NN6T / NOTES NA 6 TYGODNI #151

Page 1

NOTES NA 6 TYGODNI NR 151 GRUDZIEŃ 2023 – LUTY 2024 ISSN 1730—9409 WYDAWNICTWO BEZPŁATNE

BĘCA

NOTES

NR 151

NA 6 TYGODNI



nn6t Karolina Jarzębak: praca Mój stary nie jest fanatykiem niczego, nawiązuje do copypasty pod tym samym tytułem. „Stary” tak bardzo chce, żeby wszystko było „normalnie”, że nie zauważa albo nie chce zauważyć różnorodności swoich dzieci i ich zaakceptować. Do rodziny memów została dołożona postać z anime z kocimi uszkami. Często na forach internetowych właśnie taki obrazek jest wykorzystywany do przedstawienia osoby queerowej. W każdej rodzinie występuje ktoś ,,niedopasowany”, „dziwak”, osoba, która nie może odnaleźć się w staroświeckich standardach heteronormatywnej rodziny. Podstawa pracy ma kształt szezlonga, na którym cała rodzina „siedzi” i gapi się prawdopodobnie w telewizor, który pierze im mózg. Foto zrobiła Joanna Musiał @joanna__helena Ubrania dzięki uprzejmości Mikołaja Żurka @mikolaizurek Miejsce wykonania zdjęcia to przestrzeń @c_u_at_sadka Rozmowę z Karoliną Jarzębak czytajcie na str. 88

Pomóż wydawać NN6T! Orientuj się w kulturze współczesnej

WESPRZYJ NN6T

1

www.patronite.pl/beczmiana


nn6t NOTES NA 6 TYGODNI

nakład: 2000 egz. WYDAWCA

Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana ADRES REDAKCJI

ul. Mokotowska 65/7, 00−533 Warszawa nn6t@beczmiana.pl REDAKTORKA NACZELNA

Bogna Świątkowska, bogna@beczmiana.pl

PREZESKA ZARZĄDU

Bogna Świątkowska, bogna@beczmiana.pl PRODUKCJA I KOORDYNACJA PROJEKTÓW

Konstanty Krzemień, konstanty@beczmiana.pl Tomasz Wawer, tomasz@beczmiana.pl DEPARTAMENT DYSTRYBUCJI

Ignacy Krzemień, ignacy@beczmiana.pl ZAMÓWIENIA, KONTAKT Z KSIĘGARNIAMI I WYDAWCAMI:

+48 515 984 508 dystrybucja@beczmiana.pl

REDAKTORKA DZIAŁU „ORIENTUJ SIĘ”

Agnieszka Kowalska, nn6t@beczmiana.pl ZESPÓŁ NN6T:

Kasia Nowakowska / patronaty Michał Podziewski / open call REDAKTOR DZIAŁU BADANIA I RAPORTY

Maciej Frąckowiak, maciej@beczmiana.pl

KSIĘGARNIE BĘC / ZESPÓŁ:

Aleksandra Dąbrowska Anna Bieżyńska Kacper Greń Bartosz Nowak Julia Nakonieczna Aleksandra Sowińska

KOREKTA

Agnieszka Bresińska REKLAMA I PATRONATY

Bogna Świątkowska, bogna@beczmiana.pl WERSJA ELEKTRONICZNA / PROJEKT

Michał Szota nn6t.pl

WERSJA PAPIEROWA / PROJEKT

Grzegorz Laszuk

BĘC RADIO

https://soundcloud.com/bec_zmiana BĘC KSIĘGARNIA INTERNETOWA

beczmiana.pl/sklep

BĘC SKLEP WIELOBRANŻOWY

DRUK

Warszawa, ul. Mokotowska 65 pn.–pt. 11–19, sob.–nd. 12–18 +48 515 985 146

INFORMACJE I ILUSTRACJE W DZIALE „ORIENTUJ SIĘ”

Małgorzata Gurowska

Read Me, ul. Olechowska 83, 92-403 Łódź PROJEKT LOGO FUNDACJI BĘC ZMIANA

pochodzą z materiałów prasowych promujących wydarzenia kulturalne. Drukujemy je dzięki uprzejmości artystów, kuratorów, galerii, instytucji oraz organizacji kulturalnych. Kontakt z redakcją: nn6t@beczmiana.pl

POMÓŻ WYDAWAĆ NN6T ZAMÓW REKLAMĘ WSPIERAJ NN6T www.nn6t.pl/wesprzyj-nn6t Lokal przy ul. Mokotowskiej 65 w Warszawie jest wykorzystywany przez Fundację Bęc Zmiana na cele kulturalne dzięki pomocy Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy.





17. edycja | 25 – 30.06.2024

SZTUCZNA INTUICJA / ARTIFICIAL EMPATHY OPEN CALL Czekamy na animowane filmy, krótkie video oraz eksperymenty audiowizualne eksplorujące i wyrażające hasło Festiwalu

Termin: 15/01/2024 animator-festival.com



4. Międzynarodowe Triennale Rysunku Studenckiego Katowice 2023 15 grudnia Miejsce Rysunku – Czwarty Wymiar, konferencja, ASP W KATOWICACH 16 grudnia otwarcie wystawy jury i wystawy pokonkursowej, RONDO SZTUKI

asp.katowice.pl @mtrs.asp.katowice

Projekt „4. Międzynarodowe Triennale Rysunku Studenckiego” został dofinansowany przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię w ramach Programu „Metropolitalny Fundusz Wspierania Nauki” w latach 2022–2024. Projekt „Monika Grzymala na Międzynarodowym Triennale Rysunku Studenckiego. Wydarzenia towarzyszące i warsztaty ze studentami.” został dofinansowany przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię w ramach Programu „Metropolitalny Fundusz Wspierania Nauki” w latach 2022–2024.


ZIMA 23/24


Wspieraj niezależną kulturę Zamów prenumeratę

czaskultury.pl

instytucje wspierające: Samorząd Województwa Wielkopolskiego Miasto Poznań


50. rocznica odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie Obchodzona pod auspicjami UNESCO

Organizacja Narodów Zjednoczonych dla Wychowania, Nauki i Kultury

50. rocznica odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie Obchodzona pod auspicjami UNESCO

Organizacja Narodów Zjednoczonych dla Wychowania, Nauki i Kultury

50. rocznica odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie Obchodzona pod auspicjami UNESCO

Organizacja Narodów Zjednoczonych dla Wychowania, Nauki i Kultury




Sześć lat po podpisaniu Konwencji Stambulskiej w 2017 roku Unia Europejska wreszcie ratyfikowała tę międzynarodową umowę w czerwcu 2023 roku. To ogromny sukces wszystkich zaangażowanych w działania na rzecz ratyfikacji osób: posłów i posłanek do Parlamentu Europejskiego; polityczek i polityków potępiających brak zdecydowanych działań w tym kierunku; organizacji pozarządowych alarmujących o skali przemocy wobec kobiet; ekspertek i ekspertów przypominających o ważności dokumentu i jego kompleksowości; osób interesujących się Konwencją i rozmawiających o dokumencie ze swoimi przyjaciółmi i rodziną; osób, które wspierały wszystkie obywatelskie inicjatywy w tej sprawie. Ratyfikację uważam także za swój osobisty sukces. Od chwili, w której zdecydowałam się wejść do polityki i kandydować

w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku, ratyfikację Konwencji Stambulskiej postawiłam sobie za polityczny cel. Sukcesywnie dążyłam do jego realizacji, podejmowałam różne inicjatywy na jego rzecz i poświęciłam temu przedsięwzięciu, wraz z moim zespołem, bardzo dużo pracy. Udało się! Czemu tak bardzo potrzebujemy Konwencji Stambulskiej? Przeczytaj Naszą Konwencję.

dr. Sylwia Spurek doktorka nauk prawnych, legislatorka, wegańska polityczka, obrończyni praw człowieka, Posłanka do Parlamentu Europejskiego, była Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich


To konstytucja praw kobiet doświadczających przemocy. Unikalny zbiór diagnoz. Pokazuje źródła przemocy i konkretne rozwiązania. Określa nasze, obywateli i obywatelek, prawa oraz obowiązki rządzących.


STRONA ZAPROJEKTOWANA KROJEM PISMA POLIGRA / PATRZ S. 142

16

ORIEN NN6T UJ SIĘ


17

Julia Leidik i Evgene Kanaplev, Tata w telefonie, 2023, dzięki uprzejmości artystów i Galerii Promocyjnej w Warszawie


Nowe praktyki rodzicielskie

W DO 21.01.2024 RADYKALNE RODZICIELSTWO GALERIA ARSENAŁ, BIAŁYSTOK, UL. MICKIEWICZA 2 WWW.GALERIA-ARSENAL.PL

18

obliczu niewydolności i opresyjności instytucji to na barkach rodziców często spoczywa teraźniejszość i przyszłość dzieci. Dzięki ich zaangażowaniu, kreatywności oraz otwartości na eksperymenty i pionierskie praktyki rodzicielskie najmłodsze pokolenie może wyrosnąć na czułych, aktywnie myślących i działających współobywateli świata. Wystawa traktuje rodzicielstwo jako „proces mieszczący się w ekonomiach troski i hojności społecznej”. Przygląda się przenikaniu perspektyw indywidualnej i społecznej, w wyniku czego kulturowe wyobrażenia czy wzorce są weryfikowane i przepracowywane przez osobiste przeżycia i uczucia rodziców. Pozwala to zakwestionować niektóre powszechnie funkcjonujące mity, co czyni między innymi kolektyw MATERNAL FANTASIES, założony przez siedem artystek-matek. W swojej działalności podważają one „figurę supermamy”, która zupełnie bezwysiłkowo łączy pracę zawodową z życiem prywatnym i pracą opiekuńczą. Dostrzegając nieprzystawalność takiej wyidealizowanej wizji do własnych doświadczeń, członkinie kolektywu zastanawiają się, jak przeciwstawiać się systemowej dyskryminacji matek, jak zawiązywać sojusze pozwalające uniknąć izolacji społecznej oraz jak instytucje powinny wspomagać matki w kontynuowaniu praktyki artystycznej i tworzeniu sztuki.


19

MATERNAL FANTASIES, The First Supper


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Lill Yildiz Yalcin, wygięte kształty zwierząt ze stali zbrojeniowej

„W

Szukanie nowego alfabetu

DO 31.12.2023 CZYJE GŁOSY SĄ SŁYSZANE? BWA WROCŁAW GŁÓWNY, UL. PIŁSUDSKIEGO 105 ORGANIZATOR: WROCŁAWSKI INSTYTUT KULTURY WWW.INSTYTUTKULTURY.PL

20

szystko, co najważniejsze, wydarzyło się poza przestrzenią wystaw” – tak o ekspozycji Czyje głosy są słyszane? mówi jej kuratorka Agata Ciastoń. Prezentacja podsumowuje pobyty rezydencyjne w Polsce pięciu artystek z Norwegii oraz jedną podróż w przeciwnym kierunku – z Wrocławia do małej norweskiej miejscowości Hvitsten. Do projektu zaproszono twórczynie należące do różnych grup mniejszościowych, które mają za sobą zróżnicowane, często niełatwe doświadczenia. Celem przedsięwzięcia jest udzielenie im tytułowego głosu, zwiększenie ich widoczności oraz stworzenie bezpiecznych i integracyjnych przestrzeni do pracy artystycznej. Na wystawie oglądamy zarówno fotografie, obiekty rzeźbiarskie, jak i prace malarskie, dźwiękowe czy wideo. Wszystkie składają się na wielowątkową opowieść o intensywnym procesie adaptacyjnym i twórczym. Pokazywane realizacje podejmują m.in. wątki relacji człowiek–zwierzę, zbiorowość–jednostka. Koncentrują się na sile słów i ich znaczeniu w różnych kontekstach, a także szukają nowego alfabetu i nowego języka, które byłyby remedium na poczucie obcości, jakiego doświadczają na przykład osoby głuche.


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Marcin Berdyszak, Wyprzedzanie błękitnego szofera, 2021

Ściganie niedoścignionego

W 21

ojna, kryzys migracyjny, ekonomia, światowa polityka – istnieje wiele problemów, na które przeciętny człowiek nie ma wpływu, doświadcza tylko ich następstw. Zmaganiom z konsekwencjami wydarzeń, które istnieją poza ludzką kontrolą, poświęcona jest najnowsza wystawa Marcina Berdyszaka. Formy zmagania się to opowieść o ściganiu niedoścignionego, a właściwie analiza wewnętrznego przymusu, który nakazuje nieustannie mierzyć się, walczyć, dosięgać czegoś, co pozostaje poza zasięgiem. Dla artysty tytułowe codzienne starania są sensem człowieczego losu, właściwością cechującą wszelkie formy istnienia. W swoich pracach Berdyszak pokazuje ich trywialność, przedstawia jako rutynowe działania organizujące życie, ale też dostrzega ich wzniosłość, wymiar etyczny oraz celowość. Wypowiada się jako Polak, mieszkaniec Europy, człowiek antropocenu, ale przede wszystkim jako artysta. I właśnie z tej najbliższej mu perspektywy, z punktu widzenia twórcy zmagającego się z wykreowaną przez siebie ideą, zadaje pytanie o rolę sztuki w przezwyciężaniu codziennych problemów.

DO 07.01.2024 MARCIN BERDYSZAK, FORMY ZMAGANIA SIĘ MIEJSKI OŚRODEK SZTUKI, GORZÓW WIELKOPOLSKI, UL. POMORSKA 73 WWW.MOSART.PL


raumy i próby ich przepracowywania w sztuce to zagadnienia, którym poświęcone są dwie jednoczesne wystawy w elbląskiej Galerii EL. Obok pokazu Olgi Dmowskiej w ramach ekspozycji Suche oczy swoje prace prezentuje Marta Szulc. Artystka podejmuje temat wychodzenia z traumy, które porównuje do poruszania się po spirali. Wraz z postępami w pracy z wypartymi emocjami, pokrzywdzony, pokrzywdzona odkrywają kolejne, niezbadane dotychczas płaszczyzny traumatycznych doświadczeń. Dotąd niedostępne, są zbyt bolesne i destrukcyjne, by je przyjąć, tak że często jedyną możliwością uratowania siebie jest ich nie zauważać. Schemat odkrywania – wypierania traum i emocji powtarza się w ciągu całego procesu zdrowienia, a sztuka ma w nim głębokie znaczenie terapeutyczne. Szulc w większości swoich prac bada i przepracowuje własne lęki i przeżycia. Estetyzuje je, nadając im formę delikatnych akwareli. W ten sposób je oswaja i buduje przestrzeń do pracy z nimi. W najnowszych realizacjach koncentruje się na traumie pokoleniowej, by przez pryzmat własnych doświadczeń w terapii i tworzonej sztuki pokazywać powszechność tego typu przeżyć i przełamywać tabu.

ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

T

Spacer po spirali

DO 14.01.2024 MARTA SZULC, SUCHE OCZY CENTRUM SZTUKI GALERIA EL, ELBLĄG, UL. KUŚNIERSKA 6 WWW.GALERIA-EL.PL

22

Marta Szulc, Suche oczy


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Katarzyna Jankowiak, bez tytułu, 2019

Spektrum zieleni

S 23

ztuka Katarzyny Jankowiak poświęcona jest odwiecznej relacji człowieka z naturą. Artystka, posługując się malarstwem i projekcjami wideo, wciąga widza w świat zieleni – dosłownie. Jej różnorodne odcienie są mianownikiem prac prezentowanych na wystawie The Green/Zieleń. Monochromatyczne, syntetyczne obrazy, szczegółowe akwarele i efemeryczne realizacje wideo emanują tytułową barwą we wszystkich jej odcieniach: od ciemnej, głębokiej i nasyconej przez jaskrawie intensywną po jasną, niemal żółtą. To wizualny poemat na cześć roślinności, jej bogactwa i witalności, inspirowany pejzażem i obcowaniem w naturą. Jej skondensowaną esencję odnajdziemy na płótnach – wyabstrahowanych, z gęstym, silnie zaznaczonym rytmem, hipnotyzujących i tętniących życiem. Dopełniają je akwarele przedstawiające poszczególne elementy fauny w mikroskali. To studia kwiatów, łodyg, liści, nasion, ale i pleśni czy mikrobów. Projekcje Jankowiak stanowią natomiast impresyjny opis relacji z nie-ludzkimi aktorami. Zmysłowy, niemal romantyczny obraz piękna przyrody, jakiego możemy doświadczać: kropel deszczu na tle korony drzew, falowania wody, wiatru w polu, wartko płynącego strumienia i wolnej, majestatycznej rzeki. Istotnym elementem ekspozycji jest też żywy dywan z roślin zasadzonych i wyhodowanych przez samą artystkę. Podczas finisażu goście galerii otrzymają je w prezencie i będą mogli zabrać do domów, by tam otaczać opieką. DO 07.01.2024 KATARZYNA JANKOWIAK, THE GREEN/ZIELEŃ PAŃSTWOWA GALERIA SZTUKI, SOPOT, PL. ZDROJOWY 2 WWW.PGS.PL


DO 13.01.2024 JULIA LEIDIK I EVGENE KANAPLEV, TATA W TELEFONIE GALERIA PROMOCYJNA, STAROMIEJSKI DOM KULTURY, WARSZAWA, RYNEK STAREGO MIASTA 2 WWW.SDK.PL

ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

O

ne są w Polsce razem z dziećmi, oni w Ukrainie, na froncie – tak wygląda rzeczywistość wielu ukraińskich rodzin rozdzielonych wojną. Żyją hybrydowo. Telefony i komputery pozwalają mężczyznom uczestniczyć w codzienności swoich żon, córek i synów. Wspólnie jedzą posiłki, odrabiają lekcje, spacerują i świętują urodziny. Dzięki technologii mają namiastkę domu w trudnych, wojennych okolicznościach, a kobiety i dzieci mają męża i tatę blisko, w smartfonie. Mogą zadzwonić, włączyć wideo i być wszyscy razem, rozmawiać o ważnych i błahych sprawach, żyć tu i tam, na pół w Polsce, na pół w Ukrainie. Takie przejmujące portrety z ojcami obecnymi wyłącznie na ekranach telefonów utrwalają Julia Leidik i Evgene Kanaplev, para białoruskich artystów, która emigrowała z Mińska do Warszawy trzy dni po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Nad projektem Tata w telefonie pracują od 2022 roku, fotografując ukraińskie rodziny w ich polskich domach. Przejmujące zdjęcia opowiadają o dramacie wojny, rozdzielonych bliskich, stanowią refleksję nad rolą współczesnej kobiety i mężczyzny w postsowieckich krajach oraz pokazują determinację i gotowość Ukrainek do powrotu do kraju w dowolnym momencie. Hybrydowe portrety obnażają też ambiwalentny charakter technologii, która z jednej strony stwarza substytut rodzinnego ciepła i bezpieczeństwa, a z drugiej wpuszcza wojnę do domu – najbardziej osobistej przestrzeni.

24

Rodzina na telefon


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

25

Kanaplev&Leidik w ramach projektu Tata w telefonie, 2023, dzięki uprzejmości artystów i Galerii Promocyjnej


lga Dmowska to malarka znana z wyrazistego stylu, ekspresyjnego gestu, gwałtownego zestawiania kolorów i historii szczerych do bólu. Sztuka jest dla niej formą przepracowywania licznych traum doznanych w dzieciństwie, rodzajem wyzwolenia od dramatycznych doświadczeń. Jej obrazy są autentyczne, brutalne i pełne buntu, niezgody na doznaną przemoc i krzywdę. Dmowska maluje, by odciąć się od przeszłości, ale i by odnaleźć, zbudować siebie na nowo. Jej proces stawania się sobą, również jako artystka – wbrew konwenansom, wzorcom kulturowym i zewnętrznym oczekiwaniom – możemy podejrzeć na wystawie Wszystko, co widzę, jest Twoją projekcją. Na ekspozycji zobaczymy płótna oraz fotografie artystki powstałe, zanim ta porzuciła robienie zdjęć na rzecz malarstwa. To w przeważającej większości autoportrety, rejestracja inscenizowanych scen, performatywnych gestów, eksperymentów z cielesnością i tożsamością. Powracającymi motywami tych inscenizacji są sadomasochistyczne wizje, seksualność, przemoc i uprzedmiotowienie ciała. Dmowska przebiera się, maskuje, odgrywa sceny. To zapis procesu polemiki z normami kulturowymi, dochodzenia do i przekraczania granic, kontynuowanego w malarstwie artystki.

ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

O Spór o siebie

30.11.2023–28.01.2024 OLGA DMOWSKA, WSZYSTKO, CO WIDZĘ, JEST TWOJĄ PROJEKCJĄ CENTRUM SZTUKI GALERIA EL, ELBLĄG, UL. KUŚNIERSKA 6 WWW.GALERIA-EL.PL

26

Olga Dmowska, Portret zielony


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Katarzyna Wójcicka, z cyklu: Praca popłaca

Artystka szuka galerii

S 27

ytuacja młodej artystki zabiegającej o opiekę prominentnej, stołecznej galerii przypomina sytuację panny na wydaniu u progu XX wieku, szukającej męża – tak podsumowuje sprawę młoda artystka Katarzyna Wójcicka. W obu przypadkach nie ma miejsca na porywy serca, bo to transakcja ekonomiczna. W obu ważny jest posag. Artystyczny majątek oraz symboliczny i społeczny kapitał w postaci znajomości, zdobytych nagród, zorganizowanych wystaw czy stypendiów, to silny wabik na upatrzoną galerię. Zgodnie z tradycją skrzynię posagową (również tę artystyczną) powinno się wystawić na pokaz, by każdy (a przede wszystkim galerzysta i galerzystka) mógł ocenić własnym okiem, ile jest warta. Wójcicka tradycji przestrzega i w symbolicznym momencie zmiany statusu – od studentki do artystki – postanawia zaprezentować swój dorobek na wystawie Praca popłaca. Eksponowane rysunki inspirowane są przedmiotami charakterystycznymi dla wyprawy panny młodej z początku XX wieku. To realizacje odwołujące się do pościeli, obrusów, serwet, chust i innych tekstyliów potrzebnych do wspólnego życia w nowym gospodarstwie. Wystawa, choć zrealizowana z przymrużeniem oka i dużą dozą humoru, wskazuje jednak na prawdziwe bolączki współczesnych artystów i artystek. DO 15.12.2023 KATARZYNA WÓJCICKA, PRACA POPŁACA MIĘDZYNARODOWE CENTRUM SZTUK GRAFICZNYCH W KRAKOWIE, RYNEK GŁÓWNY 29 WWW.TRIENNAL.PL


Kama Falęcka i Marcelina Gorczyńska pod koniec remontu, przed Turnusem na Wolskiej, 2023, fot. Ewa Szatybełko

2–3.12.2023 SZTUKA DLA CIEBIE TURNUS, WARSZAWA, UL. WOLSKA 44

28

aleria Turnus wyrasta na jedno z ważniejszych centrów kulturalnych w stolicy. To projekt Kamili Falęckiej i Marceliny Gorczyńskiej, który zadebiutował w tym roku na Warsaw Gallery Weekend, zdobywając od razu nagrodę specjalną w konkursie Fundacji ING. W pierwszy weekend grudnia Turnus organizuje jedyne chyba takie w tym roku przedświąteczne targi sztuki, pod hasłem Sztuka dla Ciebie. Wezmą w nich udział galerie i kolektywy artystyczne z Warszawy i nie tylko (m.in. Raster, Monopol, Dawid Radziszewski, Lokal_30, Galeria m2, Jednostka, Pola Magnetyczne, Stroboskop, Szaber, BWA Warszawa, Inne Towarzystwo, Łęctwo, Wschód, Kwiaciarnia Grafiki, Instytut Fotografii Fort, Galeria Szara). Będzie to znakomita okazja do kupienia sztuki w przystępnej cenie, ale także szansa na spotkanie z artystami i kuratorami. Wizytę na targach umili swoją selekcją muzyczną Mondoj – niezależna wytwórnia Janka Ufnala.

ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

G

Zimowy Turnus sztuki dostępnej


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Julia Platt, Rejs

Cały świat w pokoju

Ś 29

wiat zamknięty w pokojach, sprowadzony do znanych, wyuczonych przestrzeni, w których przedmioty żyją własnym, intensywnym życiem – wazony i doniczki z kwiatami, szklanki, butelka, garnek z jedzeniem na balkonie i uszczelka do słoików tłoczą się na parapetach i rozpychają na stołach. Pośród nich przedmioty z dzieciństwa: pamiątka znad morza, lalka mamy, zdjęcia. Łączniki z domem, z przeszłością, z tymi, których już nie ma. Pokoje trzech oswojonych przestrzeni mieszkalnych: własnej, siostry i domu rodzinnego, to bohaterowie najnowszych obrazów Julii Platt prezentowanych na wystawie Rejs. Artystka przygląda się im z uważnością, z pietyzmem odtwarzając każdy element wnętrz. Na jej obrazach nie ma planów i hierarchii. Wszystkie przedmioty są równie ważne i potrzebne. Swobodnie, czasem nawet chaotycznie rozłożone w przestrzeni, kontrastują z fotograficzną wręcz dokładnością, z jaką są odmalowane. Osobisty mikrokosmos artystki odwiedzają jedynie dwie postaci: autorka i jej siostra bliźniaczka. Sportretowane na balkonie, z bezpiecznej odległości patrzą na świat zewnętrzny, z którym nie chcą? nie mają ochoty? się konfrontować.

DO 10.12.2023 JULIA PLATT, REJS HOTEL WARSZAWA, WARSZAWA, PL. POWSTAŃCÓW WARSZAWY 9 ORGANIZATOR: POLANA INSTITUTE WWW.POLANA.INSTITUTE


la osób z Ukrainy przyszłość pozostaje niepewna, a wszelka praktyka kuratorska i artystyczna schodzi na dalszy plan w obliczu wojennej codzienności i zbrodni popełnianych przez Rosjan. Wystawa Dear Future Vol. 2 jest rodzajem listu napisanego do przyszłości, próbą zastanowienia się, czy sztuka może być przydatna do wyobrażenia lepszych, równiejszych i nowych wizji przyszłości. Zaproszone osoby sięgają w tym celu po narzędzia artystyczne i aktywistyczne, prezentują różne strategie długofalowej odbudowy i pomocy, podejmują zagadnienia migracji, ekologii, praktyk dekolonialnych oraz kolektywnej opieki. Danylo Halkin skupia się na ratowaniu i archiwizacji zagrożonego dziedzictwa kultury, Nazar Furyk oswaja nową codzienność za pomocą fotografii, Anna Sydorenko przygląda się naturze i wodzie jako podmiotom kolektywizującym pamięć zbiorową, a Marta Romankiv we współpracy z migrantami i migrantkami wypracowuje nowe narzędzia politycznego upodmiotowienia. To tylko niektóre z prezentowanych praktyk mających na celu „odzyskanie” przyszłości, wyrwanie jej z rąk wojennej rzeczywistości. Przez cały okres trwania wystawy odbywać się będzie także zbiórka używanych okien, które Fundacja Brda przekaże potrzebującym w Ukrainie.

ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

D

Odzyskać przyszłość

DO 24.02.2024 DEAR FUTURE VOL 2 GALERIA BIELSKA BWA, BIELSKO-BIAŁA, WILLA SIXTA, UL. MICKIEWICZA 24 WWW.GALERIABIELSKA.PL

30

Nazar Furyk, bez tytułu, z serii Edited, 2017–2023


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Ryszard Grzyb, Kiedyś wydawało mu się, że jest, 2023

NajlepszEGO!

25 31

lat działalności, 150 wystaw indywidualnych i zbiorowych, działania w przestrzeni miejskiej, publikacje, morze gości oraz artystów i artystek zaproszonych do współpracy. Ekspozycją Do zobaczenia swój jubileusz świętuje poznańska galeria EGO powołana w 1998 roku przez Joannę Madelską. Możemy tu zobaczyć prace wykonane specjalnie na tę okazję przez twórców i twórczynie, z którymi poza zawodowymi relacjami łączą organizatorki (Joannę Madelską i Marię Taszycką) także więzy przyjaźni. To m.in.: Krzysztof Mętel, Ryszard Grzyb, Tomasz Ciecierski, Paweł Susid i Leon Tarasewicz, który w ramach projektu galerii Tarasewicz dla Poznania stworzył realizację malarską na kolumnadzie Teatru Wielkiego. To też przypomnienie nieżyjących już artystów i artystek, blisko związanych z instytucją i galerzystkami: Natalii LL, Erny Rosenstein i Stanisława Fijałkowskiego. Ich dzieła również zostały włączone do urodzinowej ekspozycji. Jak piszą organizatorki: „Jest to co prawda jubileusz, ale celem naszym nie jest »akademia ku czci«, lecz wspólne, radosne świętowanie”. To świętujmy, najlepszEGO! DO 16.12.2023 DO ZOBACZENIA GALERIA EGO, POZNAŃ, UL. WYSPIAŃSKIEGO 41/3 WWW.GALERIAEGO.PL


W

ystawa Perypetia stanowi podsumowanie dorobku artystycznego Hanny Nowickiej i zawiera prace powstałe od końca lat 80. do dnia dzisiejszego. Nowicka przedstawia otaczający ją świat przez pryzmat osobistych, często intymnych doświadczeń. Stale powraca też do tematu cielesności i seksualności, tworząc instalacje z gumy, która przez swój cielisty kolor funkcjonuje jako substytut ciała. Kluczowa jest dla niej materia, w której tworzy. Wielokrotnie dokonywała zwrotów i transgresji w swojej praktyce, sięgając po coraz to nowe materiały i eksplorując rozmaite formy wypowiedzi. Przełomową pracą w jej twórczości była Kolumna kurzu, czyli przezroczysty pojemnik wysokości człowieka wypełniony brudem i kurzem, które nagromadziły się w jej mieszkaniu. Zwracała uwagę na codzienne, żmudne czynności porządkowania i dbania o przestrzeń prywatną, przywołujące na myśl „krzątactwo” opisywane przez Jolantę Brach-Czainę. Przekraczała jednocześnie tradycyjne modele rozumienia sztuki, a feministyczny wymiar jej realizacji często wymykał się ówczesnemu językowi krytyki artystycznej, pozbawionemu odpowiednich narzędzi teoretycznych do ich opisu. Perypetia zatem to także wystawa podkreślająca znaczenie twórczości Nowickiej dla formowania się dyskursu artystycznego w potransformacyjnej rzeczywistości.

ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Zmagania z materią

DO 14.01.2024 HANNA NOWICKA, PERYPETIA PAŃSTWOWA GALERIA SZTUKI, SOPOT, PL. ZDROJOWY 2 WWW.PGS.PL

32

Widok wystawy Perypetia, fot. Tomek Maryks


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Widok wystawy Twoje spojrzenie uderza w bok mojej twarzy, fot. Małgorzata Kujda

T

Melancholia i toksyczność

33

o kolejna odsłona cyklu wystaw 15% abstrakcji, w ramach którego artystki młodszego pokolenia wchodzą w dialog z nestorkami wrocławskiej sztuki powojennej. Tym razem w Galerii Mieszkanie Gepperta odbywa się spotkanie Alex Urban i Krzesławy Maliszewskiej. Głównym motywem łączącym ich praktyki twórcze jest skupienie na wizerunkach kobiet. Maliszewska, członkini Grupy Wrocławskiej oraz uczestniczka legendarnej wystawy w Arsenale w 1955 roku, tworzyła głównie melancholijne portrety. Bohaterki jej prac, które często umieszczała na ciemnych tłach, spowija aura melancholii i poetyckiej zadumy. Zastygają w bezruchu, być może w całości oddając się swoim myślom i wyczekując na nadejście czegoś niespodziewanego. Z kolei Urban, korzystając z jaskrawych barw zaczerpniętych z wyobrażeń popkultury, umieszcza swoje bohaterki w dynamicznej sieci skomplikowanych relacji i toksycznych zależności. Jej prace zasiedlone są przez tajemnicze figury i niejednoznaczne fantomy, co nadaje im nieco odrealnioną aurę. Nie przestają jednak funkcjonować jako wnikliwe komentarze na temat współczesnych obliczy cielesności i seksualności.

DO 08.12.2023 ALEX URBAN I KRZESŁAWA MALISZEWSKA, TWOJE SPOJRZENIE UDERZA W BOK MOJEJ TWARZY GALERIA MIESZKANIE GEPPERTA, WROCŁAW, UL. OFIAR OŚWIĘCIMSKICH 1/2 WWW.ARTTRANSPARENT.ORG/MIESZKANIE-GEPPERTA


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Bohdan Bunchak, Matthew, Luke, Mark and John, 2021, fot. Anton Saenko

Sztuka tworzona na froncie

O

DO 22.01.2024 KYIV BIENNIAL 2023, TO TYLKO WYSTAWA GALERIA LABIRYNT, LUBLIN, UL. KS. J. POPIEŁUSZKI 5 WWW.LABIRYNT.COM

34

dbywające się od 2015 roku Kyiv Biennial działa jako wydarzenie interdyscyplinarne, zrzeszające osoby zajmujące się sztuką zaangażowaną, naukami humanistycznymi i aktywizmem. Jego kolejne odsłony diagnozowały najważniejsze zagadnienia współczesnej rzeczywistości, wchodziły w ścisły dialog z architekturą i miejską przestrzenią Kijowa, skupiały się na wytwarzaniu i podtrzymywaniu sojuszy ponadnarodowych, często współpracując z podobnymi organizacjami z Europy Wschodniej. Choć pełnoskalowa rosyjska agresja postawiła losy tegorocznej edycji pod znakiem zapytania, to Kyiv Biennial powróciło z jak zawsze bogatym programem. Przyjęło też bardziej rozproszoną postać. W obliczu niemożliwości organizacji jednego dużego zgromadzenia w Kijowie, poszczególne wystawy i wydarzenia rozsiane są po całej Europie – od Iwano-Frankiwska i Użhorodu po Wiedeń i Berlin. Jedna z części odbywa się także w Galerii Labirynt w Lublinie. To tylko wystawa współtworzona jest przez artystki i artystów służących w armii. Jako że tworzenie sztuki z oczywistych względów obecnie nie jest dla nich głównym priorytetem, a komunikacja z osobami przebywającymi na froncie pozostaje utrudniona, pełna lista uczestników, a także sama forma i treść wystawy, będą otwarte i podlegające zmianom przez cały okres jej trwania.


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Anastasia Sosunova, Another Dinner Ruined, fot. Ugnius Gelguda, dzięki uprzejmości artystki

C

Przez żołądek do fantazji

35

zy to, jaki gatunek sera zjemy na kolację, wpływa na intensywność naszych doświadczeń sennych? Jak to, co konsumujemy, kształtuje zbiorową wyobraźnię i mity? Wystawa Morze sera opowiada o związkach między trawieniem i śnieniem. Wychodząc od jedzenia, przygląda się historycznym narracjom, normom kulturowym i wydarzeniom politycznym, które spowite zostają odrealnioną, senną atmosferą. Zgromadzone w tym aromatycznym, bulgoczącym tygielku osoby artystyczne z Białorusi, Czech, Litwy, Polski, Węgier i Ukrainy szykują składniki, przepisy i diety, za pomocą których snują wizje alternatywnych tożsamości narodowych i regionalnych fantazmatów, doprawionych szczyptą witchcraftu i niebinarności. Już sama aranżacja wystawy przyprawia o zawrót głowy i może narobić niezłego apetytu. W sali bankietowej prace znajdują się na suto zastawionym stole, natomiast w sali projekcyjnej dochodzi do spotkania ośmiornic, pająków, rosołu, krwi i selera kryjącego w sobie klucz do awansu społecznego. Do tego ciemny las w piwnicy, z którego niczym zjawy i koszmary wyzierają obiekty, widea i obrazy. Szykuje się niezapomniana uczta.

01.12.2023–29.02.2024 MORZE SERA TRAFOSTACJA SZTUKI, SZCZECIN, UL. ŚWIĘTEGO DUCHA 4 WWW.TRAFO.ART


Widok wystawy W ruchu oddalania się od centrum, dzięki uprzejmości Fundacji Galerii Piana DO 13.01.2024 MAREK CHLANDA I NATALIA KARCZEWSKA, W RUCHU ODDALANIA SIĘ OD CENTRUM FUNDACJA GALERII PIANA, KRAKÓW, UL. WROCŁAWSKA 56 WWW.PIANAGALLERY.COM

36

rogram Fundacji Galerii Piana koncentruje się na mapowaniu najciekawszych zjawisk w sztuce środowiska krakowskiego i promowaniu najmłodszego pokolenia debiutujących twórców i twórczyń. Pod tym względem wystawa W ruchu oddalania się od centrum jest o tyle wyjątkowa, że stanowi rodzaj międzypokoleniowej współpracy podjętej przez Marka Chlandę i Natalię Karczewską. Chlanda w pokazywanych „studiach pejzażowych” wykazuje niemalże archeologiczne podejście do krajobrazu. Pejzaż nie jest dla niego czysto estetycznym kadrem, lecz siedliskiem złożonych relacji i – jak czytamy w tekście kuratorskim – sposobem na „nawiązanie kontaktu zmysłowego z przestrzenią rezonującą wydarzeniami z życia nieobecnych już ludzi, ponadczasowych roślin, niezauważalnych bakterii i innych trudnych do rozpoznania sił”. Z kolei Karczewska poprzez tworzone obiekty bada poetycki świat wspomnień. Jak mówiła w wywiadzie dla NN6T: „Najbardziej widoczna w mojej praktyce jest praca z przedmiotem używanym, fascynacja pamięcią, a także tym, jak w przedmiotach zapisują się nasze wspomnienia”.

ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

P

Dialog artystycznych światów


ORIENTUJ SIĘ — SZTUKA I ŻYCIE

Cyprian Kościelniak, Ludzie toną w lesie

W Weźcie ten WKRW

37

idok na stojące jeszcze dwie wieże WTC w Nowym Jorku, oglądany z wewnątrz przejętej przez porywaczy kabiny pilota, to jedna z najbardziej znanych ilustracji prasowych Cypriana Kościelniaka. Kurator jego wystawy Piotr Rypson pisze o tytułowej pracy, która najwyraźniej pierwotnie nosiła inny tytuł: „WKRW – facet, który przebudzony podnosi się nagle na łóżku, spogląda na świat z troską, przejęciem, ale też ze złością. Na ten świat i na swój kraj ojczysty, który w takim stopniu psuł się i był psuty przez ostatnie lata, i na swoje rodzinne miasto, od którego nigdy się przecież nie odczepił. Spójrzcie proszę na tę złość – i weźcie ją do siebie”. Cyprian Kościelniak urodził się w 1948 roku w Kaliszu, dyplom uzyskał w 1974 roku w pracowni prof. Henryka Tomaszewskiego. Zajmował się ilustrowaniem książek i artykułów prasowych, projektował plakaty, czołówki filmowe (m.in. serialu „Jan Serce”), scenografie telewizyjne. Od 1987 roku mieszka w Holandii. Pracuje jako ilustrator prasowy. Współpracuje z gazetami holenderskimi, niemieckimi i amerykańskimi. 8.12.2023–26.01.2024 CYPRIAN KOŚCIELNIAK, DZIEŃ ŚWISTAKA GALERIA SZTUKI IM. JANA TARASINA, KALISZ, PL. ŚW. JÓZEFA 5 WWW.TARASIN.PL


R ANNA CYMER DLA NN6T

Na bogato

DO 14.012024 SZALEŃSTWO ROKOKA! FASCYNACJA ROKOKIEM NA ŚLĄSKU (XVIII–XXI W.) MUZEUM NARODOWE WE WROCŁAWIU, UL. WYSTAWOWA 1 WWW.MNWR.PL

38

okoko to chyba najbardziej niedoceniany nurt w sztuce. Niesprawiedliwe kojarzony tylko z nadmierną dekoracyjnością, był pod wieloma względami awangardowy w swoim szaleństwie i nieposzanowaniu zasad, wysmakowaniu i finezji. W pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu do połowy stycznia 2024 można oglądać wystawę, na której zgromadzono ponad 500 dzieł sztuki i wzornictwa. Wiele z nich powstało w czasach rokoka, ale inne stworzono w XIX, XX, a także XXI wieku. Bo ów nurt inspirował, fascynował i zachęcał do eksperymentów także twórców z kolejnych epok – w tym całkiem współczesnych. Wystawa koncentruje się wokół artystycznego dorobku Śląska, na którym rokoko, ale i neorokoko miały szczególnie silną i ciekawą reprezentację.


ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

39

Fragment ekspozycji Szaleństwo rokoka! – żyrandol pałacowy, ok. 1760, Niemcy


Architekt futurysta

J

DO 31 MARCA 2024 KSZTAŁT MARZEŃ. ARCHITEKTURA WITOLDA LIPIŃSKIEGO MUZEUM ARCHITEKTURY WE WROCŁAWIU, UL. BERNARDYŃSKA 5 WWW.MA.WROC.PL

40

ego projekty w ogóle się nie zestarzały, a wręcz wciąż mogłyby służyć za scenografię do filmów science-fiction. Wystawa Kształt marzeń jest pierwszą obszerną prezentacją twórczości Witolda Lipińskiego – architekta i naukowca, znanego przede wszystkim z dwóch śmiałych, futurystycznych realizacji: obserwatorium na Śnieżce i domu-igloo we Wrocławiu. Zebrano tu obiekty z najważniejszego okresu działalności Lipińskiego, kiedy tworzył dzieła z pogranicza architektury, inżynierii i rzeźby. Oprócz realizacji kanonicznych – domu własnego Igloo przy ul. Stanisława Moniuszki i Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego na Śnieżce – na wystawie możemy zobaczyć dwa mniej znane wrocławskie domy jednorodzinne (tzw. Rękaw i Grzybek) i dawny ośrodek wypoczynku świątecznego w Rokitkach pod Legnicą. Większość prezentowanych projektów przedstawiona jest w formie oryginalnych rysunków Witolda Lipińskiego. Części towarzyszą ceramiczne modele, wykonane na potrzeby wystawy przez twórców i twórczynie z wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Obiekty istniejące do dziś sportretował fotograf architektury Jakub Certowicz.


41

Dom jednorodzinny Grzybek we Wrocławiu, Witold Lipiński, 1968–1975, fot. Jakub Certowicz


ZOFIA PIOTROWSKA DLA NN6T

Niedokonane

W

DO 7.04.2024 WHAT IF. UNBUILT ARCHITECTURE IN SWITZERLAND S AM SWISS ARCHITECTURE MUSEUM, BAZYLEA, STEINENBERG 7 WWW.SAM-BASEL.ORG

42

październiku ogłoszono wyniki konkursu architektonicznego na odbudowę Pałacu Saskiego. Zamawiający wymagał odtworzenia budynku w formie historycznej imitacji dawnego gmachu. Z tej okazji przypomniałam sobie propozycję Krzysztofa Wodiczki i Jarosława Kozakiewicza, którzy w 2016 roku zaprojektowali Instytut Rozbrojenia Kultury i Zniesienia Wojen im. Józefa Rotblata. Czy rozmyślacie czasem na temat urbanistycznego „co by było gdyby”? Jak wyglądałby plac Piłsudzkiego, gdyby zrealizowano wizję artystów? Jak mogłyby wyglądać inne ważne przestrzenie naszych miast? W Szwajcarii demokracja bezpośrednia jest narzędziem kształtowania polityki kraju, w tym kształtowania jego przestrzeni. Czy jednak tak partycypacyjne sposoby podejmowania decyzji, jak pisał w książce Koszmar partycypacji Markus Miessen, nie stają się hamulcem innowacji, nie pozbawiają nas odwagi? WHAT IF to wystawa niezbudowanej architektury szwajcarskiej. Prezentuje alternatywną wizję tego kraju, odmienną od jego konserwatywnego obrazu, w której strach przed popełnieniem błędów nie powstrzymuje mieszkańców przed podjęciem próby realizacji utopii.

ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

Martin H. Burckhardt, nowa siedziba Bank for International Settlements, Bazylea, 1972


ZOFIA PIOTROWSKA DLA NN6T

W Muzeum munduru

ostatnim czasie przestrzeń miasta Warszawy wzbogaciła się aż o trzy budynki muzealne. Dwa z nich, znajdujące się na terenie żoliborskiej Cytadeli, są już otwarte dla zwiedzających. Muzeum Wojska Polskiego mieści się w ceglano-rudym pawilonie zaprojekowanym przez pracownię WXCA. Pomimo powagi tematu, który ma reprezentować, przestrzeń budynku jest stosunkowo niewielka i zaskakująco sympatyczna. Sama inauguracyjna wystawa 1000 lat chwały oręża polskiego przenosi nas w czasie, nie tylko jeśli chodzi o prezentowane obiekty, ale również sposób tworzenia ekspozycji. W muzeum zobaczymy gabloty z mundurami i nieczytelne mapy umieszczone w źle oświetlonych kątach budynku. Jedyny kontekst historyczny dostarczają z własnej inicjatywy osoby pilnujące eksponatów. Wystawę polecam więc jedynie fanom polskiej mody militarnej.

43

ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

Ekspozycja w Muzeum Wojska Polskiego, fot. Arek Uriasz/MWP

1000 LAT CHWAŁY ORĘŻA POLSKIEGO MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO, WARSZAWA, CYTADELA, PL. GWARDII PIESZEJ KORONNEJ WWW.MUZEUMWP.PL


ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

C

zy wiecie, że w Warszawie przed wojną prężnie działał kibuc, który przygotow ywał młodych Żydów do budowania własnego państwa w Palestynie? Powstał w 1919 roku na rolniczych terenach Grochowa, między dzisiejszymi ulicami Grochowską i Ostrobramską (adres: Witolińska 43). W ostatnich latach przed wojną przebywało tu jednocześnie około dwustu osób. Uprawiali zboża, owoce, warzywa, kwiaty, hodowali krowy i drób, a wieczorami śpiewali i bawili się. Wyprodukowana żywność sprzedawana była na warszawskich targowiskach, zasilając budżet gospodarstwa. Bywała tu śmietanka kulturalna i intelektualna stolicy, goście z Polski i zagranicy. Nie tylko uczono, jak uprawiać rolę, ale również działało tu studio filmowe, w którym powstały pierwsze filmy w jidysz. W czasie wojny kibuc stał się ważnym ośrodkiem żydowskiego podziemia. Zlikwidowano go ostatecznie w 1942 roku, zsyłając jego twórców do warszawskiego getta. Upamiętnienia Kibucu Grochów podjęła się Fundacja Witryna. Do konkursu zaproszono: Oskara Dawickiego, Nicolasa Grospierre’a i Olgę Mokrzycką-Grospierre, Dianę Lelonek, Angelikę Markul, Jakuba Szczęsnego i Artura Żmijewskiego. 13 listopada komisja konkursowa wybrała do realizacji pracę Trzcinowisko Diany Lelonek, za „zwrócenie uwagi na nieobecną w debacie publicznej rolę roślin w procesach historyczno-społecznych oraz za poszukiwanie odpowiedzi i rozwiązań na wyzwania kryzysu klimatycznego i antropocenu. Praca łączy pamięć o przeszłości z pytaniem o przyszłość naszych miast i o potencjalne formy wspólnotowości, stawiając za cel ochronę bioróżnorodności”. Z niecierpliwością czekamy na realizację.

44

Roślinny pomnik


ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

45

Diana Lelonek, wizualizacja koncepcji pracy Trzcinowisko upamiętniającej Kibuc Grochów, 2023, dzięki uprzejmości Fundacji Witryna


B

Głosem architekta

Błażej Ciarkowski, Słowo architekta. Opowieści o architekturze Polski Ludowej, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego

46

łażej Ciarkowski, który wcześniej już kilka razy w swoich książkach przyglądał się pracy architektów w czasach PRL-u, tym razem w dużym stopniu oddał im głos. Skomponował opowieść o najważniejszych zjawiskach powojennego półwiecza (od socrealizmu przez projektowanie bloków po postmodernizm), przyjrzał się także architektonicznej edukacji czy stosunkowi do dziedzictwa tamtych czasów i o wszystko to zapytał czterdzieścioro architektów działających w drugiej połowie XX wieku. Ich wypowiedziami, wspomnieniami, anegdotami wzbogacił swoją narrację. Dzięki temu historia projektowania pomnika na Polu Grunwaldzkim, niezwykłych koncepcji mieszkaniowych socrealizmu, współpracy z Kościołem jako mecenasem, ale i funkcjonowania w czasach nakazów pracy i prefabrykacji, nabrały nie tylko życia, ale i ludzkiej twarzy.

ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

ANNA CYMER DLA NN6T


ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, fot. Anna Cymer

ANNA CYMER DLA NN6T

H

Postmodernistyczny pasiak

47

istoria budownictwa akademickiego jest ściśle powiązana z dziejami politycznymi. Pozyskiwanie funduszy na rozwój i modernizację szkół i uczelni (w tym budowę nowych siedzib) zawsze uzależnione było od tego, czy kolejne ekipy rządzące widziały w finansowaniu takich przedsięwzięć swój interes. W latach międzywojennych inwestowano więc w budownictwo szkolne, by walczyć z analfabetyzmem, w PRL-u budowano akademickie kampusy, by zwiększyć dostępność do studiów. Choć w latach 90. inwestycje w edukację zmniejszyły się, były od tego wyjątki. Który inny wydział mógł w transformacyjnej rzeczywistości otrzymać nową siedzibę, jeśli nie Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego? Ogromny, złożony z trzech skrzydeł gmach stanął przy ul. Szturmowej, pierwsi studenci weszli do niego w 2002 roku. Architekt Krzysztof Ozimek nadał bryle postmodernistyczny wyraz. Pozbawił go symetrii, wyposażył w ukośne ściany, liczne wykusze, uskoki, wcięcia; na elewacjach ułożył pasy z jasnych i ciemnych okładzin, a wejście ujął w nowoczesny, ale antykizujący, stalowo-szklany portyk z kolumnami i tympanonem.

WYDZIAŁ ZARZĄDZANIA UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO, UL. SZTURMOWA 1/3


B

Ścieżki emancypacji

DO 21.07.2024 PRAWOBRZEŻNE MUZEUM WARSZAWSKIEJ PRAGI, UL. TARGOWA 50/52 WWW.MUZEUMPRAGI.PL

48

adaczki, naukowczynie, nauczycielki i społeczniczki. Ambitne, niezależne i zdeterminowane, by żyć po swojemu, podejmowały odważne decyzje i były prekursorkami zmian. Choć różniły je cele i zajęcia, ich biografie połączyła warszawska Praga. To postaci dotąd nieznane, często ukryte za plecami mężczyzn, ale cenione w środowiskach, w których działały. Ekspozycja poprzez osobiste przedmioty i pamiątki z kolekcji rodzinnych, fotografie, dokumenty, obiekty udostępnione przez różne instytucje oraz nagrania audio przywołują historie m.in.: Marii Czaplickiej, antropolożki i etnografki, organizatorki śmiałej wyprawy badawczej na Syberię i jednej z pierwszych kobiet, która uzyskała doktorat z antropologii; Heleny Rzeszotarskiej, antropolożki i artystki, założycielki praskiej szkoły dla dziewcząt, która wychowała pokolenia wykształconych kobiet; Hanny Hirszfeldowej, jednej z najlepiej wykształconych lekarek swoich czasów, która niosła pomoc na froncie I wojny światowej i w warszawskim getcie, czy Wandy Szrajberówny, ceramiczki, dizajnerki i edukatorki.

ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

Józefa „Buba” Czuperska – pływaczka, mistrzyni Polski na 200 metrów w stylu klasycznym z 1937 roku – trenuje nad Wisłą


ZOFIA PIOTROWSKA DLA NN6T

Czas przyszły

T

worzenie futurystycznych wizji jest naturalnym poszerzeniem projektowania, które w swoich założeniach jest formą hipotezy, planowania, tworzenia formy dla tego, co dopiero nadchodzi. Analiza historycznych wyobrażeń przyszłości nie powie nam, co nas czeka za 50 czy 100 lat. Pozwoli nam za to odkryć kolektywne nadzieje i aspiracje społeczeństwa, które je stworzyło. Z jakimi zmagało się wyzwaniami? Gdzie upatrywało szansy rozwoju? Z okazji stulecia narodowej kolekcji holenderskiej architektury i planowania przestrzennego Nieuwe Instituut postanowił kolejny raz przejrzeć swoje archiwum. Zawierający ponad 4 miliony dokumentów zbiór jest jednym z największych na świecie. Do pokazania publiczności wybrano awangardowe projekty, które mierzą się z aktualnymi do dziś pytaniami: Jak planować rozwój w skali kraju? Czy można połączyć potrzeby człowieka i natury? Jak tworzyć formy wspierające kreowanie społeczności, a nawet promować idee równości i demokracji?

49

ORIENTUJ SIĘ — ARCHITEKTURA I MIASTO

Rem Koolhaas i Kees Christiaanse, Haarlemmermeer w 2050 r., Collection Nieuwe Instituut

9.12.2023–2.06.2024 DESIGNING THE NETHERLANDS. 100 YEARS OF PAST & PRESENT FUTURES NIEUWE INSTITUUT, ROTTERDAM, MUSEUMPARK 25 WWW.NIEUWEINSTITUUT.NL


Do korzeni

U

podstaw sztuki leży żonglowanie eksperymentem i otwieranie wyobraźni. Te wartości wciela w życie kolektyw Glitch Lab, eksperymentując z ceramiką, tworząc obiekty na pograniczu sztuk pięknych i użytkowych. Swoje wywrotowe DNA twórcy i twórczynie Glitcha rozszerzają na działania galeryjne. Pod koniec listopada otwiera swe podwoje RIOT GALLERY („nowe miejsce na mapie kulturalnej stolicy, które manifestuje buntownicze idee, celebruje eksperymenty oraz świeże spojrzenie na sztukę, projektowanie i rzemiosło”). Do stworzenia wystawy RIOT VASES, inaugurującej działalność galerii, kurator Arkadiusz Szwed zaprosił blisko 20 artystów i artystek, którym także nieobca jest buntownicza natura, m.in. Monikę Patuszyńską, Oskara Ziętę, Malwinę Konopacką. Za motyw przewodni twórcze grono wybrało wazon – obiekt, w którym spotyka się funkcja użytkowa i artystyczna, wybujała forma. Przez pryzmat wazonu projektanci i projektantki opowiedzą historie o różnych technikach i materiałach, ekspresji formy, eksperymencie twórczym.

ORIENTUJ SIĘ — DIZAJN

AGATA KIEDROWICZ DLA NN6T

DO 17.12.2023 RIOT VASES RIOT GALLERY, WARSZAWA, UL. BEREZYŃSKA 3/1 WWW.GLITCHLAB.PL

50

Wazon w centrum uwagi na wystawie w RIOT Gallery


ORIENTUJ SIĘ — DIZAJN

Ziemniaki uprawiane w replice marsjańskiej gleby dostarczonej przez NASA, na wystawie w Evoluonie w Eindhoven

AGATA KIEDROWICZ DLA NN6T

T Chipsy z Marsa

51

wórcze umysły naszych czasów pracują nad alternatywami dla przemysłowej hodowli mięsa i upraw zatruwających glebę, powietrze i wodę. W UFO-kształtnym Evoluonie, najsłynniejszym budynku sennego holenderskiego miasteczka Eindhoven, gości wystawa wysyłająca alternatywy żywieniowe w kosmos. To w przestrzeni międzyplanetarnej, nie tylko tej ziemskiej, filozofowie, artystki, inżynierki i naukowcy sytuują żywieniowe scenariusze przyszłości. Mamy więc Kopułę alg, dzieło SPACE10 (kolektywu badawczego powołanego przez IKEA), czyli bioreaktor pokazujący potencjał alg jako zrównoważonej alternatywy dla tradycyjnych produktów mięsnych. Mamy Margaret, krowę ze stali nierdzewnej, która dzięki mikroorganizmom produkuje mleko. Mamy rośliny, które rosną w zerowej grawitacji, kwitnąc w nowy i nieoczekiwany sposób w instalacji rzeczywistości rozszerzonej autorstwa Isabelle Udo. Mamy wreszcie ziemniaki uprawiane w replice marsjańskiej gleby, dostarczonej przez NASA. Czy te wizje wystarczą, by w 2050 roku wyżywić ponad 10 miliardów ludzi przy minimalnych szkodach dla naszej planety?

DO 23.03.2024 SPACEFARMING: THE FUTURE OF FOOD EVOLUON EINDHOVEN, NOORD BRABANTLAAN 1A WWW.NEXTNATURE.NET


DO 16.01.2024 KOMFORT, KTÓRY NIE ZABIERA BIBLIOTEKA INSTYTUTU GOETHEGO W WARSZAWIE, UL. CHMIELNA 13A WWW.POSTKOMFORTOCENINFO.PL

52

omfort wydaje się grą o sumie zerowej – ktoś musi mieć gorzej, żeby inni mieli lepiej. Najczęściej tych, którym jest gorzej, jest znacznie więcej niż tych, którym jest lepiej. Jak uciec od tej reguły? Jak można przechwycić to równanie? Jak odejść od logiki tworzącej nierówności? Jak odzwyczaić się od toksycznego pożądania nieustannego dobrostanu? W sytuacji kryzysowej uruchomienie kreatywności jest jedną z umiejętności kluczowych. Zasoby wyobraźni mają potencjał rozwiązywania „twardych” problemów z różnych dziedzin, a na pewno inspirowania do zmiany sposobu myślenia, wyjścia z kolein przyzwyczajeń. Wyobraźnia jest zasobem, bez którego miasta ani społeczności nie mogą się rozwijać. Sztuka współczesna jest obszarem poszukiwania innowacji. Daje język, narzędzia, umożliwia zaangażowanie, wyczula na wspólnotę. Pozwala na sprawniejsze formułowanie nowatorskich modeli działania, bo uruchamia wyobraźnię i krytyczne myślenie. Na naszej wystawie Komfort, który nie zabiera proponujemy więc kilka ćwiczeń z wyobraźni dotyczącej komfortu, do których zaprosiliśmy osoby twórczo działające w różnych dyscyplinach: sztukach wizualnych, dizajnie, architekturze. Franciszek Buchner pokazuje Przedmioty własne artystów, Zofia Soszyńska – obiekty, przy których nie czujemy się do końca komfortowo, a Fundacja Miastonatura i Małgorzata Dembowska rozważają scenariusz stołecznej Wisłostrady bez samochodów. Wystawa jest częścią projektu „Laboratorium badań nad szczęściem. Życie po komfortocenie”, realizowanego przez Bęc Zmianę wspólnie z Instytutem Goethego w Warszawie.

ORIENTUJ SIĘ — DIZAJN

K

Wystarczająco komfortowo


ORIENTUJ SIĘ — DIZAJN

53

Zofia Soszyńska, Paradoks komfortu


Przepis na dizajn

16–17.12.2023 TARGI DESIGNU WZORY PGE NARODOWY, WARSZAWA, AL. KSIĘCIA JÓZEFA PONIATOWSKIEGO 1 WWW.WZORYTARGI.PL

54

olski dizajn rozgościł się już w świadomości odbiorców i odbiorczyń. Czy tak? Organizatorki targów WZORY mówią: sprawdzamy! Urodzinowa edycja wydarzenia, które od 10 lat gości polskich projektantów i rzemieślniczki, odbędzie się w dniach 16– 17 grudnia w Warszawie. Na jubileuszowych targach pojawi się szeroka oferta polskich marek oraz projektantów i projektantek, zarówno już znanych i cenionych, jak i tych debiutujących. Na ponad 250 stoiskach będzie można zaopatrzyć się w piękne i funkcjonalne obiekty wyposażenia wnętrz, meble, ceramikę, autorską odzież, biżuterię i akcesoria, rzemieślnicze artykuły papiernicze, a także luksusowe produkty delikatesowe. WZORY to także strefa edukacyjna – w programie wydarzenia znajdą się liczne spotkania z twórczyniami oraz warsztaty, między innymi zajęcia stolarskie, tapicerskie oraz florystyczne. Będzie tam też Bęc Zmiana. Szukajcie naszego stoiska!

ORIENTUJ SIĘ — DIZAJN

P AGATA KIEDROWICZ DLA NN6T


ORIENTUJ SIĘ — DIZAJN

55

Marka Anacomito? pokaże na Wzorach m.in. nową kolekcję Modern Nostalgia


a początku było malarstwo” – jak mówi Paweł Kleszczewski, połowa duetu KONIK STUDIO. Ekspresjonistyczne, gwałtowne, tworzone pospiesznie, na przypadkowych podkładach, w różnych formatach, obrazy artysty podejmujące wątki konsumpcjonizmu, wojen, kryzysów, głodu, epidemii, lęków i zagrożeń globalnej cywilizacji powstawały równolegle do realizacji kolektywu, który za punkt wyjścia poza filmami również obrał malarstwo. Formalne eksperymenty artystów zaowocowały wypracowaniem własnej techniki filmowej łączącej malowanie na szkle z animacją komputerową. Tak powstały te najważniejsze: Broken Tale, seria Ajtia, In The Beginning Was Water / Na początku była woda. To kino artystyczne, wykraczające poza tradycyjną narrację, zanurzone w mitach, baśniach, legendach i folklorze; odwołujące się do antropologii, religioznawstwa i psychologii; pełne symboli i archetypów; opowiadające o naturze, człowieczeństwie, jasnej i mrocznej stronie życia. Wystawa KONIK STUDIO timeline gromadzi dorobek z ostatnich dziesięciu lat, prezentując kamienie milowe w twórczości duetu.

ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

„N

O naturze i człowieczeństwie

DO 10.12.2023 PAWEŁ KLESZCZEWSKI, KATARZYNA ZIMNOCH, KONIK STUDIO TIMELINE MUZEUM NARODOWE W SZCZECINIE, MUZEUM SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ, UL. STAROMŁYŃSKA 1 WWW.MUZEUM.SZCZECIN.PL

56

KONIK STUDIO, timeline


ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

Michał Maliński, Warkocze

Patrząc na rzeczywistość

K

57

rakowski Miesiąc Fotografii nie jest już organizowanym raz do roku festiwalem, lecz rozpoczyna działalność całoroczną. Ten nowy etap inauguruje wystawa HOW ARE YOU? Jej koncepcja wpisuje się w dotychczasową misję Miesiąca Fotografii i stanowi próbę zastanowienia się nad przeżyciami i emocjami towarzyszącymi obcowaniu z coraz trudniejszymi wyzwaniami dzisiejszego świata. Fotografia funkcjonuje tu jako narzędzie odzyskiwania sprawczości, dawania świadectwa i reagowania na piętrzące się kryzysy i nierzadko traumatyczne wydarzenia społeczno-polityczne. W obliczu coraz powszechniejszego poczucia bezsilności i wypalenia oraz kryzysów wiedzy i rozumienia, zaproszone osoby artystyczne – wśród nich Kholoud Charaf, Maria Matiashova, Michał Maliński czy Anastasiia Nekypila – nie odwracają spojrzenia, lecz poprzez swoją twórczość praktykują różne formy zaangażowania, konfrontacji i terapeutycznego uzdrawiania rzeczywistości. W czasie trwania wystawy organizatorzy wspólnie z Solidarnym Domem Kultury „Słonecznik” będą zbierać środki na rzecz kolektywu Livyj Bereh (Lewy Brzeg), działającego na terenach dotkniętych przez rosyjską agresję na Ukrainę. Celem zbiórki będzie sfinansowanie naprawy przynajmniej jednego domu zniszczonego w trakcie inwazji.

DO 7.01.2024 MIESIĄC FOTOGRAFII, HOW ARE YOU? BUNKIER SZTUKI / PAŁAC POTOCKICH, KRAKÓW, RYNEK GŁÓWNY 20 WWW.PHOTOMONTH.PL


ickey Wyrozębski artystyczna Warszawa pamięta m.in. z festiwalu Hożarty i Galerii Hoża. Ma talent do pracy z ludźmi, co pomaga jej też w zawodzie fotografki portrecistki. Tę umiejętność nawiązywania relacji i skracania dystansu widzimy w zdjęciach, które wybrała na wystawę Family trip w warszawskiej Między Nami Café. To pierwszy od lat publiczny pokaz prac Mickey Wyrozębski. Opowiada: „Zdjęcia przedstawiają wycinek wyjazdu rodzinnego na Wyspy Dziewicze i do Atlanty. Atlanta jest jednym z najbardziej gorących miejsc na mapie – w czasie pandemii przeniosła się do tego miasta duża część branży filmowej, m.in. z Los Angeles. Z Atlanty pochodzą najnowsze trendy w muzyce i modzie”. Mickey przez lata współtworzyła też polską scenę mody, tworząc markę MOZCAU. Portretowała młodych aktorów i raperów w Los Angeles, robiła też komercyjne sesje w Kalifornii. Obecnie pracuje nad multimedialnym projektem w Hong Kongu.

ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

M Wypad do Atlanty

DO 5.12.2023 MICKEY WYROZĘBSKI, FAMILY TRIP MIĘDZY NAMI CAFÉ, WARSZAWA, UL. BRACKA 20

58

Mickey Wyrozębski, z cyklu Family trip


ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

Jakub Stanek, praca z cyklu Notebook. Autoportret

R

Wyobraź sobie świat

59

ównolegle z wystawą artystów związanych z warszawską Pracownią Wschodnią z okazji jej trzecich urodzin (o wymownym tytule Co myśmy zrobili, że nie leżymy teraz razem na Santorini) możemy tam oglądać prace Jakuba Stanka z cyklu Notatnik. Wychodząc z wieloletniej depresji, Stanek zaczął zastanawiać się, jakie czynniki i wydarzenia wywarły na niego największy wpływ. Wybrał formę autoanalizy, która jest mu najbliższa. Za pomocą wyselekcjonowanych zdjęć z okresu kilkunastu lat stworzył rodzaj notatnika. Pisze: „Zamknij oczy. Wyobraź sobie świat przepełniony miłością, rozczarowaniem, narkotykami, odpowiedzialnością, podróżami, alkoholem, seksem, romansami, bogactwem, biedą, defetyzmem, marzeniami, hedonizmem, abstrakcją, depresją, zwątpieniem. Otwórz oczy. Zobacz zdjęcia Dasha Snow. Zastanów się, czy to, o czym myślałeś, to naprawdę najintensywniejsze, co mogłeś sobie wyobrazić. Zamknij oczy jeszcze raz. Pomyśl o tym, że urodziłeś się, by marzyć. Że jedyne, o czym marzysz, to miłość – piękna, namiętna. Pełna świadomej seksualności. Niespełniona. Przeczytaj wiersze Walta Whitmana”. DO 10.12.2023 JAKUB STANEK, NOTEBOOK. AUTOPORTRET PRACOWNIA WSCHODNIA, UL. SKOCZYLASA 8 (PRZY PL. HALLERA) WWW.PRACOWNIAWSCHODNIA.PL


9.12.2023–18.02.2024 ZYGMUNT RYTKA, CIĄGI PROJEKCYJNE GALERIA STUDIO, WARSZAWA, PL. DEFILAD 1 WWW.TEATRSTUDIO.PL

ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

Z

ygmunt Rytka był jednym z najciekawszych twórców związanych ze środowiskiem n e o a w a n g a rd y lat 70. i sztuki niezależnej lat 80. Tworzył przeważnie cykle fotograficzne, prace filmowe oraz wideo. Aparatu nigdy nie traktował wyłącznie w celach dokumentacji lub estetyzacji otoczenia, lecz jako narzędzie poznawczo-badawcze, pozwalające lepiej zrozumieć rzeczywistość i wydobyć na wierzch wiele ukrytych mechanizmów i problemów. W swoich pracach poruszał takie zagadnienia jak „język propagandy telewizji w czasach PRL, kształtowanie mitów w obszarze popkultury i mass mediów czy obiektywność fotografii”. Tytuł wystawy jest odniesieniem do zaginionej i znanej jedynie z dokumentacji pracy Rytki, przedstawiającej turystów fotografujących zmianę warty straży królewskiej w Sztokholmie, w której skupia się wiele interesujących artystę zagadnień. Ciągi projekcyjne oznaczają tutaj mechanizm bezrefleksyjnego powielania i kopiowania wizerunków kreowanych i propagowanych przez władzę, w którym uczestniczą być może niczego nieświadomi turyści. Wystawa w Galerii Studio jest pierwszym przekrojowym pokazem twórczości Rytki w Warszawie.

60

Aparat jako narzędzie badawcze


ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

61

Zygmunt Rytka, Ciągi projekcyjne, 1980


24.11–6.12.2023 TOM SWOBODA, ANIMAL SPACE OBLATÓW4, KATOWICE, UL. MISJONARZY OBLATÓW 4

62

nimal Space to długofalowy projekt, który śląski artysta Tom Swoboda, współtwórca galerii Szara w Cieszynie, rozpoczął kilka lat temu. Dokumentuje przestrzenie dla dzikich zwierząt zaprojektowane przez człowieka. Pisze: „Interesuje mnie głównie interpretacja miejsc natywnych, przyrody przeniesionej do klatek, wolier dla zwierząt. (…) Oprócz całej nadbudowy edukacyjnej, poznawczej, przekształcania tych miejsc w kapsuły czasu, reprodukowania zagrożonych gatunków, nie sposób nie zauważyć, że miejsca te zostały stworzone z ciekawości i olbrzymiej próżności ludzkiej, mającej swoje początki w menażeriach, cyrkach i potrzebie zaspakajania chęci przebywania w naturze ludzi dużych miast”. Swoboda fotografuje w tych ciasnych miejscach, z naturalnym światłem pomieszanym ze sztucznym, a wszystkie odbicia na szybach i niedoskonałości traktuje jak swoisty rodzaj sygnatury. Inspiruje się również malarstwem renesansowym i martwą naturą. Wystawa jest elementem jego pracy doktorskiej na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach.

ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

A

Człowiek projektuje zwierzęciu


63

Tom Swoboda, z cyklu Animal Space

ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM


DO 15.12.2023 OPEN CALL – PROGRAM OTWARTY 2024 FOTOFESTIWAL ŁÓDŹ WWW.FOTOFESTIWAL.COM

64

ódzki Fotofestiwal to jedno z najważniejszych w Europie wydarzeń poświęconych fotografii. Kilkanaście wystaw indywidualnych i grupowych rozsianych po całym mieście i bogata oferta wydarzeń towarzyszących sprawiają, że przez dwa czerwcowe tygodnie Łódź tętni życiem. Kluczowym elementem festiwalu jest wystawa osób wyłonionych w naborze do Programu Otwartego. Międzynarodowe jury wybierze 6 zgłoszeń, które zostaną zaprezentowane podczas edycji w 2024 roku. Ponadto osoby te otrzymają wynagrodzenie artystyczne, budżet na produkcję prac, zakwaterowanie podczas weekendu otwarcia i zwrot kosztów dojazdu. Zgłoszone projekty wezmą także udział w selekcji do programu FUTURES – międzynarodowej platformy sieciującej najważniejsze instytucje fotograficzne w Europie poprzez organizację wystaw i warsztatów. W ubiegłym roku w ramach Programu Otwartego swoje prace prezentowali Io Sivertsen, Gabriele Cecconi, Ngadi Smart, Chloé Milos Azzopardi, Santiago Escobar-Jaramillo oraz Agnieszka Sejud.

ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

Ł Łódź otwarta


ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

65

Chloé Milos Azzopardi, Écosystèmes, Fotofestiwal 2023, Program Otwarty


ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

Kiedy stopi się lód, mat. Aurora Films

ANDRZEJ MARZEC DLA NN6T

Chłopcy, którzy nienawidzą dziewczyn

V

PREMIERA 1.12.2023 KIEDY STOPI SIĘ LÓD, REŻ. VEERLE BAETENS

66

eerle Baetens mogliśmy zobaczyć do tej pory na ekranach kin jako aktorkę. Tym razem postanowiła spróbować swoich sił w roli reżyserki niekryjącej fascynacji kinem Larsa von Triera i Michaela Hanekego. Jej debiut reżyserski to ekranizacja głośnej książki Lize Spit Szpadel, która w przejmujący sposób opowiada o mrokach dzieciństwa i traumach dojrzewania na jednej z belgijskich wsi. W filmie spotykamy dorosłą już bohaterkę (Eva), nieśmiałą i wycofaną asystentkę fotografa, mieszkającą w Brukseli. Młoda kobieta zmieniła miejsce zamieszkania, jednak nie może uciec od traumatycznych wspomnień z dzieciństwa, które wciąż są żywe i zbyt bolesne. W serii flashbacków obserwujemy Evę jako trzynastoletnią chłopczycę, pragnącą akceptacji swoich rodziców oraz rówieśników, która zostaje przez nich odtrącona, zdradzona i zraniona. Dorosła Eva postanawia wrócić do rodzinnej wsi, by stawić czoła bolesnej przeszłości i rozliczyć się ze swoimi oprawcami. Jednak belgijska reżyserka nie szuka łatwych rozwiązań ani szczęśliwych zakończeń. Opowiada nam o nastoletniej rzeczywistości podobnie jak Laura Wandel w swoim Placu zabaw (2021), gdzie bliskie relacje dzieci zostają zastąpione zastawianiem na siebie pułapek i bezlitosną grą, w której zawsze się przegrywa.


ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

Pieśni wielorybów, mat. Against Gravity

ANDRZEJ MARZEC DLA NN6T

O

Wieloryby – strażnicy planety

67

ceany wraz z ich przedziwnymi mieszkańcami wciąż stanowią dla nas niezbadaną tajemnicę. Jean-­ Albert Lièvre, zafascynowany książką Heathcote’a Williamsa Whale Nation (1988) oraz niezwykle interesującym życiem wielorybów, w swoim filmie stara się zapoznać nas z codziennymi zwyczajami tych przeogromnych zwierząt, które żyją na naszej planecie od 40 milionów lat. Dokument Lièvre’a kładzie nacisk przede wszystkim na społeczne relacje wielorybów oraz ich zdolności komunikacyjne – wydawane przez nie dźwięki mogą mieć zasięg tysiąca kilometrów. Pieśni wielorybów to film, który w niesamowicie estetyczny i wzruszający sposób przekonuje nas o potrzebie bioróżnorodności życia na Ziemi oraz ludzkiej współpracy z innymi gatunkami. Przedstawienie wielorybów jako istot społecznych ma nam uświadomić, że ich długowieczna tradycja stylu życia oraz komunikacji jest wartościowym dobrem, które wymaga ochrony w czasach niepokojów klimatycznych oraz globalnego ocieplenia.

PREMIERA 29.12.2023 PIEŚNI WIELORYBÓW, REŻ. JEAN-ALBERT LIÈVRE


1–10.12 23. MFF WATCH DOCS MURANÓW I KINOTEKA, WARSZAWA WWW.WATCHDOCS.PL

ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

T

egoroczny, 23. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Watch Docs to 10 dni, ponad 70 projekcji, 28 spotkań i 8 dużych dyskusji panelowych (w kinach Muranów i Kinoteka w Warszawie oraz na platformie Mojeekino. pl). Do tego prelekcje ekspertów na temat historii kina, seanse dla młodych widzów połączone z działaniami edukacyjnymi i otwarty dla publiczności warsztat mistrzowski. Gośćmi festiwalu będą m.in.: legenda brytyjskiego kina dokumentalnego Kim Longinotto oraz Nikolaus Geyrhalter. W konkursie głównym zobaczymy 12 zaangażowanych społecznie filmów. Wśród nich wstrząsające 20 dni w Mariupolu, którego twórców wyróżniono nagrodą Pulitzera. W sekcji „Chcę zobaczyć” znalazły się m.in.: Łączymy się w bólu – przejmujący film o rodzinach ofiar konfliktu palestyńsko-izraelskiego, oraz Tokio Uber blues. Samotność kuriera, którego twórca podjął pracę rowerowego kuriera w stolicy Japonii. Nowym elementem festiwalowego programu jest sekcja „Dokument wielkiego formatu”, poświęcona arcydziełom europejskiego dokumentu, m.in. Wernera Herzoga, Claude’a Lanzmanna, Agnes Vardy, Heleny Třeštíkovej.

68

Świat wojen i murów


ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

69

Kadr z filmu Mur w reżyserii Kasi Smutniak, 2023


ANDRZEJ MARZEC DLA NN6T

W

Philippe Garrel i jego spadkobiercy

PREMIERA 15.12.2023 WIELKI WÓZ, REŻ. PHILIPPE GARREL

70

ielki Wóz to nie tylko jeden z najbardziej rozpoznawalnych gwiazdozbiorów, lecz również nazwa trupy teatralnej, którą od pokoleń tworzy filmowa rodzina lalkarzy. Na jej czele od lat stoi starzejący się już Simon, ojciec trójki młodych artystów. Jego nagła śmierć sprawia, że każde z dzieci, tworzące do tej pory niczym gwiazdy zwartą konstelację, decyduje się pójść swoją własną drogą. Philippe Garrel, zdobywca Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię na tegorocznym Berlinale, długo zastanawiał się nad zaprezentowaniem filmowej historii, w której mógłby umieścić trójkę swoich dzieci: Esther, Lenę oraz Louisa. Wielki wóz to 28. pełnometrażowy film w długiej karierze reżysera, który można odczytywać jako ostatnią wolę, spisanie filmowego testamentu, rozliczenie z własną twórczością oraz przekazanie pałeczki młodszemu pokoleniu twórców. Kino Garrela to przede wszystkim historie rozstań i powrotów. Tym razem reżyser w niezwykle artystyczny sposób przygotowuje nas na rozstanie z nim samym.

ORIENTUJ SIĘ — FOTOGRAFIA I FILM

Wielki wóz, mat. Aurora Films


ORIENTUJ SIĘ — RUCH I DŹWIĘK

Ryszard Lubieniecki na wrocławskich polach irygacyjnych, fot. Kazimierz Ździebło ANTONI MICHNIK DLA NN6T

N

Dokumenty, traktaty, reinterpretacje

71

a zakończenie tegorocznej serii koncertów i działań dźwiękowych Canti Spezializzati zaplanowane zostało wydarzenie poświęcone dialogom z przeszłością współczesnych około-/postminimalistycznych czy też redukcjonistycznych poszukiwań muzycznych. Wieczór otworzy polska premiera dokumentu Daniela Weintrauba Deep Listening: The History of Pauline Oliveros. Oliveros to nie tylko kluczowa teoretyczka głębokiego słuchania, lecz również kompozytorka, która przez kilkadziesiąt lat kreśliła własną wizję muzyki, pozostając w ciągłym dialogu z różnymi minimalizmami epoki, a także różnymi tradycjami muzycznymi (zwłaszcza pozaeuropejskimi). W drugiej części wieczoru trio Layers (Zofia Ilnicka, flety / Ryszard Lubieniecki, portatyw organowy, clavisimbalum / Jakub Wosik, skrzypce) prawykona utwór Lubienieckiego Kompozycja izorytmiczna nr 6. Opusculum monacordale – swoistą kulminację cyklu utworów, stanowiących współczesną adaptację średniowiecznej kompozytorskiej techniki izorytmii. Obszerny, kilkudziesięciominutowy utwór oparty został na traktacie Opusculum monacordale, a sam Lubieniecki będzie grał m.in. na clavisimbalum, zbudowanym specjalnie dla niego na podstawie traktatu Henriego Arnauta de Zwolle z ok. 1450 roku.

09.12.2023 CANTI SPAZIALIZZATI #16 GALERIA TOY PIANO, WROCŁAW, UL. RUSKA 46 WWW.CANTI.PL


Kamera na artystki!

16.12.2023 AFREAKS SPATIF, WARSZAWA, AL. UJAZDOWSKIE 45 WWW.AFRYKAMERA.PL

72

hociaż, prawdę mówiąc, nazwa AFreaks zgrzyta mi w uszach – w przeciwieństwie do samej AfryKamery – to program tegorocznej muzycznej części festiwalu zapowiada się naprawdę intrygująco. Zapraeztowane zostaną filmy przez kobiety tworzone oraz kobietom poświęcone, a podczas wieczoru w SPATiF-ie wystąpią cztery bardzo ciekawe muzyczki. Binghi, czyli Cheryl Isheja, zaczynała jako neo-soulowa wokalistka w Kigali, a dzisiaj jest eksperymentalną didżejką, artystką dźwiękową i wizualną, aktorką (nagradzaną za główną rolę w afro-punkowym musicalu sci-fi Neptune Frost), poetką. Shannen SP działa w Londynie, jest wokalistką (można ją usłyszeć na wydawnictwach Nazara dla labelu Hyperdub) i didżejką, a także aktywistką (m.in. członkinią kolektywu Nine Nights). Jej sety są eklektyczne, jako didżejka sięga często po amapiano, kurdo i afrobeat. Podobne brzmienia (choć z większą domieszką np. reggaetonu) pojawiają się w setach Kitty Sarcasm, wrocławskiej didżejki, która w ostatnich czasach zaczęła wydawać (na razie) single w estetyce między r&b a hip-hopem z dużą ilością połamanych rytmów. Skład uzupełnia Ifi Ude – czyli niestrudzona polsko-nigeryjska artpopowa eksperymentatorka (ale także aktorka i pisarka).

ORIENTUJ SIĘ — RUCH I DŹWIĘK

C ANTONI MICHNIK DLA NN6T


73

Rwandyjska artystka Binghi

ORIENTUJ SIĘ — RUCH I DŹWIĘK


P

aweł Sakowicz kolejny raz robi coś jako pierwszy w Polsce. Jego Jumpcore był pierwszą pracą choreograficzną, która znalazła się w kolekcji Narodowej Galerii Sztuki Zachęta. Teraz jego nowy spektakl Boa okazuje się pierwszym spektaklem choreograficznym w historii Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Będzie można go zobaczyć w bardzo szczególny wieczór – w Sylwestra. W Boa siedmioro performerek i performerów wprawia swoje ciała w falujący ruch, wirując płynnie biodrami. Tematem i obszarem ruchowej eksploracji jest pożądanie, rodzaje jego manifestacji, ucieleśniania i performowania. „W Boa Sakowicz zastanawia się nad tym, jakimi drogami pożądanie cyrkuluje w ciele; jak realizuje się poprzez przestrzenną orientację ciał; jak bywa zapośredniczane przez kulturę popularną, dyskursy i technologie oraz jakie są tego ucieleśnione konsekwencje. Przemierzając trajektorie pożądania, Boa skupia się przede wszystkim na dwóch częściach ciała: biodrach oraz oczach, które by dotykać, nie potrzebują zmysłu dotyku” – czytamy w zapowiedzi.

31.12.2023 BOA, REŻYSERIA I CHOREOGRAFIA: PAWEŁ SAKOWICZ STARY TEATR W KRAKOWIE, UL. JAGIELLOŃSKA 1 WWW.STARY.PL

ORIENTUJ SIĘ — RUCH I DŹWIĘK

Trajektorie pożądania

74

AGNIESZKA SOSNOWSKA DLA NN6T


ORIENTUJ SIĘ — RUCH I DŹWIĘK

Próba spektaklu Boa, fot. Filip Preis


G

Przedświąteczne sola i grudniowe prawykonania

08–10.12.2023, FESTIWAL ART MINTAKA MUZEUM OKRĘGOWE IM. LEONA WYCZÓŁKOWSKIEGO W BYDGOSZCZY, UL. GDAŃSKA 4

76

rudzień to zwykle już raczej postscriptum jesiennego sezonu festiwalowego. W tym roku najciekawiej na polu współczesnej (około)kameralistyki zapowiada się V edycja bydgoskiego Art Mintaka. W programie trzydniowego festiwalu przewidziano zarówno koncerty solowe: pianisty Piotra Nowickiego (ze wspaniałym Palais de Mari Mortona Feldmana w programie), perkusisty Miłosza Pękali (tu obok autorskiego Radia m.in. przejmujące, choreograficzne Bad Touch Caseya Cangelosiego) oraz gitarzysty Raphaela Rogińskiego (materiał z wciąż świeżego, znakomitego albumu Talán), jak również trzy występy kwartetu Agnieszka Bartoszewicz (flety) / Marcin Chiliński (gitara) / Gustaw Bafeltowski (wiolonczela) / Robert Bartoszewicz (tuba), który wykona (obok utworów m.in. Artura Zagajewskiego, Maurice’a Ohany i Kaiji Saariaho) cztery zamówione na festiwal prawykonania utworów Nikolet Burzyńskiej, Aleksandra Nowaka, Rafała Gorzyckiego i Marcina Stańczyka. Program uzupełni występ Herbert Piano Trio (Bartłomiej Wezner, fortepian / Joanna Kreft, skrzypce / Dominik Płociński, wiolonczela) z utworami Gorzyckiego, a także Kelly-Marie Murphy, Pawła Mykietyna oraz Hanny Kulenty.

ORWIENTUJ SIĘ — RUCH I DŹWIĘK

ANTONI MICHNIK DLA NN6T


ORIENTUJ SIĘ — RUCH I DŹWIĘK

Ursula Sereghy

N ANTONI MICHNIK DLA NN6T

Od jazzu do glitchu

77

a zakończenie tegorocznej edycji cyklu Drone Noise Ambient w gdańskiej Kolonii Artystów wystąpi Ursula Sereghy. Początkowo saksofonistka związana z praską scenę jazzową, Sereghy stała się jedną z pierwszych uczestniczek programu Trigger-System w Synth Library Prague, ważnej instytucji praskiej sceny muzyki elektronicznej i zwróciła się ku muzyce elektronicznej. W swym debiucie stworzonym w trakcie pandemii w domku w lesie: OK Box, eksploruje różne obszary glitchowej elektroniki. Album trwa niecałe 20 minut (spokojnie, koncerty grywa dłuższe) i stanowi dynamiczną, różnorodną, wręcz kalejdoskopową paletę brzmień oraz form – Sereghy przetwarza nagrania terenowe, brzmienia saksofonu i innych instrumentów dętych, operuje syntezą granularną. (A tak całkiem na marginesie: w końcowym Řeřicha wedle liner notes słychać także Julka Płoskiego).

09.12.2023 CYKL DNA KOLONIA ARTYSTÓW, GDAŃSK, AL. GRUNWALDZKA 51 WWW.KOLONIA-ARTYSTOW.PL


Rewolucyjny potencjał skandalu

S 15–16.12.2023 LIGIA LEWIS, SPISEK/SKANDAL NOWY TEATR, WARSZAWA, UL. MADALIŃSKIEGO 10/16 WWW.NOWYTEATR.ORG

78

piski, występki, skandale. Zazwyczaj rzadko zastanawiamy się nad ich wywrotowym i rewolucyjnym potencjałem. Choreografka i tancerka Ligia Lewis dostrzega w niemoralnych i nieprzyzwoitych skandalach okazję do popuszczenia wodzy fantazji, możliwość wyobrażenia sobie niemożliwego. W swojej praktyce choreograficznej Lewis konsekwentnie podważa zasady linearnej struktury narracyjnej. W utworze Spisek/Skandal splata w tym celu wątki historyczne, anegdotyczne, polityczne i mityczne. Inspiracjom zaczerpniętym z oświeceniowej filozofii Johna Locke’a towarzyszy opowieść o Marii Olofa (Wolofa), przywódczyni buntu niewolników w Santo Domingo w 1521 roku. Historia kubańskiego artysty i rewolucjonisty José Aponte idzie tu ramię w ramię z prywatnymi wspomnieniami o prababce artystki. To zapętlenie wątków i nawarstwienie czasów pozwala Lewis „oszukać” historię i na moment wyskoczyć poza ciągle odtwarzany cykl kolonialnej i rasowej przemocy. To w tej zwodniczej i jednocześnie odpychającej przestrzeni na marginesie odbywa się knucie intryg i szykowanie kolejnych spisków, które być może obalą zastane struktury świata.


79

Ligia Lewis, Spisek/Skandal, fot. Elon Schoenholz dla MOCA


ORIENTUJ SIĘ — RUCH I DŹWIĘK

Meredith Monk w Oude Kerk, fot. LNDW studio

AGNIESZKA SOSNOWSKA DLA NN6T

M Ikona w kościele

DO 17.03.2024 MEREDITH MONK: CALLING OUDE KERK, AMSTERDAM, OUDEKERKSPLEIN 23 WWW.OUDEKERK.NL

80

eredith Monk to niekwestionowana ikona muzyki i sztuki współczesnej, uznawana za jedną z najbardziej innowacyjnych artystek swojego pokolenia. Amerykańska kompozytorka, wokalistka, choreografka i reżyserka jest pionierką multidyscyplinarnego podejścia do sztuki. Od ponad pięciu dekad Meredith Monk wyznacza granice muzyki wokalnej. Od początku swojej kariery w latach 60. eksperymentuje z różnorodnymi stylami muzycznymi, tworząc niepowtarzalne kompozycje, często wykorzystując głos ludzki jako instrument o niezwykłych możliwościach wyrazu. Jej prace charakteryzują się awangardowym podejściem do eksploracji dźwięku i struktury muzycznej. W Amsterdamie trwa retrospektywa jej imponującej interdyscyplinarnej praktyki performatywnej. Jej performansy na żywo i koncerty zostały przekształcone w immersyjne instalacje dźwiękowe oraz wideo rozmieszczone w przestrzeni 700-letniego kościoła będącego siedzibą instytucji sztuki współczesnej Oude Kerk.


RAPORT NN6T

ZAWÓD NA A BADANIE KONDYCJI PSYCHICZNEJ W ŚRODOWISKU AKADEMICKIM ARCHITEKTURY W POLSCE Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Edukacji i Nauki otrzymanych w 2023 roku w ramach konkursu „Organizowanie i animowanie działań na rzecz środowiska akademickiego” oraz przez firmę WSC.

I

Stowarzyszenie Akademickie Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej LISTOPAD 2023


Trudno przecenić rolę architektury w odniesieniu do komfortu! To o niej marzymy, wewnątrz niej doświadczamy szczęścia, a na obrzeżach krytykujemy przesadne rozpasanie i wypracowujemy nowe wizje komfortu (dającego się pogodzić ze zrównoważeniem i inkluzywnością). Osoby zajmujące się architekturą lubimy o komfort pytać oraz doceniać i krytykować efekty ich starań. Zbyt rzadko (chyba) myślimy jednak o tym, jak mają się ci i te, od których tego komfortu oczekujemy. Czy mogą praktykować to, co głoszą, i chcieliby projektować? Jak czują się osoby, które studiują architekturę i niebawem mają ją uprawiać? A w jakiej kondycji są osoby, które ich tego nauczają? Co zrobić, by obie grupy czuły się ze sobą w murach uczelni jak najlepiej?

RAPORT NN6T

WPROWADZENIE

Odpowiedzi na wspomniane wyżej pytania przynosi projekt, którego pierwsze efekty prezentujemy na łamach ostatniego w tym roku Notesu. Ciekawy wydał nam się już sam koncept. Inicjatywa jest też oczywiście wartościowa praktycznie, bo korzeniami sięga rzeczywistych potrzeb dostrzeżonych przez samych studiujących i studiujące na warszawskiej politechnice. Pokrzepiający jest też zbiorowy wysiłek wielu uczelni i organizacji z całej Polski, które włączyły się w upowszechnianie i zachęcanie do uczestnictwa w badaniach ankietowych, których rezultaty prezentujemy poniżej. W oczekiwaniu na pełny raport udostępniamy część danych dotyczących stosunku osób studiujących i nauczających do architektury oraz komfortu jej nauczania. Zasadnicze bloki pytań wyodrębniliśmy na podstawie tzw. analizy czynnikowej, która pozwoliła zredukować wielość danych i wskazać na kluczowe wymiary wspomnianego doświadczenia. Co ważne, warto pamiętać, że z powodów objętościowych w notesowym Raporcie mogliśmy je zilustrować jedynie pojedynczymi pytaniami.

II

Warto wspomnieć, że na opracowanie czekają jeszcze m.in pytania psychologiczne, które przybliżą nas do diagnozy stanu psychicznego osób studiujących i nauczających architektury, oraz słowa, z jakimi im się ona kojarzy. Czekamy też na wyodrębnienie czynników pozwalających wyjaśnić stan i zróżnicowanie kondycji psychicznej u osób, które tworzą akademi-


RAPORT NN6T

ckie środowisko architektoniczne w Polsce. Ciekawi jesteśmy też efektów jakościowej fazy badania. Przyglądając się poniższym danym, już teraz możemy jednak dostrzec spore wyzwania, jakie stoją przed nauczaniem architektury. Wiążą się one m.in. z akceptacją dla autoeksploatacji, przeciążeniem powiązanym z nieumiejętnością odpoczywania, relatywnie wysokim odsetkiem osób, które nie mogą liczyć na wsparcie, czy poczuciem niedowartościowania dydaktyki na uczelniach wyższych w ogóle. Znajdziemy też wyniki, które napawać mogą optymizmem, jak choćby ten wskazujący na entuzjazm, z jakimi nauczyciele akademiccy podchodzą do nauczania, czy – obecna w obu grupach: studenckiej i nauczycielskiej – misyjność w podchodzeniu do zawodu. No właśnie: w obu grupach. Prezentując dane celowo zestawiamy je w taki sposób, by lepiej zilustrować podobieństwa i różnice w doświadczaniu problemów, które były przedmiotem badania w gronie osób uczących i uczących się. Absolutnie nie po to, by ilustrować jakieś dwie strony barykady albo mechanizmy transmisji problemów ze starszego pokolenia architektów na pokolenie młodsze. Chodzi raczej o wskazanie, że lepiej zrozumiemy widoczne w badaniach problemy, gdy dostrzeżemy wspólnotę losów osób studiujących i nauczających. Tylko w rozpoznaniu wzajemnych zależności oraz podatności na uwarunkowania zewnętrzne upatrywać można – jak sądzimy – efektywnych rozwiązań. Innymi słowy, trzymamy kciuki, by projekt zakończył się tak samo, jak się rozpoczął: jako wspólna i ogólnokrajowa inicjatywa całego środowiska zainteresowanego poprawą warunków architektonicznego kształcenia w Polsce.

III

MACIEJ FRĄCKOWIAK


* N=2167

PŁEĆ

ŹRÓDŁO UTRZYMANIA

* N=2167

RAPORT NN6T

OSOBY STUDIUJĄCE W BADANIACH

58,5% 81,1%

Kobieta

81,1%

Utrzymują mnie rodzice lub osoby trzecie

58,5%

Mężczyzna

17,6%

Utrzymuję się sam_a

7,5%

Inna

0,6%

Częściowo utrzymuję się sam_a

34%

Nie chcę podawać

0,6%

Politechnika Warszawska

19,0%

Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki

14,1%

Politechnika Gdańska

11,1%

Politechnika Śląska

10,5%

Politechnika Poznańska

9,5%

Politechnika Wrocławska

9,1%

Politechnika Łódzka

8,8%

Politechnika Lubelska

3,8%

Wyższa Szkoła Ekologii i Zarządzania w Warszawie

2,9%

Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie

2,4%

Politechnika Rzeszowska im. Ignacego Łukasiewicza

1,7%

Politechnika Białostocka

1,4%

Politechnika Bydgoska im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich

0,8%

Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego

1,1%

Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

0,8%

Politechnika Opolska

0,5%

Uniwersytet Zielonogórski

0,5%

Akademia Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie

0,3%

Akademia Śląska w Katowicach

0,2%

Inna

1,6%

IV

* N=2170

UCZELNIA


RAPORT NN6T

OSOBY NAUCZAJĄCE W BADANIACH

* N=191

PŁEĆ

STANOWISKO

* N=191

53,2% 62,8%

Kobieta

53,2%

Doktorant

7,9%

Mężczyzna

44,2%

Pracownik dydaktyczny

23,6%

Nie chcę podawać

2,6%

Pracownik badawczo-dydaktyczny

62,8%

Współpracownik dydaktyczny (umowa zlecenie, o dzieło)

5,8%

* N=191

UCZELNIA 31,1%

Politechnika Łódzka

15,8%

Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki

10,5%

Politechnika Gdańska

8,4%

Politechnika Poznańska

7,9%

Politechnika Śląska

6,8%

Politechnika Wrocławska

5,8%

Politechnika Białostocka

2,1%

Politechnika Świętokrzyska w Kielcach

2,1%

Politechnika Opolska

1,6%

Politechnika Lubelska

1,1%

Uniwersytet Zielonogórski

1,1%

Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie

1,1%

Akademia Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie

0,5%

Akademia Śląska w Katowicach

0,5%

Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego

0,5%

Politechnika Bydgoska im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich

0,5%

Politechnika Rzeszowska im. Ignacego Łukasiewicza

0,5%

Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

0,5%

Wyższa Szkoła Ekologii i Zarządzania w Warszawie

0,5%

Inna

1,1%

V

Politechnika Warszawska


LECZENIE PSYCHIATRYCZNE

* N=2166

13,8%

TAK

RAPORT NN6T

OSOBY STUDIUJĄCE

74,1%

obecnie

12%

TAK

NIE

w przeszłości

LECZENIE PSYCHOLOGICZNE

* N=2167

18,1%

TAK obecnie

TAK w przeszłości

48,7%

NIE

VI

33,1%


RAPORT NN6T

OSOBY NAUCZAJĄCE LECZENIE PSYCHIATRYCZNE

* N=191

10,5%

TAK

81,7%

obecnie

7,9%

TAK

NIE

w przeszłości

LECZENIE PSYCHOLOGICZNE

* N=191

18,8%

TAK obecnie

VII

27,2%

53,9%

TAK w przeszłości

NIE


RAPORT NN6T

W jakim stopniu zgadzasz się z następującymi stwierdzeniami:

Architektura to dla mnie przede wszystkim rozwiązywanie problemów (pojedynczych osób, całych społeczności, współczesnego świata) Studia pozbawiają mnie idealistycznych złudzeń co do istoty zawodu architekta_tki Czasami myślę, że się nie nadaję się do studiowania architektury i nie pasuję do tego środowiska Rzadko mam poczucie, że inni radzą sobie na studiach lepiej ode mnie

Jestem niezadowolony_a z wyników swojej pracy (np. na wystawach, przeglądach), nawet jeśli dostaję za nie dobre oceny

Często myślę o tym, by odpocząć od miejsca, w którym studiuję: rozpoczęciu studiów za granicą, wzięciu urlopu dziekańskiego lub rzuceniu studiów Lubię myśleć o swojej przyszłości i planować ją Po ukończeniu studiów architektonicznych chciałbym_abym pracować w zawodzie

Jestem przekonany_a, że przykładanie się do studiowania będzie miało znaczenie dla mojego przyszłego zatrudnienia Myślę, że po ukończeniu studiów architektonicznych uda mi się znaleźć pracę w zawodzie

3

4

Uważam, że poświęcenia (np. rezygnacja ze snu, zaniedbywanie relacji, brak czasu dla siebie) to coś, z czym trzeba się pogodzić studiując, taki kierunek jak architektura Zarywanie nocy przed oddaniem projektu to dla mnie oczywistość

2

Kiedy przeżywam trudności czy źle się czuję, nie mam kłopotu, aby podzielić się tym z bliskimi

1

5

* Wartości przedstawiają średni poziom akceptacji dla wybranych stwierdzeń, mieszczący się w przedziale od 1 (całkowicie się nie zgadzam) do 5 (całkowicie się zgadzam), 3 (nie mam zdania). W opracowaniu pominięto stwierdzenia przedstawiane bardziej szczegółowo na kolejnych stronach (N=2107-2142).

VIII

ARCHITEKTURA I STUDIOWANIE


W jakim stopniu zgadzasz się z następującymi stwierdzeniami:

Architektura to dla mnie przede wszystkim rozwiązywanie problemów (pojedynczych osób, całych społeczności, współczesnego świata) Praca na wydziale pozbawia mnie idealistycznych złudzeń, co do istoty zawodu architekta_tki Czasami myślę, że się nie nadaję się do nauczania architektury i nie pasuję do tego środowiska Rzadko mam poczucie, że inni radzą sobie w pracy lepiej ode mnie Jestem niezadowolona_y z wyników swojej pracy, nawet jeśli jest pozytywnie oceniana Często myślę o zmianie uczelni lub rzuceniu pracy na wydziale Lubię myśleć o swojej przyszłości i planować ją Chciałbym_abym, żeby moi studenci_tki po ukończeniu studiów architektonicznych pracowali w zawodzie

Jestem przekonana_y, że przykładanie się do mojej pracy będzie miało znaczenie dla przyszłego zatrudnienia moich studentów_ek

Myślę, że po ukończeniu studiów architektonicznych większości moich studentów_ek uda się znaleźć pracę w zawodzie

3

4

Uważam, że poświęcenia (np. rezygnacja ze snu, zaniedbywanie relacji, brak czasu dla siebie) to coś, z czym trzeba się pogodzić w pracy związanej z architekturą Zarywanie nocy przed oddaniem projektu to dla mnie oczywistość

2

Kiedy przeżywam trudności czy źle się czuję, nie mam kłopotu, aby podzielić się tym z bliskimi

1

5

RAPORT NN6T

* Wartości przedstawiają średni poziom akceptacji dla wybranych stwierdzeń, mieszczący się w przedziale od 1 (całkowicie się nie zgadzam) do 5 (całkowicie się zgadzam), 3 (nie mam zdania). W opracowaniu pominięto stwierdzenia przedstawiane bardziej szczegółowo na kolejnych stronach (N=190-191).

IX

ARCHITEKTURA I NAUCZANIE


Zawód architekta_tki JEST WYJĄTKOWY, na architektach_tkach ciąży wyjątkowa odpowiedzialność * Odsetek osób raczej lub całkowicie zgadzających się z tym stwierdzeniem (N=2142).

RAPORT NN6T

STAWANIE SIĘ ARCHITEKTEM: STUDENCI_TKI

86,7% Nie sądzę, aby W PRZYSZŁOŚCI MOJA PRACA jako architekta_tki była szczególnie ważna czy sensowna * N=2125 13%

RACZEJ SIĘ NIE ZGADZAM

32,9%

NIE MAM ZDANIA

19,5%

RACZEJ SIĘ ZGADZAM

26,9%

CAŁKOWICIE SIĘ ZGADZAM

7,7%

X

CAŁKOWICIE SIĘ NIE ZGADZAM


RAPORT NN6T

STAWANIE SIĘ ARCHITEKTEM: UCZĄCY_E

Zawód architekta_tki JEST WYJĄTKOWY, na architektach_tkach ciąży wyjątkowa odpowiedzialność * N=191

76,4% Nie sądzę, aby moja PRACA JAKO OSOBY NAUCZAJĄCEJ architektury była szczególnie ważna czy sensowna * N=191 CAŁKOWICIE SIĘ NIE ZGADZAM

40,3%

RACZEJ SIĘ NIE ZGADZAM

37,2%

XI

NIE MAM ZDANIA

8,4%

RACZEJ SIĘ ZGADZAM

11,5%

CAŁKOWICIE SIĘ ZGADZAM

2,6%


Całkowicie się nie zgadzam Raczej się nie zgadzam Nie mam zdania Raczej się zgadzam Całkowicie się zgadzam

* N=2108

6,3% 13,1% 7,7% 34,5% 38,4%

RAPORT NN6T

NIE POTRAFIĘ ODPOCZYWAĆ i czuję się winny_a, kiedy to robię

XII

DOBROSTAN I STUDIOWANIE: STUDENCI_TKI


RAPORT NN6T

DOBROSTAN I STUDIOWANIE: UCZĄCY_E

NIE POTRAFIĘ ODPOCZYWAĆ i czuję się winny_a, kiedy to robię

Całkowicie się nie zgadzam Raczej się nie zgadzam

XIII

Nie mam zdania Raczej się zgadzam Całkowicie się zgadzam

* N=191

15,7% 21,5% 9,9% 34,6% 18,3%


Wiem, że mogę liczyć na WSPARCIE I ZROZUMIENIE przynajmniej ze strony niektórych prowadzących zajęcia CAŁKOWICIE SIĘ NIE ZGADZAM

10,1%

RACZEJ SIĘ NIE ZGADZAM

24,3%

NIE MAM ZDANIA

21,8%

RACZEJ SIĘ ZGADZAM

37,5%

CAŁKOWICIE SIĘ ZGADZAM

* N=2140

RAPORT NN6T

ZROZUMIENIE PROWADZĄCYCH: STUDENCI_TKI

6,3%

Prowadzący_e zajęcia NIE ZDAJĄ SOBIE SPRAWY z tego, ile musimy pracować

* Odsetek osób raczej lub całkowicie zgadzających się z tym stwierdzeniem (N=1817).

XIV

67,2%


RAPORT NN6T

ZROZUMIENIE PROWADZĄCYCH: UCZĄCY_E

CZUJĘ BEZRADNOŚĆ, gdy studenci_tki skarżą się na trudności związane ze studiowaniem, gdyż nie mam jak im pomóc

* N=191

CAŁKOWICIE SIĘ NIE ZGADZAM

7,3%

RACZEJ SIĘ NIE ZGADZAM

26,7%

NIE MAM ZDANIA

23,6%

RACZEJ SIĘ ZGADZAM

34,6%

CAŁKOWICIE SIĘ ZGADZAM

7,9%

KONDYCJA PSYCHICZNA TO WAŻNA RZECZ, ale też sądzę, że studenci_tki są na tym tle zbyt wrażliwi_e * N=190

CAŁKOWICIE SIĘ NIE ZGADZAM

13,7%

RACZEJ SIĘ NIE ZGADZAM

23,2%

NIE MAM ZDANIA

25,3%

RACZEJ SIĘ ZGADZAM

28.8%

XV

CAŁKOWICIE SIĘ ZGADZAM

8,9%


Mam na uczelni takie osoby, z którymi MOGĘ POROZMAWIAĆ o ważnych dla mnie sprawach

RAPORT NN6T

WSPARCIE WŚRÓD ZNAJOMYCH: STUDENCI_TKI

22,4% * Odsetek osób raczej lub całkowicie zgadzających się z tym stwierdzeniem (N=2126).

XVI

67,6%


RAPORT NN6T

WSPARCIE WŚRÓD ZNAJOMYCH: UCZĄCY_E

Mam na uczelni takie osoby, z którymi MOGĘ POROZMAWIAĆ o ważnych dla mnie sprawach

XVII

66,4%

* Odsetek osób raczej lub całkowicie zgadzających się z tym stwierdzeniem (N=158).

23,6%


RAPORT NN6T

SATYSFAKCJA Z UCZENIA

Z ENTUZJAZMEM podchodzę do kształcenia przyszłych architektów_ek

82,2% * Odsetek osób raczej lub całkowicie zgadzających się z tym stwierdzeniem (N=191).

Czasami jestem TAK PRZYTŁOCZONA_Y ilością obowiązków, że w efekcie nie robię nic CAŁKOWICIE SIĘ NIE ZGADZAM

14,1%

RACZEJ SIĘ NIE ZGADZAM

29,3%

NIE MAM ZDANIA

12%

RACZEJ SIĘ ZGADZAM

30,4%

CAŁKOWICIE SIĘ ZGADZAM

14,1%

XVIII

* N=191


RAPORT NN6T

Pracując na uczelni, mam wrażenie, że wspólnie tworzymy COŚ ISTOTNEGO * N=191 CAŁKOWICIE SIĘ NIE ZGADZAM

7,9%

RACZEJ SIĘ NIE ZGADZAM

22,1%

NIE MAM ZDANIA

14,7%

RACZEJ SIĘ ZGADZAM

38,4%

CAŁKOWICIE SIĘ ZGADZAM

16,8%

Uważam, że na mojej uczelni praca osób zajmujących się dydaktyką jest ODPOWIEDNIO DOCENIANA

XIX

15,1% * Odsetek osób raczej lub całkowicie zgadzających się z tym stwierdzeniem (N=191).


„Zawód na A” to zadanie publiczne współfinansowane ze środków Ministerstwa Edukacji i Nauki otrzymanych w 2023 roku w ramach konkursu „Organizowanie i animowanie działań na rzecz środowiska akademickiego”. Pomysłodawcami i założycielami projektu są członkowie i członkinie Stowarzyszenia Akademickiego Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Do zespołu organizacyjnego projektu należą: Alicja Jarochowska, Wiktoria Kolaszyńska i Mateusz Potempski i Dominika Zub, a wspierają ich Antoni Banach, Marta Myśliwiec, Maja Sutkowska i Agata Walczykowska. Ważną częścią projektu są badania kondycji psychicznej osób studiujących oraz wykładających architekturę na polskich uczelniach. Zespół organizacyjny projektu wsparli w tym zadaniu specjalistki i specjaliści w dziedzinie socjologii i psychologii w składzie Maciej Frąckowiak, Joanna Plewko, Max Bielecki, Agata Ludwiczak oraz Anna Pruszyńska. Razem zrealizowali wieloetapowe przedsięwzięcie łączące wywiady eksperckie, grupy fokusowe oraz ankietę internetową. Ankieta internetowa dystrybuowana była w drugiej połowie października z wykorzystaniem sieci akademickich (współpraca z uczelniami) oraz w mediach społecznościowych (przy wsparciu organizacji partnerskich). Z uwagi na technikę doboru próby (opartej na dostępności) badania nie były reprezentatywne, choć warto dodać, że dołożono starań, by o możliwości wypełnienia ankiety dowiedziało się jak najwięcej osób. Ostatecznie na większość pytań odpowiedziało ok. 2200 osób studiujących oraz blisko 200 osób nauczających architektury w całej Polsce.

Projekt o charakterze artystyczno-badawczym, sieciujący środowisko sztuki, nauki, dizajnu, technologii i przedsiębiorczości. Tematy: przyszłość ograniczonego komfortu, praca wyobraźni, ekologia miejska, gospodarka przyszłości, poszukiwanie źródeł optymizmu, spekulatywność jako motor rozwoju, zarządzanie kryzysem i sytuacjami niedoboru.

RAPORT NN6T

INFORMACJA O BADANIACH

Projekt Goethe-Institut, Fundacji Bęc Zmiana, Zentrum für Kunst und Urbanisik (Berlin), realizowany jest przy wsparciu m.st. Warszawy, Fundacji Współpracy PolskoNiemieckiej, Fundacji im. Heinricha Bölla w Warszawie. Koproducenci wiedzy: Akademia Sztuk Pięknych Katowice, BWA Wrocław Galerie Sztuki Współczesnej, Instytut Kultury Miejskiej w Gdańsku, Stowarzyszenie Media Dizajn (Szczeciński Inkubator Kultury), Galeria Arsenał w Białymstoku. www.beczmiana.pl/postkomfortocen www.postkomfortocen.info

Po badaniach na stronie internetowej projektu zostanie opublikowany pełny raport, który poza wnioskami z analizy zebranych danych zawierał będzie także rekomendacje, a te będą mogły posłużyć przy podejmowaniu decyzji i wprowadzaniu pozytywnych zmian na wydziałach architektury. W ramach projektu prowadzone są także wykłady psychoedukacyjne.

WWW.ZAWOD-NA-A.PL ORAZ WWW.INSTAGRAM.COM/ZAWOD.NA.A Oprawa graficzna projektu i skład niniejszego raportu: Julianna Michalska (@totalnie.julianna)

XX

Więcej informacji o projekcie:


materiał promocyjny partnera


materiał promocyjny partnera

WPROWADZENIE: Opór Ukrainy przeciwko rosyjskiej agresji i pełnowymiarowej inwazji w 2022 roku zjednoczył ludzi z całego świata w walce o wolność i przeciwko rażącym naruszeniom praw człowieka i prawa międzynarodowego. Sytuacja zmusiła wielu obywateli i obywatelek Ukrainy, w tym znaczną liczbę artystek i artystów, do opuszczenia ojczyzny, wyznaczając im nową rolę ambasadorów i ambasadorek kulturalnych kraju w stanie wojny. Pomimo wyzwań wynikających z historycznych okoliczności, wystawa pokazuje opór społeczeństwa obywatelskiego zjednoczonego wokół wspólnych wartości oraz kształtowanie się zbiorowej i indywidualnej tożsamości. Istotną rolę w tym procesie odgrywa młode pokolenie ukraińskich artystek i artystów, którzy kwestionują istniejące narracje i przepisują je na nowo, rozpowszechniają informacje oraz jednoczą się, aby wspólnie wyobrazić sobie powrót terytoriów okupowanych do ojczyzny i wiążący się z tym proces reintegracji. ARTYSTKI I ARTYŚCI: Kateryna Aliinyk, Yevgenia Belorusets, Dasha Chechushkova, Open Group (Yuriy Biley, Pavlo Kovach, Anton Varga), Nikita Kadan, Kateryna Lysovenko, Anna Zvyazgintseva, Anton Saenko, Elena Subach, Yarema Malashchuk i Roman Khimei


Jak płynie rwąco, widok wystawy, od lewej: Yevgenia Belorusets, Yarema Malashchuk i Roman Khimei, Dasha Chechushkova, fot. Alicja Kielan / Krupa Art Foundation, 2023

OLEKSANDRA POGREBNYAK

materiał promocyjny partnera

Dzisiejszą rozmowę chciałabym rozpocząć od cofnięcia się do naszej poprzedniej dyskusji na temat wspólnych projektów realizowanych w nowej instytucji we Wrocławiu, Krupa Art Foundation. Tamta rozmowa miała miejsce w internecie na początku stycznia 2023 roku. Przebywaliśmy wówczas na rezydencji artystycznej w Karpatach, której kuratorem był mój mąż, Dmytro Chepurnyi. Przewidywał, że zmiana daty z roku 2022, naznaczonego inwazją Rosji na Ukrainę, na rok 2023 może być trudna. Jego przewidywania okazały się słuszne. Zarówno 31 grudnia, jak i 1 stycznia w naszym rodzinnym Kijowie rozbrzmiewały echa nalotów i eksplozji, gdy ukraińska obrona przeciwlotnicza odpierała rosyjskie rakiety. Jednak możliwość spędzenia dwóch tygodni w odległej górskiej miejscowości wraz z innymi kuratorami i artystami symbolizowała nie tylko zmianę roku kalendarzowego oraz dat świąt religijnych (z rosyjskiego kalendarza juliańskiego na kalendarz gregoriański), ale także przyniosła znaczące zmiany w moim życiu osobistym, o czym opowiem pod koniec. Póki co, chciałabym zrobić jeszcze jeden krok wstecz i poprosić cię o podzielenie się twoimi przemyśleniami o tej wystawie. W jaki sposób doszedłeś do wniosku, że wystawą inaugurującą działalność wrocławskiego centrum sztuki ma być wystawa ukraińskich twórców? Jakie narracje miały na niej wybrzmieć?


ANTONI BURZYŃSKI

materiał promocyjny partnera

Na przełomie lat 2021/22 rozpoczęliśmy w Krupa Art Foundation dyskusję na temat programu naszej nowej przestrzeni, która miała zostać wkrótce otwarta na wrocławskim Rynku. Jednym z obszarów zainteresowania naszej instytucji jest Europa Środkowo-Wschodnia. Jeśli o mnie chodzi, niedługo przed tym byłem współkuratorem (z Pavlo Kovachem) wystawy we Lwowie. Kiedy więc Rosja rozpoczęła inwazję, współpraca z ukraińskimi artystami wydawała się czymś naturalnym. Był to czas wielkich zmian – na poziomie ludzkim, politycznym, ale także artystycznym – a w takiej sytuacji instytucje artystyczne powinny wykazać się zaangażowaniem. Natomiast na poziomie instytucjonalnym otwarcie nowej przestrzeni wystawą sztuki ukraińskiej było naszą deklaracją programową, wskazaniem przyszłego kierunku pracy. Z biegiem czasu zdaliśmy sobie sprawę, że wystawa, którą chcemy przygotować, powinna prezentować artystów nie tylko w kontekście wojny. Dlatego, pracując z Oleksandrą, staraliśmy się włączyć do projektu inne warstwy. Dzięki temu ogólny temat powrotu, w oczywisty sposób związany z wojną, otworzył nam drogę do innych obszarów. Staraliśmy się zaprezentować praktyki artystyczne, które z jednej strony wydają się specyficzne lub charakterystyczne dla ukraińskiej sceny artystycznej w tym momencie, a z drugiej strony podkreślają fakt, że na poziomie artystycznym lub filozoficznym są one częścią dyskusji toczących się obecnie na arenie międzynarodowej na temat szeroko pojętych sposobów zmiany świata. Pod pewnymi względami są to bardzo inspirujące, czasami radykalne rozmowy.

Dasha Chechushkova, Labirynt (nieskończony powrót), relief, zaprawa cementowowapienna, 2023, fot. Alicja Kielan / Krupa Art Foundation


O. P.

Wystawę można odczytywać na różne sposoby, sama przestrzeń wprowadza kilka narracji, które łączą wszystkie realizacje. Chciałabym zacząć od dużej pracy Dashy Chechushkovej, której stworzenie zajęło artystce ponad dwa tygodnie przed otwarciem wystawy. Wykonana z cementowo-wapiennego gipsu płaskorzeźba stanowi mapę jej osobistych podróży oraz przestrzeni „wewnętrznej tragedii”. Dasha prowadzi nas przez labirynt wiodący do niemożliwego powrotu. Chociaż Odesa, jej miasto rodzinne, nie znajduje się na linii frontu, jest bezustannie narażona na poważne ostrzały, zwłaszcza po wycofaniu się Rosji z porozumienia zbożowego. Jak zauważa artystka, „miejsca, z których wyjeżdżasz, przestają istnieć. Twój powrót przekształca się w proces wędrówki i adaptacji w pokojach pełnych fantomów i wspomnień”. To nie jedyna praca poświęcona powrotowi; inni artyści podchodzą do tego samego tematu z różnych perspektyw. W pracy Open Group mieszkańcy Mariupola szukają swoich przyjaciół i członków rodziny za pośrednictwem czatów na Telegramie. Te prawdziwe wiadomości, w swojej różnorodności i wielości, przedstawiają zamrożony stan oczekiwania na zakończenie wojny, odzyskanie normalności i powrót zaginionych bliskich. Anna Zvyagintseva, Kateryna Lysovenko oraz duet artystów Yarema Malashchuk i Roman Khimei także podążają tym tropem, lecz ich prace eksplorują potencjalne przyszłości.

Poczekalnia [detal], sztuczny kamień, drewno, metal, slajdy 35 mm, 2023, fot. Alicja Kielan / Krupa Art Foundation

materiał promocyjny partnera

Open Group (Yuriy Biley, Pavlo Kovach, Anton Varga),


A. B.

Tak jak członkowie Open Group skupiają się na upamiętnieniu wspólnego doświadczenia, będącego udziałem całego społeczeństwa, tak Anna Zvyagintseva opowiada tę historię na bardzo osobistym poziomie. Próbując rzucić „zaklęcie ochronne” na bliską osobę, która służy w siłach zbrojnych, artystka sięgnęła do baśni Andersena o dzikich łabędziach i zaczęła robić na drutach koszulkę z pokrzywy, mającą zapewnić noszącemu ją bezpieczeństwo. Ta osobista praktyka magiczna jest wyrazem troski o drugiego człowieka. Zarówno ten, jak i drugi projekt artystki prezentowany na wystawie – wybór rysunków będących zapośredniczonym doświadczeniem opowieści o wojnie – przedstawiają w pewien sposób perspektywę „niebiernego widza”. Przebywanie z dala od kraju, od najbliższych, może skutkować poczuciem braku sprawczości, które artystka stara się przezwyciężyć.

O. P.

materiał promocyjny partnera

Ziemia i gleba są zwykle w centrum zainteresowania ukraińskich artystów bez względu na stosowane podejście – historyczne, polityczne, ekologiczne czy też głęboko subiektywne. W instalacji pt. Krajobraz (2022) Anton Saenko sprawia, że przestrzeń wystawy wybrzmiewa głosem artysty, śpiewającego wersety z wiersza Niechaj zapłonie jesienna trawa ukraińskiego poety Wasyla Stusa, jednej z ofiar sowieckich represji. W tej wersji pracy krajobraz jest ucieleśniony w okrągłym wycięciu w ścianie, przez które widać ciemną pustkę. Chociaż utwór opowiada o naturalnym zjawisku, osoby zaznajomione z historią Ukrainy w XX wieku mogą dostrzec aluzję do ograniczonej wolności indywidualnej w reżimie komunistycznym. Inne spojrzenie na krajobraz jest obecne w wielkoformatowych obrazach Kateryny Aliinyk. Artystka eksploruje różne punkty patrzenia na ziemię, czy to z lotu ptaka, z perspektywy człowieka, czy z punktu widzenia istot mieszkających pod jej powierzchnią. Jednocześnie jej twórczość w ostatnich latach pokazuje ścisły osobisty związek artystki i jej rodziny z ziemią. Kateryna urodziła się w okupowanym od ponad dziewięciu lat Ługańsku, z którego uciekła, ale w którym wciąż żyją jej dziadkowie. Nigdy nie mogą mówić wprost o sytuacji politycznej i rosyjskiej okupacji, ale chętnie dzielą się opowieściami o swoim ogrodzie i uprawianych roślinach. To właśnie te historie, w których duma z żyzności czarnoziemu przeplata się z poczuciem utraty domu, są tematem prac artystki. Aliinyk często rejestruje różne stany gleby, które zestawia z fazami rosyjskiej inwazji. Tragedia bitwy przeplata się więc ze spokojnymi i cyklicznymi pracami rolnymi – w ten sposób


widz doświadcza działania ziemi, w której miny, szczątki rakiet i ludzi współistnieją z kawałkami drewna, korzeniami i resztkami niezebranych upraw.

Jak płynie rwąco, widok wystawy, od lewej: Dasha Chechushkova, Anton Saenko, Kateryna Aliinyk, fot. Alicja Kielan / Krupa Art Foundation, 2023

A. B.

Anna Zvyagintseva, O powrocie [detal], 2023

materiał promocyjny partnera

Ziemia może być przedmiotem walki, zdobyczą wojenną, ale można ją również postrzegać z innej perspektywy. Dla części ukraińskich artystów znaczenie ziemi i przyrody – zarówno jako podmiotu, jak i środka do celu – wydaje się bardzo czytelne. W przypadku Kateryny Lysovenko oba te elementy przeplatają się. Odnosząc się na pewnym poziomie do podmiotowości istot nie-ludzkich, tworzy metaforę osobistej wolności i bezpieczeństwa. W obu przypadkach, lecz zwłaszcza u Aliinyk, poruszanie kwestii świata przyrody jako ofiary wojny w czasie, gdy ludzie są w niebezpieczeństwie, wydaje się odważnym zabiegiem. Bardzo interesujące jest to, w jaki sposób ekologiczne i feministyczne narracje, które obecnie przekształcają świat, są wykorzystywane w kraju, który prowadzi wojnę obronną i jednocześnie przechodzi ogromną transformację.


Innym ważnym tematem, któremu chcieliśmy przyjrzeć się w tym projekcie, jest rola artysty i sztuki w czasie wojny. Przywykliśmy postrzegać artystę jako samodzielną jednostkę, wolną od (lub pozbawioną) społecznej roli i oczekiwań. Odkąd kraj jest w niebezpieczeństwie, ukraińscy artyści zyskali szczególną rolę w społeczeństwie, a ich głos nierzadko różni się od tego, co mówi o Ukrainie wielu ich pobratymców. Doskonałym przykładem jest dziennik Yevgenii Belorusets, który początkowo był rodzajem bardzo osobistego zapisu wydarzeń, a z czasem stał się relacją z ich przebiegu czytaną na całym świecie. Na wystawie chcieliśmy podkreślić rolę artystów jako ambasadorów kultury. Gdy wysokiej rangi polityk, taki jak Olaf Scholz, cytuje w swoim przemówieniu żyjącego artystę – to znaczący moment. W tym miejscu chciałem podzielić się osobistym skojarzeniem – we wczesnej fazie inwazji, kiedy Zachód wspierał Ukrainę, ale pod wieloma warunkami co do rodzaju i poziomu tego wsparcia, odmawiając przekazania bardziej zaawansowanej broni, cały czas miałem w myślach Raport z oblężonego miasta Zbigniewa Herberta, zwłaszcza ten fragment:

materiał promocyjny partnera

(…) o naszych sprzymierzeńcach za morzem wiem współczują szczerze ślą mąkę worki otuchy tłuszcz i dobre rady (...) zasługują na wdzięczność więc jesteśmy wdzięczni Te wersy rozbrzmiewały mi w głowie, gdy czytałem podziękowania dla państw zachodnich, zdając sobie jednocześnie sprawę, jak wiele pomocy jest odmawianej. Z tej perspektywy dziennik Belorusets pisany w Kijowie podczas pierwszych dni inwazji wydawał się jeszcze bardziej znaczący. Warto w tym miejscu zauważyć, że dziennik stał się bardzo ważnym medium dla wielu ukraińskich artystów – na wystawie prezentujemy zaledwie jeden z wielu przykładów tego rodzaju artystycznych świadectw. Yevgenia Belorusets, fragmenty Pamiętnika czasów wojny [detal], 2022, fot. Alicja Kielan / Krupa Art Foundation


O. P.

W koncepcji wystawy piszemy, że „artyści, podobnie jak całe ukraińskie społeczeństwo, znaleźli się teraz w drodze...”, biorąc pod uwagę różne doświadczenia ucieczki, tymczasowego lub trwałego przesiedlenia oraz utraty domu jako miejsca zarówno fizycznego, jak i metaforycznego. Ukraina, w szczególności jej wschodnia i południowa część, przechodzi dramatyczne i nieodwracalne procesy. Oprócz zmian demograficznych związanych z prowadzonymi działaniami wojennymi dochodzi do rozległych zniszczeń infrastrukturalnych w przedsiębiorstwach, kopalniach i fabrykach, które obecnie leżą w gruzach po licznych atakach artyleryjskich. W tym kontekście chcemy pokazać indywidualne historie, także za pomocą dziennika Yevgenii Belorusets. W swoich tekstach i zdjęciach Yevgenia starannie rejestruje te małe narracje rozgrywające się w codziennym życiu, sprawiając, że stają się widoczne dla międzynarodowej publiczności. W ten sposób wzmacnia pojedyncze głosy, które w przeciwnym razie pozostałyby niesłyszalne. Patrząc z innej perspektywy, równie istotne jest dla nas pojęcie znikania. Druzgocące wydarzenia historyczne przekształcają zarówno krajobrazy, jak widać w pracach Kateryny Aliinyk, jak i ludzkie losy – o czym mówią m.in. Anton Saenko, Dasha Chechushkova czy Open Group.

A. B.

materiał promocyjny partnera

Wydarzenia, które miały miejsce po 24 lutego, rzuciły światło na rolę, jaką dzieła sztuki i artefakty odgrywają w tkance społecznej i oficjalnych narracjach. Powszechny zryw na rzecz ratowania eksponatów i zabytków, tak pięknie uchwycony przez Elenę Subach, pokazał ich znaczenie dla ogółu społeczeństwa, które – przyznajmy – na co dzień nie skupia uwagi na sztuce. Ciekawym kontekstem tej pracy jest fakt, że mieliśmy okazję zobaczyć niektóre z dzieł sfotografowanych przez Subach w Polsce – rzeźby Johanna Pinsela zostały pokazane na imponującej wystawie na Wawelu. Znaczenie artefaktów i dzieł sztuki w konstruowaniu narodowych narracji sprawia, że stają się celem zabiegów politycznych i działań wojennych. Yarema Malashchuk i Roman Khimei ukazali to, posługując się kategorią nieobecności – artyści sfilmowali puste gabloty i postumenty w Muzeum Wiedzy Lokalnej w Chersoniu wkrótce po tym, jak instytucja została obrabowana przez wojska rosyjskie. Nagraniu towarzyszy narracja o przywracaniu zbiorów do muzeum, dokładnie opisująca powrót każdego eksponatu w miejsce, z którego został zabrany. W ten sposób artyści kwestionują możliwość powtórzenia starych narracji w nowej rzeczywistości.


Tę część wystawy zamyka praca, która początkowo miała ją otwierać i być umieszczona przed wejściem do Fundacji. Punkt kontrolny dla prezydenta planety Ziemia autorstwa Nikity Kadana to wielkoskalowa rzeźba pomyślana dla przestrzeni publicznej, która przywołuje historię bliskich relacji między ukraińskimi i rosyjskimi artystami oraz propozycję wzniesienia pomnika, Velimira Khlebnikova Wielimira Chlebnikowa według projektu znanego ukraińskiego artysty Vasyla Yermilova. Przekształcając podstawę pomnika z minimalistycznego sześcianu w kopię prawdziwych punktów kontrolnych rozmieszczanych przez wojsko na ukraińskich drogach, artysta kwestionuje międzynarodowe więzi artystyczne i przepisuje lub też reinterpretuje historię. Mamy nadzieję, że praca ożyje na Rynku Głównym we Wrocławiu w przyszłym roku.

Kateryna Lysovenko, Autoportret w starym austriackim ogrodzie, akryl na płótnie, 2022

materiał promocyjny partnera

O. P.

Kończąc tę rozmowę, chciałabym podzielić się fragmentem mojej osobistej podróży. Krótko po tym, jak zaczęliśmy pracować nad wystawą, odkryliśmy z mężem, że spodziewamy się dziecka. Kiedy harmonogram wystawy przesunął się z wiosny na wczesną jesień, stało się jasne, że będę uczestniczyć w otwarciu z noworodkiem. Podróż do Wrocławia z moim pięciotygodniowym synem Teo i mamą skłoniła mnie do kilku cennych refleksji, które chciałabym uczynić częścią tej historii. Pokonywane przez nas odległości wydawały się znacznie większe, co nasuwało analogie do doświadczeń Kateryny Lysovenko. Wkrótce po rozpoczęciu bitwy o Kijów artystka opuściła kraj z dwoma małymi synami, starając się znaleźć schronienie w Austrii, gdzie ogarnęło ją poczucie wyalienowania, czemu dała wyraz w pracy pt. Autoportret w starym austriackim ogrodzie (2022). Moje myśli wędrowały także do Anny Zvyagintsevej, która dowiedziała się o rozpoczęciu wojny podczas pobytu z córką w bezpiecznym europejskim mieście, ale martwiła się


o swoją rodzinę i bliskich, którzy pozostali na Ukrainie. Doświadczenie Yevgenii Belorusets również do mnie przemówiło. Chociaż mieszkałam w Kijowie 24 lutego 2022 roku i później, trudno było mi uwierzyć, że ten akt otwartej rosyjskiej agresji mógł kiedykolwiek stać się możliwy. Świadomość całkowitego lekceważenia przez Rosję ustalonych granic naszego kraju i jej pogarda dla norm prawa międzynarodowego była uderzająca i paraliżująca. Obudziła się w nas potrzeba głośnego mówienia o tym. Czuliśmy zaniepokojenie, ale byliśmy przygotowani stawić opór. Teraz, prawie dwa lata później, jesteśmy gotowi do refleksji i tworzenia bardziej złożonych narracji o naszym kraju i naszych historiach. O tym właśnie jest dla mnie wystawa Jak płynie rwąco.

A. B.

Często myślimy o prezentowaniu ukraińskiej sztuki współczesnej w kategoriach wsparcia dla kraju (co oczywiście jest częściowo prawdą). Myślę jednak, że powinniśmy bardziej skupić się na tym, czego możemy nauczyć się od ukraińskich artystów. Presja wywierana na środowisko artystyczne sprawia, że dyskusje w nim toczone są żywsze i bardziej intensywne, co rzeczywiście prowadzi do znajdowania ciekawych odpowiedzi i umożliwia przemyślenie pozycji kultury z perspektywy dekolonizacji, rozwijając cały dyskurs w sposób, który może być bardzo przydatny również dla nas w Polsce. Chcieliśmy także pokazać, że ukraińska sztuka jest teraz nie tylko dramatyczna, ale ma również poetyckie i delikatne oblicze.

tłumaczenie: Karol Waniek

materiał promocyjny partnera


materiał promocyjny partnera

Nazywam się Dmytro Chepurnyi, jestem kuratorem i pisarzem z Kijowa. Urodziłem się i wychowałem w Ługańsku, mieście znajdującym się pod rosyjską okupacją od 2014 roku. Niniejsza publikacja daje mi możliwość refleksji nad tematem, który bardzo mnie interesuje i podzielenia się własnymi doświadczeniami. W mojej praktyce kuratorskiej i pisarskiej sięgam po bardzo osobiste doświadczenia. W 2020 roku wraz z moją żoną Oleksandrą Pogrebnyak (obecnie kuratorką w PinchukArtCentre w Kijowie) odbyliśmy rezydencję artystyczną zainspirowaną poglądami antropologa Timothy’ego Ingolda na krajobraz. Koncepcja projektu Krajobraz jako pomnik łączy się również z zaproponowaną przez Claire Colebrook ideą poszerzenia definicji archiwum w epoce antropocenu, tak aby uwzględnić w niej geologiczną stratyfikację Ziemi. Ingold postrzega krajobraz jako toczącą się historię o wciąż zmieniającym się charakterze, obejmującą zarówno elementy stałe, jak i podlegające nieustannej fluktuacji. Wiele z prac składających się na projekt Krajobraz jako pomnik zgłębia te zagadnienia. W dalszej części tego tekstu chcę zaprezentować kilka wybranych dzieł i projektów artystycznych z Ukrainy, które poruszają temat pejzażu wojennego w latach 2014–2023. Podobnie jak Ingold, postrzegam krajobraz z perspektywy (za)mieszkania, jako konstelację wszystkich mieszkańców, którzy kiedykolwiek w nim żyli.


Teodor Chepurnyi

Piszę ten tekst w Kijowie. Pozwólcie, że podzielę się z wami moim doświadczeniem mieszkania w Ukrainie. Drugi rok wojny spowodował, że inaczej postrzegam krajobraz. W miarę wyzwalania kolejnych obszarów na terytorium Ukrainy – najpierw w okolicach Kijowa, później w Charkowie i Chersoniu – społeczeństwo zyskało nadzieję na możliwość powrotu do domu. Niektórzy czekają na to od dekady, inni – kilka miesięcy lub tygodni. Cóż może być ważniejszego niż takie pełne nadziei oczekiwanie? Jednak czasami to właśnie ono sprawia, że nadzieja gaśnie, przypominając nam o trwającej wojnie i poczuciu straty. Ważne jest dla mnie, aby wyobrazić sobie deokupację mojego rodzinnego miasta. Piszę ten tekst pod wielką presją moralną, jako obywatel Ukrainy, który jeszcze nie wstąpił do ukraińskiej armii (choć może to się zdarzyć w przyszłości). Myśląc o powrocie, należy zdać sobie sprawę, że to ukraińskie wojsko, jednostki szturmowe, siły specjalne i partyzanci będą pierwszymi ludźmi, którzy utorują drogę do deokupacji ukraińskich miast. Zrozumienie tej wojennej logiki musi poprzedzać jakiekolwiek dyskusje na temat przyszłej odbudowy i powrotu.

W 2023 roku zostałem ojcem. Mój syn Teodor, który dopiero uczy się mówić, wkrótce pozna historię miasta, z którego pochodzi jego ojciec. Wyobrażam to sobie jako okazję do odwiedzenia domu, w którym się wychowałem, ogrodu i cmentarza. Ważne jest dla mnie, aby móc to zrobić, wyruszyć w tę podróż. Chciałbym, aby mój syn mi towarzyszył,

materiał promocyjny partnera

Przemoc w Ukrainie jest wszechobecną logiką, która została przyniesiona do naszego kraju przez Rosję.


aby zobaczył wszystko na własne oczy i poczuł to ciałem. Krajobraz Ługańska zmienia się w zależności od pory roku – ciche zarośla latem, szary ośnieżony step zimą. Cisza mówi więcej niż przechodnie, którzy rozpoznają moją twarz na ulicach dzielnicy, w której dorastałem. Ile lat trzeba, by zapomnieć nazwy ulic? Ile lat trzeba, by nie rozpoznać osoby, którą niegdyś się znało? Kiedy wyobrażam sobie odwiedzenie wraz z krewnymi cmentarza w Ługańsku, przychodzi mi na myśl artystka Alevtina Kakhidze i jej pomnik upamiętniający jej matkę, który stworzyła w 2021 roku i zadedykowała wszystkim cywilom, którzy żyją i umierają dziś na wschodzie Ukrainy. Jej projekt jest jednak przede wszystkim wzruszającym i pięknym gestem łączącym pamięć osobistą i zbiorową z szacunkiem dla człowieka. Moje najwcześniejsze wspomnienie dotyczy sytuacji, gdy miałem około czterech lat – słoneczna ulica, sterty piasku i żwiru, stadion i samoloty latające nad zachodnimi obrzeżami Ługańska. Być może mój syn zapamięta coś podobnego w wieku czterech lat, kiedy wrócimy do Ługańska.

materiał promocyjny partnera

Myśląc o moim synu, który ma na imię Teodor, myślę o Europie. Mogliśmy wybrać to imię nieświadomie spośród setek innych. Teodor to rzadkie (w Ukrainie), greckie imię. Być może chcieliśmy zdystansować się od słowiańskiego brzmienia kojarzonego z naszym wschodnim sąsiadem. W przyszłości Teodor prawdopodobnie będzie lepiej posługiwał się językami europejskimi, zwłaszcza angielskim, ponieważ może chcieć zajmować się sztuką. Może nauczy się niemieckiego i odwiedzi kraj, w którym jego pradziadek zginął podczas wojny. A może

Pomnik nagrobny Matki Alevtiny Kakhidze, Muzychi, 2021, okolice Kijowa, fot. Marho Didichenko


Kateryna Aliinyk, Podwójne zbiory, olej na płótnie, 2023, fot. Alicja Kielan/Krupa Art Foundation

będzie także mówił po rosyjsku, ponieważ jego pokolenie pozna Rosjan jako ludzi, którzy przegrali wojnę i zrozumieli, jak ważne jest wzięcie odpowiedzialności za swoje zbrodnie.

Mój ojciec porównuje okupację Rosji do ściśniętej sprężyny, która

Artystka Alevtina Kakhidze stawia pomnik swojej matce i wszystkim, którzy zginęli podczas tej przedłużającej się wojny. Moja koleżanka straciła dwóch mężów. Moja przyjaciółka straciła partnera. Tysiące ludzi straciło swoich bliskich i przyjaciół. Co może pomóc nam zaakceptować stratę i zabliźnić rany? Kateryna Aliinyk, artystka z Ługańska, zanurza się w świecie warzyw i rolniczych tradycji. Maluje i pisze o grochu, jagodach i sztuce przygotowywania przetworów – czynnościach praktykowanych przez jej dziadków na okupowanych terytoriach. Ogród jawi się jako metafora życia zahamowanego

materiał promocyjny partnera

Przywołując słowa Oleny Styazhkiny, donieckiej pisarki, która założyła think tank „Deoccupation. Education. Return” na początku wojny w 2014 roku, „wszyscy wrócimy do naszych miast z pewnymi projektami”. Dla niektórych takie myślenie projektowe będzie polegało na odwiedzaniu rodzinnych grobów i znanych z przeszłości dzielnic, a dla innych będzie wiązało się z przenoszeniem firm. Wyobrażając sobie powrót do domu, często zastanawiam się nad tego rodzaju myśleniu projektowym. Jaka jest moja lista rzeczy do zrobienia? Jaka jest nasza lista rzeczy do zrobienia?

musi się w końcu rozprężyć. Minęło dziesięć lat okupacji. W tym czasie zmarło wielu naszych znajomych. Wszyscy starsi sąsiedzi odeszli z powodu braku dobrego systemu opieki medycznej na terytoriach okupowanych przez Rosję.


przez okupację, ale pozostaje symbolem nadziei na naturalne uzdrowienie. Pod ziemią ogrodu w Donbasie leżą niezliczone, ukryte ślady historii – kości zmieszane z kawałkami drzew i ziemią.

materiał promocyjny partnera

*** Kiedy czytam esej Aliinyk, zastanawiam się co tak mnie ciągnie do Donbasu? Dlaczego interesują mnie te wzgórza i rzeki? Mój syn także będzie musiał znaleźć odpowiedź na to pytanie. Postaram się jednak ułatwić mu zadanie. Podobnie jak w opowieści o zniszczonym życiu we wsi Moszun i ludzkiej potrzebie dążenia do dialogu nawet w najtrudniejszych czasach, ważne jest, aby dzielić się swoim smutkiem z innymi. Jesteśmy wystarczająco dojrzali, aby zrozumieć, że czasami nie można znaleźć sprawiedliwości na tym świecie – to, co stracone, jest stracone na zawsze. Ale czy można cofnąć czas? Chciałbym, żeby moi rodzice mieli szansę być szczęśliwi. By mieli możliwość powrotu do Ługańska za życia. Czy będzie to to samo miejsce, które opuścili dziesięć lat temu, uciekając przed okupacją? Hannah Arendt w eseju „My uchodźcy” pisze o niewypowiedzianym pragnieniu uchodźców, aby się zasymilować,

stać się największymi patriotami w swojej nowej ojczyźnie i zapomnieć o wszystkim, czego byli częścią w przeszłości. Myślę, że jej krytyka jest słuszna. Drogi synu, nie da się zapomnieć o mieście leżącym w gruzach. Bez względu na to, ile razy zmienisz buty, nie da się zapomnieć zgliszcz pod podeszwami. Na świecie jest około 40 milionów uchodźców i wszyscy oni potrzebują opieki. Ciągnie mnie do Donbasu, ponieważ szukam solidarności. Ważne jest dla mnie, aby zastanowić się i wyobrazić sobie deokupację – ponieważ nasza odyseja jeszcze się nie skończyła. W domu powitają nas sąsiedzi, starzy przyjaciele, zarośla i krzaki. Krajobraz po deokupacji będzie nosić ślady zniszczonego życia i nowej rzeczywistości. Wyzwalanie miast wiąże się z obawą, że mogą zostać zniszczone. Wyobrażam sobie, że ługańska Guernica może zostać stworzona przez Katerynę Aliinyk jako mieszanka gleby i śladów naszego poprzedniego życia. Badaczka Anna Oliynyk, która napisała tekst o polityce pamięci w okupowanych quazi-republikach, zauważa, że obok odgórnie narzuconego upamiętniania, na przestrzeni lat ukształtowała się lokalna mitologia, często zakorzeniona w wyobraźni neofeudalnych


przywódców republik. Co zachowa się w pamięci o wydarzeniach w tych miastach po ich wyzwoleniu, kiedy symbole okupacji zostaną obalone? Stają mi przed oczami obrazy opuszczenia – podarty portret Aleksieja Sai, pomnik saprotrofów autorstwa Ksenii Hnylytskiej, pajęczyny Vitalija Kokhana, ślady Anny Zvyagintsevej. Jak więc będziemy postrzegać krajobraz po długotrwałej okupacji? 1.

2.

3.

Wspieraj Ukrainę i jej obywateli w staraniach na rzecz odzyskania swoich terytoriów. Twoja pomoc daje nadzieję na możliwość powrotu i sprawiedliwość.

tłumaczenie: Karol Waniek

materiał promocyjny partnera

Katastrofa ekologiczna, zaminowane terytorium, zmiany demograficzne (utrata męskiej populacji podczas wojny), migracja młodych ludzi. Czy wszyscy, którzy byli związani z tymi ziemiami, zechcą wrócić i ponownie na nich zamieszkać? Ja nie zamierzam wracać na stałe, podobnie jak większość mojego pokolenia. Ale być może my (w najszerszym znaczeniu tego słowa) możemy stworzyć warunki dla starszych pokoleń marzących o powrocie, ale i dla młodszych, marzących o odbudowie, sprawić, aby te projekty powrotu uczyniły nas szczęśliwszymi na tym świecie? Czy istnieje coś lepszego niż pomyślna przyszłość, nadzieja na powrót oraz pewność, że kiedyś to nastąpi? Jaka przyszłość czeka mój region? Ona już nadeszła. Donbas jest polem bitwy. Przywołując George’a Steinera, który opisał powojenną Europę w kategoriach „nieobecności”, Donbas stał się miejscem, w którym wielu ludzi jest nieobecnych. Ich życie, miejsce zamieszkania i historia zostały wymazane i zniszczone przez Rosję. Co wypełnia tę nieobecność? Ogromne, puste kompleksy przemysłowe: fabryki, magazyny, warsztaty. Armia po obu stronach frontu. Wojsko stało się nową klasą robotniczą. Żołnierze – nowymi górnikami. Czy powinniśmy mieć nadzieję, że to się zmieni, a Donbas przestanie być symboliczną tamą przeciwko rosyjskiej agresji? Najprawdopodobniej nawet po wojnie ten wysunięty na wschód półwysep będzie zabudowany infrastrukturą obronną.


materiał promocyjny partnera

Teksty Kateryny Aliinyk opiera się na doświadczeniach jej babci i dziadka, którzy pozostali w Ługańsku, okupowanym przez wojska rosyjskie od 2014. Ostatni raz mogła odwiedzić ich przed pandemią i pełnoskalową inwazją Rosji. Żeby to zrobić, musiała przekroczyć Ukraińsko-Rosyjskie punkty kontrolne. Kateryna Aliinyk prezentuje tutaj spojrzenie na wojnę i okupację z perspektywy natury i tradycyjnych praktyk związanych z rolnictwem i ogrodnictwem.

*** Wspomnienia o domu przychodzą często parami albo paradoksami i dzielą się na: przed wybuchem wojny, po, i to, co wieczne. Na przykład za moim podwórkiem stała latarnia uliczna, w której stara zgniła belka była przymocowana do betonu za pomocą metalowego pręta. Na belkę wciąż przylatywał dzięcioł i wyjadał z niej żuki. Latarnia ta była wkopana w gliniany kopczyk. W Donbasie w ogóle jest dużo gliny. Kiedy byłam mała, miałam swój ulubiony „wyrób cukierniczy” – brałam czarnoziem z ogrodu i glinę z tego wzgórka, i robiłam warstwowy tort z różnych rodzajów gleby, który w przekroju wyglądał bardzo ładnie i apetycznie. Można jeszcze było nabrać płynnego błota z kałuży za bramą i zrobić polewę. Ale to tylko po deszczu. Na podobnym, ale większym pagórku stoi dom koleżanki mojej babci z bazaru. W dwa tysiące piętnastym widzieli ją, jak czołgała się


na brzuchu po tym mokrym od śniegu zboczu. Jak się okazało, piła w pracy i dyskutowała o polityce, a w drodze do domu wydało jej się, że zza wzgórza jadą w jej stronę czołgi. Kiedyś jeździliśmy do Słowiańska samochodem trasą na Bachmut. Tam też jest wiele gliniastych skarp przy drodze. W jednej z nich była, albo wciąż jest, ogromna wyrzeźbiona głowa Ilji Muromca, wysoka na ponad trzy metry. Teraz pewnie już się rozsypała. Pisałam do wszystkich swojaków i swojaczek z pytaniem, gdzie dokładnie znajduje się głowa Ilji Muromca i czy wciąż tam jest. Ale nikt nie pamięta. Może w ogóle mi się to przyśniło, ale po wyzwoleniu chciałabym tam pojechać i ją odnaleźć. O co chodzi z tą głową? Kto ją wyrzeźbił? I dlaczego właśnie tam – nie wiadomo! Jest wiele różnych wspomnień, które chciałabym sprawdzić.

Z ogrodu było widać górę Karaczun i przez całe dzieciństwo chciałam na nią wejść, ale podczas wykopków jakoś nigdy nie było czasu. Dorośli mówili: „Dorośniesz, to sama pójdziesz”. Dorosłam, a podejście oczywiście

materiał promocyjny partnera

Po dwa tysiące czternastym zaczęliśmy jeździć do Słowiańska od strony zachodniej. Kiedyś dwa razy do roku, potem tylko na wykopki. Oprócz gliny w Donbasie jest w glebie dużo soli, dlatego mówi się, że ziemniaki rosną już solone – wystarczy je tylko ugotować. Najsmaczniejsza odmiana nazywa się „Bella Rosa”, dlatego ciągle jemy same ziemianki. Już człowiek nie może, ale nie wolno ich wyrzucić. Żeby nie denerwować prababci, wsypywaliśmy je do torby i pod osłoną nocy ukrywaliśmy na samym końcu ogrodu. W dzień te kartofle wykopujemy, a w nocy zakopujemy.


już dawno zaminowano, więc teraz w ogóle nie wiadomo, co tam jest. Zresztą kogo teraz obchodzi ta góra. *** Na documenta fifteen była wystawiona praca o Ormianach, których wygnano z ich ziem i wszystko, co im teraz zostało, to śpiewać pieśni o skradzionym krajobrazie. Wspomnienia o pięknie gór, o dolinach pełnych włoskich orzechów i o tym, że nie ma już powrotu. Tak sobie śpiewają te piosenki, a Niemcy przychodzą, patrzą i mówią: „Oj, jak mi ich żal!” Cokolwiek by się stało, choćby nie wiem, jak głęboka była ta rana, na końcu i tak na wszystko to będą patrzeć Niemcy.

materiał promocyjny partnera

Ale myślę też często o czymś innym, nie tylko o krajobrazie. Kiedyś umarł przy mnie dziadek w kolejce na punkcie kontrolnym w Stanicy Ługańskiej. Po prostu nie wytrzymał, poszedł do toalety i umarł. A ci emeryci ciągle chodzą tam z i powrotem: żeby kupić śmietankowe masło w Stanicy, „bo pomidory tam są smaczniejsze”, żeby odebrać emeryturę – i umierają w tych kolejkach. Ale to przecież był czyjś dziadek, rozumiecie? To nie są żarty. A ludzie tam stoją tysiącami. A ty stoisz tam z nimi i tachasz ze sobą torby: piętnaście kilo proszku do prania Persil, babcia zamówiła. „No i Persil przywieźcie, dziesięć kg na rok, ale jak będzie więcej, to byłoby super!” Za to dziadek chciałby cukierki Biełoczka, pięć kg. „Bierzemy! Co jeszcze chcecie?” „No, może jeszcze ze trzy wiaderka masła i co tam jeszcze było... pigułki…” No tak, pigułki – dobra, weźmiemy! Jakie są jeszcze udogodnienia cywilizacyjne oprócz proszku do prania? W każdym razie tachamy to wszystko z mamą i siostrą. Separatyści zawsze wysypują wszystko z toreb, zaglądają do telefonów. Jak idiotki niesiemy to wszystko w upale przez kilometrową strefę buforową. Mama ma ze sobą pieska, jest mu gorąco, nie chce przebierać łapkami, a oprócz niego taszczymy przecież proszek do prania. Przepraszam, że tak się uczepiłam tego proszku, ale to wszystko waży tyle, jakby się niosło człowieka. Idziemy dalej, a wokół nas tabliczki: „MINY! MINY! MINY!” Idziemy tą rozpierdoloną drogą, przywozimy proszek do prania i wszyscy są zadowoleni.


A z powrotem, to myślicie, że lżej? Bez toreb? A skąd, weźmy sto pięćdziesiąt słoików z pomidorami z ogrodu babci! „Bierzemy! Ładuj, babciu! I jeszcze trzy skrzynki winogron – w tym roku obrodziły!” Winogrona oczywiście rozgniotą się po drodze i w akademiku nikt już nie będzie chciał ich jeść, a mama zadzwoni i powie: „No to chociaż zrób z nich smoothie, dziadek je uprawiał. Nie wyrzucaj!” „Dobrze”. A mama mówi dalej: „A co, nie dołożylibyśmy sobie do barszczyku pomidorów z Ługańska?” Bierzemy! Trzy torby suszonych moreli? Bierzemy! I dawaj z powrotem z torbami, i za każdym razem myślę sobie: „No, tym razem to już na pewno ja albo mama dostaniemy przepukliny, na sto procent pępek mi trzaśnie”. Już chyba naprawdę mam przepuklinę. A może to uczucie tak mi się już wbiło w mózg? A tutaj, w Niemczech, kupiłam z kolei jakieś cukierki, żeby z przyjaciółką wysłać rodzinie. Syrop z daktyli i jeszcze jakieś tutejsze bezsensowne badziewie. Boże, jakie to żałosne! Myślę o tym za każdym razem, a dziś, kiedy poszłam do sklepu, pomyślałam tak znowu: „Jaka ja jestem żałosna! Kupiłam im jakieś idiotyczne cukierki!” Tak jak do Ługańska wieziemy ten proszek do prania i cukierki „Biełoczka”, to tak samo w Niemczech, tylko przywozimy inne cukierki – „chujełoczka”. Ta sama agenda. materiał promocyjny partnera

Jak to się stało, że to nasze bezużyteczne przesiedleńcze życie kręci się wokół słodyczy? To jest po prostu śmieszne! Co w ogóle jest dla nas dobre? Niemcy nigdy tego nie zrozumieją. Jak bardzo trzeba być żałosnym i chorym, żeby wieźć przez punkty kontrolne pod lufą automatu piętnaście kilo proszku Persil. Wstydzę się komukolwiek o tym


mówić, żeby nikt nie wiedział, jak to wszystko naprawdę wygląda i czym się zajmujemy. „Co wieziecie?” „Persil!” „A z powrotem?” „Pomidory z ogrodu. Sto pięćdziesiąt słoików”. A potem w swoim kijowskim mieszkaniu mama ładuje mi te pomidory do torby i mówi: „Ktoś cię chociaż odbierze z autobusu?” „Jasne, że tak!” I idę, a ten akademik stoi na Evereście. I te schody, takie długie, więc dzwonię: „Pomożesz mi z torbami?” Nie dziś. „Jestem zajęty, pa”. Więc tacham te pomidory dalej, jak w Ługańsku, kilometr między minami, aż donoszę je do drzwi akademika. I wszyscy je potem zjedli, wysrali i spać poszli. I nawet z torbami nikt mi szczególnie nie pomógł, i ni chuja nikt nie wie, jak się czułam. Stałam przez cały dzień w czterdziestostopniowym upale, w kolejce z tymi pomidorami, i nikt nawet o tym nie wie, wszyscy są z innych części Ukrainy. Problemy bytowe tak naprawdę nikogo nie interesują.

materiał promocyjny partnera

Stojąc w tej kolejce, przez cały czas myślałam o tym, jak to może wpłynąć na moje życie, kiedy tak stoję z Persilem w czterdziestostopniowym upale. Ale tak naprawdę wszystkie te myśli rozwiały się w jednej chwili, kiedy torby dotknęły podłogi domu. Więc o czym w ogóle ta rozmowa?

tłumaczenie: Paweł Podmiotko


Relief Dashy Chechushkovej Labirynt (nieskończony powrót) składa się z, jak mówi artystka, przestrzeni wewnętrznej tragedii. Rysunki z jej notatnika-dziennika odnoszą się do poszczególnych doświadczeń, obrazują stany składające się na całość tej monumentalnej pracy.

materiał promocyjny partnera

Invasion W CIASNYM PRZEŁADOWANYM MIEŚCIE. WTARGNĘŁA PUSTKA, NAWET W NIEJ ZJAWIŁA SIĘ KLAUSTROFOBIA


materiał promocyjny partnera

„Nie wiem” POCZUCIE BEZSILNOŚCI ZMIENIA BOHATERA W WIEŻĘ W WIĘZIENIU, ON NIE WIE JUŻ CZEGO CHCE


materiał promocyjny partnera

to be tolerant of Fate CZEKAĆ ODPOWIEDZI KAŻDEGO DNIA, CO JEST ZA DRZWIAMI, I KAŻDEGO DNIA NIE DOCHODZIĆ TAM. WSZYSCY CZEKAMY NA COŚ. CZASEM JEDYNE CO POZOSTAJE TO ZNOWU STANĄĆ W KOLEJCE NASTĘPNEGO DNIA.


materiał promocyjny partnera

The house of fame „WSZYSTKO POWIEDZIANE GŁOŚNO LUB SZEPTEM, ZAPISANE LUB ZAŚPIEWANE, JAK PRAWEM CIĄŻENIA DOSIĘGA SWOJEGO MIEJSCA PRZEZNACZENIA”


materiał promocyjny partnera

Everybody will perish „ALE CZY BĘDZIE WARTO, OTRZYMAĆ MIEJSCE W ŚWIĄTYNI PAMIĘCI.” TO JUŻ INNE PYTANIE


materiał promocyjny partnera

Infinite return NIESKOŃCZONY POWRÓT POWSTAJE KIEDY POJAWIA SIĘ NIEZROZUMIENIE, ŻE JUŻ WRÓCIŁEŚ, BO MIEJSCE KTÓRE OPUŚCIŁEŚ JUŻ NIE ISTNIEJE


materiał promocyjny partnera

Monument of Still Life W KAŻDEJ CHWILI TERAŹNIEJSZOŚĆ MOŻE STAĆ SIĘ (STAJE SIĘ) PRZESZŁOŚCIĄ. I ZMIENIA SIĘ W MARTWĄ NATURĘ. CO Z CZASEM STANIE SIĘ POMNIKIEM.


Jak płynie rwąco How River Roars Як реве ревучий Krupa Art Foundation Wrocław 23.09–12.11.2023

Kuratorka i kurator: Oleksandra Pogrebnyak i Antoni Burzyński Artystki i artyści: Kateryna Aliinyk, Yevgenia Belorusets, Dasha Chechushkova, Nikita Kadan, Kateryna Lysovenko, Yarema Malashchuk and Roman Khimei, Open Group, Anton Saenko, Elena Subach, Anna Zvyazgintseva Partner: PinchukArtCentre Produkcja: Wiktoria Litwinowicz, Łukasz Narożny, Michał Michałczak, Viktoriia Tofan, Aleksandra Dulska

materiał promocyjny partnera

Projekt graficzny: Yaroslava Kovalchuk

Publikacja dofinansowana w ramach programu grantowego Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego


NOWY WYRAZ

Reguła gramatyczna jest wyznacznikiem władzy, zanim jeszcze stanie się wyznacznikiem składni.

Gilles Deleuze, Félix Guattari Tysiąc plateau, wyd. Fundacja Bęc Zmiana, 2023

nowy wyraz* to rubryka w NN6T, która ma charakter leksykonowy. Wraz z zaproszonymi autorami tworzymy spis słów, które mają znaczący wpływ na opisywanie lub rozumienie zjawisk zachodzących obecnie, albo takich, które „produkowane” są przez postępujące zmiany w układzie sił polityczno-ekonomiczno-społeczno-kulturalno-naukowo-technologiczno-obyczajowych.

81

Propozycje haseł można nadsyłać na adres redakcji: bogna@beczmiana.pl

* Nazwa inspirowana jest czasopismem „Nowy Wyraz. Miesięcznik Literacki Młodych”, wydawanym w Warszawie w latach 1972–1981. Debiuty pisarzy, poetów i krytyków były tam ilustrowane pracami artystów młodego pokolenia. Nazwa miesięcznika nawiązywała do pisma międzywojennej awangardy „Nasz Wyraz” (1937–1939).

nr42


NOWY WYRAZ

TYSIĘCZNE SZCZYTOWANIE W Tysiącu plateau tandem filozoficzny kryjący się pod szyldem Deleuze/Guattari dokonał redefinicji nowoczesności, wykształcając dyskurs filozoficzny dalece odbiegający od tradycyjnych form uprawiania filozofii, proponując nową ontologię, w której brak zasady, fundamentu, zwornika. Ten zdecentralizowany system przypomina swą topologią ARPANET, powstałą w tym samym czasie sieć wojskową, tak zaprojektowaną, aby zniszczenie jakiegokolwiek jej elementu nie naruszyło całości. Niniejszych dziesięć haseł jest jednym z możliwych trawersów rozproszonej struktury Tysiąca plateau, którego II wydanie ukazało się właśnie nakładem Fundacji Bęc Zmiana.

IMMANENCJA

Pojęcie pochodzenia łacińskiego, spopularyzowane przez Spinozę, który w Etyce uznał Boga (heretycko) za causa immanens, non vero transiens, nie tylko za transcendentną przyczynę bytu, alfę i omegę, początek i koniec, ale też za środek, przepływ bycia, ruch macierzy istnienia. Immanere znaczy mieszkać w czymś, przebywać wewnątrz, być obecnym, uczestniczyć. W rozumieniu Deleuze’a nie chodzi o immanencję

pojmowaną binarnie w opozycji do jakieś możliwej transcendencji, nie chodzi o też o immanentyzowanie transcendencji, ale o pojęcie absolutnej immanencji, która nie jest już odniesiona do niczego innego niż ona. Na tym właśnie polega płaszczyzna immanencji: na samowsobności bytu uwolnionego od wszelkiej transcendującej go zewnętrzności, zewnętrznej normatywności, sprawczości, zależności. Na autopoietyczności (samostwarzaniu), autoteliczności

82

ANDRZEJ SERAFIN


NOWY WYRAZ

(samocelowości), autokauzalności (samoprzyczynowości). Jeżeli Deleuze rezygnuje z zastanych obrazów świata, z tradycyjnych dyskursów metafizycznych, z metafizycznego dualizmu, z binarnych schematów, z inercji, centralizacji i hierarchizacji bytu, to czyni to po to, aby odsłonić, ocalić, rozkręcić, emancypować i akcelerować maszynę immanencji.

JAJO

83

Jajem jest świat, z jaja jest świat, wszystko pochodzi ab ovo, z tego, co poprzedza swoje własne pierwszeństwo. Najstarsza teogonia grecka mówi o prajaju świata, z którego wytryska pierworodny, androgyniczny eros, obcujący z sobą w światotwórczym akcie autopoietycznego samozapłodnienia. Deleuze i Guattari mają go nieustannie przed oczyma, gdy mówią o jaju ciała-bez-organów, protoplastycznej potencjalności, która nie jest jak jajo, lecz jest jajem, nierozwiniętym jeszcze w organizm, ale posiadającym już formy, intensywności, przepływy, gradienty, wektory, fluktuacje wewnętrzne, z których dopiero wykształcić się mogą organy jako funkcje pragnienia. Skąd jednak pragnienie? Z nierównomierności przepływów? Z rozwarstwień energetycznych, polaryzujących ładunki? Jakkolwiek by było, organy przemieszczają się po wsobnej cielesności jaja, pączkując narządami płciowymi, otwierając się i zamykając, wzajemnie w siebie wnikając. Jajo nie jest przed organizmem (świata), lecz jest jego łożyskiem, ustawicznym budowaniem i stawaniem się.

KŁĄCZE

Struktura anarchiczna, zdecentralizowana, bez środka, początku i końca, jak ogród o rozwidlających się ścieżkach, samozwrotnie rozwijający się fraktal, niehierarchiczny, niedrzewiasty graf, grzybnia, korzeń, rozgałęziająca się sieć rozproszona, łącząca węzły, choć przy tym nieporządkująca ich w jakąś nadrzędną organizację, lecz raczej będąca wynikiem ich własnych ruchów, splotów, powinowactw, korespondencji, uwikłań, tyleż wypadkową sił składających się na całość układu, ile jego dynamiką, samorozpościeraniem, autopoiezą, ustawicznie dokonywaną homeostazą. Kłącze nie jest drzewem, gdyż drzewo jest nazbyt binarne, nazbyt apodyktyczne w swojej hierarchiczności. Rhizomatyka to nie arborystyka. Kłącze to świat po zmianie paradygmatu: już nie teo-, helio- czy nawet geocentryczny, lecz zdecentralizowany, wyzuty ze środka, w którym ani środek, ani żaden mocny punkt centralny, podmiotowy nie może już zająć dominującej pozycji. Bez zasady, bez arche, niepodporządkowany niczemu, jak Ungrund-bezdeń mistyków, wywinięta na nice.

MNOGOŚĆ

Mnogość lub wielość to wbrew pozorom nie jest pojęcie numeryczne ani arytmetyczne, nie chodzi o przeciwieństwo jedności, nie chodzi też o liczbę mnogą obiektów wchodzących w skład jakiegoś całościowego, jednoczącego je układu. O co więc chodzi? O czystą wielość będącą czymś więcej niż sumą bądź liczbą, o stawanie się i przemienianie się części


NOMADOLOGIA

Zamiast monady – nomada. Korekta do modelu Leibniza, gdzie punktem wyjścia jest jedność pierwotna, której wszystkie wtórne monady są wybłyskiem, fulguracją, ograniczeniem praistoty. Inaczej u Deleuze’a i Guattariego: nie ma żadnego centrum, prajedni, która by się zwielorokrotniała bądź wybłyskiwała z siebie byty poszczególne, skończone, nieludzkie lub ludzkie podmioty, między którymi granica się zaciera, jest ciągłość raczej niż uskok, a ciągłość ta jest elementem dzieła stworzenia, perwersją stwórcy. Nie ma hierarchii, pierwotności, nadrzędności, organizacji: jest zdecentralizowana struktura monadyczna, wyłaniająca z siebie

NOWY WYRAZ

chwilowe, przejściowe hierarchie, rozwarstwienia, przewyższenia, ażeby następnie je znieść w orogenezie bytu. Kluczowy, bo formotwórczy, jest błąd i błądzenie, niepodporządkowane żadnej wyższej wiążącej zasadzie. Ten anarchiczny, bezzasadny ruch jest bez „dlaczego”, jak róża Angelusa Silesiusa, nie potrzebuje zewnętrznego, transcendentnego wobec siebie uzasadnienia, żadnego telosu, wyższego dobra. Jest sam dla siebie uzasadnieniem, czerpiąc zasadność ze swej immanencji, jak causa immanens Spinozy, zasada immanentna temu, co uzasadnia, będąca zarazem causa sui: samorojącą się rojnią.

NŚW

Nieświadomość, czy raczej: nieświadome, das Unbewusste, to w skrócie, jak zwykł pisać Freud, Ubw, choć polski jego odpowiednik, Nśw, ma w sobie coś szczególnego, wskazując mimochodem na obrazoburczy wymiar psychoanalizy: jej nieświętość, unholiness. Ma w sobie nieświadomość coś występnego jako dziedzina popędu, libido, tego, co wyparte, wstydliwe, transgresywne, może nawet jest tej występności zasobnikiem, potencjałem wykroczenia poza to, co normatywne. Tak rzecz się jawi w psychoanalizie klasycznej (już u Platona źli robią to, o czym dobrzy śnią tylko). Tu jednak nie chodzi tylko o pole wyparcia, lecz o popędo-strukturę fluksu, o maszynownię pragnień, Wunschmaschine, snującą nasze rojenia, o rojnię bytu, rojącą nasze żywoty, generator pożądań, sytuujący się tam, gdzie ów

84

składowych, o ruch zespolony, współruch, o kalkulację macierzy świata, mathesis universalis, rozwiązanie układu równań różniczkowych, którego wynikiem jest dana nam rzeczywistość. Mnogość jest w ciągłym ruchu: roi się, mrowi, pulsuje, tętni, wrze, kotłuje. Jeden z obrazów Deleuze’a: czysty zbiór, czysta wielość oczek, dziur, blizn, porów, wagin – nieskończone pole wklęsłości stających się wypustkami. Transbinarna struktura logiczna ni-zer-ni-jedynek, oscylująca swą niejednoznacznością i nieoznaczonością, agregująca się w koagulaty, wiązki, snopy sił. Tymi fluksjami jesteśmy, nie sobą, stałym ja, statycznym elementem struktury w określonej relacji z otoczeniem. Ja to prowizorium, staroświecki relikt wystawiany konwencjonalnie na pokaz, za którym stoi machina mnogości.


NOWY WYRAZ

słynny projektor-ognisko produkujący spektakl thaumy w jaskini. Bo właśnie tym przede wszystkim jest nieświadomość dla Deleuze’a i Guattariego: nie teatrem bądź sceną, którą się ogląda i interpretuje, lecz fabryką, produkcją, maszynerią, machiną, matrycą rojeń.

PLATEAU

85

Pojęcie znane z seksuologii, z wykresów Human Sexual Response Cycle Mastersa i Johnsona, gdzie oznacza fazę wyżu przed orgazmem. Deleuze i Guattari dobrze o tym wiedzą, dyskretnie seksualizując – jak Platon – swoją ontologię. Mówią wprost: pewien rodzaj plateau cechujący się ciągłą intensywnością zastępuje orgazm. Plateau to nie tylko pojęcie formalne, organizujące treść książki, to także pojęcie ontologiczne, oznaczające intensyfikację bycia, stawania się kłącza, kumulację energii-przepływów, wzmożenie rezonansu, akcelerację ruchu, maksymalizację zmiany. Jeżeli nie tylko w Anty-­ -Edypie, ale i w Tysiącu plateau mamy do czynienia z polem dziedzictwa psychoanalizy, to właśnie w tym centralnym pojęciu pracuje Freudowska kategoria sublimacji, rozumianej już nie jako proces psychologiczny, lecz ontologiczny. Byt dokonuje nieustannej samosublimacji, osiągając coraz to nowe wyże, wyżyny, wzmożenia, wywyższenia, dokonując permanentnego autotranscendowania. Jeśli w Uczcie Diotyma wynosi Sokratesa na erotyczną wyżynę ku kontemplacji czystego piękna, będącego przedłużeniem analitycznym funkcji piękna partykularnych ciał, a kontemplacja ta stanowi plateau

filozofii, to Deleuze i Guattari zaczynają, gdzie Diotyma kończy: od ciała bez organów, tantrycznego jaja, samozapładniającej się pramaterii.

SPINOZA

Żeby zrozumieć Deleuze’a, trzeba sobie uświadomić, co on uczynił ze Spinozą. Ten pobożny Żyd, szlifierz soczewek, żyjący życiem prywatnym, odmawiający publicznych stanowisk, skupiony na życiu wewnętrznym, kontemplacyjnym, nie jest już odtąd pobożnym mistykiem, który pod wpływem Kartezjusza spisał Etykę more geometrico, osadzając ją na kabalistycznym, panteistycznym rdzeniu, za co wyklęto go ze wspólnoty wyznaniowej. W oczach Deleuze’a Spinoza staje się demonicznym prekursorem Nietzschego: materialistycznym, immoralistycznym ateistą, burzycielem zachowawczych struktur bytowych, które trzeba zniszczyć w imię maksymalizacji ruchu substancji, w imię życia, które jest niczym innym jak ruchem samej substancji, hamowanym przez atawistyczne formy, które należy przezwyciężyć, aby zintensyfikować moc i przyspieszyć przepływ strumienia życia. Wszystko w imię życia, nawet śmierć w imię życia. Spinoza Deleuze’a z fascynacją przygląda się walkom pająków, kontemplując tym samo życie, które w tym agonicznym i agonalnym akcie odsłania swoją mroczną stronę. Deleuze jednak bawi się nim jak dziecko żabą. Spinozyzm jest stawaniem się filozofa dzieckiem. Substancja Spinozy to amorficzne ciało-oblicze, facies totius universi, falująca, wibrująca, oscylująca


TRADYCJA

Trzeba przyznać, że Deleuze ma dość osobliwy stosunek to tradycji.

NOWY WYRAZ

TERYTORIUM CIAŁA

Nikt dotąd nie ustalił, do czego zdolne jest ciało. Ta myśl Spinozy przykuła uwagę Deleuze’a jak żadna inna, można wręcz powiedzieć, że stała się jego obsesją, przewodnią nicią jego filozofii. Ciało-bez-organów jako abstrakcja bytu. Etyka Spinozy jako traktat o ciele-bez-organów. Organy jako stratyfikacja, organizacja nadciała, metaciała, tożsamego właściwie z substancją Spinozy. Ciało to przedstawić sobie można naocznie na kształt szkiców Bellmera, w których izolinie ciał modelują wielokształtne, quasi-organiczne bryły, przelewające się w siebie, zatracające granice między czysto topologiczną powierzchnią algebraiczną a funkcjonalnym organizmem obdarzonym organami służącymi do wykonywania określonych funkcji, dajmy na to rozrodczych. U Bellmera ciało jest samowsobne, niepodporządkowane niczemu, wsobie-samym-będące, w-siebie-samo-się-wlewające. Organ i funkcja jest czymś pochodnym wobec pragnienia, które je rodzi. Dlatego dla Deleuze’a pierś jest deterytorializacją nieorganicznego terytorium ciała, podobnie jak wargi będące wywinięciem na zewnątrz błon śluzowych, stanowiąc dla siebie swój wzajemny korelat. Tak oto dziecko wykształca kobiecą pierś, matka dziecięce usta. Organ jest produktem pragnącego ciała.

Jak sam to wyraźnie przyznał, posuwa ją od tyłu: „W owym okresie przetrwałem dzięki temu, że uprawiałem historię filozofii jak gdyby, by tak rzec, posuwając ją od tyłu, czyli, co na jedno wychodzi, dokonując niepokalanego poczęcia. Wyobrażałem sobie, że podchodzę do danego autora niepostrzeżenie, z tyłu, a następnie robię mu dziecko, które rzeczywiście byłby jego, choć mimo to byłby potworek”. Deleuze ma tu na myśli okres poprzedzający Tysiąc plateau, w którym napisał cały szereg monografii historyczno-filozoficznych: o Kancie, Spinozie, Leibnizu, Humie, Bergsonie, Nietzschem. Z pozoru wyglądają one na książki grzeczne, struktura ich jest klasyczna, sprawiają wrażenie wyważonych monografii akademickich. W środku jednak tyka bomba, gotowa eksplodować przed każdym, kto tylko się dopuści lektury. Autor interpretowany jest tu rozsadzany na strzępy, a ponowny montaż, ustanawiający jakieś relacje między rozrzuconymi strzępami myśli, przypomina pierwotny obraz całości, tak jak Panny z Awinionu Picassa mają się do Mona Lisy.

TRANSGRESJA

Klasyczna koncepcja prawa – pisze Deleuze w eseju Humor, ironia i prawo – znalazła doskonały wyraz u Platona i w tej postaci zyskała powszechną akceptację, szczególnie w chrześcijaństwie. Zgodnie z tą koncepcją prawo należy postrzegać z perspektywy znajdujących się u jego podstaw zasad. Z tego punktu widzenia prawo samo w sobie nie dysponuje żadną mocą, lecz posiada tylko moc wtórną, scedowaną

86

funkcja, której zafałdowaniem jesteśmy.


NOWY WYRAZ

na nie, zależną od najwyższej zasady, jaką jest dobro. Gdyby tylko ludzie znali dobro, ulegliby mu, nie potrzebowaliby praw, prawo bowiem nie jest niczym innym jak tylko wtórną reprezentacją dobra. Mamy więc tu do czynienia z próbą transcendowania prawa ku jego zasadzie, czyli dobru. Możliwe jest też przekroczenie prawa nie w kierunku dobra, ale w kierunku jego przeciwieństwa, antyzasady, która subwersywnie podważa i rozsadza prawo. Transgresja taka prowadzi do odkrycia natury pierwotnej, która sprzeciwia się panowaniu natury wtórnej (prawa). Antyzasady, antydobra nie można identyfikować ani z tyranią, np. tyranią popędów (która wciąż zakłada prawa), ani ze splotem kaprysu i arbitralności. Jej wzorcem jest anarchiczny paradygmat bezpodstawnego, nieustannego ruchu i zmiany, których nie reguluje żadna transcendentna zasada.

WIĄZKA

Nie: mocny podmiot, substancjalna dusza, osoba jako fundament społeczeństwa, może wręcz korona stworzenia i zarazem obraz stwórcy. Zamiast tego: wiązka pragnień, splot zafałdowań na rozpostartym niczym wielowymiarowa przestrzeń Riemanna ciele świata. Osobowy moment podmiotowy jest tylko chwilową fluktuacją pola, tymczasowo przyjmującą postać identyfikowalną imieniem własnym, agregującą przepływy,

zawiązującą zdarzenia, produkującą znaczenia. Mamy więc do czynienia z radykalną zmianą topologii, z desubiektywizacją, deterytorializacją, decentralizacją, destrukturyzacją, z wkroczeniem w plan immanencji, absolutnej immanencji, nieodnoszącej się do niczego poza sobą samą, której nigdy nie można związać z żadnym podmiotem, gdyż jest ona macierzą nieskończonej desubiektywizacji. Prześledźmy ruch zmiany paradygmatów organizacji świata: od stabilnej struktury hierarchicznej, centralnej, fundacyjnej, opierającej świat na fundamencie, pierwszej zasadzie, nieruchomym poruszycielu, co skrycie wszystkim rusza, przez strukturę stopniowo coraz bardziej zdecentralizowaną, odkąd świat wypadł z kolein machiny centryzmu, emancypującą margines, odmienność i błąd, znosząc apodyktyczność opozycji binarnej, na której zasadza się dyktat wyróżniającej dystynkcji, aż po coś, co nawet już nie jest organiczną całością. Oto apologia nieregularności, wiązek, strumieni, pływów, torsji, fluksji, frykcji, praca machiny produkującej pragnienia, czystej sprzeczności rojącej niczyje sny pod mnogością powiek.

87

Andrzej Serafin – filozof, tłumacz, redaktor kwartalnika „Kronos”, adiunkt w Instytucie Socjologii UKEN w Krakowie. Od siedmiu lat organizuje Letnie Seminarium Platońskie w Lanckoronie. Tłumaczył m.in. Platona, Nietzschego, Rilkego, Taubesa, Arendt i Andreas-Salomé. Ostatnio wydał książkę Heidegger: fenomenologia niewidzialnego.


Karolina Jarzębak, Hurr durr, widok z wystawy w Crikotece w Krakowie, 2021, fot. Szymon Sokołowski


Hurr durr jest pojemne

89

Z Karoliną Jarzębak, współlaureatką najnowszej edycji konkursu artystycznego Bielska Jesień, rozmawia Bogna Świątkowska


JARZĘBAK

90

Na twojej stronie internetowej, w zakładce z biogramem cytujesz straszliwe pytanie: „Czy kiedyś znajdziesz sobie normalną, pożyteczną pracę?”, którym nękane były pokolenia artystów i artystek. Czy uważasz, że praca polegająca na działaniu sztuką jest pożyteczna? Kiedyś miałam takie myśli, że może powinnam robić coś, co bardziej pomoże ludzkości – zostać lekarzem albo jakimś naukowcem. Moi rodzice często powtarzali, że się wygłupiam, że robię jakieś dziwne rzeczy. To pytanie ze zdjęcia profilowego to bardziej żart i wyraz dystansu do siebie. Przecież w sumie po coś są te wielkie muzea, ludzie tam chodzą i sztuka jest im potrzebna, więc wychodzi na to, że jest pożyteczna. Dostałaś w tym roku nagrodę na bardzo ważnym Ogólnopolskim Konkursie Malarstwa „Bielska Jesień”, który nagrody artystom i artystkom działającym w Polsce przyznaje od 1962 roku. Właściwie współotrzymałaś, bo wraz z tobą jury nagrodziło Adama Kozickiego i Edytę Hul. Redakcja NN6T przyznała ci wyróżnienie, bo twoje prace są intrygującym połączeniem współczesnych wątków, świata internetu i memów z klasycznymi technikami rzemieślniczymi, do których niewątpliwie należy intarsja, czyli forma zdobnicza posługującą się drewnem jako materiałem do tworzenia często bardzo skomplikowanych i bogatych motywów. Skąd akurat ta kombinacja? Wywodzę się z Kalwarii Zebrzydowskiej. No i jak większość rodzin tam mieszkających mój tata zajmował się i nadal zajmuje wytwórstwem mebli. Kiedy byłam dzieckiem, tata robił na zamówienie meble, które często były stylizowane na antyki. Wyrosłam więc w takim otoczeniu, cały dom mamy tak urządzony, co mocno ukształtowało moją wrażliwość. Odczuwam to jako lekkie wypaczenie. Meble kojarzą mi się trochę ambiwalentnie. Klienci taty byli różni. Jedni byli fajni, a inni mniej. Mieli też różne ciekawe pomysły. Był na przykład taki facet, który chciał zamówić sobie tron – taki bogato rzeźbiony, z czaszkami na podłokietnikach. Inny miał narkolepsję, często się frustrował i źle traktował swoją żonę. Był też taki facet, który chciał zamówić bar wyjeżdżający z trumny, taki na pilota. To zresztą była zabawna historia, bo mój ojciec poszedł zapytać księdza, czy może przyjąć takie zlecenie. To jest kolejny aspekt mieszkania w Kalwarii, że wszystko jest skrajnie religijne. No i ksiądz mu zabronił wziąć tę robotę. Chociaż myślę, że w sumie całkiem ciekawy mógł być z tego obiekt. Czy ty pomagałaś tacie robić te meble? Dużo czasu spędzałam z tatą w warsztacie, ponieważ pilnował mnie, jak mamy nie było w domu. Zabawne, że uznał to miejsce za odpowiedni plac zabaw. Zakład jest obok domu, więc nawet jak nie byłam pilnowana, mogłam obserwować proces powstawania mebli. Jeździłam też tam na swoich pierwszych rolkach, bo


JARZĘBAK

91

Karolina Jarzębak, Mój stary nie jest fanatykiem niczego, sesja w przestrzeni @c_u_at_sadka, ubrania dzięki uprzejmości Tomka Nowaka, fot. Joanna Musiał


92

JARZĘBAK


JARZĘBAK

93

Karolina Jarzębak, To uczócie aka I Know That Feel Bro, 2021, fot. Michał Maliński


JARZĘBAK

94

była tam gładka podłoga, i przy okazji obijałam meble. To akurat było bez wiedzy rodziców. Warsztat kojarzy mi się też z możliwością materializowania dziecięcych pomysłów. Kiedyś z tatą zrobiliśmy konkurs piękności kotów u babci, bo miała ich dużo, jak to babcia. Z tej okazji wykonaliśmy podium z tzw. wiórówki i medale ze starych monet. Takie były zabawy. Wróćmy jednak do intarsji. Ta technika jest bardzo efektowna i dość skomplikowana. Czy sama wykonujesz te obiekty? Czy też po prostu wiesz, jak się je robi, i jesteś w stanie uruchomić wyobraźnię ze świata politury i różnych gatunków drewna? Nie wszystko jestem w stanie sama wyciąć, bo nie mam tyle siły w rękach, niektóre elemenciki są naprawdę szczegółowe, a drewno też ma swoją strukturę. Uczę się tego ciągle. Jest taki pan, który lakierował u mojego ojca swoje intarsje, i czasem po prostu proszę go, żeby mi trochę pomógł. Część fornirów, z których są zrobione moje prace, znalazłam na strychu w warsztacie. Ojciec w pewnym momencie przestał się zajmować wytwarzaniem stylizowanych mebli i one tam po prostu leżały odłogiem, więc moje działanie to też forma jakiegoś recyklingu. Od dziecka wiedziałam, w jaki sposób sprawdzić, jaki kolor wyjdzie pod lakierem. Trzeba po prostu mokrą gąbką przejechać po drewnie i wtedy ujawnia się cały wachlarz kolorystyczny. Na surowo drewno nie wygląda tak ciekawie jak pod politurą. Te rzeźbione elementy też znalazłam na strychu warsztatu. To są sample wykonane dla klientów. Jeśli chodzi o siedzenie przy kompie czy na forach i czytanie tych różnych rzeczy, które ludzie wypisują, to kojarzy mi się to z siedzeniem w domu. Więc te moje prace to jest takie połączenia otoczenia zewnętrznego z uczuciami i myślami, które pojawiają się wewnątrz. Myślę obrazami, więc nietrudno mi o dziwny zlepek estetyczny w głowie. Czego szukasz w tym, co produkuje internet? Bardzo lubię shitpostowe obrazki. Uwielbiam cursed images, czyli takie zdjęcia, które budzą niepokój, bo ciężko określić, co to za miejsce i co tam się właściwie wydarzyło. Od nazwy tego typu zdjęć wzięłam zresztą tytuły instalacji Cursed obiad i Cursed object, który jest jedną z prac, które można zobaczyć na wystawie Bielskiej Jesieni. No i lubię memy, bo moim zdaniem są uniwersalne i można za ich pomocą w prosty sposób wyrazić swoje myśli. Dead inside Wojak z drugiej intarsji na Bielskiej Jesieni to według mnie współczesny everyman, z którym każdy może się identyfikować. Dużo też siedzę na TikToku, bo tam się wszystko dzieje na bieżąco i bardzo szybko. Odczuwam tę aplikację jako dziwną metaforę porządku świata stworzonego przez ludzi. To jakby się odwiedzało równocześnie wiele różnych osób i każdy mówi, co tam u niej czy u niego się dzieje, co kupił, co jadł. Poznaje się świat i różne opinie. A z drugiej strony trafia się na


JARZĘBAK

95

Karolina Jarzębak, Mój stary nie jest fanatykiem niczego, fot. Joanna Musiał


JARZĘBAK

różne porąbane wątki, przykre i mroczne niekiedy – wojna, przemoc, fake newsy. Człowiek to ogląda, jest przerażony i nie wie do końca, co jest prawdą, szuka potwierdzenia. Deklarujesz, że interesuje cię wszystko, co dotyczy samotności, symboliki smutku, niepokoju, i nazwy inicjatyw, w których brałaś udział: „Smutna buźka”, „Jak zapomnieć”, są tego najlepszym dowodem. Jaka jest twoja technika pracy z tymi niewesołymi treściami? Jakie masz techniki przetwarzania materiału, który z taką intensywnością pojawia się w sieci? Moja metoda jest prosta. Zwyczajnie przeglądam internet i czekam. Na przykład w mojej pracy dyplomowej po raz pierwszy wykorzystałam intarsję. Potem założyłyśmy z moją byłą dziewczyną „Smutną buźkę” i chciałam wyciągnąć popularnego mema ze smutną żabą na piedestał właśnie przez wykorzystanie szlachetnej techniki. Tak powstała praca przedstawiająca żabę Pepe. Odbywały się wtedy wybory prezydenckie w Stanach, alt-rightowcy zaczęli nosić wizerunek smutnej żaby na przypinkach przy marynarkach, a Trump postował siebie jako prezydenta elekta z głową Pepe. Był też na YouTube wywiad z przedstawicielem tego ugrupowania i kiedy zaczął opowiadać, co ma na przypince, został uderzony na antenie w twarz, a w tle widniał transparent z napisem „Goodbye


JARZĘBAK

Karolina Jarzębak, ♥D♥E♥A♥D♥ ♥i♥n♥s♥i♥d♥e♥, 2022, dzięki uprzejmości artystki


JARZĘBAK

98

cruel world”. Postanowiłam wykorzystać ten fragment nagrania i wydrukowałam go jako tło dla tej intarsji. Bardzo dziwną transformację przeszedł ten obrazek, który tak naprawdę w internecie był symbolem smutku i użalania się nad światem, a potem stał się symbolem czegoś bardzo złego. Dorobiłam więc kolejną intarsję z napisem „LOL”. I chodziło właśnie o ten smutny lol. Jak radzisz sobie z tempem, w jakim rzeczy, znaczenia zmieniają się w internecie? Kiedy nad czymś za długo pracuję, to często mi się mniej to podoba. Bardzo długo robię research, bardzo długo robię mapy powiązań myśli. No i po prostu też jestem taką osobą, że pod presją lepiej pracuję. Długie dedlajny są nie dla mnie. Wolę działać na styk. Zawsze zdążę. To porozmawiajmy o wyobrażeniach, co się stanie po końcu świata. Czy myślisz o tym często? Bardzo lubię tę tematykę, oglądam dużo seriali sci-fi, słucham też ostatnio wykładów o fizyce. Przeczytałam niedawno, że najmniejsza część atomu jest zrobiona z niczego. I jak mi się coś złego przytrafia, to sobie myślę: „No, ale to przecież wszystko jest z niczego”, i jest jakoś łatwiej. O końcu świata często myślę. Wyobrażam sobie, jak powstaje coś nowego, a potem wyobrażam sobie zgliszcza i to, co po sobie zostawimy. Jak będzie wyglądać świat z punktu widzenia obserwatora, ale nie człowieka. Często biorę pod uwagę bycie Obcym. Tak, wierzę, że istnieją, i myślę, że to też bardzo dobra metoda. Ludzie patrzą na wszystko z bardzo antropocentrycznej i egoistycznej perspektywy. Często zastanawiam się nad tym, jak to będzie, jak uda się znaleźć inną zamieszkałą planetę albo zaczną się podróże na inne planety. Czy też będziemy się tak bezczelnie i bezmyślnie zachowywać. Poruszmy więc wątek nagrobkowy w twoich pracach. Czy one są związane z tym wyobrażaniem sobie końca? To była wystawa w Cricotece. Zaczęło się od tego, że przeglądałam jakieś forum, gdzie ktoś kłócił się o jakąś rybę czy o cenę tej ryby – już nie pamiętam dokładnie. Chodziło o to, że się bez sensu obrażali i cała dyskusja była potwornie absurdalna. Pomyślałam sobie wtedy, co by to było, jakbyście mieli to napisane zamiast epitafiów na nagrobkach? Bo epitafium zawsze jest w superlatywach: kochany, najlepszy i tak dalej bla, bla, bla. No wiadomo. Ale każdy człowiek ma wady, ma też odpowiedzialność za to, co mówi. Wyobraźmy sobie, że na nagrobkach będą ekrany, na których będzie się wyświetlać to, co dana osoba napisała w internecie jako anonim. Może by niektórzy byli wtedy bardziej skorzy do refleksji nad tym, co wypisują albo bardziej empatyczni. Tytuł tej wystawy jest też bardzo ważny, bo „hurr durr” oznacza w internecie wielkie, często zupełnie nieuzasadnione oburzenie. Zastanawialiśmy się też z kuratorem tej wystawy Kamilem


Karolina Jarzębak urodzona w 1990 roku w Krakowie, gdzie aktualnie mieszka. Absolwentka Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (2017) w pracowni prof. Andrzeja Bednarczyka. Tworzy obiekty, instalacje, wideo i performans. Założycielka galerii Jak Zapomnieć. Interesują ją zjawiska zachodzące w sieci – na forach internetowych, czatach, w grach online. Poszukuje teorii spiskowych, by następnie tworzyć z nich nowe narracje. Internetowe memy urzeczywistnia za pomocą tradycyjnych technik, takich jak intarsja. www.karolinajarzebak.com

99

JARZĘBAK

Kuit­kowskim nad „samozaoraniem”, ale doszliśmy do wniosku, że „hurr durr” jest bardziej pojemne. Dużo pracujesz z klasycznymi materiałami, takimi jak drewno, kamień, ale wykręcasz je kompletnie na drugą stronę. Queeruję je. W Kalwarii wytwarzało się meble, ale nie tylko, są przecież też blaty z kamienia, a obicia siedzeń na krzesłach były tapicerowane tkaninami. Chyba myślę tymi materiałami, ale nie czuję się członkiem tej społeczności, zawsze się czułam trochę jak wyrzutek. I chyba chcę się odegrać na tym ciasnym, konserwatywnym społeczeństwie, ale też pokazać, że te materiały można wykorzystać nie tylko tak, jak zakłada większość, tak samo, jak nie każdy musi być taki jak większość.


Wspinamy się po zboczu, opuszczając zielony jar Ein Farah, Zachodni Brzeg, Autonomia Palestyńska, 2022, fot. Krystyna Jędrzejewska-Szmek


Chodząc wspólnie

101

O doświadczeniu pieszej wędrówki w znikającym palestyńskim krajobrazie pisze artystka i biolożka Krystyna Jędrzejewska-Szmek, podsumowując swój udział w międzynarodowym programie rezydencyjnym Codzienne formy oporu


Rzeczywiście w autobusie panuje atmosfera imprezy – jest prawie pełny, na środku korytarza stoi głośniczek i leci muzyka, ludzie śpiewają. Jedziemy godzinę, mijając najpierw gęste, niekończące się zabudowania Ramallah, przechodzące płynnie w kolejną miejscowość – Quferacab, który przechodzi równie płynnie w Qalandia. Dojeżdżamy do Muru, który i tym razem robi przejmujące wrażenie – wysoka na 9 metrów betonowa ściana zwieńczona wieżyczkami strzelniczymi i drutem kolczastym. Mijamy militarne zasieki checkpointu, ale go nie przekraczamy – będziemy się poruszać w obrębie Zachodniego Brzegu. Kiedy kończy się strefa A, widok się zmienia, coraz bardziej pustoszeje, aż za oknem spotykamy zapierające dech w piersiach pustynne krajobrazy – szarożółte wzgórza, gaje oliwne i beduińskie stada owiec wypasane przez chłopców na osiołkach. Na skrzyżowaniach mijamy drogowskazy po hebrajsku, kierujące do osiedli izraelskich osadników. Autobus zjeżdża w wąską drogę na pustkowie. Wysiadamy z chłodnego wnętrza prosto w żar. Powietrze z gorąca marszczy się nad horyzontem. Schodzimy ścieżką w stronę wąwozu porośniętego wysoką trzciną, w której rozpoznaję lasecznicę trzcinowatą. To jest jedna z tych roślin, które zyskały złą sławę jako groźne rośliny inwazyjne. Tutaj lasecznica jest w domu, w naturalnym zasięgu swojego występowania. Jest wysoka na kilka metrów i gęsto wypełnia jar. Kiedy patrzymy ze zbocza, wygląda jak zielone rozcięcie w niekończącej się pustyni. Szarozielone liście tworzą dywan, który szumi i faluje na wietrze. Na szczycie góry ponad nami widzimy pasące się stado gazel. Nasza ścieżka wije się przez odsłonięte zbocze pośród krzewów i kamieni. Tempo marszu jest

JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

102

Idziemy przez zaspane, puste miasto w piątkowy poranek. W Ramallah to dzień wolny – sklepy są pozamykane, nie ma aut na zazwyczaj zatłoczonych ulicach. Szybkim krokiem wspinamy się stromymi uliczkami jedynie w towarzystwie krzyczących wron, kawek i majn brunatnych. Na niektóre elementy miasta zwracamy teraz uwagę po raz pierwszy, ponieważ ulice są gołe i odsłaniają swoje pobocza. Kiedy zbliżamy się do ronda Arafata, pierwszym sygnałem miejskiego życia są sprzedawcy słodkich sezamowych rogali i kawy. Zaraz potem spotykamy grupy, które powiększają się o kolejne osoby. Czuć ekscytację, ludzie są roześmiani i przejęci. Około godziny siódmej narasta zamieszanie. Tłum się budzi, podjeżdżają autobusy, a wsiadający do nich ludzie rozdzielają się na podgrupy – rodziny z dziećmi, młodzi i dorośli. Jesteśmy trochę zdezorientowani, ale w końcu udaje nam się trafić na nasz autobus grupy Go Hiking Pal. Wiemy tylko tyle, co udało się zrozumieć z automatycznego tłumaczenia z arabskiego opisu wydarzenia. Informacje są wypisane w siedmiu punktach, z czego trzeci wydaje się kluczowy: „Weź 2 litry wody i ciesz się”.


Po tym doświadczeniu nie mogę spać spokojnie. Chodzenie od dawna traktuję z dużą uważnością, widząc w nim nie tylko ważną praktykę codzienności, ale też narzędzie poznawcze. Teraz zaczynam rozumieć je w szerszych kategoriach. Czym jest akt chodzenia na Zachodnim Brzegu? Jak wpływa on na percepcję krajobrazu, kiedy chodzą po nim Palestyńczycy? Percepcję, o której Lucius Burckhardt pisał, że jest czymś, czego się trzeba nauczyć – całościowo w każdej epoce historycznej, ale także każde z nas jako indywidualna osoba. Najmniejsza interwencja w krajobraz wzmacnia zmianę w znaczeniu i zmianę w świadomości. Co, jeśli tą interwencją jest obecność i praktyka wspólnego chodzenia, która aktem przejścia zaznacza istnienie społeczności palestyńskiej? Z kolejnymi krokami buduje się zmiana świadomości, rozwija nauka własnej tożsamości i odbudowywania relacji z więcej-niż-ludzkim, z którym wspólnie zamieszkuje się pewien kawałek ziemi. Raja Shehadeh w Palestyńskich wędrówkach* mówi o okrutnym paradoksie tego, że Palestyńczycy ukształtowali krajobraz tych ziem, a teraz muszą z niego zniknąć. Opowiada on również o losach swojej rodziny, która wraz z zaprzestaniem uprawy ziemi i przeniesieniem się do miasta utraciła bliskość z przyrodą. Otaczające wzgórza przestały być ważną częścią ich tożsamości. Ścieżki, głazy, rośliny i źródła wody, które kiedyś miały imiona, stają się bezimienne, a wraz z okupacją – także coraz trudniej dostępne. A raz zostawiona odłogiem ziemia jest tracona na zawsze, przechodzi w ręce izraelskich osadników. Architekt i antropolog Khaldun Bshara podkreśla, że większość zasobów i wiedzy znajduje się nie w ciasnych, rozpędzonych miastach, ale na wsi, które położone w obrębie

103

JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

spokojne, grupa układa się w kolorowy sznur postaci wędrujących w palącym słońcu. Schodzimy w głąb wąwozu, aż zagłębiamy się w chłodny, trzcinowy las. Nasza trasa przeplata się ze strumieniem. Przy spiętrzeniu robimy pierwszy z wielu postojów i ludzie wchodzą do zimnej, rześkiej wody. Jedna z dziewczyn w pełnym ubraniu powoli zanurza się w aż po szyję. Krańce jej seledynowej tuniki i hidżabu tańczą na powierzchni wody. Później mężczyźni tworzą krąg i głośno śpiewają, wyklaskując rytm. Czuję, że uczestniczę w ceremonii, w misterium. Od tego momentu dalsze wędrowanie zlewa mi się w jeden trans, z którego wyłaniają się przebłyski – wspólny posiłek w cieniu nawisu skalnego, skoki do wody ze szczytu skały, atmosfera beztroski, zielony arbuz chłodzący się w zatoczce, gigantyczne szerszenie pojące się w wilgotnym zagłębieniu i rozmowy prowadzone z osobami na szlaku.

*

Raja Shehadeh, Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie, Karakter, 2011


104

JĘDRZEJEWSKA-SZMEK


JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

105

Ostatnia kąpiel przed wyruszeniem w drogę powrotną, Zachodni Brzeg, Autonomia Palestyńska, 2022, fot. Krystyna Jędrzejewska-Szmek


JĘDRZEJEWSKA-SZMEK strefy B i C poddane są jurysdykcji wojska izraelskiego. Współtworzona przez Bsharę organizacja Riwaq, stawiająca sobie za cel zachowanie dziedzictwa palestyńskiej architektury, zajmuje się nie tylko zabezpieczaniem zabytkowych domów, ale też rysowaniem map z trasami szlaków pieszych i dawnych tras karawan wielbłądzich. Przywiązuje dużą wagę do łączności zabytków z wiedzą ustną, która zachowała się w lokalnych społecznościach. Piesze wędrówki Palestyńczyków są rosnącą w popularność praktyką kolektywną. Na innej wycieczce, do której dołączam, jedziemy do Axal z grupą Tijwal Safar. Opuszczamy Zachodni Brzeg i odwiedzamy palestyńską wieś u podnóża góry Jabal Khafza. Nie ma z nami wielu osób z głównego trzonu grupy działającej w Ramallah – nie mają pozwoleń na to, by przekroczyć checkpoint i wjechać na teren Izraela. W drodze poznaję mieszkającą w Jerozolimie Iklas, która jest informatyczką w Intelu. Mówi o tym, że wspólne wędrówki pozwalają jej czuć się Palestynką, są okazją, by porozmawiać po arabsku – w pracy używa wyłącznie hebrajskiego. Lubi wędrować z tą grupą, ponieważ jednym z założeń Tijwal Safar jest korzystanie z gościnności lokalnych przewodniczek i przewodników. Okupacja niszczy relacje międzyludzkie i wspólne chodzenie jest próbą ich odbudowywania, sposobem

106

Zbocza poprzecinane są siecią pasterskich ścieżek, Zachodni Brzeg, Autonomia Palestyńska, 2022, fot. Krystyna Jędrzejewska-Szmek


JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

Widok na rozległą dolinę Ibn Amer, wycieczka z Tijawal Safar do Axal, Izrael, 2022, fot. Krystyna Jędrzejewska-Szmek

107

na poznanie ludzi z różnych regionów. Grupa działa od wielu lat. Inspiracją jest dla nich mujuwara, tradycyjna forma nauki związana z wędrówką do Mekki i Medyny. Osoby gromadzące się wokół miejsc świętych wymieniały się wiedzą poprzez rozmowy i wspólnie spędzony czas. Wytworzona w ten sposób wiedza jest niehierarchiczna i subiektywna, co podkreśla Hamza Aqwarabi, jeden z założycieli Tijwal Safar. Siadamy w kręgu wokół najstarszego mieszkańca Axal. Nie rozumiejąc arabskiego, przysłuchuję się melodii języka i obserwuję dynamikę grupy. Osoby w różnym wieku zabierają głos, uderza mnie uważność słuchaczy względem siebie. Przy innej okazji o potrzebie bezpiecznej więzi mówi mi Osama. Siedząc na balkonie, z malutkich szklanek popijamy słodką herbatę z liśćmi mięty. Osama opowiada, że pochodzi ze wsi, gdzie społeczność rodzinno-sąsiedzka jest bardzo ważna. Od kiedy mieszka w Ramallah, pracuje na dwa etaty, próbując się utrzymać. Bardzo brakuje mu bliskości z innymi ludźmi i poczucia bycia częścią jakiejś społeczności. We wspólnotowym charakterze tych wędrówek jest także wymiar praktyczny. Rozmawiam o tym z Dżamilą na szlaku do źródeł Ein Farah – Palestyńczycy nie mają łatwości i bezpieczeństwa w poruszaniu się po własnym kraju.


* Izraelskie stowarzyszenie kobiet monitorujących łamanie praw człowieka na Zachodnim Brzegu, https://machsomwatch.org/en/content/annual-report-2022

JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

108

Wielu z nich nie ma samochodów, którymi mogliby dojechać do miejsc odległych. Przemieszczając się samodzielnie, narażonym się jest na niebezpieczeństwo konfrontacji z osadnikami bądź wojskiem. Zwykły mandat drogowy ma inny ciężar w zależności od tego, czy jesteś Żydem, czy Arabem. Izraelczycy (włączając w to osadników na terenie Zachodniego Brzegu) dostają mandat pisany po hebrajsku z informacją o możliwości odwołania się w sądzie oraz danymi kontaktowymi. Palestyńczycy dostają mandat bez tłumaczenia na arabski, bez podanych danych kontaktowych czy informacji o możliwości złożenia odwołania. Na każdym kroku zasady są różne w zależności od narodowości. Najważniejszy rozłam to podleganie różnym systemom prawnym – dla Izraelczyków jest to sąd cywilny, dla Palestyńczyków sąd wojskowy. Kara za przekroczoną prędkość albo rzucony kamień jest inna, w zależności od tego, kto dokonał wykroczenia. W raporcie Machsom Watch* z 2022 r. przytoczona jest bardzo typowa historia rolnika Hafeza Huraniego. W czasie, kiedy uprawiał swoją ziemię, został otoczony i zaatakowany przez zamaskowanych osadników uzbrojonych w karabin M-16 i metalowe rury. Bronił się łopatą, został ciężko zraniony i złamano mu obie ręce. Karetka, która po niego przyjechała, była blokowana przez grupę osadników, a jej opony przebite. W efekcie tej konfrontacji policja z osadnikami tylko porozmawiała, a Hafez został aresztowany z zarzutem usiłowania morderstwa. Tłem do tych zdarzeń jest prawo międzynarodowe, nakazujące wojsku przebywającemu na terenach okupowanych ochronę okupowanej ludności cywilnej. Tymczasem izraelskie wojsko działa przeciwnie do tej zasady, traktując Palestyńczyków jak agresorów. Na wycieczce z grupą Right to Movement na wzgórze Amuriya na małej drodze między wsiami zatrzymani jesteśmy przez wojsko na prowizorycznie rozłożonej blokadzie zwanej tutaj „flying checkpointem”. W praktyce jest to łańcuch z kolcami rzucony w poprzek drogi i dwóch młodych żołnierzy w pełnym rynsztunku, kamizelkach kuloodpornych i karabinach w ręku. Takie mobilne stanowiska stawały się w przeszłości miejscem przypadkowych śmierci Palestyńczyków, kiedy coś poszło „nie tak”. Czekamy na możliwość przejazdu, a Basheer opowiada mi, że jako chłopiec uwielbiał rower, ale po tym, jak osadnicy śmiertelnie potrącili jego kuzyna, rodzina zabroniła mu jeździć. Zaczął znowu jako dorosły i teraz jeździ na wielogodzinne wyprawy. Podsumowuje to stwierdzeniem, że na drodze czuje się w miarę bezpiecznie, bo biorą go za Izraelczyka, zakładając, że Arabowie nie uprawiają cyklingu. Działalność grupy Right to Movement ma korzenie


JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

109

Haytham czeka z wyciągnięta dłonią, aż rybki zaczną skubać mu naskórek, Zachodni Brzeg, Autonomia Palestyńska, 2022, fot. Krystyna Jędrzejewska-Szmek


JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

sportowe i wyrosła z pomysłu zorganizowania międzynarodowego maratonu w Bethlehem. Z tego wyłoniła się potrzeba utworzenia lokalnych grup, które wspólnie uprawiają sport i chodzą na wędrówki. Rasha, która jest od niedawna koordynatorką grupy z Ramallah, mówi o prawie kobiet do sportu i tym, jak jej rodzina, chcąc nie chcąc, musiała zaakceptować jej zaangażowanie. Grono to przyciąga wiele osób z zagranicy mieszkających w Ramallah czy Bethlehem, język angielski przeplata się z arabskim. Grup skupionych na wędrowaniu jest bardzo dużo i mają różny charakter. Kiedy wypytuje o to kolejne osoby, zwykle traktują to bardzo zwyczajnie – jest to zjawisko powszechne we wszystkich regionach Zachodniego Brzegu. To charakterystyczne, że to, co jest w Palestynie powszednią, codzienną praktyką, jest jednocześnie aktem politycznym, aktem oporu. Ali Qleibo, antropolog z uniwersytetu Al-Quds, podkreśla, że organizatorzy wycieczek mogą być postrzegani jako przywódcy o określonej politycznej wizji, którzy gromadzą wokół siebie ludzi. Przykładem takiej osoby jest Bassek al-Araj, który spisywał wiedzę ustną z różnych miejsc i organizował piesze wycieczki, stając się jednocześnie aktywistą i liderem. Kiedy w 2017 roku zabiło go wojsko izraelskie, został jednym z symboli oporu wobec okupacji. Zakaz swobodnego przemieszczania się z miejsca na miejsce jest jednym z bardziej widocznych form naruszenia praw człowieka na Zachodnim Brzegu. Palestyńskie wędrówki były pierwszą palestyńską książką, którą przeczytałam. Czułość i delikatność, z jaką Raja Shehadeh opisuje suche, kamieniste wzgórza wokół Ramallah, bardzo mnie poruszyły. Jeszcze zanim przyjechałam do Zachodniego Brzegu, zastanawiałam się, na ile takie wędrówki są wciąż możliwe w kurczącym się krajobrazie Palestyny. Po przyjeździe przekonałam się, że nie da się tak po prostu wyjść z miasta. Z kolejnymi tygodniami spędzonymi w Ramallah z coraz większą tęsknotą kierowałam spojrzenie ku wzgórzom. Dołączenie do wędrówek było dla mnie najpierw osobistą potrzebą, z czasem stało się ogromną nauką i głównym tematem mojego pobytu. Jak mi powiedział Hamza w rozmowie: chodzimy po to, by się uczyć.

Rezydencja odbyła się w latem 2022 roku w ramach programu Codzienne formy oporu organizowanego przez CSW Zamek Ujazdowski oraz Urząd Miasta Ramallah.

110

Chciałabym bardzo podziękować organizatorom i uczestnikom wycieczek, którzy dzielili się ze mną swoimi historiami, emocjami i myślami. Udział w każdej z nich był dla mnie bardzo ważny. Szczególnie dziękuję osobom z Tijwal Safar, Right to Movement oraz Go Hiking Pal.


JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

111

Góry wydają się pustynne, ale w rzeczywistości pokryte są sucholubną, niską roślinnością, Zachodni Brzeg, Autonomia Palestyńska, 2022, fot. Krystyna Jędrzejewska-Szmek

Krystyna Jędrzejewska-Szmek artystka wizualna i biolożka. Osią jej zainteresowań są wzajemne powiązania i napięcia w relacjach międzygatunkowych. Jej praktyka jest oparta na badaniach, inspiruje się nauką, jednocześnie z nią polemizując. Członkini Grupy ZAKOLE, która skupia się na poszukiwaniu sposobów opowiadania i doświadczania terenów takich jak bagna oraz przybliżania perspektywy zamieszkujących je istot. www.zakole.pl, www.krystynaszmek.cargo.site


112

CHROMRY


CHROMRY

113

Bolesław Chromry rysownik, ilustrator, autor powieści graficznych. Czasem nazywają go poetą, czasem pajacem. Za to w dowodzie ma napisane Damian Siemień


CEGŁY, KTÓRE (ZWYKLE) NIE POTRAFIĄ MYŚLEĆ

114

Kekube jedna, pięć lub sześć osób. Rysujemy komiksy o uroczych stworkach, którymi bez wątpienia są także cegły. Można się tu spodziewać komiksowych przygód uroczych


CEGŁY, KTÓRE (ZWYKLE) NIE POTRAFIĄ MYŚLEĆ

115

cegiełek, próbujących po prostu żyć swoim prostopadłościennym życiem! instagram.com/kosmiczna_ekspedycja_kube


JEST SUPER

Dlaczego nie było wielkich malarzy? (a teraz są) Biała plama historii sztuki, czyli brak poważnej debaty o losach malarzy, już wkrótce zniknie. Losy artystów odmieniły się diametralnie. Oto tezy, które zostawiam pod rozwagę, pytając, dlaczego nie było wielkich malarzy, a teraz są. alinda hudzik

nas niepostrzeżenie. I jak mógł malować, gdy taki ciężar dźwigał na ramionach? Albo Picasso. Gdyby nie jego Guernica, wojna trwałaby do dziś, nie byłoby też myślenia abstrakcyjnego, a bez abstrakcji w malarstwie (to chyba akurat nie Picasso, ale na pewno jakiś mężczyzna), wiadomo – nie da się w takich warunkach pracować. Dlatego nie było wielkich malarzy. Teraz od mężczyzn nic już nie zależy Nic, naprawdę nic. Nie trzeba już zajmować się zbawianiem świata, można sobie usiąść w domku, spokojnie, przy kominku sztalugę ustawić i nic od tego mężczyzny nie zależy.

116

Wielkich nie było Byli znani malarze, ale nie było wielkich, wielkich malarzy, którzy mogli pozwolić sobie na bezkompromisowość. Malarze dźwigali na barkach ciężar świata, od nich zależało nie-mal-że-wszystko i właśnie to powodowało, że nie mogli malować w spokoju. Leonardo da Vinci – artysta świadomy, że gdyby nie on, to nie byłoby sfumato, a gdyby nie było sfumato (perspektywy powietrznej), to do dziś nie widzielibyśmy powietrza, ergo – nie rozumielibyśmy problemu zanieczyszczeń. Nasze zegarki nie wyświetlałyby powiadomień „UWAGA NIE WYCHODŹ Z DOMU”, a kryzys klimatyczny zabiłby


Alek Hudzik pisze o sztuce na FB i do różnych mediów. Z NN6T związany od numeru 61, czyli od wielu, wielu lat. Redaktor naczelny „MINT” – magazynu o kulturze

Siła obrazu Korzystając z wiedzy, którą dają prace Judith Butler, wiemy, że społeczeństwo narzuca nam

117

JEST SUPER

Nieskromnie artyści mogą cza- niechciane standardy. Jak tłuste sem wyjść na ulice, pomaloplamy po kebabie i jajkach sawać po kamieniach, w jakimś dzonych na stole Sary Lucas, zoo albo parku zabaw, ale czy odbija ono na nas różne formy to coś zmienia? Nie! No i o to i kształty. Ale dziś obraz wytwachodzi. Sztuka mężczyzn wresz- rzany przez mężczyznę – a zacie uwolniła się od prymatu razem ten, którym mężczyzna zmiany. Gehenna awangardy sam się staje – jest pozbawiony spadła z ramion. Można sobie tłuszczu. Jest, powiedzielibymalować tysiąc razy to samo. śmy, odtłuszczony. Nie zostawia I tak już wszystko było. Dziś śladów. Rola w społeczeństwie, wielkość to jest dukt pędzla, którą sugerują współcześni arfaktura malarska, rozstrzygatyści, jest jasna, a zarazem nienie, że tak powiem, kwestii ob- wyraźna. Można by ją w skrócie razowych. I w tym jest wielkość. opisać tak: „trzeba kochaćMałe rzeczy, wielka sztuka. -śmiać-się-i-płakać” (za ojczyznę, honor i dowolnie wybrany odział wojska). Ale dzięki temu Koniec wstydu nie trzeba zastanawiać się nad Dziś malarze nie muszą się niczym innym. Bez problewstydzić. Są ciałopozytywni, mów, bez podziałów, bez woli! rozerotyzowani, czego przyNirwana – tu zaczyna się i końkładem jest niedawna wystawa czy wielkość sztuki współczew galerii Zatęchła. Czas już na snych malarzy. to, by panowie zakochali się w sobie. I dobrze im to idzie! Spójrzmy tylko na te nagie ciała, Dlaczego są wielcy malarze? na te kutasy. Takiej benedykBo sami tak uznali. Chwała im tyńskiej cierpliwości w pozoi ich kolegom! staniu przy temacie malowania nagiego modela, od czego zaczyna się nauczanie na ASP, nie miał do tej pory żaden ze znanych artystów. A wielcy artyści to mają. Jest to też sprawa zerwania z ejdżyzmem, bo czy męskość kończy się po pięćdziesiątce? Nikt tak już nie twierdzi. Teraz z wiekiem tylko wzrasta miłość własna.


Słyszymy niekiedy w radiomyśleć. Skupmy się na ruchu – albo teleodbiorniku, że czasy ale nie za długo, bo możemy się są wyjątkowo mobilne. Kapiźle poczuć. talistyczna gospodarka kręci Postrzeganie gwałtownych runami jak silnik alternatorem, chów, nieprzewidywalnych a w efekcie obrotów generudrgań oraz migających kolojemy energię, dobra i usługi nie- rów wprowadza mózg w stan zbędne do rozwoju gospodarki. alarmu i pobudzenia. WzbuNieważne, co konkretnie oraz rzony organizm spodziewa się w jakim celu. Czasem lepiej przykrych wiadomości od rzenie myśleć o owocach własnej czywistości. Tradycyjnie otrzypracy, tylko złożyć je do biood- mywał je bezpośrednio od padów. Zamiast tego skupmy się wybiegającego z zarośli hipona wykonywanym ruchu zgod- potama, jednak w sytuacji, gdy nie z zaleceniami specjalistów hipopotamy są daleko, a więkod naukowego zarządzania cza- szość samochodów porusza się sem pracy i uwagą. jezdnią, a nie chodnikiem, poPowiada się, że współczesne budzenie jest zbędne i męczące. społeczeństwo jest wyjątkowo Niestety, tak działa mózg i nie mobilne. Wynika to przede możemy nic z tym zrobić. Przywszystkim z tego, że kapitalijemnie i relaksująco jest patrzeć styczna gospodarka potrzebuje na obiekty odległe nieruchome różnych osób w różnych miejalbo niewielkie falujące. Nawet scach, ale niekoniecznie tych jeśli mamy na to ochotę, to teosób, które akurat są na miejraz musimy skupić się na ruchu. scu. Powstaje zatem potrzeba Gospodarka to suma przepłyprzeprowadzki. Ekonomiczna wów, ruchów, podań. potrzeba przeprowadzki to Z grubsza rzecz ujmując, kapitanie to samo co ochota na wylistyczna gospodarka potrzebuje cieczkę, wręcz przeciwnie. Po- ludzi tam, gdzie jest praca do trzebę gospodarki odczuwamy wykonania, i dobrze, żeby byli jako presję, stres. Kim jest goto ludzie, którzy nie wymagają spodarka i dlaczego jej potrzeby za wiele. Są dwa sposoby, aby to są ważniejsze od naszych chęci? osiągnąć. Pierwszy to postawić Czasem lepiej o tym wcale nie zakład pracy na prowincji, gdzie

CZEGO NIE WIEMY

piotr puldzian płucienniczak

118

Czy warto się przeprowadzić?


CZEGO NIE WIEMY Piotr Puldzian Płucienniczak: Czy warto się przeprowadzać?, z cyklu: Czego nie wiemy, 2023

119

nikt nie ma nic lepszego do ro- wiosek, niż płacić pełną miejską boty niż praca w tymże zakłastawkę. Drugi sposób wygląda dzie. Możemy sobie wyobrazić następująco: organizujemy zawielką korporację, która buduje kład pracy w mieście i sprowacentrum logistyczne kawałek od dzamy do niego osoby, które miasta i której bardziej opłaca zgodzą się pracować za garść się dowozić busem mieszkańzłotówek. Firmie, która organiców i mieszkanki okolicznych zuje dostawy żywności, opłaca


CZEGO NIE WIEMY

może być ruch do innych miast, które oferują wysokie płace, gdzie dołożymy się do powiększenia problemu dostępności mieszkań. Same kłopoty. Ale to nie ludzie są temu winni. Większość ludzi wolałaby zostać w domu i, na szczęście, wielu się to udaje. Sam fakt przeprowadzki nie jest taki straszny, niewygody pakowania i rozpakowywania przeminą jak demokratycznie wybrana władza. Pozostaje stres. Nastolatki, które często zmieniają szkoły, doświadczają załamań, derealizacji i depresji. Konieczność ciągłego odbudowywania grupy koleżeńskiej – oraz pozycji w niej – wyczerpuje, obniża samoocenę. Regularne tracenie grupy rówieśniczej wytwarza poczucie odrębności i niedopasowania, które może być źródłem samotności już przez całe życie. Człowiek nie ma chęci do dalszej walki, a przez to gorzej się uczy, co może generować kolejne problemy na kolejnych etapach życia. Nie ma w tym nic wesołego, a to dopiero początek. Znacznie trudniej o rekonstrukcję utraconego towarzystwa i dużo smutków wynika właśnie z braku osoby, której można opowiedzieć o własnych smutkach. Sprawa odzyskiwania kompanii jest szczególnie trudna dla osób introwertycznych, i to one mają najwięcej zmartwień w życiu z powodu przeprowadzek. Kiedy mówi się, że kapitalistyczna gospodarka premiuje ekstrawertyków, to chodzi także o to, że

120

się bardziej dostarczyć pracowników z drugiego końca globu, niż płacić pełną miejską stawkę w mieście, w którym żywność jest dostarczana. W obu sytuacjach ludzie dokonują ruchów i przeprowadzek, żeby zakład pracy wyszedł na swoje. Każdy z tych sposobów jest skuteczny, dopóki nie skończą się w okolicy ludzie, którzy gotowi są pracować za stawkę niższą niż wszyscy pozostali. Wówczas to biznes musi dokonać przeprowadzki. Czasem firma straszy, że dokona przeprowadzki, a wtedy lokalni radni przyznają jej ulgi podatkowe. Nie dzieje się tak, kiedy ludzie chcą się wyprowadzić. Otóż różnie to z ludźmi bywa i różne są na nich sposoby. Nie ma jednak wątpliwości, że większość z nich chce zarabiać pełną miejską stawkę. Aby to osiągnąć, należy przeprowadzić się do jednego z największych miast w Polsce, a jeśli już w takim żyjemy i nie zarabiamy dość, to czeka nas przeprowadzka do Warszawy. W Warszawie płaci się najwięcej, co jest jasnym i klarownym sygnałem, że warto się do tego miasta przeprowadzić. Problem jednak w tym, że nie wszystkie osoby, które zasługują na pełną miejską stawkę (a są to po prostu wszystkie osoby świata), mogą się w Warszawie pomieścić. Być może część z nich będzie musiała się z Warszawy wyprowadzić, bo pełna miejska stawka nie wystarczy na opłacenie czynszu za skromną nieruchomość. Następnym krokiem


Piotr Puldzian Płucienniczak socjolog i artysta. Prowadzi wydawnictwo Dar Dobryszyc. Mieszkał w czterech miejscowościach i kilkudziesięciu różnych mieszkaniach

CZEGO NIE WIEMY

121

tacy ludzie nieco lepiej znoszą posiłku poprawia metabolizm niewygody podróży ekonomicz- i pomaga utrzymywać stały ponych, ale nikomu nie powinny ziom cukru we krwi. To nie ma być one narzucane. być nerwowa przeprowadzka, Ruch jest dobry dla zdrowia, tylko obchód stałego miejsca ale czasem lepiej się nie ruzamieszkania. szać. Zasadniczo im dłużej Ludziom szkodzi nadmierny ktoś umie stać na jednej nodze, ruch kapitału. Kapitalistyczna tym dłużej będzie żył. Umiegospodarka zaczęła się, kiedy jętność utrzymywania równonadmiarowa waluta zaczęła wywagi jest skorelowana z brakiem pływać z portów włoskich na bolesnych upadków, a co za podbój świata. Od tego czasu tym idzie – z brakiem tłuczeprzemieszcza się bez przenia i łamania się. Najzdrowszy rwy, generuje nowe centra jest ruch, który pozwala uniklogistyczne, choroby cywilizanąć innych, nieprzyjemnych ru- cyjne, a także wiele interesująchów. Taoistyczna zasada wu cych usług i produktów. Ruch wei, działania-bez-działania, ekonomiczny (przeprowadzki) to poruszanie się tylko wtedy, przebiega zasadniczo w kiekiedy jest to niezbędne i włarunku przeciwnym niż ruch tuściwe. Rzeka dokonuje przepro- rystyczny (wycieczki). To wciąż wadzki wody bez wysiłku i to ta sama logika: ludzie chcieliby dobry wzór do naśladowania. być albo są potrzebni w innych Wu wei nie jest bezruchem, bo miejscach, niż akurat przebyaby osiągnąć stan równowagi, wają. Człowiek życzyłby sobie należy najpierw się w równoodpocząć w miejscu, w któwagę wprawić. Balansowanie to rym akurat przebywa, zamiast pożądana umiejętność w kapiuprzednio przemieszczać się do talistycznej gospodarce, a także miejsca, w którym zwykle go w każdym innym miejscu i cza- nie ma. sie, w którym mamy ochotę za- Czy warto się przeprowadzić? chować dobry humor i apetyt na Nie wiadomo. suty posiłek. Jedzenie w ruchu zaburza odczucie sytości i wywołuje tendencję do jedzenia więcej, niż potrzeba. Wiele chorób cywilizacyjnych wynika z jedzenia dużej ilości wysoko przetworzonej żywności. Stąd powolne jedzenie przy stole, nożem i widelcem, można uznać za praktykę antykapitalistyczną. W czasie konsumpcji niech poruszają się jedynie jelita (ruchem perystaltycznym). Spokojny spacer po


Upodmiotowienie obecności innej niż ludzka już na samym starcie rozbija się o niemożność skomunikowania się. A co by było, gdybyśmy znaleźli translatorów i uruchomili narzędzia związane nie tylko z wiedzą, ale i wyobraźnią? Wnioski płynące z badań placu przy Nowym Teatrze mogą być stosowane w odniesieniu do większości miejskich przestrzeni publicznych. Michał i Basia: W celu przedstawienia złożoności problemu obecności i dostępności przyrody w mieście wybraliśmy

metodę badawczą rozpytek, czyli krótkich nieustrukturyzowanych wywiadów z mieszkańcami pozaludzkimi – roślinami, zwierzętami, grzybami. Próbowaliśmy wyobrazić sobie, co nasi respondenci mogliby chcieć nam przekazać, gdybyśmy dzielili wspólny język. Ktoś może powiedzieć, że nasza próba skazana jest z góry na porażkę, bo nie unikniemy przypisywania organizmom ludzkich cech i sposobów myślenia. Nie uciekniemy od tego, jednakże widzimy w tym również szansę. Część badaczy zachowań zwierzęcych uważa, że

MIASTOZDZICZENIE

W tworzeniu dobrych, dospołecznych przestrzeni publicznych możemy korzystać z wielu metodologii badawczych i projektowych. Większość z nich stara się rozpoznać potrzeby przyszłych użytkowników i użytkowniczek miejsca. Nie przywykliśmy jednak włączać w te procesy mniej widocznych lub w ogóle nierozpoznanych aktorów więcej-niż-ludzkich – jak to robić radzą Michał Kochanowski i Barbara Kusińska po badaniach przeprowadzonych w mijającym roku na placu przy Nowym Teatrze na warszawskim Mokotowie. Relacjonuje: aleksandra litorowicz

122

Rozpytki o bioróżnorodności


MIASTOZDZICZENIE Omomiłek, rys. Mariusz Tarkawian

123

antropomorfizacja może być pomocna i znajduje zastosowanie np. w psychologii eksperymentalnej, ponieważ sami, należąc do zwierząt, dzielimy z nimi wiele emocji i motywacji. Aby lepiej je zrozumieć, możemy spróbować wczuć się w ich potrzeby i historie życiowe. Spróbujmy posłuchać krewnych z królestwa zwierząt, a także istot należących do świata grzybów i roślin.

Bezkręgowce: więcej gleby! Więcej-niż-ludzcy mieszkańcy przestrzeni publicznych są zgodni, że jednym z głównych problemów życia w mieście jest nadmiar betonu i nieprzepuszczalnych powierzchni. Potrzebują więcej gleby, która akumuluje węgiel, retencjonuje wodę i mityguje skutki efektu wyspy cieplnej. W porównaniu z betonem spowalnia spływ


MIASTOZDZICZENIE Szpeciel, rys. Mariusz Tarkawian

wody nawet 10 do 20 razy. ZaGrzyby, tak jak zwierzęta, są korzeniają się w niej rośliny wraz z towarzyszącymi im grzy- cudzożywne. Najbardziej rozpowszechnionymi z nich są tabami mikoryzowymi, tworząc siedlisko do życia dla owadów, kie, które rozkładają szczątki innych organizmów, inne pajęczaków, mięczaków i innych zwierząt. Ślimak wstężyk wchodzą w symbiozy pokarna przykład żywi się roślinami mowe z glonami lub roślinami. łąkowymi, takimi jak pokrzywa, Liczną grupą są grzyby pasożytnicze. Obecność wszystkich mniszek lekarski, babka czy grup ekologicznych grzybów koniczyna, a do życia potrzebuje wilgoci zachowywanej przy jest kluczowe dla prawidłoziemi dzięki runi łąki i cieniowi wego funkcjonowania całego systemu. Grzyby potrzebują pod drzewami i krzewami. Także sama gleba jest miejscem w przestrzeni publicznej martwego drewna, będącego środożycia organizmów glebowych. Wbrew powszechnemu przeko- wiskiem ich rozwoju. Grzybnia przerastająca martwe drewno naniu gleby miejskie są pełne życia i mogą być siedliskiem bo- i odżywiająca się nim jest nagatej różnorodności mikroorga- stępnie zjadana przez roztonizmów i bezkręgowców, takich cza, nicienie czy larwy owadów. jak nicienie, pierścienice, skoMogą stać się pokarmem dla czogonki czy owady. wyspecjalizowanych drapieżników, takich jak wije czy chrząszcze, lub paść ofiarą paraGrzyby: zostawienie martwego zytoidów, takich jak błonkówki drewna

124

Glistnik jaskółcze ziele, rys. Mariusz Tarkawian


MIASTOZDZICZENIE Rdza, rys. Mariusz Tarkawian

Rdest ptasi, rys. Mariusz Tarkawian

pokarmową jerzyków, umożliwiając rozwój niektórych owadów. W tym celu wystarczy chociażby stworzyć miejsce na potencjalną kałużę poprzez wykonanie niewielkiego zagłębienia terenu lub zaaranżować donicę hydrobotaniczną. Dla ptaków ważna jest również obecność dużych drzew, gdzie mogą znaleźć dziuplę, miejsce do założenia gniazda, kryjówkę i pożywienie. Wróble i mazurki Ptaki: urządzenie zbiornika potrzebują gęstych krzewów, wodnego by chronić się przed drapieżnikami. Aktualnie w miastach liLicznie zamieszkujące miaczebność tych ptaków spada, sta wrony jako ptaki wszystmożna by zatem postulować kożerne zwykle przeszukują okoliczne śmietniki, piją wodę o dosadzenie roślin krzewiaz kałuż zanieczyszczoną pyłami stych na terenie Placu. oraz smarami z samochodów. Dlatego tak ważne jest zadbaDrzewa: mniej betonu! nie o zbiornik wodny, który byłby źródłem czystej wody do Drzewa w miastach spotypicia i kąpieli dla miejscowych kają się z wieloma niedogodnościami. Często mają ograniczony ptaków. Wspierałaby też bazę

125

z rodzaju Ichneumon. Martwe drewno zmienia mikroklimat wokół siebie, absorbując wodę i łagodząc gwałtowne zmiany temperatury, staje się miejscem do życia dla wielu organizmów, również tych mikroskopijnych. Jeden kawałek martwego drewna może więc stać się środowiskiem życia dla wielu różnorodnych organizmów.


MIASTOZDZICZENIE Porosty, rys. Mariusz Tarkawian

dostęp do wody lub brak prze- Ekosystemy biologiczne są barstrzeni do rozrostu korzeni. Za- dzo złożone i wciąż stosunkowo nieczyszczenie powietrza może niewiele o nich wiemy. Im silpowodować zatykanie aparatów niej przekształcamy przestrzeń, szparkowych w liściach i pogor- tym bardziej różni się ona od tej, do której przystosowane szenie wymiany gazowej, zasą otaczające nas stworzenia. burzając podstawowe procesy życiowe drzew. Dotyka je pod- Pamiętajmy, że bioróżnorodwyższona temperatura, potęgu- ność wzmacnia bioróżnorodnojąca parowanie wody, a przez to ści! Ten biologiczny fenomen jej ucieczkę z gleby. Zanieczysz- polega na tym, że im więcej mamy różnorodnych osobniczenie sztucznym światłem ków w ekosystemie, tym będzie dereguluje cykl dobowy, powodując nadmierne parowanie on trwalszy. Pojawienie się nowody z roślin, oraz cykl roczny, wych gatunków może się wiązać powodując wcześniejszy rozwój się z pojawieniem się organipąków wiosną, co może narazić zmów współwystępujących – je na przymrozki. Drzewa miej- symbiotycznych. Organizmy te mogą zarówno być pasożytami, skie potrzebują lepszych wajak i przynosić korzyści swoim runków do wzrostu i rozwoju partnerom. Bez względu na cha– większego dostępu do powierzchni biologicznie czynnej, rakter tych interakcji wzajemne rozbetonowania ich okolicy i re- występowanie organizmów powoduje zwiększenie odpornogularnego podlewania. ści całego ekosystemu na różne czynniki stresowe. W różno*** rodnym ekosystemie występują

126

Namiotnik, rys. Mariusz Tarkawian


organizmy, których nisze ekologiczne częściowo się pokrywają. W momencie utraty osobnika pełniącego określoną funkcję inne osobniki są w stanie przejąć jego funkcje ekosystemowe. Redundancja chroni system przed załamaniem się i go

Barbara Kusińska studentka Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, związana ze Stacją Geobotaniczną w Białowieży, gdzie realizuje pracę magisterską w zakresie ekologii lasu naturalnego. Uwielbia słuchać dźwięków w przyrodzie i szukać przyrody w dźwiękach tradycyjnych pieśni, co praktykuje w dwóch zespołach. Interesuje się również etnobotaniką

Michał Kochanowski student międzywydziałowych studiów magisterskich na Uniwersytecie Warszawskim, współpracujący z Instytutem Zoologii Polskiej Akademii Nauk. Edukatorsko współpracuje z Akademią Dzikiej Ochoty. Zajmuje się badaniem interakcji stawonogów z mikroorganizmami, w szczególności symbioz owadów społecznych i grzybów. Najbardziej lubi poznawać przyrodę w trakcie spacerów z psem oraz górskich wędrówek

127 Mrówka hurtnica, rys. Mariusz Tarkawian

stabilizuje. Dlatego każdy gest wspierający bioróżnorodność w przestrzeni publicznej ma znaczenie, a każdy organizm wzbogaca tę przestrzeń i poprzez swoją historię opowiada historię miasta.

MIASTOZDZICZENIE


BAL ARCHITEKTEK

Drogie osoby czytelnicze, BAL architektek rozpoczyna przedstawianie swoich koleżanek po fachu. Istnieje na świecie wiele inicjatyw zajmujących się feministycznym projektowaniem, radykalną geografią, walką o prawa kobiet w branży architektonicznej czy przybliżaniem postaci zasłużonych, choć wciąż mało znanych architektek. Ich idee są bardzo podobne, ale sprawdźcie, jak różnorodne mogą być obszary femi­nistycznej działalności i aktywizmu. W tym numerze pierwsza część dyptyku femiprojektantek

128

Nie samym BAL-em…


BAL ARCHITEKTEK

129

ARKCHITEKTKY Czyli po czesku „architektki”. Oddolna inicjatywa sieciująca i wspierające kobiety w branży. Nasze sąsiadki na południu. Prowadzą grupę na Facebooku, gdzie projektantki wymieniają się doświadczeniami, udzielają sobie wzajemnie rad i wsparcia. Ostatnio wzięły również udział w architektoniczno-­ -feministycznej wystawie pt. Liberated space w Bratysławie, gdzie zaprezentowały instalację odpowiadającą na pytanie o przyszłość praktyki architektonicznej – tej feministycznej i opartej na trosce. IG: @architektky

FEM-ARC To kolektyw z Berlina założony przez sześć młodych projektantek i badaczek, pracujących na rzecz wyrównania szans w branży architektonicznej i działających w obszarze krytycznej praktyki przestrzennej. Prowadzą wykłady, warsztaty i spacery. Tworzą instalacje przestrzenne i podcasty. Podważają konieczność budowania jako jedynej słusznej praktyki zawodu. Badają kwestie polityczności ciała w przestrzeni. Ich projekt Gossips (plotki) był poświęcony oddolnym praktykom tworzenia i wymiany opowieści i ich roli we wzmacnianiu relacji sąsiedzkich, budowania oporu i wpływania na otaczającą nas przestrzeń. IG: @fem_arc


BAL ARCHITEKTEK

COLLECTIU PUNT 6 To prekursorki w tej dziedzinie. Architektki, urbanistki i socjolożki z Barcelony działają na rzecz feministycznego podejścia do projektowania już od 2005 roku, czyli średnio o 15 lat dłużej niż pozostałe inicjatywy przywołane w naszej liście. Uczą, prowadzą warsztaty, wykłady i ekspertyzy miejskich masterplanów. Tworzą audyty przestrzeni, prowadzą procesy partycypacyjne, piszą i wydają książki (po angielsku w sieci znajdziecie dwie: Nocturnes oraz Women Working: Urban assessment guide from a gender perspective). Ostatnio zainicjowały stworzenie sieci urbanistek feministycznych z krajów śródziemnomorskich, gdzie wymieniają się doświadczeniami z projektantkami na rzecz równości płci z takich krajów jak Grecja, Liban czy Palestyna (Palestynę w tej sieci reprezentują Natasha Aruri i Mai Al-Battat. Zakładamy, że chcecie dziś znać te nazwiska). IG: @collectiupunt6 I na koniec koleżanki z najbliższego sąsiedztwa, czyli:

130

URBANA Grupa projektantek, socjolożek, pedagożek i inżynierek ze stolicy Grecji, działająca na rzecz promowania partycypacji podczas podejmowania ważnych decyzji w mieście i inkluzywnego projektowania. Prowadzą spotkania z mieszkankami i mieszkańcami Aten, facylitują procesy partycypacyjne i projektują. Na uwagę zasługuje ich współpraca z uczniami i uczennicami szkół podstawowych przy przebudowie szkolnych dziedzińców. Ponieważ szkolne podwórko to pierwsza przestrzeń publiczna dla młodej osoby, ważne, żeby była zaplanowana z uwzględnieniem w równej mierze potrzeb chłopców i dziewcząt. (Polskie orliki i szkolne boiska do nogi i kosza pozdrawiają Urbanę!) IG: @urbana_lab


BAL ARCHITEKTEK

PS Założycielki BAL-u realizują ARCHITEKTONICZKI projekt EU HORIZON NO. Trzy architektki: Ewelina Ja101086391, podczas którego skulska, Honorata Grzesikowbiorą udział w wyjazdach stuska i Joanna Aleksandrowicz, dyjnych i spotykają się na żywo rozsiane pomiędzy Warszawą a Barceloną, badają kwestie fe- z powyżej opisanymi grupami. Tym razem pozdrawiają z Aten. ministyczne w projektowaniu. Ukuły i propagują hasło „przestrzeń równoprawna”. Prowadzą badania, projektują, organizują nocne spacery badawcze i piszą. Na wystawie Walka o ulice w ramach festiwalu Warszawa w Budowie prezentowały Ciąg równoprzestrzenny, czyli wykresy i trasy kobiet przez ulice Warszawy wraz z zapisem ich odczuć. Podczas Kongresu Kobiet w 2023 roku badały relacje ciała i poczucia bezpieczeństwa w mieście. Ewelina, Honorata, Joanna – pozdrawiamy! IG: @architektoniczki

BAL Architektek inicjatywa wspierająca kobiety w architekturze, zarówno projektantki, jak i jej użytkowniczki. Do tej pory mogłyście nas śledzić online na @bal_architektek, ale wkroczyłyśmy na papier! Balowiczki: Dominika Janicka, Barbara Nawrocka, Dominika Wilczyńska. PS Niech żyje BAL!

131

Bierzcie i śledźcie je wszystkie!


Jest wiele koncepcji dotycząrozwoju świadomości pozocych świadomości myślenia. stają w sferze spekulacji i mają W ewolucyjnym ujęciu to, że ro- szansę być prawdziwe, a nawet zumujemy, jest najprawdoponiewykluczające się. Myślenie dobniej wynikiem przypadku o myśleniu jako o procesie de– organizmy ludzkie stały się terminowanym jedynie przez na tyle skomplikowane, że ewolucję i jej przypadki nie jest mnogość codziennych procejednak, w moim odczuciu, prosów, które muszą być kontrolo- duktywne – poniekąd zamyka wane przez mózg, przyczyniła się wówczas możliwość poszusię do rozwoju świadomości. kiwania w myśleniu wolnoByć może świadome myślenie ści. Ten naturalny determinizm ma początek w jakimś doświad- często bywa mylony z obiekczeniu gatunkowej traumy, być tywnością. Wydaje mi się jedmoże jedliśmy za dużo grzynak, że założenie pewnego bów. Wszystkie teorie dotyczące braku sprawczości jednostki

HIGIENA W PÓŹNYM POSTKAPITALIZMIE

To, co powszechnie nazywamy „myśleniem”, odnosi się do zjawiska świadomego procesu poznawczego, który zachodzi niezależnie od podstawowych potrzeb naszego organizmu. Wszelkie formy rozumowania, rozważania, rozwiązywania problemów, a także tworzenia koncepcji lub osądów, stanowią formy myślenia. Oczywiście, niezależność ta jest tylko pozorna – doskonale wiemy, jak trudno jest skupić uwagę, kiedy jest się głodnym, spragnionym, chorym czy zestresowanym. agata cieślak

132

Odbierzmy myślenie ekspertom


133

Agata Cieślak, szkic, 2023

HIGIENA W PÓŹNYM POSTKAPITALIZMIE


HIGIENA W PÓŹNYM POSTKAPITALIZMIE

134

w jej rozumowaniu jest myśleoka wolność oznacza dzisiaj coś niem ideologicznym. Co więinnego dla każdej grupy spocej, paradoksalnie, im bardziej łecznej, mniejszości etnicznej staramy się zrozumieć rzeczywi- czy seksualnej. Czy jest możstość w obiektywny sposób, tym liwe znalezienie wspólnego szybciej staje się ona wyabstra- mianownika dla różnych wolhowana, a wszelkie próby zmian ności, który nie narzucałby jedutykają w narracjach o „skomnego sposobu na wolność, ale plikowaniu” stanu rzeczy. Jedy- uwzględniałby różne konteksty nie jak najbardziej różnorodne myślenia o niej? rozpoznanie własnej pozyTrzeba zaznaczyć, że owa wolcji jako świadomego podmiotu ność w powszechnym rozupozwala nam na pojmowanie mieniu często mylona jest ze rzeczywistości w jej najmniej swobodą. Myślimy w języku, ideologicznej formie*. a to jest samo w sobie uwikłaWywołuję tutaj kategorię wolniem w specyficzny zestaw zaności, z pełną świadomością jej sad i kodów znaczeniowych, wagi. Nie tylko dlatego, że bli- które nieświadomie przejmuskie mi jest postrzeganie projemy. Równocześnie zasady cesu myślenia jako jedynej, i warunki języka są w pewnym bezwzględnej wolności, która stopniu ograniczeniami myśledzięki woli i pracy danej jednia. Język to także te niepisane nostki może stać się wolnością zasady, które warunkują nasze nieskrępowaną, stroniącą od myślenie – nie tylko to, co zoideologii, wymykającą się struk- staje wyartykułowane, ale także turom języka i narracji społecz- to, co nie zostaje wypowienych, w których przyszło nam dziane, stanowi okoliczność dla funkcjonować**. Istotniejsze funkcjonowania myśli. Populijest to, że obecnie cała dyskustyczni politycy chętnie używają sja polityczna dotyczy znaczemowy w sposób nadwerężający nia wolności. Na pierwszy rzut niepisane zasady wypowiedzi, które nie powinny być nadwerężane, żeby zachować wol* Ciekawe spostrzeżenia na ten temat ność społeczną. Równocześnie wysuwa Slavoj Žižek w swojej najnowszej książce Freedom. A Disease Without Cure, obserwujemy także mnogość wyd. Bloomsbury Academic, 2023. tzw. progresywnych narracji, ** Taka interpretacja wyłania się z książki które konstruowane są tak, żeby pt. You Have not Yet Been Defeated (Fitzcarraldo Editions, 2021). Jej autor, Alaa Abd nie wyrazić konkretnego stael-Fattah, jest egipskim pisarzem, programinowiska, w obawie przed obrastą i aktywistą politycznym, który przebywa żeniem którejkolwiek ze stron. w egipskim więzieniu od 2013 roku. Został aresztowany przez egipski reżim w odwecie Oba sposoby myślenia wcale nie za wypowiedzi dotyczące rewolucji z 2011 świadczą o wolności podmiotu, roku (tzw. Arabskiej Wiosny). Większość a stanowią jedynie o pewnej tekstów opublikowanych w książce – zebranych, przetłumaczonych i wydanych przez swobodzie, która gwarantowana przyjaciół i sojuszników autora – pisana była jest przez prawo i podobne mu w więzieniu i stanowi rewolucyjną odezwę ograniczenia wolności, na które wolności.


Agata Cieślak artystka, autorka, producentka, pracowniczka kultury. Działa na styku różnych dziedzin, nieprzerwanie wierząc w istotę sztuki. agata-cieslak.com

HIGIENA W PÓŹNYM POSTKAPITALIZMIE

135

się umawiamy jako społeczeńi spokoju, wolności i prawa stwa. To, co sprawia, że czujemy do własnej narracji. Myślenie się swobodnie, jest równoczeo wolności jako wartości uniśnie powodem, dla którego wersalnej polegałoby więc na nie decydujemy się na pełną oddolnym organizowaniu się wolność. społeczeństw i wspólnym wyCo ciekawe, swoboda myślepracowywaniu wolności nie nia często oddawana jest w ręce przez jej kwestionowanie, ale ekspertów, a ich głosy stają się w założeniu, że każdy porządek ostateczną puentą zamykaspołeczny powstaje w odpowiejącą dyskusje. Jednakże tak jak dzi na radykalną narrację. I że każdy podmiot – także ten eks- w naszych narracjach nie uciekpercki – jest w jakimś stopniu niemy od ideologii, co powinno zależna od ideologii. Paradokstać się powszechną ideologią. salnie, obserwowany współcześnie fetysz obiektywności wiedzy sam w sobie jest symptomem ideologii i zawsze znajdą się indywidualne perspektywy i doświadczenia, które zostają wykluczone z wiedzy eksperckiej. Wolność myślenia powinna więc wychodzić znacznie dalej niż swoboda komunikacji własnych myśli czy swoboda konstruowania tzw. obiektywnych opinii. Tak rozumiana wolność będzie więc myśleniem o własnej dezintegracji, nieustannym podważaniem istniejących narracji i ponownym ustosunkowywaniem się do nich. Wolność myślenia to radykalne otwarcie się na nowe zasady, które powinny konstytuować wolność jednostki. To nie jest wezwanie do palenia książek i zamykania szkół, ale do wsłuchania się we własne myśli. Ufam, że jest w nas, ludziach, pewna mądrość, do której z jakiegoś powodu boimy się sięgać, chowając się za ekspertyzami. W gruncie rzeczy większość z nas chce tego samego – względnego bezpieczeństwa


OSTATNIA WIECZERZA

Dziś będzie inaczej, będzie dosłownie o tym, co jest w tytule naszej stałej notesowej rubryki – będzie o ostatniej wieczerzy, a jeszcze dosłowniej o stypie. Choć pisaliśmy już kiedyś o restauracyjnych propozycjach na taką okoliczność, to jednak tym razem chcemy króciutko o czymś bardziej osobistym

136

Naprawdę OSTATNIA WIECZERZA


OSTATNIA WIECZERZA

137

Aneta Szyłak (1959–2023) – kuratorka i teoretyczka sztuki współczesnej, twórczyni instytucji. Kierowniczka działu NOMUS Nowego Muzeum Sztuki w Muzeum Narodowym w Gdańsku, który powstał według jej autorskiej koncepcji. Założyła i prowadziła Fundację Alternativa (od 2014), Instytut Sztuki Wyspa (2004–2014),

Festiwal Alternativa (2009– 2016) i Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia (1998–2001). Współpracowniczka NN6T – publikowaliśmy jej teksty prezentujące artystki i artystów najmłodszego pokolenia. Kuratorka licznych wystaw w kraju i za granicą. Kochała zwierzęta i dobrą kuchnię.


OSTATNIA WIECZERZA

Tyle razy słyszeliśmy, że z taką nazwą zespołu to pewnie gramy na pogrzebach i stypach właśnie, albo że jeśli nie gramy, to grać powinniśmy. No i tak się życie potoczyło, że kiedy odeszła od nas nasza koleżanka Aneta Szyłak, w końcu zagraliśmy pierwszy raz na takiej uroczystości. Decyzja, żeby się tego wyzwania podjąć, nie była wcale taka łatwa, a ilość naszych wątpliwości i obaw zaskoczyła nas samych. Bo trochę to jednak mało zręcznie wpychać się z ponurym nagrobkowym przekazem w miejsce, gdzie nie każda osoba chce go wysłuchiwać. Siła argumentacji Oli Grzonkowskiej „że dla Anety… że Aneta by chciała…, że tak bardzo was lubiła…” była jednak nie do odparcia.

138

W ten sposób wzięliśmy czynny udział w niezwykle pięknym wieczorze. Przy wspaniale zaaranżowanym stole (vivat Ania Królikiewicz i jej cała ekipa) w Muzeum NOMUS zasiadły osoby, które przybyły na tę uroczystość z całego świata. Wszyscy obecni oddali się wspomnieniom o naszej przyjaciółce – bez zbędnego patosu i napuszonej żałoby, najhumanistyczniej, najczulej i najpiękniej, jak się dało.


NAGROBKI zespół muzyczny współtworzony przez artystów wizualnych Maćka Salamona i Adama Witkowskiego. nagrobki. bandcamp.com

139 OSTATNIA WIECZERZA


Czy tarot jest do wróżenia? wojna przyćmiła tę pierwszą, Zwykle uważam, że jest bardziej i tak bez końca, jak mówi XV do radzenia i wspierania: nowy Arkanum, czyli właśnie Diabeł. punkt widzenia na problem, py- Diabeł jest o uwiązaniu, o sytanie, czy coś, czego się kurtuacjach, które przynoszą nam czowo trzymamy, jest nam na korzyści w zamian za kawałek pewno potrzebne, rada w spra- naszej duszy. Jeśli przyjmiemy wie odpoczynku, albo żeby jego radę, zrobimy wszystko, przyznać sobie medal z ziemżeby się z uwikłania (u-wilk-łaniaka i postawić gratulacyjnia, podrzuca literówka, i ja to nego drinka, a może recepta szanuję) odwikłać. No, ale rozna tydzień patrzenia w niebo mowy z tarotem o historii to nie i puszczania mózgu luzem, żeby są dobre rady, chyba że dobre uchwycił te dalsze kosmiczne rady dla nas, gdzie się chować, nadajniki z jakimś nowym rajak będą leciały odłamki. diem – takie taroty szanuję i rozumiem. Ale żeby tak pyAle do brzegu: na rok 2024 tatać tarota, co będzie? Tak po rot przewiduje karty trzy: Pazia prostu? Rude! Fi donc! Kto tak Monet, Dziewiątkę Pucharów w ogóle robi? i odwrócone arkanum Świata. Pasuje mi to odwrócenie, choć Ja, czasem. Na nowego papieża, nie wróży najlepiej. Dobrze na wybory i na kolejny nowy wróży za to Paź Monet – to rok, na zjawiska społeczne i ka- karta powrotu do dziecinnego prysy Pani Historii. Rok temu zdumienia, uczenia się rzeczy na pytanie o rok 2023 tarot wy- i uczuć z powagą sześciolatka, dał odpowiedź kartą Diabła, ale kiedy łąka jest jak najlepsza bize szczególnej dość talii, w któ- blioteka, a biblioteka – normalrej diabeł zasiadał na tronie nie jak wyjazd na wakacje nad w otwartej paszczy tygrysa. Ty- morze. Mam poczucie, że bęgrys pożera diabła – pomyśladzie nam zwiastował nową belle łam, Chińczycy ogarną może epoque – czas zabawy i odkryć, wreszcie Putina… Nie, nie ogar- ale też szalonej fiksacji na kwenęli, ani tygrys nie zamknął raz stiach majątkowych – i Pazie, na zawsze paszczy, za to kolejna i Monety reprezentują żywioł

NOWA KARTA

agata czarnacka

140

Tarot na… 2024


NOWA KARTA

ziemi, po prostu materializm do kwadratu. Życzę Wam i sobie wyraźnie więcej zabawy niż zatroskania pieniędzmi, choć pewnie będzie trochę tego i trochę tego: jak zawsze, tylko bardziej. Natomiast Dziewiątka Monet dopowiedziana odwróconym Światem (końcem świata, jaki znamy, światem, który się rozpada, światem, który nie ma końca, w sensie celu, pożądanego wyniku, ale też granic) bardzo mocno wskazuje na Lacanowską ślepą plamkę, czyli belkę w naszym oku, której nie widzimy, choć słomki w oku bliźniego swego liczymy na kalkulatorze, bo palców nie starczyło. Dziewiątka Pucharów opowiada o emocji, uczuciu, które zmyślnie ukryliśmy przed samymi sobą. Coś nas gryzie, ale zamiast zdjąć ubranie i poszukać tego kleszcza, organizujemy bieg z przeszkodami albo wyjście do wesołego miasteczka. Wszystko, żeby tylko nie zobaczyć, że…

54º21’14”N 18º39’05”E / Monika Zawadzka IG: tarottak.pl

Tym razem nie będzie przebacz, taki Świat nie może dłużej trwać.

141

tekst: Agata Czarnacka www.fb.com/tarotagaty IG: @tarot_agaty ilustracja: Monika Zawadzka IG: @tarottak

Agata Czarnacka filozofka, aktywistka feministyczna, tarocistka. Agata zaprasza na czytania indywidualne (także online) lub na „Pałacową promocję” w Café Kulturalna w Warszawie, którą urządza z okazji lub bez okazji (daty do sprawdzenia w mediach społecznościowych): fb.com/tarotagaty instagram.com/tarot_agaty


małgorzata bartosik, karol mularczyk, mateusz machalski / borutta group

Eksperyment z powołaniem do to jakby wielka szuflada zeżycia kroju miksującego litercerska ze starymi czcionkami, nictwo plakatów i obwieszczeń które ożyły w świecie cyfrowytwarzanych przez rzemieślni- wym. Różnorodność jest tu ków drukarstwa i reklamy w mi- bardzo ważna. Nowy font zanionych dziesięcioleciach to chowuje nieporadny styl, który hołd dla przedwojennej sztuki jest nawiązaniem do charakteru projektowania i drukowania afi- tradycyjnego wydruku. Kiedy szy w Polsce. Rodzina POLIsię drukuje z czcionek farbą, GRA zawiera 13 krojów pisma to wydruki reagują na tempei pojawiła się we wrześniu tego raturę, rodzaj papieru, wilgotroku. Wspólnym mianowniność. POLIGRA chce zachować kiem dla wszystkich krojów jest ten charakter, ma nieregularnotu blokowy i geometryczny cha- ści, które są cieplejsze i przyrakter liter. Z uwagi na przezna- jaźniejsze niż chłodne cyfrowe czenie każdy zawiera wyłącznie kształty. wersaliki. Nazwa rodziny POLIGRA gra Kierownikiem artystycznym z wieloma znaczeniami: nie projektu był wybitny typotylko odnosi się do różnorodgraf młodego pokolenia Mateności, do tradycji poligrafii, ale usz Machalski. To dzięki niemu także do polityczności komuniw ostatnich latach pojawiły się kacji w przestrzeni publicznej, cyfrowe wersje wielu historycz- do czego dawniej służyły obnych krojów. Jego prace częwieszczenia w formie plakatów. sto prezentujemy w tej rubryce, – Bazowaliśmy na zasobach podobnie jak prace Małgorzaty znajdujących się w zbiorach Bartosik. Przy opracowaniu PO- cyfrowych Biblioteki NaroLIGRY dołączył do nich Karol dowej, dostępnych na stronie Mularczyk (ur. 1997), projektant Polona.pl – opowiada Karol. – graficzny, autor komiksów, ani- Stare plakaty drukowane w zemacji i krojów pism. cerniach miewają każdą linijkę – Moja rola polegała na twozłożoną inną czcionką. Dziś rzeniu stylów – mówi Kajest renesans takiego radosnego rol Mularczyk. – POLIGRA projektowania, kiedy w ciągu

TYPOGRAFIA XXI WIEKU

projekt:

142

Poligra


TYPOGRAFIA XXI WIEKU

POLIGRA MAGAZINE

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 2

przy

Komisja kult. zw. zaw. prac. fryz w polsce

oddział w lublinie

urządza w poniedziałek 17 kwietnia r. b. o godz. 9 wiecz. w sali stow. prac. handl. lubartowska 24

type family of 13 warm geometric woodtypes w programie:

(sopran)

(tenor)

i wybitnego: p.

B. rozenówny m. syreni B. WAjsbrodta (tenor)

z udziałem: p. znakomtego śpiewaka p.

poligra!!!

humor satyra śpiew

Na zakończenie:

arje z oper: tosca, traviata, poszukiwacze pereł, pajace, hugonoci, żydówka, aida, bogema, bizet, gounod i innych.

tańce

poleca się do użycia!

koncert wykonany będzie w językach: polskim, włoskim i żydowskim

z udziałem znanego kuplecisty

B. WAJSA •

bufet obficie zaopatrzony na miejscu.

Bilety wcześniej nabywać można w trafice p.p. juchtmana i wolberga krak. przedm. 30 i we wszystkich zakładach fryzjerskich POLIGRA MAGAZINE

|

source: http://polona.pl

143

liter nagle jedna, na przykład w środku tekstu, jest zupełnie inna. Jako zjawisko kulturowe ta nieustająca ciągła chęć zaskakiwania, uatrakcyjniania komunikatu, jest bardzo ciekawa. Projekty wydają się teraz,

w wersji cyfrowej, bardziej eleganckie, ale odwołują się do chęci, która w nas projektantach tkwi – do skorzystania z całego bogactwa istniejących liter.


29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 1

Creative Direction:

POLIGRA is an experimental type family that pays homage to traditional printing

Mateusz Machalski Designers:

of the pre-war art of poster design in Poland. Majority of the commercially available fonts based on traditional type, are either “cleaned” geometric typefaces or com-

Mateusz Machalski Małgorzata Bartosik

pletely distorted traces. The POLIGRA project is exploring everything in between.

Karol Mularczyk

Cleaned letters, where necessary, have errors and imperfections thanks to which

Design date: 2020-2023 Styles: 13 style

the whole thing has a friendly and warm character, as if taken out of the press. The choice of typefaces was based on theater and sports posters, available at POLONA. PL. Their common traits are the block and geometric vibe. Due to their purpose, each

Languages: CE, SE, WE

has only uppercase set of characters. The POLIGRA family includes 13 typefaces.

Shop: www.capitalics.wtf POLIGRA XXI-XXXIII 120PT

POLIGRA XXI POLIGRA XXII POLIGRA XXIII POLIGRA XXIV POLIGRA XXV POLIGRA XXVI POLIGRA XXVII POLIGRA XXVIII POLIGRA XXIX POLIGRA XXX POLIGRA XXXI POLIGRA XXXII POLIGRA XXXIII |

02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 13

source: http://polona.pl

144

POLIGRA MAGAZINE

01

TYPOGRAFIA XXI WIEKU

POLIGRA MAGAZINE


TYPOGRAFIA XXI WIEKU

Kino „KinemA” R o POLIGRA MAGAZINE

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 9

poligra

13 warm geometric woodtypes

przekład floriana sobieniowskiego

poligra olympe bradna, cane raymond

film ten posiada mocne tempo i wyborową obsadę, w głównej roli: 17-letnia gwiazda ameryki

HIT!

i in.

www.capitalics.wtf |

source: http://polona.pl

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 8

kino dźwiękowe

BAJKA dziś ***

i dni następne wyświetla

na boisku r. k. s. w starym ogrodzie o godzinie 5-ej po południu odbęda się

zawody piłki KOPANEJ o mistrzostwo kl. „A” w. o. z. p. n. m i ę d z y

dr u ż y nam i:

varsovia-rks w poniedziałek dnia 15 sierpnia 1927 roku o godz. 5 po poł.

ruch-rks m i ę d z y:

zawody odbędą się bez względu na pogodę ceny miejsc: siedzące zł. 1.50, wejściowe zł. 1.20, członkowskie 1 zł., uczniowskie 75 groszy

uwaga! od piątku przedsprzedaż biletów u p. Dąbka (lubelska 25) z 10% zniżką. bilety uczniowskie i członkowskie będą sprzedawane tylko za okazaniem legitymacji. POLIGRA MAGAZINE

POLIGRA MAGAZINE

dziś

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 10

w niedzielę dnia 14 sierpnia 1927 roku

adomsk

bernarda g. shawa

POLIGRA MAGAZINE

POLIGRA MAGAZINE

|

source: http://polona.pl

— dźwiękowe kino „ton”

POLIGRA MAGAZINE

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 3

dnia 21 lipca 1939 r. wyświetli arcywesoły film p. t.

i dni następne wyświetla

***** najdroższy film świata w sieradzu

sto dni trójka napoleona hultajska pod tytułem:

(bitwa pod waterloo) w roli głównej:

corado racca source: http://polona.pl

POLIGRA MAGAZINE

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 7

boisko sport. t.s. tarnovia piątek afera godz. P.z.p.nu 3 — międzymiastowe 17 —

poligra POLIGRA MAGAZINE

vs

kontra

145

zawody odbędą się bez względu na pogodę.

|

source: http://polona.pl

12.VII ni ed zie la

13.VII

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 5

kasa czynna od godz. 11–12 i od 15–18:30 Telefon do kasy: 540–40

stary teatr

wejście główne: ulica jagiellońska 1 wejście na balkon: plac szczepański 1

source: http://polona.pl

POLIGRA MAGAZINE

w sobotę dnia 31 grudnia r.b. odbędzie się

przedstawienie

nabyj swoją kopię w sklepie wielobranżowym capitalics

POLIGRA MAGAZINE

oferta ważna do wyczerpania zapasów

nowoczesne czcionki zecerskie do afiszy

ceny biletów od 19 dolarów amerykańskich

poligra family available on capitalics.wtf

|

source: http://polona.pl

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 6

Teatr poligra Teatr

w poniedziałek dnia 31 grudnia 1945, o godz. 21

poligra

w s z y s t k i e d r o g i p r owad z ą d o c ap i tal i c s |

POLIGRA MAGAZINE

felicja włodek

mironowicz POLIGRA MAGAZINE

source: http://polona.pl

sylwestrowe

m. bułat

pon.

14.VII

|

rewkowski henryk paciejewski

s ob o ta

ceny miejsc: siedzące 40, wstęp 30, stud. i wojsk. 15, dzeci 5 zł.

zarządzeniem K.o.z.p.n. wszelkie ekscesy i okrzyki pod adresem sędziego i graczy sa wzbronione. niestosujący się do tego zarządzenia zostaną usunięci z boiska bez zwrotu kosztów biletu. POLIGRA MAGAZINE

13 warm geometric woodtypes

lawina-

piąt e k

11.VII

zawody piłki nożnej

tarnów kraków

29/08/2023 | WARSZAWA | PAGE 4

available on www.capitalics.wtf POLIGRA MAGAZINE

pln

|

$

POLIGRA MAGAZINE

w roli głównej: sielański, woliński, wiśniewska i ina benita

w

sali udekorowanej i ogrzanej na zakończenie starego roku

2-gi

niecodzienny!

bal maskowy z wejściem z zaproszeniami . . . . bufet . . . . z zakąskami i gorącemi kolacjami

. . kostjumy . . od 30.12 do wynajęcia w teatrze „syrena”

wejście 400 mk. damy w maskach płacą 300 mk. • początek o godz. 10 wieczór. z braku adresów, po zaproszenia uprasza się o zgłoszenia do kasy kino-teatru „oaza” POLIGRA MAGAZINE

|

source: http://polona.pl


AĄBCĆDEĘFGHIJKLŁ MNŃOÓQPRSTUWVXYZ 0123456789₪@§←→↕‰

AĄBCĆDEĘFGHIJKLŁ MNŃOÓQPRSTUWVXYZ 0123456789₪@§←→↕‰

TYPOGRAFIA XXI WIEKU

POLIGRA

AĄBCĆDEĘFGHIJKLŁ MNŃOÓQPRSTUWVXYZ 0123456789₪@§←→↕‰

AĄBCĆDEĘFGHIJKLŁ

MNŃOÓQPRSTUWVXYZ Rodzina POLIGRA została zaprojektowana przez Mateusza Machalskiego, Małgorzatę Bartosik, Karola Mularczyka i opublikowana przez Grupę Borutta. www.myfonts.com/collections/poligra-font-borutta

146

0123456789 ₪@§←→↕‰


15-17.12 TANIEC

choreografia Dominik Więcek

ME

OR L G

GA

Y



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.