1 minute read

Myśl miesiąca

Next Article
Seksuolog radzi

Seksuolog radzi

„Śmiech działa terapeutycznie na bardzo głębokim poziomie. Porusza cały organizm, zmienia stan umysłu i ciała.”

Wojciech Eichelberger

To nasza tajna broń. Dobry sposób na smutek i zjednywanie sobie ludzi. Z nim łatwiej zażegnywać spory i iść przez życie, więc czemu tak rzadko po niego sięgamy?

TEKST ANNA GRZELCZAK

Szczery, serdeczny, płynący z trzewi ma uzdrawiającą moc. Poprawia nastrój, rozładowuje napięcie i wzmacnia organizm, niczym witaminy C i D razem wzięte. Sprawia, że chce się żyć! Nie zapominajmy jednak, o jakim śmiechu mowa i nie mylmy go z szyderczym chichotem czy cyniczną drwiną, które jak żółć, palą wszystko dookoła. Drwina potrafi nawet zabić, więc sprawdzajcie uważnie, jaki rodzaj śmiechu pielęgnujecie i czym zarażacie swój umysł. Czy potraficie wyzwolić w sobie i u innych energię do działania, czy dusicie w zarodku każdy przejaw radości? Sądzicie, że brakuje wam powodów do śmiechu? Nieprawda, na niego zawsze jest dobra pora.

Trzeba tylko pielęgnować go, jak cenny dar. Codziennie, stojąc przed lustrem spojrzeć sobie głęboko w oczy, wziąć oddech i uśmiechnąć się do siebie, a potem po prostu zacząć chichotać, rechotać, czy co tam kto woli...

Pamiętajmy o tym każdego dnia!

This article is from: