle, ile wynosi powierzchnia całej Warszawy, było to jednak o 60 procent mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Natomiast w przedziale styczeń-lipiec zanotowano przeciętny spadek o około 40 procent. Na marginesie można dodać, że ogromne postępy w tej materii poczynione zostały w ostatnim czasie w innym zakątku świata, a mianowicie w Indonezji. Do niedawna tamtejsze lasy tropikalne były na potęgę karczowane pod nowe plantacje palmy olejowej. Latem 2023 roku pojawiły się informacje, że proceder ten został ograniczony do poziomu rzędu zaledwie 5 procent względem notowanych wcześniej rekordów. TRANSFORMACJA ENERGETYCZNA W… DUBAJU Szczyt COP28 poświęcony rezygnacji z paliw kopalnych Gospodarzem szczytu klimatycznego COP28 odbywającego się na początku grudnia został Dubaj, słynące z przepychu miasto położone w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, czyli w kraju będącym jednym z największych na świecie producentów i eksporterów ropy naftowej. W takim właśnie anturażu postanowiono omawiać kluczowe kwestie związane ze zmianami klimatu, wpisujące się w strategię powstrzymania globalnego ocieplenia na poziomie nieprzekraczającym 1,5 stopnia Celsjusza. W swoim stanowisku, opublikowanym na miesiąc przed szczytem, Rada Unii Europejskiej wezwała wszystkich

światowych partnerów do działań mających radykalnie zmniejszyć emisyjność gospodarki. Jednym z głównych postulatów jest daleko idąca transformacja energetyczna, w tym odejście od paliw kopalnych, a więc między innymi ropy naftowej oraz węgla, najpóźniej do roku 2050. A najlepiej jeszcze wcześniej, w latach 2030-2040. Co poza tym? Kilka ciekawostek o symbolicznej wymowie. Jedną z nich jest… zmiana menu. Decyzją prezydencji szczytu i w związku z wcześniejszym wezwaniem 140 organizacji pozarządowych z całego świata postanowiono, że 75 procent potraw w jadłospisie mają stanowić produkty pochodzenia roślinnego, w większości wytworzone regionalnie. Nie jest to jedynie kwestia mody. Podkreśla się bowiem, że system żywienia oparty na mięsie wiąże się ze znacząco wyższą emisyjnością w porównaniu z dietą wegetariańską i wegańską (3 razy więcej dwutlenku węgla, 4 razy więcej dwutlenku azotu i aż 15 razy więcej metanu). Inną nowością jest ustanowienie jednego ze szczytowych dni (8 grudnia) Dniem Dzieci i Młodzieży. UNICEF podkreśla, że na całym świecie około 1 miliarda dzieci należy do grupy skrajnego ryzyka, żyjąc w rejonach, w których brak jest podstawowych narzędzi pozwalających zapobiegać zmianom klimatycznym. Choć jednak jest to tak liczna grupa, wciąż poza nielicznymi wyjątkami jest ona pozbawiona większego wpływu na podejmowane decyzje. COP28 ma być w tej materii małym przełomem. Piotr Brzózka

Choć osoby z pokolenia Flexi mają bogate doświadczenie i umiejętności, rzadziej chorują i są bardziej zaangażowane, to wiek często przeszkadza im w znalezieniu nowej pracy. Ta ukryta forma dyskryminacji trwa od dawna, dlatego przeciwdziałanie ageizmowi stało się misją naszego biznesu. Uważam, że nie stać nas jako społeczeństwa na marnowanie talentów, doświadczenia, autorytetów tego pokolenia – mówi Katarzyna Łakińska, pomysłodawczyni portalu flexi.pl, który łączy doświadczonych specjalistów z firmami poszukującymi ekspertów.

pokolenie Flexi nie chce tylko siedzieć na kanapie

Według danych ONZ, do roku 2050 średni oczekiwany czas życia przekroczy 77 lat i wydłuży się o 7 lat. Silver generation to coraz silniejsza grupa konsumentów, mówi się o silversach w kategoriach silver economy, a nawet silver tsunami. A jak wygląda ich sytuacja na rynku pracy? Czy ageizm to poważny problem? Jeśli chodzi o krzywdzące sądy na temat tej generacji, to jest wiele do zrobienia, a przeciwdziałanie ageizmowi to proces wymagający wielu działań, przede wszystkim systemowych. Pomimo starzenia się społeczeństwa, pracodawcy i rekruterzy nadal trzymają się sztywnego podziału na młodych i starszych pracowników, w którym zazwyczaj młodzi pracownicy wydają się wygrywać. Choć osoby dojrzałe mają bogate doświadczenie NATURA | grudzień 2023 27


ŻYJ ŚWIADOMIE

ŻYJ ŚWIADOMIE

i umiejętności, wiek często staje na przeszkodzie, a ich CV są odrzucane. Ta ukryta forma dyskryminacji ze względu na wiek trwa od dawna. Na rynku pracy występuje również dyskryminacja ze względu na płeć, której w większości doświadczają kobiety, zwłaszcza dojrzałe. Powielanie stereotypów związanych z wiekiem lub płcią może sprawić, że firmy stracą szansę na pozyskanie wyjątkowych talentów. Nie stać nas na to. Zrozumienie tego problemu może przyczynić się do eliminowania w ogłoszeniach i procesach rekrutacyjnych wyrażeń sugerujących selekcję wiekową i płciową, które mogą odstraszać specjalistów z pokolenia 50+. Tymczasem, Pani zdaniem, dla wielu osób życie dopiero zaczyna się po pięćdziesiątce... Oczywiście, dotyczy to zwłaszcza kobiet. Powiedzenie, że dzisiejsza 50-latka to jak kiedyś 40-latka to za mało i nie mówimy tu tylko o aktorkach czy celebrytkach. To wiek, kiedy ewentualne kompleksy, wątpliwości odkładamy do „szuflady zapomnienia” i zaczynamy po prostu cieszyć się tym, co mamy. Naszym kapitałem są doświadczenie i empatia, potrafimy znajdować satysfakcję w działaniu na rzecz innych. Wiemy też, jak zadbać o siebie, urodę, styl. Wiemy, jak poprawiać kondycję, wybierać wartościowe i naturalne

28 NATURA | grudzień 2023

produkty. To jest pochodną naszej otwartości na nowe, na zmiany. Jest wynikiem dojrzałości wewnętrznej! Już wiemy, że wiele zakrętów życiowych jest za nami, że tyle razy dałyśmy radę, inaczej reagujemy, gdy pojawia się ból i problem, nie przesłania nam to całego życia, jak np. 20-latkom. Jakie wartości mogą wnieść do organizacji bardziej dojrzali pracownicy? Generalnie pięćdziesiątka to czas, gdy życie zyskuje nowy wymiar, a my mamy już cenny bagaż doświadczeń zawodowych i osobistych. To grupa ludzi, którzy nie tylko przeszli przez liczne etapy kariery zawodowej, ale także czerpią z życia pełnymi garściami. W dzisiejszych czasach, ludzie w wieku 50 lat i więcej prowadzą bardziej aktywne, zdrowe i satysfakcjonujące życie niż kiedykolwiek wcześniej. Kiedyś nie mieli takich możliwości, pracowali, wychowywali dzieci, nie było oszczędności ani kredytów. Teraz to wiek, który otwiera przed nami wiele perspektyw zarówno pod względem rozwoju osobistego, jak i wpływu na otaczający nas świat. Dzisiejsi „dojrzalsi” nie przywiązują wagi do swojego wieku ani nie czują się starzy. Nie rezygnują z życia społecznego ani zawodowego, a wręcz przeciwnie, biorą w nich aktywny udział. To grupa, która może poszczycić

się zarówno praktyczną wiedzą, jak i umiejętnościami miękkimi, takimi jak zdolności interpersonalne, negocjacyjne i przywódcze. Ich doświadczenie w różnych dziedzinach może być bezcenne dla pracodawców, zwłaszcza jeśli jest efektem wieloletniej pracy w danej branży. To także okres, gdy wielu ludzi ocenia swoją karierę i planuje kolejne kroki zawodowe. Dla niektórych może to oznaczać przekierowanie swojej ścieżki zawodowej, zmianę branży lub rozpoczęcie własnego biznesu. Te osoby chcą przede wszystkim osiągać satysfakcję z pracy, nie dążą już do awansu za wszelką cenę, bardzo często mają za sobą osiągnięcia, prestiżowe stanowiska, teraz chcą się dzielić wiedzą i doświadczeniem. Częściej niż młodsi dostrzegają zagrożenia, dzięki doświadczeniu wnoszą do firmy coś więcej niż tylko wiedzę potrzebną na danym stanowisku. Poza tym często starsi pracownicy nie potrzebują całego etatu i rzadziej chorują. Dobrze wiedzieć, że za młodego pracownika pracodawca płaci 33 dni jego zwolnienia lekarskiego, a za osobę 50+ tylko 15 dni. Tych benefitów dla pracodawcy jest wiele. O tych benefitach można przeczytać na portalu flexi.pl, który założyła Pani w 2020 roku. Platforma stara się przełamywać stereotypy na temat ludzi po 50. roku życia. Jak się to Pani udaje? Portal jest przestrzenią, która łączy doświadczonych specjalistów z firmami poszukującymi ekspertów, tworząc w ten sposób synergiczne relacje i wspierając rozwój na rynku pracy. Tworząc portal, wykreowałam termin pokolenie Flexi, akcentując witalność tej grupy wiekowej. Pokolenie Flexi jest elastyczne: nie boimy się porażek, odnaleźliśmy się w różnych okolicznościach ekonomicznych, politycznych. Kiedy zaczynaliśmy pracę nie było telefonów, komputerów, Internetu, a jednak potrafimy funkcjonować w dzisiejszym świecie. Ciągle uczymy się czegoś nowego zgodnie z teorią, według której nasze życie przestaje się dzielić na trzy etapy – naukę, karierę i emeryturę. Wchodzimy w czasy, które wymagają od pracowników permanentnej nauki i gotowości na zmianę zawodu. Poza tym moje pokolenie żyje często dla kilku pokoleń – opiekuje się dziećmi, wnukami

i równolegle starszymi rodzicami, dlatego tworzymy społeczność aktywnych osób, które nie czują się seniorami. Przeprowadziliśmy badania i wywiady, nikt z pytanych w wieku od 50 do 75 lat nie uważał się za seniora, słowo senior kojarzono przede wszystkim z osobami wymagającymi wsparcia i opieki. Spotkałam kiedyś na konferencji miesięcznika „Forbes” pana Sobiesława Zasadę. Spojrzał na moją wizytówkę, gdzie miałam napisane: 50+, 60+, 70+ i zapytał: „Dlaczego nie ma tu 90+? Ja właśnie w tym wieku dokonałem swoich największych osiągnięć”. Panią też nazywają najstarszą startuperką w Polsce… Tak, starszej chyba nie ma (śmiech!). Czuje, że flexi.pl to biznes z misją, którą jest zmiana społecznego przyzwolenia na marginalizację ludzi 50+. Szkoda marnować autorytety tego pokolenia. Nie trzeba być dalej prezesem, zasiadać w zarządach, można się dzielić z młodszymi pracownikami swoim doświadczeniem i znajomością firmy. Jednym z takich impulsów do stworzenia portalu były doświadczenia moich przyjaciół czy byłych klientów nagle zwalnianych z pracy, ale także film „Praktykant” z Robertem De Niro. To przepiękna historia pana po siedemdziesiątce, który trafia do startupu jako praktykant. Spotyka się tam z ogromną niechęcią młodszego zespołu, ale po pewnym czasie okazuje się, że jest niezastąpiony, jego empatia i znajomość życia powoduje, że wszystkie strony zyskują. Dlatego na naszej stronie pokazujemy sylwetki osób, które swoim działaniem przeczą tym ograniczającym stereotypom. Bohaterami naszego plebiscytu „21 osób na XXI wiek” są osoby, które robią niewiarygodne rzeczy, pokazują swoją siłę, hart ducha i energię. Doszliśmy do wniosku, że wielkie organizacje charytatywne w Polsce są prowadzone właśnie przez pokolenie silvers. W większości to kobiety, m.in. siostra Małgorzata Chmielewska, Tisa Żawrocka-Kwiatkowska, Ewa Błaszczyk, Krystyna Aldridge Holc, Krystyna Janda. Dojrzałe kobiety są autorytetami w kulturze, na przykład Anda Rottenberg w dziedzinie sztuki nowoczesnej, nasza noblistka Olga Tokarczuk czy mistrzyni światowego kina Agnieszka Holland.

To są duże nazwiska, słynne osoby. A zwykli ludzie? Do naszego konkursu „Apetyt na życie” zgłosiło się kilkadziesiąt osób, które weszły na nową drogę zawodową będąc w gronie 50+ i czerpią z tego ogromną satysfakcję. Jest na przykład pan, który będąc już na emeryturze znalazł dzięki nam pracę w międzynarodowej korporacji i rozwija w niej struktury HR. Dostajemy wiele e-maili od osób, które dzięki portalowi rozpoczęły nowe zawodowe życie, czasem początkiem był udział w jakimś projekcie, który przerodził się w stałą pracę. Są osoby, które zaczęły przygodę z własnym biznesem, stały się franczyzobiorcami, założyły startupy. Pokazują, że można. Nasz portal ma także skłaniać do refleksji obie strony. Zazwyczaj pytamy dzieci: „Kim będziesz, jak dorośniesz?”, teraz jest czas na pytanie: „Kim będziesz na emeryturze?”. Jak przygotować się na ten czas „wiekowania”? Czy zadbać o nowe hobby, nowe umiejętności? Czy chcemy pracować? Czy musimy sobie dorabiać i w jaki sposób? To kolejne lata życia i warto, żeby były satysfakcjonujące! Zachęcam i zapraszam do włączania się, do kontaktu z portalem flexi.pl. Im więcej głosów o tym, czym żyje nasze pokolenie, co jest ważne, tym szybciej zmienimy wizerunek pasywnych osób, bez przyszłości. Młodzi potrafią się sami promować, dla nich selfie jest codziennością, nasze pokolenie trzeba zachęcać do pokazania naszych zalet, zgodnie z powiedzeniem „świat ustępuje z drogi temu, kto wie, dokąd zmierza”. Pokolenie Flexi to największa grupa demograficzna. Mamy świadomość zmian, warto zatem już od razu optymistycznie zastanowić się, jak mogą wyglądać kolejne lata, wyzwania i radości. Święta to dla większości kobiet spełnianie wymagań rodzinnych, ale kiedy już wszystko jest zrobione i zjedzone, znajdźmy chwilę tylko dla siebie. Zróbmy sobie filiżankę herbaty, maseczkę na twarz, zamknijmy oczy, poczujmy własną siłę i pomyślmy o naszej przyszłości. Warto, bo uważam, że ludzie aktywni są zdrowsi. Kiedy przestajemy pracować, mamy czas na to, żeby wyszukiwać choroby. Kiedy pracujemy z innymi ludźmi, a jeszcze lepiej dla ludzi, to dzieją się wspaniałe rzeczy. Aktywność to słowo klucz, które zrzuca z naszych ramion ciężar lat.

Katarzyna Łakińska jest jedną z najbardziej wpływowych kobiet polskiej reklamy. Przygodę zawodową rozpoczęła w Paryżu. Przewodnicząca Rady Nadzorczej Stowarzyszenia Firm Rodzinnych FBN Poland. Laureatka rankingu Forbes 50 po 50. Wieloletnia Członkini Rady Nadzorczej Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR. Członek Rady Firm Rodzinnych w Konfederacji Lewiatan. Wielokrotny juror w Effie Awards. Uczestnik Komisji Etyki Reklamy. Członek IAA (International Advertising Association). Laureatka Rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie 2021. Założycielka agencji reklamowej V&P i portalu flexi.pl

Zobacz oferty pracy na portalu flexi.pl:

NATURA | grudzień 2023 29


ŻYJ ŚWIADOMIE

ŻYJ ŚWIADOMIE

fot. shutterstock.com/Pandora Pictures

C

30 NATURA | grudzień 2023

hodzi o Amager Bakke, zwane też CopenHill. To spalarnia odpadów, która jest reklamowana jako najlepszy punkt widokowy na Kopenhagę i… nie ma w tym przesady. Można tu wjechać windą lub wejść po schodach, ale przynajmniej w jedną stronę warto zdecydować się na przejażdżkę. Z windy widać bowiem, jak działa zakład spalania odpadów, można obejrzeć całą instalację. Z tarasu na dachu rozciąga się widok na miasto oraz na cieśninę Sund ze słynnym mostem łączącym Danię ze Szwecją. Działa tu kawiarnia, można wypić kawę z widokiem na miasto, a chętnych nie brakuje nawet pod koniec października, gdy naprawdę mocno wieje, a temperatura oscyluje wokół 4 stopni Celsjusza. Nie trzeba jednak podejmować duńskiego wyzwania, kawy można się również napić we wnętrzu, na parterze, gdzie mieści się m.in. sklep ze sprzętem narciarskim. Tu nic nie jest przypadkowe, na dachu spalarni znajduje się bowiem stok narciarski czynny cały rok. To jeszcze nie koniec sportowych wyzwań w Amager Bakke. Działa tu również ścianka wspinaczkowa. Właścicielem jest przedsiębiorstwo ARC, które zajmuje się przetwarzaniem odpadów i dąży do tego, by jak najwięcej odpadów zostało poddanych recyklingowi. – Amager Bakke to jedna z najczystszych i najbardziej energooszczędnych instalacji przetwarzających odpady na energię na świecie – podkreślają przedstawiciele przedsiębiorstwa. – Tutaj utylizujemy odpady resztkowe,

spalarnia odpadów może być fajna Czy spalarnia odpadów może znajdować się kilkaset metrów od mieszkań, mieć stok narciarski na dachu i zdobyć miano najpiękniejszego, najlepszego budynku na świecie? A na dodatek być miejscem tłumnie odwiedzanym przez turystów? Tak, ale pod warunkiem, że znajduje się w Kopenhadze.

których nie można wykorzystać ani poddać recyklingowi i przekształcamy je w energię elektryczną i ciepło. Rocznie wykorzystujemy około 560 000 ton odpadów, z których powstaje energia elektryczna i ogrzewanie nawet dla 90 tys. gospodarstw domowych rocznie. Podczas spalania z komina wydostaje się głównie para i dwutlenek węgla, gdyż z dymu usuwane są prawie wszystkie szkodliwe substancje. Dzięki temu na powierzchni dachu możemy mieć także stok narciarski i część rekreacyjną, z której mogą korzystać mieszkańcy. Przedstawiciele ARC mają ambicję, aby elektrownia przetwarzająca odpady na energię stała się neutralna

pod względem emisji dwutlenku węgla. Instalacja wychwytuje aż 90 proc. emitowanego dwutlenku węgla. Odpowiada to 500 000 ton rocznie. Firma podejmuje również działania edukacyjne, a jej pracownicy dzielą się wiedzą na temat odpadów zarówno w kraju, jak i za granicą. W ramach myślenia o przyszłości, ARC zaprasza uczniów i studentów z pięciu gmin do udziału w ukierunkowanych kursach edukacyjnych, dzięki którym mogą uzyskać wgląd w technologię energetyczną i zrozumieć, jak dbać o zasoby naturalne. – W ten sposób staramy się zasiać zrównoważone nasiona w przyszłych pokoleniach,

które wyniosą naszą pracę na nowy poziom – nieco górnolotnie deklarują przedstawiciele przedsiębiorstwa. Miejsce to zresztą jest odwiedzane nie tylko przez turystów, ale i przez specjalistów oraz naukowców. Wybrała się tu m.in. grupa wykładowców i studentów Harvard Business School, a uczestnicy wyjazdu zwracają uwagę na to, że zakład jest charakterystycznym punktem orientacyjnym miasta, oddalonym zaledwie o 10 minut jazdy od centrum. – Trudno jednak stwierdzić, że mieszka się czy przebywa przy spalarni śmieci – podkreślają. – Cały proces jest wysoce zautomatyzowany, działa bardzo wydajny system próżniowy do usuwania nieprzyjemnych zapachów. Stojąc zaledwie 15 metrów od „bunkra”, wypełnionego aż 22 000 ton odpadów, prawie nic nie czuliśmy. Kluczową cechą Amager Bakke jest jego zdolność do wytwarzania zarówno ciepła, jak i energii elektrycznej oraz przełączania między dwiema mocami biorąc pod uwagę ceny ciepła i energii. Kopenhaga opiera się właśnie na ciepłownictwie. Bezpośrednie podłączenie do sieci ciepłowniczej umożliwiło zastosowanie w zakładzie rozwiązań konstrukcyjnych, zwiększających efektywność energetyczną spalarni. W ciągu najbliższych kilku lat do sieci ciepłowniczej zostanie podłączonych jeszcze więcej gospodarstw domowych. – Nieco zaskakującym aspektem działalności ARC było przetwarzanie odpadów importowanych spoza Kopenhagi, ponieważ wydajność spalarni przekracza potrzeby gmin, dla których została

zaprojektowana – zauważają obecni i przyszli naukowcy. – Co więcej, przy dość stabilnym poziomie wytwarzania odpadów przez gospodarstwa domowe w ciągu ostatnich 10 lat, jest mało prawdopodobne, by ilość odpadów wytwarzanych przez te gminy znacząco wzrosła. Aby zagwarantować efektywne działanie w tych warunkach, ARC importuje odpady, głównie z Wielkiej Brytanii. Wysokie podatki od usuwania odpadów na składowiskach w Wielkiej Brytanii sprawiają, że brytyjskim producentom odpadów opłaci się wysyłać śmieci barkami do Danii. Amager Bakke jest doceniany nie tylko przez naukowców czy ekspertów od środowiska. W 2021 roku budynek zaprojektowany przez B.I.G. Architects został uznany za najlepszy budynek na świecie w kategorii produkcja, energia i recykling. Miało to miejsce podczas 14. Festiwalu Architektury Światowej w Lizbonie. Dyrektor jury Paul Finch mówił wówczas: – Odnosi się do roli architektury w nowym świecie recyklingu i zerowej emisji dwutlenku węgla. Traktuje projekty infrastrukturalne w taki sposób, aby ludzie mówili „Tak, chcę taki projekt w swojej okolicy!”. Zachęca projektantów do wykraczania poza utarte schematy oraz wykorzystywania zmian w polityce i ekonomii w dążeniu do tego, co społecznie korzystne. Przypomina nam także, że budynki mogą być po prostu fajne! Nic dziwnego, że Amager Bakke jest stawiane za wzór tego typu instalacji na całym świecie, a dla turystów jest obowiązkowym punktem wizyty w mieście. NATURA | grudzień 2023

31


TRENDY

TRENDY Co łączy Marka Zuckerberga, Steve’a Jobsa i Gwyneth Paltrow? To quiet luxury. Trend, który zdominował 2023 rok. Zaczęło się od mody, potem pojawił się we fryzjerstwie, a teraz wchodzi do świata kosmetyków. Na czym polega cichy luksus, który zawładnął sercami milionów ludzi na całym świecie, niezależnie od zasobności portfela?

luksus bez rozgłosu 32 NATURA | grudzień 2023

fot. unsplash.com/toa heftiba

O

quiet luxury stało się głośno za sprawą czwartego sezonu serialu „Sukcesja”, który pojawił się na ekranach na początku 2023 roku. Bohaterami produkcji są nieprzyzwoicie bogaci członkowie rodziny Royów, którzy gardzą nowobogackim stylem życia i nie afiszują się ze swoim majątkiem. Wyrażają to między innymi poprzez garderobę, w której nie ma miejsca na ubrania z dużymi logotypami. Royowie stawiają na jakość i dyskrecję. Noszą markowe, drogie ubrania i akcesoria, ale rozpoznawalne jedynie przez krąg wtajemniczonych. Quiet luxury ponownie zyskał rozgłos podczas głośnego procesu Gwyneth Paltrow w sprawie kolizji na stoku narciarskim. O stylizacjach aktorki rozpisywały się media na całym świecie, a jej garderoba stała się kolejnym symbolem nowego trendu. Paltrow gustuje w gładkich ubraniach o stonowanych barwach i o prostych krojach, których wyróżnikiem jest jakość materiałów, a nie krzykliwa forma czy widoczny logotyp. Za sprawą „Sukcesji” oraz medialnego procesu Gwyneth Paltrow, quiet luxury stał się wiralem w mediach społecznościowych. Na TikToku można znaleźć miliony filmów podpowiadających, jak się ubrać w stylu cichego luksusu. Nowy trend dla bogaczy sprawił jednak, że wzrosło zainteresowanie ubraniami vintage i second handami. Mniej zamożni poszukują bowiem

jakościowych i ponadczasowych ubrań z drugiej ręki, na czym korzysta planeta. NOWY TREND CZY STYL ŻYCIA? Mimo że quiet luxury stał się wiodącym trendem 2023 roku, nie jest nowym zjawiskiem. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to nie chwilowa moda, lecz styl życia. Kto kojarzy stylizacje Steve’a Jobsa czy Marka Zuckerberga ten wie, o czym mowa. Założyciel Apple przez większość życia był widywany w czarnym golfie, niczym niewyróżniających się jeansach oraz sandałach. Nieraz zarzucano mu całkowity brak stylu. Jedynie nieliczni wiedzą, że Jobs gustował w golfach wykonanych z kaszmiru. Mark Zuckerberg natomiast kojarzony jest z szarymi, zwyczajnymi T-shirtami. Jedynie wprawne oczy stylistów dostrzegły, że właściciel Facebooka preferuje jedwab. Podobne poczucie estetyki miała żona Johna F. Kennedy’ego Juniora. Carolyn Bessette-Kennedy nosiła się klasycznie, elegancko i ponadczasowo. Jej ubrania były stonowane, ale wyróżniały się jakością. Uwielbiała proste jeansy, białe T-shirty, ołówkowe, beżowe spódnice i czarne swetry. Również wspomniana wcześniej Gwyneth Paltrow jest wierna swoim stylizacjom od blisko trzech dekad. Współczesnymi królowymi stylu quiet luxury są siostry Olsen, które stworzyły markę odzieżową The Row. Ubrania

od „najbardziej znanych sióstr świata” powstają z materiałów najwyższej jakości i są pozbawione logotypów. To w nich dumnie prezentowała się Paltrow podczas procesu. The Row jest obecnie marką najchętniej wybieraną przez miłośników quiet luxury. Symbolem nowego trendu jest także Loro Piana. W strojach z tego włoskiego domu mody występowali aktorzy serialu „Sukcesja”. Obie marki, poza minimalizmem oraz jakością, łączy coś jeszcze – nie stawiają na wysokobudżetowe reklamy. W quiet luxury liczy się dyskrecja. LUKSUS W NIEPOZORNYM SŁOICZKU Cichy luksus zadomowił się nie tylko w modzie, ale też w świecie kosmetyków. Podobnie jak w przypadku stylizacji, tutaj też nie chodzi o logo, lecz o skład. Kosmetyki quiet luxury zawierają drogocenne składniki, które mają zapewnić skórze nieskazitelny i naturalny wygląd. Cera ma wyglądać jak po wyjściu z gabinetu SPA. Ma być nawilżona, odżywiona i rozświetlona. W kosmetykach wpisujących się w najnowszy trend znajdziemy składniki, które nie są powszechnie stosowane przez producentów. Wśród nich można wymienić: złoto koloidalne – które działa przeciwstarzeniowo oraz rozświetla skórę; kawior – będący źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, aminokwasów oraz witamin, który ujędrnia, odżywia, regeneruje oraz

nawilża; wyciąg z pereł – sprawiający, że cera jest wygładzona i pełna blasku. Kolejny składnik to pył diamentowy, który mineralizuje skórę, zapewniając jej świeży i młody wygląd. Również szafran, będący najdroższą przyprawą na świecie, jest wykorzystywany przez producentów luksusowych kosmetyków. Pozyskiwane z kwiatów znamiona wykazują bowiem silne działanie przeciwutleniające, dlatego można je znaleźć w składzie produktów do cery dojrzałej. Co istotne, quiet luxury kładzie nacisk na indywidualizm. Jego miłośnikami są świadomi konsumenci, którzy wiedzą, czego potrzebuje ich skóra i jakich składników szukać w kosmetykach – niekoniecznie rozpoznawalnych marek. W nowym trendzie kluczowa jest pielęgnacja, natomiast makijaż ma być naturalny i nienaganny. Nie może tworzyć wrażenia sztucznej maski. Jeśli puder lub fluid, to o lekkiej konsystencji i z perłowymi pigmentami, które odbijają światło. Twarz po ich nałożeniu ma wyglądać na wypoczętą, nawilżoną i rozświetloną. W tej stylistyce stroni się także od mocnych pomadek. Usta mają być nawilżone i błyszczące. Cechą charakterystyczną dyskretnych, luksusowych kosmetyków są także minimalistyczne opakowania. W niepozornie wyglądających słoiczkach i tubkach ma się skrywać niezwykłe bogactwo składników aktywnych. Kosmetyki quiet luxury poznamy po eleganckich, ale prostych opakowaniach, które mają podkreślać jakość produktu oraz pozostawiać wrażenie spokoju i harmonii. Najgorętszy trend tego roku można sprowadzić do trzech słów: jakość, minimalizm i indywidualizm. NATURA | grudzień 2023 33


TRENDY

TRENDY

46-letni milioner, Bryan Johnson, zamierza mieć znowu 18 lat. W tym celu każdego dnia zażywa 111 tabletek, przestrzega ścisłej diety, intensywnie trenuje, a nawet śpi z małym plecakiem odrzutowym przymocowanym do penisa. Efekty specjalnego systemu przedłużającego życie już zaczynają być widoczne.

T

o nie jest kolejna część głośnego filmu Davida Finchera „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”. Tym razem życie pisze podobny scenariusz. W Venice, niewielkiej dzielnicy Los Angeles (Kalifornia), w domu wyróżniającym się nowoczesnością na tle innych, Bryan Johnson wdraża w życie swój plan, który nazywa „najbardziej znaczącą rewolucją w historii homo sapiens”. 46-letni milioner z branży technologicznej postawił sobie jeden cel – nie zamierza umrzeć, a przynajmniej przed dwusetnymi urodzinami. Do jego realizacji dąży już od dwóch lat. Zaczął od opracowania specjalnego systemu przedłużającego życie o nazwie Blueprint, który uplasował pomiędzy „włoskim renesansem a wynalezieniem rachunku różniczkowego w panteonie ludzkich osiągnięć”. Każda decyzja dotycząca ciała 46-latka była analizowana przez zespół lekarzy, którzy na podstawie mnóstwa danych i z pomocą sztucznej inteligencji opracowali bardzo szczegółowy plan zdrowotny. Johnson nie chce zatrzymać procesu starzenia, tylko go cofnąć i nie chodzi mu o to, by wyglądać jak nastolatek, ale żeby również wszystkie narządy wewnętrzne wyglądały i działały jak u 18-latka.

34 NATURA | grudzień 2023

fot. unsplash.com/tony tran

ODMŁADZAJĄCY REŻIM Dziennikarka amerykańskiego magazynu „Time” odwiedziła Johnsona w domu i przyglądała się jego codziennej rutynie. Swój reportaż zaczyna od opisu sypialni, w której nie znajduje się absolutnie nic poza łóżkiem i przymocowaną do wezgłowia osłoną twarzy z wbudowanym laserem, który ma

powrót do młodości

zwiększać produkcję kolagenu w skórze. Ekscentryczny milioner śpi z przywiązanym do penisa niewielkim urządzeniem, przypominającym etui na słuchawki, które bada nocne erekcje. – Każdej nocy mam erekcję średnio przez dwie godziny i 12 minut. W wieku 18 lat byłyby to trzy godziny i 30 minut – opowiada dziennikarce i przekonuje, że nocne erekcje są „biologicznym wyznacznikiem wieku dla funkcji seksualnych”. Johnson wstaje codziennie przed godziną 5 rano. Po przebudzeniu mierzy temperaturę ciała oraz staje na specjalnej wadze, monitorującej, poza masą ciała, stopień nawodnienia organizmu, zawartość tkanki tłuszczowej oraz inne parametry. Następnie włącza na kilka minut specjalną lampę imitującą promienie słoneczne, żeby zresetować swój zegar biologiczny. Potem łyka tabletki z żelazem i witaminą C, myje twarz, nakłada krem przeciwzmarszczkowy oraz włącza laserową „maseczkę” przy łóżku. Około 6 rano schodzi na dół i zaczyna swój zdrowotny reżim. Łyka mnóstwo suplementów diety – ponad 100 dziennie, które popija zieloną miksturą zawierającą: chlorellę w proszku, kompleks aminokwasów, kreatynę, peptydy kolagenowe, flawanole kakaowe i cynamon cejloński. Potem rozpoczyna godzinny trening w siłowni pokrytej tapetą z leśnym motywem. Trenuje każdego dnia. Po ćwiczeniach je wegański posiłek numer jeden. Podczas wizyty dziennikarki była to papka składająca się ze zmiksowanych, ugotowanych na parze warzyw i soczewicy. W ciągu dnia zjada podobne posiłki,

które nie mogą przekroczyć 1977 kalorii. Dla Johnsona wszystko, co może przyspieszyć proces starzenia, choćby zjedzenie ciastka, jest „aktem przemocy”. Kolację je najpóźniej o 11:30, a chodzi spać o 20:30. CHŁOPAK Z UTAH Dla większości z nas reżim zdrowotny, który zafundował sobie Bryan Johnson, byłby niemożliwy do realizowania. Potrzeby, choćby tak przyziemne jak zjedzenie pizzy czy tortu urodzinowego, mogłyby wygrać z wizją wiecznej młodości. Co sprawia, że 46-letni milioner tak kurczowo trzyma się swojego planu? Kluczowe w tym przypadku może być wychowanie. Johnson dorastał w mormońskiej społeczności w Utah. Wychowywał się na farmie dziadka. Przez całe dzieciństwo, wraz z czworgiem rodzeństwa, pomagał w zbiorach lucerny i kukurydzy. W młodości służył na misji mormońskiej w Ekwadorze. Po służbie skończył szkołę biznesu na Uniwersytecie w Chicago. W 2007 roku założył firmę Braintree, zajmującą się przetwarzaniem płatności. Zarobił mnóstwo pieniędzy, ale w 2013 roku zdecydował się ją sprzedać firmie PayPal za około 800 milionów dolarów. Johnson niejednokrotnie opowiadał w wywiadach, że mimo sukcesu finansowego nie był szczęśliwy. Borykał się z depresją oraz nadwagą. Postanowił zmienić swoje życie. W 2014 roku opuścił kościół mormoński, rozwiódł się i zaczął inwestować w firmy biotechnologiczne. W 2016 roku założył firmę Kernel, zajmującą się neurotechnologią, która zasłynęła hełmem do pomiaru aktywności mózgu.

ILE KOSZTUJE MŁODOŚĆ? Bryan Johnson żyje w zgodzie ze swoim systemem od dwóch lat. Każdego roku na swój nowy tryb życia wydaje około 2 miliony dolarów. Odmładzanie to jednak długofalowy proces, który zaczyna przynosić efekty. Tak przynajmniej wynika z relacji, które milioner zamieszcza w mediach społecznościowych. Publikuje nie tylko zdjęcia obrazujące zdrowotny reżim, ale także wyniki badań. Internauci mogą zapoznać się z jego tętnem spoczynkowym, wskaźnikami płytki nazębnej, a nawet zobaczyć zdjęcia z wnętrza jego jelit. Jak na razie Blueprint miał sprawić, że kości 46-latka są od niego młodsze o 16 lat. Johnson ma mieć obecnie serce 37-latka, a płuca 18-latka. Odmładzający eksperyment pochłania nie tylko ogromne pieniądze, ale odbija się także na życiu emocjonalnym milionera. Johnson jest singlem i sam przyznaje, że znalezienie drugiej połówki w jego przypadku może być dużym wyzwaniem. – Przygotuj się na samotne zasypianie, seks według harmonogramu, oddawanie mi osocza i zaakceptuj fakt, że nie pojedziemy na wakacje do ciepłych krajów, a ty nigdy nie będziesz moim głównym zmartwieniem – napisał w swoich mediach społecznościowych i dodał żartobliwie – Nie wiem, dlaczego wciąż jestem singlem. Jak na razie Blueprint przysparza przede wszystkim kosztów, ale Johnson, jak na milionera przystało, zaczyna też zarabiać. Na swojej stronie internetowej sprzedaje obniżającą poziom cholesterolu oliwę z oliwek, którą sam stosuje. Za dwie butelki

o pojemności 0,7 litra trzeba obecnie zapłacić 60 dolarów. Chętnych podobno nie brakuje. KRÓLIK DOŚWIADCZALNY Eksperyment medyczny, któremu Johnson poddaje się na oczach świata, nie jest dobrze oceniany przez naukowców. Większość z nich przyznaje, że człowieka po prostu nie da się odmłodzić. Niektórzy jednak wierzą, że można cofnąć proces starzenia, ale nie tak znacznie, jak zamierza to zrobić Johnson. Badania w tym kierunki prowadzą m.in. naukowcy z Harvard Medical School, którym już udało się odmłodzić myszy. Obecnie badacze testują, czy proces starzenia można cofnąć w ludzkich komórkach. Eksperymenty są jednak prowadzone w zgodzie ze standardami naukowymi, a na ich efekty trzeba będzie poczekać. Większość specjalistów przyznaje, że milioner z Kalifornii zrobił z siebie królika doświadczalnego. Dziennikarka „Time” zadała Johnsonowi pytanie, które przychodzi na myśl większości z nas. Zapytała, czy jeśli eksperyment się powiedzie, a on będzie żył wiecznie, to nie będzie mu smutno, gdy przeżyje wszystkich swoich bliskich. 46-latek w odpowiedzi nawiązał do balu maturalnego, na którym wszyscy żegnali się po wspólnie spędzonych latach wiedząc, że prawdopodobnie już się nie zobaczą. – Na każdym etapie życia przechodzimy przez te przejściowe stany relacji i nowych doświadczeń – skwitował Johnson. Jego plan znacznie wykracza poza ramy czasowe, którymi posługują się zwykli śmiertelnicy. Sięga kilku wieków do przodu. NATURA | grudzień 2023 35


OD ŚRODKA

OD ŚRODKA

kobido nauczy Cię odpuszczać

Moim celem nie jest hasło „lifting bez skalpela", moim celem jest przywrócenie harmonii w ciele. I to mi daje Kobido – mówi Roma Szafarek, która od kilkunastu lat pracuje z twarzą i obszarem głowy. Masuje w technikach: Kobido, Zoga Face Integration, stosuje masaż transbukalny, ajurwedyjski masaż głowy oraz masaż brzucha. W pracy łączy wiedzę z zakresu akupresury oraz aromaterapii, jest autorką wideowarsztatów Self-Kobido, współautorką e-booka dla masażystów „Magic Book”. Prowadzi szkolenia i warsztaty łączące jogę z masażem twarzy.

36 NATURA | grudzień 2023

Co sprawiło, że zajęłaś się w życiu właśnie masażem Kobido? Odkąd pamiętam, masaż i kontakt z ciałem były obecne w moim życiu. Dla mnie dotyk to „coś więcej". Od zawsze odgrywał on rolę języka komunikacji w różnych relacjach. Wcześniej zajmowałam się dziedziną, która dotyczyła obszarów twarzy, po jakimś czasie poczułam, że to za mało. Od dawna czułam, że chciałam robić coś głębiej. Sama też dużo pracuję ze swoim ciałem, nieustannie poszerzam wiedzę i poznaję nowe techniki. Kobido pojawiło się u mnie w konsekwencji tego, że szukałam techniki, jaką chciałabym długofalowo pracować. Zależało mi na tym, by pozostać w obszarze twarzy, bo pracuję z nim od 19 lat i dlatego jest mi bardzo dobrze znany. Gdy natrafiłam na Kobido, to poczułam impuls, który popchnął mnie do tego, by bez głębszego zastanowienia, z dnia na dzień, pojechać na szkolenie. Już tak w życiu mam, że jeśli we mnie coś dojrzeje i dostanę jasny sygnał, że to jest to, od razu się decyduję. Gdy po zapisaniu się dowiedziałam się, że dostałam się na listę rezerwową, miałam dwie godziny, żeby wszystko rzucić, poprzekładać, przeorganizować. Gwiazdy tak się szczęśliwie poukładały tego dnia, że udało mi się pojechać na szkolenie z Kobido. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ten masaż zajmie w moim życiu tak ważne miejsce. Będąc na szkoleniu czułam pod skórą, że coś się zmienia, że zaczynam właśnie coś wyjątkowego, nowego i dobrego. Początkowo miałam zamiar masować znajomych i pozwolić temu dalej dojrzewać. Jednak los chciał inaczej. Gdy w mediach społecznościowych ogłosiłam, że wzięłam udział w szkoleniu z tego masażu, to okazało się po powrocie, że czekała na mnie już kolejka chętnych. W odpowiedzi na to, będąc

jeszcze na szkoleniu, zamówiłam już stół i stwierdziłam, że jeśli świat mnie woła, to jestem gotowa. Wiedziałam, że i tak zawsze pierwszy raz jest stresujący. Dodam, że Kobido to masaż, który składa się z wielu ruchów, trzeba się ich nauczyć na pamięć. Na początku miałam ze sobą ściągę, żeby mi głowa nie spanikowała. Ci sami ludzie, którzy do mnie przyszli na pierwszy masaż, zapisali się na kolejne zabiegi, zaczynali przyprowadzać znajomych. Kobido to prastary masaż, który przybył do nas z Azji. Czy możesz podzielić się z nami jego historią? Legenda głosi, że masaż Kobido powstał w Japonii w XV wieku z połączenia różnych technik. Ówczesna cesarzowa chciała mieć swojego masażystę. W związku z tym ogłosiła konkurs, by wyłonić najbardziej utalentowanych kandydatów. Ostatecznie w finale zostały dwie osoby. Jednak cesarzowej trudno było zdecydować, który z masażystów jest lepszy. By mogło dojść do rozstrzygnięcia konkursu, finaliści postanowili się między sobą dogadać i połączyć techniki. Powodem, dla którego Kobido tak bardzo zrewolucjonizowało rynek jest to, że ten masaż jest wielopoziomowym rytuałem, a więc jest określona kolejność. Dużo jest części relaksacyjnych, ale równocześnie jest też dużo pracy głębszej. A czy z tym masażem związane są jakieś mity lub błędne przekonania? Mitem o Kobido jest to, że to zabieg, który powinien boleć. Mam wrażenie, że my, Polki, myślimy, że jak coś jest konkretne, wyraźne, to wtedy dopiero działa. Zazwyczaj tak chce nasza głowa, a nie ciało. Ciało w zasadzie zawsze odpuszcza, gdy czuje się bezpieczne, ukołysane, zaopiekowane. Natomiast

Kobido jest bardzo urozmaiconym masażem. Ma momenty, które nazywa się „latające ręce", gdy masuje się głębiej i szybciej. W innych momentach jest dużo elementów wyciszających. Dlatego myślę, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni go lubią, bo nie trzeba wybierać między masażem relaksacyjnym a intensywnym. Kobido to przede wszystkim masaż twarzy, która jest mocno unerwiona. Może wydawać się, że masujemy tylko jeden obszar, ale jest on bardzo mocno połączony z ciałem. Pod wpływem tego masażu można doświadczyć stanu, w którym odpuszczamy myśli, stres. Co ciekawe, relaks pojawia się w całym ciele, mimo że w trakcie rytuału nie dotykamy stóp czy kolan. Co, poza techniką, jest istotne w masażu Kobido? Pierwszy masaż w większości jest udany, ale nie musi tak być, bo trzeba poznać miejsce, zapachy, dźwięki, dotyk, kolejność. Ogólnie w masażu najważniejsza jest relacja między osobą masującą a tą, która się masażowi poddaje. Jeśli Ty, przychodząc do mojego gabinetu, nie zaufasz mi, to ciało nie odpuści, nie będzie się czuło bezpiecznie i nie będzie tego efektu, mimo że wszystko zostanie wykonane poprawnie. Warto pamiętać na początku, przy pierwszym kontakcie z Kobido, że trzeba pozwolić naszej głowie, naszemu mózgowi, by nauczył się relaksowania. W dzisiejszym świecie jesteśmy mocno bodźcowani, żyjemy w szybkim tempie, więc nasz mózg jest przyzwyczajony, że jest cały czas akcja. I to wcale nie jest proste, bo nauczony w ten sposób mózg szuka cały czas okazji, aby każdy moment, w którym mniej się dzieje, jednak zapełnić. Dlatego też medytacja na początku bywa frustrująca, bo trzeba głowie pokazać najpierw, że nic się nie stanie, jak na chwilę zapomnisz o tym zadaniu, bo potem i tak do niego wrócisz. I ja po moich stałych klientach widzę, jakim procesem jest nauka odpuszczania. NATURA | grudzień 2023 37


OD ŚRODKA W jaki sposób pomagasz osobom zainteresowanym zawodem masażysty Kobido? Pomagam im poprzez uświadamianie, co jest najistotniejsze. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem w stanie nauczyć ich wszystkiego, ale mogę pokazywać, jakie są furtki, drogi. Miałam też takie doświadczenia – szkoliłam osoby będące po fizjoterapii, które porzuciły ten zawód na rzecz jakiegoś innego, bo wydawał się im w tamtym czasie bardziej „praktyczny”. Pojawiały się u mnie, bo chciały sobie odświeżyć wiedzę. Kierunki są różne – zawsze wychodzę z założenia, że dla chcącego nie ma nic trudnego. Nie wolno zapomnieć, że najważniejsza jest praktyka. Nawet jeśli nauczysz się wszystkich ruchów na pamięć, to trzeba mieć świadomość, że każde ciało jest inne i każdy ma też inne rzeczy zakodowane w ciele. W zawodach manualnych to zawsze praktyka czyni człowieka mistrzem. Czy wewnętrzna równowaga masażysty lub jej brak wpływa na przebieg rytuału? Tak, na początku jest się skupionym tylko na dłoniach i kolejności ruchów masażu, a z czasem ciało masażysty włącza się do masażu. Czyli mój oddech, moje nastawienie w ciele też są istotne. Zwracam uwagę na to, by we mnie nie było blokad, dzięki temu ten przepływ jest inny. Trzeba też sobie opracować swoje techniki, jak szybko wyciszyć się przed pracą. I potem zostaje jak każdy inny człowiek. Jak każdy inny człowiek, mam różne sytuacje, różne rzeczy wydarzają się w życiu. Więc trzeba się nauczyć je zostawiać za drzwiami, żeby w trakcie rytuału chronić przestrzeń dla klienta. Nie jest to przestrzeń dla moich prywatnych rozterek, bo tym się opiekuję w inny sposób, w innym miejscu, z innymi osobami. Nie wolno zapominać o tym oddzieleniu, bo to wszystko czuć podczas zabiegu. Opowiedz, na czym polega rytuał Kobido. Osobiście bardzo lubię różne formy rytuałów. Moim celem nie jest hasło „lifting bez skalpela", moim celem jest przywrócenie harmonii w ciele, a efekt liftingowy to efekt pozytywny, ale uboczny. Ta harmonia to stan, gdy czujemy się OK ze sobą, mamy w miarę spokój

38 NATURA | grudzień 2023

NASZ EKSPERT, WASZE PYTANIA w głowie, umiemy reagować, radzić sobie ze stresem, że on nas nie zżera. Wszelkie elementy, które dodaję do rytuału, mają służyć pobudzeniu wszystkich zmysłów. Chodzi o to, żeby to była godzina największego zaopiekowania, ukochania, jakiego często nam brakuje w życiu dorosłym. Chodzi o to, byśmy choć na chwilę mogli wyjść z trudnej i często obciążającej roli, jaką jest opieka czy to nad partnerem, nad dziećmi, rodzicami czy zespołem w pracy.

W mojej pracy podoba mi się, że pozwala mi ona na bycie tu i teraz. To zupełnie inny stan niż ten, gdy mam dzień przy komputerze. Wtedy dzieje się wokół mnie dużo więcej – to ktoś zadzwoni, to pies zaszczeka, to wstawię pranie, to wpada e-mail. A tutaj mam taką strefę, gdzie nie mam telefonu, słucham muzyki relaksacyjnej, wdycham zapach olejków. Lubię też obserwować, jak ciała moich klientów, z początku pospinane, po chwili zaczynają odpuszczać.

Na co jeszcze działa Kobido? W pierwszej kolejności pod wpływem masażu widać poprawę na owalu twarzy – staje się ona bardziej ukrwiona. Masaż pobudza krążenie i przepływ limfy, zmniejsza jej zastoje. Uzyskujemy w ten sposób efekt naturalnego blasku, skóra na twarzy jest odżywiona i promienna. Lepszy efekt jest dzień po masażu. Rytuał relaksuje całe ciało, samo położenie się już aktywuje nasz układ nerwowy odpowiedzialny za relaksację. Dodatkowo w trakcie masażu dotykam różnych miejsc, które odpowiadają za relaksację. Szczęka jest rozluźniona. Ten masaż pomaga również przy bólach głowy. Nawet mówi się, że wzrok może się poprawić. Można poczuć spokój wewnętrzny i zobaczyć to na twarzy.

A jakie są Twoje metody na zbliżanie się do natury i czerpanie z niej, z tego dobra, które z niej płynie? Bardzo lubię spacerować, dlatego dobrałam sobie psiego partnera, który podziela moje zamiłowanie do ruchu na świeżym powietrzu. Czasami gdy jestem w parku, lubię chodzić boso po trawie, żeby się uziemić. Lubię żyć w rytmie z księżycem i ogólnie dużo jest w moim życiu tej naturalności oraz przyrody. Lubię dostrzegać piękno w przyrodzie i lubię sporty, które wiążą się z kontaktem z naturą. Najchętniej wokół wody, bo woda jest moim ulubionym żywiołem, który mnie uspokaja i wycisza.

A czy są jakieś przeciwwskazania? Zanim przystąpię do masażu upewniam się, że organizm klienta jest zdrowy – ważne, żeby nie były powiększone węzły chłonne, bo na nich pracujemy i one w chorobie mają inne zadania. Zwracam też uwagę na stan skóry twarzy – ważne, by była ona zdrowa i zagojona. Zabiegi stomatologiczne też mają znaczenie, bo nie można robić Kobido po wyrywaniu zęba czy leczeniu kanałowym. Chodzi o to, żeby nie wywołać krwotoków w buzi albo żeby nie rozsiewać stanu zapalnego w ciele. Jeśli chodzi o zabiegi medycyny estetycznej, to również trzeba odczekać określony czas, żeby można było wykonywać masaż. Nadciśnienie, które nie jest pod kontrolą, które nie jest leczone, również jest przeciwwskazaniem. Nie wykonujemy Kobido w pierwszym trymestrze ciąży i w końcówce ciąży, bo to może wywołać poród. Co dla Ciebie samej jest ważne w tej pracy?

Podcast „Stawiam na naturę” powstał pod patronatem Klubu Natura i jest dostępny na stronie www.klubnatura.pl. Serdecznie zapraszamy.

plaga nadopiekuńczości Nadopiekuńczy rodzice uważają, że wiedzą lepiej, kim jest ich dziecko i co dla niego jest najlepsze. Chcą je uszczęśliwić, chronić lub przerzucają na nie swoje ambicje. Nadmiernie kontrolują, sprawdzają, organizują, wyręczają i… wychowują niesamodzielne dzieci. Problem pojawia się, gdy rodzice nie zauważają, że dziecko dorasta i jest gotowe, by samo wykonywało różne czynności i podejmowało samodzielne decyzje. Kim będą w przyszłości dzieci sterowane i wyręczane we wszystkim? Jak sobie poradzą w życiu, jeśli nie poznają swobody myślenia, samodzielnego doświadczania, decydowania o sobie? KAŻDA PRZESADA JEST ZŁA Nadopiekuńczy rodzice niezależnie od tego, czy działają w dobrej wierze, czy ze strachu, ograniczają rozwój dziecka. Gdy krytycznie patrzą na każdy ruch dziecka i korygują jego zachowania albo gdy starają się zapobiec wszelkim możliwym niedogodnościom i zagrożeniom, dają dziecku jasny przekaz: jesteś niewystarczający, sam nie dasz rady, ja to zrobię lepiej, świat jest niebezpieczny. W rezultacie dzieci stają się lękliwe, zależne, nie radzą sobie z trudnymi emocjami, brak im wytrwałości, umiejętności życiowych i krytycznego myślenia. TOKSYCZNA NADOPIEKUŃCZOŚĆ Nadopiekuńczość rodzicielska – nadmierna uczuciowa koncentracja na dziecku i chęć zbyt bliskiego kontaktu z nim – może być formą przemocy. Częściej matka niż ojciec (choć nadopiekuńczy ojcowie też się oczywiście zdarzają) zaczyna wyręczać swoje dziecko w różnych sytuacjach: karmi, ubiera, zwalnia z domowych obowiązków, wozi na różne zajęcia i kółka zainteresowań, pomaga w lekcjach, a nawet odrabia za dziecko zadania domowe, wykłóca się o oceny w szkole, rozwiązuje problemy za dziecko, ingeruje w jego relacje z rówieśnikami. Prowadzi to do braku samodzielności, spontaniczności, decyzyjności. Znam nastolatków, którzy nigdy nie jechali autobusem, nie potrafią zrobić sobie kanapki, a proste zakupy napawają

ich paraliżującym strachem. Jakimi będą dorosłymi? NADOPIEKUŃCZY RODZICE – NIEZARADNE DZIECI Dzieci nadopiekuńczych rodziców myślą o sobie, że są słabsze, gorsze, głupsze. Stają się niesamodzielne, niezaradne, mają trudności z podejmowaniem decyzji i ryzyka, przez brak możliwości doświadczania nie uczą się życia i boją się popełniać błędy (traktują je jako porażkę, nie okazję do nauki, nie wiedzą, jak sobie z nimi radzić, nie umieją ponieść ich konsekwencji). Wolniej niż rówieśnicy rozwijają się społecznie. Zdarza się też, że ponieważ zawsze były stawiane na pierwszym miejscu, stają się roszczeniowe i są przekonane, że zasługują na specjalne traktowanie. Czasami dorosłe dziecko nadopiekuńczych rodziców nigdy nie dorasta i ciągle czuje potrzebę odwoływania się do rodzicielskiej rady. Nie wie co dla niego jest dobre, a co nie, żyje w poczuciu lęku i braku wiary w siebie. Nadopiekuńcze wychowanie może prowadzić do nerwic, fobii społecznej, depresji.

JAKUB TYLMAN Jest nauczycielem plastyki, techniki i muzyki w SP im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Śremie. Słynie z niekonwencjonalnych pomysłów – w październiku 2022 roku zorganizował Miasteczko Dyniowe, gdzie można było obejrzeć dekoracje wykonane z 10 ton dyni. Od listopada organizowana jest darmowa zupa dla uczniów. Szkoła ma własną salę kinową, szkolne studio TV, ciekawie zaaranżowane pracownie tematyczne. Jakub Tylman pracuje także jako arteterapeuta oraz nauczyciel języka polskiego w oddziałach przygotowawczych dla uchodźców.

Chcesz zadać pytanie naszemu ekspertowi? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl

NIE BĄDŹ RODZICEM HELIKOPTEREM Tacy rodzice są nadmiernie obecni w życiu dziecka, podejmują za niego decyzje i rozwiązują problemy, organizują mu czas, wyręczają go we wszystkim, chronią przed trudnymi emocjami, nie dają swobody i wytchnienia, przytłaczają. Pamiętaj, że uważny rodzic nie musi wszystkiego wiedzieć. Troszcz się o dziecko, ale nie podcinaj mu skrzydeł. Obdarzaj zaufaniem, traktuj jak odrębną istotę, która myśli i czuje. Pozwól mu od najwcześniejszych lat życia budować swoją tożsamość i rozwijać wiarę w swoje możliwości, poczucie sprawczości. Daj przestrzeń do nauki przez doświadczanie, popełnianie błędów, bycie sobą. NATURA | grudzień 2023 39


NASZ EKSPERT, WASZE PYTANIA Poznaj naszą nową markę:

Chcemy Cię wprowadzić w świat minimalistycznego piękna, w którym znajdziesz najwyższej jakości produkty do makijażu! Bądź najpiękniejszą wersją Siebie!

Podkład SPF30 bogaty w składniki aktywne, m.in ekstrakt z algi czerwonej, który zwalcza wolne rodniki i zapobiega starzeniu się skóry.

Podkład wygładzający o nawilżającej formule, pozwoli uzyskać efekt zdrowej cery.

Paletki cieni do powiek o neutralnej kolorystyce i wysokiej pigmentacji. Zakochaj się w jedwabistych matach i rozświetl spojrzenie eleganckim błyskiem.

| grudzień 2023wyłącznie w drogeriach 40 NATURAdostępne Produkty

Jak już wcześniej zapowiedziałem w moim listopadowym felietonie, grudniowy tekst również poświęcę kwestiom związanym z Biurem Informacji Kredytowej (BIK). Po opublikowaniu listopadowego artykułu zgromadziło się wiele dodatkowych, szczegółowych pytań, dlatego w obecnym oraz kolejnym felietonie skoncentruję się na udzieleniu na nie odpowiedzi. Jestem zadowolony z tego zainteresowania, ponieważ świadczy ono o znaczeniu i roli BIK w procesie udzielania kredytów oraz o tym, że jest to instytucja niezbędna w infrastrukturze informacyjnej polskiego rynku kredytowego. Czym jest scoring BIK? Scoring BIK, znany również jako ocena punktowa BIK, to spójny, standaryzowany i kompleksowy sposób oceny historii kredytowej. Historia kredytowa, jak wcześniej wspomniałem, ma istotny wpływ na to, czy bank lub firma pożyczkowa uznają nas za wiarygodnych i uczciwych klientów, którym można udzielić kredytu lub pożyczki. Ta ocena ma bezpośredni wpływ na naszą zdolność kredytową i szanse na uzyskanie kredytu. Kluczowym elementem oceny w BIK jest to, jak terminowo regulowaliśmy wcześniejsze zobowiązania finansowe. Najlepsze wyniki osiąga się, gdy terminowa spłata rat nie stanowiła problemu.

Aktywny krem pod makijaż błyskawicznie wchłania się w skórę, doskonale nawilża i przywraca elastyczność.

Konturówki podkreślą kształt ust, są niesamowicie trwałe i kremowe.

FINANSE NA CO DZIEŃ

Ultraczarny eyeliner w pisaku z precyzyjnym włosianym aplikatorem.

i na www.drogerienatura.pl

Czym różni się scoring BIK od scoringu bankowego? Scoring BIK opiera się na danych dostarczanych przez podmioty działające na polskim rynku kredytowym oraz pożyczkowym i opiera się na historii kredytowej. Scoring bankowy z kolei zazwyczaj wykorzystuje cechy socjodemograficzne, które banki i firmy pożyczkowe pozyskują z wniosków kredytowych, co często nazywa się scoringiem aplikacyjnym. Banki uwzględniają w swoim scoringu sytuację osobistą, zawodową i majątkową klientów. Kto korzysta z oceny punktowej BIK? Z przepisów prawnych wynika, że banki i firmy pożyczkowe są zobowiązane do analizy historii spłat kredytów oraz danych zgromadzonych w BIK, a dotyczących swoich potencjalnych klientów. W praktyce jednak same instytucje finansowe chętnie korzystają z informacji o scoringu swoich klientów. Ocena punktowa

ułatwia bowiem dokładną ocenę ryzyka kredytowego i czyni ją bardziej wiarygodną. Jak oblicza się scoring BIK? Sam algorytm oceny punktowej BIK był opracowywany, testowany oraz doskonalony przez wiele lat przez profesjonalne i cenione zespoły scoringowe w Polsce. Wiedza i kompetencje autorów tej formuły stanowią gwarancję rzetelności oraz obiektywności algorytmu oceny punktowej. Liczba punktów w scoringu zależy od wielu czynników związanych z historią spłat kredytów i pożyczek. Mimo że sam proces obliczania scoringu BIK jest dość złożony, wynik prezentowany jest w prosty i zrozumiały sposób jako liczba z zakresu od 0 do 100. Scoring BIK obejmuje pięć klas opisanych słownie, a z każdą z nich jest związana określona liczba punktów w skali od 0 do 100: • doskonała: 80-100 punktów, • bardzo dobra: 74-79 punktów, • dobra: 69-73 punkty, • umiarkowana: 59-68 punktów, • niska: 0-58 punktów. Im więcej punktów uzyskujemy w scoringu BIK, tym korzystniej, ponieważ oznacza to, że nasza historia kredytowa jest dobra, bardzo dobra, a nawet doskonała. To z kolei sprawia, że jesteśmy bardziej wiarygodni w oczach banku lub firmy pożyczkowej, co zwiększa nasze szanse na uzyskanie pozytywnej decyzji kredytowej, czyli na przyznanie nam kredytu bankowego lub pożyczki pozabankowej. Te środki finansowe pozwalają nam na zakup upragnionego mieszkania, samochodu, sprzętu RTV i AGD oraz na realizację istotnych celów, takich jak edukacja, wakacje czy remont mieszkania.

WALDEMAR ROGOWSKI dr hab. nauk ekonomicznych w dyscyplinie finanse, profesor SGH. Wicedyrektor Instytutu Finansów Korporacji i Inwestycji. Wieloletni praktyk gospodarczy – dyrektor departamentów ryzyka i klientów korporacyjnych wiodących instytucji finansowych, obecnie główny analityk w biurze kredytowym. Komentator gospodarczy m.in. w Radiu Zet, Radiu RMF FM, Radiu TOK FM, Radiu ESKA, Radiu 357, Radiu Nowy Świat, w Polsacie, Polsat News, TVN, TVN24, TV Biznes 24 oraz w prasie fachowej, m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Inwestorów Parkiet, Gazecie Prawnej, Pulsie Biznesu i tygodnikach: Polityka oraz Newsweek. Przez wiele lat ekspert ONZ i konsultant Banku Światowego. Autor lub współautor ponad 130 publikacji z dziedziny finansów przedsiębiorstwa.

Chcesz zadać pytanie naszemu ekspertowi? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl

NATURA | grudzień 2023

41


ZDROWIE

poczuj magię świąt – nie oceniaj, wspieraj innych i siebie Problem zaburzeń psychicznych w przebiegu choroby otyłościowej jest złożony. Z jednej strony nadmiar kilogramów prowadzi do obniżenia nastroju czy wręcz rozwoju depresji, z drugiej zaś osoby mierzące się z otyłością mogą wpaść w pułapkę ciałopozytywności. Za nami roczny cykl publikacji dotyczących nadmiernej masy ciała. Przez ten czas ugruntowaliśmy naszą wiedzę na jej temat. Podsumowując, otyłość to przewlekła choroba, niemająca tendencji do samoistnego ustępowania. Wiąże się z dużym ryzykiem nawrotów oraz może prowadzić do rozwoju ponad 200 powikłań. Choroba otyłościowa jest istotnym problem zdrowotnym. Nieleczona powoduje skrócenie przewidywanej długości życia oraz pogorszenie jego jakości. Często skutkuje stygmatyzacją czy wykluczeniem. Wszystko to obniża nastrój Pacjentów mierzących się z nadmiarem kilogramów, zaostrzając istniejące problemy psychiczne czy prowadząc do rozwoju nowych. Zaburzenia te często nasilają się w okresie świąt, gdy poczucie odrzucenia społecznego oraz samotności jest szczególnie widoczne i bolesne. Problem zaburzeń psychicznych w przebiegu choroby otyłościowej jest złożony. Z jednej strony nadmiar kilogramów i związana z nim wielochorobowość prowadzą do obniżenia nastroju czy wręcz rozwoju depresji. Ta ostatnia dotyczy nawet 19 proc. osób otyłych. Z drugiej strony leki stosowane w terapii wielu schorzeń psychiatrycznych prowadzą do przyrostu masy ciała. W realiach naszej rzeczywistości: po pandemii Covid-19, w sytuacji utrzymującego się zagrożenia epidemiologicznego, kryzysu gospodarczego, szalejącej inflacji, braku stabilności zatrudnienia czy utraty miejsca pracy, problem zaburzeń psychicznych i związanych z nimi zaburzeń odżywiania zaczął narastać. Nie poprawia sytuacji utrudniony dostęp do psychologicznej, psychiatrycznej czy dietetycznej opieki specjalistycznej. Osoby mierzące się z otyłością, nie mogąc znaleźć rozwiązania problemu dotyczącego 42 NATURA | grudzień 2023

EWA BIENIEK Dr n. med., specjalista chorób wewnętrznych, diabetologii, endokrynologii. Absolwentka Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Ma bogate doświadczenie zawodowe, zdobyte podczas pracy w poradniach ambulatoryjnych i leczeniu szpitalnym m.in. w Klinice Endokrynologii i Chorób Metabolicznych Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Zajmuje się diagnostyką oraz leczeniem schorzeń endokrynologicznych, prowadzeniem pacjentów z cukrzycą (w tym kobiet z cukrzycą ciążową) oraz leczeniem otyłości. Chcesz zadać pytanie naszej ekspertce? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl

Świąteczne nowości od KOBO Professional Daj się oczarować niezwykle aksamitnymi formułami, olśniewającymi błyskami i wyrazistymi kolorami nowych świątecznych produktów.

nadmiarowych kilogramów, mogą wpaść w pułapkę ciałopozytywności. Zaakceptować sytuację i nie podejmować prób zmiany swojego położenia. Tymczasem musimy akceptować siebie i nie traktować jedzenia jak „wroga”, ale jednocześnie rozumieć zagrożenia wynikające z nadmiaru kilogramów i dążyć do poprawy naszego stanu zdrowia. Naukowcy dowiedli bowiem już wielokrotnie, że nie ma czegoś takiego jak zdrowa otyłość. Należy szukać rozwiązania i wsparcia. Wybrać metodę małych kroków, polegającą na powolnej, ale systematycznej modyfikacji dnia codziennego: na wybieraniu zdrowych, nieprzetworzonych produktów, windy zamiast schodów, spaceru ze znajomymi zamiast rozmowy przy kawie. Zwłaszcza w okresie świąt pamiętajmy, że otyłość to nie tylko zbyt duża podaż kalorii

w diecie i mała aktywność fizyczna. To również wpływ czynników genetycznych, hormonalnych, psychicznych oraz środowiskowych obesogenów. Uwarunkowana jest wieloczynnikowo. Błędem jest traktowanie jej jak synonimu grzechu obżarstwa i lenistwa. Mierzenie się z otyłością jest trudną, żmudną, systematyczną pracą. Czy dotyczy ona nas samych, czy innych, wspierajmy się w tym trudzie. Zdrowy styl życia powinien być celem wszystkich. Przygotujmy mniejsze porcje potraw na wigilijnym stole, a do ich przygotowania wybierzmy zdrowsze produkty. Pójdźmy na spacer. Spędźmy ten świąteczny czas z rodziną w miarę możliwości aktywnie, a nie tylko biesiadując przy stole. NIE OCENIAJ. WSPIERAJ. To, jak czują się ludzie wokół i jak wygląda świat, który nas otacza, zależy w dużej mierze od nas.

Produkty dostępne wyłącznie w drogeriach

NATURA | grudzień 2023 43 i na www.drogerienatura.pl


ZDROWIE

ZDROWIE

czerwony jak burak I

ntensywny kolor buraków to cecha, która od razu wiele mówi o tym, co kryją. Za kolor odpowiada betanina – naturalny barwnik roślinny, znany również jako czerwień buraczana. Dzięki niej buraki mają silne działanie przeciwzapalne oraz antyoksydacyjne i plasują się na liście TOP 10 warzyw o wysokim potencjale przeciwutleniającym.

Te warzywa zawierają sporo wody, żelaza, potasu i błonnika. Do tego są niskokaloryczne i można je spożywać w różnej formie. Właśnie teraz są najsmaczniejsze.

44 NATURA | grudzień 2023

JESIENNE ZBIORY Buraki, to jedne z warzyw korzeniowych, które wykopujemy systematycznie od początku września i kończymy zbiór najpóźniej na początku listopada. Część warto zamknąć w słoikach w zalewie octowej, a część możemy przechować i korzystać z nich na bieżąco przez całą zimę. Aby przez te kilka miesięcy zachowały jędrność, wilgotność i swoje właściwości, trzeba zapewnić im odpowiednie warunki. Najlepiej tuż po wykopaniu z grządki, oczyszczeniu z ziemi i obcięciu liści umieścić je w drewnianej skrzynce wypełnionej do połowy wilgotnym piaskiem, a następnie przysypać drugą warstwą piasku, by były całkowicie zakryte. Taką skrzynkę ustawiamy

w chłodnym miejscu, np. w piwnicy. Temperatura powinna tutaj wynosić 1-5 stopni Celsjusza. SMACZNE KORZENIE Ten jesienny dar natury najlepiej smakuje właśnie teraz, kiedy jest najświeższy i ma najwięcej cennych składników mineralnych. Buraki można spożywać na surowo, gotowane, pieczone lub marynowane. Pokrojone w kostkę i obgotowane można zamrozić. Będą idealne na zimową zupę. Aby maksymalnie wykorzystać ich zdrowotną moc, warto spożywać je na surowo w formie soku, który ma niski indeks glikemiczny i jest idealny dla osób borykających się z wahaniami glukozy. Do tego dzięki zawartości błonnika świetnie poprawia przemianę materii. SYROP Z BURAKA NA KASZEL Aby go przygotować, należy zetrzeć na tarce (na dużych oczkach) dwa duże buraki. Następnie umieszczamy je w słoiku na zmianę z cukrem – warstwa buraków, potem łyżka cukru. Każdą lekko uciskamy. I tak mniej więcej do ¾ wysokości. Zakręcamy słoik i odstawiamy na 12-24

godziny w temperaturze pokojowej, aż puszczą sok. Następnie przecedzamy go i dodajemy łyżkę soku z cytryny. Przechowujemy w lodówce maksymalnie 48 godzin. Taki domowy syrop świetnie sprawdza się przy lekkim przeziębieniu, któremu towarzyszy kaszel i ból gardła. Mogą go spożywać zarówno dorośli (1 łyżeczka 3 razy dziennie), jak i dzieci (1 łyżeczka 2 razy dziennie). Taka mikstura ma działanie wykrztuśne, więc nie pijemy jej na noc. Odcedzone wiórki buraczane, zgodnie z ideą zero waste, można wykorzystać jako składnik zupy. Nadają się również do zamrożenia. ZAKWAS Z BURAKÓW DLA ODPORNOŚCI Kojarzony jest głównie jako baza świątecznego barszczu. Tymczasem to świetny napój dla wszystkich, którzy chcą naturalnie budować odporność, dlatego warto go pić regularnie w sezonie jesienno-zimowym. W takiej miksturze jest też sporo probiotyków, które w trakcie antybiotykoterapii dbają o właściwy stan mikroflory jelitowej. W duecie z błonnikiem poprawiają perystaltykę

jelit i oczyszczają organizm z toksyn. Przygotowanie takiego zakwasu jest łatwe. Do wyparzonego szklanego słoja wkładamy obrane i pokrojone w plasterki buraki (ok. 1,5 kg). Pomiędzy kolejnymi warstwami umieszczamy po dwa ząbki czosnku, po jednym liściu laurowym i po dwa ziarenka ziela angielskiego. Wypełniamy słój do ¾ wysokości. Następnie wlewamy do niego przegotowaną, ostudzoną i posoloną wodę (1 łyżka soli na 1 l wody). Przykrywamy słój gazą i mocujemy ją gumką. Odstawiamy w ciepłe miejsce na tydzień. Gotowy zakwas odcedzamy, przelewamy do butelek i przechowujemy w lodówce. Zachowuje trwałość ok. 4 tygodnie. IDEALNE DLA KAŻDEGO Witaminy i składniki mineralne zawarte w burakach mają doskonały wpływ na organizm na wielu płaszczyznach. Dbają o nasze zdrowie i urodę. Zawartość witaminy C sprawia, że pomagają w budowaniu odporności i walce z przeziębieniem. Witaminy z grupy B korzystnie wpływają na koncentrację, podobnie jak magnez. Potas pomaga utrzymać właściwe napięcie mięśni i ciśnienie krwi. Żelazo wpływa na produkcję czerwonych krwinek, co jest ważne szczególnie u osób z anemią. Kwas foliowy zawarty w burakach jest za to niezbędny w diecie kobiet w ciąży i matek karmiących. Katarzyna Stec

NATURA | grudzień 2023 45


ZDROWIE

ZDROWIE

prawdy i mity przy świątecznym stole

Czas świąteczny jest niewątpliwie magiczny. Od początku grudnia wyczekujemy tych kilku dni w roku. Nieodłącznym elementem Bożego Narodzenia jest jedzenie. I tu bardzo często pojawiają się wątpliwości: co mogę podać ze świątecznych potraw mojemu dziecku? Czy ta grzybowa z grzybów zebranych przez dziadka będzie odpowiednia dla mojego trzylatka?

P

rzeczytaj krótki przewodnik po tym, co wolno, a czego nie wolno, czyli prawdy i mity przy świątecznym stole dotyczące dziecka w okresie rozszerzania diety (okres od skończonego 6. miesiąca życia do skończenia 3 lat).

MAK Mówi się, że dzieci maku jeść nie mogą, nawet te starsze. Jaka jest prawda? Mamy kilka odmian maku: mak niebieski, mak biały, mak lekarski. Mak lekarski jest używany do produkcji m.in. kodeiny, morfiny, można z niego

stworzyć opium. Ale to nie on ląduje na naszych stołach. W makowcach, drożdżówkach, makiełkach i innych frykasach znajdziemy mak niebieski. Jego jedyny minus to duża kaloryczność. Dziecko musiałoby zjeść go naprawdę sporo (samego

maku), żeby wywołał lekkie działanie nasenne. Również biały mak jest używany w cukiernictwie – do produkcji coraz popularniejszych rogali świętomarcińskich. Mak jadalny (niebieski i biały) to w 50 procentach tłuszcze, ale te naprawdę dobre, które

regulują pracę serca. Ma też sporo błonnika, zawiera witaminy: A, C, D, E, B3. CYNAMON Ta przyprawa występuje w wielu świątecznych przepisach, ale często jest uznawana za zakazaną i toksyczną – wszystko przez zawartość kumaryny. Mamy dwie odmiany cynamonu: cejloński i cassia. Cassia zawiera sporą ilość kumaryny (za bezpieczną dawkę kumaryny uważa się 0,1 mg/kg masy ciała). Dobrym wyborem dla osób używających sporo tej przyprawy będzie cynamon cejloński, więc czytajmy etykiety. KAPUSTA, GROCH, CYTRUSY Te produkty można i trzeba wprowadzać. Rada: nie podawaj dziecku cytrusów (np. pomarańczy) w czasie świąt, jeśli wcześniej ich nie jadło,

PRODUKTY a ma skłonność do alergii. To nie jest dobry moment na WYSOKOPRZETWORZONE To konserwanty, sztuczne testowanie nowości. barwniki, a przy okazji duża GRZYBY ilość soli i cukru. WystrzeChodzi o grzyby leśne, a nie gaj się podawania małym dzieciom sklepowych węhodowlane, jak pieczarki czy boczniaki – te spokojnie dlin czy gotowych dań (choć nie wszystkie mają mogą spożywać dzieci od początku rozszerzania diety. fatalny skład). Nikt nie jest Grzyby leśne są zakazane do robotem i gotowce są dla 12. roku życia. nas dużym ułatwieniem, ale czytaj etykiety – im prostszy Dla dorosłego człowieka skład, tym lepiej. objawy zatrucia po zjedzeniu pojedynczego kawałka SÓL I CUKIER felernego grzyba mogą być niezauważalne. Dla maluWedług WHO oraz oficjalnych zaleceń Polskiego cha będzie to duża dawka toksyn – zbyt duża. Szacuje Towarzystwa Gastroenterosię, że połowa zatruć grzyba- logii, Hepatologii i Żywienia Dzieci, soli i cukru nie mi wśród dzieci kończy się śmiercią. Przerażający argu- podajemy do skończenia ment, ale chyba najwłaściw- przez dziecko pierwszego szy. Wbrew powszechnemu roku życia. Co więc podać dzieciom przy świąteczmniemaniu, grzyby mają sporo wartości odżywczych: nym stole? Oto propozycje. Warto jednak pamiętać, że zawierają bardzo dużo białka, potasu, fosforu, magne- dziecko nie musi spróbować wszystkiego. zu, niacyny i ryboflawiny.

SKŁADNIKI: 500 g fileta z karpia • 1 średnia cebula • 1 jajko • 150 ml wegańskiej śmietany kokosowej (może być jogurt naturalny) • 5 łyżek płatków owsianych błyskawicznych • 1 pęczek kopru • 2 łyżki zmielonych migdałów • 1/2 łyżeczki pieprzu • 2 łyżki oleju rzepakowego • sok z połowy cytryny • opcjonalnie sól (po 1. roku życia dziecka)

BABKA MAKOWO-BANANOWA SKŁADNIKI: 1,5 szklanki mąki orkiszowej jasnej • 3/4 szklanki maku mielonego • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia • 1/2 łyżeczki sody • 2 duże, bardzo dojrzałe banany • 1/3 szklanki rozpuszczonego, wystudzonego oleju kokosowego • 1 jajko • 4 daktyle SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA: 1. Mak zalewamy w misce około 3/4 szklanki gorącej wody, mieszamy i odstawiamy na 15 minut, następnie ręką odsączamy nadmiar wody. 2. Banany rozgniatamy widelcem na gładką papkę. Daktyle kroimy w cienkie paseczki. 3. Mieszamy banany z jajkiem, następnie dodajemy wszystkie

46 NATURA | grudzień 2023

Karolina Osica od wielu lat edukuje rodziców w kwestii rozszerzania diety i zbilansowanych posiłków dla dzieci, prowadzi też konsultacje indywidualne dla rodziców dzieci z neofobią i wybiórczością żywieniową. Jest dietetyczką i lekarzem dentystą, twórczynią konta @dziekujebylopyszne na Instagramie.

składniki i dokładnie mieszamy. 4. Formę keksową (20x7 cm) smarujemy olejem i przelewamy ciasto. 5. Pieczemy w temperaturze 170 stopni Celsjusza przez 50-55 minut (do suchego patyczka).

KOTLETY Z KARPIA

formujemy kotleciki, które SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA: kładziemy bezpośrednio na 1. Cebulę obieramy, kroimy rozgrzanej patelni wysmaw kostkę, dusimy na łyżce rowanej 1 łyżką oleju. oleju. 5. Smażymy dość krótko, po 2. Blendujemy rybę, połowę 2 minuty z każdej strony. płatków owsianych, pół pęcz6. Zalewamy szklanką wody ka posiekanego koperku, wymieszaną ze śmietaną zmielone migdały, sok z cyi połową pęczka drobno tryny i jajko, pieprz oraz – posiekanego koperku. opcjonalnie – sól. 7. Dusimy na małym ogniu 3. Do masy dodajemy drugą przez 10 minut, w połowie połowę płatków i dokładnie czasu przewracamy kotlety mieszamy. na drugą stronę. 4. Za pomocą dwóch łyżek NATURA | grudzień 2023 47


ZDROWIE

ZDROWIE

święta bez bólu brzucha i wyrzutów sumienia

fot. unsplash.com/todd trapani

A

48 NATURA | grudzień 2023

by dowiedzieć się, dlaczego co roku powtarzamy te same błędy, warto przeanalizować mechanizmy, które rządzą nami przy świątecznym stole. – Decyzja o sięgnięciu po jedzenie regulowana jest przez mechanizm biologiczny, ale jest także związana z wpływem czynników środowiskowych oraz nagradzającymi właściwościami żywności. Dlaczego większość z nas w dużej mierze nie zdaje sobie sprawy z tego, co na to wpływa oraz z tego, dlaczego i ile jemy. Ludzie błędnie myślą, że to, kiedy i ile jedzą, zależy głównie od tego, jak bardzo są głodni. Niestety, jest to błędne przekonanie – stwierdza dr Marzena Sekuła, autorka książki „Jak współcześnie (ty)jemy?”, psychoterapeutka z Przychodni Harmonia LUX MED. Na ilość spożywanego pożywienia duży wpływ mają różne czynniki. Już sama świąteczna atmosfera bezpośrednio zachęca do nadmiernej konsumpcji, ponieważ wiąże się z łatwą dostępnością jedzenia – stoi ono na stole. Do tego dochodzi czas ekspozycji – świąteczne przyjęcia często trwają całe dnie. – Sama obecność dań w zasięgu wzroku wystarczy do aktywizacji połączenia w mózgu i automatycznego wyzwolenia zachowania związanego z jedzeniem. Zapach potraw i przypraw korzennych, blask świec i przyjemna nuta kolęd potrafią przenieść nas w magiczną „świąteczną i błogą rzeczywistość”. Jednak to nie tylko przekonania. Są badania, które wskazują, że przyćmione, ciepłe i delikatne oświetlenie wpływa na

Z jednej strony – smakołyki na stole, z drugiej – ryzyko niestrawności, zgagi i… wyrzutów sumienia. Jak jeść w święta, żeby skosztować potraw, które bardzo lubimy, ale się nie przejeść? Jak przy świątecznym stole radzić sobie z namowami do częstowania się potrawami i nie doprowadzić do problemów gastrycznych? Czy możliwe jest przetrwanie świąt bez negatywnych konsekwencji związanych z przyrostem masy ciała? Otóż tak. Wszystko jest związane z mechanizmami samokontroli odżywiania. O rady, jak jeść i się nie przejeść, a także jak nie mieć wyrzutów sumienia po świętach, pytamy dr Marzenę Sekułę, autorkę książki „Jak współcześnie (ty)jemy?”.

długość posiłku oraz wielkość spożywanych porcji – tłumaczy ekspertka. JEMY RAZEM, JEMY WIĘCEJ Należy także pamiętać, że jedzenie w towarzystwie innych osób ma wpływ na ilość spożywanego pożywienia. Zostało to udowodnione jeszcze pod koniec lat 80. ubiegłego wieku przez znanego psychologa Johna de Castro. Przeanalizował on zapiski ponad 500 osób, które notowały, ile zjadły i w jakich okolicznościach. Okazało się, że jedząc w samotności lepiej kontrolowały wielkość i ilość swoich posiłków niż spożywając je w obecności innych osób. Inni naukowcy kontynuowali te obserwacje i ustalili, że będąc w towarzystwie, spożywamy na przykład o 40 proc. więcej lodów oraz o 10 proc. więcej makaronu i wołowiny niż jedząc je w pojedynkę. De Castro wykazał, że posiłki spożywane w obecności kilku osób były większe niż posiłki spożywane samotnie. Więc jeśli towarzysz przy stole zjada więcej, może modelować porcje zjadane przez nas. Dotyczy to także rozpoczynania kolejnej „rundy” jedzenia – np. dokładek mięsa czy

rozdzielania porcji kolejnego ciasta. – Jedzenie w towarzystwie może pełnić funkcję modelu wyznaczającego normę spożycia – dodaje Marzena Sekuła. – Jeśli gospodyni lub gospodarz zaczyna kroić drugie już ciasto i wszyscy wystawiają talerzyk do nałożenia porcji, często traktujemy tę sytuację jako naturalną i nawet nie pomyślimy, czy ten jeden kawałek to nie jest właśnie o ten jeden za dużo. W MIŁEJ ATMOSFERZE NIE WIEMY, CO TO UMIAR Pozytywne emocje związane z obecnością bliskich i przyjaznych osób również zwiększają ilość spożywanego jedzenia, ponieważ posiłek odczuwają jako relaksujący, przyjemny oraz poprawiający humor i samopoczucie. – Te relaksujące i przyjemne doznania oraz interakcja z innymi osobami mogą zmniejszyć zdolności lub motywację do monitorowania ilości spożywanego pokarmu. Dobrą praktyką jest przeniesienie rozmów i spędzania wspólnie czasu w inną przestrzeń niż świąteczny stół, np. do salonu, gdzie dostęp do jedzenia będzie utrudniony,

a ten czas w 100 proc. będzie poświęcony naszym bliskim – radzi Marzena Sekuła. ZWRÓĆ UWAGĘ NA ZASTAWĘ Wbrew powszechnym opiniom, przy świątecznym stole „wielkość ma znaczenie”. Im większy talerz przygotujemy na kolację, tym więcej zjemy. Jest to związane z… iluzją optyczną. – Polega ona na tym, że taka sama porcja potrawy może wydawać się większa na małym talerzyku lub mniejsza na dużym talerzyku. Jak się okazuje, nie tylko wielkość talerza ma znaczenie. To samo dotyczy wielkości szklanki. Odpowiada za to złudzenie wzrokowe nazywane złudzeniem wertykalno-horyzontalnym („pionowo-poziomym"). Powoduje ono, że skupiamy się na wysokości, a nie na szerokości. Tak więc gdy nalewamy płynu do szklanek, koncentrujemy się na wysokości, kompletnie ignorując szerokość. To dlatego nalewamy więcej do szerokich i niskich szklanek niż do wąskich i wysokich sądząc, że w rzeczywistości nalaliśmy mniej. Tak więc dobrym rozwiązaniem jest rozsądne

i przemyślane korzystanie z zastawy stołowej – podkreśla Marzena Sekuła. POMYŚL LOGICZNIE: CO SIĘ STANIE, GDY ZJESZ DWANAŚCIE (!) POTRAW… Niestety, utrzymaniu umiaru i wagi nie sprzyja także tradycja kosztowania 12 potraw dla pomyślności. Nawet spróbowanie niewielkich ilości, ale tak zróżnicowanych dań może negatywnie wpłynąć na dodatkowe centymetry w pasie po świątecznej uczcie. – Różnorodność produktów jest istotnym czynnikiem doprowadzającym do utraty kontroli nad ilością jedzenia. Widok atrakcyjnego, kuszącego dania powoduje zwiększenie uwalniania dopaminy, neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za odczuwanie przyjemności, co może zwiększyć „głód pokarmu”. Aby zachować umiar nie rezygnując z możliwości skosztowania różnych pyszności, warto kierować się zasadą, że „jeden pieróg smakuje jak 10” i nakładać sobie mniejsze porcje, a to uchroni nas przed przejedzeniem – radzi psychoterapeutka. Jak podkreśla ekspertka, święta są swoistym wyzwalaczem reakcji apetytywnych, pobudzając myśli i pragnienia związane z jedzeniem, które wpływają na nadmierną konsumpcję i mogą doprowadzić do problemów z wagą. Uświadomienie sobie, jak środowisko wpływa na sposób jedzenia może być pomocne, aby nie wpaść w żywieniowe pułapki i utrzymać kontrolę nad jedzeniem, nie rezygnując ze świątecznego celebrowania. Alicja Tomczyk

NATURA | grudzień 2023 49


URODA

URODA a także dostosujmy pielęgnację do potrzeb swojej skóry i warunków panujących na zewnątrz. Zimowa pielęgnacja ciała z wykorzystaniem odpowiednich składników aktywnych pomoże zachować zdrową, gładką i promienną skórę przez cały sezon.

jak pielęgnować ciało zimą?

Zima to magiczna pora roku, ale – niestety – w tym okresie nasza skóra staje się bardziej podatna na suchość, szorstkość i inne nieprzyjemne dolegliwości. Dlatego warto zadbać o odpowiednią pielęgnację ciała, aby zachować piękną i zdrową skórę przez całą zimę. W tym artykule podpowiem, jakie składniki aktywne warto stosować oraz jakie kosmetyki wybrać, aby skóra była doskonale nawilżona i chroniona przed niekorzystnym wpływem niskich temperatur. Dodatkowo podzielę się przepisem na domowe SPA krok po kroku!

J

AKIE SKŁADNIKI AKTYWNE WARTO STOSOWAĆ ZIMĄ W PIELĘGNACJI CIAŁA? Przyjrzymy się najważniejszym składnikom aktywnym, które warto wybrać na sezon zimowy, aby zachować skórę w doskonałej kondycji. Przekonajmy się, jakie korzyści niosą ze sobą kwasy, masła i oleje, witamina E, mocznik, niacynamid, alantoina i kwas hialuronowy w pielęgnacji ciała zimą. Kwasy, takie jak kwas mlekowy i kwas glikolowy, to doskonałe

50 NATURA | grudzień 2023

składniki aktywne w zimowej pielęgnacji ciała. Stosowanie kwasu mlekowego pomoże delikatnie usunąć martwe komórki naskórka, a także ujednolicić nierówny koloryt skóry i zwiększyć jej nawilżenie. Z kolei kwas glikolowy ureguluje rogowacenie naskórka, zredukuje wydzielanie sebum oraz wygładzi blizny. Oleje i masła, jak olej arganowy, olej jojoba, masło shea czy masło kakaowe, są bogate w składniki odżywcze i tłuszcze, które skutecznie nawilżają

i zmiękczają skórę. Pomagają one w odbudowie bariery ochronnej skóry i zapobiegają utracie wilgoci. Witamina E to silny antyoksydant, który pomaga chronić skórę przed działaniem szkodliwych wolnych rodników, zwłaszcza w warunkach zimowych. Dodatkowo wspomaga procesy regeneracyjne skóry, co jest istotne w okresie niskich temperatur. Mocznik – składnik aktywny, znany z właściwości nawilżających i łagodzących. Pomaga

JAKIE KOSMETYKI DO CIAŁA WYBRAĆ NA ZIMĘ? Skoro znamy już składniki aktywne, którymi warto zainteresować się zimą, poznajmy kilka rodzajów kosmetyków, które dobrze jest stosować w zimowej pielęgnacji ciała. Peelingi – regularne stosowanie delikatnego peelingu do ciała pomoże usunąć martwe komórki naskórka, co z kolei poprawi wchłanianie innych produktów pielęgnacyjnych. Warto wybrać peeling z naturalnymi składnikami, takimi jak

w utrzymaniu prawidłowego poziomu nawilżenia skóry, co jest bardzo ważne w sezonie zimowym. Niacynamid pomaga w wyrównaniu kolorytu skóry, zmniejszeniu przebarwień oraz poprawieniu elastyczności skóry. Jest doskonałym wyborem, zwłaszcza gdy skóra jest narażona na działanie zimna i wiatru. Alantoina to składnik o właściwościach łagodzących i przyspieszających gojenie. Pomaga w redukcji podrażnień i poprawie kondycji. Kwas hialuronowy przyciąga i zatrzymuje wodę w skórze, co czyni go doskonałym „nawilżaczem”. Warto podkreślić, że składniki te można znaleźć w wielu produktach do pielęgnacji ciała, takich jak balsamy, kremy, maseczki czy olejki do masażu. Wybierając produkty, zwracajmy uwagę na ich zawartość,

NATURAL HOME SPA RYTUAŁ HAMMAM: Nawilżające mydło w płynie Odprężający żel pod prysznic Ujędrniający peeling cukrowy do ciała RYTUAŁ AJURWEDA: Nawilżające mydło w płynie Regenerująca sól do kąpieli Regenerujący balsam do ciała RYTUAŁ MINERAŁY MORSKIE: Odżywczo-rozświetlająca sól do kąpieli Rozświetlający balsam do ciała Dostępne wyłącznie w drogeriach Natura i na www.drogerienatura.pl

cukier, sól morska lub drobinki orzecha włoskiego. Balsamy i kremy do ciała – w zimie skóra potrzebuje intensywnego nawilżenia, dlatego warto inwestować w balsamy i kremy do ciała. Wybierajmy te, które zawierają składniki aktywne, takie jak masła roślinne, kwasy owocowe, witaminę E czy kwas hialuronowy. Stosujmy je zaraz po kąpieli, kiedy skóra jest jeszcze lekko wilgotna. Mleczka do ciała – to lekkie kosmetyki, które szybko się wchłaniają i doskonale nawilżają skórę. Mogą zawierać takie składniki, jak pantenol czy alantoina, które łagodzą podrażnienia. Olejki i balsamy do ust – zimą usta również potrzebują specjalnej pielęgnacji. Wybierajmy balsamy i olejki, które zawierają składniki nawilżające, takie jak masło shea, witamina E czy olejek jojoba. Kremy do rąk – dłonie są szczególnie narażone na działanie zimna, dlatego warto używać kremów o intensywnym działaniu nawilżającym. Należy je stosować często, zwłaszcza po każdym myciu rąk. Balsamy do stóp – zimą stopy potrzebują specjalnej uwagi. Balsamy do stóp pomagają utrzymać skórę miękką i gładką. Kosmetyki do kąpieli – wszelkiego rodzaju kule, olejki, sole,

pudry i inne produkty do kąpieli to świetny sposób na dodatkową pielęgnację ciała. Ponura pogoda za oknem sprzyja długim, relaksującym kąpielom, więc śmiało wykorzystujmy ten czas – dodawajmy do wody w wannie swój ulubiony kosmetyk do kąpieli! Warto pamiętać, że zbyt gorąca woda może przesuszać skórę, więc do kąpieli używajmy tylko ciepłej wody. PRZEPIS NA DOMOWE SPA Zimowa pora roku to idealny czas na stworzenie własnego SPA w domowym zaciszu. Przygotujmy się na chwile relaksu, ciepła i odprężenia, które pomogą odzyskać energię i zadbać o siebie! Krok 1. Odpoczywaj przy świecach i muzyce – rozmieść w łazience kilka zapachowych świec, aby stworzyć magiczny i relaksujący nastrój. Wybierz świece o aromacie związanym z zimą, na przykład waniliowe, cynamonowe lub z nutami cytrusowymi. Włącz relaksującą muzykę i pozwól jej wprowadzić Cię w stan głębokiego relaksu. Krok 2. Przygotuj kąpiel – wypełnij wannę ciepłą wodą. Dodaj kilka kropel ulubionego olejku oraz soli do kąpieli i dokładnie wymieszaj wodę. Upewnij się, że temperatura wody jest dla Ciebie komfortowa. Krok 3. Zanurz się w kąpieli – delikatnie wejdź do wanny i pozwól ciepłej wodzie otulić Cię. Zamknij oczy i skoncentruj się na oddechu. Odczuj, jak napięcie i stres opuszczają Twoje ciało. Podczas 20-30-minutowej kąpieli odpręż się, jeśli masz ochotę, to jest to idealny czas do zrobienia peelingu.

MGR JESIKA KUBIAK Kosmetolożka, trycholożka i dietetyczka. Zajmuje się holistycznie problemami pacjentów, łącząc poszukiwanie piękna ze zdrowiem. Absolwentka Wyższej Szkoły Biznesu i Nauk o Zdrowiu w Łodzi oraz Akademii Kaliskiej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Swoją wiedzę nieustannie poszerza na specjalistycznych kursach i szkoleniach. Masz pytanie do naszej ekspertki? Napisz do nas na adres magazynnatura@drogerienatura.pl

Krok 4. Herbata i relaks – po kąpieli przygotuj filiżankę zimowej herbaty i odpoczywaj, delektując się aromatem naparu i relaksującymi dźwiękami muzyki. Krok 5. Zakończ swoje SPA – po zakończeniu chwili relaksu nałóż nawilżający balsam do ciała. Owiń się w ciepły ręcznik i przygotuj się do spokojnej nocy lub wieczoru w towarzystwie ulubionej książki lub filmu. Domowe zimowe SPA to wspaniały sposób na zadbanie o siebie i odprężenie w chłodne wieczory. Pozwólmy sobie na ten luksus od czasu do czasu, aby wypełnić się energią i cieszyć się błogim spokojem zimy. Dzięki tym prostym krokom i odpowiedniej pielęgnacji ciała zimą, Twoja skóra będzie promienna, gładka i zdrowa, niezależnie od panujących warunków pogodowych. Nie zapominajmy o regularnym stosowaniu kosmetyków nawilżających i dbajmy o siebie, cieszmy się pięknem swojej skóry przez całą zimę. NATURA | grudzień 2023

51


N

TOWAN ES

I

E

K

LI

52 NATURA | grudzień 2023

A MINA

Y

T

W

IT

C

MINA ITA

C

LŻE

W

WI

IE

KWAS

WY NO

N

A

ALURO HI

NICZN

NATURA | grudzień 2023 53


URODA

URODA

Stylizacja, analiza kolorystyczna: Katarzyna Soja Stylizacja fryzur: Justyna Kamińska Makijaż i zdjęcia: Daniel Sobieśniewski

NATURAlnie piękna! Choć Natalia na co dzień jest makijażystką, to z ogromną ciekawością wzięła udział w naszej metamorfozie. Jest stałą klientką drogerii Natura i bardzo ceni dostępne tam na wyłączność kosmetyki do makijażu.

54 NATURA | grudzień 2023

Natalia na co dzień stawia na minimalistyczny makijaż, który ogranicza się do zastosowania żelu bądź mydełka do brwi, tuszu do rzęs oraz produktu nawilżającego do ust. – Makijaż, który wykonuję na mniejsze czy większe okazje, z reguły wygląda tak samo: oczy podkreślone są delikatnym, brązowym cieniem, błyskiem oraz wspomnianą brązową kreską, rzadziej czarną. W moim makijażu niezaprzeczalną rolę odgrywa także delikatne konturowanie twarzy, którego efekt szczerze uwielbiam – mówi nasza modelka. – Co do ust, wybieram jeden z trzech ulubionych produktów, starannie dopasowanych do charakteru i okoliczności danej okazji. Dzięki temu mój makijaż jest spójny i zawsze wygląda elegancko. Jestem zwolenniczką zasady „mniej znaczy więcej". Natalia lubi makijaż w stonowanych barwach, bo jej garderoba w znacznej części składa się z ubrań w kolorach bieli, czerni oraz beżu. – Mam elegancką i uniwersalną bazę ubrań, ale, aby dodać odrobiny świeżości i ożywienia, lubię sięgać także po kolor baby blue lub delikatny, pastelowy fiolet. Ostatnio moje serce zdobył brązowy kolor, który stał się moim ulubieńcem. Jeśli chodzi o makijaż, preferuję różnorodne odcienie brązu, delikatne nude, ale lubię także klasyczną czerwień na ustach oraz niezastąpioną kreskę na oku. Nie wyobrażam sobie makijażu

pomadka w odcieniu zgaszonego różu fantastycznie dopełnia całości – mówi Daniel Sobieśniewski.

bez błysku na oku i kreski. Kocham kreski! Najlepiej brązowe.

Stylistka Kasia Soja ocenia, że uroda naszej modelki doskonale odnajduje się w odcieniach zgaszonych, przydymionych. – Dobrałam dla Natalii beże, kamienne brązy, gdyż jest harmonijnym typem kolorystycznym. Zależało mi na utrzymaniu świątecznego klimatu, zatem stylizacje mają błyszczące akcenty, perły, satynę, są przełamane ciepłymi dzianinami, co przywodzi na myśli świąteczne spotkania w rodzinnym gronie.

Wizażysta Daniel Sobieśniewski wybrał dla Natalii przygaszony, połyskujący makijaż wykonany paletą „Naturalnie rozświetlona" z najnowszej kolekcji Daso Beauty. – W czasie świąt migoczące i błyszczące makijaże przepięknie wyglądają w sztucznym świetle. Dodatkowo na twarz nałożyłem lekki podkład SPF 30 i narysowałem kreskę wzdłuż linii rzęs, która optycznie wyciągnęła oko w kształt migdała. Na ustach satynowa

Całości dopełniła stylizacja fryzur. Justyna Kamińska zaproponowała włosy rozpuszczone i zakręcone na lokówkę o dużej średnicy. Całość została zaczesana z objętością przy zachowaniu proporcji twarzy naszej modelki. – Do uczesania dodałam dekoracyjne perły, które subtelnie, ale fantazyjnie podkreślają odświętność stylizacji. Efektem jest kompozycja, która jest spójna ze stylizacją stworzoną przez stylistkę – mówi Justyna Kamińska.

NATURA | grudzień 2023 55


URODA

URODA

Kosmetyki użyte w stylizacji Natalii: DASO BEAUTY Aktywny krem pod makijaż Lekki podkład nawilżający 03 SPF 30 Konturówka do ust 03 Eyeliner w pisaku Paleta cieni do powiek „Naturalnie rozświetlona” SENSIQUE Korektor Sweet Pea 02 MY SECRET Kryjący puder wygładzający Smooth My Skin 03 Bronzer w kremie cream bronze Róż w kremie cream rouge Tusz do rzęs 3 in 1 KOBO PROFESSIONAL Sypki puder utrwalający BAKE it Pomadka 421 Wedding Nude Dostępne w drogeriach Natura i na www.drogerienatura.pl

„Drogerie Natura zyskały moje uznanie przede wszystkim dzięki ich bogatemu asortymentowi, w którym szczególne miejsce zajmują produkty kosmetyczne, stanowiące główne pole mojego zainteresowania. Nieoceniona dla mnie jest obecność renomowanych marek, takich jak Affect, Kobo oraz Sensique, z których posiadam wiele perełek i bez których jako makijażystka nie wyobrażam sobie pracy. Ponadto nie mogę nie docenić regularnych promocji, rabatów i programu lojalnościowego oferowanych przez drogerie Natura, które zawsze kuszą tak samo. Choć jestem fanką zakupów online, to jednak zawsze, kiedy nadarza się okazja, cenię sobie wizytę w drogerii Natura. Wówczas mogę osobiście przejrzeć dostępny asortyment, zobaczyć odcienie czy sprawdzić formuły na żywo”. 56 NATURA | grudzień 2023

REKLAMA

PONAD 1700 OPINII

NATURA | grudzień 2023 57


URODA

URODA

pielęgnacji – wystarczy już kilka kropel dodanych do kremu czy balsamu – zapewni witalność i odżywienie. Jego składniki aktywne będą wpływać na dogłębną regenerację skóry, zapobiegając wysuszeniu i powstawaniu zmarszczek. Zawarte w awokado naturalne filtry chronią skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV, a naturalnie występujący skwalen ma działanie bakteriobójcze i przeciwgrzybicze.

A

WOKADO – OWOC BOGÓW Awokado uprawiano w Meksyku i Ameryce Południowej już 7000 lat temu! Moc tego tropikalnego owocu cenili już Aztekowie, którzy nazywali je ahuacatl, co oznacza jądro. Przekonani, że kształt odzwierciedla jego właściwości wierzyli, że ma stwórczą moc i jest owocem płodności. Z jego dobrodziejstw korzystali również Inkowie i Majowie, którzy przygotowywali maseczki z awokado, rozprowadzając miazgę owocu na skórę głowy – w ten sposób wspomagali wzrost i pielęgnację włosów. Wszystko za sprawą jego bioaktywnych związków oraz wyjątkowych właściwości nawilżających i odżywczych, które potwierdza współczesna nauka. Sam owoc uznawany jest za jeden z najzdrowszych na świecie, nie dziwi więc fakt, że także pozyskiwane z niego ekstrakty charakteryzują się wysoką skutecznością. Olej z awokado, bo o nim mowa, to prawdziwa bomba witamin, składników mineralnych i enzymów. W jego składzie znajdziemy witaminę A, C i niemal wszystkie witaminy z grupy B, a także luteinę, korzystnie wpływającą na wzrok. Jedna łyżka oleju z awokado pokrywa 28-42 procent dziennego zapotrzebowania na witaminę E co sprawia, że jest wyjątkowym antyoksydantem spowalniającym procesy starzenia się organizmu. Kwasy omega-3 oraz omega-6 znajdujące się w awokado działają przeciwutleniająco, a zawarty w nim chlorofil wpływa zbawiennie na mitochondria

58 NATURA | grudzień 2023

olej – idealny na zimę

LEN – POLSKIE ZŁOTO Olej lniany to produkt znany w polskiej kuchni od wieków. Jest pozyskiwany z nasion lnu, ma żółtą barwę oraz charakterystyczny, lekko orzechowy smak i aromat. Najbardziej wartościowy olej, ma taki sam skład biochemiczny

jak nasiona, z których został wytłoczony – wtedy mówi się o nim, że jest dziewiczy, czyli extra vergine. Sekretem dobrego oleju lnianego jest proces jego produkcji oraz przechowywania. Najlepszą metodą jest oczywiście tłoczenie na zimno, co pozwala zachować wszystkie składniki odżywcze. Aby olej lniany korzystnie wpływał na nasze zdrowie, ważne jest także, w jaki sposób go przechowujemy i z jakich źródeł kupujemy. Warto zwrócić uwagę, by miał ciemną butelkę i już w sklepie czy aptece był przechowywany w lodówce. Również po otwarciu butelki należy trzymać go w ciemnym i chłodnym miejscu, by zapobiec procesowi utleniania. Olej lniany to niezwykle

cenne źródło składników odżywczych. Dr Johanna Budwig, niemiecka chemiczka i farmaceutka, poświęciła swoje życie badaniom wpływu niedoborów kwasów omega-3 na rozwój chorób cywilizacyjnych u człowieka. Podstawą opracowanej przez nią diety był właśnie olej lniany. Dzięki bogactwu kwasów tłuszczowych (m.in. linolenowego, oleinowego, linolowego) oraz steroli roślinnych korzystnie wpływa na układ krążenia i układ nerwowy, obniża cholesterol czy wspiera uporanie się z zaburzeniami odporności. Sebum wydzielane przez skórę człowieka to naturalna warstwa ochronna skóry, wytwarzana aby zapobiegać jej odwodnieniu. Składa się ono głównie z kwasów linolowego

i linolenowego, będących głównym składnikiem oleju lnianego. Przy zbyt dużej produkcji sebum, jego skład ulega zmianie, zwiększa się zawartość kwasu oleinowego, co może prowadzić do zmian trądzikowych i tworzenia się zaskórników. Dodatek oleju lnianego do kosmetyków pielęgnacyjnych jest więc nieocenionym pomocnikiem w zbalansowaniu naturalnych procesów ochronnych. Dodatkowo, dzięki dużej zawartości w nim witaminy E, skóra odzyskuje odpowiednią elastyczność, a zmarszczki ulegają zmniejszeniu. Na szczególne miejsce w pielęgnacyjnych aspektach oleju lnianego zasługuje jego działanie na włosy i skalp. Stosowanie oleju lnianego jako wcierki w skórę głowy może

REKLAMA

Olej z awokado, lniany i kokosowy stanowią idealną bazę do przygotowywanych w domu kosmetyków regenerujących. Zimą warto zrobić kokosowe masełko do ust, odżywczą maskę do włosów czy olejek, który odżywi skórki i paznokcie. Zobacz, jakie to proste! i neutralizuje wolne rodniki. Olej z awokado zawiera beta-sitosterole, które wpływają pozytywnie na profil lipidowy i stan układu sercowo-naczyniowego. Jak wszystkie oleje, ten z awokado będzie też świetnym pomocnikiem w przyswajalności przez organizm witamin rozpuszczalnych w tłuszczach: A, E, D i K.

Olej z awokado, oprócz tego, że ma mnóstwo korzyści dla zdrowia, jest też powszechnie wykorzystywany w kosmetyce. Jego dodatek odnajdujemy w szamponach, odżywkach i maskach do włosów, kremach do twarzy, żelach pod prysznic czy balsamach do ciała. Główną jego wartością, bardzo cenioną w branży kosmetycznej,

jest to, że zawiera fitosterole, znane z wysokiej zdolności przenikania przez skórę. Unikalne połączenie witamin, nienasyconych kwasów tłuszczowych i białek włóknistych jest prawdziwym koktajlem odżywczym, świetnie radzącym sobie ze skórą potrzebującą regeneracji i długotrwałego nawilżenia. Stosowany jako dodatek do codziennej NATURA | grudzień 2023 59


URODA OLEJEK DO PAZNOKCI I SKÓREK Składniki: olejek awokado – 1 łyżka • olej rycynowy – 2 łyżki • sok z cytryny – kilka kropel Przygotowanie: Składniki połączyć w małej buteleczce, energicznie wymieszać. Stosować kilka razy w ciągu dnia na paznokcie i skórki wokół nich, resztę wsmarowywać w dłonie. BANANOWO-LNIANA MASKA DO WŁOSÓW Składniki: 1/4 banana ze skórką • kilka kropel soku z cytryny • 30 ml oleju lnianego Przygotowanie: Banana pokroić na mniejsze kawałki, skropić sokiem z cytryny. Dodać olej i wszystko zblendować na gładką masą. Jeśli nie mamy blendera, banana obieramy i rozgniatamy za pomocą widelca, a następnie stopniowo dodajemy olej, mieszając do osiągnięcia jednolitej konsystencji. Gotową mieszankę nakładamy na nieumyte włosy i pozostawiamy na około godzinę. Po tym czasie myjemy włosy szamponem. Maskę należy zużyć od razu, nie wolno jej przechowywać. KOKOSOWE MASEŁKO DO UST Składniki: olej kokosowy – 1 łyżeczka • masło shea – 1 łyżeczka • witamina E – 5 kropel Przygotowanie: Olej kokosowy oraz masło shea rozpuścić w kąpieli wodnej, dodać kilka kropel witaminy E. Przelać do szczelnie zamykanego pojemniczka – jego konsystencja po ochłodzeniu będzie stała. Stosować kilka razy w ciągu dnia na spierzchnięte usta oraz skórę narażoną na wyschnięcie (dłonie, łokcie, pięty).

60 NATURA | grudzień 2023

URODA

przynieść spektakularne efekty. Świetnie sprawdzi się u osób walczących z łupieżem, nadmiernym przesuszeniem skóry głowy, ale także borykających się z nadmiernym przetłuszczaniem. We wszystkich tych przypadkach kwasy tłuszczowe w nim zawarte będą dążyć do przywrócenia równowagi hydrolipidowej skóry głowy, a dodatkowo korzystnie wpływać na pobudzenie cebulek włosów do wzrostu i wzmocnienia. Olej lniany to także główny bohater olejowania włosów. Sprawdzi się szczególnie u osób z włosami średnio- i wysokoporowatymi dzięki kwasom wielonienasyconym, wyjątkowo bogatym w kwasy omega-3 i omega-6 o dużych cząsteczkach – doskonale wygładzi łuski włosów, ograniczając ich puszenie się i silnie odżywiając. Olejowanie nie jest natomiast wskazane przy włosach niskoporowatych, gdyż może łatwo je obciążyć. OLEJ KOKOSOWY Olej z miąższu kokosa od tysięcy lat był używany do pielęgnacji ciała i włosów w wielu krajach o klimacie tropikalnym. Najbardziej wartościowy jest tłoczony na zimno i nierafinowany. Taki olej kokosowy zawiera około 93 proc. kwasów tłuszczowych nasyconych, m.in. kwas laurynowy (który występuje także w mleku matki) oraz 6,5 proc. kwasów nienasyconych (m.in. kwas linolenowy czy oleinowy), a także szereg witamin: B2, B6, C, antyoksydacyjną witaminę E) i składników mineralnych (potas, żelazo, magnez, wapń, sód, fosfor, cynk i kwas foliowy). W przemyśle kosmetycznym olej kokosowy jest wykorzystywany do produkcji mydeł, które pienią się nawet w twardej wodzie, płynów i żeli do kąpieli, balsamów i kremów do ciała, szamponów, odżywek do włosów. Ciekawostką jest, że ten zdrowy zamiennik SLS to Sodium Cocoamphoacetate – łagodna i bezpieczna dla skóry substancja myjąca pozyskiwana

z kokosa. Dzięki swoim odżywczym i nawilżającym właściwościom olej kokosowy może być z powodzeniem stosowany osobno jako świetny balsam do skóry – utrzyma ją w świetnej kondycji, zahamuje rozwój wolnych rodników, a dodatkowo pozostawi piękny zapach i sprężystość. Kokos pomaga też zregenerować skórę, uporać się z przebarwieniami i plamami. Badania pokazują, że zawiera on naturalny filtr odpowiadający SPF 8, który będzie naszym sprzymierzeńcem na wakacjach. Olej kokosowy chroni włosy także przed wysychaniem lub łamaniem się, wywołanym przez słońce, słoną wodę czy chlor. To nie koniec zastosowań oleju kokosowego w kosmetyce. Czysty olej kokosowy z powodzeniem zastąpi piankę do golenia! Gruba warstwa nałożona na skórę do depilacji powoduje, że włoski podczas golenia łatwiej poddają się całemu procesowi, a antybakteryjne właściwości oleju sprawiają, że po goleniu nie występują podrażnienia i czerwone krostki. Również włosomaniaczki znajdą w nim swojego sprzymierzeńca. Wmasowany w skórę głowy pomoże uporać się z łupieżem i zregenerować podrażnienia, np. po farbowaniu. Nałożony na zwilżone końcówki zapobiegnie ich rozdwajaniu się. Może być także stosowany jako wsparcie włosów niskoporowatych, zapewniając odpowiedni poziom ochrony i regeneracji. Z powodzeniem można go wykorzystać w połączeniu z cukrem lub solą – jako naturalny peeling do ciała czy jako odżywczy balsam do zniszczonych paznokci – zregeneruje je i nada miękkości. Ostatnią z ciekawostek jest zastosowanie oleju z kokosa jako naturalnej pasty do zębów! Przy regularnym stosowaniu poprawia zdrowie zębów, likwiduje nieświeży oddech, eliminuje też krwawienie dziąseł i ból. W tym celu warto użyć go tradycyjnie do szczotkowania lub jako płukankę do ust. Gabriela Kwestarz-Biczysko

NATURA | grudzień 2023

61


URODA

NASZA EKSPERTKA, WASZE PYTANIA

ŁYSO MI

Na naszej głowie jest średnio 150 tys. włosów, które rosną z prędkością 1 cm na miesiąc. Wypadanie włosów jest naturalną fazą ich rozwoju. Każdego dnia fizjologicznie tracimy 50-100 włosów. Jeśli włosów wypada więcej, proces ten nazywamy łysieniem. Łysienie jest skutkiem niekorzystnego wpływu różnorodnych etiologicznie czynników na cykl wzrostu włosa.

ZIMOWY GLOW MAKEUP! Błyszcz cały rok! Rozświetlona cera, roziskrzone spojrzenie, perfekcyjnie podkreślone rzęsy i ultrabłyszcząca tafla na ustach. Glow look stworzysz z kosmetykami My Secret.

62 NATURA | grudzień 2023

Na czym polega łysienie androgenowe? Łysienie androgenowe u mężczyzn stanowi aż ponad 90 proc. zdiagnozowanych przypadków łysienia. Ten typ łysienia może wystąpić już w bardzo młodym wieku, nawet 18-20 lat. Może to wpływać na niską samoocenę oraz powodować problemy związane z brakiem akceptacji przez otoczenie. Łysienie androgenowe może dotyczyć również kobiet. Główną rolę w patogenezie łysienia androgenowego odgrywa DHT – dihydrotestosteron, związek będący metabolitem hormonu męskiego testosteronu. DHT powstaje z testosteronu przy udziale endogennego enzymu 5α-reduktazy. Receptory dla DHT zlokalizowane są w komórkach budujących mieszki włosowe. Należy tu również zwrócić uwagę, iż mieszki włosowe charakteryzują się inną wrażliwością na działanie androgenów w zależności od umiejscowienia na skórze głowy i wrażliwość ta również jest uwarunkowana genetycznie. Tak więc mieszki najbardziej wrażliwe na DHT znajdują się w części czołowej, gdzie w pierwszej kolejności obserwujemy ich miniaturyzację, ścieńczenie struktury włosów, wypadanie włosów, a następnie przerzedzenie. Co ciekawe, mieszki włosowe znajdujące się w części potylicznej i skroniowej nie są podatne na działanie androgenów i w tych miejscach nie obserwujemy utraty włosów. Cykl wzrostu włosa również zostaje zaburzony i skrócony. Skrócona zostaje faza wzrostu (anagen), a wydłuża się faza spoczynku (telogen). Niekorzystny wpływ na mieszki włosowe ma też palenie papierosów oraz nadmierny stres, gdyż to powoduje ich osłabienie i może przyczyniać się do szybszego rozwoju łysienia typu męskiego. Jak radzić sobie z tym problemem? Leczenie łysienia androgenowego u mężczyzn jest niezwykle trudne, gdyż nie jesteśmy w stanie wpłynąć na przyczyny tego schorzenia,

czyli wiek, uwarunkowania genetyczne oraz wrażliwość na androgeny. Najczęściej stosuje się terapię miejscową, wykorzystując w tym przypadku preparat do wcierania w skórę głowy. Najpopularniejszymi preparatami są te zawierające minoksydyl w stężeniu 5 proc. Preparat ten zwiększa mikrokrążenie w skórze głowy, co przyspiesza podziały komórkowe w mieszkach włosowych, a dodatkowo ma działanie antyandrogenowe. Niestety, efekty tej terapii widoczne są tylko podczas stosowania kuracji i to najczęściej w pierwszym roku stosowania. Po odstawieniu preparatu zawierającego minoksydyl problem łysienia znów zaczyna się pogłębiać, włosy zaczynają wypadać, postępuje też miniaturyzacja mieszków włosowych. Alternatywą dla kuracji miejscowej może być stosowanie preparatów doustnych zawierających finasteryd, który jest inhibitorem enzymu 5α-reduktazy powodującego konwersję testosteronu w DHT. W ten sposób wyhamowywana jest miniaturyzacja mieszków wrażliwych na DHT i normalizuje się cykl wzrostu włosa. Niestety, tak jak w przypadku preparatów z minoksydylem, efekt widoczny jest tylko podczas stosowania leku. Opisane terapie wymagają czasu i konsekwencji w stosowaniu zanim zobaczymy efekty. Niekiedy podczas stosowania preparatów zawierających finasteryd mogą wystąpić działania niepożądane w postaci obniżonego libido. W przypadkach gdy leczenie farmakologiczne nie przynosi oczekiwanych efektów, Pacjenci mogą zdecydować się na przeszczep włosów z części potylicznej w miejsce powstałej łysiny. Jednak przy nawracających stanach zapalnych skóry głowy oraz przy innych schorzeniach układowych przeszczep włosów nie wchodzi w grę. To samo dzieje się w przypadku, gdy brak jest potencjału w miejscu dawczym, czyli na potylicy, lub gdy problem łysienia androgenowego pojawia się w bardzo młodym wieku.

DR KATARZYNA PŁUŻAŃSKA-SREBRZYŃSKA Specjalista dermatologii i wenerologii

Chcesz zadać pytanie naszej ekspertce? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl

NATURA | grudzień 2023 63


KULTURALNIE

KULTURALNIE

„XAWERY WOLSKI. SPLOTY” Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi 26 października 2023 – 28 kwietnia 2024

wystawy „VIKA!” Agnieszka Zwiefka Premiera: 26 grudnia

kino KATE BROWN „CZARNOBYL. INSTRUKCJE PRZETRWANIA” Wydawnictwo „Czarne” Premiera: 15 listopada

książki Czarnobyl – kto napisał tę historię? 26 kwietnia 1986 roku w Czarnobylu miała miejsce największa w dziejach katastrofa elektrowni jądrowej. Natychmiast rozpoczęła się gigantyczna akcja ratunkowa, a przez kolejne miesiące lekarze i niektórzy działacze partyjni z ogromnym poświęceniem walczyli o to, by zminimalizować wpływ eksplozji na zdrowie ludzi zamieszkujących skażone tereny. Jednak równocześnie trwała inna akcja – propagandowa – której stawką były nie tylko interesy Związku Radzieckiego, lecz także wszystkich państw wykorzystujących energię jądrową. Kate Brown spędziła lata, wertując dokumenty w archiwach, przeprowadziła setki wywiadów z mieszkańcami Strefy Wykluczenia, z politykami, radzieckimi i zagranicznymi specjalistami od atomu. Szczegółowo opisała wydarzenia, które nastąpiły po katastrofie, ale przede wszystkim przygotowała wstrząsającą relację z tego, jak (i dlaczego) rządzący, ludzie nauki i media całego świata wspólnie wykreowali tę opowieść o Czarnobylu, którą znamy do dziś.

64 NATURA | grudzień 2023

VIKA, czyli co zrobić ze starością „W Polsce starość jest szara i smutna, a bohaterka mojego filmu lśni jak kolorowy ptak” – mówi reżyserka Agnieszka Zwiefka o protagonistce swojego nowego dokumentu. Tymczasem charyzmatyczna didżejka powtarza, że wiek to tylko liczba, a „starości nie zamierza spędzić, siedząc jak pelargonia w oknie”. 84-letnia DJ Vika to gwiazda klubów muzycznych w całej Polsce – gra zawsze do białego rana. Nim stanęła za konsolą, specjalizowała się, jako pedagożka, w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi i była dyrektorką poprawczaka o zaostrzonym rygorze. Gdy zakończyła pracę zawodową, otworzyła nowy rozdział – jako DJ-ka i aktywistka działająca na rzecz seniorów. Jak jej życie wygląda z bliska? Czego się boi i z czym się zmaga? To pokazuje intymny dokument Agnieszki Zwiefki – portret kobiety, która zamierza celebrować życie do samego końca.

Jedwab, ziemia, kamienie, czyli sploty w fabryce Wystawa prac artysty znanego na świecie z monumentalnych rzeźb zaskakuje, bo można na niej zobaczyć mniej znane prace nawiązujące do tkania, splatania i innych technik włókienniczych. Jest zmysłowa, bo pokazuje efekty eksperymentów Xawerego Wolskiego z różnymi materiałami – od ziemi z Meksyku, przez kamienie z Birmy, po bawełnę z Indii czy jedwab z Tajlandii. Medytacyjna, bo opowiada o kunszcie jako formie wyciszenia i podróży w głąb siebie. Idealne tło dla niej stanowią pofabryczne wnętrza dawnych zakładów bawełnianych. Wybrane i zaprezentowane prace skupiają się wokół tematu splatania i nawiązują do tradycyjnych technik włókienniczych, takich jak wiązanie, tkanie, sznurowanie, dzianie czy szydełkowanie. Ale splot też może być metaforą przenikania się różnych kultur.

Aquaman powraca Co czeka nas w te święta oprócz Kevina i potraw z ryb? Jason Momoa w roli króla podwodnej Atlantydy. W drugiej części hitu kinowego ponownie zmierzy się z Black Mantą, aby uchronić swoje królestwo przed zagładą. Podczas prac nad filmem aktor był jednak również zaangażowany w inną mityczną batalię – sprawę rozwodową Deppa i Amber Heard. W efekcie rola Heard okazała się mniejsza niż pierwotnie zakładano. Na ekranie oprócz niej pojawią się też: Patrick Wilson, Nicole Kidman, Temuera Morrison, Yahya Abdul-Mateen II czy Dolph Lundgren. Za reżyserię ponownie odpowiada James Wan, znany z horrorów takich jak „Piła”, „Obecność” czy „Naznaczony”.

Jak ochronić schronienie? W czasach gwałtownych zmian szczególną wartość ma pytanie o to, jak przywrócić równowagę i ocalić to, co dla nas najważniejsze. Jak ochronić schronienie? Wystawa to próba utworzenia przestrzeni, która połączy kulturę, naturę, sztukę, naukę, ludzi i istoty nie-ludzkie: rośliny i zwierzęta. To opowieść o dziedzictwie kulturowym i naturalnym oraz o zmianach klimatycznych i poszukiwaniu metod reagowania na nie, opartych na wiedzy dawnych pokoleń, współczesnej nauce, sztuce i edukacji. To także opowieść o tym, co nas łączy w wielokulturowym świecie – o spotkaniu przy wspólnym stole. Sercem projektu jest interdyscyplinarna, twórcza współpraca partnerów z Norwegii, Islandii i Polski. Obok nich bohaterami wystawy są także: budynek spichlerza, otaczający go park, etnograficzna kolekcja stała muzeum oraz rzeźby ludowych twórców z Pomorza.

„AQUAMAN I ZAGINIONE KRÓLESTWO” Reżyseria: James Wan Premiera: 21 grudnia

„SCHRONIENIE: DOBROSTAN” Oddział Etnografii Muzeum Narodowego w Gdańsku 26 października 2023 – 1 września 2024

koncerty Asaf Avidan w Polsce! Po pięciu latach od ostatnich koncertów Asaf Avidan powraca na scenę z trasą „Ichnology solo tour”. To izraelski artysta, który z energetyczną wirtuozerią łączy folk, rock oraz bluesa i płynnie porusza się między czułymi serenadami z wciągającymi opowieściami. Zadebiutował w 2006 roku EP-ką „Now That You’re Leaving”. Na pierwszych koncertach wsparli go znajomi muzycy, którzy dali początek zespołowi Asaf Avidan & the Mojos. Ich pierwszy album, „The Reckoning”, wyszedł w 2008 roku i zyskał status złotej płyty. Asaf Avidan kontynuował solową karierę, w której przełomem okazał się utwór „The Reckoning Song”, zremiksowany i opublikowany jako „One Day” przez DJ Wankelmuta. Nagranie zdobyło szczyty list przebojów w Austrii, Niemczech i Szwajcarii. Od tamtej pory Asaf Avidan wydał cztery albumy, a ostatnie wydawnictwo to płyta „Live At the Acropolis”, zarejestrowana podczas koncertu w Atenach. ASAF AVIDAN „ICHNOLOGY SOLO TOUR” Wrocław/Katowice/Warszawa 9/10/11 grudnia

Przygotowała Karolina Drożdż karolinamimochodem.pl fot. materiały prasowe

NATURA | grudzień 2023 65


Gęsta, pachnąca i pożywna zupa grzybowa na zimne, grudniowe dni.

66 NATURA | grudzień 2023

SKŁADNIKI: 40 g suszonych grzybów (najlepiej borowików lub podgrzybków) • 250 ml ciepłej wody • 120 g marchewki • 200 g ziemniaków • mała pietruszka (korzeń) • kawałek pora (ok. 15 cm) • 1,2 litra mocnego bulionu warzywnego • łyżka masła • liść laurowy • płaska łyżeczka soli • kilka gałązek tymianku • płaska łyżeczka świeżo zmielonego czarnego pieprzu Grzyby moczyć przez 30 min. w 250 ml ciepłej wody. Przelać do garnka, dodać liść laurowy oraz pietruszkę i zagotować. Marchewkę oraz ziemniaki obrać i umyć, pokroić w kostkę. Por oczyścić i pokroić w półtalarki. Warzywa podsmażyć z łyżką masła na średnio gorącej patelni uważając, by się zanadto nie zbrązowiły. Na patelnię wlać nieco wywaru grzybowego, wymieszać z warzywami i z powrotem przełożyć do garnka. Wlać bulion i dodać tymianek, zagotować, po czym zmniejszyć ogień i gotować powoli pod przykryciem około 20 minut, aż grzyby i warzywa będą miękkie. Wyjąć z zupy liść laurowy, korzeń pietruszki i gałązki tymianku. Zblendować zupę na krem blenderem ręcznym (rozwiązanie dla amatorów gęstych zup-kremów). Można także wyjąć część warzyw i grzybów, grzyby pokroić na mniejsze kawałki, zblendować pozostałą zupę, po czym z powrotem wrzucić do garnka wyjęte warzywa i grzyby – powstanie nieco lżejsza zupa grzybowo-jarzynowa. Przyprawić czarnym pieprzem i w razie potrzeby solą. Podawać ze świeżym, białym pieczywem.

6 porcji | przygotowanie: 60 minut

NATURA | grudzień 2023 67

fot. studiopinkshark/instagram.com/pinkshark.pics

kochamy grzyby

NATURALNIE W KUCHNI

kremowa zupa grzybowa

NATURALNIE W KUCHNI


NATURA I DOM

wybieramy choinkę idealną

NATURA I DOM

C

o roku każdy, kto kupuje żywą choinkę, staje przed tym samym dylematem – jaką wybrać? O ile jej wielkość to sprawa indywidualna, uzależniona od metrażu mieszkania i preferencji, o tyle cała reszta może już być zagadką. Warto zatem wiedzieć, na co zwrócić uwagę przy wyborze i jaki gatunek drzewka będzie najlepszy. PROSTO Z LASU W nadleśnictwach, a także na plantacjach drzewek, w grudniu często odbywają się akcje tzw. choinkobrania. Takie inicjatywy mają kilka zalet. Przede wszystkim można samodzielnie ściąć wybrane drzewko i kupić je taniej niż w masowej sprzedaży. To również okazja do tworzenia i celebrowania nowej tradycji całą rodziną, a także świetna integracja nie tylko domowników. Choinkobraniu na koniec towarzyszy często np. wspólne ognisko. Kupując cięte drzewko bezpośrednio z takiej plantacji lub nadleśnictwa, możemy być pewni, że jego jakość na pewno jest dobra. JAK SPRAWDZIĆ JAKOŚĆ DRZEWKA? Aby choinka cieszyła przez kilka tygodni, musimy wybrać drzewko dobrej jakości. Jeżeli kupujemy je w szkółce ogrodniczej, na specjalnym stoisku z choinkami lub w markecie, zwróćmy uwagę na kilka rzeczy. Ważne jest wybarwienie igieł – powinny być intensywnie zielone. Jeśli gdzieniegdzie żółkną, drzewko jest przesuszone i błyskawicznie straci igły.

68 NATURA | grudzień 2023

Świerk, jodła czy sosna? A może jeszcze coś innego? Wybór świątecznego drzewka nie powinien być przypadkowy. Która choinka pachnie, a która wytrzyma najdłużej? Podpowiadamy.

Zwróćmy też uwagę na pokrój – powinien być gęsty i symetryczny. Gałązki nie mogą być przerzedzone i połamane. W przypadku drzewek w doniczkach, oprócz koloru igieł warto sprawdzić stan korzeni. Powinny przerastać otwory w dnie donicy i być jędrne. Jeżeli ich nie widać, prawdopodobnie są przycięte albo drzewko zostało przesadzone do doniczki tuż przed sprzedażą. W obu przypadkach szansa na jego długą trwałość jest mała. PRZEDŁUŻAMY TRWAŁOŚĆ Pielęgnacja choinki zaczyna się już na etapie jej transportu do domu. Jeśli kupiliśmy drzewko tydzień lub dwa przed świętami, najlepiej przetrzymać je do tego czasu w chłodnym pomieszczeniu, np. w garażu lub w piwnicy, jeśli mamy taką możliwość. Jeżeli nie, po prostu postawmy je w domu jak najdalej od źródeł ciepła i codziennie spryskujmy wodą, żeby zapewnić mu odpowiednią wilgotność powietrza i zminimalizować ryzyko opadania igieł przed przyozdobieniem choinki. Szczególnie dotyczy to drzewek w doniczkach, które wniesione do ciepłego

pomieszczenia prosto po zakupie doznają szoku, bo jest to dla nich zbyt gwałtowna zmiana. Udekorowaną choinkę również najlepiej ustawić z dala od grzejników, a do tego w miejscu, w którym nie będzie narażona na przewrócenie. Ciętym okazom warto wlać trochę wody do stojaka, a doniczkowe należy obowiązkowo podlewać raz na 2-3 dni. ALE PACHNIE! Wybór danego gatunku drzewka ma znaczenie nie tylko ze względów wizualnych. Poszczególne rośliny różnią się kolorem igieł, pokrojem, wysokością, ale też zapachem i trwałością. W czołówce znajdują się te, które najczęściej znajdziemy w sprzedaży. 1. Świerk pospolity – ma regularny pokrój, igły pokrywają pędy gęsto i są krótkie, co ułatwia zawieszanie ozdób, są jednak dość kłujące. Mimo że ten gatunek jest bardzo popularny jako drzewko bożonarodzeniowe, to jego trwałość pozostawia wiele do życzenia. Zwykle są to tylko 2-3 tygodnie. Jeśli nie zależy nam na trwałości, ale na intensywnym zapachu, to ten gatunek będzie dobrym

wyborem. Zapach igliwia świerka pospolitego jest dość intensywny. 2. Jodła kaukaska – to wyjątkowo eleganckie drzewko świąteczne, w dodatku jego igły są bardzo gęste, miękkie i nie kłują. W ostatnich latach zaczyna wypierać świerka. Na korzyść jodły przemawia również to, że ze wszystkich choinek jest najbardziej wytrzymała na wysoką temperaturę w pomieszczeniu i suche powietrze. Nie reaguje na takie warunki błyskawicznym zrzucaniem igieł i z powodzeniem może stać w mieszkaniu nawet 1,5 miesiąca. Niestety, nie pachnie. Brak zapachu może być jednak dobrą cechą, bo dzięki temu jodła kaukaska może zagościć w domach alergików. A to, że nie kłuje sprawia, że jest idealnym wyborem dla rodzin z dziećmi. 3. Sosna pospolita – ma najbardziej nieregularny pokrój, ale to też ma swój urok, bo dzięki temu wygląda bardzo naturalnie. Jej igły są twarde i sztywne. Niedostatki w wyglądzie nadrabia za to wytrzymałością (ok. 4-5 tygodni) i pięknym zapachem lasu. A MOŻE MINIATURKA? Coraz popularniejsze stają się miniaturowe drzewka, które spełniają swoją funkcję na równi z dużymi okazami, ale po prostu wyglądają inaczej. Są niezwykle urocze i zajmują niewiele miejsce. Hodowcy w szkółkach ogrodniczych mają coraz więcej propozycji dla osób, które szukają mniejszych choinek. Najczęściej są to karłowe odmiany sosny wejmutki, sosny himalajskiej i kosodrzewiny.

Popularnością cieszy się też jodła koreańska oraz jodła balsamiczna o pięknym zapachu. Alternatywą dla tych gatunków jest cyprysik Lawsona o miękkich gałązkach i igłach. CO ZROBIĆ Z CHOINKĄ PO ŚWIĘTACH? Gdy minie Boże Narodzenie i poświąteczny czas, a choinka zacznie marnieć, trzeba pomyśleć, co z nią zrobić, gdy straci swoją urodę. W przypadku drzewek ciętych często administratorzy nieruchomości wyznaczają dni na odbiór drzewek w wersji pociętej lub całych. Opcjonalnie można ją po prostu wyrzucić do kontenera BIO. Warto też sprawdzić w Internecie, czy w okolicy ktoś nie poszukuje drzewek dla zwierząt. Często można je oddać do zoo lub niewielkich gospodarstw. W komfortowej sytuacji są ci, którzy mają ogród. Wtedy z choinką można zrobić kilka rzeczy. Ciętą można rozdrobnić i potraktować jak ściółkę dla roślin kwasolubnych lub przeznaczyć na kompost (igły i niewielkie zdrewniałe fragmenty). Z kolei drzewko w doniczce, które ma normalną bryłę korzeniową, należy wystawić na balkon lub do ogrodu. Następnie podlać i osłonić donicę słomianą matą lub choćby kartonem, żeby zabezpieczyć je przed chłodem. W bezmroźne dni trzeba je podlewać. A na wiosnę przesadzić do gruntu lub nowej donicy ze świeżą ziemią. Dobrze pielęgnowane będzie nas cieszyć kolejnej zimy jako choinka balkonowa lub ogrodowa. Katarzyna Stec

NATURA | grudzień 2023 69


ZWIERZĘTA

P

ies nie jest zabawką – jest żywą, czującą i myślącą istotą, w dodatku bardzo emocjonalną. Emocje rodziny udzielają się psu i odwrotnie. Dla psów okres Świąt Bożego Narodzenia jest również szczególny i nie można o tym zapomnieć, gdy się jest opiekunem. PRZYGOTOWANIA DO ŚWIĄT To okres, w którym w wielu domach panuje świąteczny chaos. Burzy się cała rutyna dnia codziennego, która jest niezwykle ważna dla czworonoga. Wielkie sprzątanie, niejednokrotnie drobne przemeblowania, niezliczona liczba zakupów spożywczych przynoszonych do domu to tylko podstawa wielkich przygotowań do świąt. Wszyscy się krzątają, wykonują nadmiar czynności, których pies

70 NATURA | grudzień 2023

nie rozumie. On czuje tylko tyle, że coś jest inaczej niż zwykle. Pies może być przez to pobudzony emocjonalnie, może popiskiwać i ogólnie czuć się zagubiony. W całej tej krzątaninie nie zapominajmy o naszym podopiecznym. Znajdźmy czas na to, aby wyjść z nim na dłuższy spacer, najlepiej w spokojne miejsce. Tam pobawmy się z nim i poświęćmy czas tylko jemu. Taka jedna godzina pozwoli psu zrzucić nadmiar emocji, pomoże się rozładować i przede wszystkim go zmęczy. ZAKUPY Świąteczne zakupy spożywcze są również wyjątkowe. To z nich powstanie kilkanaście tradycyjnych potraw, których nie powinno zabraknąć na wigilijnym stole. Jednak niektóre składniki tych potraw mogą okazać się trucizną dla

psa, między innymi czekolada, rodzynki, mak i inne. Każdy pies jest żywo zainteresowany zakupami, te bystrzejsze potrafią nawet porwać coś z pełnej torby, pozostając przy tym niezauważonym. W tym właśnie okresie takich sytuacji powinniśmy szczególnie unikać. Jednak zamiast skupiać się na tym, co dla psa jest trujące, a co nie, studiować podręczniki czy dzwonić do lekarza weterynarii, lepiej sprawić, by do zakupów świątecznych (ani też do późniejszych potraw) pies nie miał dostępu. W czasie rozpakowywania licznych zakupów czy też szykowania potraw pies nie powinien przebywać w kuchni. W ten sposób unikniemy ryzyka, że zje coś, co przypadkowo spadnie z blatu lub też poczęstuje się sam, bez naszej wiedzy. Gdy z kuchni dochodzą kuszące dla psa zapachy, zapewnijmy mu coś, co będzie mógł zjeść i będzie to dla niego wyjątkowy przysmak. Można podać psu wcześniej zakupiony gryzak spożywczy, wypełniony czymś pysznym przedmiot do zdobywania pożywienia lub zaproponować matę do lizania wysmarowaną wyśmienitym pasztetem. Takie rozwiązanie na pewno zadowoli obydwie strony – i psa, i opiekuna.

fot. unsplash.com/nathan mcdine

Pies to nie zabawka! Pies nie powinien być prezentem „pod choinkę”! Dziecko nie może być odpowiedzialne za psa! – to tylko losowo wybrane tytuły artykułów i banerów edukacyjnych, które pojawiają się w Internecie w związku ze zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia. Oczywiście, zgadzam się ze wszystkimi. Uważam, że żadna żywa istota nie powinna być prezentem – ani „pod choinkę”, ani żadnym innym. Jednak corocznie powtarza się ta sama historia – psy były i, niestety, nadal są prezentami. Skutki tego procederu widać w schroniskach dla bezdomnych zwierząt już koło ferii zimowych. Niechciane prezenty tam właśnie w większości są oddawane. Bardzo to przykre i żywię głęboką nadzieję, że z biegiem lat świadomość ludzi wzrośnie na tyle, że nie trzeba będzie pisać artykułów na ten temat ani wstawiać banerów.

pies i święta

ZWIERZĘTA

CHOINKA Tradycyjne drzewko kojarzące się ze świętami, które godzinami ubiera cała rodzina. Nie może na nim zabraknąć łańcuchów, kolorowych bombek i migających światełek. Ci, którzy będą spędzali pierwsze święta z psem mogą nie zdawać sobie sprawy, że ich

pupil jednym skokiem lub kłapnięciem zębami może zmarnować ich wysiłek. Dla młodego psa choinka może być fantastyczną zabawką – tak fajną, jak i niebezpieczną. Warto zatem zabezpieczyć to kolorowe drzewko w taki sposób, aby pies nie miał do niego bezpośredniego dostępu i zawiesić na nim takie ozdoby, które nie będą źródłem zagrożenia. Prócz choinki powinniśmy zabezpieczyć również jemiołę i gwiazdę betlejemską – zarówno jedna, jak i druga są truciznami dla psa. GOŚCIE Święta przeważnie spędza się z rodziną. Niejednokrotnie to kilkanaście dorosłych osób, które zasiadają przy wspólnym stole. Dzieci biegają po domu, ciesząc się z prezentów. Panuje ogólny gwar i nadmierny w porównaniu z dniem codziennym ruch. Taka sytuacja może bardzo męczyć psa. Nie może on znaleźć sobie miejsca, biega wraz z dziećmi po domu. W tym okresie warto pomyśleć o przygotowaniu spokojnego miejsca dla psa. Takiego, w którym mógłby odpocząć i nie był narażony na tak dużą ilość bodźców. Może to być odrębny pokój lub klateczka dla psa (pod warunkiem, że jest nauczony przebywania w niej). Psy potrzebują dużo więcej snu niż ludzie i trzeba zapewnić im możliwość realizacji tej potrzeby, również – a może przede wszystkim – właśnie podczas świąt. PO ŚWIĘTACH Co pozostanie po świętach… to siup przez okno! Od lat

ALEKSANDRA ZAWADZKA-GLINKA Behawiorysta zwierząt towarzyszących, instruktor szkolenia psów Alteri. Od 2009 roku prowadzi zajęcia praktyczne z psami i kotami, organizuje wykłady i warsztaty z zakresu komunikacji międzygatunkowej. Członek Stowarzyszenia Behawiorystów i Trenerów COAPE oraz Rady Nadzorczej Fundacji „Iskierka”, gdzie wraz z przyjaciółmi niesie pomoc zwierzętom oraz współorganizuje zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży z zakresu prawidłowej opieki nad zwierzętami. Prywatnie szczęśliwa opiekunka trzech kotów i trzech psów. W 2022 roku napisała książkę „Zamieszka(ł) ze mną kot” (Wydawnictwo EMG).

walczę z tym procederem. Nieskutecznie. Z roku na rok po każdych świętach przez okna wyrzucane jest jedzenie. Dużo jedzenia. To, które już jest nieświeże i to, którego szkoda wyrzucić do śmieci. Niestety, ofiarą tych „łupów” często padają psy. Ich nie odstraszy nieświeży zapach, on je wręcz zachęci. Spacerując w tym okresie po osiedlach uważajmy, aby pies nie zjadł czegoś, czym się zatruje lub uszkodzi (rybie ości). Najlepiej trzymać go na smyczy, a jeżeli pies nie zna jeszcze polecenia „nie rusz”, założyć mu kaganiec. W tym okresie gabinety weterynaryjne pękają w szwach, a można tym zatruciom zapobiec. Zdrowych i wesołych Świąt życzę Wam i Waszym psom. NATURA | grudzień 2023

71


ZWIERZĘTA

ZWIERZĘTA

z szacunkiem dla środowiska i zwierząt Często zapominamy, że nasze świąteczne zwyczaje mogą mieć znaczący wpływ na środowisko i zwierzęta. Od kupowania żywych ryb na Wigilię, przez obdarowywanie bliskich zwierzętami jako prezentami, tworzenie żywych szopek, po noworoczne fajerwerki – wszystkie te praktyki wymagają przemyślenia pod kątem etycznym. 72 NATURA | grudzień 2023

fot. unsplash.com/kevin turcios

Z

MIANY W TRADYCJI WIGILIJNEGO KARPIA: BEZKRWAWE ŚWIĘTA Wyniki dotychczasowych badań bezspornie dowodzą, że ryby są zdolne do odczuwania bólu i stresu na równi z innymi zwierzętami lub nawet silniej. Ryby mają lepiej niż ssaki rozwinięty zmysł dotyku, wzroku, słuchu, węchu oraz smaku. Ponadto mają narządy zmysłów, którymi nie dysponują wyższe kręgowce – narząd linii nabocznej, wytwarzania i percepcji impulsu elektrycznego. W okresie przedświątecznym temat kupowania żywych karpi na Wigilię wraca jak bumerang, wzbudzając kontrowersje i wywołując pytania o etyczne traktowanie zwierząt. Każdego roku obserwujemy istotne zmiany w podejściu zarówno konsumentów, jak i sprzedawców. Jak wskazuje prezes Klubu Gaja, Jacek Bożek, wielkie sieci handlowe w dużej mierze zrezygnowały ze sprzedaży żywych karpi, co jest krokiem w kierunku humanitarnego traktowania tych ryb. Od lat 90. XX wieku aktywiści walczą o zmianę traktowania karpi. Fundacja Viva prowadzi kampanię „Bezkrwawe święta”, której ambasadorami są: Maja Ostaszewska, Olga Frycz, Bartłomiej Topa czy Magdalena Popławska. Pamiętajmy, że w przeszłości ryby te były zabijane na oczach przechodniów, w tym dzieci, w wielu miejscach dzieje się to nadal. Dzięki szerokiej debacie i zaangażowaniu różnych środowisk, zmiany w świadomości społecznej zaczęły się jednak dokonywać. Zgodnie z badaniami CBOS z marca 2018

roku 86 procent Polek i Polaków popiera wprowadzenie zakazu transportu żywych ryb bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie. Każda decyzja zakupowa ma znaczenie. Jeśli decydujemy się kupić rybę na święta pamiętajmy, że wybierając karpia w płatach zamiast żywego przyczyniamy się do zmniejszenia cierpień zwierząt. Tradycje mogą ewoluować, dostosowując się do współczesnych standardów humanitarnego traktowania zwierząt. ZWIERZĘ JAKO PREZENT ŚWIĄTECZNY Kupowanie zwierząt jako prezentów świątecznych, zwłaszcza dla dzieci, jest praktyką, która budzi poważne obawy. Decyzja ta, często podejmowana impulsywnie, może mieć dalekosiężne negatywne konsekwencje zarówno dla zwierzęcia, jak i dla jego nowego właściciela. Posiadanie zwierzęcia to zobowiązanie na wiele lat, wymagające czasu, pieniędzy i odpowiedzialności. Zwierzęta wymagają stałej opieki, w tym regularnych wizyt u weterynarza, odpowiedniej diety, ćwiczeń, a przede wszystkim – czasu i uwagi ze strony opiekuna. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że zwierzęta na prezent często pochodzą z pseudohodowli, gdzie warunki bytowe i traktowanie zwierząt wiążą się ze znęcaniem nad nimi. W takich miejscach zwierzęta, np. psy czy koty, są często hodowane w złych warunkach, w ciasnych klatkach, bez odpowiedniej opieki weterynaryjnej i miłości. Sklepy zoologiczne również nie są etycznym źródłem

zakupu żywych istot. Często sprowadzają one zwierzęta z wątpliwej jakości hodowli, sprzedają króliki, chomiki czy inne małe zwierzęta, które mogą być obciążone wadami genetycznymi, a nawet już w młodym wieku mogą być ciężarne. Kupując zwierzęta z pseudohodowli lub sklepów zoologicznych wspieramy te niecne praktyki i przyczyniamy się do dalszego cierpienia zwierząt w imię ludzkiego zysku. W okresie poświątecznym obserwuje się często wzrost liczby zwierząt oddawanych do schronisk. Chęć posiadania zwierzęcia szybko mija, a rzeczywistość opieki nad nim staje się przytłaczająca dla nieprzygotowanych właścicieli. W efekcie wiele zwierząt trafia do schronisk. Zwierzę to nie zabawka, ale żyjąca istota z własnymi potrzebami i emocjami. Przed podjęciem decyzji o opiece nad nim warto się zastanowić, czy jesteśmy gotowi na wieloletnie zobowiązanie i czy potrafimy zapewnić zwierzęciu odpowiednie warunki do życia. ŻYWE SZOPKI: ATRAKCJA CZY KRZYWDA? Żywe szopki, popularne w wielu regionach, mogą wydawać się niewinną tradycją. Jednakże umieszczanie zwierząt, takich jak owce, kozy, konie czy króliki, w szopkach często wiąże się z niewłaściwymi warunkami i stresem dla zwierząt. Zimno, hałas, ograniczona przestrzeń i ciągłe obcowanie z ludźmi – wszystko to może negatywnie wpływać na dobrostan zwierząt. Zwierzęta w szopkach są na ogół zestresowane, a ludzie często podają im niewłaściwe, szkodliwe

jedzenie. Co roku Schronisko Pegasus symbolicznie ratuje jedno życie, wykupując zwierzę z takiego miejsca. Dlaczego? Ponieważ wiele szopek bożonarodzeniowych wypożycza zwierzęta od handlarzy zwierząt przeznaczonych na rzeź. Gdy szopka kończy działalność, kończy się również życie tych zwierząt.

rozdzielenia stad dzikich zwierząt. Warto zastanowić się, czy świętowanie powinno powodować takie konsekwencje. Może warto rozważyć alternatywne, spokojniejsze formy świętowania, takie jak pokazy świetlne, które będą mniej stresujące dla zwierząt i wprowadzą nas w lepszy, pełen dobra Nowy Rok.

WPŁYW TRADYCJI NA ŚRODOWISKO Święta Bożego Narodzenia to też czas, gdy nasz wpływ na środowisko znacząco wzrasta. Nadmiar plastikowych ozdób, niepotrzebnie wyrzucane jedzenie oraz nadużywanie opakowań to tylko niektóre ze świątecznych problemów. Zastanówmy się, czy zamiast kupować nowe, plastikowe dekoracje, nie lepiej byłoby stworzyć własne, ekologiczne ozdoby albo wykorzystać te, które już mamy. Planowanie posiłków i zakupów może pomóc w ograniczeniu ilości marnowanego jedzenia.

CZAS RADOŚCI! Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok to wyjątkowy czas, który niesie ze sobą radość, nadzieję i możliwość odnowy. To również okres, w którym nasze decyzje i działania mogą mieć znaczący wpływ na świat wokół nas, w tym na zwierzęta i środowisko. Wybierając etyczne i świadome podejście, możemy cieszyć się pięknem tych świąt, nie przyczyniając się do cierpienia i degradacji naszej planety. Pamiętajmy, że każda mała zmiana w naszych świątecznych tradycjach może mieć pozytywne skutki. Niech ten czas świąteczny i noworoczny będzie okazją do refleksji nad naszym wpływem na świat i zachętą do wprowadzania zmian na lepsze. Niech będzie to czas spokoju, miłości i troski o otaczający nas świat. W imieniu wszystkich, którzy dbają o dobrostan zwierząt i środowiska, życzymy Wam radosnych, pełnych miłości i refleksji Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego, spokojnego i ekologicznie świadomego Nowego Roku! Niech to będzie czas, kiedy dobro i współczucie staną się głównymi wartościami w naszych sercach i działaniach.

NOWY ROK BEZ STRACHU Sylwester i fajerwerki to dla wielu nieodłączny element świętowania Nowego Roku, ale – niestety – huk fajerwerków wywołuje przerażenie u wielu zwierząt domowych i dzikich. Każdego roku schroniska dla zwierząt otrzymują wiele sygnałów o przerażonych zwierzętach, które uciekły w panice. Pierwszego dnia Nowego Roku ulice często są pełne przerażonych i zagubionych zwierząt, które uciekły ze strachu przed hukiem petard. Utrzymujące się wysokie dźwięki fajerwerków i rozbłyski prowadzą do śmierci wielu ptaków, a także

Agata Geilke, prezeska Schroniska Pegasus

NATURA | grudzień 2023 73


ZWIERZĘTA

ZWIERZĘTA

J Okres Bożego Narodzenia to czas rodzinnych spotkań i wyjazdów. Często uczestniczą w nich także zwierzęta, dla których taka wyprawa może być ogromnym przeżyciem i źródłem stresu. Warto dobrze zaplanować świąteczny czas i zadbać o potrzeby swojego pupila.

świąteczne podróże ze zwierzakiem 74 NATURA | grudzień 2023

AK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO PODRÓŻY? Planując długą podróż z psem lub kotem, należy wszystko przygotować z wyprzedzeniem. Zwierzak powinien być wcześniej oswojony z jazdą samochodem. Taki trening może zająć nawet miesiące w zależności od usposobienia zwierzęcia i wcześniejszych doświadczeń. Należy przeprowadzić go spokojnie, stopniowo budując pozytywne skojarzenia i wydłużać czas podróży. W samochodzie zwierzę musi mieć odpowiednio przygotowane miejsce, by czuło się komfortowo i nie sprawiało zagrożenia w czasie jazdy. W zależności od wielkości psa czy kota może to być transporter, klatka transportowa lub mata i szelki umożliwiające przypięcie pasami bezpieczeństwa. W czasie podróży warto mieć pod ręką wodę, jedzenie, miski, zapasowe koce i ręczniki, apteczkę oraz środki higieniczne. Niektórym zwierzętom pomagają ulubione przysmaki i gryzaki, ale mogą też one nasilać objawy choroby lokomocyjnej. Jeśli zwierzak cierpi na taką przypadłość, warto skonsultować się z lekarzem weterynarii, który doradzi odpowiednie rozwiązanie. Podróż z psem zwykle wymaga częstszych i dłuższych postojów w miejscach, gdzie zwierzę będzie mogło zaspokoić potrzeby fizjologiczne. W NOWYM MIEJSCU Pobyt w nowym miejscu może być stresujący dla zwierzęcia, zwłaszcza w okresie przygotowań świątecznych. Wiele zależy od usposobienia psa czy kota — dla niektórych eksploracja nieznanego jest świetną

zabawą, dla innych przerażającą perspektywą. Warto zadbać o spokojny kąt dla zwierzęcia, w którym będzie miało dostęp do wszystkich zasobów i nikt nie będzie mu przeszkadzał. Często pomocna jest klatka kennelowa lub transporter w formie bezpiecznej kryjówki o znajomym zapachu — nie należy wyciągać z niej zwierzęcia na siłę. Psy mogą wymagać częstszych spacerów, które pomogą rozładować emocje. WŚRÓD OBCYCH LUDZI Na rodzinnych spotkaniach świątecznych często gromadzi się sporo osób, jest gwarno i dużo się dzieje. Nawet najbardziej towarzyskie i przyjacielskie zwierzę może poczuć się przytłoczone taką sytuacją. Warto jeszcze przed przyjęciem uprzedzić gości o obecności psa czy kota i poprosić o uszanowanie jego komfortu — o powstrzymanie się przed przytulaniem, braniem na ręce, wymuszaniem głaskania i częstowaniem przysmakami ze stołu. Zwierzę zawsze musi mieć możliwość wycofania się z sytuacji i odejścia do bezpiecznej kryjówki. Należy pamiętać, że wiele zwierzaków w sytuacji stresowej szuka wsparcia w opiekunie. Warto być wyczulonym na subtelne sygnały (np. oblizywanie się, chowanie pod stołem, nerwowe kręcenie się, odwracanie głowy, mrużenie oczu i częste ziewanie) i w razie potrzeby pomóc pupilowi. Jeśli granice zwierzęcia nie zostaną uszanowane, może dojść nawet do niebezpiecznej sytuacji — pogryzienia lub bolesnego podrapania. ŚWIĄTECZNE ZAGROŻENIA W czasie świątecznych przyjęć należy szczególnie

zadbać o bezpieczeństwo zwierząt. Stoły uginają się od pyszności, a w paczkach z prezentami znajdują się przeróżne przedmioty, które psy mogą potraktować jak zabawki. Aby nie spędzić Wigilii na ostrym dyżurze, trzeba cały czas pilnować pupila (i gości), by nie zjadł trującego dla niego pokarmu lub czyjegoś prezentu. Dla psów i kotów toksyczne są m.in.: czekolada, grzyby, wiele przypraw, orzechy, rodzynki, owoce cytrusowe, a także gwiazda betlejemska — popularna bożonarodzeniowa dekoracja. Zagrożenie stanowią również tłuste potrawy — nawet jeśli nie zawierają substancji toksycznych dla zwierząt, mogą nadmiernie obciążyć układ pokarmowy, zwłaszcza trzustkę. W sytuacji podejrzenia o zjedzenie czegoś niebezpiecznego, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza weterynarii. Warto z wyprzedzeniem ustalić, gdzie znajduje się najbliższa klinika całodobowa. KIEDY LEPIEJ ZOSTAWIĆ ZWIERZĘ W DOMU? Niektóre zwierzęta, zwłaszcza koty, bardzo źle znoszą podróże i zmianę otoczenia. Przy zapewnieniu odpowiedniej opieki, spędzenie świąt w domu będzie dla nich zdecydowanie bardziej komfortowe niż długa jazda samochodem i przyjęcie w gronie obcych osób. Również opiekunowie będą mogli spokojnie cieszyć się spotkaniem z bliskimi, zamiast martwić się o zestresowane zwierzę. Na czas wyjazdu można poprosić o opiekę dochodzącą rodzinę lub znajomych, a jeśli to niemożliwe — skorzystać z usług profesjonalnego petsittera. Należy pamiętać, że wizyty świąteczne trzeba rezerwować z nawet

ANNA BABST Studentka VI roku weterynarii na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Od lat związana ze schroniskiem dla zwierząt, w którym jako wolontariuszka opiekuje się bezdomnymi psami i kotami. Ma uprawnienia fizjoterapeuty małych zwierząt, obecnie pracuje jako petsitterka. Opiekunka czterech kotów i konia. Redaktorka zoocial.pl.

kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a opieka w tym terminie często jest droższa. Przed wyjazdem warto zrobić zapas karmy, ustawić dodatkowe kuwety i miski z wodą. Dobrym pomysłem jest też podłączenie kamerki internetowej, pozwalającej na obserwację pupila.

Zoocial.pl to platforma edukacyjna dla właścicieli zwierząt, na której można znaleźć informacje dotyczące m.in. wychowania, profilaktyki, diagnostyki i leczenia. Fachowych porad udzielą eksperci, w tym lekarki weterynarii. NATURA | grudzień 2023 75


NASZA EKSPERTKA, WASZE PYTANIA

ZWIERZĘTA

ZGODNIE Z PRAWEM

1

Chciałabym zamówić większość prezentów świątecznych w sklepach internetowych. W jaki sposób mogę się zabezpieczyć, aby nie dotarły spóźnione? Najprostszą odpowiedzią (oczywiście żartobliwą) jest stwierdzenie, iż powinniśmy zamawiać prezenty dużo wcześniej, aby zapobiec nerwowej gorączce zakupów na ostatnią chwilę. Jednak wszyscy dobrze wiemy, że nie zawsze jest to możliwe, dlatego proponuję pamiętać o kilku ważnych zasadach. Sprzedaż internetowa rządzi się swoimi regułami. Maksymalny czas na realizację zamówienia określają przepisy Kodeksu cywilnego. Zgodnie z art. 5431§ 1 kc sprzedawca obowiązany jest niezwłocznie wydać rzecz kupującemu, nie później jednak niż 30 dni od dnia zawarcia umowy, chyba że umowa stanowi inaczej. Z treści tego zapisu wynika, iż sprzedawca może podać krótszy czas na dostarczenie zamówienia, na przykład 14 dni, ale nie może samodzielnie (bez zgody kupującego) przedłużyć tego granicznego 30-dniowego terminu. Dokładnie czytajmy zapisy sklepowych regulaminów, aby szczegółowo poznawać warunki dostawy towarów, także te, które dotyczą czasu ich realizacji. Zasady przedstawione przez sklep internetowy mogą różnie określać warunki sfinalizowania zakupu – na przykład czas dostarczenia towaru może być uzależniony od dokonania płatności przez konsumenta (przelew bankowy) i dzień dotarcia przelewu na konto sprzedawcy jest wtedy początkiem biegu terminu dostawy. Musimy mieć także świadomość, iż „czas wysyłki” i „czas realizacji zamówienia” to dwa odrębne pojęcia. „Czas wysyłki” to czas, jakiego potrzebuje sprzedawca na przygotowanie konkretnej przesyłki do wysłania. „Czas dostawy” jest sumą czasu wysyłki i czasu transportu wysyłki do nas, a zatem określa, za ile dni ta konkretna paczka będzie w naszym posiadaniu. Często źle odczytujemy zapisy sprzedawców. Sformułowanie „wysyłka w 24 godziny” oznacza

76 NATURA | grudzień 2023

pierwszy etap przygotowania zamówienia i przekazanie go firmie kurierskiej, a nie to, że otrzymamy zamówienie w ciągu 24 godzin od jego złożenia.

2

Zwróciłam do sklepu internetowego zamówiony towar. Sprzedawca przelał na moje konto kwotę odpowiadającą cenie produktu i zwrot kosztów za pierwotną wysyłkę, ale w mniejszej wysokości od zapłaconej przeze mnie. Czy jest to zgodne z przepisami? Każdy z nas ma obowiązek pokrycia kosztów przesyłki zwrotnej, jeśli taka zasada została określona w regulaminie konkretnego sklepu internetowego. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku „pierwotnej” wysyłki towaru, czyli od sprzedawcy do nas po zamówieniu. W tym przypadku sami pokrywamy koszty dostarczenia produktu do wskazanego przez nas miejsca. Po dokonaniu zwrotu, oprócz równowartości ceny towaru, sprzedawca powinien zwrócić nam poniesione wcześniej koszty „pierwotnego” doręczenia zamówienia. Warunkiem jest oczywiście zwrot towaru zakupionego przez Internet w ciągu 14 dni (zgodnie z Ustawą o prawach konsumenta) lub w innym terminie, jeśli takie warunki dopuścił sprzedawca. W zakresie tych rozliczeń obowiązuje ważna zasada – koszty takiej „pierwotnej” przesyłki (od sprzedawcy do nas) są zwracane na nasze konto tylko do wysokości odpowiadającej najtańszej opcji przesyłki dostępnej w danej ofercie. Co to oznacza? Gdy wybraliśmy droższy środek transportu, to i tak otrzymamy pieniądze jak za najtańszy transport. Przykładowo – jeśli skorzystaliśmy z możliwości dostawy przez kuriera za 15 zł, a najtańsza wskazana w tym przypadku opcja to przesyłka pocztowa za 8 zł, otrzymamy od sprzedawcy tylko to 8 zł. Nie mamy wpływu na takie rozwiązanie, ponieważ wynika ono bezpośrednio z przepisów prawa (art. 33 Ustawy o prawach konsumenta).

JOLANTA WOŹNIAK Ukończyła studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego. Od lat związana jest z tematyką spółdzielczości mieszkaniowej i spraw z zakresu procedury cywilnej. Regularnie współpracuje z kancelariami notarialnymi.

§

Masz pytania z zakresu prawa konsumenckiego, cywilnego, chcesz wiedzieć, co kryje się za różnego rodzaju certyfikatami i normami? Napisz do nas na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl.

NATURA | grudzień 2023

77


78 NATURA | grudzień 2023

NATURA | grudzień 2023 79


MARTA BANASZEK W NATURZE

80 NATURA | grudzień 2023

Grudzień to czas dla nas i dla rodziny. Zbliża się okres, w którym w głowie kłębią się myśli o nadchodzącym końcu roku, o podsumowaniu obecnego i skupieniu się na tym, co zadzieje się w kolejnym. Czas zadumy, ale też czas radości, która jest w każdym z nas i wyrażana jest na wiele sposobów. Jak Ty spędzasz święta, czy przygotowujesz się na ten czas? Czy ważny dla Ciebie w tym czasie jest strój? Jaki powinien być – podpowiada projektantka mody Marta Banaszek.

W

arto zadbać o to, by poczuć się komfortowo i z klasą, ale ponad wszystko wygodnie. Bez potrzeby pośpiechu i ucieczki do domu, żeby przebrać się w nasz ulubiony dres. Chcemy cieszyć się wspólnym czasem, celebrować okres świąteczny i nie zastanawiać się nad tym, jak się czujemy. Najczęściej wybierane kolory w okresie świątecznym to: czerwień, czerń, kremowy i zieleń. To są dość intensywne i wyraziste barwy, ale w grudniu każdy z nas chce w pełni poczuć klimat świąt.

KOLORY Czerwień – soczysta, pożądana. Jeśli tylko mamy ochotę, postawmy na ulubione ubranie w tym kolorze. Może być to pełen set, buty czy chociażby akcesorium w postaci szminki. W połączeniu ze śmietaną tworzy niesamowity balans. Możemy też połączyć dwa najprostsze, a zarazem najbardziej klasyczne kolory – czerń i śmietanę. Co powiecie na czarny golf i luźne, szerokie spodnie? My już widzimy to oczami wyobraźni. All black – wybór, który nigdy nie zawodzi. Zieleń zawsze będzie nam się kojarzyła ze spokojem i nadzieją, w wersji błyszczącej może dodać nieco wieczorowego charakteru. FASONY Niezmiennie od wielu lat grudzień to też czas śmiałych koszul, które łączone są z klasycznymi, czarnymi spodniami czy dzianinowymi w dowolnym kolorze. Dla pań, które wybierają najwyższy stopień elegancji, doskonałą propozycją będzie garnitur. Pamiętajmy, że nawet garnitur może być strojem komfortowym, ale istotny jest jego fason i dobrana tkanina. Garnitury mogą być uszyte z bawełny o wysokiej gramaturze z dodatkiem elastanu, co zapewni swobodę ruchu. Golfy i rozkloszowane spódnice nadadzą stylizacji świeżości, a przy okazji strój nie będzie krępował ruchów. Sukienki też sprawdzą się idealnie. Możemy postawić na luźniejsze fasony, żeby czuć się komfortowo. Pamiętajmy o tkaninach. Na przykład wełna sprawdzi się znakomicie w zimne dni.

Kilka inspiracji Marty Banaszek, które skradna Wasze swiateczne, modowe serce.

Jeśli macie klasyczny sweter z motywami świątecznymi – zazdrościmy. Nie wahajcie się go założyć. DODATKI Zachęcam też do stosowania dodatków takich jak: apaszki, kolczyki czy opaski na włosy – pozwolą ożywić nawet najprostszy strój. Ostatecznie kluczem do udanej stylizacji na okres świąteczny jest równowaga między tradycją a własnym stylem oraz komfortem. Ważne jest, aby czuć się dobrze i pewnie w wybranych ubraniach, jednocześnie dodając nieco świątecznego ducha.

fot. archiwum Marty Banaszek

grudniowy lookbook

MARTA BANASZEK W NATURZE

NATURA | grudzień 2023

81


ROZRYWKA

Prosimy o nadsyłanie rozwiązań krzyżówki wraz z pomysłem na artykuł o tematyce ekologicznej do magazynu „Natura”. Autorów najciekawszych propozycji nagrodzimy zestawami kosmetyków marki Uzdrovisco. Termin nadsyłania rozwiązań to 31.12.2023 r. Regulamin dostępny jest na stronie www.klubnatura.pl. Rozwiązania prosimy przysyłać emailowo na adres: magazynnatura@drogerienatura.pl lub listownie na adres redakcji: ul. Zbąszyńska 3, 91-342 Łódź.

82 NATURA | grudzień 2023

NATURA | grudzień 2023 83



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.