Katarzyna Iwińska
„Nikt się nie przejmuje tym, że o tej energii się mówi, że po co ten węgiel jak tam będzie taniej, nie! tu kopalnia musi zostać, rozumie Pani? Pradziadek, dziadek, ktoś tam robił, i to ma być, to ma istnieć do końca świata już” (P35).
Można tu w szczególności wskazać na trzy główne przyczyny. Po pierwsze (1) tabuizacja normatywna zamykania kopalni: jest to temat traumatyczny, który doprowadził do bardzo wielu kosztów społecznych – kobiety niechętnie mówiły o węglu ze względu na wrażliwość społeczną i znajomość (zwykle nie z bezpośredniego doświadczenia) historii i tragedii rodzinnych wokół. Po drugie (2) niska świadomość dyskursywna: wprost deklarowały brak wiedzy, a także niepewność informacji co do rozwiązań technicznych. Jedynie rozmówczynie wykształcone w branży energetycznej nie obawiały się przedstawiać swoich ocen i opinii względem polityki energetycznej. I po trzecie (3) gender: można powiedzieć, że badane w ramach „kulturowej konsekwencji” uznawały, że energetyka, a szczególnie kwestie dotyczące górnictwa, należą do tzw. męskich tematów eksperckich, technicznych, złożonych i podlegających decyzjom politycznym, a zatem nasze rozmówczynie wolały się wycofywać z konkretnych ocen i deklaracji na ten temat.
146