4 minute read

OSTATNI Z WEJHEROWSKICH OO. REFORMATÓW. Setna rocznica śmierci o. Ambrożego

Wkrótce przypadnie 100. rocznica śmierci Ojca Ambrożego Wawrzyńca Lewalskiego, ostatniego z konwentu wejherowskiego oo. reformatów. Schorowany, zmęczony walką i ciężkim życiem zmarł 23. grudnia 1924 r., chorował na raka wątroby. O zgonie bezpośrednio zaważyć miał wypadek, który zdarzył się w czasie jazdy drezyną. Pochowany został 29. grudnia na cmentarzu przykościelnym w Swarzewie, po przeszło 50 latach kapłaństwa. Pogrzeb jego był wielką manifestacją narodową. Grób Ojca Ambrożego zachował się do tej pory i nie wygląda na zapomniane palący się znicz świadczą o pamięci.

Lewandowski Wawrzyniec urodził się 27. maja 1842 w Białówkach Dużych (powiat Lubawa) w rodzinie urzędnika pocztowego Tomasza i Katarzyny (z d. Klarowska), małżonków Lewandowskich. Kształcił się w progimnazjum w KW w Kurzętniku (1858-1865) oraz w gimnazjum chełmińskim (do wyższej sekundy). Pracował następnie na poczcie w Nowym Mieście Lubawskim. Do zakonu franciszkanów reformatów wstąpił 12 grudnia 1866 roku w Łąkach Bratiańskich i otrzymał imię zakonne Ambroży. Studiował w Miejskiej Górce koło Rawicza i w Łaskach, gdzie biskup J. Jeschke udzielił mu święceń kapłańskich 1. grudnia 1872 roku.

Zaraz po wyświęceniu w grudniu 1872 r. został wysłany do Wejherowa, w którym reformaci prowadzili duszpasterstwo kalwaryjskie. Trwali tu nieprzerwanie od założenia klasztoru.

Nastał kulturkampf. Władze pruskie oprócz nakazu opuszczenia przez reformatorów budynku klasztornego w 1873 roku, wydały także zakaz odprawiania przez nich nabożeństw w kościele klasztornym i opuszczania miasta Wejherowa (1875).

Zakonnicy zgodnie z nakazem opuścili w 1873 roku klasztor nad rzeką Cedron, ale zamieszkali w budynku określonym z tej racji nowym klasztorem, a obecnie konwiktem, od 1903 roku. Pierwsze lata działalności kapłańskiej ojca Ambrożego upłynęły w atmosferze obowiązywania państwowych rozporządzeń wprowadzających „walkę o kulturę”, ściślej walkę z politycznymi wpływami kościoła, a w przypadku Pomorza nadwiślańskiego także z polskością.

W dniu 1 października 1875 roku zmuszono zakonników do opuszczenia nowego klasztoru, wybudowanego z ofiar okolicznego społeczeństwa. Wspólnotę zakonną tworzyli wtedy ojcowie: Justus Waśniewski, gwardian Hipolit Górski, Florian Klonowski, Feliks Krauze, Paulin Lozerec, Ambroży Lewalski, Jakub Raszka, Onufry Strzelka, Wawrzyniec Zawadzki i January Sarnowski. Nadto 10 braci zakonnych, 2 aspirantów. Po kasacie zakonu jego mieszkańcy zostali rozproszeni. Większość z nich wyemigrowała do Ameryki. Po nieudanych próbach założenia klasztoru w Chicago, największym skupisku polskich emigrantów, rozeszli się do innych polskich ośrodków. Ojciec Jakub Raszka wyjechał do Rumunii. W Wejherowie pozostali ojciec Justus Waśniewski i ojciec Ambroży Lewandowski. Zakazano im jednak wszelkich czynności duchownych w kościele klasztornym, parafialnym i filialnym w pobliskiej wiosce Górze.

o. Ambroży Lewalski. Fot. A. Necel, Nie rzucim ziemi, Warszawa 1969, il. po s. 16

Po zniesieniu zakonu braci mniejszych ściślejszej karności przez rząd pruski na terenie zaboru, uzyskał ojciec Ambroży (za pośrednictwem księdza biskupa Jana Nepomncena Marwicza, (ordynariusza diecezji chełmińskiej) prawo do sekularyzacji, czyli przejścia do szeregów księży diecezjalnych. Stało się to 19. stycznia 1878 roku. Od 10. kwietnia 1889 r. ojciec Ambroży pełnił funkcję przy kościele farnym w Wejherowie i przy kościele filialnym w Górze, gdzie proboszczem od 1887 roku był ksiądz Walenty Dąbrowski. To z nim zaczęła się zatem współpraca w zakresie duszpasterskim.

W 1890 roku zdecydował osiedlić się w Swarzewie, gdzie przy pomocy życzliwych osób wybudował domek. Nabył kilka morgów ziemi z myślą o utrzymaniu. Stąd udawał się do różnych kościołów w diecezji, by służyć pomocą, na ile siły i zdrowie mu pozwalały.

Księdza Ambrożego Wawrzyńca Lewalskiego odnotowuje kilka słowników biograficznych. Nadto jego sylwetkę przybliżają artykuły o charakterze popularnonaukowym. We wszystkich tych publikacjach podkreślana jest rola, jaką w drugiej połowie XIX wieku odegrał, broniąc polskości, budząc ducha patriotyzmu, umacniając przywiązanie ludności kaszubskiej do ziemi ojczystej. Piszący o nim, autorzy podkreślają wartość jego wyjątkowych przemówień oraz kazań, w których nawoływał ludność kaszubską do walki o polskość. Określany był kaszubskim Skargą.

Wszystkie wspomniane publikacje przywołują książkę Nie rzucim ziemi (Warszawa, 1969) kaszubskiego pisarza marynisty Augustyna Necla (1902-1976). Jest ona głównym źródłem wiedzy na temat życia i działalności kaszubskiego zakonnika.

W.K.

This article is from: