Juszczyk 2004 - RRRKOGNITYWIZM

Page 1

KOGNITYWNA TEORIA GRY SŁÓW Podobieństwa w analizie homofonii II Seminarium RRR - Kognitywizm Lublin, 27-28 maja 2004 Konrad Juszczyk juszczyk@amu.edu.pl Zakład Psycholingwistyki Instytut Językoznawstwa Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Pozostaw czytelnikowi to, co on sam potrafi. Ludwig Wittgenstein My premise is that puns illuminate the nature of language in general. Walter Redfern I do not mean that you have to be Wittgenstein before you can grapple with a pun; only, that if you are about to converse with wits you must have your wits about you. Walter Nash

1


1.

Gra słów - charakterystyka zjawiska językowego. Grę słów cechują przede wszystkim trzy własności: podobieństwo dźwiękowe,

dwuznaczność i dowcip językowy. Niniejszy artykuł poświęcono dokładnej analizie pierwszej z wymienionych cech. Druga cecha zostanie przedstawiona tylko w zarysie, a o trzeciej

cesze

zostanie

powiedziane

najmniej.

Dlaczego?

O

ludycznych

(humorystycznych) efektach gry słów napisano bowiem najwięcej. Wystarczająco wielu badaczy przedmiotu podkreśla śmieszność, komizm, dowcip czy satyrę i ironię jaką niesie ze sobą wyrażenie oparte na grze słownej (por. Chiaro, 1996:17; Chłopicki, 1999:62-63; Ziomek, 2000b:71; Bergson, 2000:103). Większość z nich próbując wyjaśnić dlaczego gra słów może śmieszyć wskazuje na wieloznaczność słów w niej zawartych. Z kolei jako „katalizator” 1 dla wieloznaczności najczęściej podaje się podobieństwo dźwiękowe. Niestety brakuje w literaturze przedmiotu wyjaśnienia, na czym polega owo podobieństwo2 i jak to się dzieje, że można je zauważyć. Dlatego też uznano za ważne, by dokładnie opisać to, co dla wielu zdaje się być tylko intuicyjne: jak słowa „grają na sobie”. 1.1.

Gry słów a gry dźwięków. Zebrane tu przykłady gry słów zalicza się do gry dźwięków (termin Eckhartda

podano za Buttler, 2001:50) czyli takich gier słownych, które szczególnie oparte są na homofonii, perintegracji, adideacji i kontaminacji. Omówmy je na odpowiednich przykładach:3 Homofonia może obejmować wyrażenia dłuższe niż jednowyrazowe, jak w przedwojennej satyrze opublikowanej w Szpilkach (Szpilki, 1/1936; za Buttler, 2001:217): 1) Rozkład jazdy4 – destrukcyjna robota wśród kawalerzystów.

1

Ziomek zauważył, że podobieństwo brzmień „spełnia rolę katalizatora wobec ukrytego [w grze słów] podobieństwa sensów” (Ziomek, 2000b:62). Istotnie, to dzięki niemu odkrywamy wieloznaczność gry bardzo często podpowiadaną również przez kontekst. 2 Wyjątkiem w literaturze polskiej są analizy słowotwórcze kontaminacji, paronimii i adideacji u Grabiasa (1981; 1982; 1997), lecz jest to analiza z perspektywy systemu języka, a nie jego użytkownika. Dokładną analizę fonologiczną kontaminacji hiszpańskich przedstawia Piñeros (Pin eros, 1998). Ponadto o roli podobieństwa brzmieniowego wspomina Kemmer (2003). 3 Prezentowane w artykule przykłady (jeśli nie wskazano inaczej) zostały zebrane przez autora z polskiej prasy z lat 1999-2003 i stanowią część korpusu opisanego szerzej w niepublikowanej pracy magisterskiej autora: Psycholingwistyczne i kognitywne aspekty przetwarzania gry słów. 2003. Poznań: UAM 4 Przykład ten może wydawać się błędny, bowiem para wyrazów homofonicznych nie jest nam tu dana in preasentia. Kontekst następnych wyrazów sugeruje jednak dwuznaczność wyrazów w zestawieniu: rozkład jazdy. Wówczas okazuje się, że są to homonimy o różnym znaczeniu referencyjnym będące naturalnie w relacji zupełnej homofonii.

2


Perintegracja, zwana także wtórnym podziałem wyrazu, wykorzystywana była m.in. przez Juliana Tuwima w utworze „Bal w operze” (Tuwim, 2000:243); a współcześnie dostrzegamy ją w haśle reklamowym: 2)Mariola OKOCIM spojrzeniu5. Adideacje czyli przekształcenia brzmieniowe polegają na drobnej modyfikacji formalnej wyrazu, jak w przykładach z gwary wiechowskiej (Grodziński, 1981:146): 3)fatamrugana, leflektor, drekoracja. Kontaminacje to kojarzenie i krzyżowanie słów w wyniku czego powstaje nowa jednostka leksykalna (wyraz). Ukazują to wyrazy: 4)polskie: dyskretyn, terroretyk6, idiotele7; 5) angielskie: smog8, brunch9, grue10. 11 Dla utrzymania spójności teorii terminem gra słów przyjęto w niniejszym artykule nazywać

wszelkie

wyrażenia

motywowane

podobieństwem

formalnym

i

wieloznacznością wedle powyższego wyliczenia. Typologia gry słownej i próby ustalenia jednoznacznych definicji jej rodzajów (gry językowej

12

, kalamburu, dowcipu

językowego i poetyckiego, paronomazji13 , paronimii, adideacji i kontaminacji oraz angielskiego pun itp.) nie są przedmiotem poniższej rozprawy. Stosowne klasyfikacje można znaleźć w pozycjach podanych w bibliografii.14 Interesującym jest zagadnienie, że zarówno wspomniane rodzaje gry słów jak i przykłady jakie podają badacze najwyraźniej charakteryzują się podobieństwem rodzinnym w rozumieniu Ludwiga Wittgensteina.

5

Kalambur ten miał za zadanie reklamować piwo marki OKOCIM. Tłem napisu był portret zielonookiej dziewczyny. Jest to powiedzenie Juliana Przybosia (Ziomek, 2000b:60) określające zapewne teoretyka terroryzującego teorią. 7 Termin powstał przez „zlanie” wyrazów idiotyczny, idiota i audiotele. 8 Słowo powstało prawdopodobnie z angielskich słów smoke (dym) i fog (mgła), a oznacza „gęstą mgłę z dymem i spalinami, występującą czasem w wielkich miastach i na obszarach przemysłowych.” (Bańko, 2000: s.v. smog) 9 Odnosi się do śniadania (breakfast ) w porze lunchu. 10 Słowo to powstało przez połączenie angielskich nazw kolorów: blue + green i zostało wymyślone przez Kaya i McDaniela na potrzeby badań nad kategoryzacją kolorów (Taylor, 2001:34-35) 11 Polskie i angielskie przykłady kontaminacji różnią się stylistycznie. O ile polskie są mało znane i używane w satyrycznych felietonach, o tyle angielskie smog i brunch już dawno przeszły z języka potocznego do prasy codziennej i są odnotowywane w słownikach i podręcznikach (por. Kemmer, 2003) . 12 Gra językowa jako synonim gry słownej nie wiele ma wspólnego z grą językową Ludwiga Wittgensteina (por. o „nie-wittgensteinowskim rozumieniu gry językowej” [w:] Szczerbowski, 1998:118; a także Wołos, 2002:9). 13 Obszerną analizę gier słownych opartych na paronomazji przeprowadził Sobkowiak (1991). 14 Szczególnie godne polecenia są dwie prace Szczerbowskiego (1994 i 1998) oraz dwie Ziomka (2000a i 2000b) i Buttler (2001), a z anglojęzycznych: monografia Redferna (2000) i Chiaro (1996). 6

3


1.2.

Problemy z opisem podobieństwa fonetycznego wyrazów w grze słów. Jak już wspomniano na wstępie, rolę podobieństwa dźwiękowego w grze słów

podkreśla się na tyle często, że można uznać to za cechę definicyjną gry słów. Jednakże definicji tego rodzaju podobieństwa w literaturze przedmiotu nie podaje się. Co więcej, chociaż podobieństwo fonetyczne dwóch wyrazów może mieć nawet konsekwencje prawne15, jednakowoż nie jest wcale sprecyzowane na czym owo podobieństwo polega. 1.2.1. Podobieństwo fonetyczne a homofonia. Na początek należy przypomnieć, że wyrazy mające najwyższy stopień podobieństwa fonetycznego są tradycyjnie uznawane za homofoniczne. Podręcznikowa definicja homofonii (por. Bańczerowski, 1982:114) obejmuje wszelkie segmenty językowe, których

obiektywne

różnice

fonetyczne

artykulacyjne

i

akustyczne

przez

użytkowników danego języka ignorowane i w konsekwencji segmenty takie są zaliczane do jednego typu audytywnego. Innymi słowy każde nierozróżnialne ze względu na brzmienie segmenty językowe łączy relacja homofonii. Za przykład może tu posłużyć para Brown i Braun. Homofonia tych słownych znaków towarowych wraz podobieństwem wizualnym może „spowodować ryzyko pomyłki co do producenta towaru” (Horbaczewski, 2004). Nazwa Brown celowo naśladuje bardziej znaną niemiecką markę sprzętu AGD Braun. Co prawda, słowa Brown i Braun pochodzą z różnych języków (angielski i niemiecki) podobieństwo wydaje się oczywiste nawet dla Polaków nie mówiących w tych językach. Słowny znak towarowy Brown jest dwuznaczny 16 , gdyż dzięki podobieństwu fonetycznemu i wizualnemu kojarzy się z innym słownym znakiem towarowym: Braun. Opisane zjawisko przypomina zatem grę słów. Homofonię wg Bańczerowskiego będziemy określać jako homofonia zupełna. 1.2.2. Określenia homofonii. Na podstawie dokładnego przeglądu pozycji zebranych w bibliografii dotyczącej gry słownej i zjawisk podobnych ustalono, że homofonię zupełną najczęściej nazywa się identycznością, a dokładniej:

15

Dotyczy to procesów sądowych o podobieństwo fonetyczne, wizualne i znaczeniowe znaków towarowych, np. Brown i Braun, w wyniku którego Sąd Apelacyjny w Lublinie zakazał wprowadzenia do obrotu sprzętu oznaczonego nazwą Brown. (Horbaczewski, 2004) 16 Opisywana tu para wyrazów to przykład rzadkiej w języku polskim homografii (pary wyrazów różniącej się pisownią) wyrazów homofonicznych.

4


§

identycznością brzmienia (Markowski, 1999: s.v. homonimia; Ziomek, 2000a:211 o homonimach),

§

identycznością dźwiękową (Pszczołowska, 1977:22),

§

identycznością wymowy (Mizerski, 2000:47 s.v. homofony);

a także rzadziej §

tożsamością brzmień (Buttler, 2001:347 o „czystej homofonii”).

Wymienione

terminy

określają

dokładnie

to

samo,

co

homofonia

wg

Bańczerowskiego. Jak łatwo zauważyć homofonia zupełna ściśle wiąże się z homonimią czyli

„równokształtnością

znaków

językowych

o

wyraźnie

różnym

znaczeniu

referencyjnym lub syntaktycznym” (Polański, 1999: s.v. homonimia). 1.2.3. Synonimy homofonii niezupełnej. Obok zjawiska równokształtności fonicznej czyli homofonii zupełnej wyróżnijmy homofonię niezupełną (dyskretną17 ). Poniższa lista synonimów obejmuje homofonię dyskretną występującą najczęściej w grze słów właśnie i wyrażeniach podobnego rodzaju: §

podobieństwo wyrazów (Kopaliński, 2001: s.v. kalambur)

§

podobieństwo dźwięków (Chłopicki, 1999:52 o dowcipach poetyckich);

§

podobieństwo dźwiękowe (Grabias, 1982:75-87 o paronimii i adideacji; Pszczołowska, 1977:92);

§

podobieństwo brzmień (Ziomek, 2000b:62),

§

podobieństwo brzmieniowe (Mizerski, 2000:319 s.v. gra słów; Szczerbowski, 1998:88; Buttler, 2001:402; Sławiński, 1993:820; Pszczołowska, 1977:56);

§

podobieństwo fonetyczne (Uspieński, 1977:351);

§

bliskość dźwiękowa (Buttler, 2001:212 o pseudoetymologii);

§

zbieżność brzmieniowa (Mizerski, 2000:334 s.v. rymy kalamburowe).

Wydaje się oczywiste, że niezależnie od użytych słów pierwszych (synonimicznych: podobieństwo,

zbieżność

i

bliskość)

i

drugich

(synonimicznych:

dźwiękowe,

brzmieniowe, fonetyczne) w przytoczonych terminach autorom chodziło o to samo. 17

Dla odróżnienia od homofonii ciągłej wprowadza się termin homofonii dyskretnej, w której podobieństwo jednego wyrazu (bądź wyrażenia) do drugiego „urywa się” w pewnym miejscu i może się zacząć się znów w innym miejscu. Innymi słowy podobieństwo takie jest nieciągłe i niezupełne. Parę wyrazów może wówczas różnić głoska, bądź dłuższy segment fonetyczny, tak, jak ma to miejsce w kontaminacjach i adideacjach omawianych w dalszej części artykułu.

5


Mimo to, jak pokaże późniejsza analiza pojęcie homofonii dyskretnej ulegnie „rozdrobnieniu” przez wskazanie na możliwość stopniowania tej relacji. Zanim jednak zostaną zaprezentowane stopnie homofonii wraz z odpowiednimi przykładami, wprowadźmy kilka elementów gramatyki kognitywnej Ronalda Langackera, wybranych na potrzeby niniejszej teorii. 2.

Elementy gramatyki kognitywnej. Jednostki językowe wg Langackera to struktury rutynowe (cognitive routine)18.

Struktury takie są w pełni opanowane przez użytkowników języka, a więc nie wymagają świadomej analizy (analyzability). Wyróżnia się trzy rodzaje takich jednostek: fonologiczne, semantyczne i symboliczne. Te ostatnie mają naturę dwubiegunową (bipolar) i składają się bieguna semantycznego i fonologicznego. Powszechnie używane wyrażenia językowe to skonwencjonalizowane jednostki językowe (conventional linguistic units), bądź ich połączenia czyli konstrukcje (constructions). Jaką, w świetle powyższego, jednostką jest gra słów? 2.1.

Gra słów w ujęciu kognitywnym.

Interesująca nas gra słów to innowacja językowa. Jako struktura mało skonwencjonalizowana gra słów wymaga od użytkownika języka pewnego wysiłku intelektualnego. Stopień skonwencjonalizowania wyrażeń jest jednym z czynników rozkładalności w danym języku. Na tle innych komunikatów językowych (bardziej skonwencjonalizowanych czyli czytelniejszych) gra słów zdaje się być odbierana jako niepodzielna całość (gestalt). Całościowe zrozumienie przychodzi dopiero w wyniku znajomości szerszego kontekstu oraz wiedzy o świecie. Inaczej mówiąc gra słów ma niski stopień czytelności (analyzability). Rozkładalność jednostki (symbolicznej) czyli czytelność określa zdolność mówiącego do dokonania semantycznego rozbioru danego wyrażenia oraz do uświadomienia sobie znaczenia części składowych i semantycznych konsekwencji ich współwystąpienia. Dotyczy to zarówno każdego wyrazu, który jako mniejsza jednostka symboliczna ma określoną formę i znaczenie, jak i większych jednostek - konstrukcji, w której dochodzi do symbolicznej integracji struktur składowych. (por. Tabakowska, 1995:93-5).

18

Terminy gramatyki kognitywnej Langacker’a referuję w przekładzie Tabakowskiej (1995)

6


Przyjmując, że gra słów to konstrukcja, należy dopowiedzieć, że obok wspominanej „zdolności mówiącego do dokonania semantycznego rozbioru” (Tabakowska, 1995:94) gra słów wymaga także zdolności do „rozbioru” (analizy) fonologicznego. Ponadto, związki pomiędzy wyrazami podobnymi dźwiękowo są relacjami paradygmatycznymi czyli asocjacjami. Relacje tego rodzaju określa się często jako relacje in absentia, ponieważ „zachodzą między elementami, których w danym wyrażeniu językowym [bezpośrednio] nie ma” (Polański, 1999: s.v. stosunki paradygmatyczne). W grach słownych relacje paradygmatyczne szczególnie widoczne będą w przykładach adideacji i kontaminacji, które zostaną przedstawione po próbie kognitywnej definicji gry słów. Celem kognitywnego ujęcia gry słów jest zwrócenie uwagi na zdolności użytkownika języka, jakich wymaga analiza gry słów. Nie oznacza to, by gra słów wymagała jakichś specjalnych zdolności językowych19. Przeciwnie, zakłada się, że zdolności związane z tworzeniem gier słownych i rozumieniem ich mieszczą się w ramach umiejętności warunkujących sprawne posługiwanie się językiem zaproponowanych przez Langackera. Gramatyka kognitywna Langackera jest osadzona w takich zdolnościach umysłowych, jak m. in.: §

artykulacja, percepcja i kategoryzacja dźwięków,

§

kojarzenie struktur semantycznych i fonologicznych,

§

zauważenie podobieństw między dwiema strukturami,

§

ustalenie zbieżności pomiędzy aspektami różnych struktur oraz elementów różnych domen znaczenia,

§ 2.2.

połączenia struktur prostych w bardziej złożone.20 (Langacker, 1990:291) Kognitywna definicjia gry słów. Inspirację dla kognitywnej definicji gry słów stanowi Langackerowskie określenie

istoty metafory jako „zdolności umysłu ludzkiego do dostrzegania zbieżności (correspondences)

semantycznych

między

elementami

odmiennych

struktur

pojęciowych.” (Tabakowska, 1995:69). Parafrazując powyższe, proponuje się następującą kognitywną definicję gry słów:

19 20

Warto w tym miejscu przypomnieć cytowane na początku spostrzeżenie-przestrogę Nasha. Wybrano tylko te zdolności, które są ściśle związane w percepcją gry słów.

7


gra słów to wyrażenie złożone (konstrukcja), które wymaga od użytkownika języka zdolności dostrzeżenia zbieżności fonologicznych i semantycznych między odmiennymi strukturami składowymi, tak by mógł on wydobyć sens gry słów. Powyższa definicja zwraca szczególną uwagę na zdolności poznawcze człowieka i ich udział w konstrukcji i interpretacji gry słów. Obecna w dyskursie gra słów zaprasza do kojarzenia znanych nam słów w nieoczekiwany sposób. Gra słów jest więc swego rodzaju eksperymentem (por. Chlebda, 2001:510-12) i ćwiczeniem językowym (por. Krąpiec, 1985: 177) skłaniającym nas, użytkowników języka, do refleksji metajęzykowej. 3.

Homofonia jako relacja stopniowalna. Zbieżność fonologiczna w grze słów obejmuje szereg par wyrazów od

homofonicznych zupełnie do homofonicznych częściowo (dyskretnie). Zdefiniowana i opisana już homofonia zupełna (ciągła) będzie zatem pierwszym stopniem zbieżności fonologicznej. Następne są trzy stopnie homofonii dyskretnej: perintegracyjna, adideacyjna i kontaminacyjna. Cztery stopnie homofonii zobrazują następujące przykłady: 3.1.

Homofonia zupełna ( ciągła):

6)Ja jestem gotowa ...a inne są w proszku.21 7) If you don’t get it, you don’t get it.22 8) W A P GO23 9)W A P U CAPU24 10) ŁAP ZA W A P25 3.2.

Homofonia dyskretna. Wraz ze wzrostem stopnia homofonii dyskretnej spada spójność formalna

(fonologiczna i morfologiczna) jednostek wyjściowych względem wejściowych. Wzrasta także

istotność

kontekstu

potrzebnego

do

zrozumienia

gry

słów.

21

Hasło reklamujące zupę w kartonie firmy Krakus. Slogan reklamujący Washington Post. 23 Reklama telefonu Motorola z technologią WAP (Wireless Application Protocol) czytaną [łap]. 24 Tytuł artykułu o technologii WAP z magazynu komputerowego Chip. 25 Tytuł artykułu z Gazety Wyborczej o technologii WAP. 22

8


3.2.1. Homofonia dyskretna perintegracyjna. Ten stopień homofonii dotyczy pary sekwencji głosek fonologicznie tożsamych o różnym podziale na jednostki znaczące: 11) Mariola OKOCIM spojrzeniu 12) KTO TAK UMIE?26 Czasem jednostka znacząca jest dostrzeżona jako zawarta w innej i nie jest w żaden sposób odgraniczona, np. oddzielona odstępem, jak w haśle: 13) Bezwzględny ŁUPIEŻca27 3.2.2. Homofonia dyskretna adideacyjna. Oparta na przekształceniach brzmieniowych związanych z wymienianiem głosek w określonych pozycjach. Przy czym często zdarza się, że wymieniane głoski zgadzają się pod względem określonej grupy cech artykulacyjnych. Wówczas, głoski te mając co najmniej jedną wspólną cechę artykulacyjną tworzą tak zwaną klasę naturalną (por. Aitchison, 1987:124-6). Poniższe przykłady gier słownych są oparte na wymianie głosek w trzech różnych klasach naturalnych28. v Klasa naturalna zwartych dwuwargowych. Polskie głoski [p] i [b] mają następujące cechy wspólne: zwarto-wybuchowość i dwuwargowość. Różnicę dźwięczności [p] i [b] wykorzystują adideacje (podane w nawiasie równanie sugeruje wyraz do jakiego nawiązuje dana adideacja): 14) Biurnonsens29 - (biurnonsens ≈ pure nonsens), 15) barkiet (deska barlinecka)30 - (barkiet ≈ parkiet); 16) Najszybszy drapbieżnik szos31 – (drapieżnik ≈ drapieżnik) Trzeci przykład wykorzystuje właściwości brzmieniowe tych samych głosek, co w obu powyższych przykładach. Jednakże twórcy sugerują tylko możliwe przekształcenie słowa drapieżnik w neologizm drabieżnik. Stąd graficzne częściowe pokrywanie się liter p i b. 26

Hasło reklamujące samochód Daewoo Tacuma. Reklama szamponu przeciwłupieżowego Nizoral. 28 Klasa naturalna to zbiór głosek biorących udział w procesie fonologicznym, powstające w jego wyniku oraz będące dla niego kontekstem (por. Szpyra-Kozłowska, 2002:111). Choć gra to niekonwencjonalne okoliczności dla alternacji głosek, użytkownik przynajmniej orientuje się (na podstawie alternacji z innych kontekstów, np. procesów asymilacji) jakie głoski można wymieniać. Jednocześnie należy pamiętać, że są przykłady gier słownych, w których wymieniane głoski nie tworzą klasy naturalnej. 29 Tytuł artykułu z Gazety Wyborczej o absurdach biurowych. 30 Reklama parkietu firmy BARLINEK 31 Reklama opon DĘBICA z motywem kobry wyłaniającej się z bieżnika opony. Zachowano oryginalną ortografię i typografię tekstu (podobnie jak w innych przykładach). 27

9


Zastosowanie dwóch liter w jednym polu: drapbieżnik ma pomóc w odczytaniu wyrazów: drapieżnik ≈ bieżnik. v Klasa naturalna nosowych dźwięcznych. Głoski [m] i [n] tworzą klasę naturalną

ze

względu

na

następujące

cechy

wspólne:

spółgłoskowość,

dźwięczność i nosowość, a różnią się miejscem artykulacji: dwuwargowość w [m] i zębowość w [n]. Audytywnie są również do siebie bardzo podobne, bowiem trudno rozróżnić je zwłaszcza w wygłosie: [ton]:[tom] (por. Łobacz, 1995). Podobieństwo głosek nosowych [m] i [n] wykorzystują przykłady: 17) maturalna kolej rzeczy. LEPIEJ STUDIUJ.32 - (maturalna ≈ naturalna), 18) Majdłuższy weekend33 - (majdłuższy ≈ najdłuższy) v Klasa naturalna samogłosek. Samogłoski [a] i [o] są nie przednie i nie wysokie, a różnią się cechami artykulacyjnymi dotyczącymi poziomego położenia języka: [a] jest środkowe, a [o] jest tylne. Ponadto różnią się też zaokrągleniem warg ([o] jest bardziej zaokrąglone niż [a]). Mimo tych różnic, spełniają wymóg „naturalności”, ponieważ wszystkie te różnice są niewielkie. Korzysta z tego tytuł artykułu o Niezależnym Operatorze Międzystrefowym: 19) Jeszcze NOM zapłacisz34 - (n o m ≈ nam). 3.2.3. Homofonia dyskretna kontaminacyjna. Ostatni stopień homofonii obejmuje wyrazy współtworzące kontaminacje czyli jak sugeruje angielski termin blending „mieszanki” leksykalne. Niektórzy określają kontaminację mianem skrzyżowania (Markowski, 1999: s.v. kontaminacja), które powstaje z dwóch elementów językowych (w przypadku kontaminacji leksykalnej – wyrazów). Przykładem upowszechnionej kontaminacji jest przymiotnik pstrokaty powstały ze stopu słów pstry i srokaty. Neologizm pstrokaty stał się już tak skonwencjonalizowany, że funkcjonuje w ramach systemu leksykalnego języka polskiego jako czytelny i zrozumiały. Poniższe przykłady kontaminacji-neologizmów wybrano z kampanii reklamowej papierosów GOLDEN AMERICAN pod wspólnym tytułem GOLDENY TWOJE STANY

32

Reklama Wyższej Szkoły Komunikacji i Zarządzania. TVN o wolnych dniach na początku maja. 34 W tym przykładzie nom wydaje się dialektalną realizacją nam, przez co ewokuje swojskość. 33

10


WYZWOLONE 35 . Dodatkowo ilustracje w tle haseł (na billboardach i w prasie) podpowiadały znaczenia i przesłanie reklamy. Przykłady opatrzono więc sugerowanymi skojarzeniami wyrazów związanych z daną kontaminacją, listę tych skojarzeń można oczywiście rozwijać wedle własnej wiedzy (meta)językowej i wyobraźni. 20)

Kochaio ≈ Ohajo (Ohio) ≈ kocha, kochać, kochanie…

21) Luzjana ≈ Luizjana (Louisiana) ≈ luz… 22) Bawizona ≈ Arizona ≈ baw (się), bawić się, zona… 23) Spontana ≈ Montana ≈ spontaniczność… 24) Koloradość ≈ Kolorado (Colorado) ≈ kolor, radość… Powyższe przykłady potwierdzają spostrzeżenia Kemmer o spójności wyrazów kojarzonych w nowe jednostki leksykalne. Struktura kontaminacji jest nieregularna, najczęściej jednak jednostki wyjściowe zawierają części jednostek wejściowych. Struktura morfologiczna jednostek wejściowych nie jest istotna, bowiem morfemy się nakładają, ucinają (clipping) i „dekonstruują” nawzajem. Stąd kontaminacje stanowią wdzięczny przykład jednostek leksykalnych, którym brak natury „konkatenatywnej” (por. Kemmer, 2003). 3.3.

Cechy wyrazów w homofonii dyskretnej.

Podsumowując wyliczenie stopni homofonii dyskretnej należy zważyć na to, iż wyrazy homofoniczne dyskretnie łączą następujące własności segmentalne: §

zupełnie homofoniczny segment (najczęściej w tej samej pozycji: nagłosowej, śródgłosowej lub wygłosowej),

§

głoski różne, ale najczęściej należące do klasy naturalnej,

§

podobna struktura sylabiczna i liczba sylab.

Oczywiście, im więcej posiadają one tych cech, tym stopień homofonii jest wyższy. Potwierdzają to także badania kontaminacji (blends) w innych językach. Przykłady angielskie zanalizowane przez Kemmer pokazują istotność własności fonologicznych: „podobieństwo fonologiczne kontaminacji z częścią lub całością leksemu źródłowego podnosi prawdopodobieństwo lub trafność („dobroć”) kontaminacji.” (Kemmer, 2003).36 Do podobnego wniosku doszedł Piñeros w swojej morfologicznej analizie (w ramach 35

W sumie zebrano 21 nazw „stanów wyzwolonych”. Wszystkie są kontaminacjami kojarzącymi się z nazwami stanów zjednoczonych Ameryki Pólnocnej. 36 „phonological properties are highly relevant to blending; phonological similarity of the blend with part or whole source lexeme increases the likelihood or felicity (the ‘goodness’) of a blend.” (Kemmer, 2003).

11


teorii optymalnej) kontaminacji hiszpańskich, gdzie homofonię mierzy się „wiernością cechom” (fonologicznym)37. 4.

Charakter związków wyrazów homofonicznych. Homofonia w tradycyjnym rozumieniu (np. wg Bańczerowskiego, 1982:114) to

relacja

paradygmatyczna.

Oznacza

to,

w

przeciwieństwie

do

związków

syntagmatycznych, w których wyrazy następują po sobie w przestrzeni i tworzą syntagmy w obrębie danej wypowiedzi, wyrazy będące w stosunkach paradygmatycznych występują czasowo niezależnie w osobnych wypowiedziach językowych. Dlatego takie relacje określa się jako zachodzące in absentia38 (por. Saussure, 2002:148). Gra słów stanowi dla użytkownika języka bodziec wyzwalający szereg skojarzeń opartych na homofonii różnego stopnia. Natura takich skojarzeń przypomina związki asocjacyjne de Saussure’a (2002:148), które obejmowały wyrazy mające ze sobą coś wspólnego w pamięci użytkownika języka. Wspólnota może być zarówno formalna, tak jak w przypadku naszej homofonii (różnego stopnia), jak i semantyczna. Co ciekawe, wg de Saussure’a, istnieje tyle związków asocjacyjnych, ile szeregów asocjacyjnych umysł ludzki zdolny jest wytworzyć (Polański, 1999:, s.v. związki asocjacyjne), bo „siedziba ich znajduje się w mózgu” i „stanowią [te związki] część owego skarbca wewnętrznego, jakim jest język u każdej jednostki” (de Saussure, 2002:148). Mylne więc okazuje się założenie, iż grę słów (np. kontaminację czy adideację) konstytuują tylko dwa homofoniczne wyrazy o zbliżonym znaczeniu. Użytkownik języka nie musi się domyślać tych wyrazów, z których dokładnie powstała dana gra słów. Widoczne jest zwłaszcza w analizie kontaminacji. Domyślamy się tylu wyrazów, ile jesteśmy w stanie skojarzyć dzięki naszemu doświadczeniu językowemu. 5.

Homofonia a czytelność gry słów. Spójrzmy raz jeszcze na stopnie zbieżności fonologicznej: Ø Homofonia zupełna (ciągła) Ø Homofonia dyskretna perintegracyjna Ø Homofonia dyskretna adideacyjna Ø Homofonia dyskretna kontaminacyjna

37

„featural faithfulness” (Piñeros, ROA) Podobnie odróżnia rodzaje metafor. Metafory in absentia „łatwo wchodzą w obieg jezyka ogólnego, gdzie ulegają leksykalizacji” (Ziomek, 2000a:165).

38

12


Mając w pamięci podane przykłady można zauważyć pewną zależność i analogię do morfologiczno-semantycznych spostrzeżeń Kardeli (2004). Im wyższa homofonia (czyli im niższy stopień homofonii) tym trudniej zrozumieć daną grę słów i większa potrzeba odwołania się do szerszego kontekstu (reinterpretacja kontekstowa) tudzież wiedzy o świecie. Wraz ze spadkiem spójności w obrębie homofonii (czyli wraz ze wzrostem stopnia) obniża się także czytelność (rozkładalność) i przejrzystość znaczeniowa wyrażenia, w którym „gra się słowami”39. Gry słowne o tak bardzo dyskretnej homofonii są złożone i mało przezroczyste morfologicznie. Ich zrozumienie wymaga głębszej refleksji metajęzykowej i większej wiedzy pozajęzykowej. 6.

Co jeszcze o języku mówią gry słów? Zarysowana tu kognitywna teoria gry słów traktuje tylko o formalnym biegunie

symbolicznej jednostki językowej Langackera40 i rzecz jasna nie wyczerpuje tematu. Gra słów stanowi również interesujący przedmiot badań semantycznych i pragmatycznych. Szczególnie ciekawa jest rola kontekstu (zarówno w postaci tekstu, jak i ilustracji) w reinterpretacji wyrażeń językowych41, a także amalgamaty przestrzeni mentalnej42 w ramach teorii Fauconniera (semantic spaces blending: Fauconnier, 1997) 43 jakie powstają podczas interpretacji gry słów, w tym kontaminacji i zjawisk podobnych. Celem niniejszych rozważań było ukazanie wielości podobieństwa tylko dźwiękowego w grze słów. Zatem aby kognitywna teoria gry słownej była pełna pozostaje jeszcze analiza spektrum przekazywanych w grze słów podobieństwa sensów.

39

Dokładniej wyrażenia, w którym do „grania słowami” nakłania się użytkownika języka – potencjalnego odbiorcy. Czyli tym, co jest w znaku wg de Saussure znaczące – signifiant. 41 Próbę opisu percepcji gry słów i zależności od różnego rodzaju kontekstu przeprowadził autor w niepublikowanej pracy magisterskiej: Psycholingwistyczne i kognitywne aspekty przetwarzania gry słów. 2003. Poznań: UAM 42 Polskie tłumaczenie terminu wprowadzili Wojciech Kubiński i Danuta Stanulewicz w polskim przekładzie artykułu Fauconniera i Turnera (Kubiński, 2001) 43 Badania takie już zapoczątkowano (por. Kemmer, 2003 i Kardela, 2004). 40

13


Bibliografia: 1. Aitchison, J. 1987. Words in the Mind. An Introduction to the Mental Lexicon. Oxford: Basil Blackwell. 2. Bańczerowski, J., Pogonowski, J., Zgółka T., 1982. Wstęp do językoznawstwa. Poznań: Wyd. Nauk. UAM. 3. Bańko, M. 2000. Inny słownik języka polskiego PWN. Warszawa: PWN. 4. Bergson, H. 2000. Śmiech. Esej o komizmie. Warszawa: Wydaw. KR. 5. Buttler, D. 2001. Polski dowcip językowy. Warszawa: PWN. 6. Chiaro, D. 1996. The language of jokes. Analysing verbal play. London: Routledge. 7. Chlebda, W. 2001. (rec.) Władimir Sannikow »Język rosyjski w zwierciadle gry językowej«. Stylistyka X, 2001. Opole: PAN i Uniwersytet Opolski. 8. Chłopicki, W. 1999. O humorze poważnie. Kraków: Wyd. PAN. 9. Fauconnier, G. 1997. Mappings in Thought and Language. Cambrigde: CUP. 10. Grabias, S. 1981. O ekspresywności języka. Ekspresja a słowotwórstwo. Lublin: Wydawnictwo Lubelskie. 11. Grabias, S. 1982. Paronimia jako proces leksykalny. Socjolingwistyka 4, Warszawa: PWN, 75-87 12. Grabias, S. 1997. Język w zachowaniach społecznych. Lublin: Wyd. UMCS. 13. Grodziński, E. 1981. Zarys teorii nonsensu. Wrocław: Ossolineum. 14. Horbaczewski, 2004. Brown brzmi jak braun. Rzeczpospolita C4, 3 grudnia 2004. 15. Kardela, H. 2004. Where is morphology? [w:] Abstracts of 35th Poznań Linguistic Meeting. Poznań: IFA-UAM. 16. Kemmer, S. 2003. Schemas and lexical Blends. [w:] Motivation in Language. (Cuyckens, H., Berg T., Dirven R., Panther K-U (eds.)), Amsterdam: John Benjamins. 17. Kopaliński, W. 2001. Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych. Warszawa: Muza. 18. Krąpiec, M. 1985. Język i świat realny. Lublin: RW-KUL. 19. Kubiński, W. 2001 Tworzenie amalgamatów jako jeden z głównych procesów w gramatyce. [w:] Językoznawstwo kognitywne II. Zagadnienia pragmatyczne. (Kubiński, W. (red.)) 2001. Gdańsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego. 20. Langacker, R. 1990. Concept, Image and Symbol. The Cognitive Basis of Grammar. Berlin: Mouton de Gruyter. 21. Łobacz, P. 1995. O percepcyjnej klasyfikacji polskich głosek raz jeszcze. [w:] Eufonia i logos. (Pogonowski, J. (red.)) 1995. Poznań: Wyd. Nauk. UAM, 171-183. 22. Markowski, A. 1999. Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN. Warszawa: Wyd. Nauk. PWN. 23. Mizerski, W. 2000. Język polski. Encyklopedia w tabelach. Warszawa: Adamantan.

14


24. Nash, W. 1985. The language of humour. Style and technique in comic discourse. New York: Longman. 25. Piñeros, C. 1998. Word-blending as a case of non-concatenative morphology in spanish. Iowa: ROA. 26. Polański, K. 1999. Encyklopedia językoznawstwa ogólnego. Wrocław: Ossolineum. 27. Pszczołowska, L. 1977. Instrumentacja dźwiękowa. Wrocław: Ossolineum. 28. Redfern, W. 2000. Puns. More senses than One. London: Penguin. 29. Saussure de, F. 2002. Kurs językoznawtswa ogólnego. Warszawa: Wyd. Nauk. PWN. 30. Sławiński, J. (red. nauk. serii) 1993. Słownik literatury polskiej XX wieku. Wrocław: Ossolineum. 31. Sobkowiak, W. 1991. Metaphonology of English Paronomasic Puns. Frankfurt: Peter Lang. 32. Szczerbowski, T. 1994. O grach językowych polskiego i rosyjskiego kabaretu lat osiemdziesiątych. Kraków: Wyd. IJP PAN. 33. Szczerbowski, T. 1998. Gry językowe w przekładach „Ulissesa” Jamesa Joyce’a. Kraków: Wyd. IJP PAN. 34. Szpyra-Kozłowska, J. 2002. Współczesne teorie fonologiczne. Lublin: Wyd. Nauk. UMSC 35. Tabakowska, E. 1995. Gramatyka i obrazowanie. Kraków: PAN. 36. Taylor, J. 2001. Kategoryzacja w języku. Kraków: Universitas. 37. Tuwim, J. 2000. Dom mój: cztery ściany wiersza. Warszawa: Świat Książki. 38. Uspieński, B. 1977. Gramatyczna poprawność i metafora poetycka (Tezy). [w:] Semiotyka kultury. Wybór i opracowanie: Janos E., Mayenowa, M. Warszawa: PIW, 350-353. 39. Wołos, M. 2002. Koncepcja gry językowej Wittgensteina w świetle badań współczesnego językoznawstwa. Kraków: Universitas. 40. Ziomek, J. 2000a. Retoryka opisowa. Wrocław: Ossolineum. 41. Ziomek, J. 2000b. Komizm – spójność teorii i teoria spójności. [w:] Rzeczy komiczne. Poznań: Prace IFP UAM, 17-77.

15


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.