Kwartalnik ideAGORA grudzień 2013

Page 1

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

1


Święta tuż, tuż... W witrynach sklepowych już od listopada widać bożonarodzeniowe dekoracje. Komercja coraz odważniej depcze magię świąt. Wszystko jest na sprzedaż. Karp, makowiec, choinka, sztuczny śnieg, Święty Mikołaj, opłatek. Mało które dziecko zna dziś przedświąteczne zapachy. Pieczonych ciast, mięs, żywej choinki, zakurzonych bombek, maminego kuchennego fartucha. Z prezentów już dawno zdarto otoczkę tajemnicy. Każdy dokładnie wie, co znajdzie pod choinką, bo już miesiąc wcześniej złożył zamówienie, bądź podarek sprawił sobie sam i teraz czeka na własnoręczne umieszczenie go pod drzewkiem (żeby tradycji stało się zadość). Czy tak wyglądają współczesne Święta? Felieton naszej absolwentki „Karp na igrzyskach” pokazuje nieco skrzywiony obraz świątecznej atmosfery (strona 14). Czy jest on prawdziwy? Pragnę wierzyć, że dla większości z nas Święta Bożego Narodzenia to jednak czas wyjątkowy. A wręczane prezenty to wyraz miłości i troski o drugiego człowieka. Zanim dokonamy wyboru świątecznych podarunków, warto dowiedzieć się „O czym marzą Polacy” (strona 4 i 5) oraz przeczytać kilka rad naszej absolwentki – autorki nietuzinkowej biżuterii (strona 6 i 7). Świąteczna przerwa to doskonały moment na… noworoczne postanowienia. Jak one wyglądają? Na to pytanie można znaleźć odpowiedź w akademickiej sondzie (strona 8). Tuż przed świętami chciałabym życzyć Państwu wytchnienia od codziennych obowiązków i szczerej, nie zakłóconej niczym radości (powody do uśmiechu można znaleźć na stronie 9.). A w nadchodzącym Nowym Roku 2014 wielu spektakularnych sukcesów (warto wykorzystać w tym celu kompetencje społeczne – strona 12 i 13). PS Zaprzyjaźnione z ideAGORĄ osoby podpowiadają jak spędzić najbliższy czas „Bez nudy…” (strona 15).

Urszula Paczuska, koordynator projektu

„ideAGORA – absolwenci kapitałem społecznym uczelni”

Zespół redakcyjny: Agnieszka Janiszewska, Urszula Paczuska Redakcja i korekta: Małgorzata Góral Skład: stowarzyszenie tutajteraz Grafika: Paweł Trojanowski Foto: Adam Tarkowski Druk: P.P.H.U. FOLDRUK, Marian Borkowski, ul. Starzyńskiego 5, 08-102 Siedlce Nazwa wydawnictwa: Wydawnictwo COLLEGIUM MAZOVIA Innowacyjna Szkoła Wyższa Adres wydawnictwa: ul. Sokołowska 161, 08-110 Siedlce e-mail: wydawnictwo@mazovia.edu.pl tel.: 25 633 30 32, w. 86 lub 783 121 065

2

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013


Jak nauczać studentów? W listopadzie br. ponad 20 nauczycieli akademickich naszej uczelni wzięło udział w dwudniowych warsztatach zorganizowanych w ramach projektu ideAGORA. Spotkania miały na celu wzmocnić i rozwinąć wiedzę kadry naukowo-dydaktycznej CM w zakresie kształcenia postaw gotowości do uczenia się przez całe życie oraz zachęcić nauczycieli akademickich do stosowania nowych, innowacyjnych metod kształcenia.

kształcenia ideAGORA. Na uczestników modelu czeka szereg ciekawych i inspirujących doświadczeń, m.in. tygodniowy wyjazd do Finlandii. Studenci, absolwenci i kadra CM będą mogli poznać jedną z najbardziej innowacyjnych uczelni na świecie – Aalto University.

Podsumowaniem warsztatów było seminarium „Jak nauczać studentów?” z udziałem fińskiego eksperta. Podczas spotkania podkreślona została rola kadry naukowo-dydaktycznej w budowaniu trwałej relacji studenta i absolwenta z uczelnią. Gość specjalny, Viljami Lyytikäinem (Head of International Operations, Aalto University, Design Factory), opowiedział o fińskich doświadczeniach w zakresie rozwoju kompetencji społecznych. Warsztaty to tylko jeden z elementów testowanego w Collegium Mazovia innowacyjnego modelu

Jak zostać biegłym rewidentem? Z inicjatywy absolwentów Collegium Mazovia, 21 listopada 2013 r., zorganizowane zostało seminarium pt. „Jak zostać biegłym rewidentem?”. Spotkanie odbyło się w nowo utworzonym Klubie Absolwenta. Seminarium poprowadził doc. dr Kazimierz Grygutis, który w ciekawy sposób opowiedział o tajnikach zawodu, możliwościach jego zdobycia i uprawiania. To jedno z pierwszych przedsięwzięć powstałych w efekcie aktywności absolwentów CM. Coraz liczniej gromadzą się oni wokół projektu ideAGORA, realizowanego z myślą o ich potrzebach. W Klubie Absolwenta mają możliwość organizowania spotkań samokształceniowych wynikających z ich aktualnych potrzeb i oczekiwań. Zapraszamy absolwentów do zgłaszania kolejnych pomysłów na wspólne poszerzanie wiedzy, zdobywanie umiejętności i podnoszenie kompetencji. Klub Absolwenta pozostaje do Waszej dyspozycji!

doc. dr Kazimierz Grygutis – wykładowca i prorektor ds. ekonomicznych WSFiZ w Białymstoku, członek rady oraz komisji rewizyjnej Krajowej Izby Biegłych Rewidentów w Warszawie, były skarbnik Izby, przewodniczący Rady Nadzorczej Podlaskiego Centrum Doradztwa i Auditingu, prezes Regionalnego Oddziału Krajowej Izby Biegłych Rewidentów w Białymstoku. Odznaczony medalem za usługi dla samorządu biegłych rewidentów.

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

3


O czym marzą Polacy? Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok to ten moment, kiedy szczególnie dużo marzymy. Powodów jest kilka. Przede wszystkim to okres, kiedy mamy okazję ocenić naszą życiową sytuację:

i swobodę, a także życzliwość i szacunek otoczenia oraz wykształcenie. Skoro czytasz, Czytelniku lub Czytelniczko, ten numer „Kwartalnika ideAgora” na pewno masz je na liście marzeń na znacznie wyższej pozycji.

77

Marzenia, jak widać, mogą stanowić przedmiot badań naukowych. W wyszukiwarce google.com/scholar po wpisaniu hasła „marzenia” otrzymamy ponad siedem tysięcy wyników. Ale jak ważna to część naszego życia zobaczymy, kiedy wpiszemy „marzenia” po prostu do wyszukiwarki. Wyników będzie wówczas blisko trzynaście milionów. Mówić, że każdy znalazłby tu własne marzenie jest pewnie przesadą, ale na pewno można tam znaleźć bardzo różne wyobrażenia szczęścia... Jeżeli użyjemy angielskiego odpowiednika „dreams”, wyszukiwarka poda nam 140 milionów adresów stron. To już przegląd marzeń ludzkości.

77

77

rodzinną - z kim spędzamy święta? Czy cieszymy się myśląc, ile czasu przesiedzimy razem przy śledziu, czy ogarnia nas zgroza lub w najlepszym razie rezygnacja? towarzyską - ile zaproszeń na Sylwestra dostaliśmy? Czy znów trzeba będzie wmawiać sobie i innym, że wolimy zostać spokojnie w domu? Czy naprawdę wolelibyśmy zostać w domu, ale trzeba niestety pić szampana gdzieś indziej? zawodową - czy staramy się zapomnieć, że następny rok, a wraz z nim powrót do pracy wkrótce nadejdzie? Czy z satysfakcją podliczamy tegoroczne sukcesy?

Jeżeli czujemy się szczęśliwi, marzymy, aby było tak dalej, jeżeli niezupełnie – może wyraźniej niż kiedykolwiek w roku widzimy, jak chcielibyśmy, żeby wyglądało nasze życie. I marzymy, żeby było takie skoro nie w tym roku, to już na pewno w następnym. A gdyby dokładniej przyjrzeć się naszym marzeniom i zobaczyć jakie one są? Spróbować przeniknąć przez osłonę zwyczajowych rozmów i zobaczyć o czym marzą inni, którzy mijają nas na ulicach z choinką pod pachą, karpiem i wreszcie winem musującym? W badaniach wykonanych na zlecenie tygodnika „Polityka” wiosną tego roku najczęściej powtarzającym się marzeniem było zdrowie, podobnie jak w „Diagnozie społecznej”, tworzonej przez prof. J. Czapińskiego wraz zespołem. Ponieważ na pierwszym miejscu wymienia je mniej więcej połowa badanych, trudno uwierzyć, aby aż tyle osób cierpiało z powodu chorób i dolegliwości. Pokazuje to prawdopodobnie mroczną stronę naszych marzeń – lęk przed utratą tego, co uważamy za cenne. Na kolejnych miejscach w ankiecie „Polityki” pojawiły się pieniądze i dobra oraz godnie wynagradzana praca. Ponieważ w podobnych badaniach 10 lat wcześniej wymieniano najczęściej jakąkolwiek pracę, można sądzić optymistycznie, że mniej boimy się być bezrobotni, nauczyliśmy się sobie z takimi sytuacjami radzić i jakąś pracę już mamy lub jesteśmy pewni, że ją znajdziemy. Bardziej pesymistycznie można by ocenić, że wielu Polaków przekonało się, że praca, która nie daje satysfakcji i pieniędzy raczej nie jest spełnieniem marzeń. Według „Diagnozy społecznej” do najczęściej wymienianych czynników szczęścia należy także rodzina – udane małżeństwo, dzieci, a także oparcie w innych bliskich osobach. Choć trudno w to uwierzyć, ale Polacy bardzo rzadko jako warunek szczęścia wymieniają wolność 4

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

Mimo to, zgodnie z ankietą „Polityki”, aż 18% z nas nie marzy o niczym. Ci powinni szczególnie uważać, ponieważ jest wiele osób, które są gotowe pomóc nam marzyć w okresie przedświątecznym. Podsuwają nam gotowe marzenia w świecącej, większej niż zwykle i zaopatrzonej w dzwoneczki, postaci reklam, a przecież grudzień to czas kupowania prezentów. Kupując je próbujemy czasem spełniać własne marzenia – zmienić wygląd bliskiej osoby („prezent musi nosić”), poczuć się kimś bardziej zamożnym niż jesteśmy („cały rok oszczędzam, ale teraz...”), a nawet zemścić („bezużyteczny półmisek oduczy ich dawać w prezencie wazę do zupy”). W feerii świateł, przy dźwiękach kolęd i wśród atrakcyjnych reklam warto skupić się na tym, co naprawdę jest naszym marzeniem, a przede wszystkim – marzeniem kogoś, kogo chcemy obdarować. A na pewno jakieś marzenia warto mieć. Życzę więc udanych marzeń pod choinkę i spełnienia przynajmniej niektórych z nich w 2014 roku!

dr Katarzyna Sadowy wykładowca CM


ność, od lat go dostaję mając pew Marzę o nim od wielu lat i… zie będ sze zaw tem przekonana, że że nigdy mi się nie znudzi. Jes a, zyk mu To o? lu emocji. Co to takieg mnie cieszył i dostarczał wie , ety kas to y był bez niej żyć. Kiedyś którą kocham i nie potrafię ają yw dob wy h analogowe, z któryc płyty CD, a teraz są to płyty kolekby kiedyś stworzyć ogromną , się cudowne dźwięki. Marzę e zadanie :) cję płyt. Mikołaj ma ze mną łatw Edyta Kornilak, kwestor CM dych lat klocki klockach LEGO. Za moich mło o… gle cią ślę my k opa chł iśmy w „szarym” Jako duuuuuuży m, tzw. „zachodem”. A my żyl yte rob dob z sze zaw się rzony prezent LEGO kojarzyły nam było coś wielkiego. Mój wyma to we oro kol i lejk nak et głbym złożyć, świecie, gdzie naw w, które z moimi dziećmi mó ckó klo ich tak taw zes e śni edukacyjnych pod choinkę to wła ramowali. Pasję do zabawek rog zap my byś o reg któ , ota h wokół. Więc np. zbudować rob ram się zarażać nią wszystkic sta y por tej Do ci. koś leń posiadałem od ma i Wy uważajcie :) Marek Siłuszyk, wykładowc

a CM

m, iż jestem już dość dużym pod choinkę jest o tyle proble tem zen pre nym rzo ma wy Z moim iętego Mikołaja. Cieszę się odkryło prawdę na temat Św no daw nie m kie cał re któ , ie mam w życiu wszystko dzieckiem rzyłem w jego istnienie. Obecn wie lat le wie ez prz iż ko yst mimo wsz ć i pewne dobra materialne… ałą pracę, przyjaciół, młodoś ani wsp ie, ow zdr ży: zale mi na czym gust i wybór moich bliskich o konkretnego. Zdaję się na zeg nic ę buj rze pot nie ę ink Pod cho u mam kilku. „Mikołajów”, których w dom Piotr Pniewski, absolwent

CM

zaliczerawnie rozwiązane egzaminy pop j nie w A ! zkę tec ć… leź denta. Pod choinką chciałabym zna t ucieszyłby niejednego stu iotów :). Myślę, że taki prezen edm prz h kic yst wsz ze we nio Wesołych Świąt!

CM Barbara Szybka, studentka

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

5


Sylwetki absolwentów Beata Paprocka to postać niezwykle barwna. Choć posiada wykształcenie informatyczne, realizuje się... artystycznie. Z jej rąk wychodzą prawdziwe cudeńka. Pani Beato, skąd pomysł na tworzenie biżuterii? Pomysł zrodził się 7 lat temu. Jak większość kobiet lubię biżuterię (w dużych ilościach). Na rynku pojawiło się wiele różnorodnych produktów do jej wyrobu: koraliki, szlachetne kamienie, łańcuszki, rzemyki, zapinki, różnokolorowe wstążki, tasiemki i inne świecidełka… Postanowiłam zrobić coś dla siebie. Biżuterię inną niż ta ogólnie dostępna, pasującą do moich stylizacji i do mnie samej. Później były prace dla koleżanek, znajomych i tak po woli hobby przeradzało się w wielką namiętność. Pani wykształcenie całkowicie odbiega od pasji, którą Pani realizuje z takim zaangażowaniem. Czy jest to rodzaj odskoczni od codziennej pracy zawodowej? Moje hobby, które rzeczywiście było pewnego rodzaju odskocznią, jest teraz pracą na pełny etat. Założyłam własną firmę i od ponad 2 lat prowadzę Pracownię Rękodzieła Artystycznego „Acoya”. Moje główne zajęcie to wykonywanie damskiej biżuterii –

6

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

klasycznej i ponadczasowej, na każdą okazję i dla każdego wieku. Szczególnie chętnie wykonuję biżuterię z minerałów. Ten surowiec zahipnotyzował mnie całkowicie, od wielu lat jestem pod wrażeniem jego piękna i niepowtarzalności. Pracownia to nie tylko biżuteria, to również realizacja innych pomysłów plastycznych: dekoracje w technice decoupage, obrazy. Próbuję sił w pracy z tkaniną. Cały czas mam głowę pełną nowych pomysłów i projektów. Może jakaś rada dla panów na świąteczny prezent dla ukochanej kobiety? Jaką biżuterię najchętniej wybierają panie? Najczęściej kobiety noszą biżuterię klasyczną, pasującą do wielu stylizacji. Są to głównie kolczyki


i bransoletki wykonane z agatów, niebieskich i turkusowych howlitów oraz z korala. Później decydują się na naszyjniki. Z bardziej eleganckich minerałów kobiety od zawsze kochają perły i kryształy Swarovskiego, których nie może zabraknąć w żadnej kobiecej szkatułce. Jaką biżuterię kupić dla wybranki? Przed wyborem prezentu zalecam zwrócenie uwagi na to, jaki rodzaj biżuterii kobieta nosi najczęściej i jaki kolor preferuje. W mojej pracowni można dobrać biżuterię zgodnie z upodobaniami. Najlepiej kupić komplet, który kobieta będzie nosić razem lub osobno, w zależności od fasonu garderoby i… nastroju. Szatynkom i brunetkom proponowałabym połączenie czarnej lawy wulkanicznej z koralem. Blondynkom – błękitny i turkusowy howlit. Każdą kobietę na pewno ucieszy elegancki komplet z pereł. Serdecznie zapraszam na stronę: www.acoya-sklep.blogspot.com

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

7


Moje noworoczne postanowienia h oroczne postanowienia. Tyc i, więc przyszedł czas na now nam za wie wy pra iłem już ow rok tan y ejn pos Kol w tym roku udało się zrealizować, więc nie ty ste nie y, nie ch wsz rpli zny cie roc ę zło ow zes będę o poł z nich. Postanawiam więc, że pełnić przynajmniej połowę połowę wydajniejszy i zaanga o ę będ cy lnego czasu, w pra wo o jeg ał mo ow y ow erw poł den ę uję będ arn u, zm dniego rok ę mniej pieniędzy, niż poprze żowany, przepuszczę połow jmniej połowicznie :). yna prz e eni m się rzucić pal tara pos i iej mn ę ow poł o też się

Jakub Ziółkowski, absolwent CM nie euforii i wielkich emoczne podejmowane są w sta Zwykle postanowienia noworo Ja staram się trochę wczelub świąt Bożego Narodzenia. cji z okazji nocy sylwestrowej zrealizowania w następnym ć o tym, jakie cele mam do śniej, „na chłodno” pomyśle rwsze muszę narzucić sobie buję, aby je osiągnąć. Po pie roku i jakiej motywacji potrze kondycję zarówno umysłolizacji kalendarza. Zadbać o dyscyplinę w planowaniu i rea umiarkowaną dietę pozbyć poprzez ćwiczenia fizyczne i wą, jak i fizyczną. Chciałbym m, że jest to niezbędne do am silną motywację, bo wie się kilku kilogramów – posiad we, szczególnie w zakreteż nadrobić zaległości książko utrzymania zdrowia. Planuję siąc. Wiele razy zaczynam jedna książka w jeden mie sie literatury pięknej – minimu e. Tym razem nie zakończę go, ale niestety nieskuteczni łem naukę języka angielskie ym też więcej czasu i uwagi mówił po angielsku. Chciałb nauki, póki nie będę płynnie środowisku zawodowym, rzeb innych ludzi, zarówno w poświęcić na zrozumienie pot jak i prywatnym.

Mirosław Symanowicz, prorektor CM

postanowić, skoro życie orocznych. Ale czy można coś now ień ow tan pos s cza to eń Grudzi powinnam niczego postanaewidywalne? Uważam, że nie prz nie i ce ują kak zas tak jest mnie, przyjął sobie postalos, który często decyduje za y żeb uki kci re ć ma trzy o tylk wiać, o kibicuję żeby wszystkie dob mnie i moich bliskich. Ja tylk dla re nę dob i obi dre odr i mą ym ia wsz ien now m, wartościo się i uczyniły moje życie lepszy postanowienia losu spełniły spokojniejszym.

Renata Ziółkowska, wykładowca CM

rze psychicznej, się realizować zarówno w sfe eży Nal ia. życ ią ośc rad jest w rozwój fizyczny. Spełnianie się iam więcej zaangażować się aw tan pos u Rok m wy No W jak i fizycznej. dla ciała i ducha. Będzie to na pewno korzystne

8

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

Małgorzata Malinowska, studentka CM


Podnoszę kwalifikacje… od Nowego Roku • Zaufanie społeczne • Profil osobowości LLL • Sieci społeczne i kapitał społeczny • Komunikacja z elementami negocjacji • Technologie informatyczne w doskonaleniu • Wikinomia • Kompedium personalne • Inicjatywa gospodarcza • Kreatywność i innowacyjność • Zrównoważony rozwój • Model biznesowy YOU Świetne szkolenia z jednymi z najlepszych trenerów w kraju. Dla absolwentów Collegium Mazovia – bezpłatnie. Liczba miejsc ograniczona! www.ideagora.pl: Kursy/Szkolenia/Absolwenci

Wigilijny kompot Suszone owoce: śliwki, gruszki, rodzynki, skórki z jabłek wcześniej ususzone goździki, cynamon, imbir, cukier, woda. Kompot po zalaniu składników wodą gotuje się sam :) Jego smak jest niepowtarzalny. Bardzo polecam suszone skórki z jabłek, można je jeszcze przygotować do świąt. Najlepiej podawać odcedzony, a owoce mogą zasmakować oddzielnie. Pycha :) * Piernik świąteczny Składniki: 4-6 jaj 1/2 szklanki mocnej kawy 1 szklanka cukru 2 łyżki oleju, np. słonecznikowego albo winogronowego 1 szklanka miodu 3,1/2 szklanki mąki 1/2 łyżeczki soli; 1,1/2 łyżeczki proszku do pieczenia; 1 łyżeczka sody 1/4 łyżeczki goździków,1/2 zmielonego ziela angielskiego 1/2 łyżeczki cynamonu 1/2 szklanki posiekanych orzechów 1/2 ciemnych rodzynek 1/4 szklanki posiekanej skórki pomarańczowej 1/2 szklanki suszonych śliwek kalifornijskich 2 starte jabłka 1/2 szklanki koniaku 1. Średnią blachę lub tortownicę posmarować masłem i obsypać bułką tartą wymieszaną z otrębami. 2. Jajka ubić na pianę (oddzielnie białka), dodając po 1 łyżce cukru. Wymieszać z miodem i olejem. Można miód rozcieńczyć kawą. Wszystko wymieszać razem. 3. Przesianą mąkę, bakalie, sodę, sól i proszek do pieczenia wymieszać z wcześniej przygotowaną masą (pkt 2). Wlać koniak. Na koniec zetrzeć na tarce jabłka. 4. Przełożyć ciasto do wcześniej przygotowanej blaszki. Piec w temp.180 stopni przez 1,5 h. 5. Po wystudzeniu wyjąć, odwrócić do góry dnem i oblać prawdziwą gorzką czekoladą. 6. Przybranie według uznania... z migdałów, orzechów itp. Dobrze jest zrobić ten piernik 2-3 dni przed świętami. www.ideagora.pl: Forum/Kuchnia/Przepisy świąteczne

Wszystkim tym, którym mechanika teoretyczna lub budowli I, II jest straszna lub ich przeraża chętnie w łatwy i zrozumiały sposób wytłumaczę. Wystarczy tylko napisać lub zadzwonić. Oceny bardzo dobre murowane :) * Chętnie pomogę w nauce gry na gitarze akustycznej osobom, które nigdy nie grały, a czują, że to może być ciekawa umiejętność. *W swojej domowej biblioteczce mam pokaźną ilość fajnych książek. Z przyjemnością pożyczę którąś z pozycji w zamian za inny, interesujący mnie tytuł. * Rekrutacja do pracy nie musi być straszna. Szczególnie jeśli jest to pierwsza praca. Chętnie pomogę przygotować dobre CV. * Posiadam różnorodną psią gromadę, kundelki, psy rodowodowe i hodowlane, chętnie podzielę się wiedzą kynologiczną, dotyczącą funkcjonowania Związku Kynologicznego w Polsce, hodowli psów rasowych oraz takich ras jak labrador, briard, mastif tybetański, użyczę literaturę. Zapraszam też na psie spacery :) www.ideagora.pl: Forum/Społeczna wymiana umiejętności

Do nas przyjdą dziś studenci Będą stale uśmiechnięci Bo kierunków mamy dość Wykładowcy dają w kość W dziekanacie zamieszanie Panie zjadły dziś śniadanie Po śniadaniu jednak trzeba Zapracować na kolejną porcję chleba Lecz studenci żyć nie dają Ciągle o coś się pytają Ciągle ślą podania wnioski W dziekanacie żywot boski Za to w naszej bibliotece Cisza wokół, nikt nie plecie Słychać tylko ciche jęki - sesja blisko, ciężkie księgi Lecz na sesję sposób mają I choć wcale nie ściągają Egzaminy pięknie zdają Bo się wiedzą wymieniają Ten uczy Tego, a Tamten Tamtego Tak właśnie działa ideAGORA drogi Kolego! www.ideagora.pl: KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013 Forum/Rozrywka/Wiersz ku czci Collegium Mazovia

Na egzaminie student losuje pytanie. Czyta, czyta i widać, że nie bardzo mu ono „leży”. Prosi więc profesora o możliwość ponownego losowania. Profesor się zgadza i student losuje jeszcze raz. Na kolejne pytanie również nie zna odpowiedzi. Prosi więc profesora o jeszcze jedną szansę. Uzyskuje zgodę, ale sytuacja się powtarza. Zniecierpliwiony egzaminator wpisuje studentowi trójkę. Zdziwiony asystent pyta: - Dlaczego Pan nie oblał studenta? Przecież nie odpowiedział na żadne pytanie? W odpowiedzi słyszy: - Ale szukał… Znaczy, że coś jednak umie! * Grudzień. Zamieć okrutna, marznący deszcz ze śniegiem, wiatr wyje... Znajdujemy się w domku na przedmieściach. Nagle, pukanie do drzwi. Właściciel otwiera, patrzy, a przed drzwiami teściowa stoi: - Mamusiu, co też mamusia w taką pogodę na ulicy robi? Niech mamusia natychmiast wraca do domu! www.ideagora.pl: Rozrywka/Forum/Humor – kawały i dowcipy

9


Nie od tego są pieniądze, żeby wiązać koniec z końcem Nie od tego są marzenia, żeby w życiu nic nie zmieniać Każda praca może dać powody do zadowolenia. A rynek jest pełen nisz. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, aby pokątne dzierganie na drutach, względnie dłubaninie powtarzalnych łódeczek z kory, obfotografować i rzucić na rynek za pomocą Allegro czy Facebooka. Może się okazać, że po niedługim czasie nasze włóczkowe kolczyki znajdą się na uszach ulubionej gwiazdy filmowej. Bynajmniej nie jest to stara baśń Szeherezady (notabene ona też potrafiła dobrze zarobić na swym hobby). Czasem wystarczy naprawdę odrobina pomysłu i można niczym król Midas zmienić hobby w brzęczące złotówki. Oczywiście co niektórzy twierdzą, że aby brać się za cokolwiek trzeba mieć do tego smykałkę, a także żyłkę do interesów i łut szczęścia. Mało kto wie, że łut w dawnej Polsce był równy (według Wikipedii) aż 12,65625 gramom, a to mało i niemało zarazem.W każdym razie dusza waży więcej od rzeczonego szczęścia (podobno całe 21 gramów), a już na pewno serce (ok. pół kilograma). Gdy to wszystko dodamy i porządnie wymieszamy – szczęście, pasję, serce do roboty i żyłkę do interesów – a na koniec dorzucimy jeszcze sporą część półtorakilogramowego mózgu z inteligencją i wyobraźnią na czele – niechybnie czeka nas sukces. Okazać się jednak może, że akurat w nas nie znajdziemy dość surowca. Cóż wtedy? Zamknąć się w czterech ścianach i przeklinać los oraz własne podłoże genetyczne?

jego decyzji, i humorów. Świadomość, że każdego dnia o tej samej porze musimy stawić się w robocie, gdy tymczasem szef nie musi brać „na żądanie”, gdy zechce w śnieżny dzień zostać dłużej w łóżku. Równie ważna jest płaca, która – powiedzmy sobie szczerze – rzadko kiedy bywa równowartością honorarium prezesa. Trzeba starać się, by na koniec roku dostać jakiś niewielki dodatek do pensji, gdy w tym czasie szef może w każdej chwili pożyczyć z kasy „stówkę”. Inna sprawa, że zazwyczaj przedsiębiorca „stówki” z kasy nie pożycza, tylko częściej jeszcze dokłada do firmy. Ale ponieważ o takich niuansach zwykle pracownik nie pamięta, to brak możliwości pożyczenia „stówki” można subiektywnie, ale z czystym sumieniem, zaliczyć do minusów.

Można zatrudnić się u kogoś, kto „surowiec sukcesu” posiada. Bo choć dobrze jest pomarzyć z Mickiewiczem, by być „sobie sterem, żeglarzem, okrętem”, to bez wątpienia lepiej się człowiek wysypia, gdy może skupić się na pracy bez zbytniego zatroskania o krwiożerczy rynek, konkurencję czy bezlitosny ZUS. Oczywiście każda z opcji posiada swoje plusy i minusy. Pewien znany na całym świecie pan z wąsami powiedziałby pewnie, że i tu można znaleźć plusy dodatnie i plusy ujemne.

dzi. Zbieranina, niekiedy dziwnych i jakże odmiennych od naszego, charakterów bywa uciążliwa psychicznie. A nie możemy wziąć jednej czy drugiej flądry za łeb i wyrzucić jej na tenże zbity, bo jednak w tych czasach trudno o pracę. Zresztą dyrektor czy też „kolega” z pracy nie po to są, żeby nas na rękach nosić i dbać o nasze dobre samopoczucie. Choć istotnie wydaje się, że niektórzy za punkt honoru postawili sobie, by wpływać na psychiczne zdrowie innych.

Minusy posiadania pracodawcy to przede wszystkim… posiadanie pracodawcy. Uzależnienie od 10

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

Innym mankamentem dla kogoś jest praca w zespole przypadkowych lu-


Abstrahując od środowiska pracy należy wspomnieć, że obecnie rzadko można spotkać człowieka, który realizuje się na swoim stanowisku. W czasach, gdy praca staje się coraz częściej luksusem, łapiemy to co jest, a nie to, co chcemy robić. Z własnych obserwacji wiem, jakie może mieć to skutki zdrowotne: od zniechęcenia po najwymyślniejsze choroby neurologiczne. Z tego choćby powodu warto zastanowić się nad założeniem własnej firmy. Nie chciałam przez to powiedzieć, że praca przestała być dla ludzi przyjemnością. (Nie powiem tego, choć tak uważam!). Niewiele znam osób zadowolonych ze swojej pracy. Trochę częściej spotykam osoby zadowolone ze swoich zarobków. Natomiast istnienie ludzi, którzy robią zawodowo to, co lubią i są zadowoleni z zarobków… uważam za mit i to w dodatku grecki. A przecież spełnienie jest nieodzownym elementem samozadowolenia.

Jak mówił Laska w filmie „Chłopaki nie płaczą”:

Jeśli nie jesteś za gruby ani za chudy, nie masz rodziny na utrzymaniu, […], musisz sobie odpowiedzieć na jedno zaj…ście, ale to zaj…ście ważne pytanie: co chcesz robić w życiu – i zacząć to robić. Sądzę, że warto podnieść rękawicę rzuconą nam w twarz przez gospodarkę wolnorynkową i zacząć robić to, co się lubi. I nawet jeśli nie wyjdzie z własnym biznesem, to zawsze ma się tę świadomość, że się nie przegrało szansy. Że choć się straciło, to się zyskało. Katarzyna Kraśko, stażystka w Dziale Promocji CM

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

11


Marzy Ci się noworoczny sukces? Myśląc o noworocznych postanowieniach, zwykle liczymy na ukończenie jakiegoś kursu, rzucenie palenia albo utratę wagi, rozpoczęcie aktywności fizycznej etc. A może by tak zrobić coś innego? Proponuję rozpocząć w swoim życiu przygodę z empatią dla samych siebie. Empatia w ujęciu Marshalla Rosenberga, twórcy Porozumienia bez Przemocy (ang. NVC – Nonviolent Communication), jest wysokiej jakości obecnością, głębokim otwarciem się. Bycie w empatycznym kontakcie porównujemy czasem do czytania wciągającej książki lub oglądania fascynującego filmu, kiedy „wpadamy po uszy” w świat przedstawiony. Lucyna Wieczorek w książce „Nie mów przepraszam, nie mów kocham” pisze: „Empatia to stan serca i umysłu. Stan gotowości do bycia w kontakcie ze światem drugiej osoby”. Można od razu dopowiedzieć, że za-

równo autorka wspomnianej pozycji, jak i ja w tym artykule, zapraszamy do empatycznego kontaktu z samym sobą. Są wśród nas tacy, którzy bez problemu potrafią okazać empatię innym, jednak kiedy na warsztatach rozwojowych pytam, jak uczestnicy okazują empatię sobie, to w zdecydowanej większości przypadków mam do czynienia ze zdziwieniem. Jak to? Jak może wyglądać empatia dla samych siebie?

Wyobraźmy sobie, że ktoś nas krytykuje, mówiąc np. „Jesteś beznadziejnym przyjacielem, nie mogę na ciebie liczyć!”. Jakie mamy możliwości reakcji? • atak na wypowiadającego słowa krytyki, np. To Ty jesteś beznadziejny! Nigdy mnie nie rozumiałeś! • atak na samego siebie, np. Rzeczywiście jestem do kitu! Zawodzę nawet najbliższe mi osoby! • postawa empatii wobec wypowiadającego się na nasz temat, np. Jesteś rozczarowany? Chciałbyś mieć więcej wsparcia z mojej strony? • empatyczny kontakt z samym sobą, np. „Czuję się naprawdę przytłoczona. TęBeata Kupiec sknię za większą dozą wolnoAbsolwentka Uniwersytetu ści” albo „Jest mi naprawWarszawskiego i podyplomowej Poldę smutno, bo chciałasko-Francuskiej Szkoły Zarządzania oraz bym dawać rzeczywiSzkoły Trenerów Rozwoju Osobistego. Trenerka ste wsparcie”. rekomendowana przez Polskie Towarzystwo

12

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

Psychologiczne. Przez kilka lat odpowiedzialna za zarządzanie zasobami ludzkimi w międzynarodowych Od czego można firmach. Od 2003 roku jest konsultantką, trenerką i autorką zacząć noworoczną programów szkoleniowych oraz coachem w Alterna wędrówkę w głąb Grupa Konsultingowa, gdzie specjalizuje się w miękkich siebie? Od zdania zagadnieniach zarządzania. Zajmuje się również budowaniem modeli kompetencyjnych i planów rozwojowych dla sobie sprawy, jak pracowników. Od 2006 roku jest certyfikowaną trenerką wiele wewnętrznych i asesorką międzynarodowej firmy Development głosów pojawia się w Dimensions International. Pracuje jako trenerka nas (począwszy od np. rozwoju osobistego, prowadząc warsztaty oraz przestraszonego dziecgrupy rozwojowe dla kobiet. Właścicielka ka, poprzez wrażliwą arośrodka rozwoju osobistego Ogród Inspiracji.


tystkę, aż do apodyktycznej szefowej). Jak to zrobić? Poprzez lepszy kontakt z własnymi uczuciami i potrzebami. Można założyć „dzienniczek” emocji i potrzeb, gdzie wpisujemy odpowiedź na pytanie„jak się czuję?” (w tym właśnie momencie, w trwającej chwili). Taka prosta forma pomaga wielu osobom w nauce uważności, czyli spostrzeganiu i pozwalaniu sobie na odczuwanie własnych emocji. Porozumienie bez Przemocy bazuje na założeniu, że uczucia są znakami, tzn. pozwalają na zidentyfikowanie istotnych dla nas wartości (zwanych potrzebami). W pełni odczuwając emocje, łatwiej nam odnaleźć drogę do potrzeb, które są zaspokojone (wtedy pojawia się radość, wdzięczność, błogość, spokój itp.) albo których nam brakuje (i wtedy mamy do czynienia z lękiem, bezradnością, frustracją, smutkiem albo złością itp.). Wiele osób nie docenia tej „informacyjnej” roli złości,

boi się konfrontacji z nią. Julia Cameron w swojej znakomitej książce „Droga Artysty. Jak wyzwolić w sobie twórcę” dostrzega rolę gniewu w odbudowywaniu własnej kreatywności: „Gniew to wypowiedź, krzyk, postulat, żądanie. Gniew należy szanować. Dlaczego? Ponieważ jest mapą. Gniew pokazuje, gdzie są nasze granice i dokąd chcemy iść. Pozwala nam zobaczyć, gdzie już byliśmy i zrozumieć, co się nam tam nie podobało. Ważna jest wskazywana przez gniew droga, a nie gniewnie uniesiony palec”. Na koniec wypowiedzi autorka dodaje: „Gniew nie zastępuje działania. Jest zaproszeniem do działania”. Każdy z nas może odpowiedzieć sobie na pytanie, co dla niego będzie działaniem, które wskaże mu jego złość. Ale powrócę do kolejnych sugestii, jak zacząć budowanie głębszego kontaktu z samym sobą. Mam dwie propozycje mające w nazwie słowo „poranne”, nadające się również dla przysłowiowych „sów”, które mogą sobie przenieść te aktywności na inną porę dnia:). „Poranne strony” proponuje przywoływana już wcześniej Julia Cameron jako codzienną medytację, która jest 3-stronicowym odręcznym zapisem strumienia świadomości. Pisze się wszystko, co przychodzi na myśl. Najlepiej jest wcale nie zaglądać (przez co najmniej 8 tygodni) do tego, co zosta-

ło przelane na papier. Taka codzienna praktyka daje nam światło wglądu, a także moc potrzebną do wewnętrznej zmiany. Inną formą jest poranny spacer, można by go nazwać medytacją w ruchu, propagowany przez Katie Byron. Pół godziny spędzone w ciszy, podczas gdy próbujemy patrzeć na wszystko, co nas otacza, jakbyśmy widzieli to pierwszy raz. Jeśli pojawią się jakieś myśli dotyczące przeszłości lub przyszłości, należy je zauważyć, a następnie pozwolić im odpłynąć. Bardzo efektywną metodą wspierania własnej wewnętrznej siły jest wyrażanie sobie wdzięczności. Dobrze jest zapisać 3 razy w tygodniu: Co zrobiłam dla siebie, co sprawiło, że zaspokoiłam ważną w danym momencie potrzebę? Może odmówiłam przyjęcia kolejnego zlecenia, bo chciałam więcej czasu poświęcić rodzinie? A może właśnie przyjęłam zlecenie, bo waż-

ne było dla mnie potwierdzenie moich zawodowych kompetencji? Częstsze myślenie o swoich zachowaniach z wdzięcznością działa równie dobrze jak odprężający masaż. To potężna dawka pozytywnej energii, której możemy sobie dostarczać, zupełnie tak jak dobrego, zdrowego pożywienia. W podsumowaniu cytowanej tu książki „Nie mów przepraszam, nie mów kocham” Lucyna Wieczorek pisze tak: „Zaprzyjaźnij się ze sobą – z tym, co czujesz, z tym, co myślisz, ze swoimi słabościami. Kiedy widzisz swoje ukochane zwierzę – może psa, może konia, a może kotka – i ma ono w sobie coś nieidealnego: plamę, wytartą sierść, dziwny charakter, złamaną łapkę – czy przez to jest mniej kochane? Nie. Wtedy staje się prawdziwe. Naturalne. Idealne dla nas. Bądź idealny dla siebie”. Takiego właśnie podejścia życzę wszystkim na nadchodzący Nowy Rok. Beata Kupiec

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

13


Karp na igrzyskach Boże Narodzenie. Grudniowe święto chrześcijan nasuwa mnogość skojarzeń: Betlejem, upamiętnienie przyjścia na świat Jezusa, czerwień, Mikołaj, prezenty, rodzina, dźwięk dzwoneczków... Faktycznie. O żadnej innej porze roku nie brzmią tak pięknie, przenikliwie, spokojnie i ciepło. Czas okołobożonarodzeniowy stał się areną dla popisu możliwości oraz umiejętności handlowych człowieka. Na całym świecie ludzie owładnięci są szałem zakupów. Nie należy do rzadkości, że dzięki tym świętom firmy osiągają swoje roczne obroty. Trudno wytłumaczyć jak to się dzieje, skoro większość ludzi jest przeciętnie zamożna i biedna.

pania się w widełkach tak zwanej normy ogółu. Samotność to obrona własnego „ja” poprzez izolację od czynników dla niego szkodliwych bądź niepożądanych. Dla potencjalnych samotnych próba ułożenia się ze światem jest szkodliwą dyfuzją. Ale czy w decyzji o samotności jest coś złego? Czy faktycznie samotność wynika, jak się słyszy, z wady osobowości? Historia ludzkości pokazuje, że to często samotnym, a przy tym indywidualistom, zawdzięczamy nowatorską myśl i korzystamy z wytworów ich świadomości, niepowtarzalności oraz inności w sposobie postrzegania i percepcji. Gdyby nie samotni – czytaj: często biedni – czym byliby bogaci? Samym bogac-

Od początku grudnia słyszy się radosne nawoływania, żeby w Boże Narodzenie nikomu nie pozwolić być samotnym. Ba, wielowiekowa tradycja nakazuje pozostawienie na wigilijnym stole nakrycia dla niespodziewanego wędrowca. Dlaczego chcemy, żeby w te dni nikt nie był samotny? Prohibicja, amnestia jakaś czy co? Nic jednak, co wiąże się z prawem. Chodzi o zwykły ludzki egoizm oraz zawartą w nim rozbieżną dwoistość, paradoks i ogólnonarodowy festyn w stylu starożytnych igrzysk pod hasłem: zniszczyć samotność.

Kiedy się w rozumny sposób przyjrzy zjawisku, to nie trudno zauważyć, że cała otoczka, jaką człowiek stworzył Bożemu Narodzeniu – choć powierzchownie radosna i bogata – godna jest podziwu i pożałowania zarazem. Zasada brzmi: karp po żydowsku smakuje wyśmienicie, ale już nigdy nie popływa. Zewsząd krzyczą głośne transparenty: Popatrzcie! To my, dobrzy! Dbamy o dobre samopoczucie i stworzenie rodzinnej atmosfery samotnym i biednym! Chodźcie! A pewnie, że frekwencja duża. Bo jak człowiek nie dojada przez cały rok, to skorzysta z możliwości i zje okazjonalny posiłek. Poza tym, gdyby samotni nie przyszli to dobroczynność szlag by trafił. Przecież przez okrągły rok społeczeństwo pieczołowicie dba o zwiększanie szeregów ludzi samotnych, a tu niespodziewany brak frekwencji i klapa. Stan rzeczy nie do przyjęcia. Człowiek, jako istota stadna, nie jest stworzony do życia w samotności, co nie oznacza, że kiedy potrzebuje pobyć tylko sam ze sobą, to nie powinien tego zrobić. Samotność to najczęściej decyzja wynikająca z dokuczliwości szumu świata, niechęci bycia „fajnym” czy wreszcie nieła14

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

twem? To w jaki sposób mogliby pokazać swoją lepszość i dobroć? Tak. Pokaz jest w tym wszystkim najważniejszy, a wiadomo, że gdyby nie istniał punkt odniesienia, to efekt nie zostałby osiągnięty. Mechanizm samotności w rodzinach działa identycznie, z tą różnicą, że w znacznie mniejszym obrębie. Przecież osoby samotne nie pochodzą z cudownego poczęcia bez udziału jednostki ludzkiej i też mają kochającą w święta rodzinę. Zaproszą takiego samotnego na wigilię, naustawiają przed nim talerzy, dadzą gwiazdkowe prezenty, wypytają co u niego, a kiedy już się wypowie zasypią go opowieściami o swoim bogactwie, czym publicznie sprowadzą gościa do poziomu zera. Później doradzą mu jak żyć. Żadne inne święta jak Boże Narodzenie nie dają człowiekowi możliwości bycia tak bardzo dobrym, a zarazem nie obnażają w nim tego, co złe. Utrzymanie równowagi okazuje się nad wyraz proste: wystarczy zaprosić do świątecznego stołu. Iwona Zajfryd absolwentka CM


Film, który mnie zaskoczył Nie tak dawno wybrałem się na kolejne dzieło Quentina Tarantino – „Django”. Lubię obrazy tego twórcy. Jednak po takich dziełach jak: „Cztery pokoje”, „Pulp Fiction” czy „ Kill Bill” nie spodziewałem się zaskoczenia, a raczej dobrej zabawy, zwariowanych dialogów i paru kilogramów krwistego mięsa rozrzuconego tu i ówdzie. A tu… niespodzianka! Film zaskakuje od pierwszej minuty do samego końca (trzygodzinnej emisji). Chciałbym pochwalić niesamowity scenariusz, który ukazuje problem rasizmu w Ameryce, w nieco innej ciekawszej odsłonie. Film okraszony jest niesamowitą muzyką, która wprowadza widza w naprawdę niepowtarzalny klimat. Do tego mistrzowska gra drugoplanowego bohatera - dialogi nadal tkwią w mojej pamięci. Filmu nie sposób porównać z żadnym innym dziełem tego reżysera. Ma w sobie wszystko czego oczekuje wybredny widz. Nie jestem w stanie go sklasyfikować, bo jest zarówno filmem fabularnym, komedią, westernem, filmem sensacyjnym oraz… genialnym romansem. „Django” to moim zdaniem najlepsze filmowe dzieło 2013 roku.

Jakub Ziółkowski - absolwent CM

Książka, do której powracam Książki mają w sobie to „coś”, dają niesamowite poczucie wolności, oderwania od rzeczywistości tzw. realnej, tak dalece, że niemal narkotycznie. Czasem myślę sobie, że czytanie jest ekstremalne, zdarza mi się do tej pory „zarwać” noc, przypalić ziemniaki, czyli zapomnieć o bożym świecie. Książki, do których wracam są różne, nie wiem czy je coś łączy, chyba jedynym kluczem do tego otwartego katalogu jestem ja. A więc wracam do baśni, są dla mnie zawsze inspirujące, czytam ich różne wersje i ciągle jestem onieśmielona ich archetypową mądrością. Moje baśniowe podróże wzbogaciła i odmieniła niezwykła książka „Biegnąca z wilkami. Archetypy dzikiej kobiety w mitach i legendach” Clarissy Pincoli Estes, wydana przez Zysk i S-ka Wydawnictwo w Poznaniu w 2001, w przekładzie Agnieszki Cioch. To już nie tylko magia fabuły, ale także antropologiczna podróż w głąb sensów i znaczeń naszych ludzkich wyborów i ich determinacji, archeologiczna podróż w głąb naszej psychiki. Odkrycie istnienia dzikiej kobiety było i jest dla mnie jednym z ważniejszych wydarzeń w moim życiu, pozwoliło i pozwala mi na zrozumienie siebie i innych kobiet, na zrozumienie życia. „Biegnącą z wilkami” czytałam w całości trzy razy, wracam także do konkretnych rozdziałów, czuję się wtedy tak, jakbym rzeczywiście robiła coś dla siebie i tylko dla siebie, jakbym wracała do źródła i jednocześnie dokonywała kolejnego kroku w rozwoju osobistym. Życie wilków rządzi się 10 zasadami: „1. Jeść; 2. Odpoczywać; 3. Wędrować; 4. Być lojalnym; 5. Kochać dzieci; 6. Błąkać się w świetle księżyca; 7. Nastawiać bacznie uszu; 8. Pilnować kości; 9. Kochać się; 10 Często wyć”. W okresie Świąt Bożego Narodzenia jesteśmy wrażliwsi i bardziej podatni na twórczość, niezwykłość, otwarci na miłość, dlatego polecam tę książkę. Jej wyjątkowa, niepowtarzalna atmosfera może zachwycić mężczyzn, a na pewno kobiety. Polecam ją zwłaszcza tym z nich, które czują się bezsilne, samotne, odrzucone, cytując wskazówki autorki, powinny najpierw nauczyć się wyć, bo kto tego nie zrobi, nigdy nie odnajdzie swego stada. dr Katarzyna Trębicka - wykładowca CM

Wyprawa mojego życia W tym roku zwiedziłam Kamczatkę. Nie wiem czy to wyprawa mojego życia, ale z pewnością nie da się pojechać dalej na wschód (chyba, że na Czukotkę). Nie byłam przygotowana na to, co Kamczatka miała do zaoferowania. Oczywiście czytałam o wulkanach i tajdze, ale nie sądziłam, iż dane mi będzie spacerować po jarzących się polach lawowych. Nie podejrzewałam też, że spojrzę w środek czynnego wulkanu. Wyprawa dzika i trochę niebezpieczna: wulkany, lawa... niedźwiedzie. Do tego wspaniałe krajobrazy i bardzo życzliwi ludzie. Mam nadzieję, że jeszcze wiele tak emocjonujących wyjazdów przede mną. Joanna Kosiek - koordynator ds. szkoleń w projekcie ideAGORA KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013

15


16

KWARTALNIK IDEAGORA 04/2013


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.