Notes.na.6.tygodni#85

Page 95

niż architekci. Książka nie daje jednej odpowiedzi, ale pokazuje handel uliczny w całej swojej złożoności, ambiwalencji. Na przykład moim ulubionym obrazem z książki jest Wędrowny handlarz okradany przez małpy Pietera Bruegela. Te małpy są najszczęśliwsze na świecie, są w stanie jakiegoś szału i ekscytacji z powodu wspólnego okradzenia handlarza. Bo handel uliczny to nie tylko architektura czy ekonomia, to też przestrzeń socjalizacji i przyjemność wymiany. Warzywniaki i bazary stają się często lokalnym punktem informacyjnym. Miejscem wymiany nie tylko towarów, ale energii, informacji, sposobu spędzania czasu wolnego na przykład na targowaniu się. Dla wielu ludzi to jest wyjście z izolacji, dla innych jedyny sposób, żeby się utrzymać. Na bazarze łączą się życiorysy handlarzy, artystów, zwykłych mieszkańców i zwykłych rzezimieszków. To jest kwintesencja miejskości. Te życiorysy często są trudne, nieoczywiste. Maciej Sieńczyk fantazjuje na temat przeszłości starej handlarki, która wcześniej była nauczycielką, a trudny los zmusił ją do handlu na ulicy. Jeden z bukinistów, z którym wywiad do książki zrobiła Ania Kaplińska, pracował w kulturze, w Teatrze Rozmaitości, a teraz w Alejach Jerozolimskich sprzedaje książki na murku i chowa się przed strażą miejską. Nielegalnie, ale wciąż przecież tworzy kulturę. Tytuł książki jest bardzo zachęcający, brzmi jak jakiś thriller — Archi­ tektura cienia. Jest to dosłowne tłumaczenie związku frazeologicznego czytelnego w języku angielskim, a w Polsce zaskakująco bogatego w skojarzenia, które nie są jednoznaczne. Czym ta architektura cienia jest? Co jest w niej takiego ważnego i ciekawego, że akurat tym chciałaś się zająć?

Architektura cienia jest odwołaniem do archetypu cienia, który w psychologii analitycznej Carla Junga oznacza składnik wyparty ze świadomości. Handel uliczny też często bywa czymś wstydliwym i wypartym. Handlarz interesuje mnie więc jako bohater miejskiej narracji, jako mistrz pewnego rytuału, który ukryty w bramie jak tajny agent oferuje przedziwne towary — tęczowe sznurówki, oscypki albo jakieś durnostojki. W książce są fragmenty ze Sklepów cynamonowych Bruno Schulza, historia Starej handlarki Macieja Sieńczyka i Historia sześciu przedmiotów Przemka Witkowskiego. Wszystkie splatają historie ludzi i rzeczy. Często te rzeczy na pchlich targach i straganach są jak wykopaliska archeologiczne, ukryte skarby wyjęte na światło dzienne. Poza tym mam takie ulubione zdjęcie cienia Pałacu Kultury, a w nim nieistniejący już bazar. No85 / czytelnia

92—93


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.