P rzedm o wa do w ydania polskiego
skazana na utratę społecznego poparcia, niezbędnego do jej funkcjonowania. Biorąc pod uwagę korupcję systemu reprezentatywnego, nie ma nic dziwnego w autorytarnych tęsknotach artykułowanych przez prawicowy populizm. Z tej przyczyny, jak sugerują autorzy i autorki niniejszego tomu, rolę kultury powinniśmy przemyśleć w kontekście nowych form budowania faktycznie samorządnej i równej wspólnoty, opartej na dobrach wspólnych, które zapewniałyby godne życie dla wszystkich a nie tylko nielicznych. Dopiero w taki sposób jesteśmy w stanie zbudować przeciwwagę dla napędzanych neoliberalną dynamiką sił ksenofobicznych, które kulturę wykorzystują w celu rozmontowania europejskiej konstrukcji i zastąpienia jej przez parę tuzinów walczących ze sobą państewek. Konsekwencji takiego procesu, też dla polskiej racji stanu, nie trzeba omawiać. Mówiąc inaczej, mamy do czynienia z alternatywą pomiędzy kulturą umocowaną w dobrach wspólnych a krachem europejskiego projektu. To jest faktyczny dylemat, przed którym stają ludzie kultury, także w Polsce.